Świat Według Beaty
Czyli Beatka Bzdet podbija Willow Creek
- Kapitan Indra
- Główni Administratorzy
- Scenarzysta
- Konserwator
- Posty: 3280
- Rejestracja: 30 paź 2013, 19:17
Re: Świat Według Beaty
Ta Mariolka to jednak straszne tępadło. Dziecko wyjąć i przeszczepić
Rozmowa Błażejka z ojcem
Tłumaczenie dzieciom przez Beatkę, jak to jest z dziadkiem i z Enrique
Z Bereniki to naprawdę diabeł wychodzi... Apolonia w grobie się przewraca... słusznie Benio nie chciał siostry.
Rozmowa Błażejka z ojcem
Tłumaczenie dzieciom przez Beatkę, jak to jest z dziadkiem i z Enrique
Bombastrasznie super tekst- Spoko, Błażejek, rozumiem... Swoją drogą... Mówił ci ktoś, że jesteś przystojny?
- A weź mi tą pachę sprzed nosa, nie myłeś się, że tak śmierdzi?
Z Bereniki to naprawdę diabeł wychodzi... Apolonia w grobie się przewraca... słusznie Benio nie chciał siostry.
Haha, z tym morderstwem, to od razu pomyślałam, że dokładnie jak u Pauliny Ale skoro ona poradnik kupiła, to wszystko jasne. Mam tylko nadzieję, że nie skończy się jak u Pauliny...No, ja to jednak jestem diablica wcielona! Gazety będą o mnie pisać w każdym numerze, że samotna matka, zdradzona, z rozpaczy ojca swojego i ojca dziecka zamordowała, którzy dziecko jej chcieli zabrać. Normalnie mogę ruszać na szoping teraz i czekać aż ci dwaj kopną w kalendarz. Swoją drogą, dobrze, że kupiłam poradnik Pauliny Lis jak mordować, nigdy bym nie wpadła na taki pomysł.
JOANNA CHMIELEWSKA - 2.04.1932 - 7.10.2013
MARGIT SANDEMO - 23.04.1924 - 1.09.2018
MACIEJ PAROWSKI - 27.12.1946 - 02.06.2019
MAJA LIDIA KOSSAKOWSKA - 27.02.1972 - 23.05.2022
- Kasim Hazim
- Renciści
- Posty: 2133
- Rejestracja: 14 gru 2013, 23:53
Re: Świat Według Beaty
Relacja XLVIII - Wszystko Dobre Co Się Ślubem Kończy
Godziny mijały i mijały i mijały aż stała się rzecz straszna i taka, której nikt nie przewidział... Wiesław i Enrique kompletnie zapomnieli, że w łazience jest duże okno i mogą nim wyjść z łazienki, szczególnie, że okno jest na parterze.
- Jak dobrze, że to okno się tam pojawiło, to znak...
- Enrisiu, daj spokój, to okno tam było cały czas...
Tymczasem Benio zauważył, że wejście do łazienki taranuje półka z książkami i postanowił spytać o to matkę.
- Mamoo, co robi półka z książkami w wejściu do łazienki? Wydaje mi się, że wcześniej stała w gabinecie...
- Wiesz, szczerze to nie zastanawiałam się nad tym... Dziwna sprawa, pomyślę nad tym, ale pierw coś zjem. Zrobię karkówkę co? Też zjesz, bo ostatnio schudłeś, zresztą Berenika też jakaś taka wychudzona ostatnio, jeszcze mi się pochorujecie z głodu i będzie bigos.
Nieświadoma luki w swoim planie, Mariolka, rozkoszowała się ładną pogodą w ogródku, gdy Wiesiek i Enrique postanowili rozprawić się z nią i wytłumaczyć tą nieudaną próbę morderstwa.
- Mariolka, co to ma znaczyć, czy ty nas chciałaś zabić, czy co ty znowu wymyśliłaś?!
- BOŻE! To wy żyjecie?! Myślałam, że już tam sobie umieracie powoli... Patrzyłam co jakiś czas w okno i widziałam, że nie możecie... O DŻISAS ZAPOMNIAŁAM, ŻE MOŻECIE WYJŚĆ OKNEM!
- No to wytłumacz mi teraz córeczko, czemu chciałaś zamordować własnego ojca i byłego narzeczonego? To z zazdrości tak?
- Co, żadna zazdrość, chciałam to zrobić dla sławy! Wiecie taki skandal to na potęgę światową, byłabym sławna do końca życia! Nawet miałabym własną stronę na simspedii.
- Ale ty wiesz, że możesz pójść siedzieć? Słuchaj, nie zadzwonimy po policję, ale pod warunkiem, że oddasz nam dziecko.
- No dobra, niech wam będzie, ale wytłumaczcie mi jeszcze raz, na czym ma polegać ten przeszczep dziecka, bo jak ostatnio tłumaczyliście to sprawdzałam horoskop w gazecie. Wiecie, że czeka mnie sława, pieniądze i wielka kariera?
Po wyjaśnieniu sprawy z morderstwem, życie wróciło do całkowitej normy. Wiesław znudzony swoimi niebieskimi włosami, poprosił Beatkę by przefarbowała mu włosy na normalny kolor.
- Wiesz Beatko, chyba dowaliłem z tym niebieskim jak łysy o kant kuli... Mogłabyś mnie przefarbować?
- Jasne, Wiesiek, spokojna twoja rozczochrana! Zrobię ci taki fryz, że będziesz wyglądać jak świeże mięsko w wędzarni!
Ups, chyba poszło coś nie tak...
- Beata, możesz mi wytłumaczyć, czemu nie mam włosów i jestem łysy?
- Ups, chyba pomyliłam farbę do włosów z płynem do depilacji Mariolki... ALE SPOKOJNIE! Ponoć łysina teraz w modzie i ogólnie... To co, może zrobię pulpeciki co? Jesteś głodny? Bo ja trochę się zmęczyłam tą zabawą w fryzjerkę...
Kilka tygodni później, Wiesław i Enrique postanowili zawrzeć związek małżeński. Ceremonia miała odbyć się na ogródku w towarzystwie najbliższych. Oczywiście rodzina musiała odpowiednio się ubrać na tą okazję.
- Jeszcze tutaj zapniemy, tutaj poprawimy i... gotowe! Teraz wyglądasz jak taki słodki boczuś!
- Mamoo, czy ja na prawdę muszę ubierać się w sukienkę? Przecież na ślubie nie będzie nikogo prócz nas, a ślub jest w domu. Zresztą wyglądam jak baleron!
- I tu się mylisz! Wyglądasz jak słodki baleron! Aż normalnie zgłodniałam.
Na ślubie pojawili się tylko najbliższy pary - Bećka, Błażejek, Benio, Beatka i Mariolka. Reszta rodziny nie dotarła bo a) nie została zaproszona b) Apolonia zdążyła ich wydziedziczyć.
- Wiesz Beniek, wyglądasz w tym garniturze jak pingwin... A nie, w sumie bez garnitury nie wyglądasz wcale lepiej.
- Twoja stara... A nie zaraz, to też moja stara...
Para młoda, zwarta i gotowa, czekała już pod łukiem ślubnym by wypowiedzieć słowa przysięgi. Czyż nie są piękną parą?
- Ja Wiesław, biorę sobie ciebie Marianie za męża i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską i że nie opuszczę cię aż do śmierci.
- Ja Marian, biorę sobie ciebie Wiesławie za męża i ślubuję ci miłość, wierność i uczicwość małżeńską oraz, że nie opuszczę cię aż do śmierci.
(Nie chcę nic mówić, ale ślub odbywa się na przeciwko grobu Apoloni hi hi )
Od dzisiaj Enrique i Wiesław są mężem i mężem.
Błażej chyba nie był do końca zadowolony...
- Matka wariatka, ojciec homoseksualista, teściowa moher, siostra plastik... Czy choć raz nie mogę mieć w rodzinie kogoś normalnego?
- Błażejek, pulpeciku, wyluzuj! Wezmą ślub, Mariolka urodzi i się wyprowadzą a my będziemy mieć święty spokój! A teraz niech to się kończy, głodna jestem...
Pocieszaj męża, Beatko, pocieszaj, ale spokoju w tym domu dłuuuugo nie będzie.
Godziny mijały i mijały i mijały aż stała się rzecz straszna i taka, której nikt nie przewidział... Wiesław i Enrique kompletnie zapomnieli, że w łazience jest duże okno i mogą nim wyjść z łazienki, szczególnie, że okno jest na parterze.
- Jak dobrze, że to okno się tam pojawiło, to znak...
- Enrisiu, daj spokój, to okno tam było cały czas...
Tymczasem Benio zauważył, że wejście do łazienki taranuje półka z książkami i postanowił spytać o to matkę.
- Mamoo, co robi półka z książkami w wejściu do łazienki? Wydaje mi się, że wcześniej stała w gabinecie...
- Wiesz, szczerze to nie zastanawiałam się nad tym... Dziwna sprawa, pomyślę nad tym, ale pierw coś zjem. Zrobię karkówkę co? Też zjesz, bo ostatnio schudłeś, zresztą Berenika też jakaś taka wychudzona ostatnio, jeszcze mi się pochorujecie z głodu i będzie bigos.
Nieświadoma luki w swoim planie, Mariolka, rozkoszowała się ładną pogodą w ogródku, gdy Wiesiek i Enrique postanowili rozprawić się z nią i wytłumaczyć tą nieudaną próbę morderstwa.
- Mariolka, co to ma znaczyć, czy ty nas chciałaś zabić, czy co ty znowu wymyśliłaś?!
- BOŻE! To wy żyjecie?! Myślałam, że już tam sobie umieracie powoli... Patrzyłam co jakiś czas w okno i widziałam, że nie możecie... O DŻISAS ZAPOMNIAŁAM, ŻE MOŻECIE WYJŚĆ OKNEM!
- No to wytłumacz mi teraz córeczko, czemu chciałaś zamordować własnego ojca i byłego narzeczonego? To z zazdrości tak?
- Co, żadna zazdrość, chciałam to zrobić dla sławy! Wiecie taki skandal to na potęgę światową, byłabym sławna do końca życia! Nawet miałabym własną stronę na simspedii.
- Ale ty wiesz, że możesz pójść siedzieć? Słuchaj, nie zadzwonimy po policję, ale pod warunkiem, że oddasz nam dziecko.
- No dobra, niech wam będzie, ale wytłumaczcie mi jeszcze raz, na czym ma polegać ten przeszczep dziecka, bo jak ostatnio tłumaczyliście to sprawdzałam horoskop w gazecie. Wiecie, że czeka mnie sława, pieniądze i wielka kariera?
Po wyjaśnieniu sprawy z morderstwem, życie wróciło do całkowitej normy. Wiesław znudzony swoimi niebieskimi włosami, poprosił Beatkę by przefarbowała mu włosy na normalny kolor.
- Wiesz Beatko, chyba dowaliłem z tym niebieskim jak łysy o kant kuli... Mogłabyś mnie przefarbować?
- Jasne, Wiesiek, spokojna twoja rozczochrana! Zrobię ci taki fryz, że będziesz wyglądać jak świeże mięsko w wędzarni!
Ups, chyba poszło coś nie tak...
- Beata, możesz mi wytłumaczyć, czemu nie mam włosów i jestem łysy?
- Ups, chyba pomyliłam farbę do włosów z płynem do depilacji Mariolki... ALE SPOKOJNIE! Ponoć łysina teraz w modzie i ogólnie... To co, może zrobię pulpeciki co? Jesteś głodny? Bo ja trochę się zmęczyłam tą zabawą w fryzjerkę...
Kilka tygodni później, Wiesław i Enrique postanowili zawrzeć związek małżeński. Ceremonia miała odbyć się na ogródku w towarzystwie najbliższych. Oczywiście rodzina musiała odpowiednio się ubrać na tą okazję.
- Jeszcze tutaj zapniemy, tutaj poprawimy i... gotowe! Teraz wyglądasz jak taki słodki boczuś!
- Mamoo, czy ja na prawdę muszę ubierać się w sukienkę? Przecież na ślubie nie będzie nikogo prócz nas, a ślub jest w domu. Zresztą wyglądam jak baleron!
- I tu się mylisz! Wyglądasz jak słodki baleron! Aż normalnie zgłodniałam.
Na ślubie pojawili się tylko najbliższy pary - Bećka, Błażejek, Benio, Beatka i Mariolka. Reszta rodziny nie dotarła bo a) nie została zaproszona b) Apolonia zdążyła ich wydziedziczyć.
- Wiesz Beniek, wyglądasz w tym garniturze jak pingwin... A nie, w sumie bez garnitury nie wyglądasz wcale lepiej.
- Twoja stara... A nie zaraz, to też moja stara...
Para młoda, zwarta i gotowa, czekała już pod łukiem ślubnym by wypowiedzieć słowa przysięgi. Czyż nie są piękną parą?
- Ja Wiesław, biorę sobie ciebie Marianie za męża i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską i że nie opuszczę cię aż do śmierci.
- Ja Marian, biorę sobie ciebie Wiesławie za męża i ślubuję ci miłość, wierność i uczicwość małżeńską oraz, że nie opuszczę cię aż do śmierci.
(Nie chcę nic mówić, ale ślub odbywa się na przeciwko grobu Apoloni hi hi )
Od dzisiaj Enrique i Wiesław są mężem i mężem.
Błażej chyba nie był do końca zadowolony...
- Matka wariatka, ojciec homoseksualista, teściowa moher, siostra plastik... Czy choć raz nie mogę mieć w rodzinie kogoś normalnego?
- Błażejek, pulpeciku, wyluzuj! Wezmą ślub, Mariolka urodzi i się wyprowadzą a my będziemy mieć święty spokój! A teraz niech to się kończy, głodna jestem...
Pocieszaj męża, Beatko, pocieszaj, ale spokoju w tym domu dłuuuugo nie będzie.
- Kapitan Indra
- Główni Administratorzy
- Scenarzysta
- Konserwator
- Posty: 3280
- Rejestracja: 30 paź 2013, 19:17
Re: Świat Według Beaty
Hah, uratowani przez okno...
Świetnie Beatka wystylizowała Wieśka na łysola
Ślub naprzeciwko grobu Apolonii, no aż się bałam, że babsko wylezie z tego grobu i zrobi awanturę
Biedny Błażej, załamał się kompletnie.
Aż zgroza ogarnia, co się będzie dziać później...
A mam takie pytanie: kiedy Beno stanie się nastolatkiem?
Świetnie Beatka wystylizowała Wieśka na łysola
- Jeszcze tutaj zapniemy, tutaj poprawimy i... gotowe! Teraz wyglądasz jak taki słodki boczuś!
- Mamoo, czy ja naprawdę muszę ubierać się w sukienkę? Przecież na ślubie nie będzie nikogo prócz nas, a ślub jest w domu. Zresztą wyglądam jak baleron!
- I tu się mylisz! Wyglądasz jak słodki baleron! Aż normalnie zgłodniałam.
No jak zwykle super teksty- Twoja stara... A nie zaraz, to też moja stara...
Ślub naprzeciwko grobu Apolonii, no aż się bałam, że babsko wylezie z tego grobu i zrobi awanturę
Biedny Błażej, załamał się kompletnie.
Aż zgroza ogarnia, co się będzie dziać później...
A mam takie pytanie: kiedy Beno stanie się nastolatkiem?
JOANNA CHMIELEWSKA - 2.04.1932 - 7.10.2013
MARGIT SANDEMO - 23.04.1924 - 1.09.2018
MACIEJ PAROWSKI - 27.12.1946 - 02.06.2019
MAJA LIDIA KOSSAKOWSKA - 27.02.1972 - 23.05.2022
Re: Świat Według Beaty
Przy ostatnich relacjach po prostu zdycham ze śmiechu
Mariolka XDDDDDDDDDD No nie mogę z niej XDDD
Jej plan zamordowania Wieśka i Enrique
Jak przeczytałam o oknie, to po prostu padłam Genius
Beatka to powinna być fryzjerką, nie ma co
W co ta Mariolka się ubrała na ślub?
Mariolka XDDDDDDDDDD No nie mogę z niej XDDD
Jej plan zamordowania Wieśka i Enrique
Jak przeczytałam o oknie, to po prostu padłam Genius
Umieram XDDDDDDDDDDDDDKasim Hazm pisze:- BOŻE! To wy żyjecie?! Myślałam, że już tam sobie umieracie powoli... Patrzyłam co jakiś czas w okno i widziałam, że nie możecie... O DŻISAS ZAPOMNIAŁAM, ŻE MOŻECIE WYJŚĆ OKNEM!
Beatka to powinna być fryzjerką, nie ma co
W co ta Mariolka się ubrała na ślub?
Re: Świat Według Beaty
Berenika zdecydowanie staje się moją ulubienicą ! Biedny Benio, pewnie teraz marzy, aby znowu była bezużytecznym niemowlakiem
Wieśkowi służył ten niebieski, szkoda, że Beatka go tak urządziła.
Geniusz Mariolki powala! Strach pomyśleć, jaki charakterek będzie mieć jej dziecko
Błażejek niech nie narzeka, przynajmniej nigdy nie zazna nudy, mając taką rodzinę
Wieśkowi służył ten niebieski, szkoda, że Beatka go tak urządziła.
Geniusz Mariolki powala! Strach pomyśleć, jaki charakterek będzie mieć jej dziecko
Błażejek niech nie narzeka, przynajmniej nigdy nie zazna nudy, mając taką rodzinę
Re: Świat Według Beaty
Błażej zapomniał wspomnieć o żonie.
A Mariolka co to ślub włożyła??? Myślałem, że Beatka jest zrobi awanturę, a tu nic
A Mariolka co to ślub włożyła??? Myślałem, że Beatka jest zrobi awanturę, a tu nic
Re: Świat Według Beaty
Mariolka ma chyba jednocyfrowe IQ. Mówić komuś, że planuje się kogoś zabić, nie jest najmądrzejszym pomysłem. Chociaż z drugiej strony powiedziała to Beatce, która do Mensy też raczej by się nie dostała.
Metafora z ptaszkami i gniazdkami nie była najlepszą, jakiej mogła użyć Beatka, ale dzieciaki zrozumieją to dopiero gdy trochę podrosną.
Hahaha, ja nie mogę, dlaczego Enrique podrywa Błażejka? Mało mu męskiej miłości w tym domu?
Jestem w szoku, że Mariolka sama wydedukowała, że chłopcy mogli wyjść z łazienki przez okno. Może jednak jest dla niej jeszcze nadzieja.
Wiesiek niech się cieszy, że chociaż brwi mu zostały.
Jaki śliczny ślub! <3 Apolonia już nie przewraca się w grobie, ona w nim wiruje! Tylko... dlaczego Mariolka przyszła na ceremonię w samej bieliźnie?
- Spoko, tato, jakbym ja był pierw z moją matką, potem z taką Apolonią to też bym chyba zaczął woleć chłopców.
Metafora z ptaszkami i gniazdkami nie była najlepszą, jakiej mogła użyć Beatka, ale dzieciaki zrozumieją to dopiero gdy trochę podrosną.
Hahaha, ja nie mogę, dlaczego Enrique podrywa Błażejka? Mało mu męskiej miłości w tym domu?
I te zaręczyny!- Boże, Enrisiu, ona nas zamknęła! ROZUMIESZ?! ZAAAMKNEEEEŁA! CHYBA MAM ZAWAŁ!
- Nie, nie masz żadnego zawału.
- Faktycznie, masz rację, nie mam.
Jestem w szoku, że Mariolka sama wydedukowała, że chłopcy mogli wyjść z łazienki przez okno. Może jednak jest dla niej jeszcze nadzieja.
Wiesiek niech się cieszy, że chociaż brwi mu zostały.
Jaki śliczny ślub! <3 Apolonia już nie przewraca się w grobie, ona w nim wiruje! Tylko... dlaczego Mariolka przyszła na ceremonię w samej bieliźnie?
- Kasim Hazim
- Renciści
- Posty: 2133
- Rejestracja: 14 gru 2013, 23:53
Re: Świat Według Beaty
Dziękuję za komentarze. Indra, Benio będzie nastolatkiem za kilka dni, po prostu czasem dwie-trzy relacje to w rzeczywistości jeden simowy dzień. XD
Relacja XLIX - Wielkie Bekowe Wesele
Ciąg dalszy ślubu, czyli wesele, bez którego oczywiście nie mogło się obyć! Berenika miała dość ślubu i wesela namówiła Benia, by nawiali z uroczystości.
- No szybciej, Beniek, czy ty chcesz, żeby matka lub ojciec zauważyli, że uciekamy? Jak się nie pośpieszysz, to powiem mamie, że oglądałeś pornosy.
- Ale przecież nie oglądałem...
- A myślisz, że uwierzy tobie, czy swojej słodkiej, niewinnej i grzecznej córce?
Tymczasem Bećka miała gdzieś swoje dzieci i popijając kolejnego drinka tego dnia postanowiła dowiedzieć się, czemu Mariolka na ślub ojca ubrała bieliznę.
- Mariolka, czemu ty na wypieki babuni się w nic nie ubrałaś? Czy to jakaś nowa moda z Simwood, czy co?
- No wiesz, to długa historia, nie zmieściłam się w żadną sukienkę przez tą ciążę, więc uznałam, że przyjdę w bieliźnie i zwrócę uwagę wszystkich, a przy okazji dziecko się przewietrzy...
- Twoja głupota sprawia, że jeszcze bardziej robię się głodna...
Tymczasem Wiesław postanowił złożyć swojemu mężowi propozycję.
- Wiesz kochanie, jak Mariolka urodzi nam dziecko to może wyjedziemy i zamieszkamy razem co?
- Jasne! To świetny pomysł! Ale masz gdzieś mieszkanie, żebyśmy mieli gdzie mieszkać?
- Myślałem, że ty masz willę z basenem, Mariolka coś mówiła...
- Mariolka to uwierzyła nawet, że mam klapki od samego Gucciego, a tak na prawdę to klapki kubota...
Tymczasem Beatkę i Błażejka trochę poniosło!
- Jezusie! Ja nie wiedziałem, że z Beatki to taki kocur jest!
Beatka postanowiła rozruszać tą imprezę! W końcu to królowa simowych dyskotek nie?
- Ej, Błażej, pamiętasz naszą pierwszą randkę, jak poszliśmy do klubu i tańczyliśmy? Może pokażemy im co oznacza słowo "taniec"?
- BEATKA! Ja nie wiedziałem, kruszynko, że z ciebie taka imprezowiczka!
I w taki sposób wszyscy zaczęli densić w rytm muzyki.
- Błażej! Źle tańczysz! Nie tańczymy kankana, tylko taniec "na pulpeta"!
- Słuchajcie! Ja nie wiedziałam, że z Beatki i Błażeja tacy super tancerze! Ale jak ja tańczyć nie umieją. Raz poszłam na casting do Sim Dance - Po Prostu Tańcz i powiedzieli w jury, że brak im słów...
- Ups, chyba puściłam bąka...
Dale a tu cuerpo alegria Macarena
Que tu cuerpo es pa' darle alegria cosa buena
Dale a tu cuerpo alegria, Macarena
Hey Macarena!
Beata od tych tańców aż zgłodniała. W końcu pewnie zgubiła parę kalorii i musi je teraz biedna nadrabiać.
- Boże, od tych tańców chyba schudłam...
- Beata, w 5 minut zeżarłaś prawie całe jedzenie, co powiedzą inni...
- Co?! No nie przesadzaj, zjadłam tylko 5 misek zupy, 10 kotletów i dwie miski ziemniaków... No i trochę surówki. Zresztą weź się nie czepiaj co, ja się ciebie nie czepiam.
Od tej szampańskiej zabawy, Mariolce, urósł brzuch.
Z cyklu "Alkoholizm się szerzy".
- Ja nie chcę nic mówić, ale zamówiła pani sześć drinków... Nie mam już nawet z czego robić następnych. No trudno, ale zapłata za usługi musi być!
- Co, co też pani gada, ja przecież po prostu próbuję wszystkich smaków, jak Bozia przykazała. Swoją drogą, czy widziała pani gdzieś mojego męża? Chyba go zgubiłam...
- Pewnie, widziałam, normalnie narysuję pani mapę, bo stoi na przeciwko baru i pani go nie znajdzie...
- Boże, co za wariatka... Zresztą ta cała rodzina to jakaś banda popaprańców. Dobrze, że nie wiedzą, że te drinki to tylko różne soki, bo nie jestem barmanką hi hi.
- DOWIDZENIA PANI! Eh, co za zabawna kobieta! Kocham takich ludzi!
Bećka w końcu znalazła męża, który był pochłonięty w ostra dyskusję z Enrique na poważne tematy.
- Nie, zapomnij, nie będę do ciebie mówił tato!
- No weź, jestem z twoim ojcem, dziwne byś mi walił po imieniu!
- ALE TY JESTEŚ MŁODSZY ODE MNIE!
- No właśnie, popatrz, to będzie nawet zabawne!
- Chłopaki, ja nie chcę nic mówić, ale te drinki to trochę jakby bez alkoholu były...
Błażejka poniósł tego dnia melanż.
- GO BŁAŻEJ, GO BŁAŻEJ
Beatce się to jednak nie spodobało.
- BŁAŻEJ CZY TOBIE MÓZG WYPAROWAŁ?! JUŻ SIĘ UBIERAJ, SĄSIEDZI PATRZĄ, BENIO Z BERENIKĄ CHODZĄ TUTAJ, A TY STRIPTIZ URZĄDZASZ! TY WEŹ MOŻE ZJEDZ PARÓWKĘ, TO CI SIĘ MÓZG ZREPERUJE, BAMBARYŁO JEDEN!
- Już, już, spokojnie, nie krzycz!
- SIŁ DO CIEBIE NIE MAM, CO JAK NASZE DZIECI... Właśnie, gdzie jest Benio i Berenika? Nie widziałem ich od kilku godzin...
Kolejna romantyczna scena z mistrzem drugiego planu w tle.
Benio i Berenika tymczasem byli zajęci innymi zajęciami przed domem, gdzie znalazła ich Bećka...
- Berenika, nie podoba mi się to co robimy... Mama jak zobaczy będzie krzyczeć.
- Oh cicho mazgaju, matki tu nie ma. Czy ty musisz być takim tchórzem? Gorzej niż baba...
- BENIEK! Chowaj szlugi, matka idzie!
Po powrocie na wesele, do czego zmusiła swoje dzieci Beatka, Benię i Berenikę poniósł melanż niczym Błażejka.
- Wiesz Beniek, tańczysz jak emerytka, której chce się siku.
Bećka odleciała w gabinecie, chyba wypiła za dużo drinków tego dnia. Śpij sobie, Beatko, śpij, ale jeszcze dzisiaj czeka Cię niespodziewany gość.
Relacja XLIX - Wielkie Bekowe Wesele
Ciąg dalszy ślubu, czyli wesele, bez którego oczywiście nie mogło się obyć! Berenika miała dość ślubu i wesela namówiła Benia, by nawiali z uroczystości.
- No szybciej, Beniek, czy ty chcesz, żeby matka lub ojciec zauważyli, że uciekamy? Jak się nie pośpieszysz, to powiem mamie, że oglądałeś pornosy.
- Ale przecież nie oglądałem...
- A myślisz, że uwierzy tobie, czy swojej słodkiej, niewinnej i grzecznej córce?
Tymczasem Bećka miała gdzieś swoje dzieci i popijając kolejnego drinka tego dnia postanowiła dowiedzieć się, czemu Mariolka na ślub ojca ubrała bieliznę.
- Mariolka, czemu ty na wypieki babuni się w nic nie ubrałaś? Czy to jakaś nowa moda z Simwood, czy co?
- No wiesz, to długa historia, nie zmieściłam się w żadną sukienkę przez tą ciążę, więc uznałam, że przyjdę w bieliźnie i zwrócę uwagę wszystkich, a przy okazji dziecko się przewietrzy...
- Twoja głupota sprawia, że jeszcze bardziej robię się głodna...
Tymczasem Wiesław postanowił złożyć swojemu mężowi propozycję.
- Wiesz kochanie, jak Mariolka urodzi nam dziecko to może wyjedziemy i zamieszkamy razem co?
- Jasne! To świetny pomysł! Ale masz gdzieś mieszkanie, żebyśmy mieli gdzie mieszkać?
- Myślałem, że ty masz willę z basenem, Mariolka coś mówiła...
- Mariolka to uwierzyła nawet, że mam klapki od samego Gucciego, a tak na prawdę to klapki kubota...
Tymczasem Beatkę i Błażejka trochę poniosło!
- Jezusie! Ja nie wiedziałem, że z Beatki to taki kocur jest!
Beatka postanowiła rozruszać tą imprezę! W końcu to królowa simowych dyskotek nie?
- Ej, Błażej, pamiętasz naszą pierwszą randkę, jak poszliśmy do klubu i tańczyliśmy? Może pokażemy im co oznacza słowo "taniec"?
- BEATKA! Ja nie wiedziałem, kruszynko, że z ciebie taka imprezowiczka!
I w taki sposób wszyscy zaczęli densić w rytm muzyki.
- Błażej! Źle tańczysz! Nie tańczymy kankana, tylko taniec "na pulpeta"!
- Słuchajcie! Ja nie wiedziałam, że z Beatki i Błażeja tacy super tancerze! Ale jak ja tańczyć nie umieją. Raz poszłam na casting do Sim Dance - Po Prostu Tańcz i powiedzieli w jury, że brak im słów...
- Ups, chyba puściłam bąka...
Dale a tu cuerpo alegria Macarena
Que tu cuerpo es pa' darle alegria cosa buena
Dale a tu cuerpo alegria, Macarena
Hey Macarena!
Beata od tych tańców aż zgłodniała. W końcu pewnie zgubiła parę kalorii i musi je teraz biedna nadrabiać.
- Boże, od tych tańców chyba schudłam...
- Beata, w 5 minut zeżarłaś prawie całe jedzenie, co powiedzą inni...
- Co?! No nie przesadzaj, zjadłam tylko 5 misek zupy, 10 kotletów i dwie miski ziemniaków... No i trochę surówki. Zresztą weź się nie czepiaj co, ja się ciebie nie czepiam.
Od tej szampańskiej zabawy, Mariolce, urósł brzuch.
Z cyklu "Alkoholizm się szerzy".
- Ja nie chcę nic mówić, ale zamówiła pani sześć drinków... Nie mam już nawet z czego robić następnych. No trudno, ale zapłata za usługi musi być!
- Co, co też pani gada, ja przecież po prostu próbuję wszystkich smaków, jak Bozia przykazała. Swoją drogą, czy widziała pani gdzieś mojego męża? Chyba go zgubiłam...
- Pewnie, widziałam, normalnie narysuję pani mapę, bo stoi na przeciwko baru i pani go nie znajdzie...
- Boże, co za wariatka... Zresztą ta cała rodzina to jakaś banda popaprańców. Dobrze, że nie wiedzą, że te drinki to tylko różne soki, bo nie jestem barmanką hi hi.
- DOWIDZENIA PANI! Eh, co za zabawna kobieta! Kocham takich ludzi!
Bećka w końcu znalazła męża, który był pochłonięty w ostra dyskusję z Enrique na poważne tematy.
- Nie, zapomnij, nie będę do ciebie mówił tato!
- No weź, jestem z twoim ojcem, dziwne byś mi walił po imieniu!
- ALE TY JESTEŚ MŁODSZY ODE MNIE!
- No właśnie, popatrz, to będzie nawet zabawne!
- Chłopaki, ja nie chcę nic mówić, ale te drinki to trochę jakby bez alkoholu były...
Błażejka poniósł tego dnia melanż.
- GO BŁAŻEJ, GO BŁAŻEJ
Beatce się to jednak nie spodobało.
- BŁAŻEJ CZY TOBIE MÓZG WYPAROWAŁ?! JUŻ SIĘ UBIERAJ, SĄSIEDZI PATRZĄ, BENIO Z BERENIKĄ CHODZĄ TUTAJ, A TY STRIPTIZ URZĄDZASZ! TY WEŹ MOŻE ZJEDZ PARÓWKĘ, TO CI SIĘ MÓZG ZREPERUJE, BAMBARYŁO JEDEN!
- Już, już, spokojnie, nie krzycz!
- SIŁ DO CIEBIE NIE MAM, CO JAK NASZE DZIECI... Właśnie, gdzie jest Benio i Berenika? Nie widziałem ich od kilku godzin...
Kolejna romantyczna scena z mistrzem drugiego planu w tle.
Benio i Berenika tymczasem byli zajęci innymi zajęciami przed domem, gdzie znalazła ich Bećka...
- Berenika, nie podoba mi się to co robimy... Mama jak zobaczy będzie krzyczeć.
- Oh cicho mazgaju, matki tu nie ma. Czy ty musisz być takim tchórzem? Gorzej niż baba...
- BENIEK! Chowaj szlugi, matka idzie!
Po powrocie na wesele, do czego zmusiła swoje dzieci Beatka, Benię i Berenikę poniósł melanż niczym Błażejka.
- Wiesz Beniek, tańczysz jak emerytka, której chce się siku.
Bećka odleciała w gabinecie, chyba wypiła za dużo drinków tego dnia. Śpij sobie, Beatko, śpij, ale jeszcze dzisiaj czeka Cię niespodziewany gość.
Re: Świat Według Beaty
Kocham tę twoją relację !
Mariolka jest świetna, a Berenika to niezły charakterek
Mariolka jest świetna, a Berenika to niezły charakterek
and he's blueeee
Re: Świat Według Beaty
Dopiero co skomentowałam poprzednią relację, a już jest kolejna.
Brzuch Mariolki urósł, bo dziecko chciało jak najszybciej uciec z tego domu wariatów.
No, no, Błażej, cóż za kaloryfer. Nie dziwię się, że Enrique próbował go poderwać.
No to teraz najwyższa pora na pojawienie się ducha Apolonii! Takiej zmory żaden egzorcysta nie przepędzi!
Brzuch Mariolki urósł, bo dziecko chciało jak najszybciej uciec z tego domu wariatów.
No, no, Błażej, cóż za kaloryfer. Nie dziwię się, że Enrique próbował go poderwać.
No to teraz najwyższa pora na pojawienie się ducha Apolonii! Takiej zmory żaden egzorcysta nie przepędzi!
Re: Świat Według Beaty
Czyżbym został projektantem mody?Mariolka, czemu ty na wypieki babuni się w nic nie ubrałaś? Czy to jakaś nowa moda z Simwood, czy co?
- Kapitan Indra
- Główni Administratorzy
- Scenarzysta
- Konserwator
- Posty: 3280
- Rejestracja: 30 paź 2013, 19:17
Re: Świat Według Beaty
Haha, zagrywki Bereniki są świetne.
Strój Mariolki na ślub i wesele - bomba.
Beata za to wygląda jak różowy baleron
Bezalkoholowe drinki <3
Niezła agentka ta barmanka
Taniec Błażejka w samych gaciach Jakie z niego chuchro - żona pochłania wszystko i pcha w dzieci, a on, biedny, niedojada
Strój Mariolki na ślub i wesele - bomba.
Beata za to wygląda jak różowy baleron
Jak zwykle genialny tekst. Ta Mariolka to ma inteligencję mieszczącą się chyba w łebku szpilki.- Mariolka to uwierzyła nawet, że mam klapki od samego Gucciego, a tak naprawdę to klapki kubota...
Bezalkoholowe drinki <3
Niezła agentka ta barmanka
Taniec Błażejka w samych gaciach Jakie z niego chuchro - żona pochłania wszystko i pcha w dzieci, a on, biedny, niedojada
JOANNA CHMIELEWSKA - 2.04.1932 - 7.10.2013
MARGIT SANDEMO - 23.04.1924 - 1.09.2018
MACIEJ PAROWSKI - 27.12.1946 - 02.06.2019
MAJA LIDIA KOSSAKOWSKA - 27.02.1972 - 23.05.2022
- Kasim Hazim
- Renciści
- Posty: 2133
- Rejestracja: 14 gru 2013, 23:53
Re: Świat Według Beaty
Zmieniam numerację z rzymskiej na normalną, bo mnie już irytuje to rzymskie. XD
Relacja 60 - Zmartywchwstanie
Beatka ze swoimi dziećmi. Czyż nie wyglądają na normalną rodzinę? Nie musicie odpowiadać!
Bećka postanowiła zadbać trochę o formę i wybrała się na nocne bieganie. W końcu na weselu tyle zjadła, że musi zgubić kalorie prawda?
- Na lane kluski, przebiegłam już 200 metrów, wystarczy, wracam coś zjeść. Co za dużo to nie zdrowo...
Sprzątanie po weselu spadło na Błażejka. No cóż, ktoś musiał się tym zająć...
- Jak zwykle ja, jak zwykle... Czemu choć raz nie może posprzątać Beatka, tylko zawsze ja! To pogwałcenie podstawowych praw męża.
Tymczasem Wiesława odwiedził niespodziewany gość... APOLONIA! Staruszka postanowiła zejść na ziemię by głosić słowo Boże i... a nie zaraz, ona przyszła tylko opierniczyć Wieśka.
- Wiesiek, na litość Boską, ja się przez ciebie to w grobie przewracam i spokojnie służyć Bogu w niebie nie mogę... CZY TY BOGA W SOBIE JUŻ NIE MASZ?! TAKI GRZECH... CHCIELI MNIE PRZEZ CIEBIE Z NIEBA WYWALIĆ! JAK MOGŁEŚ WZIĄĆ ŚLUB Z FACETEM! JA WIEDZIAŁAM, ŻE Z TOBĄ JEST COŚ NIE TEGO, ALE ŻEBYŚ ZATAJAŁ PRZEDE MNĄ ORIENTACJĘ?! SZATAN CIĘ OPĘTAŁ. NA EGZORCYZMY Z TOBĄ, JESZCZE DO TEGO PLAMISZ TAKIM GRZECHEM DOM MOJEJ CÓRKI!
- Apolonia, spokojnie, oddychaj... a nie, ty nie oddychasz przecież... Ja nic nie poradzę, że się zakochałem, to przecież nie twoja wina, że jestem biseksualny!
Wrzaski z jadalni usłyszała aż Beatka.
- Na schab z kością, co wy tak wrzeszczycie, ja rozumiem noc poślubną, no ale bez przesady, spokojnie zjeść nie mogę.... O! Cześć mamo, zapomniałaś szczoteczki do zębów, czy Bóg miał dość, że jesteś bardziej święta od niego?
- Beata! Córeczko, jak mogłaś pozwolić by taki grzech plamił twój dom? Wiesz ile wstydu się najadłam przez ciebie u Boga, czy u św.Tereski jak byłam u niej na herbatce? Swoją drogą, zacznij ty więcej jeść, bo schudłaś, jeszcze anoreksji mi dostaniesz i zobaczymy się u św.Piotra... Swoją drogą, niezłe z niego ciasteczko!
- Oj mamo, weź, co ja miałam im zrobić, udusić, zabić, wyrzucić z domu, zagłodzić? Wiesiek musiał się otrząsnąć po twojej śmierci, a że zrobił to dwa dni później to inna sprawa... Zresztą weź się wyluzuj, 21 wiek mamy, wszystko jest możliwe! To co, może zjeść coś, mam na dole dziesięć udek z kurczaka, mogę oddać ci jedno... A nie zaraz, duchy nie jedzą... Spoko,więcej dla mnie.
Niestety, gdy Apolonia postanowiła wrócić do grobu spotkała na swojej drodze jeszcze kogoś - Mariolkę.
- Ja przepraszam bardzo, jest środek nocy, a pani sobie tu wchodzi i przelatuje przez ścianę jak jakaś święta krowa! Proszę natychmiast stąd wyjść, to teren prywatny! Ja doskonale znam numer na policję - 998!
- Boże, nic się Mariolka nie zmieniłaś, jesteś dalej taką tępą blondynką, jaką byłaś! Idź ty w końcu do księdza, wyspowiadaj się, pomódl, może Bóg zwróci ci mózg!
- Apolonia? Wiesz, ja myślałam, że to jakiś włamywacz co pofarbował się na zielono by kamuflować się w krzakach i czekać aż zaśniemy... Swoją drogą, weź coś zrób z tym zielonym, nie jest modny w tym sezonie... Zresztą jesteś jakaś przezroczysta, niewyraźna, za życia wyglądałaś lepiej... Idź może do lekarza, weź rutinoscorbin... Ej, z oddechem też chyba coś masz, bo nie słychać byś oddychała... Może masz katar?
- Mariolka! Zlituj się! Jak ja mam wyglądać i oddychać skoro ja nie żyję i jestem duchem! Tobie dziecko to nawet egzorcyzmy nie pomogą... Pomyśleć, że ty urodzisz niedługo dzieciaka!
- Co ty z tym kościołem... Byłaś u mnie z ojcem po ślubie to też, nic tylko "kościół to, Bóg tamto, Biblia sramto", teraz to samo... Chrześcijaństwo wyszło z mody, heloł, teraz wszyscy są ateistami! Czy ty nie oglądasz telewizora?
Apolonia załamała się poziomem IQ swojej pasierbicy.
- Co za tępa dziewoja! Widać, że szatan ją tu zesłał!
Beatka tymczasem postanowiła sprawdzić, z kim Mariolka tak zawzięcie dyskutuje na ogródku.
- Ooooo! Mamusia, Mariolka, widzę, że sobie ucięłyście pogawędkę! To ja nie przeszkadzam, chciałam zaprosić was na ciastka czekoladowe i bitą śmietanę, ale zjem sama w takim razie...
- Wiesz Beata, twoja mama nawet po śmierci jest upierdliwa, jak ty z nią wytrzymałaś? Ja to bym wolała już złapać ten wirus co w Afryce panuje i można na niego umrzeć... jak mu tam... angina, grypa?
- Czasem sama się zastanawiam jak dałam radę... Dobra, idę dokończyć ciastka. Dałabym ci, ale zostało tylko dwadzieścia, sama rozumiesz...
Jedz sobie Beatko, jedz, bo jeszcze nie wiesz, co Twoje dzieci jutro wymyślą.
Relacja 60 - Zmartywchwstanie
Beatka ze swoimi dziećmi. Czyż nie wyglądają na normalną rodzinę? Nie musicie odpowiadać!
Bećka postanowiła zadbać trochę o formę i wybrała się na nocne bieganie. W końcu na weselu tyle zjadła, że musi zgubić kalorie prawda?
- Na lane kluski, przebiegłam już 200 metrów, wystarczy, wracam coś zjeść. Co za dużo to nie zdrowo...
Sprzątanie po weselu spadło na Błażejka. No cóż, ktoś musiał się tym zająć...
- Jak zwykle ja, jak zwykle... Czemu choć raz nie może posprzątać Beatka, tylko zawsze ja! To pogwałcenie podstawowych praw męża.
Tymczasem Wiesława odwiedził niespodziewany gość... APOLONIA! Staruszka postanowiła zejść na ziemię by głosić słowo Boże i... a nie zaraz, ona przyszła tylko opierniczyć Wieśka.
- Wiesiek, na litość Boską, ja się przez ciebie to w grobie przewracam i spokojnie służyć Bogu w niebie nie mogę... CZY TY BOGA W SOBIE JUŻ NIE MASZ?! TAKI GRZECH... CHCIELI MNIE PRZEZ CIEBIE Z NIEBA WYWALIĆ! JAK MOGŁEŚ WZIĄĆ ŚLUB Z FACETEM! JA WIEDZIAŁAM, ŻE Z TOBĄ JEST COŚ NIE TEGO, ALE ŻEBYŚ ZATAJAŁ PRZEDE MNĄ ORIENTACJĘ?! SZATAN CIĘ OPĘTAŁ. NA EGZORCYZMY Z TOBĄ, JESZCZE DO TEGO PLAMISZ TAKIM GRZECHEM DOM MOJEJ CÓRKI!
- Apolonia, spokojnie, oddychaj... a nie, ty nie oddychasz przecież... Ja nic nie poradzę, że się zakochałem, to przecież nie twoja wina, że jestem biseksualny!
Wrzaski z jadalni usłyszała aż Beatka.
- Na schab z kością, co wy tak wrzeszczycie, ja rozumiem noc poślubną, no ale bez przesady, spokojnie zjeść nie mogę.... O! Cześć mamo, zapomniałaś szczoteczki do zębów, czy Bóg miał dość, że jesteś bardziej święta od niego?
- Beata! Córeczko, jak mogłaś pozwolić by taki grzech plamił twój dom? Wiesz ile wstydu się najadłam przez ciebie u Boga, czy u św.Tereski jak byłam u niej na herbatce? Swoją drogą, zacznij ty więcej jeść, bo schudłaś, jeszcze anoreksji mi dostaniesz i zobaczymy się u św.Piotra... Swoją drogą, niezłe z niego ciasteczko!
- Oj mamo, weź, co ja miałam im zrobić, udusić, zabić, wyrzucić z domu, zagłodzić? Wiesiek musiał się otrząsnąć po twojej śmierci, a że zrobił to dwa dni później to inna sprawa... Zresztą weź się wyluzuj, 21 wiek mamy, wszystko jest możliwe! To co, może zjeść coś, mam na dole dziesięć udek z kurczaka, mogę oddać ci jedno... A nie zaraz, duchy nie jedzą... Spoko,więcej dla mnie.
Niestety, gdy Apolonia postanowiła wrócić do grobu spotkała na swojej drodze jeszcze kogoś - Mariolkę.
- Ja przepraszam bardzo, jest środek nocy, a pani sobie tu wchodzi i przelatuje przez ścianę jak jakaś święta krowa! Proszę natychmiast stąd wyjść, to teren prywatny! Ja doskonale znam numer na policję - 998!
- Boże, nic się Mariolka nie zmieniłaś, jesteś dalej taką tępą blondynką, jaką byłaś! Idź ty w końcu do księdza, wyspowiadaj się, pomódl, może Bóg zwróci ci mózg!
- Apolonia? Wiesz, ja myślałam, że to jakiś włamywacz co pofarbował się na zielono by kamuflować się w krzakach i czekać aż zaśniemy... Swoją drogą, weź coś zrób z tym zielonym, nie jest modny w tym sezonie... Zresztą jesteś jakaś przezroczysta, niewyraźna, za życia wyglądałaś lepiej... Idź może do lekarza, weź rutinoscorbin... Ej, z oddechem też chyba coś masz, bo nie słychać byś oddychała... Może masz katar?
- Mariolka! Zlituj się! Jak ja mam wyglądać i oddychać skoro ja nie żyję i jestem duchem! Tobie dziecko to nawet egzorcyzmy nie pomogą... Pomyśleć, że ty urodzisz niedługo dzieciaka!
- Co ty z tym kościołem... Byłaś u mnie z ojcem po ślubie to też, nic tylko "kościół to, Bóg tamto, Biblia sramto", teraz to samo... Chrześcijaństwo wyszło z mody, heloł, teraz wszyscy są ateistami! Czy ty nie oglądasz telewizora?
Apolonia załamała się poziomem IQ swojej pasierbicy.
- Co za tępa dziewoja! Widać, że szatan ją tu zesłał!
Beatka tymczasem postanowiła sprawdzić, z kim Mariolka tak zawzięcie dyskutuje na ogródku.
- Ooooo! Mamusia, Mariolka, widzę, że sobie ucięłyście pogawędkę! To ja nie przeszkadzam, chciałam zaprosić was na ciastka czekoladowe i bitą śmietanę, ale zjem sama w takim razie...
- Wiesz Beata, twoja mama nawet po śmierci jest upierdliwa, jak ty z nią wytrzymałaś? Ja to bym wolała już złapać ten wirus co w Afryce panuje i można na niego umrzeć... jak mu tam... angina, grypa?
- Czasem sama się zastanawiam jak dałam radę... Dobra, idę dokończyć ciastka. Dałabym ci, ale zostało tylko dwadzieścia, sama rozumiesz...
Jedz sobie Beatko, jedz, bo jeszcze nie wiesz, co Twoje dzieci jutro wymyślą.
Re: Świat Według Beaty
Czy tylko mi się wydaje, że Beatka przytyła. A może to przez tą sukienkę?
Po co Apolonia wracała? Jeszcze zawału dostanie przez swoją rodzinę...
Po co Apolonia wracała? Jeszcze zawału dostanie przez swoją rodzinę...
Re: Świat Według Beaty
Aż się dziwię, że Apolonia nie przybyła na sam ślub, żeby popsuć całą uroczystość Nie zmienia to faktu, że jest niereformowalna, nawet jako duch ocenia wszystkich dookoła, nie widząc, że samej sobie mogłaby mieć naprawdę wiele do zarzucenia
Mam nadzieję, że po porodzie słuch o Mariolce nie zaginie, bo nie wyobrażam sobie utraty jej tekstówJa to bym wolała już złapać ten wirus co w Afryce panuje i można na niego umrzeć... jak mu tam... angina, grypa?
- Kapitan Indra
- Główni Administratorzy
- Scenarzysta
- Konserwator
- Posty: 3280
- Rejestracja: 30 paź 2013, 19:17
Re: Świat Według Beaty
Na zdjęciu z dziećmi Beata wygląda tak... dostojnie. Matka Polka po prostu
Nie ma to jak bieganie po nocy. Wielki tyłek Beatki wygląda na jeszcze większy w stroju sportowym 200 metrów, nowy rekord, musiała się okropnie zmęczyć
Biedny Błażejek, musi posprzątać, uciśniony, myślałby kto
Tak sobie pomyślałam, że powinna się Apolonia objawić, i mówię, mam
Już się boję tego, co wymyślili Benio z Bereniką...
Nie ma to jak bieganie po nocy. Wielki tyłek Beatki wygląda na jeszcze większy w stroju sportowym 200 metrów, nowy rekord, musiała się okropnie zmęczyć
Biedny Błażejek, musi posprzątać, uciśniony, myślałby kto
Tak sobie pomyślałam, że powinna się Apolonia objawić, i mówię, mam
O! Cześć mamo, zapomniałaś szczoteczki do zębów, czy Bóg miał dość, że jesteś bardziej święta od niego?
Teksty jak zwykle genialne. Widać, jak Mariolka z Apolonią się lubią- Ja przepraszam bardzo, jest środek nocy, a pani sobie tu wchodzi i przelatuje przez ścianę jak jakaś święta krowa! Proszę natychmiast stąd wyjść, to teren prywatny! Ja doskonale znam numer na policję - 998!
- Boże, nic się Mariolka nie zmieniłaś, jesteś dalej taką tępą blondynką, jaką byłaś! Idź ty w końcu do księdza, wyspowiadaj się, pomódl, może Bóg zwróci ci mózg!
Już się boję tego, co wymyślili Benio z Bereniką...
JOANNA CHMIELEWSKA - 2.04.1932 - 7.10.2013
MARGIT SANDEMO - 23.04.1924 - 1.09.2018
MACIEJ PAROWSKI - 27.12.1946 - 02.06.2019
MAJA LIDIA KOSSAKOWSKA - 27.02.1972 - 23.05.2022
Re: Świat Według Beaty
Beatka może i jest tłusta, ale zadbana. Zero cellulitu czy zwisającego brzuszka, a ma przecież za sobą dwie ciąże!
Apolonia objawiła się trochę jakby po fakcie. Na nawracanie byłego męża był czas przed ślubem.
Apolonia vs Mariolka 1:1 Obie mają problemy z racjonalnym myśleniem.
Uuu, ciekawe, co też dzieciaki wymyśliły. Znając życie Berenika wpadnie na jakiś szalony pomysł i wysłuży sie Beniem.
Apolonia objawiła się trochę jakby po fakcie. Na nawracanie byłego męża był czas przed ślubem.
Apolonia vs Mariolka 1:1 Obie mają problemy z racjonalnym myśleniem.
Uuu, ciekawe, co też dzieciaki wymyśliły. Znając życie Berenika wpadnie na jakiś szalony pomysł i wysłuży sie Beniem.
Re: Świat Według Beaty
Obserwuję i czytam relacje od samego początku. Wiem leń ze mnie straszny, ale jakbym miała teraz wszystko nadrobić i opisać to by limit znaków już przekroczyło na posta xD
Powiem krótko, chcemy więcej Beatki, niech żyje po wieczność z kochanym wychudzonym mężusiem i dziećmi, wiele morderstw, więcej homo związków, paranormalnych postaci, duchów i jeszcze dziwniejszych relacji xD!
Tylko tak dalej <3
ps: Beatka na prezydenta!
Powiem krótko, chcemy więcej Beatki, niech żyje po wieczność z kochanym wychudzonym mężusiem i dziećmi, wiele morderstw, więcej homo związków, paranormalnych postaci, duchów i jeszcze dziwniejszych relacji xD!
Tylko tak dalej <3
ps: Beatka na prezydenta!
- Kasim Hazim
- Renciści
- Posty: 2133
- Rejestracja: 14 gru 2013, 23:53
Re: Świat Według Beaty
Dziękuję za komentarze. Co do Mariolki, miałem zamiar usunąć ją z relacji zaraz po porodzie, ale jeśli chcecie by została to kto wie, może zostanie na stałe...
Relacja 61 - Wagary cz.1
"Beata mistrz kuchni" part.982171
- Błażejek, pulpeciku, jeśli pomyliłam cukier z solą to coś się stanie? A jak zamiast mleka dałam śmietanę? Bo wiesz, to białe i to białe, to chyba żadna różnica nie?
Tego dnia rodzina postanowiła śniadanie zjeść razem. Oczywiście przy stole zabrakło Wiesława i Enrique, którzy wyjechali w podróż poślubną i Mariolki, która poszła do kosmetyczki.
Błażejek postanowił poruszyć bardzo ważną kwestię przy śniadaniu.
- Berenika, weź mi córciu powiedz, bo dzwoniła twoja wychowawczyni i mówi, że pobiłaś jakąś dziewczynę ze starszej klasy, wytłumacz mi to, bo nie wierzę by taki grzeczny aniołek i takie rzeczy.
- Oj tato, to ta Stefa pierwsza zaczęła, powiedziała, że mam ryj szczura, to jej powiedziałam, że zaraz ona będzie miała za to rozkwaszony ryj... Musiałam chyba się bronić nie? Swoją drogą, jakieś dziwne te naleśniki...
- Oh Błażej, daj jej spokój co? Zaczepiali ją, to się obroniła i dobrze! Zresztą pewnie "pobiła" to za duże słowo i wychowawczyni przesadza, przecież nasza córeczka to grzeczny aniołeczek. A teraz jedźcie dzieci, bo zaraz idziecie do szkoły, a nie wolno iść do szkoły z pustym brzuchem!
Niestety, tego dnia dzieci Beatki i Błażejka nie miały zamiaru trafić do szkoły... Tzn. Berenika nie miała i postanowiła na złą drogą sprowadzić starszego brata.
- Berenika, szybciej, bo nie zdążymy, autobus zaraz odjeżdża...
- Beniek, nie idziemy do żadnej szkoły, zwariowałeś? Idziemy na wagary, ja mam sprawdzian z pszyry dzisiaj i nic nie umiem, a nie mogę dostać kolejnej pały.
I oto w taki sposób, Berenika i Benio zamiast w szkole wylądowali w parku.
- Berenika, ja nie chcę nic mówić, ale ja nie wiem czy te wagary to dobry pomysł... Rodzice będą źli.
- Beniek weź wyluzuj co? Marudzisz gorzej niż baba w ciąży, pokaż choć raz, że masz jaja! Zresztą rodzice nic nie wiedzą i się nie dowiedzą. Phi, pomyśleć, że to ty jesteś starszy...
Korzystając z ładnej pogody, parku i wagarów, małe Kiwaki postanowiły pobawić się na placu zabaw. Berenika oczywiście była przykładem grzecznej dziewczynki.
- Ej! Ty! Grubasie, może ruszaj się szybciej co? Bo taranujesz przejście! Mniej wizyt w maku, a będziesz biegał szybciej! Ja na miejscu twoich rodziców to lodówkę na kłódkę bym ci zamknęła!
Tymczasem z Beniamina wyszedł prawdziwy casanova!
- EJ LALA! BUT CI SIĘ ROZWALA!
- Ale ja jestem chłopakiem i mam na imię Przemek
- Szkoda, że zapomniałam pieniędzy, kupiłabym napoje energetyczne! No cóż, muszę zadowolić się sokiem pomarańczowym...
Berenika świetnie się bawiła, dopóki nie zauważyła, że w jej kierunku zmierza nieznajoma simka i wymachuje w jej stronę pięściami. Czyżby Kiwakowa znowu coś nabroiła?
- Haha, ale się Beniek wypieprzył... O nie, ta baba to przecież matka tego grubasa za mną, co go zwyzywałam... ON POSZEDŁ NA SKARGĘ, CO ZA JEŁOP!
Berenika od razu postanowiła uciec z miejsca zbrodni i wszcząć alarm.
- WIAĆ! WIAĆ! BENIO! BENIO! BENIO, WIEJEMY I TO JAK NAJSZYBCIEJ!
- Boże, Berenika, co ty tak się drzesz, bębenki mi zaraz popękają...
- Beniek, ten grubas co go zwyzywałam zawołał swoją mamuśkę, jesteśmy spaleni, musimy uciekać! No już, jazda!
Tymczasem okazało się, że gruby wcale nie naskarżył, a jego matka przyszła w innym celu.
- Maciusiu, chodź już bo obiad czeka w domu, musisz jeść by być silny! Idź jeszcze szybko siusiu i idziemy! Szybciej bo nie będzie nagrody, czyli wizyty w maku! A w ogóle założyłeś rajtuzki? Zimno jest i się jeszcze przeziębisz dziubasku.
Niestety, ani Benio, ani Berenika nie słyszeli co mówi matka Maciusia i rzucili się w szaloną ucieczkę.
- Znowu wpędziłaś nas w kłopoty! Czy ty chodź raz nie możesz zamknąć tej niewyparzonej jadaczki!
- A weź Benio, bujaj wrotki.
Po chwili Benio i Berenika byli już w odpowiedniej odległości od matki Maciusia i mogli złapać oddech po szalonej ucieczce z placu zabaw.
- Eh, nie mogę już, zmęczyłem się, a dziadek Wiesiek mówił "Ćwicz na wf Benio, kondycja ważna sprawa"...
- Biegasz gorzej niż babcia Apolonia za życia, Benio. Kolejny dowód, że jesteś życiową pierdołą.
- BENIO? A co ty doing here? Czy ty nie powinieneś być w school?
- BENIEK! TO JAKIŚ RÓŻOWY ZBOCZENIEC, UCIEKAMY!
- Berenika, spokojnie, to tylko wujek Adrian! Kuzyn mamy! Cześć wujku, fajnie cię znowu widzieć po tym jak babcia wyrzuciła cię z domu za romans z księdzem! To jest moja młodsza siostra Diablica... tzn. Berenica... To jest Berenika.
- Sister?! Nie wiedziałem, że Beatka born kolejne child! Benio, nie wiedzieliśmy się a lot of lat, musisz mi koniecznie opowiedzieć what się change u was! Słyszałem that aunt Apolonia umarła! W końcu... tzn. that horible! But swoją drogą, czy Beata know, że wy dwoje nie jesteście w school, tylko na wagarach?
- WAGARACH?! CZY JA DOBRZE SŁYSZAŁAM?! ŻADNE DZIECKO NIE BĘDZIE NA WAGARACH, NIE GDY KLEMENTYNA ZŁOŚLIWIEC JEST W POBLIŻU!
Bądź spokojna, Beatko,bądź spokojna. Nawet nie wiesz, że twoje dzieci, na wagarach, w towarzystwie wujka geja, wpadły w szpony byłej opiekunki Benia, pani Klementyny!
Relacja 61 - Wagary cz.1
"Beata mistrz kuchni" part.982171
- Błażejek, pulpeciku, jeśli pomyliłam cukier z solą to coś się stanie? A jak zamiast mleka dałam śmietanę? Bo wiesz, to białe i to białe, to chyba żadna różnica nie?
Tego dnia rodzina postanowiła śniadanie zjeść razem. Oczywiście przy stole zabrakło Wiesława i Enrique, którzy wyjechali w podróż poślubną i Mariolki, która poszła do kosmetyczki.
Błażejek postanowił poruszyć bardzo ważną kwestię przy śniadaniu.
- Berenika, weź mi córciu powiedz, bo dzwoniła twoja wychowawczyni i mówi, że pobiłaś jakąś dziewczynę ze starszej klasy, wytłumacz mi to, bo nie wierzę by taki grzeczny aniołek i takie rzeczy.
- Oj tato, to ta Stefa pierwsza zaczęła, powiedziała, że mam ryj szczura, to jej powiedziałam, że zaraz ona będzie miała za to rozkwaszony ryj... Musiałam chyba się bronić nie? Swoją drogą, jakieś dziwne te naleśniki...
- Oh Błażej, daj jej spokój co? Zaczepiali ją, to się obroniła i dobrze! Zresztą pewnie "pobiła" to za duże słowo i wychowawczyni przesadza, przecież nasza córeczka to grzeczny aniołeczek. A teraz jedźcie dzieci, bo zaraz idziecie do szkoły, a nie wolno iść do szkoły z pustym brzuchem!
Niestety, tego dnia dzieci Beatki i Błażejka nie miały zamiaru trafić do szkoły... Tzn. Berenika nie miała i postanowiła na złą drogą sprowadzić starszego brata.
- Berenika, szybciej, bo nie zdążymy, autobus zaraz odjeżdża...
- Beniek, nie idziemy do żadnej szkoły, zwariowałeś? Idziemy na wagary, ja mam sprawdzian z pszyry dzisiaj i nic nie umiem, a nie mogę dostać kolejnej pały.
I oto w taki sposób, Berenika i Benio zamiast w szkole wylądowali w parku.
- Berenika, ja nie chcę nic mówić, ale ja nie wiem czy te wagary to dobry pomysł... Rodzice będą źli.
- Beniek weź wyluzuj co? Marudzisz gorzej niż baba w ciąży, pokaż choć raz, że masz jaja! Zresztą rodzice nic nie wiedzą i się nie dowiedzą. Phi, pomyśleć, że to ty jesteś starszy...
Korzystając z ładnej pogody, parku i wagarów, małe Kiwaki postanowiły pobawić się na placu zabaw. Berenika oczywiście była przykładem grzecznej dziewczynki.
- Ej! Ty! Grubasie, może ruszaj się szybciej co? Bo taranujesz przejście! Mniej wizyt w maku, a będziesz biegał szybciej! Ja na miejscu twoich rodziców to lodówkę na kłódkę bym ci zamknęła!
Tymczasem z Beniamina wyszedł prawdziwy casanova!
- EJ LALA! BUT CI SIĘ ROZWALA!
- Ale ja jestem chłopakiem i mam na imię Przemek
- Szkoda, że zapomniałam pieniędzy, kupiłabym napoje energetyczne! No cóż, muszę zadowolić się sokiem pomarańczowym...
Berenika świetnie się bawiła, dopóki nie zauważyła, że w jej kierunku zmierza nieznajoma simka i wymachuje w jej stronę pięściami. Czyżby Kiwakowa znowu coś nabroiła?
- Haha, ale się Beniek wypieprzył... O nie, ta baba to przecież matka tego grubasa za mną, co go zwyzywałam... ON POSZEDŁ NA SKARGĘ, CO ZA JEŁOP!
Berenika od razu postanowiła uciec z miejsca zbrodni i wszcząć alarm.
- WIAĆ! WIAĆ! BENIO! BENIO! BENIO, WIEJEMY I TO JAK NAJSZYBCIEJ!
- Boże, Berenika, co ty tak się drzesz, bębenki mi zaraz popękają...
- Beniek, ten grubas co go zwyzywałam zawołał swoją mamuśkę, jesteśmy spaleni, musimy uciekać! No już, jazda!
Tymczasem okazało się, że gruby wcale nie naskarżył, a jego matka przyszła w innym celu.
- Maciusiu, chodź już bo obiad czeka w domu, musisz jeść by być silny! Idź jeszcze szybko siusiu i idziemy! Szybciej bo nie będzie nagrody, czyli wizyty w maku! A w ogóle założyłeś rajtuzki? Zimno jest i się jeszcze przeziębisz dziubasku.
Niestety, ani Benio, ani Berenika nie słyszeli co mówi matka Maciusia i rzucili się w szaloną ucieczkę.
- Znowu wpędziłaś nas w kłopoty! Czy ty chodź raz nie możesz zamknąć tej niewyparzonej jadaczki!
- A weź Benio, bujaj wrotki.
Po chwili Benio i Berenika byli już w odpowiedniej odległości od matki Maciusia i mogli złapać oddech po szalonej ucieczce z placu zabaw.
- Eh, nie mogę już, zmęczyłem się, a dziadek Wiesiek mówił "Ćwicz na wf Benio, kondycja ważna sprawa"...
- Biegasz gorzej niż babcia Apolonia za życia, Benio. Kolejny dowód, że jesteś życiową pierdołą.
- BENIO? A co ty doing here? Czy ty nie powinieneś być w school?
- BENIEK! TO JAKIŚ RÓŻOWY ZBOCZENIEC, UCIEKAMY!
- Berenika, spokojnie, to tylko wujek Adrian! Kuzyn mamy! Cześć wujku, fajnie cię znowu widzieć po tym jak babcia wyrzuciła cię z domu za romans z księdzem! To jest moja młodsza siostra Diablica... tzn. Berenica... To jest Berenika.
- Sister?! Nie wiedziałem, że Beatka born kolejne child! Benio, nie wiedzieliśmy się a lot of lat, musisz mi koniecznie opowiedzieć what się change u was! Słyszałem that aunt Apolonia umarła! W końcu... tzn. that horible! But swoją drogą, czy Beata know, że wy dwoje nie jesteście w school, tylko na wagarach?
- WAGARACH?! CZY JA DOBRZE SŁYSZAŁAM?! ŻADNE DZIECKO NIE BĘDZIE NA WAGARACH, NIE GDY KLEMENTYNA ZŁOŚLIWIEC JEST W POBLIŻU!
Bądź spokojna, Beatko,bądź spokojna. Nawet nie wiesz, że twoje dzieci, na wagarach, w towarzystwie wujka geja, wpadły w szpony byłej opiekunki Benia, pani Klementyny!
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości