Wrażenia po zagraniu w The Sims 3 Wymarzone Podróże
: 17 gru 2013, 14:51
Wrażenia ze starego forum. Być może okażą się przydatne, dla kogoś kto jest jeszcze niezdecydowany czy kupić to rozszerzenie.
---
Kapitan Indra
Po pierwsze: to jak nie dodatek, tylko przygodówka. Nie bardzo patrzy mi to na symulację. Tyle, że gramy swoją postacią.
Po drugie: dodali Simom sny, coś, co w Sims 2 było znane już od podstawy.
Po trzecie: za mało ciuchów i fryzur, a nie mówiłam, ze dużo naobiecują, a mało dodadzą?
Po czwarte: kraje są całkiem ładnie przedstawione, mają klimat... (ech, ta Wieża Eiffla w oddali, te piramidy - w Chinach jeszcze nie byłam)
Muzyka doskonale oddaje klimat danego kraju, to akurat twórcom się udało.
Nie podoba mi się ten system wiz, no i czas upływa zbyt szybko, zdążyłam wykonać jedno zadanie, a tu trzeba było wracać do domu.
Najlepiej jechać samemu, bo jak jedziesz we dwójkę lub w liczniejszej grupie, to jeśli wszyscy złapią się za przygody, nie wiesz, kogo masz prowadzić.
Nie podoba mi się, że kobiety w zaawansowanej ciąży nie mogą jechać na wakacje.
Fajnie jest uczyć się piosenek z danego kraju, nie zapomnę, jak Simka po powrocie z Francji nuciła sobie podczas kąpieli "kespa Phillippe'a".A ustawiłam jej taki głos, że całkiem fajnie jej to wychodziło.
Fajnie, że Simowi ubywa wieku na pasku, kiedy wraca z podróży.
Jakieś takie mi się te kraje wydawały wymarłe, mało ludzi, żadnych turystów prócz mojej postaci...
W Egipcie stworzony przeze mnie starszy pan na wakacjach miał starcie z mumią, na szczęście tylko go pokiereszowała i przestraszyła, nie przeklęła. Potem on miał pragnienie: wygrać z mumią.
Dalej: trochę dziwnie wyszło z tymi zdjęciami, nie za bardzo mi się to podoba, ale śmiesznie było obserwować pierwsze nieudane, przysłonięte paluchem zdjęcia. Na innym zaś, zdjęciu reliktu w grobowcu, pomachał do mojej Simki krasnal ogrodowy, którego wcale tam nie było.
O błędach nie wspomnę, jest od tego osobny temat, ale póki co to mnie nie wywalało gry do pulpitu, jednak jakoś wydłużył się czas wczytywania okolic i rodzin, a z góry mówię, nie mam żadnych dodatków z netu, prócz kilku zestawów ze Store, co raczej nie powinno obciążać gry, skoro podstawy nie obciążało.
No, niby lepszy ten dodatek niż podstawa, ale póki co mam mieszane uczucia...
Nix
Moje wrażenia co do dodatku przejawiają się dość... ee ... różnie xD Najpierw jest wielka ekscytacja, potem znudzenie, potem znów ekscytacja i tak w kółko.
Tak naprawdę cieszę się najbardziej z nowych obiektów do kolekcjonowania (kamienie szlachetne, jeee) oraz z możliwości budowania piwnic, z której od razu po instalacji dodatku skorzystałem, tworząc jej dwa poziomy na parceli mojej rodzinki.
Odkrywanie grobowców też jest super, muzyka temu towarzysząca buduje świetny klimat. i serio można odnieść wrażenie, że jest się w podziemiach, gdy grobowiec otacza czerń. Potem, załóżmy, chcesz sobie wyjść na powierzchnię i, jeśli tak byłeś zajęty i podekscytowany odkrywaniem kolejnych pomieszczeń, że nie patrzyłeś na zegarek, z zaskoczeniem stwierdzasz, że nastała już noc.
Niestety powtarzające się schematy kolejnych misji strasznie nużą. No i nie za fajna jest świadomość, że twórcy dodatku mają w głowie tylko jedno - zysk :3 a maskują to, używając ciągle jednych i tych samych wyrażeń - "jesteśmy podekscytowani, że mogliśmy dać graczom cośtam cośtam". eh.
Ogólnie jeszcze nie skosztowałem wszystkich trzech kultur, które oferuje nam nowy dodatek, a tylko francuskiej więc nie wiem, co więcej mogę powiedzieć xD
Edeanne
Moim zdaniem Wymarzone Podróże to naprawdę udany dodatek. Byłam już wiele razy w Chinach, a wciąż chcę tam wracać. Nie wiem, dlaczego, ale praktycznie zawsze wybieram się do Chin. Najgorszą dla mnie okolicą wakacyjną, jest Egipt. Niby nie jest zły, ale nie ma takiego... klimatu? W przeciwieństwie do Francji oraz Chin. Sztuki walki szczególnie bardzo lubię. Bardzo mi pomogły, gdy byłam we Francji, w posiadłości Landgraaba. Wystarczyła teleportacja. Dodatek wprowadził fajną fryzurę i ubrania. Warto wspomnieć również o reliktach, za które można uzbierać bardzo dużo simoleonów.
Na wakacje jednak rzadko się wybieram, ponieważ nie chce mi się czekać, żeby się załadowało. Ogółem, wrażenia po zagraniu bardzo pozytywne i z czystym sumieniem mogę polecić ten dodatek, jeżeli ktoś lubi.. przygody.
Pozdrawiam.
Shattered
No cóż.. Po dokładnym przejrzeniu nowości tego dodatku, stwierdzam że dodatek wnosi bardzo dużo do gry i moim zdaniem jest warty zakupu..
Mimo tego że nie ma hoteli i takich atrakcji jak w dwójce mamy za to masę innych nowości.. Że też ja wcześniej tego nie zauważyłam.
Mam wino tzn nektar, sztuki walki, możemy wreszcie robić prawdziwe zdjęcia.. Dużo nowych przepisów, piękne krainy, nowi simowie..
Naprawdę polecam ten dodatek.
Hapsean
Dla mnie WP są świetne. W przeciwieństwie do wakacyjnego dodatku z TS2 w ogóle mnie nie nudzą, wręcz przeciwnie - aż za szybko mija czas (a na razie mam dopiero drugi poziom wizy w Egipcie). Ogromny plus za muzykę (egpiska jest przepiękna, francuska trochę mniej, w Chinach jeszcze nie byłam) i pomysł z przygodami oraz zwiedzaniem grobowców (mój Sim ma już piękny gabinet udekorowany przedmiotami znalezionymi w egipskich piramidach). Szkoda tylko, że nie mogę wziąć do siebie dzieci.
---
Kapitan Indra
Po pierwsze: to jak nie dodatek, tylko przygodówka. Nie bardzo patrzy mi to na symulację. Tyle, że gramy swoją postacią.
Po drugie: dodali Simom sny, coś, co w Sims 2 było znane już od podstawy.
Po trzecie: za mało ciuchów i fryzur, a nie mówiłam, ze dużo naobiecują, a mało dodadzą?
Po czwarte: kraje są całkiem ładnie przedstawione, mają klimat... (ech, ta Wieża Eiffla w oddali, te piramidy - w Chinach jeszcze nie byłam)
Muzyka doskonale oddaje klimat danego kraju, to akurat twórcom się udało.
Nie podoba mi się ten system wiz, no i czas upływa zbyt szybko, zdążyłam wykonać jedno zadanie, a tu trzeba było wracać do domu.
Najlepiej jechać samemu, bo jak jedziesz we dwójkę lub w liczniejszej grupie, to jeśli wszyscy złapią się za przygody, nie wiesz, kogo masz prowadzić.
Nie podoba mi się, że kobiety w zaawansowanej ciąży nie mogą jechać na wakacje.
Fajnie jest uczyć się piosenek z danego kraju, nie zapomnę, jak Simka po powrocie z Francji nuciła sobie podczas kąpieli "kespa Phillippe'a".A ustawiłam jej taki głos, że całkiem fajnie jej to wychodziło.
Fajnie, że Simowi ubywa wieku na pasku, kiedy wraca z podróży.
Jakieś takie mi się te kraje wydawały wymarłe, mało ludzi, żadnych turystów prócz mojej postaci...
W Egipcie stworzony przeze mnie starszy pan na wakacjach miał starcie z mumią, na szczęście tylko go pokiereszowała i przestraszyła, nie przeklęła. Potem on miał pragnienie: wygrać z mumią.
Dalej: trochę dziwnie wyszło z tymi zdjęciami, nie za bardzo mi się to podoba, ale śmiesznie było obserwować pierwsze nieudane, przysłonięte paluchem zdjęcia. Na innym zaś, zdjęciu reliktu w grobowcu, pomachał do mojej Simki krasnal ogrodowy, którego wcale tam nie było.
O błędach nie wspomnę, jest od tego osobny temat, ale póki co to mnie nie wywalało gry do pulpitu, jednak jakoś wydłużył się czas wczytywania okolic i rodzin, a z góry mówię, nie mam żadnych dodatków z netu, prócz kilku zestawów ze Store, co raczej nie powinno obciążać gry, skoro podstawy nie obciążało.
No, niby lepszy ten dodatek niż podstawa, ale póki co mam mieszane uczucia...
Nix
Moje wrażenia co do dodatku przejawiają się dość... ee ... różnie xD Najpierw jest wielka ekscytacja, potem znudzenie, potem znów ekscytacja i tak w kółko.
Tak naprawdę cieszę się najbardziej z nowych obiektów do kolekcjonowania (kamienie szlachetne, jeee) oraz z możliwości budowania piwnic, z której od razu po instalacji dodatku skorzystałem, tworząc jej dwa poziomy na parceli mojej rodzinki.
Odkrywanie grobowców też jest super, muzyka temu towarzysząca buduje świetny klimat. i serio można odnieść wrażenie, że jest się w podziemiach, gdy grobowiec otacza czerń. Potem, załóżmy, chcesz sobie wyjść na powierzchnię i, jeśli tak byłeś zajęty i podekscytowany odkrywaniem kolejnych pomieszczeń, że nie patrzyłeś na zegarek, z zaskoczeniem stwierdzasz, że nastała już noc.
Niestety powtarzające się schematy kolejnych misji strasznie nużą. No i nie za fajna jest świadomość, że twórcy dodatku mają w głowie tylko jedno - zysk :3 a maskują to, używając ciągle jednych i tych samych wyrażeń - "jesteśmy podekscytowani, że mogliśmy dać graczom cośtam cośtam". eh.
Ogólnie jeszcze nie skosztowałem wszystkich trzech kultur, które oferuje nam nowy dodatek, a tylko francuskiej więc nie wiem, co więcej mogę powiedzieć xD
Edeanne
Moim zdaniem Wymarzone Podróże to naprawdę udany dodatek. Byłam już wiele razy w Chinach, a wciąż chcę tam wracać. Nie wiem, dlaczego, ale praktycznie zawsze wybieram się do Chin. Najgorszą dla mnie okolicą wakacyjną, jest Egipt. Niby nie jest zły, ale nie ma takiego... klimatu? W przeciwieństwie do Francji oraz Chin. Sztuki walki szczególnie bardzo lubię. Bardzo mi pomogły, gdy byłam we Francji, w posiadłości Landgraaba. Wystarczyła teleportacja. Dodatek wprowadził fajną fryzurę i ubrania. Warto wspomnieć również o reliktach, za które można uzbierać bardzo dużo simoleonów.
Na wakacje jednak rzadko się wybieram, ponieważ nie chce mi się czekać, żeby się załadowało. Ogółem, wrażenia po zagraniu bardzo pozytywne i z czystym sumieniem mogę polecić ten dodatek, jeżeli ktoś lubi.. przygody.
Pozdrawiam.
Shattered
No cóż.. Po dokładnym przejrzeniu nowości tego dodatku, stwierdzam że dodatek wnosi bardzo dużo do gry i moim zdaniem jest warty zakupu..
Mimo tego że nie ma hoteli i takich atrakcji jak w dwójce mamy za to masę innych nowości.. Że też ja wcześniej tego nie zauważyłam.
Mam wino tzn nektar, sztuki walki, możemy wreszcie robić prawdziwe zdjęcia.. Dużo nowych przepisów, piękne krainy, nowi simowie..
Naprawdę polecam ten dodatek.
Hapsean
Dla mnie WP są świetne. W przeciwieństwie do wakacyjnego dodatku z TS2 w ogóle mnie nie nudzą, wręcz przeciwnie - aż za szybko mija czas (a na razie mam dopiero drugi poziom wizy w Egipcie). Ogromny plus za muzykę (egpiska jest przepiękna, francuska trochę mniej, w Chinach jeszcze nie byłam) i pomysł z przygodami oraz zwiedzaniem grobowców (mój Sim ma już piękny gabinet udekorowany przedmiotami znalezionymi w egipskich piramidach). Szkoda tylko, że nie mogę wziąć do siebie dzieci.