Dzieje rodziny Urban

Awatar użytkownika
Lion
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 456
Rejestracja: 15 lut 2015, 23:00

Re: Dzieje rodziny Urban

Postautor: Lion » 13 lis 2016, 21:17

Ród Urbanów jest tak bogaty w niebanalne osobowości, że aż strach do niego należeć :D Choć nie powiem, trudno o drugą tak intrygującą familię ;) Wcale się jednak nie dziwię, że Marta unikała spotkań z nimi! Biedna Kinga, że też dała się w nie wkręcić...
Hmm, czyli jednak kolacja sama w sobie była dla Kingi raczej miłym spotkaniem, chociaż tyle :P Co prawda myślę, iż od razu mogła uznać, że zrzeka się proponowanej jej funkcji, ale nie sądzę, aby to powstrzymało Juliettę przed zamknięciem jej w lochu.
Oj, Holly i Kinga wyglądają okropnie, ale i tak się cieszę, że w ogóle jeszcze żyją! I na całe szczęście pojawia się nadzieja na ocalenie rodziny - Diana zdecydowanie jest tutaj światełkiem w tunelu ;) Od początku liczyłem, że to właśnie ona zniszczy plany swej matki.

Zaintrygowało mnie słówko 'konwentykiel'. Sprawdziłem sobie jego znaczenie i mam wrażenie, że w tym wypadku zamiast pokazać bogate słownictwo panny Galciowicz, sprawiło, że ta posłużyła się skrótem myślowym ;) Co oczywiście nie jest błędem czy coś, ale zwyczajnie pobudziło mnie do językowych "rozważań", dlatego postanowiłem się nimi podzielić :D

Awatar użytkownika
MalaMi95
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 221
Rejestracja: 20 paź 2015, 20:19

Re: Dzieje rodziny Urban

Postautor: MalaMi95 » 17 lis 2016, 22:56

Pora na kolejny „profesjonalny” komentarz! :D
„Krystian, Wanda i Vita nie żyją”
Czyli Vita też nie żyje? Nie wiem czemu, ale po ostatnim odcinku myślałam, że to są dopiero plany Julietty żeby ją zabić, ale jeszcze jej się nie udało. Szkoda mi Vity :(
„a po jej śmierci Vita przejęła funkcję przewodniczącego rodu Urbanów”
…i też jej nie zapraszała :P
„W dodatku nie byli to weseli, młodzi simowie, tylko starsi, sztywni, snobistyczni Urbanowie”
E no bez przesady. Brygida i Kamecjusz nie są tacy znowu starzy ;) Nawet Eligiusz jeszcze się w miarę łapie ;)
„Kinga poznała ją na pogrzebie Wandy. Brygida była otwarta, wesoła, sympatyczna.”
Poznały się na pogrzebie Wandy, a Kinga poznała ją jako wesołą? Coś mi się wydaje, że na pogrzebie Wandy była taka imprezka jak u mojego Mortimera, skoro Brygida była wesoła xD

Nie rozumiem, skoro Kinga tak bardzo nie chciała tam iść, to po co tam lazła?
Ja wiem, że nie chciała sobie zrobić z Julietty wroga no ale i tak…
„Ha ha, Eligiuszu, ty nigdy się nie zmienisz!”
Tak w ogóle to pamiętam jak na początku relacji Kinga poszła do Wandy, bo nie miała się gdzie podziać po śmierci mamy, a tu nagle okazuje się, że ma całą masę krewnych i na dodatek ZNA tych krewnych.
Dlatego pojawia się pytanie, dlaczego nie próbowała zamieszkać u takiej Brygidy czy Eligiuszua tylko pchała się do Wandy? (W tamtym czasie Wanda była okropna, więc trochę tego nie rozumiem)
„Gdyby Kinga się nie pojawiła to oznaczyłoby, że zrzeka się tej funkcji.”
Skoro była taka zasada, to po co Julietta zaprosiła Kingę? Sama strzeliła sobie w stopę xD

Czy Julietta jest starsza od Kingi?
Bo szczerze mówiąc jakoś na tym zebraniu wygląda młodziej
„i na kolejnym zebraniu, które miało odbyć się za tydzień ogłosić abdykację ze swojego obecnego stanowiska.”
Eeee…. Dlaczego od razu nie zrezygnowała ze swojego stanowiska skoro miała to w planach? Sama nawet powiedziała „Ale, ciociu, przecież ja nie mam zamiaru zepchnąć cię ze stanowiska!” więc po co to przedłużać?
Mogła od razu powiedzieć „Nie dzięki” i pa lecimy do domu.
Julietta i tak pewnie nie dałaby jej żyć, ale to nie zmienia faktu, że Kinga postąpiła trochę bez sensu.

Wiem, że pewnie powiesz, że chciała to sobie po prostu przemyśleć, ale jak zauważył Wespazjan(?) „minęło sześć lat i Kinga nie wyraziła zainteresowania stania na czele naszej wspaniałej familii”
Wątpię żeby zamierzała nagle teraz, na stare lata, stanąć na czele Urbanów, więc po co o tym myśleć? (Skoro i tak podjęła decyzję, że tego nie chce)
„- Zaraz, zaraz. Julietta nas porwała i uwięziła?
- Brawo za błyskotliwy pokaz myślenia.”
Holy sama nie miała pojęcia kto i po co ją porwał, ale z Kingi to się śmieje…
Przynajmniej Kinga „dała się” porwać, bo chciała (tak myślę) zachować dobre stosunki z Juliettą, a nie poszła w tango z jakimś przypadkowym gościem i schlała się na imprezie ;)
„Ona się pewnie wkurzyła i pewnie kazała mnie sprzątnąć.”
Nie obwiniaj się Kinga, pewnie już wcześniej kazała cię sprzątnąć. :P
„- Powiedziała mi coś jeszcze. Ona kazała podpalić wasz dom! Krystian zginął przez nią! Milewska też została nasłana przez nią.
- CO?! Nie wierzę!”
Serio Kinga?
Kobita porwała ciebie, twoją kuzynkę(?) Holly, zabiła Vitę, chce zabić wasze dzieci, a ty nie wierzysz, że mogła podpalić twój dom? -.-


Nie ma to jak przejść od sceny porwania do przygód Aleksandry xD
„To ja, Mateusz Alto. Mogę wiedzieć o co chodzi?”
Hajtnij się z moja przyjaciółką Lenną! xD

Szczerze mówiąc nawet nie zauważyłam, że się przesiadali. (Nawet po przeczytaniu twojej uwagi, wróciłam się do tych zdjęć i dalej jakoś za bardzo tego nie widzę xD)
Zmiany stroju Kacpra też w sumie na początku nie zauważyłam xD
Obrazek

Awatar użytkownika
Galcia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1067
Rejestracja: 13 lut 2015, 20:57

Re: Dzieje rodziny Urban

Postautor: Galcia » 19 lis 2016, 14:53

O rety, za dużo tych Urbanów. soft9 Mienią mi się w oczach.
W dodatku nie byli to weseli, młodzi simowie, tylko starsi, sztywni, snobistyczni Urbanowie.
Nie chcę nic mówić, ale Kinga też szczególnie młoda to już nie jest. ;)
Julietta mogła nie stroić fochów, tylko pozwolić Kindze na przewodniczenie rodzinie na tym jednym spotkaniu, skoro potem i tak zamierza ją wykończyć. :curious:
Nabierz wody w usta i przestań w końcu żonglować frazesami, albowiem tylko bulwersujesz mnie swymi nędznymi wypowiedziami.
Nie czuję, kiedy rymuję. :D
Jestem żądna konwentykielu z panią Holly Alto i z owocem jej łona
Hahaha, co za tekst! :haha:
Diana Urban? :mysli: Ach, dopiero po przeczytaniu komentarzy przypomniałam sobie, że Julietta ma córkę! :D
No i standardowo komentarz MałejMi "zrobił mi dzień". ;)
Obrazek

Awatar użytkownika
Simwood
Posty: 734
Rejestracja: 06 sty 2016, 14:32

Re: Dzieje rodziny Urban

Postautor: Simwood » 20 lis 2016, 14:37

Z całego serduszka Wam dziękuję za tak liczne komentarze <3 Bardzo motywują mnie do dalszej pracy i poprawiają mi humor :D
Gunia pisze:Diana Urban? Oświeć mnie, bo zapomniałam któż to?
Córka Julietty i Ireneusza. Miałem w planach stworzenie małego albumu ze zdjęciami wszystkich bohaterów by nieco ułatwić poruszanie się po urbanowym świecie, ale (jak zawsze) nie mam czasu :(
Lion pisze:Co prawda myślę, iż od razu mogła uznać, że zrzeka się proponowanej jej funkcji
Mogła. Kinga popełniła duży błąd, ale przed oddaniem funkcji przewodniczącego Julietcie chciała wszystko przemyśleć i poradzić się Brygidy oraz Eligiusza, którzy byli bardziej doświadczeni w tych sprawach.
MalaMi95 pisze:Szkoda mi Vity
Mi też, ale miała już 69 lat, co na sima jest i tak już sędziwym wiekiem.
MalaMi95 pisze:Nie rozumiem, skoro Kinga tak bardzo nie chciała tam iść, to po co tam lazła?
Musiała. Jest główną spadkobierczynią rodu Urbanów, więc jej obecność jest obowiązkowa.
MalaMi95 pisze:Dlaczego nie próbowała zamieszkać u takiej Brygidy czy Eligiuszua tylko pchała się do Wandy?
Z dwóch prostych powodów:
1) Marta po kłótni z siostrą odizolowała się od reszty rodziny i zerwała z nimi wszelkie kontakty. Dlatego po jej "śmierci" Kinga mogła policzyć na palcach Urbanów, których znała.
2) Nawet gdyby ich znała to i tak dużo prościej było pójść do siostry matki niż do osoby, z którą łączy ją co najwyżej wspólny prapradziadek ;)
MalaMi95 pisze:Czy Julietta jest starsza od Kingi? Bo szczerze mówiąc jakoś na tym zebraniu wygląda młodziej
Odsyłam do drzewka genealogicznego w pierwszym poście (który wymaga porządnej aktualizacji xD). Juletka jest starsza od Kingi o 10 lat. Co ciekawe, w rzeczywistości nie jest jej ciotką, tylko kuzynką (tak samo jak Holly i Łucja). A młodszy wygląd zawdzięcza operacjom plastycznym i makijażowi ;)
MalaMi95 pisze:Kobita porwała ciebie, twoją kuzynkę(?) Holly, zabiła Vitę, chce zabić wasze dzieci, a ty nie wierzysz, że mogła podpalić twój dom?
Kinga nie wierzy, ponieważ przekupiona przez Juliettę policja wmówiła jej, że pożar spowodowany był nie przez sima, tylko przestarzałą instalację elektryczną. Tak samo nie wiedziała, że do zabicia Wandy Milewską nakłoniła właśnie Julietta.
Galcia pisze:Nie chcę nic mówić, ale Kinga też szczególnie młoda to już nie jest
Ma zaledwie 37 lat, czyli jest młodsza od Twojej Marzanny, która jest jeszcze młodą dorosłą ;)


Relacja 54


Diana następnego dnia po przyjęciu, gdy tylko Julietta wyszła do pracy, weszła po cichu do jej gabinetu by pożyczyć zszywacz. Nagle usłyszała jakiś szum w ogródku. Wyjrzała przez okno i nie mogła uwierzyć w to, co zobaczyła.
Obrazek

Przez kolejne godziny biła się z myślami czy o tym komuś donieść. Pomyślała o tym jak długo jej własna matka ją upokarzała i biła. Któregoś razu nawet wylądowała z połamanym kręgosłupem, gdy Julietta w furii zrzuciła ją ze schodów.
"Mam dosyć. Mam jej dosyć. Nie mam zamiaru być dłużej jej marionetką. Idę!"
Obrazek

Nie miała pojęcia o tym, że mają jakieś pomieszczenia w podziemiach. Zakradła się po tajemniczych schodach i napotkała pierwszą przeszkodę. Zamknięte na klucz drzwi.
Obrazek

Korzystając z nieobecności rodziców szybko wróciła się do gabinetu matki by poszukać pasującego klucza.
Obrazek

- Boże! Już tu dłużej nie wytrzymam! Mam dość!
- No i co zrobisz?
Obrazek

- To wszystko przeze mnie. Nie powinnam była jej ufać.
- Masz trochę racji. Byłaś za bardzo naiwna!
- Ty też się nie popisałaś!
Obrazek

Kuzynki usłyszały zgrzyt zamka i otwierające się drzwi. Spodziewały się zobaczyć Juliettę, ale ...
Obrazek

- Szybko! Zbierajcie się! Wyprowadzę was stąd!
Obrazek

- Diana! Przecież nie możesz się narażać! Ona jest nieobliczalna i gdy tylko zobaczy, że nas nie ma ...
Obrazek

- Mam jej dosyć! Od dawna planowałam uciec, ale jeśli przy okazji mogę was uwolnić to chętnie to zrobię. Trafię na rok do domu dziecka, a potem ...
- Przecież jeśli uciekniemy to twoja mama zostanie aresztowana. Będziesz mogła zamieszkać u nas, w Windenburgu. Co o tym myślisz, Kinguś?
- Bardzo chętnie. Mamy przecież dodatkową sypialnię. Diana, chciałabyś?
Obrazek

- Pewnie, że tak. Nawet nie wiesz jaka to byłaby dla mnie przyjemność.
- Nie chcę wam przeszkadzać, ale może byśmy się stąd wynosili?
Obrazek

***


- Diana powiedziała mi coś o jakimś ukrytym przejściu w ogrodzie. Należałoby go poszukać.
- Słyszałeś, Kacper? Będziemy mogli posłużyć w słusznej sprawie i wydobyć z opresji te ucapione niewiasty.
Obrazek

- Może byście łaskawie pomogli?
- Patrz, Aleksandro, jaki ładny gnom.
- Rzeczywiście, wyjątkowo elokwentna figurka liliputa.
- Halo! Szukamy przejścia!
- Mam na sobie wyjątkowo drogą marynarkę i nie chcę się dobrudzić.
- Dzielę poglądy z Gaspardem i żywię przekonanie, iż wicie się jak piskorz na tej flądrowatej ziemi jest nie na moim poziomie.
Obrazek

- I co? Macie coś?
- Nic, a nic. Dzwoniłeś do Diany?
- Próbowałem, ale nie odbiera.
- Cicho! Ktoś idzie! Zwiewamy!
Obrazek

***


- Już prawie. Musimy tylko wyjść tymi schodami i będziemy na górze. Jak tam, dajecie radę?
- Jasne. Lepiej się pospieszmy, bo ona może wrócić w każdej chwili ...
- Wróciła szybciej niż myślisz, złotko.
Obrazek

- Naprawdę myślałaś, córeczko, że nie zamontowałam kamer i nie widziałam twojej bohaterskiej akcji?
Obrazek

- I wiesz co? Wykazałaś się dużym heroizmem narażając życie by uwolnić te oto dwie panie. Gdyby nie fakt, że teraz muszę cię zabić to byłabym z ciebie dumna.
Obrazek

- Jesteś obłąkana!
- Jestem?! Doprawdy?! A myślisz, że czułam się dobrze gdy widziałam jak spalają mojego ojca na stosie?! A myślisz, że czułam się dobrze gdy widziałam jak odcinają głowę mojej matce? Gdy musiałam ukrywać się w śmietniku by uniknąć śmierci?! Gdy przyczołgałam się do domu Vity, a ona tylko poklepała mnie po głowie, wręczyła pięć simoleonów i zadzwoniła po opiekę społeczną?! Gdy razem z ciotką Wandą oddały mnie do sierocińca?! Jak myślisz, jak się wtedy czułam?!
Obrazek

- Mamo! Posłuchaj mnie! Co one ci zrobiły? Jeśli chcesz, zabij mnie! I tak nie ma na tym świecie nikogo komu jestem potrzebna. One mają kochające dzieci, mężów i przyjaciół. Puść je, a ja zrobię co tylko zechcesz?
- Czyżby? Mam puścić je by doniosły na mnie na policję? Oooooo nie! Zemszczę się na całym rodzie Urbanów. Najpierw wybiję ich co do nogi, potem sprawię swoimi rządami, że wszyscy simowie ich znienawidzą, a ja sama będę tylko patrzeć na to jak ten przeklęty ród Urbanów traci wszystko co do tej pory osiągnął!
Obrazek

- A teraz ustawić się pod ścianą! Zakończymy to szybko, bo za godzinę muszę być na ważnym spotkaniu! Zaczniemy może od mojej ukochanej córeczki. Nie bój się, kochanie. Mamusia jest przy tobie.
Obrazek

ŁUP!
Obrazek

- Marcin!
- Mama!
- Kochanie, jak ja się martwiłam!
- My też! Policja i pogotowie już jadą!
Obrazek

- Celny rzut, synku.
- Widzisz! A ty mi zabraniałaś rzucać kamieniami jak byłem mały.
Obrazek

Dopiero po kilku sekundach zobaczyli Dianę. Leżącą na podłodze w kałuży krwi ze śladem po kuli ...
Obrazek

***


Diana nie przeżyła. Umarła w szpitalu na skutek postrzału. Miała zaledwie 17 lat. Nie przeżyła również Julietta. Została złapana przez policję i aresztowana. Zostawiła po sobie tylko list pożegnalny i powiesiła się na godzinę przed przesłuchaniem. Jej mąż, Ireneusz został natomiast znaleziony martwy w toalecie na stacji benzynowej. Nie wiadomo czy sam sobie odebrał życie czy ktoś mu w tym pomógł.
Obrazek

Kinga i Holly po tygodniu opuściły szpital. Altówna wyjechała do dalekiej rodziny by porozmawiać z nimi na temat śmierci Vity. Kinga razem z Eligiuszem i Brygidą postanowiła odwiedzić cmentarz w Wierzbowej Zatoczce, gdzie spoczęła Diana. Z pewnych przyczyn nie ułożono jej do grobu razem z rodzicami.
Obrazek

- To naprawdę straszne. Tyle osób odeszło w tak krótkim czasie. Zwłaszcza jest mi szkoda Diany. Całe życie przed nią. I to jej własna matka. Koszmar!
Obrazek

- I to wszystko przeze mnie. To ja zaufałam tej wariatce i przeze mnie zginęła Diana.
Obrazek

- Nie martw się, kochana. To nie twoja wina. Jedyna osoba, która może się winić to Julietta. Ciebie tylko oszukała. Jak nas wszystkich.
Obrazek

- Byłaś bardzo dzielna, Kinga. Naprawdę. Jak znajdziesz chwilę czasu to wpadnij do mnie, do Roaring Heights. Eligiusz, ty też przyjedź.
- Z przyjemnością, cna pani. Wy też możecie przyjechać kiedyś do mnie, do Simcity. Trzymajcie się, dziewczyny!
Obrazek

***


Holly wróciła rozgniewana ze zjazdu. Altowie nic sobie nie zrobili ze śmierci Vity i zaczął się spór o stanowisko lidera. Mocno wkurzona Holly w końcu nawrzeszczała na nich, sprowadziła ich z powrotem na ziemię i zagroziła, że odda cały rodzinny majątek biednym jeśli się nie uspokoją. Wtedy potulnie zgodzili się na to by Holly została ich przywódczynią.
"Nie do wiary! Co za banda półgłówków! Naprawdę nie wiem, dlaczego ja w ogóle z nimi rozmawiam!"
Obrazek

- Halo! Wróciłam!
Cisza. Po kilku sekundach usłyszała jakieś szepty z salonu i tam się skierowała.
Obrazek

Krew momentalnie się w niej zagotowała.
- Dzień dobry - powiedziała chłodno.
Obrazek

- Dobrze, że jesteś - ucieszył się Mateusz. - Możemy porozmawiać?
- Wątpię. Nie chcę wam przeszkadzać - odpowiedziała lodowatym tonem Holly. - Nie zmieniłam stanowiska w tej sprawie.
Obrazek

- Mamo! Co ci przeszkadza w naszym związku? Mogłabyś w końcu mi to wyjaśnić?
- Czy twoja kochana Lenna wyjaśniła ci co się stało z jej poprzednimi kochankami? Czy wyjaśniła ci jak zbudowany jest świat show-biznesu? Czy opowiedziała w jaki sposób osiągnęła swój sukces? Czy zawsze było to legalne?
Obrazek

- Holly, posłuchaj mnie ...
- Nie! Ty mnie najpierw posłuchaj! To mój jedyny syn! Gdybym miała taką możliwość to urodziłabym kolejnego. Ale nie mogę, bo po narodzinach Matiego przez komplikacje straciłam możliwość urodzenia kolejnego dziecka! Może ty tego nie rozumiesz, ale nie chcę by zniszczył sobie życie w show-biznesie! Nie chcę! Moi rodzice to doskonały przykład na to jak sława potrafi zawrócić ludziom w głowie!
Obrazek

- Teraz ty mnie posłuchasz, kochana. Nie mam zamiaru niszczyć twojemu synowi życia, bo ja go, do jasnej cholery, kocham! To że ty w przeszłości nie mogłaś sobie nikogo znaleźć to nie powód by odmawiać tego Matiemu! I zrozum w końcu, że nie chcę dla niego źle!
Obrazek

Mati nagle usłyszał dźwięk swojego telefonu na górze. Pobiegł go odebrać i powiedzieć, że nie może teraz rozmawiać. Gdy po pięciu minutach wrócił do salonu obie panie siedziały i jak gdyby nigdy nic rozmawiały o modowych trendach na tegoroczną zimę.
Obrazek

Westchnął tylko i wyszedł. Na korytarzu spotkał ojca i streścił mu szybko całą sytuację. Sergiusz odpowiedział tylko:
- Zapamiętaj raz na zawsze, synu. Możesz polecieć na Sixam, możesz udomowić krowokwiata, ale za Chiny Ludowe nigdy nie zrozumiesz kobiety.
Obrazek

KONIEC SEZONU TRZECIEGO!
Obrazek

Awatar użytkownika
Galcia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1067
Rejestracja: 13 lut 2015, 20:57

Re: Dzieje rodziny Urban

Postautor: Galcia » 21 lis 2016, 9:02

Kinga ma dopiero 37 lat? :O Wygląda na co najmniej 50.
Eee, spodziewałam się jakichś wybuchów, pościgów i tego typu atrakcji, a tu już za pierwszymi drzwiami Diana znalazła Holly i Kingę. :D Nawet nie trafiła na tę kobietę, która schodziła do podziemi wcześniej.
- Może byście łaskawie pomogli?
- Patrz, Aleksandro, jaki ładny gnom.
- Rzeczywiście, wyjątkowo elokwentna figurka liliputa.
- Halo! Szukamy przejścia!
- Mam na sobie wyjątkowo drogą marynarkę i nie chcę się dobrudzić.
- Dzielę poglądy z Gaspardem i żywię przekonanie, iż wicie się jak piskorz na tej flądrowatej ziemi jest nie na moim poziomie.
:haha: Mogę się założyć, że gnom jest tak naprawdę sekretną dźwignią, która otwiera przejście do podziemi, co oczywiście jako ponadprzeciętnie inteligentne jednostki Aleksandra z Gaspardem odkryli, podczas gdy mniej obdarzeni tarzali się po brudnej ziemi. :D
Dlaczego Diana ma krew na rękach? :wat:
Szkoda dziewczyny, po śmierci matki mogła mieć szczęśliwe życie. :(
To mój jedyny syn! Gdybym miała taką możliwość to urodziłabym kolejnego.
To zabrzmiało tak, że gdyby Holly miała więcej dzieci, pozwoliłaby Matiemu zmarnować sobie życie bez mrugnięcia okiem. :D Troskliwa mamusia.
Ooo, jak słodko, że panie wreszcie się dogadały i Lenna i Mati mogą być razem! :aww: Idealne zakończenie sezonu. ^^ Mam nadzieję, że czwarty rozpocznie się wkrótce i może wreszcie wszystkim bohaterom uda się przeżyć. :D
Obrazek

Awatar użytkownika
Lenna
Wybitny Architekt
Wybitny Architekt
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1975
Rejestracja: 15 gru 2013, 10:59

Re: Dzieje rodziny Urban

Postautor: Lenna » 29 lis 2016, 22:51

O. Moj. Boże.
O ja cię kręcę.
Aaaaaaa ile akcji, aaaaaaaa ile się dzieje! Chwile mnie nie ma a tu się mordują, woooow, ile emocji, za dużo tego! soft9
To może po kolei xD
Simwood pisze:Ilka dostała napadów infantylności postanowiła zaprezentować swój plastyczny talent znajomym, więc zaczęła sobie rysować.
- O! Tutaj będzie Super Qń, a tutaj Wacław, latająca świnia.
To takie prawdziwe soft9
Simwood pisze:- Ale wasze motto to przecież "Pizza twoich marzeń". A pizzą moich marzeń jest pizza z grillowanym chomiczym mięsem i chcę dostać pizzę z grillowanym chomicznym mięsem.
:haha: :rotfl:
Simwood pisze:- Hej, hej! Wspaniałe wiadomości! Jak zawsze!
- To pani jeszcze żyje?
- Żyjesz we własnym świecie iluzji ego.
XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD Gdy czytam te teksty, wyobrażam sobie jak to mówi soft9
Simwood pisze:Na razie jednak Holly nie rozumiała nic. Zamknęła się w gabinecie i spędziła samotny wieczór, pisząc powieść kryminalną o celebrytkach, które podrywają nieletnich dla pieniędzy. Główne bohaterki otrzymały wdzięczne imiona Lana, Luna i Nela.
O nie XDDDDDDDDDD

Strona Simsnetu wyszła Ci genialnie :D
Holly faktyczne strasznie przesadza, skoro reszta rodziny jest pozytywnie nastawiona do związku z Matim.
Ale tego to się nie spodziewałam, zabawa w klubie, igraszki z obcym mężczyzną soft9 Musiała się naprawdę nieźle upić.
A co to za babsztyl przypominający Milewską?
Simwood pisze:- Nie po to płaciłem mu, żeby cię uwodził, żebyś teraz rzucała go dla tego Urbana!
UPS XD Dobrze przynajmniej, że się dowiedziała, jak perfidny potrafi być jej ojciec. Niby chciał dla niej dobrze, ale tylko jej zaszkodził.
Może przynajmiej Krystyna mu coś przemówi do rozumu.
Simwood pisze:Po drugie, przez mojego "kochanego" ojca straciłam swoją przyzwoitość!
Simwood pisze:- Wiem, że zachowałam się nieprzyzwoicie! Ale najgorsze jest to, że zrobiłam to przez mojego własnego ojca!
Mam wrażenie że Matylda zwala na wszystkich winę za wszystko co zrobi, zamiast wziąć odpowiedzialność za swoje czyny. Ojciec nie zmusił jej pchać się w objęcia Gilbeta, sama to zrobiła, chociaż on faktycznie się do tego przyczynił.
Mam jednak nadzieję że ogarnie się i nie popełni więcej tego samego błędu.

O nie, Julietta, jak tylko ją widzę krew mnie zalewa soft1
Wiedziałam, że ta impreza Holly źle się skończy. Nie ma nic lepszego niż obudzić się zamknięta w piwnicy po ostrym melanżu xD
Swoją drogą fajne zdjęcia.
Simwood pisze:- Nazywam się Ilona Solanka.
- Miło mi, Iwona Pieprzanka.
XDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Simwood pisze:- Kiedyś nazywałam się Danuta Wichura.
Ale że COOOOOOO :O Wow, nie poznałam. W tych ciemnych włosach wygląda jeszcze bardziej zgryźliwie i podle :doge:
No to niezłe miała przeżycia w tym więzieniu xD
Julietta jest chooraaaa. Zapraszam do psychiatryka na oddział zamknięty.

http://i.imgur.com/MGADemx.jpg
NIEEEEEEEEEEE tylko nie Vita, czemuuuu :/

COOOOO to Milewska pracowała dla Julietty?!! Omg, teraz wszystko jasne.

Wow, ile Urbanów, można się pogubić.
Julietta mogła się już tak nie bulwersować o stanowisko, skoro i tak miała zamiar potem sprzątnąć Kingę. Chociaż to może przyspieszyło obrót spraw...
Fajnie ucharakteryzowałeś Holly i Kingę w celi.
Simwood pisze:- Jestem żądna konwentykielu z panią Holly Alto i z owocem jej łona, czyli ...
CO XDDDDDDDDD To zdanie jest genialne!
Patrycja to też ma rozum, ciotka znika, nie wiadomo co się dzieje, a ta dopiero teraz powiedziała, gdzie były.
Nawet nie zauważyłam przesiadania ani zmienionego stroju, dopóki o tym nie napisałeś.

O matko bosa.
Diana uratowała poniekąd wszystkich ryzykując własnym życiem i sama zginęła z rąk własnej matki, nie wiem nawet jak to skomentować. Mimo że to nie ona rzuciła kamieniem, otworzyła za to drzwi co umożliwiło akcję ratunkową. Szkoda dziewczyny :(
Julietta popełniła samobójstwo, cooooo. W sumie nie wiem czy lepsze to, niż gdyby gniła w więzieniu, na co zasłużyła.

Nooo, Holly nareszcie tak czy inaczej przekonała się i związek Lenny z Matim został ubłaskawiony :doge:
- Zapamiętaj raz na zawsze, synu. Możesz polecieć na Sixam, możesz udomowić krowokwiata, ale za Chiny Ludowe nigdy nie zrozumiesz kobiety.
Idealne podsumowanie na koniec XD

CZEKAM NA NASTĘPNY SEZON.

EDIT: A, zapomniałam jeszcze podziękować za pamięć o mnie i w ogóle, a także dziękuję wszystkim co się odezwali za wsparcie! Naprawdę było mi bardzo miło jak to zobaczyłam ^^
Obrazek

Awatar użytkownika
Simwood
Posty: 734
Rejestracja: 06 sty 2016, 14:32

Re: Dzieje rodziny Urban

Postautor: Simwood » 01 gru 2016, 17:48

Galcia pisze:Kinga ma dopiero 37 lat? Wygląda na co najmniej 50
Jej wiek można łatwo policzyć. Kiedy przybyła do Wandy miała 19 lat. Po dwóch latach urodziła Patrycję i Marcina. Teraz jej dzieci mają po 16 lat, więc logiczne, że starsza niż 40 nie może być ;)
Galcia pisze:Co oczywiście jako ponadprzeciętnie inteligentne jednostki Aleksandra z Gaspardem odkryli
Zgadzam się w stu procentach :rotfl:
Galcia pisze:Dlaczego Diana ma krew na rękach?
Powiedzmy, że zraniła się podczas wycieczki po piwnicach :gwizd:
Lenna pisze:Patrycja to też ma rozum, ciotka znika, nie wiadomo co się dzieje, a ta dopiero teraz powiedziała, gdzie były
Obiecała Holly, że nie powie nic o jej obecności w klubie, więc po prostu dotrzymywała słowa ;)
No i bardzo się cieszę, że wróciłaś :*

Dzisiaj coś specjalnego, taki mały bonusik. Ostatnio stwierdziłem, że bardzo zaniedbałem Patrycję, więc postanowiłem uczynić ją główną gwiazdą na jeden odcinek i pokazać pewien epizod z jej życia.

ODCINEK SPECJALNY
Patrycja Urban


Norbert i Ala znali się od przedszkola. Wtedy właśnie zaprzyjaźnili się i zaczęli spędzać ze sobą wiele czasu. Jednak gdy ich szkoła została zamknięta, musieli przenieść się do windenburskiego liceum.
Obrazek

Wszystko byłoby jak dawniej, gdyby nie jeden mały incydent. Któregoś razu Norbert wpadł na korytarzu na pewną dziewczynę ze swojej nowej klasy. Piękną dziewczynę. Dziewczynę, w której się zabujał.
Obrazek

W ciągu tygodni wiele razy starał się porozmawiać z obiektem westchnień, ale gdy tylko uśmiechała się do niego...
Obrazek

On natychmiast zapominał języka w gębie i nie mógł wydać z siebie nic innego niż "Yyy ... nic takiego"
Obrazek

Patrycja doskonale widziała, że Norbert chciałby się z nią umówić, ale nie wie jak. Postanowiła więc czekać i czekać, aż w końcu znajdzie w sobie odwagę.
Obrazek

Któregoś razu udało mu się zahaczyć ją po wuefie i postanowił w końcu ją gdzieś zaprosić..
- Cześć Pati. Nie przeszkadzam ci?
- Skądże! O co chodzi?
- Słyszałaś o takim ciekawym filmie przygodowym w kinach? Nie pamiętam dokładnie tytułu, ale może być interesujący.
Obrazek

- Jasne, że słyszałam. I co w związku z tym? - zapytała i posłała Norbertowi jeden ze swoich czarujących uśmiechów.
Obrazek

- Nieeeeeee, nic takiego. Ja ... eeeeeeeeee ... tylko chciałem wiedzieć czy warto na niego iiiiiiść, ale skoro nie byłaś to trudno.
Obrazek

"Boże! Co za patafian! Weźże się w końcu w garść, idioto, bo nigdy się nie spotkamy!"
- Jutro o piątej przed kinem na Bulwarze. I lepiej się nie spóźnij!
Obrazek

Norbert w podskokach popędził do biblioteki by przekazać przyjaciółce dobrą wiadomość.
- Ala! Umówiłem się z Patrycją do kina! W końcu!
- I ona się zgodziła?
- Jasne! Nie mogę się doczekać!
Obrazek

- Norbert, nie idź tam. Przecież jeśli cały czas się olewała to dlaczego nagle jej się zachciało? To pewnie jakiś podstęp by cię ośmieszyć przed resztą.
- Nie bądź głupia, Ala! Jesteś zazdrosna i tyle. Do jutra!
Obrazek

Ala została sama. W pewnym sensie Norbert miał rację. Była zazdrosna. Był jej jedynym przyjacielem. Oczywiście nigdy nie było nic romantycznego między nimi, ale gdyby miała z kimś spędzić resztę życia to właśnie z nim. A teraz znalazł sobie inną. Super!
Obrazek

Patrycja postanowiła nieco zażartować z Norberta i ubrać się najbardziej wyzywająco jak się da, a potem czekać na jego reakcję. Do tej pory randkowała z kilkunastoma chłopakami ze szkoły i każdy od razu rzucał jakimś seksistowskim żartem na sam początek, a potem łapał ją za tyłek i uśmiechał się.
"A potem się tuman dziwi, że nie mam ochoty na kolejną randkę. Chłopy to jakieś bezmózgie pajace!"
Obrazek

Ale już na samym początku czekała ją niespodzianka.
- Facet! Coś ty na siebie włożył?!
Obrazek

- A co? Źle wyglądam?
- Mam być szczera? Tak!
Obrazek

"Co za cymbał! Jak można być taką amebą bez żadnego gustu?! W sumie mógł sobie jeszcze rajstopę babki założyć na twarz! To by mnie nie zdziwiło!"
- Mamy jeszcze chwilkę przed seansem, więc przejdziemy się do takiego jednego sklepu. Tylko błagam, weź się w końcu za siebie!
Obrazek

Pół godziny później Patrycja z zadowoleniem patrzyła na swoje dzieło.
- No i jak? Czujesz się teraz lepiej?
Obrazek

- A wiesz, że nawet tak? Serio, wyglądam tak elokwentnie, że...
Obrazek

"Taaaak. Możesz spróbować zmienić facetowi wygląd, ale charakteru, to za cholerę, mu nie zmienisz!"
Obrazek

Naszym randkowiczom udało się dostać bilety w pierwszym rzędzie. Sala była prawie pusta, więc nikt im nie przeszkadzał i nie zasłaniał.
Obrazek

Po filmie Patrycja postanowiła się trochę zabawić i zaciągnęła Norberta do toalety, gdzie ...
Obrazek

Norbert był bardzo zaskoczony. Niemniej jednak spodobało mu się to. Nie zauważył jednak, że dziewczyna tylko się nim bawi.
Obrazek

Ale Patrycja już niekoniecznie była taka szczęśliwa...
"Boże kochany, co za patafian! Nawet nie wie jak dziewczynę pocałować! I żebym to ja musiała się na niego rzucać! Skąd się tacy frajerzy biorą?!"
Obrazek

Tego samego wieczoru Norbert umówił się z Alą w bibliotece. Gdy tylko dziewczyna go zauważyła, od razu zorientowała się, że coś jest nie tak"
Obrazek

- Norbert! Co ty masz na sobie?!
- No co?!
- Od kiedy to jesteś ikoną mody? To ta wstrętna Patrycja cię tak ubrała?
- Sama jesteś wstrętna. Patrycja to świetna dziewczyna, która, w przeciwieństwie do ciebie, umie się dobrze bawić!
Obrazek

- A od kiedy jesteś taki rozrywkowy? Może potem jeszcze bara-bara w toalecie?
Obrazek

- A żebyś wiedziała! Jesteś po prostu zazdrosna! Zazdrosna o to, że ja sobie w końcu kogoś znalazłem, a ty nie!
Obrazek

- Tak! Znalazłeś sobie głupią pindę, która zaraz okręci cię wokół małego palca i będzie wykorzystywać! A gdy jej się znudzi, zabierze ci wszystko co masz i da drapaka! I tyle będziesz miał z tej twojej, pfu, miłości!
Obrazek

- O co się tak wściekasz?
- O to, że cię kochałam, dupku jeden! Kochałam tego uroczego, sympatycznego geniusza, a nie jakiegoś zbreźnego casanovę!
Obrazek

- Ala! Poczekaj chwilę! Ja przecież ...
- A wsadź sobie w nos swoje uczucia i daj mi święty spokój, imbecylu jeden!
Obrazek

- Och, ja pamiętam, jak w 67 też tak randkowałam. A potem ten dupek mnie rzucił i zmieniłam płeć. Ale beka! Iks de, jak to mówi moja wnuczka.
Obrazek

***


Następnego dnia w szkole, Ala dopadła Patrycję i wrzasnęła jej prosto w twarz.
- Nie wiem w co ty pogrywasz, kobieto, ale masz z tym skończyć! Spróbuj tylko zrobić coś Norbertowi, to tak ci zniszczę życie, że będziesz jeszcze błagać o litość!
Obrazek

"No nie! Ta jeszcze bardziej tępa od niego. Ech, co za ludzie teraz po tym świecie stąpają! Ze świecą szukać lepszej pary"
Obrazek

- Posłuchaj mnie, kochana. Podkochujesz się w Norbercie, tak?
- Co! Skądże znowu?! To tylko przyjacielska ...
- Czekaj po lekcjach przed szkołą. Zrobimy sobie babski wieczór.
Obrazek

***


Następnego ranka Patrycja wysłała sms do Norberta by spotkali się na klifach o dziewiątej. Chłopak nie wiedział o co chodzi, ale się zgodził. Kupił nawet kwiatka dla Patrycji w pobliskiej kwiaciarni, ale ...
Obrazek

Cały czas myślał o rozmowie z Alą i czuł się dziwnie. Gdy wyznała mu, że go kocha, poczuł nagle do niej coś więcej niż przyjaźń. A Patrycja? Czy to naprawdę jest miłość? Czy naprawdę się w niej zakochał?
Obrazek

Z rozmyślań wyrwała go Urbanówna.
- Nad czym tak myślisz, panie filozof?
- Aaaaaa nic. Ładnie dziś wyglądasz.
Obrazek

- Słuchaj, myślałem ostatnio nad tym co ... eee ... co było między nami w ... eee ... czwartek iiiiiiiii
Obrazek

- Myślałeś? To dobrze, bo ja też. Mam więc ci kogoś do przedstawienia. Ala, chodź do nas!
Obrazek

I wtedy ją zobaczył. To była Ala, ale ... wyglądała jakoś inaczej.
Obrazek

- Norbi, ja przepraszam. Przepraszam za tamto. Nie powinnam wtrącać się w twoje życie.
Obrazek

- Nie, to ja przepraszam. Naprawdę tego nie chciałem.
- Norbert, ale to jest twoje życie. Ty musisz wybrać.
Obrazek

- Już wybrałem. Wybrałem ciebie.
Obrazek

- A to dla ciebie.
- Naprawdę dla mnie? Dziękuję.
Obrazek

- Na oklaski czekasz?! Całuj ją, matole!
Obrazek

Norbert przybliżył się do ukochanej i powoli złożył pocałunek na jej ustach...
Obrazek

"Nie no! Ja nie wytrzymam z nimi! Nawet całować się nie umieją! Po co ja w ogóle się nimi zajęłam?!"
Obrazek

W ten oto sposób Patrycja Urban zeswatała swoich dwóch znajomych z klasy i odkryła w sobie talent to tworzenia stylizacji.
Obrazek

"Całkiem nieźle mi poszło. A gdyby tak zająć się tym na stałe?"
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Lion
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 456
Rejestracja: 15 lut 2015, 23:00

Re: Dzieje rodziny Urban

Postautor: Lion » 06 gru 2016, 14:07

Jak dobrze, że dzięki Dianie udało się powstrzymać Juliettę! Generalnie cała ckliwa historia, jak to Julietta jest jaka jest, bo biedaczce wymordowano rodzinę, przestaje mieć na znaczeniu, gdy weźmie się pod uwagę, że bez mrugnięcia okiem była gotowa zabić własną córkę soft1 I nie przekona mnie, że to urazy psychiczne zrobiły z niej takiego robota - simowemu światu będzie bez niej lepiej i już :P
Strasznie szkoda Diany, teraz mogłaby być szczęśliwa... :(
Fajnie, że Holly i Lenna się dogadały! Podsumowanie Sergia zamykające sezon jest po prostu genialne! :D

No, no, kto by pomyślał, że Patrycja zrobi dla innych simów dobry uczynek ;) Fajnie, że połączyła ze sobą tę dwójkę! I jeszcze jej końcowe oburzenie, że nawet się całować nie umieją :D Niech nie będzie taką zrzędą, bo skończy jak pan(i) z biblioteki ;)

Awatar użytkownika
Galcia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1067
Rejestracja: 13 lut 2015, 20:57

Re: Dzieje rodziny Urban

Postautor: Galcia » 09 gru 2016, 23:19

Norbert bardzo przypomina mi Aleksandra Ćwira. :D
Po co Patrycja się z nim umówiła? Podobał jej się? Wydawał się interesujący? Czy może po prostu lubi być adorowana, więc postanowiła wykorzystać nieśmiałego chłopaka, żeby się dowartościować? I po co ta akcja z wyzywającym ubiorem? To jakiś test? Wydaje mi się, że nie traktuje go poważnie i tylko bawi się jego uczuciami. ;/
Strój Norbiego coś mi przypomina. :D
Fajnie, że Pati kupiła mu ubrania i w ogóle, ale po co to wszystko? I dlaczego u diabła zaciągnęła go do damskiej toalety, to już nie można się pocałować np. w parku? :haha: A potem będzie "Tato, opowiedz mi o swoim pierwszym pocałunku" "Dawno, dawno temu, w damskim kibelku w kinie w Windenburgu..." :rotfl:
Ala niby tak nie znosi Patrycji, ale na babski wieczór się zgodziła. :P
I żyli długo i szczęśliwie... Coś mi ta uczynność nie pasuje do młodej Urbanówny. ;) I niech lepiej uważa, bo zabawa w swaty bywa bardzo niebezpieczna. :curious:
Obrazek

Awatar użytkownika
Lenna
Wybitny Architekt
Wybitny Architekt
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1975
Rejestracja: 15 gru 2013, 10:59

Re: Dzieje rodziny Urban

Postautor: Lenna » 10 gru 2016, 11:07

Mam wrażenie że Patrycja się tylko bawi Norbertem i nie traktuje tego poważnie :/ Chłopak się męczy, wstydzi się, a ta zamiast coś zrobić, olewa go i czeka :v
Taak, a potem jeszcze na siłę zmienia jego styl.
Chociaż, całkiem nieźle jej się udało, może wyjdzie mu to na dobre xD
Ala ma zupełną rację, niestety Norbert daje się Patrycji zaciągnąć na ciemną stronę mocy soft9 Że też nie zauważał prawdziwej miłości tuż pod jego nosem.
Simwood pisze:- Och, ja pamiętam, jak w 67 też tak randkowałam. A potem ten dupek mnie rzucił i zmieniłam płeć. Ale beka! Iks de, jak to mówi moja wnuczka.
XDDDDDDDDDDDDDDDD

O, ale tego to się nie spodziewałam! Patrycja miło mnie zaskoczyła. Przynajmniej raz zrobiła coś dobrego. Życzę Norbertowi i Ali dużo szczęścia :doge:
Obrazek

Awatar użytkownika
Simwood
Posty: 734
Rejestracja: 06 sty 2016, 14:32

Re: Dzieje rodziny Urban

Postautor: Simwood » 10 gru 2016, 13:48

Galcia pisze:Norbert bardzo przypomina mi Aleksandra Ćwira
A wiesz, że zauważyłem to dopiero po Twoim komentarzu? Po prostu przypadek, bo nie inspirowałem się Twoją wersją pana Ćwira. U mnie wygląda kompletnie inaczej :P
Galcia pisze:Po co Patrycja się z nim umówiła?
Myślę, że chciała go po prostu przetestować, pobawić się nim. Poza tym gdy tylko zauważyła uczucia Ali do Norberta, zaczęła kierunkować swoje działania tak, żeby skierować tę dwójkę ku sobie :curious:
Galcia pisze:Ala niby tak nie znosi Patrycji, ale na babski wieczór się zgodziła
Zgodziła się gdy Pati uprzedziła ją, że nieco podreperuje jej wygląd by nie wyglądała już jak 60-letnia babcia w ciele szesnastolatki soft9
Lenna pisze:Patrycja miło mnie zaskoczyła. Przynajmniej raz zrobiła coś dobrego
Myślę, że może chciała w taki sposób odpokutować za rzeczy, która robiła jak była młodsza.

Z wielką przyjemnością ogłaszam, że młodzi Urbanowie z całą gromadką przyjaciół wkroczyli już w dorosłość i zaczynają życie na własną rękę. Co z tego wyniknie? Zobaczymy. Tymczasem zapraszam Was do lektury. Oprócz tego mam również kilka ciekawostek z ostatniego sezonu i kilka spojlerów do następnego. Zapraszam! ^^


Relacja 55


Minęły cztery lata. Wiele zmieniło się u Matyldy. Bezproblemowo zdała egzamin wstępny do szkoły muzycznej i po dwóch latach nauki mogła zacząć pracę nad swoimi pierwszym albumem.
Obrazek

Rozstała się z Gilbertem w zgodzie i zaproponowała mu bycie członkiem jej zespołu, na co chłopak chętnie przystanął. Odwiedzała matkę regularnie w Windenburgu, ale to Oaza stała się teraz jej domem. A konkretnie studio nagraniowe SimRecords w Oazie.
Obrazek

Po kilku miesiącach pracy wydała w końcu swój debiutancki singiel. Dzięki pomocy kilku wpływowych znajomych takich jak sama Lenna Lennowicz czy Landgraabowie, Matylda pod pseudonimem Maylee podbiła szturmem listy przebojów w Simpaństwie i za granicą.
Imprezowy teledysk stał się jednym z najpopularniejszych na SimTubie, a Matylda pławiła się w blasku jupiterów i wydawała kolejne single, które równie szybko zdobywały listy przebojów.
Obrazek

Wyruszyła też w swoją pierwszą trasę koncertową. Dawała koncerty w największych arenach i robiła ogromne widowiska. Bilety rozchodziły się w kilka godzin po wystawieniu na sprzedaż. Simowie walili drzwiami i oknami by zobaczyć wielką gwiazdę.
Obrazek

U jej chłopaka było nieco mniej ciekawie. Marcin po długich namysłach zdecydował się na studia ekonomiczne, a po ich ukończeniu rozpoczął pracę w lokalnej filii olbrzymiej korporacji.
Obrazek

Beata Szydło Pani dyrektor przyjęła go z otwartymi ramionami:
- Bardzo mi miło, że zdecydował się pan na pracę tutaj. Zazwyczaj większość woli zacząć pracować w jakimś z naszych większych oddziałów.
Obrazek

- Zapewniam panią, że nie potrzebuję więcej.
- To dobrze. Tak więc widzimy się jutro. Miłego dnia!
Obrazek

Młody Urban był bardzo zadowolony z siebie. Do pracy miał tak blisko, że mógł właściwie chodzić na piechotę. Było jednak coś co bardzo go zniechęcało. W firmie nie pracował nikt zbliżony do niego wiekiem. Czuł się strasznie samotny. Nie było przy nim ani Matyldy ani Mateusza, który cały czas kształcił się w Akademii Policyjnej.
Obrazek

Po mniej więcej dwóch tygodniach nadszedł wieczór, w którym jego życie zmieniło się o sto osiemdziesiąt stopni. Zaczęło się od tego, że jak zwykle siedział przed komputerem i uzupełniał raporty.
Obrazek

Przerwał mu dzwonek do drzwi. Trochę wkurzony brakiem kreatywności Marcin westchnął i wstał.
- Już, już! Idę! Przestań dzwonić, idioto!
Obrazek

- Idioto? Nie cieszysz się z powrotu kuzyna?
Obrazek

- Mati?! Miałeś wrócić dopiero za miesiąc! Wylali cię?
- Zwariowałeś? Zdałem test za pierwszym razem! Udało mi się!
Obrazek

Kuzyni usiedli w kuchni i Mati zaczął swoją opowieść o tym jak ciężkie było życie w Akademii.
- No i wtedy ochrzanił mnie za to, że źle trzymam broń. Ale gdybyś widział jego minę jak wystrzeliłem i trafiłem prosto w środek tarczy. Zamurowało frajera!
Obrazek

- No i najważniejsza wiadomość. Udało mi się dostać pracę na jednym z komisariatów w Simcity! Przeprowadzam się do stolicy!
Obrazek

Marcin nagle posmutniał. Uświadomił sobie smutną prawdę - Mateusz wyjeżdża na stałe. To znaczy, że zostanie tu sam.
- A tobie co znowu? Nie cieszysz się?
- Jasne, cieszę się.
- Przecież widzę. Przede mną nic nie ukryjesz. Gadaj o co chodzi.
- Ech! Ty teraz wyjeżdżasz i będziesz robił karierę w stolicy, Matylda teraz koncertuje po całym państwie, Pati jest znaną blogerką modową, a ja? Ja zostanę tutaj i będę tylko skrobał raporty i robił kawę szefowej.
Obrazek

- No chyba nie myślałeś, że zostawię cię tu samego, głąbie? Jedziesz ze mną!
Obrazek

- Zwariowałeś? Przecież tutaj mam pracę! Rodzinę! Tutaj jest wszystko! Wszyscy moi zna... - urwał. Uświadomił sobie właśnie, że wszyscy jego znajomi wyjechali. Każdy ruszył w świat, a tylko on, jeden, dalej tu tkwi.
Obrazek

- Jesteś młody, masz skończone studia - cały simowy świat stoi przed tobą otworem. W Simcity jest mnóstwo firm - na pewno któraś cię przyjmie. Zwłaszcza, że pochodzisz ze szlachetnego rodu Urbanów.
- Zamknij się! Nie mam zamiaru robić kariery na nazwisku.
- Nawet nie wiesz jak będą się bić o ciebie i twoje wpływy. Wykorzystaj to, chłopie!
Obrazek

Minęło kilka dni. Marcin zaakceptował pomysł i poprosił szefową o przeniesienie do głównego oddziału firmy w stolicy. Niechętnie się zgodziła mrucząc coś o fałszywych ludziach, a uradowany Marcin zaczął się szybko pakować. Nadszedł też czas pożegnań.
- Mój mały syneczek. Pamiętam jakbym wczoraj wnosiła cię do domu zaraz po porodzie. Chlip chlip.
Obrazek

- Nie płacz, mamo. Przecież będziesz mnie odwiedzać.
- No niby tak, ale to nie to samo.
- Przecież masz jeszcze Marcjannę. Zajmij się nią dobrze.
Obrazek

- Naprawdę nie sądziłam, że to wszystko tak szybko zleci.
- Ja też. Ale w końcu trzeba zrobić ten krok naprzód.
- Trzymaj się, synku. Tylko bądź tam grzeczny, bo inaczej przyjadę ze schabowym, ogórkami i siatką z Simdronki.
Obrazek

- A przywieziesz mi jakąś pamiątkę jak przyjedziesz na święta?
- Jasne. Całą kupę pamiątek.
- Ale kupy to nie chcę. Ha ha ha!
Obrazek

Po kilku godzinach jazdy pociągiem kuzyni dotarli do wielkiego Simcity - stolicy Simpaństwa. Miasto przedstawiało się naprawdę świetnie.
Obrazek

- Z przewodnika wynika, że nasze osiedle powinno znajdować się po drugiej stronie kładki. Widzisz je?
- Facet! Tutaj wszędzie są osiedla! Skąd mam, do jasnej ciasnej, wiedzieć które jest nasze?
Obrazek

- Czekaj, czekaj, włącz Simmapsa. No! Teraz widzę! Blok powinien być mniej więcej przed nami.
Obrazek

- To chyba tu, co nie?
- Miało być 32. Masz klucze?
- Mam. Jeśli całe mieszkanie będzie w takim stanie jak te drzwi to naślę ducha ciotki Julietty na tego co to mieszkanie nam sprzedał.
Obrazek

Okazało się jednak, że mieszkanie jest w bardzo dobrym stanie i nie ma z nim żadnych problemów.
Obrazek

- Szacun, że udało ci się znaleźć mieszkanie z dwoma sypialniami.
- Ma się ten talent.
- Wszystkie, które przeglądały miały tylko jedną. W dodatku z łóżkiem małżeńskim.
Obrazek

- A co? Nie chciałbyś spać ze mną w jednym łóżku?
- Ależ oczywiście. To moje marzenie. Dzielić łóżko z napakowanym, śmierdzącym kaszalotem.
- Żeby uniknąć tego śmierdzącego kaszalota, jakim się określiłeś, wziąłem dwie sypialnie.
Obrazek

- Ale musisz przyznać, że widok z balkonu mamy nieziemski.
- Być może, ale wstawiłbym jeszcze kilka mebli. Może jacuzzi?
- Nie zapędzasz się? Nie wiesz skąd na to weźmiemy pieniądze?
- Spoko. Za tydzień ty będziesz już dyrektorem, a ja komendantem.
Obrazek

Po zwiedzeniu swojej nory postanowili o czaić sąsiadów.
Obrazek

Gdy tylko zapukali usłyszeli szczęk zamka. Weszli do środka rozglądając się. Szybko dostrzegli gospodarza w dosyć ... nietypowym ubiorze.
- Hej! Wy pewnie jesteście tymi nowymi spod trzydziestki dwójki? Przepraszam za swój stan, ale dopiero wstałem.
- Dopiero? Przecież jest już po pierwszej.
- Tutaj życie zaczyna się po zmroku. Gdy wracasz do domu o siódmej to normalne, że wstajesz w południe. Rozgośćcie się, a ja szybko się ogarnę.
Obrazek

Marcin i Mati usadowili się na balkonie i czekali aż gospodarz do nich dołączy.
- Co o nim myślisz?
- Wydaje się sympatyczny. Chociaż trochę dziwny.
- No cóż, jeśli to u nich normalne.
Obrazek

- Już jestem! Sorry, że musieliście tak długo czekać. Jestem Charlie. A wy?
Obrazek

- Marcin Urban, a to mój kuzyn - Mateusz Alto.
Obrazek

- Alto? Z tych Altów? Od Vity Alto?
- Taaaak, to moja babcia.
- Czadowo. Fajnie jest mieć babcię-prezydenta.
- Uwierz mi, czasem tego mocno żałuję.
Obrazek

- A skoro ty jesteś Urban to pewnie jesteś krewnym Wandy i Julietty.
- Yhm. Ale nie mam planów zagłady świata.
- Ha ha ha. Jasne, że nie masz. Wygląda na to, że tylko ja jestem ten przez nikogo nieznany.
Obrazek

- Uwierz mi, Charlie, Wanda to nic. Maylee to nasza przyjaciółka z klasy i jego dziewczyna.
- Ta piosenkarka?! SERIO?!
- Nooooooo ... taaaaaak.
Obrazek

- Błagam, umów mnie z nią. Uwielbiam jej muzykę!
- Jasne, nie ma problemu.
- To w ramach rewanżu zapraszam was dzisiaj na szaloną imprezę w jednym z najlepszych klubów w mieście!
Obrazek

Najlepszy klub rzeczywiście był najlepszy ze względu na piękną panoramę stolicy w nocy.
Obrazek

Szalona impreza trwała prawie do rana i cała trójka doskonale się bawiła.
Obrazek
Obrazek

No to teraz czas na obiecane ciekawostki:
[spoiler]
  • Możecie być zdziwieni faktem, że Matylda zrobiła wielką karierę, ale gdy ją tworzyłem już o tym myślałem. W rzeczywistości jest to czwórkowa wersja mojej ulubionej trójkowej simki czyli Maylen Breeze. Razem z moją przyjaciółką tak się wkręciliśmy w jej historię, że zaczęliśmy pisać dla niej piosenki i robić sesje zdjęciowe. Postanowiłem w relacji ukazać historię jej dzieciństwa i połączyć ją z Marcinem. Jak się potoczy przyszłość tego nikt nie wie (oprócz mnie xD) :curious: Jej pseudonim też nie wziął się znikąd (Maylen Breeze = Maylee)
  • Jak pewnie zauważyliście tworząc rodzinę Urbanów wzorowałem się na rzymskich rodzinach szlacheckich. Właśnie dlatego jej członkowie maja łacińskie imiona (Martinus, Patrizia, Marcjanna, Kamecjusz, Ewangelina)
  • Rodzina Urbanów od zawsze stawiała kobiety na równi z mężczyznami o czymś świadczy wysoka pozycja Wandy, Julietty i Kingi
  • Parcela na której znajduje się przyszłe miejsce pracy Marcina nazywa się Apartamenty Alto 1010. Cóż za zbieg okoliczności :D
  • Charlie Meetler jest simem na którym testowałem nowy dodatek i postanowiłem go włączyć do historii. Ci co obserwowali moje zdjęcia z gry w tematach ze zdjęciami pewnie go znają
  • Zauważyłem oburzenie spowodowane faktem, że Milewska pracowała dla Julietty. W rzeczywistości wyglądało to trochę inaczej - Milewska wyszła z więzienia, tak jak Danuta Wichura, dzięki Julietcie, której udało się tak zmanipulować dziewczynę, że namówiła ją do zabójstwa. Gdy Milewska zrozumiała co zrobiła, zmieniła tożsamość, a potem wyjechała do Roaring Heights i już nigdy nie popełniła żadnego przestępstwa. Doczekała się nawet dzieci, które kiedyś jeszcze odegrają dużą rolę w historii
  • Dla tych którzy jeszcze się nie domyślili, Danuta jest starszą siostrą Krystyny Wichury, czyli ciocią Matyldy. To właśnie z nią Piotr zdradził Krysię
  • W dzisiejszym odcinku widać małe nawiązanie do odcinka pierwszego. Ktoś zgadnie dlaczego?
  • I na koniec kilka spojlerów do sezonu 4:
    1. Na główny plan wrócą Łucja, Boguś i ich dzieci
    2. Miłość Marcina i Matyldy po raz kolejny zostanie wystawiona na próbę
    3. Umrze co najmniej jeden z głównych bohaterów
    4. Jedną z nowych bohaterek będzie Agnieszka Simowicz, która pojawiła się już u Liona jako jedna z kandydatek na żonę Emila. Tutaj zaprezentuję jej alternatywną historię. Mam nadzieję, że się nie obrazisz :D
    5. Pojawi się też kilka odcinków retrospekcyjnych, w których zobaczymy życie bohaterów na dłuuuugo przed zapukaniem Kingi do drzwi domu Wandy
    6. Jeśli nic się nie skomplikuje to pojawi się odcinek świąteczny. Ho ho ho!
[/spoiler]
Ostatnio zmieniony 15 gru 2016, 15:01 przez Simwood, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek

Awatar użytkownika
MalaMi95
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 221
Rejestracja: 20 paź 2015, 20:19

Re: Dzieje rodziny Urban

Postautor: MalaMi95 » 10 gru 2016, 18:20

Znowu mam zaległości w komentarzach, ale już nadrabiam :)

Relacja 54:
„Diana! Przecież nie możesz się narażać! Ona jest nieobliczalna i gdy tylko zobaczy, że nas nie ma ...”
Ja nie wiem czy Holly wie, ale Diana chyba po tym nie zamierzała zostać z nieobliczalną matka przestępczynią. Gdyby poszły na policję i powiedzieli co Julietta zrobiła, to Diana nie byłaby już pod jej opieką i nie musiałaby się raczej jej bać.
„Nie chcę wam przeszkadzać, ale może byśmy się stąd wynosili?”
Dobrze, że ktoś to powiedział :D
„A teraz ustawić się pod ścianą! Zakończymy to szybko, bo za godzinę muszę być na ważnym spotkaniu! Zaczniemy może od mojej ukochanej córeczki. Nie bój się, kochanie. Mamusia jest przy tobie.”
Trochę tego nie zrozumiałam. O co chodzi z tym „Nie bój się kochanie”?
Julietta chce ją zabić i mówi, żeby się nie bała?

Hmm… Scena wyszła trochę dziwnie.
Nie było powiedziane, żeby Julietta strzeliła, a jednak chwilę potem Diana leży na ziemi martwa?
No i dlaczego „Dopiero po kilku sekundach zobaczyli Dianę”
Jak ktoś strzela i na dodatek kogoś trafia, to trochę trudno tego nie zauważyć…

Zgadzam się z Galcią. Cała przemowa Holly zabrzmiała jakby bez mrugnięcia okiem pozwoliła zmarnować życie Matiemu, gdyby miała inne dzieci ;)

Okej… Ja również nie rozumiem czemu Lenna i Holly po kilku sekundach gadają jak najlepsze przyjaciółki xD
Z tego co kojarzę to zwykle baby się żrą i są obrażone na siebie całe tygodnie, a chłopy przybijają sobie pionę i spoko ;)


Patrycja Urban
„Jasne, że słyszałam. I co w związku z tym? - zapytała i posłała Norbertowi jeden ze swoich czarujących uśmiechów.”
Ten uśmiech dla mnie wygląda jakby była szalona, a nie czarująca xD
„Nieeeeeee, nic takiego. Ja ... eeeeeeeeee ... tylko chciałem wiedzieć czy warto na niego iiiiiiść, ale skoro nie byłaś to trudno.”
Moja reakcja gdybym zobaczyła taki uśmiech xD
„Oczywiście nigdy nie było nic romantycznego między nimi, ale gdyby miała z kimś spędzić resztę życia to właśnie z nim”
Em, trochę smutne. Nie ma między nimi nic romantycznego, ale chciałaby z nim spędzić resztę życia? Czyli że co? Takie życie bez miłości, bo nikt inny jej nie chce i z żadnym innym chłopakiem nie gada?
„Och, ja pamiętam, jak w 67 też tak randkowałam. A potem ten dupek mnie rzucił i zmieniłam płeć. Ale beka! Iks de, jak to mówi moja wnuczka.”
Zmieniła płeć, ale ma wnuczkę, co? xD
Rozumiem, że urodziła przed zmianą płci?
„Aaaaaa nic. Ładnie dziś wyglądasz.”
Masz na sobie dokładnie te same ciuchy xD
„I wtedy ją zobaczył. To była Ala, ale ... wyglądała jakoś inaczej.”
Zdjęła czapkę xD


Relacja 55

Okej… Czyli Matylda po to zeszła się z Marcinem żeby go zostawić, wyjechać do Oazy i tam rozpocząć nowe życie? Do tego z byłym chłopakiem jako członkiem zespołu?
Ta… Ten związek musi się udać x)

Maylee – Ja wiem, że potem tłumaczyłeś skąd taka nazwa, ale mnie się to skojarzyło z Miley Cyrus xD

Ładne zdjęcia miasta ;)


Czekam na kolejne :)
Obrazek

Awatar użytkownika
Gunia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 234
Rejestracja: 15 gru 2013, 13:59

Re: Dzieje rodziny Urban

Postautor: Gunia » 12 gru 2016, 19:11

Zacznę od spoilera. HO HO HO :D fajnie, że szykujesz dla nas tyle ciekawych niespodzianek. Ja mam pomysł, żeby podzielić się z Wami smaczkami z mojej gry z okazji świąt :D
Kurczę, nie wiem od czego zacząć. Może od super akcji, w której zginęła Diana, ale udało się uratować nasze dwie bohaterki. Jeah! Straty muszą być :gwizd:
- Zapamiętaj raz na zawsze, synu. Możesz polecieć na Sixam, możesz udomowić krowokwiata, ale za Chiny Ludowe nigdy nie zrozumiesz kobiety.
Święta racja! Podpisuję się pod tym w stu procentach jako przedstawicielka tego gatunku (kobiety, nie krowokwiata xD).
W sumie fajnie, że nasi bohaterowie rozpoczynają nowe życie. Matylda spełniła swoje marzenia, Mati też, a Marcin... Został w dziurze :D
A nie, jednak nie! Pożegnanie z rodziną było naprawdę wzruszające :)
Charlie! Wiedziałam, że wpleciesz go do relacji :)
Mam nadzieję, że losy młodzieży będą naprawdę ciekawe, ale spójrzmy prawdzie w oczy- w tej relacji nie może być inaczej :D

Awatar użytkownika
Galcia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1067
Rejestracja: 13 lut 2015, 20:57

Re: Dzieje rodziny Urban

Postautor: Galcia » 12 gru 2016, 20:12

Czyli Matylda zostawiła Marcina i ruszyła w Świat z Gilbertem? soft9 Na miejscu Marcina bym jej nie ufała.
Fajnie, że chłopcy przeprowadzili się razem do wielkiego miasta. Teraz już nie daję żadnych szans związkowi Matyldy i Marcina. :P
Czy tym nawiązaniem do pierwszego odcinka był moment, kiedy Charlie otwiera chłopakom drzwi w samej bieliźnie, jak niegdyś Wanda Kindze? :D
Bardzo chętnie zobaczę w relacji Agnieszkę Simowicz. ^^ Ciekawe, co też dla niej wymyśliłeś.
Obrazek

Awatar użytkownika
Lion
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 456
Rejestracja: 15 lut 2015, 23:00

Re: Dzieje rodziny Urban

Postautor: Lion » 13 gru 2016, 14:05

Fajnie, że Matylda robi karierę - skoro ma talent, niech się rozwija, ale jeśli mam być szczery, nie wierzę, że jej związek z Marcinem to przetrwa... Lepiej niech rozstaną się od razu, nie ma co się oszukiwać :D Marcin w ogóle wie, że gitarzysta Matyldy to facet, z którym go zdradziła?
Potencjalna szefowa mówi Marcinowi, że większość osób wybiera większe filie, a ten zamiast zachwalać pracę w mniejszym oddziale, mówi, że nie trzeba mu wiele? W dodatku pani dyrektor kwituje, iż 'to dobrze', co zdecydowanie nie świadczy najlepiej o miejscu pracy soft9 Dobrze, że Mateusz przekonał Urbana do zmian, bo faktycznie szkoda, żeby skończył w takim miejscu.
Super, że kuzyni zaprzyjaźnili się z Charliem ;) Sam przerabiałeś klub, do którego poszli? Bo wygląda teraz dużo lepiej!
Podejrzewam, że Galcia rozszyfrowała, czym było nawiązanie do pierwszego odcinka. Moja koncepcja była dużo prostsza, mianowicie, że teraz Marcin, jak wówczas Kinga, przeprowadza się do nowego miejsca i zaczyna tam nowe życie :P
Simwood pisze:Jedną z nowych bohaterek będzie Agnieszka Simowicz, która pojawiła się już u Liona jako jedna z kandydatek na żonę Emila. Tutaj zaprezentuję jej alternatywną historię. Mam nadzieję, że się nie obrazisz :D
Pewnie, że nie - w końcu to twoje simka ;) Jestem bardzo ciekawy, co dla niej planujesz!
Co prawda nie chciałem zdradzać tak szybko, kto jest autorem której kandydatki, ale pewnie i tak szło się domyślić, więc luz :D

Awatar użytkownika
Lenna
Wybitny Architekt
Wybitny Architekt
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1975
Rejestracja: 15 gru 2013, 10:59

Re: Dzieje rodziny Urban

Postautor: Lenna » 15 gru 2016, 10:34

O niee, tak liczyłam na to, że Matylda i Marcin wreszcie będą razem, a ta robi sobie karierę z chłopakiem, z którym go zdradziła soft1 Biedny Marcin został sam w mieście XD
Dobrze, że zgodził się na przeprowadzkę z Matim.
Fajne to mieszkanko :P
Mnie to przywitanie w bieliźnie skojarzyło się z facetem w łazience, ale to było w relacji 2 xD
O, fajnie, że wpłotłeś Charliego do relacji.
Super ciekawostki :aww:
Obrazek

Awatar użytkownika
Simwood
Posty: 734
Rejestracja: 06 sty 2016, 14:32

Re: Dzieje rodziny Urban

Postautor: Simwood » 15 gru 2016, 15:51

MalaMi95 pisze:Julietta chce ją zabić i mówi, żeby się nie bała?
Ojej, to była ironia :P
MalaMi95 pisze:Takie życie bez miłości, bo nikt inny jej nie chce i z żadnym innym chłopakiem nie gada?
Yhm. Przykre, ale prawdziwe soft2
Ja wiem, że potem tłumaczyłeś skąd taka nazwa, ale mnie się to skojarzyło z Miley Cyrus xD
soft9 Ale gdyby się przyjrzeć to Matylda jest nawet trochę podobna. Gdyby jej tylko przyciemnić włosy :mysli:
Galcia pisze:Bardzo chętnie zobaczę w relacji Agnieszkę Simowicz. Ciekawe, co też dla niej wymyśliłeś.
Pojawi się jeszcze w tej relacji. Od razu zaspojleruję trochę: będzie miała dziewczyna ciężko, ale koniec końców będzie szczęśliwa
Lion pisze:Marcin w ogóle wie, że gitarzysta Matyldy to facet, z którym go zdradziła?
Wie. Kiedyś się jeszcze spotkają, co nie skończy się zbyt dobrze, ale na razie ćśśś
Lion pisze:Sam przerabiałeś klub, do którego poszli? Bo wygląda teraz dużo lepiej!
Nie xD. Znalazłem w Galerii i zakochałem się w nim. Wygląda czadowo w nocy <3

Co do powiązania z pierwszą relacją - jest to tekst Marcina podczas otwierania drzwi kuzynowi "Już, już! Idę! Przestań dzwonić, idioto!". Poza tym, tak jak Wanda, zmienił całkowicie swoje życie po wizycie dawno niewidzianego członka rodziny ^^

Dzisiejsza relacja będzie trochę dłuższa, ale skupi się na tylko jednym aspekcie - nowej pracy Marcina ^^ I wybaczcie, że wrzucam tak często, ale chciałbym wrzucić jeszcze jeden odcinek przed świątecznym i chcę się wyrobić ^^ No i dziękuję za tak liczne komentarze, kocham Was :hug:


Relacja 56


Marcin sam nie pamiętał kiedy i jak wrócił do domu. Pamiętał tylko, że kiedy sie obudził było za piętnaście dwunasta. A o dwunastej miał mieć rozmowę kwalifikacyjną. Szlag!
Obrazek

Gdy tylko stanął przed biurowcem był zaskoczony. W porównaniu do jego poprzedniego biura było ... nieco większe.
Obrazek

Wpadł jak burza do windy i szybko wyjechał do części biurowca, która należała do jego firmy. I kolejne zaskoczenie - w Windenburgu pracowało zaledwie siedem osób. Tutaj sala była przeznaczona dla co najmniej trzydziestu.
Obrazek

Podszedł powoli do gabinetu dyrektora i zapukał.
- Wejść!
Obrazek

Znalazł się w przestronnym, ekskluzywnym gabinecie, którego właściciel musiał być kimś więcej niż przeciętnym biznesmenem.
- Dzień dobry. Ja przepraszam ...
- Siadaj!
Obrazek

Jego przyszły przełożony miał nieprzyjemny dla ucha, arogancki ton, który kojarzył mu się ze snobistycznymi krewnymi.
- Pan Urban, jak mniemam?
- Tak, to ja. Miło mi pana poznać.
Obrazek

"Dyr. Jerzy Sośnicki" - głosiła tabliczka na jego biurku.
- Bez wzajemności, panie Urban. Spóźnił się pan czternaście minut.
- Bardzo przepraszam, ale spóźniłem się na metro i musiałem czekać ...
- Dość!
Obrazek

- Uważasz mnie za idiotę? Jeśli tak to wiedz, że w mojej firmie nie ma miejsca na głupie wybryki, spóźnienia i niedokładność. Pewnie sądzisz, że twoje nazwisko sprawi, że zaraz rzucę ci się do stóp?! Otóż się mylisz, mała łachudro!
Obrazek

- Myślisz, że zrobisz na mnie wrażenie, kiedy się spóźnisz, a potem zaszpanujesz nazwiskiem?!
- Nie, to nie tak.
- Mam nadzieję! Nie mam najmniejszego zamiaru tolerować twoich szczeniackich zachowań przez chociażby minutę! Jeszcze jeden wybryk i mówimy sobie "do widzenia"! Jasne?!
- Tak, oczywiście.
Obrazek

- Przyjmuję cię na okres miesiąca i liczę, że nie będziemy mieli żadnych problemów ze sobą. W przeciwnym razie wypad na bruk. Zrozumiano?!
- Tak jest!
- To dobrze.
Obrazek

- Otrzymuje pan stanowisko numer 18. Na pańskim komputerze są dane sprzedaży naszych działek z ostatnich dwóch miesięcy. Za dwie godziny ma mi pan przedstawić statystyki, średnie zyski wraz z wykresem. Do roboty!
Obrazek

Marcin natychmiast zabrał się do roboty. Zadanie było ciężkie, ale robił to nie pierwszy raz.
Obrazek

Gdy skończył, pękał z dumy, a na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Przegrał pliki na pendrive i ruszył na spotkanie z szefem.
Obrazek

- No i jak, panie dyrektorze?
- Przeciętny poziom, niewiele lepszy od tego, co skrobałem w podstawówce.
Obrazek

Sośnicki w rzeczywistości był zaskoczony. Praca była wykonana bardzo dokładnie i starannie. W jego głowie pojawił się chytry plan ...
Obrazek

- Ale niech panu będzie, ma pan tę pracę na miesiąc. Potem zobaczymy wyniki.
- O Plumbobie! Dziękuję bardzo. Naprawdę ...
- Niech się pan nie cieszy na zapas, to będzie najcięższy miesiąc w pańskim życiu. W moim biurze nie ma miejsca dla leniuchów i obiboków. Przesyłam kolejne dane i liczę na statystyki na dużo wyższym poziomie.
Obrazek

Sośnicki miał rację. Już pierwszego dnia Marcin nie wyrabiał. Siedział w biurze do dwudziestej i cały czas liczył średnie wyniki sprzedaży. Szef cały czas upierał się, że są koszmarne i wstyd w ogóle takie pokazywać.
Obrazek

Wrócił do domu przed dziewiątą i padał ze zmęczenia. Tak bardzo chciał zagrać z Matim i Charliem w piłkarzyki. Ale nie mógł, bo musiał na jutro dokończyć pisać raport.
Obrazek

- I co? Jak pierwszy dzień w pracy, korposzczurze?
- Do dupy - rzucił tylko Marcin i powlókł się do sypialni.
Obrazek

Wszystko było nie tak. Szef okazał się za bardzo wymagający, a żaden ze współpracowników nawet słowem się do niego nie odezwał.
Obrazek

Kolejne dni były jeszcze gorsze. Siedział w pracy ponad dwanaście godzin i dostawał coraz cięższe zadania.
Obrazek

I codziennie dostawał co najmniej trzy razy opiernicz od szefa.
- CO TO MA BYĆ?! W życiu nie widziałem tak beznadziejnego raportu! Masz go napisać jeszcze raz!
- Ale przecież ...
- NIE PYSKUJ, ŚMIECIU! Myślisz, że nie wiem jakie numery wyczyniali twoje krewni by migać się od pracy? Już ja cię znam, gagatku. Zasuwaj do pracy, albo wyrzucę cię na bruk.
Obrazek

- Zresztą tylko na taki los zasługujesz, gnojku. Ty i ta twoja, pfu!, rodzina.
Obrazek

Sośnicki nieustannie go poniżał, obrażał, a on nie mógł nic zrobić. Pracował i pracował, a ten tylko dokładał mu roboty.
Obrazek

Sytuacja uległa lekkiej poprawie dopiero w piątek, dopiero gdy podczas lunchu do Marcina przysiadła się jedna ze współpracowniczek. Dosyć ładna współpracowniczka.
- Szfeść.
Obrazek

- Ty pewnie jesteś Marcin, zgadłam?
- Yhm. Miło mi poznać.
- Jestem Agnieszka, dla znajomych Aga.
Obrazek

- Organizujemy dzisiaj po robocie wyjście do baru. Pójdziesz z nami? Poznałbyś resztę ekipy.
- Nie mogę, muszę skończyć bilans wydatków na ten miesiąc dla szefa. Przepraszam, już muszę iść.
Obrazek

Postanowiła podpytać szefa po pracy.
- Jak tam minął ci dzień, kochanie?
- Wspaniale. Znalazłem w końcu idiotę, który będzie robił wszystko za mnie.
- Czyli?
Obrazek

- Ten nowy jest taki naiwny, że zrobi wszystko za mnie, a ja będę mógł się lenić całymi dniami.
- Chytry plan. A kiedy mi wypłacisz te pięćdziesiąt tysięcy?
Obrazek

- Chciałabyś, żebym ci teraz wypłacił, co?
- Byłoby bardzo ...
- No to zapomnij. Poczekasz sobie rok, bo ostatnio idzie ci coraz słabiej w zadowalaniu mnie.
Obrazek

- Za rok?! Za rok moja mama może już nie żyć!
- Straszna szkoda. Ciekawe czy też była tak dobra w zadowalaniu mężczyzn jak jej córka?
- Jak śmiesz, ty bucu?!
Obrazek

- A jak ty śmiesz podnosić na mnie głos, zdziro?! To ja tu mam pieniądze, a twoim zadaniem jest bardziej się postarać!
- Nie! Dłużej nie będę tego robić! Koniec z tym!
Obrazek

- Taaak? Koniec z tym? To skąd weźmiesz pieniążki na mamusię? Staniesz przy autostradzie?
- Jesteś chamem! Nie masz za grosz szacunku do kobiet.
- To ty masz mieć do mnie szacunek, ladacznico jedna! A teraz rozbieraj się, albo pogadamy inaczej!
Obrazek

Aga była zrozpaczona. Gdy tylko dwa lata temu Sośnicki dowiedział się o tym, że jej mamie potrzebne jest pięćdziesiąt tysięcy na operację bez której może nie przeżyć, od razu zaczął wykorzystywać Agę do własnych celów.
Obrazek

Nienawidziła się. Nie mogła spojrzeć sobie w twarz, bo widziała tylko kobietę, która właśnie za kilkadziesiąt tysięcy simoleonów sprzedała się staremu zboczeńcowi.
Obrazek

Najgorsze było to, że Sośnicki jej zagroził, że jeżeli przestanie do niego przychodzić to wyrzuci ją z pracy i osobiście postara się by nie dostała jej nigdzie. I jak zbierze pieniądze na operację?
Obrazek

Praca Marcina zaczynała powoli niepokoić Matiego:
- Charlie, pamiętasz kiedy ostatnio Marcin miał czas wolny?
- Bo ja wiem? Wydaję mi się, że zanim zaczął pracować w korpo.
Obrazek

- I jak myślisz? Powinniśmy coś zrobić?
- No jasne. Od tego są przecież kumple. Czy wspominałeś kiedyś o tym, że twoja mamusia ma znajomą w Simowej Inspekcji Pracy?
Obrazek

Dni ciągnęły się jak tygodnie, tygodnie jak miesiące, a Marcin z niecierpliwością czekał na koniec miesiąca. Był wykończony, a Sośnicki cały czas dowalał mu nowe obowiązki. Teraz oprócz planów rozwoju firmy musiał pisać podania i pisma urzędowe. Szef zapewniał go, że to tylko próba jego umiejętności, ale Urban zaczynał mieć poważne wątpliwości co do tego.
Obrazek

- Gratulacje, Urban. Jestem zadowolony z twoich wyników i miło mi poinformować, że od dzisiaj jesteś tu zatrudniony na stałe. No chyba, że znowu będziesz miał ochotę na głupie figle.
- Naprawdę? Bardzo, bardzo dziękuję.
Obrazek

Marcin wyjął telefon by sprawdzić czy wypłata pojawiła się już na koncie, ale zaraz zrzedła mu mina.
Obrazek

- Przepraszam bardzo, szefie, ale według umowy miało być 2000 simoleonów plus opłata za nadgodziny, a jest tylko 1000.
Obrazek

- Według umowy? A my podpisywaliśmy jakąś umowę?
- Noooo ... podpisałem w Windenburgu i ...
- Śmieszny jesteś, młody. Nie ma umowy, nie ma pieniążków. A jak się nie podoba to do widzenia z mojej firmy!
Obrazek

- Posłuchaj mnie uważnie, śmieciu. Będziesz dla mnie pracował dopóki zdechniesz. A jak piśniesz komukolwiek słowo o wewnętrznych sprawach firmy to moi ludzie cię dopadną. Rozumiesz?
- R-r-roz-z-umiem.
Obrazek

Wściekły Marcin wrócił do pisania oficjalnego pisma do prezesa o przyznanie Sośnickiemu premii za ostatnie osiągnięcia firmy. Nie miał nawet pojęcia, że ostatnie osiągnięcia to dokładnie zasługi jego kalkulacji i obliczeń pod podpisem dyrektora.
Obrazek

Po raz pierwszy od dawna Sośnicki pozwolił mu wyjść normalnie z pracy, więc po prostu powlókł się w stronę stacji metra. Mniej więcej w połowie drogi usłyszał znajomy głos:
- Marcin! Marcin! Czekaj!
Obrazek

- Aga! O co chodzi?
- Moglibyśmy wyskoczyć na kawę?
- Jaaaaaasne. Prowadź.
Obrazek

Wybrali się do lokalnej kawiarenki w pobliżu.
Obrazek

Po zjedzonej drożdżówce i wypitej kawie, Aga postanowiła opowiedzieć całą swoją historię Marcinowi. Opowiedziała mu o chorej matce, wrednym szefie, wykorzystywaniu seksualnym i wszystkim innym co jej się zdarzyło w ciągu ostatnich dwóch lat.
Obrazek

- No i wtedy postanowiłam z tobą porozmawiać, bo chyba jako jedyny potrafisz mnie zrozumieć.
- T-t-t-t-to naprawdę straszne. Który człowiek jest w stanie być aż tak podły?
Obrazek

- Nie masz prawa się obwiniać. Naprawdę, mało jest tak dzielnych ludzi jak ty. Wytrzymaj jeszcze trochę. Zrobię co w mojej mocy by ten diabeł jak najszybciej zasmakował sprawiedliwości.
Obrazek

Po kilku godzinach rozstali się jak najlepsi przyjaciele.
Obrazek

Po powrocie do domu postanowił sprawdzić czy Matylda w końcu mu odpisała. Nadal nic. Poczucie osamotnienia znowu wróciło. Jej trasa koncertowa kończyła się za trzy dni, a ona dalej nie znalazła chwili by mu odpisać. Ech!
Obrazek

Tej nocy znowu nie mógł spać. Cały czas myślał o tym co musiała przeżywać Aga, o swoim szefie i o tym co może teraz robić Matylda. A co jeśli znalazła sobie już kogoś innego? Kogoś z wyższych sfer? Kogoś bogatszego? Kogoś przystojniejszego?
Obrazek

Następnego ranka pojawił się w biurze jak zawsze, czyli o szóstej. Ku jego zdziwieniu, ujrzał swoich współpracowników, którzy nie śmiali się i nie leniuchowali tylko pracowali w skupieniu.
Obrazek

Jeden z pracowników rzucił tylko, że ma się zgłosić do dyrektora. Marcin, cały w nerwach, skierował się w stronę gabinetu swojego szefa. Zastanawiał się co teraz wymyśli Sośnicki by mu dowalić więcej roboty. Jeśli dowiedział się o wczorajszym spotkaniu z Agą to będzie problem.
Obrazek

Ale tutaj zastała go kolejna niespodzianka - Sośnickiego nie było.
- Dzień dobry. Czy mogę?
- Siadaj, siadaj, synu.
Obrazek

- Czy mogę wiedzieć, co się stało z panem Sośnickim?
- Dostałem kilka dni temu zawiadomienie od jakiegoś anonimowego sima, że w tym biurze nie wszystko działa jak należy. Postanowiłem się przyjrzeć tej sprawie i przeglądnąłem zapis z kamer w tym gabinecie. Sośnicki nie wiedział, że kamery automatycznie przesyłają obraz do komputera w moim biurze.
Obrazek

- Został oskarżony o fałszowanie dokumentów, korupcję, oszustwa finansowe i znęcanie się nad pracownikami. Niestety, nie udało nam się go złapać, ponieważ wczoraj wieczorem uciekł z dużą ilością gotówki.
Obrazek

- Bardzo mi przykro, że spotkało pana takie niemiłe przywitanie. Mam nadzieję, że zechce pan dalej u nas pracować, ponieważ pańskie pisma są na wyjątkowo wysokim poziomie.
Obrazek

- Naprawdę?
- Oczywiście. Nie znalazłem w nich żadnego błędu. Dlatego proponuję panu awans na stanowisko młodszego asystenta kierownika działu sprzedaży. Co pan na to?
Obrazek

- Bardzo panu dziękuję. To dla mnie wielki zaszczyt.
- Zasłużyłeś, synu. Mam nadzieję, że się sprawdzisz na swoim nowym stanowisku. W poniedziałek powinna dotrzeć tutaj nowo wyznaczona dyrektorka. To moja zaufana przyjaciółka, więc mam nadzieję, że uda jej się ogarnąć ten bałagan. Do tego czasu dostaje pan urlop by nieco odpocząć, bo dzięki pańskim planom sprzedaży jesteśmy jednym z liderów na rynku.
Obrazek

Prezes już zbierał się do wyjścia, gdy Marcin zapytał:
- A co z Agnieszką? Wszystko dobrze?
- Niestety, mam złe wieści. Wczoraj wieczorem zmarła jej matka. Dziewczyna wpadła w depresję i próbowała popełnić samobójstwo.
- COOO?! Jak to?
- Na szczęście - żyje. Na razie.
- Boże! Mogłem przecież wtedy zareagować!
- Aktualnie przebywa w szpitalu psychiatrycznym. Mam nadzieję, że szybko wróci do zdrowia. No cóż, do widzenia.
Obrazek

I mały bonusik na koniec - kilka fotek z sesji zdjęciowych Matyldy:
[spoiler]Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek[/spoiler]
Obrazek

Awatar użytkownika
Bart
Posty: 548
Rejestracja: 15 gru 2013, 10:36

Re: Dzieje rodziny Urban

Postautor: Bart » 15 gru 2016, 18:27

W poprzedniej relacji Marcin twierdził, że nie chcę robić kariery przez nazwisko i dostał to co chciał.. <_<
Swoją drogą Sośnicki to taka typowa korporacyjna szuja, aż strach pomyśleć co jeszcze wymyśli
Simwood pisze:- I co? Jak pierwszy dzień w pracy, korposzczurze?
- Do dupy - rzucił tylko Marcin i powlókł się do sypialni
Nic tak nie denerwuje po pierwszym dniu w pracy jak tego typu pytania :haha:
Simwood pisze:- NIE PYSKUJ, ŚMIECIU! Myślisz, że nie wiem jakie numery wyczyniali twoje krewni by migać się od pracy? Już ja cię znam, gagatku. Zasuwaj do pracy, albo wyrzucę cię na bruk.
Największą tragedia Marcina jest to, że nazywa się Urban. Zresztą z tego co widzę to nie jest to jedyny sim w Twojej relacji, który przeklina swoje pochodzenie :gwizd:
Biedna Agnieszka, znalazła się pomiędzy młotem, a kowadłem. Do tego nawet nie ma się komu wyżalić ze swoich problemów
Przeczytałem relacje do końca.. ;(
Ha! Dobrze wiedziałem, że szefunio jeszcze trochę nawywija! soft9
I po raz kolejny szkoda mi jest Marcina, co jak co ale związek z Matyldą od pewnego czasu dostarcza mu więcej smutku niż szczęścia ;/
Mam rozumieć, że to Mati i Charlie maczali palce przy tym donosie? :jatowidze:
Przez Twoje spojlery nie mogę się doczekać kolejnych relacji, a w szczególności tej świątecznej! soft9 soft9 soft9
Obrazek
Jones & Middleton
Zapraszam!

Na Centrum Simów od 21.07.2007

Awatar użytkownika
Lenna
Wybitny Architekt
Wybitny Architekt
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1975
Rejestracja: 15 gru 2013, 10:59

Re: Dzieje rodziny Urban

Postautor: Lenna » 22 gru 2016, 11:32

Simwood pisze:- Bez wzajemności, panie Urban. Spóźnił się pan czternaście minut.
Widzę że początek nowej pracy niezbyt udany XD
Ulala, dopiero co przyszedł a tu już, raz ciach, tu masz stanowisko, masz zrobić to i to, pracuj xD
O nie, ten Sośnicki to potwór soft1 Znalazł sobie ofiarę. Na początku to jeszcze nic, ale potem zaczął sobie pozwalać na coraz więcej.
O rany :/ Strasznie współczuję Agnieszce. Chociaż to trochę też jej głupota, że zgodziła się na takie coś. No ale chciała pomóc matce, rozumiem.
Simwood pisze:- Gratulacje, Urban. Jestem zadowolony z twoich wyników i miło mi poinformować, że od dzisiaj jesteś tu zatrudniony na stałe. No chyba, że znowu będziesz miał ochotę na głupie figle.
- Naprawdę? Bardzo, bardzo dziękuję.
Ja bym nie dziękowała XD
Dobrze, że Marcin wreszcie dowiedział się, jakie to ziółko z jego szefa.
No i proszę, wszystko skończyło się szczęśliwie. No, prawie wszystko :( Biedna Agnieszka.
Simwood pisze:- Aktualnie przebywa w szpitalu psychiatrycznym. Mam nadzieję, że szybko wróci do zdrowia.
Pozdrawiam XD
Noo, może Marcin wreszcie będzie mógł pracować w spokoju.
Fajna sesja zdjęciowa :doge:
Obrazek

Awatar użytkownika
Simwood
Posty: 734
Rejestracja: 06 sty 2016, 14:32

Re: Dzieje rodziny Urban

Postautor: Simwood » 24 gru 2016, 15:09

Bart pisze:Zresztą z tego co widzę to nie jest to jedyny sim w Twojej relacji, który przeklina swoje pochodzenie
To jest właśnie tragedia pochodzenia ze znanej rodziny. Zawsze ktoś będzie podkładał Ci kłody.
Bart pisze:Mam rozumieć, że to Mati i Charlie maczali palce przy tym donosie?
Informacja ściśle tajna :gwizd:
Lenna pisze:Chociaż to trochę też jej głupota, że zgodziła się na takie coś
No cóż, nie miała wyboru :(


Na początku miałem wrzucić osobno relację 57 i osobno odcinek świąteczny, ale po małej edycji i wycięciu kilku scen połączyłem to w jeden odcinek. Mam nadzieję, że się Wam spodoba ^^

Relacja 57


Rozdanie nagród Simmy było najbardziej podniosłym wydarzeniem w ciągu roku. Każdy kto otrzymał taką statuetkę mógł spokojnie nazywać siebie wielką gwiazdą. Galę od kilku lat prowadziła Lenna Lennowicz, która spisywała się w tej roli doskonale.
Obrazek

Matylda w ciągu jednej gali zgarnęła aż trzy statuetki - za najlepszy debiut, najlepszego wokalistę i najlepszy album.
Obrazek

- Naprawdę nie wiem co powiedzieć. Gdy oglądałam tę galę w dzieciństwie chciałam się tu kiedyś znaleźć, żeby chociaż zobaczyć moich idoli na własne oczy. Nigdy nie spodziewałam się, że kiedyś przyjdzie mi tu stanąć, w dodatku z aż trzema statuetkami. Ja ... ja ... naprawdę ciężko jest mi cokolwiek powiedzieć.
Obrazek

- Chciałabym podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do mojego sukcesu - producentom, mojemu wiernemu zespołowi, a przede wszystkim moim przyjaciołom, którzy nigdy mnie nie opuszczą, mojej mamie, którą kocham całym serduszkiem i mojemu tajemniczemu wielbicielowi.
Obrazek

Po rozdaniu nagród Matylda wsiadła do limuzyny i odjechała. Żaden z paparazzich nie dostrzegł jednak, że kilka ulic dalej wysiadła i weszła do jednego z apartamentowców, gdzie czekał na nią tajemniczy wielbiciel.
Obrazek

Spali praktycznie do południa, a potem mieli czas na czułości. Nie widzieli się od paru miesięcy, więc musieli nadrobić zaległości.
- Sorki za mieszkanie. Trochę skromnie urządzone, ale ...
- Daj spokój. Najważniejsze, że jesteś tutaj ty. Nawet nie masz pojęcia jak bardzo mi cię brakowało.
Obrazek

Gdy Matylda rozpoczęła karierę ustalili, że dalej będą razem, ale nie będą się razem pojawiać publicznie. Głównie dlatego, że Marcin nie miał zamiaru tworzyć wokół siebie medialnej otoczki.
Obrazek

Charlie wpadł z wizytą i omal nie padł na zawał gdy zobaczył Matyldę. Ze zdziwieniem stwierdził, że zachowywała się jakby była zwyczajną dziewczyną, a nie gwiazdą z kilkoma milionami fanów.
Obrazek

- O Plumbobie! Co to jest?
- Czekaj, już idę. Rozwalę to coś.
- Haha. Wygram to, zobaczycie.
- Nie myśl sobie, że pozwolę ci wygrać tylko dlatego, że masz więcej simolenów na koncie.
Obrazek

- Ej! Kim jest Barnaba69? Wkurza już mnie.
- Nie wiem, ale pojawiła się jakaś nowa zawodniczka. Gada w jakimś innym języku.
- Czy to ta o nicku GalciaXD?
- Nawiązała sojusz z jakąś MałąMi95.
Obrazek

- Zaraz je rozwalę! Muahahahaha!
- Czekaj chwilę. Czemu strzela we mnie ktoś o nicku SantanaEgo666?
Obrazek

- Kochanie, ale strzelaj do ich bramki, a nie do naszej.
- Czy dobrze słyszałem? "Kochanie"? Uuuuu.
- Jak chcesz, Czaruś, to mogę do ciebie mówić "kochanie".
Obrazek

- Coś czuję, że to wygram.
Obrazek

- Ups! Głupie klocki!
Obrazek

Ale problem wypłynął dopiero kilka godzin później:
- To był naprawdę miły dzień. Powinnam chyba częściej wpadać.
- No jasne. Zawsze przyjmiemy cię z otwartymi ramionami.
Obrazek

- A co powiesz na to, żebyśmy może ... zamieszkali razem?
- Razem? Znaczy się, tutaj?
- Skądże! Zarobiłam mnóstwo na ostatniej trasie koncertowej i kupiłam jeden z penthouse'ów całkiem niedaleko stąd. Mielibyśmy do dyspozycji przestrzeń ponad pięć razy większą niż ta klitka. Tylko dla siebie.
Obrazek

- No i co ty na to?
- Wybacz mi proszę, ale ... nie mogę.
Obrazek

- Ale, ale ... czemu?
- Prowadzimy odmienne tryby życia. Ciebie będą podglądać paparazzi i szybko się zorientują co jest między nami. Poza tym nie chcę się przed nikim ukrywać. Proszę, zrozum to.
Obrazek

- Ale wiesz przecież, że cię kocham. Będę cię odwiedzał najczęściej jak potrafię.
- Jasne. Jeśli nie chcesz, nie będę cię zmuszać.
Obrazek

W rzeczywistości jednak była załamana. Strasznie tęskniła za Marcinem podczas trasy i nie chciała go znowu porzucać.
Obrazek

No, ale z drugiej strony - nie może przecież porzucić swojej kariery. Jest w szczytowej formie i musi to jak najlepiej wykorzystać. Podpisała przecież kontrakt na nagranie trzeciego albumu, planowała kolejną trasę koncertową - nie może tak wszystkiego zostawić. Co teraz zrobić?
Obrazek

***


Minęło kilka miesięcy od tamtego dnia i Matylda więcej nie wspominała o wspólnym mieszkaniu.
Do Windenburga nadeszła ostra zima i duży mróz. Młodzi simowie od rana rzucali się śnieżkami i lepili bałwany, a starsi, przeklinając pod nosem, odśnieżali podjazdy i zamiatali wnoszony przez dzieci śnieg.
Obrazek

Obrazek

- O Plumbobie! Jak tutaj pięknie.
- Postarali się. Mama pisała, że Marcjanka od tygodnia wariuje.
Obrazek

DRRRRRRRRRRRRRRRR!
- Wujek Sergi dalej nie wymienił tego paskudnego dzwonka? Ech!
Obrazek

- Martin! Już jesteście?!
- Mama?! Co to za fryzura?
Obrazek

- Postanowiłam trochę zmienić swój imidż. Szczęka ci dopiero opadnie jak zobaczysz jak Holly się odwaliła.
Obrazek

- Ciebie też świetnie zobaczyć, kochanie. Widziałam twoje koncerty w telewizji, jesteś boska.
- W ogóle się nie starzejesz, Kinguś. Wyglądasz jeszcze lepiej niż kiedyś. A właśnie, moja mama już jest?
- Jasne, siedzi w salonie i razem z Marcjanką wymyślają imiona reniferów Mikołaja.
Obrazek

- Nawet nie wiesz jak miło, że w końcu spędzimy te święta razem.
- Szkoda tylko, że Pati i Lenna się nie pojawią.
- E tam! Duchowo będą z nami.
Obrazek

- A napisałaś już list do Mikołaja, słoneczko?
- Jasne. Poprosiłam, żeby mi przyniósł kilka nowych lalek.
- Jak Matylda była mała to co roku prosiła Mikołaja o psa. Nie mogła zrozumieć, że nie mam dodatku Zwierzaki nasz dom jest zbyt mały. Któregoś razu się obraziła i powiedziała, że nie napisze więcej do Mikołaja, dopóki nie przyniesie jej psa.
Obrazek

- Psa?! Też chcę pieska! Nazwę go Reks i naślę go na Sebastianka, bo ostatnio ukradł mi linijkę i nie oddał.
Obrazek

- I jak wyglądam? W porządku?
- Jesteś jeszcze piękniejsza, niż zwykle.
- Kochany jesteś.
Obrazek

- Chodź tu do swojej pani Mikołajowej, świętoszku.
- Z taką panią Mikołajową ciężko być świętym.
Obrazek

- Co sądzisz, Kinguś, o nowym życiu Marcina?
- Jeśli jest zadowolony to znaczy, że ja też jestem.
- A co z Matyldą?
- A co ma z nią być? Porządna dziewczyna. Znamy się już od prawie siedmiu lat.
Obrazek

- A nie uważasz, że lepiej będzie jeśli ze sobą skończą?
- No co ty, Holly. Przecież się kochają!
- Tak ci się tylko wydaje. Już miała jeden skok w bok, zaraz będzie następny.
- Przesadzasz.
- Ja nie żartuję. Potem będzie coraz gorzej. Przecież widzisz jak ślinią się do niej faceci.
Obrazek

- Co ci znowu odwala, Holly?
- Po prostu się martwię. Dalej jestem strasznie podejrzliwa o Lennę. Mam wrażenie, że coś ukrywa. Matylda pewnie też. Dzięki twojemu nazwisku się wybije, potem was okradnie i zostaniecie z niczym.
Obrazek

- Naprawdę masz chore pomysły, Holuś. Nawet nie chcę liczyć ile razy już podejrzewałaś kogoś o zdradę. Najpierw Sergiego, potem Lennę, teraz Matyldę. Weźże popatrz życzliwiej na sima.
- Taaa ... tak jak ty na Juliettę?
- A więc tak teraz zaczynasz? Koniecznie chcesz, żebyśmy się pokłóciły?
Obrazek

- Nie. Po prostu jesteś naiwna, złotko.
- A ty chorobliwie podejrzliwa! To brzmi lepiej?
- Przynajmniej nie dam się okraść.
- Znowu zaczynasz?
- Nie, to ty zaczynasz!
Obrazek

- Dziewczyny! Co to za sprzeczki?
- Niiiiiiiic takiego. Po prostu mamy różne zdania na jeden temat.
- /do siebie/ Taaaa, na pewno. Wmawiaj to sobie dalej, naiwniaczko.
Obrazek

- Dajcie spokój, dziewczyny! Przecież dzisiaj jest Wigilia! Pokłócicie się po Świętach! A teraz chodźcie, bo Marcjanna wypatrzyła Pierwszą Gwiazdkę.
Obrazek

Wesoła rodzinna kolacja wigilijna.
Obrazek

Obrazek

- Marcin! A czy mogę mówić do Matyldy "ciociu"?
- Jeśli się zgodzi to możesz.
- A kiedy się ożenicie? I czy będę mogła wam przynieść obrączki? I czy będziecie mieli dzieci? A tak w ogóle to skąd się biorą dzieci? A czy będziecie mieć duży dom? A czy będziecie mieć psa? Bo jeśli tak to musicie nazwać go Reks. A duży będzie ten pies? A pożycie mi go, żeby mógł zagryźć Sebastianka?
- Eee...
Obrazek

Po posiłku cała rodzina zgromadziła się w salonie na wspólnym kolędowaniu. Tylko Sergiusz skoczył na chwilę do toalety.
Dlaczego nie chcecie usiąść? :()
Obrazek

Obrazek

Po kilku wspólnych kolędach Sergiusz się odnalazł.
- Chodźcie! Prezenty się pojawiły pod choinką!
Obrazek

Gdy tylko cała rodzina wbiegła do salonu okazało się, że pod choinką pojawiło się sporo upominków od Świętego Mikołaja!
Obrazek

Najmłodsza członkini rodziny od razu rzuciła się do rozpakowywania prezentów i zabawy.
Obrazek

Mati i Martin oglądali swoją nową konsolę do gier.
Obrazek

Holly testowała zestaw do puszczania baniek Marcjanny.
Obrazek

Krysia z nabożeństwem przygotowywała kawę w nowym ekspresie.
Obrazek

Matylda słuchała muzyki ze znalezionej pod choinką wieży.
Obrazek

Kinga brzdąkała na nowej gitarze.
Obrazek

A Sergiusz po prostu wcinał świąteczne słodycze.
Obrazek

Siedzieli prawie do rana, ciesząc się prezentami, rozmawiając i pożerając pyszne smakołyki. Byli szczęśliwi, że są razem i mogą się cieszyć swoim towarzystwem. Na razie ...
Obrazek

A Wam, kochani, życzę wesołych świąt spędzonych z rodziną, pysznego jedzenia i, oczywiście, żebyście dalej mnie wspierali. Dziękuję za wszystkie komentarze pod wszystkimi odcinkami i za to, że jesteście <3

WESOŁYCH ŚWIĄT!
Obrazek


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 32 gości