![Hej, hej :hej:](./images/smilies/macha.gif)
Czytam komentarze i widzę, że Janek i Teodor już się Wam trochę opatrzyli. Mi też już się trochę znudziło oglądanie tylko ich ryjków, szczerze mówiąc. W tej relacji możecie się więc spodziewać nowych twarzy
![^^ ^^](./images/smilies/3.gif)
[spoiler]Krótka informacja: Jako że stworzyłam otoczenie z clean templates, gra nie wygenerowała w ogóle miastowych, tylko npc (Janek – członek klubu ogrodników, Teodor – recenzent). I bardzo dobrze, o to mi chodziło. Wtedy mogę stworzyć tyle simów, ile będę chciała. Myślę, że to też znacznie lepiej w kontekście historii, którą sobie wymyśliłam, żeby mieszkańców miasteczku przybywało stopniowo. Tym bardziej, że gra ma tendencję do tworzenia na samym wstępie masy simów w liczbie znacznie przekraczającej zapotrzebowanie, a sprawiającej, że otoczenie po krótkim czasie staje się niegrywalne. Tak było z moją Jaskinią Pokrzyku i Dziwnowem, w których po dodaniu Przedmieścia (które właściwie powinno się nazywać Śródmieściem), Lazurowej Promenady i wszystkich 3 uniwersytetów, liczba simów osiągnęła prawie 900(!) i gra zaczęła świrować.[/spoiler]
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
W poprzedniej relacji Babette bawiła się tak sobie z Teodorem na randce. Gdy miała już wracać do domu, znalazła się w mrożącej krew żyłach sytuacji – oto w jej stronę zmierzał, niczym ogromny, prujący brutalnie swymi mackami morskie fale Kraken… cylinder! Spoczywał on na głowie jakiegoś dziwacznie ubranego gościa, ale mniejsza o to. Faktem jest, że Babette ocalała. W jaki sposób?
Ano… godny tajnego agenta uciekającego przed pościgiem. Usłyszała trąbienie taksówki na zewnątrz, wzięła głęboki oddech, pomyślała „Teraz, albo nigdy!” i pędem rzuciła się w stronę wyjścia. Wskoczyła gwałtownie do taksówki, prawie wyrywając z niej drzwi i zziajana, krzyknęła taksówkarzowi prosto w ucho: „Zielona 13, migiem!”. Taksówkarz skrzywił się, westchnął, mruknął coś o nocnych wariatach i pojechał trzy ulice dalej, pod dom Babs.
Nasza bohaterka, gdy tylko wysiadła z pojazdu, skierowała swe kroki do cukierni i stanęła przy kasie, oczekując na klientów. Szkoda tylko, że nie pomyślała, że nikt normalny nie przyjdzie kupować ciastek o 1 w nocy (Beatka jest z czwórki, a Renia z trójki).
![Obrazek](http://i.imgur.com/r4pcbvl.png)
Postała tak sobie sobie z pół godzinki i zamknęła interes, a ponieważ nie była bardzo zmęczona, pograła sobie chwilę z Frankiem.
![Obrazek](http://i.imgur.com/6EZEhTl.png)
Wypiła też mleko, które chyba trochę za długo było w lodówce
![Niepewny :unsure:](./images/smilies/17.gif)
![Obrazek](http://i.imgur.com/zfEVPbK.png)
Wyrzucając szklankę do kosza stojącego na zewnątrz (szklanka była najwyraźniej kubeczkiem jednorazowym), poczuła na swoim tyle czyjś (latarkowy) wzrok.
![Obrazek](http://i.imgur.com/zSeDb4H.png)
Był to wilk, bardzo niemiły, nie dość że się nie przedstawił to jeszcze okazał się chuliganem.
![Obrazek](http://i.imgur.com/01AoGRO.png)
B.: A poszedł ty, paszoł won!
![Obrazek](http://i.imgur.com/ZROwYcZ.png)
![Obrazek](http://i.imgur.com/RwPDfOv.png)
Po przegonieniu intruza, Babette spojrzała w dal i zamyśliła się… Czy to możliwe, żeby takie ładne i całkiem duże miasteczko powstało, jak twierdził deweloper który sprzedał jej dom, w ciągu zaledwie pięciu lat? I dlaczego ktoś miałby inwestować od razu w budowę całego miasta, zamiast dobudowywać stopniowo osiedla? Coś tu się nie zgadzało, lecz nie wiedziała dokładnie co.
![Obrazek](http://i.imgur.com/eFmE9uC.png)
Znużona dniem pełnym wrażeń, udała się do łóżka, żeby się przespać.
![Obrazek](http://i.imgur.com/DeKvWpd.png)
Dobranoc, Babette.
![Obrazek](http://i.imgur.com/0fGOPTr.png)
***
Rodzina Serduszko, Dzień 2 (nareszcie! muszę przyspieszyć akcję, bo trochę się wlecze)
Kolejny dzień Babette rozpoczęła od dłubania sobie w zębach przed lustrem.
![Obrazek](http://i.imgur.com/40DZFg8.png)
Następnie spożyła śniadanie, jak widać ma coś z chomika
![:P :P](./images/smilies/6.gif)
![Obrazek](http://i.imgur.com/1KDhRnp.png)
Tymczasem znany i lubiany Janek wykazał się sąsiedzką uczynnością i pomógł jej pozbyć się powietrza niewidzialnej gazety
![oooo tak. soft9](./images/smilies/47.png)
![Obrazek](http://i.imgur.com/dzadVwo.png)
Hmm… Czyżby Janko się starzał i miał urodziny? A może tort ma być dla 99-letniej babci, której z zapałem zaśpiewa „sto lat”?
![Myśli :mysli:](./images/smilies/mysli.gif)
![Obrazek](http://i.imgur.com/AA7bxDS.png)
Pojawił się i Teodor, chyba trochę obrażony po wczorajszej randce… Tylko o co?
![Facepalm :facepalm:](./images/smilies/face.gif)
![Obrazek](http://i.imgur.com/nrMcaWb.png)
Na pocieszenie Babette dostała listy miłosne. Od dostawców prądu, gazu i wody.
![Facepalm :facepalm:](./images/smilies/face.gif)
![Obrazek](http://i.imgur.com/VTCi5Km.png)
B.: *Czy w ogóle przyjdą jeszcze jacyś klienci, oprócz tych dwóch tutaj?*
![Obrazek](http://i.imgur.com/xC3iya9.png)
Myślisz, masz – przed sklepem pojawiła się jakaś blondynka i Babs z radością powitała ją… salutując.
![Obrazek](http://i.imgur.com/ACtRJTx.png)
Chwilę później przyszła brunetka, która na początku pomyliła wejścia i wpakowała się Babette do domu.
Dobrze, że nic nie ukradła.
![Obrazek](http://i.imgur.com/ck2CvZm.png)
J.: *Łohoho, jaka czika z niej*
![Niegrzeczny ;> :dotatusia:](./images/smilies/pieszczoch2.gif)
![Obrazek](http://i.imgur.com/oqVMCwB.png)
B.: Dziewięćdziesiąt dziewięć pralinek? A może być sto?
![Obrazek](http://i.imgur.com/UGVwsNv.png)
J.: Nie wnerwiaj mnie, kto by tyle zjadł.
![Obrazek](http://i.imgur.com/kb96tbV.png)
B.: Wyjście jest tam.
![Obrazek](http://i.imgur.com/DU1JwIp.png)
Komu, komu? Bo idę do domu! Wybierać, kupować, simoleonów nie żałować!
![Obrazek](http://i.imgur.com/VUf4JIJ.png)
Ten dzień był owocny.
![Obrazek](http://i.imgur.com/Rz6OxTt.png)
![Obrazek](http://i.imgur.com/NUeMlbM.png)
Sklep został zamknięty i klientela rozeszła się do domów.
![Obrazek](http://i.imgur.com/2lBym28.png)
Niekoniecznie swoich
![Pieseł :doge:](./images/smilies/dogemin.png)
![Obrazek](http://i.imgur.com/BgUoe5t.png)
Po grzecznym wyproszeniu obłąkanej zbłąkanej blondi Babs uraczyła się kolacją w postaci czekoladowego muffina z polewą. Był on dobrze wypieczony, z dużą ilością kakao i wręcz rozpływał się w ustach, jednak Babette z każdym kęsem odczuwała coraz mocnej dziwny dyskomfort.
![Obrazek](http://i.imgur.com/4JuinaR.png)
Gdy wstała od stołu, uczucie to w jednej chwili ją opuściło…
![Obrazek](http://i.imgur.com/6MzIvA7.png)
B.: Uff, od razu lepiej.
![Obrazek](http://i.imgur.com/qo4lubv.png)
I tym radosnym akcentem kończymy dzisiejszą relację.
C.D.N