Przepraszam wszystkich za tak późną relację, ale ostatnio niezbyt często grałem w Simsy. Przez ten długi czas uzbierałem jednak kilka zdjęć, z których skleiłem nowy rozdział z życia mojej szalonej rodzinki. Dziękuję wiernym czytelnikom za pamięć. <3
Relacja dwudziesta szósta:
Mijają dni, mijają lata. Bliźniacy - Tadeusz i Jakub Lis - wkraczają w wiek nastoletni.
Jednocześnie Zuzanna oraz Mikołaj dobijają do czterdziestki. pomimo kilku nowych zmarszczek, trzymają się całkiem nieźle.
A co u najstarszych córek (nie)młodych Lisów? Lucyna i Dagmara wyprowadziły się z wygodnego pokoiku w domu rodziców i kupiły małą chatkę w niezbyt reprezentacyjnej dzielnicy. pomimo skromnego metrażu potrafiły przyzwoicie się urządzić.
Aby nie tęsknić za najbliższymi, bliźniaczki wzięły ze sobą pamiątkowe zdjęcia.
Dagmara chrzci nowy dom pierwszym posiłkiem.
Cóż, co to za dom bez pożaru?
Lucyna Lis, w przeciwieństwie do siostry, postanowiła pomagać ludziom. Praca w szpitalu była spełnieniem jej empatycznych marzeń.
Jest to uczciwa osoba, więc nawet rodzinie nie oferowała leków po taniości spod lady, lecz sumiennie wszystkie pigułki, zastrzyki i lewatywy rejestrowała.
pomimo tego, że jej babcia Paulina Lis nadal wygląda młodo i seksownie, to często skarżyła się na wiele dolegliwości. Tak w ogóle to ktoś wie, ile ona ma lat?! Ma dorosłą córkę oraz czwórkę wcale nie małych wnucząt... Może ktoś z was policzy, bo gubię się w rachunkach...
Oprócz kariery lekarskiej, Lucyna rozwija się także muzycznie.
A Dagmara? Cóż, ona chadza własnymi ścieżkami... Oficjalnie zajmuje się sprzedażą garnków emerytom - nieoficjalnie
pozbywa się ludzi za pieniądze. A właśnie, czy ktoś z was wie, gdzie podział się jeden ze znanych polityków? Ostatnio nie słychać o nim w telewizji...
Och, biedna Izabela Lis - jej matka Dorota Herbata-Lis właśnie tworzy dla niej nowego brata z Kamilem!
Dziewczynka nie była przygotowana na taki widok. Postanowiła wynaleźć mocniejszy sok z winogron, aby zapić swój szok.
Odkąd mieszkańcy Wierzbowej Zatoczki dowiedzieli się o istnieniu szpitala w swoim mieście, masowo zaczęli rodzić tam swoje potomstwo. Koniec czasów porodów w wannie czy w korytarzu - do akcji wkracza nowoczesna technologia medyczna!
Kamil Lis, pomimo zapewnień lekarzy, że wszystko w porządku, nie jest spokojny widząc małżonkę w mechanicznym kokonie rozrodczym.
I tak oto na świat przybył Stanisław Lis!
Och, to już drugie dziecko Doroty i Kamila. Swoją drogą wykazali się niezłym poczuciem humoru w wyborze imion swoich pociech. Izabela i Stanisław... czyżby jakaś aluzja literacka?
Radosna nowina zawitała do Oazy Zdroju! Ida Sierpowicz i Wiesława Lukier zaręczyły się! Ciocia Indra i Kazimierz Hazimierz postanowili odwiedzić Idę i złożyć jej gratulacje.
- Kochana, wielkie gratulacje! Jak dobrze, że znalazłaś dla siebie drugą połówkę!
- Haha, już wątpiłem, że kogoś znajdziesz w tym wieku.
Samo szczęście!
I tak oto nastał ten wielki dzień! Ida Sierpowicz i Wiesława Lukier postanowiły wziąć ślub!
Ceremonia odbyła się na bogato.
Moi drodzy, to jest dowód na to, że w każdym wieku można znaleźć prawdziwą miłość!
Zatem pamiętajcie o swoich przyjaciołach z liceum, z którymi handlowaliście kokainą. Kto wie, może to właśni z nimi staniecie przed ołtarzem?
Profesjonalne wyposażenie przyjęcia zapewniało wiele nowych doznań gastronomicznych i kalorycznych.
Wśród gości znalazła się głównie rodzina oraz kilku przyjaciół.
- Ciociu Ido, czy będą z tego dzieci?
Kazimierz Hazimierz z czasem odpłynął...
Przyjęcie trwa!
Paulina czuje małą zazdrość. Była na tylu weselach, a własnego jeszcze nigdy nie miała. Cóż, swojego wymarzonego męża zamordowała, poza tym był gejem... ale tę historię chyba wszyscy już doskonale znają.
- Słuchaj, nie chcę być niemiła czy coś, ale wolę swoje łono zostawić dla siebie. Ale doceniam twoje próby posiadania dziecka. Zapytaj kogoś innego, Klemensie.
- No ok, ale dzięki za to, że przynajmniej nie oblałaś mnie drinkiem jak Renata Deszczyk.
- Ach, synu... Ja i Klemens ciągle szukamy jakiejś damy, która urodzi nam dziecko. Mnie nie zostało zbyt wiele dni, a chcemy mieć własnego dzidziusia.
- Tato, a nie myśleliście o adopcji?
- Myśleliśmy, ale wolimy mieć dziecko z naszymi genami...
- Tatusiu, a czemu dziadek nie może zrobić dzidziusia z wujkiem Klemensem? Przecież są razem! A mama mówiła, że jak pszczółka przyleci na kwiatek, to daje nektar, czy jakoś tak...
- Ach, Dagmaro, to taka piękna uroczystość! Czy kiedyś doczekam takiej imprezy z tobą w roli głównej?
- Weź się tato, na razie nie myślę o takich rzeczach! A jak już, to wolę żyć w konkubinacie - bez ryzyka, bez zobowiązań!
- Wiesiu, goście świetnie się bawią. Nasze zażonopójście to najlepsza rzecz, jaka mnie spotkała.
- Idunio, cieszę się razem z tobą. Kto by pomyślał, że to wszystko potoczy się w tym kierunku.
Ciocia Indra też się świetnie bawi.
- A więc mordujesz ludzi, Dagmaro? I bardzo dobrze, ktoś musi się tym zajmować! Uczciwa praca to podstawa!
- Babciu, a tak właściwie to ile ty masz lat?
- Jakubie, ciesz się, że jeszcze nie siwieję...
Remigiusz Wafelek gada jakieś głupoty Kazimierzowi Hazimierzowi. Co to za szmery bajery?
Selfie z ciotką? Czemu nie!
- Mikołajku, nie zapomnij dodać
#wesele #Ida #Wiesia.
- Wybacz, ale nie urodzę wam dziecka. Jest wiele innych miednic do wykorzystania... chociaż wiesz co... przyjdź do nas za parę dni, jeszcze o tym pogadamy.