Strona 1 z 1

Re: Jak się Wam przechodziło The Sims Historie?

: 27 paź 2014, 22:05
autor: Guuki
Historie z bezludnej wyspy są najciekawszą grą z tej serii, mimo że do rozegrania mamy tylko jeden scenariusz. Wszystko jest tam tak inne od tego co oferują pozostałe dwie gry, że naprawdę warto zagrać. Tak czy siak, Historie z życia wzięte też wspominam bardzo miło, a z Renią i Wincentym zżyłem się najbardziej ze wszystkich bohaterów. Historie ze świata zwierząt mnie nie przekonały, zupełnie. I nawet te wyjątkowe obiekty do tresury psów nie zrobiły na mnie wrażenia.

Re: Jak się Wam przechodziło The Sims Historie?

: 27 paź 2014, 22:34
autor: salberg
Ehm... Jest osobny temat na dyskusje ogólne o Historiach i myślę, że nie ma potrzeby zakładać osobnego. soft1

Polecam "Bezludną Wyspę", tylko oryginalna wersja na PC nie ma w sobie zbyt wiele z faktycznego survivalu, to raczej simsy w nowej oprawie. Większego wyzwania nie ma, ale można na spokojnie poznawać historię, do której nawet po paru latach przyjemnie jest wrócić. Twórcy naprawdę się przyłożyli i to czuć, a tego nie można powiedzieć o wszystkich grach spod loga The Sims... Miałem też do czynienia z wersją na PS2, która jak dla mnie jest równie dobra co komputerowa - tylko mniej w niej fabuły, a więcej odkrywania, zbierania zapasów i tworzenia narzędzi, faktycznej walki o przetrwanie. Jeśli masz PS2, Wii lub PSP to warto się rozejrzeć, naprawdę ciekawie im to wyszło. Tylko wersji na DS nie polecam, bo była tragiczna...

Re: Jak się Wam przechodziło The Sims Historie?

: 31 paź 2014, 23:24
autor: Kapitan Indra
Ja też polecę Historie z Bezludnej Wyspy - można bardzo fajnie pobawić się w życie na wyspie bez zdobyczy cywilizacji - świetne są te pomysły na toaletę, posłanie, prysznic... małpy jako zaprzyjaźnione zwierzątka, zrywanie bananów, łowienie ryb za pomocą ościenia... Bardzo mnie się podobają obiekty, a woda w tej części gry jest po prostu super. No i ci tubylcy - świetne stroje, fryzury i wygląd :)
Historie z życia wzięte - zwykłe, trochę okrojone Simsy, oklepana historia, chociaż powiem, że polubiłam domek Reni :P Historie ze świata zwierząt też mnie jakoś nie wciągnęły, tyle w nich nowego, że są te obiekty dla psów - polecam Bezludną Wyspę, zdecydowanie :)

Re: Jak się Wam przechodziło The Sims Historie?

: 24 lut 2017, 11:27
autor: sunray96
Uwielbiam Historie z Bezludnej Wyspy i zawsze do nich wracam. Ten temat zainspirował mnie, żeby je zainstalować i zagrać <3 Jak napisała Indra świetny sposób by zasmakować życia bez cywilizacji i nowinek technicznych. Muszla zamiast telefonu zawsze mnie rozbrajała :P Niby przedstawiona historia jest oklepana i za każdym razem kończy się tak samo, ale i tak lubię do niej wracać. Mam taki sentyment :)

Re: Jak się Wam przechodziło The Sims Historie?

: 06 mar 2017, 12:32
autor: Smustle
Uwielbiam Historie z bezludnej wyspy, według mnie najlepsza część z tej serii. Bardzo fajnie się je przechodzi, czasem trzeba trochę pogłówkować np. ze znalezieniem czegoś. Miła odskocznia od zwykłych simsów.

Jak się Wam przechodziło The Sims Historie?

: 28 sie 2018, 20:16
autor: Ururu
Z życia wzięte
W pierwszej historyjce bardzo mnie irytował fakt, że nie mogłam wybrać dziewoi faceta, bo jakoś mnie pchało ku blondynowi, ale jak się potem okazało, simka miała o wiele lepszą intuicję XDD
Spoiler:
Druga historyjka też jest fajniutka i sympatyczna.

Ze świata zwierząt
W domku pierwszej pani się zakochałam, w niej właściwie też. Ogólnie cała historia mi się bardzo podobała... właściwie to z tej serii wszystkie mi się podobały XD
W drugiej historii trochę niefajne było, że jak tylko dotarł kot to kupiłam mu wszystko, co potrzebne, a on potem i tak te rzeczy dostawał tylko na raty :c Miałam też dość grubą rozkminę przy wyborze partnerki na końcu, wydaje mi się, że obie panie właściwie w równym stopniu się nadawały, przez co zakończenie nie dało mi żadnej satysfakcji.

Z bezludnej wyspy
Oczywiście, że najlepsza część, bo uwielbiam wciskanie świata współczesnego w jakiś inny (w sensie np. prysznice w pierwotnych plemionach simów, albo samochody w Flinstonach).

Właściwie najbardziej mnie w tym wszystkim bolała jednoliniowość fabuły. Na szczęście naprawili to w Średniowieczu.