Świat Według Beaty
Czyli Beatka Bzdet podbija Willow Creek
Re: Świat Według Beaty
Właśnie miałam jeść kanapkę gdy zobaczyłam zdjęcie Adrianka z Bolkiem Całe szczęście nie zdążyłam, bo bym się zakrztusiła ze śmiechu XDDDD Szczena mi opadła XDDDD
O Boże, olaboga, o Chryste Panie, to chyba najlepsza relacja jak dotąd, uśmiałam się do łez XDDDD
GE-NIAL-NE!
- Kasim Hazim
- Renciści
- Posty: 2133
- Rejestracja: 14 gru 2013, 23:53
Re: Świat Według Beaty
Cieszę się, że relacja wam się podobała! Czas na ostatnią relację, ale pewnie za jakiś czas wrócę z nowymi, po prostu muszę załatwić swoje prywatne sprawy i nabrać pomysłów na dalsze losy Beatki i jej rodzinki!
Relacja XXVIII - Beatkowe Marzenia A Rzeczywistość
Dni mijały a życie układało się niczym domino, które w każdej chwili mogło zostać strącone przez Apolonię, która czuwała nad przestrzeganiem Biblii i kazań ks. Edwarda przez pozostałych lokatorów domu jej córki, zięcia i wnuka. Ale wróćmy do konkretnego dnia, w którym dzieje się ta relacja. Adrianek, tego dnia, poprosił Bećkę o rozmowę w bardzo ważnej sprawie.
- Beata, listen, ja need free day dzisiaj, ponieważ jestem umówiony z ks... New znajomymi!
- Spoko, spoko! Moja matka jest w domu, to się zajmie Beniem, bo Błażejek idzie do pracy, a ja sama
dzisiaj otwieram swój sklep! A muszę narobić sobie kilka...naście bułek, bo kuchni tam nie ma, a pewnie zgłodnieję...
Tymczasem Błażejek postanowił przeczytać "Poradnik Dobrego Zięcia", by radzić sobie z presją, którą wywiera na nim teściowa. Cóż, droga, damska strono czytelników mojej relacji - to, że matka wybierze Wam męża, to nie oznacza, że będzie miał u niej ulgowe! Teściowa to teściowa, musi być z piekła rodem, bo nie byłaby sobą!
- Zasada czwarta "Zawsze chwal teściową, nawet jak zrobi coś źle". To chyba są żarty, nie będę chwalił codziennego zmuszania do odmawiania różańca...
Apolonia nigdy nie da sobie spokoju ze swoimi hobby (to się odmienia? XD) - oglądaniu Mody na Sukces,
chodzeniu do kościoła i dogryzaniu zięciowi:
- Błażej, na litość Boga, ty tu sobie czytasz jakieś książki, a ja stara baba muszę dzieckiem się zajmować! Czy ty wstydu nie masz?! Nic dziwnego, że taki jesteś, skoro twoja matka siedzi w więzieniu... Pewnie od dziecka byłeś światkiem jej kryminalności! Muszę się za Ciebie porządnie pomodlić!
Beata tak jak chciała, otworzyła własny sklep "B&B". Sprzedaż odzieży okazała sie być problemowa, niczym prowadzenie sklepu i obsługa kasy fiskalnej...
- Jak tym się obsługuje... Ah, kliknę tu, tu, i troszkę tutaj... COOOOO? Jak to zablokowana kasa? Chyba sprzedali mi przeterminowaną kasę fiskalną, zadzwonię do serwisu, by wymienili...
Jako sprzedawczyni, Bećka, też była marna, nie oszukujmy się! xD
- A pani co?! To trzeci ciuch jaki pani przymierza! Ja muszę zjeść śniadanie, nie mam czasu czekaćaż pani coś wybierze, dwa słowa - D O W I D Z E N I A!
- Jak to?! Pani mnie wyrzuca?! Toć to skandal, opowiem wszystkim w mieście, straci pani klientów
(Do rozmowy wtrąciła się trzecia simka, która nie wiadomo skąd się wzięła)
- Ja też wychodzę! Nie zamierzam tu wracać! To już w lumpeksach się lepiej traktuje klientów!
- I BARDZO DOBRZE! To poważny sklep, dla poważnych ludzi, a nie dla biedaków! A teraz przepraszam, muszę zjeść trzecie śniadanie!
- Ah, przyjdą takie i wielkie panie zgrywają, a pewnie dalej mieszkają w mojej starej dzielnicy!Phi, też mi coś! A tak wgl. to jakieś mięsko czuję! To chyba z tej restauracji obok... Aż ślinka cieknie!
Bećka nie powstrzymała swojej rządzy i wybrała się na chwilę do restauracji. Jednak wróciła z niej niepocieszona.
- Jak to zamknięta?! Najpierw narobią zapachów, a potem mówią, że zamknięte! Jak można tak traktować simów! Będą chcieli kupić coś w moim sklepie, też im powiem - ZAMKNIĘTE!
- A tak przy okazji... dlaczego w kasie brakuje mi wszystkich pieniędzy? Przecież wyszłam na moment, to nie zamykałam sklepu... Dziwna sprawa...
Sprawa rodem dla detektyw Zeni!
Beata to idealna sprzedawczyni i osoba do prowadzenia sklepu. Dobry sim, na dobrym miejscu.
- Przepraszam bardzo! Czy pani łaskawie przesunie ten swój gruby tyłek, bo muszę przebrać manekina! Było tyle nie jeść, to byśmy się obie zmieściły...
Z serii "Jak zachęcić klienta do kupna towaru":
- Wie pan! Ja takie wdzianko kupiłam mojemu ptysiowi z kremem... to znaczy mężulkowi! Podobało mu się bardzo, aż całe tydzień w tym łaził, a wszystkie panny w mieście się za nim oglądały, aż mnie zdradził! Polecam z całego serca kupienie tego! Nie pożałuje pan! W gratisie dorzucam pół,nadgryzionej, bułki z salcesonem!
#Taniec #Śpiew #Radość
- Beatka mistrz, to żaden kicz! Fatałaszki sprzedaje, a sim simoleony wydaje! ZAROBIŁAM simoleona, kupię sobie za to balerona!
Simowie chcą wytestować ubrania na wszystkie możliwe sposoby...
Bećka to narcyz! Zamiast pomagać simom i obsługiwać kasę, woli podziwiać się w lustrze,
- Ale ja mam zgrabne nóżki, jak u modelki! Sama Aszerka by mi zazdrościła pewnie! Może zamknę sklep i zostanę top modelką? Gdzieś na forum widziałam poradnik jak nią zostać, napisany przez Aszerkę... Ale pierw muszę coś zjeść, zgłodniałam od tego prowadzenia sklepu...
Tymczasem w domu, Apolonia, dorwała się do komputera, by wyspowiadać się online na stronie Radia Maryja. Niestety nie zabrakło problemów. xD
- EJ! Błażejek! Na miłość boską, zepsułam chyba komputerownik! Chciałam pierw wypisać grzechy na karteczce a tutaj ekran zrobił się czarny! TO ZŁY ZNAK! Ja bym ten komputer na egzorcyzmy wysłała..
Apolonia nie wie, co to wygaszacz ekranu. <_<
Beata zmęczona, wyczerpana, skonana, bez pieniędzy, wróciła do domu po ciężkim dniu pracy.
- Nie wiedziałam, że prowadzenie sklepu jest takie męczoce. Na pierożki babuni, chyba zamknę ten sklep i zajmę się czymś ciekawszym... Może zostanę lekarzem? To teraz takie modne... Ale pierw coś zj... NA PĄCZKA Z LUKREM!!!!
To co przed domem zobaczyła Beatka było niesamowite i szokujące! Adrianek i ksiądz Edward w najlepsze wymieniali się DNA za pomocą śliny! Aż to grzesznik z tego księżulka!
Bećka nie dała za wygraną i postanowiła wyjaśnić to z Adriankiem! W końcu nie codziennie widzi księży
caŁujących się z jej kuzynami. xD
- Adrianek, ty weź mi wytłumacz, jak to możliwe, że spotykasz się z księdzem, który jest w celibacie? Przecież jak moja matka się dowie, to cię wydziedziczy i na egzorcyzmy wyśle, przecież już dostała zawału, że ty z tym Bolem na mojej kanapie...
- I know, Beata, ale co ja can zrobić, skoro ten ksiądz jest taki hot! Ja love go i on mnie też, nie możemy się rozstać because nie można walczyć z true love!
Tak Beatko, tłumacz kuznowi, że robi coś złego, tłumacz! Ale niedługo o wszystkim dowie się Twoja matka!
Relacja XXVIII - Beatkowe Marzenia A Rzeczywistość
Dni mijały a życie układało się niczym domino, które w każdej chwili mogło zostać strącone przez Apolonię, która czuwała nad przestrzeganiem Biblii i kazań ks. Edwarda przez pozostałych lokatorów domu jej córki, zięcia i wnuka. Ale wróćmy do konkretnego dnia, w którym dzieje się ta relacja. Adrianek, tego dnia, poprosił Bećkę o rozmowę w bardzo ważnej sprawie.
- Beata, listen, ja need free day dzisiaj, ponieważ jestem umówiony z ks... New znajomymi!
- Spoko, spoko! Moja matka jest w domu, to się zajmie Beniem, bo Błażejek idzie do pracy, a ja sama
dzisiaj otwieram swój sklep! A muszę narobić sobie kilka...naście bułek, bo kuchni tam nie ma, a pewnie zgłodnieję...
Tymczasem Błażejek postanowił przeczytać "Poradnik Dobrego Zięcia", by radzić sobie z presją, którą wywiera na nim teściowa. Cóż, droga, damska strono czytelników mojej relacji - to, że matka wybierze Wam męża, to nie oznacza, że będzie miał u niej ulgowe! Teściowa to teściowa, musi być z piekła rodem, bo nie byłaby sobą!
- Zasada czwarta "Zawsze chwal teściową, nawet jak zrobi coś źle". To chyba są żarty, nie będę chwalił codziennego zmuszania do odmawiania różańca...
Apolonia nigdy nie da sobie spokoju ze swoimi hobby (to się odmienia? XD) - oglądaniu Mody na Sukces,
chodzeniu do kościoła i dogryzaniu zięciowi:
- Błażej, na litość Boga, ty tu sobie czytasz jakieś książki, a ja stara baba muszę dzieckiem się zajmować! Czy ty wstydu nie masz?! Nic dziwnego, że taki jesteś, skoro twoja matka siedzi w więzieniu... Pewnie od dziecka byłeś światkiem jej kryminalności! Muszę się za Ciebie porządnie pomodlić!
Beata tak jak chciała, otworzyła własny sklep "B&B". Sprzedaż odzieży okazała sie być problemowa, niczym prowadzenie sklepu i obsługa kasy fiskalnej...
- Jak tym się obsługuje... Ah, kliknę tu, tu, i troszkę tutaj... COOOOO? Jak to zablokowana kasa? Chyba sprzedali mi przeterminowaną kasę fiskalną, zadzwonię do serwisu, by wymienili...
Jako sprzedawczyni, Bećka, też była marna, nie oszukujmy się! xD
- A pani co?! To trzeci ciuch jaki pani przymierza! Ja muszę zjeść śniadanie, nie mam czasu czekaćaż pani coś wybierze, dwa słowa - D O W I D Z E N I A!
- Jak to?! Pani mnie wyrzuca?! Toć to skandal, opowiem wszystkim w mieście, straci pani klientów
(Do rozmowy wtrąciła się trzecia simka, która nie wiadomo skąd się wzięła)
- Ja też wychodzę! Nie zamierzam tu wracać! To już w lumpeksach się lepiej traktuje klientów!
- I BARDZO DOBRZE! To poważny sklep, dla poważnych ludzi, a nie dla biedaków! A teraz przepraszam, muszę zjeść trzecie śniadanie!
- Ah, przyjdą takie i wielkie panie zgrywają, a pewnie dalej mieszkają w mojej starej dzielnicy!Phi, też mi coś! A tak wgl. to jakieś mięsko czuję! To chyba z tej restauracji obok... Aż ślinka cieknie!
Bećka nie powstrzymała swojej rządzy i wybrała się na chwilę do restauracji. Jednak wróciła z niej niepocieszona.
- Jak to zamknięta?! Najpierw narobią zapachów, a potem mówią, że zamknięte! Jak można tak traktować simów! Będą chcieli kupić coś w moim sklepie, też im powiem - ZAMKNIĘTE!
- A tak przy okazji... dlaczego w kasie brakuje mi wszystkich pieniędzy? Przecież wyszłam na moment, to nie zamykałam sklepu... Dziwna sprawa...
Sprawa rodem dla detektyw Zeni!
Beata to idealna sprzedawczyni i osoba do prowadzenia sklepu. Dobry sim, na dobrym miejscu.
- Przepraszam bardzo! Czy pani łaskawie przesunie ten swój gruby tyłek, bo muszę przebrać manekina! Było tyle nie jeść, to byśmy się obie zmieściły...
Z serii "Jak zachęcić klienta do kupna towaru":
- Wie pan! Ja takie wdzianko kupiłam mojemu ptysiowi z kremem... to znaczy mężulkowi! Podobało mu się bardzo, aż całe tydzień w tym łaził, a wszystkie panny w mieście się za nim oglądały, aż mnie zdradził! Polecam z całego serca kupienie tego! Nie pożałuje pan! W gratisie dorzucam pół,nadgryzionej, bułki z salcesonem!
#Taniec #Śpiew #Radość
- Beatka mistrz, to żaden kicz! Fatałaszki sprzedaje, a sim simoleony wydaje! ZAROBIŁAM simoleona, kupię sobie za to balerona!
Simowie chcą wytestować ubrania na wszystkie możliwe sposoby...
Bećka to narcyz! Zamiast pomagać simom i obsługiwać kasę, woli podziwiać się w lustrze,
- Ale ja mam zgrabne nóżki, jak u modelki! Sama Aszerka by mi zazdrościła pewnie! Może zamknę sklep i zostanę top modelką? Gdzieś na forum widziałam poradnik jak nią zostać, napisany przez Aszerkę... Ale pierw muszę coś zjeść, zgłodniałam od tego prowadzenia sklepu...
Tymczasem w domu, Apolonia, dorwała się do komputera, by wyspowiadać się online na stronie Radia Maryja. Niestety nie zabrakło problemów. xD
- EJ! Błażejek! Na miłość boską, zepsułam chyba komputerownik! Chciałam pierw wypisać grzechy na karteczce a tutaj ekran zrobił się czarny! TO ZŁY ZNAK! Ja bym ten komputer na egzorcyzmy wysłała..
Apolonia nie wie, co to wygaszacz ekranu. <_<
Beata zmęczona, wyczerpana, skonana, bez pieniędzy, wróciła do domu po ciężkim dniu pracy.
- Nie wiedziałam, że prowadzenie sklepu jest takie męczoce. Na pierożki babuni, chyba zamknę ten sklep i zajmę się czymś ciekawszym... Może zostanę lekarzem? To teraz takie modne... Ale pierw coś zj... NA PĄCZKA Z LUKREM!!!!
To co przed domem zobaczyła Beatka było niesamowite i szokujące! Adrianek i ksiądz Edward w najlepsze wymieniali się DNA za pomocą śliny! Aż to grzesznik z tego księżulka!
Bećka nie dała za wygraną i postanowiła wyjaśnić to z Adriankiem! W końcu nie codziennie widzi księży
caŁujących się z jej kuzynami. xD
- Adrianek, ty weź mi wytłumacz, jak to możliwe, że spotykasz się z księdzem, który jest w celibacie? Przecież jak moja matka się dowie, to cię wydziedziczy i na egzorcyzmy wyśle, przecież już dostała zawału, że ty z tym Bolem na mojej kanapie...
- I know, Beata, ale co ja can zrobić, skoro ten ksiądz jest taki hot! Ja love go i on mnie też, nie możemy się rozstać because nie można walczyć z true love!
Tak Beatko, tłumacz kuznowi, że robi coś złego, tłumacz! Ale niedługo o wszystkim dowie się Twoja matka!
- Kapitan Indra
- Główni Administratorzy
- Scenarzysta
- Konserwator
- Posty: 3280
- Rejestracja: 30 paź 2013, 19:17
Re: Świat Według Beaty
Haha, Beatka i prowadzenie sklepu - domyślałam się, że to coś podobnego będzie, ona jest po prostu bezbłędna
Tak, zdziwiona, nie zamknęła sklepu, a potem się dziwi, że forsy nie ma
Przeterminowana kasa
Ja się czasami zastanawiam, ile ona ma lat, bo zachowuje się jak dziecko a nie jak matka dziecku
No i na końcu natknęła się na kuzynka z księdzem..
Tak, zdziwiona, nie zamknęła sklepu, a potem się dziwi, że forsy nie ma
Przeterminowana kasa
Ja się czasami zastanawiam, ile ona ma lat, bo zachowuje się jak dziecko a nie jak matka dziecku
No i na końcu natknęła się na kuzynka z księdzem..
JOANNA CHMIELEWSKA - 2.04.1932 - 7.10.2013
MARGIT SANDEMO - 23.04.1924 - 1.09.2018
MACIEJ PAROWSKI - 27.12.1946 - 02.06.2019
MAJA LIDIA KOSSAKOWSKA - 27.02.1972 - 23.05.2022
Re: Świat Według Beaty
Myślałam, że Beatka założy piekarnię czy coś, żeby mieć stały dostęp do żarcia Pewnie więcej by zjadła niż sprzedała
Ale sklep z ciuchami też jest super
Hahaha genialne xD Udana z niej sprzedawczyni
No i Adrianek z księdzem
Ale sklep z ciuchami też jest super
Hahaha genialne xD Udana z niej sprzedawczyni
Kasim Hazim pisze:- EJ! Błażejek! Na miłość boską, zepsułam chyba komputerownik! Chciałam pierw wypisać grzechy na karteczce a tutaj ekran zrobił się czarny! TO ZŁY ZNAK! Ja bym ten komputer na egzorcyzmy wysłała..
Apolonia nie wie, co to wygaszacz ekranu. <_<
No i Adrianek z księdzem
Re: Świat Według Beaty
Bosz, z żadnej komedii w TV nie mam takiej polewki co z Twojej relacji xD A zdjęcie w kościele uchwyciłeś super - Apolonia wygląda jak wniebowzięta, jej mąż ma wylane, Adrianek to samo, a zięć ogląda paznokcie ;D
We built this city, we built this city on rock an' roll!
Re: Świat Według Beaty
No nieee, puścili Beatkę samą, żeby sklep prowadziła? Nic dziwnego, że już pierwszego dnia ją okradli.
"True love", no tak, a Adrianek to w ogóle pełnoletni jest? I mogliby być z Edkiem bardziej dyskretni.
"True love", no tak, a Adrianek to w ogóle pełnoletni jest? I mogliby być z Edkiem bardziej dyskretni.
- Kasim Hazim
- Renciści
- Posty: 2133
- Rejestracja: 14 gru 2013, 23:53
Re: Świat Według Beaty
UWAGA!!! Czas na nową relację z życia Bećki i jej pokręconej rodzinki. Ostrzegam jednocześnie, że po przejściu na win10 zmieniły się ustawienia w grze i grafika była na najniższym poziomie. Dopiero w połowie gry zauważyłem, więc zdjęcia mogą być w kiepskiej jakości. TO JEDNORAZOWE! XD
Relacja XXIX - I Nie Odpuszczę Wam Aż Do Śmierci
Ktoś mądry kiedyś powiedział, że w życiu trzeba się stoczyć z różnymi sytuacjami. Otóż ja Wam powiem coś innego. Bzdetowie w życiu muszą mierzyć się z różnymi sytuacjami - najczęściej w które pakuje ich Beatka. . Tym razem zaserwowała nowe wyzwanie Błażejkowi!
- Błażej, boczusiu, muszę ci powiedzieć coś ważnego...
- JESTEŚ W CIĄŻY?!
- Weź ty się opanuj, od kilku dni nic tylko mi ciąże wmawiasz! Chodzi mi o to, że podjęłam ważną decyzję...
- O nie, ty chyba nie chcesz rozwodu?!
- Nie, po prostu postanowiłam, że sprzedam sklep i zajmę się czymś innym... Co powiesz na to bym została lekarzem lub naukowcem?!
Tymczasem Apolonia i Wiesław wybierali się na mszę świętą poranną.
- Wiesiek ty chodź szybciej, przecież trzeba zająć dobre miejsce w kościele! Jak to będzie wyglądać, jak ta twoja była sąsiadka, Wanda, przyjdzie wcześniej?! Wstyd!
- Apolka, skarbie, ale nie musisz tak biec, przecież jeszcze 2h do mszy...
- A KORONKĘ I RÓŻANIEC TO KTO PRZED MSZĄ ODMÓWI, HĘ?
Indra pytała ile Bećka ma lat. Otóż Beatka to trudny przypadek - wiekowo jest dorosła, umysłowo się zatrzymała i jest dzieckiem, które bawi się zabawkami własnego dziecka.
Miłość Adrianka i Księdza Edwarda kwitnie.
- Uuuu, Ale you Edziu jesteś spięty, Ja must zrobić ci masaż!
- Oooo, tak mi dobrze Adrianku! Nie wiedziałem, że umiesz tak masować...
- Szczerze mówiąc, Ja też didn't know!
Po powrocie z mszy świętej, Apolonię, czekała niespodzianka. (Po raz trzeci gdy mieszka u córki xD). Otóż przyłapała na miłosnych wyznaniach Adrianka i Księdza Edwarda. AWANTURĘ CZUJĘ!
- O MATKO BOSKA OSTROBRAMSKA! CZY JA JUŻ MAM ZWIDY?! JA CHYBA ODMÓWIĘ PACIERZ NA WSZELKI WYPADEK...
Mówiłem, że będzie dym...
- JAK KSIĄDZ MOŻE! JAK KSIĄDZ ŚMIE! TAK GRZESZYĆ, JESZCZE BĘDĄC W CELIBACIE! WSTYD, HAŃBA! OBRAŻA KSIĄDZ BOGA! JESZCZE DZISIAJ NASKARŻĘ NA KSIĘDZA DO KURII I OBDZWONIĘ WSZYSTKICH SĄSIADÓW! NA LITOŚĆ BOGA, OBIECUJĘ, NIKT JUŻ NIGDY ZA KSIĘDZA SIĘ NIE POMODLI!- - Ale...ale...ale...
- JAKIE ALE?! ŻADNE ALE!!! TERAZ TO NAWET ROZGRZESZENIA OD NIKOGO NIE DOSTANIE KSIĄDZ!
Apolonia jest bardzo słowną kobietą, w końcu w dekalogu jest, że nie wolno kłamać!
- HALO?! HALINA?! Słuchaj, słuchaj, nie uwierzysz! Ty się lepiej trzymaj bo z krzesła spadniesz! Cooo? A, no tak, ty jesteś na wózku inwalidzkim... to z wózka spadniesz! Ksiądz Edward ma romans... Co, nie ze swoją gosposią, ona ma wąsy... On ma romans z moim bratankiem! Halo? Halina?! Czyś ty zawału dostałaś?
<5 minut ciszy>
- O Chryste panie! Musiałam aż wziąć kropelki na serce! Słuchaj dzwoń szybko do Kryśki! Ona musi wiedzieć!
- Co? Przecież Kryśka umarła 2 tygodnie temu!
- Jak to, przecież ostatnio widziałam ją w kościele...
- Tak, widziałaś, na jej pogrzebie, jak leżała w trumnie
- Taaak? A ja myślałam, że leży w tej skrzynce przez jej problemy z kręgosłupem!
Po obdzwonieniu całego kółka różańcowego, maryjnego i wszystkich innych zgrupowań kościelnych, Apolonia przeszła do kolejnej fazy oburzenia. Wyrzuciła Księdza i Adriana z domu!
- WYNOSIĆ SIĘ, NIE BĘDZIECIE MI GRZECHU PRZYNOSIĆ DO DOMU! TERAZ MUSZĘ DOM POŚWIECIĆ WODĄ ŚWIĘCONĄ!!!!
- And what now? Przecież ja haven't gdzie mieszkać...
- Nie martw się, dzisiaj przenocujesz na plebanii, a jeszcze jutro odejdę z kościoła i zamieszkamy razem! Wreszcie będziemy mogli być szczęśliwi!
- I MI SIĘ TU NIE POKAZYWAĆ BO KRZYŻEM POSZCZUJĘ!
A teraz coś z serii "Wychowanie Dziecka Według Beaty Bzdet-Kiwak":
- Śpij, syneczku, śpij... Wlazł rolnik na pole, wykopał fasole, prosiaka zarzynał i obiad wyczyniał!
Apolonia pilnie obserwowała swoją córkę podczas opieki nad jej ukochanym wnukiem:
- Co ty mu śpiewasz! Nic dziwnego, że to dziecka tak ciężko uspać... Psalm byś mu jakiś zaśpiewała... A właśnie, wywaliłam Adriana i Księdza Edwarda z domu! No, a co u ciebie córuś? Byłaś na mszy?
Tymczasem za domem jakiś sim miał pecha i pieniądze wpadły mu kanału. Postanowił wyciągnąć je ręką!
Sim nie znalazł pieniędzy, ale całe zajście widziała Beata. Otóż postanowiła z Wiesławem znaleźć te pieniądze!
- Wiesław, nie ociągaj się i szukaj! Ja nie mogę, bo się ubrudzę! Zresztą ty jesteś stary, niedługo umrzesz to co ci zależy! No szukaj, szukaj!
Szukanie simoleonów było ciężkie i męczące. Beata postanowiła coś zjeść, nie częstując swojego męża:
- I co się ta Błażej gapisz? Zrób sobie jak jesteś głodny, ja się jedzeniem dzielić nie będę!
- Żona idealna normalnie... A właśnie, kruszynko, widziałaś gdzieś Adrianka?
- Nie, moja matka wywaliła go z domu za romans z Księdzem. A teraz idź, bo Benio płacze! Musisz mu zmienić pieluchę. Ja nie mam czasu, muszę sobie zjeść dokładkę.
Wiesław nie ma łatwego życia u boku Apoloni. No ale cóż, wiedziały gały co brały!
- Wiesiek, kanalio, wstawaj! Czy ty sobie żarty robisz? Pójść spać i nie odmówić paciorka?! Chyba ciągłe grzechy popełniane w tym domu piorą ci mózg!
#Bećka #Narcyz #Part2
- Ale ja mam śliczniej pazurki! Myhyhy, takie piękne! Ale co się dziwić, takiej pięknej jak ja to w okolicy nigdzie nie ma...
KILKA MIESIĘCY PÓŹNIEJ! Ksiądz Edward odszedł z zakonu i postanowił spędzić resztę życia z Adriankiem. Para wzięła uroczy ślub - w ogródku, za domem Bećki i Błażejka, w strojach codziennych.
Benio wreszcie wyrósł z wieku niemowlęcego i stał się dzieckiem. nieprawda, że uroczy? Spokojnie, Benio, spokojnie! Na pewno, czeka cię życie wśród wariatów!
Relacja XXIX - I Nie Odpuszczę Wam Aż Do Śmierci
Ktoś mądry kiedyś powiedział, że w życiu trzeba się stoczyć z różnymi sytuacjami. Otóż ja Wam powiem coś innego. Bzdetowie w życiu muszą mierzyć się z różnymi sytuacjami - najczęściej w które pakuje ich Beatka. . Tym razem zaserwowała nowe wyzwanie Błażejkowi!
- Błażej, boczusiu, muszę ci powiedzieć coś ważnego...
- JESTEŚ W CIĄŻY?!
- Weź ty się opanuj, od kilku dni nic tylko mi ciąże wmawiasz! Chodzi mi o to, że podjęłam ważną decyzję...
- O nie, ty chyba nie chcesz rozwodu?!
- Nie, po prostu postanowiłam, że sprzedam sklep i zajmę się czymś innym... Co powiesz na to bym została lekarzem lub naukowcem?!
Tymczasem Apolonia i Wiesław wybierali się na mszę świętą poranną.
- Wiesiek ty chodź szybciej, przecież trzeba zająć dobre miejsce w kościele! Jak to będzie wyglądać, jak ta twoja była sąsiadka, Wanda, przyjdzie wcześniej?! Wstyd!
- Apolka, skarbie, ale nie musisz tak biec, przecież jeszcze 2h do mszy...
- A KORONKĘ I RÓŻANIEC TO KTO PRZED MSZĄ ODMÓWI, HĘ?
Indra pytała ile Bećka ma lat. Otóż Beatka to trudny przypadek - wiekowo jest dorosła, umysłowo się zatrzymała i jest dzieckiem, które bawi się zabawkami własnego dziecka.
Miłość Adrianka i Księdza Edwarda kwitnie.
- Uuuu, Ale you Edziu jesteś spięty, Ja must zrobić ci masaż!
- Oooo, tak mi dobrze Adrianku! Nie wiedziałem, że umiesz tak masować...
- Szczerze mówiąc, Ja też didn't know!
Po powrocie z mszy świętej, Apolonię, czekała niespodzianka. (Po raz trzeci gdy mieszka u córki xD). Otóż przyłapała na miłosnych wyznaniach Adrianka i Księdza Edwarda. AWANTURĘ CZUJĘ!
- O MATKO BOSKA OSTROBRAMSKA! CZY JA JUŻ MAM ZWIDY?! JA CHYBA ODMÓWIĘ PACIERZ NA WSZELKI WYPADEK...
Mówiłem, że będzie dym...
- JAK KSIĄDZ MOŻE! JAK KSIĄDZ ŚMIE! TAK GRZESZYĆ, JESZCZE BĘDĄC W CELIBACIE! WSTYD, HAŃBA! OBRAŻA KSIĄDZ BOGA! JESZCZE DZISIAJ NASKARŻĘ NA KSIĘDZA DO KURII I OBDZWONIĘ WSZYSTKICH SĄSIADÓW! NA LITOŚĆ BOGA, OBIECUJĘ, NIKT JUŻ NIGDY ZA KSIĘDZA SIĘ NIE POMODLI!- - Ale...ale...ale...
- JAKIE ALE?! ŻADNE ALE!!! TERAZ TO NAWET ROZGRZESZENIA OD NIKOGO NIE DOSTANIE KSIĄDZ!
Apolonia jest bardzo słowną kobietą, w końcu w dekalogu jest, że nie wolno kłamać!
- HALO?! HALINA?! Słuchaj, słuchaj, nie uwierzysz! Ty się lepiej trzymaj bo z krzesła spadniesz! Cooo? A, no tak, ty jesteś na wózku inwalidzkim... to z wózka spadniesz! Ksiądz Edward ma romans... Co, nie ze swoją gosposią, ona ma wąsy... On ma romans z moim bratankiem! Halo? Halina?! Czyś ty zawału dostałaś?
<5 minut ciszy>
- O Chryste panie! Musiałam aż wziąć kropelki na serce! Słuchaj dzwoń szybko do Kryśki! Ona musi wiedzieć!
- Co? Przecież Kryśka umarła 2 tygodnie temu!
- Jak to, przecież ostatnio widziałam ją w kościele...
- Tak, widziałaś, na jej pogrzebie, jak leżała w trumnie
- Taaak? A ja myślałam, że leży w tej skrzynce przez jej problemy z kręgosłupem!
Po obdzwonieniu całego kółka różańcowego, maryjnego i wszystkich innych zgrupowań kościelnych, Apolonia przeszła do kolejnej fazy oburzenia. Wyrzuciła Księdza i Adriana z domu!
- WYNOSIĆ SIĘ, NIE BĘDZIECIE MI GRZECHU PRZYNOSIĆ DO DOMU! TERAZ MUSZĘ DOM POŚWIECIĆ WODĄ ŚWIĘCONĄ!!!!
- And what now? Przecież ja haven't gdzie mieszkać...
- Nie martw się, dzisiaj przenocujesz na plebanii, a jeszcze jutro odejdę z kościoła i zamieszkamy razem! Wreszcie będziemy mogli być szczęśliwi!
- I MI SIĘ TU NIE POKAZYWAĆ BO KRZYŻEM POSZCZUJĘ!
A teraz coś z serii "Wychowanie Dziecka Według Beaty Bzdet-Kiwak":
- Śpij, syneczku, śpij... Wlazł rolnik na pole, wykopał fasole, prosiaka zarzynał i obiad wyczyniał!
Apolonia pilnie obserwowała swoją córkę podczas opieki nad jej ukochanym wnukiem:
- Co ty mu śpiewasz! Nic dziwnego, że to dziecka tak ciężko uspać... Psalm byś mu jakiś zaśpiewała... A właśnie, wywaliłam Adriana i Księdza Edwarda z domu! No, a co u ciebie córuś? Byłaś na mszy?
Tymczasem za domem jakiś sim miał pecha i pieniądze wpadły mu kanału. Postanowił wyciągnąć je ręką!
Sim nie znalazł pieniędzy, ale całe zajście widziała Beata. Otóż postanowiła z Wiesławem znaleźć te pieniądze!
- Wiesław, nie ociągaj się i szukaj! Ja nie mogę, bo się ubrudzę! Zresztą ty jesteś stary, niedługo umrzesz to co ci zależy! No szukaj, szukaj!
Szukanie simoleonów było ciężkie i męczące. Beata postanowiła coś zjeść, nie częstując swojego męża:
- I co się ta Błażej gapisz? Zrób sobie jak jesteś głodny, ja się jedzeniem dzielić nie będę!
- Żona idealna normalnie... A właśnie, kruszynko, widziałaś gdzieś Adrianka?
- Nie, moja matka wywaliła go z domu za romans z Księdzem. A teraz idź, bo Benio płacze! Musisz mu zmienić pieluchę. Ja nie mam czasu, muszę sobie zjeść dokładkę.
Wiesław nie ma łatwego życia u boku Apoloni. No ale cóż, wiedziały gały co brały!
- Wiesiek, kanalio, wstawaj! Czy ty sobie żarty robisz? Pójść spać i nie odmówić paciorka?! Chyba ciągłe grzechy popełniane w tym domu piorą ci mózg!
#Bećka #Narcyz #Part2
- Ale ja mam śliczniej pazurki! Myhyhy, takie piękne! Ale co się dziwić, takiej pięknej jak ja to w okolicy nigdzie nie ma...
KILKA MIESIĘCY PÓŹNIEJ! Ksiądz Edward odszedł z zakonu i postanowił spędzić resztę życia z Adriankiem. Para wzięła uroczy ślub - w ogródku, za domem Bećki i Błażejka, w strojach codziennych.
Benio wreszcie wyrósł z wieku niemowlęcego i stał się dzieckiem. nieprawda, że uroczy? Spokojnie, Benio, spokojnie! Na pewno, czeka cię życie wśród wariatów!
Re: Świat Według Beaty
Haha, Bećka naukowcem. Za medycynę niech się też nie bierze, bo przy jej inteligencji to pół miasta zginie. Chociaż te kariery wywołałyby wiele zabawnych sytuacji.-Nie, po prostu postanowiłam, że sprzedam sklep i zajmę się czymś innym... Co powiesz na to bym została lekarzem lub naukowcem?!
- Wiesiek ty chodź szybciej, przecież trzeba zająć dobre miejsce w kościele! Jak to będzie wyglądać, jak ta twoja była sąsiadka, Wanda, przyjdzie wcześniej?! Wstyd!
- Apolka, skarbie, ale nie musisz tak biec, przecież jeszcze 2h do mszy...
- A KORONKĘ I RÓŻANIEC TO KTO PRZED MSZĄ ODMÓWI, HĘ?
Powalająca rozmowa.Apolonia jest bardzo słowną kobietą, w końcu w dekalogu jest, że nie wolno kłamać!
- HALO?! HALINA?! Słuchaj, słuchaj, nie uwierzysz! Ty się lepiej trzymaj bo z krzesła spadniesz! Cooo? A, no tak, ty jesteś na wózku inwalidzkim... to z wózka spadniesz! Ksiądz Edward ma romans... Co, nie ze swoją gosposią, ona ma wąsy... On ma romans z moim bratankiem! Halo? Halina?! Czyś ty zawału dostałaś?
<5 minut ciszy>
- O Chryste panie! Musiałam aż wziąć kropelki na serce! Słuchaj dzwoń szybko do Kryśki! Ona musi wiedzieć!
- Co? Przecież Kryśka umarła 2 tygodnie temu!
- Jak to, przecież ostatnio widziałam ją w kościele...
- Tak, widziałaś, na jej pogrzebie, jak leżała w trumnie
- Taaak? A ja myślałam, że leży w tej skrzynce przez jej problemy z kręgosłupem!
Beatka powinna wydać płytę ze swoimi kołysankami.A teraz coś z serii "Wychowanie Dziecka Według Beaty Bzdet-Kiwak":
- Śpij, syneczku, śpij... Wlazł rolnik na pole, wykopał fasole, prosiaka zarzynał i obiad wyczyniał!
Biedny niepełnosprawny pan z tyłu.Tymczasem za domem jakiś sim miał pecha i pieniądze wpadły mu kanału. Postanowił wyciągnąć je ręką!
Epicka wymówka. Ona to potrafi człowieka pocieszyć.- Wiesław, nie ociągaj się i szukaj! Ja nie mogę, bo się ubrudzę! Zresztą ty jesteś stary, niedługo umrzesz to co ci zależy! No szukaj, szukaj!
No nieee! On nie może tak szybko dorosnąć. Ehh, szkoda, że w czwórce jeszcze nie ma małych dzieci.Benio wreszcie wyrósł z wieku niemowlęcego i stał się dzieckiem. nieprawda, że uroczy? Spokojnie, Benio, spokojnie! Na pewno, czeka cię życie wśród wariatów!
Twoja relacja jest jedną z najśmieszniejszych na tym forum. Gratuluję talentu.
A tak btw. to coś popsułem. Muszę naprawiać?
KasimEdit: Popsułeś, ja naprawiłem.
- Kapitan Indra
- Główni Administratorzy
- Scenarzysta
- Konserwator
- Posty: 3280
- Rejestracja: 30 paź 2013, 19:17
Re: Świat Według Beaty
Super po prostu relacja. Gadki Apolonii mnie rozwalają - ciekawa jestem, kiedy Beatka wreszcie nie wytrzyma i wykopie mamusię na zbitą twarz z domu, tak jako ona wykopała Adrianka.
No tak, spodziewałam się, że ten romans Adrianka i księdza daleko zajdzie, ale żeby zaraz ślub?
Benek wyrósł na ładne dziecko - szkoda, ż w tej części gry nie ma małych dzieci, bo tak szybko wyrósł. Współczuję u, powiem szczerze, z taką rodzinką... no, chyba że i ona odziedziczył charakterek i doskonale się do reszty domowników dopasuje...
Ale aż dziwne, że nie wyrósł na grubasa, kiedy mamunia go przekarmiała...
No tak, spodziewałam się, że ten romans Adrianka i księdza daleko zajdzie, ale żeby zaraz ślub?
Benek wyrósł na ładne dziecko - szkoda, ż w tej części gry nie ma małych dzieci, bo tak szybko wyrósł. Współczuję u, powiem szczerze, z taką rodzinką... no, chyba że i ona odziedziczył charakterek i doskonale się do reszty domowników dopasuje...
Ale aż dziwne, że nie wyrósł na grubasa, kiedy mamunia go przekarmiała...
JOANNA CHMIELEWSKA - 2.04.1932 - 7.10.2013
MARGIT SANDEMO - 23.04.1924 - 1.09.2018
MACIEJ PAROWSKI - 27.12.1946 - 02.06.2019
MAJA LIDIA KOSSAKOWSKA - 27.02.1972 - 23.05.2022
Re: Świat Według Beaty
Beatka naukowiec to nie jest taki głupi pomysł - może wynajdzie maszynę do multiplikacji jedzenia i zaradzi w ten sposób problemowi głodu na Świecie.
Apolonia pozwoliła Adriankowi i Edkowi wziąć ślub za domem? Chyba chloroform był w użyciu.
Benio jest śliczniutki! Wygląda trochę jak dziewczynka.
Ta empatia Beatki...Wiesław, nie ociągaj się i szukaj! Ja nie mogę, bo się ubrudzę! Zresztą ty jesteś stary, niedługo umrzesz to co ci zależy!
Apolonia pozwoliła Adriankowi i Edkowi wziąć ślub za domem? Chyba chloroform był w użyciu.
Benio jest śliczniutki! Wygląda trochę jak dziewczynka.
Re: Świat Według Beaty
Obserwuję od dłuższego czasu. Te niespodziewane zwroty akcji, dialogi... Ale dlaczego Adrianek wyszedł za Edka? Zapomniał o Bolesławie? Shipowałem ich!
- Kasim Hazim
- Renciści
- Posty: 2133
- Rejestracja: 14 gru 2013, 23:53
Re: Świat Według Beaty
Ktoś tam wyżej zdziwił się, że Apolonia zgodziła się na ślub Adrianka i Edwarda za domem. Otóż ślub odbył się za domem bo nie chciało mi się go robić w innym miejscu - miał być to cichy ślub. xD Ślub został wzięty za domem Beatki i Błażeja bez ich zgody.
Do niedawna można było głosować w ankiecie, w której było następujące pytanie:
Czy Beata i Błażej powinni mieć drugie dziecko?
W ankiecie zagłosowały 4 osoby, co jest bardzo małą liczbą w porównaniu z wcześniejszymi ankietami, ale mimo to dziękuję wszystkim, którzy zagłosowali. Wyniki ankiety przedstawiają się następująco:
Tak, zdecydowanie! 25% [ 1 ]
Tak, ale tylko córeczkę, do kompletu! 75% [ 3 ]
Nie, wystarczy, że Benio musi żyć w tak pokręconej rodzinie... 0% [ 0 ]
Dla dobra Willow Creek - NIE! 0% [ 0 ]
Według ankiety, Błażej i Beatka powinni mieć jeszcze córkę.
A teraz zapraszam na kolejną, już trzydziestą relację!
Relacja XXX - Perfekcyjna Niania
Nadszedł kolejny patologiczny piękny dzień w domu Beatki i Błażejka. Beatka od rana siedziała tego dnia w kuchni by zrobić śniadanko dla siebie i dla rodziny, gdyż miała cudny sen, w którym miała lodówkę pełną wędlinki, ciast i innych pyszności, przez co wstała jeszcze bardziej głodna niż zawsze.
- W brzuchu burczy już od rana, Beata głodna to i rozgniewana, teraz naleśniki odpierdziela, oświadczając - dziś niedziela!
Mówiłem kiedyś, że Bećka chce zostać gwiazdą - kolejny dowód na to! xD
Tymczasem w sypialni na piętrze, Apolonia i Wiesław toczyli ważną dyskusję.
- Wiesiek, jak mogłeś nie obudzić mnie na mszę poranną! Teraz będę musiała się spowiadać, bo to grzech w niedzielę do kościoła nie iść! Co sobie moje koleżanki z koła różańcowego powiedzą? Eh, skaranie Boskie z tobą... WIDZISZ?! Zaczęłam przez ciebie wzywać imię pana Boga na daremnie...
- Oj, Apolcia, kochanie moje, przecież i tak polecisz jeszcze na trzy kolejne msze dzisiaj, mogłabyś raz sobie odpuścić tą o 7 rano...
Rodzinka w komplecie (oczywiście nie licząc Wiesława i Apolonii, którzy są tutaj wiecznymi gośćmi).
- Jedz, jedz, Benio. Musisz jeść jak najwięcej, bo z ciebie to sama skóra i kości, jak z tego twojego tatusia. A nie możesz chodzić głodny, bo to zemdleć można, anemii się nabawić! Jedz, mama ci zaraz dołoży jeszcze ze cztery porcje... Musisz mieć trochę ciałka, bo żadna cię nie zechce.
Jednak Beniowi nie było w głowie jedzenie. Miał do swoich rodziców bardzo ważne pytanie...
- Mamoo, tatooo, bo ja mam pytanie. Wczoraj jak byłem w nocy siku to słyszałem z waszej sypialni dziwne odgłosy... Najbardziej było słychać jak mama stęka, czy ją coś bolało?
No to teraz tłumaczcie się z nocnych igraszek!
- Yyyy, no bo ten....
- Wiesz Benio, ja z twoim tatusiem....
- Wczoraj w nocy...
-... Piekliśmy chleb!
- Beatka... czemu akurat chleb?
- Cicho, pulpeciku, improwizuję... No bo widzisz... mama i tato.... czasem w nocy.... wypiekają chleb... i to bardzo męczące i dlatego stękają... ze zmęczenia! Oh, późno już... Czas zjeść drugie śniadanie!
Bećka i Błażej zdecydowali, że nie mogą zostawiać Beniaminka samego w domu i przyda się opiekunka do dziecka, która odciąży ich od niektórych obowiązków. Po ciężkich poszukiwaniach i wielu rozmowach z potencjalnymi kandydatami, zgłosiła się na to stanowisko Klementyna Złośliwiec. Jako, że jej CV prezentowało się najlepiej, Beata i Błażej zaprosili ją na rozmowę kwalifikacyjną.
Rozmowa odbyła się w salonie - gdzie w sumie odbywa się większość ważnych rozmów.
- No to pani Klementyno, może opowie nam pani coś o sobie? Czy lubi pani gotować, czy dobrze pani gotuje, czy wgl. pani gotuje...
Co tam doświadczenie z pracą z dziećmi! Jedzenie ważniejsze.
- Pochodzę z Sunset Valley gdzie wychowałam się z dwunastką rodzeństwa, ale jestem najstarsza więc musiałam się zająć tymi bacho... dzieciakami! Jestem bardzo stanowcza, ale spokojna - nigdy się nie denerwuje, ale bywam bardzo szczera. Jestem zdania, że z bachora... znaczy z dziećmi trzeba twardo i stanowczo! W taki sposób byłam nianią 30 dzieci, lecz rodzicom się nie podobało, że krytykuję ich sposoby wychowania i wyrzucali mnie... Własnych dzieci nie mam, jestem starą panną - z wyboru.
- 30 dzieci? Ojeju, ja się boję, że pani jest jakimś pedofilem...
- Błażej co ty wygadujesz, jest idealna, wygląda na mądrą, to będzie odpowiadać Beniowi na te wszystkie pytania o nocne sapanie, czy co to viagra, bo usłyszał jak dziadek Wiesław kupuje to w aptece jak był z nim na zakupach... PRZYJMUJEMY PANIĄ! A teraz muszę coś zjeść, ta rozmowa była wyczerpująca...
Benio od najmłodszych lat jest nołlajfem. : /
- A co ty tak siedzisz przed tym pudłem i siedzisz! Na dwór byś poszedł, albo do kościoła! U spowiedzi byłeś? Paciorek rano odmówiłeś?
- Babciu, nie widzi babcia, że jestem zajęty... Właśnie oglądam nowego Harrego Pottera...
- CO?! HARRY POTTER?! PRZECIEŻ TO DZIEŁO SZATANA! KSIĄDZ NA KAZANIU MÓWIŁ OSTATNIO!!! NATYCHMIAST TO WYŁĄCZAJ!!!!
Apolonia nie dała rady z wnukiem, ale nowa niania, pani Klementyna poradziła sobie z Beniem w dwie sekundy.
- Słuchaj, albo to wyłączysz i porobisz coś rozwijającego umysł, albo tak ci spiorę tyłek, że nie siądziesz na nim do osiemnastych urodzin! Liczę do trzech...
Benio od razu wyłączył komputer. Ostro wystraszył się nieznajomej kobiety, która zaczęła mu grozić laniem.
- Aaaa! RATUNKU! WARIATKA W MOIM DOMU!!!
Beata postanowiła wytłumaczyć synkowi kim jest pani Klementyna.
- Widzisz, my z tatą mamy też swoje zajęcia i czasem potrzebny jest ktoś kto pomoże w twoim wychowaniu... A nie chcę by to była babcia, bo wylądujesz w kościele jako ministrant, a dziadek Wiesław by cię zdemoralizował... Pani Klementyna będzie twoją nianią i musisz jej słuchać.
- Ale mamo, ona mi groziła laniem... To wariatka!
- Laniem? Daj spokój, mówiła tak by cię wystraszyć, ja też ci czasem grożę, że będziesz musiał zjeść brukselkę i zawsze ci pozwalam ją zostawić, a w zamian zjeść mięsko. Nie martw się, na pewno się zaprzyjaźnicie!
Niestety, pani Klementyna okazała się nie tylko być surowa i stanowcza wobec dzieci - okazała się być także taka dla dorosłych. Na pierwszy ogień oberwało się Błażejkowi.
- Czy państwo mózgu nie mają?! PRZECIEŻ W TYM MIESZKANIU JEST BRUDNO! JAK MOŻNA TU WYCHOWYWAĆ DZIECKO, TEN DOM TO SIEDLISKO BAKTERII! NATYCHMIAST MI TO SPRZĄTAĆ BO TYŁKI SPIORĘ, ŻE DO ŚMIERCI BĘDĄ WAS BOLEĆ!
- Ale... ale.... ale...
(W myślach) - O kurde, palec grzebalec... tutaj nie ma żartów...
No i niestety, rodzina nie miała wyjścia i musiała gruntownie wysprzątać cały dom. Apolonia i Bećka zajęły się łazienką...
- Ja nie rozumiem mamo, wyszłam za mąż, urodziłam dziecko, wygrałam na loterii, a muszę sprzątać we własnym domu... Czy ja wyglądam na jakąś pracowitą mrówkę? A właśnie, wypucujesz mamo jeszcze kibel, mi się nie chce, głodna jestem...
Sprzątanie także nie ominęło Wiesława.
- Mówię tej babie, że to nie jest brud, tylko taki kolor kuchenki, to ta dalej swoje i każe sprzątać... A co to ja skrzat domowy? Co za babsztyl, skąd ten mój syn ją wytrzepał, spod supermarketu?
- Ty weź tato nie gadaj, bo ona się czai, ja się boję, że tu wpadnie i nie będzie tak wesoło... Mówiła, że jak nie będziemy pracować, a gadać to zamiast obiadu dostaniemy suchy chleb i wodę...
Benio także nie miał łatwo. Nowa opiekunka pozwoliła mu nie sprzątać, ale kazała czytać lekturę - nie szkolną, ale wybraną przez nią. Trafiło na "Quo Vadis"...
- No ja nie rozumiem nic z tych słów, to chyba nie jest po polsku... Ja się zemszczę na tej babie, jeszcze jej pokażę, że nie zadziera się z Beniaminem Błażejem Kiwakiem!
Charakterek po mamusi, nie ma co.
Po wysprzątaniu domu, pani Klementyna postanowiła sprawdzić czy wszystko jest wysprzątane na błysk. W tym celu postanowiła zastosować test białej rękawiczki.
Niestety, wynik nie był zadowalający. : / Oberwało się biednej Beacie, gdyż pani Klementyna uważała, że Beatka, jako pani domu, powinna dbać o porządek.
- CO TO MA BYĆ?! BRUD?! CZY PANI MA JAKIŚ HONOR?! PANI JEST PANIĄ DOMU, POWINNO TU BŁYSZCZEĆ! HAŃBI PANI WSZYSTKIE INNE GOSPODYNIE DOMOWE! JA SIĘ WEZMĘ ZA PANIĄ I PANI RODZINĘ, ZOBACZY PANI, BĘDZIECIE CHODZIĆ JAK W ZEGARKU! ZACZNĘ OD PORZĄDNEGO LANIA! TEN DOM TO JAKAŚ PATOLOGIA!
- Ale... ale...ale... Ja już to sprzątam, przepraszam, tylko niech mnie pani nie bije!
Bój się Beatko, bój, ale niestety, nie tak łatwo przyjdzie ci się uwolnić od pani Klementyny! :/
Do niedawna można było głosować w ankiecie, w której było następujące pytanie:
Czy Beata i Błażej powinni mieć drugie dziecko?
W ankiecie zagłosowały 4 osoby, co jest bardzo małą liczbą w porównaniu z wcześniejszymi ankietami, ale mimo to dziękuję wszystkim, którzy zagłosowali. Wyniki ankiety przedstawiają się następująco:
Tak, zdecydowanie! 25% [ 1 ]
Tak, ale tylko córeczkę, do kompletu! 75% [ 3 ]
Nie, wystarczy, że Benio musi żyć w tak pokręconej rodzinie... 0% [ 0 ]
Dla dobra Willow Creek - NIE! 0% [ 0 ]
Według ankiety, Błażej i Beatka powinni mieć jeszcze córkę.
A teraz zapraszam na kolejną, już trzydziestą relację!
Relacja XXX - Perfekcyjna Niania
Nadszedł kolejny patologiczny piękny dzień w domu Beatki i Błażejka. Beatka od rana siedziała tego dnia w kuchni by zrobić śniadanko dla siebie i dla rodziny, gdyż miała cudny sen, w którym miała lodówkę pełną wędlinki, ciast i innych pyszności, przez co wstała jeszcze bardziej głodna niż zawsze.
- W brzuchu burczy już od rana, Beata głodna to i rozgniewana, teraz naleśniki odpierdziela, oświadczając - dziś niedziela!
Mówiłem kiedyś, że Bećka chce zostać gwiazdą - kolejny dowód na to! xD
Tymczasem w sypialni na piętrze, Apolonia i Wiesław toczyli ważną dyskusję.
- Wiesiek, jak mogłeś nie obudzić mnie na mszę poranną! Teraz będę musiała się spowiadać, bo to grzech w niedzielę do kościoła nie iść! Co sobie moje koleżanki z koła różańcowego powiedzą? Eh, skaranie Boskie z tobą... WIDZISZ?! Zaczęłam przez ciebie wzywać imię pana Boga na daremnie...
- Oj, Apolcia, kochanie moje, przecież i tak polecisz jeszcze na trzy kolejne msze dzisiaj, mogłabyś raz sobie odpuścić tą o 7 rano...
Rodzinka w komplecie (oczywiście nie licząc Wiesława i Apolonii, którzy są tutaj wiecznymi gośćmi).
- Jedz, jedz, Benio. Musisz jeść jak najwięcej, bo z ciebie to sama skóra i kości, jak z tego twojego tatusia. A nie możesz chodzić głodny, bo to zemdleć można, anemii się nabawić! Jedz, mama ci zaraz dołoży jeszcze ze cztery porcje... Musisz mieć trochę ciałka, bo żadna cię nie zechce.
Jednak Beniowi nie było w głowie jedzenie. Miał do swoich rodziców bardzo ważne pytanie...
- Mamoo, tatooo, bo ja mam pytanie. Wczoraj jak byłem w nocy siku to słyszałem z waszej sypialni dziwne odgłosy... Najbardziej było słychać jak mama stęka, czy ją coś bolało?
No to teraz tłumaczcie się z nocnych igraszek!
- Yyyy, no bo ten....
- Wiesz Benio, ja z twoim tatusiem....
- Wczoraj w nocy...
-... Piekliśmy chleb!
- Beatka... czemu akurat chleb?
- Cicho, pulpeciku, improwizuję... No bo widzisz... mama i tato.... czasem w nocy.... wypiekają chleb... i to bardzo męczące i dlatego stękają... ze zmęczenia! Oh, późno już... Czas zjeść drugie śniadanie!
Bećka i Błażej zdecydowali, że nie mogą zostawiać Beniaminka samego w domu i przyda się opiekunka do dziecka, która odciąży ich od niektórych obowiązków. Po ciężkich poszukiwaniach i wielu rozmowach z potencjalnymi kandydatami, zgłosiła się na to stanowisko Klementyna Złośliwiec. Jako, że jej CV prezentowało się najlepiej, Beata i Błażej zaprosili ją na rozmowę kwalifikacyjną.
Rozmowa odbyła się w salonie - gdzie w sumie odbywa się większość ważnych rozmów.
- No to pani Klementyno, może opowie nam pani coś o sobie? Czy lubi pani gotować, czy dobrze pani gotuje, czy wgl. pani gotuje...
Co tam doświadczenie z pracą z dziećmi! Jedzenie ważniejsze.
- Pochodzę z Sunset Valley gdzie wychowałam się z dwunastką rodzeństwa, ale jestem najstarsza więc musiałam się zająć tymi bacho... dzieciakami! Jestem bardzo stanowcza, ale spokojna - nigdy się nie denerwuje, ale bywam bardzo szczera. Jestem zdania, że z bachora... znaczy z dziećmi trzeba twardo i stanowczo! W taki sposób byłam nianią 30 dzieci, lecz rodzicom się nie podobało, że krytykuję ich sposoby wychowania i wyrzucali mnie... Własnych dzieci nie mam, jestem starą panną - z wyboru.
- 30 dzieci? Ojeju, ja się boję, że pani jest jakimś pedofilem...
- Błażej co ty wygadujesz, jest idealna, wygląda na mądrą, to będzie odpowiadać Beniowi na te wszystkie pytania o nocne sapanie, czy co to viagra, bo usłyszał jak dziadek Wiesław kupuje to w aptece jak był z nim na zakupach... PRZYJMUJEMY PANIĄ! A teraz muszę coś zjeść, ta rozmowa była wyczerpująca...
Benio od najmłodszych lat jest nołlajfem. : /
- A co ty tak siedzisz przed tym pudłem i siedzisz! Na dwór byś poszedł, albo do kościoła! U spowiedzi byłeś? Paciorek rano odmówiłeś?
- Babciu, nie widzi babcia, że jestem zajęty... Właśnie oglądam nowego Harrego Pottera...
- CO?! HARRY POTTER?! PRZECIEŻ TO DZIEŁO SZATANA! KSIĄDZ NA KAZANIU MÓWIŁ OSTATNIO!!! NATYCHMIAST TO WYŁĄCZAJ!!!!
Apolonia nie dała rady z wnukiem, ale nowa niania, pani Klementyna poradziła sobie z Beniem w dwie sekundy.
- Słuchaj, albo to wyłączysz i porobisz coś rozwijającego umysł, albo tak ci spiorę tyłek, że nie siądziesz na nim do osiemnastych urodzin! Liczę do trzech...
Benio od razu wyłączył komputer. Ostro wystraszył się nieznajomej kobiety, która zaczęła mu grozić laniem.
- Aaaa! RATUNKU! WARIATKA W MOIM DOMU!!!
Beata postanowiła wytłumaczyć synkowi kim jest pani Klementyna.
- Widzisz, my z tatą mamy też swoje zajęcia i czasem potrzebny jest ktoś kto pomoże w twoim wychowaniu... A nie chcę by to była babcia, bo wylądujesz w kościele jako ministrant, a dziadek Wiesław by cię zdemoralizował... Pani Klementyna będzie twoją nianią i musisz jej słuchać.
- Ale mamo, ona mi groziła laniem... To wariatka!
- Laniem? Daj spokój, mówiła tak by cię wystraszyć, ja też ci czasem grożę, że będziesz musiał zjeść brukselkę i zawsze ci pozwalam ją zostawić, a w zamian zjeść mięsko. Nie martw się, na pewno się zaprzyjaźnicie!
Niestety, pani Klementyna okazała się nie tylko być surowa i stanowcza wobec dzieci - okazała się być także taka dla dorosłych. Na pierwszy ogień oberwało się Błażejkowi.
- Czy państwo mózgu nie mają?! PRZECIEŻ W TYM MIESZKANIU JEST BRUDNO! JAK MOŻNA TU WYCHOWYWAĆ DZIECKO, TEN DOM TO SIEDLISKO BAKTERII! NATYCHMIAST MI TO SPRZĄTAĆ BO TYŁKI SPIORĘ, ŻE DO ŚMIERCI BĘDĄ WAS BOLEĆ!
- Ale... ale.... ale...
(W myślach) - O kurde, palec grzebalec... tutaj nie ma żartów...
No i niestety, rodzina nie miała wyjścia i musiała gruntownie wysprzątać cały dom. Apolonia i Bećka zajęły się łazienką...
- Ja nie rozumiem mamo, wyszłam za mąż, urodziłam dziecko, wygrałam na loterii, a muszę sprzątać we własnym domu... Czy ja wyglądam na jakąś pracowitą mrówkę? A właśnie, wypucujesz mamo jeszcze kibel, mi się nie chce, głodna jestem...
Sprzątanie także nie ominęło Wiesława.
- Mówię tej babie, że to nie jest brud, tylko taki kolor kuchenki, to ta dalej swoje i każe sprzątać... A co to ja skrzat domowy? Co za babsztyl, skąd ten mój syn ją wytrzepał, spod supermarketu?
- Ty weź tato nie gadaj, bo ona się czai, ja się boję, że tu wpadnie i nie będzie tak wesoło... Mówiła, że jak nie będziemy pracować, a gadać to zamiast obiadu dostaniemy suchy chleb i wodę...
Benio także nie miał łatwo. Nowa opiekunka pozwoliła mu nie sprzątać, ale kazała czytać lekturę - nie szkolną, ale wybraną przez nią. Trafiło na "Quo Vadis"...
- No ja nie rozumiem nic z tych słów, to chyba nie jest po polsku... Ja się zemszczę na tej babie, jeszcze jej pokażę, że nie zadziera się z Beniaminem Błażejem Kiwakiem!
Charakterek po mamusi, nie ma co.
Po wysprzątaniu domu, pani Klementyna postanowiła sprawdzić czy wszystko jest wysprzątane na błysk. W tym celu postanowiła zastosować test białej rękawiczki.
Niestety, wynik nie był zadowalający. : / Oberwało się biednej Beacie, gdyż pani Klementyna uważała, że Beatka, jako pani domu, powinna dbać o porządek.
- CO TO MA BYĆ?! BRUD?! CZY PANI MA JAKIŚ HONOR?! PANI JEST PANIĄ DOMU, POWINNO TU BŁYSZCZEĆ! HAŃBI PANI WSZYSTKIE INNE GOSPODYNIE DOMOWE! JA SIĘ WEZMĘ ZA PANIĄ I PANI RODZINĘ, ZOBACZY PANI, BĘDZIECIE CHODZIĆ JAK W ZEGARKU! ZACZNĘ OD PORZĄDNEGO LANIA! TEN DOM TO JAKAŚ PATOLOGIA!
- Ale... ale...ale... Ja już to sprzątam, przepraszam, tylko niech mnie pani nie bije!
Bój się Beatko, bój, ale niestety, nie tak łatwo przyjdzie ci się uwolnić od pani Klementyny! :/
Re: Świat Według Beaty
Jak zwykle świetna relacja
Pieczenia chleba mnie rozwaliło
Nowa opiekunka <3 Oj, będzie z nią wesoło! Już wszystkim daje popalić
Pieczenia chleba mnie rozwaliło
Nowa opiekunka <3 Oj, będzie z nią wesoło! Już wszystkim daje popalić
Re: Świat Według Beaty
Haha, Beatka jest dokładnie taką matką, jaką sobie wyobrażałam, że będzie.
Chleb! Mają szczęście, że Benio nie jest bardziej dociekliwym dzieckiem, bo by jeszcze zaczął dopytywać, gdzie jest ten chlebek, który z takim wysiłkiem wypiekali.
Ta cała Klementyna tylko by wszystkich biła. Dziwi mnie tylko, że Apolonia się dała tak sterroryzować - zwykle to ona terroryzuje innych.
Moja babcia zawsze tak mówiła. I jeszcze: "nikt się do worka kości nie będzie chciał przytulać".Musisz mieć trochę ciałka, bo żadna cię nie zechce.
Chleb! Mają szczęście, że Benio nie jest bardziej dociekliwym dzieckiem, bo by jeszcze zaczął dopytywać, gdzie jest ten chlebek, który z takim wysiłkiem wypiekali.
Ta cała Klementyna tylko by wszystkich biła. Dziwi mnie tylko, że Apolonia się dała tak sterroryzować - zwykle to ona terroryzuje innych.
- Kapitan Indra
- Główni Administratorzy
- Scenarzysta
- Konserwator
- Posty: 3280
- Rejestracja: 30 paź 2013, 19:17
Re: Świat Według Beaty
Haha, nie zawiodłam się na Beniu Nieodrodny synek takich rodziców
Tłumaczenie z nocnego stękania - bombowe.
No i nowa opiekunka - super. Zaraz się za całą rodzinkę wzięła Najmniej żałuję Apolonii, niech się stara moherzyca bierze do roboty zamiast tylko zdrowaśki klepać i do kościoła latać!
Tłumaczenie z nocnego stękania - bombowe.
No i nowa opiekunka - super. Zaraz się za całą rodzinkę wzięła Najmniej żałuję Apolonii, niech się stara moherzyca bierze do roboty zamiast tylko zdrowaśki klepać i do kościoła latać!
JOANNA CHMIELEWSKA - 2.04.1932 - 7.10.2013
MARGIT SANDEMO - 23.04.1924 - 1.09.2018
MACIEJ PAROWSKI - 27.12.1946 - 02.06.2019
MAJA LIDIA KOSSAKOWSKA - 27.02.1972 - 23.05.2022
Re: Świat Według Beaty
"Zresztą ty jesteś stary, niedługo umrzesz to co ci zależy! No szukaj, szukaj!"
xD xD
Apolonia nadal w formie i wymiata Becia zresztą tak samo.
No i w końcu Benio urósł, cały tatuś
Szkoda że Beatce nie wypalił biznes, ale w sumie można było się tego po niej spodziewać "Pieczenie chleba", to chyba najbardziej pokręcony kit xD xD
A mnie ta opiekunka wkurza i się dziwię że tak łatwo dali obcej osobie wejść sobie na łeb. Beatka powinna ją wykopać z domu w trymiga
xD xD
Apolonia nadal w formie i wymiata Becia zresztą tak samo.
No i w końcu Benio urósł, cały tatuś
Szkoda że Beatce nie wypalił biznes, ale w sumie można było się tego po niej spodziewać "Pieczenie chleba", to chyba najbardziej pokręcony kit xD xD
A mnie ta opiekunka wkurza i się dziwię że tak łatwo dali obcej osobie wejść sobie na łeb. Beatka powinna ją wykopać z domu w trymiga
- Kasim Hazim
- Renciści
- Posty: 2133
- Rejestracja: 14 gru 2013, 23:53
Re: Świat Według Beaty
Relacja XXXI - Obalić Tyrana
Rządy pani Klementyny trwały bez końca. Nikt, ale to nikt włącznie z niepokonaną Apolonią nie umiał dać sobie z nią rady. Klementyna była tyranem od samego początku dnia - budziła rodzinę o 6 i zarządzała poranny trening na rozprostowanie kości.
- No co jest?! Podnoście te swoje tłuste tyłki i dalej, dziesięć przysiadów! Beata, tobie odpuszczę! Masz zrobić dwadzieścia! Nie ociągać się!
Po rozciąganiu się i katowaniu wszystkich przysiadami, pompkami czy innymi podskokami, pani Klementyna zarządziła jogging. Nie dość, ze superniania, perfekcyjna pani domu, to jeszcze surowy rodzic.
- No już, dalej, bo nie dostaniecie śniadania! Wiesław, co to za leżenie na podłodze, nie upadamy, tylko biegniemy! No już, bo wam tyłki zleję!
No cóż, strach przed laniem i brakiem śniadania (to drugie najbardziej dotyka pewnie Beatkkę) sprawił, że wszyscy ruszyli truchtem za panią Klementyną. No cóż, pretensje do Bećki i Błażejka, to oni wytrzasnęli skądś panią Klementynkę!
- Błażej, boczusiu, dlaczego ty nie masz na sobie butów? Z naturą obcujesz, czy jakie jajka faszerowane?
- Pani Klementyna mi je zabrała, powiedziała, że takie buty to sobie mogę wsadzić w miejsce, gdzie światło nie dochodzi. Ze strachu je tam wsadziłem - do piwnicy. Tam nie ma okien i światła...
Benio ma duszę buntownika!
- O nie, biegać to ja nie będę, niech spada na drzewo prostować banany ta stara pudernica!
Benio wrócił do domu w tajemnicy przed wszystkimi i postanowił zająć się czymś ciekawszym - czytaniem "Quo Vadis", gdyż niestety wszystkie książki i gry komputerowe zostały skonfiskowane przez panią Klementynę, która obiecała, ze spyta Benia z całej trylogii Sienkiewicza.
Po powrocie do domu, cała rodzina, oprócz Benia, zasiadła w ogrodzie i postanowiła się naradzić w sprawie pani Klementyny. W końcu tyrana trzeba jakoś obalić.
- Słuchajcie, na tosty z serem, ja dłużej nie wytrzymam z tą bździągwą pod jednym dachem, przecież ona to chyba została nawiedzona przez jakiegoś Józefa Hitlera czy Adolfa Stalina! Jakieś pomysły, jak ją wykopać?
- Ja mam! Trzeba się pomodlić! Znam jedną modlitwę...
- Mamooo! Czy choć raz możesz zachować się jak normalny człowiek, a nie święta-kopnięta?
Pani Klementyna ma słuch jak nietoperz (jest takie porównanie? xD) i od razu przyłapała wszystkich na tym jakże nielegalnym zgromadzeniu.
- A co tutaj się dzieje? Czy ja słyszałam swoje imię i coś o pozbyciu się mnie?! Chyba komuś przyda się porządne lanie...
- NA BOCZEK Z CEBULKĄ, WARIATKA WRÓCIŁA, UCIEKAĆ! WSZYSCY DO SCHRONU!
Bećka niestety nie wie, że w jej mieszkaniu nie ma schronu...
Po uświadomieniu sobie, że schronu w tym domu nie ma, Bećka postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i raz na zawsze pozbyć się superniani/perfekcyjnej pani domu/surowego rodzica/nietoperza!
- O nie! Ja mam tego dość, albo pani sama wyjdzie, albo sama panią stąd wyrzucę, ale w taki sposób, że zobaczy pani frytki przed oczami!
- Cooo?! Pani sobie chyba kpi! Mnie nie wolno wyrzucić, póki sama nie odejdę! Porządne lanie w tyłek powinno pani dać do zrozumienia, że ja nie jestem byle kto, tylko Klementyna Józefina Marcjanna Halina Wiesława Ilona Maria Złośliwiec ze Złośliwców z Werony!
Przemowa pani Klementyny nie zrobiły na Beacie wrażenia. Simka powiedziała tylko jedno zdanie:
- A ja jestem Beata Bzdet i zaraz pani tak dowalę, że zapomni pani jak się pierogi lepi!
I rzuciła się na panią Klementynę.
Błażejek i Wiesław obserwowali to wszystko z tarasu.
- Wiesz tato, ja się boję, że skoro ta pani Klementyna taka we wszystkim dobra, to może mieć czarny pas w karate. Ja nie chcę połamanej Beatki, wolę ją całą!
- Wiesz synku, tak mi się wydaje, że na twojej żonie karate nie robi żadnego wrażenia... Auć, chyba właśnie Beatka strzeliła tej starej prukwie gonga w czerep...
Pani Klementyna faktycznie miała czarny pas w karate, co oznaczało, że nie była łatwym przeciwnikiem, nawet dla Beaty.
- Ło cholera, tak mnie rzuciła, że uniosłam się w powietrze! A to lamupcera, ja jej zaraz pokażę skąd ziemniaki wykopują!
Biedny, mały Benio, musi żyć w patologii i widzieć przemoc od najmłodszych lat.
- DALEJ MAMO! DOKOP JEJ! POŁAM JEJ NOS, WYBIJ ZĘBY, URWIJ GŁOWĘ!
Beata jednak okazała się lepsza i dokopała pani Klementynie.
- A masz za swoje ty stara torbo! I wynoś się stąd i nigdy więcej nie pokazuj, bo zrobię to co krzyczał mój syn! I zapamiętaj sobie, tylko ja mogę rozkazywać i znęcać się nad moją rodziną!
- Pamiętajcie! Z Beatą Apolonią Bzdet się nie zadziera! A teraz idę coś zjeść, ta walka mnie wykończyła!
Jedz i świętuj zwycięstwo, Beatko, jedz i świętuj! Jutro spotka Cię na pewno kolejna trudna sytuacja.
Rządy pani Klementyny trwały bez końca. Nikt, ale to nikt włącznie z niepokonaną Apolonią nie umiał dać sobie z nią rady. Klementyna była tyranem od samego początku dnia - budziła rodzinę o 6 i zarządzała poranny trening na rozprostowanie kości.
- No co jest?! Podnoście te swoje tłuste tyłki i dalej, dziesięć przysiadów! Beata, tobie odpuszczę! Masz zrobić dwadzieścia! Nie ociągać się!
Po rozciąganiu się i katowaniu wszystkich przysiadami, pompkami czy innymi podskokami, pani Klementyna zarządziła jogging. Nie dość, ze superniania, perfekcyjna pani domu, to jeszcze surowy rodzic.
- No już, dalej, bo nie dostaniecie śniadania! Wiesław, co to za leżenie na podłodze, nie upadamy, tylko biegniemy! No już, bo wam tyłki zleję!
No cóż, strach przed laniem i brakiem śniadania (to drugie najbardziej dotyka pewnie Beatkkę) sprawił, że wszyscy ruszyli truchtem za panią Klementyną. No cóż, pretensje do Bećki i Błażejka, to oni wytrzasnęli skądś panią Klementynkę!
- Błażej, boczusiu, dlaczego ty nie masz na sobie butów? Z naturą obcujesz, czy jakie jajka faszerowane?
- Pani Klementyna mi je zabrała, powiedziała, że takie buty to sobie mogę wsadzić w miejsce, gdzie światło nie dochodzi. Ze strachu je tam wsadziłem - do piwnicy. Tam nie ma okien i światła...
Benio ma duszę buntownika!
- O nie, biegać to ja nie będę, niech spada na drzewo prostować banany ta stara pudernica!
Benio wrócił do domu w tajemnicy przed wszystkimi i postanowił zająć się czymś ciekawszym - czytaniem "Quo Vadis", gdyż niestety wszystkie książki i gry komputerowe zostały skonfiskowane przez panią Klementynę, która obiecała, ze spyta Benia z całej trylogii Sienkiewicza.
Po powrocie do domu, cała rodzina, oprócz Benia, zasiadła w ogrodzie i postanowiła się naradzić w sprawie pani Klementyny. W końcu tyrana trzeba jakoś obalić.
- Słuchajcie, na tosty z serem, ja dłużej nie wytrzymam z tą bździągwą pod jednym dachem, przecież ona to chyba została nawiedzona przez jakiegoś Józefa Hitlera czy Adolfa Stalina! Jakieś pomysły, jak ją wykopać?
- Ja mam! Trzeba się pomodlić! Znam jedną modlitwę...
- Mamooo! Czy choć raz możesz zachować się jak normalny człowiek, a nie święta-kopnięta?
Pani Klementyna ma słuch jak nietoperz (jest takie porównanie? xD) i od razu przyłapała wszystkich na tym jakże nielegalnym zgromadzeniu.
- A co tutaj się dzieje? Czy ja słyszałam swoje imię i coś o pozbyciu się mnie?! Chyba komuś przyda się porządne lanie...
- NA BOCZEK Z CEBULKĄ, WARIATKA WRÓCIŁA, UCIEKAĆ! WSZYSCY DO SCHRONU!
Bećka niestety nie wie, że w jej mieszkaniu nie ma schronu...
Po uświadomieniu sobie, że schronu w tym domu nie ma, Bećka postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i raz na zawsze pozbyć się superniani/perfekcyjnej pani domu/surowego rodzica/nietoperza!
- O nie! Ja mam tego dość, albo pani sama wyjdzie, albo sama panią stąd wyrzucę, ale w taki sposób, że zobaczy pani frytki przed oczami!
- Cooo?! Pani sobie chyba kpi! Mnie nie wolno wyrzucić, póki sama nie odejdę! Porządne lanie w tyłek powinno pani dać do zrozumienia, że ja nie jestem byle kto, tylko Klementyna Józefina Marcjanna Halina Wiesława Ilona Maria Złośliwiec ze Złośliwców z Werony!
Przemowa pani Klementyny nie zrobiły na Beacie wrażenia. Simka powiedziała tylko jedno zdanie:
- A ja jestem Beata Bzdet i zaraz pani tak dowalę, że zapomni pani jak się pierogi lepi!
I rzuciła się na panią Klementynę.
Błażejek i Wiesław obserwowali to wszystko z tarasu.
- Wiesz tato, ja się boję, że skoro ta pani Klementyna taka we wszystkim dobra, to może mieć czarny pas w karate. Ja nie chcę połamanej Beatki, wolę ją całą!
- Wiesz synku, tak mi się wydaje, że na twojej żonie karate nie robi żadnego wrażenia... Auć, chyba właśnie Beatka strzeliła tej starej prukwie gonga w czerep...
Pani Klementyna faktycznie miała czarny pas w karate, co oznaczało, że nie była łatwym przeciwnikiem, nawet dla Beaty.
- Ło cholera, tak mnie rzuciła, że uniosłam się w powietrze! A to lamupcera, ja jej zaraz pokażę skąd ziemniaki wykopują!
Biedny, mały Benio, musi żyć w patologii i widzieć przemoc od najmłodszych lat.
- DALEJ MAMO! DOKOP JEJ! POŁAM JEJ NOS, WYBIJ ZĘBY, URWIJ GŁOWĘ!
Beata jednak okazała się lepsza i dokopała pani Klementynie.
- A masz za swoje ty stara torbo! I wynoś się stąd i nigdy więcej nie pokazuj, bo zrobię to co krzyczał mój syn! I zapamiętaj sobie, tylko ja mogę rozkazywać i znęcać się nad moją rodziną!
- Pamiętajcie! Z Beatą Apolonią Bzdet się nie zadziera! A teraz idę coś zjeść, ta walka mnie wykończyła!
Jedz i świętuj zwycięstwo, Beatko, jedz i świętuj! Jutro spotka Cię na pewno kolejna trudna sytuacja.
- Kapitan Indra
- Główni Administratorzy
- Scenarzysta
- Konserwator
- Posty: 3280
- Rejestracja: 30 paź 2013, 19:17
Re: Świat Według Beaty
Haha, Kasim, uśmiałam się nieźle. Chociaż myślałam, że Beatka przegra.
Ale oni mają pecha do tych nianiek...
Poza tym taka bójka od czasu do czasu powinna sprawić, że Beata zrzuci trochę ciałka
Tak sobie od początku patrzę na Beatę i patrzę... mnie ona kogoś przypomina z sylwetki... dzisiaj doznałam olśnienia - mam w pracy taką klientkę, w wieku góra 30-35 lat, i ma podobną posturę - obszerny tyłek, trochę brzuszka, na boki rozciągnięta, taka dziwna, właśnie jak Beatka, do tego kocha sukienki i paraduje w dwóch na zmianę - jedna w obrzydliwe poziome paski, przez co ta pani wydaje się być spłaszczona, druga w nie mniej obrzydliwe kwiatki...
Ale oni mają pecha do tych nianiek...
Poza tym taka bójka od czasu do czasu powinna sprawić, że Beata zrzuci trochę ciałka
Tak sobie od początku patrzę na Beatę i patrzę... mnie ona kogoś przypomina z sylwetki... dzisiaj doznałam olśnienia - mam w pracy taką klientkę, w wieku góra 30-35 lat, i ma podobną posturę - obszerny tyłek, trochę brzuszka, na boki rozciągnięta, taka dziwna, właśnie jak Beatka, do tego kocha sukienki i paraduje w dwóch na zmianę - jedna w obrzydliwe poziome paski, przez co ta pani wydaje się być spłaszczona, druga w nie mniej obrzydliwe kwiatki...
JOANNA CHMIELEWSKA - 2.04.1932 - 7.10.2013
MARGIT SANDEMO - 23.04.1924 - 1.09.2018
MACIEJ PAROWSKI - 27.12.1946 - 02.06.2019
MAJA LIDIA KOSSAKOWSKA - 27.02.1972 - 23.05.2022
Re: Świat Według Beaty
Ja nie mogę, te wszystkie teksty mnie rozwalają.
Co tam, że silna, co tam, że pas, karate, Beatka ma tonę masy i może ją przygnieść i udusić.
Indra: Pani o której mówisz to Beatka z prawdziwego zdarzenia.
Co tam, że silna, co tam, że pas, karate, Beatka ma tonę masy i może ją przygnieść i udusić.
Indra: Pani o której mówisz to Beatka z prawdziwego zdarzenia.
Re: Świat Według Beaty
Beatka ma w życiu same trudne sytuacje.
Panowie to by mogli pomóc, a nie tylko stoją i się patrzą.
Najważniejsze, że podła Klementyna dostała za swoje. Byle tylko nie chciała się w przyszłości zemścić...
PS. Skoro już rozmawiamy o podobieństwie Beatki do prawdziwych osób (lub na odwrót ), ja uważam, że Bećka wygląda trochę jak Meghan Trainor.
Panowie to by mogli pomóc, a nie tylko stoją i się patrzą.
Najważniejsze, że podła Klementyna dostała za swoje. Byle tylko nie chciała się w przyszłości zemścić...
PS. Skoro już rozmawiamy o podobieństwie Beatki do prawdziwych osób (lub na odwrót ), ja uważam, że Bećka wygląda trochę jak Meghan Trainor.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości