[+18] Lisie Piekło - Bez ograniczeń
- PoProstuAnia
- Posty: 219
- Rejestracja: 30 kwie 2014, 14:06
Re: Lisie Piekło - Wybory Marzeń
Ładnie to tak nie dodawać nowych relacji?
Re: Lisie Piekło - Wybory Marzeń
Przyłączam się do apelu o nową relację. Stęskniłam się za Pauliną i całą gromadką jej krewnych-i-znajomych. <3 I chcę zobaczyć, jak Korwin UMIERA, buahahaha.
Lisie Piekło - Homobiografie
Przepraszam wszystkich za tak późną relację, ale ostatnio niezbyt często grałem w Simsy. Przez ten długi czas uzbierałem jednak kilka zdjęć, z których skleiłem nowy rozdział z życia mojej szalonej rodzinki. Dziękuję wiernym czytelnikom za pamięć. <3
Relacja dwudziesta szósta:
Mijają dni, mijają lata. Bliźniacy - Tadeusz i Jakub Lis - wkraczają w wiek nastoletni.
Jednocześnie Zuzanna oraz Mikołaj dobijają do czterdziestki. pomimo kilku nowych zmarszczek, trzymają się całkiem nieźle.
A co u najstarszych córek (nie)młodych Lisów? Lucyna i Dagmara wyprowadziły się z wygodnego pokoiku w domu rodziców i kupiły małą chatkę w niezbyt reprezentacyjnej dzielnicy. pomimo skromnego metrażu potrafiły przyzwoicie się urządzić.
Aby nie tęsknić za najbliższymi, bliźniaczki wzięły ze sobą pamiątkowe zdjęcia.
Dagmara chrzci nowy dom pierwszym posiłkiem.
Cóż, co to za dom bez pożaru?
Lucyna Lis, w przeciwieństwie do siostry, postanowiła pomagać ludziom. Praca w szpitalu była spełnieniem jej empatycznych marzeń.
Jest to uczciwa osoba, więc nawet rodzinie nie oferowała leków po taniości spod lady, lecz sumiennie wszystkie pigułki, zastrzyki i lewatywy rejestrowała.
pomimo tego, że jej babcia Paulina Lis nadal wygląda młodo i seksownie, to często skarżyła się na wiele dolegliwości. Tak w ogóle to ktoś wie, ile ona ma lat?! Ma dorosłą córkę oraz czwórkę wcale nie małych wnucząt... Może ktoś z was policzy, bo gubię się w rachunkach...
Oprócz kariery lekarskiej, Lucyna rozwija się także muzycznie.
A Dagmara? Cóż, ona chadza własnymi ścieżkami... Oficjalnie zajmuje się sprzedażą garnków emerytom - nieoficjalnie pozbywa się ludzi za pieniądze. A właśnie, czy ktoś z was wie, gdzie podział się jeden ze znanych polityków? Ostatnio nie słychać o nim w telewizji...
Och, biedna Izabela Lis - jej matka Dorota Herbata-Lis właśnie tworzy dla niej nowego brata z Kamilem!
Dziewczynka nie była przygotowana na taki widok. Postanowiła wynaleźć mocniejszy sok z winogron, aby zapić swój szok.
Odkąd mieszkańcy Wierzbowej Zatoczki dowiedzieli się o istnieniu szpitala w swoim mieście, masowo zaczęli rodzić tam swoje potomstwo. Koniec czasów porodów w wannie czy w korytarzu - do akcji wkracza nowoczesna technologia medyczna!
Kamil Lis, pomimo zapewnień lekarzy, że wszystko w porządku, nie jest spokojny widząc małżonkę w mechanicznym kokonie rozrodczym.
I tak oto na świat przybył Stanisław Lis!
Och, to już drugie dziecko Doroty i Kamila. Swoją drogą wykazali się niezłym poczuciem humoru w wyborze imion swoich pociech. Izabela i Stanisław... czyżby jakaś aluzja literacka?
Radosna nowina zawitała do Oazy Zdroju! Ida Sierpowicz i Wiesława Lukier zaręczyły się! Ciocia Indra i Kazimierz Hazimierz postanowili odwiedzić Idę i złożyć jej gratulacje.
- Kochana, wielkie gratulacje! Jak dobrze, że znalazłaś dla siebie drugą połówkę!
- Haha, już wątpiłem, że kogoś znajdziesz w tym wieku.
Samo szczęście!
I tak oto nastał ten wielki dzień! Ida Sierpowicz i Wiesława Lukier postanowiły wziąć ślub!
Ceremonia odbyła się na bogato.
Moi drodzy, to jest dowód na to, że w każdym wieku można znaleźć prawdziwą miłość!
Zatem pamiętajcie o swoich przyjaciołach z liceum, z którymi handlowaliście kokainą. Kto wie, może to właśni z nimi staniecie przed ołtarzem?
Profesjonalne wyposażenie przyjęcia zapewniało wiele nowych doznań gastronomicznych i kalorycznych.
Wśród gości znalazła się głównie rodzina oraz kilku przyjaciół.
- Ciociu Ido, czy będą z tego dzieci?
Kazimierz Hazimierz z czasem odpłynął...
Przyjęcie trwa!
Paulina czuje małą zazdrość. Była na tylu weselach, a własnego jeszcze nigdy nie miała. Cóż, swojego wymarzonego męża zamordowała, poza tym był gejem... ale tę historię chyba wszyscy już doskonale znają.
- Słuchaj, nie chcę być niemiła czy coś, ale wolę swoje łono zostawić dla siebie. Ale doceniam twoje próby posiadania dziecka. Zapytaj kogoś innego, Klemensie.
- No ok, ale dzięki za to, że przynajmniej nie oblałaś mnie drinkiem jak Renata Deszczyk.
- Ach, synu... Ja i Klemens ciągle szukamy jakiejś damy, która urodzi nam dziecko. Mnie nie zostało zbyt wiele dni, a chcemy mieć własnego dzidziusia.
- Tato, a nie myśleliście o adopcji?
- Myśleliśmy, ale wolimy mieć dziecko z naszymi genami...
- Tatusiu, a czemu dziadek nie może zrobić dzidziusia z wujkiem Klemensem? Przecież są razem! A mama mówiła, że jak pszczółka przyleci na kwiatek, to daje nektar, czy jakoś tak...
- Ach, Dagmaro, to taka piękna uroczystość! Czy kiedyś doczekam takiej imprezy z tobą w roli głównej?
- Weź się tato, na razie nie myślę o takich rzeczach! A jak już, to wolę żyć w konkubinacie - bez ryzyka, bez zobowiązań!
- Wiesiu, goście świetnie się bawią. Nasze zażonopójście to najlepsza rzecz, jaka mnie spotkała.
- Idunio, cieszę się razem z tobą. Kto by pomyślał, że to wszystko potoczy się w tym kierunku.
Ciocia Indra też się świetnie bawi.
- A więc mordujesz ludzi, Dagmaro? I bardzo dobrze, ktoś musi się tym zajmować! Uczciwa praca to podstawa!
- Babciu, a tak właściwie to ile ty masz lat?
- Jakubie, ciesz się, że jeszcze nie siwieję...
Remigiusz Wafelek gada jakieś głupoty Kazimierzowi Hazimierzowi. Co to za szmery bajery?
Selfie z ciotką? Czemu nie!
- Mikołajku, nie zapomnij dodać #wesele #Ida #Wiesia.
- Wybacz, ale nie urodzę wam dziecka. Jest wiele innych miednic do wykorzystania... chociaż wiesz co... przyjdź do nas za parę dni, jeszcze o tym pogadamy.
Relacja dwudziesta szósta:
Mijają dni, mijają lata. Bliźniacy - Tadeusz i Jakub Lis - wkraczają w wiek nastoletni.
Jednocześnie Zuzanna oraz Mikołaj dobijają do czterdziestki. pomimo kilku nowych zmarszczek, trzymają się całkiem nieźle.
A co u najstarszych córek (nie)młodych Lisów? Lucyna i Dagmara wyprowadziły się z wygodnego pokoiku w domu rodziców i kupiły małą chatkę w niezbyt reprezentacyjnej dzielnicy. pomimo skromnego metrażu potrafiły przyzwoicie się urządzić.
Aby nie tęsknić za najbliższymi, bliźniaczki wzięły ze sobą pamiątkowe zdjęcia.
Dagmara chrzci nowy dom pierwszym posiłkiem.
Cóż, co to za dom bez pożaru?
Lucyna Lis, w przeciwieństwie do siostry, postanowiła pomagać ludziom. Praca w szpitalu była spełnieniem jej empatycznych marzeń.
Jest to uczciwa osoba, więc nawet rodzinie nie oferowała leków po taniości spod lady, lecz sumiennie wszystkie pigułki, zastrzyki i lewatywy rejestrowała.
pomimo tego, że jej babcia Paulina Lis nadal wygląda młodo i seksownie, to często skarżyła się na wiele dolegliwości. Tak w ogóle to ktoś wie, ile ona ma lat?! Ma dorosłą córkę oraz czwórkę wcale nie małych wnucząt... Może ktoś z was policzy, bo gubię się w rachunkach...
Oprócz kariery lekarskiej, Lucyna rozwija się także muzycznie.
A Dagmara? Cóż, ona chadza własnymi ścieżkami... Oficjalnie zajmuje się sprzedażą garnków emerytom - nieoficjalnie pozbywa się ludzi za pieniądze. A właśnie, czy ktoś z was wie, gdzie podział się jeden ze znanych polityków? Ostatnio nie słychać o nim w telewizji...
Och, biedna Izabela Lis - jej matka Dorota Herbata-Lis właśnie tworzy dla niej nowego brata z Kamilem!
Dziewczynka nie była przygotowana na taki widok. Postanowiła wynaleźć mocniejszy sok z winogron, aby zapić swój szok.
Odkąd mieszkańcy Wierzbowej Zatoczki dowiedzieli się o istnieniu szpitala w swoim mieście, masowo zaczęli rodzić tam swoje potomstwo. Koniec czasów porodów w wannie czy w korytarzu - do akcji wkracza nowoczesna technologia medyczna!
Kamil Lis, pomimo zapewnień lekarzy, że wszystko w porządku, nie jest spokojny widząc małżonkę w mechanicznym kokonie rozrodczym.
I tak oto na świat przybył Stanisław Lis!
Och, to już drugie dziecko Doroty i Kamila. Swoją drogą wykazali się niezłym poczuciem humoru w wyborze imion swoich pociech. Izabela i Stanisław... czyżby jakaś aluzja literacka?
Radosna nowina zawitała do Oazy Zdroju! Ida Sierpowicz i Wiesława Lukier zaręczyły się! Ciocia Indra i Kazimierz Hazimierz postanowili odwiedzić Idę i złożyć jej gratulacje.
- Kochana, wielkie gratulacje! Jak dobrze, że znalazłaś dla siebie drugą połówkę!
- Haha, już wątpiłem, że kogoś znajdziesz w tym wieku.
Samo szczęście!
I tak oto nastał ten wielki dzień! Ida Sierpowicz i Wiesława Lukier postanowiły wziąć ślub!
Ceremonia odbyła się na bogato.
Moi drodzy, to jest dowód na to, że w każdym wieku można znaleźć prawdziwą miłość!
Zatem pamiętajcie o swoich przyjaciołach z liceum, z którymi handlowaliście kokainą. Kto wie, może to właśni z nimi staniecie przed ołtarzem?
Profesjonalne wyposażenie przyjęcia zapewniało wiele nowych doznań gastronomicznych i kalorycznych.
Wśród gości znalazła się głównie rodzina oraz kilku przyjaciół.
- Ciociu Ido, czy będą z tego dzieci?
Kazimierz Hazimierz z czasem odpłynął...
Przyjęcie trwa!
Paulina czuje małą zazdrość. Była na tylu weselach, a własnego jeszcze nigdy nie miała. Cóż, swojego wymarzonego męża zamordowała, poza tym był gejem... ale tę historię chyba wszyscy już doskonale znają.
- Słuchaj, nie chcę być niemiła czy coś, ale wolę swoje łono zostawić dla siebie. Ale doceniam twoje próby posiadania dziecka. Zapytaj kogoś innego, Klemensie.
- No ok, ale dzięki za to, że przynajmniej nie oblałaś mnie drinkiem jak Renata Deszczyk.
- Ach, synu... Ja i Klemens ciągle szukamy jakiejś damy, która urodzi nam dziecko. Mnie nie zostało zbyt wiele dni, a chcemy mieć własnego dzidziusia.
- Tato, a nie myśleliście o adopcji?
- Myśleliśmy, ale wolimy mieć dziecko z naszymi genami...
- Tatusiu, a czemu dziadek nie może zrobić dzidziusia z wujkiem Klemensem? Przecież są razem! A mama mówiła, że jak pszczółka przyleci na kwiatek, to daje nektar, czy jakoś tak...
- Ach, Dagmaro, to taka piękna uroczystość! Czy kiedyś doczekam takiej imprezy z tobą w roli głównej?
- Weź się tato, na razie nie myślę o takich rzeczach! A jak już, to wolę żyć w konkubinacie - bez ryzyka, bez zobowiązań!
- Wiesiu, goście świetnie się bawią. Nasze zażonopójście to najlepsza rzecz, jaka mnie spotkała.
- Idunio, cieszę się razem z tobą. Kto by pomyślał, że to wszystko potoczy się w tym kierunku.
Ciocia Indra też się świetnie bawi.
- A więc mordujesz ludzi, Dagmaro? I bardzo dobrze, ktoś musi się tym zajmować! Uczciwa praca to podstawa!
- Babciu, a tak właściwie to ile ty masz lat?
- Jakubie, ciesz się, że jeszcze nie siwieję...
Remigiusz Wafelek gada jakieś głupoty Kazimierzowi Hazimierzowi. Co to za szmery bajery?
Selfie z ciotką? Czemu nie!
- Mikołajku, nie zapomnij dodać #wesele #Ida #Wiesia.
- Wybacz, ale nie urodzę wam dziecka. Jest wiele innych miednic do wykorzystania... chociaż wiesz co... przyjdź do nas za parę dni, jeszcze o tym pogadamy.
- Kasim Hazim
- Renciści
- Posty: 2133
- Rejestracja: 14 gru 2013, 23:53
Re: Lisie Piekło - Homobiografie
Jaki piękny ślub. XDD
Bliźniaczki mieszkają tam, gdzie mieszka moja Beatka.
Zaczynała się relacja od Pauliny, a teraz to sam już nie ogarniam kto kim jest, tyle się ludzi nazbierało XD
Jak zwykle świetna relacja.
Bliźniaczki mieszkają tam, gdzie mieszka moja Beatka.
Zaczynała się relacja od Pauliny, a teraz to sam już nie ogarniam kto kim jest, tyle się ludzi nazbierało XD
Jak zwykle świetna relacja.
Re: Lisie Piekło - Homobiografie
Haha, jaki świetny ślub Cała rodzinka w komplecie
Wiedziałam, że Dagmara to ma charakter po babci
Wiedziałam, że Dagmara to ma charakter po babci
Re: Lisie Piekło - Homobiografie
Czekałem na powrót relacji <3
Akurat niedawno zacząłem oglądać Lisie Piekło i taka relacja to super jest!
Świetny ślub i poczucie humoru.
Czekam na jeszcze więcej
Akurat niedawno zacząłem oglądać Lisie Piekło i taka relacja to super jest!
Świetny ślub i poczucie humoru.
Czekam na jeszcze więcej
- Kapitan Indra
- Główni Administratorzy
- Scenarzysta
- Konserwator
- Posty: 3280
- Rejestracja: 30 paź 2013, 19:17
Re: Lisie Piekło - Homobiografie
Super ślub! Widzę nowe akcesoria w użyciu.
Nie mogło zabraknąć Ciotki Indry i Kazimierza Hazimierza
Jak tak spojrzałam na Dagmarę na piątym zdjęciu, to podobna do matki (poza kolorem włosów), a co za tym idzie, i do babci, bo Zuzia to skóra zdjęta z Pauliny.
Lucyna i Dagmara to kompletne przeciwieństwa pod względem charakteru, fajnie. Anioł i diabeł, w przyrodzie musi być równowaga Ciekawe tylko jak tam charaktery u Tadeusza i Jakuba
Dorota w maszynie porodowej
Izabela i Stanisław, tak... Lalka ostatnio była czytana?
Jak zwykle świetne teksty.
Trudne pytania Izabeli...
A Wiesława to mnie się kojarzy, nie wiem czemu, z dwójkową Diną Kaliente, trochę podrasowaną CC.
Nie mogło zabraknąć Ciotki Indry i Kazimierza Hazimierza
Jak tak spojrzałam na Dagmarę na piątym zdjęciu, to podobna do matki (poza kolorem włosów), a co za tym idzie, i do babci, bo Zuzia to skóra zdjęta z Pauliny.
Lucyna i Dagmara to kompletne przeciwieństwa pod względem charakteru, fajnie. Anioł i diabeł, w przyrodzie musi być równowaga Ciekawe tylko jak tam charaktery u Tadeusza i Jakuba
Dorota w maszynie porodowej
Izabela i Stanisław, tak... Lalka ostatnio była czytana?
Jak zwykle świetne teksty.
Trudne pytania Izabeli...
Mina Kamila na tym zdjęciu. Jakby się zakrztusił- Tatusiu, a czemu dziadek nie może zrobić dzidziusia z wujkiem Klemensem? Przecież są razem! A mama mówiła, że jak pszczółka przyleci na kwiatek, to daje nektar, czy jakoś tak...
A Wiesława to mnie się kojarzy, nie wiem czemu, z dwójkową Diną Kaliente, trochę podrasowaną CC.
JOANNA CHMIELEWSKA - 2.04.1932 - 7.10.2013
MARGIT SANDEMO - 23.04.1924 - 1.09.2018
MACIEJ PAROWSKI - 27.12.1946 - 02.06.2019
MAJA LIDIA KOSSAKOWSKA - 27.02.1972 - 23.05.2022
Re: Lisie Piekło - Homobiografie
Hurra, nowa relacja! <3
Dziewczyny nie mają w domu zdjęcia ojca, ale mają Mrocznego kosiarza.
Panny młode wyglądały rewelacyjnie. A dla Pauliny może jest jeszcze nadzieja... Zawsze może przygruchać sobie jakiegoś utrzymanka.
Nie wierzę, ktoś szuka macicy do wynajęcia, a Paulina jeszcze się nie zgłosiła?
Dziewczyny nie mają w domu zdjęcia ojca, ale mają Mrocznego kosiarza.
Już nigdy nie spojrzę na telemarketera proponującego mi garnki tak samo.Oficjalnie zajmuje się sprzedażą garnków emerytom - nieoficjalnie pozbywa się ludzi za pieniądze.
Panny młode wyglądały rewelacyjnie. A dla Pauliny może jest jeszcze nadzieja... Zawsze może przygruchać sobie jakiegoś utrzymanka.
Nie wierzę, ktoś szuka macicy do wynajęcia, a Paulina jeszcze się nie zgłosiła?
Re: Lisie Piekło - Homobiografie
Coś czuję, że jednak dziewczyny użyczą swojej miednicy xD Mina ojca jak się dławi po pytaniu dziecka o pszczółkach i nektarze jest w sam raz do sytuacji! A co do wieku Pauliny... to ja czekam aż zostanie emerytką, już chyba jej pora xd
We built this city, we built this city on rock an' roll!
- PoProstuAnia
- Posty: 219
- Rejestracja: 30 kwie 2014, 14:06
Re: Lisie Piekło - Homobiografie
(O mój Boże, zapomniałam skomentować Lisie Piekło)
Relacja rewelacyjna, jak zwykle
Biedna Paulina, czy Ty nigdy nie dasz jej odejść? swoją drogą chyba to samo tyczy się Idy, tylko w jej przypadku nie mamy potomków, żeby zobrazować jej starość jak w przypadku Pauliny
Sala weselna bomba, zresztą jak całe przyjęcie. A układ miednicowy byłby wspaniałym rozwinięciem historii
Relacja rewelacyjna, jak zwykle
Biedna Paulina, czy Ty nigdy nie dasz jej odejść? swoją drogą chyba to samo tyczy się Idy, tylko w jej przypadku nie mamy potomków, żeby zobrazować jej starość jak w przypadku Pauliny
Sala weselna bomba, zresztą jak całe przyjęcie. A układ miednicowy byłby wspaniałym rozwinięciem historii
Re: Lisie Piekło - Perwersyjne zapłodnienie
Relacja dwudziesta siódma:
Pamiętacie prośbę Klemensa Tarki, aby Wiesława Lukier-Sierpowicz wynajęła dla niego swoją miednicę? Otóż Wiesia przemyślała tę ofertę, jednak zechciała dodać do niej kilka poprawek. Zaprosiła więc Klemensa wraz z mężem Grzegorzem na kolację, aby zaproponować własny plan.
- Słuchajcie, przemyślałam sprawę i doszłam do wniosku, że chętnie urodzę wam dziecko. Jest jedno ale... Oddam jedno, jeśli będą to bliźniaki, gdyż Ida i ja również pragniemy dziecka. Zajdę w ciążę, ale wybacz Klemensie, bo nie chcę z tobą. Wolę znaleźć mężczyznę z lepszymi genami, bez urazy.
- Czyli otrzymamy dziecko, jeśli urodzisz bliźniaki...? Hmm... I to bez moich genów... Ech, no nie wiem... Grzegorzu, co ty na to?
- Lepszy rydz niż nic, Klemensie! Możemy spróbować! Widzę, że Wiesia ma równie ciekawe pomysły jak moja córka.
W ten oto sposób Wiesława, Ida, Klemens i Grzegorz dobili targu w kwestii dziecka.
- Wiesiu, czy to naprawdę jest konieczne?
- A myślisz, że gdzie znajdę najlepszego kandydata na ojca naszych dzieci?
Wiesława prowadzi Klemensa w nieznane mu dotąd miejsce.
Budynek wygląda na opuszczony... pewnie nikt nie zwraca uwagi kto się kręci koło niego.
- Jesteś pewna...?
- Klemens, wyluzuj! Już bywałam tu nie raz przed ślubem z Idą.
- Dokąd ty mnie zabrałaś...
- Hihi, nic się nie zmieniło.
- Cześć, Wiesiu! Miło cię znowu widzieć! Przyprowadziłaś kolegę? Jestem Natalia Oreiro i prowadzę ten biznesik. Czego potrzebujecie?
- Właściwie to szukam reproduktora. Chcę urodzić bliźniaki i jedno dać koledze.
- Rozumiem, tak się składa, że mamy coś takiego w ofercie. Przedstawię ci nasz asortyment. Może kolega też się na coś skusi?
Czy wśród tych osób znajdzie się ojciec?
- Od razu wpadłeś mi w oko... Dlaczego miałabym cię wybrać?
- Spójrz tylko na to ciało!
- Natalio, już wybrałam... Jak się nazywa?
- Jacek Kompot - za zapłodnienie to będzie... 1500 zł.
- Doskonale!
Tymczasem Klemens pije drinki z Anastazją i Bianką.
- Słuchaj, nie podobają mi się mężczyźni, gdyż wolę kobiety, ale w twoim przypadku pociągają mnie twoje geny.
- To też swego rodzaju komplement, moja urocza. Gotowa?
Transakcja w toku...
Ciekawe czy geny Jacka Kompotu będą na tyle dobre, aby Wiesława urodziła bliźniaki.
Pamiętacie prośbę Klemensa Tarki, aby Wiesława Lukier-Sierpowicz wynajęła dla niego swoją miednicę? Otóż Wiesia przemyślała tę ofertę, jednak zechciała dodać do niej kilka poprawek. Zaprosiła więc Klemensa wraz z mężem Grzegorzem na kolację, aby zaproponować własny plan.
- Słuchajcie, przemyślałam sprawę i doszłam do wniosku, że chętnie urodzę wam dziecko. Jest jedno ale... Oddam jedno, jeśli będą to bliźniaki, gdyż Ida i ja również pragniemy dziecka. Zajdę w ciążę, ale wybacz Klemensie, bo nie chcę z tobą. Wolę znaleźć mężczyznę z lepszymi genami, bez urazy.
- Czyli otrzymamy dziecko, jeśli urodzisz bliźniaki...? Hmm... I to bez moich genów... Ech, no nie wiem... Grzegorzu, co ty na to?
- Lepszy rydz niż nic, Klemensie! Możemy spróbować! Widzę, że Wiesia ma równie ciekawe pomysły jak moja córka.
W ten oto sposób Wiesława, Ida, Klemens i Grzegorz dobili targu w kwestii dziecka.
- Wiesiu, czy to naprawdę jest konieczne?
- A myślisz, że gdzie znajdę najlepszego kandydata na ojca naszych dzieci?
Wiesława prowadzi Klemensa w nieznane mu dotąd miejsce.
Budynek wygląda na opuszczony... pewnie nikt nie zwraca uwagi kto się kręci koło niego.
- Jesteś pewna...?
- Klemens, wyluzuj! Już bywałam tu nie raz przed ślubem z Idą.
- Dokąd ty mnie zabrałaś...
- Hihi, nic się nie zmieniło.
- Cześć, Wiesiu! Miło cię znowu widzieć! Przyprowadziłaś kolegę? Jestem Natalia Oreiro i prowadzę ten biznesik. Czego potrzebujecie?
- Właściwie to szukam reproduktora. Chcę urodzić bliźniaki i jedno dać koledze.
- Rozumiem, tak się składa, że mamy coś takiego w ofercie. Przedstawię ci nasz asortyment. Może kolega też się na coś skusi?
Czy wśród tych osób znajdzie się ojciec?
- Od razu wpadłeś mi w oko... Dlaczego miałabym cię wybrać?
- Spójrz tylko na to ciało!
- Natalio, już wybrałam... Jak się nazywa?
- Jacek Kompot - za zapłodnienie to będzie... 1500 zł.
- Doskonale!
Tymczasem Klemens pije drinki z Anastazją i Bianką.
- Słuchaj, nie podobają mi się mężczyźni, gdyż wolę kobiety, ale w twoim przypadku pociągają mnie twoje geny.
- To też swego rodzaju komplement, moja urocza. Gotowa?
Transakcja w toku...
Ciekawe czy geny Jacka Kompotu będą na tyle dobre, aby Wiesława urodziła bliźniaki.
- Kapitan Indra
- Główni Administratorzy
- Scenarzysta
- Konserwator
- Posty: 3280
- Rejestracja: 30 paź 2013, 19:17
Re: Lisie Piekło - Perwersyjne zapłodnienie
Haha, ty to masz pomysły - dziecko dla Klemensa i Grzegorza bez ich genów. Ale ta Wieśka mąci...
Rozumiem, że Ida nie chciała udostępnić swojego łona...
Jacek Kompot
A jak urodzi się jedno to co?
Rozumiem, że Ida nie chciała udostępnić swojego łona...
Jacek Kompot
A jak urodzi się jedno to co?
JOANNA CHMIELEWSKA - 2.04.1932 - 7.10.2013
MARGIT SANDEMO - 23.04.1924 - 1.09.2018
MACIEJ PAROWSKI - 27.12.1946 - 02.06.2019
MAJA LIDIA KOSSAKOWSKA - 27.02.1972 - 23.05.2022
Re: Lisie Piekło - Perwersyjne zapłodnienie
Nie napiszę, że się tego nie spodziewałam. Grzegorz i Klemens mogliby w sumie adoptować jakiekolwiek dziecko, skoro Wiesia i tak wzgardziła szlachetnymi genami Klemensa.
Świetny pomysł z ukrytym ekskluzywnym domem rozpusty. Na miejscu Wiesi wybrałabym tak samo. Obawiam się tylko, że dziecko/dzieci może/mogą odziedziczyć po tatusiu niezbyt ładny nos.
Chcę urodzić bliźniaki i jedno dać koledze.
Świetny pomysł z ukrytym ekskluzywnym domem rozpusty. Na miejscu Wiesi wybrałabym tak samo. Obawiam się tylko, że dziecko/dzieci może/mogą odziedziczyć po tatusiu niezbyt ładny nos.
- PoProstuAnia
- Posty: 219
- Rejestracja: 30 kwie 2014, 14:06
Re: Lisie Piekło - Perwersyjne zapłodnienie
Wiele Twoich relacji było szokujących, ale ta to już przegięcie
Sprawiłeś, że mam ochotę umieścić dom publiczny też i u siebie w grze za co mi wstyd
Sprawiłeś, że mam ochotę umieścić dom publiczny też i u siebie w grze za co mi wstyd
Re: Lisie Piekło - Perwersyjne zapłodnienie
Od dawna czytam Twoje relacje, ale ta mnie po prostu rozłożyła - umarłem już przy Natalii Oreiro
Nie mogę się doczekać następnej części
Nie mogę się doczekać następnej części
Re: Lisie Piekło - Namiętne objawienie
Relacja dwudziesta ósma:
- Widzicie jak mi rośnie brzuszek? Mam nadzieję, że to bliźniaki.
- Nasza rodzinka się powiększa, więc pomyślałyśmy, że warto zastanowić się nad własnym domem. Paulino, mieszkałyśmy razem przez tyle lat, ale jak widzisz moje życie nabiera tempa i chciałabym stworzyć z Wiesią i naszym dzieciątkiem osobne gniazdko.
- Zaraz, czyli chcecie mnie zostawić z Remigiuszem samą w tym wielkim domu?
- A co w tym złego, nie lubisz mnie?
- Jesteśmy pewne, że dasz sobie radę. Masz tyle pokoi i pieniędzy, że mogłabyś np. zrobić sobie saunę czy coś w tym guście. A Remigiusz dotrzyma ci towarzystwa, bo to miły facet.
- Dagmara? Tu babcia, słuchaj... czy masz może wolny weekend? Chciałabym, abyś kogoś dla mnie zamordowała... Tak, chodzi o ciocię Wiesię. Babcia zapłaci, kochanie.
- Paulino, wszystko słychać... Nikogo nie zamordujesz. Wiem, że trudno ci się z tym pogodzić, ale teraz muszę skupić się na własnej rodzinie. Poza tym, moja droga kuzynko... znowu chcesz rozwiązać problem morderstwem? W twoim wieku to już nie przystoi.
- W moim wieku...?
- Czy naprawdę jestem taka stara? Czy to... nowe zmarszczki? A ten włos... siwy?
Paulina zaczyna dostrzegać, że czas przestał sprzyjać jej boskiemu ciału. Co teraz pocznie babcia czwórki wnucząt?
Ludzie w obliczu całkowitej bezsilności czasem zwracają się ku sile wyższej (o ile coś takiego w ogóle istnieje). Paulina postanowiła odwiedzić miejscowy kościół, aby poszukać recepty na młodość.
Czy w środku znajdzie rozwiązanie na swoje starcze problemy?
Niedzielny poranek, a w środku pusto i pełno kurzu.
Od jakiegoś czasu kościół świeci pustkami. Czyżby nawet kapłan się zmył?
- Przepraszam, czy pani...
- Aaaa!!
- O mój boże, objawił mi się Jezus Chrystus...
- Yyy... Nie do końca... Ksiądz mnie wynajął do reklamowania wiary, ale jak widzisz biznes słabo się kręci. Co cię sprowadza do naszego kościoła? Czyżby jest ci źle z tym, że ktoś bliski odchodzi?
- No właśnie problem w tym, że mam już gdzieś to, że kuzynka się wyprowadza. Teraz bardziej martwię się tym, że się starzeję! Mam swoje lata... Pomyślałam, że macie tu jakieś świece czy inne różańce odmładzające.
- Hmm... Takich rzeczy nie mamy w asortymencie. Ale wiesz co, tak się składa, że oprócz Jezusem jestem również instruktorem jogi. A to podobno działa odmładzająco.
- Instruktorem jogi...? Hmm... A udzielasz prywatnych lekcji?
- Dla takich pięknych kobiet oferuję lekcję gratis.
Tymczasem Zuzanna i Mikołaj jedzą niedzielnie śniadanie z najmłodszą dwójką swoich pociech, która jeszcze nie wyprowadziła się tak jak Dagmara i Lucyna.
- Zuziu, może po śniadaniu pójdziemy na małe... figielki w sypialni?
- Och, Mikołaju, schlebia mi ta propozycja, ale... znowu boli mnie głowa, wybacz.
- Znowu...? Od dwóch miesięcy za każdym razem boli cię głowa!
- Jeszcze masz pretensje?! Codziennie pracuję w korporacji od rana do wieczora, byśmy mieli co do garnka włożyć, a ciebie obchodzi tylko seks?! Za twoje marne obrazy nie stać by nas było nawet na waciki!
Atmosfera zrobiła się nieprzyjemna.
Pokłóceni małżonkowie odeszli osobno od stołu.
- Chyba się rozwiodą.
- Rozwód z powodu braku aktywności łóżkowej? bezsens, przecież trzyma ich miłość!
- Chłopie, młodszy jesteś o pięć minut, więc nie rozumiesz pewnych spraw.
- Mikołaju, dziękuję za zaproszenie na kolację. Ale... gdzie jest Zuzanna?
- Och, nie mogła przyjść...
- Właściwie to nawet lepiej, że jesteśmy sami... Ten wieczór jest taki... ponętny.
- Nie wiem co masz na myśli, ale nie chcę brać udziału w tym procederze. Przed twoim ślubem z Zuzią ustaliliśmy, że kończymy nasz romans.
Cóż, najwidoczniej Remigiusz Wafelek przypomniał sobie tamte miłe chwile z Mikołajem i poddał się jego urokowi.
Mały skok w bok.
Coraz większy skok w bok...
Widać, że obydwu mężczyzn łączy silne uczucie sprzed lat.
Obaj bardzo tego pragnęli.
- Klemensie, ten drink jest wspaniały! Dziękujemy za zaproszenie. Wasz dom po remoncie jest prześliczny!
Przeprowadzenie remontu motywowali tym, że być może wprowadzi się do nich nowy członek rodziny.
Klemens i Grzegorz są dumni ze swojego gniazdka.
- Nie ufam szpitalom, więc nie wiem czy są to bliźniaki i jakiej są płci. Co będzie, to będzie. Ale jak wszystko pójdzie po naszej myśli, to dotrzymam słowa.
- Wiesława i ja myślimy o własnym kącie, co bardzo niepokoi Paulinę.
- Paulina nie jest waszą władczynią, macie prawo posiadać własne życie. Tylko trzeba uważać, bo lubi mordować, haha.
- Widzicie jak mi rośnie brzuszek? Mam nadzieję, że to bliźniaki.
- Nasza rodzinka się powiększa, więc pomyślałyśmy, że warto zastanowić się nad własnym domem. Paulino, mieszkałyśmy razem przez tyle lat, ale jak widzisz moje życie nabiera tempa i chciałabym stworzyć z Wiesią i naszym dzieciątkiem osobne gniazdko.
- Zaraz, czyli chcecie mnie zostawić z Remigiuszem samą w tym wielkim domu?
- A co w tym złego, nie lubisz mnie?
- Jesteśmy pewne, że dasz sobie radę. Masz tyle pokoi i pieniędzy, że mogłabyś np. zrobić sobie saunę czy coś w tym guście. A Remigiusz dotrzyma ci towarzystwa, bo to miły facet.
- Dagmara? Tu babcia, słuchaj... czy masz może wolny weekend? Chciałabym, abyś kogoś dla mnie zamordowała... Tak, chodzi o ciocię Wiesię. Babcia zapłaci, kochanie.
- Paulino, wszystko słychać... Nikogo nie zamordujesz. Wiem, że trudno ci się z tym pogodzić, ale teraz muszę skupić się na własnej rodzinie. Poza tym, moja droga kuzynko... znowu chcesz rozwiązać problem morderstwem? W twoim wieku to już nie przystoi.
- W moim wieku...?
- Czy naprawdę jestem taka stara? Czy to... nowe zmarszczki? A ten włos... siwy?
Paulina zaczyna dostrzegać, że czas przestał sprzyjać jej boskiemu ciału. Co teraz pocznie babcia czwórki wnucząt?
Ludzie w obliczu całkowitej bezsilności czasem zwracają się ku sile wyższej (o ile coś takiego w ogóle istnieje). Paulina postanowiła odwiedzić miejscowy kościół, aby poszukać recepty na młodość.
Czy w środku znajdzie rozwiązanie na swoje starcze problemy?
Niedzielny poranek, a w środku pusto i pełno kurzu.
Od jakiegoś czasu kościół świeci pustkami. Czyżby nawet kapłan się zmył?
- Przepraszam, czy pani...
- Aaaa!!
- O mój boże, objawił mi się Jezus Chrystus...
- Yyy... Nie do końca... Ksiądz mnie wynajął do reklamowania wiary, ale jak widzisz biznes słabo się kręci. Co cię sprowadza do naszego kościoła? Czyżby jest ci źle z tym, że ktoś bliski odchodzi?
- No właśnie problem w tym, że mam już gdzieś to, że kuzynka się wyprowadza. Teraz bardziej martwię się tym, że się starzeję! Mam swoje lata... Pomyślałam, że macie tu jakieś świece czy inne różańce odmładzające.
- Hmm... Takich rzeczy nie mamy w asortymencie. Ale wiesz co, tak się składa, że oprócz Jezusem jestem również instruktorem jogi. A to podobno działa odmładzająco.
- Instruktorem jogi...? Hmm... A udzielasz prywatnych lekcji?
- Dla takich pięknych kobiet oferuję lekcję gratis.
Tymczasem Zuzanna i Mikołaj jedzą niedzielnie śniadanie z najmłodszą dwójką swoich pociech, która jeszcze nie wyprowadziła się tak jak Dagmara i Lucyna.
- Zuziu, może po śniadaniu pójdziemy na małe... figielki w sypialni?
- Och, Mikołaju, schlebia mi ta propozycja, ale... znowu boli mnie głowa, wybacz.
- Znowu...? Od dwóch miesięcy za każdym razem boli cię głowa!
- Jeszcze masz pretensje?! Codziennie pracuję w korporacji od rana do wieczora, byśmy mieli co do garnka włożyć, a ciebie obchodzi tylko seks?! Za twoje marne obrazy nie stać by nas było nawet na waciki!
Atmosfera zrobiła się nieprzyjemna.
Pokłóceni małżonkowie odeszli osobno od stołu.
- Chyba się rozwiodą.
- Rozwód z powodu braku aktywności łóżkowej? bezsens, przecież trzyma ich miłość!
- Chłopie, młodszy jesteś o pięć minut, więc nie rozumiesz pewnych spraw.
- Mikołaju, dziękuję za zaproszenie na kolację. Ale... gdzie jest Zuzanna?
- Och, nie mogła przyjść...
- Właściwie to nawet lepiej, że jesteśmy sami... Ten wieczór jest taki... ponętny.
- Nie wiem co masz na myśli, ale nie chcę brać udziału w tym procederze. Przed twoim ślubem z Zuzią ustaliliśmy, że kończymy nasz romans.
Cóż, najwidoczniej Remigiusz Wafelek przypomniał sobie tamte miłe chwile z Mikołajem i poddał się jego urokowi.
Mały skok w bok.
Coraz większy skok w bok...
Widać, że obydwu mężczyzn łączy silne uczucie sprzed lat.
Obaj bardzo tego pragnęli.
- Klemensie, ten drink jest wspaniały! Dziękujemy za zaproszenie. Wasz dom po remoncie jest prześliczny!
Przeprowadzenie remontu motywowali tym, że być może wprowadzi się do nich nowy członek rodziny.
Klemens i Grzegorz są dumni ze swojego gniazdka.
- Nie ufam szpitalom, więc nie wiem czy są to bliźniaki i jakiej są płci. Co będzie, to będzie. Ale jak wszystko pójdzie po naszej myśli, to dotrzymam słowa.
- Wiesława i ja myślimy o własnym kącie, co bardzo niepokoi Paulinę.
- Paulina nie jest waszą władczynią, macie prawo posiadać własne życie. Tylko trzeba uważać, bo lubi mordować, haha.
Ostatnio zmieniony 07 gru 2015, 14:21 przez rgx97, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Lisie Piekło - Namiętne objawienie
Twoje relacje są coraz lepsze! Prowadzenie historii, zdjęcia, cuuuudooo! *_* No i wnętrza domów - aż mnie zazdrość zżera, że nie potrafię tak dobrze wszystkiego dobierać
Aha, a ten kościół jest wyczesany!
Aha, a ten kościół jest wyczesany!
We built this city, we built this city on rock an' roll!
Re: Lisie Piekło - Namiętne objawienie
O. Mój. Boże.
Już myślałam, że Wiesia pożegna się z życiem jeszcze w tym odcinku.
Paulina nieźle się trzyma, jak na te swoje sześćdziesiąt czy tam siedemdziesiąt lat. Zasłużyła na odrobinę przyjemności na stare lata.
A ten Jezus, ja nie mogę, śmieję się od kilku minut. Skojarzył mi się z pewną sceną z serialu "Californication".
Biedna Zuzia, tak to jest, jak bierzesz sobie biseksualnego męża.
Już myślałam, że Wiesia pożegna się z życiem jeszcze w tym odcinku.
Paulina nieźle się trzyma, jak na te swoje sześćdziesiąt czy tam siedemdziesiąt lat. Zasłużyła na odrobinę przyjemności na stare lata.
A ten Jezus, ja nie mogę, śmieję się od kilku minut. Skojarzył mi się z pewną sceną z serialu "Californication".
Biedna Zuzia, tak to jest, jak bierzesz sobie biseksualnego męża.
Re: Lisie Piekło - Namiętne objawienie
Jezus XDDDDDDDDDDDDDDD
Padłam
Uff ja też myślałam że będzie kolejne morderstwo ale na szczęście nie
Ojoj... Oby nie było rozwodu
Padłam
Uff ja też myślałam że będzie kolejne morderstwo ale na szczęście nie
Ojoj... Oby nie było rozwodu
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości