Gniazdko Mysikrólików

Awatar użytkownika
Galcia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1067
Rejestracja: 13 lut 2015, 20:57

Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Galcia » 01 kwie 2016, 0:14

Dziękuję wszystkim za komentarze! Nie tylko za te pod ostatnim odcinkiem, ale za wszystkie, które zostawialiście tu przez ostatni rok. <3 Wiele się w tym czasie wydarzyło: patrzyliśmy, jak dorastają dwa pokolenia Mysikrólików, byliśmy świadkami romansów, ślubów, zdrad, jednego rozwodu i kilku zgonów :curious: otrzymałam rangę scenarzysty, a "Gniazdko Mysikrólików" zostało drugą najczęściej wyświetlaną relacją na forum (w tym miejscu chciałabym pozdrowić Kasima - przegrać z taką konkurencją to żaden wstyd ;) ). I tylko Judyta nic a nic się nie zmieniła. :D
Z okazji mysikrólikowej rocznicy mam dla Was nie tylko nowy odcinek, ale też zbiór ciekawostek i parę spojlerów dla zaostrzenia apetytu na kolejny rok. :dotatusia:

Indra, trzmielojad jest czasem nazywany pszczołojadem i nawet występuje w Polsce. Za to ja nigdy nie słyszałam o białozorze, także obie się czegoś nauczyłyśmy. :D
doo152 pisze:Ciekawa jestem, jak rozwiniesz wątek ich związku - czy będą szczęśliwi po wsze czasy, czy coś przerwie ich sielankę?
Jeśli chodzi o Penny, to mam obmyślone kilka kolejnych lat jej życia i napiszę tak: będzie miała dziewczyna przerąbane. :D
doo152 pisze:Marzanna i Malcolm :( Mam wielką nadzieję, że wreszcie się ogarną i naprawią swoje małżeństwo. Fajnie by było, gdyby zakochali się w sobie na nowo.
Grande finale tej sprawy będzie miał miejsce w którymś z trzech najbliższych odcinków. Sama nie mogę się doczekać. :curious:
doo152 pisze:Darren i Bella :D Małe pytanko: czy, technicznie rzecz biorąc, Bella może mieć z nim jeszcze dzieci? :gwizd:
:gwizd:
Lion pisze:Trochę żal mi było w tym wszystkim Marianny, w końcu wszyscy olali, że i ona miała w tym dniu 18 urodziny
Miło, że ktoś zauważył. :D Ale masz rację, Marianna się raczej nie przejmuje takimi rzeczami. Belli nie zamierzam bardziej odchudzać, teraz jest idealna.

Zauważyłam, że spodobała Wam się władcza Adrianna. ;) Ciekawe, co napiszecie, gdy okaże się, do czego naprawdę jest zdolna... już za parę odcinków. :curious:
Muszę niestety zmartwić tych, którzy liczyli na "nawrócenie" Adama i jego szczęście u boku Ady. Adaś to 100% geja w geju, o czym przekonacie się w dzisiejszym odcinku. :)

___________________________________________________________________________________________________________________________


Relacja 42

Bella i Darren byli ze sobą bardzo szczęśliwi. ^^ Myli się jednak ten, kto sądzi, że ich związek opierał się jedynie na fizycznej atrakcyjności. Spędzali ze sobą mnóstwo czasu, czy to na wspólnym gotowaniu...

Obrazek

... czy też na romantycznych wycieczkach. <3

Obrazek

Doskonale się bawili w swoim towarzystwie. Darren znów zaczął się śmiać, a Bella czuła się przy nim jakby młodsza. :curious:

Obrazek

Kinglet coraz częściej odwiedzał dziewczyny w Ptasim Mleczku, gdzie pomagał w opracowywaniu nowych przepisów (i od czasu do czasu obściskiwał się z Bellą na zapleczu :P ). Judka nie miała zbyt wielkiego wyboru - nawet jeśli ten związek początkowo wydawał jej się dziwny, widziała szczęście malujące się na twarzach przyjaciół i nie potrafiła znaleźć żadnego powodu, dla którego nie mieliby być razem. Czy było jej przykro, że Bella ponownie znalazła szczęście, podczas gdy jej pozostały jedynie piękne wspomnienia? Być może, ale nasza dzielna Judka nie zwykła przejmować się takimi rzeczami. Wiedziała, że przeżyła już swoją wielką miłość i dawno pogodziła się z faktem, że nie znajdzie drugiego takiego mężczyzny jak Tomasz.

Obrazek

Pewnego wieczoru, gdy Bella wracała od Darrena, postanowiła zajrzeć na chwilę do mieszkającej z nim po sąsiedzku Zuzi. Nie odwiedzały jej z Judką od czasu przeprowadzki, chciała więc zobaczyć, jak Sępówna urządziła się w nowym domu.

Obrazek

- Yyy... cześć Bello, co tu robisz tak późno?
- Aaa, byłam w okolicy i pomyślałam, że wpadnę do ciebie na herbatkę, a przy okazji zobaczę, jak ci się mieszka.
- Wiesz co... bardzo chętnie bym cię zaprosiła, ale może umówimy się kiedy indziej? To nie jest najlepszy...
- Daj spokój Zuzka, jak nie masz herbaty, zadowolę się kranówą, w końcu nie przyszłam tu na degustację, tylko na pogaduchy z przyjaciółką!

Obrazek

- Yyy... wolałabym jednak nie...
- Bałaganu tez się nie boję, miałam męża wynalazcę. To co, wchodzimy?

Obrazek

- Nie, zaczekaj!
- Ooo, a co to jest?

Obrazek

- Sama to wszystko uszyłaś?
- T-tak jakby.
- Dlaczego się nam nie chwaliłaś? To jest fantastyczne!
- Bo ja tak tylko, do szuflady...

Obrazek

- Masz wielki talent! Sama się tego nauczyłaś?
- Kiedy byłam gimnastyczką, nie mieliśmy pieniędzy na profesjonalne kostiumy, więc sama szyłam sobie stroje na zawody. To mnie relaksuje.
- Marnujesz się u nas, kochana, powinnaś robić karierę w Mediolanie, a nie sprzedawać ciastka.
- Ale u was jest mi dobrze, nie chcę niczego zmieniać.

Obrazek

- Możesz sobie nie chcieć, ale ja tak tego nie zostawię. Pomożemy ci z Judką zostać sławną projektantką.
- Naprawdę wolałabym nie, nie lubię rozgłosu.
- Postanowione.
- Nie mam nic do powiedzenia, prawda?
- Prawda.

Obrazek

Tak się złożyło, że okazja do pchnięcia do przodu kariery Zuzi nadarzyła się już następnego dnia. ;) Tuż po otwarciu do Ptasiego Mleczka zawitał dawno nie widziany klient.
- Dzień dobry, pani Judytko!

Obrazek

- Profesor Wróbelek! Dawno pan do nas nie zaglądał, mam nadzieję, że nie przeszedł pan do konkurencji?
- Nigdy w życiu! Siła wyższa zatrzymała mnie w Szwajcarii. Kiedy tu ostatnio byłem, ho ho, ponad rok temu, chwaliłem się dwumiesięcznym wyjazdem na narty w Alpach.
- Pamiętam, wyjazd się udał?
- Najwspanialsze dwa miesiące mojego życia! Niestety pech chciał, że trzy dni przed końcem wyjazdu miałem mały wypadek podczas zjazdu z La Chavanette i wylądowałem w szpitalu z prawą nogą złamaną w trzech miejscach oraz lekkim wstrząsem mózgu.
- Święty Plumbobie, co też pana podkusiło, żeby zjeżdżać po tak niebezpiecznej trasie?!
- Zew przygody, pani Judytko, adrenalina! No więc budzę się po dwóch dniach cały obandażowany i pytam lekarza, kiedy będę mógł wrócić na stok, bo muszę trenować do uniwersyteckich mistrzostw w slalomie gigancie, a on mi na to, że w moim wieku powinienem się cieszyć, jeśli w ogóle będę jeszcze chodził!
- To okropne! Ale chyba wszystko dobrze się skończyło, wygląda pan doskonale.
- Oczywiście! Nie będzie mi jakiś młodzik mówił, kiedy mam przestać jeździć na nartach. Przeleżałem pół roku w łóżku, przebyłem dwie operacje i kilkumiesięczną rehabilitację, ale teraz czuję się jak młody bóg. A wie pani, co było w tym wszystkim najgorsze?
- Co takiego?
- Brak pistacjowych babeczek pani Belli! Marzyłem o nich każdego dnia.
- Hahaha! W takim razie dostanie pan od nas całą paczkę, na koszt firmy!

Obrazek

- Pan Wróbelek! Myślałyśmy, że zeżarł pana jakiś niedźwiedź w tych górach.
- O wilku mowa. Bells, mamy na stanie babeczki pistacjowe?
- Właśnie wyszły z pieca. Panie profesorze, zna pan już Zuzię? Pracuje u nas od dłuższego czasu, ale chyba nie mieliście jeszcze okazji się spotkać.
- Nie, nie miałem przyjemności. Widzę, że interes się kręci!
- I to jeszcze jak! Zuziu, pozwól tu na chwilę.

Obrazek

- Zuzanna Sęp, pan profesor Wróbelek. Wykłada historię na Uniwersytecie Simowym. Zuzanna pracuje u nas jako sprzedawczyni, ale tak naprawdę jest utalentowaną projektantką mody. Pomagamy jej się wybić.
- Gdzież tam projektantką... Nic z tych rzeczy...

Obrazek

- Jest pani krawcową? Świetnie się składa, właśnie szukałem jakiegoś płaszcza, ale to, co jest obecnie w sklepach, to jakiś koszmar! Wygląda się w tym albo jak sztubak, albo jak nazista. Czy szyje pani ubrania na zamówienie?
- Eee...
- Nie musisz dziękować, Zuzanno.

Obrazek

- Yyy... ja nie...
- Oczywiście, że szyje, na pewno będzie pan zadowolony.
- To w takim razie wpadnę do pani atelier we wtorek.
- A-ale ja nigdy nie szyłam płaszcza.
- Napiszę panu adres Zuzi na kartce.

Obrazek

Profesor Wróbelek wyszedł z cukierni bardzo zadowolony, z adresem "salonu krawieckiego Zuzanny Sęp" w kieszeni marynarki i pudełkiem pełnym ciepłych babeczek pistacjowych w ręku. :D
- Ale żeście mnie wrobiły, nie wiem, czy potrafię uszyć płaszcz. I wcale nie jestem krawcową i nie mam żadnego telje.
- Nie możesz do końca życia sprzedawać ciastek, czas iść do przodu.
- Sprzedawanie ciastek całkowicie mi odpowiada. Mam nadzieję, że ten facet jednak nie przyjdzie. Jak mogłyście dać mu mój adres!
- Spokojnie Zuziu, profesor to przemiły sim.
- A do tego zabawny.
- Wykształcony.
- Bogaty.
- I bardzo samotny...
- Przestańcie! Dosyć już dziś namieszałyście. Idę wyjąć bułeczki z pieca, a jak wrócę, nie chcę słyszeć o żadnych płaszczach, profesorach i pistacjach!
- Hihihi!

Obrazek

Zuzia bardzo się zdenerwowała całą sytuacją, ale do wtorku zdążyła przekonać samą siebie, że pan Wróbelek na pewno nie przyjdzie, a ta cała gadka o szyciu płaszcza wynikała jedynie z grzeczności i chęci podtrzymania rozmowy. Możecie się więc domyślić, że gdy we wtorkowe popołudnie usłyszała pukanie do drzwi, serce podeszło jej do gardła. ;)
[Puk puk puk]
"Ooo nie. Nie nie nie. To na pewno listonosz. Tylko listonosz..."
Jak to napisałam, skojarzyło mi się z jedną sceną z "Księżniczki Łabędzi". xD

Obrazek

- Halo! Dzień dobry, pani Zuzanno!
"Nieee, po co on tu przyszedł?"

Obrazek

- Witam panią! [cmok]
- Yyy... dzień dobry.

Obrazek

- To co, zabieramy się do pracy? Trochę mi się spieszy, muszę być o szesnastej na zebraniu rady miasta.
- Eee... taaak. To najpierw muszę pana zmierzyć.
- Oczywiście!

Obrazek

- Mam się jakoś ustawić? Przyjąć pozę? A może się naprężyć, o!
- Hahaha, nie, proszę stanąć prosto, wystarczy.
- Na pewno? Szkoda, bo tak wyglądam lepiej.
- Haha!

Obrazek

Zuzia wzięła z profesora miarę, uzgodniła z nim kolor, fason i rodzaj materiału, a po jego wyjściu zabrała się do pracy. Bardzo miło gawędziło jej się z panem Wróbelkiem i pomyślała, że dziewczyny jednak miały rację i nie ma się czego bać.
Prace nad płaszczem trwały parę tygodni, ale Sępówna była bardzo zadowolona z efektu końcowego i nie mogła się doczekać, aż pokaże go panu Wróbelkowi.
- I jak? Nie jest za ciasny w ramionach?
- Nie, skądże, jest idealny! Elegancki, ale praktyczny. Dopasowany, ale nie krępujący ruchów. Pani Zuzanno, jest pani genialna!

Obrazek

Obrazek

- Mmm!

Obrazek

- Chciałbym jakoś dodatkowo panią wynagrodzić. Czy mogę zaprosić panią na kolację?
- Eee...

Obrazek

- Ja, yyy, nie wiem.
- Och! Och, przepraszam! Wprawiłem panią w zakłopotanie swoim zachowaniem. Proszę przyjąć moje najszczersze przeprosiny.
- Nic się nie stało...

Obrazek

- Pani Zuzanno, czy pani się mnie boi? Proszę powiedzieć szczerze.

Obrazek

- Hihihi. Nie. Uważam, że jest pan bardzo sympatyczny.
- Uff, śmieje się pani. Już myślałem, że wyrzuci mnie pani z domu i zabierze ten cudowny płaszcz. To co pani powie na piątek wieczór?
- W porządku.
- No to do zobaczenia.

Obrazek

Tymczasem w rezydencji Landgraabów pewien jasnowłosy młodzieniec umierał z nudów. Od czasu afery z książką Ada praktycznie się do niego nie odzywała. Nie miał też kontaktu z dawnymi znajomymi, którzy obrazili się na niego, twierdząc, że się sprzedał. Dni mijały mu więc na samotnym siedzeniu nad brzegiem basenu i rozmyślaniu nad marnością egzystencji milionera.
- Meh.

Obrazek

W pewnym momencie jego uszu dobiegł śmiech i gwar wesołej rozmowy.
- Hahaha!

Obrazek

Źródłem owego hałasu byli przyjaciele Marianny, którzy jak zwykle przesiadywali z nią cały dzień w jacuzzi. #richsimkids
- ... powiedział "poproszę tego Pollocka", a ja na to "przepraszam pana, ale to jest Kandinsky!".
- Hahaha, niewiarygodne, naprawdę tak powiedział?
- Serio! Normalnie myślałem, że tam padnę!
- Hahaha!

Obrazek

Po chwili zazdrosnego przysłuchiwania się ich dobrej zabawie Adam podjął jedyną słuszną decyzję.
- Nie ma co tu siedzieć jak jakaś żałosna klucha, idę tam.

Obrazek

- Hej, patrzcie, kto nas odwiedził! Co słychać u mojego ulubionego heteryka?
- W porządku, jakoś leci. Słuchajcie, mogę się przyłączyć? Na dole wieje nudą.
- Jasne, wskakuj! Jay, zrób Adamowi miejsce.

Obrazek

- Zoe jak widzę już znasz, między wami siedzi Andre, po twojej lewej Mitchell, obok niego Jay, a ten ciemnoskóry przystojniak to Gavin. Kochani, to jest Adam, mąż mojej głupiej siostry.

Obrazek

- Wszyscy jesteście gejami?
- Haha, oczywiście! A co, nie widać?
- Ciebie Mitch nikt nie wziąłby za heteryka nawet jakby cię nakrył w łóżku z kobietą, hihi.
- Odezwał się samiec alfa, hahaha!

Obrazek

"Ulala! To, że nie wolno mi ugryźć szynki, nie oznacza, że nie mogę sobie na nią popatrzeć."

Obrazek

Od tej pory Adam zaczął regularnie spędzać czas z młodymi przedstawicielami świata sztuki. Wspólnie wygrzewali się w wannie z hydromasażem, taplali się w basenie (Marianna chyba nie powinna wchodzić do wody z taką paskudną wysypką soft1 )...

Obrazek

... razem też imprezowali. Z całej paczki Adam najbardziej zaprzyjaźnił się z Zoe i Jayem...

Obrazek

... chociaż tego, co łączyło go z tym ostatnim, chyba nie można nazwać przyjaźnią. :cwaniak:

Obrazek

Zbliżyli się do siebie do tego stopnia, że pewnego wieczoru, gdy byli pewni, że wszyscy domownicy już śpią, pozwolili sobie na chwilę zapomnienia w wannie z hydromasażem. :dotatusia:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Niestety Adam był tak zapatrzony w swojego kochanka, że jego uwadze umknęła nieobecność Marzanny, która musiała zostać dłużej w pracy i pech chciał, że wróciła do domu akurat w tym momencie.

Obrazek

- Czy to jest Adam?! Święty Plumbobie, czy on... oni... Biedna Adrianna!

Obrazek

Marzanna nie wiedziała, jak powinna się zachować. Powiedzieć córce prawdę o tym, czego była świadkiem? A jeśli się myliła? Może oni wcale nie robili w jacuzzi tego, co myślała, że robią? Dodatkowe wątpliwości wzbudzał w niej fakt, że widziała Adama z mężczyzną, a przecież mąż jej córki nie może być gejem. Przez cały dzień biła się z myślami i ostatecznie postanowiła zagrać ostrożnie. Wieczorem poprosiła Adriannę o rozmowę na osobności.
- Kochanie, czy między tobą i Adamem wszystko w porządku?
- Tak, czemu pytasz?
- Wcześniej ciągle siedział sam i czytał książki, a od jakiegoś czasu przesiaduje ze znajomymi Marianki i zastanawiałam się, czy nie spędzacie ze sobą zbyt mało czasu? Wiem, że jesteś zajęta przygotowywaniem się na przybycie dziecka, ale Adaś może czuć się nieco... zaniedbany.

Obrazek

- Spokojnie mamo, nie musisz się o nic martwić. W naszym małżeństwie wszystko jest w perfekcyjnym porządku.
- Jesteś pewna?
- Oczywiście! Jesteśmy w sobie z Adamem szaleńczo zakochani.

Obrazek

Marzanna nie miała serca powiedzieć Adzie o swoich podejrzeniach. Uznała, że lepiej będzie wrócić do tej rozmowy po narodzinach dziecka, a do tego czasu będzie bacznie obserwować poczynania swojego zięcia.
Adrianna nie była jednak na tyle głupia, żeby nie wyczuć, że coś tu nie gra. Zaraz po rozmowie z matką ruszyła na poszukiwanie męża w celu dowiedzenia się, co znowu przeskrobał. Znalazła go w jego sypialni i już przez szybę zauważyła, w czym problem. soft9
- Co u licha...?

Obrazek

- Adam, kretynie! Co ty wyprawiasz?!
- O rety, ktoś tu jest!
- Ada? To ty kochanie?
- Własnym oczom nie wierzę, czy ciebie do reszty powaliło?!

Obrazek

- Yyy, to nie tak jak myślisz!
- Wyłaź natychmiast, zamorduję cię, słyszysz?! Zamorduję!
- Dobrze, już wychodzę. Ałć!
- Przepraszam. Widziałeś moje majtki?
- Chyba rzuciłeś je w stronę okna.
- ADAM!!!
- Już, już wstaję!

Obrazek

- Ty mały, parszywy, bezmózgi...!
- Ale spokojnie, nie ma się o co denerwować, my tylko... ćwiczyliśmy jogę.
- Nie próbuj robić ze mnie idiotki!

Obrazek

- Ada, bez nerwów, to tylko bara-bara, przecież nie chcę odbić ci męża. Wolna miłość, peace and love!
- Zejdź mi z oczu, Jay. Po prostu... odejdź.

Obrazek

Gdy zostali sami, Ada rzuciła się na swego małżonka niczym rozjuszona harpia. :O
- Gdzie ty masz mózg, idioto?! Moglibyście chociaż spróbować robić to dyskretnie! Gdzie jeszcze się gziliście? Może na środku salonu?!
- Nie rozumiem, o czym ty mówisz?
- Moja matka was widziała! Wypytywała mnie dzisiaj, czy w naszym małżeństwie wszystko w porządku! Jak ma być w porządku, skoro rzucasz się na wszystko, co się rusza, jak jakieś zwierzę i nie dbasz o to, czy ktoś cię może zobaczyć!

Obrazek

- O wypraszam sobie, z Jayem połączyła mnie głęboka braterska więź. Ty tego nie zrozumiesz.
- Jay zaliczył każdego geja w promieniu stu kilometrów, byłeś dla niego tylko kawałkiem świeżego mięska!
- Wcale że nie!
- Wcale że tak, naiwniaku! Chyba nie myślałeś, że się w tobie zakochał?
- nieprawda.
- Ogarnij się wreszcie!

Obrazek

- To wszystko twoja wina! W ogóle nie poświęcasz mi uwagi i jeszcze się dziwisz, że wpadłem w ramiona innego!
- Co? O czym ty gadasz?
- O mojej wrażliwej duszy romantyka, oto o czym!

Obrazek

- Wiesz, gdzie możesz sobie wsadzić tę swoją romantyczną duszę?! Obowiązuje cię umowa! U-MO-WA, bardzo mało romantyczne słowo! Jest w niej napisane, że masz się zachowywać jak mój mąż i jeśli jeszcze kiedyś zdarzy ci się o tym zapomnieć, przysięgam, że rozgniotę twoje...

Obrazek

- Auć! Auć. Co się dzieje?
- Dobrze się czujesz? Przestałaś na mnie krzyczeć, to niepokojące.

Obrazek

- Aaaaaau!
- Haha, nie no, Ada, chyba nie zamierzasz teraz rodzić?

Obrazek

- Przymknij się i wieź mnie do szpitala, kretynie!

Obrazek

Adam kompletnie spanikował i kto wie, jak skończyłaby się ta historia, gdyby jego piskliwych krzyków nie usłyszała Marzanna. Teściowa zachowała zimną krew, wpakowała ich oboje (a w zasadzie już prawie troje :P ) do samochodu i popędziła do szpitala.
- Oretyoretyorety nie zabraliśmy nosidełka NIE ZABRALIŚMY NOSIDEŁKA a szlafrok? Na Plumboba, czy wzięliśmy szlafrok? Adrianna mnie zabije, obiecałem, że go wezmę! I nie spakowałem szczęśliwego kocyka! Każde dziecko musi mieć swój szczęśliwy kocyk! Coterazcoterazcoteraz może mają tu jakiś automat ze szczęśliwymi kocykami?

Obrazek

Akurat tego dnia nocny dyżur pełnił Gerard Szczygieł. ^^
- Spokojnie, Adrianno, jesteś w dobrych rękach. Odebrałem setki porodów, w tym trzy mojej własnej żony.
- To nie gadaj pan tylko bierz się do roboty, zaraz tu umrę z bólu!

Obrazek

Doktor Szczygieł rzeczywiście znał się na swojej robocie i już po kilkunastu minutach malutki Malcolm Landgraab Junior (zwany też Malcolmem II Landgraabem lub Emdżejem) spoczywał bezpiecznie w szpitalnej kołysce. :aww: Adrianna nie była zaskoczona płcią dziecka. Przeczytała w Internecie, że jeśli podczas ciąży spożywa się dużo marchewek, na pewno urodzi się chłopiec, więc zajadała się tymi zacnymi warzywami każdego dnia. ;)

Obrazek

Młoda mama czuła się na tyle dobrze, że już następnego dnia wypisano ją ze szpitala, aczkolwiek w dalszym ciągu musiała dużo wypoczywać. Po powrocie do domu zapadła w drzemkę, a reszta rodziny podziwiała w tym czasie nowego lokatora. ;)

Obrazek

- Gratulacje, Adasiu, jest prześliczny!
- Tak, dziękuję, że ogarnęłaś sprawę ze szpitalem i w ogóle.
- Nie ma sprawy, od tego są matki.

Obrazek

- Wygląda na to, że młody będzie oczkiem w głowie dziadka.
- Hę?
- Ooo ciuci-ciuci, moje maleństwo! Masz oczy swojej babci, wiesz?

Obrazek

Trzeba przyznać, że Adrianna miała tu sporo szczęścia. :jatowidze: Emdżej odziedziczył brązowe oczy po ojcu, więc ciężko by jej było wytłumaczyć tę genetyczną zagwozdkę (Ada ma oczy zielone, a Adam szare). Na szczęście Marzanna ma brązowe oczy po Marku, więc problem rozwiązał się sam. ;)

- Nie wierzę w to, co widzę. Ty i dziecko? Myślałam, że nienawidzisz niemowląt.
- Jak mógłbym go nienawidzić, to przecież mój słodki mały wnuczek!

Obrazek

- Trochę inaczej zapamiętałam twoje podejście do małych dzieci.
- Tak, pamiętam.
- Dlatego nie rozumiem, czemu nie mogło tak być zawsze? Dlaczego nasze córki nie mogły mieć kochającego ojca? Na pewno było im ciężko... mnie zresztą też.

Obrazek

- Wiem, Marzanno i nie twierdzę, że nie żałuję tego, co się stało. Po prostu do niektórych spraw trzeba dojrzeć.

Obrazek


***


Czas na obiecane ciekawostki.
Spoiler:
Obrazek

Awatar użytkownika
Kapitan Indra
Główni Administratorzy
Główni Administratorzy
Scenarzysta
Scenarzysta
Konserwator
Konserwator
Posty: 3285
Rejestracja: 30 paź 2013, 19:17

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Kapitan Indra » 01 kwie 2016, 0:44

Jaka super relacja!
Czekałam na jakieś wzmianki o Zuzi - nie zawiodłam się. Fajnie, że z pomocą przyjaciółek poznała "kogoś". :) Aczkolwiek gdyby to mnie tak ktoś uparcie swatał, popamiętałby to długo :devil:
Jaki ten Adam durny! Normalnie miałabym ochotę go sprać! Odpowiedzialny mąż, kurza jego nędza!
Mały Malcolm II. Super :)
No i wreszcie! Malcolm zainteresował się wnukiem. Marzanna miała rację - a nie mógł być taki dla córek?

