Rodzina Delacroix-Hampton

Awatar użytkownika
Gunia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 234
Rejestracja: 15 gru 2013, 13:59

Re: Rodzina Delacroix-Słowik

Postautor: Gunia » 30 gru 2016, 14:26

Dziękuję, dziękuję, DZIĘKUJĘ za tak miłe komentarze i słowa! Jesteście kochani :) Korzystając z ostatnich dni urlopu piszę relację, bo potem może być ciężko.
Simwood pisze:Moment, moment, moment. Jak to KAJA ZMARŁA?! Czemu ja o tym nie wiem? :angry: No nieeeeee, ilu wspaniałych simów zmarło? :( Tak bardzo mi ich wszystkich szkoda ;(
To już ten wiek :(
Lenna pisze:Siwy Daniel soft9 Co tak szybko?
No pod 50-tkę podchodzi, to już siwieje :P
Lion pisze:Rozumiem, że Mia ma ambicje, chciałaby się uczyć i coś osiągnąć, ale na dłuższą metę ma całkiem dobre życie. Praca, dach nad głowy i co ważne, dobrzy przyjaciele ;) Ale oczywiście życzę jej sukcesu w branży fotograficznej!
Jeśli harowanie za psie pieniądze w pracy, która może zagrozić życiu + oddawanie pensji rodzinie nazywasz dobrym życiem :D
Rai pisze:Btw. piękne naziwsko. Słowik. Przypadkiem mam takie samo... XDDDD Dlatego od razu polubiłam Rafała. :>
Hihi, ale heca :D
Rai pisze:Ale to, że prawie wszyscy pomarli chyba nie oznacza, że to już koniec....?!?! No nie, błagam... :(
Oj nie, nie! Mam pomysł na następne pokolenie, więc nic się nie kończy :D
MałaMi95 pisze:Tak w sumie, to jak to się stało, że Natalia nie wiedziała o uczuciu Kaji do Przemka?
Wydawałoby się, że jako najlepsza przyjaciółka będzie znać takie sekrety…
Na początku powiem, że ogromną przyjemność sprawiło mi czytanie tak długiego komentarza odnośnie mojej relacji Dziękuję! :) Natalia nic o tym nie wiedziała, bo Kaja nic nie powiedziała ;)
MałaMi95 pisze:Hmm… czyli Natalia i Przemek siedzieli sobie w salonie, a Kaja i Szczepan poszli w tango?
Trochę niezręczna sytuacja xD
No chyba, że wszyscy się upili i reszta towarzystwa w tym czasie spała
Z mojej perspektywy wyglądało to tak, że Przemek i Natalia zwinęli się do domu a Szczepan i Kaja zostali sami :P
MałaMi95 pisze:W sensie, że zamiast wypłaty dostała mopa? X)
Niezły wyzysk, co? :D
MałaMi95 pisze:Choć z drugiej strony to i tak jakoś takie smutne… Kaja przez tyle lat nie ułożyła sobie życia. Dopiero teraz ma na to szanse, ale z widmem byłej żony Przemka, która na dodatek była jej najlepszą przyjaciółką…
Czasem bywa i tak... Inspirowałam się jednym serialem, była tam całkiem podobna sytuacja ;)
MałaMi95 pisze:Ale na serio. Syn siedzi obok w pokoju, a oni bara – bara? x) (No i w sumie Przemek nie zasłużył na nagrodę. Rozmowa z synem mu się zbytnio nie udała. :P)
Ej, mają duży dom. (Poza tym, to szczegóły! :D)
MałaMi95 pisze:Choć moim zdaniem, źle zrobił zamykając się na kontakty z drugim człowiekiem. Te relacje twarzą w twarz. Wiem, że rozmawianie z nieznajomymi, grając w grę było łatwiejsze, ale mając tylu ludzi którzy się o niego martwią, mógł chociaż spróbować otworzyć się dla nich.
Miał Gabrysię, Edytę. Jeśli nie chciał rozmawiać z tata lub ciocią, mógł z nimi.
A kto zrozumie facetów? W wieku dojrzewania? :D
MałaMi95 pisze:Ale z drugiej strony nie rozumiem czemu, aż takie wrażenie to na niej wywarło? Dawna miłość to dawna miłość. Teraz ma męża którego kocha, po co myśleć o jakiejś miłości, która może była, może nie? Nawet się ze sobą nie spotykali… -.-
Na tym etapie Edyta już miała kłopoty z mężem, więc coraz częściej przychodziły jej do głowy myśli typu "co by było gdyby", no i nie ukrywając, myślała sporo o Rafale. Takie tam o.
MałaMi95 pisze:Ile ta Izabella ma lat? 14? Mogłaby dać sobie spokój ze starszymi żonatymi facetami x)
Jest w wieku Edyty :P
MałaMi95 pisze:Czy Szczepan go zabił? O.O
Okej.. to było dziwne. Tak nie powinna zachowywać się policja…
A może Szczepan tak naprawdę był słynnym Mafioso i załatwił swoje porachunki? Tego nigdy się nie dowiemy :P A tak serio, dość mocno go poniosło. Chodziło w końcu o jego córkę. Poza tym, umówmy się- życie go nie oszczędzało. Wczesna śmierć matki, ponowny ożenek ojca, młodszy brat, przypadkowe dziecko (które jednak bardzo mocno kochał), no i praca w policji robi swoje. Wkurzył się trochę, że ktoś pod samym nosem zrobił go w bambuko :P
MałaMi95 pisze:Rafał to taki miły facet :)
Nie każdy by siedział pół nocy na ławce by pilnować swojej ex… czy tam, miłości co była nie była. ;)
Chyba miał też pewne wyrzuty sumienia, że tak łatwo dał się spławić i poddał się bez walki. No i wiedział, co ją spotkało, więc nie chciał, żeby stała jej się krzywda. On ją chyba zawsze kochał ;)
MałaMi95 pisze:…Runęliście na podłogę od nadmiaru wypitego alkoholu? x)
Na szczęście skończyło się na łóżku :D
MałaMi95 pisze:Jak dla mnie najlepszym tekstem na pytanie, „skąd się biorą dzieci?” jest po prostu z miłości :)
Ale skoro woleli powiedzieć mu, że z całowania ;)
Kaspek takie rzeczy słyszał chyba w szkole :D
MałaMi95 pisze:Szkoda, że nie stuprocentowa przeżywalność matek…
I NA TAKI KOMENTARZ CZEKAŁAM! :D
MałaMi95 pisze:Jak to dziwnie życie czasem się toczy… Rafał początkowo zignorował dziecko, a potem ma super kontakt z córką. Natomiast Edyta chciała jak najszybciej zobaczyć czy wszystko z nią w porządku, a potem nie może się z nią dogadać…
Niezbadane są wyroki ;) zabawne koleje losu, które staram się serwować moim simom.
MałaMi95 pisze:Ekhem… a czy Kaspian i Kinga ten teges… też? x)
Nie, po prostu cyknęli sobie razem fotkę :D
MałaMi95 pisze:Wegetariański indyk?
Jest taka opcja w grze soft9
Dziękuję Ci raz jeszcze za taki miły komentarz :hug:


RELACJA XXV



- Hej, siostrzyczko. Śniadanko?
- Chętnie -
Klara ziewnęła i nalała sobie kawy. Przed nią ciężki dzień, a właściwie popołudnie- musiała iść na swoje pierwsze zajęcia z Maksem. Nie miała pojęcia, czy on wie, że jest w tej grupie, ale udawała, że mało ją to obchodziło.
Obrazek

- Jakie plany na dzisiaj?
- Cóż, muszę iść na uczelnię, nie to co niektórzy.
- Ma się jakieś chody, nie? O której wracasz?
- Nie bądź taki opiekuńczy. Koło 20-tej.
- Świetnie! Zaproszę jedną z moich koleżanek.

Obrazek

Kiedy Kaspian wyszedł do pracy, a Klara szykowała do życia, z korytarza zaczęły dochodzić dziwne, bardzo głośne dźwięki... Bara bara. Klara grzecznie zapukała do drzwi sąsiadów, a potem kilka razy mocno w nie przywaliła. Wreszcie na korytarz wyszła starsza pani w ręczniku soft9
- Przepraszam bardzo, ale...
- Czego chcesz, gówniaro? Nie widzisz, że jestem zajęta?

Obrazek

- SŁUCHAJ MNIE, BABSZTYLU! Przycisz się trochę z tym swoim kochankiem, bo na zawał zejdziesz, a nikt nie chce was słuchać. Szczególnie młode dziewczyny, które muszą się uczyć przed zajęciami.
- Uhm... Co za niewychowana dziewucha!
- Rozumiem, że mam dzwonić po policję?

Obrazek

Kiedy emerytka zniknęła za drzwiami, przeklinając naszą bohaterkę na każdy możliwy sposób, z drugiego mieszkania wyszła czarnowłosa istota.
- Klara Słowik. Nic się nie zmieniłaś!
- Mia Buhari! Wreszcie jakaś znajoma buźka! Ta kobieta zawsze jest tak głośno?
- Niestety. Albo bara bara, albo jej synek urządza imprezy.
- Ale porażka!

Obrazek

- O, a to właśnie jest jej syn, Raj.
- Przepraszam, panno Buhari, coś znowu się stało? Proszę nie mówić, że to moja matka...
- Daj spokój, Raj, mów mi po imieniu! Tak, Geeta znowu urządza sobie harce.
- Nigdy jej nie przemówię do rozumu.
- Tak w ogóle, to Klara. Mieszka z Kaspianem.
- O, nasz playboy się ustatkował?
- Nie żartuj, Raj, ona nawet nie jest w jego typie! To jego kuzynka.

Obrazek

Po poranku zapoznawczym nadszedł czas na stresujący wieczór. Klara stawiła się po raz kolejny przed newcrestowskim uniwersytetem.
"Ech, raz kozie śmierć. Przecież mnie nie zje."
Obrazek

Klara weszła na drugie piętro i zatrzymała się niepewnie przed salą wykładową. Mieli maleńką grupę, a i tak ich rok się utrzymywał. I wtedy go zobaczyła. Mówił z taką pasją, z takim zaangażowaniem... Wzięła głęboki oddech i weszła do sali.
- Przepraszam za spóźnienie. - usiadła w ławce najbliżej drzwi i zabrała się za notowanie, ani razu nie podnosząc na niego wzroku.
Obrazek

- Nic się nie sta... - głos uwiązł mu w gardle. Co ona tutaj robi? Wrócił do swojego wywodu. - Drodzy państwo, proszę sobie wyobrazić pustą kartkę jako wasze nowe życie. Życie pisarza. Wszystko przed wami! Tylko od was zależy, w jaki sposób ją zapełnicie...
Obrazek

- Psst. Słowik!
- Co tam, Droguś? Jak romansik z kuzynką?
- Po stokroć ci powtarzam, że formalnie Paula nie jest moją kuzynką. Jak święta?
- W porządku. Nażarłam się jak głupia!

Obrazek

Wykład dobiegał końca. Klara zebrała swoje rzeczy i już miała wychodzić, kiedy usłyszała głos z mównicy.
- Panno Słowik, czy mogłaby pani chwilę zostać? Muszę panią odhaczyć na liście obecności i przekazać sylabus.
- Oczywiście.
- Spotkamy się w bufecie? -
rzucił Drogon na odchodne.
- Spoko. Zaraz przyjdę.
Obrazek

Kiedy drzwi zamknęły się za Drogonem, a kroki na korytarzu ucichły Maks podszedł do Klary.
- ...Cześć.
- Witaj.
- Nie spodziewałem się, że przyjdziesz na jakiekolwiek moje zajęcia.
- Nie spodziewałam się, że będziesz coś dla mnie wykładał. Ciekawie ci to wyszło.
- Dziękuję. Ja...

Obrazek

Zerknął na drzwi, czy nikt na nich nie patrzy. Przyciągnął ją do siebie i spojrzał jej w oczy.
- Strasznie za tobą tęskniłem. Nie było dnia, żebym nie myślał o tobie.
- Maks... Przecież to ty chciałeś się rozstać.
- Nie rozmawiajmy o tym tutaj. Chodźmy do mojego gabinetu.
- Proszę proszę, dorobiłeś się gabinetu!

Obrazek
Obrazek

- Klaro, popełniłem straszny błąd prosząc cię wtedy o rozstanie. Zraniłem siebie, ale przede wszystkim zrobiłem ci ogromną krzywdę. Czy jest sposób na to, żebyś mi wybaczyła? Zrobię wszystko.
Serce Klary zmiękło. Jednak ją kochał! Chciał z nią być!
Obrazek

Pocałowała go nie czekając na więcej słów. I on oddał pocałunek, a potem wszystko potoczyło się szybko.
Obrazek

- Żałuję, że nie zamontowali mi w gabinecie łóżka. Byłoby nam wygodniej.
- Nie narzekaj...

Obrazek

- Ćśśś. Maks, ktoś idzie.
- O cho...

Puk, puk.
- Panie profesorze, jest pan tam?
Obrazek

- Panie profe... Przepraszam, nie wiedziałam, że pan z kimś jest.
- Nic nie szkodzi, panno...
- Oyeda. Przepraszam, chciałam tylko dopytać o treść sylabusa, ale poczekam...
- Nie trzeba. Ja już wychodzę. Panie profesorze, dziękuję za wyjaśnienie wszystkich wątpliwości.

Obrazek

- Panno Słowik, proszę jeszcze wysłać mi mejla.
- Oczywiście. Do widzenia!

Klara osiągnęła to, co chciała. W myślach roztaczała przed sobą wspaniałą przyszłość. Ruszyła do biblioteki, żeby wypożyczyć książki z sylabusa. Teraz musi mu zaimponować jeszcze bardziej. Niech wie, że nie ma przed sobą głupiutkiej szesnastolatki, a dojrzałą studentkę.
Obrazek

Kiedy była w trakcie opracowywania pierwszej książki, dołączył do niej Drogon.
- Hej, gwiazdeczko.
- Drogon! O rany, przepraszam, zapomniałam, że na mnie czekasz w bufecie.

Obrazek

- Spoko, spędziłem miłe chwile z Paulą. Coś długo byłaś u Łukowskiego.
- Tylko piętnaście minut. Zanim dopytałam o wszystko co chciałam...
- Spoko, rozumiem. Pewnie mieliście wiele spraw do omówienia. Na przykład harmonogram... Miłosnych uniesień, że pozwolę sobie to tak ująć.

Obrazek

- Przepraszam? Próbujesz coś insynuować?
- Daj spokój, królewno. Doskonale wiem, co się między wami dzieje. Wiem od studniówki, kiedy się z nim rozstałaś. Dlatego nie chciałaś się ze mną spotykać w liceum. Trzeba było od razu powiedzieć, że wolisz starszych.
- Ja nie... Drogon, kto ci...
- Mam nadzieję, że to skończy naszą gadkę o mnie i o Pauli?

Obrazek

- Wiesz, nie wiem, skąd wiesz, i mało mnie to obchodzi. Nie chciałam się z tobą umówić, bo zabiegałeś o mnie jak krowa o świeżą trawę. Jesteś ciepłe kluchy, i prawda jest taka, że umawiasz się ze swoją kuzynką. Formalnie czy nie. Ja nie robię nic złego umawiając się z moim wykładowcą.
- Rozumiem, że twoje umiejętności w sypialni nie wpłynęły nigdy na twoje oceny i nie wpłyną?
- Doskonale wiesz, że jestem świetna z literatury, inaczej nie byłabym na tych studiach.
- Ale dziekan o tym nie wie.
- Czy ty mnie szantażujesz?
- Chcę dobyć targu. Słowem nie piśniesz więcej o mojej "rodzinnej" relacji z Paulą, a o tobie i Łukowskim nikt się nie dowie.
- Rozegrajmy to inaczej. Powiesz coś o mnie i Maksie, a ja zadbam, żeby cała rodzina Kapuletów dowiedziała się o waszej niezbyt popieranej miłości. Ja się wywinę. Ty niekoniecznie.

Obrazek

Tymczasem u Kaspiana...
- Hmpf, hmpf
- Mhm, mhm.

Obrazek

- Rozumiem, że zmieniamy miejsce?
- Zdecydowanie! Twoje łóżko jest wygodniejsze niż ta podłoga.

Obrazek

Klara wściekła wpadła do domu i totalnie zapomniała, że Kaspian miał kogoś zaprosić. Wparowała do niego do pokoju.
- Kaspian, czy ty wiesz co... O rany! Przepraszam!
- (spod kołdry) Jezu, Klara, puka się!
- Widzę... Ehm, ja... Wrócę później.

Obrazek

Rudowłosa niepocieszona tym, co właśnie zobaczyła, poszła na dół się najeść. Jedzenie przecież dobre na wszystko!
Obrazek

- Przepraszam cię za moją kuzynkę. Bywa trochę... nieokrzesana.
- Nic się nie stało. Dobrze, że to nie jakaś twoja inna dziewczyna, haha?
- Yyy, co?
- Tylko żartuję, głupolku. Chyba urwałabym ci nogi przy samym tyłku, jakbyś mnie zdradzał. Ale ty nie jesteś taki, prawda?
- Jasne, że nie. Chodź tu, kochanie!

Obrazek

Wieczór Klara spędziła na pisaniu na Simbooku z Maksem. Postanowili, że muszą się jak najszybciej spotkać. Klarze serce biło coraz mocniej, ale była też niepewna. Czy kiedy nie byli ze sobą, Maks kogoś miał? Czy ktoś inny zdobył jego serce?
Obrazek

* * *

Kilka wieczorów później, w sobotni wieczór Klara i Kaspian wybrali się do klubu. Klara, żeby spotkać się z Maksem, a Kaspian, żeby wyrwać nową dziewczynę. Niestety, spotkał na swojej drodze Karolinę... A przy okazji swojego ojca soft9
- Kaspian, synku! Powywijaj trochę ze mną!
- Jasne, tatku...
- Ej, ta blondynka to twoja dziewczyna? Tak się do ciebie klei...
- Nie, tato, to chyba moja fanka.
- nagle dostrzegł Mię rozmawiającą z jakimś kolesiem. Wydawała się całkiem zadowolona, co nieco go zdenerwowało. Sam nie wiedział czemu. Przecież miał idealne życie i każda panna się do niego kleiła. A Mia to tylko jego kumpela. W życiu by się z nią nie umówił! Ale ten gostek wygląda na typa spod ciemnej gwiazdy. Musiał zareagować.
Obrazek

- Hej, Mia!
- Kaspian! Co ty tu robisz?
- Nie widzisz? Przyszedłem z rodzicami -
roześmiał się Kaspian, wskazując na dwie wyginające się na parkiecie postaci. - A tak serio, przyszedłem z Klarą. No wiesz, wyluzować się. Co to za gostek? Mam mu coś powiedzieć?
- Co? A, nie, to Akira. Kumpel Sama, mojego przyjaciela. Zaprosił mnie na drinka.
- Zaprosić barmankę na drinka? Mało wyszukane.

Obrazek

Klara tymczasem obściskiwała się na parkiecie z Maksem.
- Nawet nie wiesz, jak tęskniłem za twoimi ustami.
- A ja za twoimi ramionami...

Obrazek

- Może pójdziemy do mnie? Będzie jak dawniej. Rano zrobię śniadanie i zaparzę ci kawę...
- Mam lepszy pomysł. Chodźmy do mnie.
- Ale tam jest twój kuzyn...
- Kaspian o nas wie. Poza tym, pewnie sam przyprowadzi jakąś panienkę, nie będziemy sobie przeszkadzać.
- Skoro tak mówisz...

Obrazek

Mia byłą już trochę wstawiona. Zdenerwowało ją zachowanie Kaspiana. Zadufany bufon!
- Ach tak? A może sam miałbyś lepszy pomysł na randkę? A nie, przecież ty nie chodzisz na randki! Zapraszasz panienki do siebie i wychodzą szybciej, niż zdążę przeliterować twoje nazwisko. D-E-L-A-C...
- Nie bądź dla siebie taka surowa. Myślisz, że nie potrafię randkować? Zapraszam do mnie, a pokażę ci, że jestem prawdziwym romantykiem.
- Tak, żebyś mógł się ze mną przespać! Nie, dziękuję.
- Obiecuję, że nie dojdzie do niczego, co mogłoby zmienić naszą przyjaźń. Po prostu zapraszam cię na randkę.
- Uhm... Ale wiesz, że to nie będzie prawdziwa randka, bo nie jesteśmy w sobie zakochani?
- Wiem. Chodź, kobieto. Lepsze to niż kolejny drink z tym typem.
- Ej!

Obrazek

Klara i Maks dotarli do mieszkania jako pierwsi. Całe to skrywane przez ten czas uczucie musiało wreszcie znaleźć ujście. Klara wtuliła się w mężczyznę.
- Klara, czy to nie za szybko?
- Mówisz, jakbyśmy tego nie robili.
- Chodzi mi o to, że dopiero się znowu... Zeszliśmy.
- Nie gadaj tyle, profesorku.

Obrazek

- Chciałbym, żeby między nami było dobrze. Żebyś wiedziała, że jesteś dla mnie najważniejsza.
- Serio, teraz będziesz wygłaszał miłosne monologi?
- Za to mnie zawsze kochałaś.

Obrazek

- Ale z drugiej strony... Pięknie się prezentujesz w tej bieliźnie.
- Zawsze możesz zobaczyć mnie bez niej.
- Kusząca propozycja.

Obrazek

- No, to chyba powinienem zapalić świece na początek - roześmiał się Kaspian, mimochodem obejmując Mię.
- Bardzo śmieszne. Widzę tu tylko wystudiowany podryw. Musisz się bardziej postarać, żeby uwieść kobietę taką jak ja.
- Taką jak ty? To znaczy?
- Taką, której nie obchodzi twoja kasa czy przygodne bara-bara. Jestem twoją przyjaciółką, Kaspian. Znam cię. I w głębi serca pragniesz prawdziwej miłości, jaką mają twoi rodzice.
- Skąd ty wiesz, czego ja chcę?

Obrazek

- Haha, bo cię znam! Mówiłam już.
- A może ja chcę właśnie tego? Czerpać przyjemność z życia, a wy tego nie rozumiecie?
- To czemu za wszelką cenę chcesz mnie przekonać, że jesteś romantykiem?
- Bo masz mnie za nic niewartego dupka. Myślisz, że nie mam uczuć?
- Jasne, że masz, ja tylko...
- Myślisz że dlaczego z nikim nie chcę się wiązać?! Bo może to dla mnie za dużo? Że ktoś, z kim się zwiążę, będzie musiał znosić moją sławę i pracę? To, że ciągle muszę być online, że nie mam czasu na związek, że moje przygłupie, puste fanki, lecące właśnie na moją sławę zasypują mnie listami i głupimi propozycjami? Że nie mogę wrócić do domu bez zmartwionego wzroku mojej mamy?
- Kaspian, ja...

Obrazek

- Myślisz że nie wiem, że chciałaby dla mnie jak najlepiej? Wiem. Ale teraz tak jest najlepiej. Jasne, że chciałbym znaleźć kiedyś odpowiednią kobietę i mieć z nią dziecko, ale nie ma takiej. Nie ma. Żadna tego nie wytrzyma. A ja może kiedyś stchórzę i zostawię i ją, i dziecko. Dopóki nie zacznę pracować w inny sposób, nie chcę z nikim być na dłużej.
- Ja... Prze...praszam. Nie chciałam cię zdenerwować.
- Nie chciałem się tak unosić. Po prostu przykro mi, że moja przyjaciółka ma mnie za takiego dupka.
- Wcale nie mam -
Mia mimowolnie przysunęła się do Kaspiana i przez długą chwilę patrzyli sobie w oczy. Widziała go takiego bezbronnego. Otworzył się przed nią i powiedział wszystko, o czym nie wiedziała. Starała się uciszyć swój głupi umysł, który podpowiadał jej "Pocałuj go!".
Obrazek

- A masz! To za to, że nie wierzyłaś w moją duszę romantyka.
- Haha, Kaspian, przestań! Okej, okej, cofam to!
- Słucham uważnie.
- Kaspian Delacroix jest romantykiem!
- To chciałem usłyszeć.
- Kaspian, dzięki za tą przyjacielską randkę, ale ja już będę się zbierać.
- Serio? Nie doszliśmy nawet do karmienia się winogronami!
- Może następnym razem. Dzięki, romantyku. Do zobaczenia.

Obrazek

Tymczasem za ścianą...
Obrazek

Zasnęli wykończeni emocjami :cwaniak: . Klara jednak przebudziła się po krótkim czasie i szybko ubrała.
Obrazek

Wyszła z pokoju żeby ochłonąć. Po kilku minutach drzwi od jej pokoju otworzyły się i Maks wszedł do salonu.
- Klara, czemu nie śpisz? Coś się stało?
- Maks... Ja muszę ci coś powiedzieć.
- Spotykasz się z kimś, tak?
- Nie, to nie to...

Obrazek

- Ja... Nie sądzę, że powinniśmy się spotykać.
- Co?! Przecież... Przecież za mną tęskniłaś! Klara, przecież to, co mamy, jest takie prawdziwe. Wreszcie możemy być razem!
- Chyba właśnie to do mnie dotarło. Ja żyłam wspomnieniami, Maks. Wspomnieniami o szczęśliwych chwilach, kiedy miałam szesnaście lat i kiedy zaczęliśmy się spotykać. Zraniłeś mnie.
- Klara, przecież przeprosiłem!
- Nie o to chodzi. Ja już nie jestem tą samą osobą, z którą jadłeś śniadanie i piłeś kawę, z którą całowałeś się w szkolnej bibliotece, żeby nikt nas nie zobaczył. To był błąd. I nie chcę go ciągnąć.

Obrazek

- Skoro tak uważasz... Pamiętaj tylko, że ja mówiłem to na serio. Że za tobą tęskniłem. Zawsze będę widział w tobie to, co widziałem, kiedy pierwszy raz weszłaś do mojej klasy. Moją muzę. Do widzenia, Klaro. Do zobaczenia na zajęciach.
- Żegnaj, Maks.

Obrazek

Klara została sama. Westchnęła ciężko. Zemściła się za cały ból, jaki jej zadał niecały rok temu. Ale czy sama nie zadała sobie większego?
Obrazek

Wzięła prysznic i przebrała się w piżamę. Przez cały czas płakała. Czy dobrze zrobiła? Czy może odrzuciła miłość swojego życia, jak kiedyś jej matka? Nie wiedziała, ale bardzo chciała się teraz do niej przytulić i wypłakać. I pierwszy raz w życiu opowiedzieć jej o wszystkim, co czuła.
Obrazek

* * *

Następnego ranka...
- Siostrzyczko, poszczęściło ci się wczoraj?
- Nie chcę o tym rozmawiać, Kaspian. Po prostu nie chcę.
- Dobra, nie drążę.
- A twoja noc?
- Nie tak intensywna jak wasza. Posiedzieliśmy trochę z Mią i pogadaliśmy. Nic szczególnego. Co masz dzisiaj w planach?
- Zamknąć się w swoim pokoju i płakać?
- To świetnie się składa, bo zaraz wpadnie do mnie Penny.

Obrazek

- Cześć, piękna! Miło cię widzieć! Nowa fryzura?
- Hihi, dziękuję! Cześć, kuzynko Kaspiana!
- Cześć, gwiazdo Simstagrama. Idę do siebie.

Obrazek

Niestety nie dane było jej wypłakać się w spokoju, gdyż w białe popołudnie hinduscy sąsiedzi postanowili urządzić sobie imprezkę.
- Ja już im dam imprezkę... Mogli mnie chociaż zaprosić!
Obrazek

- Raj, czy mógłbyś ściszyć ten jazgot? Nie mogę spać.
- Spać? W biały dzień? Księżniczko, chodź się z nami zabaw! Świętujemy otwarcie mojej nowej knajpy!
- Mam to gdzieś. Nie mam zamiaru bawić się z bandą oblechów.
- Nie wiesz co tracisz. Papa, lisiczko!

Obrazek

- Twoją kuzynkę coś ugryzło? Nie była dla mnie zbyt miła.
- Nie przejmuj się, właśnie rozstała się z facetem.
- Och, to zrozumiałe. Nigdy nie chciałabym stracić mojego cukiereczka! Chociaż wciąż nie rozumiem, dlaczego nie możemy oficjalnie się spotykać.
- Rany, Penny, tyle razy ci mówiłem. Chcę zrobić karierę SAM.
- Ale doszłoby ci z pół miliona subskrybentów jak tylko moje fanki dowiedziałby się o naszym związku!
- Przyjdzie na to czas.

Obrazek

Klara zasunęła zasłony i zakopała się pod kołdrę. Wciąż nie mogła się pogodzić z tym co zrobiła, chociaż w głębi serca czuła, że podjęła dobrą decyzję. Nie mogła sobie pozwolić na uczucie, którego nie była pewna. Marzyła o tym, żeby zakochać się w kimś, kto nigdy jej nie zrani. Kto zawsze będzie przy jej boku, będzie ją chronił i pozwoli jej wzlatywać. Rozwijać swoje pasje, pracować nad sobą i się doskonalić. Kto nie będzie się z nią ukrywał. Niby jej rodzice mieli mnóstwo przeszkód. Znowu wyjechali na misję. Strasznie się o nich martwiła, ale wiedziała, że jak działają razem, to nic im się nie stanie. Ojciec wskoczyłby za matką w ogień, a ona zmiotłaby z powierzchni ziemi każdego, kto zagroziłby jemu. I jeszcze Kaspian. Nie widzi, że Mia patrzy się na niego jak cielę w malowane wrota, a on sprowadza sobie coraz głupsze panienki. Zresztą, nieważne. Dom wariatów.
Obrazek

* * *

Klara otrząsnęła się z letargu po miesiącu. Po prostu pewnego dnia wstała z łóżka i wzięła się za sprzątanie. Rodzice zadzwonili do niej po południu, że wszystko w porządku. Życie wydawało się jakieś lepsze.
Obrazek
Obrazek

Przedpołudnie spędziła na oglądaniu telewizji informacyjnej. Odkładała pewną decyzję już od miesiąca i chciała ją odłożyć jak najdłużej. W końcu zrozumiała, że nie może dłużej czekać.
Obrazek

Przejrzała w internecie regulamin uczelni. Zapisała sobie wszystkie potrzebne punkty. Chwyciła za telefon.
Obrazek

- Dzień dobry, czy dodzwoniłam się do dziekanatu? Moje nazwisko Słowik, Klara... Tak, pierwszy rok literatury. Chciałabym się dowiedzieć o możliwość przeniesienia się na studia zaoczne z innego kierunku. Rozumiem, jednak z regulaminu uczelni, paragrafu siódmego ustępu czwartego wynika, że jest taka możliwość. Rozumiem, stawię się jutro na rozmowie z dziekanem. Dziękuję.
Obrazek

* * *

- Kaspian, muszę ci coś powiedzieć.
- Hm, co jest? Jesteś w ciąży?
- Wypluj te słowa. Zmieniam studia. Na zaoczne.

Obrazek

- CO ROBISZ? Klara, literatura to twoja pasja. Zawsze chciałaś być sławną pisarką!
- Kaspian, wyluzuj, nie jesteś moim ojcem.
- Z czego opłacisz studia? Przecież prawie nie masz pieniędzy!
- I dlatego idę do pracy. Mam za dwie godziny rozmowę kwalifikacyjną.
- Niby gdzie?
- W biurze ministra Hamptona. Aplikuję na jego asystentkę. I pójdę na studia z nauk politycznych. Chcę zrobić coś dobrego dla świata.
- Polityka to brudna sprawa.
- Czystsza niż związek z wykładowcą. Och, proszę. Po prostu powiedz, czy mogę się tak pokazać.

Obrazek

- I jak?
- Bardzo profesjonalnie, panno Słowik.
- Hej, bez takich. Serio, chcę zacząć jakąś pracę. Nie mogę ciągle siedzieć w domu i rozpaczać.
- Nie mogłabyś pracować w bibliotece czy księgarni?
- Och, przestań. Doskonale wiesz, że nadaję się do polityki jak nikt inny.
- Ech, co racja to racja.

Obrazek

- No cóż, powodzenia, siostrzyczko. Zadzwoń po rozmowie. Nie będę dzisiaj nikogo sprowadzał. Zrobimy sobie wieczór tylko dla nas. Albo opijemy sukces, albo porażkę. Pasuje?
- Zdecydowanie. Wiedziałam, że mnie zrozumiesz. Ale pozwól, że sama powiem rodzicom o swojej decyzji.
- Nie śmiałbym robić tego za ciebie.

Obrazek

* * *

Punktualnie o siedemnastej Klara stawiła się przed niedużym budynkiem na Zamożnych Przedmieściach. Ogrom dzielnicy trochę ją powalał, ale mimo wszystko była gotowa do działania.
Obrazek

- Witam panią. Klara Słowik, czyż nie?
- Zgadza się.
- Proszę usiąść. Cóż, przyznam, że nie miałam do czynienia z tak młodą osobą na to stanowisko i zaintrygowała mnie pani.
- Dziękuję.

Obrazek

- Proszę powiedzieć, czemu zdecydowała się pani na tą posadę? Nie ma pani doświadczenia w tej branży, dopiero zaczyna pani studia związane z polityką... Skąd zainteresowanie akurat naszą partią?
Obrazek

- Cóż, jestem doskonale zorganizowaną simką i wspaniale spisuję się w sytuacjach kryzysowych, których w polityce nie brakuje. Jestem dyspozycyjna, szybko się uczę i uwielbiam nowe wyzwania. Poza tym czuję powołanie do tego zawodu. Może niekoniecznie jako asystentka, ale gdzieś muszę zdobyć doświadczenie. Chciałabym pomóc w zmienianiu świata na lepsze i myślę, że wasza partia jest odpowiednim miejscem.
Obrazek

- Rozumiem. Pracujemy od poniedziałku do piątku, a także w jeden weekend w miesiącu. Jak pani zapewne wie, pan minister po ostatnich wygranych wyborach świetnie sobie radzi i nie chcielibyśmy, aby coś poszło źle.
- Rozumiem.
- No i muszę od razu panią uprzedzić, że w ostatnim tygodniu rozstał się z żoną.
- Czytałam o tym w prasie. To bardzo przykre.

Obrazek

- Przykre? To podłe babsko dobijało go na każdym kroku! Nikt tutaj nie mógł znieść jej obecności. Dla nas, jego partyjnych kolegów i pracowników to prawdziwa ulga. On jednak kiepsko to przechodzi. Może być... Uciążliwy.
- Proszę mi wierzyć, że nie przyszłam tu zajmować się humorami pana ministra, ale dla niego pracować. Jego samopoczucie nie wpłynie na efektywność mojej pracy.
- Masz coś w sobie, dziewczyno. Ups, przepraszam. Ma pani coś w sobie, panno Słowik. Czy mogę panią zaprowadzić do ministra?
- Teraz? Yy... Oczywiście.

Obrazek

- Gerardzie, przepraszam że przeszkadzam...
- Jezu! Kasiu, kogo mi przyprowadziłaś? Mówiłem, że nie robię wywiadów dla szkół.
- Gerard, zachowuj się. To twoja nowa asystentka.

Obrazek

- Dzień dobry, nazywam się...
- Kasiu, wyraźnie prosiłem o kogoś z doświadczeniem. I znacznie starszego.
- Gerard, ta dziewczyna ma coś w sobie. Będzie lepsza, niż pani Grażynka.
- Mam nadzieję. Zostawisz nas samych?
- Jasne. Powodzenia!

Obrazek

- Panno...
- Słowik. Klara Słowik.
- Panno Słowik. Córka pani komendant w Oazie Zdrój?
- Zgadza się.
- Wie pani, mam teraz dużo prywatnych spraw na głowie. Jak zapewne Kasia panią uprzedzała, jestem świeżo rozwiedziony. Chciałbym prosić panią o dużą dyskrecję i dyspozycyjność.
- Oczywiście.

Obrazek

- Skoro Kasia coś w pani dostrzegła, muszę jej zaufać. Zacznie pani od jutra. Będzie pani pracować dziesięć godzin. Pięć ze mną, pięć z panią Kasią. Ja wprowadzę panią w pani obowiązki dotyczące mojej osoby- spotkania, przemówienia, chciałbym też panią uczulić na wszelkie próby kontaktu mojej żony. Za wszelką cenę chce mnie jeszcze bardziej zniszczyć.
- Rozumiem, ja...
- Pani Kasia zapozna panią ze stroną biurową. Z tego co widzę, studiuje pani.
- Zaocznie. Mam zajęcia co dwa tygodnie w weekendy...
- Dostosujemy się do pani zajęć. Wykształcenie jest ważne w tym zawodzie. Może zaczyna pani od mojej asystentki, ale kto wie, może pokocha pani politykę tak jak ja.
- Mam nadzieję.
- Dziękuję pani na dziś. Spotykamy się jutro punktualnie o ósmej w moim gabinecie. Proszę przynieść dużo energii. Pani Kasia miała rację. Ma pani coś w sobie.

Klara uśmiechnęła się pod nosem. Wreszcie ktoś to zauważył.
Obrazek


Pozdrawiam :hej:

Awatar użytkownika
Simwood
Posty: 734
Rejestracja: 06 sty 2016, 14:32

Re: Rodzina Delacroix-Słowik

Postautor: Simwood » 30 gru 2016, 14:54

Oho. Kolejna zbreźna babcia. Co się dzieje z tym starszym pokoleniem? A to pani Danuta z Enryczkiem, a to jakaś starowinka baraszkuje z kochankiem. :facepalm:
Gunia pisze:- Jak święta?
- W porządku. Nażarłam się jak głupia!
Ten tekst to moje życie xD
A jednak Klara wróciła do siebie z profesorkiem. Tego to się nie spodziewałem :O Ciekaw jestem kiedy ktoś się dowie (a na pewno się dowie) :gwizd:
Gunia pisze:Trzeba było od razu powiedzieć, że wolisz starszych
To już wiem czemu ci emeryci tak się ostatnio chędożą :D
Gunia pisze:-Kaspian, czy ty wiesz co... O rany! Przepraszam!
- (spod kołdry) Jezu, Klara, puka się!
Ja myślę, że pukaniem teraz zajmuje się tu kto inny :dotatusia:
Gunia pisze:- Chyba urwałabym ci nogi przy samym tyłku, jakbyś mnie zdradzał. Ale ty nie jesteś taki, prawda?
- Jasne, że nie
Kaspian, szukaj już wózka inwalidzkiego, albo dobrej protezy ;)
Gunia pisze:- Zaprosił mnie na drinka.
- Zaprosić barmankę na drinka? Mało wyszukane
I kto to mówi? soft1
Nie no fajnie. Niby Klara i Maks chcą zachować swój romans w tajemnicy, a liżą się w popularnym klubie na środku parkietu. I jest niby inteligentna klasa społeczeństwa? :facepalm: A teraz robią sobie problemy na siłę. Śmieszna jest tak ich relacja. "Ach, kocham cię, ale nie mogę z tobą być. Wypad!". I tak do siebie potem wrócicie :doge:
Klara-polityk? soft9 Z charakterem Marzanna Landgraab 2.0 wróżę jej wielką karierę :D
Klaruś, zostaw ich i dołącz do jedynej słusznej partii, czyli Vita & Wanda :sweet:
Pan minister całkiem spoko, ale póki nie pracuje dla Urbanów, nie może nazywać się dobrym politykiem :D
Obrazek

Awatar użytkownika
MalaMi95
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 221
Rejestracja: 20 paź 2015, 20:19

Re: Rodzina Delacroix-Słowik

Postautor: MalaMi95 » 30 gru 2016, 16:25

Trzeba przyznać, że ciekawych sąsiadów ma Kaspian xD

No nie… i znowu będą się ze sobą potajemnie umawiać? Ech -.-
I kto by pomyślał, że cały romans zacznie właśnie Maks?
„- Ćśśś. Maks, ktoś idzie.
- O cho...
Puk, puk.
- Panie profesorze, jest pan tam?”
Widzę, że szybkie ubieranie się mają opanowane do perfekcji ;)

Po tym co mówi Drogon, to zaraz się okaże, że wszyscy wiedzieli o jej romansie tylko Klara myślała, że jest taka sprytna xD

Uuu… Kaspian jest zazdrosny o Mię! ;)
Coś mi się zdaje, że prędzej czy później będą razem :)
Mam tylko nadzieje, że w szczęśliwym związku, a nie że zrobi jej dziecko i ucieknie…

Hmm… czyli Kaspian ma jakieś uczucia! niesamowite ;)
Choć i tak zachowuje się nie fair do tych dziewczyn… Ja nie mówię, że wszystkie, ale niektóre z nich mogą o nim myśleć na poważnie. Tymczasem on je w ten sposób rani, sam twierdząc, że to on tu jest pokrzywdzony, bo żadna kobieta by nie wytrzymała jego pracy…
Do póki nie spróbuje, to się chyba nie dowie, nie?
„- Ja... Nie sądzę, że powinniśmy się spotykać"
Cóż, z jednej strony plus dla Klary. Spotykanie się ze swoim wykładowcą to nie najlepszy pomysł…
Z drugiej strony faktycznie mogła popełnić duży błąd…
„Zmieniam studia. Na zaoczne.”
Ja tam myślę, że Klara dobrze robi. Spotykanie się na zajęciach ze swoim wykładowcą, który jest twoim ex, przez następne lata… Mogłoby być niezręcznie.
A jeśli to dodatkowo jest to to co chce robić, to tym lepiej :)
„- Gerard, ta dziewczyna ma coś w sobie. Będzie lepsza, niż pani Grażynka.
- Mam nadzieję. Zostawisz nas samych?”
…chce poznać panią Słowik osobiście :cwaniak:

Zobaczymy jak potoczy się życie Klary :)


Czekam na kolejne :)
Obrazek

Awatar użytkownika
Lion
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 456
Rejestracja: 15 lut 2015, 23:00

Re: Rodzina Delacroix-Słowik

Postautor: Lion » 01 sty 2017, 11:33

Gunia pisze:Jeśli harowanie za psie pieniądze w pracy, która może zagrozić życiu + oddawanie pensji rodzinie nazywasz dobrym życiem :D
Wszystko zależy, jak na to spojrzeć ;) Jeżeli po opłaceniu wszystkich rachunków Mii zostaje jeszcze kasa, którą może wspomóc rodzinę, to chyba nie jest tak źle. Zagrożenie życia to gorsza sprawa :D

Ależ Klara się zrobiła zgryźliwa, może i starsza pani była za głośna, ale to był biały dzień, a rudowłosa i tak wychodziła :P
No proszę, Drogon studiuje z dziewczyną - nie spodziewałem się go na kierunku dla młodych literatów ;) A Maks wraca do łask, czuję że tym razem nie utrzymają tego w tajemnicy i oboje będę mieć problemy...
Dałaby Klara spokój Drogonowi. Być możne nikt spoza rodziny go nie zechce i Paula jest jego jedyną szansą na szczęśliwy związek :D A generalnie nie sądzę, aby facet faktycznie chciał wydać rudowłosą i profesorka.
- (spod kołdry) Jezu, Klara, puka się!
- Widzę...
Genialna reakcja :D

No proszę, nie sądziłem, że Klara tak szybko zakończy związek z Maksem! W sumie trochę ich szkoda, ale skoro faktycznie czuła co czuła, to bezsensu było to ciągnąć.
Kaspian z kolei wyszedł w międzyczasie na hipokrytę :P Rozumiem jego argumenty, ale umawiając się cały czas z tymi samymi dziewczynami, daje im nadzieje i ostatecznie wychodzi na dupka, którym tak bardzo nie chce być :curious:
Dobrze, że Klara stanęła na nogi! Uczelnia raczej nie powinna robić problemów przy zmianie studiów z dziennych na zaoczne - podejrzewam, że w odwrotnej sytuacji byłoby gorzej :P Ciekawe co przyjdzie Słowikównie z zetknięcia się z polityką ;)
Ostatnio zmieniony 01 sty 2017, 16:30 przez Lion, łącznie zmieniany 2 razy.

Rai
Renciści
Renciści
Posty: 734
Rejestracja: 31 paź 2013, 15:25

Re: Rodzina Delacroix-Słowik

Postautor: Rai » 01 sty 2017, 14:49

Ohohohoho, zajęcia z Maksem. :aww: Nie mogę sie doczekać, co to będzie się działo. :cwaniak:
Rany, jaki babiarz z tego Kaspiana, no naprawdę... Chyba wcale nie myśli o ustatkowaniu się. :P
Hahaha, gorąca emerytka. soft9
A to Mia jest sąsiadką Kaspiana i Klary?!
- O, a to właśnie jest jej syn, Raj.
soft9 Nie wiem, czy bardziej kojarzy mi się z moim nickiem czy z Rajem z Teorii Wielkiego Podrywu. soft9
- Nie żartuj, Raj, ona nawet nie jest w jego typie!
A, bo Mia wie, kto jest w jego typie... :cwaniak:
Klara chciała być niezauważona przez Maksa, więc specjalnie się spóźniła XD, żeby wejść, przerwać mu i ostentacyjnie usiąść. Świetna robota, Klaro. XD
Dobrze, że Klara ma przynajmniej spokój z Drogo, który zajął się swoją wcale-nie-kuzynką.
Hohoho, profesorek tęsknił. "Chodźmy do mojego gabinetu", hoho, pan jest niegrzeczny, panie profesorze... :cwaniak:
Oni zdążyli się ubrać, zanim ta babeczka wlazła czy ubierali sie już przy niej? XD
No no, ciekawe, co z tego będzie. Kurczę, oby tylko Klara nie chciała się za bardzo popisywać, jaka to jest dojrzała i w ogóle.
Ale ją Drogon załatwił... soft9 Ej, nie sądziłam, że on jest taki ... Bleh. Brzydko, Drogon, brzydko.
Jezu, Klara, puka się!
Dosłownie i w przenośni. :dotatusia:
Jaaaassssne, Kaspian to wierny labrador, nikogo nie zdradza.
Ojciec szaleje w klubie. Niespodziewane spotkanie z blondyną. A Kaspian wcale o Mię nie jest zazdrosny, ani trochę. XD
- Zaprosić barmankę na drinka? Mało wyszukane.
Wcale go nie krytykuje, bo jest zazdrosny, nieeee.
Dziwne, że Klara wolała na schadzkę zabrać profesorka do mieszkania, gdzie będzie też Kaspian niż iść do niego, gdzie byliby sami... No, ale skoro chce niezauważona wejść na jego zajęcia, więc się spóźnia, to mozna się po niej wiele jeszcze spodziewać. xD
Kaspian zupełnie bezinteresownie zaprosił Mię na randkę do mieszkania, AHA.
Haha, ta tu chce go szybko zawlec do łóżka, temu się na wyznania i komplementy zebrało. xD
Jakoś ten monolog Kaspiana i jego przekonywanie nie trafiają do mnie za bardzo. :/ I widać, że Mia też się do niego klei. Nie dziwię się, że tak uciekła.
Wow, no, Klara... Nie spodziewałam się takiego zwrotu akcji. Ale tak między nami, to ją rozumiem. No chyba, że zrobiła to dla zemsty... :facepalm:
Impreza u hinduskich sąsiadów, no no. :D
Wow, Kaspian nawet sypia z inną celebryteczką. Ten to jest...
Klara i zmiana życia. Diametralna. Mam wrażenie, że ona w ogóle dojrzała jakoś ostatnio. :D
Klara - córka pani komendant. Czyli wiemy, kto zajął miejsce komendanta po śmierci dziadka Klary - jej matka. XD
No fajnie, Klara rozpoczyna dorosłe życie. Mam nadzieję, że wszystko potoczy się po jej myśli.

Pozdrawiam i czekam na więcej. :hej:

Awatar użytkownika
Galcia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1067
Rejestracja: 13 lut 2015, 20:57

Re: Rodzina Delacroix-Słowik

Postautor: Galcia » 06 sty 2017, 13:44

Jaki Daniel jest stary. :| Kiedy to się stało? Pamiętam go jako uroczego nastolatka z obcym akcentem, a tu już trzy ćwierci do śmierci. :P
Boję się, jakie akcje zacznie odstawiać Klara teraz, kiedy jest już pełnoletnia i wszystko jej wolno. soft9 Oby nie wpakowała się w jakieś bagno.

Trochę szkoda mi Mii, ale jest wielu simów, którzy marzą o takim życiu. Jest młoda, ładna, zgrabna, sama się utrzymuje, ma stałą pracę, znajomych... W życiu trzeba cieszyć się z tych małych sukcesów, a nie zazdrościć innym. ;)
stać go na więcej. Na wspaniałą dziewczynę z ambicjami, która potrafiłaby dobrze gotować, byłaby wspaniałą żoną i razem wychowaliby stadko dzieci
Kurczę, nie byłabym dobrą żoną dla Kaspiana, gotować nie umiem, a dzieci nie lubię. :D Ale rozumiem, że Mia miała tu na myśli siebie. ;)
Właściwie od momentu, w którym próbował mnie pocałować, a w zamian dostał z pięści w swoją przystojną buźkę.
Hahaha i dobrze mu tak! :haha:
Ok, rozumiem, że Klara jest dyskretna i nie przeszkadzają jej wyczyny Kaspiana, ale na jego miejscu krępowałabym się spraszać do mieszkania kochanki, gdy za ścianą siedzi ktoś z rodziny. soft1
Ha! Klara ładnie spławiła pana menadżera. ;) Biedaczysko pewnie nie będzie teraz mógł przestać o niej myśleć.
W Twojej rodzinie z pokolenia na pokolenie simowie są coraz piękniejsi. <3 A jak wszyscy elegancko wyglądają na wigilii. ^^ Skąd jest ta zielona sukienka Klary?
- Synu, a jak tam kobiety? Znalazłeś w końcu jakąś porządną?
- A, daj spokój, tato. Wszystkie lecą tylko na pieniądze i popularność.
:haha: Tak to jest, jak się szuka wśród pustych panienek, Kaspianku. :P

Super ciekawostki! Czyli Szczepan i Kaja mogli żyć długo i szczęśliwie, gdyby mieli większe mieszkanie? :D Ach, te problemy lokalowe...
Początkowo Przemek i Natalia mieli się pięknie razem zestarzeć, ale kiedyś przeglądałam zdjęcia i na wielu Przemek wpatruje się w Kaję jak cielak
Haha, a myślisz, że czemu u Mysikrólików Aleksander zakochał się w Blance? ;)

Dziękuję za życzenia! ^^ Przyda się zwłaszcza ten wolny czas na simsy. :D
Rozumiem, że Mia ma ambicje, chciałaby się uczyć i coś osiągnąć, ale na dłuższą metę ma całkiem dobre życie. Praca, dach nad głowy i co ważne, dobrzy przyjaciele ;) Ale oczywiście życzę jej sukcesu w branży fotograficznej!
Jeśli harowanie za psie pieniądze w pracy, która może zagrozić życiu + oddawanie pensji rodzinie nazywasz dobrym życiem :D
Powyższy tekst i to, co napisałam wcześniej, świadczy tylko o tym, jak mało z Lionem wymagamy od życia. :D Rzeczywistość pożarła nasze ambicje. soft9
Czyli jednak Klara i Maks na powrót się zeszli. I po co było się rozstawać? :P
Nie sądziłam, że Drogon jest zdolny do takiego chamskiego szantażu. ;/ Zawsze wydawał się taką właśnie ciepłą kluchą.
- Nic się nie stało. Dobrze, że to nie jakaś twoja inna dziewczyna, haha?
- Yyy, co?
- Tylko żartuję, głupolku. Chyba urwałabym ci nogi przy samym tyłku, jakbyś mnie zdradzał. Ale ty nie jesteś taki, prawda?
O rany, gdy wszystkie laski Kaspiana dowiedzą się o sobie nawzajem, urwą mu nie tylko nogi. soft9
Co-co-cooo? Nie nadążam za Klarą. :D Wróciła do Maksa, poszli do łózka, a po wszystkim mówi mu, że z nim zrywa? :rotfl:
Coś tych Twoich simów ciagnie do służb publicznych. Jak nie policjant to polityk. Ładny ten minister. ;) Nie żebym coś sugerowała... :gwizd:
Simwood pisze:Klara-polityk? soft9 Z charakterem Marzanna Landgraab 2.0 wróżę jej wielką karierę :D
Mnie też Klara bardzo przypomina Marzannę. :D Ale chyba nie jest aż tak bezwzględna... chyba. soft9
Obrazek

Awatar użytkownika
Bart
Posty: 548
Rejestracja: 15 gru 2013, 10:36

Re: Rodzina Delacroix-Słowik

Postautor: Bart » 06 sty 2017, 16:41

Tak typowe życzenia urodzinowo-swiąteczno-noworocznie - "znajdź sobie jakiegoś fajnego chłopaka/dziewczynę" soft1 soft1
Mam rozumieć, że Mię i Kaspiana połączy coś więcej? soft9 soft9
No to Kaspian już nie jest taki "wolny" :sweet: :sweet: :sweet:
Świątecznie relacje są takie urocze ^^ ^^
Obrazek
Jones & Middleton
Zapraszam!

Na Centrum Simów od 21.07.2007

Awatar użytkownika
Lenna
Wybitny Architekt
Wybitny Architekt
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1975
Rejestracja: 15 gru 2013, 10:59

Re: Rodzina Delacroix-Słowik

Postautor: Lenna » 10 sty 2017, 15:48

Rai pisze:Btw. piękne naziwsko. Słowik. Przypadkiem mam takie samo... XDDDD
Jak moi sąsiedzi soft9

Co te wszystkie staruszki się tak rozszalały? soft9 Że też jej się na starość baraszkować zachciało xDDDDD
No i proszę, ledwo się zobaczyli, a od razu wpadli sobie w ramiona :aww: I po co się było rozstawać?
Jak oni się tak szybko ubrali? xD
Jakoś mnie ta gadka Kaspiana nie przekonuje. Mii chyba też nie, bo coś szybko uciekła xD
No Klarę to chyba pogięło. Serio, jak nie on, to teraz ona chce zniszczyć ten związek soft1 Kocha go, do licha ciężkiego, więc po co rozstawać się, aby jeszcze bardziej się przygnębiać?
Klara do polityki, jakoś mi to do niej nie pasuje xD No, ale zobaczymy.
Simwood pisze:Z charakterem Marzanna Landgraab 2.0 wróżę jej wielką karierę :D
Mi też strasznie przypomina Marzannę przez tą fryzurę.
Obrazek

Awatar użytkownika
Gunia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 234
Rejestracja: 15 gru 2013, 13:59

Re: Rodzina Delacroix-Słowik

Postautor: Gunia » 14 sty 2017, 22:14

Bardzo dziękuję za wszystkie Wasze komentarze i za rangę scenarzysty! Nie wiem, czym sobie na to zasłużyłam, ale bez Was by tego nie było. Ukłony :hug:
Simwood pisze:Klara-polityk? soft9 Z charakterem Marzanna Landgraab 2.0 wróżę jej wielką karierę :D
Galcia pisze:Mnie też Klara bardzo przypomina Marzannę. :D Ale chyba nie jest aż tak bezwzględna... chyba. soft9
Lenna pisze:Mi też strasznie przypomina Marzannę przez tą fryzurę.
Wcale nie miałam tego na celu, ale chyba podświadomie wyszła mi z niej druga Marzanka :P to na pewno przez te włosy- problem w tym, że nie mam innych kręconych w grze :(
MałaMi95 pisze:Hmm… czyli Kaspian ma jakieś uczucia! niesamowite ;)
Choć i tak zachowuje się nie fair do tych dziewczyn… Ja nie mówię, że wszystkie, ale niektóre z nich mogą o nim myśleć na poważnie. Tymczasem on je w ten sposób rani, sam twierdząc, że to on tu jest pokrzywdzony, bo żadna kobieta by nie wytrzymała jego pracy…
Do póki nie spróbuje, to się chyba nie dowie, nie?
Kaspian ma więcej uczuć, niż po sobie pokazuje ;) Poza tym nie chce stałego związku (przynajmniej w tej relacji...), chociaż jego rodzice są dla niego wspaniałym wzorem, to sam jest na etapie szukania :D
Rai pisze:soft9 Nie wiem, czy bardziej kojarzy mi się z moim nickiem czy z Rajem z Teorii Wielkiego Podrywu. soft9
Obrazek
Rai pisze:Wow, no, Klara... Nie spodziewałam się takiego zwrotu akcji. Ale tak między nami, to ją rozumiem. No chyba, że zrobiła to dla zemsty... :facepalm:
:cwaniak:
Rai pisze:Klara - córka pani komendant. Czyli wiemy, kto zajął miejsce komendanta po śmierci dziadka Klary - jej matka. XD
Chyba o tym już kiedyś wspominałam :P
Galcia pisze:Jaki Daniel jest stary. :| Kiedy to się stało? Pamiętam go jako uroczego nastolatka z obcym akcentem, a tu już trzy ćwierci do śmierci. :P
Stary? Pod 50tkę podchodzi :P
Galcia pisze:Ok, rozumiem, że Klara jest dyskretna i nie przeszkadzają jej wyczyny Kaspiana, ale na jego miejscu krępowałabym się spraszać do mieszkania kochanki, gdy za ścianą siedzi ktoś z rodziny. soft1
Kaspian nie jest wstydziochem, nie takie rzeczy robił soft9
Galcia pisze:W Twojej rodzinie z pokolenia na pokolenie simowie są coraz piękniejsi. <3 A jak wszyscy elegancko wyglądają na wigilii. ^^ Skąd jest ta zielona sukienka Klary?
http://mysims4blog.blogspot.com/2016/01 ... -nail.html


Zapraszam na nową relację :)

RELACJA XXVI


Pół roku później

Rezydencja Landgraabów


- Co to za rodzinne spotkanie? Coś się stało? Mam manicure o trzeciej.
- To potrwa chwilę, córeczko. Czekamy na naszego gościa.
- Gościa?
Obrazek

- Dzień dobry, przepraszam za spóźnienie. Ach, te korki!
- Malcolm! Jak miło cię widzieć!
- Dziękuję, pani Izabelo. Czy możemy dopełnić formalności?
Obrazek

- Oczywiście. Samanto, pamiętasz Malcolma IV z Lazurowej Promenady?
- Uhm, oczywiście. Rekin biznesu!
- Dokładnie. Jak wiesz, nasza partia ostatnio spadła w rankingach. Wszystko za sprawą Gerarda Hamptona i jego rozwodu. Ludzie zaczynają mu współczuć, a soczyste artykuły na temat jego żony bardzo mu w tym pomagają. Dalibyśmy sobie z nim radę, gdyby nie jego nowa asystentka.
- Klara Słowik. Pojawiła się znikąd, ale udało nam się ustalić, że jest córką komendant Słowik. Nie ma żadnego doświadczenia w polityce, ale z jakiegoś powodu...
- Z jakiegoś powodu Gerard ją przy sobie trzyma. Albo jest bardzo dobra w tym, co robi, albo...
- Albo to jakiś spisek. Dziękuję, Izabelo, ja dokończę. Cóż, Samanto, ustaliliśmy z twoją matką, że ponieważ masz najczystsze geny Landgraabów z naszego odgałęzienia, musisz kontynuować tradycję, która przez parę lat się u nas zatarła. Po śmierci świętej pamięci babki Diny wszystko poleciało na łeb, na szyję...
- Do sedna, wujku, bo spóźnię się na manicure.
- Twoja matka i ja ustaliliśmy, że weźmiesz ślub z Malcolmem IV.
Obrazek

- ŻE CO?
- Nie denerwuj się, Sami.
- Ja... Naprawdę myślicie, że zgodzę się na aranżowane małżeństwo dla dobra naszej partii?
- Przepraszam, Izabelo, że się wtrącę. Samanto, w moim odgałęzieniu od lat praktykujemy małżeństwa aranżowane. Mogę cię zapewnić, że otrzymałem odpowiednie wykształcenie oraz wychowanie, a przed naszym spotkaniem odbyłem stosowne testy psychologiczne, oczywiście do wglądu. Abyś nie musiała zmieniać otoczenia, to ja wprowadzę się tutaj, do Oazy Zdrój. Oczywiście stosowną strategię ustalimy na dniach, ale...
- Dość. Przepraszam, ale nie mogę tego słuchać. Za kogo ty się masz? Za kogo mnie macie? Gdyby mój ojciec żył, na pewno by do tego nie dopuścił!
- Ale nie żyje, dobrze wiesz, że oddał swoje życie za nasz kraj! - Wiktor Landgraab uderzył pięścią w stół, aż kwiaty w wazonie niebezpiecznie się zatrzęsły.
- "Gdyby tylko wiedziała, kim naprawdę był jej ojciec..." - Izabela Landgraab westchnęła cicho. Nie chciała takiej przyszłości dla swojej córki ale wiedziała, że pewne rzeczy wymagają poświęceń.
- Drodzy państwo, może dacie nam chwilę na osobności? Samanto, prowadź. - Malcolm delikatnie złapał ją za ramię i udali się do pokoju Samanty.
Obrazek

- Malcolm, ty chyba nie wierzysz w te bzdury?
- Słuchaj, Samanto, nie mamy wyboru. Nasze gałęzie są jedyne, które od lat się nie połączyły. To nie tak, że jestem przeszczęśliwy, ale nie jestem złym człowiekiem i nie będę dla ciebie złym mężem. Kto wie, może kiedyś się pokochamy, a tymczasem musi być jak musi.
- A co, jeśli się nie zgodzę?
- Nikt cię nie zmusi, ale wiedz, że robisz to dla dobra partii. Małżeństwo trochę ociepli nasz wizerunek, a z resztą jakoś sobie poradzimy.
Obrazek

- No nie wiem, Malcolm... Nie chciałbyś naprawdę się zakochać? Wziąć ślub z kimś, kto jest dla ciebie ważny?
- Samanto, nie utrudniaj nam tego. Jeśli będzie ci naprawdę ze mną źle, pomyślimy o innych warunkach. Spróbujmy.
- Hm, no dobrze. Pomyślę o tym...
Obrazek

* * *


Klara już od jakiegoś czasu pracowała w partii Hamptona i całkiem nieźle jej szło. Wiele się już nauczyła, swoje obowiązki zawodowe spełniała w stu procentach. Udało jej się nawet sprawić, że posępny dotąd Gerard Hampton odrobinę się uśmiechnął. Zdziwiła się więc, kiedy dostała od niego zaproszenie do jego penthouse'a.
- Dziękuję za zaproszenie, panie ministrze, ale wciąż nie wiem, co tu robię. - Klara rozejrzała się po mieszkaniu. Obszerna kuchnia połączona z jadalnią i salonem zajmowała prawie całe piętro.
- Panno Słowik, chciałem pani podziękować za zaangażowanie w ostatnim czasie. Wiele to dla mnie znaczy. Moja gospodyni przygotowała wegetariański posiłek. Proszę się częstować.
- Dziękuję, ale... Ale nadal nie wiem, dlaczego spotykamy się w pana prywatnym mieszkaniu, a nie jakiejś restauracji.
- Jedząc kolację w publicznej restauracji moglibyśmy narazić się na niepotrzebne plotki a tak naprawdę nie mam "Zjedzmy na mieście" :P
- Rozumiem. Cóż, smacznego.
Obrazek

- Panno Słowik, chciałbym, żeby pani coś dla mnie zrobiła.
- Słucham?
- Chciałbym, aby za sześć miesięcy poprowadziła pani uroczystość "Polityk roku". Zostałem jednym z nominowanych, a ponieważ nasza partia cieszy się sporym poparciem, poproszono mnie o wytypowanie osoby prowadzącej.
- A... Ale ja? Ja się chyba nie nadaję...
- Pani Klaro! Jak nie pani, to kto? Przecież pani jest do tego stworzona!
- No nie wiem...
- Proszę się zgodzić. Chyba pani nie chce, żeby imprezę poprowadziła Holly Alto? Przecież jak ona coś powie, to klękajcie narody! Błagam!
- No, dobrze, dobrze. Zgadzam się. Ale jeśli coś nie wypali, to nie moja wina!
- Oczywiście, wszystko wezmę na siebie. Ale nie dojdzie do tego - Hampton uśmiechnął się pod nosem.
Obrazek

* * *


- Kaspian! Dobrze, że odebrałeś. Słuchaj, jest sprawa.
- No co tam, szefie?
- Mam dla ciebie idealną kandydatkę na żonę!
- Słucham? To chyba jakaś pomyłka. Ja nie szukam żony.
- Synu, przejrzyj na oczy. Moja córka już od dwóch lat wpatruje się w ciebie jak w obrazek, a ja nie bez powodu dałem ci ostatni awans. Zapraszam na imprezę firmową do nas, poznacie się, będzie miło. - córka dyrektora Kawki była jedną z Simstagramowych gwiazdeczek. Niestety, nie można z nią było o niczym porozmawiać, a nie była na tyle interesująca, żeby się z nią umówić. Ciągle wpatrywała się w niego maślanymi oczami, czego Kaspian nie znosił.
- Szefie, szef nie rozumie! Ja. Nie. Szukam. Żony.
- Ujmijmy to w ten sposób- albo umówisz się z moją córką, albo o pracy możesz zapomnieć.
- Szefie, ale ja... Emmm... Mam narzeczoną! - Kaspian powiedział pierwsze, co mu ślina na język przyniosła, a za chwilę skarcił się w myślach.
- Narzeczoną? Nic o tym nie wiem?!
- Utrzymujemy nasz związek z dala od mediów. Moja narzeczona nie chce rozgłosu.
- No, dobrze. Przyprowadź tę swoją narzeczoną w piątek, obyś nie kłamał. To złamie serce mojej Paulince, no ale, miłość nie wybiera. Zapytam Krzyśka z działu IT.
- Dobry pomysł, szefie. No, to do zobaczenia! - Kaspian odłożył słuchawkę i załamał się. Gdzie on do końca tygodnia znajdzie narzeczoną?
Obrazek

Wieczorem przyszła do niego Dominika. Cały wieczór zbierał się do poproszenia jej o przysługę, ale nie mógł z siebie tego wydusić.
- Kaspek, co jesteś taki cichy?
- A nic, trochę zmęczony jestem.
Obrazek

- Ty i zmęczony? Nie wierzę!
- Domi, jeśli chodzi o bara-bara, to nigdy nie jestem zmęczony!
Obrazek
Obrazek

Później podjął kolejną próbę poproszenia Dominiki o przysługę.
- Domi, chciałem zapytać...
- Taaaak?
- Ja...
- Ej, gołąbeczki, zasłaniacie mi telewizor!
- Sorry, Klaruś, ja już idę. Kaspi, porozmawiamy jutro, dobrze?
- Mhm, jasne.
Obrazek

We wtorek wpadła Karolina. Nawet nie miał czasu na poproszenie jej o przysługę ;)
Obrazek
Obrazek

- Coś smutny jesteś. Wszystko w porządku? Wiesz, że możesz mi wszystko powiedzieć!
- Nic takiego, małe kłopoty w pracy.
- Coś poważnego?
- Nie, nieważne.
- No, dobra. Masz buziaka na pocieszenie. Do zobaczenia!
Obrazek

W środę za to przyszła Leaslie, ale nie wydawała mu się odpowiednią osobą nawet do udawania jego narzeczonej, więc nie podejmował tematu. Zajął się przyjemniejszą częścią spotkania :P
Obrazek
Obrazek

W czwartek późnym popołudniem Kaspian był zdesperowany. Nie wiedział już, co ma zrobić. Postanowił wypocić swoje smutki i trochę poćwiczyć.
Obrazek

Tymczasem w salonie Klara i Mia grały na konsoli.
- Ej, Klara, wiesz w ogóle jak się w to gra?
- Niekoniecznie, ale naciskam wszystkie guziki naraz i chyba wygrywam! Ha!
Obrazek

Kaspian po ćwiczeniach wziął prysznic i zrezygnowany miał wrócić do siebie, kiedy usłyszał głos Klary.
- Ej, przystojniaczku, znalazłeś już narzeczoną?
- Nie, a co?
- Może Mia ci pomoże?
- Co? O co chodzi?
- Klara! Jesteś genialna!
- Czy ktoś mi wytłumaczy, co jest grane?
Obrazek

- Potrzebuję na jutrzejszy wieczór się zaręczyć. Szef chce mnie zeswatać ze swoją córką, a ja niezbyt mam na to ochotę. Pójdziesz ze mną na imprezę firmową i poudajesz moją narzeczoną? Błagam, zrobię wszystko!
- Klara, i ja mam się niby na to zgodzić? Co myślisz?
- Hmm, no ja bym się zastanowiła... Co najmniej z tydzień.
- Hmm...
- Proszę, Mia, prooooszę!
Obrazek

- Okej, okej, zgadzam się. Tylko że ja nie mam eleganckiej sukienki...
- Nic się nie martw, pożyczę ci coś swojego.
- Umówmy się o siedemnastej w Wierzbowej Zatoczce. Przed imprezą muszę coś jeszcze załatwić.
Obrazek

* * *


Nadszedł piątek, czyli dzień firmowej imprezy. Kaspian czekał na Mię już kilka dobrych minut. Wreszcie usłyszał stukot obcasów. Odwrócił się i z początku nie poznał swojej sąsiadki.
- Wow. To znaczy, cześć. - chyba pierwszy raz nie mógł oderwać od niej wzroku. Nigdy nie widział jej takiej eleganckiej.
Obrazek

- Coś nie w porządku? Jestem brudna? Źle się ubrałam?
- Nie, wszystko dobrze. Bardzo dobrze. Ja... Wow.
- Hej, kowboju, bo pomyślę, że się zakochałeś. Idziemy?
- Tak, jasne. Zapraszam.
Obrazek

- Panie dyrektorze!
- Kaspian! Jak miło, że przyszliście!
- To właśnie moja narzeczona, Mia. Mia, to dyrektor Kawka i jego żona.
- Miło mi państwa poznać.
- Panie dyrektorze, czy Paulina zaszczyci nas swoją obecnością?
- Och, nie... Wyjechała do spa. Wiesz, młodzież ma teraz takie potrzeby... No, nie stójmy w drzwiach, zapraszam, zapraszam, siadajcie i częstujcie się!
Obrazek

- Uff, chyba nieźle nam poszło, co?
- Chyba tak. Co to za babka?
- Nie mam pojęcia, ale pewnie zaraz się dowiemy.
Obrazek

- Arleta, jak dobrze cię widzieć. Tak mi przykro z powodu Gerarda.
- Żartujesz? Teraz dopiero zniszczę mu życie! Jak śmiał mnie tak potraktować? Podobno zatrudnił taką rudą siksę na swoją asystentkę, jej też nie będzie lekko.
- Arl, nie przesadzasz?
- Absolutnie! Wycisnę z niego ile się da!
Obrazek

- Chyba musimy być trochę bardziej przekonujący.
- Co masz na myśli?
- Zachowuj się naturalnie. A ja cię teraz obejmę. Widzisz? To wrodzony romantyzm.
- Haha, właśnie widzę. Mam nadzieję, że to kupią.
Obrazek

Po paru godzinach "para" wzięła drinki i usiedli przy stole.
- I jak ma się moja narzeczona?
- Doskonale, drogi narzeczony. Czy szef już się odzywał?
- Nie, ale... Czekaj, cicho, idzie tu!
Obrazek

- Kaspianie, przyznam, że nie wierzyłem w tą twoją narzeczoną i pomyślałem, że po prostu wykręcasz się od związku z moją Paulinką, ale muszę przyznać, że miło się zaskoczyłem.
- Dziękuję, szefie.
- To ile lat się już spotykacie?
- Sześć.
- Cztery.
- Yyyy... Mieliśmy małą przerwę.
- Ach, ta dzisiejsza młodzież! Mam nadzieję, że tą groźbę związaną z pracą traktujemy jako żart?
- Oczywiście, szefie.
Obrazek

- Cóż, dziękujemy za zaproszenie, ale chyba już będziemy się zbierać. Mia?
- Tak, dziękujemy bardzo. Miło było wreszcie poznać szefa Kaspiana.
- Cała przyjemność po mojej stronie.
Obrazek

Kiedy Mia i Kaspian wyszli tylnymi drzwiami, mogli wreszcie odetchnąć z ulgą.
- Nieźle nam poszło. Dzięki, Mia. Nie wiem, co bym bez ciebie zrobił.
- Ja też nie wiem.
- Przejdziemy się? Tu niedaleko jest park.
- Chętnie.
Obrazek

- No to jak, zasługuję na buziaka za dzisiejszy wieczór?
- Ej, Delacroix, hamuj się trochę. - Kaspian miał niemiłe spotkanie pierwszego stopnia z dłonią Mii.
- O co ci chodzi? Przecież jesteś moją narzeczoną?
- To jakiś słaby sposób na podryw, Kaspian? - Mia była zdezorientowana.
Obrazek

- Mia, ja tylko chciałem, żeby ten wieczór był dla nas obojga przyjemniejszy. Przecież było nam tak dobrze razem.
- Daruj sobie, Kaspian. Pomogłam ci tylko dlatego, że jesteś moim przyjacielem. Przecież oboje udawaliśmy.
- Mia, ale... Ale chyba nie do końca.
- Co to niby ma znaczyć?
- Chyba... Chyba coś zaczynam do ciebie czuć. - Kaspian ledwo wydusił z siebie te słowa.
- Akurat, bo uwierzę! Kaspian, ja wiem, co robiłeś z tymi dziewczynami. Jak je traktujesz. Mieszkam obok ciebie. Zapomniałeś?
- Przecież doskonale wiesz, że te dziewczyny nie są na serio!
Obrazek

- A niby ja jestem ta cudowna i wyjątkowa? Daj spokój.
- Mia, proszę. Musisz mi uwierzyć. Od kiedy dostałem od ciebie w gębę za to, że próbowałem cię pocałować w liceum byłaś...
- Kaspian, proszę, przestań. My... My nigdy nie moglibyśmy być razem. To po prostu nie wyjdzie.
Obrazek

- Lepiej będzie, jak już pójdę. To był długi wieczór. Dobranoc, Kaspian.
- Mia...
- Dobranoc.
Obrazek

I jakby nigdy nic odwróciła się i odeszła. Kaspian patrzył na nią z nadzieją, że zatrzyma się i wróci. Nic takiego się nie działo, a w głowie młodego Delacroixa działo się tyle, że nie był w stanie tego ogarnąć. Wiedział jedno- po tylu latach dotarło do niego, że Mia Buhari to nie tylko jego sąsiadka.
Obrazek

Wszedł do mieszkania modląc się w duchu, żeby Klara już spała.
- Co odwaliłeś?
- Słucham?
- Od dziesięciu minut Mia płacze, a ty masz minę, jakby ktoś umarł. Co się stało?
Obrazek

- Zawaliłem sprawdę.
- Straciłeś pracę?
- Nie. Z Mią. Ja...
- Nic nie mów. Przecież widać na kilometr, że jesteś w niej zakochany.
- Że co? Przecież...
- Kaspian, oboje dobrze wiemy że to twoja bariera obronna. Te przypadkowe dziewczyny. Że boisz się do siebie kogokolwiek dopuścić, i ja to rozumiem. Ale tak nie może być całe życie. Ty ranisz te dziewczyny, ranisz Mię, a przede wszystkim siebie.
Obrazek

- Z reguły się do czegoś takiego nie przyznaję... Ale masz rację. Co ja mam zrobić? I dlaczego w ogóle przyznaję ci się do takich rzeczy?
- Jestem twoją siostrą. I doskonale wiesz, co musisz zrobić. Albo złota rybka, albo ławica szprotek. Czy jakoś tak.
Obrazek

- Dzięki, Klara.
- Nie ma za co. A teraz zastanów się, jak to wszystko ogarniesz. Ja zajmę się Mią.
Obrazek


Pozdrawiam :hej:

Rai
Renciści
Renciści
Posty: 734
Rejestracja: 31 paź 2013, 15:25

Re: Rodzina Delacroix-Słowik

Postautor: Rai » 19 sty 2017, 11:29

- Twoja matka i ja ustaliliśmy, że weźmiesz ślub z Malcolmem IV.
Czułam, że będzie o to chodzić. soft9 Może wciśnie gdzieś pomiędzy manicure i pedicure ślub?? XD Btw. ach ta Klara, znaczy się, że dobrze sobie radzi. :>
Samanta jest taka ładna, a Malcolm jak to Malcolmy... Ale w ogóle jaki jest hop siup do przodu. Jak można brać ślub dla dobra partii...
a tak naprawdę nie mam "Zjedzmy na mieście"
XDD Ale w sumie racja, mogliby się na niepotrzebne plotki narazić. Dobrze to Hampton wymyślił. Wow jakie odpowiedzialne zadanie jej dał. Ale ogólnie to fajnie, że docenia swoją asystentkę. Klara naprawdę bardzo się zmieniła.
- Kaspian! Dobrze, że odebrałeś. Słuchaj, jest sprawa.
- No co tam, szefie?
- Mam dla ciebie idealną kandydatkę na żonę!
No nie, następny. XD Hahaha, teraz niech szuka narzeczonej. "Narzeczona w tydzień" XD Kaspian mnie z tymi pannami rozwala trochę. xD Fajnie go wykreowałaś. Ale zaczynam się domyślać, kogo może poprosić... Oby... ;) Haha, wiedziałam. :D Jasne to było od początku.
No Mia, ale się odpicowałaś!
- Sześć.
- Cztery.
- Yyyy... Mieliśmy małą przerwę.
Widzę, że się nie przygotowali za dobrze... :P Ale Kaspian był tak przekonujący, Mia nie musiała udawać, że szef od razu to kupił. :dotatusia:
Ej, co ten Kaspian, myślał, że Mia to jakaś łatwa panna jak jedna z tych jego lasek? Pff :/
Mam nadzieję, że Kaspian coś do niej czuje, a nie tylko udaje, żeby ją zaciągnąć do łóżka. A Mii się wcale nie dziwię - sama bym mu nie ufała po tym, jak traktuje te wszystkie dziewczyny...
A jednak Kaspian przejrzał na oczy. Lepiej późno niż wcale. Będzie się musiał postarać, jak Mia ma mu uwierzyć.
Albo złota rybka, albo ławica szprotek.
Dobrze powiedziane, Klara! No widzisz, Kaspian... Kto Cię lepiej zna niż rodzina??
No ciekawe, czy Mia uwierzy Kaspianowi. Przecież też jest w nim zakochana. :) Mam nadzieję, że tej dwójce się ułoży. Ciekawe też, czy Klara zastąpi Arletę u boku Hamptona... :> Kto wie?

Jeszcze raz dzięki za informacje o nowej relacji! :)

Awatar użytkownika
MalaMi95
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 221
Rejestracja: 20 paź 2015, 20:19

Re: Rodzina Delacroix-Słowik

Postautor: MalaMi95 » 20 sty 2017, 15:35

„Cóż, Samanto, ustaliliśmy z twoją matką, że ponieważ masz najczystsze geny Landgraabów”
Najczystsze geny xD Izabella nieźle im wszystkim naściemniała

Wygląda na to, że Sami zgodzi się na małżeństwo z Malcolmem. Jestem tylko ciekawa, czy sprawa jej prawdziwego ojca wyjdzie kiedyś na jaw i co się wtedy z nią stanie?

Uuu… kolacyjka z liderem partii w mieszkaniu? Wyczuwam romansik…
Tak, mimo tego, że napisałaś prawdziwy powód ja i tak podejrzewam ich o coś więcej! xD
„Chyba pani nie chce, żeby imprezę poprowadziła Holly Alto?”
Znając ją pewnie wszystkich by obsmarowała i wrzeszczała, że żony zgromadzonych chcą tylko ich pieniędzy! xD
„Gdzie on do końca tygodnia znajdzie narzeczoną?”
Jak tylko to przeczytałam wiedziałam, że skończy z Mią. Jedyne co mnie zastanowiło, to czemu sam Kaspian nie wpadł na to wcześniej?

Gdyby poprosił jedną ze swoich „Dziewczynek” już by się pewniej od niej nie uwolnił. Na simstagramie zaraz pojawiłaby się informacja o jego ślubie z ta którą poprosił xD

Jak tak czytałam i widziałam Kaspiana z dziewczynami, to zaczęłam się tak zastanawiać, czy to przypadkiem nie one przychodzą tam tylko po bara-bara? xD
„Zajął się przyjemniejszą częścią spotkania”
Ja bym powiedziała, JEDYNĄ częścią spotkania xD
„Postanowił wypocić swoje smutki i trochę poćwiczyć.”
O nie, ależ on ma smutki :P
„- Sześć.
- Cztery.
- Yyyy... Mieliśmy małą przerwę.”
Właściwie, to po co oboje się odzywali? Nie mogli się umówić, że Kaspian będzie odpowiadał na pytania o ich związku?
„- Mia, ja tylko chciałem, żeby ten wieczór był dla nas obojga przyjemniejszy. Przecież było nam tak dobrze razem.”
Kaspian chyba nie potrafi już spędzać z dziewczyną inaczej czasu. Tak to jest, gdy jedyna część spotkania, to hops do łóżka :P
„- Mia, proszę. Musisz mi uwierzyć. Od kiedy dostałem od ciebie w gębę za to, że próbowałem cię pocałować w liceum byłaś...”
Kaspian powinien się najpierw zastanowić czego chce i dopiero próbować z Mią. Najpierw jej mówi, że nie ma czasu na związek, teraz nagle, że chce z nią być. Pokręcone.

I jeszcze ta gadka, że ją kocha, a do domu codziennie sprowadza inną panienkę, widząc, że ta mieszka za ścianą? Słabe, nie dziwię się Mi, że tak zareagowała
"Jestem twoją siostrą."
A ja myślałam, że kuzynką? :curious:


Zobaczymy co z tego wyjdzie. Czekam na kolejne :)
Obrazek

Awatar użytkownika
Simwood
Posty: 734
Rejestracja: 06 sty 2016, 14:32

Re: Rodzina Delacroix-Słowik

Postautor: Simwood » 21 sty 2017, 9:47

W tym momencie przydałby mi się newsletter, bo najzwyczajniej zapomniałem o nowym odcinku :wall:
Oho. Rozmowy o polityce przy rodzinnym zgromadzeniu. Czy mi się wydaje czy już to kiedyś widziałem? :cwaniak:
Malcolm wygląda koszmarnie. Te włosy w kolorze skóry </3
Aha, małżeństwo bez miłości. Nie no, fajnie. Jak ja nie cierpię aranżowanych przez rodziców związków :angry:
Chyba pani nie chce, żeby imprezę poprowadziła Holly Alto? Przecież jak ona coś powie, to klękajcie narody!
Ja bym się raczej bał, że w połowie gali coś jej odwali i zacznie się atak podejrzliwości xD soft9 soft9 soft9
No to Kaspian się wkopał :haha: Nie ma co, szef jest na pewno ciekawą osobą (i tak dobrze, że to córka, a nie syn)
Pójdziesz ze mną na imprezę firmową i poudajesz moją narzeczoną? Błagam, zrobię wszystko!
"Hmm, zrobisz wszystko? Ożeń się ze mną" xD
- To ile lat się już spotykacie?
- Sześć.
- Cztery
Trzy godziny! :D
Kaspian to naprawdę cymbał. Codziennie bara-bara z inną, a potem "Wiesz, że tamte to tylko dla zabawy" :facepalm: Weź się nie ośmieszaj, facet soft1
Obrazek

Awatar użytkownika
Bart
Posty: 548
Rejestracja: 15 gru 2013, 10:36

Re: Rodzina Delacroix-Słowik

Postautor: Bart » 21 sty 2017, 11:46

Jest sobota, więc wreszcie mam czas żeby coś poczytać soft9 soft9
Landgraabowie to w każdej dziecinie życia muszą dbać o swój interes.. :facepalm:
Gunia pisze:- Drodzy państwo, może dacie nam chwilę na osobności? Samanto, prowadź. - Malcolm delikatnie złapał ją za ramię i udali się do pokoju Samanty.
Jakby Samanta nie chciała wyjść za mąż za Malcolma to raczej nie poszłaby z nim sama do osobnego pokoju na spokojną pogawędkę.. soft1 soft9
Gumi pisze:- Ty i zmęczony? Nie wierzę!
- Domi, jeśli chodzi o bara-bara, to nigdy nie jestem zmęczony!
:doge:
Coś czuję, że Kaspian i Mia z udawanych zaręczyn przejdą kiedyś na takie prawdziwe.. ^^
Mam nadzieję, że Klara to wszystko ogarnie soft9 soft9
Obrazek
Jones & Middleton
Zapraszam!

Na Centrum Simów od 21.07.2007

Awatar użytkownika
Lenna
Wybitny Architekt
Wybitny Architekt
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1975
Rejestracja: 15 gru 2013, 10:59

Re: Rodzina Delacroix-Słowik

Postautor: Lenna » 22 sty 2017, 16:17

:facepalm: Aranżowane małżeństwo, z tego nie wyjdzie nic dobrego... A Samanta najwyraźniej da się na to namówić ;/
Jak tylko była mowa o narzeczonej w tydzień, wiedziałam, że w końcu skończy na Mii XD
Jaj, tak chciałabym, żeby Kaspian i Mia serio się spiknęli. Ale on musi się postarać, bo Mia mu tak łatwo nie zaufa.
Kto wie, może kiedyś będą prawdziwym małżeństwem :doge: Na to liczę.
Obrazek

Awatar użytkownika
Stara-Raszpla
Posty: 960
Rejestracja: 15 gru 2013, 0:00

Re: Rodzina Delacroix-Słowik

Postautor: Stara-Raszpla » 24 sty 2017, 18:48

MIa odchodzila mimo wszystko jakos tak smutno... moze jakies mysli klebia sie w jej glowie :D moze jednak :)
Na forum od: 18.04.2007
--------------------------
Mój sprzęt:
MacBook Pro 16" Retina. i7 2.6GHz/32GB/1TB/AMD Radeon Pro 5500M
oraz stacjonarka:
Intel i7-10700K 3.80Ghz | 32 GB | 1TB | GF 2080Ti
Moj simblr:
https://stararaszpla.tumblr.com

Awatar użytkownika
Gunia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 234
Rejestracja: 15 gru 2013, 13:59

Re: Rodzina Delacroix-Słowik

Postautor: Gunia » 30 sty 2017, 23:49

MałaMi95 pisze:Najczystsze geny xD Izabella nieźle im wszystkim naściemniała
Bardziej chodziło o to, że Izabella i jej siostra (która uciekła z Romeo) są blondynkami po matce, babce, dziadku i pradziadkach. Samanta odziedziczyła kolor włosów po Izabelli, ale i Emilu/Bartoszu. Wiktor (czyli brat Izy) wie o tym, kim jest ojciec Samanty. Chodziło mi o sam kolor włosów :P
MałaMi95 pisze:Jak tylko to przeczytałam wiedziałam, że skończy z Mią. Jedyne co mnie zastanowiło, to czemu sam Kaspian nie wpadł na to wcześniej?
Trochę odwlekał tą ostateczność, może miał nadzieję, że szef zrezygnuje z tego pomysłu xD
MałaMi95 pisze:Jak tak czytałam i widziałam Kaspiana z dziewczynami, to zaczęłam się tak zastanawiać, czy to przypadkiem nie one przychodzą tam tylko po bara-bara? xD
E tam, tylko czasem xD Zawsze się to tak po prostu kończy :P
MałaMi95 pisze:A ja myślałam, że kuzynką? :curious:
Siostra cioteczna czy kuzynka, co to za różnica. Są ze sobą tak blisko, że mówią sobie per siostra/brat :)
Simwood pisze:Ja bym się raczej bał, że w połowie gali coś jej odwali i zacznie się atak podejrzliwości xD soft9 soft9 soft9
:D :D
Simwood pisze:Kaspian to naprawdę cymbał. Codziennie bara-bara z inną, a potem "Wiesz, że tamte to tylko dla zabawy" :facepalm: Weź się nie ośmieszaj, facet soft1
Może dzisiejsza relacja trochę rozjaśni wam myślenie Kaspiana. To nie jest zły facet, tylko trochę... Zagubiony.
Bart pisze:Mam nadzieję, że Klara to wszystko ogarnie soft9 soft9
To kobieta-czołg - ostro prze przed siebie :P

RELACJA XXVII


Od feralnej imprezy minęły dwa tygodnie. Przez ten czas Mia codziennie pod swoimi drzwiami znajdywała bukiety kwiatów od Kaspiana. Każdy wyrzucała do zsypu. Nie chciała nawet na nie patrzeć.
Obrazek
Obrazek

Każde wstanie z łóżka do pracy było dla niej wyczynem. Nie mogła poradzić sobie z tym, co się stało. Jak on mógł tak ją potraktować? Jak śmiał pomyśleć, że będzie taka łatwa? Jasne, że była w nim zakochana. Ale to nie znaczyło, że mógł ją zwodzić jak chciał. Nie była głupia. Albo tylko ona, albo wcale. Czyli znając Kaspiana... Wcale.
Obrazek

Czuła, że jeśli czegoś nie zrobi, będzie w tym dołku zawsze. Widziała Kaspiana parę razy przez wizjer, wyglądał jakby niczym się nie przejął. Chodził do pracy, wracał z pracy.
Obrazek

Za ścianą cisza. Czasem słyszała Klarę załatwiającą jakieś sprawy przez telefon, ale nic o Kaspianie. Zablokowała go na Simbooku, bo non stop do niej pisał. Nie odbierała telefonu. Nie otwierała drzwi.
Obrazek

Wreszcie ogarnęła się i pojechała na kilka dni do Zatoczki do domu. Jej pokój zajęła Dani, ale spokojnie pomieści się na kanapie. Całą drogę pociągiem zastanawiała się nad swoim życiem. Co ją właściwie trzyma w tej pracy? Czy naprawdę nie stać jej na nic lepszego? Przecież nie jest głupia. Musiała się nad tym zastanowić po powrocie. Teraz odpoczywa.
Obrazek

- Córeńko! Jak się cieszę, że przyjechałaś!
- Cześć, mamuś.
- Zmizerniałaś. Coś się stało? Kłopoty w pracy? Zawsze ci z tatą mówimy, żebyś znalazła coś innego, bo ta twoja praca jest nie-bez-pie-czna!
- Nie, mamo, z pracą wszystko dobrze. Jestem tylko trochę zmęczona.
- No, mam nadzieję. Zjesz coś?
- Za chwilkę.
Obrazek

- Ellie, moje maleństwo! Tak bardzo za tobą tęskniłam!
- Ma! Ma! Tuli-tuli.
- Mi-a. Mi-a. Mia!
- Ma.
Obrazek

- Hej, łobuziaku, kto tu jest taki ciężki? Łiiii!
Obrazek

Mia większość popołudnia poświęciła na zabawy z małą siostrą. Mimo młodego wieku odczuwała ogromny instynkt macierzyński i jak mogła przelewała go na malutką siostrzyczkę. Na chwilę oderwała się od nieprzyjemnych myśli. Poświęciła się całkowicie Ellie.
Obrazek

Kiedy mama zabrała małą do kąpieli, zagadał do niej tata. On zawsze wiedział, kiedy coś się dzieje.
- Co cię martwi, córeńko?
- Nic, tato. Wszystko okej.
- No przecież widzę, że nie. Chłopak?
- Skąd...?
- To się czuje. Ułoży się, córeczko. Wszystko się ułoży.
- Tato...
- Nie powiem mamie, nie martw się. Ona i tak ma dużo spraw na głowie. Gdyby coś... Zawsze możesz się do mnie zwrócić.
- Wiem, dzięki.
Obrazek

Pierwszy wieczór siostry spędziły w swoim własnym towarzystwie za zamkniętymi drzwiami.
- No już, nie płacz, Mia. Opowiesz mi wreszcie, co się stało?
- Ka... aspian...
- Co zrobił? Co się stało? MIA!
- On... Ech... Jego szef wymyślił, żeby spotykał się z jego córką. Kaspian nie chciał, więc poprosił mnie, żebym udawała jego narzeczoną.
- No i?!
Obrazek

- No i to, że było fantastycznie. Naprawdę czułam, że jestem dla niego ważna. Traktował mnie jak księżniczkę. Świetnie nam się rozmawiało, rozśmieszał mnie i w ogóle...
- To w czym problem?
- Kiedy wyszliśmy, chciał mnie pocałować.
- No... I w czym problem?
- Nie pozwoliłam mu.
- CO? Mia, marzysz o tym już od paru miesięcy!
- Wiem, ale...
- Ale co?!
- Tylko tyle dzieliło mnie od zostania kolejną z jego panienek, rozumiesz? Ja nie chcę być taka jak one. Naiwna i głupia. Wiem, że Kaspian nigdy nikogo nie pokocha.
Obrazek

- Boże, ale z ciebie idiotka. Przecież może właśnie próbował wyznać ci miłość!
- Tak nagle? Tia, jasne. Dani, rzeczywistość nie jest jak z romantycznych filmów. Ludzie się ot tak nie zmieniają.
- Mia, ty nic nie rozumiesz. Może ten facet potrzebuje kogoś takiego, jak ty. Kto go rozumie i kto nie napiera. Kto czeka i jest cierpliwy.
- To niech idzie na stację PKP, pełno tam takich.
- Uch, nie mogę z tobą gadać! Niby jesteś starsza, a zachowujesz się jak dzieciuch!
Obrazek

- Dani, co ja mam zrobić? Nie chcę tak żyć. A on się nie zmieni.
- Daj mu szansę. Pozwoliłaś mu chociaż się przeprosić?
- Nie.
- To może czas najwyższy.
- Chyba mu aż tak nie zależy. Gdyby mu zależało...
- To co? Pukałby codziennie do drzwi? Zostawiał kwiaty? Dzwonił? Przecież odrzucasz każdą jego próbę. Po prostu go wysłuchaj. Może cię zaskoczy.
- Może masz rację... Ale na razie nie mam na to siły.
- Wiem, siostrzyczko. Dlatego tu jesteś. A teraz ogarnij się, idziemy zagrać z Jeremim i rodzicami w planszówkę. Będzie super!
Obrazek

* * *


Tymczasem u Kaspiana...


Pił już kolejną szklankę tego dnia.
Wyjechała. Widział ją z okna jak szła na stację. Nawet nie wiedział, gdzie pojechała. Do domu? Na wakacje? Nie miał pojęcia. Od wczoraj był na urlopie. Zadzwonił do szefa rano, kiedy okazało się, że jest na kacu i nie ma siły wstać. Od tej pory siedział i dolewał sobie whisky. Czuł się jak ostatnia kanalia.
Nie oczekiwał, że ktokolwiek go zrozumie. Jego i jego zachowanie. Dorastał we wspaniałej, kochającej się rodzinie. Idealni rodzice, kochający dziadkowie, ciocia Edyta, wujek Rafał i Klara. No, i ciotka Amelia z rodziną. Nie miał powodu do zachowywania się tak jak teraz. A jednak.
Pamiętał ten dzień jak dziś. Nie mógł spać, a więc postanowił iść do kuchni napić się wody. Lekko uchylił drzwi i usłyszał kłótnię swoich rodziców.
"- To wszystko twoja wina!
- Moja? Jakim cudem to MOJA wina?
- Gdybyśmy chociaż trochę wcześniej postarali się o dziecko...
- Kiedy wcześniej?! Daniel, zobacz, co się dzieje. Miałam mnóstwo występów! Myślisz, że teraz, w szczytowej formie mogę sobie pozwolić na absencję? A poza tym ty nie jesteś święty!
- Słucham? Jeśli chodzi ci o cukiernię...
- Nie chodzi mi o cukiernię. Chodzi mi o Elizę.
- Eli... Skąd wiesz?
- A więc nawet nie zaprzeczasz. Miałam cię za innego człowieka.
- Gabrysia, proszę, chociaż mnie wysłuchaj.
- Nie chcę! Masz rodzinę, syna. Czego chciałeś więcej od życia?! Czego ci do cholery brakuje?
- MIŁOŚCI! Ciągle jesteś zapatrzona w tą pracę. Kaspian cię nawet nie widuje! Cholera, myślisz, że fajnie mu tak spędzać czas z dziadkami zamiast z rodzicami?
- Jego tatuś chyba nie spędza z nim tak wiele czasu...
- Jestem mężczyzną. Człowiekiem. Wracam zmęczony po pracy i oczekuję jednego. Żebyś zwróciła na mnie uwagę. Porozmawiała. Zapytała, co w pracy. Wysłuchała. A ty nie. Nawet słowem się nie odzywasz. Wchodzisz, wychodzisz, idziesz spać. Kiedy ostatni raz rozmawialiśmy?
- Ja...
- No właśnie. Więc nie dziw się, że spotykałem się z inną kobietą! Poza tym, do niczego między nami nie doszło. Po prostu rozmawialiśmy. Może zdarzyło nam się flirtować. Parę razy byłem u niej w domu. Opowiadała mi o swojej rodzinie. Poznałem jej synów. Jest samotną matką. A ja czułem się jak samotny ojciec. Którego żona zostawiła...
- Daniel, ja...
- Wiem. Wiem, Gabi, ja wszystko rozumiem. Dlatego zależało mi na drugim dziecku. Żeby nas do siebie zbliżyło. Ale teraz to już niemożliwe... Już jest za późno.
- Na dziecko? Czy na to, żebyśmy na nowo się do siebie zbliżyli?
- Na dziecko. Na to drugie może nie jest za późno... Porozmawiajmy, Gabrysiu. Tak jak kiedyś. Opowiedz mi o wszystkim. Mnie to boli tak samo jak ciebie...
- Och, Daniel..."

Kaspian zamknął drzwi od swojego pokoju i wtedy zrozumiał, że nic nie jest idealne ani trwałe. Nigdy w życiu nie chciał poczuć się zraniony. Rozczarowany swoim związkiem. Nie chciał nigdy sprawić komuś takiego bólu, jak sprawili sobie jego rodzice. I chociaż od tej pory ich związek zakwitł na nowo, Kaspian stracił wiarę w miłość. Aż do teraz.
Mia była inna niż wszystkie kobiety. Była jego przyjaciółką. Zwierzał się jej ze swoich nieudanych związków, a ona go pocieszała. Nigdy nie narzekała na swoje życie, ale wiedział, że nie potoczyło się tak, jakby chciała. Miała w sobie potencjał. I kiedy poczuł, że to nie tylko jego przyjaciółka... Musiał coś schrzanić. Jak zawsze. A teraz nie mógł się do niej dodzwonić, nie otwierała mu drzwi, a kwiaty lądowały w koszu. Zablokowała go na Simbooku. Otworzyła Klarze, ale Klara nic mu nie powiedziała. Nie wiedział, co może jeszcze zrobić, żeby go chociaż wysłuchała. To jedyna osoba, która mogłaby przywrócić mu wiarę w miłość.
Obrazek

Z zamyślenia wyrwał go głos.
- ...isz?!
- C... Co? - mruknął otępiały po kolejnej szklaneczce.
- Pytam cię, co do jasnej cholery robisz.
- Piję, a nie widać? Obiad w mikrofali.
Obrazek

- Nie patrz tak na mnie. Nawet się nie odezwę. Ja nie umiem ci pomóc.
- I bardzo dobrze. Nie potrzebuję twojej pomocy.
- Świetnie. Mojej może nie, ale zaraz zadzwonię do twoich rodziców i może oni ci pomogą. Zawalasz pracę. Zawalasz życie. Zapuściłeś się. Kiedy ty ostatnio nosiłeś dresy?
Obrazek

- Moich rodziców w to nie mieszaj! Nie życzę sobie, żebyś dzwoniła do mojej matki!
- To zadzwonię do ojca.
- Nie! Nie waż się! Nie masz prawa!
Obrazek

- Wiesz co, Kaspian, nawet mi ciebie żal.
- Co?
- Gdzieś mam to, co się stało między twoimi rodzicami. Gdzieś mam to, że nie umiesz zachować się jak facet i gdzieś mam to, że musisz się dowartościować. Ale ty się liczysz, Delacroix. Nie jest za późno, żebyś się ogarnął. Wszystko siedzi tu, w twoim zakutym łbie. Więc bierz się do cholery w garść bo wiesz, co masz robić. Chcesz ją odzyskać? To walcz!
Obrazek

- Ja... Masz rację.
- No pewnie, że mam. I kto tu jest starszy.
- Dzięki, Klara. Naprawdę to doceniam. Ale... Nie dzwoń do moich rodziców, dobra?
- Postaram się. Będę cię obserwować. Jeden fałszywy ruch, i... Puf!
Obrazek

* * *

Kaspian długo przygotowywał się do tego spotkania, ale wiedział, że dłużej nie może tego odwlekać. Zadzwonił więc do swoich czterech koleżanek i zaprosił je do swojego małego mieszkanka.
Obrazek

- Kaspi, po co nas tu zebrałeś?
- Hihi, to jakiś casting? Może do reklamy? O rany, chciałabym zagrać w reklamie!
- Nie podniecaj się tak, prosiaczku!
- Jak mnie...
- Dziewczyny, mogę prosić o uwagę? - na raz wszystkie cztery wpatrywały się w niego jak w obrazek.
Obrazek

- Po pierwsze, dziękuję że przyszłyście. Niestety to, co zaraz usłyszycie, nie będzie wcale miłe i całkowicie was rozumiem. Przez cały czas od kiedy się spotykamy oszukiwałem was. Zdradzałem i krzywdziłem. Nie zrozumcie mnie źle, świetnie bawiłem się z każdą z was, ale nie mogę tego robić dłużej. Jestem dupkiem i wstydzę się za to, jak postąpiłem. Każda z was jest piękna, mądra i zasługuje na wspaniałego faceta- takiego, który nigdy jej nie zdradzi, pokocha ją całym sercem i będzie traktował jak księżniczkę. Ja nie potrafiłem wam tego dać. Przepraszam. Naprawdę, przepraszam.
- Że... CO?!
Obrazek

- Kaspian, przecież mówiłeś, że jestem tą jedyną!
- Spotykałeś się ze mną od liceum!
- Zamknijcie się, kretynki. Nie widzicie, że on tego chce? Niby po co zebrał nas tu razem?
- Chciałem tylko być już wobec was uczciwy!
- Daj mu mówić!
- Zamknij się, gwiazdeczko z simstagrama!
Obrazek

- Jeszcze jedno słowo, a zaraz ci pokażę!
- Umiesz coś więcej, niż pstrykać selfie?
- Mam czarny pas w karate.
- Phi!
- Dziewczyny! Prze-stań-cieeeee!
Obrazek

- Od liceum ci ufałam! Oddałam ci całe moje serce i byłam pewna, że zaraz mi się oświadczysz!
- Przepraszam, Domi. Nie jestem ciebie wart.
- Wiem, palancie! Ugh, jak mogłam być taka nawina?!
Obrazek

- Jak śmiałeś nas tak potraktować? Kim ty myślisz, że jesteś? Bogatym chłoptasiem, który załapał się do fajnej pracy i myśli, że może robić z dziewczynami co chce? Phi! Jesteś gówniarz, Delacroix. Tyle ci powiem.
- Przepraszam, Karolina. Masz całkowitą rację.
Obrazek

- A ja cię rozumiem. Nie mam pretensji. Dla mnie nasze spotkania były świetną zabawą. Jeśli masz ochotę, zadzwoń do mnie! Jeśli nie na randkę, to na kawę!
- Dzięki, Leaslie, z pewnością się odezwę. Jesteś fantastyczną dziewczyną.
- Wiem! Ale tak naprawdę jestem lesbijką. Sprawdzałam tylko swoje opcje.
- Tak myślałem. Penny?... Nic nie powiesz?
- Wiesz co... Nawet nie mam ci nic do powiedzenia. Żegnam.
Obrazek

"Przynajmniej mam to już za sobą... Tylko dlaczego czuję się teraz tak beznadziejnie?"
Obrazek

Kiedy Kaspian przekręcił zamek, na korytarzu rozpętało się prawdziwe piekło soft9
- Te, blondi! Nie naskakuj tak na Penny! Sama niewiele więcej sobą reprezentujesz!
- Prosiaczku, nie pyskuj, bo przerobię twoją buźkę na przecier pomidorowy.
- Rozmawiasz ze spadkobierczynią Ichtaców, amebo emocjonalna.
Obrazek


- Dzięki, Dominika, ale sama sobie poradzę. Aaaa masz!
- Ała, ała! Gdzie z tymi łapami!?
Obrazek

- I co, gdzie ten twój czarny pas? Haha!
- Gdybyś nie wsadziła mi palca w oko, to bym ci pokazała, gdzie raki zimują!
Obrazek

- Ech, przykro mi, Penny... Chodź, pójdziemy na jakiegoś drinka. Należy nam się po takich rewelacjach.
Obrazek

* * *


Tymczasem w siedzibie Partii Hamptona...

- No, Kasiu, na dziś już chyba kończymy?
- Mhm. Muszę tylko wydrukować ten raport i zanieść go do Gerarda. Oj.
- Co się stało?
- Czerwony alarm. Pani Hampton weszła do budynku.
- Zajmę się tym. Daj znać ministrowi.
Obrazek

- Ach, czy to nie moja ulubiona sekretarka! No, laleczko, zadzwoń po mojego męża. Muszę z nim porozmawiać.
- Byłego męża. Przepraszam, ale...
- Co powiedziałaś?
- Byłego. Męża. Proszę wyjść z budynku, czuję od pani alkohol.
- Jak śmiesz?! Czy dorosła kobieta nie może napić się alkoholu wieczorem? No, zrób mi miejsce!
Obrazek

- Przykro mi, proszę pani. Dostaliśmy jasne wskazówki odnośnie pani osoby. Nie wolno nam wpuścić pani do dalszej części budynku bez przepustki, której, jak mniemam, pani nie posiada. Proszę wyjść, albo zawołam ochronę.
- A wołaj, gówniaro!
Obrazek

- A od kiedy zwykła asystentka dostaje jakieś wskazówki co do mojej hik, osoby? Jestem jego żoną! ŻONĄ, rozumiesz? A nie rudą wywłoką, która wskoczy mu do łóżka!
- Proszę się uspokoić. Kasiu, zawołaj ochronę!
Obrazek

- Co, myślisz że ja nic nie wiem? Bogaty, wolny, z perspektywami... Ach, nie ty jedna marzysz o jego miłości. Ale ja znam takie jak ty. Naiwne, głupiutkie. Bez szkoły i wywodzące się znikąd... Chociaż twoja mamusia chyba jest komendantem? Och, jaka szkoda, gdyby straciła posadę...
- To nie leży w pani gestii.
- Już ja ci powiem, co leży w mojej gestii. TY WYWŁOKO!
- Proszę się odsunąć. Kasiu!
Obrazek

- Ochrona nie będzie potrzebna, pani Kasiu. Arletto, widzę, że nie tracisz czasu. Znowu piłaś?
- Ty świnio!
Obrazek

- Jak śmiesz odbierać mi mieszkanie?! Masz je sprzedać, a połowę oddać mnie! Albo oddajesz mi je całe, a ja cię spłacam. Nie masz prawa mi go zabrać!
Obrazek

- Tak formalnie to nie masz do niego żadnych praw. Zakupiłem je jeszcze przed ślubem, a ty zabrałaś z niego wszystko, co wniosłaś. Nie ma tam nic twojego, Arletto. Wyjdź już, proszę. Nie kompromituj się.
- Ta ruda wywłoka mnie wyzywała! Nie możesz jej na to pozwolić!
- Ja nie...
- Z tego co słyszałem, to ty ją wyzywałaś. Nie przychodź tu więcej. Ani do mieszkania. Rozprawa jest za tydzień, a mam świadka na to, że próbowałaś się kontaktować ze mną poza adwokatem. A teraz wyjdź!
Obrazek

- Jeszcze mnie popamiętacie! Wszyscy!!! - krzyki pani Hampton było słychać jeszcze długo, zanim wyprowadziła ją ochrona.
Obrazek

- Pani Klaro, wszystko w porządku?
- Tak, dziękuję.
- Proszę się nie denerwować. Moja była żona lubi sobie wypić... I obrażać każdego po kolei. Kiedyś zabrałem ją na bankiet, zachowywała się gorzej niż Malcolm, mąż Marzanny Landgraab.
- To możliwe?
- Oczywiście.
Obrazek

- No, już, proszę się nie denerwować. W ramach rekompensaty pokażę pani najpiękniejszy widok w tej dzielnicy. Co pani na to?
- Ale ja jeszcze nie skończyłam pracy...
- Chyba macie panie dość przeżyć na dziś. Kasiu, zamykamy?
- Jasne, Gerardzie. Pokażesz Klarze widok na góry?
- Jak ty mnie znasz. Tylko się przebiorę i spotkamy się na dole. Do jutra, Kasiu!
- Do jutra. Cześć, Klara!
- Cześć...
Obrazek

- I jak ci się podoba? Imponujące, co?
- Zdecydowanie zapiera dech w piersiach, panie ministrze.
- Klara, pracujesz już u nas tyle czasu, że możesz mi mówić po imieniu. Jestem Gerard.
- Klara. Miło mi.
- Zawsze przychodzę tu, kiedy muszę coś przemyśleć, albo kiedy jestem zdenerwowany.
- A dzisiaj?
- Dzisiaj po prostu chciałem podzielić się z tobą tym miejscem. Kiedy rozstałem się z Arlettą, potrzebowałem dużo samotności. To było moje miejsce.
- Nie musiałeś...
- Co powiesz na drinka? Już świta, ale chyba znajdzie się coś dla nas w sklepie monopolowym.
Obrazek

Gerard i Klara siedzieli podziwiając widoki jeszcze przez dwie butelki wina. Kiedy skończyli, oboje mieli świetne nastroje i dowiedzieli się o sobie wielu różnych rzeczy.
- Wiesz, ujęła mnie dzisiaj w tobie ta lojalność.
- Hm?
- To, jak bardzo jesteś lojalna wobec mnie. I wobec Partii.
- Dostałam wskazówki od swojego szefa. Nie mogłam jej wpuścić.
- Ten szef potrafi być czasem niezłym dupkiem.
- Hej, nie mów tak o nim!
- Widzisz? Lo-jal-ność. Jolalność. Lojaj...
- Chyba starczy nam tego wina, panie ministrze. Zaraz miasto całkowicie się obudzi.
- Masz rację. Cóż, lepiej się zbierajmy...
Obrazek

W tym momencie Gerard chciał się podnieść, ale zachwiał się i wpadł na Klarę. Spojrzeli sobie w oczy i delikatnie ją pocałował.
Obrazek

- O cholera! Przepraszam cię! Ja...
- Nic się nie stało. To chyba to wino.
- A może nie...
Obrazek
Obrazek

- Ale teraz na serio się zbieramy.
- Okej.
Obrazek

- I co teraz?
- Teraz idę do domu, ty również. Spotkamy się w poniedziałek w pracy i porozmawiamy. Mam imprezę do przygotowania. I muszę się przespać.
- Ja też. Musze się przespać, znaczy się. Przepraszam?
- Nie ma za co. Dobranoc, Gerardzie. I dzień dobry. - Klara wstała z kanapy i ruszyła w stronę kolejki. Trochę kręciło jej się w głowie, no i ta sytuacja sprzed chwili... Wyobraziła to sobie, czy to stało się naprawdę? O co chodzi?
Obrazek

* * *


- Mia? Musimy porozmawiać. Proszę, wysłuchaj mnie.
- No dobrze.
Obrazek

- Chciałbym, żebyś gdzieś ze mną poszła.
- Gdzie?
- To niespodzianka. Pojedziemy pociągiem. Chciałbym coś ci pokazać.
- To taki tani podryw, który stosujesz na wszystkich swoich dziewczynach?
- Nie. To miejsce, o którym nie wie nawet Klara. Moja mała samotnia.
Obrazek

Mia dała się przekonać i niedługo potem byli w zamożnej dzielnicy Oazy Zdrój.
- Kaspian, gdzie my idziemy?
- Poczekaj, zaraz się dowiesz.
Obrazek

- Cholera, gdzie mnie ciągasz po tym piachu? Naprawdę nie mam ochoty na jakieś głupie gierki.
- To nie głupie gierki. Chcę zaciągnąć cię do wąwozu, zabić i poszatkować twoje ciało, żeby nikt go nie znalazł.
- Że jak?
- Żartuję. Jeszcze kawałeczek. Chodź.
Obrazek

- To tu. Jesteśmy.
- Co to niby jest?
- Stara kopalnia. Przychodziłem tutaj, kiedy byłem młody. Właściwie za każdym razem, kiedy się czegoś bałem, martwiłem, nie mogłem sobie z czymś poradzić. Przyjeżdżałem tutaj i wchodziłem do środka. Zawsze zachwycało mnie piękno tego miejsca.
Obrazek

- Mia, schrzaniłem sprawę. Wiem, że nie powinienem próbować cię pocałować, kiedy byłem w innych związkach. Nie powinienem nigdy być w innych związkach. Prawda jest taka, że bałem się kogoś do siebie dopuścić. Nie przez to, co kiedyś ci powiedziałem. Wejdź ze mną do środka, a dowiesz się, jaki naprawdę jest Kaspian Delacroix.
- A jeśli się nie zgodzę?
- Będę musiał się z tym pogodzić.
Obrazek

Kaspian znikąd wyciągnął młotek i gwoździk po gwoździku udało mu się wyciągnąć deski. Oczom Mii ukazała się wielka, czarna dziura, do której Kaspian wszedł jak gdyby nigdy nic.
- Idziesz?
Mia nie bez wahania ruszyła za Kaspianem. Na szczęście odpalił latarkę w smartfonie i coś widzieli.
Obrazek
Obrazek

- Łał. - Mia zaniemówiła. Jej oczom ukazała się piękna grota z podziemnym jeziorem, otoczona kryształami, a także pozostałościami po obecności człowieka.
- Przed laty pracowali tu górnicy. Wydobywali te piękne kryształy. Niestety, kopalnię zamknięto, ale nikt nie pomyślał o lepszym zabezpieczeniu. Nie wpadli na to, że piętnastolatek może tu wejść bez problemu. - Kaspian uśmiechnął się pod nosem oprowadzając Mię po swojej kryjówce.
Obrazek

- Miałeś mi coś opowiedzieć.
- W porządku. Kiedyś straciłem wiarę w miłość. Moi rodzice mieli kryzys. Tata z kimś się spotykał, a moja mama całkowicie nas zaniedbała. To nie był długi okres. Wystarczyło pół roku. Cały czas spędzałem u dziadków albo u cioci. Mama miała występy, tata cukiernię. Byli razem, a jednak osobno - Kaspian westchnął. Przeżywanie tego na nowo sprawiało mu ból. - Podsłuchałem ich kłótnię. Tata nalegał na dziecko, mama nie chciała. Jak się później okazało, było za późno. Nie mogła urodzić już drugiego dziecka. Kłócili się o to, ale potem o dziwo z dnia na dzień było lepiej. Jakby na nowo wróciła do nich miłość. Ale tego dnia zobaczyłem, że nawet moi wzorowi rodzice mają swoje upadki. Mój tata... Nigdy nie widziałem go tak smutnego. Moja mama była załamana, kiedy się przyznał. Obiecałem sobie, że nigdy nikt nie będzie przeze mnie cierpiał. Ani że nie będę rozczarowany, ani nikt mną. Ale teraz...
- Hm?
- Coś się zmieniło. Coś we mnie kliknęło. Tak jakby... Wróciło na miejsce. Od kiedy na nowo się poznaliśmy. Tamtego dnia, na udawanej randce u mnie w mieszkaniu, stchórzyłem. Bałem się otworzyć.
- Czemu? Przecież jestem twoją najlepszą przyjaciółką.
- Ja wtedy to poczułem. Że patrzysz na mnie jak wszyscy, ale wiesz o mnie więcej.
Obrazek

- Chciałbym na ciebie zasłużyć, Mia. Jeśli cię to interesuje, spotkałem się ze wszystkimi dziewczynami i zakończyłem związki. Przeprosiłem je za moje oszustwo. Wiem, że pewnie niewiele to zmienia, ale z Tobą jest inaczej. Chciałbym, żebyś mi uwierzyła. Będę się starał, żeby tak się stało.
- Kaspian... Nie wiem, co powiedzieć. Tak bardzo mnie zraniłeś. Ten cały czas, zamiast powiedzieć mi o swoich uczuciach wolałeś spotykać się z innymi dziewczynami. To nie jest wytłumaczenie. I to nie jest fair.
Obrazek

- Wiem. Taki już jestem. To znaczy, byłem. Bo od teraz, Mio Buhari, będę się starał być lepszym dla Ciebie. Obiecuję ci, że zrobię wszystko, żebyś mi zaufała. Bo jesteś wspaniała. Jesteś warta tego zachodu.
Obrazek

- Więc jeśli postarasz mi się wybaczyć... A zrobię wszystko, co zechcesz, żebyś mi tylko wybaczyła... To przysięgam, że będę cały twój. Bez strachu, bez sekretów, kłamstw i oszustw. Proszę, wybacz mi.
- Zgoda.
- C-Co?
- Wybaczam ci, Kaspian. Dobrze wiedziałeś, że tak będzie. Bo tak się składa, że i ja jestem w tobie zakochana. I o tym też wiedziałeś.
- Może miałem przeczucie, ale nie spodziewałem się, że tak szybko...
- Nie wiem, czy od razu ci zaufam. Będę cię obserwować. Ale nie mogę tłumić moich uczuć. Już za długo to trwa...
- Kocham cię - powiedzieli jednocześnie i roześmiali się.
Obrazek

Kaspian pocałował Mię w najpiękniejszym miejscu, jakie mogłaby sobie wymarzyć :)
Obrazek

Simowie wrócili do mieszkania Kaspiana, gdzie czekał na nich obiad zrobiony przez Klarę.
- Hej, czyli to znaczy, że wam się ułożyło?
- Tak jakby. Nie do końca mu jeszcze ufam, ale otworzył się przede mną.
Obrazek

- Nawet pokazał mi swoją kryjówkę!
- A mnie tam nigdy nie zabrał!
- Sorry, Klara, to miejsce jest wyjątkowe. Dla mnie, a teraz także dla Mii. Może kiedyś się dowiesz, gdzie to jest, ale raczej tam nie wejdziesz.
- Ech, farfocel jesteś.
Obrazek

- Wracam do siebie. Do zobaczenia, Kaspian.
- Cześć, Mia. Pamiętaj.
- Pamiętam.
Klara spojrzała na parę simów i uśmiechnęła się pod nosem. Po części dlatego, że bardzo im kibicowała, a po części na wspomnienie pocałunku z Gerardem...
Obrazek

[spoiler]Natalia Marzyciel ze swoim synkiem i narzeczonym, Salimem Benali :)
Obrazek
Obrazek[/spoiler]

Pozdrawiam :hej:

Awatar użytkownika
Simwood
Posty: 734
Rejestracja: 06 sty 2016, 14:32

Re: Rodzina Delacroix-Słowik

Postautor: Simwood » 31 sty 2017, 9:06

Będę szczery - gdy przeczytałem o kobiecie-czołgu oplułem monitor xD
Widziała Kaspiana parę razy przez wizjer, wyglądał jakby niczym się nie przejął
Jedna baba w tą czy w tą, co za problem? :P
Ojej, siostra Mii jest taka urocza :aww:
- Może ten facet potrzebuje kogoś takiego, jak ty. Kto go rozumie i kto nie napiera. Kto czeka i jest cierpliwy.
- To niech idzie na stację PKP, pełno tam takich
ZDYCHAM XDDDDDDDDDDD :rotfl:
Zwierzał się jej ze swoich nieudanych związków
Aaaaa,to były jeszcze jakieś nieudane? To na ile frontów grał nasz Kaspian? :curious:
Serio? Nie mógł pogadać z każdą dziewczyną na osobności, tylko zgromadził je wszystkie? soft9 W sumie dobrze, że to tylko simsy, bo w realu pewnie wylądowałby w szpitalu z 203 połamanymi kośćmi :D Ale plus dla niego za uczciwość :yes:
Upita ex pana ministra. Robi się ciekawie soft9
- Znowu piłaś?
- Ty świnio!
Konkretna odpowiedź :D
Zachowywała się gorzej niż Malcolm, mąż Marzanny Landgraab
Zaczęła bić dzieci, potem urządziła dziką orgię, a na koniec wylała drinka na męża? Imponujące osiągnięcie :D
Już świta, ale chyba znajdzie się coś dla nas w sklepie monopolowym
Następnego dnia w prasie: "W godzinach porannych znaleziono pijanego ministra ze swoją młodą asystentką. Co na to żona ministra?" xDDDDD
Tak coś czułem, że skończy się to romansem. Pani Hampton, gdzie pani jest? :curious:
No proszę, jakie ładne zakończenie :sweet:

Rai - PŁACZĘ :haha: xDDDDDDDDDDDDDDDDD
Ostatnio zmieniony 31 sty 2017, 12:15 przez Simwood, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek

Rai
Renciści
Renciści
Posty: 734
Rejestracja: 31 paź 2013, 15:25

Re: Rodzina Delacroix-Słowik

Postautor: Rai » 31 sty 2017, 10:35

Guniu, szalenie dziękuję za informację o wpisie. :aww: Ostatnio mam mało czasu, bo nauka, kolosy, projekty, referaty, praca magisterska... Ale odskocznia w postaci Twojej relacji dobrze mi zrobiła. ;)

Biedna Mia. :( Fajne ujęcie przez wizjer. :D Kaspian w tym garniaku wygląda tak niekorzystnie. xD
Boże, jak ta Klara się zaryglowała w tym domu, ona w ogóle coś je? Chyba tylko jakieś konserwy, szynki z puszek. xD
Ooo, Mia nie zna zasad wychowawczych zgodnych z zaleceniami logopedów. Nigdy nie wolno dziecka poprawiać, jak coś źle wymawia! Traci wiarę w siebie, może nawet się zamknąć w sobie i mniej mówić albo w ogóle przestać! :P Zamiast
- Ellie, moje maleństwo! Tak bardzo za tobą tęskniłam!
- Ma! Ma! Tuli-tuli.
- Mi-a. Mi-a. Mia!
powinna przytaknąć, pochwalić ją, a w swojej wypowiedzi ująć odpowiednią wymowę, np.:
- Ellie, moje maleństwo! Tak bardzo za tobą tęskniłam!
- Ma! Ma! Tuli-tuli.
- Masz rację, to ja, Mia.
XDD Serio, tak zalecają logopedzi! Mia wygląda na taką, co faktycznie będzie doskonałą mamusią i powinna mieć stadko dzieciaczków. :D W sumie to Kaspian lekko jej ojca przypomina. Wszak mówi się, że dziewczyna nieświadomie szuka faceta podobnego do ojca (jej pierwszego wzoru przecież) w ten czy inny sposób.
Hahahaha, ale jej siorka nagadała. :swelol:

Wow, problemy u Daniela i Gabi. Nieźle... I jedna podsłuchana kłótnia tak zniszczyła Kaspianowi życie. Dlatego nie wolno kłócić się przy dzieciach, ani w ogóle w domu! :D
Kaspian postanowił zerwać z czterema dziewczynami na raz... On to jest taaaaaaki dorosły. Zamiast z każdą się spotkać, przeprosić, powiedzieć, że jest wyjątkowa, ale coś zrozumiał i zakochał się w kimś innym, to zebrał je wszystkie razem, jakby chciał powiedzieć "byłyście tak marne i niewystarczające, że żadna z Was nie była dla mnie dość dobra, dlatego miałem trzy inne w zapasie, kaboom, ale jestem dojrzały, hu ha" masakra....
Haha, nie pamiętam ich imion, ale będę po bluzkach mówiła: różowa i biała wkurzone i zniesmaczone, żółta chyba nie wierzy, czarna nawet zadowolona... XD No cóż, okazała się lesbijką, więc... soft9

Ale Arletta dała popis. XD Biedna Klara. Hampton jak ją obronił, cóż za rycerz, cóż za dżentelmen. :cwaniak: O rany, minister kupujący drinki w monopolowym... soft9 Co za porażka. XD Jest i buziaczek, hu ha :dotatusia: Klara jest śliczniutka, on z pozycją i niczego sobie, stworzyliby ładną parkę.

Jak zobaczyłam Oazę Zdrój, to od razu pomyślałam, że to będzie ta kopalnia. :D Mia, nie idź tam, facet zaciąga cię do ciemnej jaskini, to nie wygląda dobrze... XDD
Woooo, jaki pocałunek :aww: Ta sceneria!
Klara spojrzała na parę simów i uśmiechnęła się pod nosem.
Jakd la mnie to nie ejst uśmeich pod nosem, szczerzy się tam jak głupia do sera XDDDD

Ooo, Natalka z rodziną. :wub:
Simwood pisze:"W godzinach porannych znaleziono pijanego ministra ze swoją młodą asystentką. Co na to żona ministra?"
HAHAHA TEŻ O CZYMŚ TAKIM MYŚLAŁAM XDDDD Padłam! Tylko u mnie to było bardziej: W godzinach porannych widziano ministra Hamptona w sklepie monopolowym. Czy zamierza zalewać smutki po stracie żony? lub Czy to koniec szanowanego ministra?! Hampton w monopolowym o poranku kupuje alkohol XDDD Kim jest koleżanka od kieliszka ministra Hamptona? Minister, zdrada, alkohol, już dziś w SimFakcie! XD

Edit: Znalazłam artykuł!
Polecam fanon Gerarda [KLIK]!

Awatar użytkownika
MalaMi95
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 221
Rejestracja: 20 paź 2015, 20:19

Re: Rodzina Delacroix-Słowik

Postautor: MalaMi95 » 02 lut 2017, 20:17

Po pierwsze bardzo dziękuję za powiadomienie :)
Przeczytałam relację jak tylko zobaczyłam, ale przez brak czasu komentuję teraz (Mam nadzieję, że nie jesteś o to zła ;))

A teraz do relacji:

Hmm… wiem, że Mia czuła się zraniona, ale jak dla mnie głupio zrobiła. Gdyby Kaspianowi na niej nie zależało (Choćby w sensie, że to jego przyjaciółka) to by do niej nie dzwonił, nie wysyłał kwiatów, ani nie przychodził. Wątpię, by którąś z tych rzeczy zrobił dla jakiejś Penny czy Dominiki.
Według mnie powinna była z nim pogadać, bo takie chowanie się do niczego nie prowadziło.
Albo powiedzmy sobie „Cześć i pa” albo „Kocham cię” ale cos zróbmy, przynajmniej ja tak myślę :)

Może to dziwne, ale przez krótką chwilę myślałam, że Elie to córka Mi, tylko udają, że mamą jest mama Mi. Wybacz, nie wiem czemu, tak jakoś mi się pomyślało xD

O, zaskoczyłaś mnie. Spodziewałabym się, że to mama Mi, a nie tato zauważy co córka przeżywa.
Widocznie jest bardziej spostrzegawczy, albo wrażliwy na to :)
„Wiem, że Kaspian nigdy nikogo nie pokocha.”
Eee… To może czas o nim zapomnieć i znaleźć sobie nowy obiekt westchnień?
Może jestem nieczuła, ale takie bezsensowne wzdychanie do chłopaka jakoś mnie denerwuje. Może to skutek ilości mang shojo jakie ostatnio przeczytałam, ale serio. Nie ma sensu marnować czas na kogoś z kim sama nie wierzysz, że ci wyjdzie i stworzysz udany związek :/
„Kto czeka i jest cierpliwy.
- To niech idzie na stację PKP, pełno tam takich.”
xD Niektórzy tam też tracą cierpliwość xD
„Wiem, siostrzyczko. Dlatego tu jesteś. A teraz ogarnij się, idziemy zagrać z Jeremim i rodzicami w planszówkę. Będzie super!”
A potem zagramy w prawda i wyzwanie! Buhaha! xD


O rany… Kaspian…
Gdyby każdy tracił wiarę w miłość po tym jak usłyszy kłótnię rodziców, to na tym świecie nie byłoby już chyba ani jednej osoby co w nią wierzy…
Tak już jest, ludzie się kłócą. Nie ma „Idealnych związków.” Poza tym ludzie nie kłócą się ze sobą tylko po to, by sprawić komuś przykrość. Czasem się kłócą, bo zależy im na sobie.
Gdyby Gabrysi nie zależało na Danielu, gdyby go nie kochała, to miałaby zapewne w nosie czy ma inną babę na boku czy nie. Jednak jej zależało, dlatego poczuła się zraniona. Może jestem w błędzie, ale sądzę, że właśnie dzięki tej kłótni zrozumieli jaki błąd popełnili i udało im się naprawić to małżeństwo.
Gdyby nie ta kłótnia, to możliwe, że oddalili by się od siebie nawet bardziej i po jakimś czasie rozeszli zamiast wszystko naprawić.
Tak naprawdę po prostu chodzi o to, by w ostatecznym rozrachunku było mniej złych chwil, a więcej tych dobrych. A kłótnie są i będą, na to nie ma rady.
„Nigdy w życiu nie chciał poczuć się zraniony. Rozczarowany swoim związkiem.”
Myślę, że tak naprawdę nie da się żyć i nigdy nikogo nie rozczarować, ani nie poczuć się kimś/czymś rozczarowany. Trzeba się po prostu starać żyć tak, by niczego nie żałować, a po klęskach się podnosić i tyle.
„Nie chciał nigdy sprawić komuś takiego bólu, jak sprawili sobie jego rodzice.”
No i Kaspian trochę sam sobie zaprzeczył.
Przecież dziewczynom z którymi się umawiał sprawił ból. Wiec co? Nie chciał sprawić bólu osobom na którym mu zależy, ale innym to już można?
„Zawalasz pracę.”
Skoro Kaspian przestał chodzić do pracy, to gdzie wychodził jak Mia go widziała? Do baru?
„- Od liceum ci ufałam! Oddałam ci całe moje serce i byłam pewna, że zaraz mi się oświadczysz!
- Jak śmiałeś nas tak potraktować? Kim ty myślisz, że jesteś?
- Wiesz co... Nawet nie mam ci nic do powiedzenia. Żegnam.”
Więc… Gdzie ta twoja kwestia Kaspian o nie sprawianiu bólu innym? :curious:
„- Dzięki, Leaslie, z pewnością się odezwę. Jesteś fantastyczną dziewczyną.”
Świetny pomysł. Umawiać się ze swoją byłą, która sprawdzała możliwości. xD
Może na kolejnych spotkaniach też będzie chciała coś sprawdzić? :curious:


Pijana żona Gerarda?
Coś czuję, że jeszcze o niej usłyszymy i nie będzie to nic dobrego…
„Spojrzeli sobie w oczy i delikatnie ją pocałował.”
Mówiłam, że będą razem! Zgadłam! :D
Z jednej strony fajnie, że zgadłam, choć z drugiej myślałam, że jednak na przekór będzie inaczej ;)
(Bądźmy szczerzy, moje teorie spiskowe rzadko się sprawdzają xD)

Kobitka z tyłu na TYM zdjęciu ma minę jakby mówiła „Oj dajcie już sobie buzi na zgodę i skończcie tę dramę!” xD

No i wszyscy żyli długo i szczęśliwie :) Na razie…


Czekam na kolejne :)
Mam nadzieję, że mój komentarz nie brzmi jakbym krytykowała. Po prostu jakoś wzbudził we mnie wiele emocji xD
Ale właśnie dlatego bardzo mi się podobał ;)
Obrazek

Awatar użytkownika
Lion
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 456
Rejestracja: 15 lut 2015, 23:00

Re: Rodzina Delacroix-Słowik

Postautor: Lion » 04 lut 2017, 22:40

Ciekawe czy był gdzieś kiedyś gracz, który grał Landgraabami jako normalną rodziną, bez intryg i dziwnych pomysłów :D Wiem, że związek Samanty i Malcolma ma być na pokaz, ale jakoś mam przeczucie, że może się coś z tego urodzić ;) Btw, kocham nawiązania do dwójki w twojej relacji!
Super, że Klara się rozwija! I trochę szkoda, że Kaspian tymczasem jest zmuszany przez szefa do ożenku :D Jestem ciekawy, jak rzeczona córka wygląda.
Może zabrzmię okrutnie, ale cieszę się, że po wspólnym wieczorze Kaspian i Mia nie zostali tak po prostu parą. Mimo iż w gruncie rzeczy im kibicuję ;)

***
Kurczę, teraz z kolei mi szkoda, że Mia i Kaspian szczerze nie pogadają... Ale przynajmniej poznaliśmy familię simki - w ich domu panuje taka rodzinna atmosfera ^^
No i co ten Kaspian by zrobił bez Klary :D? Dobrze mieć taką siostrę. Aczkolwiek spotkanie ze wszystkimi czterema kochankami jednocześnie było głupie soft9 A najlepsza w tym wszystkim była Leaslie, w pełni wyluzowana na tle trzech wkurzonych simek :D
Tak generalnie, to też jakoś myślę, że sim wyolbrzymił całą tę sprawę ze swoimi rodzicami. Ale rozumiem, że wspominania kłótnia była w pewnym sensie momentem, w którym do dziecka po raz pierwszy trafiła myśl, iż życie nie jest idealne...
Na miejscu Klary nie wyrywałbym się tak do wyjścia naprzeciw żonie ministra. Po co psuć sobie nerwy, jeśli nie trzeba :P?
Nie powiem, nawet lubię Gerarda, ale kurczę, mimo wszystko wolałem Klarę z Maksem i liczę, że w przyszłości ich drogi jeszcze się jakoś skrzyżują ;)
No, teraz to już czas, aby Mia i Kaspian się dogadali! Cieszę się, że to im się udało :) Fajnie też, że pokazałaś, co słychać u Natalii. Klara i Kaspian mają z nią kontakt, czy też wspólne relacje zakończyły się na pokoleniu ich rodziców?


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości