Wracam dzisiaj skonana po pracy, a tu nowy odcinek, fajnie!
Rany, tekst Juliet o sztuce na samym początku mnie rozbawił do łez, a ponieważ oglądałam w nocy, musiałam bardzo uważać, coby swoim śmiechem nie obudzić ojca

Biedna Mallory, aż się popłakała, ale się nie dziwię... fajnie wyszło z rozmazanym makijażem. Nie zapomniałeś, Guuki, o takim szczególe

Oo, i podczas wykładu z Doris zauważyłam, że w galerii fotek dziewcząt na ścianie zdjęcie Carly już zostało zmienione na czarno-białe, brawo!

Rozmowa Juliet z matką - nie dziwię się, że się mamuśka zbulwersowała

Stanowczo dziewczyna czyni zbyt daleko idące plany.
Zasady savoir vivre'u z Mathildą... "Po dwieście ósme"... nie dziw, że się Ruth oko przymknęło

Oho, Juliet podczas bankietu pokazała klasę! Brawa dla tej pani, obie z Max utrzymują poziom. Za to Ruth i Misti...

I na koniec zaskoczenie:
podwójna eliminacja!
Chociaż w sumie się tego domyślałam. No i koniec programu dla Ruth i Misti...
Ale moja faworyta nadal w grze.
Super się oglądało, jak zwykle, przyczepię się tylko do jednego babolka językowego. Mówimy "wieczoru" a nie "wieczora", a takiego byczka popełniono podczas bankietu... sam mnie prosiłeś, coby zwracać na takie rzeczy uwagę.
Cóz, pozostaje czekać na kolejny odcinek.