Ciekawostki super!
Czekam na kolejny odcinek :)
LANDGRAABOWIE-PUNKCIKOWIE
Obrazek
JOANNA CHMIELEWSKA - 2.04.1932 - 7.10.2013
MARGIT SANDEMO - 23.04.1924 - 1.09.2018
MACIEJ PAROWSKI - 27.12.1946 - 02.06.2019
MAJA LIDIA KOSSAKOWSKA - 27.02.1972 - 23.05.2022

:indra:

Awatar użytkownika
Lion
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 456
Rejestracja: 15 lut 2015, 23:00

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Lion » 01 kwie 2016, 11:36

Widać, że Bella i Darren tworzą bardzo udaną parę ^^
No proszę, nasza Zuzia nie przestaje zaskakiwać! Do tego ta cała akcja z panem Wróbelkiem :haha: Cała szczęście, że Judyta i Bella zadbały o szczęście przyjaciółki. Teraz czekam, aż była gimnastyczka otworzy własny sklep ;)
Jakoś od początku czułem, że Adam skończy w objęciach któregoś z przyjaciół Marianny :D Jego dawni znajomi mają jednak trochę racji, chłop się sprzedał... Teraz raczej ciężko będzie mu pielęgnować miłość, jakby nie patrzeć, Ada ma prawo oczekiwać od niego pewnych zachowań. Swoją drogą jeśli mieszka się w domu z przeszklonymi ścianami, to warto zainstalować w sypialni jakieś żaluzje lub nabyć parawan :haha: Dziwię się, że nikt z domowników na to nie wpadł :D
Fajnie, że to właśnie pan Szczygieł odbierał poród. I w sumie dobrze, że Ada jadła w ciąży te marchewki, bo z moich obserwacji wynika, że w przypadku rodzących simów gra sama z siebie trzy razy częściej generuje dziewczynki niż chłopców :facepalm:
Marzanna wiedziała, że Malcolm nie chciał mieć dzieci tak wcześnie jak ona, mogła więc to uszanować i poczekań przynajmniej parę lat, zanim podstępem zaszła w ciążę... Jej pretensje w tej chwili są lekko nie na miejscu. Nie bronię Landgraaba, był patafianem wobec swoich córek, ale dobrze, że przynajmniej chce być dobrym dziadkiem dla Emdżeja :)

Świetny ten zbiór ciekawostek! Jedna szczególnie mnie zaintrygowała...
Judyta powróci w przyszłości jako pierwszoplanowa bohaterka relacji. Można powiedzieć, że zaczniemy wtedy wszystko od nowa. :curious:
Jestem strasznie ciekawy, co dokładnie planujesz :mysli:

Awatar użytkownika
Simwood
Posty: 734
Rejestracja: 06 sty 2016, 14:32

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Simwood » 01 kwie 2016, 13:31

Bardzo fajnie, że Zuzia sobie kogoś znalazła, ale ciągle nie mogę przyzwyczaić się do związku Belli i Darrena. Według mnie po prostu do siebie nie pasują, ale cóż... Mam nadzieję, że Judka kogoś sobie znajdzie i wnioskując po ciekawostkach - prawdopodobnie tak będzie.
Bardzo się cieszę, że Adam sobie znalazł przyjaciół i się cieszy. Dobra! Stop! Za dużo tego cieszenia się :aww: A myślałem, że się ustatkują z Adrianną, ale w sumie ... gdybym miał taką jędzę za żonę, też bym chyba został gejem :P
Ale uroczo! :sweet: Marianna i Malcolm z bobaskiem. Takie słitaśne. A tak całkiem serio - jak to możliwe, że Marzanna jest w tej samej grupie wiekowej co jej córki. Też napiła się eliksiru z krowokwiata, czy może jakaś kosztowna operacja skóry :haha:
Zerżnęłaś mój pomysł z ciekawostkami :P Nie no dobra, one są świetne 8D. Tyle ciekawych rzeczy się dowiedziałem.
Trzymaj tak dalej Galciu i mam nadzieję, że za rok Mysikróliki dalej będą na topie :D Pozdrawiam i życzę kolejnych 12 tysięcy wyświetleń
Gryzipiórek Simwood :P
Ostatnio zmieniony 01 kwie 2016, 21:25 przez Simwood, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek

Awatar użytkownika
MalaMi95
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 221
Rejestracja: 20 paź 2015, 20:19

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: MalaMi95 » 01 kwie 2016, 17:10

Na początek.
Bardzo się cieszę, że Darren i Bella żyją sobie spokojnym życiem i na razie nie ma problemów. Tak jak wtedy, gdy zamieszkał z Blanką i od razu zaczęli się kłócić. Choć z drugiej strony Bella i Darren (chyba) razem nie mieszkają więc pewnie wszystko przed nimi…

Zuzia potrafi szyć?! Jak widać ciągle zaskakuje, ale to dobrze.
Jak by co Eenryczek może zostać modelem na jej pokazie mody :D
No i znalazła sobie faceta! (Taki trochę w typie Tomasza moim zdaniem ;) Czy Judyta ma samych takich znajomych? :D)

Hitem tej relacji natomiast jest zdecydowanie Adam!
Te zdjęcia xD (I tak wiesz które) po prostu nie mogę xD
Tym odcinkiem faktycznie udowodniłaś, że Adam to 100% geja w geju :D

Pech, że akurat Marzanna musiała wracać do domu. Ciekawe jakie kłopoty jeszcze z tego wynikną…

Akcja z porodem boska xD
Fajnie, że urodził się chłopiec. :) Dzięki marchewkom ;)

No i na koniec. Wychodzi na to, że Marzanna i Malcolm za wcześnie zdecydowali się na dzieci.
Może gdyby Marzanna wtedy poczekała to wszystko ułożyłoby się inaczej?


Ciekawostki bardzo fajne ;)

Właściwie, ja też mam dla ciebie ciekawostkę.
Jak czytałam dziś twoją relacje na komórce, to przesunęłam obraz trochę za bardzo w prawo, tak, że nie widziałam tekstu, a same zdjęcia.
Przejrzałam tak jakieś pięć zdjęć, zanim się zorientowałam, że coś mi tu nie gra i wróciłam się do początku xD


Czekam na kolejne odcinki :)
Obrazek

Awatar użytkownika
Bearyllium
Posty: 33
Rejestracja: 04 mar 2016, 21:10

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Bearyllium » 01 kwie 2016, 21:57

Yay, jubileuszowy odcinek z serii "M jak Mysikróliki"! UWIELBIAM <3

Ale po kolei:
- W dalszym ciągu nie lubię shipu Bella x Darren. Wg mnie nie pasują do siebie ni w ząb (wciąż w głębi serca shipuję Darrena z Blanką, między nimi zdecydowanie jest chemia <3 ).
- Powrót Zuzi, hura! Zwłaszcza po małej zapowiedzi z Twojej strony :>. Nowa pasja? niesamowite. Trzymam kciuki za jej sukces w branży krawieckiej, jak również w relacji uczuciowej z Profesorem Wróbelkiem! <3
- Sam Profesor to na pierwszy rzut oka super postać. I zdecydowanie łudząco podobny do Tomasza, hmmm... :mysli: Koniecznie wykorzystaj nasze rozkminy z serii "kto to jest?" w swojej relacji. Będzie super :D
- ADAŚ, biedaczek. Taki samotny i niekochany. Bardzo się cieszę, że znalazł towarzystwo wśród przyjaciół szwagierki. Tym bardziej, że wreszcie spotkał kogoś, komu nie jest obojętny. I huk z tym, że psuje wizerunek swojej okropnej żony oraz że narusza warunki umowy. Sprzedanie się to jedno, ale minimalne ludzkie potrzeby to drugie. Fajnie, że nie spuścił z tonu i nadal wie, jak żartem zabłysnąć w każdej sytuacji.
- Adrianna nie zasługuje nawet na walnięcie kijem a co dopiero wierność czy posłuszeństwo. To zwykła zołza, dobrze tak parówie :X
- TA MINA MARZANNY xD REWELACYJNA, hahaha :D
- Poród jak poród. Ciekawe co by Ada zrobiła, gdyby pomimo marchewkowej diety urodziła córeczkę...
- Fajnie, że Malcolm odkrył w sobie ciepłe uczucia względem wnuka. Trochę szkoda jego własnych dzieci, ale wina leży tu po stronie wielu osób.

Co do ciekawostek:
1. Mysikrólik! TO BYŁO WTEDY JAK SIĘ CHWALIŁAŚ NA EKOLOGII! :aww: woah! :sweet:
2. Chwila ciszy dla pierwowzoru Tomasza, który wyraźnie nie podobał się grze... [*]
3. Nie wiedziałam, jak jest mysikrólik po angielsku, ale nigdy też nie było mi potrzebne. Cóż, codziennie człowiek uczy się czegoś nowego <3
4. W mojej relacji także jest przerobiona rodzinka Roomies z Oazy Zdrój.
5. Beztroska źródłem życiowego szczęścia :D
6. I, jak widać, również źródło młodości.
7. Chcę więcej Judyty już >:C
8. I więcej Kasandry także >>:C
9. Ech... *tutaj miałam zarzucić bardzo niskich lotów żartem o Belli i Darrenie, ale się wstrzymam :X*

Masz jeszcze śmieszną modrosójkę z okazji rocznicy:
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Argonek
Posty: 99
Rejestracja: 01 wrz 2015, 14:03

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Argonek » 02 kwie 2016, 1:08

Ojej to już rok <3
Twoja relacja jest świetna :)
Myślę, że ona w pewnym stopniu zachęciła mnie do rejestracji na forum :)
Relacja świetna, ciekawostki super :D
Życzę Ci kolejnych 12k wyświetleń ;)
and he's blueeee

Awatar użytkownika
Lenna
Wybitny Architekt
Wybitny Architekt
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1974
Rejestracja: 15 gru 2013, 10:59

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Lenna » 02 kwie 2016, 10:10

Darren i Bella <3 Czekam aż ich związek pójdzie o krok dalej :dotatusia:
Oooo, Zuzia ma wielki talent! Może się wybije i coś osiągnie :P
Romans z profesorem Wróbelkiem? Jestem na tak :dotatusia: To nic, że stary, ale za to pełen energii i przypomina mi trochę Tomasza :P
Jak to się mówi, pieniądze szczęścia nie dają, Adam się chyba o tym przekonał ;)
Ja tam nigdy nie zwątpiłam w gejostwo Adama XD Ta relacja jeszcze badziej mnie o tym przekonała :doge:
W sumie dobrze że sobie kogoś znalazł, no ale... czuję że wynikną z tego problemy xD
Duży Malcolm chyba poczuł więź z małym Malcolmem :D Szkoda, że w jego malżeństwie z Marzanną nie mógł być takim dobrym ojcem dla córek...
Ciekawostki są świetne! Ciężko uwierzyć, że to już rok minął, pamiętam te pierwsze relacje jakby to było wczoraj - sama Judytka w nowym domu, pielenie ogródka i Bella robiąca pompki w szpilkach :haha:
Obrazek

Awatar użytkownika
diamond5
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 577
Rejestracja: 09 mar 2014, 17:54

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: diamond5 » 15 kwie 2016, 16:18

No i po przerwie zaglądam do Mysikrólików :)))

Zuzanna, Judce i Bells nie ma co się sprzeciwiać :P Jak one postanowią, to tak będzie :D Ale taka prawda, ze fajnie, jak Zuzia się wybije :) Należy się jej :) No i może znajdzie miłość? :)

O, ho ho, romansik się szykuje? Adamie, obyś nie miał z tego problemów... W sumie, już się zaczynają problemy :/

No i jest mały Junior Landgraab :)))

Czuję, że Marzanna pogodzi się z mężem (oby) <3

Ciekawostki super! :))) Gratki, ze to już rok!! :O :)))

Awatar użytkownika
Galcia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1067
Rejestracja: 13 lut 2015, 20:57

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Galcia » 03 maja 2016, 0:48

Witam po długiej przerwie! ;) Dziękuję wszystkim za komentarze i proszę o wybaczenie, że musieliście tyle czekać na kolejny odcinek - nie miałam czasu na grę, ale samotny majowy weekend przed komputerem pozwolił mi to nieco nadrobić. :D Mam nadzieję, że długość relacji nieco Wam to wynagrodzi, bowiem po raz kolejny pobiłam swój własny rekord, używając do relacji 108 zdjęć (wybranych z 300, które wczoraj zrobiłam). :yes:
W międzyczasie przypomniałam sobie, że zapomniałam ostatnio napisać o bardzo ważnej ciekawostce. Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego używam angielskich zdrobnień imion bohaterów (Penny, Judy, Rico)? Jest to nawiązanie do "Anny Kareniny", gdzie damy należące do elit zangielszczały swoje imiona, by wydawać się fajniejszymi, niż są w rzeczywistości (Katarzyna - Kitty, Daria - Dolly). :D
Lion pisze:Swoją drogą jeśli mieszka się w domu z przeszklonymi ścianami, to warto zainstalować w sypialni jakieś żaluzje lub nabyć parawan :haha: Dziwię się, że nikt z domowników na to nie wpadł
Nikomu wcześniej nie było to potrzebne, a Adam... cóż, inteligencją to on nie grzeszy. :D
Simwood pisze:jak to możliwe, że Marzanna jest w tej samej grupie wiekowej co jej córki
Bliźniaczki dopiero co stały się młodymi dorosłymi, a Marzanna lada dzień będzie miała urodziny. Staram się urealnić proces starzenia się simów, więc przyjęłam, że stają się dorosłymi w wieku 40 lat. Marzanna zaszła w ciążę mając lat bodajże 19, więc teraz, gdy jej córki mają 18, ona ma 38. :P

Mnie profesor też na początku przypominał Tomasza, ale potem porównałam ich na zdjęciach i stwierdzam, że są do siebie absolutnie niepodobni. :D Łączy ich jedynie kolor włosów i styl ubierania, ale nie ma w grze zbyt dużego wyboru ubrań dla podstarzałych intelektualistów. x)

___________________________________________________________________________________________________________________________


Relacja 43

W Wierzbowej Zatoczce czuć było zbliżającą się jesień. Słońce z każdym dniem coraz wcześniej chyliło się ku zachodowi, lecz wieczory nadal były bardzo ciepłe. Wprost idealne na romantyczny spacer nad wodą. ^^

Obrazek

Bartosz Szczygieł wracał właśnie z jednej z takich randek, lecz jego doskonały humor prysnął jak mydlana bańka, gdy zobaczył miny siedzących przy stole rodziców.

Obrazek

- Cześć, mamo, tato, coś się stało?
- Jeszcze pyta, czy coś się stało! Przyszedł list z uczelni i na początku bardzo się z mamą ucieszyliśmy, ale wyobraź sobie nasze zaskoczenie, gdy przeczytaliśmy, że nadawcą jest Akademia Sztuk Pięknych! Możesz mi to wytłumaczyć?!

Obrazek

- Tak, złożyłem papiery na ASP i zamierzam zostać malarzem. Możesz mówić, co chcesz, ale nie zmienisz mojej decyzji, zresztą i tak już na to za późno.

Obrazek

- Ile razy mam ci powtarzać, że malowanie obrazków nie wyżywi rodziny! Powinieneś mieć pewny zawód, który zapewni godny byt twoim dzieciom! Gdybyś został lekarzem, załatwiłbym ci wszystko: staże, praktyki, rezydenturę, ale nie, ty się wolisz zajmować jakimiś bzdurami!

Obrazek

- Całe życie wmawiasz mi, że muszę być lekarzem, bo to stała praca, bo pieniądze, bo masz znajomości, rzygam już tą twoją gadką!
- Bartusiu, uspokój się...

Obrazek

- Nie będę się uspokajał! Mam dosyć ciągłego mówienia mi, co mam robić!

Obrazek

- Jak się odzywasz do matki, gówniarzu?! Natychmiast przeproś za swoje zachowanie!

Obrazek

- Nie będę nikogo za nic przepraszał! Nie macie prawa mi rozkazywać! Nie mogę się doczekać, aż wyjadę na studia i wreszcie się od was wyprowadzę! Gdzie jest mój list?!

Obrazek

- Położyłem ci go na biurku. Pozwoliłem sobie go otworzyć - nie przyjęli cię.
- C-co?
- Mam nadzieję, że w przyszłym roku podejmiesz rozsądniejszą decyzję o wyborze uczelni.

Obrazek

- Zapomnij o tym, ojcze. Nigdy nie będę taki jak ty. Za rok na pewno dostanę się na ASP i więcej już mnie nie zobaczysz.
- No i widzisz, Gerard, co zrobiłeś? Musiałeś tak na niego krzyczeć?
- Jeszcze odszczeka te słowa. Zobaczysz, życie da mu w kość i szczeniak spokornieje.

Obrazek

Wiadomość o nieprzyjęciu na studia załamała Bartosza, ale chłopak nie poddawał się i miał zamiar przez najbliższy rok intensywnie ćwiczyć się w sztuce malarskiej. Niestety farby i płótna kosztują, musiał więc podjąć dorywczą pracę w fast foodzie, której szczerze nienawidził, ale umożliwiała mu ona finansową niezależność od rodziców, do których zresztą prawie się już nie odzywał.

Obrazek

Po pracy zazwyczaj spotykał się z Penny, lecz dawne przyjacielskie rozmowy zmieniły się w monologi Bartosza, który nieustannie narzekał na swoich rodziców. ;/
- Matka znowu próbowała mnie namówić, żebym przeprosił ojca. Mówi, że chciałby się pogodzić, ale jest zbyt dumny, żeby wykonać pierwszy krok. Aha, jasne. Jak tylko bym do niego poszedł, zaraz by mi zaczął znowu wciskać tę swoją zakichaną medycynę. "Zmarnujesz sobie życie", "będziesz przymierał głodem", odpowiedzialny mężczyzna to, odpowiedzialny mężczyzna tamto, a niech się wypcha tą odpowiedzialnością! Jak już zostanę sławnym malarzem i ludzie będą płacić miliony za moje dzieła, będzie mnie na kolanach błagał o wybaczenie! Stary pierdziel, nie będzie mną rządził! Jacy moi starzy są beznadziejni.

Obrazek

Penny wysłuchiwała cierpliwie jego narzekań i w obawie o wywołanie kłótni rzadko się odzywała. Nie rozumiała, jak Bartek może tak nienawidzić swoich rodziców. Wielokrotnie była w ich domu i za każdym razem doświadczała troski i miłości, których próżno było szukać w jej domu rodzinnym. Tymczasem według opisów Bartosza Gerard i Lidia byli potworami, nakazującymi swoim dzieciom życie pod własne dyktando.
- Najbardziej żal mi Sylwii, ja w przyszłym roku się wyprowadzę, ale ona będzie musiała z nimi żyć jeszcze przez sześć lat. Joachimowi też nie zazdroszczę, że będzie się wychowywał w tej chorej rodzinie. Słowo daję, czasem już nie wytrzymuję i któregoś dnia w końcu trzasnę ojca sztalugą przez łeb, może się opamięta.

Obrazek

Penny w końcu nie wytrzymała.
- Czy ty w ogóle wiesz, o czym mówisz?! Użalasz się nad sobą, jakbyś był najbardziej pokrzywdzonym simem na Świecie! Wierz mi, inni mają gorzej! Nie mają co jeść, żyją na ulicy albo są maltretowani przez rodziców-alkoholików, ale przecież to ty jesteś najbardziej poszkodowany! Moja matka uwiodła tatę dla pieniędzy, a po rozwodzie praktycznie uniemożliwiła mu kontakt ze mną, podczas gdy sama ma mnie totalnie gdzieś! Nic jej nie obchodzę! Ale muszę tkwić w tym chorym domu, gdzie ciotka Nina traktuje mnie jak powietrze, a Enrique jak jakiegoś królewicza!

Obrazek

- Przepraszam, Penny, nie pomyślałem... Wybacz. Chyba faktycznie trochę mnie poniosło.
- No raczej. Proszę, pogódź się z rodzicami. Nie warto się tak kłócić.
- Tego nie mogę ci obiecać. Chciałem cię o coś spytać.
- Tak?
- Odkładam co miesiąc trochę pieniędzy, żeby móc wynająć na studiach jakieś mieszkanie i wyprowadzić się z domu. Chciałabyś zamieszkać ze mną? Będziesz już wtedy pełnoletnia, twoja matka nie będzie miała nic do gadania.
- Bardzo, bardzo chętnie!

Obrazek

Obrazek

Tymczasem w Ptasim Mleczku... Profesor Wróbelek zamawiał u Zuzi coraz więcej ubrań, nie tylko dla siebie, ale również dla rodziny i znajomych, przez co Zuzanna miała coraz mniej czasu na pracę w cukierni. Judka i Bella nie zamierzały robić jej z tego tytułu żadnych problemów, cieszyły się bowiem z sukcesu koleżanki. Na brak rąk do pracy też nie mogły narzekać, gdyż coraz częściej pomagał im Darren, który dorobił się nawet służbowego uniformu. :D

Obrazek

Profesor często zapraszał Zuzię na wspólne wypady do eleganckich restauracji, gdzie toczyli wielogodzinne rozmowy na wszelkie możliwe tematy (w zasadzie były to bardziej monologi profesora, gdyż Zuzia, onieśmielona jego ogromną wiedzą, bała się odzywać). Nie były to w żadnym wypadku randki, a jedynie przyjacielskie spotkania dwójki znajomych, chociaż Judyta i Bella uparcie twierdziły inaczej. :cwaniak:

Obrazek

Koleżeński układ Zuzi i profesora według naszych bohaterek rozwijał się w zdecydowanie zbyt wolnym tempie, postanowiły więc wziąć sprawy we własne ręce i naprowadzić tę znajomość na właściwy tor. ;) Gdy profesor następnym razem odwiedził Ptasie Mleczko, czekała na niego przygotowana zawczasu zasadzka. :D
- Profesor Wróbelek!
- Dzień dobry, Judytko.
- Jak dobrze, że pan jest, chciałyśmy z Bellą coś panu pokazać. Proszę za mną!

Obrazek

- Ta-daa! Czyż nie jest piękny?
- Oryginalny, ale z klasą.
- Idealny na wesele.
- Marzenie każdej panny młodej!
- Co pan o nim sądzi?

Obrazek

- Miło z waszej strony, że pytacie mnie o zdanie, ale przyznam szczerze, że w ogóle się nie znam na tortach. Może powinnyście zapytać jakąś damę?

Obrazek

Wtem zabrzmiał zdecydowanie zbyt głośno ustawiony dzwonek telefonu. :D
- Oh, przepraszam, to mój. No co tam kochana?
- Wczułyście się w klimat, szykuje się jakieś wesele?

Obrazek

- Na razie nie, ale kto wie, może już niedługo... Taki ślub to w końcu świetna sprawa, dwoje ludzi, którzy się kochają i przysięgają być ze sobą na dobre i na złe, biała suknia, goście, zabawa, chyba przyzna mi pan rację?

Obrazek

- Hahaha, oj tak, kiedyś to się bawiło na weselach, ale teraz już jestem na to zdecydowanie za stary. Niech młodzi szaleją, ja już swoje przeżyłem.
- No wie pan co, profesorze, miłość jest dla wszystkich, i dla starych, i dla młodych!
- Haha, widać, że jeszcze całe życie przed wami. Zrozumiecie, jak będziecie w moim wieku. (przyp. aut. Tak naprawdę są od niego prawie 20 lat starsze, ale co tam. xD)

Obrazek

Pan Wróbelek opuścił cukiernię w doskonałym humorze i z paczką swoich ulubionych babeczek pod pachą, nieświadom swojego uczestnictwa w spisku. :D
- Słyszałaś, Dżudi? Chyba nici z naszego planu. Powiedział, że jest za stary. Za stary! Ile on może mieć lat? Pięćdziesiąt? Sześćdziesiąt? W porównaniu z nami to jeszcze młodzik!
- Spokojnie, Bells, efekty nie będą widoczne od razu. Najważniejsze, że zasiałyśmy ziarno. Teraz wystarczy poczekać, aż wykiełkuje.
- No nie wiem.

Obrazek

- Mówię ci, minie parę dni i nie będzie mógł odpędzić myśli o weselu, aż w końcu załapie, że Zuzia jest miłością jego życia i się jej oświadczy!
- Haha, no dobrze, dam ci szansę, była agentko roku.

Obrazek

Przyjaciółki (a zwłaszcza Judyta :D ) były całkowicie pewne powodzenia swojego planu. Jak się wkrótce okazało, niebezpodstawnie... :curious:
- Dzień dobry, panie profesorze, podać to co zwykle?
- Nie, szukam pani Zuzanny, jest może w pracy?
- Ma dzisiaj wolne. Możemy jakoś pomóc?

Obrazek

- Oh, to niedobrze. Mam do niej pilną sprawę. Myślicie, że zastanę ją w domu?
- Może pan próbować. Co to za sprawa, jeśli można spytać?
- Ach, chodzi o suknię.
- Suknię? Jaką suknię?
- Suknię ślubną, oczywiście.

Obrazek

- O-mój-Plumbobie!
- Iiiiii! Nie mogę uwierzyć!
- Hę? Czy wszystko w porządku?
- Judka, naprawdę się udało!

Obrazek

- Widzisz? A ty mi nie wierzyłaś!
- Ja ci nie wierzyłam? Od początku mówiłam, że musi się udać!

Obrazek

- Agentki z Zatoczki znowu górą, iii-ha!
- Yyy... no cóż. To może przyjdę jutro.

Obrazek

Przyjaciółki były w takiej euforii, że nawet nie zauważyły, kiedy profesor wyszedł. :D
- Dlaczego nam nie powiedziała?
- Pewnie się wstydziła, wiesz, jaka ona jest. Musimy ją odwiedzić!

Obrazek

Jak powiedziały, tak zrobiły i prosto z pracy poszły do mieszkania Zuzi. ;)

Obrazek

- Mogłyśmy kupić po drodze szampana.
- Mam nadzieję, że jest w domu.
- No właśnie, jakby jej nie było, mogłybyśmy wypić tego szampana, czekając, aż wróci.

Obrazek

Na szczęście Zuzia była w domu i nasze bohaterki nie były zmuszone siedzieć na schodach o przysłowiowym suchym pysku, tylko od razu mogły wtarabanić się jej na chatę. :D
- Zuzia, gratulacje!
- Cześć, dziewczyny. Co to za okazja?

Obrazek

- To ta sukienka?
- Cudowna!
- Jestem taka dumna, czuję się zupełnie jak przed ślubem Marzanki!
- A ja się czuję jeszcze bardziej, bo moja córka nie raczyła mnie uszczęśliwić ślubem w spódnicy.

Obrazek

- Dlaczego się nie chwaliłaś?
- Dał ci pierścionek?
- Ukląkł na jedno kolano?
- Jest trochę stary, Judka, nie wymagaj zbyt wiele.
- Stary, ale jary. No dalej, Zuzka, opowiadaj!

Obrazek

- Dziewczyny... o czym wy mówicie?
- Jak to o czym, o twoim ślubie z profesorem Wróbelkiem! Pomyślałyśmy z Judką, że jak podsuniemy mu myśl o ślubie, to zrozumie, że cię kocha i wreszcie ci się oświadczy!
- Nie musisz dziękować! Nawet nie wiesz, jak się cieszymy.

Obrazek

- No nieee! Wyście już kompletnie powariowały! Skąd wam przyszło do głowy, że wychodzę za mąż, a co dopiero za profesora Wróbelka?
- Noo... Edward szukał cię dziś w cukierni i wygadał się o sukni.
- Tak, zamówił u mnie suknię ślubną DLA SWOJEJ CHRZEŚNICY!

Obrazek

- I co to ma znaczyć, że podsunęłyście mu myśl o ślubie? Jakim prawem wtrącacie się w moje życie? Mówiłam już, żebyście dały mi spokój!

Obrazek

- Przepraszamy, Zuziu, chciałyśmy pomóc.
- Yhy, oczywiście.
- Naprawdę! Ale obiecuję, że już nie będziemy.

Obrazek

- No ale przyznaj, że z Wróbelkiem łączy cię coś więcej, miło razem spędzacie czas, może warto jednak...
- Chyba najlepiej będzie, jak już sobie pójdziecie.
- No dobrze, przepraszam, tak tylko mówię... Kurczę, ale wtopa.

Obrazek

Następnego dnia u Zuzi pojawił się profesor w celu odebrania sukni.
- I jak się panu podoba?
- Jest prześliczna! Anitka z pewnością będzie zadowolona.

Obrazek

- Skoro suknia gotowa, mam dla pani kolejne zamówienie, pani Zuzanno.
- Jeszcze jedno? No dobrze, co to takiego?

Obrazek

- Sukienka. Suknia. Elegancka, wieczorowa, ale na tyle wygodna, żeby można w niej było swobodnie tańczyć. Jeśli chodzi o kolor, materiał i krój, daję pani wolną rękę.
- Hmm, to nietypowe zamówienie. Będę musiała najpierw zdjąć miarę...
- To nie będzie potrzebne. Proszę uszyć strój na damę pani wzrostu i postury.

Obrazek

- Yyy, jest pan pewien? Ja mam... niestandardową figurę. Oczy zawodzą, lepiej jednak zmierzyć.

Obrazek

- Ależ nie! To będzie suknia dla pani!
- A-ale jak to?
- Chciałbym zabrać panią na wesele jako moją osobę towarzyszącą.

Obrazek

- M-mnie?! Tam będą pańscy znajomi... rodzina. Ja chyba nie chcę! Nie będę tam pasować, wyglądać i w ogóle. Takie imprezy to nie dla mnie!

Obrazek

- Pani Zuzanno, proszę się niczym nie martwić. Z pewnością będzie pani wyglądać doskonale. Poza tym, nie nauczyła się pani jeszcze, że mnie się nie odmawia?

Obrazek

Zostawmy teraz Wierzbową Zatoczkę i przenieśmy się do Oazy Zdroju. Od czasu narodzin Juniora Marzanna nie zauważyła niczego niepokojącego w zachowaniu Adama i była skłonna uznać, że wtedy, w jacuzzi, po prostu jej się przywidziało. Mimo to, jako zapobiegliwa kobieta, postanowiła dmuchać na zimne, a to wymagało współpracy ze strony Marianny.

Obrazek

- Marianko, muszę z tobą o czymś porozmawiać. To poważna sprawa i tak też powinnaś ją potraktować, więc daruj sobie proszę kąśliwe uwagi.
- Okej, zapowiada się ciekawie.

Obrazek

- Zauważyłam, że Adam spędza dużo czasu w towarzystwie twoich przyjaciół. Młodość musi się wyszumieć i doskonale zdaję sobie z tego sprawę, ale teraz, kiedy został ojcem, powinien skoncentrować się na rodzinie. Czy mogłabyś proszę nie zapraszać go więcej na wasze spotkania?
- Adam jest wolnym człowiekiem i mieszkańcem tego domu na takich samych prawach jak ty czy ja, nie mogę go stąd wyrzucić. Poza tym każdy sim o otwartym umyśle jest miło widziany w naszej grupie. Adę też bym zapraszała, gdyby miała mózg.

Obrazek

- Dobrze, powiem inaczej. Uważam, że towarzystwo twoich kolegów ma zły wpływ na Adama i może zaszkodzić małżeństwu twojej siostry. Nie życzę sobie, by uczestniczył w waszych spotkaniach i dla dobra rodziny nie powinnaś go więcej zapraszać.

Obrazek

- Hahaha, więc to o to chodzi! Sory mamo, ale Ada jest sama sobie winna. Widziały gały co brały! Nie zamierzam odmawiać biedakowi odrobiny rozrywki tylko po to, żeby jaśnie pani Landgraab mogła spać spokojnie.

Obrazek

- Nie dotarło po dobroci, to teraz porozmawiamy na poważnie! Zabraniam ci zapraszać tych swoich znajomków spod ciemnej gwiazdy do mojego domu! Zrozumiano?!

Obrazek

- Przypominam, że jestem dorosła i nie masz nade mną żadnej władzy.
- Coo?! To ja tu haruję, żyły sobie wypruwam, załatwiam szkoły, wystawy, wernisaże, urządziłam ci pracownię we własnym domu i tak mi się teraz odwdzięczasz?!

Obrazek

- Skoro tak bardzo ci to przeszkadza, mogę się w każdej chwili wyprowadzić! Stać mnie na wynajęcie domu, do którego będę zapraszać kogo chcę i kiedy chcę.

Obrazek

- Nie ma mowy! Moja córka nie będzie mieszkać w jakiejś melinie! Nie pozwolę, żebyś stoczyła się na dno razem z tą całą cyganerią od siedmiu boleści. Zaćpasz się na śmierć i nikt cię nie znajdzie aż zjedzą cię bezdomne koty! O nie, zostajesz tutaj, młoda damo, muszę cię mieć na oku!

Obrazek

- Chyba nie mnie, tylko moje pieniądze! Nie udawaj, że ci na mnie zależy. Już ja dobrze wiem, o co tak naprawdę chodzi. Interesuje cię tylko ile możesz zarobić na moich obrazach!

Obrazek

Marzannę zatkało. Jej córka osiągnęła swój cel - dogodną pozycję do negocjacji. Tak naprawdę bardzo wygodnie żyło jej się w rodzinnym domu i nie miała najmniejszej ochoty na wyprowadzkę i życie na własną rękę. Jej matka zatrudniała ludzi od wszystkiego: organizacji wystaw, reklamy, księgowości - sama myśl, że miałaby się zajmować tym wszystkim sama, przyprawiała artystyczną duszę Marianny o dreszcze.
- Dostanę na wyłączność całe skrzydło domu.

Obrazek

Marzanna odzyskała rezon. Negocjacje biznesowe to było coś, w czym czuła się pewnie.
- Dobrze, ale Adam ma całkowity zakaz wstępu!
- W porządku, ale cały zysk z obrazów trafia do mnie!
- Zgoda!
- Zgoda!

Obrazek

Marianna była bardzo zadowolona z takiego obrotu spraw i czym prędzej zabrała się za remont swojego nowego-starego lokum. [Łyso na ścianach, bo Landgraabom skończyły się pieniądze. xD Będę musiała trochę nimi pograć.] Całonocne imprezy stały się tam normą i nikomu specjalnie nie brakowało towarzystwa Adama... :curious:

Obrazek

Obrazek

Sam zainteresowany nie miał pojęcia, dlaczego Marianna nagle zaczęła go unikać. Znów spędzał dnie samotnie, patrząc tępo w przestrzeń. Przeczytał wszystkie książki z domowej biblioteczki, nabawił się bolesnych poparzeń od wielogodzinnego smażenia się na słońcu, a od leżenia w łóżku do południa bolała go głowa. #problemypierwszegoświata

Obrazek

W końcu uznał, że skoro nie przyszła góra do Mahometa, to Mahomet musi pofatygować się sam i zapukał do drzwi Marianny.

Obrazek

- Hej, świeścio*, co tam słychać? Widziałem Zoe i Gavina, będzie jakaś imprezka? Mogę się przyłączyć?
* Świeść to dawne określenie siostry żony. Na coś się Adamowi przydało czytanie tych wszystkich książek, teraz może błyszczeć w towarzystwie znajomością słów, których nikt normalny już nie używa. x)

Obrazek

- Przykro mi, Adam, ale nie możesz wejść. To dla twojego dobra. Najlepiej w ogóle zapomnij, że kiedyś się z nami przyjaźniłeś.

Obrazek

- Ada cię do tego zmusiła, prawda? Jak mogłaś mnie zdradzić! Myślałem, że jesteśmy kumplami.

Obrazek

- Oj nie mazgaj się tak, muszę dbać też o swoje interesy. Poza tym jeśli chodzi ci o Jaya, a wiem, że tak, to wiedz, że znalazł sobie już nowego kochanka i nie skłamię, mówiąc, że jakoś specjalnie za tobą nie tęskni.

Obrazek

- Co?! Ale jak to?

Obrazek

- Weź się w garść Adaś, Jay zaliczył każdego geja w promieniu pięćdziesięciu kilometrów od Oazy, chyba nie myślałeś, że się w tobie zakochał czy coś.
- Ja... nie wierzę...
- Musisz płynąć z prądem! A teraz wybacz, znajomi na mnie czekają. Miłego dnia!

Obrazek

Marzanna po opanowaniu sytuacji w domu mogła znów skupić się na pracy. Przez całe zamieszanie ze ślubem, ciążą i domniemaną zdradą Adama nie poświęcała ostatnio firmie tyle czasu, ile by chciała, w związku z czym wszystko, czego osobiście nie dopilnowała, było zrobione źle. Trzeba będzie zwolnić parę osób...

Obrazek

Pewnego wieczoru w domowym biurze zaczepił ją Malcolm.

Obrazek

- Jest już strasznie późno. Nie przepracowujesz się?
- Któreś z nas musi.

Obrazek

- Posłuchaj, Marzanno... Wiem, że przegapiłem naszą rocznicę, ale czy zechciałabyś pójść ze mną na kolację tak po prostu, bez okazji?

Obrazek

- I znów wracamy do tego tematu. Uważam, że to nie jest najlepszy pomysł.
- Dlaczego nie? Nie chcesz, żeby było jak za dawnych lat?
- Przestań mi tu wyjeżdżać z dawnymi latami, Malcolm, co było, to było, nie mam ochoty o tym rozmawiać.

Obrazek

- Nie, Marzanno, nie zamierzam tego dłużej odkładać. Wysłuchaj mnie proszę. Wiem, że zawaliłem. Zniszczyłem nasze małżeństwo, rodzinę, szczęście i nic mnie nie usprawiedliwia. Nie przeszkadzało mi to życie obok siebie tak długo, jak miałem pod ręką kieliszek whiskey. Dopiero wtedy, w święta, coś we mnie pękło. Zobaczyłem to nasze udawane przed rodziną szczęście i pomyślałem: czy to możliwe, żebyśmy kiedyś byli tak szczęśliwi naprawdę? Długo się nad tym zastanawiałem i wiesz co? Uwierzyłem, że warto spróbować. Przestałem pić. Już prawie rok chodzę na spotkania klubu AA. Nie chodzę do barów, zerwałem dawne znajomości. Kiedy dowiedziałem się o ciąży Adrianny, zapragnąłem być dla tego dziecka najlepszym dziadkiem, jak tylko się da. Chcę dać mu to, czego nie dałem naszym córkom.

Obrazek

- Naprawdę się zmieniłem i chcę naprawić wszystkie swoje błędy. Dasz mi drugą szansę?

Obrazek

Przemowa męża poruszyła ją do głębi. Teraz, gdy o tym pomyślała, rzeczywiście zauważyła, że Malcolm przestał pić i znikać wieczorami z domu. Widziała też bezgraniczną miłość w jego oczach, gdy patrzył na małego Emdżeja. Może jednak warto spróbować?
- Niech ci będzie. Nie mamy przecież nic do stracenia.

Obrazek

Dzień "randki" Marzanny i Malcolma miał być przełomowy nie tylko dla ich związku. Adrianna miała po raz pierwszy wyjść, zostawiając Juniora w domu. Synek był jej oczkiem w głowie i nigdy nie opuszczała go na dłużej niż parę minut, ale są na Świecie rzeczy ważniejsze nawet od własnego dziecka. :cwaniak:

Obrazek

- Wychodzę do fryzjera. Nie byłam już od kilku miesięcy, jeszcze chwila i w tabloidach zaczną pisać, że zaniedbałam się po ciąży, a na to nie mogę pozwolić. Masz tu siedzieć i pilnować Emdżeja, dopóki nie wrócę, jasne?
- Jasne, jasne, nie ruszę się stąd nawet na krok.
- Jesteś pewien, że dasz sobie radę? Co za pech, że mama akurat dzisiaj musi mieć jakieś spotkanie, inaczej w życiu bym cię nie zostawiła samego z niemowlakiem.
- Spokojna głowa, niańczenie dziecka to bułka z masłem! Idź i baw się dobrze.

Obrazek

- Papa Emdziejusiu, mamusia idzie źlobić się na bóstwo, ale niedługo wluci. Bądź gziećny i pilnuj tatusia, dobzie? Moje dziumdziu-dziumdziu!

Obrazek

Adam miał na tyle szczęścia, że zaraz po wyjściu Adrianny mały zasnął i nie wymagał specjalnej opieki. To z kolei sprawiło, że pan niańka już po kilkunastu minutach zaczął potwornie się nudzić. :D
"Mówiłem, że takie pilnowanie to bułka z masłem. Skoro o bułkach mowa, umieram z głodu. Oszamałbym jakąś kanapkę. Tylko co zrobić z dzieckiem? Przecież nie zniosę tej kołyski na dół, waży pewnie ze dwadzieścia kilo!"

Obrazek

Jak to mówią "głupi ma zawsze szczęście" - tak się złożyło, że w pobliżu akurat przechodził zadziwiająco starannie ubrany Malcolm Senior. Adam postanowił wykorzystać okazję. :P

Obrazek

- Cześć, teściu! Mam sprawę, Ada kazała mi pilnować młodego, ale strasznie zgłodniałem od tego siedzenia. Zerknąłbyś na niego przez pięć minut? Skoczę tylko na dół po jakieś kanapki.
- W zasadzie trochę mi się spieszy...
- Oj no weź teściu, z wnuczkiem nie posiedzisz?

Obrazek

- Hmm, no dobrze, w sumie mam jeszcze trochę czasu.
- Dzięki! Ratujesz mi człowieku życie.

Obrazek

Kiedy już udało mu się znaleźć jelenia, który przejmie jego obowiązki, Adaś wcale nie spieszył się do powrotu na górę. ;)
- Tościk z wieczora jak śmietana. Szybko się smaży, a Malcolmowi chyba nie zrobi różnicy te parę minut więcej.

Obrazek

Malcolmowi może faktycznie nie zrobiłoby to różnicy, gdyż zajmowanie się wnukiem sprawiało mu wiele radości, lecz nieoczekiwanie pojawił się ktoś, komu ten widok niekoniecznie się spodobał. :unsure:
- Hej, Adam, zapomniałam toreb...

Obrazek

- Co ty tutaj robisz?! Zostaw moje dziecko!
- Spokojnie, nic się nie dzieje, Adam poszedł po coś do jedzenia...
- Cicho! Nie dotykaj go! Wynoś się stąd!
- Ada, uspokój się, czemu tak krzyczysz? Przecież nic się nie stało.

Obrazek

- Nie pozwolę ci znęcać się nad moim synem, potworze! Myślisz, że nie pamiętam, jak biłeś nas w dzieciństwie?! Jak się nad nami pastwiłeś?!
- To było raz! Ja nie chciałem...

Obrazek

Adrianna wypchnęła go za drzwi.
- Nie próbuj mnie okłamywać, dobrze wiem, kim jesteś! Pijakiem i zwyrodnialcem!
- To nie tak, zmieniłem się! Możesz mieć do mnie żal, ale...
- Zamknij się! Nigdy nie rozumiałam, dlaczego matka nie wyrzuciła cię z domu, żebyś zgnił w rynsztoku! Tylko na to zasługujesz!

Obrazek

Ada napierała coraz bardziej, powoli spychając ojca w stronę schodów.

Obrazek

- Adrianna, uspokój się do diabła! Oszalałaś!
- Co zrobiłeś mojemu dziecku?!
- Nic nikomu nie zrobiłem! Przestań, Ada!
- Skrzywdziłeś mojego syna!

Obrazek

Adrianna wpadła w szał i rzuciła się na Malcolma...

Obrazek

... nie spodziewała się jednak tego, co stało się później...

Obrazek

- Co ja zrobiłam?! Zabiłam go. Zabiłam swojego ojca! Co robić, co robić?

Obrazek

Gnana pierwotnym instynktem wróciła do sypialni i zaczęła kołysać w ramionach swojego synka.
- Ćsś, już dobrze, nic ci nie grozi.

Obrazek

Po chwili z kuchni wrócił Adam. "O w mordę. Mam przerąbane!" pomyślał.
- Już wróciłaś? Siedziałem tu cały czas, przysięgam, skoczyłem tylko na sekundę na dół po jakąś szamę, ale zostawiłem dziadka na posterunku. Był tutaj, jak przyszłaś, prawda?

Obrazek

- Taak. Nic się nie stało.
- Uff, kamień z serca! Już się bałem, że znowu będziesz na mnie wrzeszczeć. Jak było u fryzjera?
- [cisza]
- Hę? Ziemia do Ady! Dobrze się czujesz?
- Co? Tak, wszystko w porządku. Możesz juz iść.

Obrazek

Dziwne zachowanie żony nie zwróciło uwagi Adama. Dojadł swojego tosta na tarasie, po czym ruszył w stronę kuchni, żeby umyć talerz (a przynajmniej włożyć go do zlewu licząc, że ktoś umyje go za niego :P ). Nie wiedział, czy Marzanna już wróciła, ale nie chciał ryzykować obudzenia jej trzaskającymi drzwiami, skorzystał więc ze skrótu przez garaż. To, co tam zobaczył, sprawiło, że talerz wyleciał mu z rąk.

Obrazek

Obrazek

- Święty Plumbobie, Malcolm! Żyjesz? Ada! Adaaaa!

Obrazek

- Na Plumboba, co tu się stało?
- Nie wiem, zszedłem na dół, a on tu tak leżał.
- Pewnie spadł ze schodów.
- Myślisz, że nie żyje?
- Nie wiem, dzwoń po karetkę!

Obrazek

W tym czasie Marzanna siedziała w restauracji, dopijając samotnie trzeciego drinka i z każdą minutą przeklinając w myślach Malcolma na coraz to bardziej wymyślne sposoby.
- Nie do wiary, wystawił mnie! Wiedziałam, że nie można mu zaufać. Ta jego gadka o naprawianiu błędów... Drań.

Obrazek

Wtem zadzwonił jej telefon.
- Mam nadzieję, że to Malcolm. Powiem mu od razu, co o nim myślę. Adam?

Obrazek

- Cześć jest tam gdzieś może mój mąż? Mam z nim do pogadania. Co? Co się stało?

Obrazek

- Myślę, że powinnaś jak najszybciej przyjechać do szpitala. Nie jest dobrze...

Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Simwood
Posty: 734
Rejestracja: 06 sty 2016, 14:32

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Simwood » 03 maja 2016, 8:22

Wyjątkowo umiliłaś mi dzień, dziękuję <3
Ach, to teraz rozumiem grupę wiekową Marzanny. A jeszcze jedno pytanie, tak z ciekawości, Judyta jest dorosłą, czy młodą dorosłą (pytam, bo nie pamiętam, żeby kiedykolwiek miała urodziny) :)
A myślałem, że Gerard jest dobrym ojcem :angry:. Rozumiem, że chce dla niego dobrze, ale z tym "gówniarzem" i "szczeniakiem" za daleko się posunął :angry:.
Ale w sumie - Bartosz też przegiął. Jak on może mówić o złych rodzinach, podczas gdy Penny wychowuje matka-snobka, a jej ojciec w dodatku ma nową miłość :facepalm:.
Ten podstęp Belli i Judyty - tarzam się ze śmiechu :haha:
Ale troszku im nie wyszło :rotfl:. A gdy profesor zamówił u Zuzi tą suknir, myślałem, że się jej oświadczy :curious:. Ale jakby tu nazwać ten parring? Wróbzuzia? ;/
Biedny Adam, współczuję mu :(. Ale mógł uważać z tą swoją gejozą :facepalm:
Ostatnio strasznie polubiłem Malcolma, który próbuje ratować to małżeństwo. A Marzannę mam ochotę udusić :devil: Uff, jednak stara wiedźma w końcu dała się zaprosić, mam nadzieję, że to coś zmieni :)
MALCOLM!!! ; ( Adrianna przejęła żyłkę do mordowania ludzi po matce :devil:. Zabić ja, spalić na stosie, wrzucić do rynsztoka! :angry: Mam nadzieję, że przeżyje ;(
I na koniec - gratuluję Ci serdecznie 108 zdjęć :yes:. I trochę współczuję samotnego weekendu majowego :(
Ironia - ty miałaś mnóstwo czasu na pisanie relacji, a ja nawet nie miałem czasu by komputer uruchomić :D
Obrazek

Awatar użytkownika
Lion
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 456
Rejestracja: 15 lut 2015, 23:00

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Lion » 03 maja 2016, 11:46

Zawsze sądziłem, że po prostu lubisz angielskie zdrobnienia, a tu proszę, są inspirowane książką, która już ponad pół roku obserwuje mnie z półki i czeka, aż w końcu ją przeczytam :D Może w wakacje, ale to inny temat... :curious:

Szkoda, że Szczygłowie tak bardzo nie chcą, aby Bartosz spróbował z profesjonalnym malarstwem, przecież jeśli się sparzy, zawsze będzie mógł podjąć inne studia (abstrahując nawet od samej medycyny, bo mam dziwne wrażenie, że chłopak nie ma odpowiednich predyspozycji, aby rzeczywiście móc skończyć te studia :mysli:).
Pan Szczygieł przegiął z otwieraniem korespondencji syna, jeszcze ta satysfakcja bijąca z jego twarzy, gdy mówi synowi, że się nie dostał :( To mogło zaboleć, ale oczywiście zgadzam się z Penny - dobrze, że ta postanowiła trochę utemperować swojego chłopaka. Chcę zobaczyć minę Diny, gdy jej córka świeżo po osiągnięciu pełnoletności zamieszka z nim w małym mieszkaniu :dotatusia:

Judyta i Bella zawsze muszą coś knuć :D! Najbardziej rozbawił mnie dzwonek w telefonie Belli :haha:
Myślę jednak, że profesor i bez ich wskazówek planował/planuje przerodzić znajomość z Zuzią w coś więcej.
TO zdjęcie genialnie oddało całą sytuację! :D

Obie córki Marzanny potrafią walczyć o swoje, zdecydowanie płynie w nich jej krew ;)
Adam z braku laku mógłby spróbować napisać coś, co nie zahacza tak bardzo o jego życie, miałby przynajmniej jakieś zajęcie :P
Jak dla mnie Marzanna była zbyt surowa dla Malcolma. Ona też ma swoje za uszami! Dobrze jednak, że dała się przekonać do wyjścia :)

Jestem okropny - gdy przeczytałem o tym, jak Ada napierając na ojca zaczęła spychać go w stronę schodów, pomyślałem, że jego śmierć będzie ciekawym zwrotem akcji soft9

Mimo wszystko liczę, że Landgraab wydobrzeje i pogodzi się z rodziną :yes:

Awatar użytkownika
MalaMi95
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 221
Rejestracja: 20 paź 2015, 20:19

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: MalaMi95 » 03 maja 2016, 14:12

Wow, trochę się działo w dzisiejszej relacji, ale zacznijmy od początku. :)

Bartosz faktycznie jest trochę niewdzięczny. Rodzice go kochają, chcą dla niego jak najlepiej, a ten się obraża jak małe dziecko i jeszcze tak na nich narzeka…
Ale z drugiej strony trochę mi go szkoda. Chłopak chce spełniać swoje marzenia, a oni mu nie chcę na to pozwolić.
Naprawdę nie wiem po której stronie tego konfliktu jestem. Jedna i druga strona ma swoje racje. ;/
Dobrze, że cała ta kłótnia z rodzicami nie zniszczyła jego związku z Penny. Jak tak narzekał, to myślałam, że jeszcze trochę i dziewczyna krzyknie „Mam dość! Koniec z nami” albo coś w tym guście.

Jak dla mnie profesor Wróbelek i Zuzia pasowaliby do siebie. Nie dziwię się, że Bella i Judka chcą pomóc koleżance znaleźć chłopaka (Zwłaszcza, że profesor to całkiem fajny gość;))
Choć trochę rozbawiło mnie jak Judytka zaczęła mówić, że ślub to świetna sprawa, a w sumie sama swojego nie miała xD
Belli zresztą też na razie się nie śpieszy do zamążpójścia ;)

Ja nie mogę, Adam naprawdę myślał, że Jay go kocha i chce być z nim do końca życia?
Czyżby zapomniał o jednej z zasad znajomych Marianki, że wolność górą, a związki na stałe są złe?
Jeśli chodzi o Adriannę to widać, że jest całkowitym przeciwieństwem mojej Agatki. Ona naprawdę się cieszy z bycia mamą :)
Do tej pory jakoś w to nie wierzyłam i myślałam, że po urodzeniu dziecka zatrudni opiekunkę i da sobie spokój z macierzyństwem.

A teraz przejdę do finału.
Jak przeczytałam, że Malcolm i Marzanna pójdą na randkę, to spodziewałam się miłego wieczoru z paroma śmiesznymi sytuacjami... Oczywiście nie mogłam się bardziej mylić xD

Jak mogłaś coś takiego zrobić i zabić Malcolma?! (Albo w każdym razie nie doprowadzić do tej randki)
W końcu po tylu latach chłop chce się zmienić, a Ada akurat teraz musiała wszcząć kłótnie o stare dzieje?
Ja wiem, że Malcolm był okropny, ale jakoś zaraz po urodzeniu dziecka nie miała nic przeciwko temu, żeby przytulał wnuka to czemu teraz?!

No więc tak, nie mogłabyś napisać kolejnej części jakoś tak… teraz?
Chcę wiedzieć co dalej! xD

Dobra poczekam ile trzeba, ale lepiej jednak zacznij pisać, bo mam zamiar ci o tym codziennie przypominać ;)
Obrazek

Awatar użytkownika
Kapitan Indra
Główni Administratorzy
Główni Administratorzy
Scenarzysta
Scenarzysta
Konserwator
Konserwator
Posty: 3285
Rejestracja: 30 paź 2013, 19:17

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Kapitan Indra » 03 maja 2016, 18:53

O, super, relacja jak zwykle świetna.
No tak, "biedny" Bartuś. Penny ma rację, inni miewają gorzej, ale on widzi tylko swoją "krzywdę". Co nie oznacza, że popieram jego ojca.
Widzę, że Judyta i Bella nadal w formie. Swatki za simoleona :P Mogłyby dać już spokój biednej Zuzi.
Zuzię, swoją drogą, uwielbiam <3
Marianna i jej handel z matką. Ale potem wykopała Adama za drzwi - bosko :)
Też się Malcolm obudził z tą prośbą o naprawę małżeńskich relacji. No i córeczka narozrabiała... a już tak dobrze szło.
Swoją drogą Adrianna to chyba już tak się zacięła w tej nienawiści do ojca, że zapomniała, jak to było wszystko naprawdę i wyolbrzymiła niektóre rzeczy z czasem.
Adam nadaje się do opieki nad dzieckiem jak ja do cyrku :P
No, to jestem ciekawa, co będzie z Malcolmem i całą resztą ferajny.
LANDGRAABOWIE-PUNKCIKOWIE
Obrazek
JOANNA CHMIELEWSKA - 2.04.1932 - 7.10.2013
MARGIT SANDEMO - 23.04.1924 - 1.09.2018
MACIEJ PAROWSKI - 27.12.1946 - 02.06.2019
MAJA LIDIA KOSSAKOWSKA - 27.02.1972 - 23.05.2022

:indra:

Awatar użytkownika
Lenna
Wybitny Architekt
Wybitny Architekt
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1974
Rejestracja: 15 gru 2013, 10:59

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Lenna » 04 maja 2016, 18:47

Rodzice Bartosza zdecydowanie się nie popisali... Naprawdę sądzą, że będą synowi całe życie układać? Jest już prawie dorosły.
Ale Bartek też się nie popisał z tym wiecznym marudzeniem na rodziców. Dobrze, że Penny mu trochę przemówiła do rozumu.
Gdy przeczytałam o tej całej intrydze, a już szczególnie o tym, jak Wróbelek chce zamówić sukienkę, to wiedziałam, co z tego wyniknie XDDDDDDD Judka i Bella zbyt opacznie to zrozumiały soft9
O, ale coś czuję że mimo wszystko Zuzia i profesor będą razem :curious:
Marianna to potrafi nieźle szantażować...
Szkoda mi trochę Adama, nieźle się wynudzi w tym domu...
Ostatnio polubiłam Malcolma, widać że się zmienił a w tej relacji to już w ogóle mi zaimponował, ucieszyło mnie że wziął wreszcie się w garść i postanowił naprawić swoje małżeństwo, z drugiej jednak strony, oni mi tak jakoś nie pasują do siebie, nie wiem, czy nie lepiej by było, jakby się rozwiedli i poszli w swoje strony...
Rany, tak mi szkoda Malcolma, stara się a i tak dostaje mu się za błędy przeszłości :(
Jestem okropna - gdy przeczytałam o tym, jak Ada napierając na ojca zaczęła spychać go w stronę schodów, pomyślałam, że jego śmierć będzie ciekawym zwrotem akcji soft9 [2]
Ada mnie przeraża, zamiast cokolwiek zrobić to ta uciekła... rozumiem, że szok i tak dalej, ale serio się nie popisała. Teraz w razie śmierci Malcolma, pewnie nawet jej się za to nie dostanie soft1
Obrazek

Awatar użytkownika
Shattered
Fotograf
Fotograf
Posty: 3155
Rejestracja: 15 gru 2013, 9:06

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Shattered » 05 maja 2016, 17:07

Leniwe krówsko wreszcie postanowiło napisać komentarz

Relacja 42
Zuzia jest przerażającym stworzeniem..
Sama to uszyła, ale stylistą chyba nie jest zbyt dobrą. Bo te groszkowe getry to ni z gruchy ni z pietruchy pasują..
O Kryste! Ile ja bym dała, aby pojechać w Alpy :aww:
A dla mnie całe te szycie i mierzenie kojarzy się z filmem Dressmaker z Kate Winslet :D

O BOŻE! Co jej z tymi getrami?
O Boże! Jak można z takim starym capem się całować. Przecież ona wygląda jak transwestytka!
No, ale ja wciąż sama a oni idą na kolację soft2

Ulala.. Kolejnym życie kwitnie. Ulala, ale w tak w wodzie?
Toć plusk słychać :D

to tylko bara-bara O Panie..
No toć oczywiście, że się w nim nie zakochał, bo między dwoma simami nie ma czegoś takiego jak miłość.. Tylko bara bara


No i poród. Może przez te wyki zaszkodziła dziecku..

No i przynajmniej lekarz jest w szpitalu. U mnie był duch, który zniknął, a potem nikogo nie było <_<

Relacja 43

No, przynajmniej się przejeli. Moim rodzicom było koło tyłka czy idę czy nie idę na studia <_<

Cieszyły się z sukcesu koleżanki... Do czasu.................

No co za typiary. Niech się zajmą sobą, a nie swataniem kogoś.. Nie lubię takich simów.

No no. Zaprosił ją na wesele. Ale dlatego, że nie ma z kim iść, a nie że coś do niej czuje :D
A ta już się obszczała :P

Adę też bym zapraszała, gdyby miała mózg :haha:

O jejciu, ale się uśmiałam :)
Ta poza po spadnięciu ze schodów B)
Adrianny nigdy nie lubiłam mogłaby to ona spaść albo obaj soft9
Wydaje mi się, że już po nim..
Sky Fits Heaven

Awatar użytkownika
Galcia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1067
Rejestracja: 13 lut 2015, 20:57

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Galcia » 26 maja 2016, 18:33

Dziękuję za wszystkie komentarze. :)
Simwood Judyta jest dorosłą, miała urodziny, kiedy Marzanna była dzieckiem. ;) Co do pairingu Zuzia-Profesor, to może - jako że profesor ma na imię Edward - Edwuzia albo Zuward? :D A samotny weekend to było coś, czego mi jako introwertykowi było trzeba. ^^
Lion "Annę Kareninę" szczerze polecam, świetna książka. Uwielbiam powieści osadzone w tamtych czasach, te wszystkie zdrady, intrygi - można się nieźle zainspirować. ;) Bartosz na medycynę rzeczywiście się nie nadaje, bo jest... cóż, trochę głupi i leniwy. :P
MalaMi95 pisze:Jeśli chodzi o Adriannę to widać, że jest całkowitym przeciwieństwem mojej Agatki. Ona naprawdę się cieszy z bycia mamą :)
Do tej pory jakoś w to nie wierzyłam i myślałam, że po urodzeniu dziecka zatrudni opiekunkę i da sobie spokój z macierzyństwem.
Ada traktuje swojego syna jak małego księcia, co też nie jest zbyt dobre. Aż strach pomyśleć, co wyrośnie z takiego rozpieszczonego bachora. :curious:
MalaMi95 pisze:jakoś zaraz po urodzeniu dziecka nie miała nic przeciwko temu, żeby przytulał wnuka to czemu teraz?!
W scenie z przytulaniem wnuka Adrianna spała, zmęczona porodem i nie widziała, że Malcolm dotyka jej kochanego synusia. ;)
Indra Adrianna jest lekko niezrównoważona, a do tego pamiętliwa. Dodatkowo nieobce jest jej powiedzenie "iść po trupach do celu". Czasem dosłownie. soft1
Shattered cieszę się, że Zuzia Ci się podoba. :D Przyznaję, że ma urodę Anny Grodzkiej, ale brzydcy ludzie też zasługują na szczęście. :P Przy czytaniu twojego komentarza popłakałam się ze śmiechu, urzekła mnie zwłaszcza ta część o obszczaniu się z powodu zaproszenia na wesele. <3

___________________________________________________________________________________________________________________________


Relacja 44

W dniu ślubu Anity Mazurek i Antoniego Adamca pogoda była tak zachwycająco piękna, jakby sama Matka Natura chciała w ten sposób pobłogosławić ich związek. Panna młoda prezentowała się wspaniale w sukni projektu Zuzi (czego nie można powiedzieć o gościach, którzy chyba nie do końca wiedzą, jak powinno się ubrać na eleganckie wesele :facepalm: ).
Warto nadmienić, że Antoni Adamiec to były szef Judki i Belli z agencji wywiadowczej. ;)

Obrazek

Wesele odbyło się w Country Clubie w Wierzbowej Zatoczce, a wśród gości nie brakowało członków miejscowej elity towarzyskiej.

Obrazek

Zuzia sama była zaskoczona tym, jak dobrze się bawiła. Wszyscy byli wobec niej bardzo serdeczni, a dzięki drobnej pomocy koleżanek, które umówiły ją na wizytę u profesjonalnej makijażystki, po raz pierwszy od bardzo dawna nie czuła się brzydka. Profesor Wróbelek był z kolei doskonałym kompanem i jak zwykle sypał zabawnymi historiami jak z rękawa.

Obrazek

W pewnym momencie przysiadła się do nich panna młoda.
- Jak się bawicie? Raz jeszcze dziękuję za suknię, wujku, jest przepiękna! Dokładnie taka, jak sobie wymarzyłam!
- Ależ nie dziękuj mnie, Anitko, tylko pani Zuzannie, to w końcu jej dzieło. Ja tylko powtórzyłem jej twoje instrukcje.

Obrazek

- Bardzo dziękuję! Jeszcze żadna panna młoda w Wierzbowej Zatoczce nie miała tak wspaniałej krawcowej.
- Bardzo mi miło, ale to nic takiego...
- Nonsens, to najważniejsza kreacja w życiu kobiety!

Obrazek

Gdy Anita odeszła, by zabawiać pozostałych gości, do stolika podszedł korpulentny mężczyzna w średnim wieku.
- A kogóż to ja widzę? Kopę lat, Edwardzie!
- Karol! Nie spodziewałem się ciebie tu zobaczyć. Jesteś gościem pana młodego czy Anitki?
- Jeżdżę z ojcem Anity na ryby, to mój stary druh z Simowej Akademii Nauk. Bardzo nalegał na moją obecność na ślubie córki. Jako intelektualista, sam rozumiesz.
- To fascynujące.
- Mogę się przysiąść?

Obrazek

Mężczyzna usiadł, nie czekając na odpowiedź. :P
- Powiedz, Wróbelek, kim jest twoja urocza towarzyszka? Chyba mi nie powiesz, że wreszcie się ustatkowałeś, hę?
- Yyy, nie...
- To oczywiste, pani jest zdecydowanie zbyt piękna dla takiego starucha jak ty.

Obrazek

- Pani Zuzanno, to mój kolega z uniwersytetu, doktor Karol Krogulec.
- Habilitowany, Wróbelek, habilitowany! Zawsze o tym zapominasz.
- Karolu, to jest pani Zuzanna Sęp, projektantka mody i krawcowa. To ona uszyła dla Anitki tę wspaniałą suknię.
- Nie musi mnie pan tak reklamować, to naprawdę nic wielkiego...

Obrazek

- Oj, Edek, ty nigdy nie umiałeś zabawiać dam. Nic dziwnego, że żadnej nie udało ci się doprowadzić do ołtarza! Pozwolisz, że poproszę twoją towarzyszkę do tańca?
- Nie mam nic przeciwko, bawcie się dobrze.

Obrazek

- Muszę panią uprzedzić, pani Zuzanno, że jestem bardzo żywiołowym tancerzem. Płynie we mnie hiszpańska krew po dziadku ze strony ojca, który był słynnym torreadorem.
- Och, naprawdę?

Obrazek

Doktor Krogulec nie zmyślał (choć nikomu nie udało się potwierdzić informacji o słynnym dziadku-torreadorze ;) ) - był doskonałym tancerzem i nieźle nawywijał naszą biedną Zuzią. :D

Obrazek

Profesor Wróbelek obserwował ich, siedząc samotnie przy stoliku i po raz pierwszy w życiu żałował, że nie potrafi tańczyć. Karol często podbierał mu sprzed nosa różne rzeczy - nagrody, granty, tematy publikacji naukowych - ale Zuzanna to tylko jego znajoma, więc nie powinno go obchodzić, że ze sobą tańczą. Mimo to odczuwał bolesne ukłucie zazdrości.

Obrazek

Zuzia wróciła do stolika pół godziny później, zmęczona, ale szczęśliwa.
- Jak się tańczyło?
- Fantastycznie! Karol doskonale prowadzi.
"Przeszli na "ty"" pomyślał profesor.
- Taaak, nie widać tego po nim, ale to naprawdę dobry tancerz.
- I przemiły człowiek! Trochę sobie porozmawialiśmy i zaprosił mnie na kolację.
Edward nie wiedział, co powiedzieć, więc pokiwał tylko głową ze sztucznym uśmiechem przyklejonym do twarzy. Karol nie tracił czasu. soft9

Obrazek

Wieczorem tego samego dnia, w innej części Zatoczki...
- Jestem gotowa, tygrrysku!
- [chrapanie]

Obrazek

- Co? Co? Już idę!
- Darren, czy ty spałeś?

Obrazek

Nie, tak tylko położyłem się na chwilę, ale nie zasnąłem. Jesteś gotowa? Tylko się odświeżę i...
- Kotku, musimy porozmawiać.
- O czym?
- Nie możesz się tak przepracowywać. Rano pomagasz nam w cukierni, potem spędzasz osiem godzin w pracy, a po nocach przygotowujesz zamówienia. Zamęczysz się! Naprawdę nie musisz przychodzić do Mleczka każdego dnia, damy sobie z Judką radę.

Obrazek

- Przecież wiesz, że uwielbiam wam pomagać, poza tym mogę spędzać wtedy z tobą czas. Nie zamierzam z tego rezygnować.
- W takim razie rzuć pracę i zatrudnij się u nas na stałe. Nie możemy zaoferować ci tak dużych pieniędzy jak w restauracji, ale interes się rozwija.

Obrazek

- Nie mogę się tak po prostu zwolnić. Nie teraz, kiedy jestem tak blisko celu!
- O nie, znowu to samo...
- Całe życie ciężko pracuję, żeby móc spełniać swoje marzenia...
- Wszyscy ciężko pracujemy, Darren.
- ... i nie poddam się tak łatwo. Musisz to zaakceptować.

Obrazek

- A powiesz mi chociaż, co to za super cel, który zamierzasz osiągnąć, zaharowując się na śmierć?
- Nie! Przestań dopytywać.
- Eh, zrobisz jak zechcesz. Chodźmy spać, odeszła mi ochota na igraszki.

Obrazek

Przez kolejne dwa tygodnie Darren nie dawał znaku życia i Bella zaczęła poważnie się o niego martwić.
- Ostatnio w ogóle się nie widujemy, nie odbiera telefonów, przestał nawet przychodzić do cukierni. Poszłam do niego, żeby sprawdzić, czy żyje, a on nawet nie zaprosił mnie do środka, bo miał jakieś pilne zamówienie na babeczki. Boję się o niego, Dżudi. Nie chcę, żeby skończyło się jak z Mortim, którego częściej nie było w domu, niż był.

Obrazek

- O ile mnie pamięć nie myli, skończyło się szczęśliwym, wieloletnim małżeństwem. To chyba nie najgorzej.
- Tak, ale tylko dlatego, bo Morti przymykał oko na moje romanse na boku. Nie byłabym w stanie zdradzić Darrena, jest taki dobry i niewinny. Pękłoby mu serce.

Obrazek

- Oj, Bells, starzejesz się!
- W moim wieku to chyba normalne?
- Myślę, że powinnaś dać mu trochę czasu. Mężczyźni są jak marsjańska gumka - oddalają się, żeby za chwilę wrócić w nasze ramiona.
- Może i się starzeję, ale za to ty czytasz zdecydowanie za dużo poradników.

Obrazek

Może i mądrości wyczytane w "Simowie są z Sixam, a simki z (162058)1997AE12" nie mają wiele wspólnego z rzeczywistością, ale kilka dni po tamtej rozmowie do drzwi naszych bohaterek zapukał sim marnotrawny. ;)

Obrazek

Czułościom przy powitaniu nie było końca. :dotatusia:

Obrazek

- Mam dla ciebie małą niespodziankę. Chodź za mną.
- Hę?

Obrazek

- Co to za niespodzianka?
- Nie mogę ci powiedzieć. Zamknij oczy i weź mnie za rękę.

Obrazek

Szli na tyle długo, że po drodze Bella przestała ekscytować się niespodzianką, a zaczęła irytować koniecznością dreptania w szpilkach po omacku. :P
- Mogę już otworzyć oczy? Skręcę sobie kostkę na tym krzywym chodniku.
- Poczekaj, jeszcze kawałek.

Obrazek

- Jesteśmy na miejscu.

Obrazek

Stali przed domem, który Bella mijała za każdym razem w drodze do mieszkania Darrena. Budynek od dawna był wystawiony na sprzedaż, lecz w związku z nagłym wzrostem cen nieruchomości w Wierzbowej Zatoczce kilka lat temu, nikt nie chciał go kupić. Przynajmniej do teraz.
Nawiasem mówiąc, jest to dom, który Darren proponował Blance, gdy wyprowadzała się z Alanem i Aleksem do Newcrest.

Obrazek

Bells była w ciężkim szoku. :O
- Czy ty kupiłeś dla nas dom?!

Obrazek

- Hihi, fantastyczny, co nie? Poczekaj aż pokażę ci wnętrze, padniesz z wrażenia!

Obrazek

- To dlatego tak ciężko pracowałeś? Żeby zarobić na dom? Mogłeś chociaż zapytać mnie o zdanie. Jeśli chcesz, żebyśmy mieszkali tu razem, mogłabym dorzucić połowę. Nie będę się czuła komfortowo, wiedząc, że wydałeś całe swoje oszczędności na...

Obrazek

- Co ty wyprawiasz?
- Wyjdziesz za mnie, Bello? Przepraszam, że nie mam dla ciebie pierścionka, ale wszystkie pieniądze wydałem na dom. Nasz dom.
- Oszalałeś? Wstawaj natychmiast!

Obrazek

- To chyba nie jest najlepszy pomysł. To wszystko pięknie teraz wygląda, ale jak sobie wyobrażasz naszą przyszłość? Mam dzieci, które są starsze od ciebie. Powinieneś znaleźć sobie młodszą żonę, z którą założysz rodzinę, która da ci dzieci. A póki co... jest nam dobrze tak, jak jest, po co to zmieniać?
- Chyba nie mówisz poważnie...

Obrazek

- Bello, kocham cię i nie chcę być z nikim innym. Nie chcę młodej żony ani dzieci, mam przecież Alana. Nie obchodzi mnie różnica wieku ani zdanie innych simów. Chcę codziennie kłaść się spać i budzić przy tobie, chcę witać cię po pracy w naszym wspólnym domu, chcę razem z tobą się w nim zestarzeć. Nie mogę całe życie być facetem na weekendy. Chcę mieć cię blisko.

Obrazek

- To jak będzie? Zechcesz spędzić ze mną resztę życia?

Obrazek

Bella biła się z myślami. Z jednej strony wiedziała, że z Darrenem łączy ją szczere uczucie, ale z drugiej strony martwiła ją duża różnica wieku. Co na to małżeństwo powiedzą dzieci? No i Mortimer... Czy to w porządku wobec niego, by ponownie wychodziła za mąż?

Obrazek

- Tak! Wyjdę za ciebie.
- Naprawdę? Łał! Tak się cieszę...

Obrazek

- Ho ho ho, nie jestem trochę za ciężka?
- Daj spokój, jesteś lekka jak piórko
Widać opłaciły się lata chodzenia na siłownię. :P

Obrazek

- Przenieść panią przez próg, przyszła pani Kinglet?
- Będę zaszczycona.

Obrazek

Po obejrzeniu nowego domu Bella wróciła cała w skowronkach do Mysikrólikowego Gniazdka, by czym prędzej pochwalić się przyjaciółce.
- Judka, nie uwierzysz! Darren mi się oświadczył!

Obrazek

- COOO?!

Obrazek

- Yyy, Blanka? Nie wiedziałam, że tu jesteś.
- Czy ktoś może mi wytłumaczyć, co się tu dzieje? Mamo?

Obrazek

- Yyy... Bells, nie powiedzieliście jej, że się spotykacie?

Obrazek

- Wiedziałaś o tym? Wiedziałaś i nic mi nie powiedziałaś?!
- Przepraszam Blankuś, byłam pewna, że wiesz.

Obrazek

- Nie rozumiem, dlaczego trzymaliście to przede mną w tajemnicy?! Baliście się mojej reakcji, że zacznę się rzucać jak jakaś wariatka i zrobię wam awanturę? Jesteście dorośli, róbcie co chcecie, na Plumboba, nie jestem waszą matką! Chociaż ty jego byś mogła być!
- Przepraszam, nie chciałam, żeby tak to wyszło.
- A może ślub też chcieliście wziąć po kryjomu? Żeby szurnięta Blanka nie przyszła i nie zepsuła imprezy!

Obrazek

- Kochanie, uspokój się, to wszystko nie tak. Nasz związek to nie było nic poważnego, do...
- Takie nic poważnego, że aż się zaręczyliście! Mam tego dość, wracam do domu. Możesz być pewna, że Aleksander wszystkiego się ode mnie dowie, bo jemu pewnie też nic nie powiedziałaś!
- Blanka, poczekaj!
- Dość! Wychodzę.

Obrazek

W domku w Newcrest Aleksander właśnie zabierał się za przygotowywanie kolacji. Jako że pracował w domu, przejął sporą część codziennych obowiązków, ale wcale mu to nie przeszkadzało.

Obrazek

- Dobry wieczór, moja królewno, jak było u mamy?
- Okropnie!

Obrazek

- Dasz wiarę, ze twoja matka bierze ślub z Darrenem?!
- Cooo?!

Obrazek

- Przecież ona jest od niego dwa razy starsza! A Darren? Przecież ma z tobą dziecko, a teraz dobiera się do mojej matki?! Już ja sobie z nimi porozmawiam, to kompletne szaleństwo!

Obrazek

- A najgorsze jest to, że o niczym nam nie powiedzieli! Dowiedziałam się przypadkiem, jak Bella wparadowała jak gdyby nigdy nic, wrzeszcząc na całe gardło, że się zaręczyli. Grrr, mam tego dość! Wszyscy naokoło tylko się zaręczają i biorą śluby, brakuje jeszcze tylko, żeby moja matka się z kimś chajtnęła!

Obrazek

- Idę do Alana. Nie będę dziś jadła kolacji.

Obrazek

Aleksander był załamany. Wiedział, że to przez niego Blanka jest zła, ale nie był w stanie nic z tym zrobić. Chciał się jej oświadczyć, ale im większą presję odczuwał, tym mniej znajdował w sobie odwagi na wykonanie tego kroku. Paraliżowała go myśl, że może po raz drugi nie podołać roli męża.

Obrazek

Tymczasem u Landgraabów jedna z sypialni dla gości została przerobiona na salę szpitalną, gdzie przeniesiono Malcolma po wypisie ze szpitala. Upadek ze schodów spowodował u niego wstrząs mózgu i głęboką śpiączkę. Lekarze z kliniki im. Świętego Plumboba nie dawali mu wielkich szans na wybudzenie, dlatego Marzanna uruchomiła wszelkie dostępne środki, by przenieść go do domu i zapewnić odpowiedni sprzęt, a do tego wynajęła najlepszego specjalistę w kraju do sprawowania nad mężem stałej opieki medycznej.
Bip. Bip. Bip.

Obrazek

- Pani Landgraab...
- Mysikrólik-Landgraab.
- Będę z panią szczera. Szanse na to, że pani mąż wybudzi się ze śpiączki, są bliskie zeru. W tym momencie tylko maszyny utrzymują go przy życiu. Jedyne, co możemy zrobić, to czekać na cud. Nie chcę być brutalna, ale myślę, że powinna pani rozważyć odłączenie męża od aparatury.
Bip. Bip. Bip.

Obrazek

- Co za bezczelność! Żadna siksa w kitlu nie będzie mi mówiła, że mam zabić męża! Jest pani lekarzem, proszę coś zrobić, żeby się obudził!
- Rozumiem, że jest pani roztrzęsiona, ale naprawdę nie mogę nic już zrobić dla pani męża. Bardzo mi przykro.
- Od początku wiedziałam, że trzeba ściągnąć lekarza z zagranicy. Zwalniam panią! I wystawię pani taką laurkę, że nikt w tym kraju już pani nie zatrudni!
Bip. Bip. Bip.

Obrazek

Marzanna była zrozpaczona. Dlaczego to musiało się stać właśnie teraz, kiedy na horyzoncie pojawiło się światełko nadziei dla ich małżeństwa? Jeszcze rok czy dwa lata temu śmierć Malcolma nawet by jej nie obeszła, ale teraz... Przypomniała sobie te wszystkie piękne chwile, które razem przeżyli...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Była tak zamyślona, że nawet nie zauważyła, kiedy minęła północ, a do pokoju weszła Adrianna.
- Powinnaś odpocząć, mamo, siedzisz tu już dziesięć godzin. Nawet nie zeszłaś na kolację. Prześpij się, a ja w tym czasie posiedzę przy tacie.
- Chyba masz rację, powinnam odpocząć. Dziękuję, córeczko.
Bip. Bip. Bip.

Obrazek

Ada została z ojcem sama. Poczucie winy paliło ją od wewnątrz, gdy patrzyła na jego nieruchome ciało. Nienawidziła go, to prawda, ale nie chciała zrobić mu krzywdy. Oprócz wyrzutów sumienia dręczyło ją jednak także inne uczucie - strach, co będzie, jeśli Malcolm jednak się obudzi i powie wszystkim, co zrobiła...
Bip. Bip. Bip.

Obrazek

Długo rozmyślała, ważąc wszystkie argumenty i ostatecznie doszła do wniosku, że nie może sobie pozwolić na takie ryzyko. Ma przecież małego Juniora, pozycję społeczną, a matka obiecała w przyszłości przekazać jej firmę.
- Przykro mi, tatusiu. Ty zmarnowałeś swoją szansę, ale ja nie mam zamiaru. Żegnaj.
Bip. Bip. Bip.

Obrazek

Bip. Bip. Bip. Biiiiiiiii...

Obrazek

W tym czasie Marzanna spała płytkim i niespokojnym snem. Przed oczami pojawiały jej się nieustannie twarze Malcolma, Geoffreya i Nancy, zmieniając się jak w kalejdoskopie.

Obrazek

Nagle zerwała się z łóżka. Miała przeczucie, że stało się coś złego.

Obrazek

Czym prędzej ubrała się i pobiegła do pokoju dla gości. W drzwiach prawie minęła się z Adrianną.
- Ada...?
... iiiiiiiiii...

Obrazek

- Coś ty najlepszego zrobiła! Zabiłaś własnego ojca! Jak mogłaś?!
... iiiiiiiiii...

Obrazek

- Zrobiłam to, co było konieczne. Słyszałaś lekarzy, nie było już dla niego nadziei. Nie chciałam, żebyś się dłużej łudziła, że możesz go jeszcze uratować.
... iiiiiiiiii...

Obrazek

- [chlip, chlip] Maaalcooolm! [płacz]
... iiiiiiiiii...

Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Simwood
Posty: 734
Rejestracja: 06 sty 2016, 14:32

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Simwood » 26 maja 2016, 19:30

To oczywiste, pani jest zdecydowanie zbyt piękna dla takiego starucha jak ty
Prosto z mostu :haha:. Genialne. Miło, że się tak zachwycają Zuzią. Swoją drogą może po zrzutce stać ją było na delikatną operację plastyczną (ten podbródek boli mnie w oczy).
Edek, trzeba było trzepnąć Krogulca po twarzy :D
Ulalala, Bella <3 Jak to kiedyś powiedział Alpaka "robi się gorontzo" :dotatusia:
Bella :facepalm: Zawiodłem się. Chcesz, żeby chłopina rzucał pracę, a gdy się nie zgadza, robisz mu wywody?
Nie no, to już skandal. Darren jest lepszy od mojego ukochanego Mortimera? :angry: Bella, nie ośmieszaj się!
- Przepraszam, że nie mam dla ciebie pierścionka, ale wszystkie pieniądze wydałem na dom. Nasz dom.
- Oszalałeś? Wstawaj natychmiast!
Jak romantycznie :wub:
Że też Darren nie przewrócił się z kaszalotem Bellą. Ten to musi mieć krzepę :P
Reakcja Blanki jest dosyć ... niespodziewana! :O
Marzanna jest świetna :yes: Nie wiem dlaczego, ale uwielbiam ją i jej teksty <3
Adrianna to demon :angry:. Galciu, kiedy wrzucisz ją do rynsztoka? :curious:
I znowu zmieniłaś się w Polsat :) Czekam, aż ktoś porządnie nakopie tej blond wiedźmie do tyłka :devil:
Obrazek

Awatar użytkownika
Kapitan Indra
Główni Administratorzy
Główni Administratorzy
Scenarzysta
Scenarzysta
Konserwator
Konserwator
Posty: 3285
Rejestracja: 30 paź 2013, 19:17

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Kapitan Indra » 26 maja 2016, 20:37

Kolejna super relacja :yes:
Bardzo ładny ślub. Zuzia ma zalotnika? :wat: Bo pan Wróbelek chyba od złej strony się zabierał do zalotów... jeśli się w ogóle zabierał.
Swoją drogą Karol wygląda jak Lenin ;)
Darren i jego wielka tajemnica. Że Bella zgodzi się na slub, tego się domyśliłam, ale że przypadkiem dowie się o tym Blanka i poleci z pyskiem do Aleksandra, to mnie zaskoczyło :wat: I że synek Belli będzie miał "ale"...
Uuu, Marzanna się wykazała, troszcząc się o Malcolma w śpiączce. Zaczęło jej na nim zależeć dopiero, kiedy stała mu się krzywda... swoją drogą fajne fotki ze wspomnień :yes:
Szkoda tylko, że Adrianna, ze strachu o własny zad odłączyła ojca od aparatury. Przecież mógł się obudzić i niczego nie pamiętać, czasami tak bywa po urazach. No i w tym momencie nie dość, że dwa razy dybała na życie Malcolma, to jeszcze podpadła mamuśce. Oj, niedobrze...
Uwielbiam Mysikrólików <3 Dlatego czekam niecierpliwie na kolejną relację.
LANDGRAABOWIE-PUNKCIKOWIE
Obrazek
JOANNA CHMIELEWSKA - 2.04.1932 - 7.10.2013
MARGIT SANDEMO - 23.04.1924 - 1.09.2018
MACIEJ PAROWSKI - 27.12.1946 - 02.06.2019
MAJA LIDIA KOSSAKOWSKA - 27.02.1972 - 23.05.2022

:indra:

Awatar użytkownika
Lion
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 456
Rejestracja: 15 lut 2015, 23:00

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Lion » 27 maja 2016, 0:13

Nie przesadzaj, większość gości weselnych była ubrana naprawdę przyzwoicie ;)

Niech Karol się tak nie wywyższa z tą swoją habilitacją, w końcu pan Wróbelek ma oficjalną profesurę, więc i tak go przewyższa :P
Biedny profesor, musiał głupio się czuć oglądając wygibasy Zuzi i Karola :( Jeśli jednak chciałby coś więcej z byłą gimnastyczką, to oby cała ta sytuacja była dla niego pstryczkiem w nos!

Jeżeli facet zasypia czekając na igraszki, to kobieta ewidentnie każe zbyt długo na siebie czekać :D! Przepracowanie to na pewno tylko wymówki ;)
Darren pokazał wielkie zaangażowanie kupując ten dom! Z jednej strony rozumiem obawy Belli, ale z drugiej to trochę tak, jakby chciała dać partnerowi do zrozumienia, że jest dla niej tylko zabawką... Poza tym jej słowa można by sparafrazować jako "chcę ci zmarnować tylko najbliższe lata, nie całe życie" :P

Rozumiem reakcje Blanki i Aleksa, nie mieli czasu się z tym oswoić. To nietypowa sytuacja, a fakt, że dowiedzieli się o niej przypadkiem i to w momencie zaręczyn, na pewno nie ułatwił sprawy.
Dodatkowo z punktu widzenia Aleksandra Darren to koleś, który najpierw był z kobietą jego życia, potem z jego matką - to musi być bardzo niekomfortowa myśl!
Jeżeli Bella urodzi Darrenowi dziecko, a Aleks i Blanka wezmą ślub, Ćwir będzie mógł go przestawiać jako sima, z którymi jego żona i matka mają dzieci :rotfl:


Wspomnienia Marzanny były poruszające! Wiem, że nie wszystko może dobrze się skończyć, ale jednak żałuję, że ta historia nie miała happy-endu :(
Adrianna zaś jest... Kurcze, brakuje mi słowa! W każdym razie mam nadzieję, że Marzanna tak łatwo jej tego nie zapomni soft1


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość