Miłowo
Re: Miłowo
Radosna zabawa wśród grobów.
Uoo, Wiola jest genialna. No to teraz Marta się doigra! Albo i nie... bo Zbyszek jest głupi. <_< Już myślałam, że Marta w ostatniej chwili odwoła spotkanie z Amarem i Zbyszek już nigdy nie posłucha swojej matki, ale NA SZCZĘŚCIE po tylu latach przejrzał na oczy! Tylko Justynki mi szkoda.
Uoo, Wiola jest genialna. No to teraz Marta się doigra! Albo i nie... bo Zbyszek jest głupi. <_< Już myślałam, że Marta w ostatniej chwili odwoła spotkanie z Amarem i Zbyszek już nigdy nie posłucha swojej matki, ale NA SZCZĘŚCIE po tylu latach przejrzał na oczy! Tylko Justynki mi szkoda.
Re: Miłowo
Nareszcie Wioli się udało pozbyć Marty
Nie rozumiem za bardzo dlaczego Marta po wyznaniu wszystkiego, jeszcze była zdziwiona że Zbigniew chce ją wyrzucić z domu.
Szkoda tylko dzieci.
Nie rozumiem za bardzo dlaczego Marta po wyznaniu wszystkiego, jeszcze była zdziwiona że Zbigniew chce ją wyrzucić z domu.
Szkoda tylko dzieci.
Re: Miłowo
Biedna Justynka :C Ale Marcie nareszcie się dostało, chociaż tyle. Jestem ciekawa, czy Zbigniew znajdzie sobie kogoś nowego.
Re: Miłowo
No, najwyższa pora, żeby Zbyszek przejrzał na oczy! W tym wszystkim żal mi jedynie Justynki, biedne dziecko... Mimo to mam nadzieję, że Marta kompletnie sobie nie poradzi odcięta od funduszy byłego męża, przez co wkrótce umrze z głodu lub spotka ją coś jeszcze gorszego
Re: Miłowo
Dziękuję za komentarze
#60
Amar i Eustachy od czasu sprawy z Danutą prawie w ogóle ze sobą nie rozmawiali. Ich przyjaźń bardzo mocno ucierpiała...
Amar pierwszy wyciągnął rękę na zgodę.
- Stary, nie możemy tak dłużej żyć. To wszystko wina Danuty, nie możemy być na siebie wiecznie wściekli za to, że romansowaliśmy z tą samą kobietą. Nie wiedzieliśmy o tym przecież, nie?
- No... niby tak...
- Więc dajmy już spokój. Nie warto niszczyć przyjaźni przez takie coś.
- Może masz rację. A więc umówmy się - już żadna kobieta nigdy nie będzie powodem naszych kłótni!
- A więc zgoda?
- Zgoda!
- To dobrze, bo muszę ci coś ważnego powiedzieć. Mąż Marty przyłapał nas razem.
- O, rany!
- Ale to jeszcze nic. Marta powiedziała, że Justyna jest moją córką! Mam nadzieję, że to tylko taki żart, żeby dopiec Zbyszkowi...
Lucjan Langerak cale życie poświęcał pisaniu książek i poezji. Przelewał w ten sposób cały smutek i żal, który w nim tkwił. Nigdy nie pogodził się ze śmiercią Lolity, pomimo, że i tak nie mógł z nią być, i pomimo, że minęło już tak wiele lat.
Igor robił wszystko, byle tylko nie zostawać sam na sam z myślami... W głębi serca tak naprawdę bardzo cierpiał, ale nie potrafił sobie z tym poradzić i dlatego stawał się agresywny.
Najgorzej miał Lech.
Igor nigdy nie przestał się na nim wyżywać.
Drugą ofiarą Igora był jego brat Lucjan.
(wybaczcie za białą poświatę, miałam jakiś błąd z grafiką)
Praca w wojsku dobijała Lecha. Ale nareszcie nadeszły jego urodziny...
Niestety dorósł z problemami.
Lecz pomimo osiągnięcia dorosłości, nie mógł zrezygnować z pracy w wojsku. To było jedyne, co potrafił robić, i przez brak wykształcenia nie znalazłby nigdzie indziej pracy...
Jego dziewczyna, Adrianna, wybrała się na studia. Były one jej marzeniem, ale Lech nie miał pieniędzy i wykształcenia na to, żeby wybrać się wraz z nią.
Lech za to postanowił ją odwiedzać... w niezbyt dobrym stanie psychicznym
Na szczęście spotkania z nią zawsze poprawiały mu humor.
Adrianna bardzo dobrze radziła sobie na studiach. Lubiła naukę, więc wybrała kierunek fizykę. Ale doskwierała jej rozłąka z Lechem...
Niecierpliwie wyczekiwała każdego spotkania.
Jednak po dłuższym czasie stało się to męczące. Brak czasu na spotkania sprawiał, że oddalali się od siebie.
Dziewczyna wytrzymała w ten sposób tylko rok. Bardzo kochała Lecha, i była pewna, że to z nim chce być. Nie mogła dłużej studiować, pozwalając, by ich związek powoli się rozpadał... Dlatego postanowiła porzucić studia.
Beniamin i Matylda oraz Tadeusz i Oliwia nadal w pewien sposób rywalizowali między sobą, która z par pierwsza będzie mieć dziecko. Jak na złość nikomu się nie udawało...
Mały eksperyment z sokiem z buta xD
Klaudia podczas romansu z Norbertem czuła się, jakby odmłodniała o dobre parę lat. Jemu na szczęście nie przeszkadzał jej wiek. Za to czuł wyrzuty sumienia, zdradzając Dianę...
pomimo to, za jej namową zgodził się pójść na całość...
Sandra uwielbiała przede wszystkim zajmować się przedsiębiorstwem. Była w tym naprawdę dobra...
Całkowicie zastąpiła ojca w obowiązkach, który od tej pory zajmował się już tylko ogrodem.
Dla Sandry ważne było także nawiązywanie więzi z pracownikami. Tamara była u nich kasjerką.
Sielanka u rodziny Uczeń-Siodełko
Karina Bertino zapoznała się z Judytą.
- Lubisz sport? Albo taniec? Ja myślałam o tym, żeby zapisać się na balet.
- Sport? Żartujesz sobie?
Karinka nie dość, że była leniem, to i oceny w szkole miała marne...
Danuta Brzytwa znalazła w gazecie ogłoszenie o poszukiwaniu współlokatora. Okazało się, że to Diana je zamieściła. pomimo obecności kota, nadal czuła się trochę samotna. Dlatego Danuta, która poszukiwała domu, o mieszkaniu ze staruszką pomyślała - dlaczego nie?
Diana z radością powitała nową współlokatorkę. Od razu się polubiły.
Niestety Diana szybko musiała się pożegnać z ukochanym kotem...
Później wpadła do niej druga Danuta. Wyszło na to, że Diana miała dwie przyjaciółki o takim imieniu
Mała zabawa laleczką voo-doo.
Nie zawsze wszystko wychodzi tak jak trzeba
+ Bonus
[spoiler]
- Wysoki jesteś, chłopie
[/spoiler]
#60
Amar i Eustachy od czasu sprawy z Danutą prawie w ogóle ze sobą nie rozmawiali. Ich przyjaźń bardzo mocno ucierpiała...
Amar pierwszy wyciągnął rękę na zgodę.
- Stary, nie możemy tak dłużej żyć. To wszystko wina Danuty, nie możemy być na siebie wiecznie wściekli za to, że romansowaliśmy z tą samą kobietą. Nie wiedzieliśmy o tym przecież, nie?
- No... niby tak...
- Więc dajmy już spokój. Nie warto niszczyć przyjaźni przez takie coś.
- Może masz rację. A więc umówmy się - już żadna kobieta nigdy nie będzie powodem naszych kłótni!
- A więc zgoda?
- Zgoda!
- To dobrze, bo muszę ci coś ważnego powiedzieć. Mąż Marty przyłapał nas razem.
- O, rany!
- Ale to jeszcze nic. Marta powiedziała, że Justyna jest moją córką! Mam nadzieję, że to tylko taki żart, żeby dopiec Zbyszkowi...
Lucjan Langerak cale życie poświęcał pisaniu książek i poezji. Przelewał w ten sposób cały smutek i żal, który w nim tkwił. Nigdy nie pogodził się ze śmiercią Lolity, pomimo, że i tak nie mógł z nią być, i pomimo, że minęło już tak wiele lat.
Igor robił wszystko, byle tylko nie zostawać sam na sam z myślami... W głębi serca tak naprawdę bardzo cierpiał, ale nie potrafił sobie z tym poradzić i dlatego stawał się agresywny.
Najgorzej miał Lech.
Igor nigdy nie przestał się na nim wyżywać.
Drugą ofiarą Igora był jego brat Lucjan.
(wybaczcie za białą poświatę, miałam jakiś błąd z grafiką)
Praca w wojsku dobijała Lecha. Ale nareszcie nadeszły jego urodziny...
Niestety dorósł z problemami.
Lecz pomimo osiągnięcia dorosłości, nie mógł zrezygnować z pracy w wojsku. To było jedyne, co potrafił robić, i przez brak wykształcenia nie znalazłby nigdzie indziej pracy...
Jego dziewczyna, Adrianna, wybrała się na studia. Były one jej marzeniem, ale Lech nie miał pieniędzy i wykształcenia na to, żeby wybrać się wraz z nią.
Lech za to postanowił ją odwiedzać... w niezbyt dobrym stanie psychicznym
Na szczęście spotkania z nią zawsze poprawiały mu humor.
Adrianna bardzo dobrze radziła sobie na studiach. Lubiła naukę, więc wybrała kierunek fizykę. Ale doskwierała jej rozłąka z Lechem...
Niecierpliwie wyczekiwała każdego spotkania.
Jednak po dłuższym czasie stało się to męczące. Brak czasu na spotkania sprawiał, że oddalali się od siebie.
Dziewczyna wytrzymała w ten sposób tylko rok. Bardzo kochała Lecha, i była pewna, że to z nim chce być. Nie mogła dłużej studiować, pozwalając, by ich związek powoli się rozpadał... Dlatego postanowiła porzucić studia.
Beniamin i Matylda oraz Tadeusz i Oliwia nadal w pewien sposób rywalizowali między sobą, która z par pierwsza będzie mieć dziecko. Jak na złość nikomu się nie udawało...
Mały eksperyment z sokiem z buta xD
Klaudia podczas romansu z Norbertem czuła się, jakby odmłodniała o dobre parę lat. Jemu na szczęście nie przeszkadzał jej wiek. Za to czuł wyrzuty sumienia, zdradzając Dianę...
pomimo to, za jej namową zgodził się pójść na całość...
Sandra uwielbiała przede wszystkim zajmować się przedsiębiorstwem. Była w tym naprawdę dobra...
Całkowicie zastąpiła ojca w obowiązkach, który od tej pory zajmował się już tylko ogrodem.
Dla Sandry ważne było także nawiązywanie więzi z pracownikami. Tamara była u nich kasjerką.
Sielanka u rodziny Uczeń-Siodełko
Karina Bertino zapoznała się z Judytą.
- Lubisz sport? Albo taniec? Ja myślałam o tym, żeby zapisać się na balet.
- Sport? Żartujesz sobie?
Karinka nie dość, że była leniem, to i oceny w szkole miała marne...
Danuta Brzytwa znalazła w gazecie ogłoszenie o poszukiwaniu współlokatora. Okazało się, że to Diana je zamieściła. pomimo obecności kota, nadal czuła się trochę samotna. Dlatego Danuta, która poszukiwała domu, o mieszkaniu ze staruszką pomyślała - dlaczego nie?
Diana z radością powitała nową współlokatorkę. Od razu się polubiły.
Niestety Diana szybko musiała się pożegnać z ukochanym kotem...
Później wpadła do niej druga Danuta. Wyszło na to, że Diana miała dwie przyjaciółki o takim imieniu
Mała zabawa laleczką voo-doo.
Nie zawsze wszystko wychodzi tak jak trzeba
+ Bonus
[spoiler]
- Wysoki jesteś, chłopie
[/spoiler]
Ostatnio zmieniony 01 lis 2015, 12:28 przez Lenna, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Miłowo
Może teraz jak Lech jest już dorosłym simem, to uwolni się od ojca (albo mu odda xD).
Jak to zrobiłaś że simka zrezygnowała ze studiów? Nie znalazłam takiej opcji
Ależ Diana ma przyjaciółki xD Biedny kotek :c
Bonus
Jak to zrobiłaś że simka zrezygnowała ze studiów? Nie znalazłam takiej opcji
Ależ Diana ma przyjaciółki xD Biedny kotek :c
Bonus
Re: Miłowo
Biedny Lucjan... Igor zniszczył życie dwóm simom i mam nadzieję, że zanim umrze, spotka go zasłużona kara. <_<
Taaak! Urodziny Lecha! Nareszcie! Ten strój. Nie rozumiem, dlaczego został w wojsku. Na jego miejscu od razu bym zrezygnowała - praca nieustannie przypominałaby mi o przeszłości. Mam nadzieję, że rozłąka nie wpłynie negatywnie na jego związek z Adrianną. Och, jednak wpłynęła. Oby Ada nie żałowała swojej decyzji. I oby Lech nie poszedł w ślady ojca.
No to kto obstawiał Rufusa?
Taaak! Urodziny Lecha! Nareszcie! Ten strój. Nie rozumiem, dlaczego został w wojsku. Na jego miejscu od razu bym zrezygnowała - praca nieustannie przypominałaby mi o przeszłości. Mam nadzieję, że rozłąka nie wpłynie negatywnie na jego związek z Adrianną. Och, jednak wpłynęła. Oby Ada nie żałowała swojej decyzji. I oby Lech nie poszedł w ślady ojca.
No to kto obstawiał Rufusa?
Miłowo
Trzeba kliknąć na telefonie Zadzwoń... -> Uczelnia. Są tam różne opcje, m.in. Katalog uczelni, no i Porzuć studia czy jakoś takPacyfka pisze: Jak to zrobiłaś że simka zrezygnowała ze studiów? Nie znalazłam takiej opcji
#61
Teofil z niechęcią czasem pomagał w opiece nad Cyprianem. Wiedział, że chłopiec nie jest niczemu winien, ale mimo to nie potrafił się do niego przekonać. Czuł się bardzo dziwnie, gdy to dziecko, które mogłoby być jego synem, musiał nazywać „bratem”.
Cały obowiązek wychowania dziecka spadł na Edwarda. Nie dość, że był już stary i nie miał już sił, to jego żona nie miała zamiaru mu pomóc w zajmowaniu się Cyprianem.
Calista z kolei w ostatnim czasie niezbyt dobrze się czuła. Miała nadzieję, że to nie to, o czym myśli...
Paweł i Maria Marzycielowie nie potrafili już z sobą żyć. Mariusz miał już dosyć ich ciągłych kłótni ze sobą, tym bardziej z powodu obecności małego dziecka w domu.
Teodozja powoli przestawała dawać sobie radę. Ale jak zwykle w przypadku problemów, mogła liczyć na pomoc przyjaciółki, Danuty.
- Nie mogę już tak dalej. Mariusz bez przerwy jest w pracy, a ja w tym czasie siedzę w domu i gotuję, opiekuję się Dominikiem... Niby gdy wraca do domu, też zajmuje się naszym dzieckiem, ale to jest nic w porównaniu z tym, że to ja to robię przez cały dzień. Na dodatek ostatnio źle się czuję i nie mam już sił.
- Aj, współczuję ci. Mówiłam, że małżeństwo to nie jest dobry pomysł. No ale skoro już tak się stało, to myślę że powinnać porozmawiać z Mariuszem czy coś.
- Mogłabyś do mnie wpaść? Mogłybyśmy razem pograć, potrzebuję się rozluźnić.
Mariusz zadowolony z siebie zrobił zakupy... przez internet. No cóż, przynajmniej tyle.
- Cieszę się, że przyszłaś.
- Nie ma sprawy, dawno się nie widziałyśmy.
(sorry za wannę )
Kobieta postanowiła pokazać przyjaciółce synka.
Mimo że Danuta nie chciała mieć dzieci, mały Dominik wydał jej się uroczy.
Później dziewczyny jak zwykle postanowiły trochę razem pograć. Chyba nigdy nie wydorośleją...
Mała niespodzianka...
Teodozja załamała się. Nie chciała mieć kolejnego dziecka, to ją przerastało. Ledwo co sobie radziła z jednym, a co dopiero z dwoma. Na szczęście miała przyjaciółkę.
- Uspokój się, nie będzie tak źle. Wiele matek sobie poradziło, więc ty też dasz radę.
- Tak, ale ja nie jestem taka jak tych wiele innych matek. Ale dzięki, że mnie wspierasz.
Paweł nie doczekał się narodzin drugiego wnuczęcia. Zmarł następnego dnia...
Z kolei Dominik w tym czasie niespodziewanie miał urodziny.
Miał je również Renato Bertino.
Niestety jego życie nie było takie szczęśliwe i rozpoczął nowy etap życiowy z problemami. pomimo dobrej pracy jako sportowiec, nie udało mu się stworzyć rodziny, czego tak bardzo pragnął. Przede wszystkim nie mógł się pozbierać po zerwaniu z Dianą.
Karlos i Wiktor tym razem obaj naraz dostali pryszczy xD
Na szczeście oprócz tego nie mieli większych problemów. Karlos podjął pracę w oceanografii, a Wiktor jako naukowiec. Oboje byli bardzo uzdolnieni i dobrze sobie radzili, acz Karlos myślał o tym, aby w przyszłości podjąć pracę w jakimś laboratorium.
Gertruda bardzo kochała swoje dzieci i dawała radę w opiece nad nimi, lecz to wykluczało powrót do pracy. Kobieta nie mogła wrócić z urlopu macierzyńskiego, ponieważ wtedy nie miał kto zająć się dziećmi. Poza tym nie czuła się psychicznie na siłach, by znów zacząć pracować. Lecz pieniędzy z urlopu nie było dużo i martwiła się, jak sobie poradzi...
Daria nieco podrosła.
Kobieta odkąd rozwiodła się z Leonem poczuła się także trochę samotna. Dlatego coraz częściej wpadał do niej Hubert.
Mimo, że był on kompletnym jej przeciwieństwem i na pewno jako partner nie byłby dobrym opiekunem dla dzieci, zrodziło się między nim uczucie. Przyjaźń przemieniła się w coś więcej.
- Przepraszam. Wiem, że ty dopiero co się rozwiodłaś... Może powinienem dać ci trochę czasu...
- Nie. Trzeba iść na przód. Jestem gotowa na nowy związek.
Niestety Hubert nie był darzony sympatią przez jej dzieci, które trochę się go bały...
Ada miała swoje urodziny.
Hubert był bardzo zadowolony, że wreszcie udało mu się znaleźć jakąś kobietę. Co z tego, że miała dzieci? Nie miał zamiaru wiązać się na stałe.
Zabrał swoją dziewczynę na randkę.
Niestety Hubert to nałogowy hazardzista i nie mógł się powstrzymać, żeby nie zagrać.
Leon odkąd mieszkał sam mógł spotykać się z Jowitą dowoli. Inna sprawa, że brakowało mu żony, która zawsze ugotowała mu obiad i posprzątała w domu...
Nie obchodziło go zupełnie to, co się działo z jego dziećmi. Odciął się od rodziny i nie miał zamiaru się z nimi kontaktować.
Niestety jego była żona musiała zatruwać mu głowę takimi rzeczami jak „alimenty”. Pff, kto to wymyślił?
- Albo je płacisz, albo spotkamy się w sądzie!
Re: Miłowo
Dlaczego Cecylia nie chce mieć drugiego dziecka?
Przeczuwam w najbliższym czasie kryzys u Teodozji. Nie przepadam za nią, ale Mariusz też się nie popisał, zostawiając dom na jej głowie. <_<
Haha, ja na miejscu dzieci Gertrudy też bym się bała Huberta. Wytatuowany dzikus z gołą klatą, który całuje ich matkę.
Ach ten Leon... same z nim problemy.
Przeczuwam w najbliższym czasie kryzys u Teodozji. Nie przepadam za nią, ale Mariusz też się nie popisał, zostawiając dom na jej głowie. <_<
Haha, ja na miejscu dzieci Gertrudy też bym się bała Huberta. Wytatuowany dzikus z gołą klatą, który całuje ich matkę.
Ach ten Leon... same z nim problemy.
Re: Miłowo
Dziwię się Gertrudzie że po Leonie spotyka się z Hubertem, który w sumie jest takim samym typem Chyba nie wyjdzie jej to na dobre.
Mariusz powinien pomóc Teodozji, bo w końcu żona nie wytrzyma :/
Mariusz powinien pomóc Teodozji, bo w końcu żona nie wytrzyma :/
Re: Miłowo
Dobrze, że Amar i Eustachy się pogodzili
Igor tak bardzo mnie drażni! Całe szczęście, że Lech w końcu dorósł. Mam nadzieję, że dzięki Adzie zdecyduje się na wyprowadzkę i uwierzy, że ma szansę na lepszą pracę.
Dobrze, że Danuta wprowadziła się do Diany, zanim kotek zmarł, dzięki temu simka nie była sama.
Cyprian jest biedy. Matka się nim nie zajmuje, brat go nie chce, jedynie stary ojciec o niego dba. Strach pomyśleć, czy ktokolwiek się nim zainteresuje, gdy Edward odejdzie.
Teodozja i Mariusz ewidentnie muszą coś zmienić w swoim życiu, bo czuję, że inaczej ten związek nie przetrwa. Teodozja w końcu powie dość.
Myślałem, że Hubert zmieni się przy Gertrudzie, niestety się przeliczyłem. Niech simka się opamiętam, zanim drugiego sima będzie musiała ścigać po alimenty
Igor tak bardzo mnie drażni! Całe szczęście, że Lech w końcu dorósł. Mam nadzieję, że dzięki Adzie zdecyduje się na wyprowadzkę i uwierzy, że ma szansę na lepszą pracę.
Dobrze, że Danuta wprowadziła się do Diany, zanim kotek zmarł, dzięki temu simka nie była sama.
Haha, wiedziałem, że kot pierwszy odejdzieGalcia pisze:No to kto obstawiał Rufusa?
Cyprian jest biedy. Matka się nim nie zajmuje, brat go nie chce, jedynie stary ojciec o niego dba. Strach pomyśleć, czy ktokolwiek się nim zainteresuje, gdy Edward odejdzie.
Teodozja i Mariusz ewidentnie muszą coś zmienić w swoim życiu, bo czuję, że inaczej ten związek nie przetrwa. Teodozja w końcu powie dość.
Myślałem, że Hubert zmieni się przy Gertrudzie, niestety się przeliczyłem. Niech simka się opamiętam, zanim drugiego sima będzie musiała ścigać po alimenty
Miłowo
Dziękuję za komentarze
#62
Biedakowie starali się jak najlepiej wychować swoje dzieci. Mimo że mieli ich tak dużo, każdemu z osobna poświęcali czas. Kolejne dziecko w drodze, a tymczasem Katarzynę trzeba było nauczyć chodzić i mówić.
Bogdan, ojciec Bartka, miał już swoje lata. Umarł, nie doczekawszy się czwartego wnuczęcia.
W tym samym czasie Bożenka miała urodziny.
Niedługo potem rodzina się powiększyła...
...o chłopca o imieniu Mikołaj.
Lecz Monikę wkrótce znów dopadły tajemnicze mdłości...
Gertruda często odwiedzała Huberta. Tym samym, wielokrotnie spotykała Filipa.
Bardzo polubiła z nim rozmawiać i stał się on dla niej przyjacielem.
Jednak dla Filipa Gertruda była kimś więcej. Po raz pierwszy się naprawdę zakochał, lecz ona tego nie zauważała i traktowała go jedynie jako przyjaciela...
Gorszym problemem był Hubert.
- Odwal się od mojej dziewczyny!!
- Co takiego?! My jesteśmy tylko przyjaciółmi...
- Nie udawaj niewiniątka! Widziałem, jak na nią patrzysz!
- Spróbuj tylko ją tknąć, a pożałujesz!
Hubert sprowadzał dużo więcej kłopotów. Załatwił sobie w domu maszynę fałszerską, co z kolei sprowadziło mu po raz kolejny policję na głowę...
Dostał tylko karę finansową
Jego dziewczyna nie musiała wiedzieć o wszystkich jego problemach. Wiedziała, że Hubert jest członkiem szajki przestępczej, ale trzymała się od tych spraw z daleka. Martwiła się tylko o przyszłość i bezpieczeństwo - czy umawianie się z przestępcą nie zagrozi jej rodzinie?
Hubert często zabierał ją w różne miejsca.
Rodzina Teresy nadal nie mogła się pozbierać po jej stracie. Na szczęście mieli siebie nawzajem.
Marian Melodyjka wielokrotnie próbował znaleźć sobie przyjaciół. Jako że lubił sport, chciał nawet założyć drużynę. Jednak nikt za nim nie przepadał, tylko dlatego, że był synem nauczyciela...
Pewnego razu poznał Bernardo Bertino, który to również zaczął się z niego nabijać...
- Jesteś niby takim świetnym uczniem, tak? Dobre sobie!
- Ale to prawda! W odróżnieniu od ciebie, ja się uczę...
- Akurat! Masz takie dobre oceny, bo twój ojciec nas uczy. A nam wstawia same pały. Marianek, syneczek tatusia!
Na szczęście całe zajście zauważyła Aneta. Ona zawsze stawała w obronie brata i była dla niego wielkim wsparciem, chociaż sama również nie była zbytnio lubiana.
- A ty, co tutaj robisz?! Spadaj do domu i zostaw Mariana w spokoju!
- Nie mam zamiaru tutaj dłużej zostać. Oboje jesteście tak samo popaprani!
Przynajmniej jako rodzina wszyscy byli zgodni i trzymali się razem.
- Co jest ze mną nie tak?
Ludwik i Zofia w wolnych chwilach lubili zajmować się swoim hobby, Ludwik literaturą a Zosia muzyką.
Do Norberta coś w końcu dotarło. Kochał swoją Dianę i nie mógł jej dłużej zdradzać. Nie chciał jej krzywdzić, ta mała przygoda z Klaudią była jego wielkim błędem. Postanowił to zakończyć.
- Muszę z tobą poważnie porozmawiać.
- O co chodzi?
- Ja... my... My musimy się rozstać.
- Co?! Dlaczego? Źle ci ze mną było?! Już ci się nie podobam?
- Nie o to chodzi! Po prostu stwierdzam, że to nie wypali i nie chcę już z tobą być. Nie kocham cię.
- Lepiej się przyznaj, że masz inną. Ba, nawet więcej. Możesz mieć każdą.
- O czym ty mówisz?!
- Nie udawaj, że nie wiesz. Podobasz się wielu, wszystkie się za tobą oglądają. Ślepy jesteś czy co?
Cóż, Norbert nie był świadomy, że jest takim obiektem westchnień.
Mężczyzna miał nadzieję, że jego romans z Klaudią nie wyjdzie na jaw i będzie mógł być dalej z Dianą. Reszta rodziny również nie pochwalała jego podbojów miłosnych...
#62
Biedakowie starali się jak najlepiej wychować swoje dzieci. Mimo że mieli ich tak dużo, każdemu z osobna poświęcali czas. Kolejne dziecko w drodze, a tymczasem Katarzynę trzeba było nauczyć chodzić i mówić.
Bogdan, ojciec Bartka, miał już swoje lata. Umarł, nie doczekawszy się czwartego wnuczęcia.
W tym samym czasie Bożenka miała urodziny.
Niedługo potem rodzina się powiększyła...
...o chłopca o imieniu Mikołaj.
Lecz Monikę wkrótce znów dopadły tajemnicze mdłości...
Gertruda często odwiedzała Huberta. Tym samym, wielokrotnie spotykała Filipa.
Bardzo polubiła z nim rozmawiać i stał się on dla niej przyjacielem.
Jednak dla Filipa Gertruda była kimś więcej. Po raz pierwszy się naprawdę zakochał, lecz ona tego nie zauważała i traktowała go jedynie jako przyjaciela...
Gorszym problemem był Hubert.
- Odwal się od mojej dziewczyny!!
- Co takiego?! My jesteśmy tylko przyjaciółmi...
- Nie udawaj niewiniątka! Widziałem, jak na nią patrzysz!
- Spróbuj tylko ją tknąć, a pożałujesz!
Hubert sprowadzał dużo więcej kłopotów. Załatwił sobie w domu maszynę fałszerską, co z kolei sprowadziło mu po raz kolejny policję na głowę...
Dostał tylko karę finansową
Jego dziewczyna nie musiała wiedzieć o wszystkich jego problemach. Wiedziała, że Hubert jest członkiem szajki przestępczej, ale trzymała się od tych spraw z daleka. Martwiła się tylko o przyszłość i bezpieczeństwo - czy umawianie się z przestępcą nie zagrozi jej rodzinie?
Hubert często zabierał ją w różne miejsca.
Rodzina Teresy nadal nie mogła się pozbierać po jej stracie. Na szczęście mieli siebie nawzajem.
Marian Melodyjka wielokrotnie próbował znaleźć sobie przyjaciół. Jako że lubił sport, chciał nawet założyć drużynę. Jednak nikt za nim nie przepadał, tylko dlatego, że był synem nauczyciela...
Pewnego razu poznał Bernardo Bertino, który to również zaczął się z niego nabijać...
- Jesteś niby takim świetnym uczniem, tak? Dobre sobie!
- Ale to prawda! W odróżnieniu od ciebie, ja się uczę...
- Akurat! Masz takie dobre oceny, bo twój ojciec nas uczy. A nam wstawia same pały. Marianek, syneczek tatusia!
Na szczęście całe zajście zauważyła Aneta. Ona zawsze stawała w obronie brata i była dla niego wielkim wsparciem, chociaż sama również nie była zbytnio lubiana.
- A ty, co tutaj robisz?! Spadaj do domu i zostaw Mariana w spokoju!
- Nie mam zamiaru tutaj dłużej zostać. Oboje jesteście tak samo popaprani!
Przynajmniej jako rodzina wszyscy byli zgodni i trzymali się razem.
- Co jest ze mną nie tak?
Ludwik i Zofia w wolnych chwilach lubili zajmować się swoim hobby, Ludwik literaturą a Zosia muzyką.
Do Norberta coś w końcu dotarło. Kochał swoją Dianę i nie mógł jej dłużej zdradzać. Nie chciał jej krzywdzić, ta mała przygoda z Klaudią była jego wielkim błędem. Postanowił to zakończyć.
- Muszę z tobą poważnie porozmawiać.
- O co chodzi?
- Ja... my... My musimy się rozstać.
- Co?! Dlaczego? Źle ci ze mną było?! Już ci się nie podobam?
- Nie o to chodzi! Po prostu stwierdzam, że to nie wypali i nie chcę już z tobą być. Nie kocham cię.
- Lepiej się przyznaj, że masz inną. Ba, nawet więcej. Możesz mieć każdą.
- O czym ty mówisz?!
- Nie udawaj, że nie wiesz. Podobasz się wielu, wszystkie się za tobą oglądają. Ślepy jesteś czy co?
Cóż, Norbert nie był świadomy, że jest takim obiektem westchnień.
Mężczyzna miał nadzieję, że jego romans z Klaudią nie wyjdzie na jaw i będzie mógł być dalej z Dianą. Reszta rodziny również nie pochwalała jego podbojów miłosnych...
Re: Miłowo
Kurcze, Monika nie jest już zmęczona wychowywaniem i rodzeniem kolejnych dzieci? Piąta ciąża w tak krótkim czasie, twarda z niej simka!
Mam nadzieję, że Gertruda ostatecznie zwiąże się z Filipem. Hubert może jej tylko zaszkodzić...
Skoro Aneta i Marian tak dobrze się uczą, pewnie pójdą na studia. Może tam znajdą przyjaciół
Norbert wiedział z kim zaliczyć jednorazową przygodę - nie musi się martwić o nieplanowaną ciążę
Mam nadzieję, że Gertruda ostatecznie zwiąże się z Filipem. Hubert może jej tylko zaszkodzić...
Skoro Aneta i Marian tak dobrze się uczą, pewnie pójdą na studia. Może tam znajdą przyjaciół
Norbert wiedział z kim zaliczyć jednorazową przygodę - nie musi się martwić o nieplanowaną ciążę
Re: Miłowo
Bogdan nie mógł już wytrzymać z tą całą dzieciarnią i postanowił odejść z tego świata. Dzięki temu w domu pojawiło się miejsce na kolejne dziecko.
Gertruda i Filip, tak! Chcę, żeby byli razem!
Hahaha, to zdjęcie jest genialne! Wiadomo, że maszynę do fałszowania pieniędzy najlepiej postawić przy oknie!
Marian i Aneta nie są nielubiani dlatego, bo ich ojciec jest nauczycielem, tylko dlatego, bo są rudzi i brzydcy. Przepraszam, musiałam to napisać. Życie nie jest sprawiedliwe, nawet w simsach.
Gertruda i Filip, tak! Chcę, żeby byli razem!
Hahaha, to zdjęcie jest genialne! Wiadomo, że maszynę do fałszowania pieniędzy najlepiej postawić przy oknie!
Marian i Aneta nie są nielubiani dlatego, bo ich ojciec jest nauczycielem, tylko dlatego, bo są rudzi i brzydcy. Przepraszam, musiałam to napisać. Życie nie jest sprawiedliwe, nawet w simsach.
Re: Miłowo
Marian i Aneta nie są nielubiani dlatego, bo ich ojciec jest nauczycielem, tylko dlatego, bo są rudzi i brzydcy. [2] xD xD
Stwierdzam że Gertruda jest jednak głupsza niż się spodziewałam. Mam nadzieję że się przejdzie na tej znajomości z Hubertem <_<
Ile dzieci już mają Biedaki, bo się pogubiłam? xD
Stwierdzam że Gertruda jest jednak głupsza niż się spodziewałam. Mam nadzieję że się przejdzie na tej znajomości z Hubertem <_<
Ile dzieci już mają Biedaki, bo się pogubiłam? xD
Re: Miłowo
Monika jest rekordzistką jeśli chodzi o ilość ciąż i dzieci w MiłowieLion pisze:Kurcze, Monika nie jest już zmęczona wychowywaniem i rodzeniem kolejnych dzieci? Piąta ciąża w tak krótkim czasie, twarda z niej simka!
Trzeba przyznać, zbytnio urodziwi to oni nie są W sumie to miałam nadzieję że odziedziczą wygląd po Zofii, a oni wdali się w Ludwika :/Galcia pisze: Marian i Aneta nie są nielubiani dlatego, bo ich ojciec jest nauczycielem, tylko dlatego, bo są rudzi i brzydcy.
Na razie 4 - Honoratę, Bożenę, Katarzynę i Mikołaja.Pacyfka pisze: Ile dzieci już mają Biedaki, bo się pogubiłam? xD
#63
Pewnego spokojnego ranka w domu Amara rozległ się dzwonek. Mężczyzna otwierając drzwi, zastał nie kogo innego jak Martę z Justynką...
- Co wy tu robicie?
- Cóż, tak jakby nie mamy się gdzie podziać. Poza tym, musimy porozmawiać. Możemy wejść?
- Tak, proszę...
- Co to wszystko ma znaczyć? To, co powiedziałaś Zbyszkowi?
- Tak, to trochę skomplikowane... Justyna, idź do pokoju.
- Czy Justyna jest moją córką?
- Tak... To prawda.
- Dlaczego mi o tym nie powiedziałaś?! Jak mogłaś mnie tak okłamać?!
- Och, uspokój się. Po prostu, nie chciałam dodatkowych problemów.
- Ja jestem problemem?!
- Nie! Oj, zrozum, wolałam utrzymać wszystko w tajemnicy, nawet przed tobą, żeby moje małżeństwo ze Zbyszkiem przetrwało.
Marta zawsze była mistrzem manipulacji i jak zwykle udało jej się owinąć Amara wokół palca.
- Kochanie... Przecież nie będziemy się kłócić. Co się stało, to się nie odstanie.
- Gdzie będziecie teraz mieszkać?
- Jak to gdzie? U ciebie, kotku. Chyba pozwolisz nam tu zostać?
- Yyy... eee... jasne.
Amar zdecydowanie nie był zadowolony. Nie dość, że dopiero co się dowiedział, że ma dziecko, to jeszcze ta nowa rodzinka zwaliła mu się na głowę. Nigdy nie chciał mieć dzieci i ta sytuacja zupełnie mu się nie podobała.
Najgorzej miała Justynka, która nagle znalazła się w obcym domu z obcymi ludźmi, z dala od jej „taty”.
- Córeczko, od tej pory będziemy tu mieszkać i to jest nasz nowy dom. A ten pan, którego poznałaś, to jest twój prawdziwy tatuś.
- Mamo, ja nie chcę tutaj zostać. Ja chcę do taty!
- Tu jest twój tata.
Marcie też niezbyt podobało się nowe mieszkanie. Przyzwyczajona do luksusów, nie mogła uwierzyć, że będzie teraz mieszkać w takich warunkach. Ale nie miała innego wyjścia, jak pozostać tutaj.
Plusem było to, że Amar i Marta mieli teraz więcej czasu dla siebie.
Późną nocą Eustachy wrócił z pracy.
Jakie jego zdziwienie było, kiedy zauważył w domu niespodziewanych gości...
Następnego dnia Amar musiał wyjaśnić mu wszystko.
- Marta i Justyna na razie u nas zamieszkają.
- Żartujesz sobie? Nie mogą znaleźć innego domu? Stary, nie chcę mieszkać z nimi pod jednym dachem.
- Wiem, mi też się to nie podoba. Ale... Justyna jest moją córką.
- Na serio?!
- No, jak twierdzi Marta, tak.
- I ty jej jeszcze ufasz? Jak ona mogła ci wcześniej o tym nie powiedzieć?
Wspólne mieszkanie razem okazało się nieco krępujące.
Justynka nie czuła się tu dobrze. Nie podobał jej się ani nowy tata, ani „wujek” Eustachy. Było to dla niej jeszcze bardziej trudne dlatego, że nigdy nie miała zbyt dobrych relacji z mamą.
Na szczęście dziewczynkę odwiedzał Zbigniew. Nadal czuł się jak jej ojciec i chciał jak najczęściej spędzać z nią czas.
Justynka także często telefonowała do niego.
- Tatusiu, zabierz mnie stąd.
- Przecież wiesz, że nie mogę. Ale nie jest tam chyba aż tak źle?
- Zupełnie mi się tu nie podoba! Chcę wrócić do ciebie.
- To niestety niemożliwe. Ale zawsze możesz mnie odwiedzić, tak jak ja ciebie.
Amar bardzo ozięble i wrogo traktował córkę, której nigdy nie chciał mieć. pomimo tego, myśląc o tym, że tworzy teraz z Martą jakby rodzinę, stwierdził, że najlepiej będzie zalegalizować ten związek.
Nie był pewien, czy to dobry pomysł, ponieważ nie lubił stałych związków i zobowiązań, więc nie uśmiechało mu się małżeństwo. pomimo tego, zdecydował się oświadczyć Marcie.
Kobieta zgodziła się na to tylko ze względu na córkę, która powinna mieć kompletną rodzinę. Tak naprawdę Amara zawsze traktowała tylko jako przelotny romans (który przetrwał dłużej), i pragnęła znaleźć kogoś z głębszym portfelem...
Postanowili szybko urządzić ślub. Wkrótce wszystko zostało obgadane i zaplanowane...
- Ja i twój tata bierzemy ślub! Cieszysz się?
- Nie wiem...
Justynka zawsze była wzorową uczennicą, ale przez ostatnie problemy nieco opuściła się w nauce.
Wesele w końcu doszło do skutku. Zebrali się najlepsi przyjaciele rodziny i znajomi.
(jak zwykle zapomniałam o sukience )
Amar nadal nie był pewny swego wyboru, ale nie mógł się już wycofać.
Lucjan Langerak wywołał mały pożar w kuchni. W ostatnich latach praktycznie nic mu nie wychodziło i stawał się coraz bardziej otępiały i rozkojarzony...
Lech nadal był terroryzowany przez Igora. Jedyną dla niego nadzieją była Adrianna, z którą planował wkrótce się na stałe związać.
Eksperymenty z sokiem z buta part 2 xD
Beniamin i Matylda kłócili się coraz częściej. Kobieta zaczęła się martwić, czy nie jest bezpłodna. Desperacko umawiała się na kolejne wizyty lekarskie w celu sprawdzenia tego. Jej mąż miał już powyżej uszu jej paranoi i gadania o dzieciach.
Teodor i Eliza do końca życia byli sobie wierni i kochali się jak mało kto. Nie wiadomo, czy to była prawdziwa miłość, czy może jednak efekt magii studni życzeń, jak twierdził Andrzej?
Umarli wspólnie, tego samego dnia.
Stanisław Siodełko, obecny burmistrz SimCity, zestarzał się.
pomimo tego, nie przeszedł na emeryturę. Czekał na swojego następcę - prawdopodobnie mógł nim zostać Czesław, jego siostrzeniec, który na razie podjął pracę dorywczą w polityce i osiągał piorunujące sukcesy.
Urszula z kolei znalazła pracę w medycynie.
Roman Bertino odremontował kolejny samochód. Wszystkie jego „dzieła” szły na sprzedaż.
Dagmara na starość postanowiła zadbać nieco o kondycję.
Do Miłowa sprowadził się bogacz - Fernando Mendoza. Podobno pochodził z jakiegoś wielkiego i bogatego rodu z Hiszpanii, ale na starość zdecydował osiąść się tutaj. Zajął największą rezydencję w mieście.
Już pierwszego dnia poznał inne ważne osobistości Miłowa - Edwarda Ćwira.
A także jego siostrę Elwirę, oraz Wiolę Nic i Leszka Ucznia.
Bardzo zaprzyjaźnił się z nimi.
Fernando cieszył się, że tak szybko udało mu się znaleźć znajomych i zaaklimatyzować w mieście.
+ Bonus
Re: Miłowo
O, i tutaj fajna relacja
Ja nie gram w TS2, przez to nawet nie zaglądam na działy z tą wersją gry, a powinnam, bo omijają mnie fajne relacje.
Trochę jest mi ciężko się połapać, nie jestem na bieżąco... Muszę nadrobić, a potem zacznę komentować...
Ja nie gram w TS2, przez to nawet nie zaglądam na działy z tą wersją gry, a powinnam, bo omijają mnie fajne relacje.
Trochę jest mi ciężko się połapać, nie jestem na bieżąco... Muszę nadrobić, a potem zacznę komentować...
Re: Miłowo
Szkoda mi Justynki... Zbyszkowi ewidentnie zależy na niej bardziej, niż jej prawdziwym rodzicom.
Lech musi się ogarnąć! Wiem, że jego młodzieńcze lata to koszmar, ale jest już dorosły, pora wyrwać się z tego terroru! Niestety coś czuję, że chłopak będzie tak żyć do śmierci Igora
Eliza i Teodor byli na tyle bezproblemowi za życia, że ledwo co ich kojarzę Mam nadzieję, że młodsze pokolenie też nauczy się żyć w nieco inny sposób , obsesja Matyldy przeraża!
Liczę, że Fernando namiesza trochę w Miłowie
Lech musi się ogarnąć! Wiem, że jego młodzieńcze lata to koszmar, ale jest już dorosły, pora wyrwać się z tego terroru! Niestety coś czuję, że chłopak będzie tak żyć do śmierci Igora
Eliza i Teodor byli na tyle bezproblemowi za życia, że ledwo co ich kojarzę Mam nadzieję, że młodsze pokolenie też nauczy się żyć w nieco inny sposób , obsesja Matyldy przeraża!
Liczę, że Fernando namiesza trochę w Miłowie
Re: Miłowo
diamond5, dziękuję i miło mi że zajrzałaś do mojego tematu
Przyznam się, że nie lubię pisać relacji ze studiów. Kompletnie nie mam weny i pomysłu na to, bo właściwie nic się nie dzieje, więc daję po prostu wysyp fotek, przez co chyba pobiłam rekord ilości zdjęć w relacji
#64
Karlos Kaliente oraz Bernardo Bertino chcieli się wybrać na studia. Obie rodziny od dawna nie utrzymywały ze sobą zbytnio przyjaznych kontaktów, dlatego teraz Karlos i Bernardo postanowili zmienić to i iść na studia razem - kto wie, może się zaprzyjaźnią?
Zdecydowali się na akademik.
Do studentów postanowiła dołączyć Jolanta Dymek (Simka stworzona przeze mnie). Zamieszkała w tym samym akademiku.
Karlos wybrał kierunek biologię, a Bernardo i Jolanta - sztukę.
Wszyscy szybko zaprzyjaźnili się ze sobą.
Karlos był z nich najlepszym uczniem. Miał wzorowe oceny. Bernardo i Jola uczyli się średnio, ale wystarczająco, aby zdać.
Karlos zapoznał się z pokojówką Salomeą. Z początku ta nie bardzo chciała z nim rozmawiać...
...ale później przekonała się do niego.
Z kolei do Jolanty chłopak zaczął czuć coś więcej... To nie była zwykła przyjaźń.
Jola czuła się bardzo szczęśliwa. Po raz pierwszy w życiu udało jej się kogoś sobie znaleźć...
- Wiesz, jesteś moim przyjacielem i chciałbym żebyś mi coś doradził.
- O co chodzi?
- Bardzo mi się podoba Jola, ale nie wiem, jak do niej zagadać. No bo dla niej to jest tylko przyjaźń i boję się że zepsuję wszystko jak wyznam jej miłość...
Wyznanie Bernardo zupełnie zaskoczyło Karlosa.
- Eee... No cóż... Ekhm. Myślę, że skoro ci się podoba to nie ma na co czekać.
- Tak sądzisz? Dzięki! Może wreszcie znajdę sobie dziewczynę!
Karlos myślał, że uda mu się związać z Jolą, ale miał na uwadze dobro przyjaciela i skoro on pokochał tę dziewczynę, to Karlos stwierdził, że najlepiej będzie, jeśli ją mu „odstąpi”.
- Jola? Musimy porozmawiać.
- Coś się stało?
- Nie. To znaczy... W sumie to tak.
- Po prostu nie możemy być razem. To nie wypali. Wybacz, ale nie kocham cię.
- Zaraz, chwila. Ledwo co między nami zaiskrzyło a ty ze mną zrywasz?! Jak możesz?
- Przepraszam, ale nie chcę z tobą być.
- Dlaczego? Myślałam... myślałam... że to coś więcej.
- Jola... Przecież możemy zostać przyjaciółmi.
- Jesteś idiotą! Zostaw mnie!
To była trudna decyzja, ale Karlos myślał, że postąpił dobrze. Nie chciał skrzywdzić tej dziewczyny, ale to wydawało mu się jedynym wyjściem. W końcu teraz mogło jej się ułożyć z Bernardo, tak?
Po nieudanym związku, chłopak bliżej zainteresowal się sprzątaczką Salomeą.
Nawet bardzo...
Jola w końcu otrząsnęła się po rozstaniu z Karlosem. Stwierdziła, że nie ma co się zamartwiać - życie jest tylko jedno!
Nawet zdecydowała się mu wybaczyć i spróbować być tylko przyjaciółmi. Tak, nadal czuła lekki żal do niego, ale związki przychodzą i odchodzą - skoro Karlos jej nie kocha, to trzeba sobie odpuścić i żyć dalej.
W wolnych chwilach studentka lubiła zajmować się wszystkim, co związane ze sztuką, w tym malarstwem, garncarstwem oraz szyciem.
Klasyka na uniwersytecie - bijatyki xD
Związek Karlosa z pokojówką stawał się coraz poważniejszy... Niestety, ale ona nie traktowała tego tak jak on. Sądziła, że to tylko krótki romans, ale chłopak naprawdę ją pokochał i myślał o wspólnej przyszłości razem.
Za to Bernardo wreszcie odważył się przedstawić Joli swoje uczucia. Dziewczyna nie odrzuciła go.
Nieumiejętna pani na stołówce potrafiła nie raz się podpalić
Bernardo szybko zdobywał przyjaciół w akademiku. Nie spodziewał się, gdzie go to zaprowadzi - w nocy został skuty i zabrany...
...do siedziby Tajnego Stowarzyszenia
Tymczasem w akademiku - dzikie tańce xD
Przez dalszą część studiów, Karlos nadal spotykał się z pokojówką i wydawało mu się, że są sobie przeznaczeni...
Niestety, pewna wredna krowa musiała zacząć flirtować z Salomeą, co doprowadziło do rozpadu ich związku
Karlos bardzo to przeżył...
Ale zbyt bardzo ją kochał, żeby sobie tak łatwo odpuścić. Wybaczył jej i postanowił spróbować na nowo.
W końcu zdecydował się na oświadczyny. Mimo że był młody, wiedział, czego chce od życia.
Kobieta kochała go, ale nigdy nie traktowała tego zbyt poważnie. Nie na tyle, żeby wiązać się na całe życie. Jednak stwierdziła, że warto zaryzykować i zgodziła się.
Związek Bernardo z Jolantą także rozkwitał.
Tutaj również doszło do zaręczyn
Obie pary przeżyły swój pierwszy raz w budce fotograficznej
W końcu nadszedł czas zakończenia studiów. Wszyscy świetnie się bawili i było to dobre pożegnanie uniwersytetu i wszystkich przyjaciół, których tutaj zdobyli.
Na imprezie pojawili się rodzice Bernardo. Byli z niego bardzo dumni, pomimo że ich syn nie miał zbyt wspaniałych osiągnięć i zdał ze średnimi ocenami.
Cała trójka opuściła progi uczelni.
Wspólnie postanowili, że po studiach Karlos wprowadzi się do domu Bernardo i jego rodziny. Jako najlepsi przyjaciele, chcieli ze sobą mieszkać, a w domu Karlosa nie było już za bardzo miejsca (kij z tym, że u Bernardo też go nie było xD).
Diana na starość zaczęła mieć bzika na punkcie smażonego sera. Potrafiła jeść go na śniadanie, obiad i kolację Ta nagła miłość do tej potrawy była trochę niepokojąca...
Kobieta nadal spotykała się z Norbertem, zupełnie nieświadoma jego zdrady. Postanowiła przedstawić chłopaka nowej przyjaciółce.
Danucie mężczyzna od razu wpadł w oko...
Zmęczona Diana poszła się położyć, zostawiając ich samych. Zupełnie nie spodziewała się, że to nie był dobry pomysł...
Danuta wiedziała, że nie powinna robić czegoś takiego najlepszej przyjaciółce, ale nie mogła się powstrzymać. Dlaczego taki mężczyzna jak Norbert miał się marnować przy staruszce? Zaczęła flirtować i uwodzić go...
Norbert po raz kolejny zdradził Dianę, mimo że wcale tego nie chciał...
Uczyniłam tę historię jeszcze bardziej przerażającą, ale o tym w przyszłościLion pisze:obsesja Matyldy przeraża!
Przyznam się, że nie lubię pisać relacji ze studiów. Kompletnie nie mam weny i pomysłu na to, bo właściwie nic się nie dzieje, więc daję po prostu wysyp fotek, przez co chyba pobiłam rekord ilości zdjęć w relacji
#64
Karlos Kaliente oraz Bernardo Bertino chcieli się wybrać na studia. Obie rodziny od dawna nie utrzymywały ze sobą zbytnio przyjaznych kontaktów, dlatego teraz Karlos i Bernardo postanowili zmienić to i iść na studia razem - kto wie, może się zaprzyjaźnią?
Zdecydowali się na akademik.
Do studentów postanowiła dołączyć Jolanta Dymek (Simka stworzona przeze mnie). Zamieszkała w tym samym akademiku.
Karlos wybrał kierunek biologię, a Bernardo i Jolanta - sztukę.
Wszyscy szybko zaprzyjaźnili się ze sobą.
Karlos był z nich najlepszym uczniem. Miał wzorowe oceny. Bernardo i Jola uczyli się średnio, ale wystarczająco, aby zdać.
Karlos zapoznał się z pokojówką Salomeą. Z początku ta nie bardzo chciała z nim rozmawiać...
...ale później przekonała się do niego.
Z kolei do Jolanty chłopak zaczął czuć coś więcej... To nie była zwykła przyjaźń.
Jola czuła się bardzo szczęśliwa. Po raz pierwszy w życiu udało jej się kogoś sobie znaleźć...
- Wiesz, jesteś moim przyjacielem i chciałbym żebyś mi coś doradził.
- O co chodzi?
- Bardzo mi się podoba Jola, ale nie wiem, jak do niej zagadać. No bo dla niej to jest tylko przyjaźń i boję się że zepsuję wszystko jak wyznam jej miłość...
Wyznanie Bernardo zupełnie zaskoczyło Karlosa.
- Eee... No cóż... Ekhm. Myślę, że skoro ci się podoba to nie ma na co czekać.
- Tak sądzisz? Dzięki! Może wreszcie znajdę sobie dziewczynę!
Karlos myślał, że uda mu się związać z Jolą, ale miał na uwadze dobro przyjaciela i skoro on pokochał tę dziewczynę, to Karlos stwierdził, że najlepiej będzie, jeśli ją mu „odstąpi”.
- Jola? Musimy porozmawiać.
- Coś się stało?
- Nie. To znaczy... W sumie to tak.
- Po prostu nie możemy być razem. To nie wypali. Wybacz, ale nie kocham cię.
- Zaraz, chwila. Ledwo co między nami zaiskrzyło a ty ze mną zrywasz?! Jak możesz?
- Przepraszam, ale nie chcę z tobą być.
- Dlaczego? Myślałam... myślałam... że to coś więcej.
- Jola... Przecież możemy zostać przyjaciółmi.
- Jesteś idiotą! Zostaw mnie!
To była trudna decyzja, ale Karlos myślał, że postąpił dobrze. Nie chciał skrzywdzić tej dziewczyny, ale to wydawało mu się jedynym wyjściem. W końcu teraz mogło jej się ułożyć z Bernardo, tak?
Po nieudanym związku, chłopak bliżej zainteresowal się sprzątaczką Salomeą.
Nawet bardzo...
Jola w końcu otrząsnęła się po rozstaniu z Karlosem. Stwierdziła, że nie ma co się zamartwiać - życie jest tylko jedno!
Nawet zdecydowała się mu wybaczyć i spróbować być tylko przyjaciółmi. Tak, nadal czuła lekki żal do niego, ale związki przychodzą i odchodzą - skoro Karlos jej nie kocha, to trzeba sobie odpuścić i żyć dalej.
W wolnych chwilach studentka lubiła zajmować się wszystkim, co związane ze sztuką, w tym malarstwem, garncarstwem oraz szyciem.
Klasyka na uniwersytecie - bijatyki xD
Związek Karlosa z pokojówką stawał się coraz poważniejszy... Niestety, ale ona nie traktowała tego tak jak on. Sądziła, że to tylko krótki romans, ale chłopak naprawdę ją pokochał i myślał o wspólnej przyszłości razem.
Za to Bernardo wreszcie odważył się przedstawić Joli swoje uczucia. Dziewczyna nie odrzuciła go.
Nieumiejętna pani na stołówce potrafiła nie raz się podpalić
Bernardo szybko zdobywał przyjaciół w akademiku. Nie spodziewał się, gdzie go to zaprowadzi - w nocy został skuty i zabrany...
...do siedziby Tajnego Stowarzyszenia
Tymczasem w akademiku - dzikie tańce xD
Przez dalszą część studiów, Karlos nadal spotykał się z pokojówką i wydawało mu się, że są sobie przeznaczeni...
Niestety, pewna wredna krowa musiała zacząć flirtować z Salomeą, co doprowadziło do rozpadu ich związku
Karlos bardzo to przeżył...
Ale zbyt bardzo ją kochał, żeby sobie tak łatwo odpuścić. Wybaczył jej i postanowił spróbować na nowo.
W końcu zdecydował się na oświadczyny. Mimo że był młody, wiedział, czego chce od życia.
Kobieta kochała go, ale nigdy nie traktowała tego zbyt poważnie. Nie na tyle, żeby wiązać się na całe życie. Jednak stwierdziła, że warto zaryzykować i zgodziła się.
Związek Bernardo z Jolantą także rozkwitał.
Tutaj również doszło do zaręczyn
Obie pary przeżyły swój pierwszy raz w budce fotograficznej
W końcu nadszedł czas zakończenia studiów. Wszyscy świetnie się bawili i było to dobre pożegnanie uniwersytetu i wszystkich przyjaciół, których tutaj zdobyli.
Na imprezie pojawili się rodzice Bernardo. Byli z niego bardzo dumni, pomimo że ich syn nie miał zbyt wspaniałych osiągnięć i zdał ze średnimi ocenami.
Cała trójka opuściła progi uczelni.
Wspólnie postanowili, że po studiach Karlos wprowadzi się do domu Bernardo i jego rodziny. Jako najlepsi przyjaciele, chcieli ze sobą mieszkać, a w domu Karlosa nie było już za bardzo miejsca (kij z tym, że u Bernardo też go nie było xD).
Diana na starość zaczęła mieć bzika na punkcie smażonego sera. Potrafiła jeść go na śniadanie, obiad i kolację Ta nagła miłość do tej potrawy była trochę niepokojąca...
Kobieta nadal spotykała się z Norbertem, zupełnie nieświadoma jego zdrady. Postanowiła przedstawić chłopaka nowej przyjaciółce.
Danucie mężczyzna od razu wpadł w oko...
Zmęczona Diana poszła się położyć, zostawiając ich samych. Zupełnie nie spodziewała się, że to nie był dobry pomysł...
Danuta wiedziała, że nie powinna robić czegoś takiego najlepszej przyjaciółce, ale nie mogła się powstrzymać. Dlaczego taki mężczyzna jak Norbert miał się marnować przy staruszce? Zaczęła flirtować i uwodzić go...
Norbert po raz kolejny zdradził Dianę, mimo że wcale tego nie chciał...
Re: Miłowo
Marta jest bezczelna. Pakuje się Amarowi na głowę, a przecież on nawet nie mieszka sam! Że też się dał tak łatwo omamić... Biedna Justynka, wyrwali ją z bezpiecznej, kochającej rodziny i nagle "to twój nowy dom, to twój nowy tatuś". Mam nadzieję, że Marta pożałuje wkrótce swojego zachowania.
Amar jest głupi, po co żeni się z Martą, skoro nie chce mieć rodziny? I jeszcze ta mina: "co ja najlepszego zrobiłem?" I po co Marta się na to zgodziła?! Skoro planuje znaleźć jakiegoś kasiastego sima, rozsądnie byłoby nie brać ślubu, tylko pozostać w luźnym związku, żeby przy nadarzającej się okazji chajtnąć się z tym kasiastym.
Nic nie szkodzi, że zapomniałaś zmienić Marcie sukienkę. W końcu to nie jest jej pierwszy ślub i biała suknia już jej nie przysługuje.
No nieee, czemu Lech się nie wyprowadzi? Jest dorosły, może zrobić ze swoim życiem co chce, a dalej daje sobą pomiatać.
Uuu współczuję Beniaminowi i wcale się nie dziwię, że ma dosyć Matyldy. Obsesja na punkcie posiadania dziecka to najgorsze, co się może przydarzyć.
Coś czuję, że Fernando padnie wkrótce łupem Marty. Chyba że Wiola by ją ubiegła - bardziej pasuje do niego wiekowo.
Już chciałam napisać, że z Karlosa jest niezłe ciacho, ale zobaczyłam go z profilu i zmieniłam zdanie.
Ja wiedziałam, że tak będzie! Od razu zgadłam, że obaj będą się podkochiwać w Joli! Tylko co ten Karlos, przecież Jola to jego dziewczyna, a on namawia Bernardo, żeby do niej zarywał? Niby szlachetnie, poświęcił swoje szczęście dla szczęścia przyjaciela, ale przecież z Jolą się kochali. <_< Nie podoba mi się to. Prędzej czy później dojdzie pewnie do jakiejś draki w tym trójkącie. Aha, tak, i jeszcze zamieszkajcie razem, świetny pomysł.
Danuta i Norbert są kolorystycznie skoordynowani. Co nie zmienia faktu, że Norbi powinien się opanować! Niby nie chce zdradzać Diany, a i tak zawsze to robi. Zero asertywności.
"Ktoś spał w moim łóżeczku" stwierdził Eustachy.Późną nocą Eustachy wrócił z pracy.
Amar jest głupi, po co żeni się z Martą, skoro nie chce mieć rodziny? I jeszcze ta mina: "co ja najlepszego zrobiłem?" I po co Marta się na to zgodziła?! Skoro planuje znaleźć jakiegoś kasiastego sima, rozsądnie byłoby nie brać ślubu, tylko pozostać w luźnym związku, żeby przy nadarzającej się okazji chajtnąć się z tym kasiastym.
Nic nie szkodzi, że zapomniałaś zmienić Marcie sukienkę. W końcu to nie jest jej pierwszy ślub i biała suknia już jej nie przysługuje.
No nieee, czemu Lech się nie wyprowadzi? Jest dorosły, może zrobić ze swoim życiem co chce, a dalej daje sobą pomiatać.
Uuu współczuję Beniaminowi i wcale się nie dziwię, że ma dosyć Matyldy. Obsesja na punkcie posiadania dziecka to najgorsze, co się może przydarzyć.
Coś czuję, że Fernando padnie wkrótce łupem Marty. Chyba że Wiola by ją ubiegła - bardziej pasuje do niego wiekowo.
Już chciałam napisać, że z Karlosa jest niezłe ciacho, ale zobaczyłam go z profilu i zmieniłam zdanie.
Ja wiedziałam, że tak będzie! Od razu zgadłam, że obaj będą się podkochiwać w Joli! Tylko co ten Karlos, przecież Jola to jego dziewczyna, a on namawia Bernardo, żeby do niej zarywał? Niby szlachetnie, poświęcił swoje szczęście dla szczęścia przyjaciela, ale przecież z Jolą się kochali. <_< Nie podoba mi się to. Prędzej czy później dojdzie pewnie do jakiejś draki w tym trójkącie. Aha, tak, i jeszcze zamieszkajcie razem, świetny pomysł.
Danuta i Norbert są kolorystycznie skoordynowani. Co nie zmienia faktu, że Norbi powinien się opanować! Niby nie chce zdradzać Diany, a i tak zawsze to robi. Zero asertywności.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości