Nie powtórzyli bo praktycznie każda odsłona The Sims była robiona przez inny team?
![:P :P](./images/smilies/6.gif)
No, może przy TS2 pracował Will Wright i większość starego Maxisa, ale pod koniec z dodatkami i tak powoli bywało trochę gorzej, jak już się przygotowywali pod trójkę.
Zawsze gra w którą graliśmy w dzieciństwie czy po prostu pierwsza gra z serii z jaką mieliśmy do czynienia wydaje nam się lepsza. To się nazywa nostalgia. TS1 to pierwsza gra w jaką grałem, ale grałem w nią jak już daawno wyszło TS2- jako dziecko nie rozumiałem o co chodzi z dodatkami więc przez długi czas nie kupiłem dwójki, bo mnie straszyli że aby mieć Zwierzaki muszę mieć podstawę, a ja nie wiedziałem o co chodzi. XD Po prostu wiedziałem że chcę simsy, i tyle. Jak byłem mały to chyba widziałem jak moja siostra gra w TS1 ale nigdy nie pozwoliła mi grać, poza tym stosunkowo pózno miałem styczność z własnym kompem w porównaniu do moich rówieśników (miałem 10 lat, co było 9 lat temu)
Pewnego dnia dostałem pirata jedynki od cioci (wieem, nie gadamy o piractwie, ale to było kiedyś! Ten kto nie miał pirata gry w dzieciństwie niech rzuci kamieniem. Teraz tego nie popieram ale no, 8 lat miałem) i w tę biedną jedynkę grałem. Pamiętam, że nigdy nie mogłem zapisywać gry, czy nawet rodziny zrobić, więc grałem zawsze gotowymi rodzinami, albo Nowakami albo Ćwirami, i za każdym razem musiałem grać od nowa. No i po pewnym czasie nawet dzwięku w końcu nie miałem, z czego się cieszyłem, bo miałem koszmary po tych strasznych odgłosach co były jak np. złodziej przychodził albo duchy były, lol. No i żaden dodatek mi w sumie nie działał. A potem w końcu dostałem TS2.
Więc, ja się nigdy tak naprawdę z jedynką nie zżyłem, chociaż miło wspominam granie w nią. Teraz mam też oryginalną kolekcję ze wszystkimi dodatkami i czasami tak pogram, bo mnie śmieszy simlish w tej odsłonie i faktycznie magia jest fajna. No i muzyka, faktycznie!