Lion - udało mi się dzisiaj wrzucić tą relację. Jeśli wyrobię do czwartku z kolejną, to przed wielką przerwą ukaże się jeszcze część nr 32
Relacja 31
- Ciocia Łucja! Co ty tu robisz?
- Kinguś, dawno cię nie widziałam! Wpadliśmy w odwiedziny na kilka dni. Zaprosisz nas do środka, czy będziemy stać tu aż nas zawieje?
"Ale tutaj ładnie! Ta smarkula ma taką willę, a ja się muszę gnieść w apartamentowcu"
- /szeptem/ Kochanie, kim są Ci ludzie.
- /szeptem/ Łucja do moja daleka kuzynka, która chce u nas zostać na kilka dni. Będziemy musieli to wytrzymać.
- Gdzie możemy zanieść bagaże? Jesteście tacy niegościnni!
- Do sypialni na piętrze, tam będziecie spać.
- Boguś! Zanieś walizki.
- Nie zaproponujesz mi kubka gorącej herbaty? Jechaliśmy prawie cały dzień, a ty już chcesz się nas pozbyć?
- Nie no, skąd! Usiądź w kuchni, ciociu, a ja już Ci zrobię herbatę.
Marcin zaprosił Dorotkę do swojego pokoju (Patrycja zorientowała się, co się święci i dała drapaka do koleżanki na noc) i zapytał:
- No dobra, pobawimy się czymś?
- Ty nie wiesz, że zabawki są dla maluchów? Ja jestem porządną simką i nie będę zniżać się do twojego poziomu. Masz gdzieś może encyklopedię?
Tymczasem w kuchni:
- Jak ty wyrosłaś, Kinguś. Nigdy się nie spodziewałam, że z takiej szkarady jak ty, wyrośnie taka ładna simka.
- Dziękuję ... chyba.
- Ty się niczym nie martw. Pytanie tylko, czy właściwie wybrałaś męża. Faktycznie, sama bym z takim spędziła upojną noc, ale widać, jaki to półgłówek. Powinnaś natychmiast zabrać dzieci stąd i wyjechać do mnie. Ja dam ci dach nad głową i będziesz mogła poznać mojego przemiłego sąsiada. Studiuje fizykę, kocha książki i jest bardzo inteligentny.
- Aha!
- A dom powinnaś zostawić mnie. Ja tutaj zrobiłam bym generalny remont i zamieszkałabym tu. Ty dostałabyś nasz ... eee ... wspaniały apartament na ... szczycie wieżowca. Są tam ... trzy pokoje i byłoby więcej miejsca dla dzieci.
- Ciociu, mi tutaj jest dobrze. Mogłabyś się zająć własnymi sprawami?
- Kiedyś wspomnisz moje słowa. Uwierz mi, starsi zawsze mają rację. Zwłaszcza ja! Opowiadałam ci, jak ostatnio rozmawiałam z dyrektorką szkoły Dorotki. Tamta mi mówi, że Dorotka to zdolna dziewczynka, a ja mówię, że owszem, ale jeśli ona zatrudnia takiego wuefistę to...
Martyna tymczasem dorwała się do Wi-Fi, a potem zaczęła obdzwaniać koleżanki.
- Dżesika, to ty? No słuchaj, jestem na takim zadupiu ... no wiem ... no moja matka to taka oldskulowa jest, że po prostu masakra ... ha ha, naprawdę jej tak powiedział ... dobrze jej tak, taka z niej franca ... nie no, serio? ... zaraz dzwonię do Kamili, ona powie z kim on chodzi.
- No, ale wiesz, tutaj niedaleko mieszka ten znany simtuber Krzysiek ... no jasne ... prześpię się z nim i zostanę w końcu sławna ... heh, no fakt, ciasteczko z niego ... weź nie gadaj! Kamila z nim chodzi? No co za szmata ... jasne ... no wiem, ale zobaczysz jak Ci wyślę jego zdjęcie.
Krystian postanowił odwiedzić samotnego Bogusia:
- A pan co tutaj robi?
- Mam jej dosyć. Czasami mam ochotę ją wyrzucić przez okno i patrzeć jak spada.
- Ha ha ha!
- Tak w ogóle, to jestem Boguś.
- Miło mi, Krystian.
Tego samego wieczoru Danuta cieszyła się życiem. W ciągu ostatniego tygodnia wydała prawie trzydzieści tysięcy simoleonów.
- To była najlepsza decyzja mojego życia, Vanessa. Tak, jutro mam operację powiększenia piersi, a za tydzień kupuję nową willę. Kto mówi, że pieniądze szczęścia nie dają!
Nie zauważyła jednak, że ktoś się jej przygląda.
Robił to już od dłuższego czasu, ale Wichura była zbyt pochłonięta doborem spódnicy do marynarki, więc go nie zauważyła.
Skierował się za nią i wykupił godzinny karnet w podziemnym spa.
Czas uchylić przed wami rąbka tajemnicy. Ten oto przystojniak to Rufus Barański - jeden z najlepszych detektywów w Simpaństwie (i najdroższych). Został wynajęty przez Vitę by odnaleźć majątek Wandy. Wszystkie ślady doprowadziły go do Wichury. Od kilku dni ją śledził i nieco dowiedział się na jej temat.
Danuta gdy miała wiele pieniędzy, zaczęła być nieco lekkomyślna, więc szybko uległa jego urokowi osobistemu (którego Rufusowi odmówić chyba nie można )
Wichura należała do wyjątkowo sprytnych osób, ale i tak nie dorównywała Rufusowi, który chytrym sposobem gwizdnął jej telefon i szybko zlokalizował bank z pieniędzmi złodziejki.
Spisał też kilka kontaktów, po czym odłożył telefon na miejsce i skierował się w stronę banku...
Holly wydała w końcu książkę "Cienie ciemności" i wyjechała do SimCity na jej uroczystą prezentację. Mateusz był u kolegi na noc, więc Sergiusz miał cały dom dla siebie. Rano zerwał się wcześnie by zająć się programowaniem.
Nagle usłyszał dzwonek do drzwi.
Na progu zobaczył osobę, której nie spodziewał się zobaczyć
- Gosia? Co ty tu robisz?
Nie zwracajcie uwagi na to co Milewska trzyma w dłoni, za późno się zorientowałem
- Słuchaj, Sergi, wydostałam się w końcu z więzienia i uciekam za granicę. Polecisz ze mną? Znowu bylibyśmy razem.
- Ehm ... usiądź proszę.
- Bardzo cię kiedyś lubiłem Gosiu i nadal coś do ciebie czuję, ale ... gdy ty byłaś w więzieniu, ja zakochałem się naprawdę. Ożeniłem się z nią, mam syna, więc...
- Czyli, że gdy ja siedziałam w więzieniu za coś, czego nie zrobiłam, ty zdradziłeś mnie, oszukałeś i znalazłeś sobie inną.
- To nie tak...
- No a jak? Ani razu mnie nie odwiedziłeś, nie próbowałeś mnie wyciągnąć, zapomniałeś o mnie.
- Faktycznie to dosyć niemiłe z mojej strony, ale...
- Ale ja ci to wybaczam. Przecież wiesz, możemy razem być szczęśliwi.
- Co ty sobie wyobrażasz? Zostawię żonę i syna by uciec gdzieś z tobą?
- Nie martw się. W końcu znajdziesz kogoś, w kim naprawdę się zakochasz. Tak jak ja.
- Dziękuję, ale ... nie potrafię.
Pech chciał, że obok akurat przechodziła Lilianna.
Która zauważyła przytulających się Gosię i Sergia.
- Kolejny zdradza żonę? Co się dzieje z tymi facetami?
I niewiele myśląc zrobiła sąsiadom zdjęcie.
Które później wysłała na maila Holly.
- Teraz czekać, aż naiwniaczka się dowie jaki uczciwy jest jej mężuś.
Holly nie kazała na siebie długo czekać i zjawiła się dwie godziny później.
- Kochanie, wróciłaś już?!
- Nie dotykaj mnie, ty zdradziecka świnio!
- Kwiateczku, co ci się...?
- Ty się jeszcze pytasz?! Rano dostałam zdjęcie od jednej z moich fanek, która przyszła mnie odwiedzić, a zastała ciebie obściskującego się z jakąś zdzirą!
- Jaką zdzirą? To moja stara przyjaciółka, która wpadła się przywitać.
- Nie rób ze mnie idotki! Przyjaciółki się nie wita, rzucając się na nią i zdzierając z niej ubrania!
Holly niewiele myśląc pokazała mu zdjęcie.
- Ty wierzysz temu? Przecież to zdjęcie, na którym tylko przytulam Gosię. Nie zdarłem z niej ubrań i nie zacząłem jej całować.
- Mam tego dosyć! Stara Holly nie jest już taka ładna, to znajdziemy sobie młodszą!
- Kwiatuszku, uspokój się.
- Żadnego kwiatuszka! Biorę Matiego i wyprowadzam się do mamy! Spotkamy się niedługo w sądzie! Nie musisz tęsknić! Do miłego niezobaczenia!
Powiedziała, po czym wściekła wyszła z domu. Sergiusz był zbyt oszołomiony by pobiec za nią.
Szybko jednak zrozumiała co powie jej mama "Mówiłam, nie żeń się z nim, on ci przyniesie same kłopoty. Ale nie! Matki się nie słucha!"
- Kinga? Mogłabym zatrzymać się u ciebie na kilka dni?