Relacja czwarta:
Słuchaj, muszę Ci o czymś powiedzieć... Remigiusz i ja jesteśmy od wczoraj zaręczeni. Będziemy mieć ślub.
Paulina przyjęła tę wiadomość z umiarkowanym szokiem. Może po niej tego nie widać, ale w jej głowie rozpętał się właśnie huragan myśli.
To za wiele, nawet dla mnie.
Co zrobić, kiedy otaczają cię sami faceci? Ściągnij do domu pierwiastek kobiecy. Paulina zadzwoniła do swojej kuzynki, której wcześniej nie znała (najwyżej z Facebooka, w szczególności podczas urodzin - wysyłała jej życzenia).
Proszę bardzo, wystarczył jeden telefon, aby Lisia Norka mogła poszczycić się nowym mieszkańcem. Ida Sierpowicz, bo to o niej mowa, niezwłocznie przyjęła ofertę wprowadzenia się do kochanej kuzynki (
lepsze to, niż mieszkanie w kartonie - pomyślała Ida zbliżając się do drzwi, nie wiedząc, w co się pakuje).
- Och, jak się cieszę, że przyjechałaś, och!
- Och, cieszę się także, och!
- Och, ojej, jak słodko.
- Och bardzo.
Tak mniej więcej wyglądała ich pierwsza rozmowa. Bo jak niby inaczej, skoro pierwszy raz w życiu ze sobą rozmawiały? Po tej żenującej wymianie słów Paulina przeszła do konkretów - wyjaśniła Idzie, że Sławek, że Remigiusz, że ślub.
Ida poznała Sławka. Nie zaimponował jej (c
o ona widzi w tym pajacu? - pomyślała prawie na głos Ida).
Pierwszy posiłek przygotowany przez nową lokatorkę. Tym razem dziewiczy posiłek nie zakończył się pożarem (tym samym tradycja umarła).
Lodówka się popsuła, ojej...
Na szczęście Paulina potrafi kręcić śrubokrętem.
Proszę, oto następnego dnia pojawił się Remigiusz. Zaraz, gdzie Sławek podział koszulkę?
Sławek zdał sobie sprawę, że nie był odziany, więc poszedł to zmienić. Ida miała okazję pogawędzić z Remigiuszem... jednak ten nie wykazał się sympatią do nowej znajomej.
Gra w szachy zawsze jest pełna emocji.
Paulina odkryła nowy talent. Nie udała jej się miłość do mężczyzn, ale do drewna już tak. Poniżej pierwszy pocałunek z młotkiem. Miłe złego początki... czy jakoś tak.
Drewno nie pyta, drewno rozumie. Kocham je - myślała Paulina lecząc swe smutki.
Tymczasem Sławek maluje i zarabia pieniądze. Bo skąd weźmie pieniądze na ślub, hę?
A Ida pisze książki. Jest pisarką, wspominałem o tym? Tak czy inaczej jej powieści są pozbawione patosu, za to pełne turpizmu i groteski.
Mogłabym tą piłą odciąć komuś... a zresztą... nieważne... Zaraz zrobię jakiś mebel - niepokojące myśli, czyż nie?
Lisie Piekło stworzyła stół i krzesła. Ale stół i krzesła nie przytulą jej i nie wyznają miłości. Za kilka dni wesele. Co robić?
Co powinna zrobić Paulina w związku z nadchodzącym weselem? Zdecydujcie w ankiecie.
-------------
Wyniki ankiety:
Ślub Sławka i Remigiusza coraz bliżej... Co powinna zrobić Paulina?
Zamordować obu! - 67%
Przyjść na wesele, być grzeczną i kontynuować romans z drewnem - 17%
Spróbować nie dopuścić do ślubu - 17%
Zamordować Remigiusza! - 0%
Zamordować Sławka! - 0%
Znaleźć nowego chłopaka - 0%
Znaleźć dziewczynę (czemu nie?) - 0%
Jestem trochę zaskoczony wynikiem. W założeniu ta odpowiedź miała być żartem.
Ale mamy demokrację, więc Paulina postąpi tak, jak jej wskazaliście. Niedługo wstawię relację - co się wydarzy?
-------------
Relacja piąta:
Paulina cudnie chudnie, aby dobrze wyglądać na weselu... i potem zamordować parę młodą.
Ida przyszła towarzyszyć Paulinie, choć wygląd nie za bardzo ją obchodzi.
Sławek rozwinął swój talent malarski. Gioconda w grobie się przewraca... bądź w Luwrze.
I tak nastał ten wielki dzień!
Och, Sławek i Remigiusz wyglądają tak uroczo!
Przybili goście są zachwyceni uroczystością (i darmowymi drinkami również... a nawet bardziej).
Ceremonia była piękna!
Powiedzieli sobie tak! Teraz ich życie będzie takie... martwe, bo Paulina ich zabije.
Ale nie mówmy o tym teraz, cieszmy się chwilą!
Radość, miłość, epikureizm!
Goście dobrali się do baru. Paulina także.
Muzyka gra, alkohol się leje - wesele na piątkę.
Lisie Piekło przemówiła do młodych.
Wszystkiego dobrego na nowej drodze życia! - życzy.
Cieszcie się waszym szczęściem teraz! - kontynuuje.
Bo i tak niedługo będziecie martwi... - pomyślała.
Remigiusz już się wprowadził. Wnosi do domu dobrą muzykę i artystyczny nastrój.
Pieniądze Remigiusza nie poszły na marne. Od teraz Ida ma własny kącik (i łazienkę też) na piętrze.
Paulina nie oszczędzała na swoim planie morderstwa... więc kupiła rakietę w sklepie
Zrób to sam.
Wyślę skurczybyków w kosmos - ta myśl towarzyszyła jej przez cały proces budowy.
Bilet w jedną stronę! Hej, hej, hej! Tam i nigdy z powrotem! Hej, hej, hej!
A wszystko ukryte za żywopłotem na tyłach domu. Nikt nie odkryje intrygi!
Tymczasem pani Gienia podrywa Sławka. Bezskutecznie. Biedna pani Gienia... Ona też pragnie miłości.
Sławek kupił sobie na Allegro lalkę voodoo.
Ciekawe co się stanie, kiedy ją ukłuje...
Ojej!
Paulina poczuła jakby ktoś ją ugryzł w tyłek.
Co jest? - pomyślała. Czyżby ktoś chce zniweczyć jej plany?
Kolacja. Szczęśliwa rodzina przy stole - sielanka czy pretensjonalny obrazek?
Czas przetestować swój pojazd kosmiczny!
Żegnajcie, frajerzy! I tak umrzecie! Tylko najpierw sprawdzę, czy to w ogóle lata... - powiedziała powietrzu Paulina.
Wystartowała (rakieta i Paulina)!
Houston, mamy problem...
Uff, Paulina jest na szczęście cała.
Niestety, plan wysłania Remigiusza i Sławka w kosmos spalił na panewce.
Tymczasem w Lisiej Norce młode małżeństwo podjęło decyzję - dziecko! Tylko skąd je wziąć?
Adopcja odpada - stwierdził Remigiusz.
Surogatka? - zaproponował Sławek.
Może być - odpowiedział mu mąż. Zatem Sławek popędził do Pauliny i zapytał, czy nie urodzi im dziecka.
Serio? - zapytała Paulina.
Serio - odpowiedział Sławek.
Przedstawiam tok myślenia Lisiego Piekła:
Hmm... Z jednej strony mam ich zabić, ale znowu będę sama... A może takie dziecko na pamiątkę? Czemu nie? Będę miała słodkiego berbecia, a ci dwaj będą cierpieć po śmierci podwójnie. Przy okazji spędzę noc ze Sławkiem. Raz się żyje! Zgodziła się.
Realizacja planu w toku.
I proszę bardzo, będzie dziecko. Paulina jest w ciąży.
Słuchajcie chłopaki, sedes się zaciął. Możecie go naprawić?
Remigiusz i Sławek zgodzili się pomóc kobiecie w stanie błogosławionym.
Ale zaraz! Toaleta w nienaruszonym stanie! Tańczy i śpiewa jak powinna! O co tu chodzi? Czyżby ciążowe halucynacje?
Przypadkiem zdarzyło się, że Paulina kupiła półkę na książki. Tylko gdzie by ją postawić?
Tak, zakrycie drzwi od łazienki będzie dobrym pomysłem. Paulina tym samym realizuje swój plan zamordowania kochanków. Umrą z głodu odcięci od świata.
To pewnie ciążowe halucynacje, że postawiła tę półkę tutaj. Zaraz jej przejdzie i ją odsunie.
Nie, Sławku, nie! Ona chce nas zabić! Widzisz to? To MORDERSTWO!
- Paulino, gdzie są Sławek i Remigiusz? Miałam z nimi poczytać nekrologi.
- Pojechali na miesiąc miodowy. Do Jugosławii... no wiesz, takie egzotyczne miejsca. Chiny, Mongolia... te sprawy.
- Ok... Mam nadzieję, że wrócą szybko. Tylko proszę, nie mieszaj mnie w to, co robisz.
Po śmierci będą razem. Są tego pewni.