Gniazdko Mysikrólików

Awatar użytkownika
Lion
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 456
Rejestracja: 15 lut 2015, 23:00

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Lion » 06 lis 2016, 15:09

Tak sobie myślę - jeśli Ada ma swój gabinet, do którego nikt za bardzo nie zagląda, zwłaszcza Marzanna, która niekoniecznie ma ochotę widzieć ją w firmie, czy nie lepiej byłoby tam baraszkować, niż zajmować jedyną toaletę? :D
Rozterki Hellen po prostu genialne :haha: Nie wiem czemu Mirosław jej potrzebuje - mam nieodparte wrażenie, że na dłuższą metę jest jego kulą u nogi. No ale niech mu będzie, w sumie prowadząc z nią firmę, nie musiałby się martwić, że go wygryzie.
Gdyby Ada miała więcej sprytu Marzanny, mogłaby stworzyć nawet fajny duet z Mirosławem! Wspólne intrygi, podstępy i oszustwa - to byłoby nawet ciekawe ;) W tej sytuacji jednak czarno widzę jej przyszłość... Jeżeli tak łatwo dała się przekonać do rozmowy z Hellen, Mirosław ewidentnie może robić z nią co chce.
Enrique może i nie był najdelikatniejszy, ale przynajmniej był szczery. Doceńmy, że nie chciał zrywać przez telefon, ani zwodzić Buraczanki! Fajnie też, że troszczy się o Penny - bardzo lubię tę dwójkę ;)
Ludzkie odruchy strasznie nie pasuję mi do Diny soft9 Dobrze, że Ćwirówna się od niej uwolniła. Jej nowe miejsce zamieszkania jest małe, ale przynajmniej miała dokąd pójść - do tego to studio fotograficzne :yes:

Awatar użytkownika
Lenna
Wybitny Architekt
Wybitny Architekt
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1975
Rejestracja: 15 gru 2013, 10:59

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Lenna » 29 lis 2016, 15:35

Nie ma mnie miesiąc a tu dwie nowe relacje, co za szaleństwo xD
Ada sobie nie radzi w firmie, cóż za zaskoczenie xD Wrzucili ją do tego z dnia na dzień, czego więcej się spodziewać.
Zaskoczyło mnie trochę, że daje się innym tak traktować, w końcu Ada zawsze się wywyższała i w ogóle, a teraz prawie się rozpłakała, nie spodziewałam się tego po niej. Widać też ma uczucia.
A tu nagle pojawia się Mirosław wybawiciel ze swoim szelmowskim uśmiechem niczym na białym koniu i ratuje ją z opresji, a ta ufna wpada w jego sidła i daje się omamić soft9 Ada może i jest wyrachowana i bezduszna, ale sprytu ma tyle co nic. Rozumu też.
Ciekawe, jakby zareagowała Marzanna, gdyby wiedziała, jak naprawdę jej córka radzi sobie w firmie xD
Zdjęcie z opieki Adama nad dzieckiem jest genialne soft9 Chyba chciał zagrać z synkiem w baseball.
O nieeee, te podrywy Hellen, o matko, duszę się xDDDDDDDDDDDD To jest absolutnie genialne! :rotfl:
Całe szczęście, że Adam jest gejem, ich plan spalił na panewce XD
Tabletka gwałtu, ja cię kręcę, Hellen jest chora soft1 Do tego pomyliła drinki, o nie XDDDDD
Jeden kibel na całą firmę, co oni? soft9
Galcia pisze: - To na pewno przez cyyyckiii! Chlip, chlip!
- Uspokój się, proszę. Podać ci chusteczkę? Albo nerwosol?
- Podaj mi komóhkę, muszę zadzwonić do mojego chihuhga.
:haha:
Ada jest napraaaawdę głupia, że daje się tak uwodzić Mirosławowi i nie widzi nic dziwnego w jego zachowaniu, jak ten namawia ją, żeby pozwierzała się Hellen soft1
Kurczę, Adam jest taki zżyty z Emdżejem, że to by było naprawdę przykre, gdyby to małżeństwo się rozpadło, nawet jeśli nie jest szczęśliwe :/
Enryczek jest przynajmniej szczery, to już coś XD
To Dina ma uczucia?! Szok :P Nawet trochę szkoda mi się jej zrobiło...
Te nowe mieszkanie Penny to jakaś porażka soft9 Ale już studio graficzne jak się patrzy! No, warto było mniej zainwestować w mieszkanie, żeby mieć takie coś :P
Hellen Landgraab jest plastikiem w porównaniu z tym co było XD
Obrazek

Awatar użytkownika
Galcia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1067
Rejestracja: 13 lut 2015, 20:57

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Galcia » 31 gru 2016, 18:44

Dziękuję za wszystkie komentarze! ^^ Moje tempo pisania nowych relacji zasługuje na potępienie, ale staram się, jak mogę i kiedy tylko mam czas, siadam do simsów i tworzę dla Was nowe historie. <3
Simwood pisze:I teraz brakuje mi tu tylko tekstu "Hasztag moja córeczka, hasztag córunia mamuni, hazsztag odwiedziny u staruszków" :rotfl:
Zastanawiałam się podczas pisania, czy by tego nie wkleić. :D Oczywiście za zgodą Guni.
Dina mnie mocno zaskoczyła. Czyżby jakaś mała przemiana w dobrego człowieka na starość? :curious:
Bardziej chodzi o to, że rodzina była dla niej zawsze najważniejsza, a tymczasem jej matka umarła, mąż ją zostawił, córka jej nienawidzi, a w siostrze nie ma żadnego wsparcia, bo Nina żyje sobie jak pączek w maśle, nieświadoma jakichkolwiek problemów. Szkoda tylko, że uświadomiła sobie, co straciła, dopiero jak skończyły się pieniądze. ;)
MalaMi95 pisze:Czekaj, w komentarzu do Liona wyjaśniłaś jak Mirosław przejmie firmę… ale co z tego będzie mieć Hellen? (...) czy to znaczy, że Helen musi cierpliwe czekać i mieć nadzieję, że Mirosław jej nie oszuka i też dostanie swoje udziały w firmie?
Hellen nie jest na tyle ambitna, żeby przejmować firmę, po prostu nie lubi Marzanny, za to przyjaźni się z Mirosławem. Gdyby Mirosław został dyrektorem, pewnie mianowałby ją swoją zastępczynią, dzięki czemu mogłaby jeszcze bardziej obijać się w pracy, a jednocześnie być kimś i trzepać więcej mamony. :D A z tym zdobywaniem zaufania Ady chodziło o to, żeby bardziej ufała Mirkowi i Hellen niż matce, dzięki czemu mogliby we dwoje skuteczniej namawiać ją do postępowania po ich myśli. ;)
Pamiętam, że coś mówiłaś kiedyś, że Junior może wyrosnąć na rozpieszczonego bachora, bo dla Ady jest oczkiem w głowie itd. Cóż, póki co to raczej marna z niej „matka roku” czy też „matka rozpieszczająca swoje dzieci”. Ona po prostu zostawia syna i idzie w tango z jakimś chłopem.
Przyznaję, Mirosław trochę zawrócił jej w głowie, ale w następnym odcinku przekonasz się, że dobra z niej matka (no, powiedzmy x)).
Lion pisze:Tak sobie myślę - jeśli Ada ma swój gabinet, do którego nikt za bardzo nie zagląda, zwłaszcza Marzanna, która niekoniecznie ma ochotę widzieć ją w firmie, czy nie lepiej byłoby tam baraszkować, niż zajmować jedyną toaletę? :D
Kibelek ma te przewagę nad gabinetem, że można się w nim zamknąć od środka, a do gabinetu jednak czasem ktoś zagląda (np. Demetriusz z kolejną burą za beznadziejne raporty ;) ).

Zapraszam na okrągły, 50 odcinek "M jak Mysikróliki"! ;) Poważnie zastanawiam się nad zmianą nazwy tematu, oficjalnej i tak nikt już nie używa. xD Obiecałam, że zdążę jeszcze w tym roku i słowa dotrzymałam. :D

___________________________________________________________________________________________________________________________


Relacja 50

Uczucie między Zuzią a Edwardem rozwijało się powoli, bez wielkich słów czy wybuchów namiętności. Z daleka wyglądali na parę dobrych przyjaciół. Zdradzał ich jedynie sposób, w jaki patrzyli na siebie, uśmiechając się bezwiednie.

Obrazek

Podczas jednego ze spacerów po Promenadzie Magnolii Zuzanna zatrzymała się nagle przed starym budynkiem, który jeszcze nie tak dawno temu mieścił w sobie ekskluzywny dom mody.
- Spójrz, Edwardzie, wystawili go na sprzedaż! A to było takie miłe miejsce. Mam stąd wiele wspomnień... - zamilkła na chwilę zamyślona - Eh, szkoda, pewnie otworzą tu kolejny bar albo sklep całodobowy. Chodźmy dalej.
Zakochani kontynuowali przechadzkę, ale ta rzucona przez Zuzię myśl (o której sama zainteresowana już po chwili nie pamiętała) sprawiła, że w głowie profesora Wróbelka wykiełkował pewien pomysł... ;)

Obrazek

Dwa miesiące później nasi bohaterowie wybrali się ponownie w to samo miejsce. Zuzia nie rozumiała, dlaczego Edwardowi tak bardzo zależy na spacerze głównym deptakiem Promenady, gdzie w gruncie rzeczy nie było nic godnego uwagi (zwłaszcza że chodziła tędy codziennie do pracy), ale akceptowała go razem ze wszystkimi jego dziwactwami, więc nie oponowała.

Obrazek

Gdy mijali dawny sklep odzieżowy, stanęła jak wryta i aż krzyknęła z zaskoczenia.
- Widziałeś? Ktoś kupił i wyremontował cały budynek! Gdy zasłonili go tymi wszystkimi rusztowaniami, byłam pewna, że go wyburzą.
- Hihihi, widziałem i nawet wiem, kto tego dokonał!
- Kto taki? Ktoś znany?

Obrazek

- Ja!

Obrazek

- Hahaha, nie żartuj, Edwardzie, po co ci sklep? Przecież w ogóle nie masz głowy do interesów.
- Jak to "po co"? Dla ciebie!

Obrazek

- Cooo?! Nie, to niemożliwe, nie możesz... To strasznie dużo pieniędzy, nie wiem jak... Co ja miałabym z tym zrobić?

Obrazek

- Zuzanno, musisz wreszcie złapać życie za rogi i zacząć spełniać swoje marzenia! Twoje kreacje są wspaniałe i nietuzinkowe, masz klientów z całego kraju, a ty zamiast zająć się tym na poważnie, trzymasz się kurczowo pracy w cukierni. Nie twierdzę, że praca u Judyty i Belli jest zła, ale odpowiedz sobie na pytanie, czy naprawdę chcesz do końca życia pakować ciastka w ozdobne pudełeczka?
- A-ale ja nie dam rady sama prowadzić sklepu. Boję się.

Obrazek

- Zuziu... musisz wreszcie uwierzyć w siebie. Jesteś odważną, piękną kobietą i dasz sobie radę ze wszystkim, jeśli tylko zechcesz. Uwierz. Ja już uwierzyłem.

Obrazek

Sępówna nie miała wyjścia i musiała podjąć rzuconą jej przez los rękawicę. Mimo początkowego przerażenia bardzo cieszyła się na myśl o posiadaniu własnego salonu odzieżowego i była wdzięczna Edwardowi za postawienie jej przed faktem dokonanym. Bez tego pewnie nigdy nie odważyłaby się na ten krok, nie wspominając już o braku gotówki na choćby wynajęcie lokalu w Wierzbowej Zatoczce. Przez kolejne tygodnie pracowała w Ptasim Mleczku na pół etatu, a cały wolny czas poświęcała na projektowanie i szycie nowych strojów. W dniu otwarcia Vautour Couture była zmęczona, ale szczęśliwa i dumna ze swojego dzieła.

Obrazek

Pierwszymi klientkami były oczywiście jej przyjaciółki. ;)
- Jakie to piękne!

Obrazek

- Nie dopinają mi się guziczki, ale i tak wezmę, a co! Są czerwone?

Obrazek

Nowy sklep przyciągnął do Promenady Magnolii nie tylko okolicznych mieszkańców, ale również transwestytów sławy, które do tej pory Zuzia znała jedynie z ekranu telewizora. ;)
- Jak wyglądam?
- Doskonale. Krawat idealnie pasuje do pańskiego koloru włosów.

Obrazek

- W takim razie wezmę dwa! Chciałbym też zamówić taki sam garnitur, tyle że granatowy. I szary. I jeszcze jeden błękitny. Tylko proszę przysyłać mi je po jednym w tygodniowych odstępach, żeby mój mąż nie dowiedział się, że kupiłem wszystkie na raz, haha!
- Oczywiście, panie Wójcik.
- Proszę, mów mi Marcin!

Obrazek

W tym samym czasie w Oazie Zdroju przed budynkiem laboratorium Simowej Agencji Kosmicznej trwał protest rodzin simów, którzy trzy lata temu wyruszyli na misję, mającą na celu zbadanie nowo odkrytej planety Sixam. Wyprawa miała trwać nie dłużej niż kilka miesięcy, tymczasem rakieta w dalszym ciągu nie wróciła na Ziemię, a ISASA* konsekwentnie odmawiało jakiegokolwiek komentarza w tej sprawie.
* ISASA - International Sim Aeronautics and Space Administration
- Chcemy prawdy!
- Gdzie są nasi bliscy?!
- Uwolnić schwytanych kosmitów!
- Spójrzcie nam w oczy, nieczułe biurwy!

Obrazek

W pewnym momencie drzwi otworzyły się i z budynku wyszedł młody mężczyzna w laboratoryjnym kitlu.

Obrazek

- Witam państwa, w czym mogę po...
- Gadaj, co się stało z uczestnikami wyprawy?! Gdzie oni są?! Co się stało z rakietą?! Dlaczego od trzech lat milczycie?!
- Czekaj, Kasia, dzwonię do mediów!
- Chcemy prawdy!
- Tak, prawdy o kosmitach, których tu przetrzymujecie!

Obrazek

- Bardzo mi przykro, ale nie mogę nic dla państwa zrobić.
- Że co?! Żądamy dostępu do informacji o miejscu pobytu i stanie zdrowia naszych bliskich!
- Nie mam państwu nic do powiedzenia. A teraz przepraszam, muszę wracać do swoich obowiązków. Proszę się rozejść. Nic w ten sposób nie osiągniecie.

Obrazek

Naukowiec wrócił do środka i zaryglował drzwi, zanim rozwścieczeni protestujący zdążyli dobiec i wedrzeć się za nim do wnętrza budynku.
- Aaaarrrgh! Nie wierzę, znowu nas spławili! Dlaczego to ciągle uchodzi im na sucho?!
- Musimy być bardziej agresywni! Niech wiedzą, że z nami nie ma żartów!

Obrazek

- Osobiście uważam, że agresja do niczego nie prowadzi. Powinniśmy na spokojnie usiąść i obmyślić plan działania. I błagam cię, Arturze, przestań w kółko gadać o kosmitach. Przez te twoje spiskowe teorie nikt nie bierze nas poważnie.
- Że co proszę?!

Obrazek

- Nie będę siedział cicho, kiedy pod naszymi stopami są więzieni w ciemnych, wilgotnych celach niewinni kosmici! Na pewno ich współplemieńcy porwali załogę statku w odwecie za cierpienia swoich braci, którzy rozbili się na naszej planecie i zostali pojmani przez wojsko, a teraz, może nawet w tym momencie, są poddawani okrutnym eksperymentom!
- Na Plumboba, Arturze, nie mam już na ciebie siły.
- Kiedyś zrozumiecie, że miałem rację!

Obrazek

- Przestańcie się kłócić, musimy trzymać się razem, niezależnie od poglądów na istnienie życia pozaziemskiego. Pomyślałam, że jest ktoś, kto może nam pomóc.

Obrazek

Bella była nieco zaskoczona wizytą Kasi. Co prawda mieszkały w sąsiadujących ze sobą domach i były spowinowacone, ale nie utrzymywały szczególnie bliskich kontaktów.
- W czym mogę ci pomóc, kochanie? Wyglądasz na zdenerwowaną.
- Chodzi o Kasandrę... Niedługo miną trzy lata od wylotu na Sixam, a my wciąż nie mamy żadnych informacji o tym, co się z nimi dzieje. ISASA nabrała wody w usta, pracownicy ośrodka naukowego, w którym pracowała Kasandra, też nie chcą nam nic powiedzieć, a przecież mamy do tego prawo! Boję się, że stało się coś złego...
- Hmm, w jaki sposób próbowaliście się skontaktować z kierownictwem misji?
- Na początku pisaliśmy listy, dzwoniliśmy, od roku organizujemy regularne protesty przed ich siedzibą w Oazie Zdroju.
- Niech zgadnę, przed laboratorium na obrzeżach miasta, zaraz obok kanionu? Tym, które pokazują zawsze w telewizji?
- Tak, pod jakim innym mielibyśmy protestować?

Obrazek

- Hahaha, chyba nie sądzisz, że jeden z najważniejszych ośrodków badawczych w kraju stoi sobie ot, tak w środku miasta i każdy może do niego podejść!
- Jak to?
- To tylko atrapa, pokazówka dla mediów. Położenie prawdziwego laboratorium znają tylko nieliczni. Nie martw się, Kasieńko, wszystko dla was załatwię. Mam swoje dojścia.

Obrazek

Bella nie mogła się nadziwić, że ktoś tak inteligentny jak jej synowa dał się nabrać na sztuczkę z atrapą. Budynek stojący w mieście był jedynie miniaturą prawdziwego laboratorium, które ukryte było przed wzrokiem wrogów Simpaństwa na pobliskiej pustyni. Prawdziwą lokalizację znali jedynie członkowie rządu, pracownicy placówki i najwyżsi rangą tajni agenci. Kopia służyła głównie jako miejsce udzielania wywiadów oraz cel szkolnych wycieczek.

Obrazek

Obrazek

Bella nie była już tajną agentką, teoretycznie nie miała więc prawa wejść na teren ośrodka, a tym bardziej do samego laboratorium, ale nieszczególnie się tym przejęła. Podeszła do wejścia tak pewnym krokiem, że żadnemu z ochroniarzy nie przyszło nawet do głowy, żeby spytać ją o przepustkę.

Obrazek

Obrazek

- Przepraszam bardzo, co pani tu robi? Wstęp tylko dla osób upoważnionych, proszę natychmiast opuścić budynek albo wezwę ochronę!

Obrazek

- Bardzo dobrze, że na panią trafiłam, czy może mi pani powiedzieć, gdzie znajdę gabinet dyrektora tej placówki?
- Co? Pani chyba nie rozumie, proszę natychmiast opuścić teren!
- Nie to nie, sama sobie poradzę.

Obrazek

- Muczuś, bestyjko! Dobrze cię tu traktują?
- Muuuu!
- Moje puci-muci! Wiesz może, gdzie jest gabinet dyrektora?
- Muu-u! - zamuczał krowokwiat, wskazując łbem schody

Obrazek

- Dziękuję, kwiatuszku! Rozprawię się z tym bucem raz na zawsze.

Obrazek

Bells wkroczyła do gabinetu dyrektora laboratorium jak do siebie, zupełnie niezrażona dochodzącym z dołu muczeniem i krzykami przerażenia zaatakowanych przez krowokwiata ochroniarzy. :P
- Dzień dobry, czy to pan zarządza tym przybytkiem?

Obrazek

Zaniepokojony niezapowiedzianą wizytą naukowiec dyskretnie położył dłoń na przycisku alarmowym, umieszczonym pod blatem biurka.
- Kto panią tu wpuścił? Proszę natychmiast stąd wyjść, w przeciwnym wypadku będę zmuszony wezwać ochronę!

Obrazek

- Zanim zacznie pan rzucać groźby bez pokrycia, proszę sobie lepiej przypomnieć, skąd pan ma tego nielegalnego krowokwiata, który właśnie pożera szefa ochrony piętro niżej.
- Pani Ćwir...?

Obrazek

- Jak miło, że pan pamięta. Skoro uprzejmości mamy już za sobą, może powie mi pan, co stało się z uczestnikami misji MAXIS1, wśród których znajdowała się moja córka? Dlaczego do tej pory nie wrócili na Ziemię?

Obrazek

- Yyy... widzi pani, to nie będzie takie proste...
- To znaczy? Konkrety!
- No bo... jakby to pani powiedzieć... nie wiemy, co się z nimi stało.
- Że co proszę?

Obrazek

- Na początku wszystko przebiegało zgodnie z planem. Dwa miesiące po starcie rakieta znalazła się na orbicie Sixam i wtedy nagle straciliśmy kontakt z załogą. Próbowaliśmy nawiązać połączenie na wszystkie możliwe sposoby, ale statek jakby rozpłynął się w powietrzu... Po prostu zniknął...

Obrazek

- Czyli co, próbuje mi pan powiedzieć, że od prawie trzech lat nie macie pojęcia, co dzieje się z załogą statku, nie wiecie nawet, gdzie są... czy żyją! I nie raczyliście nawet poinformować o tym fakcie ich rodzin?!

Obrazek

- Przepraaaaszaaam! [płacz] Tak bardzo mi przykro! Nie powinniśmy byli ich tam wysyłać, nie przeprowadziliśmy wszystkich badań... [płacz] Wszyscy nie żyją i to tylko i wyłącznie moja wina!
Bella nie wiedziała, co powiedzieć. Z jednej strony czuła wściekłość na kierownika ekspedycji i całą Agencję, ale gdy patrzyła na zmęczoną i mimo młodego wieku pooraną zmarszczkami zgryzoty twarz naukowca, nie była w stanie się na niego gniewać. Prawdopodobnie do końca życia prześladować go będzie poczucie winy z powodu śmierci niewinnych simów, pośród których znajdowali się jego współpracownicy i przyjaciele. Poruszona i zszokowana bez słowa wstała z fotela i opuściła pokój.

Obrazek

Pojechała prosto do Kasi i najdelikatniej jak umiała przekazała jej złe wieści. Simka nie była zaskoczona tymi informacjami. Wyglądało na to, że spodziewała się usłyszeć te słowa już od bardzo długiego czasu.

Obrazek

Kobiety przez dłuższą chwilę siedziały w milczeniu. W końcu Bella przeprosiła Kasię i wyszła, by przekazać smutną nowinę reszcie rodziny. Katarzyna poczuła ulgę - wolała radzić sobie z cierpieniem w samotności. Usiadła ciężko na łóżku, które dawniej dzieliła z Kasandrą i westchnęła.
- Iskierko, dlaczego musiałaś tam lecieć? Dlaczego?

Obrazek

W końcu nie mogła dłużej się powstrzymywać i zaniosła się rozdzierającym serce szlochem.

Obrazek

Obrazek

Tymczasem gdzieś na obrzeżach Oazy Zdroju w jednym z podrzędnych motelików dobiegała końca kolejna schadzka Adrianny i Mirosława.

Obrazek

- Mmm, Adrianno, jesteś cudowna... I nie mam tu na myśli wyłącznie twoich łóżkowych talentów.
- Hihihi, przestań!

Obrazek

- Naprawdę! Uważam, że byłabyś dużo lepszym dyrektorem Landgraab Industries niż Marzanna.
- Hahaha, daj spokój, przecież nie mam pojęcia o prowadzeniu firmy, a mama została obwołana najlepszym dyrektorem pięćdziesięciolecia, jak mogłabym z nią konkurować?

Obrazek

- Twoja matka też nie miała doświadczenia w zarządzaniu korporacją, a widzisz, jak dobrze sobie poradziła. Ty masz już doświadczenie w pracy, no i płynie w tobie krew Landgraabów. Masz potencjał i Marzanna doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Stanowisz dla niej poważne zagrożenie. Myślisz że dlaczego zleca ci najbardziej podłe zadania? Pewnie ostrzegała cię przede mną i Hellen, opowiadała, że chcemy przejąć firmę i inne tego typu bajeczki. Wie, że bez wahania poparlibyśmy cię, gdybyś zechciała zawalczyć o fotel dyrektora.

Obrazek

Adrianna odwróciła się oburzona.
- Wcale nie, mama nie jest taka! Jest bardzo dobrym dyrektorem i jestem pewna, że gdyby uznała, że jestem gotowa, by przejąć rodzinny interes, ustąpiłaby ze stanowiska.
- Skoro tak uważasz...

Obrazek

Do rana Ada zdążyła zapomnieć o tej niezbyt przyjemnej rozmowie i przyszła do pracy w bardzo dobrym humorze (spowodowanym możliwością zobaczenia się z Mirosławem i być może małego bara-bara w służbowej toalecie). Nie zdążyła jednak nawet zaparzyć sobie porannej kawy, kiedy zadzwoniła do niej mama z wezwaniem na dywanik.
- Cześć, mamo.
- Dzień dobry, Aduś, siadaj. Mam do ciebie pewną sprawę.

Obrazek

- O co chodzi?
- Zauważyłam, że ostatnio spędzasz bardzo dużo czasu z Mirosławem i Hellen. Oczywiście nie ma nic złego w nawiązywaniu służbowych kontaktów, ale pamiętaj, że to nasi wrogowie. Od dawna knują, jak by tu pozbawić mnie stanowiska i przejąć firmę. Są bardzo cwani i nawet nie zauważysz, kiedy owiną cię sobie wokół palca i wykorzystają do własnych celów.

Obrazek

- Jak możesz tak mówić, to bardzo sympatyczni i uczynni simowie! Bardzo mi pomogli, gdy zaczynałam pracę i nie widzę powodu, dla którego miałabym ograniczyć z nimi kontakt. Nie jestem tak głupia i naiwna, za jaką mnie uważasz!

Obrazek

- To, co ja uważam, nie ma tutaj nic do rzeczy, masz przestać się z nimi spotykać, zrozumiano?!

Obrazek

Adrianna bez słowa wstała i ruszyła w stronę wyjścia.
- Adrianno? Wiesz, co masz robić?
- Oczywiście, matko.

Obrazek

W następny poniedziałek odbyło się cotygodniowe zebranie zarządu.
- Skoro udało nam się omówić już wszystkie sprawy, myślę, że możemy skończyć zebranie wcześniej. Ktoś chciałby jeszcze coś dodać?

Obrazek

- Owszem. Chciałbym poddać pod głosowanie wniosek o odwołanie Marzanny Mysikrólik-Landgraab ze stanowiska dyrektora Landgraab Industries South West.

Obrazek

- Że co? Jestem najlepszym dyrektorem, jakiego ta firma może mieć, kto mógłby chcieć mojego odejścia? Oczywiście oprócz gnid, które chcą podstępnie zająć moje miejsce.

Obrazek

- Skoro jesteś tak pewna swojej pozycji, nie powinnaś mieć nic przeciwko demokratycznemu głosowaniu. Jeżeli rzeczywiście nikt nie chce twojego odejścia, nie masz się czego obawiać. Poza tym w statucie widnieje jasny zapis, że każdy zgłoszony przez członka zarządu wniosek należy poddać pod głosowanie. Demetriuszu?

Obrazek

- Yyy, tak, obawiam się, że Mirosław ma rację, Marzanno.

Obrazek

- Och, dobrze, odwalmy to szybko i wracajmy do pracy. Ja głosuję oczywiście przeciwko odwołaniu mnie ze stanowiska. Nie wierzę, że to się dzieje naprawdę.

Obrazek

- Ja również jestem przeciw. Mirosławie, to głosowanie to jakaś farsa!

Obrazek

- A ja głosuję ZA odwołaniem Marzanny. Zbyt długo już bezphawnie grzejesz stołek, powinnaś była odejść od hazu po śmiehci Malcolma i oddać fihmę jej phawowitym właścicielom.

Obrazek

- Ja także głosuję za. Mamy remis. Adrianno?

Obrazek

Marzanna spojrzała na córkę z uśmiechem. Była pewna, że nie ma się czego obawiać z jej strony, zwłaszcza po ich ostatniej rozmowie.

Obrazek

Adrianna odwzajemniła spojrzenie.
"Wreszcie będziesz ze mnie dumna"

Obrazek

- Głosuję ZA odwołaniem Marzanny Mysikrólik ze stanowiska dyrektora Landgraab Industries South West.
- Coo...?

Obrazek

- Mirosławie, coś ty narobił?!

Obrazek

- Wygląda na to, że nikt cię tu nie chce, Marzanno. Czas pożegnać się ze stanowiskiem, które i tak nigdy ci się nie należało.

Obrazek

Marzanna poczuła, jak gorąca krew uderza jej do głowy. Już miała wybuchnąć gniewem, kiedy nagle emocje opadły, a ich miejsce zajęła... ulga. Zamknęła oczy i uśmiechnęła się pod nosem.
- Hmm, więc tak to się kończy.

Obrazek

- Cóż, dziękuję wam za wszystkie wspólnie przepracowane lata. Stanie na czele tej filii było dla mnie zaszczytem.

Obrazek

Ruszyła w stronę drzwi i na odchodnym, nie oglądając się za siebie, rzuciła:
- Nigdy nie będziecie mieć lepszego dyrektora niż ja.
I w głębi duszy wszyscy wiedzieli, że była to prawda.

Obrazek

- Gratulacje, pani dyrektor. Czuję, że współpraca będzie nam sie bardzo dobrze układać.

Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Kapitan Indra
Główni Administratorzy
Główni Administratorzy
Scenarzysta
Scenarzysta
Konserwator
Konserwator
Posty: 3280
Rejestracja: 30 paź 2013, 19:17

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Kapitan Indra » 31 gru 2016, 19:15

Nowa relacja! :D
Jak zwykle świetnie się czytało.
O matko, uwielbiam Zuzię! I jej stroje, także te, które sama nosi.
Fajnie, że Wróbelek zrobił jej taką niespodziankę :)
Co tam, że się nie dopną guziczki - Bella kupi sobie strój, najlepiej czerwony ;)
ISASA :rotfl:
Bella i jej dojścia - świetnie! Kochany Muczuś pamięta swoją pańcię.
Swoją drogą ja sama zastanawiałam się, co się stało z Kasandrą i cała wyprawą...
Biedna Kasia...
Mirosław ma gacie w serduszka, no no... :P
Swoją drogą - no i masz, blondasy osiągnęli, co chcieli. Tylko że teraz, podejrzewam, wszystko sypnie im się na łeb... i będzie po firmie.
A Ada mogłaby wreszcie przejrzeć na oczy - bo myślę, że teraz nagle Mirosław i Hellen przestaną być dla niej tacy mili.
Ada jest po prostu... głupia i naiwna jak dziecko... chociaż nie, myślę, że Junior jest od niej mądrzejszy :D
Ale tak na marginesie: za mało Judki!
LANDGRAABOWIE-PUNKCIKOWIE
Obrazek
JOANNA CHMIELEWSKA - 2.04.1932 - 7.10.2013
MARGIT SANDEMO - 23.04.1924 - 1.09.2018
MACIEJ PAROWSKI - 27.12.1946 - 02.06.2019
MAJA LIDIA KOSSAKOWSKA - 27.02.1972 - 23.05.2022

:indra:

Awatar użytkownika
Simwood
Posty: 734
Rejestracja: 06 sty 2016, 14:32

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Simwood » 31 gru 2016, 19:25

Jestem za zmianą na "M jak Mysikróliki" :D
Oho. Stęskniłem się za Zuwardem. Edziu poszalał z tym sklepem. Sądziłem ze prowadzi raczej skromne życie, a tu szast-prast i sklep jest nasz :P
- Nie dopinają mi się guziczki, ale i tak wezmę, a co! Są czerwone?
Jestem za tym, żeby Bella założyła swój własny sklep. Sklep mięsny. Ale ten strój - po prostu xDDDDDDD :rotfl:
O Boże, nie spodziewałem się tutaj Marcina xD A mówiłaś kiedyś, że nie będziesz wprowadzać żadnych imigrantów z innych relacji ;)
Ten strajk pod agencją kosmiczną :haha: Prawie jak afera pod Sejmem xD W sumie jestem ciekaw dlaczego nieobecność Kasandry tak się przeciąga :mysli:
Teksty Artura :haha:
skąd pan ma tego nielegalnego krowokwiata, który właśnie pożera szefa ochrony piętro niżej
Proponuję, żeby pożarł jeszcze Hellen i połowę klanu Landgraabów. A na deser może jeszcze tego dyrektora,bo mnie facet wkurzył :angry:
NIEEEEEEEEEEEEEE!!!!! GDZIE KASANDRA?????!!!!! ;( Nie masz serca, nikczemna kobieto :angry:
Nie jestem tak głupia i naiwna, za jaką mnie uważasz!
Racja, nie jesteś. Jesteś jeszcze głupsza! soft2
Już?! Myślałem, że śmierdzące szczury Landgraabowie poknują sobie jeszcze kilka lat, a tu bum! Mam nadzieję, że Adrianna przypomni sobie o tak użytecznym narządzie jakim jest (a raczej powinien być, bo u niej tego nie widzę) mózg.
Liczę na to, że Marzanna założy własną firmę i zmiecie Landgraabów z powierzchni ziemi (może Altowie by się zgodzili na współpracę :curious:) A Adrianna niech się zabije pójdzie po rozum do głowy
Obrazek

Awatar użytkownika
MalaMi95
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 221
Rejestracja: 20 paź 2015, 20:19

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: MalaMi95 » 31 gru 2016, 20:22

Pora na komentarz! :D

Zuzia i Edward to taka słodka para ^^
I jeszcze kupił jej sklep! Ale tak właściwie skąd on miał tyle pieniędzy na zakup i remont? (Jeśli gdzieś mówiłaś, że jest bogaty, albo o jakimś spadku, to bardzo przepraszam, ale zapomniałam x))

Ta mina Wróbelka gdy mówi dumnie „Ja!” xD

No i bardzo dobrze! Niech Zuzia spełnia swoje marzenia. Zasłużyła na to, by być szczęśliwa ;)

Bella dalej uważa, że ma figurę modelki? x)
Tak w ogóle czy Bella dalej ćwiczy, czy już dała sobie spokój, skoro Darrenowi to nie przeszkadza? ;)

Tan Marcin, płaczę ze śmiechu :rotfl:
„sławy, które do tej pory Zuzia znała jedynie z ekranu telewizora”
Sławny z bycia bezrobotnym xD
„Tylko proszę przysyłać mi je po jednym w tygodniowych odstępach, żeby mój mąż nie dowiedział się, że kupiłem wszystkie na raz, haha!”
Biedny Antoni, coraz bardziej zastanawiam się jak oni się utrzymują z jego pensji wykładowcy na uniwersytecie? Najpierw kolejne dziecko, potem nowy dom, a teraz te garnitury!
Jeszcze trochę i Marcin puści go z torbami! XD

O rany, minęły już trzy lata!
Biedni simowie… i co z Kasandrą? Oby nic jej nie było :(
„- Na Plumboba, Arturze, nie mam już na ciebie siły.
- Kiedyś zrozumiecie, że miałem rację!”
Coś mi się wydaje, że Artur faktycznie może mieć rację… Chcę zobaczyć miny reszty towarzystwa gdy to się stanie ;)

Uwielbiam Bellę, wchodzi jak do siebie i niczym się nie przejmuje :D Brakowało mi tu tylko Judki, która przyszłaby z nią zrobić rozróbę ;)

Muczuś <3 Minęło sporo czasu odkąd był w relacji :)
„- Czyli co, próbuje mi pan powiedzieć, że od prawie trzech lat nie macie pojęcia, co dzieje się z załogą statku, nie wiecie nawet, gdzie są... czy żyją!”
„- Przepraaaaszaaam! [płacz] Tak bardzo mi przykro! Nie powinniśmy byli ich tam wysyłać, nie przeprowadziliśmy wszystkich badań... [płacz] Wszyscy nie żyją i to tylko i wyłącznie moja wina!”
Ja wiem, że minęły trzy lata, więc szansa jest niewielka, ale skoro pan naukowiec nie wie co się stało ze statkiem i załogą, to może jednak oni żyją?
Może faktycznie są na planecie Sixam, tylko z jakiegoś powodu nie mogą wrócić?
Może rakieta uległa zniszczeniu i teraz szukają innego sposobu powrotu na ziemię, który wymaga czasu?

Strasznie szkoda mi Kasi… tyle czasu czekać, mieć nadzieję i na końcu dowiedzieć się, że ukochana osoba nie żyje :(


Kocham to przejście, tu żałoba po Kasandrze, a pod spodem Ada i Mirek w bieliźnie x)

Ada jest głupia jak but. Jest niczym marionetka na sznurkach, którą kieruje Mirek (I po części Hellen)

Strasznie niefortunnie to wyszło, że rozmowę Ady z Marzanną poprzedza ta z Mirosławem…
Co prawda znając Ade i tak, by już w tej chwili broniła Mirka (No bo skoro jest jej chłopcem od spotkań w kibelku, to według niej nie może być zły…)
Ale w ten sposób jakoś nawet bardziej uwierzyła w jego opowieść.
Inna sprawa, że gdyby Marzanna miała nieco łagodniejszy charakter w stosunku do córek, to może ta rozmowa przebiegłaby inaczej.
„- Owszem. Chciałbym poddać pod głosowanie wniosek o odwołanie Marzanny Mysikrólik-Landgraab ze stanowiska dyrektora Landgraab Industries South West.”
I już po tym zdaniu wiesz, że będą kłopoty…
„Adrianna odwzajemniła spojrzenie.
"Wreszcie będziesz ze mnie dumna"”
Oj Aduś, raczej nie… :facepalm:

Podoba mi się, że Marzanna nie zrobiła jakiejś rozróby tylko z godnością wyszła.
Pokazała klasę ;)

A teraz blondwłose dzieci, bawcie się same i zobaczymy, czy tak dobrze wam pójdzie ;)


Czekam na więcej! :D
Ostatnio zmieniony 01 sty 2017, 13:05 przez MalaMi95, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek

Awatar użytkownika
Lion
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 456
Rejestracja: 15 lut 2015, 23:00

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Lion » 01 sty 2017, 12:03

Osobiście wolę nazwę Gniazdko Mysikrólików - gdy myślę o twojej relacji, właśnie ona pojawia mi się w głowie, zaś "M jak mysikróliki" kojarzy mi się jedynie z nawiązywaniem do tej relacji w relacjach innych użytkowników ;)

Domyślam się, że pan Wróbelek jest staroświecki, ale jego uczucie do Zuzi mogłoby trochę przyspieszyć :P Już raz prawie ją stracił przez brak ruchów z jego strony.
Super, że profesor pomógł swej lubej z własnym biznesem! I jeszcze lepiej, że ta tę pomoc przyjęła, bo nie byłem przekonany, że tak łatwo na nią przystanie ;)
Kurczę, nie sądziłem, że od wylotu Kasandry minęły już trzy lata... Biedni simowie :(
O tak, niczym nieskrępowana Bella wchodząca do laboratorium jak do siebie była genialna! I świetny motyw, aby Muczuć nie dopuścił do niej ochroniarzy :yes: Swoją drogą, ktoś mógłby wydoić to biedne stworzenie :P
Biedna Kasia... Usłyszeć to, czego w głębi najbardziej się bała... Ale szczerze mówiąc jestem rozczarowany resztą rodziny. Dopóki żona Kasandry nie zareagowała, inni mieli w poważaniu, co się z nią dzieje. Nawet teraz zachowanie Belli nie wyglądało na rozpacz po stracie dziecka. Gdybym nie wiedział, że jest jej matką, wziąłbym ją za dalszą ciotkę :P Sądzę jednak, że cała wyprawa wkrótce się znajdzie i Ćwirówna wróci do domu cała i zdrowa ;)
Ada, oj Ada, czemu jesteś aż tak naiwną simką? Choć szczerze, nawet nie jestem tą naiwnością zdziwiony :curious: Za to podobała mi się klasa, jaką pokazała Marzanna! Ciekawe tylko, co w głębi duszy czuje odnośnie decyzji Adrianny :mysli:

Awatar użytkownika
Gunia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 234
Rejestracja: 15 gru 2013, 13:59

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Gunia » 01 sty 2017, 12:34

Jaki piękny prezent noworoczny! <3
Miłość Wróbelka i Zuzi kwitnie- a mi podoba się, w jaki sposób profesor uhonorował swoją kobietę. Dobrze, że Zuzia odnalazła szczęście!
Galcia pisze:- Nie dopinają mi się guziczki, ale i tak wezmę, a co! Są czerwone?
Bella w szczytowej formie widzę :P
Artur i jego kosmiczne gadki- ciekawe, czy ma rację :D
Bardzo szkoda, że Kasandra (jeszcze) nie wróciła. Mam nadzieję, że wkrótce będzie cała i zdrowa. Ja reakcję Belli odebrałam jako delikatny szok, ale w głębi duszy pewnie coś przeczuwała i przyzwyczaiła się do tej myśli.
Ada działa mi na nerwy. Tak potraktować własną matkę? Ale co się po niej spodziewać :facepalm: Oby jej się to odbiło czkawką, a Marzanna sobie poradzi. Wierzę w nią!
Szczęśliwego Nowego Roku! Oby przyniósł Ci więcej czasu na relacje :hug:

Rai
Renciści
Renciści
Posty: 734
Rejestracja: 31 paź 2013, 15:25

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Rai » 01 sty 2017, 22:37

Jak zobaczyłam, ile mam do nadrobienia, to złapałam się za głowę. :D Ale to czysta przyjemność, więc to takie pozytywne złapanie się za głowę. ;)
No tak, trzeci ślub, to co ma na niej wrażenie robić? I tak wszystko za nią robią. :D
Aż jestem zaskoczona, że Bella nie ma czerwonej kiecy albo chociaż akcentów czerwonych i dodatków do ślubu. :D Judyta ma rację.
ty, ja i ognisko w Granitowych Kaskadach
No wymarzone panieńskie... soft9
Blanka w dalszym ciągu pozostaje panną z dzieckiem, które zresztą zrobił jej twój narzeczony.
Mówiłam, że to "Trudne sprawy". XD
Hahaha, wiedziałam, że ten wypad i woda ognista razem... To na pewno nie skończy się dobrze. XD Cud, że się nie potopiły w tym jeziorze.
HAHAHA, EKSTRA FOTY XD
Szalony leśniczy :swelol: Miło z jego strony, że zaproponował im podwózkę do Zatoczki. I to takim brudnym i śmierdzącym.
Haha, jaka akcja przed ślubem. Dobrze, że dotarły i tak. Szkoda, że Bella nawet makijażu zdążyć nie zrobiła...
Buty trekkingowe do kiecki... raju. XD Fajny zespół!
Biedny Aleksander i Blanka. Jak można kogoś tak męczyć a kiedy ślub, a kiedy dziecko, itd. itd.
Fajnie, że Aleksander akceptuje związek matki.
Judytka nad grobem Tomasza - smutne... Ale i takie słodkie.

Ile Malcolmów na drzewie genealogicznym... :D Wydziedziczony za małżeństwo z brunetką - i to jest powód do wydziedziczenia, a nie tam. :D

Adrianna to mnie trochę teraz przeraża, do czego ona jeszcze mogłaby być zdolna. :D Uuuu, wrócił tatusiek. Ciekawe, co narozrabia. Adrianna pewno sobie z nim poradzi, bo jest taka złowieszcza i twarda. :cwaniak:
Adam, jaki wojowniczy, nie ma co...
Hahaha, ekstra fota -> O TA. Uśmiałam się. :D
Jezu, ona naprawdę szybko sobie poradziła... X_X Niby Adam jej trochę niezamierzenie pomógł, ale jak ona z zimną krwią ukrywa zwłoki i w ogóle. X_X
Kurczę, w ogóle super to wszystko realizujesz w grze. Nieprzytomny Sim to tak naprawdę Sim, który omdlał ze zmęczenia. a plusk w wodzie to fontanna. :D Ale jak Ty mega to obmyślasz. Jestem pod wrażeniem.
- Nie, skądże! Wszystko w porządku. Nuuudy.
- Śmiertelne. Dosłownie.
XDD
Jakie dziedziczenie firmy, bez kitu, jak dziedziczenie korony w królestwie. Adrianna to teraz Królowa Matka (niczym Cersei XD).
Marzanna to twarda i despotyczna baba. Nic dziwnego, że Adrianna sama taka jest i zabiła ojca (XD).
Landgraab nie będzie przecież siedział w openspace'ie jak jakiś szeregowy pracownik.
No wiadomo! :doge: Mam nadzieję, że Mirosław nie będzie nic knuł wobec Ady. Mimo wszystko... WIEDZIAŁAM, ŻE BĘDZIE KNUŁ. XD

Biedna Ada, zmuszona do pracy w korpo, a nawet nie umie nic, o raportach nie wspomnę... No niezły ma gabinet, nie ma co.
Hahaha, pojawił się Mirosław w pokoju socjalnym i nagle zniknęli wszyscy "pracownicy z plebsu". Pouciekali czy jak. XD A nie, jednak są. Na jednym ujęciu wydawało mi się, że wyparowali. :D
No jaki miły kuzyn Mirosław, bleh. Ada, nie nabieraj się na to!! :/
Ruda Marzanna dziwnie wygląda wśród złotowłosych Landgraabrzątek.
W sumie dzięki Mirosławowi Adriannie się upiekło przed Marzanną. Jeszcze została pochwalona...
Adaś jaki wzorowy ojciec, bardzo ładnie dba o dziecko. soft9 Ale jak ładnie Hellen zbył, jestem z niego dumna. :D A Hellen w ogóle widzę, że ma rękę do dzieci... XD
Hahaha, Adam jest bombastyczny. OWSIKI. soft9
Adam gejem? Niiieeee... :cwaniak:
W ogóle to Mirosław wcale nie jest oczywisty ze swoimi zamiarami... Oj Ada...
Marianna wygląda na wymarzoną opiekunkę do dzieci.
No jestem ciekawa, jak wypadnie kolacja Hellen i Adaśka. :D Lepiej niż myślałam. :D Te zabiegi Hellen, Adaśko zupełnie je omija... Haha. :D Nie ma to jak masaż na rozpalenie, brawo, Adaś. :D
Hahaha, Hellen chyba sama zjadła tabletkę przeznaczoną dla Adaśka. Makabra. Czy ten wieczór mógł się dla niej gorzej potoczyć?!
Za to Mirosławowi świetnie idzie, głupiutka ta Ada. :(

O rany, w kiblu... ;-; Adaaaa!!
Hahaha, no tak, to na pewno przez cycki. XD Przez to, że w ogóle je masz... XD
Strasznie Adą manipulują. Aż jej szkoda i mi jej żal. Kto by się spodziewał.
Faktycznie ta Ada zabawia się z kochankiem, a Adam tymczasem się jej dzieckiem zajmuje... Trochę niefajnie z jej strony. Za to miło ze strony Adama, że nie olewa Juniora.
Biedna Burakówna. Szkoda jej. Enrique faktycznie nie powinien jej tak potraktować. Żaden facet nie powinien tak traktować żadnej dziewczyny i odwrotnie. :( Ale jak się ma Dona za ojca... :P
Eliza Pancakes - pierwsza plotkara w Zatoczce. :D
Biedna Dina. Takich osób zawsze mi szkoda... Tu udaje, robi pozory, pokazuje się, bla bla, a w środku jest stłamszona i pewnie chciałaby córkę przytulić. :/
Hehehe, niezłe mieszkanko. :D Na zlew go nie stać, ale na profesjonalne studio fotograficzne już tak... :D
Hellen przed operacjami - szok. :D

No, wreszcie trochę o Zuzi i Edwardzie. :D Świetne ubranko, te rajstopki!! I to ona go akceptuje z jego wszystkimi dziwactwami... A sama to taka normalna i idealna. :D Edward jest bardzo opiekuńczy i miły. Taki romantyczny gest. :)
Haha, jest i Marcin Wójcik. Tak jak u mnie Marcin "Maria" Owczarek. Co jest z tymi Marcinami... soft9 soft9 soft9
Artur i teorie spiskowe. Takie amerykańskie. Ale fajny jest, bardzo mi się on podoba. Sama mega chętnie bym go u siebie w grze widziała i nim pograła! Widać, że facet ma pasję i duszę. :D
Woooow, ale laboratorium. Fiu fiu.
Zanim zacznie pan rzucać groźby bez pokrycia, proszę sobie lepiej przypomnieć, skąd pan ma tego nielegalnego krowokwiata, który właśnie pożera szefa ochrony piętro niżej.
Ciężkie działo, Bells. soft9
Myślę, że załoga misji MAXIS1 ma się świetnie i jest na planecie SIXAM, może nie ma jak wrócić. :D Ale szkoda dyrektora, Bells, Kasi... A jeśli faktycznie nie żyją, to... :(
O nie, znowu manipulacje Mirosława i głupiutka Ada, która we wszystko mu wierzy. :/ Dużo w tym winy Marzanny, bo jakby lepiej się córką zajmowała i z nią rozmawiała, to by to się może nie wydarzyło...
Nie jestem tak głupia i naiwna, za jaką mnie uważasz!
Nie, wcale... soft1
Głupia Adrianna, no tak się dać omotać... :/

Czekam koniecznie na dalszy ciąg. Jestem ciekawa, jak potoczą się losy Zuzi i Edwarda i oczywiście co będzie z Adrianną i firmą Landgraabów.

Pozdrawiam! :hej:

Awatar użytkownika
Bart
Posty: 548
Rejestracja: 15 gru 2013, 10:36

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Bart » 06 sty 2017, 15:52

Jak ja mogłem nie skomentować aż dwóch relacji :wat: :wat: :wat: :wat: :wat: :wat:
Galcia pisze:- Myślisz, że to przez cycki? Może jednak miałam je powiększyć?
- Zapewniam cię, że z twoimi cyckami wszystko w porządku. Po prostu nie jesteś w jego typie.
XDDDDDDDDD Swoją drogą to przez kolor bluzki wygląda jakby faktycznie ich nie miała soft1 soft1
Galcia pisze: - Przepraszam, mamo, nie mam ochoty na tę rozmowę, źle się czuję.
- Trzeba było się nie szlajać po mieście, tylko wracać prosto do domu. Nie licz, że pozwolę ci jutro wziąć wolne, jeśli się rozłożysz.
Mam nadzieje, że to tylko wymówka, a nie objawy kolejnej ciąży soft9 soft9 soft9 soft9
Liczę, że Enryczka dosięgną wyrzuty sumienia.. soft9 soft9 soft9
Dżudzi! Jak ja się za nią stęskniłem! :wub: :wub:
Szkoda trochę dziewczyn, no ale trzeba żyć dalej :P
Ale ona się zestarzała! :unsure: :unsure:
Galcia pisze:- To było rasistowskie, ale urocze.
:) :) :)
Szczerze to nie szkoda mi Diny! Dobrze, że Penny się wyprowadziła ^^ ^^
Galcia pisze:Penelopa nie mogła znaleźć słów, które wyraziłyby jej wdzięczność, dlatego po prostu rzuciła się swojemu chłopakowi na szyję i gorąco go pocałowała. :P
Standard <_< <_<
Helena przez operacjami.. soft9 soft9 soft9 soft9 soft9 soft9 soft9 soft9 soft9 soft9 soft9
____________________________________________________________________________________
Normalnie rzygam tęczą soft9 soft9 soft9 soft9, ale dobrze - należało się Zuzi! :yes:
Galcia pisze:- Nie dopinają mi się guziczki, ale i tak wezmę, a co! Są czerwone?
:sweet: :sweet: :sweet: :sweet:
Pamiętam jak mówiłaś, ze Kasandrę jeszcze czeka jej przygoda życia, także mam nadzieje, że właśnie się ona rozpoczyna! soft9 soft9 soft9 soft9
Galcia pisze: - Muczuś, bestyjko! Dobrze cię tu traktują?
- Muuuu!
- Moje puci-muci! Wiesz może, gdzie jest gabinet dyrektora?
- Muu-u! - zamuczał krowokwiat, wskazując łbem schody
Muczuś! :hug:
Galcia pisze:Bells wkroczyła do gabinetu dyrektora laboratorium jak do siebie, zupełnie niezrażona dochodzącym z dołu muczeniem i krzykami przerażenia zaatakowanych przez krowokwiata ochroniarzy. :P
Muczuś! :hug: [2]
Kasia trochę wygląda jakby była w ciąży
Osz ten skurczybyk! :O :O :unsure: :unsure:
Galcia pisze:- Głosuję ZA odwołaniem Marzanny Mysikrólik ze stanowiska dyrektora Landgraab Industries South West.
Dziękuje, dobranoc :| :|
Obrazek
Jones & Middleton
Zapraszam!

Na Centrum Simów od 21.07.2007

Awatar użytkownika
Lenna
Wybitny Architekt
Wybitny Architekt
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1975
Rejestracja: 15 gru 2013, 10:59

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Lenna » 10 sty 2017, 14:46

Skąd ten Wróbelek ma tyle kasy? Ale dobrze, Zuzia wreszcie będzie mogła pokazać, na co ją stać :P
Galcia pisze:- Nie dopinają mi się guziczki, ale i tak wezmę, a co! Są czerwone?
XDDDDDDDD
Marcin soft9 No proszę, że też i ten się tu pojawił. Antoni chyba by się za głowę złapał, jakby się dowiedział xD
Ten Artur mnie rozwala XDDDDDD Taki typowy nawiedzony typek, i jeszcze ten kask soft9
Bella to jest dobra, wchodzi jak do siebie do pilnie strzeżonego laboratorium, a co xD
Muczuś :aww:
Szkoda tego dyrektora...
Ale coś czuję, że ostatecznie Kasandra się odnajdzie. Nie mogli tam tak po prostu zniknąć :mysli:
Biedna Kasia i Bella [*] Chociaż Bella jakoś nieszczególnie to przeżyła, hmm.
Jaa nie mogę, jaka naiwniara z tej Ady.
Galca pisze: Głosuję ZA odwołaniem Marzanny Mysikrólik ze stanowiska dyrektora Landgraab Industries South West.
soft1 soft1 soft1
Dobrze przynajmniej, że Marzanna odeszła z klasą.
PS. Ja tam wolę nazwę Gniazdko Mysikrólików :P
Obrazek

Awatar użytkownika
Bearyllium
Posty: 33
Rejestracja: 04 mar 2016, 21:10

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Bearyllium » 11 sty 2017, 21:00

Nadganiam, nadganiam...

Relacja 49
Przez to, że ostatnio tak wolno wrzucasz relacje mam wrażenie, że romans Ady i Mirosława trwa całą wieczność. Ona jest taaaka głupia, pusta i naiwna, że to aż przerażające D:
A Hellen jest obleśna :X
Za to Adaś - śmieszek, jak zawsze, uwielbiam :D
Hehe, Enryczek jedzie na Erasmusy podrywać [starsze] loszki :"D
Nie ma to jak wrzucić kłótnię sąsiadek-celebrytek tylko po to, by móc wstawić też ujęcie z Judką, by wielbiciele nie narzekali na jej brak w odcinku. Good job, Aleksandro :D
Ooooo, jakie to urocze ze strony Bartosza <3
Swoją drogą, zawsze go lubiłam. :3
Haha, Hellen przed operacjami wygląda z twarzy jak facet. Dość szpetny facet (sic!), ale przynajmniej nie ma tak odrażającej gęby jak teraz. :/

Relacja 50
Każdy komuś coś funduje. A gdzie mój butik, cukiernia albo studio fotograficzne, pytam się?! >:C
Zuzia i Edward są rozkosznie uroczy <3
Haha, otwarcie salonu odzieżowego, PŁACZĘ ZE ŚMIECHU xDD
Ha, Bella jak zawsze brawurowo xDD
Muczuś <3 <3 <3 Najlepsza postać serii.
Och, nie, biedna Kasandra ;__; I to zdjęcie nad łóżkiem ;______;
Geeeez, głupota i naiwność Ady znowu uderza. Chociaż w sumie... można to niby wytłumaczyć poprzez fakt, że matka mogła ją wszystkiego nauczyć OSOBIŚCIE już dawno temu. Może wtedy by coś z niej jeszcze było..?
Biedna Marzanna (w sumie sama sobie winna, ale biedna). Bez niej Landgraab Industries South West upadnie jak nic. CÓŻ.
Jak zawsze, FANTASTYCZNE ujęcia i świetnie oddana mimika. Czyta się świetnie. Chcę następnych relacji JUŻ. >:C
Obrazek

Awatar użytkownika
Kapitan Indra
Główni Administratorzy
Główni Administratorzy
Scenarzysta
Scenarzysta
Konserwator
Konserwator
Posty: 3280
Rejestracja: 30 paź 2013, 19:17

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Kapitan Indra » 12 sty 2017, 23:34

Weszła właśnie aktualizacja z małymi dziećmi, czyli Emdżej Adrianny będzie mógł pobyć trochę rozkosznym berbeciem, no i na przyszłość to dobrze wróży dzieciakom z relacji ^^
LANDGRAABOWIE-PUNKCIKOWIE
Obrazek
JOANNA CHMIELEWSKA - 2.04.1932 - 7.10.2013
MARGIT SANDEMO - 23.04.1924 - 1.09.2018
MACIEJ PAROWSKI - 27.12.1946 - 02.06.2019
MAJA LIDIA KOSSAKOWSKA - 27.02.1972 - 23.05.2022

:indra:

Awatar użytkownika
Smustle
Wybitny Stylista
Wybitny Stylista
Fotograf
Fotograf
Posty: 427
Rejestracja: 12 kwie 2015, 21:07

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Smustle » 29 sty 2017, 12:09

Tak dawno nie komentowałam, że aż wstyd >< A czytać skończyłam gdzieś w okolicach relacji świątecznej, a to jeszcze 2015 był... nie bij

W każdym razie wczoraj przeczytałam wszystko od początku bo już pozapominałam trochę xD

Więc jednak Aleks i Blanka się zeszli razem <3 Po wielu latach i różnych perypetiach, ale zawsze.

Darren z Bellą? Tego się nie spodziewałam xD Ale miło, że oboje znaleźli miłość.
Reakcja Blanki jak się o tym dowiedziała jest delikatnie mówiąc przesadzona soft1 I tak, krzyczenie na kogoś w szale "nie jestem furiatką" na pewno jest bardzo przekonujące :P Ale koniec końców dobrze, że przegadali sprawę. Przemilczenie konfliktów nie jest dobre, zwłaszcza jak się ciągnie przez lata, co widać chociażby po małżeństwie Marzanny i Malcolma.

Co do Malcolma, szkoda mi go. Fakt, że zachowywał się jak dupek i nie potrafił okazać, że zależy mu na rodzinie, ale nie zasłużył na śmierć. Adrianna jest podła. Z drugiej strony przeczuwam, że życie da jej nieźle popalić, w końcu do tej pory jej główną "siłą" byli bogaci rodzice, a teraz ojciec nie żyje, a matka się od niej odwróciła. Mam nadzieję, że srogo pożałuje tego co zrobiła.

Marzannę lubię odkąd była dzieckiem i chociaż czasem mam ochotę przywalić jej patelnią (chociaż może lepiej nie, bo jeszcze wyjdzie jak z podrobionym Landgrrabem soft9) to jednak jest jedną z najciekawszych postaci w tej relacji. Czasem zachowuje się dość wrednie i nie do końca wychowała Adriannę tak jak trzeba, myślę że to zasługa tej części genów, którą ma po Marku ;) Ale z drugiej strony strasznie zależy jej na rodzinie i w zasadzie przedłożyła dobro swoich córek nad swoje szczęście małżeńskie.

Adam jest świetny <3 Super, że wprowadziłaś go do relacji, akcje z nim to taki comic relief, że tak się wyrażę po angielsku xD I te próby podrywu przez Hellen xDDD Ona jest głupia jak pięć groszy soft9
Koniecznie rozwiń talent pisarski Adasia, bo widać że go ma! I znajdź mu jakiegoś fajnego chłopaka, jak już się uwolni od Adrianny ;)

Zuzia i Edward to taka urocza para :wub: I dobrze, że powoli ich relacja postępuje, profesor bądź co bądź nie ma już najmłodszego ciała i serca :D Judka z Tomaszem się pospieszyli i widać jak się skończyło :P

No nie wierzę, nie mogłaś zabić Kasandry, mówiłaś przecież że zrobisz jej potomka :swelol: Obstawiam, że na Sixam porwali ich kosmici, robią na nich eksperymenty i Kasandra wróci na ziemię z uroczym zielonym bądź niebieskim prezentem, którym zajmą się wspólnie z Kasią :curious:

Aha i nie zmieniaj nazwy tematu. Dla mnie o zawsze było, jest i będzie Gniazdko Mysikrólików ;)

PS. Jak patrzę na Judkę i Bells pracujące w cukierni to mi się przypomina moja dwójkowa Babette ^^ Biedulka leży sobie od ponad roku martwa w urnie :(
Obrazek

Awatar użytkownika
Shattered
Fotograf
Fotograf
Posty: 3155
Rejestracja: 15 gru 2013, 9:06

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Shattered » 02 lut 2017, 19:49

Relacja 45
Bardzo cenię sobie w Twojej relacji, że wnętrza nie są takie ciemne. Strasznie mnie to denerwuje ^^
No cóż, Zuzia nawet przed naszpikowaniem sterydami nie była urodziwa. Ale jak to Indra kiedyś powiedziała, nie każdy musi być ładny

Obiecuję, że następnym razem powiem ci od razu, jak zejdę się z jakimś twoim byłym chłopakiem. :swelol:

No proszę, tyle krzyku było, a skończyło się jak w bajce :P No prawie..

http://i.imgur.com/2AYuiDh.png O kryste :doge: Co to za łachy?!

O Kryste, ona tak poszła na kolację :facepalm: Nie dziwne, że nie osiągnęła sukcesu :doge:

Ulala, wojna kogucików a największa mięśniaczka w pokoju stoi i się patrzy soft9

O jeju, no nie wiem dlaczego ale totalnie jakoś niesmacznie mi ten ich związek leży

http://i.imgur.com/othK9TK.png ta mina, samo zło :|

Relacja 46

Pierogi na wesele? Pierwszo słyszę :doge:

Te zdjęcia w bieliźnie na ścianie, no nie mogę :D

Hmm, zmieniłabym fryzurę, w tej wygląda zbyt grubo

Ach, zapewne ich kontakt się urwie, tak to bywa :(

O jezu, czu tylko mi się wydaje czy to ich ostatni taki wspólny wypad?
Normalnie im zazdroszczę :aww:

Przynajmniej będzie co wspominać :D

O jeju, jakie urocze. Niczym z jakiegoś filmu B) Może Judytka powinna wziąć jego numer? :cwaniak:

Mam nadzieję, że użyły antyperspirantu :doge:
Kolejny ślub tak przy ulicy, czemu jakoś nie ogrodzisz, aby simowie w samochodach nie oglądali? :swelol:

Boskie zdjęcie, a oni tacy śliczni :aww: http://i.imgur.com/S9CwLqs.png

Dlaczego nie widzę Zuzi na weselu? Gdzie jest Zuzia ja się pytam?

O kryste, to takie smutne! ;( Biedna Judyta, wszyscy w okół odnajdują szczęście, a ona sama biedna

Naprawdę świetnie to wszystko zrealizowałaś! Naprawdę Cię podziwiam bo wiem, że musiałaś się bardzo napracować!

Relacja 47
Ależ wszystko pięknie poszło. Normalnie pozazdrościć. Ciekawe czy użyją jeszcze ten patelni :curious:

Lubię Hellen i mam nadzieję, że uda im się odebrać firmę. Normalnie nie znoszę Ady, działa mi na nerwy sam jej widok

Ale, że Marzanka sama nie poczytała albo się zasięgnęła żadnej porady prawnej tylko im uwierzyła?

Relacja 48

Nie lubię ani Mirosława ani Demetriusza.. Co jest dziwne, bo lubię Hellen :cwaniak:

Ani Adama, normalnie gdzie dorastają takie stworzenia soft1

Biedna Helen, ja bym się jej oparła :D

http://i.imgur.com/4LbHDyl.jpg spojrzenie dziewicy orleańskiej :doge:

Mam nadzieję, że to ten przystojny listonosz. Ostatnio chyba puścił do mnie oko. :haha: Puścił czy nie puścił?

O Kryste, gdybym zobaczyła tą akcję w serialu to bym chyba sikła ze śmiechu :D Biedna Helena

Relacja 49
Kryste! Tak w sraczu? Wśród bakterii i zarazków :O

No dobra, ale co z tego że opowie jej o romansie? Skoro Adam ma gdzieś.. Że niby świat się dowie, a tego ma się bać?

Nie licz, że pozwolę ci jutro wziąć wolne, jeśli się rozłożysz. :haha:

No to teraz mamusia jej da :P

Enryqe chyba trochę przypakował :)
Normalnie masakra, nic mi tak na nerwy nie działa jak ktoś się drze na ulicy :facepalm:

Penny jest taka śliczna :wub: wiem, wiem już mówiłam
No, ale mam nadzieję że jednak zaprosi mamę na obiadek czy coś :(

O Kryste, Helena! :O :O :O
Sky Fits Heaven

Awatar użytkownika
Galcia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1067
Rejestracja: 13 lut 2015, 20:57

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Galcia » 05 lut 2017, 18:38

Witajcie po kolejnej skandalicznie długiej przerwie! :hej: Dziękuję za wszystkie komentarze oraz za nieskończoną cierpliwość. :D
Simwood emigranci na pewno nie pojawią się jako pierwszoplanowe postaci, ale gdzieś w tle przewinie się całkiem sporo osób z innych relacji. ;)
MalaMi nie wspominałam nigdzie o tym, jakim majątkiem dysponuje Edward, ale jako że jest bardzo znanym profesorem, który pracuje na prestiżowej uczelni i nie ma żadnej rodziny, na którą mógłby wydawać pieniądze, odłożył pewnie sporą sumkę. No i koleś jeździ sobie na urlop na narty w Alpach, heloł, musi być bogaty. :D
Bella cośtam ćwiczy, ale bardziej dla zachowania aktualnej kondycji, aniżeli w celu schudnięcia. Darren lubi krągłości. ;)
W moim świecie Marcin jest aktorem w bardzo popularnej brazylijskiej telenoweli Diarios de Cisnes. :D
Kocham to przejście, tu żałoba po Kasandrze, a pod spodem Ada i Mirek w bieliźnie x)
Mów mi mistrzu prowadzenia fabuły. B)
Lion pisze:Swoją drogą, ktoś mógłby wydoić to biedne stworzenie :P
Swoją drogą, jestem ciekawa, kogo on tam zjadł. :D
Bella bardzo kocha swoje dzieci, ale chyba nigdy nie okazywała im zbytniej czułości. Domniemana śmierć Kasandry z pewnością ją poruszyła, ale nie pokazywała tego na zewnątrz, żeby nie martwić innych. Mogłam pokazać wzruszającą scenę, gdy mówi o tym Aleksowi i wszyscy płaczą w swoich objęciach, ale jakoś mi to tu nie pasowało. :P
Gunia pisze:Ada działa mi na nerwy. Tak potraktować własną matkę?
Ada myślała, że Marzanna tego własnie oczekuje - żeby pokazała charakter, udowodniła, że jest twarda i nie cofnie się przed niczym dla dobra firmy. Niestety zabrała się do tego od kompletnie złej strony... soft1
Rai pisze:Hahaha, no tak, to na pewno przez cycki. XD Przez to, że w ogóle je masz... XD
Popłakałam się ze śmiechu! :haha:
Artur i teorie spiskowe. Takie amerykańskie. Ale fajny jest, bardzo mi się on podoba. Sama mega chętnie bym go u siebie w grze widziała i nim pograła! Widać, że facet ma pasję i duszę. :D
I wcale nie jest przypadkowym simem z miasta, któremu wcisnęłam na głowę kask i zaprzęgłam do statystowania w mojej relacji. :D
Bearyllium pisze:Każdy komuś coś funduje. A gdzie mój butik, cukiernia albo studio fotograficzne, pytam się?! >:C
Mnie też nikt nie chce niczego ufundować, dlatego wyżywam się w simsach. :P
Geeeez, głupota i naiwność Ady znowu uderza. Chociaż w sumie... można to niby wytłumaczyć poprzez fakt, że matka mogła ją wszystkiego nauczyć OSOBIŚCIE już dawno temu. Może wtedy by coś z niej jeszcze było..?
No właśnie... łatwo narzekać, że ma się głupie dzieci, podczas gdy nie zrobiło się nic, żeby wychować je na ludzi. Nikt nie jest doskonały.
Mysia witam na forum! :) Bardzo mi miło, że zainspirowałam kolejną osobę do tworzenia własnych opowieści i gorąco zachęcam Cię do założenia swojego tematu. Ja też zaczynałam od anonimowego czytania jednej relacji i proszę, jak to się skończyło. :D
Shattered pisze:Bardzo cenię sobie w Twojej relacji, że wnętrza nie są takie ciemne. Strasznie mnie to denerwuje ^^
Czasem mam odwrotny problem, na niektórych parcelach nastawiałam tysiące lamp i teraz jest za jasno. :P Ale też wkurzają mnie ciemne wnętrza, zwłaszcza że ostatnio wróciłam do starego monitora, który jest ciemny sam z siebie i nic na nim wtedy nie widać.
O jeju, no nie wiem dlaczego ale totalnie jakoś niesmacznie mi ten ich związek leży
Przyznam szczerze, że mnie też. :D Dlatego finał ich historii będzie pewnie dla niektórych zaskakujący.
Czemu Zuzi nie było na ślubie? Bo sobie franca nie przyszła. :P A nie miałam już miejsca, żeby dołączyć ją do rodziny.

Zapraszam na kolejny odcinek, w którym przekonamy się, ile prawdy jest w przysłowiu, że pieniądze szczęścia nie dają. Miłej lektury! ^^

___________________________________________________________________________________________________________________________


Relacja 51

Penny Ćwir jak co dzień o siódmej rano wyłączyła nastawiony w komórce budzik, wstała z łóżka i najciszej, jak umiała, przeszła po skrzypiącym parkiecie do łazienki.

Obrazek

Wzięła szybki prysznic, ubrała się, zaplotła kruczoczarne włosy w luźny warkocz i umyła zęby.

Obrazek

Przeszła do aneksu kuchennego i przy wątłym świetle staromodnej lampki przygotowała śniadanie dla siebie i Bartka.

Obrazek

Zjadła swoją część, a resztę przełożyła do miski i starannie owinęła folią. Nastepnie, w dalszym ciągu starając się nie obudzić chłopaka, wyszła z mieszkania i przeszła do sąsiedniego budynku, w którym mieściło się jej studio fotogaficzne.

Obrazek

Obrazek

Bartosz wstawał zwykle około dziesiątej, zjadał przygotowane przez Penny śniadanie i po szybkim prysznicu wyruszał do Parku Magnolii.

Obrazek

Każdego dnia spędzał tam kilka godzin, sprzedając swoje obrazy. Niestety popyt na tego typu sztukę nie był duży i o ile na początku wiele osób zatrzymywało się przy jego stoisku, by obejrzeć oferowane dzieła, to po paru tygodniach przestał stanowić sensację i zdarzały się dni, kiedy nikt nie podchodził do niego nawet na krótką pogawędkę o malarstwie.

Obrazek

Bartek zdawał sobie jednak sprawę, że czynsz sam się nie opłaci, dlatego zaciskał zęby i dorabiał, malując na poczekaniu karykatury za dwadzieścia simoleonów sztuka.

Obrazek

Studio fotograficzne również nie prosperowało zbyt dobrze. Parę razy w tygodniu trafiał się klient, który chciał wykonać zdjęcia do dokumentów, ale poza tym Penny większość czasu spędzała na bezczynnym siedzeniu lub czyszczeniu obiektywów.

Obrazek

Po zamknięciu nie spieszyło jej się do domu - po powrocie z parku Bartosz szedł na drugą zmianę do pracy w barze szybkiej obsługi - dlatego, jeśli nie miała nic do załatwienia, szła w odwiedziny do Szczygłów. Bartek od czasu wyprowadzki nie utrzymywał kontaktu z rodzicami.
- Feni! Feni!
- Heeej, a kto to tak pięknie mnie wita? Znowu uciekłeś mamie, Joachimku?
- Feni, jeeeej!

Obrazek

- Joachim, dziecko, gdzie ty znowu pobiegłeś?! Było o tyle prościej, kiedy nie umiałeś chodzić... Penny!
- Dzień dobry, pani Szczygieł!
- Jak miło cię widzieć! Wejdź do środka, wezmę tylko tego łobuza i zaraz do ciebie przyjdę.

Obrazek

- Opowiadaj, jak wam się żyje? Jak mieszkanie? Właściciel naprawił już te cieknące rury?
- Tak, wszystko jest w najlepszym porządku.
- A jak studio? Interes się rozkręca? Wspomniałam o tobie jednej koleżance, która wkrótce wychodzi za mąż i szuka dobrego fotografa do sesji ślubnej.
- Bardzo dziękuję. Na razie nie mam zbyt wielu klientów, głównie koleżanki mojej babci, ale jakoś daję radę.

Obrazek

- A jak sobie radzicie finansowo?
Penny zmieszała się. Nie lubiła rozmów o pieniądzach, wiedziała też, że Bartosz byłby zły, gdyby dowiedział się, że rozmawiała na ten temat z Lidią.
- Yyy, w porządku, jest ok.
- Proszę cię, Penelopko, bądź ze mną szczera.

Obrazek

Ćwirówna westchnęła ciężko.
- Prawda jest taka, że ledwo wiążemy koniec z końcem. Dochody z robienia zdjęć nie pokrywają nawet czynszu za wynajem lokalu, więc Bartek dopłaca do niego ze swojej pensji. Tłumaczyłam mu, że to nie ma sensu, mogę dorabiać jako fotograf, ale oprócz tego powinnam znaleźć jakąś stałą pracę, ale on tylko się wściekł i powiedział, że nie mogę rezygnować z marzeń tylko dlatego, bo chwilowo gorzej nam się powodzi. On ciągle wierzy, że za chwilę znajdzie się jakiś multimilioner, który pozna się na jego talencie i kupi wszystkie jego obrazy za grube miliony, a wtedy będzie mógł udowodnić tacie, że z malarstwa też da się godnie żyć.
- Och, ten Gerard, to wszystko jego wina! Gdyby tak nie naciskał na Bartusia z tą medycyną...

Obrazek

Lidia wstała od stołu i sięgneła do leżącej koło drzwi torebki, wyciągając z niej portfel.
- Mam tu trochę zaskórniaczków, nie jest tego dużo, ale chociaż tyle mogę dla was zrobić.
- Ależ nie, naprawdę, nie trzeba!
- Jak nie trzeba, jak trzeba, nie możecie przymierać głodem tylko dlatego, bo te dwa uparte osły nie chcą się ze sobą pogodzić!
Penny była potwornie skrępowana całą tą sytuacją, ale przyjęła pieniądze z wielką wdzięcznością. Nie mówiła o tym Lidii, ale gdyby nie jej pomoc, za kilka dni odcięliby im w mieszkaniu prąd.

Obrazek

Gdy wróciła do domu, Bartosza wciąż jeszcze nie było. Wiedziała, że po powrocie będzie głodny, dlatego zabrała się za przyrządzanie kolacji.

Obrazek

Bartek jak zwykle wrócił do domu po północy. Para zasiadła do posiłku i poza kilkoma zdawkowymi kwestiami w stylu "jak było w pracy?" spożywali go w całkowitym milczeniu.

Obrazek

W końcu Penny postanowiła przerwać ciszę i poruszyć drażliwy temat.
- Widziałam dziś fajne ogłoszenie, szukają kogoś do obsługi nowego baru w Newcrest i oferują szkolenie miksologiczne. Mogłabym rano pracować w studiu, a wieczorami jeździć tam. Byłabym w stanie nie tylko opłacić czynsz za lokal, ale też dorzucać się do opłat za mieszkanie. Co o tym sądzisz?

Obrazek

- Sugerujesz, że nie jestem w stanie nas utrzymać?! Że jestem jakimś nieudacznikiem?! Nie po to wypruwałem sobie żyły, żeby załatwić ci to studio, żebyś szła do pracy w jakimś obskurnym barze, gdzie stare dziady będą łapać cię za tyłek!
- Ale ja nie to miałam...
- Nie zgadzam się! Obiecałem, że nas utrzymam i dotrzymam słowa, choćbym miał się zaharować na śmierć!

Obrazek

- Kiedy ja właśnie nie chcę, żebyś się zaharowywał! Chcę, żebyś malował!
- Taki jest mój obowiązek jako mężczyzny. Nie potrzebuję pomocy.

Obrazek

Penny wiedziała, że dalsze ciągnięcie tej rozmowy nie ma sensu, dlatego zamilkła. Po kolacji Bartosz zajął się malowaniem kolejnego obrazu, a ona umyła naczynia i położyła się do łóżka.

Obrazek

Nie wiedziała, kiedy Bartosz poszedł spać - pewnie jak zwykle malował aż do świtu. Tak minął im kolejny dzień, taki sam jak wszystkie poprzednie i te, które dopiero nadejdą. Kolejny dzień wspólnego życia, po którym obiecywali sobie tak wiele...

Obrazek

Tymczasem na drugim biegunie statusu ekonomicznego Marzanna Mysikrólik-Landgraab, od kilku dni bezrobotna, rozpaczliwie łapała się różnych zajęć, próbując nie umrzeć z nudów. Najpierw zajęła się nieprzycinanymi od wielu miesięcy drzewkami bonsai w salonie.

Obrazek

Później zabrała się za lekturę nowego kryminału jej ulubionego autora, ale po pierwszych stu stronach odgadła zakończenie i straciła zainteresowanie książką.

Obrazek

Gdy nadeszła pora, o której zwykle jadała w pracy lunch, przyrządziła sobie tosty i skonsumowała je przy popołudniowym wydaniu wiadomości.
- Miejscowa policja wyłowiła ciało mężyczny z widocznymi obrażeniami czaszki. Nie udało się ustalić tożsamości topielca, prawdopodobnie padł on ofiarą napadu rabunkowego, gdyż przy zwłokach nie znaleziono portfela ani dokumentów. Okolicznych mieszkańców prosimy o zachowanie ostrożności do czasu ujęcia sprawców czynu.
- Na świętego Plumboba, przecież to tuż obok naszego domu! Powiem Adasiowi, żeby uważał podczas spacerów z Juniorem.

Obrazek

Wieczorem udało jej się namówić Adama na grę w karty, lecz po pięciu z rzędu wygranych bez większego wysiłku partiach zauważyła, że gra z tak słabym przeciwnikiem nie daje jej satysfakcji.

Obrazek

Następny dzień zaczęła od solidnego treningu na siłowni. Przez natłok spraw związanych ze śmiercią Malcolma i zamieszaniem w firmie regularność jej ćwiczeń mocno ucierpiała.

Obrazek

Korzystając z pięknej pogody zamówiła przez Internet trochę sadzonek i reaktywowała swój dawny pomysł stworzenia na patio zielonego ogrodu, lecz rośliny rosły zdecydowanie zbyt wolno i szybko znów dopadła ją nuda.

Obrazek

Postanowiła wyręczyć przez chwilę Adasia w obowiązkach opiekuna Emdżeja i postawiła sobie za cel nauczenie wnuka paru przydatnych słów.
- Powtarzaj za mną, kochanie: sto-py pro-cen-to-we.
- A guuu?

Obrazek

Po południu, gdy zażywała odświeżającej kąpieli w przydomowym basenie, spostrzegła krzątającą się przy wyjściu Mariannę. Z niesmakiem zauważyła, że jej córka znów zmieniła kolor włosów i sprawiła sobie kilka nowych tatuaży. Młoda Landgraabówna przemierzyła kilkukrotnie trasę od drzwi do furtki, przenosząc wypchane rzeczami torby. Gdy obróciła po raz ostatni i zamknęła za sobą drzwi na klucz, Marzanna postanowiła dowiedzieć się, dokąd jej latorośl się wybiera.

Obrazek

- Marianko! Wyjeżdżasz? Masz kolejny wernisaż na wybrzeżu?
- Owszem, wyjeżdżam, ale tym razem nie ma to z wiązku z malarstwem.
- To znaczy? Powiedz wprost, wiesz, że nie lubię zgadywanek.

Obrazek

- Jadę do San Myshuno na seminarium guru Columba, aby otworzyć swój umysł i zjednoczyć się z Wszechświatem w nirwanie. Jestem taka podekscytowana!

Obrazek

- Guru Columb?! Ten porąbany hipis?! Nie ma mowy, zabraniam ci tam jechać! Jego wyznawcy to niebezpieczna sekta, widzialam o nich reportaż w telewizji!

Obrazek

Marianna westchnęła ciężko. Jeszcze parę tygodni temu wdałaby się z matką długą i bezsensowną kłótnię, ale teraz, gdy poznała nauki guru Columba, wiedziała, że negatywne emocje oddalają nas od przedwiecznej harmonii praplumboba.
- Przykro mi z powodu ograniczeń twojego umysłu. Może gdybyś posłuchała nauk Wielkiego Guru, zmieniłabyś zdanie. Namaste, matko.
Po czym odeszła, mijając osłupiałą Marzannę.

Obrazek

Kolejny poranek nasza bohaterka powitała wyciszającą sesją jogi. Wczorajsza rozmowa z córką bardzo ją rozsierdziła, a ćwiczenia działały na nią uspokajająco. Martwiła się o Mariannę, ale ta była już dorosła i miała prawo do decydowania o własnym życiu, jak również do popełniania własnych błędów.

Obrazek

Ten dzień planowała spędzić na odwiedzinach u rodziny, dlatego po śniadaniu przygotowała sobie elegancki, ale niezbyt oficjalny strój i zorganizowała w domu małe spa. Nie chciała, żeby ktoś pomyślał, że po utracie pracy załamała się i przestała dbać o wygląd.

Obrazek

Na pierwszy ogień poszła Blanka. Marzanna wcale nie paliła się do tego spotkania - miały z siostrą tak odmienne charaktery, że ciężko było im znaleźć wspólny temat do rozmów - ale wypadało raz na jakiś czas spotkać się na przysłowiowej herbatce i wymienić uprzejmości.
- Cześć, szkrabie, pamiętasz ciocię? Musisz kiedyś poznać swojego kuzyna Malcolma, on też jest takim słodkim pączuszkiem jak ty, na pewno byście się zaprzyjaźnili!

Obrazek

- No to opowiadaj, siostra, co tam u was słychać. Aleks dalej zajmuje się stolarką?
- Tak, chociaż ostatnio Burakowie mają problemy finansowe, więc szuka nowych wspólników. Ale co ja będę cię zanudzać naszymi sprawami, lepiej mów, co u ciebie? Jak sobie radzisz?
Marzanna miała serdecznie dość tego pytania, wypowiadanego zawsze takim tonem, jakby co najmniej umierała na jakąś straszną, nieuleczalną chorobę. Nie dała jednak tego po sobie poznać, uśmiechnęła się szeroko i machnęła lekceważąco ręką.
- Nie ma o czym mówić, to tylko praca. Teraz wreszcie mogę trochę sobie odpocząć. Jest ok.
- Taaak... skoro tak twierdzisz. Powinnaś odwiedzić mamę, bardzo się o ciebie martwi. To znaczy, jak na nią.
- Haha, no tak, zamartwianie się zdecydowanie nie jest w jej stylu. Wybieram się do niej zaraz po spotkaniu z tobą.

Obrazek

Dwie godziny później była już w Mysikrólikowym Gniazdku, gdzie wzruszona Judka ściskała ją z matczyną czułością.
- Córeczko! Jak dobrze cię widzieć. Siadaj, zaparzę nam te śmieszne ziółka, które kupiłam ostatnio w Internecie i wszystko mi opowiesz.

Obrazek

- Jak się czujesz? Radzisz sobie jakoś z tą sytuacją?
Marzanna zacisnęła zęby i przywołała na twarz najbardziej promienny uśmiech, na jaki było ją stać.
- Wszystko w porządku, naprawdę, nie musicie się wszyscy tak o mnie martwić. Umiem o siebie zadbać. Odpoczywam, nadrabiam zaległości, rozwijam swoje pasje... Założyłam wreszcie ogródek, o którym marzę od kilkunastu lat!

Obrazek

- Na razie ci to wystarcza, ale co potem?
- Co to znaczy "potem"?
- Firma była całym Twoim życiem, nie uwierzę, że teraz nagle staniesz się kurą domową, która całe dnie spędza na pielęgnowaniu roślin i pieczeniu ciast. Tacy simowie jak ty muszą być w ciągłym ruchu, muszą coś tworzyć.
- Co masz na myśli?
- Może... czas na własny biznes?

Obrazek

- Własna firma? Chyba żartujesz! Lokalni przedsiębiorcy nie mają szans z wielkimi korporacjami! Wiem, bo osobiście kilkadziesiąt takich małych interesów zniszczyłam. Weźmy na przykład tę waszą uroczą, małą cukiernię. Zwróciły wam się chociaż pieniądze, które musiałyście w nią zainwestować?
- Oczywiście, że nie.

Obrazek

- Prowadzenie cukierni daje nam zajęcie i możemy dzięki niej uszczęśliwiać innych naszymi wypiekami. W tej podróży nie chodzi o cel, lecz o drogę.
- Hmm, przemyślę to. - powiedziała bez przekonania.

Obrazek

Następnego dnia do rezydencji Landgraabów zawitał niespodziewany gość. Jeszcze nie tak dawno temu Marzanna pewnie wyrzuciłaby go za drzwi, lecz teraz wiedziała, że mimo nazwiska i koloru włosów ma serce po właściwej stronie.
- Patrzcie, kto nas odwiedził, czarna owca w rodzinie!
- Haha, mnie też miło cię widzieć.
- Wejdź do środka!

Obrazek

- Jak się czujesz? Radzi...
- Och, błagam, przestańcie wszyscy cackać się ze mną jak ze zgniłym jajem! Odeszłam z pracy, to nie koniec świata! Nie mam z tego powodu depresji, nie płaczę nocami w poduszkę i nie potrzebuję litości ani cennych rad.
- Nic się nie zmieniłaś.
- Oczywiście, że nie! Siedzenie w domu jeszcze nie wyprało mi mózgu.

Obrazek

- Lepiej ty opowiedz, jak tam w firmie. Ada jeszcze nie puściła jej z torbami?

Obrazek

- O dziwo nie jest źle, podpisaliśmy parę lukratywnych kontraktów, tylko... nie wiem, na ile jest to zasługa Adrianny.
- To znaczy?
- Odnoszę wrażenie, że ona podpisuje wszystko, co podsunie jej Mirosław. Firma wychodzi na tym dobrze, Mirek ma zdecydowanie więcej doświadczenia w tej branży i gdyby nie on, kilka niezłych okazji przeszłoby nam koło nosa, ale sama najlepiej wiesz, czym to grozi.
- Ta głupia dziewucha... czasem się zastanawiam, czy nie lepiej było przekazać firmę Mariannie. Przynajmniej ma jaja.

Obrazek

Po krótkiej pogawędce Demetriusz pożegnał się, gdyż miał do załatwienia jeszcze kilka spraw na mieście.
- Dzięki, że wpadłeś, umieram tutaj z nudów. Od kiedy wypadłam z gry, znajomi z wyższych sfer przestali mnie odwiedzać.
- Nie ma sprawy. Wiesz, jak to mówią: prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.
- Miej oko na Adę. Jest młoda i naiwna, a Mirosław potrafi owinąć sobie sima wokół palca.
- Obiecuję.
- Dziękuję ci, Demetriuszu. Bardzo ci dziękuję.

Obrazek

Adrianna czuła się na stanowisku dyrektora jak ryba w wodzie. Co prawda nie bardzo wiedziała, co, jak i dlaczego powinna robić, ale Mirosław i Hellen zawsze służyli jej radą i zachwycali się każdą podjętą przez nią decyzją, traktując ją jak złotego idola.

Obrazek

Jedynie Demetriusz nie brał udziału w tej szopce, lecz jego głos tonął w zalewie fałszywych komplementów. Mógł jedynie bezsilnie patrzeć na poczynania kuzynostwa i zaciskać pod stołem pięści.

Obrazek

Mimo że dla postronnego obserwatora Adrianna była simką sukcesu - miała pieniądze, piękny dom, szczęśliwe małżeństwo, zdrowe dziecko, posadę i wpływy - w rzeczywistości nie była szczęśliwa. Odziedziczony po matce gabinet nie cieszył, gdy trzeba było spędzać w nim dziesięć godzin dziennie. Wieczorne wypady do eleganckich restauracji nie były przyjemnością, gdy trzeba było tkwić na nich mimo zmęczenia po całym dniu pracy i udawać, że rozumie się toczone w obcym języku dysputy. Ada miała tego wszystkiego dość, a przede wszystkim bardzo, ale to bardzo tęskniła za synkiem.

Obrazek

Po jej nieobecność Emdżejem zajmował się Adam. I choć opieka nad małym berbeciem niekoniecznie była jego mocną stroną...
- Oczywiście, że wiem, jak trzymać dziecko!

Obrazek

- Rozumiem, że ci nie smakowało, ale nie musiałeś od razu rozrzucać brukselki po całej jadalni... Wystarczyło powiedzieć.

Obrazek

- Rety, jak śmierdzi! Co ja mam z tym zrobić, cojamamztymzrobić, dobra, rzucam za siebie i niech zajmie się tym ktoś bardziej kompetentny.

Obrazek

- Muahahaha! Zabiję ich wszystkich! Zabiję ci ojca, zabiję ci matkę, zabiję nawet twojego psa i pokroję ich na małe kawałeczki, hihihihi!

Obrazek

- O raju, chyba pan w wypożyczalni nie do końca zrozumiał, o co mi chodziło, kiedy prosiłem o film o słodkich króliczkach.
- A guu?

Obrazek

... to był dla małego Emdżeja tak dobrym ojcem, jak tylko potrafił.

Obrazek

Gdy Mirosław wszedł do dyrektorskiego gabinetu, zastał Adę w niewesołym nastroju.
- Chlip!

Obrazek

- Ada! Czy ty płaczesz?
- Co? Nie, coś mi wpadło do oka...

Obrazek

- Daj spokój, przecież widzę, że coś jest nie tak. Wiesz, że mnie możesz powiedzieć wszystko.
- Och, chodzi o Emdżeja! Dziś są jego urodziny, a ja muszę tkwić tutaj nie wiadomo jak długo przez to głupawe spotkanie z japońskimi kontrahentami!

Obrazek

Mirosław podszedł do niej i delikatnym ruchem otarł jej z policzka łzę.
- Ćśś, najdroższa, nie mogę patrzeć, jak płaczesz. Czemu nie powiedziałaś wcześniej? Przecież mogę pójść na to spotkanie z Hellen. To tylko badanie gruntu, kluczowe rozmowy i tak odbędą się dopiero w przyszłym tygodniu. Wracaj do domu i spędź ten wieczór ze swoim synem.
- Chlip! Naprawdę?

Obrazek

- Och, Mirosławie, jesteś taki wspaniały! Chlip! Co ja bym bez ciebie zrobiła?
- Wszytko dla damy mojego serca. A teraz biegnij, Emdżej czeka na mamę.

Obrazek

Ada pocałowała go namiętnie po raz ostatni i wybiegła z gabinetu.

Obrazek

Mirosław poczekał, aż ucichną jej kroki, po czym zajął miejsce za biurkiem i wyciągnął komórkę.
- Hellen? Przyjdź do gabinetu dyrektora. Mam dla ciebie rewelacyjne wieści.

Obrazek

Tymczasem w rezydencji Landgraabów impreza trwała w najlepsze.
- Stooo laaat, stooo laaat, niech żyje żyje naaam!

Obrazek

Nagle drzwi otworzyły się z hukiem i wbiegła przez nie zdyszana Ada.
- Czekajcie! Czekajcie!
- Ada? Nie miałaś być teraz w pracy?

Obrazek

- Mirosław mnie zastąpi. Chodź do mamusi, mały szkrabie, taak! Wszystkiego najlepszego, moje słoneczko!
- Gaaa, mama! Mama!

Obrazek

Ten wieczór spędzili we czwórkę, rozmawiając, żartując i ciesząc się swoim towarzystwem.

Obrazek

A gdy Juniorowi zaczęły opadać powieki i Ada własnoręcznie utuliła go do snu...

Obrazek

... poczuła, że wreszcie znalazła się we właściwym miejscu.

Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Simwood
Posty: 734
Rejestracja: 06 sty 2016, 14:32

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Simwood » 05 lut 2017, 19:01

Dodano mniej niż minutę temu, wygrałem życie xD
Trochę dziwne, że Penny chodzi na pogawędki do Szczygłów, a ich własny syn nie ma dla nich czasu (zwłaszcza, że i tak nie ma nic do roboty w parku). Chociaż gdyby tylko przyszedł to by się pewnie zaczęło: "Żebrasz w parku na tych obrazach, a mogłeś być lekarzem!" soft9
Na razie nie mam zbyt wielu klientów, głównie koleżanki mojej babci, ale jakoś daję radę
Jeśli każda z koleżanek babci decyduje się na sesję w bieliźnie to współczuję Penny xD
Bartosz jest megawkurzający. Na miejscu Ćwirówny bym się go nie słuchał tylko poszukał jakiejś roboty. W sumie bar nie jest zły (matka też tam zaczynała xD)
Ta mina soft9
- Powtarzaj za mną, kochanie: sto-py pro-cen-to-we.
- A guuu?
PŁACZĘ XDDDDDDDDDDD Ale wyglądają uroczo :sweet:
Jadę do San Myshuno na seminarium guru Columba, aby otworzyć swój umysł i zjednoczyć się z Wszechświatem w nirwanie. Jestem taka podekscytowana!
I tak wszyscy wiemy, że jedziesz na spotkanie z Ilką, Emmą i Wielkim Bratem :D
W sumie śmiesznie wyszło, bo planowałem użyć u siebie Marzanny gdy tłumaczy się z głupich zachowań córki xD
Siadaj, zaparzę nam te śmieszne ziółka, które kupiłam ostatnio w Internecie i wszystko mi opowiesz.
Jedna córka okazała się głupią żmiją, druga należy do jakiejś sekty, a matka kupuje w internecie marychę. Marzanna żyje w patologii soft9
- O raju, chyba pan w wypożyczalni nie do końca zrozumiał, o co mi chodziło, kiedy prosiłem o film o słodkich króliczkach
To + ta mina = XDDDDDDDDDDDDD :haha:
Niech Ada w końcu pójdzie po rozum do głowy. Mogę ją tylko pochwalić za to, że jest taką troskliwą mamą. Nie spodziewałem się tego po niej :yes:
Ostatnio zmieniony 08 lut 2017, 18:54 przez Simwood, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek

Awatar użytkownika
Lion
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 456
Rejestracja: 15 lut 2015, 23:00

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Lion » 05 lut 2017, 21:14

Galcia pisze:Mogłam pokazać wzruszającą scenę, gdy mówi o tym Aleksowi i wszyscy płaczą w swoich objęciach, ale jakoś mi to tu nie pasowało. :P
No fakt, ja też średnio widzę tu podobną scenę, ale chodziło mi raczej o to, że sama Bella wydawała mi się słabo całą sytuacją przejęta. Ale rozumiem, iż zewnętrza reakcja nie musiała oddawać prawdziwych uczuć ;)

Codzienność Penny i Bartosza jest strasznie przygnębiająca :( Może niech Ćwirówna pożyczy pieniądze od ojca lub babci i jakoś zareklamuje swoje studio? A Bartosz zacznie dodatkowo wystawiać obrazy na aukcjach internetowych? Niestety, pieniądze może i szczęścia nie dają, ale z pewnością ułatwiają jego osiągnięcie :P Powiedział biedny student x)
Rozumiem frustrację Bartosza, miał ambitną wizję wspólnej przyszłości z ukochaną i nie wyszło... Oby prędko pogodził się z zaistniałą sytuacją i zaczął okazywać Penny więcej czułości, bo jeszcze straci kobietę, która codziennie robi mu śniadania i kolacje. To znaczy - kobitę, którą kocha ;) Jego mama na pewno chciałaby im częściej pomagać, ale ile może mieć tych oszczędności? Pomijając fakt, że sam Bartosz na pewno by jej na tę pomoc nie pozwolił.
Czuję, że na dłuższą metę Marzanna zwariowałaby siedząc w domu i rozwijając drobne pasje. Judka ma rację, niech otworzy własny biznes choćby dla zajęcia samego w sobie, bo przecież może sobie na to pozwolić ;) Intryguje mnie też jej spotkanie z Demetriuszem, czyżby pisany był jej kolejny Landgraab?
Marianna świetnie wygląda w nowym stylu! Zresztą, jak wiadomo, ja generalnie lubię wygląd tej simki :D Bardzo fajne podejście ze strony Marzanny, aby pozwolić jej popełniać własne błędy.
Adam jako opiekun Juniora jest genialny! Najbardziej rozwaliło mnie to:
Rety, jak śmierdzi! Co ja mam z tym zrobić, cojamamztymzrobić, dobra, rzucam za siebie i niech zajmie się tym ktoś bardziej kompetentny.
:haha:
Poza tym, genialne ujęcie :yes:
Ciekawe jak prędko nieświadoma niczego Ada podpisze Mirosławowi papier, iż zrzeka się stanowiska na rzecz jego osoby :P
I tak sobie jeszcze myślę, czy Alan nie powinien być wyraźnie starszy od Juniora? :mysli:

Awatar użytkownika
Shattered
Fotograf
Fotograf
Posty: 3155
Rejestracja: 15 gru 2013, 9:06

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Shattered » 05 lut 2017, 22:04

Relacja 50
No już ja dobrze wiem o co tej cholerze chodziło. Specjalnie tak powiedziała z nadzieją, że jej kupi ten sklep. Ale jak cnotka niewydymka rzuciła chodźmy dalej :D
No.. wreszcie jacyś simowie łażą po ulicy, bo już miałam pisać że chyba Silent Hill jakieś :P
No i oczywiście stary grzyb kupił jej sklep.
Jakieś takie inne fotki w tej relacji ^^ Takie te jej kreacje wspaniałe, że u babci na strychu znalazłabym lepsze :swelol:
Niech ona zafunduje sobie soczewki i wyrzuci te okulary!

Mam tylko nadzieję, że kosmici nie zaatakują <_<

Boskie ujęcie! http://i.imgur.com/HMhPULT.png

No i bardzo dobrze, niech szystko upadnie a grzyby pójdą na dno.. Marzanna przynajmniej sobie pożyje :P

Relacja 51
Ależ dziwne te kamienice, nie ma chodnika na podwórku? :D

Małe dziecko :aww: Hura!

Też nie lubię rozmów o pieniądzach, a nawet bardzo <_<

No to BARTUŚ jej da soft2

Odziedziczony po matce... w myślach przeczytałam nos :D

Emdżej jest taki słodki :sweet:
No no, jaki triczek z urodzinami :cwaniak:
Sky Fits Heaven

Awatar użytkownika
Kapitan Indra
Główni Administratorzy
Główni Administratorzy
Scenarzysta
Scenarzysta
Konserwator
Konserwator
Posty: 3280
Rejestracja: 30 paź 2013, 19:17

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Kapitan Indra » 06 lut 2017, 21:31

Hmm, przeczytałam już wczoraj, ale dopiero dzisiaj skomentuję.
Szkoda, że Penny i Bartkowi się nie układa - ale on powinien nie być takim tyranem i pozwolić jej pracować, skoro ona tego chce - a tak to wygląda jakby miał jakąś chorą ambicję czy inną urażoną dumę.
- Jak nie trzeba, jak trzeba, nie możecie przymierać głodem tylko dlatego, bo te dwa uparte osły nie chcą się ze sobą pogodzić!
A otóż to!
Ach, Marzanna i jej brak zajęcia. tak kochała tę firmę, a córeczka ją tak załatwiła...
- Miejscowa policja wyłowiła ciało mężyczny z widocznymi obrażeniami czaszki. Nie udało się ustalić tożsamości topielca, prawdopodobnie padł on ofiarą napadu rabunkowego, gdyż przy zwłokach nie znaleziono portfela ani dokumentów. Okolicznych mieszkańców prosimy o zachowanie ostrożności do czasu ujęcia sprawców czynu.
- Na świętego Plumboba, przecież to tuż obok naszego domu! Powiem Adasiowi, żeby uważał podczas spacerów z Juniorem.
Żeby ona tylko wiedziała... :rotfl: Mieszka z mordercą pod jednym dachem...
- Powtarzaj za mną, kochanie: sto-py pro-cen-to-we.
- A guuu?
:haha: Od tego zacząć uczenie dziecka... Młody ma super minę na tym zdjęciu.
Marianna westchnęła ciężko. Jeszcze parę tygodni temu wdałaby się z matką długą i bezsensowną kłótnię, ale teraz, gdy poznała nauki guru Columba, wiedziała, że negatywne emocje oddalają nas od przedwiecznej harmonii praplumboba.
Taa, mam nadzieję, że Marianna nie wpadnie w łapy jakiegoś sekciarza i nie roztrwoni przez niego i dla niego majątku... chociaż, znając ją... :mysli:
Wreszcie Judka! I dała córce cenną radę co do własnej firmy, Marzanna powinna ją przemyśleć.
Miło dowiedzieć się, że w tym Landgraabowskim gniazdowisku żmij jest ktoś porządny - Demetriusz - i że ma serce a nie kawałek złota. Mam nadzieję, że to nie jest żadna gra i że naprawdę będzie miał oko na Adriannę.
- Rety, jak śmierdzi! Co ja mam z tym zrobić, cojamamztymzrobić, dobra, rzucam za siebie i niech zajmie się tym ktoś bardziej kompetentny.
Super z niego ojciec, nie powiem :rotfl:
Cud, że nie utopił młodego podczas kąpieli :) Albo że go nie wylał razem z wodą.
Emdżej na tym zdjęciu - boski :aww:
Niechby wreszcie Ada zrozumiała, że jest manipulowana! Mirosław tylko czekał na taką okazję.
Ale matka z niej dobra.
Czekam na kontynuację :)
LANDGRAABOWIE-PUNKCIKOWIE
Obrazek
JOANNA CHMIELEWSKA - 2.04.1932 - 7.10.2013
MARGIT SANDEMO - 23.04.1924 - 1.09.2018
MACIEJ PAROWSKI - 27.12.1946 - 02.06.2019
MAJA LIDIA KOSSAKOWSKA - 27.02.1972 - 23.05.2022

:indra:


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości