Czy zastanawiało Was kiedyś jak wyglądała Beatka jako dziecko? Albo kim był i jak wyglądał jej ojciec?
Relacja 96 - Wszystko Po Staremu
Błażejek i Beata dzień rozpoczęli od omówienia w ogrodzie sprawy Leokadii i tego, jak długo zostanie w ich domu.
- Błażej, pulpeciku, ile ta Twoja psychopatyczna matka to jeszcze zostanie? Mieszka za darmo, je moje jedzonko i nie sprząta nawet po sobie. Może najwyższa pora by znalazła sobie jakiś dom co? Może wtedy by się odczepiła od mojej lodówki...
- Oj Beatka, przecież nie wyrzucę własnej matki z domu, jakby nie było, to moja mama... Może po prostu trzeba jej uświadomić, że nie mieszka w hotelu, bo ja się martwię, że ona trochę tak myśli...
- Dobra, to jej to powiedz, bo jak ja to zrobię, to jeszcze mnie zamorduje za to. A teraz idę coś zjeść, zjadłam dzisiaj tylko dwadzieścia kanapek, a w brzuchu wciąż mi burczy.
![Obrazek](http://i.imgur.com/z2aDXMU.jpg)
Tymczasem Leokadia była zajęta konwersacją z listonoszem - panem Mietkiem.
- Przepraszam pana! Czy może ma pan przesyłkę dla Leokadii Kiwak? Czekam na parę rzeczy, które z pomocą wnuka zamówiłam na simllegro, są mi potrzebne do mo... do ważnego projektu.
- Niestety, mam tylko rachunki i pocztówkę z Egipitu dla pani Beaty od niejakiej Grażyny Bzdet, przykro mi.
- Eh, to chyba muszę jeszcze poczekać... Swoją drogą, musi panu być ciężko z tą wielką torbą, tak cały dzień na nogach, dźwigać to... Może pan wejdzie napić się wody, zrelaksuje się pan, pewnie łazi pan już kilka godzin dzisiaj
![Obrazek](http://i.imgur.com/0dBTNsl.jpg)
Beata nieświadoma tego, co wymyśliła jej teściowa, wybrała się do gabinetu, na poszukiwanie zaginionej kanapki z czwartego śniadania, lecz to co tam zobaczyła, wprawiło ją w osłupienie.
- Hmm, jadłam tu dzisiaj serfując po forum kulinarnym więc ta kanapka gdzieś tu je... NA SCHAB Z KOŚCIĄ CZY MAMA W TYM WIĘZIENIU KOMPLETNIE ROZUM STRACIŁA?!
![Obrazek](http://i.imgur.com/ZeNBAD1.png)
No cóż, chyba teraz wiadomo, co Leokadia miała na myśli pod "zrelaksować się".
![Obrazek](http://i.imgur.com/Lgq5fKX.png)
Błażejek i Bećka byli wstrząśnięci, że Leokadia przygruchała sobie na grzeszki do domu listonosza. : /
- Czy mama zwariowała? Żeby tak z listonoszem, w biały dzień, a jakby Benio lub Berenika przyszli ze szkoły? Czy mama ma rozum i godność człowieka?
- Błażejek, ona próbowała nas wymordować, a ty tu o godności i rozumie wyskakujesz... Ty chyba obiadu nie jadłeś.
- Dajcie spokój, to, że mam ponad osiemdziesiąt lat nie znaczy, że nie mam swoich potrzeb! Tyle lat w więzieniu nie mogłam nic, że chyba mam prawo pokorzystać z wolności? Ja wam pod kołdrę nie zaglądam!
- Ale ja się czuję zgorszony, widząc własną matkę w takiej akcji, jeszcze z tym panem Mietkiem, który wygląda jak uchodźca! Chyba zaraz zemdleje...
![Obrazek](http://i.imgur.com/CKt5CHa.png)
Po południu, Leokadia, postanowiła przeprosić Błażejka za wybryk z listonoszem i zrobić mu niespodziankę.
- Wiesz syneczku, chciałam cię przeprosić, z tym listonoszem zachowałam się jak nastolatka, strasznie mi wstyd
- I dobrze, dalej mam ten obraz przed oczami i czuję się zniesmaczony bardzo
- Dlatego mam dla ciebie niespodziankę! Chodź ze mną za ogród, to zobaczysz co dla ciebie przygotowałam, na pewno ci się spodoba.
![Obrazek](http://i.imgur.com/Q34vijJ.jpg)
Nie wiadomo kiedy, nie wiadomo dlaczego nikt nie zauważył, ale w ogródku pojawiła się dziwna szopa, do której Leokadia kazała wejść synowi.
- Mamo, gdzie my jesteśmy, co ta szopa robi w moim ogrodzie? Ja się boję, że ty znowu coś planujesz
- Oj daj spokój, Błażejek, musisz pójść tam dalej, bo tam jest ta moja niespodzianka! Matce nie ufasz? Na własnej piersi cię przecież wychowałam...
![Obrazek](http://i.imgur.com/L6szsvH.png)
Lodzia okazała się być przebiegłą siksą. Gdy Błażejek poszedł w głąb szopy, wyszła i zamknęła go na klucz. Czyżby jej "zmiana" była tylko kłamstwem, by dokończyć to co zaczęła wiele lat temu?
- No, jeszcze tylko zamknąć tam tą otyłą lochę i plan udany! Jeszcze pożałują! Wsadzili mnie za kratki, nie odwiedzali, zapomnieli, a ja mam im wybaczyć? Nawet własny syn się ode mnie odwrócił! Teraz im pokażę! W więzieniu zmieniłam się... na gorsze.
![Obrazek](http://i.imgur.com/wBwkIiD.png)
Błażejek zorientował się, że coś chyba nie gra, gdy się odwrócił, a jego matki nie było, a drzwi otworzyć się nie dało. xD
- Hmm, ale mamo nic tu nie ma... Mamo? Maaaamooo? Pewnie poszła siku, w jej wieku pęcherz nie działa za dobrze... Ale dlaczego zamknęła drzwi? Pewnie coś jej się pomyliło, eh ta starość, rozum nie ten... Poczekam, aż mnie wypuści, choć się boję, że zapomni o mnie...
Tajemniczą szopę w ogrodzie kilka minut później znalazła Beatka.
- Hmm, a co to, tego tu na tysiąc krokietów wcześniej nie było? Walić to,pewnie kolejny eksperyment Błażejka, mam teraz ważniejsze rzeczy na głowie, niż jakaś szopa, jestem głodna, muszę coś zjeść.
![Obrazek](http://i.imgur.com/a3mUWtb.png)
Co tam dziwna budowla w ogrodzie i zamknięty w niej mąż - ważniejsze jest zrobić grilla i się najeść. #TypowaBeatka
- Fajna pogoda, na frytki czasu szkoda, więc Beatkę córcię Apolci, na grilla dziś mega korci! Więc odpalam ogień, wrzucam kiełbaski, a że mam okres, to zakładam podpaski.
![Obrazek](http://i.imgur.com/yyvO6Sm.png)
Tymczasem ze szkoły wrócił Benio, a razem z nim Berenika ze swoim nowym chłopakiem - Adasiem, z którym oficjalnie zostali parą. Benio postanowił przeprowadzić rozmowę z wybrankiem siostry, jak na starszego brata wypada.
- A więc spotykasz się z moją siostrą?
- No pewnie, to przecież super laska, każdy ziomek na osiedlu mi jej zazdrości!
- To chce byś wiedział, że jak ją skrzywdzisz, to cię powieszę za jaja na latarni!
- Co? GROZISZ MI?!
- To znaczy... Szczęścia na nowej drodze życia wam życzę!
- A no dzięki ziomeczku, dzięki
![Obrazek](http://i.imgur.com/8auaSJF.jpg)
Lekadia tymczasem postanowiła kontynuować swój plan i zrobić wszystko, by Beata dołączyła do swojego zamkniętego w szopie męża.
- Wiesz Beatka...
- Nie widzisz? Jem! Jak Beata je, to nie gada, bo jej właśnie głód opada.
- Ale chciałam ci tylko powiedzieć, że Błażejek ma dla ciebie niespodziankę z okazji... rocznicy ślubu i chce byś przyszła do tej szopy w ogrodzie...
- Co,przecież rocznicę ślubu mamy za miesiąc, znowu zapomniał daty, co ja się z nim mam czasem, normalnie cztery sery.
![Obrazek](http://i.imgur.com/RB71YPL.png)
Bećka poszła do szopy, bardziej z ochotą opieprzenia męża za przerwanie posiłku, niż z nadzieją na niespodziankę.
- Błażej, co ty wymyślasz, rocznicę ślubu mamy za miesiąc, weź ogarnij się, właśnie jadłam a ty mi każesz tu przychodzić, jeszcze raz mi przerwiesz posiłek, to składam papiery rozwodowe!
- Ale Beatka, kruszynko, ja cię wcale tu nie wołałem...
![Obrazek](http://i.imgur.com/JIZKCqT.png)
Becia odkryła, że drzwi od szopy są zamknięte. Wiedziała, że oznacza to tylko jedno - jej teściowa chce ją zabić - ponownie, tym razem jednak nie tylko ją, a także własnego syna!
- Błażej! Ta psychopatka zamknęła drzwi! ONA ZNOWU CHCE NAS ZABIĆ! NA GRZYBY W ŚMIETANIE, JAK MOGLIŚMY DAĆ JEJ SIĘ TAK PODEJŚĆ?! TO TWOJA WINA! Słyszysz? T-W-O-J-A!
![Obrazek](http://i.imgur.com/EAZxa5t.png)
Lodzia była z siebie bardzo dumna.
- Dobra, to teraz mogę uciekać i udawać, że o niczym nie wiem i nic nie zrobiłam. A ci niech zdychają - należy im się za to co mi zrobili!
![Obrazek](http://i.imgur.com/KKzOfe3.jpg)
Beatkę pocieszała w tym momencie jedna rzecz - w szopie była lodówka z jedzeniem. Ale czemu Lodzia niby miała im zostawić jedzenie, skoro chciała by umarli?
-
Przynajmniej żarcie zostawiła stara raszpla... Co my tu mamy, bo z tego zdenerwowania znowu się głodna zrobiłam...
- Beata, czy ty rozumu nie masz, skoro moja mama chce nas zabić, bo ma skłonności do mordowania ludzi, to nie uważasz, że zostawiła jedzenie, bo je zatruła i chce byśmy szybciej padli? Eh, czy ty nie czytałaś Sherlocka Holmesa?
![Obrazek](http://i.imgur.com/oI1aa76.png)
Benia po paru godzinach zaczęło zastanawiać, gdzie podziali się rodzice, gdyż nigdzie ich nie ma.
- Bera, czy ty widzialaś rodziców? Od kilku godzin mama nie wpadła mi do pokoju twierdząc, że minęła godzina od ostatniego posiłku i mam jeść, bo się rozchoruję...
- Zostawili kartkę w kuchni, że wyjechali... A wiesz co to oznacza, padalcu?
- Z prawnego punktu widzenia, że są niepoważni i powinniśmy iść do opieki społecznej, by nas im odebrali, bo jesteśmy nieletni i nie możemy zostawać bez opieki na dłużej...
- Boże, ty i ta twoja nauka... TO OZNACZA IMPREZĘ, GAMONIU!
![Obrazek](http://i.imgur.com/9lAj6Eq.png)
I impreza oczywiście się odbyła, bo gdzie tam by Berenika odpuściła taką okazję.
- Słuchajcie wszyscy! ROBIMY POCIĄG!
![Obrazek](http://i.imgur.com/FoCH9tL.png)
Rodzice zniknęli, umierają sobie właśnie w szopie w ogrodzie, której pojawienie się nikogo nie dziwi, zamknięci przez babcię morderczynię, a dzieci mają to w nosie i urządzają imprezę - typowa patologia w rodiznie Kiwak.
- Słuchajcie, pokażę wam "golonka dance", mama mnie nauczyła, bo twierdzi, że to taniec z pokolenia na pokolenia w naszej rodzinie!
- Berenika, jest już po ciszy nocnej, a jak nas złapie policja? Będziemy mieli przekichane, tym bardziej, że rodziców nie ma...
- Oj kochanie, wyluzuj, mógłbyś choć raz wyluzować i dobrze się bawić.
![Obrazek](http://i.imgur.com/xQBj7Zc.jpg)
Adaś to dusza towarzystwa.
- Ale biba no nie Gaja? Ale się dzisiaj nawalę he he!
![Obrazek](http://i.imgur.com/oamFHhJ.png)
Benio i Gaja to bardzo dobrana para, idealnie dopasowana. A tak serio to Benio nie nadaje się do związków, nawet w tańcu to Gaja nosi spodnie.
- Gołąbeczki, ja wam nie chcę przeszkadzać tych romantycznych uniesień, ale czy to nie jest tak, że Benio powinien w tańcu prowadzić ciebie, Gaja?
![Obrazek](http://i.imgur.com/cIqvJsH.png)
Na każdej imprezie trzeba coś zaliczyć. Albo zgona, albo...
![Obrazek](http://i.imgur.com/7YQTd8h.png)
Benio i Gaja tymczasem rozmawiali sobie na kanapach, odpoczywając po dzikich tańcach.
- Wiesz Gaja, że taniec nie jest uważany za sport, choć jest formą ruchu, która wyrabia mięśnie i rzeźbi je w specyficzny sposób?
- Super, a ja to bymzjadła coś, chodź do kuchni, zrobimy coś do jedzenia... Tylko nie mów mi o składzie tego co będziemy jeść i ilości kalorii, bo chcę zjeść, a nie się zrzygać
![Obrazek](http://i.imgur.com/goj55vK.png)
A co z Beatką i Błażejkiem? No cóż, bardzo mi przykro, ale... wciąż żyli! Chociaż Beci coraz bardziej doskwierał głód.
- Błażejek, słyszysz tą muzykę? Ciekawe co to, może sąsiedzi robią rodzinnego grilla, ja to bym zjadła jakąś grillowaną karkówkę, albo kiełbaskę...
- Albo nasze dzieci zrobiły imprezę, ja się martwię, co im nagadała ta moja mamusia, że nas nie szukają...
- Eh, jestem strasznie głodna... Czemu mam umierać z tobą, a nie z wielkim kurczakiem, to strasznie nie sprawiedliwe...
Głoduj sobie, Beatko, głoduj, ale nawet nie wiesz, że to jeszcze nie koniec ekscesów z Twoją teściową.
![Obrazek](http://i.imgur.com/hbRLlqm.png)