Simowe poczynania Liona
Re: Simowe poczynania Liona
Wow jaki super wywiad !
Świetnie, że wracasz do relacji
Mimo, iż niezbyt często komentowałem, to zawsze na bieżąco czytałem twoją relację, także nie mogę się doczekać odcinka.
Świetnie, że wracasz do relacji
Mimo, iż niezbyt często komentowałem, to zawsze na bieżąco czytałem twoją relację, także nie mogę się doczekać odcinka.
and he's blueeee
Re: Simowe poczynania Liona
Bardzo podobał mi się wywiad.
Początkowo jak zobaczyłam, że gościem jest tylko Emil to byłam trochę zawiedziona, że inne postacie się nie pojawią ale potem uznałam, że dobrze wybrałeś
Zabawne było przedstawienie Dona Lothario jako porządnego sima, a wszystkie historie z jego udziałem jako internetowe plotki
Emil powiedział, że nie kochał… to znaczy, że ta kosmitka to też nie było nic poważnego?
Historia Lukasa i Katriny została bardzo ładnie podsumowana przez Emila
Chociaż dla mnie, każda miłość jest piękna i wyjątkowa
(Tak swoją drogą to moją pierwszą simką w sims 4 była Avril. Wtedy dałam jej inne imię i nazwisko, ale to ta sama simka )
W każdym razie bardzo się cieszę, że relacja wraca i czekam na nowe wątki z Emilem
Początkowo jak zobaczyłam, że gościem jest tylko Emil to byłam trochę zawiedziona, że inne postacie się nie pojawią ale potem uznałam, że dobrze wybrałeś
Zabawne było przedstawienie Dona Lothario jako porządnego sima, a wszystkie historie z jego udziałem jako internetowe plotki
Emil powiedział, że nie kochał… to znaczy, że ta kosmitka to też nie było nic poważnego?
Historia Lukasa i Katriny została bardzo ładnie podsumowana przez Emila
Chociaż dla mnie, każda miłość jest piękna i wyjątkowa
(Tak swoją drogą to moją pierwszą simką w sims 4 była Avril. Wtedy dałam jej inne imię i nazwisko, ale to ta sama simka )
W każdym razie bardzo się cieszę, że relacja wraca i czekam na nowe wątki z Emilem
Re: Simowe poczynania Liona
Świetnie to sobie umyśliłeś z tym wywiadem bardzo się cieszę, że wracasz do relacji. Wręcz nie mogę się doczekać!
Re: Simowe poczynania Liona
Widzę, że Emil się wyrobił, jeśli chodzi o gadkę na podryw.
Bardzo podoba mi się opis Dona, naprawdę był wspaniałym simem, może niezbyt bystrym, ale szczerym i dobrym. Ciekawe, że czwórkowy Don rzadko kiedy jest Casanovą, gracze raczej robią z niego... wiernego psa. W pozytywnym znaczeniu oczywiście.
Po głębszym zastanowieniu stwierdzam, że historia Lukasa i Katriny była najbardziej romantyczna (to nie jest słowo, którego szukałam, ale wiesz, o co mi chodzi ), chociaż bardzo krótka. Pamiętam, jak bardzo zdziwiłam się, gdy tak szybko uśmierciłeś Lukasa. Nawiasem mówiąc, Judka też była moją pierwszą simką w czwórce. Mam na ten temat pewną teorię, ale nie będę tutaj przynudzać.
Kurczę, no tak, "motherlode"! A ja głuptas pracy szukam. Tylko jak uruchomić konsolę?
Bardzo podoba mi się opis Dona, naprawdę był wspaniałym simem, może niezbyt bystrym, ale szczerym i dobrym. Ciekawe, że czwórkowy Don rzadko kiedy jest Casanovą, gracze raczej robią z niego... wiernego psa. W pozytywnym znaczeniu oczywiście.
Po głębszym zastanowieniu stwierdzam, że historia Lukasa i Katriny była najbardziej romantyczna (to nie jest słowo, którego szukałam, ale wiesz, o co mi chodzi ), chociaż bardzo krótka. Pamiętam, jak bardzo zdziwiłam się, gdy tak szybko uśmierciłeś Lukasa. Nawiasem mówiąc, Judka też była moją pierwszą simką w czwórce. Mam na ten temat pewną teorię, ale nie będę tutaj przynudzać.
Naprawdę się chłopak wyrobił!Wiesz, bacznie obserwuję cię od początku wywiadu…
- Zauważyłem, chętnie zjem z tobą kolację.
Kurczę, no tak, "motherlode"! A ja głuptas pracy szukam. Tylko jak uruchomić konsolę?
Tak, tak, tak! Poza tym napisałeś "kończę na ten moment z pisaniem relacji", więc nie widzę absolutnie nic niepoważnego w kontynuowaniu opowieści.- Może warto ruszyć z relacją, nawet bez gwarancji regularności jej wstawiania?
Re: Simowe poczynania Liona
Świetna opowieść
Dobrze, że dodałeś zaktualizowane drzewo bo faktycznie można się w tym pogubić (w szczególności jak ktoś czyta temat na raz )
Mam nadzieje, że znajdziesz czas żeby od czasu do czasu coś tutaj wrzucić
Dobrze, że dodałeś zaktualizowane drzewo bo faktycznie można się w tym pogubić (w szczególności jak ktoś czyta temat na raz )
Mam nadzieje, że znajdziesz czas żeby od czasu do czasu coś tutaj wrzucić
Re: Simowe poczynania Liona
Wooow, nawet nie wiesz, jak się ucieszyłam, jak zobaczyłam ruch w tym temacie
Świetny wywiad! Ogółem fajny pomysł z nim, rozwaliły mnie te teksty w stylu czemu Lion nie wpisze motherlode XDDDD
Zawsze lubiłam Emila i dziwiło mnie, dlaczego nie znajdzie sobie kogoś na poważnie, jakieś prawdziwej miłości (bo kosmitka to raczej był taki przelotny romans). Ten wywiad trochę przybliżył jego postać.
Z par w relacji osobiście najbardziej lubiłam Rozę i Hektora, ale opis miłości Katriny i Lukasa w tym wywiadzie bardzo mnie przekonał. Szkoda tylko, że tak szybko się skończyła.
Chętnie zobaczę Twoją relacją choćby i tylko raz w miesiącu, byleby była!
Świetny wywiad! Ogółem fajny pomysł z nim, rozwaliły mnie te teksty w stylu czemu Lion nie wpisze motherlode XDDDD
Zawsze lubiłam Emila i dziwiło mnie, dlaczego nie znajdzie sobie kogoś na poważnie, jakieś prawdziwej miłości (bo kosmitka to raczej był taki przelotny romans). Ten wywiad trochę przybliżył jego postać.
Z par w relacji osobiście najbardziej lubiłam Rozę i Hektora, ale opis miłości Katriny i Lukasa w tym wywiadzie bardzo mnie przekonał. Szkoda tylko, że tak szybko się skończyła.
Chętnie zobaczę Twoją relacją choćby i tylko raz w miesiącu, byleby była!
Re: Simowe poczynania Liona
Dziękuję Wam bardzo za wszystkie komentarze!
Bardzo się cieszę, że nadal macie ochotę śledzić losy moich simów, a cieszy to tym bardziej, że dziś mija dokładnie rok, odkąd relacja ruszyła Nie wiem, czy kiedykolwiek grałem tak długo tą samą rodziną, zaś tym razem choćbym chciał, nie umiem ich zostawić
Wiem, że Katrina i Lukas byli słabo wyeksponowani jako para, dlatego cieszę się, że słowami Emila udało mi się Was przekonać, iż było to piękne uczucie
Tymczasem zapraszam na relację!
W życiu naszych bohaterów nieco się pozmieniało. Hektor i Roza po wszystkich burzach, które razem przeszli, postanowili na stare lata zapewnić sobie ciszę i spokój. Kupili mały domek nad Morzem Windenburskim – było to totalne odludzie.
Mimo upływu lat uczucie Bergerów nie osłabło. Dlaczego więc zamieszkali w podwójnym domu?
Otóż chcieli mieć Fionę na oku. Simka jakiś czas temu zbzikowała, zaczęła rozmawiać sama za sobą i budziła ogólny niepokój swoich najbliższych.
Jak do tego doszło? Kilka lat temu Ian dostał propozycję pracy w Bridgeport. Ponieważ nie sprawdzał się najlepiej w roli posterunkowego, wspólnie z Debrą postanowili, że się tam przeprowadzą.
Niestety od momentu wyjazdu ani razu nie dali znaku życia. Wszelkie próby kontaktu z nimi również kończyły się fiaskiem, policji nie udało się niczego ustalić, Ian nigdy nie zjawił się na swoim nowym stanowisku pracy. Sthormowie po prostu przepadli. Zważywszy, że Debra była dla Fiony jak córka, a Milan niczym wnuk, było to dla niej bardzo dotkliwe.
Aby dobić Fionę i pogłębić jej rozpacz, niedługo po tym wydarzeniu Roza dostała cynk, iż jej agencja znalazła dowody na istnienie pozaziemskich form życia. Okazało się, że pod pretekstem szczepionki na tropikalną chorobę, która rzekomo miała stać się zagrożeniem dla simów, władze badały skład DNA wybranych mieszkańców. Artek był bezpieczny, co prawda w 1/4 miał sixamskie korzenie, jednak w jego genotypie nie było po nich śladu. W gorszej sytuacji była Liza.
Dla bezpieczeństwa małej pewnej nocy Nikki przybyła na Ziemię, aby zabrać ją do siebie. Dziewczynkę odprowadził Emil – nie mogło być tam więcej simów, aby nie wzbudzić niczyich podejrzeń.
Rozstanie z wnuczką ostatecznie zniszczyło psychikę Fiony. Jej priorytetem zawsze była rodzina, a bycie gospodynią domową przynosiło jej spełnienie. Utrata tylu najbliższych była zbyt bolesna…
W związku z powyższym Roza i Hektor postanowili się nią zająć. Nie zapominajmy jednak, że mieli na głowie jeszcze jednego podopiecznego – nastoletniego już wnuka, Aretasa.
Ares nie znosił najlepiej przeprowadzki na odludzie, gdzie mógł liczyć jedynie na towarzystwo dziadków i starej ciotki. Do tego chłopak był bardzo temperamenty i miał niewyparzony jęzor, niczym jego babcia, gdy sama była nastolatką.
- Ty chyba do reszty zwariowałeś!
- A ty mi na nic nie pozwalasz! Jesteś stary i nic nie rozumiesz!
- Chcesz zniszczyć swoje wciąż rozwijające się ciało!?
- Tatuaże mają być wyrazem ekspresji! To moje ciało, nie twoje, zrobię je, czy mi pozwolisz, czy nie!
- Tylko spróbuj podrobić mój podpis na zgodzie, a nogi z sam wiesz czego ci powyrywam!
- Żaden problem, podrobię podpis babci!
***
Można się zastanowić, dlaczego właśnie Hektor i Roza, którzy i tak mają sporo obowiązków, zajmują się Fioną. Otóż Emil również bardzo przeżył wyjazd córki. Przestał się uśmiechać, żartować, właściwie prawie przestał z kimkolwiek rozmawiać. Był gotów spać całymi dniami, zapominając o błahostkach, jak mycie zębów, czy regularny prysznic.
Sam zresztą też zmienił miejsce zamieszkania. Przeprowadził się do wiejskiej części Windrnburga, czyli tam, gdzie niegdyś znajdowała się przyczepa Hektora. Ulokował się jednak na innej działce, mianowicie w domu, w którym pomieszkiwał jako nastolatek. Odkupił go od Paskala po okazyjnej cenie – sim chciał jak najszybciej sprzedać nieruchomość i wrócić do rodzinnego Dziwnowa. Było przy tym widać, że wcześniej znacząco przybrał na wadze, przez co domniemywano, iż zapewne poważanie zachorował. Emil z kolei przeprowadził się głównie dlatego, że nie mógł patrzeć na pusty pokój po swojej córce. Nawet przechodzenie obok zamkniętych drzwi, które do niego prowadziły, było zbyt bolesne.
Tego dnia, o bardzo wczesnej porze (około 5:30) obudził go dzwonek do drzwi.
- Sto lat! – usłyszał, gdy tylko otworzył, po czym poczuł, że ktoś rzuca mu się na szyję.
- Dina? Ty tutaj?
- No jasne, jak mogłabym nie przyjechać na twoje urodziny!
- Wiesz, to bardzo miłe, dziękuję, ale zrozum, jeśli nie mogę tego dnia być z córką, to chcę być sam. Nawet moja mama nie przyjeżdża.
- No dobrze, ale nawet na chwilę mnie nie zaprosisz? Po przylocie zostawiłam bagaże w domu, po czym od razu przyjechałam do ciebie. Jestem wykończona.
Emil niechętnie zaprosił kuzynkę do kuchni. Wiedział, iż ta podróżuje po całym świecie, reklamując swoją Fundację. Do tego jej własny dom znajdował się w Wierzbowej Zatoczce, także nawet stamtąd miała kawałek, aby go odwiedzić. Usiadł więc z nią przy stole, choć wiedział, że będzie próbowała poruszać tematy, o których ten niekoniecznie chciałby rozmawiać.
- Co dziś planujesz?
- A co miałbym planować?
- Nie wiem, skoro nie chcesz świętować, to może idziesz do pracy? Jeszcze nie byłam w tym twoim bistro, chętnie bym coś u ciebie zjadła.
- Bistro nie zostało otwarte.
- Dlaczego?
- Jeszcze pytasz? Wiesz, że to wszystko działo się w tym czasie…
- Wiem też, że minęło kilka lat! Budynek stoi, dostałeś wszystkie pozwolenia, najwyższy czas ruszyć cztery litery!
- Pomyślę – stwierdził niechętnie, jasno dając do zrozumienia, że tego nie zrobi.
Dina posiedziała jeszcze chwilę, jednak widziała, że niewiele dziś wskóra. Wracając do domu postanowiła jednak za wszelką cenę pomóc kuzynowi, nawet jeśli on sam twierdzi, że tej pomocy nie chce. Uznała, że ktoś musi zrobić pierwszy krok za niego, a że sama należała do osób, które kochają działać, czuła, że będzie to jej nowa misja.
Niecałe półtora godziny po wyjściu od Emila była w swoim małym, nowoczesnym domku. Tam skorzystała z popularnego portalu, na którym simowie mogli umieszczać swoje CV, aby potencjalni pracodawcy sami mogli ich odnaleźć.
Bergerówna obdzwoniła wszystkich simów z okolicy, którzy byli zainteresowani pracą w gastronomii, a na rozmowy zaprosiła tylko tych, którzy mogli zjawić się u niej jeszcze tego samego dnia – gdy czuła siły do działania, nienawidziła czekać! Niestety, nie było łatwo…
- Jestem w pełni dyspozycyjna, ale chcę wolne weekendy, w tym piątki. Myślę, że to nie będzie problem.
- Nie no, gdzież… Kto by otwierał knajpę w weekendy…
- DYSCYPLINA…
- W prowadzeniu lokalu najważniejsza jest DYSCYPLINA!
"Nie wierzę, że ten człowiek wciąć żyje…"
- Jak mnie zatrudnisz, to uwierz, lala, nikt nie odważy się wyjść niezadowolony!
- Właściwie to nie mam jeszcze doświadczenia. Niedawno odkryłam, że gotowanie jest moją pasją i jestem w trakcie kursu kulinarnego.
- Cieszę się, kochana, że jesteś taka życiowa. Mój poprzedni szef był okropny, wszystko musiało być dosmażone i nawet tipsa nie można było zgubić w sałatce. Przecież to tylko moja strata!
"Tak, uśmiechaj się, przytakuj… Później zaczniesz się zastanawiać, skąd ci wszyscy simowie się wzięli..."
- Niedawno przyleciałem z Champ Les Sims. Nie ukrywam, pilnie potrzebuję jakiejkolwiek pracy.
- No cóż, doceniam szczerość…
***
Podczas gdy Dina całe popołudnie spędziła przeprowadzając rozmowy kwalifikacyjne, Emil zasnął na kanapie. Od dłuższego czasu żył tak, że gdzie nie usiadł, momentalnie odpływał. Dziś były jego urodziny, ale co gorsza, dokładnie tego dnia urodziny powinna mieć także Liza. Nikomu o tym nie mówili, ale przed wylotem małej obiecywali sobie, że właśnie tego dnia najpóźniej dojdzie do ich ponownego spotkania.
Zbliżała się noc, sim i tak musiał coś zjeść, wziął więc tort, który kurierem przysłała mu Fiona.
- Sto lat, Emil – powiedział sam do siebie bez entuzjazmu.
- Hola, hola, chyba miałeś z tym na kogoś zaczekać! – usłyszał nagle zza swoich pleców.
- Nikki?
- Tatuś!
- LIZA!
***
Dzięki obecności Lizy Emil w końcu się ogarnął. Nastolatka wraz z mamą została w Windenburgu na kilka dni. To sprawiło, że Lothario wprost odżył! Właśnie dlatego gdy dostał od Diny wiadomość, aby spotkali się w jego barze, niewiele myśląc postanowił tam pojechać. Owa knajpka mieściła się w Oazie Zdrój, czyli jego rodzinnym mieście. Teraz sim nareszcie czuł, iż mógłby się nią zająć. Nie spodziewał się jednak, że gdy tam zajdzie, ta będzie już prosperować…
- Dina, co tu się dzieje?
- No nareszcie! Uroczyste otwarcie, najwyższy czas, aby Bistro 'Lothario' ruszyło! Idź poznać swoich pracowników, Eva jest szefem kuchni, a Shing będzie kelnerować.
- Yyy, ale jak… Kiedy? Nic nie rozumiem…
- Nie mają doświadczenia, ale uwierz, brałam najlepsze, co było! Zresztą my też debiutujemy w tej branży, wszyscy wspólnie będziemy się uczyć!
- Rany, nie wiem, co powiedzieć… To znaczy, że zostajesz i mi pomożesz?
- Jasne! Moja Fundacja jest już na tyle popularna, że nie muszę być w ciągłych rozjazdach. To będzie moje nowe wyzwanie. Nasze wyzwanie!
- Uwierz, jestem tak zaskoczony, że wprost nie wiem, co powiedzieć… Dina, jesteś najlepsza!
Nowi pracownicy również całkiem nieźle się zapowiadali
Zaś na otwarciu pojawili się nawet Roza z Hektorem. Co prawda oboje wciąż pracowali – Brzoza jako konsultantka w agencji, zaś Berger od kilku lat był komendantem, jednak oboje ograniczali swoje obowiązki służbowe do minimum, przygotowując już młodszych do objęcia ich posad.
Obroty bistra wypadły całkiem nieźle jak na pierwszy dzień! Zmęczenie pracowników było jednak ogromne. Gdy tylko Dina wróciła do domu, od razu rzuciła się na łóżko i zasnęła.
- Nasza wspaniała wnuczka. Robi dla innych tyle dobrego, choć jej samej los nie oszczędzał.
- Och, Lukas, mamy cudowne dzieci, wnuki, już nawet prawnuki. Tak bardzo bym chciała, żeby wszyscy byli szczęśliwi…
- Hej, przecież ciągle czuwamy! Jednak muszą zaznać też smutku, inaczej nie docenią radości. Poza tym sama widzisz, oni bezustannie dbają o siebie nawzajem. To bezcenne. Nasi potomkowie są dobrymi simami.
- Masz rację, Luki. Cieszę się, że cię mam.
Tymczasem w domu Emila…
- Nareszcie wróciłeś!
- Mówię ci, Liza, to był zwariowany dzień. Wyobraź sobie, że Dina obudziła moje bistro do życia.
- A myślisz, że kto jej pomógł wykraść klucze i dokumenty?
- No wiesz, dwie intrygantki! – powiedział, po czym szeroko się uśmiechnął. – Gdzie mama?
- Wróciła do domu.
- A ty?
- Mój dom jest tutaj! Zanim powiesz cokolwiek, jestem już na tyle duża, że zdaję sobie sprawę z zagrożenia. W razie czego zawsze mogę wrócić na Sixam, ale wolę być tu. Tamtejsi naprawdę krzywo patrzą na pół-kosmitów... Poza tym zagrożenie jest już mniejsze, mama razem z kilkoma znajomymi wymazała pamięć paru simom z agnecji. To co, znajdzie się dla mnie jakiś kąt do spania?
- Nawet nie zadawaj takich pytań – stwierdził, czując jak przepełnia go radość.
C.D.N. Nie wiem kiedy, ale nastąpi…
W międzyczasie mam mały spoiler, który wiąże się z prośbą do Was – Emil desperacko szukając miłości, zgłosi się do simowej Randki w Ciemno. Mam więc do Was pytanie, może znalazłyby się 3/4 osoby, które zechciałyby stworzyć dla niego kandydatki (każda osoba po jednej rzecz jasna)? Jedyne ograniczenie z mojej strony to prośba, aby używać tylko rzeczy z gry (bez CC), resztę zostawiam pełnej swobodzie – czy będzie to po prostu ładna simka, babo-chłop, mroczna postać, czy też osoba na pierwszy rzut oka reprezentująca jakąś subkulturę – całkowita dowolność. Wiem, że każdy ma swoje sprawy/obowiązki itp. itd., ale może lubicie czasem pobawić się w CAS-ie i mielibyście ochotę wspomóc potomka Dona w poszukiwaniu miłości? Byłoby mi bardzo miło!
Bardzo się cieszę, że nadal macie ochotę śledzić losy moich simów, a cieszy to tym bardziej, że dziś mija dokładnie rok, odkąd relacja ruszyła Nie wiem, czy kiedykolwiek grałem tak długo tą samą rodziną, zaś tym razem choćbym chciał, nie umiem ich zostawić
Wiem, że Katrina i Lukas byli słabo wyeksponowani jako para, dlatego cieszę się, że słowami Emila udało mi się Was przekonać, iż było to piękne uczucie
Początkowo Emil brał to za coś poważniejszego, jednak z perspektywy czasu obiektywnie stwierdził, iż było to jedynie zauroczenia – jak zauważyła Lenna – przelotny romansMalaMi95 pisze:Emil powiedział, że nie kochał… to znaczy, że ta kosmitka to też nie było nic poważnego?
Absolutnie tego nie neguję!MalaMi95 pisze:Chociaż dla mnie, każda miłość jest piękna i wyjątkowa
Zaintrygowałaś mnie – bardzo chciałbym tę teorię poznać!Galcia pisze:Nawiasem mówiąc, Judka też była moją pierwszą simką w czwórce. Mam na ten temat pewną teorię, ale nie będę tutaj przynudzać.
Tymczasem zapraszam na relację!
W życiu naszych bohaterów nieco się pozmieniało. Hektor i Roza po wszystkich burzach, które razem przeszli, postanowili na stare lata zapewnić sobie ciszę i spokój. Kupili mały domek nad Morzem Windenburskim – było to totalne odludzie.
Mimo upływu lat uczucie Bergerów nie osłabło. Dlaczego więc zamieszkali w podwójnym domu?
Otóż chcieli mieć Fionę na oku. Simka jakiś czas temu zbzikowała, zaczęła rozmawiać sama za sobą i budziła ogólny niepokój swoich najbliższych.
Jak do tego doszło? Kilka lat temu Ian dostał propozycję pracy w Bridgeport. Ponieważ nie sprawdzał się najlepiej w roli posterunkowego, wspólnie z Debrą postanowili, że się tam przeprowadzą.
Niestety od momentu wyjazdu ani razu nie dali znaku życia. Wszelkie próby kontaktu z nimi również kończyły się fiaskiem, policji nie udało się niczego ustalić, Ian nigdy nie zjawił się na swoim nowym stanowisku pracy. Sthormowie po prostu przepadli. Zważywszy, że Debra była dla Fiony jak córka, a Milan niczym wnuk, było to dla niej bardzo dotkliwe.
Aby dobić Fionę i pogłębić jej rozpacz, niedługo po tym wydarzeniu Roza dostała cynk, iż jej agencja znalazła dowody na istnienie pozaziemskich form życia. Okazało się, że pod pretekstem szczepionki na tropikalną chorobę, która rzekomo miała stać się zagrożeniem dla simów, władze badały skład DNA wybranych mieszkańców. Artek był bezpieczny, co prawda w 1/4 miał sixamskie korzenie, jednak w jego genotypie nie było po nich śladu. W gorszej sytuacji była Liza.
Dla bezpieczeństwa małej pewnej nocy Nikki przybyła na Ziemię, aby zabrać ją do siebie. Dziewczynkę odprowadził Emil – nie mogło być tam więcej simów, aby nie wzbudzić niczyich podejrzeń.
Rozstanie z wnuczką ostatecznie zniszczyło psychikę Fiony. Jej priorytetem zawsze była rodzina, a bycie gospodynią domową przynosiło jej spełnienie. Utrata tylu najbliższych była zbyt bolesna…
W związku z powyższym Roza i Hektor postanowili się nią zająć. Nie zapominajmy jednak, że mieli na głowie jeszcze jednego podopiecznego – nastoletniego już wnuka, Aretasa.
Ares nie znosił najlepiej przeprowadzki na odludzie, gdzie mógł liczyć jedynie na towarzystwo dziadków i starej ciotki. Do tego chłopak był bardzo temperamenty i miał niewyparzony jęzor, niczym jego babcia, gdy sama była nastolatką.
- Ty chyba do reszty zwariowałeś!
- A ty mi na nic nie pozwalasz! Jesteś stary i nic nie rozumiesz!
- Chcesz zniszczyć swoje wciąż rozwijające się ciało!?
- Tatuaże mają być wyrazem ekspresji! To moje ciało, nie twoje, zrobię je, czy mi pozwolisz, czy nie!
- Tylko spróbuj podrobić mój podpis na zgodzie, a nogi z sam wiesz czego ci powyrywam!
- Żaden problem, podrobię podpis babci!
***
Można się zastanowić, dlaczego właśnie Hektor i Roza, którzy i tak mają sporo obowiązków, zajmują się Fioną. Otóż Emil również bardzo przeżył wyjazd córki. Przestał się uśmiechać, żartować, właściwie prawie przestał z kimkolwiek rozmawiać. Był gotów spać całymi dniami, zapominając o błahostkach, jak mycie zębów, czy regularny prysznic.
Sam zresztą też zmienił miejsce zamieszkania. Przeprowadził się do wiejskiej części Windrnburga, czyli tam, gdzie niegdyś znajdowała się przyczepa Hektora. Ulokował się jednak na innej działce, mianowicie w domu, w którym pomieszkiwał jako nastolatek. Odkupił go od Paskala po okazyjnej cenie – sim chciał jak najszybciej sprzedać nieruchomość i wrócić do rodzinnego Dziwnowa. Było przy tym widać, że wcześniej znacząco przybrał na wadze, przez co domniemywano, iż zapewne poważanie zachorował. Emil z kolei przeprowadził się głównie dlatego, że nie mógł patrzeć na pusty pokój po swojej córce. Nawet przechodzenie obok zamkniętych drzwi, które do niego prowadziły, było zbyt bolesne.
Tego dnia, o bardzo wczesnej porze (około 5:30) obudził go dzwonek do drzwi.
- Sto lat! – usłyszał, gdy tylko otworzył, po czym poczuł, że ktoś rzuca mu się na szyję.
- Dina? Ty tutaj?
- No jasne, jak mogłabym nie przyjechać na twoje urodziny!
- Wiesz, to bardzo miłe, dziękuję, ale zrozum, jeśli nie mogę tego dnia być z córką, to chcę być sam. Nawet moja mama nie przyjeżdża.
- No dobrze, ale nawet na chwilę mnie nie zaprosisz? Po przylocie zostawiłam bagaże w domu, po czym od razu przyjechałam do ciebie. Jestem wykończona.
Emil niechętnie zaprosił kuzynkę do kuchni. Wiedział, iż ta podróżuje po całym świecie, reklamując swoją Fundację. Do tego jej własny dom znajdował się w Wierzbowej Zatoczce, także nawet stamtąd miała kawałek, aby go odwiedzić. Usiadł więc z nią przy stole, choć wiedział, że będzie próbowała poruszać tematy, o których ten niekoniecznie chciałby rozmawiać.
- Co dziś planujesz?
- A co miałbym planować?
- Nie wiem, skoro nie chcesz świętować, to może idziesz do pracy? Jeszcze nie byłam w tym twoim bistro, chętnie bym coś u ciebie zjadła.
- Bistro nie zostało otwarte.
- Dlaczego?
- Jeszcze pytasz? Wiesz, że to wszystko działo się w tym czasie…
- Wiem też, że minęło kilka lat! Budynek stoi, dostałeś wszystkie pozwolenia, najwyższy czas ruszyć cztery litery!
- Pomyślę – stwierdził niechętnie, jasno dając do zrozumienia, że tego nie zrobi.
Dina posiedziała jeszcze chwilę, jednak widziała, że niewiele dziś wskóra. Wracając do domu postanowiła jednak za wszelką cenę pomóc kuzynowi, nawet jeśli on sam twierdzi, że tej pomocy nie chce. Uznała, że ktoś musi zrobić pierwszy krok za niego, a że sama należała do osób, które kochają działać, czuła, że będzie to jej nowa misja.
Niecałe półtora godziny po wyjściu od Emila była w swoim małym, nowoczesnym domku. Tam skorzystała z popularnego portalu, na którym simowie mogli umieszczać swoje CV, aby potencjalni pracodawcy sami mogli ich odnaleźć.
Bergerówna obdzwoniła wszystkich simów z okolicy, którzy byli zainteresowani pracą w gastronomii, a na rozmowy zaprosiła tylko tych, którzy mogli zjawić się u niej jeszcze tego samego dnia – gdy czuła siły do działania, nienawidziła czekać! Niestety, nie było łatwo…
- Jestem w pełni dyspozycyjna, ale chcę wolne weekendy, w tym piątki. Myślę, że to nie będzie problem.
- Nie no, gdzież… Kto by otwierał knajpę w weekendy…
- DYSCYPLINA…
- W prowadzeniu lokalu najważniejsza jest DYSCYPLINA!
"Nie wierzę, że ten człowiek wciąć żyje…"
- Jak mnie zatrudnisz, to uwierz, lala, nikt nie odważy się wyjść niezadowolony!
- Właściwie to nie mam jeszcze doświadczenia. Niedawno odkryłam, że gotowanie jest moją pasją i jestem w trakcie kursu kulinarnego.
- Cieszę się, kochana, że jesteś taka życiowa. Mój poprzedni szef był okropny, wszystko musiało być dosmażone i nawet tipsa nie można było zgubić w sałatce. Przecież to tylko moja strata!
"Tak, uśmiechaj się, przytakuj… Później zaczniesz się zastanawiać, skąd ci wszyscy simowie się wzięli..."
- Niedawno przyleciałem z Champ Les Sims. Nie ukrywam, pilnie potrzebuję jakiejkolwiek pracy.
- No cóż, doceniam szczerość…
***
Podczas gdy Dina całe popołudnie spędziła przeprowadzając rozmowy kwalifikacyjne, Emil zasnął na kanapie. Od dłuższego czasu żył tak, że gdzie nie usiadł, momentalnie odpływał. Dziś były jego urodziny, ale co gorsza, dokładnie tego dnia urodziny powinna mieć także Liza. Nikomu o tym nie mówili, ale przed wylotem małej obiecywali sobie, że właśnie tego dnia najpóźniej dojdzie do ich ponownego spotkania.
Zbliżała się noc, sim i tak musiał coś zjeść, wziął więc tort, który kurierem przysłała mu Fiona.
- Sto lat, Emil – powiedział sam do siebie bez entuzjazmu.
- Hola, hola, chyba miałeś z tym na kogoś zaczekać! – usłyszał nagle zza swoich pleców.
- Nikki?
- Tatuś!
- LIZA!
***
Dzięki obecności Lizy Emil w końcu się ogarnął. Nastolatka wraz z mamą została w Windenburgu na kilka dni. To sprawiło, że Lothario wprost odżył! Właśnie dlatego gdy dostał od Diny wiadomość, aby spotkali się w jego barze, niewiele myśląc postanowił tam pojechać. Owa knajpka mieściła się w Oazie Zdrój, czyli jego rodzinnym mieście. Teraz sim nareszcie czuł, iż mógłby się nią zająć. Nie spodziewał się jednak, że gdy tam zajdzie, ta będzie już prosperować…
- Dina, co tu się dzieje?
- No nareszcie! Uroczyste otwarcie, najwyższy czas, aby Bistro 'Lothario' ruszyło! Idź poznać swoich pracowników, Eva jest szefem kuchni, a Shing będzie kelnerować.
- Yyy, ale jak… Kiedy? Nic nie rozumiem…
- Nie mają doświadczenia, ale uwierz, brałam najlepsze, co było! Zresztą my też debiutujemy w tej branży, wszyscy wspólnie będziemy się uczyć!
- Rany, nie wiem, co powiedzieć… To znaczy, że zostajesz i mi pomożesz?
- Jasne! Moja Fundacja jest już na tyle popularna, że nie muszę być w ciągłych rozjazdach. To będzie moje nowe wyzwanie. Nasze wyzwanie!
- Uwierz, jestem tak zaskoczony, że wprost nie wiem, co powiedzieć… Dina, jesteś najlepsza!
Nowi pracownicy również całkiem nieźle się zapowiadali
Zaś na otwarciu pojawili się nawet Roza z Hektorem. Co prawda oboje wciąż pracowali – Brzoza jako konsultantka w agencji, zaś Berger od kilku lat był komendantem, jednak oboje ograniczali swoje obowiązki służbowe do minimum, przygotowując już młodszych do objęcia ich posad.
Obroty bistra wypadły całkiem nieźle jak na pierwszy dzień! Zmęczenie pracowników było jednak ogromne. Gdy tylko Dina wróciła do domu, od razu rzuciła się na łóżko i zasnęła.
- Nasza wspaniała wnuczka. Robi dla innych tyle dobrego, choć jej samej los nie oszczędzał.
- Och, Lukas, mamy cudowne dzieci, wnuki, już nawet prawnuki. Tak bardzo bym chciała, żeby wszyscy byli szczęśliwi…
- Hej, przecież ciągle czuwamy! Jednak muszą zaznać też smutku, inaczej nie docenią radości. Poza tym sama widzisz, oni bezustannie dbają o siebie nawzajem. To bezcenne. Nasi potomkowie są dobrymi simami.
- Masz rację, Luki. Cieszę się, że cię mam.
Tymczasem w domu Emila…
- Nareszcie wróciłeś!
- Mówię ci, Liza, to był zwariowany dzień. Wyobraź sobie, że Dina obudziła moje bistro do życia.
- A myślisz, że kto jej pomógł wykraść klucze i dokumenty?
- No wiesz, dwie intrygantki! – powiedział, po czym szeroko się uśmiechnął. – Gdzie mama?
- Wróciła do domu.
- A ty?
- Mój dom jest tutaj! Zanim powiesz cokolwiek, jestem już na tyle duża, że zdaję sobie sprawę z zagrożenia. W razie czego zawsze mogę wrócić na Sixam, ale wolę być tu. Tamtejsi naprawdę krzywo patrzą na pół-kosmitów... Poza tym zagrożenie jest już mniejsze, mama razem z kilkoma znajomymi wymazała pamięć paru simom z agnecji. To co, znajdzie się dla mnie jakiś kąt do spania?
- Nawet nie zadawaj takich pytań – stwierdził, czując jak przepełnia go radość.
C.D.N. Nie wiem kiedy, ale nastąpi…
W międzyczasie mam mały spoiler, który wiąże się z prośbą do Was – Emil desperacko szukając miłości, zgłosi się do simowej Randki w Ciemno. Mam więc do Was pytanie, może znalazłyby się 3/4 osoby, które zechciałyby stworzyć dla niego kandydatki (każda osoba po jednej rzecz jasna)? Jedyne ograniczenie z mojej strony to prośba, aby używać tylko rzeczy z gry (bez CC), resztę zostawiam pełnej swobodzie – czy będzie to po prostu ładna simka, babo-chłop, mroczna postać, czy też osoba na pierwszy rzut oka reprezentująca jakąś subkulturę – całkowita dowolność. Wiem, że każdy ma swoje sprawy/obowiązki itp. itd., ale może lubicie czasem pobawić się w CAS-ie i mielibyście ochotę wspomóc potomka Dona w poszukiwaniu miłości? Byłoby mi bardzo miło!
Re: Simowe poczynania Liona
Strasznie szkoda mi Fiony Dobrze, że ma jeszcze Rozę i Hektora.
O nie, cała rodzina się rozsypała, ci zaginęli, ta odchodzi na Sixam, ta zbzikowała
Dina to niesamowicie sympatyczna babka! Od razu postawi Emila na nogi
Ale z tym otwarciem lokalu to nieźle wymyśliła XD Wszystko za plecami właściciela
Skąd ci Simowie się urwali, jeden lepszy od drugiego
Całe szczęście, że Liza wróciła, Emil od razu odżył.
Rozmowa duchów wyszła ci świetnie, miło widzieć, że Katrina i Lukas czuwają nad rodziną!
Pewnie, że mogę stworzyć kandydatkę dla Emila, może nawet znajdę coś w moich ostatnich tworach Fajny pomysł z randką w ciemno, najwyższy czas, żeby się z kimś spiknął
O nie, cała rodzina się rozsypała, ci zaginęli, ta odchodzi na Sixam, ta zbzikowała
Dina to niesamowicie sympatyczna babka! Od razu postawi Emila na nogi
Ale z tym otwarciem lokalu to nieźle wymyśliła XD Wszystko za plecami właściciela
Popłakałam się ze śmiechuLion pisze:- DYSCYPLINA…
- W prowadzeniu lokalu najważniejsza jest DYSCYPLINA!
"Nie wierzę, że ten człowiek wciąć żyje…"
Skąd ci Simowie się urwali, jeden lepszy od drugiego
Całe szczęście, że Liza wróciła, Emil od razu odżył.
Rozmowa duchów wyszła ci świetnie, miło widzieć, że Katrina i Lukas czuwają nad rodziną!
Pewnie, że mogę stworzyć kandydatkę dla Emila, może nawet znajdę coś w moich ostatnich tworach Fajny pomysł z randką w ciemno, najwyższy czas, żeby się z kimś spiknął
Re: Simowe poczynania Liona
Jak ja się cieszę, że Twoja relacja wróciła. Teraz dwa razy mocniej będę się upominał o scenarzystę dla Ciebie
Roza wygląda co najmniej zabawnie jako staruszka. Już wiemy jaka przyszło czeka Mariannę
No nie! Jak to zniknęli?! Najpierw Sami odeszła, a teraz nam Debrę zabierasz! Skandal!
Aretas wyrósł na niezłego przystojniaka Ale po kiego grzyba mu tatuaże?
Biedny Emil Żal mi go strasznie. Mam nadzieję, że sobie kogoś niedługo znajdzie
A Dina wygląda jak kopia Rozy! Serio! Na początku myślałem, że to Burgerowa Bergerowa nagle odmłodniała
Miło że Dina uprzedziła Emila przed otwarciem bistro Na jego miejscu bym ją zadusił gołymi rękami Tak swoją drogą to Emil wygląda jakby urwał się z wozu cygańskiego i przefarbował włosy xD
Z pewnością pomogę Emilowi w znalezieniu żony. Ale babo-chłop może być całkiem barwnym wątkiem. Zastanowię się nad tym
Roza wygląda co najmniej zabawnie jako staruszka. Już wiemy jaka przyszło czeka Mariannę
No nie! Jak to zniknęli?! Najpierw Sami odeszła, a teraz nam Debrę zabierasz! Skandal!
Aretas wyrósł na niezłego przystojniaka Ale po kiego grzyba mu tatuaże?
Biedny Emil Żal mi go strasznie. Mam nadzieję, że sobie kogoś niedługo znajdzie
A Dina wygląda jak kopia Rozy! Serio! Na początku myślałem, że to Burgerowa Bergerowa nagle odmłodniała
ZDYCHAM!!! XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD Tak jak Lenka, popłakałem się ze śmiechu- W prowadzeniu lokalu najważniejsza jest DYSCYPLINA!
To samo pytanie mogłaby zadać moja Kinga w Szkole Rodzenia XDPóźniej zaczniesz się zastanawiać, skąd ci wszyscy simowie się wzięli...
Miło że Dina uprzedziła Emila przed otwarciem bistro Na jego miejscu bym ją zadusił gołymi rękami Tak swoją drogą to Emil wygląda jakby urwał się z wozu cygańskiego i przefarbował włosy xD
Z pewnością pomogę Emilowi w znalezieniu żony. Ale babo-chłop może być całkiem barwnym wątkiem. Zastanowię się nad tym
Ostatnio zmieniony 29 wrz 2016, 16:31 przez Simwood, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Simowe poczynania Liona
Wiedziałam!
W jakimś odcinku zasugerowałam, że Ian to szaleniec. Teraz widzę, że miałam rację! xD
Pewnie Porwał Debrę i syna i nie pozwala im się skontaktować z resztą rodziny!
(Przygotuj się na więcej teorii w kolejnych relacjach )
Biedny Emil. Rozstanie z córką musiało być dla niego trudne
Oby tylko małej nic się nie stało na planecie matki. Kosmici przecież niezbyt lubią „herosów”
Ale sami go sobie tak wychowali
Emil zaczął trochę przypominać bezdomnego…
Bardzo fajnie, że Dina pomogła Emilowi w jego biznesie.
Mam nadzieję, że im się uda
Te rozmowy o pracę! xD
Cud, że kogokolwiek wybrała!
Cieszę się, że Liza wróciła cała i zdrowa, no i została
Emil trochę śmiesznie wygląda z tą brązową brodą xD
Chętnie pomogę Emiowi szukać miłości
Tylko mam pytanie:
Czy mam wymyśleć jakąś mini historyjkę tej postaci? (coś jak: samotna matka z problemami… bla bla) dodać jej zdjęcia i ci wysłać, czy może wystarczy jak wrzucę simkę do galerii?
Czekam na kolejne
W jakimś odcinku zasugerowałam, że Ian to szaleniec. Teraz widzę, że miałam rację! xD
Pewnie Porwał Debrę i syna i nie pozwala im się skontaktować z resztą rodziny!
(Przygotuj się na więcej teorii w kolejnych relacjach )
Biedny Emil. Rozstanie z córką musiało być dla niego trudne
Oby tylko małej nic się nie stało na planecie matki. Kosmici przecież niezbyt lubią „herosów”
Nie wiem czemu myślałam, że napiszesz „było jej marzeniem” xD„bycie gospodynią domową przynosiło jej spełnienie”
I to jest prawidłowa odpowiedź! xD„Żaden problem, podrobię podpis babci!”
Ale sami go sobie tak wychowali
Emil zaczął trochę przypominać bezdomnego…
Bardzo fajnie, że Dina pomogła Emilowi w jego biznesie.
Mam nadzieję, że im się uda
Te rozmowy o pracę! xD
Cud, że kogokolwiek wybrała!
Cieszę się, że Liza wróciła cała i zdrowa, no i została
Emil trochę śmiesznie wygląda z tą brązową brodą xD
Chętnie pomogę Emiowi szukać miłości
Tylko mam pytanie:
Czy mam wymyśleć jakąś mini historyjkę tej postaci? (coś jak: samotna matka z problemami… bla bla) dodać jej zdjęcia i ci wysłać, czy może wystarczy jak wrzucę simkę do galerii?
Czekam na kolejne
Re: Simowe poczynania Liona
Lenna, MalaMi, Simwood, bardzo dziękuję za komentarze i chęć stworzenia kandydatek dla Emila!
Dziś dość krótko, ale zapraszam!
Liza pierwszy ram miała pójść do liceum. Perspektywa nauki w ziemskiej szkole była dla niej dość stresująca, dlatego Emil poprosiła Aresa o wprowadzenie ją we wszystko.
- I jak? Gotowa na męczarnię?
- Nie strasz i tak się stresuję! Codziennie będziemy musieli wstawać tak wcześnie? Jest jeszcze ciemno…
- Ty spokojnie możesz wstawać później, ale ja przed lekcjami mam kółko dramatyczne, także jeśli chcesz chodzić do szkoły razem, to niestety…
- Nie wiem, czy sen jest tego wart…
- Haha, tak myślałem! Ruszajmy.
- Poczekaj, już idę. A w ogóle co słychać? Podobno chcesz sobie zrobić tatuaże.
- Daj spokój, niby po co mi one? Powiedziałem, że chcę, żeby w przyszłości wytknąć dziadkom, że mi nie pozwolili.
***
Kilka godzin później.
- No, Dina, zmykaj już. Damy sobie radę, musisz odebrać wyniki badań!
- Spokojnie, wiem, że muszę, ale mam jeszcze czas. Zmyję się za jakąś godzinę.
- Uparta jak zwykle…
- Hej, czy tam stoi twoja córka? Ma taką fryzurę jak ja jako nastolatka.
- No wiesz, długo wychowywała się bez Nikki. Wówczas byłaś nastolatką i jej największym kobiecym wzorcem. Tylko czekaj! Co to za koleś z nią gada?!
- A więc to jest bistro twojego taty? Koniecznie kiedyś tu zajrzę! No to co, widzimy się jutro?
- Daj spokój, przecież nie odprowadziłeś mnie tu po to, żeby nie dostać obiadu! Zaraz pogadam z tatą, żeby dał nam stolik.
- A więc tak jak mówiłam, tato, pierwszakom przydzielali uczniów starszych klas jako opiekunów. Myślałam, że może trafię na Artka, ale w ogóle nie było go na apelu… W każdym razie dostałam Bostona, bardzo mi dziś pomógł.
- Cieszę się, że miałaś pomoc. Powiedz mi, Boston, czy mogę spytać o twój nietypowy kolor skóry…?
- Zdziwiłbym się, jakbyś nie spytał, staruszku! Rzadka genetyczna choroba, cała historia. Nie jest to niebezpieczne czy zakaźne, ale nie da się z tym nic zrobić.
- To was dobrali! Z zieloną skórą Lizy musicie rzucać się razem w oczy.
- Jak to zieloną? – spytał zdziwiony, po czym spojrzał z niepewnym uśmiechem na Lizę.
- A no tak, przecież nie widzisz, że jest zielony, to znaczy, nie, on nie jest zielony… No przecież nie jest pół-kosmitką, czy coś… Tak, no to ten, zamówcie co chcecie na mój koszt, ja zmykam do gabinetu…
Gabinetem Emila był tak naprawdę postawiony w kuchni komputer. Po posiłku i pożegnaniu z Bostonem Liza znalazła przy nim swojego ojca.
- Ale dałeś plamy! Na szczęście Boston wziął to za niezbyt udaną próbę rozładowania atmosfery.
- Wiem, mała, wiem, przepraszam. Rany… Summer nie daje za wygraną.
- Yy, jaka Summer?
- Summer Holiday. Od przyszłego miesiąca będzie prowadzić Randkę w Ciemno i zasypuje mnie mailami z propozycją wzięcia udziału.
- Przepraszam, że się wtrącam, szefie, ale powinieneś iść! Może znajdziesz tam simkę, którą pokochasz jak ja gotowanie!
Boston tymczasem wracał do domu. Jak zwykle na pewnym odcinku drogi przystanął, aby rozejrzeć się dokładnie, czy nikt go nie obserwuje…
Następnie zniknął.
***
Nastał wieczór.
Dina niespokojnie położyła się na swoim łóżku i zasnęła.
Obudził ją jednak dźwięk telefonu.
- Co tam, Emil? – spytała po wcześniejszym ziewnięciu.
- Nie uwierzysz! Liza z Evą przekonały mnie, żeby wziąć udział w tym całym programie! Jakieś szaleństwo! Powiedz, jak tam wyniki?
- Wyniki dobrze. Wybacz, Emil, ale jestem strasznie śpiąca. Do jutra.
- Rozłączyła się nie czekając na odpowiedź? - spytał sam siebie.
- Tato, wszystko w porządku?
- Obawiam się, że nie…
C.D.N.
W kolejnym odcinku pojawi się zapowiedziana wcześniej Randka w Ciemno – Lenna i MalaMi wysłały mi już świetne kandydatki, czekam już tylko na simkę od Simwooda
Dziękuję Ci za chęci, ale myślę, że lepiej zostawić tę sprawę Moja kandydatura padła i być może kiedyś ranga będzie mi przyznana – nie ma sensu dopraszać się o nią na siłęSimwood pisze:Teraz dwa razy mocniej będę się upominał o scenarzystę dla Ciebie
Nie tyle włosy co brodę Aczkolwiek jego broda zawsze miała ciemniejszy odcień od włosów, tyle że przy delikatniejszym zaroście nie rzucało się to w oczy. Stwierdzam jednak, że po przemianie faktycznie zaczął wyglądać dość dziwnie – wróciłem z nim do poprzedniego styluSimwood pisze:Tak swoją drogą to Emil wygląda jakby urwał się z wozu cygańskiego i przefarbował włosy xD
Haha, kwestia tego, co się z nimi stało, będzie jeszcze wyjaśniona, ale nie za prędko A twoje teorie – chyba się teraz powtórzę – uwielbiam!MalaMi95 pisze:W jakimś odcinku zasugerowałam, że Ian to szaleniec. Teraz widzę, że miałam rację! xD Pewnie Porwał Debrę i syna i nie pozwala im się skontaktować z resztą rodziny!
(Przygotuj się na więcej teorii w kolejnych relacjach )
Wychowanie wychowaniem – na ciężki charakter niewiele poradziszMalaMi95 pisze:Ale sami go sobie tak wychowali
Dziś dość krótko, ale zapraszam!
Liza pierwszy ram miała pójść do liceum. Perspektywa nauki w ziemskiej szkole była dla niej dość stresująca, dlatego Emil poprosiła Aresa o wprowadzenie ją we wszystko.
- I jak? Gotowa na męczarnię?
- Nie strasz i tak się stresuję! Codziennie będziemy musieli wstawać tak wcześnie? Jest jeszcze ciemno…
- Ty spokojnie możesz wstawać później, ale ja przed lekcjami mam kółko dramatyczne, także jeśli chcesz chodzić do szkoły razem, to niestety…
- Nie wiem, czy sen jest tego wart…
- Haha, tak myślałem! Ruszajmy.
- Poczekaj, już idę. A w ogóle co słychać? Podobno chcesz sobie zrobić tatuaże.
- Daj spokój, niby po co mi one? Powiedziałem, że chcę, żeby w przyszłości wytknąć dziadkom, że mi nie pozwolili.
***
Kilka godzin później.
- No, Dina, zmykaj już. Damy sobie radę, musisz odebrać wyniki badań!
- Spokojnie, wiem, że muszę, ale mam jeszcze czas. Zmyję się za jakąś godzinę.
- Uparta jak zwykle…
- Hej, czy tam stoi twoja córka? Ma taką fryzurę jak ja jako nastolatka.
- No wiesz, długo wychowywała się bez Nikki. Wówczas byłaś nastolatką i jej największym kobiecym wzorcem. Tylko czekaj! Co to za koleś z nią gada?!
- A więc to jest bistro twojego taty? Koniecznie kiedyś tu zajrzę! No to co, widzimy się jutro?
- Daj spokój, przecież nie odprowadziłeś mnie tu po to, żeby nie dostać obiadu! Zaraz pogadam z tatą, żeby dał nam stolik.
- A więc tak jak mówiłam, tato, pierwszakom przydzielali uczniów starszych klas jako opiekunów. Myślałam, że może trafię na Artka, ale w ogóle nie było go na apelu… W każdym razie dostałam Bostona, bardzo mi dziś pomógł.
- Cieszę się, że miałaś pomoc. Powiedz mi, Boston, czy mogę spytać o twój nietypowy kolor skóry…?
- Zdziwiłbym się, jakbyś nie spytał, staruszku! Rzadka genetyczna choroba, cała historia. Nie jest to niebezpieczne czy zakaźne, ale nie da się z tym nic zrobić.
- To was dobrali! Z zieloną skórą Lizy musicie rzucać się razem w oczy.
- Jak to zieloną? – spytał zdziwiony, po czym spojrzał z niepewnym uśmiechem na Lizę.
- A no tak, przecież nie widzisz, że jest zielony, to znaczy, nie, on nie jest zielony… No przecież nie jest pół-kosmitką, czy coś… Tak, no to ten, zamówcie co chcecie na mój koszt, ja zmykam do gabinetu…
Gabinetem Emila był tak naprawdę postawiony w kuchni komputer. Po posiłku i pożegnaniu z Bostonem Liza znalazła przy nim swojego ojca.
- Ale dałeś plamy! Na szczęście Boston wziął to za niezbyt udaną próbę rozładowania atmosfery.
- Wiem, mała, wiem, przepraszam. Rany… Summer nie daje za wygraną.
- Yy, jaka Summer?
- Summer Holiday. Od przyszłego miesiąca będzie prowadzić Randkę w Ciemno i zasypuje mnie mailami z propozycją wzięcia udziału.
- Przepraszam, że się wtrącam, szefie, ale powinieneś iść! Może znajdziesz tam simkę, którą pokochasz jak ja gotowanie!
Boston tymczasem wracał do domu. Jak zwykle na pewnym odcinku drogi przystanął, aby rozejrzeć się dokładnie, czy nikt go nie obserwuje…
Następnie zniknął.
***
Nastał wieczór.
Dina niespokojnie położyła się na swoim łóżku i zasnęła.
Obudził ją jednak dźwięk telefonu.
- Co tam, Emil? – spytała po wcześniejszym ziewnięciu.
- Nie uwierzysz! Liza z Evą przekonały mnie, żeby wziąć udział w tym całym programie! Jakieś szaleństwo! Powiedz, jak tam wyniki?
- Wyniki dobrze. Wybacz, Emil, ale jestem strasznie śpiąca. Do jutra.
- Rozłączyła się nie czekając na odpowiedź? - spytał sam siebie.
- Tato, wszystko w porządku?
- Obawiam się, że nie…
C.D.N.
W kolejnym odcinku pojawi się zapowiedziana wcześniej Randka w Ciemno – Lenna i MalaMi wysłały mi już świetne kandydatki, czekam już tylko na simkę od Simwooda
Ostatnio zmieniony 30 paź 2016, 16:00 przez Lion, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Simowe poczynania Liona
Wychodzisz z domu gdy jest ciemno i wracasz gdy jest ciemno - tak w skrócie wygląda chodzenie do szkoły <_<Codziennie będziemy musieli wstawać tak wcześnie? Jest jeszcze ciemno…
Liza faktycznie wygląda jak Dina jako nastolatka (a nawet ładniej, bo nie ma twarzy po Rozie )
Rozwalił mnie Emil wygląda dużo lepiej, ale i tak nieco ... ekstrawaganckoA no tak, przecież nie widzisz, że jest zielony, to znaczy, nie, on nie jest zielony… No przecież nie jest pół-kosmitką, czy coś… Tak, no to ten, zamówcie co chcecie na mój koszt, ja zmykam do gabinetu…
Obiecuję przysłanie simki w trybie natychmiastowym. Może uda mi się dziś, albo jutro
Re: Simowe poczynania Liona
Aaa, nie zdążyłam skomentować poprzedniego odcinka! Już nadrabiam.
Jeśli chodzi o moją teorię, odnoszę wrażenie, że pierwszy sim, którego tworzymy (o ile oczywiście nie jest to eksperyment w stylu tęczowowłosego, niestabilnego emocjonalnie kosmity ), jest odzwierciedleniem tego, jak się postrzegamy lub jacy chcielibyśmy być. Przy Judce początkowo tego nie zauważyłam, dopiero mój chłopak zwrócił mi uwagę, że wygląda jak mój ideał kobiety i ma wszystko to, czego mi brakuje. Ale to tylko takie luźne, psychologiczne przemyślenia.
Ale Rozę pomarszczyło na stare lata! Wygląda jak rodzynka!
Intryguje mnie, co stało się ze Sthormami. Zostali porwani? Zamordowani? A może mieli jakieś problemy, o których nic nikomu nie powiedzieli i muszą się ukrywać?
Biedny Emil, nie sądziłam, że ktoś tak wesoły i beztroski może tak się załamać. Mam tylko jedno, podstawowe pytanie - skąd on bierze pieniądze na życie i utrzymanie takiego wielkiego domu, skoro nie pracuje?
Napisałeś, że po przyjeździe córki Emil się ogarnął, ale chyba wolałam go w wersji nieogarniętej, niż z tą bródką.
Ojej, przegapiłam możliwość stworzenia Emilowi dziewczyny. Czy to jeszcze aktualne?
Myślałam, że Boston też jest kosmitą, a tu proszę, pozory mylą. Ale Emil palnął z tą zieloną skórą.
Nie mogę się doczekać "Randki w ciemno", Emil z pewnością da czadu.
Jeśli chodzi o moją teorię, odnoszę wrażenie, że pierwszy sim, którego tworzymy (o ile oczywiście nie jest to eksperyment w stylu tęczowowłosego, niestabilnego emocjonalnie kosmity ), jest odzwierciedleniem tego, jak się postrzegamy lub jacy chcielibyśmy być. Przy Judce początkowo tego nie zauważyłam, dopiero mój chłopak zwrócił mi uwagę, że wygląda jak mój ideał kobiety i ma wszystko to, czego mi brakuje. Ale to tylko takie luźne, psychologiczne przemyślenia.
Ale Rozę pomarszczyło na stare lata! Wygląda jak rodzynka!
Intryguje mnie, co stało się ze Sthormami. Zostali porwani? Zamordowani? A może mieli jakieś problemy, o których nic nikomu nie powiedzieli i muszą się ukrywać?
Oglądałeś może "Z archiwum X"?jej agencja znalazła dowody na istnienie pozaziemskich form życia. Okazało się, że pod pretekstem szczepionki na tropikalną chorobę, która rzekomo miała stać się zagrożeniem dla simów, władze badały skład DNA wybranych mieszkańców.
Biedny Emil, nie sądziłam, że ktoś tak wesoły i beztroski może tak się załamać. Mam tylko jedno, podstawowe pytanie - skąd on bierze pieniądze na życie i utrzymanie takiego wielkiego domu, skoro nie pracuje?
O rety, UWIELBIAM tego kolesia! I tez zastanawiam się, jakim cudem jeszcze żyje.- DYSCYPLINA… W prowadzeniu lokalu najważniejsza jest DYSCYPLINA!
"Nie wierzę, że ten człowiek wciąć żyje…"
Hahaha, tego bym zatrudniła!- Jak mnie zatrudnisz, to uwierz, lala, nikt nie odważy się wyjść niezadowolony!
Napisałeś, że po przyjeździe córki Emil się ogarnął, ale chyba wolałam go w wersji nieogarniętej, niż z tą bródką.
Ojej, przegapiłam możliwość stworzenia Emilowi dziewczyny. Czy to jeszcze aktualne?
Ktoś tu wyrasta na moją ulubioną postać w relacji.- Daj spokój, niby po co mi one? Powiedziałem, że chcę, żeby w przyszłości wytknąć dziadkom, że mi nie pozwolili.
Myślałam, że Boston też jest kosmitą, a tu proszę, pozory mylą. Ale Emil palnął z tą zieloną skórą.
Ha! Czyli jednak coś jest na rzeczy!Boston tymczasem wracał do domu. Jak zwykle na pewnym odcinku drogi przystanął, aby rozejrzeć się dokładnie, czy nikt go nie obserwuje… Następnie zniknął.
Nie mogę się doczekać "Randki w ciemno", Emil z pewnością da czadu.
Re: Simowe poczynania Liona
Oj, ten Boston jest podejrzany. Już mu nie ufam
Zmieniłabym fryzurę Nikki- bardzo jej nie lubię i uważam, że ujmuje urody każdej simce
Mam nadzieję, że Emil znajdzie swoją miłość. Wysłałabym Ci jedną z moich simek, ale w relacji jeszcze nie wystąpiła, także... Poczekam na następną okazję
Zmieniłabym fryzurę Nikki- bardzo jej nie lubię i uważam, że ujmuje urody każdej simce
Mam nadzieję, że Emil znajdzie swoją miłość. Wysłałabym Ci jedną z moich simek, ale w relacji jeszcze nie wystąpiła, także... Poczekam na następną okazję
Re: Simowe poczynania Liona
Męczarnia to dopiero będzie po„- I jak? Gotowa na męczarnię?”
Tak w ogóle to ja lubiłam szkołę
Wstawanie rano może bywało męczące, ale wiele innych rzeczy było fajne i jak czasem mijam swoje liceum to chciałabym wejść i iść na lekcje polskiego albo historii
Ares jest w kółku dramatycznym?
Nie pomyślałabym o tym
Emil do boju! xD„Tylko czekaj! Co to za koleś z nią gada?!”
Zielona i czerwony, to się dobrali. Mogliby razem stanąć przy ulicy i zastąpić sygnalizację świetlną
Z takimi tekstami Emila dziwię się, że do tej pory nikt nie odkrył, że Liza jest kosmitką„- To was dobrali! Z zieloną skórą Lizy musicie rzucać się razem w oczy.”
Wyobrażam sobie jak to musiało być, gdy była małym dzieckiem:
E: Może pani dobrać te śpioszki, tak by pasowały do zielonej skóry mojej córeczki? xD
Na tym zdjęciu nie wygląda jakby kochała gotowanie. Bardziej jakby chciała zaraz zacząć rzucać garami xD„Może znajdziesz tam simkę, którą pokochasz jak ja gotowanie!”
O! Czyli Boston też jest kosmitą, albo… Ej, czy on może być demonem?
Biedna Dina. Mam nadzieję, że z nią wszystko w porządku
Mógłbyś mi przypomnieć jakie pokrewieństwo jest między nią, a Emilem? Bo szczerze mówiąc ich relacja jest jak dla mnie lepszym wątkiem romantycznym, niż te które może stworzyć z kandydatkami w „Randce w ciemno”
(Choć oczywiście chciałabym, żeby moje kandydatka wygrała )
Czekam z niecierpliwością na Randkę w ciemno!
Re: Simowe poczynania Liona
Dziękuję za komentarze!
***
Dziś zaczynamy zapowiadaną od dwóch relacji Randkę w Ciemno! Mamy cztery kandydatki, których autorami są MalaMi95, Lenna, Galcia i Simwood – jeszcze raz bardzo Wam dziękuję Każdy z Was dołączył do swojej simki mini charakterystykę, jednak były one różnej długości, a musiałem znaleźć jakiś złoty środek, dlatego mam nadzieję, że nie będziecie mieli mi za złe, iż nie podam ich w całości, a będę wykorzystywać fragmentami, dodając też coś od siebie. Nadmienię, iż w niektórych przypadkach patrzyłem nie tylko na opis, ale też na dobrane przez Was cechy charakteru.
Na koniec tego przydługiego wstępu muszę jeszcze zaznaczyć, że przyszłej partnerki nie wybiorę Emilowi sam, lecz przez dodawanie do tematu odpowiednich ankiet. To Wy zdecydujecie! Wiedzcie przy tym, że nie mam na celu faworyzowania żadnej z kandydatek, a jeśli odbierzecie wrażenie, iż wasza simka została potraktowana gorzej od pozostałych, to zapewniam, naprawdę tego nie chciałem i starałem się poświęcić każdej tyle samo uwagi.
PS, na razie nie będę zdradzać, kto jest autorem której simki
Zapraszam!
- Dzień dobry, dzień dobry! Nazywam się Summer Holiday i witam was bardzo serdecznie w pierwszym odcinku nowego sezonu Randki w Ciemno!
- Zapewniam, tu wszystko może się zdarzyć! Czy uda nam się połączyć dwa zbłąkane serca? Tego nie wiemy. Wiemy jednak, iż na pewno nie będzie to miłość od pierwszego wejrzenia, gdyż nasz kawaler będzie musiał wybrać jedną z czterech kandydatek, nie mogąc jej wcześniej zobaczyć! Zaczynamy!
- Przedstawiam Emila Lothario, dorosłego sima mieszkający w Windenburgu. Na co dzień prowadzi własne bistro w Oazie Zdrój, gdyż jak sam mówi, nie mógłby pracować dla kogoś. Emil ma nastoletnią córkę, którą wychowuje wspólnie z byłą partnerką, jednak oboje wyraźnie zaznaczają, iż od dawna nic do siebie nie czują. Emil, jesteś podekscytowany?
- Jeszcze jak! Dawać te kandydatki!
- Spokojnie, mój drogi, nie uciekną! Umowa im nie pozwala. Zanim jednak je poznasz, możesz zechcesz jeszcze coś o sobie powiedzieć?
- Cóż mogę rzec, mam poczucie bycia elokwentną osobą, która zawsze się zastanowi, zanim coś powie. Posiadam szeroką widzę z wielu dziedzin, m.in. umiejętność wędkarstwa na poziomie drugim, czy miksologii na poziomie trzecim. Bardzo kocham moją rodzinę i uwielbiam spędzać z nią czas.
- Dziękujemy ci za te informacje! Nie chcę trzymać cię dłużej w niepewności, czas poznać nasze kandydatki. Zanim jednak je przedstawię, przypominam, Randa w ciemno składa się z trzech etapów. Pierwszy z nich to tak zwana Rozmowa Wstępna, podczas której zadasz tym uroczym paniom trzy pytania. Następnie, na podstawie swoich pierwszy odczuć, będzie musiał odrzucić jedną z nich. Gotowy?
-Gotowy!
- Zatem zaczynamy! O twoją miłość walczyć będą…
Emma Sad. Emma w młodości uciekła z domu i całkowicie zmieniła swój styl życia. Marzy o partnerze, z którym będzie spędzać romantyczne chwile podczas wspólnego przywoływania demonów. Jest fanką okultyzmu i wierzy w istnienie istot nadnaturalnych jak wiedźmy, wampiry czy wilkołaki.
Alicja Koralik. Alicja łatwo zjednuje sobie przyjaciół i zawsze jest gotowa im pomóc. Uwielbia ludzi, jednak jeszcze bardziej kocha rośliny. Największą przyjemność sprawia jej spędzanie czasu we własnym ogrodzie, a gdy już z niego wyjdzie, chętnie udziela się w różnych organizacjach dbających o środowisko.
Yumi Hwang. Yumi jest biologiem, przyrodnikiem i botanikiem z dyplomem Uniwersytetu Simowego. Chce rozwijać karierę naukową, jednak nie zamierza zamykać się tylko w laboratorium, gdyż pragnie sama odkrywać nowe gatunki roślin i zwierząt. Do tego jest niezwykle przyjazna, a uśmiech wprost nie znika z jej twarzy!
Agnieszka Simowicz. Rodzice Agnieszki zginęli w wypadku samochodowym, gdy ta była jeszcze mała. Od tamtej pory wychowywała się w domu dziecka, gdzie zrozumiała, czym jest ciężka praca. Agnieszka zrobi wszystko aby osiągnąć zamierzone cele, a jej największą pasją są książki, które dosłownie pochłania.
- Emil, czy masz już przygotowane swoje pytania?
- Jak najbardziej! Oto pierwsze z nich. Jeśli miałabyś być przyprawą, to jaką?
- Serio? Właśnie o to chcesz spytać w pierwszej kolejności? No dobrze, słuchajmy więc…
Emma: Myślę, że byłaby lubczykiem. Pomijając fakt, że potrafię w sobie kogoś rozkochać, zdecydowanie mam poczucie posiadania magicznych właściwości, a tokowe się mu przypisuje.
Alicja: Czuję się estragonem. Z pozoru jedynie dopełniam smak konkretnych potraw, jednak gdy poznać mnie bliżej, okazuje się, że mam wiele ukrytych właściwości…
Yumi: Nie spodziewałam się takiego pytania, ale chyba postawię na kurkumę. Czasem stosuje się ją jako barwnik, czasem jako przyprawę, do tego potrzebuje określonych warunków, by rosnąć, a jednak można ją nabyć niemalże wszędzie. Chyba nikt więc nie zaprzeczy, że zdecydowanie jest intrygująca.
Agnieszka: A ja postawię na sól! Swojska, każdy ją kocha, a jednak potrafi też zaszkodzić, gdy ktoś niepotrzebnie jest wobec niej nachalny.
- Dziękuję za odpowiedzi, dziewczęta. Dobrze, Emil, czas na drugie pytanie.
- Dzięki, Summer. Wiecie, wierzę w równouprawnienie. Gdybyście chciały zaprosić mnie na randkę, gdzie byście mnie zabrały i co byśmy tam robili?
Emma: Mieszkasz w Windenburgu, zatem zabrałabym cię na klify, gdzie podczas pełni księżyca urządzilibyśmy sobie seans spirytystyczny. Pomyśl, tylko ty i ja... No i duchy, które do siebie przywołamy!
Alicja: Chciałabym ci pokazać moją największą dumę, czyli ogród, nad którym pracuję od lat. Pokazałabym ci, jak pięknie potrafi nam odpłacić Matka Natura, jeśli żyje się w zgodzie z jej zasadami.
Yumi: Wzięłabym cię na wycieczkę do Granitowych Kaskad. Moglibyśmy cieszyć się smakiem roślin i widokiem zwierząt, która można spotkać tylko tam.
Agnieszka: Chciałabym pójść z tobą na kurs gotowania. Jestem antytalentem kulinarnym, także jako restaurator mógłbyś trochę się ze mnie pośmiać i pomóc mi się czegoś nauczyć. Myślę, że mogłaby to być naprawdę dobra zabawa!
- Przyznam, że wszystkie propozycje są naprawdę kuszące! No dobrze, drogie panie, pytanie numer trzy. Chciałbym wiedzieć, jaka najbardziej kompromitująca rzecz zdarzyła wam się w życiu?
Emma: W bardzo krótkim czasie wielokrotnie otarłam się o śmierć. Pięć razy omal nie utopiłam się w basenie, nie mogąc znaleźć drabinki. Innym zaś razem lampa zablokowała mi drogę i prawie umarłam z głodu. Na szczęście odratował mnie mój współlokator.
Alicja: Kiedyś źle połączyłam szczepy roślin i wyhodowałam trujący bluszcz. Potem przez dwa tygodnie chodziłam z paskudną wysypką.
Yumi: Przed obroną pracy dyplomowej zaczytałam się w fantastycznej mandze. W efekcie na obronę nie poszłam i zorientowałam się dopiero następnego dnia. Zupełnie jakby przepadła mi jedna doba…
Agnieszka: Pewnego razu zorganizowałam kolacją dla przyjaciół. Niestety, w pewnym momencie wszyscy na raz się nią zatruliśmy. A w mieszkaniu miałam tylko jedną toaletę… Wspominałam już, że jestem antytalentem kulinarnym, prawda?
- Cóż za historie! Dziękujemy, dziewczyny, że pozwoliłyście nam poznać te kilka faktów na wasz temat. Emil, wiem, że to strasznie szybko, ale to właśnie ten czas, musisz kogoś wyeliminować. Którą z kandydatek odrzucasz?
- Trudna decyzja, naprawdę! Myślę jednak, że nie stworzyłbym szczęśliwego związku z…
C.D.N.
Moi Drodzy, teoretycznie wybiera Emil, ale tak naprawdę wybieracie Wy! Do tematu została dołączona ankieta, oddajcie proszę głos na simkę, która waszym zdaniem powinna w przyszłości zostać żoną Emila. Kandydatka, która uzyska ich najmniej, odpadnie jako pierwsza. Następnie głosy zostaną wyzerowane i po kolejnym etapie ankieta zostanie włączona od nowa. Mam tylko nadzieję, że nie okaże się, iż każda simka dostanie 1 głos
Głosowanie będzie trwać do końca tego tygodnia. Autorzy simek (jeśli oczywiście tego chcą) jak najbardziej mogą głosować na swoje kandydatki
Tak miało być !Simwood pisze:Emil wygląda dużo lepiej, ale i tak nieco ... ekstrawagancko
Szczerze mówiąc nie, ale serial oczywiście kojarzę i faktycznie opisany przeze mnie pomysł brzmi jak żywce stamtąd wyjętyGalcia pisze:Oglądałeś może "Z archiwum X"?
Od kiedy został tatą, Fiona dała mu dostęp do pieniędzy ze spadku, który odziedziczyła po Landgraabach W sumie planowałem o tym wspomnieć i… zapomniałem – mój błądGalcia pisze:Mam tylko jedno, podstawowe pytanie - skąd on bierze pieniądze na życie i utrzymanie takiego wielkiego domu, skoro nie pracuje?
To w sumie też mój błąd, bo przez jakiś czas grałem z wyłączonym starzeniem dla niegranych simów.Galcia pisze:O rety, UWIELBIAM tego kolesia! I tez zastanawiam się, jakim cudem jeszcze żyje.
Chyba chodziło Ci o Lizę Nikki to kosmitka, z którą Emil ma dziecko, zaś Liza to właśnie ich córka. Ja tam lubię ten niby-warkoczGunia pisze:Zmieniłabym fryzurę Nikki- bardzo jej nie lubię i uważam, że ujmuje urody każdej simce
Ja właściwie też Mam bardzo podobne odczucia odnośnie swojego technikum, jak ty liceumMalaMi95 pisze:Tak w ogóle to ja lubiłam szkołę
Faceci raczej nie dbają o takie detale (przynajmniej ja bym nie dbał ), także udało się podobnych sytuacji uniknąć Twoje przyrównanie Bostona i Lizy do sygnalizacji świetlnej mnie rozłożyłoMalaMi95 pisze:Wyobrażam sobie jak to musiało być, gdy była małym dzieckiem:
E: Może pani dobrać te śpioszki, tak by pasowały do zielonej skóry mojej córeczki? xD
Nie jest ani jednym, ani drugim A jeśli o Emila i Dinę chodzi, są najbliższym kuzynostwem, także nic być z tego nie możeMalaMi95 pisze:O! Czyli Boston też jest kosmitą, albo… Ej, czy on może być demonem?
***
Dziś zaczynamy zapowiadaną od dwóch relacji Randkę w Ciemno! Mamy cztery kandydatki, których autorami są MalaMi95, Lenna, Galcia i Simwood – jeszcze raz bardzo Wam dziękuję Każdy z Was dołączył do swojej simki mini charakterystykę, jednak były one różnej długości, a musiałem znaleźć jakiś złoty środek, dlatego mam nadzieję, że nie będziecie mieli mi za złe, iż nie podam ich w całości, a będę wykorzystywać fragmentami, dodając też coś od siebie. Nadmienię, iż w niektórych przypadkach patrzyłem nie tylko na opis, ale też na dobrane przez Was cechy charakteru.
Na koniec tego przydługiego wstępu muszę jeszcze zaznaczyć, że przyszłej partnerki nie wybiorę Emilowi sam, lecz przez dodawanie do tematu odpowiednich ankiet. To Wy zdecydujecie! Wiedzcie przy tym, że nie mam na celu faworyzowania żadnej z kandydatek, a jeśli odbierzecie wrażenie, iż wasza simka została potraktowana gorzej od pozostałych, to zapewniam, naprawdę tego nie chciałem i starałem się poświęcić każdej tyle samo uwagi.
PS, na razie nie będę zdradzać, kto jest autorem której simki
Zapraszam!
- Dzień dobry, dzień dobry! Nazywam się Summer Holiday i witam was bardzo serdecznie w pierwszym odcinku nowego sezonu Randki w Ciemno!
- Zapewniam, tu wszystko może się zdarzyć! Czy uda nam się połączyć dwa zbłąkane serca? Tego nie wiemy. Wiemy jednak, iż na pewno nie będzie to miłość od pierwszego wejrzenia, gdyż nasz kawaler będzie musiał wybrać jedną z czterech kandydatek, nie mogąc jej wcześniej zobaczyć! Zaczynamy!
- Przedstawiam Emila Lothario, dorosłego sima mieszkający w Windenburgu. Na co dzień prowadzi własne bistro w Oazie Zdrój, gdyż jak sam mówi, nie mógłby pracować dla kogoś. Emil ma nastoletnią córkę, którą wychowuje wspólnie z byłą partnerką, jednak oboje wyraźnie zaznaczają, iż od dawna nic do siebie nie czują. Emil, jesteś podekscytowany?
- Jeszcze jak! Dawać te kandydatki!
- Spokojnie, mój drogi, nie uciekną! Umowa im nie pozwala. Zanim jednak je poznasz, możesz zechcesz jeszcze coś o sobie powiedzieć?
- Cóż mogę rzec, mam poczucie bycia elokwentną osobą, która zawsze się zastanowi, zanim coś powie. Posiadam szeroką widzę z wielu dziedzin, m.in. umiejętność wędkarstwa na poziomie drugim, czy miksologii na poziomie trzecim. Bardzo kocham moją rodzinę i uwielbiam spędzać z nią czas.
- Dziękujemy ci za te informacje! Nie chcę trzymać cię dłużej w niepewności, czas poznać nasze kandydatki. Zanim jednak je przedstawię, przypominam, Randa w ciemno składa się z trzech etapów. Pierwszy z nich to tak zwana Rozmowa Wstępna, podczas której zadasz tym uroczym paniom trzy pytania. Następnie, na podstawie swoich pierwszy odczuć, będzie musiał odrzucić jedną z nich. Gotowy?
-Gotowy!
- Zatem zaczynamy! O twoją miłość walczyć będą…
Emma Sad. Emma w młodości uciekła z domu i całkowicie zmieniła swój styl życia. Marzy o partnerze, z którym będzie spędzać romantyczne chwile podczas wspólnego przywoływania demonów. Jest fanką okultyzmu i wierzy w istnienie istot nadnaturalnych jak wiedźmy, wampiry czy wilkołaki.
Alicja Koralik. Alicja łatwo zjednuje sobie przyjaciół i zawsze jest gotowa im pomóc. Uwielbia ludzi, jednak jeszcze bardziej kocha rośliny. Największą przyjemność sprawia jej spędzanie czasu we własnym ogrodzie, a gdy już z niego wyjdzie, chętnie udziela się w różnych organizacjach dbających o środowisko.
Yumi Hwang. Yumi jest biologiem, przyrodnikiem i botanikiem z dyplomem Uniwersytetu Simowego. Chce rozwijać karierę naukową, jednak nie zamierza zamykać się tylko w laboratorium, gdyż pragnie sama odkrywać nowe gatunki roślin i zwierząt. Do tego jest niezwykle przyjazna, a uśmiech wprost nie znika z jej twarzy!
Agnieszka Simowicz. Rodzice Agnieszki zginęli w wypadku samochodowym, gdy ta była jeszcze mała. Od tamtej pory wychowywała się w domu dziecka, gdzie zrozumiała, czym jest ciężka praca. Agnieszka zrobi wszystko aby osiągnąć zamierzone cele, a jej największą pasją są książki, które dosłownie pochłania.
- Emil, czy masz już przygotowane swoje pytania?
- Jak najbardziej! Oto pierwsze z nich. Jeśli miałabyś być przyprawą, to jaką?
- Serio? Właśnie o to chcesz spytać w pierwszej kolejności? No dobrze, słuchajmy więc…
Emma: Myślę, że byłaby lubczykiem. Pomijając fakt, że potrafię w sobie kogoś rozkochać, zdecydowanie mam poczucie posiadania magicznych właściwości, a tokowe się mu przypisuje.
Alicja: Czuję się estragonem. Z pozoru jedynie dopełniam smak konkretnych potraw, jednak gdy poznać mnie bliżej, okazuje się, że mam wiele ukrytych właściwości…
Yumi: Nie spodziewałam się takiego pytania, ale chyba postawię na kurkumę. Czasem stosuje się ją jako barwnik, czasem jako przyprawę, do tego potrzebuje określonych warunków, by rosnąć, a jednak można ją nabyć niemalże wszędzie. Chyba nikt więc nie zaprzeczy, że zdecydowanie jest intrygująca.
Agnieszka: A ja postawię na sól! Swojska, każdy ją kocha, a jednak potrafi też zaszkodzić, gdy ktoś niepotrzebnie jest wobec niej nachalny.
- Dziękuję za odpowiedzi, dziewczęta. Dobrze, Emil, czas na drugie pytanie.
- Dzięki, Summer. Wiecie, wierzę w równouprawnienie. Gdybyście chciały zaprosić mnie na randkę, gdzie byście mnie zabrały i co byśmy tam robili?
Emma: Mieszkasz w Windenburgu, zatem zabrałabym cię na klify, gdzie podczas pełni księżyca urządzilibyśmy sobie seans spirytystyczny. Pomyśl, tylko ty i ja... No i duchy, które do siebie przywołamy!
Alicja: Chciałabym ci pokazać moją największą dumę, czyli ogród, nad którym pracuję od lat. Pokazałabym ci, jak pięknie potrafi nam odpłacić Matka Natura, jeśli żyje się w zgodzie z jej zasadami.
Yumi: Wzięłabym cię na wycieczkę do Granitowych Kaskad. Moglibyśmy cieszyć się smakiem roślin i widokiem zwierząt, która można spotkać tylko tam.
Agnieszka: Chciałabym pójść z tobą na kurs gotowania. Jestem antytalentem kulinarnym, także jako restaurator mógłbyś trochę się ze mnie pośmiać i pomóc mi się czegoś nauczyć. Myślę, że mogłaby to być naprawdę dobra zabawa!
- Przyznam, że wszystkie propozycje są naprawdę kuszące! No dobrze, drogie panie, pytanie numer trzy. Chciałbym wiedzieć, jaka najbardziej kompromitująca rzecz zdarzyła wam się w życiu?
Emma: W bardzo krótkim czasie wielokrotnie otarłam się o śmierć. Pięć razy omal nie utopiłam się w basenie, nie mogąc znaleźć drabinki. Innym zaś razem lampa zablokowała mi drogę i prawie umarłam z głodu. Na szczęście odratował mnie mój współlokator.
Alicja: Kiedyś źle połączyłam szczepy roślin i wyhodowałam trujący bluszcz. Potem przez dwa tygodnie chodziłam z paskudną wysypką.
Yumi: Przed obroną pracy dyplomowej zaczytałam się w fantastycznej mandze. W efekcie na obronę nie poszłam i zorientowałam się dopiero następnego dnia. Zupełnie jakby przepadła mi jedna doba…
Agnieszka: Pewnego razu zorganizowałam kolacją dla przyjaciół. Niestety, w pewnym momencie wszyscy na raz się nią zatruliśmy. A w mieszkaniu miałam tylko jedną toaletę… Wspominałam już, że jestem antytalentem kulinarnym, prawda?
- Cóż za historie! Dziękujemy, dziewczyny, że pozwoliłyście nam poznać te kilka faktów na wasz temat. Emil, wiem, że to strasznie szybko, ale to właśnie ten czas, musisz kogoś wyeliminować. Którą z kandydatek odrzucasz?
- Trudna decyzja, naprawdę! Myślę jednak, że nie stworzyłbym szczęśliwego związku z…
C.D.N.
Moi Drodzy, teoretycznie wybiera Emil, ale tak naprawdę wybieracie Wy! Do tematu została dołączona ankieta, oddajcie proszę głos na simkę, która waszym zdaniem powinna w przyszłości zostać żoną Emila. Kandydatka, która uzyska ich najmniej, odpadnie jako pierwsza. Następnie głosy zostaną wyzerowane i po kolejnym etapie ankieta zostanie włączona od nowa. Mam tylko nadzieję, że nie okaże się, iż każda simka dostanie 1 głos
Głosowanie będzie trwać do końca tego tygodnia. Autorzy simek (jeśli oczywiście tego chcą) jak najbardziej mogą głosować na swoje kandydatki
Re: Simowe poczynania Liona
Summer prowadzi randkę w ciemno?
Emma mnie rozwaliła z tym seansem spirytystycznym Polubiłem ją xD
No i teraz ciężki orzeszek do zgryzienia, bo wszystkie kandydatki zrobiły dobre wrażenie (liczyłem, że chcoiaż jedna będzie babochłopem )
I w tym momencie dostałem niekontrolowanego ataku śmiechu- Dawać te kandydatki!
- Spokojnie, mój drogi, nie uciekną!
Emma mnie rozwaliła z tym seansem spirytystycznym Polubiłem ją xD
No i teraz ciężki orzeszek do zgryzienia, bo wszystkie kandydatki zrobiły dobre wrażenie (liczyłem, że chcoiaż jedna będzie babochłopem )
Re: Simowe poczynania Liona
Właśnie kilka dni wcześniej oglądałam odcinek, w którym pojawił się identyczny motyw zbierania przez rząd danych medycznych od osób porwanych przez kosmitów. Ogółem serial bardzo polecam.Szczerze mówiąc nie, ale serial oczywiście kojarzę i faktycznie opisany przeze mnie pomysł brzmi jak żywce stamtąd wyjętyOglądałeś może "Z archiwum X"?
- Emil, jesteś podekscytowany?
- Jeszcze jak! Dawać te kandydatki!
- Spokojnie, mój drogi, nie uciekną! Umowa im nie pozwala.
Dopiero na tym zdjęciu zauważyłam, jaką Emil ma malutką głowę.
Bardzo podoba mi się parawan ze zdjęciem Emila (te kąpielówki w zebrę, mrrau! ) i przedmioty nawiązujące do zainteresowań kandydatek za ich krzesłami.
Pytanie o przyprawę jest idealne, wyobrażam je sobie bez problemu w prawdziwej randce w ciemno. I te nadmiernie egzaltowane odpowiedzi dziewczyn, zupełnie jak w prawdziwym programie.
Z charakteru najbardziej podoba mi się Agnieszka, jest szczera i bezpretensjonalna, ale nie wiem, czy nie jest zbyt dominująca dla Emila. Najciekawszą kandydatką jest Emma, ale tu z kolei obawiam się, że jest odrobinę zbyt nawiedzona. W głosowaniu łatwiej by mi było wskazać kandydatkę, która najmniej mi się podoba, bo wybór najlepszej na tak wczesnym etapie jest trudny. Trzymam kciuki za swoją simkę.
Re: Simowe poczynania Liona
Kandydatki są dość... No, cóż, żadna mi nie pasuje. Wybrałam najmniejsze zło (czyli Alicję) mam nadzieję, że albo jego przyszła żona okaże się fajną, rozbudowaną postacią, a jak nie, to stworzysz coś sam i z uczestniczką stworzy tylko krótki związek
Re: Simowe poczynania Liona
Jej! Randka z Gwiazdą!
Szczerze mówiąc nie zauważyłam tego wielkiego zdjęcia Emila. Dopiero komentarz Galci zwrócił mi na to uwagę xD
Mnie się tam podoba jak przedstawiłeś moją simkę
Choć po namyśle stwierdzam, że chyba nie pasuje do Emila xD
Widzę, że kandydatki są przygotowane. Ja bym pewnie musiała się zastanowić słysząc pytanie o przyprawach xD Ewentualnie udzieliłabym jakiejś „mądrej” odpowiedzi jak „Oregano, bo lubię dodawać je do tostów”
Ogólnie kandydatki są fajne. Nie wiem która wygra, ale jestem ciekawa jak potoczy się dalej historia Emila po zwycięstwie jednej z nich.
Zastanawia mnie tylko jedna rzecz:
Czekam na kolejne
Łał, cóż za osiągnięcia! Jak to możliwe, że Emil do tej pory nie ma żony? xD„umiejętność wędkarstwa na poziomie drugim, czy miksologii na poziomie trzecim”
Szczerze mówiąc nie zauważyłam tego wielkiego zdjęcia Emila. Dopiero komentarz Galci zwrócił mi na to uwagę xD
Mnie się tam podoba jak przedstawiłeś moją simkę
Choć po namyśle stwierdzam, że chyba nie pasuje do Emila xD
Widzę, że kandydatki są przygotowane. Ja bym pewnie musiała się zastanowić słysząc pytanie o przyprawach xD Ewentualnie udzieliłabym jakiejś „mądrej” odpowiedzi jak „Oregano, bo lubię dodawać je do tostów”
„Przyszłam do tego programu” xD„jaka najbardziej kompromitująca rzecz zdarzyła wam się w życiu?”
Ogólnie kandydatki są fajne. Nie wiem która wygra, ale jestem ciekawa jak potoczy się dalej historia Emila po zwycięstwie jednej z nich.
Zastanawia mnie tylko jedna rzecz:
Dlaczego podkreśliłeś słowo „powinna”? Czy zwycięska kandydatka nie koniecznie zostanie potem żoną lub dziewczyną Emila?„oddajcie proszę głos na simkę, która waszym zdaniem powinna w przyszłości zostać żoną Emila”
Czekam na kolejne
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość