Świat Według Beaty

[Galcia]

Nieładnie tak zostawiać czytelników w niepewności, umieram z ciekawości, co stanie się podczas ślubu! Uwielbiam śluby. <3 <3 <3 A ten z pewnością będzie wyjątkowy, w końcu stawi się na nim cała rodzina Beatki.

[Kasim Hazim]

Na pierwszej stronie jest ankieta dotycząca dzisiejszej relacji - zapraszam do głosowania.

Relacja XIII - Rodzinne Sekreciki

Nadszedł długo wyczekiwany dzień ślubu Beatki i Błażeja. Wszystko zostało zapięte na ostatni guzik, goście (ta, 3 osoby na krzyż xD) zgromadzili się w kościele pod wezwaniem Atencyjnych Ust Smisia, a Apolonia i Leokadia zajęły się obgadywaniem gości.
- Ty, Lodźka widziałaś? Krystyna przyszła z nowym fagasem...
- Daj spokój, pewnie i go wydoi z kasy i zostawi. Z każdym tak robi... Zresztą spójrz co ona na siebie włożyła.

Z racji, że ojciec Beatki nie zostal stworzony w grze umarł jeszcze przed przeprowadzką Bećki do Willow Creek, Apolka poprosiła Wieśka by to on poprowadził pannę młodą do ołtarza. Niechętnie Beata się na to zgodziła. xD

- Ty, Lodzia! Patrz jak ciotce Eugenii szczęka opadła! Pewnie nie myślała, że moja córka wyjdzie za mąż, a już na pewno, że będzie tak ślicznie wyglądać.
Niestety, Leokadia czymś najwyraźniej się załamała. Czyżby coś ją zaskoczyło? A może niewinna staruszka coś ukrywa?

Przed ołtarzem na Beatkę czekał już Błażejek. Oboje ślicznie wyglądają. Kij, że Bećka przypomina bezę.

- Błażej, słuchaj, bo ja zapomniałam zrobić siku w domu i chyba nie wytrzymam...

Niestety, biedna Bzdetówna musiała wytrzymać bo ślub się zaczął i nadeszła pora złożyć przysięgę małżeńską.
- Ja Beata, biorę sobie Ciebie Błażeju za męża i ślubuję ci, miłość, wierność i obiadki małżeńskie, oraz, że nie opuszczę cię aż do śmierci!

Jak roooomantycznie! Beata i Blażejek oficjalnie już zostali małżeństwem, ale Bećka to nowoczesna kobitka, więc pozostała przy swoim nazwisku. A co, kto głodnej zabroni?

Po pięknej ceremoni ślubnej przyszedł czas na wesele (za kościołem ). Ale zaraz, co takiego Leokadia chce od Wiesława?
- Słuchaj, nie obchodzi mnie dlaczego ze wszystkich bab na świecie wybrałeś teściową mojego syna, ale wiedz, że jeśli Blażejek pozna prawdę, to pożałujesz, że spotkałeś mnie na swojej drodze...
- Ale Lodzia ja nie wiedziałem....
- To, że jesteś biologicznym ojcem mojego syna, nie oznacza, że masz do niego prawa! On ma o niczym nie wiedzieć!
KTO BY SIĘ SPODZIEWAŁ!!!!!

UPS! #Przypau! Błażejek wszystko słyszał! Teraz życie Błażejka zmieni się o 180 stopni... Żart, nie ma czasu na głębsze przemyślenia, tort i głodna Beata czekają. xD

- Błażejk, szybciej krój ten tort! Ja tu zaraz z głodu schudnę!

Najedzona Beatka to szczęśliwa Beatka!

Chyba za dużo emocji przeżyła dziś Leokadia, więc postanowiła zatopić problemy w alkoholu. Teraz od Wiesława zależy, czy jej tajemnica wyjdzie na jaw...

Po torcie przyszedł czas na pierwszy taniec pary młodej. Jednak Beata i Błażejek są nowocześni i zrezygnowali z wszelakich walców, boberków i innych polek - zatańczyli taniec pt. "Szybciej ścieraj te kurze".

Apolonia postanowiła zrobić niebiański (dosłownie) prezent dla swojej córki i swojego nowego zięcia - zaśpiewała im Litanię Do Świętego Walentego.

A po piosence zdarzyła się kolejna niesamowita rzecz, tym razem jednak dla Apolonii... Wiesław postanowił się jej oświadczyć! Czyż to nie romantyczne?

Apolka od razu przyjęła oświadczyny.
- Oh jaki piękny, Wiesławie, od kiedy cię poznałam o tym marzyłam, Bóg chyba o tym wiedział i postanowił spełnić moje marzenie! Lece odmówić drogę krzyżową!

Wszystko niestety widziała Bećka. ; /
- Co? Ale jak to? Moja matka i zaręczyny z tym pożal się Boże lowelasem Wieśkiem? Ja chyba za dużo dzisiaj wypiłam!

Przykro mi Beatko, twoja matka i przyszły ojczym Cię olali.

Chyba zaręczyny matki wpłynęły na nastrój Beatki. Biedna, to miał być jej wielki dzień, a tymczasem jej matka sobie zaręczyny odpierdziela.

Błażej postanowił pocieszyć wybrankę swojego serca i zaśpiewał jej serenadę.

Po powrocie do domu parę młodą czekała największa atrakcja - noc poślubna.

Po długich przygotowaniach, Beatka ubrana w ponętną bieliznę przyszła do sypialni.
- Błażejek mój ty pulpeciku.... Błażej!

Błażej nie mógł się doczekać Bećki, więc usnął. Chyba nie jest z niego taki typowy samiec alfa, na jakiego wygląda. : / Ah, budź Beatko swojego męża, budź. Jutro czeka cię kolejny szalony dzień.

[Galcia]

Ślub, ślub, ślub, uwielbiam śluby! <3
Tekst o ojcu Beatki mnie rozwalił. xD Beatka pozostała przy swoim nazwisku, bo naprawdę jest nowoczesną kobietą, czy po prostu chcesz, żeby nazwisko Bzdet przetrwało w kolejnych pokoleniach? :> I co na to Apolonia?
Jaki smutny, obwisły biust.
A ten Wiesiek za grosz wyczucia nie ma, jak można się oświadczać na czyimś weselu. <_< Ukradł Bećce szoł.

[bluekuba]

Ślub <3
No jeszcze się tak nie uśmiałem czytając relację
Beatka okropnie przypomina mi Renię z Przyjemnych
I ta noc poślubna..

[Kasim Hazim]

Zainteresowanie Beatką spadło, przynajmniej mam takie wrażenie. No cóż... :v

Dziękuję 6 osobom za zagłosowanie w ankiecie. Pytanie brzmiało:
Jak dalej rozwinie się wątek tajemnicy Leokadii?
Odpowiedzi było cztery, w tym tylko jedna odpowiedź uzyskała 0 głosów:
Błażej wybaczy matce i wznowi kontakt z ojcem
Pozostałe odpowiedzi liczyły po 2 głosy:
Leokadia będzie chciała zemsty na Wiesławie 33% [ 2 ]
Błażej zerwie kontakt z matką 33% [ 2 ]
Leokadia będzie chciała zamordować Bzdetówne i Wiesława 33% [ 2 ]
Liczba oddanych głosów w ankiecie : 6

No więc mogę zdradzić, że jedna z odpowiedzi jest tą, która mówi co będzie dalej, lecz która to dowiecie się w kolejnych epizodach z życia Bećki. A teraz czas na kolejną relację:

Relacja XIV - Intryga Nosi Moherowy Beret

Błażejek postanowił szczerze powiedzieć matce co uważa o jej zachowaniu na weselu i tajemnicy, którą trzymała przed nim przez wiele lat:
- Jak mamo mogłaś mi wmawiać, że tato umarł nurkując w Islo Paradiso?! Dlaczego mi nie powiedziałaś, że pan Wiesław jest moim ojcem?! Do kościoła latasz co pięć minut, a własnego syna okłamujesz i upijasz się na jego weselu!
No to Błażejku pocisnąłeś.

Beata postanowiła pocieszyć męża:
- Wiesz boczusiu, życie jest niczym frytki - czasem się je przypali, a czasem za wcześnie wyciągnie z oleju. Trzeba jedynie pamiętać, by nie przesadzić z gazem, by olej się nie rozgrzał. Z życiem jest dokładnie tak samo.

Leokadia była wściekła, że syn nie chce z nią rozmawiać. Postanowiła poszukać rad na stronie Radia Maryja w kąciku porad dla moherów dla parafian.
- Ja im jeszcze pokażę... Gdyby nie te Bzedtówne to Błażejek nic by nie wiedział i by dalej było jak dawniej. One jeszcze pożałują, że niszczą mi rodzinę...

Po południu wszystkie trzy kobiety - Beatka, Apolonia i Leokadia zebrały się w salonie, gdyż leciał kolejny odcinek kultowego serialu M jak Moda. Po seansie Leokadia wpadła na pomysł:
- Słuchajcie służebnice pana, z racji, że Apolka niedługo wychodzi za mąż to może urządzimy jej dzisiaj wieczór panieński? Tak jak Bóg nakazał?
- Mi? Wieczór panieński? Lodzia daj spokój, ja już za stara jestem na takie imprezy...
- Daj spokój kochana, na zabawę nigdy nie jest za późno...

Błażejek postanowił pokazać swoją odwagę i spotkał się ze swoim ojcem.
- Powinienem panu przywalić gonga w czerep, że pan nie chciał się ze mną kontaktować, ale boję się, że pójdę siedzieć.

Wieczorem Moher Team i Bećka trzy piękne niewiasty wybrały się do pobliskiego klubu. Coś czuję, że będzie się działo.

Kobiety dosiadły się do baru i zamówiły drinki. Apolonia nie była pewna, czy to po katolicku, ale Bećka ostatecznie ją przekonała, że w Biblii o alkoholu po 60 nic nie ma napisane.

- A niech zaszaleję! Steka proszę!

Pamiętacie? Kiedyś wspominałem, że Becia chce zostać światowej sławy gwiazdą muzyki. Dzisiaj postanowiła kolejny raz udowodnić swój talent i zaśpiewała jedną ze swoich autorskich piosenek. Apolonia wspiera córkę w jej marzeniach i postanowiła jej pomóc i zaszczyciła wszystkich swoją grą na fortepianie.

Kto by się spodziewał! Ksiądz Edward, okazuje się, że nie tylko uwielbia kolor różowy i młodych chłopców! Uwielbia także zabawiać się w klubach! Ah ci duchowni w dzisiejszych czasach. : /

#Wyginamśmiałociało

Beata, Apolonia i Leokadia nie były gorsze od Księdza Edka i same dały się porwać rytmom muzyki.

- Tańczę z matką i teściową, które są świętsze od papieża... Koniec świata!

Lodzia zostawiła na chwilę Bećkę i Apolkę na parkiecie i sama poszła na chwilę do stolika pod pretekstem napicia się. Jednak tak jak wspomniałem "pod pretekstem"! Leokadia tak naprawdę wzięła drinki swoich towarzyszek i wsypała do nich dziwny proszek... Cóż ten moher planuje?

Apolonia wzięła swój drink i dosiadła się do baru, gdzie siedział ksiądz Edek, który był w trakcie czytania Biblii.
- O, to skoro ksiądz już ma tą biblię, to niech sprawdzi o alkoholu po 60, bo Beatka twierdzi, że nic o tym nie ma, ale ona też twierdzi, że powinno się jeść 10 posiłków dziennie...

Tajemniczy proszek, który Lodzia wsypała do drinków Beaty i Apolonii chyba zaczął działać. Kobiety zaczęły się bardzo źle czuć...
- Wiesz co córeczko, napicie się drinku po 30 latach abstynencji chyba było błędem...

- Albo ten łeb boli mnie z głodu, albo mam coraz słabszy łeb i upiłam się po jednym drinku...

Apolonia zemdlała... Czy to nie dziwne?

Leokadia okazała sie być przebiegłą... pudernicą! Nie dość, że naćpała czymś Apolonię i Beatę, to do tego ukradła Apolce telefon i wysłała z niego smsa do Wiesława. (Sory za jakość zdjęcia, zdobycie go było dla mnie wyzwaniem - dosłownie xD)

Beata była zaskocozna, że Wiesław przyszedł do klubu. Przecież miał być to wieczór panieński, bez facetów...
- A co ty tutaj robisz? Przecież to babski wieczór...
- Twoja matka wysłała mi smsa, że źle się czuje i bym po nią przyjechał...
- A wiesz, to dziwne po od 15 minut nigdzie jej nie ma, a czuła się przed chwilą źle. Zresztą mnie też boli łeb, ale to chyba z głodu bo nie jadłam nic przez 30 minut...

Z dalszych wydarzeń Beata pamięta tylko i wyłącznie tyle:

Bećka obudziła się dopiero nad ranem, na piętrze klubu w hotelowym pokoju. Jednak Bzdetówna nie była sama, bo obok niej leżał Wiesław! Oboje byli w bieliźnie...

Beata natychmiast obudziła Wiesława i postanowiła wyjaśnić to co między nimi zaszło, a czego nie pamięta.
- Na spalone pulpety, czy mi spaliśmy ze sobą?! Przecież ja kompletnie nic nie pamiętam... A chyba bym pamiętała coś tak traumatycznego! Nie zdradziłabym zresztą nigdy mojego karmelowego ciasteczka Błażejka...
- Ja też kompletnie nic nie pamiętam. Chyba nie mogło między nami coś być, skoro tego nie pamiętamy? A chyba nie wypiliśmy wczoraj aż tyle by urwał nam się film...
Rozwiązuj Beatko tą tajemniczą zagadkę, rozwiązuj, bo to nie jest koniec intryg twojej teściowej...

[Galcia]

Oh nie! Nie żal mi Apolonii, ale co będzie, jak Błażejek dowie się, co Beatka wyczyniała z jego ojcem? Nawet nie chcę mysleć. Chociaż może wtedy Błażejek wreszcie zachowa się jak mężczyzna i pobije Wiesława.

[PoProstuAnia]

CZEGOŚ TAKIEGO to ja się po Leokadii nie spodziewałam. Jak może tak unieszczęśliwiać swojego synalka?
Frytkowe wytłumaczenie istoty życia by Beatka - uwielbiam

[bluekuba]

Ach te moherowe imprezki
Kurde niefajna ta intryga..
Czekam na kolejne relacje

[Kasim Hazim]

Wątek z Intrygą Leokadii potrwa jeszcze 3 relacje.

Relacja XV - Życiowe Wyznania

Od kilku dni Beatka czuła się coraz gorzej. Nie tylko dręczyła ją myśl o nocy z Wiesławem, ale ciągle miała zawroty głowy, mdłości. W internecie wyczytała, że to są objawy ciąży, więc Bećka postanowiła zrobić test ciążowy. Pierw wzięła go do buzi, lecz gdy nic nie pokazał to zdecydowała się przeczytać ulotkę - okazało się, że na test trzeba nasiusiać. Kto by się spodziewał.

Wynik testu był pozytywny. Tak moi drodzy, nasza kochana Beatka będzie miała dziecko z Błażejkiem. Ah biedne to dziecko będzie. XD

Beatka postanowiła natychmiast zawiadomić o wszystkim swojego męża. Znalazła go przed domem oglądającego gwiazdy w poszukiwaniu Syriusza czy innej Gwiazdy Polarnej.
- Błażej, słuchaj mam takiego newsa, że zgłodniejesz! Ja normalnie zanim zdecydowałam ci powiedzieć zjadłam 4 kanapki z salcesonem! Słuchaj, będziemy mieli... dziecko!

- Rozumiesz nie?! Dziecko, takie małe coś, co sika, sra i płacze!!!

- Beatka, to świetnie! Jak będzie synek to nazwiemy go Baltazar!

Po wytłumaczeniu Błażejkowi, ze nie nazwą dziecka Baltazarem ani innym Józefem, Bećka zaczęła się zastanawiać nad pewną kwestią...
- A co jeśli to Wiesław jest ojcem? Nie mam pewności, że między mną i nim wtedy nic nie było...

Beata zawiadomiła o dobrej nowinie także swoją teściową.
- Wie mama co? Będziemy z Błażejkiem rodzicami!
- A to na pewno Błażejka dziecko?
"Czy ta stara raszpla coś podejrzewa?"
- Co też mama, pewnie, że Błażeja!

Leokadia nie uwzględniła w swoim planie ciąży, więc postanowiła natychmiast działać niczym Beata, gdy jest głodna.
- Wiesz syneczku, ja się bardzo cieszę, że będziesz tatusiem, ale jesteś pewny, że to twoje dziecko? Bo niektórzy mówią, że ta wyw... Beata romansuje z tym jeło.... Wiesławem.
- Ale co tez mama...

Tymczasem w Beatkowej sypialni Apolonia z pomocą Beatki przymierzała swoją suknię ślubną. W końcu lada dzień zostanie żoną Wiesława... O ile nie dowie się o feralnej nocy.
- Patrz córciu, ja wychodzę za mąż, ty będziesz miała dziecko, jak się wszystko poukładało! Swoją drogą, mam w tej sukience pupcię jak Beyonce...

- Zakasujesz wszystkich na tym ślubie, a jeszcze jak ciotka Grażyna się dowie, że będę miała dziecko to zawał na miejscu! Ah robię się głodna od tego przymierzania fatałaszków...

Jednak w drodze do kuchni złapał ją wkurzony Błażejek... Chyba wychodzi z niego samiec alfa.
- Wiesz co Beata, chce wiedzieć czy łączy coś ciebie z moim ojcem?!
- Błażej, kto ci powiedział o mojej nocy z nim?
- Jakiej nocy?! Zdradziłaś mnie?! Czyli mamusa miała rację?!
- Na wieczorze panieńskim mamy obudziłam się obok niego, nic nie pamiętam, nie mam pewności...
- Ja się boję, że to nie moje dziecko w sobie nosisz!
Czyżby to koniec małżeństwa Bećki i Błażejka? Czy Leokadia dopieła swego? Kłóć się z mężem Beatko, kłóć, przed tobą jeszcze finał intrygi Leokadii.

[Galcia]

W ciąży Beatka będzie jadła jeszcze więcej, niż dotychczas!
Od razu pomyślałam, że to może być równie dobrze dziecko Wiesława. Aczkolwiek mam nadzieję, że nie, bo bardzo chcę zobaczyć potomstwo Bećki i Błażejka (po kim odziedziczy figurę... xD ). A Baltazar to bardzo ładne imię i aż mnie teraz korci, żeby nazwać tak jakieś dziecko.
Leokadia to straszna menda. <_< Jeśli pojawi się kolejna ankieta, zagłosuję za tym, żeby umarła.

[Pacyfka]

Miałem spędzić tu tylko kilka tygodni, ale pewnego razu wstałem wcześniej by odmówić koronkę

Halo? Mamusia? Bo ja chyba zaraz będę uprawiał seks, mogę?

XDDDDDDDDDDD

Kolejna fajna relacją, którą będę śledzić
Mam nadzieje że to dziecko Błażejka

[PoProstuAnia]

Również mam nadzieję, że intryga Leokadii spali na panewce. Bećka i Błażejek są wręcz zaprojektowani do stworzenia gromadki dzieci!
Jednak na samą myśl o tym, jak Beatka będzie wyglądać przechodzą mnie dreszcze... Z tego co kojarzę to ciąża otyłych Simek wygląda GIGANTYCZNIE.
Popieram pomysł Galci z ankietą o losie Leokadii

[Lenna]

Ale się porobiło xDDD Ktoś tu chyba już pisał, że Bećka strasznie przypomina Renię z Przyjemnych
Mam nadzieję, że to Błażejka dziecko

[Kasim Hazim]

Nie będzie nowej ankiety o Leokadii, gdyż dzisiaj ostatnia relacja z jej udziałem. Z racji, że zrobiłem sobie odpoczynek od maturalnych myśli, napisałem nową relację.

Relacja XVI - Teściowa Z Piekła Rodem

Nadszedł wielki dzień w życiu Apolonii i Wiesława! Dzień ich ślubu, który miał się odbyć w kościele pod wezwaniem Atencyjnych Ust Smisia. Jednak czy ślub dojdzie do skutku? W końcu czarne charaktery nie śpią i tylko czają się, by zaatakować!

Przed wyjściem do kościoła, Leokadia przypomniała sobie, że ma dla pary młodej prezent, który pilnie muszę zobaczyć jeszcze przed ślubem. Czyżby coś planowała?
- Słuchajcie, musimy jeszcze na pięć minut pojechać za miasto, bo muszę was za.... to znaczy muszę wam dać prezent! Nie zapomnicie go przez całe życie!

No cóż, nie wypadało odmówić, więc Beatka, Apolonia i Wiesław samochodem pojechali z Leokadią w wskazane przez nią miejsce, spory kawałek od mieszkania Bećki.

Błażejek, który po kłótni z Bećką wyprowadził się tymczasowo z domu, postanowił wrócić i zabawić się w włamywacza. Dosłownie, bo musiał sprawdzić emalia, ale w hotelu nie miał internetu (Małgorzata Rozenek już tam jedzie). Ale to co zobaczył w tablecie wstrząsnęło nim. Otóż był na nim plik pod tytułem "Jak zamordować rodzinę syna - czyli zapiski Leokadii".
- Coo?! "Ukartować noc Beaty z Wiesławem, wywieźć za miasto rodzinę, zamknąć w piwnicy rudery jakiegoś domu, uciec z kraju i zmienić imię i nazwisko"? Czy moja matka właśnie ma zamiar zabić mi żonę, teściową i ojca?!

Bzdetówne, Wiesław i Lodzia dotarli w końcu na miejsce. Jednak Apolka zdziwiła się, że widzi tylko
stara ruderę.
- Lodzia, słuchaj ja za pół godziny mam ślub, a ty mi jakieś ledwo stojące rudery pokazujesz? No chyba, że to szopka Jezusowska?
- Spokojnie, spokojnie moja droga! Prezent będzie w środku.

Wiesław i jego seksoholizm :
- Apolonia na prawdę ma tyłeczek niczym Beyonce...

Wszyscy weszli do budynku za Leokadią, która kazała im zejść do piwnicy. Nikt nawet nie przypuszczał ze już stamtąd nie wyjdą... No chyba, że martwi.

Zło wcielone - czyli Lodzia, nie czuła się ani trochę źle przez to co zrobiła, wręcz przeciwnie...
- No i mam tą patologię wreszcie z głowy! Mogę wyjechać i spokojnie ściągnąć Błażejka do mnie, za granicę...

- No i gdzie ten prezent? Ja tu jedynie widzę pełno kurzu, pajęczyn i jakieś stare ławki i zero obrazków świętych, pewnie mieszkali tu bezbożnicy...
- Może ona dopiero prezent nam przyniesie co? Może dostaniemy własne auto, lub mieszkanie?!
- Ja nie chcę nic mamo mówić, ale powinniśmy być już w kościele, im szybciej się hajtniecie tym szybciej dorwę się do weselnego zarełka

Jednak wyjście z piwnicy było niemożliwe. Leokadia zamknęła drzwi, więc nikt nie mógł się wydostać. Nie ma co, takie prezenty ślubne to pewnie chciałby każdy.
- Cholera! Ta stara pudernica z domu starców nas zamknęła! I całe jedzenie z wesela pójdzie na zmarnowanie! Przecież ja tu głodna jestem, jadłam tylko rano dwanaście kanapek z boczkiem...
Nie no, jedzenie ważniejsze, co z tego, że teściowa chce zamordować Ciebie, twoją matkę i jej faceta.

Beata jak zwykle zanim pomyśli to gada, więc i tym razem tak było. Bzdetówna wygadała się przypadkowo z ostatnich wydarzeń między nią i Wiesławem.
- Ja od zawsze wiedziałam, że z tą babą jest coś nie tak! Zresztą teraz mam pewność, że moja noc z Wiesławem była przez nią ukartowana i specjalnie nas czymś naćpała byśmy nie pamiętali nic. Ja ją do prokuratury podam!
Nie podasz, jeśli się stąd nie wydostaniesz.

#Ups #Wydało #Się
- Co proszę?! Jaka wspólna noc? Czy ktoś mi na miłość Matki Boskiej to wyjaśni?
- No bo na twoim wieczorze panieńskim obudziliśmy się obok siebie w bieliźnie... Ale nie ma co się przejmować krokodylku, wychodzi na to, że to tylko intryga Leokadii!
- I ja się dowiaduję teraz? I pomyśleć, że mieliśmy wziąć ślub... Bóg to mnie jednak ma w opiece, aż odmówię różaniec.

- Daj spokój mamo, odmów ten swój pacierz o oczyszczenie dusz, czy co ty zawsze wyklepywałaś gdy po powrocie z wywiadówki okazało się, że moje wszystkie piątki zamieniły się w dwóje i odpuść mu, to wszystko wina matki Błażeja! Zresztą ponoć tak dobrze się z nią przyjaźniłaś, a tu popatrz, zwykła psychopatka...

Kilka godzin później...
Atmosfera zaczęła być tak napięta, że rodzina powoli nie wytrzymywała w piwnicy. Wiesław nie mógł już wytrzymać i usnął. Ciekawe czy ten kawał drewna jest chociaż wygodny?

Apolonii zaczęła odbijać.Chociaż zaraz... Skąd Apolonia wzięła skrzypce? I dlaczego postanowiła na nich rzępolić, skoro za kilka godzin padnie tutaj trupem? To dosyć dziwne, ale cóż. xD

- Mamo, skąd ty wytrzasnęłaś skrzypce?! Zresztą weź skończ, od tego rzępolenia aż brzuch mi urósł.
Dosłownie jej urósł, bo nadszedł kolejny trymestr ciąży he he. xD

Wiesław został brutalnie obudzony przez serenady wygrywane przez Apolonie. Tymczasem Bećka zgłodniała i postanowiła coś zjeść.

Zaraz, chwila... Skąd ona wytrzasnęła jedzenie?!
- Beata na świętego Wojciecha, skąd ty wytrzasnęłaś tutaj jedzenie i dlaczego się z nami nie podzieliłaś?! Przecież my tu z głodu możemy paść...

- Oh, luzuj gatki mamo, przecież już zjadłam, a zresztą muszę jeść za dwoje, a jedzenie spakowałam do torebki przed wyjściem z domu, na wypadek gdybym zgłodniała w kościele!
Beata, kochanie, ty nawet nie będąc w ciąży tyle jadłaś. : /

Okazało się, że zapas jedzenia Beaty jest większy, ale głodna nie miała nawet zamiaru z nikim się podzielić. Eh, ona chyba nawet do grobu ze sobą zabierze żarcie.

Wycieńczona i najedzona Bećka usnęła. Zapowiada się na to, że rodzina za prędko nie wyjdzie z piwnicy... Czy przyjdzie im umrzeć? Czy może jednak ktoś ich uratuje? Tego na pewno dowiemy się w kolejnej relacji. A ty tymczasem, Beatko, sobie śpij, bo jutro czeka cię kolejny dzień w tej mrocznej piwnicy.

[Galcia]

Lodzia to zła kobieta była. Żeby tak w dniu ślubu... Ludzie Simowie będą się zastanawiać, czemu para młoda nie pojawiła się na ceremonii i szybciej zaczną ich szukać, niż gdyby Leokadia zaplanowała to na jakiś zwykły dzień.
Beatka postępuje bardzo rozsądnie. Jej dziecko potrzebuje do poprawnego rozwoju substancji odżywczych (bardzo smacznych substancji... i w dużych ilościach ), a Apolka i Wiesiek to już i tak, że się tak wyrażę, trzy ćwierci do śmierci.

[PoProstuAnia]

Kolejna rozbrajająca relacja najbardziej spodobało mi się dokumentowanie spisku przez naszą Miss Czarny Charakter mam nadzieję, że żadne z dzieci Beaty i Błażejka nie odziedziczy tego po babci
Becia ma duży plus za dojrzałość - ciężarna kobieta musi zadbać o dostęp do pożywienia!
Czekam na reakcję Błażeja - w mojej głowie jawi się w następnej relacji jako superbohater, z peleryną, żelatyną we włosach i całą resztą

[Kasim Hazim]

Ania - Szczerze, to nie pomyślałem, by przebrać go do akcji ratunkowej... A szkoda.

Z spraw organizacyjnych powiem, że jest to ostatnia relacja w której występuje Apolonia i Wiesław. Czy pojawią się jeszcze kiedyś? Czas pokaże!

Relacja XVII - W Obliczu Śmierci
Dzielny Błażejek rozpoczął poszukiwania żony, teściowej i ojca. Jego mina nie wskazywała zadowolenia. Czyżby biedaczek miał problemy z odnalezieniem miejsca, gdzie jego matka zamknęła jego bliskich?

Tymczasem w piwnicy, Wiesław i Apolonia zaczęli tracić nadzieję, że wydostaną się z tego okropnego miejsca.
- Wiesz Wiesiu? Cieszę się, że mogę umierać z tobą!
- Ja też się cieszę, moja nimfo, że umieram właśnie z tobą!
A o Beatce to już nikt nie pomyśli.

Apolonia i Wiesław uznali, że skoro i tak za niedługo przyjdzie im umrzeć, to nie ma na co czekać i trzeba wziąć ślub. No cóż, w piwnicy, bez księdza, z pustym brzuchem, w miejscu gdzie jest ciemno też może być romantycznie.

- Wiesławie, te obrączki nie są z prawdziwego złota, czy mi się wydaje?
- Ależ kochanie.... one....no bo.... oh, nieważne czy złoto prawdziwe, czy obrączki kupione na targu od chińczyka, choć nie to bym tam kupował, ważne, że są oznaką naszej nieskończonej miłości, aż po grób!
Grób to was czeka, za niedługo.

No i tak oto Apolonia, która przyjechała do Bećki z misją znalezienia jej męża, sama wyszła za mąż za Wiesława Cegłę. Czyż to nie wspaniałe, że i ona znalazła swoje szczęście?

- Halo? Pizzeria? Poproszę dwie duże pizze z serem, szynką, salami, papryką, cebulą, peperoni, sosem pomidorowym i pieczarkami. Tak, tak oliwki też mogą być...
Bećka miała przez cały czas telefon i nie pomyślała by zadzwonic po pomoc? #Typowa #Beatka

- Beata na miłość Boga! Czy ty przez ten cały czas miałaś przy sobie telefon i nie przyszło ci do głowy by zadzwonić na policję?! Dzwoń i to natychmiast bo inaczej żaden ksiądz w tym mieście rozgrzeszenia ci nie da!

- No okej, okej... Ups, chyba telefon się rozładował... Ale całe szczęście, że pizzę zdążyłam zamówić! I do tego dostanę sos czosnkowy w gratisie!
Co tam, że zaraz wszyscy umrą, pizza najważniejsza!

Kilka godzin później...
Apolonia nie wytrzymała napięcia i popuściła. Oprócz tego trochę się biedna przybrudziła...

Wiesław nie był lepszy. Biedni, chyba już powoli nie wytrzymują tego wszystkiego.

Ale oczywiście Beatka dawała rady i tak jak do piwnicy weszła, tak wygląda dalej. Ta to zawsze ma szczęście. xD

Hura! Radość, krzyk i w ogóle - staniki latają! Błażej dotarł do miejsca, gdzie jego matka zamknęła Bećkę, Apolkę i Wieśka!

Okazało się, że Beata nie była zapatrzona tylko w tony jedzenia i w telefon. Miała przy sobie także picie. Ta to chyba jest przygotowana na każdą ewentualność.

- Beata, skąd ty bierzesz to żarcie i napoje, kiedy my tu z twoją matką za chwilę skonamy?
- Ja chyba śnię, nie dość, że moja przyjaciółka z kółka różańcowego chce mnie i moich bliskich zamordować, to jeszcze moja córka zjada wszystkie zapasy przyczyniając się do tego morderstwa...
Beatka morderczyni? Oh dajże jej Apolka spokój, ona jest w ciąży to musi bardziej na siebie uważać!

Błażejowi udało się dostać do piwnicy! Oto właśnie tak narodził nam się nowy bohater.
- No ja się bałem, że wy już nie żyjecie, ale dobrze, że jednak was odnalazłem!

Błażejek i Beatka się pogodzili! Teraz już wiadomo, że noc z Wiesławem byłą ukartowana, a dziecko jest Błażeja. Para musiała się sobą nacieszyć po paru dniach rozłąki. Wiesław jednak wolałby już wyjść z tej piwnicy. xD
- Ej, może zamiast się tutaj całować to byśmy wreszcie wyszli?
- Weź daj im Wiesiek spokój, niech się nacieszą gołąbeczki sobą!

Błażejek zaczął zachwycać się ciążowym brzuszkiem Beatki. Co z tego, że byli cały dzień przetrzymywani w piwnicy, radość z ojcostwa przede wszystkim!
- A guci guci! Tatuś tu jest, taaaak!!! TAAA TUUUUŚ!
Apolonia zaczęła sama już się denerwować. xD
- Dobra Wiesiek masz rację, teraz to oni już sobie chyba jajca robią

I tak oto, dzięki pomocy superbohatera Błażejka Kiwaka, wszyscy zdrowi i cali wyszli z morderczej pułapki przygotowanej przez Leokadię. Oczywiście, Beatka wyszła najlepiej z tego wszystkiego, w porównaniu do swojej matki i ojczyma. (#ModaNaSukces - Wiesław jest jednocześnie ojczymem i teściem Beatki, a Apolonia jest teściową i macochą Błażejka, patologia pełną parą )

Po powrocie do domu wszyscy najedli się (Ofc. najbardziej Becia), umyli i odpoczęli. W nocy, gdy Błażej i Beatka postanowili się sobą nacieszyć ( ), Apolonia i Wiesław wykorzystali sypialnię Błażeja i Beatki by przeżyć noc poślubną. Udostępniaj sypialnię rodzicom, Beatka, udostępniaj, bo już niedługo będziesz miała od nich spokój.

Apolonii to prawdziwy kociaczek!

[PoProstuAnia]

To chyba najbardziej romantyczny ślub, jaki kiedykolwiek widziałam
Cieszę się, że wszystko dobrze się skończyło, tylko co z Leokadią? Jakieś wyjaśnienie, co się z nią stało?
TO zdjęcie jest [CENZURA], tylko pokazać je osobie niezapoznanej z historią, niech próbuje wytłumaczyć
Biedny pracownik pizzeri, gdzie on ją dowiózł ?

[Galcia]

Hahaha, świetne! Działania Beatki wcale nie były takie nieodpowiedzialne, jak mogłoby się wydawać. Przecież dostawca musiałby otworzyć drzwi, żeby dostarczyć pizzę, a nawet jeśli by mu się to nie udało, z pewnością wykazałby się zdrowym rozsądkiem i zawiadomił policję.
No tak, misja Apolonii zakończona, to i wracać do domu trzeba. Chociaż sądziłam, że będzie chciała zobaczyć wnuka/wnuczkę/wnuki.

[Pacyfka]

Beatka jest tak rozbrajająca że ciężko jej nie lubić
Mina Błażejka po wejściu do piwnicy, miażdży xD
Ale jak to? Nie będzie już Wiesława i Apolonii? : ( Mam nadzieję że będą się co jakiś czas pojawiać i w ogóle jestem ciekawa jak się potoczą dalsze losy Beaty i Błażeja.