Simowe poczynania Liona

Awatar użytkownika
Lion
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 456
Rejestracja: 15 lut 2015, 23:00

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: Lion » 19 gru 2015, 15:15

Dziękuję Wam bardzo za komentarze ^^
Galcia pisze:Jeju jej, postawiłeś tym odcinkiem więcej pytań niż odpowiedzi, czekam niecierpliwie na ciąg dalszy! :aww:
Serio tak uważasz? Ja sądziłem, że zaserwuję prawie same odpowiedzi :D
Galcia pisze:Bogusz... jest... kosmitą?! :| Tego się nie spodziewałam.
Lenna pisze:Nigdy nie wpadłabym na to, że Bogusz to kosmita :O
Bałem się, że jeśli przedstawię go jako "coś" ukrywającego sima, to każdy na to wpadnie - cieszę się, że jednak nie było to takie oczywiste ;)

Grudzień to miesiąc, kiedy w końcu mam trochę luzu, także natężenie wstawiania relacji będzie zwiększone. Już dziś zapraszam na kolejną (choć dość krótką), ale najpierw dodaję drzewo genealogiczne mojej familii :)
Obrazek

A teraz już sama relacja ;)

Gdy emocje związane z odnowieniem znajomości opadły, Roza i Hektor musieli na poważanie porozmawiać o swoim życiu. Okazało się, że simka od jakiegoś czasu pracuje w tajnej Agencji Wywiadowczej. Tak naprawdę specyfika tej pracy zabraniała jej zakładania rodziny czy osiedlenia się na stałe w jednym miejscu. Brzoza nie wyobrażała sobie przy tym rezygnacji ze swojego zawodu na rzecz rodzenia dzieci i gotowania mężowi obiadków. Wychodziło więc, że ponownie będzie musiała rozstać się z Hektorem, do tego jednak nie doszło. Sim tak bardzo pragnął być u boku swojej żony, że postanowił rozpocząć tę samą karierę, co ona. B) W związku z tym para wspólnie odbyła szkolenia i już wciągu najbliższego tygodnia mieli zostać wezwani do odbycia ściśle tajnej misji, co wiązało się z pożegnaniem rodziny.
Obrazek

Zupełnie inny sposób na życie obrali Fiona i Don. Wspólnie wyliczyli, że majątek, który simka odziedziczyła po Landgraabach, wystarczy im, aby do końca ich życia żyć na poziomie klasy średniej. Para postanowiła więc nie skalać się żadną pracą i spędzać kolejne dni na błogim lenistwie.
Obrazek

Niestety, ale jeden z tych błogich, leniwych dni wiązał się z wielką tragedią dla Dona. Sim miał urodziny i stał się emerytem. Mimo traumy, jaką w związku z tym przeżył, Lothario zasiadł do miłej pogawędki z żoną, synem i teściową (Hektor i Brzoza odbywali wówczas kolejne szkolenia przed swoją misją).
Obrazek

W pewnym momencie Katrina wstała z niewyraźną miną.
Obrazek

Po chwili upadła, siejąc wielką panikę wśród najbliższych. Gdy amatorskie cucenie okazało się nie być wystarczająco skutecznie, aby przywrócić jej przytomność, roztrzęsiona Fiona zadzwoniła po karetkę.
Obrazek

Lekarz ze szpitala nie miał najlepszych wieści dla naszych bohaterów. Powiedział wprost, że na Katrinę przyszedł już czas. Rodzina była zrozpaczona. Jeszcze poprzedniego dnia simka była pełna wigoru, a teraz czekała na przybycie Mrocznego Kosiarza.
Wspólnie uzgodniono, że lepiej, aby Katrina swoje ostatnie chwile spędziła wśród najbliższych, wypoczywając w swoim łóżku zamiast na szpitalnej kozetce. Do tego mimo iż pani Kalietne nie była już dość silna, aby wejść z kimś w konwersację, każdy bardzo chciał ją od siebie pożegnać.
Obrazek

Jako pierwsza na ten krok odważyła się Brzoza.
- Katrina, jesteś wspaniałą simką. Tak naprawdę nigdy nie miałam matki, babcia mi ją zastępowała, ale gdy poznałam ciebie… Byłaś moją szefową, ale od początku traktowałaś mnie, jak córkę. Chcę żebyś wiedziała, że w moim sercu na zawsze pozostaniesz dla mnie mamą…
Obrazek

Obrazek

- Cześć mamo. Zawsze poznawałaś kiedy kłamię, więc nawet nie będę próbował tego robić. Cieszę się! Cieszę się, bo wiem, że już niedługo uściskasz ode mnie tatę i pozdrowisz moje starsze siostry. Wiem, jak bardzo ci ich wszystkich brakuje. My już się tobą nacieszyliśmy, choć oczywiście chcemy więcej. Oni jednak już zbyt długo są bez ciebie, zasługują, aby cię spotkać. To jak nas wszystkich kochałaś i to, jak cierpiałaś po ich stracie, nauczyło mnie, czym jest miłość. Dlatego tak łatwo ją rozpoznałem. Dziękuję ci za wszystko.
Obrazek

- Cóż mogę ci powiedzieć? Przepraszam, że wypominałem ci zmarszczki. To znaczy, masz je, nawet teraz widzę, że nowe ci wyszły na szyi, ale no wiesz, ty i tak jesteś piękna! Zawsze byłaś wspaniałą przyjaciółką i jestem przeszczęśliwy, że mój syn jest twoim wnukiem.
Obrazek

- Mamo…
Fina była pełna łez. Nie umiała nic więcej z siebie wykrztusić, siedziała jednak z Katriną do samego rana, patrząc, jak ta śpi.
Obrazek

- Nie jestem gotowa na jej odejście…
Obrazek

Obrazek

Ku zdziwieniu rodziców, również Emil chciał się pożegnać z babcią.
- Bardzo ją kocham, ale nie wiem, co mogę powiedzieć.
Obrazek

- Nie musisz dużo mówić. Po prostu powiedz babci, co czujesz.
Obrazek

- Zawsze dawałaś najfajniejsze zabawki! Nie chcę, żebyś odchodziła.
Obrazek

Niestety, czas Katriny nadszedł.
Obrazek

Hektor miał jednak dużo racji, dla jednych to wydarzenie było tragiczne, inni jednak przestali czuć dzięki niemu wieloletnią tęsknotę.
Obrazek

Od śmierci Katriny Emil zaczął wieczorami obserwować gwiazdy. Wierzył, że babcia stała się jedną z nich – tak wytłumaczył sobie jej odejście.
Obrazek


C.D.N.

Awatar użytkownika
Lenna
Wybitny Architekt
Wybitny Architekt
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1975
Rejestracja: 15 gru 2013, 10:59

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: Lenna » 20 gru 2015, 12:16

Roza i Hektor jako tajni agenci? O, ciekawe :P Ale mam nadzieję, że jednak ich rozmnożysz :cwaniak:
Fiona i Don mają fajne życie :curious:
O nie, Katrina ;( Jej pożegnanie jest mega smutne, a te rozmowy przy łóżku - genialne! Najlepsza była przemowa Dona :haha:
Obrazek

Awatar użytkownika
Galcia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1067
Rejestracja: 13 lut 2015, 20:57

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: Galcia » 21 gru 2015, 10:57

Zdjęcie Dona w drzewie genealogicznym jest perfekcyjne. :D
Para postanowiła więc nie skalać się żadną pracą i spędzać kolejne dni na błogim lenistwie.
Wiedział chłop, jak się ustawić, żeby się nie narobić. :D
Pożegnania z Katriną są takie wzruszające. ;( Chociaż Don jak zwykle zgarnął szoł dla siebie. ;)
Obrazek

Awatar użytkownika
Lion
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 456
Rejestracja: 15 lut 2015, 23:00

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: Lion » 27 gru 2015, 20:57

Dziękuję za komentarze :)
Lenna pisze:Roza i Hektor jako tajni agenci? O, ciekawe :P Ale mam nadzieję, że jednak ich rozmnożysz :cwaniak:
Spokojna głowa :cwaniak:

Zapraszam na kolejną relację!

Po śmierci Katriny życie płynęło dalej. Roza i Hektor wyruszyli w swoją tajną misję. Emil z kolei doczekał się kolejnych urodzin.
Obrazek

Na szczęście jako nastolatek wygląda całkiem w porządku.
Obrazek
Jeżeli nie zgadzacie się z powyższym stwierdzeniem, to wiedzcie, że mogło być dużo gorzej :P
http://oi68.tinypic.com/33a47s2.jpg


Tuż po tym, jak najmłodszy członek rodziny Lothario wszedł w wiek nastoletni, cała familia wyprowadziła się z Newcrest. Fiona uznała, że nie chce mieszkać w dużym, pustym domu, kupiła więc nieco mniejszy w Oazie Zdrój. Oboje z Donem bardzo chcieli tam wrócić. Emil marzył jednak o życiu w jeszcze innym zakątku simowego świata. W tajemnicy przed rodzicami założył podanie o przyjęcie do szkoły średniej w Windenburgu. Sim musiał spędzić wiele godzin na nauce, która nie przychodziła mu łatwo, aby jego oceny spełniały minimalne standardy jego upragnionej placówki. Na szczęście długie godziny spędzone na nauce zaprocentowały, przedstawiciel szkoły wysłał nastolatkowi maila, który jednoznacznie głosił, iż od nowego semestru, który miał się zacząć lada moment, może rozpocząć naukę w ich liceum.
Obrazek

Rodzice Emila byli bardzo zaskoczeni tą informacją. Nie chcieli znowu się przeprowadzać, a Windeburg był za daleko, aby codziennie tam dojeżdżać z Oazy. Za namową nastolatka postanowili, że podnajmą mu pokój u jakiejś miejscowej rodziny.
Obrazek

Przez tydzień szukali odpowiednich ofert w Internecie, dzwonili do potencjalnych najemców i umówili się na cztery spotkania.
Na pierwszy ogień poszedł dom młodego, samotnego sima.
- Bardzo mi miło, że zainteresowała państwa moja oferta. Nazywam się Paskal Dziwak, pracuję jako naukowiec. W moim domu są dwie sypialnie. Druga jest mi zupełnie niepotrzebna, dlatego postanowiłem ją wynająć.
Obrazek

Po chwili rozmowy i szybkim obejrzeniu domu państwo Lothario wyszli.
- Był całkiem sympatyczny, dom też niczego sobie.
- To prawda, ale chyba stać nas na więcej. Przed nami jeszcze trzy spotkania, więc wstrzymajmy się z decyzjami. Kolejna rodzina mieszka po sąsiedzku, zaś dwie kolejne w wyspiarskiej części miasta. Ruszajmy, żeby nigdzie się nie spóźnić!
Obrazek

Kolejne domostwo należało do rodziny Münch, składającej się z samotnej simki i jej trzech synów.
- Pracuję, ale zawsze gotuję domowe obiady. Chodzę też na wszystkie wywiadówki do szkół moich dzieci i zawsze znajduję dla nich czas.
Obrazek

- Pani Milo, jest pani wspaniała! Mamy obejrzeć jeszcze dwa domy, ale coś czuję, że to właśnie u pani ulokujemy naszego syna!
Obrazek

- Zatem kochani, jeśli się zdecydujecie, wpadnijcie dziś na kolację. Przygotuję miejscowe specjały.
- Będziemy na pewno! Nie wierzę, żeby ktokolwiek inny zrobił na nas równie dobre wrażenie.
Obrazek

- O proszę i przyszła właśnie moja środkowa pociecha. Poznajcie Wolfganga, Emil będzie dzielić z nim pokój.
Obrazek

- GRRR…!!!
Obrazek

- Ugh…
Obrazek

- Yyy… Tak… W takim razie… Cóż… Bardzo dobrze, że go poznaliśmy, dziękujemy, do widzenia.
Obrazek

Kolejnym dom, który odwiedzili nasi bohaterowie, należał do staruszka imieniem Jacques.
Obrazek

- DYSCYPLINA…
Obrazek

…Każdy mój lokator musi znać pojęcie DYSCYPLINA…
Obrazek

…A jeśli go nie zna, to już ja go jej nauczę!!!
Obrazek

- Tata, błagam cię, nie pozwól mamie mnie tu zamknąć.
Obrazek

- Spokojna głowa synek. Przed nami ostatnia rodzina, mam co do nich dobre przeczucia.
Obrazek

Ostatni dom należał do dwóch młodych simów.
- Kilka razy w tygodniu urządzamy imprezy, często też wychodzimy wspólnie na miasto. Ogólnie rzecz biorąc prowadzimy dom otwarty.
Obrazek

- Nasza jedyna zasada głosi, że czynsz musi być płacony w terminie!
Obrazek

- Tak, to rzeczywiście brzmi bardzo zachęcająco, ale chyba zdecydujemy się na inne lokum.
- Ale mamo!
- Decyzja podjęta.
Obrazek

Po dniu pełnym wojaży, Lothario udali się do kawiarni, aby omówić dalsze poczynania.
- Skoro wszyscy jednogłośnie zgodziliśmy się, że dom nr 4 odpada, musimy wybrać z pozostałych trzech. Myślę, że powinniśmy wynająć pokój u tego uroczego staruszka, był przesympatyczny.
Obrazek

- Tak właściwie Kruszyno, już rozmawialiśmy z Emem, że nie bardzo nam się u niego podobało. Co powiesz na pokój u tej kobiety, która zrobiła na tobie takie dobre wrażenie?
Obrazek

- Sorry, ale nie zamierzam spać w jednym pokoju z tym jej synusiem. Koleś wygląda jakby chciał wszystkich powykańczać.
- Racja, ja też nie byłam nim zachwycona. Strach pomyśleć, jacy okazaliby się pozostali dwaj synowie. Wracamy więc do opcji nr 1, wynajmiemy pokój u naukowca.
Obrazek

Tego samego dnia, tuż po powrocie do Oazy, Don zadzwonił do Paskala i ustalił z nim wszystkie szczegóły.
Obrazek

Tydzień później Emil opuścił rodzinne gniazdo.
Obrazek

Jego rodzice mimo początkowego załamania, szybko docenili uroki posiadania wolnej chaty :dotatusia:
Obrazek

C.D.N.

Awatar użytkownika
Galcia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1067
Rejestracja: 13 lut 2015, 20:57

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: Galcia » 28 gru 2015, 19:25

Emil jest całkiem spoko. Wszystkie dzieci Dona są ładne. :D Nawet ci czterej panowie z CASu nie są źli. A do tego jaki ambitny! ^^
Wolfgang jest super! Powiedz jeszcze, że na drugie ma Amadeusz, a stanie się moim ulubionym bohaterem. :haha:
O jeju, wygląd, zachowanie i teksty Jacquesa są przegenialne! :haha: DYSCYPLINA!
Moim zdaniem dobrze wybrali, Paskal jako naukowiec może mieć dobry wpływ na edukację młodego Emila. ^^ Chyba że zrobi z niego swojego królika doświadczalnego... soft1
Fantastyczna relacja, dawno się tak nie uśmiałam! :D Czekam niecierpliwie na ciąg dalszy.

PS. Rozmnażaj Rozalkę, rozmnażaj, muszę zobaczyć, jak wyglądają jej dzieci, zanim sama się na to zdecyduję. :dotatusia:
Obrazek

Awatar użytkownika
Lion
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 456
Rejestracja: 15 lut 2015, 23:00

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: Lion » 30 gru 2015, 18:01

Galcia, dziękuję Ci za komentarz :)! Naprawdę nie wiem, jak możesz mówić, że panowie z CASu nie są źli, w momencie kiedy masz tak niepochlebne zdanie o Mariannie :D Co do Wolfganga, to niestety stworzyli go twórcy dodatku, ale podoba mi się pomysł z drugim imieniem :haha: Tak właściwie, to wszyscy nowi simowie z ostatniej relacji dochodzą waz ze Spotkajmy Się, wyjątkiem jest Paskal, którego pobrałem z Galerii na wzór mieszkańca Dziwnowa z The Sims 2.
Fantastyczna relacja, dawno się tak nie uśmiałam! :D Czekam niecierpliwie na ciąg dalszy.
Nawet nie wiesz, jak mnie ucieszyły te słowa! Jeżeli chodzi o ciąg dalszy – Zapraszam ;)


Fiona i Don bardzo martwili się o przebywającego w innym mieście syna. Po jego pierwszej nocy w nowym miejscu zaczęły się telefony, niestety, nie do samego Emila.
- Witaj Paskal, z tej strony Fiona Lothario. Posłuchaj skarbie, Emilek zawsze w poniedziałki jada jajecznicę smażoną na bekonie, bez soli, z kawałkami ostrej papryki. Będziesz tak dobry i mu przygotujesz?
Obrazek

- Oczywiście, w końcu to jego pierwsze śniadanie w nowym miejscu. Nie ma żadnego problemu.
Obrazek

Mimo iż Paskal zwykle nie jada śniadań w domu, tym razem zrobił wyjątek i przygotował obiecany posiłek.
Obrazek

- Zatem Emil, skoro zależało ci na nauce w naszym mieście, może myślisz o karierze naukowej w przyszłości?
- Daj spokój! Nauka i ja to związek bez przyszłości. Zakuwałem, żeby się tu dostać i przeżyć jakąś przygodę. Chciałem wyrwać się z domu.
Obrazek

Zanosiło się, że lokatorzy nie znajdą zbyt łatwo wspólnego języka. Nie oznaczało to jednak końca telefonów.
- Witaj Paskal, Don z tej strony. Posłuchaj młody, Emek bardzo lubi kreskówkę o Super Krabie z kanału piątego. Zawsze mu nagrywałem, a potem oglądał po szkole. Będziesz tak dobry i zrobisz to dla niego?
Obrazek

- Witaj Paskal, z tej strony Fiona – simka zadzwoniła jakieś pół godziny po Donie. – Posłuchaj, nie jestem pewna, w jakim stanie jest bielizna, którą Emilek ze sobą zabrał. Na wszelki wypadek kupiłam mu kilka par majtek i trochę zapasowych skarpetek, dopilnuj proszę, żeby paczka do niego dotarła.
Obrazek

Telefony zdawały się nie mieć końca, a sam zainteresowany nie spieszył się do domu. Po szkole zajrzał do pobliskiego nocnego klubu. Na zewnątrz było jeszcze jasno, przez co świecił pustkami, jednak spotkał tam simkę, którą wcześniej widział też w szkole. Przypomniał sobie słowa ojca, który niegdyś mu powiedział „Pamiętaj! Jeśli chcesz poderwać dziewczynę, bądź bezpośredni i nadaj jej jakiś zdrobniały przydomek, np. związany z jedzeniem!”. Tak też uczynił...
- Hej Torciku, czy mi się wydaje, czy jest między nami jakaś fizyka?
Obrazek

- Yyy, koleś, po pierwsze chyba chodzi ci o chemię, po drugie…
Obrazek

- Ależ skąd! Ja chcę się z tobą połączyć fizycznie.
Obrazek

Niestety po tych słowach simka odeszła. Nie doceniła starań Emila :P
Jeżeli jeszcze kiedyś będę robić zdjęcia w tym miejscy, na pewno dodam oświetlenie...
Obrazek

Tymczasem w Oazie Zdrój…
- Jak myślisz, napisać Emilowi wiadomość, że go kochamy i tęsknimy!
- Napisz koniecznie! Ja napiszę do Paskala, żeby mu to powiedział w naszym imieniu, no wiesz, na wypadek jakby nie sprawdził wiadomości.
Obrazek

- Hej Emil, jak minął ci pierwszy dzień w nowej szkole?
- Całkiem w porządku. Mógłbyś mnie zostawić? Gram w grę.
Obrazek

- Tak, pewnie, już wychodzę. Powiedz mi tylko, rozmawiałeś dziś z rodzicami?
- No co ty. Oni wiedzą, że jestem prawie dorosły, ufają mi i nie widzą potrzeby mnie niańczyć.
Obrazek

- Taaa. Z pewnością.
Obrazek

***

Minęło kilka dni, Don i Fiona trochę (ale tylko trochę!) się uspokoili. Do tego pani Lothario zaczęła odczuwać poranne mdłości, co paradoksalnie wywoływało na jej twarzy uśmiech.
Obrazek

Simka zrobiła bardzo dokładne badania, po czym została wezwana po odbiór wyników.
- Pani Lothario?
- Tak, to ja. Nie musi nic pani mówić, jestem w ciąży, prawda? To na pewno ciąża, będę mieć dziecko!
Obrazek

- Proszę usiąść, niestety nie mam dla pani dobrych wiadomości.
Obrazek

Okazało się, że Fionie nic nie dolega, badania jednak pokazały, że simka nie będzie już mogła mieć dzieci. Pozornie niewinne komplikacje z pierwszego porodu okazały się zostawić po sobie trwały ślad. Na szczęście Don był dla niej dużym wsparciem.
- Spokojnie Kruszyno, przecież i tak już mamy najwspanialszego syna na świecie.
Obrazek

C.D.N.
Ostatnio zmieniony 25 mar 2016, 19:55 przez Lion, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Galcia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1067
Rejestracja: 13 lut 2015, 20:57

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: Galcia » 31 gru 2015, 14:34

Nie wiedziałam, że w nowym dodatku dochodzą takie fajne rodziny, świetnie włączyłeś je do historii. :)
Fiooonaa, weź nie rób wiochy. :facepalm: Tak spalić syna już na początku. Aż mi się przypomniało zachowanie mojej mamy, jak wyjechałam na studia (nie, nie było AŻ TAK źle, ale nie było też dobrze :D ).
Hahaha, rady Dona może by podziałały na Beatkę Bzdet, ale nie na zwykłą dziewczynę poznaną w klubie. :D
Niestety po tych słowach simka odeszła. Nie doceniła starań Emila
Niech się cieszy, że nie dała mu w twarz. :P
Biedna Fiona. :( Ale może to i lepiej, w końcu Don jest już staruszkiem, niedługo pewnie umrze i zostawiłby ją samą z małym dzieckiem (które też byłoby nieszczęśliwe, wychowując się bez ojca).
Obrazek

Awatar użytkownika
Lenna
Wybitny Architekt
Wybitny Architekt
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1975
Rejestracja: 15 gru 2013, 10:59

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: Lenna » 03 sty 2016, 12:04

Nie wiem jakim cudem nie skomentowałam :wat: W każdym bądź razie już nadrabiam ;)
Haha, nieźle się uśmiałam oglądając kolejne domy :D Najlepszy był ten staruszek od "DYSCYPLINY" XDDDD Fiona ma coś nie pokolei w głowie, że chciała wysłać do niego Emila -.-
Dobrze, że jednak trafił do Paskala. Ale z drugiej strony... biedny Paskal :D Oni tam chyba zamęczą go. Został prawie niańką dla Emila, chociaż ten o niczym nie wie soft9
Biedna Fiona :( Szkoda, że nie może mieć już dzieci, ale przynajmniej ma Emila.
Obrazek

Awatar użytkownika
Lion
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 456
Rejestracja: 15 lut 2015, 23:00

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: Lion » 21 sty 2016, 14:46

Dzięki za komentarze!
Galcia pisze:Fiooonaa, weź nie rób wiochy. :facepalm: Tak spalić syna już na początku. Aż mi się przypomniało zachowanie mojej mamy, jak wyjechałam na studia (nie, nie było AŻ TAK źle, ale nie było też dobrze :D).
Lenna pisze:Najlepszy był ten staruszek od "DYSCYPLINY" XDDDD Fiona ma coś nie pokolei w głowie, że chciała wysłać do niego Emila -.-
No weźcie, trochę zrozumienia ;) Fiona, która zawsze była nadopiekuńcza, wysłała w pojedynkę jedyne dziecko (w dodatku wciąż niepełnoletnie!) do innego miasta - musiało to dać o sobie znać :D

Zapraszam na nową relację!

- Wiesz co Doni? Już nie mogę się doczekać jutra! Tak się cieszę, że Emil zmienia szkołę i wraca do Oazy!
Obrazek

- Też się cieszę, że Emek wraca, mam tylko nadzieję, że nie jest mu zbyt przykro… Ten cały Paskal naprawdę niefajnie się zachował, nagle wrzasnął, że ma dość i tyle, zerwał umowę najmu. Nie rozumiem go, przecież nie miał ku temu najmniejszego powodu! Gdyby zrobił to wcześniej, może znaleźlibyśmy inny pokój, a tak, wszędzie już wszystko pozajmowane… Niektórzy potrafią być nietaktowni!
Obrazek

Lothario prawdopodobnie nigdy nie zrozumieją, dlaczego Paskal miał dość, na szczęście sam Emil również cieszył się z powrotu.
- Kochanie, jak dobrze cię widzieć! Mam nadzieję, że nie było ci żal opuszczać windenburskiej szkoły.
- No co ty mamo! Semestr powoli się kończy, a od początku roku nie zaliczyłem tam żadnego testu. Tutaj przynajmniej mam szansę wszystko pozdawać.
Obrazek

***

Nastał wieczór. Emil wybrał się na imprezę, żeby spotkać starych znajomych, z którymi znowu będzie chodzić do jednej klasy. Zapowiedział, że wróci nad ranem, więc Fiona i Don również postanowili wyskoczyć do klubu. Gdy wrócili, ku ich zdziwieniu w domu paliło się światło.
Obrazek

Okazało się, że w środku czekają Roza i Hektor! Któż wie, jak się tam dostali, w końcu to tajni agenci B)
Obrazek

Bergerowie przybyli w powiększonym składzie.
Obrazek

- Bardzo dobrze was widzieć! Ze względu na ciążę Brzozy, dostaliśmy trochę urlopu, postanowiliśmy więc przyjechać na jeden dzień. Oczywiście jeśli zechcecie nas przenocować.
Obrazek

- No oczywiście, że zechcemy! Tak dawno się nie widzieliśmy, nawet sobie nie wyobrażacie, jak za wami tęskniliśmy!
Obrazek

Było już późno, więc po chwili rozmowy wszyscy udali się do łóżek.
- Dobrze się trzymasz Kruszyno. Gdy zorientowałem się, że Roza jest w ciąży, przestraszyłem się, że jej widok może cię przybić.
Obrazek

- Wiesz Doni, tak sobie pomyślałam, że przecież wyjeżdżając, Brzoza mówiła, iż pracując w tym fachu, nie wolno im zakładać rodziny. Może przyjechali, bo chcą nas poprosić, żebyśmy zajęli się ich maleństwem?!
Obrazek

- Skarbie, gdyby rzeczywiście tak było, to oczywiście się zgodzimy, o ile nie będę musiał zmieniać pieluch, ale proszę, nie rób sobie nadziei na taki obrót spraw.
Obrazek

Fiona wiedziała, że jej mąż ma rację, na nic nie liczyła. Nadal jednak czerpała radość z wizyty bliskich, rano przygotowała dla wszystkich śniadanie. Załapał się nawet Emil, który wrócił do domu dwie godziny wcześniej i położył się na kanapie, jego łóżko bowiem niespodziewanie okazało się być zajęte. Wielka była przy tym radość nastolatka, gdy zorientował się, że zajęło je jego ukochane wujostwo.
Obrazek

Po śniadaniu Emil wybrał się z tatą i wujem na męską rozmowę. Chciał się ich poradzić, jak należy "obchodzić się" z simkami.
- …No i wiecie, ona w tym momencie wstała i wyszła bez słowa… Nie mam pojęcia dlaczego!
Obrazek

- Ech, synek, to chyba najgorsza próba podrywu o jakiej kiedykolwiek słyszałem… Mówiłem ci, że po nawiązaniu kontaktu z dziewczyną, warto czasem wyrazić się o niej w zdrobniały sposób. Podałem rybkę i kruszynę za przykład, ale jak mogłeś stworzyć z tego teorię, że każde gastronomiczne określenie się nada? No ale dobrze, powiedzmy, że twój "Torcik" nie był jeszcze największą tragedią. Powiedz lepiej, jak mogłeś powiedzieć nowopoznanej simce, że chcesz się z nią połączyć fizycznie?! Synek, posłuchaj jak to brzmi! Ta mała na pewno nie pomyślała o tańcu, uścisku, czy nawet buziaku… Ciesz się, że ci zębów nie wybiła! To cud, że tylko wyszła niewzruszona.
- Kurcze, tata, masz rację, jestem idiotą! Rany, jak nic umrę samotny…
Obrazek

- No co ty młody, nie mów tak! Pamiętaj, że twoje przygody z simkami dopiero się zaczynają. Jeszcze niejedną doprowadzisz do chęci wybycia ci zębów!
Obrazek

W międzyczasie, gdy panowie sobie plotkowali, Rozalii odeszły wody! Było za wcześnie, nie mogła jechać do miejscowego szpitala, poród miał odbierać lekarz wtajemniczony w specyfikę jej pracy (całego jej życia).
Obrazek

W efekcie simka urodziła w domu swojej szwagierki. Na świat (na szczęście bez komplikacji) przyszła mała dziewczynka – Sami.
Obrazek

Niedługo po porodzie Bergerowie ruszyli w drogę. Okazało się, że Roza zbyt wiele znaczy dla ich Agencji Wywiadowczej, w związku z czym jej szefostwo dołożyło wszelkich starań, aby po tym, jak okazało się, że simka zostanie matką, nie musiała rezygnować ani z pracy, ani z dziecka. Na szczęście Fionę szczerze cieszyło szczęście najbliższych.
Obrazek

W całej tej sielance nikt się nawet nie domyślał, że niedługo po Sami w rodzinie narodziło się kolejne dziecko…
Obrazek

Urodziła je simka, której wiek powinien zabraniać na zostanie matką, a jednak tak się nie stało… Co jednak bardziej przerażające, urodziła je simka, która zdaniem wszystkich najbliższych nie żyje od wielu lat…
Obrazek

C.D.N.

Awatar użytkownika
Argonek
Posty: 99
Rejestracja: 01 wrz 2015, 14:03

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: Argonek » 21 sty 2016, 14:59

Czytam twoją relację, ale chyba jej nie komentowałem, więc teraz powiem, że ją uwielbiam :)
Ciekawe co to za simka :mysli: Wygląda znajomo :P
and he's blueeee

Awatar użytkownika
Galcia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1067
Rejestracja: 13 lut 2015, 20:57

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: Galcia » 22 sty 2016, 18:32

Hahaha, Paskal widzę nie wytrzymał i pozbył się namolnych rodziców. :D
Emil intelekt odziedziczył chyba po tatusiu. :P
Rozalia taka ładna (dopóki nie pokazujesz jej z profilu, ale zawsze :P )! <3 Ta fryzura, ten strój, ta ciąża! Nabrała trochę ciałka i bardzo jej z tym do twarzy. ^^ A Hektora w ogóle nie poznałam z tą brodą.
Don uczący syna podrywu to niezapomniany widok. :D
Podałem rybkę i kruszynę za przykład, ale jak mogłeś stworzyć z tego teorię, że każde gastronomiczne określenie się nada?
- Kurcze, tata, masz rację, jestem idiotą! Rany, jak nic umrę samotny…
:haha: Przynajmniej jest zdolny do autorefleksji.
Bardzo, ale to bardzo mnie ciekawi, jak będzie wyglądać Sami, gdy podrośnie. :curious:

NINA?! :O Jakim cudem? Gdzie? Z kim? Dlaczego?

Świetny odcinek, uchwyciłeś zarazem rodzinne ciepło domu Lothariów, jak i dodałeś odrobinę dreszczyku na koniec. Podoba mi się. soft9
Ostatnio zmieniony 23 sty 2016, 19:20 przez Galcia, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek

Awatar użytkownika
Lenna
Wybitny Architekt
Wybitny Architekt
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1975
Rejestracja: 15 gru 2013, 10:59

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: Lenna » 23 sty 2016, 10:09

A więc Paskal w końcu wybuchł i nie wytrzymał... xD Cóż, można się było tego spodziewać.
Ooo, dziecko Rozy i Hektora <3
Lion pisze:- No co ty młody, nie mów tak! Pamiętaj, że twoje przygody z simkami dopiero się zaczynają. Jeszcze niejedną doprowadzisz do chęci wybycia ci zębów!
Święte słowa XDD

Jestem niesamowicie ciekawa, jak będzie wyglądać Sami w przyszłości :P
Jakim cudem Nina żyje?! :wat: I z kim ma dziecko?
Obrazek

Awatar użytkownika
Stara-Raszpla
Posty: 960
Rejestracja: 15 gru 2013, 0:00

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: Stara-Raszpla » 23 sty 2016, 10:28

dziecko to jkak diaboł jakis :D kurde jestem ciekawa co dla nas przyszykowales :D
Na forum od: 18.04.2007
--------------------------
Mój sprzęt:
MacBook Pro 16" Retina. i7 2.6GHz/32GB/1TB/AMD Radeon Pro 5500M
oraz stacjonarka:
Intel i7-10700K 3.80Ghz | 32 GB | 1TB | GF 2080Ti
Moj simblr:
https://stararaszpla.tumblr.com

Awatar użytkownika
Lion
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 456
Rejestracja: 15 lut 2015, 23:00

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: Lion » 17 mar 2016, 16:45

Witam po dłuższej przerwie :) Jak zwykle na początek – bardzo Wam dziękuję za komentarze ^^ Przepraszam też, że ucichłem na tak długo – połączenie studia + praca absorbuje mnie znacznie bardziej, niż się tego spodziewałem… Nie miałem przez to czasu ani na przygotowywanie kolejnych relacji, ani na komentowanie śledzonych przeze mnie tematów – mam nadzieję, że najbliższy czas pozwoli mi się zrehabilitować w obu tych kwestiach. Na szczęście od poniedziałku mój codzienny harmonogram powinien się nieco rozluźnić ;)
Nie udało mi się przygotować na dziś pełnego odcinka, chciałem jednak wstawić małą zapowiedź – scenę, która miała zapoczątkować najbliższą relację. Mam zaplanowaną sporą akcję, sam jeszcze nie wiem, czy będzie to jedna długa relacja, czy może dwie nieco krótsze, w każdym razie zamierzam sporo namieszać. Następnie będzie mały przeskok czasowy i na pierwszy plan wejdą wnuki Katriny, jako główni bohaterowie ;)

No to jedziemy!
Codzienne życie Rozy i Hektora wyglądało w ten sposób, iż simka była wysyłana w teren, zaś jej mąż wykonywał bezpieczną pracę biurową. Prawda jest taka, że nigdy nie miał on zadatków na pełnoprawnego tajnego agenta, z kolei jego luba nie mogła żyć bez adrenaliny i ciągłego działania. Berger nie zdawał sobie przy tym sprawy, jak bardzo niebezpieczne zadania stawiano Brzozie – była najlepsza, nie bała się podejmować ryzyka.

Pewnego popołudnia, nie zdjąć sobie sprawy, że jego małżonka właśnie walczyła o życia, próbując uciec przed szefem bardzo niebezpiecznego gangu przemytniczego, Hektor zaczął "bawić się" w bazach danych, w swoim biurze.
Obrazek

Nie mając żadnego ambitniejszego zajęcia, szukał w systemie wyników dla znanych mu nazwisk. Wielkie było jego zaskoczenie, gdy odkrył tym sposobem, że po simowym świecie wciąż chodzi bardzo dobrze znana mu simka o nazwisku Kaliente! Simka, która ponoć zmarła, gdy ten był dzieckiem w wieku szkolnym…
Obrazek

***
Nastał wieczór. Rozalia szczęśliwie wróciła do domu, jak zwykle twierdząc, że przez cały dzień kontrolowała jedynie działanie założonych przez innych agentów podsłuchów – nic ambitnego. Niestety musiała też poinformować męża, iż nazajutrz będzie musiała polecieć na kilka dni do Simgapuru (nie umiała mu wówczas wyznać, iż pewnym jest, że dni przerodzą się w tygodnie). Hektor na chwilę przez to zapomniał o swoim dzisiejszym odkryciu. Pozwolił wziąć żona długą kąpiel i cierpliwie wyczekiwał, aż wyjdzie z łazienki. Mimo iż nie zdawał sobie sprawy, jak wielkie ryzyko Roza ponosi każdego dnia, wiedział, że czas poważnie z nią porozmawiać…
Obrazek

- Skarbie, chyba czas z tym skończyć… Musisz teraz szczególnie na siebie uważać! Nasza córka za chwilę pójdzie do przedszkola, spodziewamy się drugiego dziecka. Najwyższy czas na normalne życie! Wiem, że kochasz tę pracę, ale twoja rodzina chyba też się dla ciebie liczy, prawda?
- Jak możesz w to wątpić? Przecież wiesz, że nie przyjmuję żadnych poważnych, czy też szczególnie niebezpiecznych zleceń – po kilku latach pracy w swoich fachu, Roza nauczyła się okłamywać nawet swojego męża. – Pozwól mi jutro wylecieć zgodnie z planem. Obiecuję, że po moim powrocie wrócimy do tej rozmowy.
Obrazek

Hektor niechętnie się zgodził, licząc, że nawet jeśli Roza nie uważałaby zbytnio na samą siebie, to będzie uważać na dziecko, które nosi pod swoim sercem. Simka spała jednak bardzo niespokojnie, wiedziała bowiem, że naraża i swoje życie, i życie nienarodzonego jeszcze dziecka (o którym wbrew znanej Hektorowi wersji, nie widzieli ich przełożeni). Ambicja nie pozwalała jej jednak zostawić niedokończonej sprawy.
Obrazek

C.D.N.

Na koniec mam jeszcze mały konkurs! W archiwalnych bazach danych Hektor znalazł zdjęcie tego oto sima.
Obrazek

Jak myślicie, kim on jest?
Jeżeli padnie prawidłowa odpowiedź, zwycięzca będzie mógł zadecydować, którego z wnuków Katriny chciałby oglądać najczęściej w przyszłych relacjach. Jeśli jednak nikt nie zgadnie, wówczas zadecyduję o tym sam :D Choć oczywiście wszelkie sugestie będą mile widziane!
Zapraszam do zabawy :)
Ostatnio zmieniony 17 mar 2016, 19:40 przez Lion, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Simwood
Posty: 734
Rejestracja: 06 sty 2016, 14:32

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: Simwood » 17 mar 2016, 17:02

Czytam twoją relację od początku (ale wtedy jeszcze nie zarejestrowałem się) i jest jedną z najlepszych na forum :D. Chciałem ją skomentować, ale czekałem na nowy odcinek. I oto proszę bardzo, taka miła niespodzianka :curious:
Hektor taka chudzina? I współczuję mu, że nie wie co się dzieje z jego żoną. Nieładnie Roza, nieładnie. -.-
I dlaczego tak krótko? Liczę na więcej następnym razem ^^
A co do zagadki - hmm ktoś z Langraabów? Może Geoffrey w młodości albo jakiś inny Malcolm :P
Obrazek

Awatar użytkownika
Galcia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1067
Rejestracja: 13 lut 2015, 20:57

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: Galcia » 17 mar 2016, 21:09

Oj tak, łączenie studiów z pracą może wykończyć. :P
Ale chucherko z Hektora. :O Wygląda niezdrowo.
Dlaczego Rozalia go okłamuje? soft1 Chyba w takiej pracy, tak samo jak w związku, szczerość i zaufanie to podstawa... Coś czuję, że bardzo źle się to wszystko skończy. Ta misja w Singapurze też ni wróży nic dobrego. :unsure:
Jeśli chodzi o konkurs, to ja również obstawiam, że jest to jakiś Landgraab. :P Ale na pewno nie Geoffrey ani jego syn. Może brat Geoffreya? Ewentualnie jego ojciec. A skoro to Landgraab, to pewnie ma na imię Malcolm. :D
Cieszę się, że wróciłeś i czekam na kolejny odcinek! ^^
Obrazek

Awatar użytkownika
Lenna
Wybitny Architekt
Wybitny Architekt
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1975
Rejestracja: 15 gru 2013, 10:59

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: Lenna » 19 mar 2016, 15:04

Nareszcie! Już się martwiłam, co tak długo relacji nie ma :P
Bardzo mi się nie podoba to, jak Roza się zachowuje :/ Nie dość że oszukuje męża, to jeszcze i przełożonych.
Mam bardzo złe przeczucie co do tej misji w Simgapurze :( Pewnie coś jej się stanie, albo jej dziecku...
Co do konkursu, ja również obstawiałabym jakiegoś Landgraaba :P Może jakiś kuzyn Malcolma.
Obrazek

Awatar użytkownika
Lion
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 456
Rejestracja: 15 lut 2015, 23:00

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: Lion » 22 mar 2016, 21:47

Simwood, Galcia, Lenna – bardzo Wam dziękuję za komentarze i miłe słowa ^^
Jeżeli chodzi o Hektora, to od dawna jest on takim chudzielcem, tylko dopiero teraz mieliście okazję zobaczyć go w krótkim rękawku, a co za tym idzie – przekonać się, że ma ręce, jak patyczki :D
Jeżeli zaś chodzi o konkurs, niestety nie trafiliście :P Domyślam się, że zmylił Was musztardowy kolor włosów ;) W dzisiejszej relacji dowiecie się, kim był sim ze zdjęcia.

Zapraszam!

- Zaprawdę powiadam, strzeżcie się najbliższych dni! Oto Sixam stanie w konstelacji, w której według badań nie znajdowało się od czasów powstania piramid w Egipcie. Przed nami szczególny czas. Równowaga Kosmosu zostanie zaburzona i nie wiadomo, jakie nadprzyrodzone zjawiska w związku z tym się wydarzą…
Obrazek

***

Roza wyleciała do Simgapuru, zostawiając w domu Hektora, razem z ich małą córeczką. Sim nie potrafił przestać myśleć o najczarniejszych scenariuszach związanych z wylotem żony. Potrzebował czegoś, co pozwoli mu choć na chwilę zapomnieć o zmartwieniach. Postanowił wyruszyć do Windenburga – udało mu się ustalić, że tam przebywa Nina – jego starsza siostra, którą od lat wszyscy uważali za zmarłą. Małą Sami zostawił pod opieką niańki, która również była tajną agentką. Gdy najnowsi pracownicy usłyszeli, że potrzeba kogoś do opieki nad dzieckiem Brzozy, tłumnie zaczęli się zgłaszać do tego zadania. Rozalia była gwiazdą w świecie tajnych agencji, przez co młodzi rekruci wychodzili z założenia, że możliwość zrobienia dla niej czegokolwiek, to swego rodzaju wyróżnienie.
Obrazek

Szef Rozalii i Hektora również zdawał sobie sprawę z tego, jak cennym pracownikiem jest Brzoza. Nie spodziewał się jednak, że za jej sprawą zazna najdziwniejszej w jego życiu pobudki…
- WSTAWAJ!!!
Obrazek

- Halo! Blondasku! Mówię do ciebie! Wstawaj w tej chwili! Wysłałeś na misję pracownicę w ciąży! Jak mogłeś tego nie dopilnować?! Natychmiast ją sprowadź do męża i dziecka!
Obrazek

- Yyy… Aaa… Uuu… Hmm…
Obrazek

- Czym ty właściwie jesteś i co to niby ma znaczyć?! - spytał szef tajnej agencji po uświadomieniu sobie,co właśnie usłyszał i zobaczeniu, jak nietypowa postać przed nim stoi.
Obrazek

- No wiesz, wypraszam sobie nazywanie mnie 'czymś'! Jestem babcią Rozalii Brzozy i każę ci ją natychmiast sprowadzić do domu! A jak już załatwisz co trzeba, upiekłam ciasto czekoladowe. Stoi w kuchni na blacie. Żegnam i lepiej żebym nie była zmuszona tu wracać!
Obrazek

***

Wizyta Hektora w Windenburgu była zdecydowanie bardziej niezręczna, niż babci Brzozy w domu jego szefa. Berger nie wiedział, jak zacząć rozmowę z Niną, a gdy ta otworzyła mu drzwi, ten rzucił się na jej szyję, tworząc bardzo niezręczną sytuację… Okazało się, że jego siostra nie pamięta nic sprzed pamiętnego wypadku w jaskini. Niemniej wpuściła go do domu i wyjaśniła, że jej ostatnie wspomnienie, to budka w Granitowych Kaskadach, gdzie samotny pustelnik zajął się nią i wytłumaczył, że odnalazł ją tuż po wypadku – odwiedził jaskinię Oazy Zdrój w poszukiwaniu niedostępnych nigdzie indziej minerałów. Przez długie lata mieszkała w jego odciętej od świata chacie. Dopiero ostatnio, tuż po jego śmierci, zdecydowała się na życie w cywilizowanym świecie.
Obrazek

Hektor zauważył na jednej za ścian ich wspólne zdjęcie. Domyślił się, że łączyło ich coś więcej, jednak nie chciał być zbyt niedyskretny.
Obrazek

Z trudem przekonał siostrę, aby wspólnie odwiedzili dom Fiony. Wytłumaczył, że ona również należy do ich rodzeństwa i że ma u siebie wszystkie rodzinne albumy, których obejrzenie mogłoby być pomoce w procesie przypominania sobie zdarzeń sprzed czasów wypadku. Nina mimo iż się zgodziła, sprawiała wrażenie bardzo niezadowolonej z faktu podróży do Oazy. Ewidentnie nie miała na to ochoty, jednak nie potrafiła odmówić Hektorowi, który patrzył na nią bardzo zatroskanym wzrokiem i który zapewne byłby gotów sprowadzić całą rzekomą rodzinę do jej domu, gdyby ta nie zgodziła się z nim pojechać. Co ciekawe, nawet przez myśl jej nie przeszło, że Berger może być oszustem, który mógłby ją wywieźć gdziekolwiek zechce. A może było jej wszystko jedno?
Obrazek

***

Gdy Hektor jechał w pierwszą stronę do Windenburga i nie wiedział jeszcze, co przyniesie mu spotkanie z Niną, rozmawiał z Fioną przez telefon. Simka zdawała więc sobie sprawę z tego, do kogo się on wybiera. Nie potrafiła jednak do końca pojąć tej tak bardzo specyficznej sytuacji. Miała za mało czasu, aby ułożyć to sobie w głowie. Mimo to przyjęła gości bardzo ciepło, gdy ci do niej przywędrowali. Liczyła, że złapie kontakt ze sporo starszą siostrą, którą dotąd znała jedynie z opowieści. Początki jednak są trudne i nikt za bardzo nie wiedział, jak należy zacząć rozmowę.
Obrazek

Ostatecznie Nina okazała się nie być zainteresowana wchodzeniem w bliższe racje z Fioną. Sprawiała wrażenie, jakby chciała jak najszybciej wracać do domu. W pewnym momencie wstała, chcąc oznajmić, że natychmiast wraca do Windenburga. Nie zdążyła jednak nic powiedzieć, ponieważ w tym momencie do domu wszedł pan Lothario (niewiedzący wówczas, że Nina żyje, a tym bardziej, że Hektor przywiózł ją do jego domu).
-Nina?! Jakim cudem?! – dziwił się i przeraził Lothario.
Obrazek

- Don… - powiedziała z bardzo wyraźnym rozżaleniem w głosie.
Obrazek

- Jak to? Pamiętasz Dona? Odzyskałaś pamięć? – zaczął dociekać Hektor, który stał się w tym momencie nad wyraz podejrzliwy.
Obrazek

- Daj już spokój, pamiętam wszystko. Odzyskałam pamięć po kilku miesiącach spędzonych w chacie pustelnika. Ten jednak nie pozwolił mi wrócić do domu, nagle stał się agresywny i zaczął trzymać mnie u siebie siłą. Stałam się czymś w rodzaju jego służącej. Minęło wiele lat zanim udało mi się od niego uciec. Wtedy was odnalazłam i wiecie co? Okazało się, że moja matka urodziła kolejne dziecko. Mało tego, okazało się, że miłość mojego życia bierze z tym dzieckiem ślub! Brzydziłam się was i dobrowolnie wróciłam do Granitowych Kaskad.
Obrazek

Po szczerym wyznaniu Niny nastała niezręczna cisza. Przerwała ją Fiona.
- Przecież nikt nie zrobił niczego z myślą o skrzywdzeniu cię. Nie mieliśmy pojęcia, że żyjesz, a Don i ja naprawdę się kochamy…
- Stop! – Nina gwałtownie jej przerwała. – Wierzysz, że to miłość? On mógłby być twoim ojcem, zresztą, ja mogłabym być twoją matką! Błagam, nie rób z siebie naiwnej idiotki.
Obrazek

- Hola hola Nina! – zareagował Don. – Czy ci się to podoba, czy nie, naprawdę kocham Fionę! Nie twierdzę, że swego czasu nic do ciebie nie czułem, byłaś dla mnie najważniejsza na świecie, ale dopiero przy mojej Kruszynie przekonałem się, czym jest prawdziwa miłość! Zabraniam ci jej obrażać.
Obrazek

- Przecież jesteśmy siostrami… - Fiona ponownie próbowała załagodzić całą sytuację.
- Żartujesz sobie?! Jesteś jedynie efektem nadużycia przez moją matkę alkoholu i na pewno nie masz prawa nazywać się moją siostrą. Moja jedyna siostra zginęła na moich oczach. Do dziś słyszę nocami jej krzyk, gdy lawina głazów zaczęła na nas spadać w jaskini. Nie wiesz, jak to jest...

W Ninie zaczął buzować gniew. Obwiniała wszystko i wszystkich za swoje cierpienia. Nagle rzuciła się w kierunku Fiony! Chciała zatrzymać ręce na jej szyi, lecz w tym momencie na jej drodze pojawiła się przeszkoda.
- Tylko spróbuj ją tknąć młoda damo!
Obrazek

- Mama…?
Obrazek

- Mama?!
Obrazek

- Katrina?!?
Obrazek

Widok jednego ducha to ogromne zdziwienie, jak więc musieli zszokować się nasi bohaterowie, gdy rozejrzeli się wokół siebie…
Obrazek

Obrazek

Wszyscy przeżyli niemały szok, jednak dla Niny było to bardzo potrzebne – to i rozmowa z niewidzianą od tylu lat mamą.
Obrazek

- Tak mi przykro córeczko, że pozwoliłam innym uśpić mój instynkt. To był koszmar, gdy w jaskini znaleziono trzy martwe ciała. Zidentyfikowanie Diny i Lukasa było formalnością, jednak trzecia sylwetka budziło we mnie bardzo duże wątpliwości. Razem z Donem krzyczeliśmy, żeby przeszukano grotę raz jeszcze, oboje nie wierzyliśmy, że nie żyjesz, jednak daliśmy się przekonać, że nasze przeczucia to absurd. Tymczasem jesteś tu cała i zdrowa, cały ten czas powinnaś być razem z nami… Przepraszam kochanie!
- Mamo, tak mi przykro. Nie jestem córką, jaką chciałabyś mieć.
- Spokojnie skarbie, wiem, że nie chciałaś skrzywdzić Fiony.
- Nie tylko to mam na myśli. Wiesz, ten pustelnik… Był okropny, ale z czasem obdarzyłam go głębszym uczuciem. Stworzyłam z nim coś na wzór związku. Bardzo toksycznego. Gdy zmarł, okazało się, że jestem w ciąży. Nie wiem jakim cudem urodziłam, byłam już stara… To pewnie jego napary w jakiś sposób zahamowały działanie mojego zegara biologicznego. W każdym razie, urodziłam już w Windenburgu i bardzo kochałam moją córeczkę, naprawdę. Jednak patrząc na nią, przypominało mi się całe cierpienie, jakiego doznałam za sprawą jej ojca. Zaczęłam ją zaniedbywać, aż w końcu, dosłownie kilka dni temu oddałam ją do ośrodka adopcyjnego. Najgorsze, że mimo to nie potrafię wyrzuć fotografii, na której jestem razem z jej ojcem, zaś pozbycie się własnego dziecka przyszło mi tak łatwo. Jestem potworem…
- Och kochanie, spokojnie, coś wymyślimy! Moje biedactwo, chodź tu do mnie.
Obrazek

Emil wrócił do swojego zwariowanego domu w czasie szczerej rozmowy pań Kaliente. Zastał matkę rozmawiającą ze swoim ojcem oraz swoimi dziadkami, których zresztą dopiero co poznała. Nastolatek pełen entuzjazmu włączył się do ich rozmowy i z niekrytą przyjemnością poznał poprzednie pokolenia rodziny Landgraabów. Fakt, że widok duchów niespecjalnie go zaskoczył, był nieco przerażający.
Obrazek

Nina zaś po rozmowie z matką miała pierwszą w życiu okazję poznać swojego ojca! Dina, która od czasu wypadku widywała go codziennie, również brała udział w rozmowie. Okazało się, że sim jest zarówno czuły, jak i elokwentny. Co prawda Konrada Klima – bo tak się nazywał – i ich matki nie łączyło głębsze uczucie, jednak mężczyzna obdarzył córki miłością, gdy tylko się o nich dowiedział. Zarówno on, jak i Katrina byli wówczas bardzo młodzi, ale i pełni nadziei w związku z wyczekiwanie na przyjście na świat ich dzieci. Niestety sim zginął przez porażenie prądem, jeszcze zanim dziewczyny przyszły na świat.
Obrazek

W tym czasie Hektor również rozmawiał ze swoim ojcem. Wiedza, że jego rodzice, których od początku łączyło szczere uczucie, są razem szczęśliwi i po śmierci, przyniosła mu wiele radości!
Obrazek

W czasie rozmowy Lukas powiedział Hektorowi, że powinien sprawdzić swój telefon. Bardzo tym zdziwił swojego syna, jednak ten posłusznie spojrzał na urządzenie, które wyciszył przed spotkaniem z Niną. Zobaczył tam wiele nieodebranych połączeń od swojego szefa. Była także wiadomość na poczcie głosowej, w której zostało mu wykrzyczane do ucha oskarżenie, jakoby ten chciał pomóc żonie w ukryciu ciąży. Simowi na chwilę serce stanęło. Zrozumiał, że Roza wszystkich oszukała i właśnie naraża siebie oraz dziecko. Odsłuchał jednak kolejną wiadomość, również nagraną przez szefa, której cała treść zamykała się w stwierdzeniu "Macie szczęście".
Obrazek

Młody Berger musiał czym prędzej wracać do swojego domu. Ku jego uciesze, okazało się, że jest w nim Roza, która zwolniła opiekunkę i sama siedziała z ich córką. Simka cofnęła się z lotniska, zrozumiawszy, że dziecko jest ważniejsze niż misja. Ze łzami w oczach przytuliła swojego męża.
- Już dobrze Roza, wszystko już będzie dobrze.
Obrazek

***

Minęło trochę czasu.
Roza i Hektor nie rzucili pracy, jednak wzięli należne im urlopy – najbliższe lata spędzą ze swoimi dwiema córkami ;)
Nina i Don zmarli we śnie – oboje tego samego dnia (może jednak byli sobie pisani? może Lothario pokochał żonę, gdyż widział w niej odbicie starszej siostry, lecz zwyczajnie nie potrafił się do tego przyznać?). Fiona stała się wówczas rodziną zastępczą dla małej Debry – córeczki Niny.
Sixam powróciło do swojego standardowego położenia na orbicie, duchy zaś straciły możliwość błąkania się po świecie simów (choć czy na pewno?).

Życie nadal płynęło swoim naturalnym tempem. Dobre wydarzenia wciąż przeplatały się ze złymi, zapowiadało się jednak kilka lat względnej sielanki dla naszych bohaterów. Niemniej… C.D.N.! :)
Ostatnio zmieniony 22 mar 2016, 22:44 przez Lion, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Simwood
Posty: 734
Rejestracja: 06 sty 2016, 14:32

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: Simwood » 22 mar 2016, 22:04

A jak już załatwisz co trzeba, upiekłam ciasto czekoladowe. Stoi w kuchni na blacie.
:haha: Padłem. To dopiero szantażystka XD. Swoją drogą ciekawe jak mieszkała składniki. No chyba że telepatycznie lub siłą woli Jedi (po niej to wszystkiego można się spodziewać)
Taak. Nina była w odciętej od cywilizacji chatce, ale zdjęcia telefonem to umiała robić.
Nie no, Hektora to wszyscy oszukują - Roza , Nina. Ma chłop ciężkie życie :D
Jak dużo się dzieje. I te duchy wszędzie!
Jak dobrze że Roza wróciła. Już myślałem że znowu namieszasz i coś jej się stanie.
Obrazek

Awatar użytkownika
Galcia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1067
Rejestracja: 13 lut 2015, 20:57

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: Galcia » 23 mar 2016, 7:55

Babcia Brzoza czuwa. ^^ Może dzięki niej uda się uniknąć nieszczęścia.
Nina na zdjęciu z pustelnikiem wygląda jak dzikuska. :D A teraz... niby wiedzie normalne życie, ale coś mi nie gra w jej zachowaniu. :unsure: I zostawiła małe dziecko samo w domu?
:O
Historia Niny jest przerażająca! Wróciła do faceta, który traktował ja jak niewolnicę, zamiast spróbować odzyskać dawne życie (i na przykład odbić Dona)? Chora świruska. :ryczy:
Nawet nie chcę myśleć, ile zachodu sprawiło Ci przywołanie tylu duchów. :P
Taaak, Nina zdecydowanie potrzebuje fachowej pomocy. :| Całe szczęście, że zachowała na tyle rozsądku, żeby oddać dziecko w dobre (no, powiedzmy) ręce, a nie porzuciła je na pastwę losu albo zagłodziła na śmierć.
Nigdy jakoś szczegółowo sobie nie wyobrażałam ojca Niny i Diny, ale na pewno nie tak. :D Czuły i elokwentny? To po kim córki Katriny były takie parszywe? :D
Wiedza, że jego rodzice, których od początku łączyło szczere uczucie, są razem szczęśliwi i po śmierci, przyniosła mu wiele radości!
Czy Katrina nie odczuwa tu małego konfliktu interesów? soft9 (Nie)życie z dwoma partnerami jednocześnie musi być nieco niezręczne. :P
Całe szczęście, że Roza się opamiętała i wróciła do rodziny. ^^

Zakończenie niby jest szczęśliwe, ale jednocześnie strasznie smutne. :( Nina i Don... wiedziałam, że ich czas dobiega końca, ale będzie mi ich brakować (no dobra, tylko Dona, Niny mi w ogóle nie żal :P ). Jak w ogóle mogłeś napisać, że Don kochał Fionę tylko dlatego, bo była inną wersją Niny? :O To okropne, porównywać te dwa związki. Udam, że tego nie czytałam. :D
Jej, jestem szalenie ciekawa, co wydarzy się dalej. :3 Pisz szybko kolejną relację!

PS. Zapomniałam dodać, pomysł z Sixam i duchami 10/10. ;)
Obrazek


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości