Prawdziwa historia simów Maxisa
Re: Prawdziwa historia simów Maxisa
Bardzo fajna relacja a krowokwiat w 2 chyba będę walczyła by moje simy go miały u sb w ogródku bo dzięki niemu historia staje się ciekawsza.
Re: Prawdziwa historia simów Maxisa
Bardzo dziękuję za komentarze!
Zapraszam na kolejną relację!
Cassandra była bardzo dobrą mamą.
Mała Mortima wdała się jednak w tatusia
Tak jak Cass stale troszczy się o swoje maleństwo, tak i Oli z Giną nigdy nie przestali dbać o siebie nawzajem…
Dodatkowo cała rodzina zaczęła zdrowo się odżywiać i pić świeże soki z plonów Oliego.
Generalnie zrobiło się dość sielankowo, kolejne dni wszyscy domownicy spędzali wspólnie…
Cassandra zaczęła się w końcu uśmiechać.
Zaś związek Oliego i Giny wciąż był pełen pasji.
Nawet najmłodsze pokolenie żyło ze sobą bardzo dobrze, Malfi spędzał dużo czasu z Mortimą.
Choć mała zawsze była oczkiem w głowie Cassandry! Ta bawiła się z nią zdecydowanie najczęściej.
A żeby choć trochę przełamać wszechobecną sielankę, wstawiam ostatnie zdjęcie Kurta… Ostatnie, bo niedługo po jego zrobieniu, ptaszyna odeszła z simowego świata
Niemniej życie toczyło się dalej i… Gina okazała się być w ciąży!
Mortima z kolei w końcu doczekała się kolejnych urodzin!
Teraz jeszcze częściej bawiła się z Malfim.
Liczyła jednak, że już niedługo w domu pojawi się kolejna przedstawicielka płci pięknej…
Do tego była bardzo związana z Cassandrą. Jej mama jako szalony naukowiec wracała z pracy o 2:00, a mimo to Mortima nigdy nie spała w dni, w które ta chodziła do pracy, tylko cierpliwie czekała, żeby móc ją przywitać po powrocie.
Ostatnio Oli wpadł na pomysł wspólnych rodzinnych wakacji! Niestety, Cassandra miała mnóstwo pracy w laboratorium, zaś Gina nie czuła się dość dobrze, żeby wyjeżdżać. Zaproponowały jednak, żeby Oli zabrał dzieciaki i wyjechał z nimi we trójkę.
Po chwili namysłu pan Goth stwierdził, że rzeczywiści jest to całkiem niezły pomysł i już następnego dnia wyleciał z synem i siostrzenicą na Wyspę Twikkii.
Tymczasem w domu… WEEKEND BEZ DZIECI!
Niestety w końcu wróciły
A brzuszek Giny rósł i rósł…
Aż nastał w końcu dzień porodu…
Urodziła się mała dziewczynka, która została nazwana Star. Oli i Dina wprost oszaleli na jej punkcie!
C.D.N. Chciałbym przy tym zapowiedzieć, że kolejna relacja będzie nieco inna…
Oj tam, oj tam, skoro i tak był pożar...Tacy simowie też mają prawo żyć!nie oszczędziłem Weny, bo i tak nie miałem pomysłu na ciekawe życie dla niej, zostałaby starą panną pracującą w karierze prawniczej i tyle
Z połączenia ciemnych włosów mamy i rudych włosów taty powstał specyficzny kolor, który mogą mieć dopiero dzieci w wieku szkolnym - taka jest wersja oficjalnaDlaczego Mortima jest łysa?
Zapraszam na kolejną relację!
Cassandra była bardzo dobrą mamą.
Mała Mortima wdała się jednak w tatusia
Tak jak Cass stale troszczy się o swoje maleństwo, tak i Oli z Giną nigdy nie przestali dbać o siebie nawzajem…
Dodatkowo cała rodzina zaczęła zdrowo się odżywiać i pić świeże soki z plonów Oliego.
Generalnie zrobiło się dość sielankowo, kolejne dni wszyscy domownicy spędzali wspólnie…
Cassandra zaczęła się w końcu uśmiechać.
Zaś związek Oliego i Giny wciąż był pełen pasji.
Nawet najmłodsze pokolenie żyło ze sobą bardzo dobrze, Malfi spędzał dużo czasu z Mortimą.
Choć mała zawsze była oczkiem w głowie Cassandry! Ta bawiła się z nią zdecydowanie najczęściej.
A żeby choć trochę przełamać wszechobecną sielankę, wstawiam ostatnie zdjęcie Kurta… Ostatnie, bo niedługo po jego zrobieniu, ptaszyna odeszła z simowego świata
Niemniej życie toczyło się dalej i… Gina okazała się być w ciąży!
Mortima z kolei w końcu doczekała się kolejnych urodzin!
Teraz jeszcze częściej bawiła się z Malfim.
Liczyła jednak, że już niedługo w domu pojawi się kolejna przedstawicielka płci pięknej…
Do tego była bardzo związana z Cassandrą. Jej mama jako szalony naukowiec wracała z pracy o 2:00, a mimo to Mortima nigdy nie spała w dni, w które ta chodziła do pracy, tylko cierpliwie czekała, żeby móc ją przywitać po powrocie.
Ostatnio Oli wpadł na pomysł wspólnych rodzinnych wakacji! Niestety, Cassandra miała mnóstwo pracy w laboratorium, zaś Gina nie czuła się dość dobrze, żeby wyjeżdżać. Zaproponowały jednak, żeby Oli zabrał dzieciaki i wyjechał z nimi we trójkę.
Po chwili namysłu pan Goth stwierdził, że rzeczywiści jest to całkiem niezły pomysł i już następnego dnia wyleciał z synem i siostrzenicą na Wyspę Twikkii.
Tymczasem w domu… WEEKEND BEZ DZIECI!
Niestety w końcu wróciły
A brzuszek Giny rósł i rósł…
Aż nastał w końcu dzień porodu…
Urodziła się mała dziewczynka, która została nazwana Star. Oli i Dina wprost oszaleli na jej punkcie!
C.D.N. Chciałbym przy tym zapowiedzieć, że kolejna relacja będzie nieco inna…
Re: Prawdziwa historia simów Maxisa
Mortima wygląda kropka w kropkę jak tatuś. Nie wiem tylko, na ile to korzystne dla dziewczynki.
Jak dobrze, że Oli i Gina wreszcie doczekali się swojego maleństwa. <3 Już myślałam, że w ogóle nie planujesz ich rozmnażać.
Jak dobrze, że Oli i Gina wreszcie doczekali się swojego maleństwa. <3 Już myślałam, że w ogóle nie planujesz ich rozmnażać.
Re: Prawdziwa historia simów Maxisa
Mortima bardzo fajnie wygląda w tych włosach, tylko trochę dziwnie
Star <3 Jak fajnie, że mają weszcie własne dziecko!
Star <3 Jak fajnie, że mają weszcie własne dziecko!
Re: Prawdziwa historia simów Maxisa
no robi sie ciekawie fajnie, że w rodzince jest tak dużo dzieci bedę zaglądać
Re: Prawdziwa historia simów Maxisa
Dziękuję za komentarze!
Cieszę się, że się cieszycie z rozmnożenia Giny i Oliego, bo rzeczywiście długo się wahałem, czy zapewnić im wspólnego potomka
Ostatnio zapowiedziałem, że kolejna relacje będzie inna… Określiłem ją takim mianem, ponieważ zamierzam zrobić mały przeskok!
Moi simowie aktualnie wyglądają tak:
I właśnie w takim wydaniu zobaczycie ich w kolejnym odcinku. Dziś z kolei chcę zrobić chronologiczny przegląd najważniejszych wydarzeń, które miały miejsce w tak zwanym międzyczasie.
Chciałbym też zaznaczyć, że niczego nie przyspieszałem, wszystko szło naturalnym simowym tempem (niektóre z prezentowanych poniżej wydarzeń działy się dzień po dniu, jednak czasami między jednym a drugim mijało aż kilkanaście simowych dni).
Generalnie w owym okresie w życiu moich simów panowała sielanka, a nie chce Was zbyt długo nią zanudzać, dlatego doprowadzam akcję do momentu, w którym zacznie się coś dziać
No to jedziemy!
I. Urodziny Malfiego
II. Urodziny Cassandry
Tuż po zmianie grupy wiekowej Cass przeszła na emeryturę. Nie chciała przez głupie widzimisie blokować miejsca pracy jakiemuś młodemu wykształconemu simowi
III. Urodziny Star
IV. Wigilia
To był mój pierwszy raz! Nigdy wcześniej nie chciało mi się urządzać prawdziwych simowych świat.
V. Śmierć Diny
VI. Urodziny Oliego
VII. Urodziny Star
VIII. Urodziny Mortimy
IX. Pierwszy związek Malfiego
Jego wybranką była Tekla Dalej.
Niestety… Ściśle powiązane z tym wydarzeniem jest pierwsze rozstanie, przez które musiały przejść te nastolatki Uczucie nie przetrwało.
X. Urodziny Giny
Pracowała do 20.00, zmieniła grupę wiekową od razu po wyjściu z auta. Następnie, podobnie jak Cassandra, przeszła na emeryturę.
XI. Malfi poszedł na studia
Studiuje psychologię.
XII. Mortima poszła na studia
Studiuje nauki polityczne. Zamieszkała u Malfiego, który wówczas był już na ostatnim roku swoich studiów.
XIII. Urodziny Star
A na zakończenie drzewo genealogiczne (na wypadek, gdyby ktoś zdążył się trochę w tym wszystkim pogubić)
W dziale ogólnym ze zdjęciami z The Sims 2 można znaleźć kilka luźniejszych fotek, które mieszczą się w prezentowanym dziś okresie, a które nie załapały się do żadnego z „ważnych wydarzeń”.
C.D.N.
Zapraszamy!
Cieszę się, że się cieszycie z rozmnożenia Giny i Oliego, bo rzeczywiście długo się wahałem, czy zapewnić im wspólnego potomka
Ostatnio zapowiedziałem, że kolejna relacje będzie inna… Określiłem ją takim mianem, ponieważ zamierzam zrobić mały przeskok!
Moi simowie aktualnie wyglądają tak:
I właśnie w takim wydaniu zobaczycie ich w kolejnym odcinku. Dziś z kolei chcę zrobić chronologiczny przegląd najważniejszych wydarzeń, które miały miejsce w tak zwanym międzyczasie.
Chciałbym też zaznaczyć, że niczego nie przyspieszałem, wszystko szło naturalnym simowym tempem (niektóre z prezentowanych poniżej wydarzeń działy się dzień po dniu, jednak czasami między jednym a drugim mijało aż kilkanaście simowych dni).
Generalnie w owym okresie w życiu moich simów panowała sielanka, a nie chce Was zbyt długo nią zanudzać, dlatego doprowadzam akcję do momentu, w którym zacznie się coś dziać
No to jedziemy!
I. Urodziny Malfiego
II. Urodziny Cassandry
Tuż po zmianie grupy wiekowej Cass przeszła na emeryturę. Nie chciała przez głupie widzimisie blokować miejsca pracy jakiemuś młodemu wykształconemu simowi
III. Urodziny Star
IV. Wigilia
To był mój pierwszy raz! Nigdy wcześniej nie chciało mi się urządzać prawdziwych simowych świat.
V. Śmierć Diny
VI. Urodziny Oliego
VII. Urodziny Star
VIII. Urodziny Mortimy
IX. Pierwszy związek Malfiego
Jego wybranką była Tekla Dalej.
Niestety… Ściśle powiązane z tym wydarzeniem jest pierwsze rozstanie, przez które musiały przejść te nastolatki Uczucie nie przetrwało.
X. Urodziny Giny
Pracowała do 20.00, zmieniła grupę wiekową od razu po wyjściu z auta. Następnie, podobnie jak Cassandra, przeszła na emeryturę.
XI. Malfi poszedł na studia
Studiuje psychologię.
XII. Mortima poszła na studia
Studiuje nauki polityczne. Zamieszkała u Malfiego, który wówczas był już na ostatnim roku swoich studiów.
XIII. Urodziny Star
A na zakończenie drzewo genealogiczne (na wypadek, gdyby ktoś zdążył się trochę w tym wszystkim pogubić)
W dziale ogólnym ze zdjęciami z The Sims 2 można znaleźć kilka luźniejszych fotek, które mieszczą się w prezentowanym dziś okresie, a które nie załapały się do żadnego z „ważnych wydarzeń”.
C.D.N.
Zapraszamy!
Ostatnio zmieniony 02 lis 2015, 20:32 przez Lion, łącznie zmieniany 2 razy.
Re: Prawdziwa historia simów Maxisa
Malfi wygląda tak dziwacznie i śmiesznie, że nawet mi się podoba
Star jest ładna
http://oi62.tinypic.com/555bah.jpg XDDDDD
Ojoj, ile staruszków
Tekla Dalej <3 Szkoda, że im nie wyszło PS. Właśnie nią gram
Nie mogę się doczekać przyszłych wydarzeń
Star jest ładna
http://oi62.tinypic.com/555bah.jpg XDDDDD
Ojoj, ile staruszków
Tekla Dalej <3 Szkoda, że im nie wyszło PS. Właśnie nią gram
Nie mogę się doczekać przyszłych wydarzeń
Re: Prawdziwa historia simów Maxisa
Malfi z niezbyt urodziwego dziecka wyrósł na niezłe ciacho.
Będzie mi trochę brakować Diny. Ostatecznie okazała się być w porządku.
Ciekawi mnie, jaką "akcję" przygotowałeś dla nas teraz.
Będzie mi trochę brakować Diny. Ostatecznie okazała się być w porządku.
Ciekawi mnie, jaką "akcję" przygotowałeś dla nas teraz.
Re: Prawdziwa historia simów Maxisa
Lenna, Galcia, bardzo dziękuję za komentarze!
Zapraszam na relację
Mortima w ramach pomocy studentom pierwszego roku postanowiła skorzystać z możliwości rozmowy z nieco bardziej doświadczonym studentem, studiującym ten sam kierunek co ona. Niespodziewanie została wysłana do niej Tekla Dalej - nastoletnia miłość Malfiego, z którą ten nie miał żadnego kontaktu od czasów rozstania. Jakby tego było mało, to właśnie Malfi otworzył jej drzwi…
Tekla zachowała się bardzo profesjonalnie, nie skupiła się na nagłym spotkaniu ze swoim byłym, a na rozmowie z najnowszym nabytkiem Wydziału Nauk Politycznych. Simki jednak nie porozmawiały zbyt długo, gdyż Mortima musiała biec na wykłady.
Tekla zaś została sam na sam z Malfim. Studenci trochę ze sobą porozmawiali i tak od słowa do słowa…
Stara miłość nie rdzewieje
***
Jakiś czas później Gina i Oli mieli swój złoty jubileusz! Impreza była bardzo udana, choć nie była wystawna – para chciała spędzić ten wieczór w towarzystwie swoim i swoich dzieci.
***
Mimo iż jubileusz był bardzo ciepły i radosny, tak naprawdę w życiu Gothów nie zawsze było tak kolorowo… Star wbrew pozorom nie była grzeczną dziewczynką, nieźle dawała się swoim rodzicom we znaki!
Ostatnio dziewczyna postanowiła poeksperymentować z farbami do włosów.
Czym doprowadziła Ginę do wściekłości! Matka nieźle ją za to zrugała.
Star również miała swoje do powiedzenia i nie miała najmniejszych skrupułów, aby podnieść głos na swoją matkę. W efekcie simki nigdy nie potrafiły dojść do choćby najmniejszego porozumienia.
Dodatkowo nastolatka od dawna miała internetowy kontakt z pewnym chłopakiem o imieniu Ignacy.
Często rozmawiała o swoim zauroczeniu z ciotką Cassandrą, z którą tak naprawdę dogadywała się najlepiej z całej rodziny.
Z Giną nie mogła tak porozmawiać. Gdy kobieta dowiedziała się, że jej córka zamierza spotkać się z jakimś podejrzanym simem, o którym wie tylko tyle, ile sam jej napisał, postanowiła dać jej surowy szlaban, a przy tym osobiście odwozić i przywozić ją ze szkoły...
Pewnego dnia Star nie wytrzymała, doszło do kolejnej kłótni…
- Nienawidzę Cię! – krzyczała. – Jesteś potworem, potrafisz tylko kontrolować, a nawet w najmniejszym stopniu nie starasz się mnie zrozumieć! Wolałabym, żeby to ciocia Cassandra była moją matką! – po tych słowach dziewczyna pobiegła do swojego pokoju, trzaskając po drodze wszystkimi drzwiami, przez które musiała przejść.
Gina bardzo długo płakała po słowach córki…
Star także płakała – nie umiała zaakceptować swojej zaborczej matki.
W końcu, po kilku godzinach, które Oli spędził uspokajając swoją żonę, sim postanowił zajrzeć również do swojej córki i poważnie z nią porozmawiać. Niestety, nie było jej w pokoju…
Star wymknęła się, aby odwiedzić dom państwa Oplot, tj. rodziny chłopaka, z którym od dawna korespondowała. Wskazany przez niego adres okazał się jednak mrocznym i tajemniczym miejscem!
Mimo to dziewczyna odważyła się zadzwonić do drzwi budynku, w którym nie było ani jednego okna!
Po poznaniu rodziny Ignacego dziewczyna zemdlała. Gdy chłopak ją ocucił, stwierdziła iż to niesamowite, że poznała prawdziwych wampirów! Na początku nie mogła uwierzyć, że ta rasa naprawdę istnieje, z drugiej strony nie mogła zapomnieć, że sama jest siostrą kosmity. Ostatecznie spędziła bardzo miłą noc w towarzystwie młodego Oplota.
Niestety rodzice Ignacego – Maria i Nikodem, nie byli zachwyceni osobą Star…
- Rozumiem, że w XXI wieku Internet musiał dotrzeć i do rodu wampirów, ale żeby przez te wygłupy porządne młode wampiry sprowadzały do domu zwykłe simki?! – burzyła się Maria, która była głową tego domu. – Skoro ta pokraka już tu jest, niech Ignacy się zabawi, ale dopilnuj, żeby nie wyszła stąd żywa! – powiedziała do swojego męża, po czym udała się na spoczynek.
C.D.N.
Na koniec spojler z małą ciekawostką
[spoiler]Rodzina Oplot to też simowie Maxisa – znajdują się w skrzyni rodzin po zainstalowaniu Osiedlowego Życia. Na początku rozgrywki wyglądają tak:
Ten wygląda to jednak tylko pozory, rodzina przybrała postacie zwykłych simów, aby spokojnie znaleźć wygodną i bezpieczną kryjówkę, jednak tak naprawdę od wieków należała do rodu wampirów [/spoiler]
Zapraszam do czytania i komentowania
Zapraszam na relację
Mortima w ramach pomocy studentom pierwszego roku postanowiła skorzystać z możliwości rozmowy z nieco bardziej doświadczonym studentem, studiującym ten sam kierunek co ona. Niespodziewanie została wysłana do niej Tekla Dalej - nastoletnia miłość Malfiego, z którą ten nie miał żadnego kontaktu od czasów rozstania. Jakby tego było mało, to właśnie Malfi otworzył jej drzwi…
Tekla zachowała się bardzo profesjonalnie, nie skupiła się na nagłym spotkaniu ze swoim byłym, a na rozmowie z najnowszym nabytkiem Wydziału Nauk Politycznych. Simki jednak nie porozmawiały zbyt długo, gdyż Mortima musiała biec na wykłady.
Tekla zaś została sam na sam z Malfim. Studenci trochę ze sobą porozmawiali i tak od słowa do słowa…
Stara miłość nie rdzewieje
***
Jakiś czas później Gina i Oli mieli swój złoty jubileusz! Impreza była bardzo udana, choć nie była wystawna – para chciała spędzić ten wieczór w towarzystwie swoim i swoich dzieci.
***
Mimo iż jubileusz był bardzo ciepły i radosny, tak naprawdę w życiu Gothów nie zawsze było tak kolorowo… Star wbrew pozorom nie była grzeczną dziewczynką, nieźle dawała się swoim rodzicom we znaki!
Ostatnio dziewczyna postanowiła poeksperymentować z farbami do włosów.
Czym doprowadziła Ginę do wściekłości! Matka nieźle ją za to zrugała.
Star również miała swoje do powiedzenia i nie miała najmniejszych skrupułów, aby podnieść głos na swoją matkę. W efekcie simki nigdy nie potrafiły dojść do choćby najmniejszego porozumienia.
Dodatkowo nastolatka od dawna miała internetowy kontakt z pewnym chłopakiem o imieniu Ignacy.
Często rozmawiała o swoim zauroczeniu z ciotką Cassandrą, z którą tak naprawdę dogadywała się najlepiej z całej rodziny.
Z Giną nie mogła tak porozmawiać. Gdy kobieta dowiedziała się, że jej córka zamierza spotkać się z jakimś podejrzanym simem, o którym wie tylko tyle, ile sam jej napisał, postanowiła dać jej surowy szlaban, a przy tym osobiście odwozić i przywozić ją ze szkoły...
Pewnego dnia Star nie wytrzymała, doszło do kolejnej kłótni…
- Nienawidzę Cię! – krzyczała. – Jesteś potworem, potrafisz tylko kontrolować, a nawet w najmniejszym stopniu nie starasz się mnie zrozumieć! Wolałabym, żeby to ciocia Cassandra była moją matką! – po tych słowach dziewczyna pobiegła do swojego pokoju, trzaskając po drodze wszystkimi drzwiami, przez które musiała przejść.
Gina bardzo długo płakała po słowach córki…
Star także płakała – nie umiała zaakceptować swojej zaborczej matki.
W końcu, po kilku godzinach, które Oli spędził uspokajając swoją żonę, sim postanowił zajrzeć również do swojej córki i poważnie z nią porozmawiać. Niestety, nie było jej w pokoju…
Star wymknęła się, aby odwiedzić dom państwa Oplot, tj. rodziny chłopaka, z którym od dawna korespondowała. Wskazany przez niego adres okazał się jednak mrocznym i tajemniczym miejscem!
Mimo to dziewczyna odważyła się zadzwonić do drzwi budynku, w którym nie było ani jednego okna!
Po poznaniu rodziny Ignacego dziewczyna zemdlała. Gdy chłopak ją ocucił, stwierdziła iż to niesamowite, że poznała prawdziwych wampirów! Na początku nie mogła uwierzyć, że ta rasa naprawdę istnieje, z drugiej strony nie mogła zapomnieć, że sama jest siostrą kosmity. Ostatecznie spędziła bardzo miłą noc w towarzystwie młodego Oplota.
Niestety rodzice Ignacego – Maria i Nikodem, nie byli zachwyceni osobą Star…
- Rozumiem, że w XXI wieku Internet musiał dotrzeć i do rodu wampirów, ale żeby przez te wygłupy porządne młode wampiry sprowadzały do domu zwykłe simki?! – burzyła się Maria, która była głową tego domu. – Skoro ta pokraka już tu jest, niech Ignacy się zabawi, ale dopilnuj, żeby nie wyszła stąd żywa! – powiedziała do swojego męża, po czym udała się na spoczynek.
C.D.N.
Na koniec spojler z małą ciekawostką
[spoiler]Rodzina Oplot to też simowie Maxisa – znajdują się w skrzyni rodzin po zainstalowaniu Osiedlowego Życia. Na początku rozgrywki wyglądają tak:
Ten wygląda to jednak tylko pozory, rodzina przybrała postacie zwykłych simów, aby spokojnie znaleźć wygodną i bezpieczną kryjówkę, jednak tak naprawdę od wieków należała do rodu wampirów [/spoiler]
Zapraszam do czytania i komentowania
Re: Prawdziwa historia simów Maxisa
Tekla ma ciekawą fryzurę - dwójkowa wersja fryzury z trójki?
Fajnie, że odnowili znajomość
Wampiry <3 <3 <3 Super pomysł żeby przemienić Oplotów
Liczę na jakiś romans między Star a Ignacym (najlepiej żeby stała się wampirem ciekawe jakby jej rodzice na to zareagowali...)
Fajnie, że odnowili znajomość
Wampiry <3 <3 <3 Super pomysł żeby przemienić Oplotów
Liczę na jakiś romans między Star a Ignacym (najlepiej żeby stała się wampirem ciekawe jakby jej rodzice na to zareagowali...)
Re: Prawdziwa historia simów Maxisa
Tekla bardzo wyładniała, więc nie dziwię się Malfiemu, że zechciał odnowić znajomość.
O nie, Star miała takie ładne, czarne włosy, co ona ze sobą zrobiła? Mam nadzieję, że zostanie wampirzą żoną Ignacego.
O nie, Star miała takie ładne, czarne włosy, co ona ze sobą zrobiła? Mam nadzieję, że zostanie wampirzą żoną Ignacego.
Re: Prawdziwa historia simów Maxisa
Dziękuję za komentarze !
Dawno mnie tu nie było, mam nadzieję, że jeszcze pamiętacie dwójkowe historie moich simów. Darzę dużym sentymentem opisane tu rodziny, ogólnie całą przedstawioną tu rozgrywkę… Niemniej, wszystko ma swój kres i właśnie dziś nastał on dla tej relacji…
Szczerze mówiąc, myślałem, że jeszcze trochę pociągnę ten temat, jednak problemy z The Sims 2 kompletnie odebrały mi wenę do dalszego „tworzenia”.
Serdecznie zapraszam do ostatniej relacji w tym temacie! Starałem się, aby miała odpowiedni charakter i zgrabnie zamknęła całość opowieści.
Po tym jak Star nie wróciła na noc do domu, jej rodzice zadzwonili na posterunek policji. Zrobili to już wieczorem poprzedniego dnia, jednak zostali wyśmiani – w końcu ich córka nie była dzieckiem, była nastolatką, która zwyczajnie zniknęła z domu na kilka godzin. Dla dyżurującego policjanta absurdem było robienie czegokolwiek w tej sprawie. Tak właściwie, dla nastolatki, która jednorazowo nie wróciła na noc do domu, policja też nie musiała wykonywać żadnych czynności, jednak przez wzgląd na znajomość z Olim, komendant wysłał do ich domu stażystę.
Młody policjant niespecjalnie uspokoił Gothów, spisał zeznania i oznajmił, że muszą czekać. Poprosił również, aby odezwali się, jeśli Star sama wróci do domu.
Po wyjściu posterunkowego Gina zrzuciła całą swoją frustrację na Cassandrę.
- Gdybyś nie traktowała Star jak dorosłej, nic takiego nie miałoby miejsca! My tu ją wychowujemy, a ty się wtrącasz, sugerujesz jej, że wszystko wolno i mamy efekty! Mam nadzieję, że jesteś z siebie zadowolona.
- Uważasz, że to moja wina?! – Cassandra bardzo się wzburzyła. – Ja z nią po prostu rozmawiam, zamiast tylko na nią krzyczeć! Star jest już nastolatką, wyobraź sobie, że potrzebuje naszej uwagi. Może gdybyś była lepszą matką, nie przychodziłaby do mnie ze swoimi problemami. Tylko czego się po tobie spodziewać, masz w sobie geny żmij Kaliente… Już od pierwszego spotkania twoja matka wydała mi się znajoma, bardzo szybko sobie przypomniałam dlaczego. Gdy chodziłam do szkoły, a Oli dopiero co się urodził, podrywała naszego ojca! Gdy nie udało jej się go zdobyć, próbowała z naszym wujem Michałem, chodziło jej tylko o pieniądze. Nigdy nic nie mówiłam, ponieważ sądziłam, że ty jesteś inna, zresztą ona też sprawiała wrażenie odmienionej. Niestety się pomyliłam, jesteś pełna jadu! – Cassandrą mocno szargały emocje.
- Cassandro, mówisz prawdę? – zapytał przerażony Aleksander, który słyszał wszystko stojąc z boku.
- Kochanie – wtrąciła się Gina. – Proszę wysłuchaj mnie! Moja matka i ciotka Nina zawsze coś knuły, odkąd tylko pamiętam. Szczerze mówiąc, myślę, że wszystko o czym powiedziała Cassandra może być prawdą, ale przysięgam, nie wiem co moja mama robiła w młodości! Fakt, długo obserwowała twojego ojca, chyba zawsze gdzieś w głębi liczyła na romans z nim, a gdy ten zmarł, zaczęła mnie popychać, abym zbliżyła się do ciebie. Całe życie podróżowałyśmy za waszą rodziną, matka za wszelką cenę chciała przejąć waszą fortunę. O tym wiedziałam, ale uwierz mi, mi nigdy na tym nie zależało! Nie związałabym się z tobą, gdybym naprawdę cię nie kochała. Proszę, powiedz, że mi wierzysz, bo jeśli stracę i ciebie, nie przeżyję tego - skwitowała urwanym głosem, z oczami pełnymi łez.
- Już dobrze Gina, już dobrze – Oli przytulił swoją żonę. – Wierzę ci, wiem, że mówisz prawdę.
Małżonkowie byli zbyt przejęci zniknięciem córki, aby rozpamiętywać przeszłość, która nawet bezpośrednio ich nie dotyczyła. Czekali na powrót ich małej Gwiazdki, na jakiś znak od policji, jednak mijały kolejne dni i ani się nie obejrzeli, aż od zaginięcia Star minęło kilka lat… Gina i Oli myśleli o niej każdego dnia, na szczęście z czasem zrozumieli coś, co początkowo zupełnie im umknęło, mianowicie, że na świecie dalej są rzeczy, z których należy się cieszyć i trzeba umieć je dostrzegać. Dzięki temu nie przegapili takich wydarzeń, jak np. ukończenie studiów przez Malfiego.
Poza tym Gina i Cassandra szczerze się przeprosiły, choć musiało minąć kilka miesięcy, aby to nastąpiło. Teraz są bardzo blisko ze sobą.
Malfi zaś nadal spotykał się z Teklą. Ich drugie podejście do stworzenia związku było zdecydowanie bardziej owocne od poprzedniego. Do tego stopnia, że po skończeniu studiów chłopak się jej oświadczył! Uznał, że moc tkwi w prostocie i że o wiele bardziej kreatywne będą oświadczyny przy zupełnie codziennych okolicznościach, jak rozmowa z jego rodzicami, niż w eleganckiej restauracji z bukietem róż, na co decyduje się większość zakochanych simów. Tekla doceniła ten gest i pełna wzruszenia zgodziła się zostać panią Goth.
Ponieważ nasz kosmita nigdy nie miał głowy do organizowania czegokolwiek, od razu zostało ustalone, że to Tekla i Gina zaplanują przyjęcie weselne. Na szczęście panie bardzo się lubiły.
Już następnego dnia zaczęły chodzić po restauracjach w poszukiwaniu takiej, którą obie uznałyby za idealną do zorganizowania w niej wesela. Padło na piątą, którą odwiedziły.
- To miejsce jest rewelacyjne! Jest tu czysto, klimatycznie, a powierzchnia jest wprost idealnie proporcjonalna do ilości simów, których zamierzacie zaprosić! – zachwycała się Gina.
- O tak, rezerwujemy! Ten dzień będzie magiczny, najpierw skromna uroczystość na plaży, a potem przywieziemy tu gości i zaczniemy zabawę!
Po zorganizowaniu wszystkiego obie simki wróciły do domów (Tekla nie zdążyła się jeszcze wprowadzić do Gothów). Niestety, dla Giny i Oliego najgorsze były momenty, gdy zostawali sami, wówczas siedzieli w pokoju Star, w którym nic nie zmienili od czasu jej zniknięcia i liczyli, że ta jakimś cudem magicznie się tam pojawi – było to ostatnie miejsce, w którym ją widziano. Ta jednak nigdy się nie pojawiała…
Malfi również tęsknił za siostrą, lecz starał się żyć normalnie. Zatrudnił się w karierze biznesowej, w jednej z największych korporacji w Górskiej Oazie. Co prawda na początku trafił do najbiedniejszej z filii, jednak i tak byli tam sami zarozumiali biurokraci, z którymi kompletnie nie umiał się dogadać. Jedynym wyjątkiem była Wiki, bardzo wesoła simka, z którą od razu znalazł wspólny język.
Zawsze jadali razem lunch w pracy i rozmawiali na różne tematy. Szybko stali się przyjaciółmi, co przyczyniło się do tego, że Wiki opowiedziała Malfiemu o swoim niełatwym życiu. Wychowywała się w domu dziecka, gdyż jej rodzice zginęli w pożarze, ta była wówczas małym, raczkującym berbeciem. Gdy dorosła, postanowiła dowiedzieć się jak najwięcej o swoich przodkach, przez co poznała zdumiewającą, wręcz przerażającą historię. Jej ojciec był odebrany swojej matce przez opiekę społeczną, jednak później przygarnęło go pewne małżeństwo, które ponoć robiło na nim jakieś straszne eksperymenty… Kobieta, która go „wychowywała” z czasem zaszła z nim w ciążę, aby się przekonać, czy maluch odziedziczy nerwowe cechy swojego poddawanego eksperymentom ojca – tak właśnie Wiki przyszła na świat. Pożar, w którym zginęła jej rodzina rzekomo był wywołany właśnie jednym z doświadczeń. Najdziwniejsze w tym wszystkim było to, że jej babcia mieszkała bardzo blisko podejrzanego małżeństwa, a mimo to nigdy nie zainteresowała się swoim synem. Podobno była bardzo dziwna, miała duży przydomowy cmentarz i do szaleństwa kochała Mrocznego Kosiarza… Wiki znalazła kiedyś jej zdjęcia w jakichś notarialnych papierach i wyszło, że jest do niej bardzo podobna. Na szczęście tylko wizualnie.
Fakt, że Wiki tak bardzo otworzyła się przed Malfim sprawił, że i Goth opowiedział jej o swoim życiu, tj. o zaginięciu siostry, czy też o porwaniu jego ojca przez kosmitów, dzięki czemu ten przyszedł na świat.
Ich przyjaźń i fakt, że czasem mogli się urwać razem z pracy, aby trochę się zabawić, był jednym powodem, dla którego młodzi simowie wytrzymywali w korporacji, w której przyszło im pracować.
Dla Malfiego jednak nie praca, lecz rodzina była priorytetem. W końcu nastał ten wielki dzień, w którym miał wraz z Teklą założyć własną.
Do ślubu jednak nie doszło…
- Tekla, tak bardzo mi przykro – zaczął Malfi. – Wybacz, nie mogę. Kocham cię, ale nie jestem prawdziwie zakochany, nie mogę za ciebie wyjść…
Po tych słowach młody Goth pobiegł do biura, aby wyznać miłość Wiki. To ją darzył prawdziwym uczuciem. Niestety, wiązało się to z rozpaczą Tekli i wstydem jego rodziny.
Gina i Oli zamierzali poważnie porozmawiać ze swoim synem, jednak nie mieli ku temu okazji. Odwieźli Teklę do domu, przez chwilę próbowali ją pocieszać i przepraszać, zrozumieli jednak, że simka chce teraz być sama, więc i oni wrócili do swojej posiadłości. Spędzili tam kilka godzin, kiedy nagle usłyszeli hałas dobiegający sprzed frontowych drzwi. Wyszli na zewnątrz i ku ich zaskoczeniu była tam Star! Wyglądała co najmniej dziwnie, dziwnie się też zachowywała, ale to ona, stała tam przed nimi!
- Uciekałam – mówiła zmęczonym, niewyraźnym głosem. – Teraz jesteście w niebezpieczeństwie, uciekajcie stąd, błagam, uwierzcie mi, że musicie! Kocham was.
Star przez cały czas jej nieobecności w domu przebywała w zamczysku Oplotów. Tej nocy, kiedy pierwszy raz odwiedziła Ignacego, Maria wydała rozkaz zabicia jej przed świtem. Młody chłopak nie chciał jednak śmierci dziewczyny i zapytał swojego ojca, czy można jakoś wpłynąć na tę decyzję.
Usłyszał, że jeśli chce ją uratować, musi przemienić ją w wampira. Musiał być jednak świadomy, że będzie to równoznaczne z deklaracją poślubienia jej w przyszłości.
Chłopak nawet przez chwilę się nie wahał. Zahipnotyzował nastolatkę…
Następnie wbił się zębami w jej szyję.
Star nie zdążyła jednak opowiedzieć całej tej historii rodzicom. Na ich oczach zginęła od nadmiaru słońca.
Dziewczyna wolała przy tym zginąć wśród najbliższych, niż dalej być w domu Oplotów. Maria była wściekła, gdy dowiedziała się, że simka uszła z życiem. Traktowała ją okropnie, biła i poniżała…
Star od dawna planowała ucieczkę, nie mogła więc zmarnować szansy, gdy nadarzyła się okazja. Maria, która została wezwana na radę najbardziej wpływowych wampirów, zleciła Nikodemowi pilnowanie dziewczyny pod jej nieobecność. Ten jednak całą swoją uwagę poświęcił wynajętej przez siebie wampdamie – wśród wampirów był to rodzaj luksusowej pani do towarzystwa.
Dzięki temu Star udało się wymknąć z mrocznego zamczyska. Na szczęście wiedziała, gdzie jej teść chowa zestaw kluczy od bram. Ponieważ jej ucieczka miała miejsce w środku nocy, udało jej się dotrzeć do domu i nie spłonąć po drodze, gdyby jednak Malfi nie zostawił Tekli przed ołtarzem i wszyscy domownicy bawiliby się na weselu, ta nie zdążyłaby ich ostrzec przed Oplotami.
Niemniej, było zdecydowanie za mało czasu na wyjaśnienia, przez co Oli i Gina byli bardzo zdezorientowani…
- Nie rozumiem – mówił Aleksander przez łzy. – Ona po prostu rozpłynęła się na słońcu, zupełnie jakby była…
- Wampirem – oznajmiła Cassandra, która właśnie wyszła z domu.
- O czym ty mówisz, przecież wampiry nie istnieją!?
- Braciszku, przecież dwadzieścia kilka lat temu to samo powiedziałbyś o kosmitach. Przez wiele lat byłam naukowcem, pracowała nad bardzo tajnymi rządowymi badaniami i wiem, że wśród nas jest więcej ras, niż jesteście w stanie sobie wyobrazić. Uwierzcie mi, jeśli wasza córka ostrzega nas przed niebezpieczeństwem, na pewno wie co mówi. Musimy uciekać!
Słowa Cassadry były równie sensowne, co irracjonalne. Domownicy jednak uwierzyli w grożące im niebezpieczeństwo i jeszcze tego samego dnia opuścili Górską Oazę.
Dzięki dawnym rządowym znajomością Cassandry, udało jej się zorganizować prywatny helikopter. Na wszelki wypadek rodzina przekonała także Teklę, aby poleciała razem z nimi.
Tym samym wszyscy rozpoczęli nowe życie nie gdzie indziej, jak na Wyspie Gotha!
Los bywa przewrotny, Oli miał tam już nigdy nie wracać, tymczasem niespodziewanie spędził w tym miejscu ostatnie lata swojego życia…
Los bywa przewrotny także w realnym życiu. Chciałem, aby ta okolica była dopracowana pod każdym względem, jednak przez błędy, które już wcześniej zaczęły w niej występować, a których mimo chęci nie udało mi się pokonać, projekt nie został ukończony.
W nowym/starym miejscu simowie byli bezpieczni, lecz nie zmieniło to faktu, że Star musiała zostać pochowana, co wszyscy, zwłaszcza jej rodzice, bardzo przeżyli.
Plusem przeprowadzki był fakt, że dziewczyna mogła spocząć obok swoich dziadków – Belli i Mortimera.
Życie powoli zaczęło wracać do normy…
***
W ciągu kolejnych lat wiele się wydarzyło!
Mortima została burmistrzem Wioski Gotha.
Tekla zaś została panią burmistrz w Górskiej Oazie, do której wróciła, gdy nowa miłość Malfiego wprowadziła się na Wyspę.
Wiki oraz Malfi wzięli cichy ślub i stworzyli szczęśliwą rodzinę.
Gina i Oli na jakiś czas przenieśli się do Wioski Takemizu, w której swego czasu Aleksander znalazł spokój po śmierci rodziców. Tym razem to miejsce pomogło im się wyciszyć po śmierci ich dziecka…
Powrócili jednak na Wyspę, gdy okazało się, że Wiki i Malfi zostaną rodzicami.
Na świat przyszedł Brad, który może nie był najurodziwszym dzieckiem, lecz wśród swoich przodków miał takie osobistości, jak Bella i Mortimer, czy też Oliwka Widomo
Dzięki malcowi cała rodzina jeszcze bardziej się do siebie zbliżyła.
THE END!
Chciałbym podziękować wszystkim, którzy kiedykolwiek zajrzeli do tego tematu i poświęcili choć chwilę, żeby go poprzeglądać. Jeszcze bardziej dziękuję tym, którym chciało się czytać moje wypociny. Najbardziej dziękuję zaś tym, którzy zostawiali po sobie ślady w postaci komentarzy, zwłaszcza Galci i Lennie, bo przeważanie były jedynymi komentatorkami – dzięki
Wszyscy moi simowie muszą mieć się na baczności, bardzo lubię kolor zielonyGalcia pisze:O nie, Star miała takie ładne, czarne włosy, co ona ze sobą zrobiła?
Tak, w mojej grze było sporo konwersji z The Sims 3 i The Sims 4Lenna pisze:Tekla ma ciekawą fryzurę - dwójkowa wersja fryzury z trójki?
Dawno mnie tu nie było, mam nadzieję, że jeszcze pamiętacie dwójkowe historie moich simów. Darzę dużym sentymentem opisane tu rodziny, ogólnie całą przedstawioną tu rozgrywkę… Niemniej, wszystko ma swój kres i właśnie dziś nastał on dla tej relacji…
Szczerze mówiąc, myślałem, że jeszcze trochę pociągnę ten temat, jednak problemy z The Sims 2 kompletnie odebrały mi wenę do dalszego „tworzenia”.
Serdecznie zapraszam do ostatniej relacji w tym temacie! Starałem się, aby miała odpowiedni charakter i zgrabnie zamknęła całość opowieści.
Po tym jak Star nie wróciła na noc do domu, jej rodzice zadzwonili na posterunek policji. Zrobili to już wieczorem poprzedniego dnia, jednak zostali wyśmiani – w końcu ich córka nie była dzieckiem, była nastolatką, która zwyczajnie zniknęła z domu na kilka godzin. Dla dyżurującego policjanta absurdem było robienie czegokolwiek w tej sprawie. Tak właściwie, dla nastolatki, która jednorazowo nie wróciła na noc do domu, policja też nie musiała wykonywać żadnych czynności, jednak przez wzgląd na znajomość z Olim, komendant wysłał do ich domu stażystę.
Młody policjant niespecjalnie uspokoił Gothów, spisał zeznania i oznajmił, że muszą czekać. Poprosił również, aby odezwali się, jeśli Star sama wróci do domu.
Po wyjściu posterunkowego Gina zrzuciła całą swoją frustrację na Cassandrę.
- Gdybyś nie traktowała Star jak dorosłej, nic takiego nie miałoby miejsca! My tu ją wychowujemy, a ty się wtrącasz, sugerujesz jej, że wszystko wolno i mamy efekty! Mam nadzieję, że jesteś z siebie zadowolona.
- Uważasz, że to moja wina?! – Cassandra bardzo się wzburzyła. – Ja z nią po prostu rozmawiam, zamiast tylko na nią krzyczeć! Star jest już nastolatką, wyobraź sobie, że potrzebuje naszej uwagi. Może gdybyś była lepszą matką, nie przychodziłaby do mnie ze swoimi problemami. Tylko czego się po tobie spodziewać, masz w sobie geny żmij Kaliente… Już od pierwszego spotkania twoja matka wydała mi się znajoma, bardzo szybko sobie przypomniałam dlaczego. Gdy chodziłam do szkoły, a Oli dopiero co się urodził, podrywała naszego ojca! Gdy nie udało jej się go zdobyć, próbowała z naszym wujem Michałem, chodziło jej tylko o pieniądze. Nigdy nic nie mówiłam, ponieważ sądziłam, że ty jesteś inna, zresztą ona też sprawiała wrażenie odmienionej. Niestety się pomyliłam, jesteś pełna jadu! – Cassandrą mocno szargały emocje.
- Cassandro, mówisz prawdę? – zapytał przerażony Aleksander, który słyszał wszystko stojąc z boku.
- Kochanie – wtrąciła się Gina. – Proszę wysłuchaj mnie! Moja matka i ciotka Nina zawsze coś knuły, odkąd tylko pamiętam. Szczerze mówiąc, myślę, że wszystko o czym powiedziała Cassandra może być prawdą, ale przysięgam, nie wiem co moja mama robiła w młodości! Fakt, długo obserwowała twojego ojca, chyba zawsze gdzieś w głębi liczyła na romans z nim, a gdy ten zmarł, zaczęła mnie popychać, abym zbliżyła się do ciebie. Całe życie podróżowałyśmy za waszą rodziną, matka za wszelką cenę chciała przejąć waszą fortunę. O tym wiedziałam, ale uwierz mi, mi nigdy na tym nie zależało! Nie związałabym się z tobą, gdybym naprawdę cię nie kochała. Proszę, powiedz, że mi wierzysz, bo jeśli stracę i ciebie, nie przeżyję tego - skwitowała urwanym głosem, z oczami pełnymi łez.
- Już dobrze Gina, już dobrze – Oli przytulił swoją żonę. – Wierzę ci, wiem, że mówisz prawdę.
Małżonkowie byli zbyt przejęci zniknięciem córki, aby rozpamiętywać przeszłość, która nawet bezpośrednio ich nie dotyczyła. Czekali na powrót ich małej Gwiazdki, na jakiś znak od policji, jednak mijały kolejne dni i ani się nie obejrzeli, aż od zaginięcia Star minęło kilka lat… Gina i Oli myśleli o niej każdego dnia, na szczęście z czasem zrozumieli coś, co początkowo zupełnie im umknęło, mianowicie, że na świecie dalej są rzeczy, z których należy się cieszyć i trzeba umieć je dostrzegać. Dzięki temu nie przegapili takich wydarzeń, jak np. ukończenie studiów przez Malfiego.
Poza tym Gina i Cassandra szczerze się przeprosiły, choć musiało minąć kilka miesięcy, aby to nastąpiło. Teraz są bardzo blisko ze sobą.
Malfi zaś nadal spotykał się z Teklą. Ich drugie podejście do stworzenia związku było zdecydowanie bardziej owocne od poprzedniego. Do tego stopnia, że po skończeniu studiów chłopak się jej oświadczył! Uznał, że moc tkwi w prostocie i że o wiele bardziej kreatywne będą oświadczyny przy zupełnie codziennych okolicznościach, jak rozmowa z jego rodzicami, niż w eleganckiej restauracji z bukietem róż, na co decyduje się większość zakochanych simów. Tekla doceniła ten gest i pełna wzruszenia zgodziła się zostać panią Goth.
Ponieważ nasz kosmita nigdy nie miał głowy do organizowania czegokolwiek, od razu zostało ustalone, że to Tekla i Gina zaplanują przyjęcie weselne. Na szczęście panie bardzo się lubiły.
Już następnego dnia zaczęły chodzić po restauracjach w poszukiwaniu takiej, którą obie uznałyby za idealną do zorganizowania w niej wesela. Padło na piątą, którą odwiedziły.
- To miejsce jest rewelacyjne! Jest tu czysto, klimatycznie, a powierzchnia jest wprost idealnie proporcjonalna do ilości simów, których zamierzacie zaprosić! – zachwycała się Gina.
- O tak, rezerwujemy! Ten dzień będzie magiczny, najpierw skromna uroczystość na plaży, a potem przywieziemy tu gości i zaczniemy zabawę!
Po zorganizowaniu wszystkiego obie simki wróciły do domów (Tekla nie zdążyła się jeszcze wprowadzić do Gothów). Niestety, dla Giny i Oliego najgorsze były momenty, gdy zostawali sami, wówczas siedzieli w pokoju Star, w którym nic nie zmienili od czasu jej zniknięcia i liczyli, że ta jakimś cudem magicznie się tam pojawi – było to ostatnie miejsce, w którym ją widziano. Ta jednak nigdy się nie pojawiała…
Malfi również tęsknił za siostrą, lecz starał się żyć normalnie. Zatrudnił się w karierze biznesowej, w jednej z największych korporacji w Górskiej Oazie. Co prawda na początku trafił do najbiedniejszej z filii, jednak i tak byli tam sami zarozumiali biurokraci, z którymi kompletnie nie umiał się dogadać. Jedynym wyjątkiem była Wiki, bardzo wesoła simka, z którą od razu znalazł wspólny język.
Zawsze jadali razem lunch w pracy i rozmawiali na różne tematy. Szybko stali się przyjaciółmi, co przyczyniło się do tego, że Wiki opowiedziała Malfiemu o swoim niełatwym życiu. Wychowywała się w domu dziecka, gdyż jej rodzice zginęli w pożarze, ta była wówczas małym, raczkującym berbeciem. Gdy dorosła, postanowiła dowiedzieć się jak najwięcej o swoich przodkach, przez co poznała zdumiewającą, wręcz przerażającą historię. Jej ojciec był odebrany swojej matce przez opiekę społeczną, jednak później przygarnęło go pewne małżeństwo, które ponoć robiło na nim jakieś straszne eksperymenty… Kobieta, która go „wychowywała” z czasem zaszła z nim w ciążę, aby się przekonać, czy maluch odziedziczy nerwowe cechy swojego poddawanego eksperymentom ojca – tak właśnie Wiki przyszła na świat. Pożar, w którym zginęła jej rodzina rzekomo był wywołany właśnie jednym z doświadczeń. Najdziwniejsze w tym wszystkim było to, że jej babcia mieszkała bardzo blisko podejrzanego małżeństwa, a mimo to nigdy nie zainteresowała się swoim synem. Podobno była bardzo dziwna, miała duży przydomowy cmentarz i do szaleństwa kochała Mrocznego Kosiarza… Wiki znalazła kiedyś jej zdjęcia w jakichś notarialnych papierach i wyszło, że jest do niej bardzo podobna. Na szczęście tylko wizualnie.
Fakt, że Wiki tak bardzo otworzyła się przed Malfim sprawił, że i Goth opowiedział jej o swoim życiu, tj. o zaginięciu siostry, czy też o porwaniu jego ojca przez kosmitów, dzięki czemu ten przyszedł na świat.
Ich przyjaźń i fakt, że czasem mogli się urwać razem z pracy, aby trochę się zabawić, był jednym powodem, dla którego młodzi simowie wytrzymywali w korporacji, w której przyszło im pracować.
Dla Malfiego jednak nie praca, lecz rodzina była priorytetem. W końcu nastał ten wielki dzień, w którym miał wraz z Teklą założyć własną.
Do ślubu jednak nie doszło…
- Tekla, tak bardzo mi przykro – zaczął Malfi. – Wybacz, nie mogę. Kocham cię, ale nie jestem prawdziwie zakochany, nie mogę za ciebie wyjść…
Po tych słowach młody Goth pobiegł do biura, aby wyznać miłość Wiki. To ją darzył prawdziwym uczuciem. Niestety, wiązało się to z rozpaczą Tekli i wstydem jego rodziny.
Gina i Oli zamierzali poważnie porozmawiać ze swoim synem, jednak nie mieli ku temu okazji. Odwieźli Teklę do domu, przez chwilę próbowali ją pocieszać i przepraszać, zrozumieli jednak, że simka chce teraz być sama, więc i oni wrócili do swojej posiadłości. Spędzili tam kilka godzin, kiedy nagle usłyszeli hałas dobiegający sprzed frontowych drzwi. Wyszli na zewnątrz i ku ich zaskoczeniu była tam Star! Wyglądała co najmniej dziwnie, dziwnie się też zachowywała, ale to ona, stała tam przed nimi!
- Uciekałam – mówiła zmęczonym, niewyraźnym głosem. – Teraz jesteście w niebezpieczeństwie, uciekajcie stąd, błagam, uwierzcie mi, że musicie! Kocham was.
Star przez cały czas jej nieobecności w domu przebywała w zamczysku Oplotów. Tej nocy, kiedy pierwszy raz odwiedziła Ignacego, Maria wydała rozkaz zabicia jej przed świtem. Młody chłopak nie chciał jednak śmierci dziewczyny i zapytał swojego ojca, czy można jakoś wpłynąć na tę decyzję.
Usłyszał, że jeśli chce ją uratować, musi przemienić ją w wampira. Musiał być jednak świadomy, że będzie to równoznaczne z deklaracją poślubienia jej w przyszłości.
Chłopak nawet przez chwilę się nie wahał. Zahipnotyzował nastolatkę…
Następnie wbił się zębami w jej szyję.
Star nie zdążyła jednak opowiedzieć całej tej historii rodzicom. Na ich oczach zginęła od nadmiaru słońca.
Dziewczyna wolała przy tym zginąć wśród najbliższych, niż dalej być w domu Oplotów. Maria była wściekła, gdy dowiedziała się, że simka uszła z życiem. Traktowała ją okropnie, biła i poniżała…
Star od dawna planowała ucieczkę, nie mogła więc zmarnować szansy, gdy nadarzyła się okazja. Maria, która została wezwana na radę najbardziej wpływowych wampirów, zleciła Nikodemowi pilnowanie dziewczyny pod jej nieobecność. Ten jednak całą swoją uwagę poświęcił wynajętej przez siebie wampdamie – wśród wampirów był to rodzaj luksusowej pani do towarzystwa.
Dzięki temu Star udało się wymknąć z mrocznego zamczyska. Na szczęście wiedziała, gdzie jej teść chowa zestaw kluczy od bram. Ponieważ jej ucieczka miała miejsce w środku nocy, udało jej się dotrzeć do domu i nie spłonąć po drodze, gdyby jednak Malfi nie zostawił Tekli przed ołtarzem i wszyscy domownicy bawiliby się na weselu, ta nie zdążyłaby ich ostrzec przed Oplotami.
Niemniej, było zdecydowanie za mało czasu na wyjaśnienia, przez co Oli i Gina byli bardzo zdezorientowani…
- Nie rozumiem – mówił Aleksander przez łzy. – Ona po prostu rozpłynęła się na słońcu, zupełnie jakby była…
- Wampirem – oznajmiła Cassandra, która właśnie wyszła z domu.
- O czym ty mówisz, przecież wampiry nie istnieją!?
- Braciszku, przecież dwadzieścia kilka lat temu to samo powiedziałbyś o kosmitach. Przez wiele lat byłam naukowcem, pracowała nad bardzo tajnymi rządowymi badaniami i wiem, że wśród nas jest więcej ras, niż jesteście w stanie sobie wyobrazić. Uwierzcie mi, jeśli wasza córka ostrzega nas przed niebezpieczeństwem, na pewno wie co mówi. Musimy uciekać!
Słowa Cassadry były równie sensowne, co irracjonalne. Domownicy jednak uwierzyli w grożące im niebezpieczeństwo i jeszcze tego samego dnia opuścili Górską Oazę.
Dzięki dawnym rządowym znajomością Cassandry, udało jej się zorganizować prywatny helikopter. Na wszelki wypadek rodzina przekonała także Teklę, aby poleciała razem z nimi.
Tym samym wszyscy rozpoczęli nowe życie nie gdzie indziej, jak na Wyspie Gotha!
Los bywa przewrotny, Oli miał tam już nigdy nie wracać, tymczasem niespodziewanie spędził w tym miejscu ostatnie lata swojego życia…
Los bywa przewrotny także w realnym życiu. Chciałem, aby ta okolica była dopracowana pod każdym względem, jednak przez błędy, które już wcześniej zaczęły w niej występować, a których mimo chęci nie udało mi się pokonać, projekt nie został ukończony.
W nowym/starym miejscu simowie byli bezpieczni, lecz nie zmieniło to faktu, że Star musiała zostać pochowana, co wszyscy, zwłaszcza jej rodzice, bardzo przeżyli.
Plusem przeprowadzki był fakt, że dziewczyna mogła spocząć obok swoich dziadków – Belli i Mortimera.
Życie powoli zaczęło wracać do normy…
***
W ciągu kolejnych lat wiele się wydarzyło!
Mortima została burmistrzem Wioski Gotha.
Tekla zaś została panią burmistrz w Górskiej Oazie, do której wróciła, gdy nowa miłość Malfiego wprowadziła się na Wyspę.
Wiki oraz Malfi wzięli cichy ślub i stworzyli szczęśliwą rodzinę.
Gina i Oli na jakiś czas przenieśli się do Wioski Takemizu, w której swego czasu Aleksander znalazł spokój po śmierci rodziców. Tym razem to miejsce pomogło im się wyciszyć po śmierci ich dziecka…
Powrócili jednak na Wyspę, gdy okazało się, że Wiki i Malfi zostaną rodzicami.
Na świat przyszedł Brad, który może nie był najurodziwszym dzieckiem, lecz wśród swoich przodków miał takie osobistości, jak Bella i Mortimer, czy też Oliwka Widomo
Dzięki malcowi cała rodzina jeszcze bardziej się do siebie zbliżyła.
THE END!
Chciałbym podziękować wszystkim, którzy kiedykolwiek zajrzeli do tego tematu i poświęcili choć chwilę, żeby go poprzeglądać. Jeszcze bardziej dziękuję tym, którym chciało się czytać moje wypociny. Najbardziej dziękuję zaś tym, którzy zostawiali po sobie ślady w postaci komentarzy, zwłaszcza Galci i Lennie, bo przeważanie były jedynymi komentatorkami – dzięki
Re: Prawdziwa historia simów Maxisa
Wiki jest córką Nerwusa Jakiegoś (czy tak to się odmienia? xD) i Cecylii Papużki Nigdy bym się nie spodziewała czegoś takiego XD
Szkoda, że Malfiemu nie wyszło z Teklą, ale Wiki bardziej do niego pasuje
O nie, Star Miałam nadzieję że będzie z Ignacym a tu takie coś :/ Ale przynajmniej zdążyła ostrzec rodzinę.
Szkoda, że to już koniec Każdą relację czytałam z zapartym tchem i będzie mi brakować tej rodziny i ich historii
Szkoda, że Malfiemu nie wyszło z Teklą, ale Wiki bardziej do niego pasuje
O nie, Star Miałam nadzieję że będzie z Ignacym a tu takie coś :/ Ale przynajmniej zdążyła ostrzec rodzinę.
Szkoda, że to już koniec Każdą relację czytałam z zapartym tchem i będzie mi brakować tej rodziny i ich historii
Re: Prawdziwa historia simów Maxisa
Jak to koniec? Wszystkie moje ulubione relacje kończą się jedna po drugiej, dlaczego mi to robicie?
Cassandra brzydko się zachowała, wywlekając brudy z przeszłości. To nie Giny wina, że jej matka i ciotka były paskudne. Dobrze, że Oli jest rozsądnym simem i nie było z tego żadnej draki.
Uuu, oświadczyny przy rodzicach, najgorszy sposób! Nie wypada odmówić.
Z historii Wiki wynika, że Oliwce zupełnie odbiło na stare lata i zamiast pomóc swojemu dziecku i wnuczce, wolała zamordować rodziców adopcyjnych. Nie twierdzę, że nie zasłużyli, ale przez to Wiki trafiła do domu dziecka, co wcale nie jest fajne.
COOO? Malfi, jak mogłeś! Biedna Tekla. Aczkolwiek tez zauważyłam, że Wiki bardziej do niego pasuje.
Star mogła się gdzieś schować, rozbić szybę i wejść do domu, cokolwiek, nie musiała umierać. Spodziewałam się, że skończy jako wampirzyca, ale nie sądziłam, że Ignacy pozwoli matce zrobić z niej posługaczkę i znęcać się nad nią. Uratował jej życie i w ogóle, ale co potem? Była w końcu jego żoną, mógł stanąć w jej obronie.
Przekonali Teklę do ucieczki, ale Wiki to już olali, tak?
Ehh... Szkoda, że historia tak szybko się skończyła. Bardzo polubiłam wszystkich bohaterów (nawet tych złych ) i czekałam z niecierpliwością na kolejne odcinki. Cóż, pozostaje mi podziękować Ci za świetną historię.
Cassandra brzydko się zachowała, wywlekając brudy z przeszłości. To nie Giny wina, że jej matka i ciotka były paskudne. Dobrze, że Oli jest rozsądnym simem i nie było z tego żadnej draki.
Uuu, oświadczyny przy rodzicach, najgorszy sposób! Nie wypada odmówić.
Z historii Wiki wynika, że Oliwce zupełnie odbiło na stare lata i zamiast pomóc swojemu dziecku i wnuczce, wolała zamordować rodziców adopcyjnych. Nie twierdzę, że nie zasłużyli, ale przez to Wiki trafiła do domu dziecka, co wcale nie jest fajne.
COOO? Malfi, jak mogłeś! Biedna Tekla. Aczkolwiek tez zauważyłam, że Wiki bardziej do niego pasuje.
Star mogła się gdzieś schować, rozbić szybę i wejść do domu, cokolwiek, nie musiała umierać. Spodziewałam się, że skończy jako wampirzyca, ale nie sądziłam, że Ignacy pozwoli matce zrobić z niej posługaczkę i znęcać się nad nią. Uratował jej życie i w ogóle, ale co potem? Była w końcu jego żoną, mógł stanąć w jej obronie.
Przekonali Teklę do ucieczki, ale Wiki to już olali, tak?
Ehh... Szkoda, że historia tak szybko się skończyła. Bardzo polubiłam wszystkich bohaterów (nawet tych złych ) i czekałam z niecierpliwością na kolejne odcinki. Cóż, pozostaje mi podziękować Ci za świetną historię.
Re: Prawdziwa historia simów Maxisa
Bardzo Wam dziękuję za komentarze!
Lenna, potwierdzam, rodzice Wiki to Nerwus (według mnie dobrze odmieniłaś jego nazwisko ) i Cecylia. Cieszę się, że na sam koniec czymś Cię jeszcze zaskoczyłem
Galcia, to chyba najdłuższy komentarz jaki ktokolwiek postawił w tej relacji! Na obronę Cassandry powiem, że naprawdę była blisko ze Star. Jej zniknięcie bardzo ją rozemocjonowało. Nie mam z kolei żadnej obrony dla Ignacego – po prostu bał się Marii (mimo iż była jego matką) i wolał siedzieć cicho
Gratuluję sprytnego zinterpretowania historii przedstawionej przez Wiki
Jeżeli zaś chodzi o wzięcie Tekli na Wyspę i olanie nowej miłości Malfiego, to ta druga była wówczas jedynie jego koleżanką z pracy, reszta rodziny jeszcze jej nie znała, zaś Tekla od dawno była częstym gościem w ich domu, gdzie była mocno ze wszystkimi zaprzyjaźniona, także realnie patrząc, jej mogło grozić jakieś niebezpieczeństwo.
A teraz szczera odpowiedzieć – noga Tekli nigdy nie postała na Wyspie, simka przez moje niedopatrzenie znalazła się na zdjęciu z helikopterem i musiałem coś wymyślić
Lenna, potwierdzam, rodzice Wiki to Nerwus (według mnie dobrze odmieniłaś jego nazwisko ) i Cecylia. Cieszę się, że na sam koniec czymś Cię jeszcze zaskoczyłem
Galcia, to chyba najdłuższy komentarz jaki ktokolwiek postawił w tej relacji! Na obronę Cassandry powiem, że naprawdę była blisko ze Star. Jej zniknięcie bardzo ją rozemocjonowało. Nie mam z kolei żadnej obrony dla Ignacego – po prostu bał się Marii (mimo iż była jego matką) i wolał siedzieć cicho
Gratuluję sprytnego zinterpretowania historii przedstawionej przez Wiki
Jeżeli zaś chodzi o wzięcie Tekli na Wyspę i olanie nowej miłości Malfiego, to ta druga była wówczas jedynie jego koleżanką z pracy, reszta rodziny jeszcze jej nie znała, zaś Tekla od dawno była częstym gościem w ich domu, gdzie była mocno ze wszystkimi zaprzyjaźniona, także realnie patrząc, jej mogło grozić jakieś niebezpieczeństwo.
A teraz szczera odpowiedzieć – noga Tekli nigdy nie postała na Wyspie, simka przez moje niedopatrzenie znalazła się na zdjęciu z helikopterem i musiałem coś wymyślić
Lenna pisze: Szkoda, że to już koniec Każdą relację czytałam z zapartym tchem i będzie mi brakować tej rodziny i ich historii
Nawet nie wiecie, ile te słowa mi sprawiły radochy ! DziękujęGalcia pisze:Szkoda, że historia tak szybko się skończyła. Bardzo polubiłam wszystkich bohaterów (nawet tych złych ) i czekałam z niecierpliwością na kolejne odcinki. Cóż, pozostaje mi podziękować Ci za świetną historię.
Re: Prawdziwa historia simów Maxisa
Ja wczoraj dopiero zauważyłam tą relację... Spodobała mi się, a tu czytam, że koniec...
Bardzo fajnie się czytało i zdjęcia oglądało...
Ciekawa końcówka, zrobiło mi się żal Star
Tekli też mi żal, ale tak samo uważam, że nie pasowała do Malfiego...
Super relacja
Ps. Ciekawi mnie jak będzie wyglądać w przyszłości Brad
Bardzo fajnie się czytało i zdjęcia oglądało...
Ciekawa końcówka, zrobiło mi się żal Star
Tekli też mi żal, ale tak samo uważam, że nie pasowała do Malfiego...
Super relacja
Ps. Ciekawi mnie jak będzie wyglądać w przyszłości Brad
Re: Prawdziwa historia simów Maxisa
diamond5, cieszę się, że tu trafiłaś i że historia Ci się spodobała
Niestety nie udało mi się dojść w grze do etapu dorosłości Brada, ale obstawiam, że wyglądałby paskudnie
Niestety nie udało mi się dojść w grze do etapu dorosłości Brada, ale obstawiam, że wyglądałby paskudnie
Re: Prawdziwa historia simów Maxisa
Czytałam twoją relacje na FTS! Nie pamiętam jaki miałam wtedy nick, chyba Ata. :>
W każdym razie masz super simów! Mają ciekawe życie, nie ułatwiasz im go.
+ pamiętam, że twoje zdjęcia miały słabą jakość, gdy zaczynałeś wstawiać relacje, a teraz jest całkiem przyzwoita, super!
W każdym razie masz super simów! Mają ciekawe życie, nie ułatwiasz im go.
+ pamiętam, że twoje zdjęcia miały słabą jakość, gdy zaczynałeś wstawiać relacje, a teraz jest całkiem przyzwoita, super!
Re: Prawdziwa historia simów Maxisa
O, nie sądziłem, że jeszcze ktoś zajrzy do tego tematu
Pamiętam tamte beznadziejne zdjęcia Niestety wówczas byłem zmuszony do gry na fatalnym sprzęcie, gdzie simsy ledwo odpalały...
Dzięki za komentarz
Pamiętam tamte beznadziejne zdjęcia Niestety wówczas byłem zmuszony do gry na fatalnym sprzęcie, gdzie simsy ledwo odpalały...
Dzięki za komentarz
Re: Prawdziwa historia simów Maxisa
Hej Lion
Przeczytałam Twoje relacje od sameeego początku. Uśmiałam się kilka razy. Najbardziej rozwaliło mnie wnętrze przyczepy, jak jeszcze mieszkała tam i Dina i Nina z Donem i obiema córkami. Te łóżka jedno na drugim na kupie.
Szkoda mi Kazimierza. Cass zasługiwała na szczęście... Fajne to zdjęcie pożegnania.
Czemu Mortima ma fioletowe włosy?
A co do obrazka w kuchni narysowanego przez Malfiego, to ja bym powiedziała, że to raczej Gina i Malfi tam są! Bo chłopiec po prawej jest niższy od kobiety po lewej.
Ooo, jednak urodziła się Gothom dziewczynka.
Łooo... Jako duży facet Malfi jest całkiem seksowny. Ma niezły imidż!
Jednak związek z Teklą się nie udał. Tak podejrzewałam, jak tylko Wiki się pojawiła w historii.
Ooo... Star uwikłała się w znajomość z wampirem. Biedna dziewczyna, wiedziałam, że to się źle skończy...
Fajnie, że chociaż Malfi ułożył sobie szczęśliwie życie.
Bardzo fajne relacje, bardzo przyjemnie się czytało.
Przeczytałam Twoje relacje od sameeego początku. Uśmiałam się kilka razy. Najbardziej rozwaliło mnie wnętrze przyczepy, jak jeszcze mieszkała tam i Dina i Nina z Donem i obiema córkami. Te łóżka jedno na drugim na kupie.
Szkoda mi Kazimierza. Cass zasługiwała na szczęście... Fajne to zdjęcie pożegnania.
Czemu Mortima ma fioletowe włosy?
A co do obrazka w kuchni narysowanego przez Malfiego, to ja bym powiedziała, że to raczej Gina i Malfi tam są! Bo chłopiec po prawej jest niższy od kobiety po lewej.
Ooo, jednak urodziła się Gothom dziewczynka.
Łooo... Jako duży facet Malfi jest całkiem seksowny. Ma niezły imidż!
Jednak związek z Teklą się nie udał. Tak podejrzewałam, jak tylko Wiki się pojawiła w historii.
Ooo... Star uwikłała się w znajomość z wampirem. Biedna dziewczyna, wiedziałam, że to się źle skończy...
Fajnie, że chociaż Malfi ułożył sobie szczęśliwie życie.
Bardzo fajne relacje, bardzo przyjemnie się czytało.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości