Na wstępie chciałem zaznaczyć, że postanowiłem wykorzystać i jednocześnie przyczynić sie do ponownego ożywienia w tym dziale. Z racji, że Historie z Doliny Niezbędnej "nie chwyciły" postanowiłem wyjść tutaj z propozycją czegoś świeżego. Tak oto zrodził się pomysł, aby pokazać losy ciekawej pary z Jaskini Pokrzyku, jednak w trochę innej formie niż dotychczas. Zanim jednak przejdę do meritum, chciałem zaznaczyć, że wraz z kolejnymi relacjami będę się starał zaangażować Was samych w akcję. W jaki sposób? Każdy odcinek postaram się zakończyć pewną decyzją w życiu moich Simów, w której to Wy będziecie mieć decydujący głos. Zanim to jednak nastąpi, przedstawię Wam moją okolicę oraz pokrótce wprowadzę w wątek. Właściwa akcja rozpocznie się dopiero w następnej relacji. Obiecuję, że tekstu później będzie znacznie mniej - teraz jego ilość wynika tylko z faktu wprowadzenia Was do świata rodziny Bokser i Podarek
Jaskinia Pokrzyku przez ostatnie kilkanaście lat zdążyła się sporo zmienić. Władze miasta mocno zabrały się do pracy, chcąc uczynić z niego nowoczesną, atrakcyjną dla Simów metropolię. Efekty da się zauważyć na pierwszy rzut oka - mimo że projekt unowocześnienia miasta nie został jeszcze ukończony, Jaskinia Pokrzyku zdecydowanie wyróżnia się na tle innych lokalizacji. W mieście nie brakuje nowoczesnych galerii handlowych, drapaczy chmur czy też atrakcji dla Simów. Z drugiej strony, dla równowagi miasto otrzymało nowe parki oraz wybrzeże, przy którym co bogatsi Simowie mogą zacumować swoją własną łódź.
Zamożnych i popularnych Simów w mieście natomiast nie brakowało, gdyż nowe inwestycje władz kusiły kolejnych biznesmenów. Wśród nich nasi główni bohaterowie ginęli gdzieś w tłumie, pozostając jakby częścią historii "dawnej" Jaskini Pokrzyku. Teresa Bokser i Tymoteusz Podarek od lat mieszkali po sąsiedzku, w jednym bloku. Tymoteusz wśród okolicznych mieszkańców owiany był mitem "ojca-herosa", a to dlatego, że jego ukochana żona Oliwia zmarła podczas porodu ich jedynej córki - Henryki. Od tamtego czasu wszyscy, a szczególnie bardziej wrażliwe i samotne Simki ( ), "żałowali" Tymoteusza, zawsze życzliwie patrząc na samotnego ojca. Ten starał się jak mógł, aby wychować małą Henrykę najlepiej jak potrafił.
Historia Teresy Bokser była natomiast zgoła odmienna. Do niedawna, wraz z mężem Edwardem i małą Jagodą, cieszyli się oni rodzinnym szczęściem. Mimo że ledwo wiązali koniec z końcem, niczego im nie brakowało... Albo... Może Teresie i brakowało, gdyż wraz z Tymoteuszem już jakiś czas temu odkryli, że bardzo dobrze czują się w swoim towarzystwie. Ba, w najbliższej okolicy wręcz huczało od plotek o ich romansie. Edward udawał jednak, że ich nie słyszy, być może ze względu na to, że w pracy (na budowie) Tymoteusz był jego przełożonym. Wszystko zmieniło się po narodzinach małej Jagódki - Teresa przestała interesować się samotnym Tymkiem.
W jednej chwili życie Teresy wywróciło się jednak do góry nogami, gdy na budowie Edwarda zdarzył się tragiczny wypadek. Jagoda straciła ojca, a Teresa - męża i sama stała się samotną matką. Automatycznie popsuły się też stosunki między sąsiadami, gdyż Teresa, szukając ukojenia, za całe zajście obwiniła Tymoteusza (mimo że wówczas nie on był odpowiedzialny za robotników). Ten z kolei sam był w potrzasku, gdyż pozew Teresy przeciwko jego pracodawcy spowodował, że firma upadła z konieczności wypłaty odszkodowania na rzecz wdowy i osieroconej córki.
Po kilku miesiącach gorycz i złość jednak minęły. Tymoteusz znalazł nową pracę, a oboje sąsiadów zaczęło znowu się normalnie do siebie odzywać, zmierzając nawet do dawnego romansu. Rodzice nie chcieli jednak fundować swoim dzieciom zbyt wielkiej dawki wrażeń w tak krótkim czasie, dlatego zwlekali z oficjalnym związkiem. Tymoteusz przede wszystkim skupiał się na małej Henryce, która bardzo szybko dorastała i potrzebowała sporo uwagi. Odkrył w sobie także pasję do łowienia ryb, co obok Teresy wypełniło jego wolny czas.
Henryka z kolei uczyła się gry na pianinie. Jej zmarła mama miała wielki talent do tego instrumentu, o czym zawsze opowiadał jej od młodości Tymek, dlatego też chciała pójść w jej ślady. Tata wiedział jednak, że małej przykrzy się za Oliwią. Po pewnym czasie wpadł na pomysł, że świetnym rozwiązaniem będzie sprowadzenie do domu zwierzaka, który pozwoli Henryce ulokować w nim trochę miłości. I tak u Podarków pojawiła się mała suczka - Mika.
Po jakimś czasie Teresa i Tymek zdecydowali się w końcu zamieszkać razem. Dziewczynki dobrze sie znały i razem bawiły, oni też dobrze się rozumieli. Poza tym nie było sensu opłacać dwóch mieszkań, chociaż w piątkę było im dość ciasno. Niemniej był to krok, którego od dawna oboje chcieli i w końcu, mimo wcześniejszych zawirowań, postanowili rozpocząć wspólne życie.
Jak się ono potoczy i co dalej wydarzy się u Teresy Bokser i Tymoteusza Podarka? Czy oboje faktycznie nie chowają do siebie żadnej urazy, a może zdecydowali się być razem ze względu na dzieci i zwykłe przyzwyczajenie? A może w obawie przed grasującą w Jaskini Pokrzyku, wszechobecną samotnością?
Dowiecie się tego z kolejnych relacji. Ja natomiast liczę na RUCH I ZASYP KOMENTARZY. Mam taką nadzieję, bo chciałbym dać Wam możliwość, o której wspominałem - decydowania o ich losach. Mam nadzieję, że taki interaktywny system zadziała, zaciekawi i zaangażuje Was w historię Simów, którzy od samego początku zwrócili moją uwagę w Jaskini Pokrzyku.