Rodzina Delacroix-Hampton

Awatar użytkownika
Gunia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 234
Rejestracja: 15 gru 2013, 13:59

Re: Rodzina Marzyciel-Delacroix

Postautor: Gunia » 06 lis 2016, 18:14

Dziękuję za komentarze <3 i zapraszam na kolejną relację :) Wybaczcie mi że tak pruję do przodu, ale chciałabym być na bieżąco ze zdjęciami :)
Simwood pisze:Edyta policjantka? Jakaś nienormalna rodzina soft1 Ojciec - policjant, córka - policjant, były córki - policjant :D
Często sie słyszy że dziecko idzie w ślady rodzica jeśli chodzi o zawód, więc Edytka to żadna nowość :D
Simwood pisze: Tak dużo wypiła, że o wszystkim zapomniała czy może to początek demencji starczej? ;/
Film się kobicie urwał po sporej ilości alkoholu i nie pamięta tylko tego, jak znalazła się w domu ;)
Lion pisze:Muszę przyznać, że kocham rozmowy twoich simów - wszyscy są tacy bezpośredni :D
Bo i ja jestem bardzo bezpośrednia :D

RELACJA XXI
Czyli o dalszych zaręczynach, jednym ślubie i dwóch porodach.



Noce w domu Delacroixów nie zawsze były spokojne...
- Maaaaaamo! Pod moim łóżkiem jest potwór!
- Wiem, kurzowy. Powinieneś wreszcie posprzątać, Kaspianku.
- Nieeee, mamo! Taki z mackami! Aaaaa!

Obrazek

Gabi nie miała wyboru jak opryskać przybysza z innego wymiaru :P
Obrazek

Kaspian jak na swój wiek był mega przystojnym simem :wub: Chłopiec był pewny siebie, uwielbiał towarzystwo innych młodych simów, ale i czas spędzony z rodziną dawał mu ogromną radość.
Obrazek

- Tato, ale po co mi matma? Ja i tak będę sławny i bogaty.
- Żeby być sławnym i bogatym, musisz umieć liczyć pieniądze. No, dawaj, obliczaj te ułamki.
- Ale taaaaato...

Obrazek

***


Przeskoczmy na chwilkę do Edyty i Rafała. Ciekawi co tam u nich? Cóż, ich związek kwitnął. Oprócz tego, że czułościom nie było końca, potrafili sobie nieźle dopiec, więc się ze sobą nie nudzili. Pewnego (jak zawsze) słonecznego dnia zakochani odpoczywali sobie w ich mikroskopijnych rozmiarów mieszkaniu, kiedy...
- Kotku, chciałbym żebyś coś zobaczyła.
- Oj Rafał, wiesz, że ten podryw nigdy nie działa.
- Nie to miałem na myśli. Chodź, idziemy na spacer.

Obrazek
Obrazek

Po ponad godzinnym (!) spacerze i pięćdziesięciu "Rafał, daleko jeszcze?" para dotarła pod jeden z domów w Wierzbowej Zatoczce na osiedlu Pancakesów.
- No i? Co tu jest?
- Hm. Nasz nowy dom.
- Słucham? Ale... czemu nie ma drzwi?

Obrazek

- To jedyna wada. Nie zdążyli ich wstawić, ale na poniedziałek będą gotowe. Zawsze możemy pozwiedzać wchodząc od ogrodu.
- Czekaj. Kupiłeś dom? Za co? Przecież... Przecież nie masz pieniędzy!
- Już mam. Poza tym, to pieniądze moich rodziców.
- Aaaale... Jak? Skąd twoi rodzice... Nic nie mówiłeś...
- Bo nigdy nie pytałaś. Jak wiesz, mieszkają w Lucky Palms. Czego nie wiesz, to to, że mój tata jest emerytowanym sędzią, a moja mama była kiedyś lekarką. Chyba im nie brakuje.
- To czemu mi nie powiedziałeś?
- A czym miałem się chwalić? Chyba ich stan konta nie jest dla ciebie ważny?
- N-nie, ale... Jestem zaskoczona.
- To co, możemy wejść? Myślę, że ci się spodoba.

Obrazek

I tak oto miesiąc później Edyta gotowała w kuchni wielkości jej całego uprzedniego mieszkanka.
Obrazek

- No i jak podoba ci się ten dom?
- Jest idealny. Jestem zachwycona.
- Uchm, moi rodzice mają pewną prośbę. Chcieliby cię poznać i to jak najszybciej.
- Hmm, nie ma problemu. Czy powinnam jakoś specjalnie się ubrać?
- Wystarczy, że nie wyskoczysz w bieliźnie. Tata ma słabe serce.

Obrazek

- Dobrze, że ty nie masz.
Obrazek

***

Zastanawiacie się pewnie co się stało z Amelią? Nie? To i tak wam wyjaśnię.
Amelia już od dawna spotykała się z Tybaltem, ukrywając to jednocześnie przed całym światem. Tybalt bowiem był zaręczony z Alicją Pluszaczek. O dziwo, Amelia nie była tego świadoma kiedy poznała młodego Kapuleta. W końcu, po ich burzliwym zerwaniu (niespowodowanym przez Amelię) Tybalt miał czyste sumienie i postanowił przedstawić nową wybrankę dziadkowi.
- Nic się nie martw, kochanie. Dziadek na pewno cię pokocha.
- Mam nadzieję, że mu się spodobam. Czy wyglądam dobrze?
- Najlepiej. Chodź, wejdźmy.

Obrazek

Amelia niepewnie czuła się w tak ogromnej rezydencji- a to był dopiero hall. Rozejrzała się ukradkiem po pomieszczeniu- nigdy nie widziała tylu pięknych figur, rzeźb i mebli.
- Usiądź tutaj, poproszę dziadka. Pewnie pracuje.
- Uhm, okej. Tybalt?
- Tak?
- Jesteś pewny, że będzie dobrze?
- Jasne.

Obrazek
Obrazek

- Dziadku, chciałbym ci kogoś przedstawić. Czeka w saloniku.
- Już idę. Już ci mówiłem, Ignacy, że nie możemy tak tego załatwić. Natychmiast podejmijcie negocjacje ze wschodnim oddziałem. A teraz wybacz, rodzina wzywa.

Obrazek

- Witam panią, Konstanty Kapulet.
- Amelia Delacroix. Miło mi pana poznać.
- Cała przyjemność po mojej stronie. Francuzka?
- Tak, pochodzę z Champs les Sims.

Obrazek

- O proszę. Macie piękny zamek Landgraaba. Jako młody mężczyzna nieraz tam urzędowałem.
- Cieszę się, że się panu podobało.
- No, Tybalcie, wreszcie przyprowadziłeś kogoś, z kim można normalnie porozmawiać! Czym się pani zajmuje?
- Pracuję w firmie pana Lothario. Zajmuję się kwestiami biurowymi, umawianiem spotkań, dostosowywaniem grafików... Ta praca wymaga ogromnego zorganizowania.
- No, cóż, panno Delacroix, wszystko przed panią! Proszę mi wybaczyć, muszę wracać do pracy Firma nigdy nie śpi! Zostawię was samych. Do zobaczenia.
- Do zobaczenia panu!

Obrazek

- Widzisz? Mówiłem, że się mu spodobasz. Może pójdziemy na spacer? Strasznie tu gorąco...
- No dobrze. Prowadź.

Obrazek

Młodzi nie szczędzili sobie czułości nawet w publicznym parku. Nagle Tybalt zrobił coś...
Obrazek

...niespodziewanego dla Amelii.
- Wyjdziesz za mnie?
- Yyy... Ja... Uhm... Tak!

Obrazek
Obrazek

***

Wracając do Rafała i Edytki- nadszedł dzień spotkania państwa Słowik z Marzycielówną. Edyta była bardzo zestresowana, ale odstawiła się najlepiej jak umiała żeby nie wyglądać źle przy tak wysoko postawionych ludziach.
- Bardzo nam miło, że możemy cię wreszcie poznać, Edytko. Pięknie się tu urządziliście. Słyszałam, że to głównie twoja zasługa?
- Tak, proszę pani. Dziękuję. Starałam się urządzić wszystko jak najlepiej.
- Świetnie ci wyszło, kochana.
- No, Edytko, powiedz, kim są twoi rodzice?
- Tato!
- No, co? Tylko pytam. To jakiś temat tabu?
- Nie, oczywiście, że nie. Mój tata jest komendantem, mama pracuje w agencji rządowej.
- O proszę! Pan Marzyciel to twój ojciec?
- Zgadza się.
- Nic dziwnego, że poszłaś w jego ślady.
- Przerwę wam pogawędkę, ale przejdźmy do stołu. Kolację podano.

Obrazek

Po kilku głębszych tata Rafała trochę za bardzo się rozluźnił.
- No, Edytko, to jak już jesteście tyle razem, to chyba czas najwyższy na ślub?
- Cóż, jeszcze się nawet nie zaręczyliśmy. Nigdzie się nie spieszymy.
- Jak Rafał spotykał się z Eleną, byliśmy pewni, że w końcu go usidli, ale...
- Rysiu, może skończysz już temat?
- Marysiu, nie przerywaj mi. No, ale okazała się rudym babsztylem. Cieszymy się, że nasz synek poślubi taką piękność, jak ty.
- Dziękuję. Może sałatki?

Obrazek

- No, to powiedz coś o swojej pracy.
- Cóż, w zeszłym tygodniu rozbiłam gang złodziei krasnali ogrodowych, a wczoraj udało mi się usidlić podpalacza. Standard.
- Łał!
- Edyta lubi swoją niebezpieczną pracę.
- Rafał swoją zresztą też. W środę prawie skręcił sobie kostkę.
- Rafałku, i nic nie mówiłeś?! Bardzo cie boli? Już dawno mówiłam, że powinien rzucić tą pracę!
- Mamo, nic mi nie jest.
- Och, zawsze tak mówisz. Nie wierz mu, Edytko. Jak był malutki to też mówił, że nie boli go brzuszek, a potrafił zwymiotować na środku szkoły!
- Dzięki, mamo. Jesteś bardzo wspierająca. Poza tym, Edyta bardzo o mnie dba.

Obrazek

- Dziękujemy za kolację. Miło było cię poznać, Edytko, ale będziemy się już zbierać.
- Nie ma sprawy. Mi również było przemiło państwa poznać.
- Odprowadzę was do drzwi.

Obrazek

- Chyba spodobałam się twoim rodzicom.
- Tatusiowi szczególnie. Przepraszam za te komentarze odnośnie Eleny, ja...
- Nie przejmuj się, to się nie liczy.
- Wiesz co? Chyba mam najwspanialszą kobietę na ziemi.
- Co to za "chyba"?

Obrazek

***

Kaspian był częstym gościem u Edyty i Rafała- swoich chrzestnych ;)
- Ciociu, a dlaczego ciocia Sara jest taka gruba?
- Kaspian! Nie mówi się tak!
- Ej, Edka, ale ja jestem gruba. Ciocia będzie miała dziecko, Kaspianku.
- O fuj, ale się musieliście z wujkiem całować! A w ogóle kiedy będzie wujek Rafał? Ja chcę się z nim pobawić!

Obrazek

Na szczęście Rafał wrócił z pracy na czas, zanim Kaspianowi zdążyło się nudzić z ciotkami.
- Wujo, idziemy na hantle?
- Kaspek, ty nawet pół hantla nie podniesiesz!
- nieprawda! Podnosiłem ostatnio te różowe! Przecież widziałeś!
- Ach, te różowe...

Obrazek

***
Pół roku później.


Edyta już od tygodnia była niespokojna. Nie mogła znaleźć sobie miejsca a myśli pędziły w jej głowie. W pracy skupiała się na swoich zadaniach, ale w domu nie mogła się uspokoić. Wreszcie w piątek po pracy pojechała do lekarza i wróciła do domu jeszcze bardziej zestresowana.
- Edi, co jest? - zapytał Rafał widząc jej minę po powrocie do domu.
- Muszę ci coś powiedzieć. My... Chyba wpadliśmy.
Obrazek

- My... Co? Ale jak?
- Chyba nie muszę ci tłumaczyć?

Obrazek

- To wspaniale! Będziemy mieli dziecko!
- Ty... Ty się cieszysz?
- A ty nie?
- Ja... Nie jestem pewna, czy sobie poradzę.

Obrazek

- Chyba oszalałaś. Jasne, że sobie poradzimy. Razem!
- Ale... Ale ja się boję.
- Czego? Kotku, przecież jesteśmy razem szczęśliwi!
- Wiem, ale... Ja nigdy nie myślałam o dziecku. Chyba nigdy nie chciałam mieć dziecka...
- Wszystko się ułoży, zobaczysz! Musimy porozmawiać z rodzicami.
- Jeszcze nie. Nie mówmy im, dopóki nie będzie tego widać. Chcę się z tym sama oswoić...

Obrazek

W końcu, po trzech miesiącach Edyta podjęła decyzję.
- No i jak się dziś czujesz?
- Chyba dobrze. Rafał, musimy pogadać z rodzicami. Zaraz zacznę wyglądać jak beczka.
- Prędzej jak piłka. To co, dzwonisz do swoich a ja do swoich?
- Okej. Zaprośmy ich na wieczór i miejmy to z głowy.

Obrazek

- Cześć mamo. Proszę, nie krzycz na mnie, ale muszę ci coś powiedzieć. Ale co wiesz? Że... Skąd?! Ja... Uhm, no dobrze. Chciałam cię zaprosić na wieczór z tatą żebyście poznali rodziców Rafała. Tata też już wie czy nic mu nie mówiłaś? Ech, przed tobą się nic nie ukryje...
Obrazek

Edyta czekała na wieczór w ogromnym stresie. Nawet specjalnie się nie odstawiała, w przeciwieństwie do starszego pokolenia.
- No cóż, drodzy państwo, musimy pomyśleć, co dalej.
- Ale co ma być dalej, panie Słowik? Dziecko się urodzi i będzie się wychowywało w kochającej rodzinie.
- Oczywiście że tak, ale... Bez ślubu?
- Rysiek! Tyle razy ci mówiłam, przestań naciskać!

Obrazek

- Oczywiście ja się z panem zgadzam. Sam chciałbym, aby i druga moja córka wyszła wreszcie za mąż, ale może dajmy zadecydować o tym samym zainteresowanym?
- Nie widzę powodu, żeby o czymkolwiek decydować. Jak dziecko może wychować się bez ślubu?
- Tato, przecież w końcu się pobierzemy.

Obrazek

- Rysiu, proszę, nie naciskaj ich tak. To ich sprawa. Pani Marzyciel, jaki piękny naszyjnik!
- Dziękuję! Pani Słowik, może przejdziemy na ty? W końcu wkrótce przyjdzie na świat nasz wspólny wnuk.
- Oczywiście! Maria.
- Natasza. Edytko, a co ty o tym wszystkim myślisz? Co ważniejsze, jak się czujesz?
- Uhm... Dobrze.
- Ustalmy coś wreszcie w temacie! Przecież ja to robię dla dobra dzieci. Edytka też chciałaby mieć wreszcie swój pierwszy ślub.

Obrazek

- Tak się składa, panie Słowik, że miałam już swój pierwszy ślub. Jestem wdową.
Obrazek

- Mówiłam, Rysiu, żebyś nie naciskał? Przepraszam, Edytko. Tak mi przykro.
- Um, przepraszam. Moje kondolencje.
- Nic się nie stało. Proszę państwa, my również chcielibyśmy ślubu.
- Tak?
- Rafał nie mógł wyjść z podziwu.
- Tak, ale póki co, nie było jeszcze zaręczyn. Nie chcemy niczego na siłę. Jeśli zadecydujemy, żeby się pobrać przed porodem, z pewnością was poinformujemy. Ale uszanujcie póki co ten stan rzeczy. Zależy nam na jak największym spokoju dla naszego malucha.
Obrazek

- Widzisz? Nie było tak źle. Tylko trochę marudzili.
- Przepraszam za ojca. To tradycjonalista.
- Daj spokój, chce dobrze. Wiesz, ja też cię do niczego nie zmuszam. Chcę, żeby to była nasza wspólna decyzja.
- Wiem, wiem. Cześć bobasie! Twoja mamuśka wreszcie przyznała, że chce się hajtać!
- Ej, zawsze chciałam!

Obrazek

***

Dwa miesiące przed porodem.

- Może wyskoczymy gdzieś po mojej pracy?
- Mhm, może. Pyszny ten tost. Jest więcej?
- Na blacie. Wiesz, że strasznie dużo jesz?
- Wiem. Muszę jeść za dwóch co najmniej. Mam nadzieję, że nie uważasz mnie za mniej seksowną?
- Ani trochę. To ja lecę.
- Leć, leć.

Obrazek

Edyta spędziła przedpołudnie z książką i herbatą...
Obrazek

A popołudnie na drzemce. Ze snu wyrwał ją głos Rafała.
- Chodź, kobieto. Idziemy na spacer.
- Znowu? Tym razem się nie przeprowadzamy, prawda?
- Nieee. Chodź.

Obrazek

Kiedy dotarli do parku Rafał był bardzo zdenerwowany.
- Wiesz... Zawsze wiedziałem, że jesteś tą jedyną. Od kiedy zobaczyłem cię pierwszy raz wiedziałem, że to jest to. Chociaż jakiś czas byliśmy osobno, to dostałem dar od losu i jesteśmy razem. Chciałaś, żeby to była nasza wspólna decyzja, więc to moja deklaracja. Obiecuję kochać cię tak długo, aż nie rozłożymy się na części pierwsze w naszych trumnach. Wyjdziesz za mnie, kobieto?
- Łał, to było nawet romantyczne.
- Hej, czekam na odpowiedź!
- A, no tak. Tak! Jasne, że za ciebie wyjdę!

Obrazek

***

Ślub odbył się na miesiąc przed porodem i to pierwszy raz w odremontowanej kaplicy w Newcrest. Narzeczeni narzekali na oświetlenie i nieciekawe otoczenie, więc władze zarządziły renowację.
- I ślubuję ci miłość, wierność...
- I uczciwość małżeńską...
- Oraz że cię nie opuszczę...

Obrazek

- Aż do śmierci.
Obrazek

Po ogólnych gratulacjach Kaspian musiał przyczepić się do ulubionego wujka.
- Wujku, a będziecie mieli dziewczynkę czy chłopca?
- Nie wiemy. Czemu pytasz?
- Bo ciocia Sara urodziła dziewczynę, a ja bym wolał bawić się z chłopakami.

Obrazek

- Jak się czujesz, kochana?
- Dziękuję, dzisiaj jest całkiem nieźle. Nie kopie aż tak bardzo.
- Och, znam ten ból. Nasza Natalka jest teraz z moją mamą, ale powiem ci, że niezła z niej rozrabiaka. Krzyczy dzień i noc!
- Mam nadzieję, że nasze będzie trochę spokojniejsze.
- Nie licz na to, haha!

Obrazek

- Syneczku, tak się cieszę, że trafiłeś na właściwą kobietę!
- Dzięki mamo.
- No, ja też się cieszę, że jednak zdecydowaliście się pobrać.
- Edyta nie była zachwycona. Wciąż powtarza, że wygląda jak locha przed porodem.
- Aj, co ona gada. Wygląda jak superlaska!
- Rysiek, to twoja synowa!
- No co, popatrzeć nie można?

Obrazek

***

Kiedy Edyta zaczęła rodzić, Rafał był w pracy.
- O nie! Wytrzymaj maluchu, dlaczego nie możesz poczekać jeszcze dwóch godzin?!
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Na szczęście Gabrysia przyjechała bardzo szybko i odwiozła siostrę do szpitala.
- Jeżuuuu, zaraz urodzę. Ale masakra!
- Chodź, bo urodzisz tutaj, a tego chyba nie chcemy!

Obrazek

Okazało się, że poród odbiera doktor Duch- stuprocentowa skuteczność w odbieraniu porodów ;)
- No, nie martw się, kochanieńka. Urodzisz raz dwa i bez komplikacji. Oby.
- Nie pociesza mnie pani. Auuuuu! To powinno tak boleć?
- Niekoniecznie. Chwila. Potrzebuję pielęgniarza! Szybko!

Obrazek
Edyta już nie wiedziała, co się dzieje. Usłyszała płacz dziecka. Spojrzała na nie i powiedziała:
- Klara...
A potem zapadła ciemność.
Obrazek

Pozdrawiam :hej:

Awatar użytkownika
Simwood
Posty: 734
Rejestracja: 06 sty 2016, 14:32

Re: Rodzina Marzyciel-Delacroix

Postautor: Simwood » 12 lis 2016, 9:06

- I tak będę sławny i bogaty.
- Żeby być sławnym i bogatym, musisz umieć liczyć
Jakbym słyszał moją matematyczkę :D
Amelia spiknęła się z Tybaltem (którego swoją drogą chyba Romeo powinien już zabić)? :O Naprawdę się zmieniła. Nie poznaję jej :yes:
Tata Rafała wygląda jak Morgan Freeman ;)
Jak był malutki to też mówił, że nie boli go brzuszek, a potrafił zwymiotować na środku szkoły!
Już kolejna wyjeżdża z tekstem "Jak był mały..." Co te matki mają z tymi wspomnieniami? :haha:
Szybko się wszystko podobało. Dziecko, ślub... :wacko:
Doktor-duch. Jak widać simowe życie jest dla niej najważniejsze :rotfl: Bardzo ładne imię - Klara <3
Mam niejasne przeczucie, że Edytka umrze (zwłaszcza po tekście "zapadła ciemność"). Obym się mylił ;(
Obrazek

Awatar użytkownika
Lion
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 456
Rejestracja: 15 lut 2015, 23:00

Re: Rodzina Marzyciel-Delacroix

Postautor: Lion » 13 lis 2016, 20:48

Mam nadzieję, że Kaspian w przyszłości ma stać się głównym bohaterem relacji :D Już teraz widać, że będzie pozytywnym simem z fajnym charakterem ;)
Nowym dom Edyty i Rafała prezentuje się całkiem przyjemne, ale gdzieniegdzie wymieniłbym lampy, żeby dawały trochę więcej światła :)
Gunia pisze:Zastanawiacie się pewnie co się stało z Amelią? Nie? To i tak wam wyjaśnię.
Padłem :haha:
Przyznaję, że Amelia rzeczywiście wydaje się być odmieniona. Oby nie okazało się, że chodzi jej tylko o kasę rodziny Tybalta... Nie żebym z góry zakładał, że wszystko z nią związane musi być złe, ale jakoś za sielsko się zrobiło i w sumie nikt obecnie nie robi za czarny charakter ;)
Rodzice Rafała wydają się być bardzo pozytywni, idealnie wpasowują się w tę familię. Po tekstach Ryśka widzę, że jego syn to wykapany tata :D
Nowy dom, dziecko, ślub - rzeczywiście szybko się to potoczyło, ale w sumie się cieszę, w końcu od dawna kibicowałem tej parze ;) Ale chwila! Też mam nieodparte wrażenie, że Edyta teraz umrze! Obym się mylił :(

Awatar użytkownika
Gunia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 234
Rejestracja: 15 gru 2013, 13:59

Re: Rodzina Marzyciel-Delacroix

Postautor: Gunia » 17 lis 2016, 22:13

Zapraszam na nową relację i dziękuję za komentarze :)

RELACJA XXII


Piiiip.
"Gabi, wiesz jak powstaje zielony sok?
Nie mam pojęcia.
Chyba z glutów, haha!"

Obrazek

Piiiiip.
"Łał, wyglądasz kwitnąco.
To chyba przez te kwiaty na bluzce!
Ej, nie to miałem na myśli. Chodziło..."

Obrazek

Od trzech godzin siedział przy jej łóżku. Ledwo ją odratowali. Stan był stabilny, ale ciężki. Straciła dużo krwi. Ta przeklęta lekarka! Pewnie nawet nie potrafiła odróżnić wątroby od dziecka!
Obrazek

Piiiip.
"Eleno, ja będę już wycho...
Zaczekaj. Edyta, zaczekaj!"

Obrazek

Piiiip.
"Nigdy cię nikomu nie oddam. Po moim trupie.
Oj, nie mów tak."

Obrazek

Nienawidził siebie za tą sytuację. Oddałby wszystko, żeby cofnąć czas. Gdyby wiedział, że urodzenie dziecka będzie dla niej zagrożeniem, nigdy by się na to nie zdecydował. Mała Klara została na osobnej sali w małym inkubatorze i pielęgniarka już czwarty raz pytałą go, czy chce zobaczyć dziecko. Nie odezwał się słowem. Teraz najważniejsza była Edyta.
Obrazek

Piiiip.
"...żeby nigdy się nic nie zmieniło."
Obrazek

Piiiiiiiiiiiiiiiip.

"Jak zwykle ich nie ma. Wracajmy do domu...."
Obrazek

Piiiip. Piiiip. Piiiiiiiiiiiiip....
Co? Co się dzieje? Gdzie jest lek... Piip. Piip. Piiip. Znowu to samo. Tak bardzo bał się o jej życie. Jej ojciec w życiu by mu nie wybaczył. Przed chwilą była tu Gabryśka. Zatrzasnął jej drzwi przed nosem i wrócił na krzesło. Nie mógł się ruszyć.

Obrazek

Piiip. Piiiiiiiiiiiiii...
"Aż do śmierci..."
Musisz wrócić. Nie pozwól mu zostać samemu.
Co? Ale tu jest tak dobrze, tak ciepło... Nie chcę wracać do ciemności.
Piiiiiiiiii....
Wróć. To jeszcze nie twój czas.
...ip. Piiip. Piiiip. Piiip. Piiip.

Obrazek

- Gdzie ja jestem? Ja.... Rafał?
- E...Edyta... Nie wstawaj. Już jestem. No, powolutku. Już dobrze. Już wszystko dobrze.
- Gdzie jest dziecko? Gdzie jest Klara?!

Obrazek

- Jest na sali. Jak poczujesz się lepiej, będziesz mogła ją zobaczyć.
- Muszę zobaczyć ją TERAZ.
- Nie wsta...
- Edyta zatoczyła się i Rafał w ostatniej chwili ją złapał. - Mówiłem? Uwierz mi, mała jest bezpieczna. Nic jej nie jest.
- Jak wygląda?

Obrazek

- Usiądź. Wygląda jak ty. Kropka w kropkę.
- Co się stało? Dlaczego jestem na tej sali?...
- Ta durna lekarka nie potrafiła dobrze cię zoperować... Myślałem, że ją zabiję. Na szczęście w porę na salę wpadła mama Gabrysi i cię odratowała. Prawie rozniosła tą lekarkę. Gdyby nie to, że jest duchem, już by nie żyła.

Obrazek

*****

16 lat później
Oaza Zdrój

Edyta pierwszy raz od dwóch tygodni miała godzinę tylko dla siebie. Zamknęła większość spraw związanych z ostatnimi przestępstwami i mogła w spokoju poczytać jakąś książkę. Nie myśląc o niczym, nawet o swojej rodzinie, w której ostatnio nie układało się za dobrze. Z miłą chęcią odgoniła od siebie nieprzyjemne tematy.
Obrazek

Klara natomiast za zamkniętymi drzwiami robiła sobie kolejne zdjęcie na Simbooka. Natura obdarzyła ją niesłychanym połączeniem genów jej matki i babki- była piękna tak jak matka, włosy odziedziczyła zaś po babci Nataszy. Atletyczną figurę zawdzięczała miłości do sportu od najmłodszych lat i również- dobrym genom. Jej charakter był jednak wielką zagadką.
Obrazek

Klara była chodzącą enigmą. Była sprytna, wygadana i pewna siebie. Wiedziała, jak działa na chłopców w jej wieku, wiedziała także, że starsi mężczyźni również się za nią oglądają. Od paru lat nie mogła dogadać się ze swoją własną matką. Trzy czwarte rozmów kończyły się kłótnią i trzaskaniem drzwiami, ostatnio jednak sytuacja uspokoiła się do tego stopnia, że mogły wytrzymać ze sobą przy posiłku. Inaczej sytuacja miała się z jej ojcem. Był jej ostoją, osobą, której zawsze mogła się zwierzyć- nawet nie mówiąc słowa. Rozumiał wszystko i wiedział dokładnie, co jej powiedzieć.
Klara z nikim się nie przyjaźniła- miała pełno koleżanek, które dosłownie obskakiwały ją w szkole, ale ona, niczym kot, chodziła własnymi ścieżkami. Na złość matce jej najbliższą koleżanką była Dominika Ichtaca, córka Eleny, dawnej miłości ojca. Dominika była głupiutka i bardzo naiwna, a do tego lojalna. Idealne połączenie dla takiej manipulantki jak Klara.
Obrazek

- Mam nadzieję, że w szkole idzie ci już lepiej? - Klara mimo swojej bystrości zupełnie olewała szkołę i pojawiała się tam tylko wtedy, kiedy musiała.
- Powiedzmy.
- Nie chciałabym znowu być wzywana do dyrektora. Wiesz, że mam ważniejsze sprawy na głowie.
- Mhm. Wiem, że cała Oaza jest ważniejsza od twojej własnej córki, nie będę sprawiała ci specjalnych kłopotów.
- Dzięki za zrozumienie - Edyta czasem wolała odpuścić bo wiedziała, że jedynym powodem tego, że się nie dogadują, były ich charaktery. Obie niezależne, silne i rzadko okazujące uczucia. Edyta pozwoliła sobie w życiu na jeden zły ruch z Bartoszem Sadzawką, ale oprócz tego uczucia okazywała tylko przy swoim mężu. I dla niej był ogromną ostoją i była szczęśliwa, że chociaż on dogaduje się z Klarą.
Obrazek

- Mogłabyś być milsza dla mamy - mruknął Rafał, kiedy Edyta ruszyła do gabinetu.
- Nie męcz mnie. Wiesz, że zawsze taka jestem.
- Obyś tego nigdy nie żałowała. Idziesz do Dominiki?
- Mhm. Zostanę u niej na noc. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko? Jutro najstarsze klasy piszą egzaminy, więc będziemy miały wolne.
- Nie, w porządku. Co będziecie robić?
- A, takie tam babskie zajęcia. Gadanie, malowanie paznokci i jakieś filmy.
- Baw się dobrze.
- Dzięki, tato.

Obrazek

Edyta zalogowała się na swojego mejla. Między ofertami wakacji a spamem znalazła jednego mejla ze zbyt dobrze znanego jej adresu. Wstrzymała oddech zanim go otworzyła.
Obrazek

Nie mogła uwierzyć własnym oczom. Wzięła kilka głębszych oddechów i oparła się ciężko na krześle. Przeczytała go jeszcze parę razy. Niemożliwe. Już raz ich przyskrzyniła. Czemu znowu próbują jej grozić?
"Albo ty, albo twoja rodzina. Wiesz gdzie i co robić. Ps Twoja córka ma piękne, rude włosy."
Obrazek

- Wychodzę! - Edyta szybko zamknęła mejla i zaczęła gorączkowo myśleć. Klara wychodzi. Rafał idzie na trening. Ma trochę czasu. Musi zadzwonić do Gabrysi.
Obrazek

***

- Cześć, Klarusiu! Co u rodziców?
- Chyba dobrze, pani Ichtaca.
- Och, mów mi Elena! Znam twoich rodziców jak łyse konie!
- Uhm, dobrze, Eleno.
- Tata nadal trenuje tak jak kiedyś? Czasem żałuję, że sprzedałam swoją firmę Landgraabom, ale cóż, w końcu teraz to moja rodzina. O wiele lepiej czuję się jako pani domu, właściwie, księżna...
- Elena wżeniła się w rodzinę Ichtaców, wyszła za księcia Edwardo (co daje jej tytuł księżnej, prawda? :D ).
Obrazek

Na szczęście do pokoju wróciła Dominika, a Elena zostawiła dziewczyny same.
- Mam nadzieję, że mama tu już nie wróci. Inaczej nasz plan weźmie w łeb.
- Dobrze wiesz, że nigdy nie wraca. Plan jest taki jak zawsze. Wyjdę oknem w łazience, a gdyby coś poszło nie tak, utrzymuj, że zeszłam do łazienki na dole, a potem wysyłasz mi sms, tak?
- Tak.
- Ewentualnie będzie mnie kryła Mia. Jakby twoja mama się dopytywała, pokłóciłyśmy się i poszłam do innej koleżanki, okej?
- Okej. Przecież robimy tak już od pół roku.
- trzy czwarte nocowań Klary u Dominiki było tylko przykrywką. Dziewczyna wymykała się przy stosownej okazji żeby spotkać się z kimś innym, ale jej koleżance to zupełnie nie przeszkadzało. Klara doskonale wiedziała, że chociaż Dominika w życiu się nie przyzna, to na jej miejsce przychodził chłopak Domi. A przynajmniej dla niej był to chłopak, a że z jego strony to nie było to samo, Klara w życiu jej nie powiedziała. Ale o tym związku innym razem.
Obrazek

Klara dotarła do Wierzbowej Zatoczki. Wcześniej upewniła się, czy Mia Bughari, jej przyjaciółka, będzie ją kryła w razie "W", a tymczasem spojrzała w znane sobie okna. U Delacroixów paliło się światło, ale widziała wujka i ciotkę siedzących przy telewizorze. Przez myśl by im nie przyszło teraz wyglądać przez okno. Leciało uwielbiane przez nich od lat "M jak Mysikróliki". Klara odetchnęła z ulgą i poprawiła włosy.
Obrazek

Zapukała do drzwi niewielkiego domku. Oczywiście w znany i przećwiczony sposób - dwa stuknięcia-jedno-trzy. Usłyszała ciche kliknięcie zamka, rozejrzała się i wślizgnęła do tak znanego jej mieszkania.
Obrazek

- Już myślałem, że nie przyjdziesz.
- Przecież zawsze przychodzę na nasze korepetycje, panie profesorze.

Obrazek

- Och, nie drocz się ze mną. Nie jesteśmy już w szkole. Przynajmniej do wtorku - wyszeptał i przyciągnął ją do siebie. Maksymilian Łukowski uczył klasę Klary literatury. Dopiero skończył studia ale był jednym z najbardziej obiecujących pisarzy tej dekady. Praca trafiła mu się zupełnym przypadkiem ale dziękował niebiosom, że ją znalazł. Dzięki niej poznał swoją muzę. Co prawda ich związek nie byłby powszechnie akceptowany, ale dopóki nikt o nim nie wie...
Obrazek

Zatopił dłonie w jej włosach. Poczuł, że się uśmiecha i mocniej ją objął.
- Jakieś kłopoty po drodze?
- Nie, Wszystko załatwione. Nie musimy się martwić czasem, przynajmniej do jutra rana aż moi rodzice wyjdą do pracy.
- Wujostwo cię nie widziało?
- Nie. Jesteśmy bezpieczni.

Obrazek

- Tak bardzo się za tobą stęskniłam. Myślałam, że nie wytrzymam już na zajęciach.
- Mi też jest trudno, szczególnie kiedy tak się zachowujesz.
- Przepraszam. Nie mogłam się oprzeć. Szkoda że nie masz własnego gabinetu.
- Może kiedyś się dorobię.

Obrazek

Klara była świadoma swojego uroku osobistego. Niestety nie podobali jej się chłopcy w jej wieku i zupełnie nie rozumiała, co Dominika widzi w chłopakach z ich klasy czy chociaż dwa lata starszych. Byli tacy niedojrzali i zupełnie nie potrafili zająć się kobietą. Żadni z nich dżentelmeni. Maks zawsze przytrzymywał drzwi swoim uczennicom (a przynajmniej jej), odsuwał jej krzesło podczas posiłków, nosił ją na rękach, czasami przysyłał kwiaty. Anonimowo. Ale ona wiedziała, że to wszystko od niego. Nie bała się też zrobić wielkiego dla niektórych dziewczyn w jej wieku kroku. Dominika co prawda nie była jedyną dziewczyną w jej klasie, która miała za sobą bara-bara, ale tylko z nią szło w miarę dojrzale porozmawiać na ten temat. Inne dziewczyny od razu się czerwieniły i bąkały coś pod nosem. Klara nie bała się, a Maks był jej na tyle bliski, że zaufała mu bezgranicznie. Był pierwszym facetem, którym nie manipulowała żeby dostać to, czego chce. Nie musiała.
Obrazek
Obrazek

***

- Znowu się odezwali. Gabi, nie wiem co robić. Przecież zamknęłam szefa...
- Boże, Edyta. Co teraz? Co zamierzasz zrobić?
- Pójdę tam, gdzie mi kazali. Nie mam wyboru. Nie poświęcę mojej rodziny.
- Ale...

Obrazek

- Nie ma żadnego ale, Gabi. Muszę to zrobić.
- Wiesz, że zawsze możesz na nas liczyć? Gdyby coś?
- Wiem. Mam nadzieję, że skończy się tak jak ostatnio. Rozmawiałam już z resztą. Jutro w pracy opracujemy plan działania.
- Mówiłaś Rafałowi?
- Powiem mu jutro, przed samą akcją. Nienawidzę, kiedy się o mnie martwi i chcę, żeby musiał martwić się jak najkrócej.
- A Klara?
- Obchodzę ją tyle, co zeszłoroczny śnieg. Nie zmartwi się.
- Wiesz, że tym razem możesz nie wrócić?
- Wiem. I dlatego nie będę się żegnać.

Obrazek

***

Spała jak małe dziecko. Nagle wzdrygnęła się i poczuła, że nie ma na sobie kołdry. "Znowu mi ją zabrał", pomyślała. Otworzyła oczy i niechętnie podniosła się z łóżka. Łóżko było puste. Miała na sobie jego koszulkę, a rude loki związała niedbale nad szyją. W pokoju było ciemno, a za oknem świat budził się do życia. Z kuchni dochodziły dźwięki krzątaniny. Maks robił śniadanie. Westchnęła.
Obrazek

Przyjrzała się sobie w jego wielkim lustrze. Nikt do niej nie dzwonił i nie pisał. Wszystko się udało. Jak zwykle. Marzyła o momencie, w którym nie będzie się musiała kryć z żadnym swoim związkiem. Na ten moment matka dostałaby szału, jakby dowiedziała się, że jej córka spotyka się ze swoim nauczycielem, a jej ojciec obiłby mu gębę tak, że Maks nie obyłby się bez kilku operacji plastycznych. Było to dla niej paradoksem, bo doskonale wiedziała, że tak samo reagował dziadek Szczepan na jakikolwiek zalążek związku jej rodziców. Powinni być bardziej wyrozumiali.
Obrazek

- Mam nadzieję, że esej na ten tydzień pójdzie ci całkiem nieźle. Bardziej nie mogę ci pomóc.
- Mhm, wiem. Poradzę sobie.
- Na pewno? Jeśli chcesz, mogę odesłać cię na korepetycje z panią Labrou.
- Wolę spędzić ten czas z tobą, nawet jeśli to oznacza tylko rozmowę.

Obrazek

- Klara, ja też wolałbym spotykać się z tobą normalnie, ale przez najbliższe dwa lata to niemożliwe...
- Nie myśl sobie, że jestem głupia. Wiem, na co się pisałam. Znasz mnie.

Obrazek

- Pamiętaj. Widzimy się we wtorek na literaturze.
- Postaram się przyjść. Wiesz, że do szkoły mi nie po drodze. Najwyżej przyjdę prosto do ciebie.

Obrazek

- Kocham cię, Klara.
- Ja ciebie też. Nie traktuj mnie jak dziecko.
- Przepraszam. Nie chciałbym po prostu, żeby któreś z nas wpadło w kłopoty.

Obrazek

Klara jak zwykle przed wyjściem wyjrzała przez okienko zamontowane w drzwiach. I dobrze, bo wpadłaby na wujka Daniela.
Obrazek

Kiedy tylko upewniła się, że jest na tyle daleko, że jej nie zauważy wymknęła się z domu Maksa i ruszyła na stację. Usiadła na miejscu przy oknie i zatopiła się w swoich myślach. Jeszcze nigdy nie była tak z siebie zadowolona. Odczytała sms-a na swoim telefonie - "Musimy pogadać. Wpadnę za godzinkę". Dominika nigdy nie lubiła czekać na newsy, którymi karmiła ją Klara. Rudowłosa westchnęła ciężko. Wolałaby spędzić popołudnie oglądając swój ulubiony serial i wymieniając gorące smsy z Maksem. Cóż. To musi poczekać.
Obrazek

***

- No i jak było z profesorkiem?
- Zamknij się, nie mów tak. Widzę, że dyskrecja to nie twoje drugie imię.
- Och, przestań, ktoś musi być głupi, żeby nie zauważyć tej chemii między wami.
- Albo musi o tym wiedzieć, więc trzymaj buzię na kłódkę. O czym musimy pogadać?

Obrazek

- Drogon o ciebie wypytuje.
- O cholera. Nie możesz go jakoś spławić? Użyj swojego uroku osobistego.
- Mojemu chłopakowi by się to nie spodobało.
- Och przestań, mogłabyś mi wreszcie powiedzieć, kto to jest.
- Klara próbowała podpuścić koleżankę, ale Dominika była niesłychanie drażliwa w tym temacie. Chociaż ruda doskonale wiedziała, z kim spotyka się młoda Ichtacówna, z miłą chęcią delektowałaby się kolejną udaną manipulacją.
- Nie mogę. Nie chcę go stracić. A co do Drogona, umów się z nim parę razy i się odczepi. Odwrócisz uwagę od siebie i Maksa.
- Nikt nie wie o mnie i o nim, więc nie mam czego odwracać. Kapulet jest cwany, raz się z nim umówię i nie da mi spokoju.

Obrazek

- Dobra, powiem mu, że się z kimś spotykasz. A to nie jest tak jakby twój jakiś dalszy kuzyn?
- Nie jesteśmy w żaden sposób spokrewnieni. To kuzyn kuzynki mojego kuzyna, więc niestety. Ten kit o więzach krwi wciskałam mu w zeszłym miesiącu.
- Nie odpuszcza tak łatwo. Musimy znaleźć mu inny cel.

Obrazek

- A tymczasem lecę. Muszę spotkać się z... No, z moim chłopakiem.
- Ale jesteś męcząca. Ja powiedziałam ci o Maksie!
- Widzisz, jednak jestem sprytniejsza. Nie muszę ci mówić wszystkiego.
- "Ale i tak wiem więcej, niż myślisz", pomyślała Słowikówna uśmiechając się pod nosem.
Obrazek

***

- Rafał, znowu mają mnie na celowniku. Jutro idę na akcję razem z zespołem agentów specjalnych.
- CO? Nie... To nie może być prawdą! Od kiedy wiesz?
- Od wczoraj po południu. Musieliśmy opracować plan, negocjacje wypadają jutro. Wiesz, że nienawidzę, kiedy się martwisz.

Obrazek

- Musi być inne wyjście. Nie musisz tam iść!
- Nie mogę odpuścić. Zbyt długo na mnie polują. Nie poświęcę rodziny
- to mówiąc podała mu wydrukowanego mejla. Rafał westchnął ciężko.
- Edyta, jesteś nam potrzebna. Nie możesz nas zostawić.
- Nie zostawiam. Poza tym, gdyby coś...
- Nie mów tak!
- ...Gdyby coś, poradzisz sobie z Klarą. Jesteś jej bardziej potrzebny niż ja.

Obrazek

- Rozmawiałaś z nią?
- Nie chcę się żegnać. Co mam jej powiedzieć?
- Prawdę. Gdyby coś poszło nie tak, musi na siebie uważać. Wiesz, że uwielbia chodzić swoimi ścieżkami. Jest łatwym celem.
- Gdyby była łatwym celem, nie byłaby moją córką. Da sobie radę. A ty jej pomożesz.

Obrazek

- Wiesz, że wszystko pójdzie dobrze, prawda?
- Wiem. Tylko raz poważnie otarłam się o śmierć i to była najpiękniejsza chwila mojego życia. Mam za dużo do zrobienia.
- Kocham panią, pani komendant.
- A ja pana, panie mistrzu Simpaństwa w kulturystyce.

Obrazek

***

- Klara, usiądź ze mną. Musimy porozmawiać.
- Mhm, tylko nie za długo. Muszę napisać esej z literatury.
- Do pana Łukowskiego?
- Tak. Zadał nam w ubiegłym tygodniu.

Obrazek

- Musisz teraz na siebie uważać. Idę jutro na akcję.
- Coś poważnego?
- ...Nie. Ale gdyby zrobiło się poważnie, obiecaj, że będziesz uważać.

Obrazek

- Nie wierzę! Nie rozmawiamy ze sobą normalnie tyle czasu, a teraz coś się dzieje i pokazujesz, że ci na mnie zależy?!
- Nigdy w życiu nie powiedziałam, że się tobą nie interesuje! Jesteś dla mnie najważniejsza!
- Daj spokój, mamo. Wiesz, że uczucia to nasza najgorsza strona. Po co mi mówisz o takich rzeczach?!
Obrazek

- Nie życzę sobie, żebyś mówiła do mnie tym tonem. Jestem twoją matką, a ty masz szesnaście lat i odpowiadam za ciebie, twoje życie i twoje zdrowie. Cholera jasna, raz w życiu mnie posłuchaj!
- Nie mam zamiaru.

Obrazek

- Czasem żałuję, że nie poszłam za tym jasnym światłem na tej cholernej szpitalnej sali. Może masz rację, lepiej by ci było beze mnie.
- Co powiedziałaś? Ja nie...
- Daj spokój, Klara. Obie wiemy jak jest. Po prostu na siebie uważaj.

Obrazek

Po chwili Edyta zamknęła za sobą drzwi sypialni i stanęła przy oknie. Patrzyła na zasypiające miasto, myślała o swojej misji- zapewnienia wszystkim bezpieczeństwa. Wiedziała jak będą przebiegać jutrzejsze negocjacje, ale najgorsze było to, że się nie bała. Nie o siebie, ale o swoją rodzinę i o miasto, za które jest odpowiedzialna. Westchnęła.
Obrazek

- Próbowałam, Rafał. Naprawdę, próbowałam.
- Wiem, skarbie. To taki wiek. Wszystko będzie dobrze. W końcu się dogadacie.
- Obym miała czas się z nią dogadać.
- Nawet tak nie mów!

Obrazek

Klara siedziała na łóżku z ciężkim sercem. W tle grała jej ulubiona muzyka, a ona wyżalała się Maksowi przez smsy.
" Nie martw się. Dogadacie się. To w końcu twoja mama"
" Przez to nie możemy się dogadać. Chciałabym z tobą teraz być"
" Wiem. Ja też. Zobaczymy się w środę?"
" Po szkole. Będę tak jak zawsze"

Obrazek

Edyta nie spała w nocy. W końcu odważyła się uchylić drzwi od pokoju Klary i przystanęła nad nią. Przyglądała się swojej córce tak podobnej do niej. Oddychała miarowo, nie kręciła się zbytnio. Sen miała po ojcu- ciężko ją było wybudzić.
Obrazek

Podeszła do komody i wysunęła ją najciszej jak się da. Między stertę papierów wrzuciła zaklejoną kopertę. Wiedziała, że Klara raczej tam nie zajrzy. Nieprędko, więc gdyby coś, zdąży ją wyjąć i podrzeć.
"Mam nadzieję, że kiedyś mnie zrozumiesz..."
Obrazek

***

Tego ranka wstała bardzo wcześnie. Oaza skąpana była w słońcu, które nieśmiało wdzierało się przez okna. Podniosła się z łóżka i poszła zjeść śniadanie. Musiała się spieszyć.
Obrazek

Nie spodziewała się, że Klara tak wcześnie wstanie. Stanęły naprzeciwko siebie i żadna nie wiedziała co powiedzieć.
- Klara, ja...
- Nie mów nic, mamo. Serio. Teraz liczy się to, żebyś skupiła się na pracy i wróciła bezpiecznie.

Obrazek

- Dasz sobie radę, prawda, córcia?
- Jasne, że sobie dam. Tak jak ty. Powodzenia.
- Klarze ciężko przeszły te słowa przez gardło, ale wiedziała, że musi to zrobić. Nie była uczuciowa. Jej matka stawała się coraz bardziej, a to mogło ją zgubić. - Tylko skup się na pracy. Nie na mnie, nie na ojcu. Na pracy.
Obrazek

Klara wyszła do szkoły, a Edyta zjadła śniadanie i przyszykowała się do akcji. Rafał gdzieś zniknął, więc to był idealny moment na wyjście.
- Chyba nie chciałaś wyjść bez pożegnania?
- Przecież się nie żegnamy.

Obrazek

- Wiesz, o co mi chodzi.
- Wiem
- wspięła się na palce, żeby pocałować go w policzek. Uśmiechnął się mimowolnie. - Miłego dnia. Jakby coś, wiesz co robić.
- Wiem. Kocham cię.
- Ja ciebie też. Od kiedy cię poznałam.

Obrazek

Wyszła szybko, bez zbędnego gadania. Nie odwracała się. Rafał stał w korytarzu i patrzył na miłość swojego życia zza zamkniętych drzwi. Miał głupie przeczucie, że widzi ją po raz ostatni
Obrazek

Edyta ruszyła spokojnie w umówione miejsce. Wiedziała, że nie będzie łatwo. Zrobiła to, co robiła zawsze w kryzysowych sytuacjach- przestawiła swój mózg na tryb myślenia tylko o pracy. Musiała się skupić, aby wyjść z tego cało. Nie pozwoli im dorwać się do władzy. Wyprostowała się i przyspieszyła, zostawiając za sobą swój dom i rodzinę.
Obrazek


Jak widzicie, trochę biegnę z relacją, wybaczcie mi przeskoki czasowe, ale zepsuł mi się zapis i ratowałam co było. O drugiej części rodziny również coś napiszę, a głównymi bohaterami będzie Klara i oczywiście- Kaspian ;)
Mam jeszcze pytanie, a raczej propozycję. Ostatnio odnoszę wrażenie, że nie do każdego docierają relacje i domyślam się, że jest to spowodowane dużą ilością Waszych zajęć pozaforumowych. Może fajnie by było, gdybyśmy wzajemnie informowali się o relacjach wiadomością prywatną? Taki mały newsletter? Dajcie znać, co myślicie! :)

Pozdrawiam :hej:

Awatar użytkownika
Simwood
Posty: 734
Rejestracja: 06 sty 2016, 14:32

Re: Rodzina Marzyciel-Delacroix

Postautor: Simwood » 17 lis 2016, 22:44

Tak cholernie się bałem, że Edyta się nie obudzi. Nie strasz nas więcej ;(
Łohoho, 16 lat minęło. Jak to? :O Klara już mi się podoba. Ma niezły charakterek. Gdyby nie to, że dogaduje się z ojcem to mógłbym ją porównywać do mojej Patrycji. Stworzyłyby świetny duet :D
Elena księżną? A cóż jej mąż ma pod swoim panowaniem? Gadający sracz z Miejskiego Życia? soft9
Klara mogła mieć każdego faceta, a wybrała swojego nauczyciela :P Ale fakt, niezły przystojniak z niego ;)
AaaacH, już rozumiem jej tok myślenia. Swoją drogą lepiej, żeby nikt się nie dowiedział (ale znając charakter simowych relacji to prędzej czy późnej się dowie xD)
Oezu, ale Gabi się postarzała. Nie poznaję jej :unsure: A Kaja jeszcze żyje? Ostatnio coś cicho u niej ;)
Dominika jest bardzo ładna. Nawet więcej, śliczna <3 Szkoda tylko, że taka głupiutka i naiwna soft1
Kuzyn kuzynki mojego kuzyna, więc niestety. Ten kit o więzach krwi wciskałam mu w zeszłym miesiącu
ŻE CO?! :haha: Kuzyn kuzynki mojego kuzyna XDDDDDD Mogłabyś pokazać nam jakieś drzewo genealogiczne bym mógł się nieco bardziej zorientować, bo zaczynam się gubić :wacko:
No cóż, klasyczny przypadek - córka nie rozumie, że mama ją kocha i chce dla niej jak najlepiej. Jestem ciekaw co Edytka wrzuciła jej do szuflady :curious:
No i znowu ta głupia sytuacja - Edyta może umrzeć. Super :angry:

Moim zdaniem chyba trochę za często wrzucasz relacje. Mnie się to bardzo podoba, ale podejrzewam, że nie każdym ma tyle wolnego czasu co ja :( W każdym razie trzymam kciuki by sytuacja z czytelnikami się poprawiła :)
Obrazek

Awatar użytkownika
Galcia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1067
Rejestracja: 13 lut 2015, 20:57

Re: Rodzina Marzyciel-Delacroix

Postautor: Galcia » 19 lis 2016, 18:53

Ale super, że Rafał i Edyta wreszcie przyznali się sami przed sobą do łączącego ich uczucia. ^^ Oby żyli długo i szczęśliwie, już dość się nacierpieli (zwłaszcza Edytka).
Pamiętaj, że jak zrobisz jej krzywdę, nie będę oszczędzała twojego nabiału.
Groźby wobec nowych chłopaków zawsze spoko. :D
Hahaha, bara-bara jako cudowny lek na wszystkie dolegliwości. :rotfl: Ale dobrze, że wszystkim się układa, również w tych sprawach. :curious:
Świetnie mu szło w nowej agencji- tym razem prowadzonej w stu procentach przez mężczyzn.
Przez mężczyzn dla mężczyzn, tylko mężczyźni, 100% męskości! :haha:
- Hmm, nie ma problemu. Czy powinnam jakoś specjalnie się ubrać?
- Wystarczy, że nie wyskoczysz w bieliźnie. Tata ma słabe serce.
:haha:
Skoro rodzice Rafała są obrzydliwie bogaci, czemu wcześniej nie wspomagali go finansowo? :P
Spotkanie Amelii z przyszłym teściem wygląda bardziej jak rozmowa rekrutacyjna. :D Bardzo krótka rozmowa rekrutacyjna.
Coś mi się wydaje, że Amelia w grze nie przyjęła oświadczyn Tybalta, mam rację? :curious:
Ojciec Rafała jest strasznie upierdliwy. soft9 Dałby sobie siana z tym ślubem, mamy XXI wiek.
O nie, co się stało Edytce?! ;( Tylko mi nie mów, że znów zgotowałaś jej jakieś nieszczęście!
Uff, dzięki niebiosom za mamę Gabrysi! Nawiasem mówiąc, świetny pomysł z tymi wspomnieniami a la stara taśma filmowa. <3
Ooo, 16 lat, spory przeskok. :D
Coś mi tutaj nie pasuje, Klara urodziła się Murzynką, a jako nastolatka jest jakaś taka... blada. :P
Jest nieuprzejma w stosunku do własnej matki, nie chce się uczyć, zachowuje się i ubiera w dość wyzywający sposób, chodzi po kryjomu na schadzki z nauczycielem... po kim to odziedziczyła? ;/
Martwię się o Edytę, ledwo co uniknęła śmierci przy porodzie, a teraz ten mail. :O

Pomysł z newsletterem jest fajny, chociaż w moim przypadku winny braku komentarzy jest brak czasu, a nie nieświadomość pojawienia się nowego odcinka. :P
Obrazek

Awatar użytkownika
Lenna
Wybitny Architekt
Wybitny Architekt
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1975
Rejestracja: 15 gru 2013, 10:59

Re: Rodzina Marzyciel-Delacroix

Postautor: Lenna » 29 lis 2016, 20:03

Mnie to akurat ponad miesiąc nie było na forum po prostu nie z mojej winy i nie mogłam przeczytać, ale już wróciłam i nadrabiam wszystko ;)
Dużo tego, więc skomentuję ostatnią relację.
Woooow ale super te zdjęcia wspomnieniowe! Aż się łezka w oku kręci. Super to wyszło.
Już myślałam w pewnym momencie, że Edyta umrze, a tu nagle miłe zaskoczenie :P Tak się cieszę że wyszła z tego i tworzy rodzinę z Rafałem, od początku im kibicowałam <3
Szkoda tylko, że 16 lat późnej nie było już tak kolorowo. Klara ma niezły tupet i szkoda, że tak traktuje matkę.
Romans z nauczycielem, ulala, nie wiem czemu ale to mi się podoba soft9
Ja się boję, że tym razem Edyta już nie wróci :( Obym się myliła.
Obrazek

Awatar użytkownika
Lion
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 456
Rejestracja: 15 lut 2015, 23:00

Re: Rodzina Marzyciel-Delacroix

Postautor: Lion » 06 gru 2016, 13:45

Wspomnienia z życia Edyty przestawione w formie starych zdjęć są super :sweet: Bardzo się cieszę, że simka przeżyła!
Klara jest naprawdę ładna ;) Choć wkurza mnie, że w The Sims 4 często (zwłaszcza przy ciemniejszych karnacjach) skóra sima gdy wyskakuje z kołyski, jest nieadekwatna do tego, jak dana postać wyglądała jako niemowlę soft1
Po wstępie, w którym Rafał niemalże obwiniał dziecko za stan Edyty i nawet nie chciał go zobaczyć, nie spodziewałem się, że ostatecznie Klara będzie lepiej dogadywać się z ojcem niż matką. Trochę mnie ciekawi, jakby to wyglądało, gdyby Edyta jednak nie przeżyła ;)
Klara ma romans z nauczycielem, no proszę! Ale skoro oboje traktuje się na ten moment poważanie i raczej dla żadnej ze stron nie ma to być tylko przygoda, to czemu nie :P
Dominika niby jest tą naiwną, a jednak w przeciwieństwie do Klary nie zdradza nikomu, z kim romansuje :curious:
Nie podoba mi się to niezdrowe napięcie między Edytą a Klarą ;/ W dodatku coś czuję, że tym razem Edyta nie wróci z misji cała...

Jeżeli chodzi o proponowany newsletterem, to podpisuję się po tym, co napisała Galcia - pomysł fajny, ale w moim przypadku to przez brak czasu nie zawsze od razu zostawiam komentarz, a to, czy pojawiają się nowe relacje, sprawdzam w miarę na bieżąco ;)

Awatar użytkownika
Gunia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 234
Rejestracja: 15 gru 2013, 13:59

Re: Rodzina Marzyciel-Delacroix

Postautor: Gunia » 11 gru 2016, 18:49

Galcia pisze:Skoro rodzice Rafała są obrzydliwie bogaci, czemu wcześniej nie wspomagali go finansowo? :P
Rafał jest z tych, co wolą sami na siebie i swój sukces zapracować :)
Galcia pisze:Coś mi się wydaje, że Amelia w grze nie przyjęła oświadczyn Tybalta, mam rację? :curious:
Zgadza się, ze 4 razy próbowałam ale finalnie to Tybalt przyjął jej oświadczyny :P Chyba ma to związek z jej cechą "Wredna".
Galcia pisze:Coś mi tutaj nie pasuje, Klara urodziła się Murzynką, a jako nastolatka jest jakaś taka... blada. :P
Lion pisze:Choć wkurza mnie, że w The Sims 4 często (zwłaszcza przy ciemniejszych karnacjach) skóra sima gdy wyskakuje z kołyski, jest nieadekwatna do tego, jak dana postać wyglądała jako niemowlę soft1
To jest bardzo śmieszna sprawa, no bo... Klara po zmianie wieku była ruda. Ale serio, ruda- nie zmieniałam jej koloru włosów :D Nie pasowało to do jej karnacji, więc trochę ją rozjaśniłam. Mam nadzieję, że nikt nie ma mi tego za złe :>
Galcia pisze:Jest nieuprzejma w stosunku do własnej matki, nie chce się uczyć, zachowuje się i ubiera w dość wyzywający sposób, chodzi po kryjomu na schadzki z nauczycielem... po kim to odziedziczyła? ;/
Klara to taki trochę wolny duch- udaje, że się nikim i niczym się nie przejmuje, a tak naprawdę jeszcze ją poznacie! Póki co stara się być twarda jak Edyta, która bardzo, ale to bardzo się zmieniła przez te lata. Praca w policji robi swoje.
Simwood pisze:Elena księżną? A cóż jej mąż ma pod swoim panowaniem? Gadający sracz z Miejskiego Życia? soft9
Ej, nie śmiej się :P w trójce Ichtacowie byli rodziną królewską, więc i tutaj są :D
Simwood pisze:ŻE CO?! :haha: Kuzyn kuzynki mojego kuzyna XDDDDDD Mogłabyś pokazać nam jakieś drzewo genealogiczne bym mógł się nieco bardziej zorientować, bo zaczynam się gubić :wacko:
Zapraszam Cię o TUTAJ -> http://familyecho.com/?p=START&c=yxktmd ... 6249672725 , wszystko ogarniesz :D
Simwood pisze:Moim zdaniem chyba trochę za często wrzucasz relacje.
Jak mam luźniej w pracy to leci ich więcej, jak mniej luzu, tak jak teraz, to sam widzisz... ;)
Lion pisze:Dominika niby jest tą naiwną, a jednak w przeciwieństwie do Klary nie zdradza nikomu, z kim romansuje :curious:
Klara doskonale wie, z kim Dominika romansuje. A i Wy się dowiecie ;)

Z tym newsletterem tak pomyślałam, bo mi by było miło widzieć jakąś wiadomość na forum- nikt do mnie nie pisze i chyba to słabo używana u nas opcja :D doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że macie mało czasu- jak widać i ja nie mam go tyle ile bym chciała... :D


RELACJA XXIII


KASPIAN

Jak zwykle umówili się na dziewiętnastą. Kaspian wspiął się po drabinie, którą ogrodnik Ichtaców zawsze zostawiał pod balkonem Dominiki. Zerknął przez okno czy na pewno jest sama i zastukał trzy razy w szybę. Nie musiał długo czekać.
- Rodzice w domu?
- Na dole. Drzwi są zamknięte na klucz.
- Świetnie. Chodź tu do mnie!
Obrazek

- Jak ci minął dzień, kochanie?
- Super. Mam już za sobą wszystkie egzaminy i mogę wyjeżdżać do San Myshuno!
- Wy... Wyjeżdżać? Nie zostajesz tutaj?
- A co ci to za różnica? I tak przyjeżdżam do ciebie z Zatoczki. Poza tym, mhm... I tak nie mam nic do roboty w tej dziurze.
Obrazek

Wieczór zakończył się jak zwykle. Kaspian nigdy nie zostawał na noc, żeby nie wzbudzić podejrzeń swoich rodziców i rodziców Dominiki.
Obrazek

- Naprawdę musisz już iść?
- Przecież nie zostanę tu na noc. Twój ojciec chyba by mnie zabił!
- Ale moglibyśmy jeszcze obejrzeć jakiś film, czy coś...
- Domi, następnym razem. Obiecałem tacie, że pomogę mu w remoncie.
- Zobaczymy się jeszcze przed wyjazdem, prawda?
- No jaha. I tak będziemy się spotykać.
Obrazek

Kaspian szybko pożegnał się z Dominiką i jak zwykle zszedł po drabinie. Potem zniknął w ciemnych już uliczkach Oazy Zdrój.
Obrazek
Obrazek

***

RAFAŁ I EDYTA

Rafał po wyjściu żony szybko usiadł do komputera. Wiedział, że powinien jej powiedzieć, ale wkrótce sama się dowie. Zalogował się, a po krótkiej chwili jego telefon zadzwonił.
- Będę na miejscu za godzinę, szefie.
Obrazek
Obrazek

Edyta była zdziwiona miejscem spotkania. Newcrest stało się teraz ogromnie rozbudowaną metropolią i próżno było szukać spokojnych osiedli, na których mieszkała w dzieciństwie. Niewiele osób zamieszkiwało teraz dawne osiedla- stanęły tam piękne parki, ale i bary oraz dyskoteki. Na jednej z głównych ulic otwarto nową uczelnię- simka miała nadzieję, że jej Klara właśnie tam będzie studiować. Mieli świetny program literacki, a Edyta doskonale wiedziała, że córkę właśnie to interesuje najbardziej. Otrząsnęła się z myśli i wróciła do rzeczywistości. Stała przed nieoficjalną siedzibą tajnej agencji S.I.M.S. Skąd wiedziała? Bo jej matka spędziła tutaj pół życia. Edyta niechętnie ruszyła do drzwi, nie wiedząc, czego się spodziewać.
Obrazek

- Pani Słowik! Szef czeka na panią na trzecim piętrze. Niestety nie mamy windy...
- Poradzę sobie, dziękuję bardzo. - teraz to zupełnie nic z tego nie rozumiała. Czyżby agencję przejął gang?
Obrazek

Jednak za drzwiami największego biura w budynku czekał na nią znajomy mężczyzna. To Graham Swools, szef agencji wywiadowczej. Co, do...?
Obrazek

- Pani Słowik! Witam serdecznie, zapraszam, proszę siadać.
- Panie Swools, trochę nie rozumiem sytuacji. Miałam się tu spotkać z szefem gangu...
- Och, proszę wybaczyć. Musieliśmy panią jakoś tutaj przyciągnąć. Właściwie, nasza rozmowa będzie dotyczyła tych ludzi, jednak...
Obrazek

- Cóż, nie będę owijał w bawełnę. W zeszłym miesiącu dostaliśmy informację, że następca szefa Gangu Króliczków Towarzyskich zbiera swoich ludzi. Nie sądzimy, żeby groziło pani niebezpieczeństwo, w końcu tak naprawdę za zamknięcie ich pierwotnego szefa odpowiada nasza agencja. Jednak pani doświadczenie i znajomość sprawy pozwoliła mi wierzyć, że będzie chciała pani uczestniczyć w przedsięwzięciu.
- Ja... Czy pan zdaje sobie sprawę, jak bardzo nieprzyjemna była dla mnie droga tutaj? Uruchomiłam wszystkie procedury na wypadek mojej śmierci!
- Niestety, bezpośredni kontakt naszej agencji z panią mógłby wzbudzić podejrzenia Gangu. Wiemy, że obserwują niektórych naszych ludzi. Pani Słowik, zależy nam na pani.
- Na czym ma polegać misja?
Obrazek

- Proszę pozwolić, że wtajemniczy panią nasz najlepszy agent.
- Cześć, kochanie.
- No chyba pan żartuje. To Rafał nie mógł mnie wtajemniczyć w domu? Przecież, do cholery, to mój mąż!
- Cóż, agencja dba o jak największe bezpieczeństwo, stąd te wszystkie procedury...
- Boże jedyny, a ja się z nim żegnałam! Nie mogłeś mi nic powiedzieć?!
Obrazek

- Chciałem, serio, ale procedury. Miałem nadzieję, że sama się domyślisz. Przecież wiedziałaś, że ostatnio sporo pracuję.
- Przepraszam państwa, ale wróćmy do tematu. Agencie Słowik?
- Jak najbardziej. Cóż, plan jest dość prosty. Póki co czekamy, aż Gang nabierze mocy. Jak rozbijemy ich teraz, za jakiś czas nowo zwerbowane jednostki uderzą od nowa, a nam zależy na stuprocentowej skuteczności. Naszym zadaniem będzie obserwacja stacjonarna- twoja jako komendanta, moja w innych jednostkach, w których mogliby się pojawić, czyli najprościej mówiąc na siłowni. Raczej nie powinienem wzbudzić podejrzeń.
- Następnie, kiedy zbierzemy odpowiednią ilość informacji, dopracujemy szczegółowo dalszy plan, w który, na tę chwilę, nie wtajemniczamy agentów. Wszystko jasne jak do tej pory?
Obrazek

- Agentka Carter będzie państwa wsparciem. Nie znam bardziej doświadczonej osoby.
- Witam państwa! Byłam przekonana, że nasza agencja będzie miała swoich państwa Smith!
- Świetnie. W takim razie zapraszam jeszcze do centrum dowodzenia, a potem zostawię państwa samych, abyście przedyskutowali udział w misji.
Obrazek

- To agent Branderson, który zajmuje się dowodzeniem akcją. W drugiej części sprawy przejdziecie państwo szczegółowe szkolenie, chociaż myślę, że to będzie tylko formalność.
- Mam nadzieję.
- Cóż, zostawię państwa samych. Mam nadzieję, że mogę na panią liczyć, pani komendant. Proszę jak najszybciej dać mi odpowiedź.
- Oczywiście, panie Swools. Do widzenia.
Obrazek

***

Gabrysia całe popołudnie czekała na ten telefon. Drżącymi dłońmi odebrała.
- Edyta, wszystko w porządku?
- Tak, to grubsza akcja. Na tę chwilę wrócę wieczorem. Wszystko opowiem ci jak będę mogła. Ale jak możesz, zajrzyj do Klary. Na pewno się denerwuje, a nie chcę dzwonić w trakcie lekcji.
- Jasne. Poczekamy na ciebie w domu. Trzymaj się!
Obrazek

Gabrysia dojechała do Oazy i od razu przypomniała sobie, jakie panują tutaj upały. Rozsiadła się w kuchni u siostry i wypiła szklankę wody. Od razu lepiej. Sama czuła się tutaj nieswojo- Edyta i Rafał zainwestowali w ogromny dom pełen luksusowych sprzętów. Gabrysi wystarczał jej mały domek, w którym mieszkała już tyle lat.
Obrazek

W końcu, kiedy już wciągnęła się w powtórki "M jak Mysikróliki" (Galcia, mam nadzieję, że nie przeszkadza Ci aż takie lokowanie produktu!! :D ) usłyszała kroki na ganku, a potem trzask drzwi.
- Ciocia?
- Cześć, Klarusia. Jak w szkole?
- Co się stało?
Obrazek

- Uhm, nic się nie stało. Czemu pytasz?
- Gdyby nic się nie stało, nie byłabyś tutaj. Czy mama...?
- Nie, kochanie. Wszystko w porządku z mamą. Prosiła, żeby do ciebie zajrzeć i zrobić ci jakiś obiad, bo sama na pewno zjesz ten z mikrofali.
Obrazek

- Dzięki, ciociu.
- Nie ma za co, maleńka. Chcesz o czymś porozmawiać? - Gabrysia zawsze miała lepszy kontakt z Klarą niż Edyta. Rudowłosa mogła jej powiedzieć o wszystkim i zawsze mogła liczyć na jej dyskrecję. Czasem Klara dziwiła się, że siostry są aż tak od siebie różne, ale dziękowała niebiosom, że chociaż przed ciotką może się tak otworzyć. Czasem naprawdę tego potrzebowała.
- Uhm... No, mam pewien problem... Wiesz, jest taki chłopak... Jest niewiele ode mnie starszy, spotykamy się, ale nie wiem, czy traktuje mnie poważnie. To znaczy, mówi, że traktuje, ale nie wiem, jakie ma intencje.
- Jeśli nie jesteś pewna jego uczuć, to po prostu z nim porozmawiaj. Czas wszystko pokaże, kochanie. Ja miałam szczęście, że od razu trafiłam na twojego wujka, ale twoja mama miała wiele zawirowań zanim związała się z twoim tatą. Najważniejsze to to, żebyś nigdy nie zrobiła czegoś wbrew sobie.
- Znasz mnie przecież, wiesz, że ja się nie dam.
Obrazek

***

KLARA

Dwa lata później.

W życiu Klary nie układało się najlepiej. Właśnie miała kończyć szkołę, została przyjęta na Newcrestowski uniwersytet, trochę lepiej dogadywała się z mamą, ale jej życie uczuciowe przechodziło kryzys. Maks był coraz ostrożniejszy, coraz rzadziej się widywali, a w szkole nawet nie miała co liczyć na jakiekolwiek schadzki. Po aferze z nauczycielem od fizyki, który miał romans z pierwszoklasistką wszystko legło w gruzach. Klara postanowiła podjąć ostatnią próbę wzbudzenia jakichkolwiek uczuć w Maksie, a konkretniej- zazdrości. Na swoją studniówkę wybrała się z Drogonem Kapuletem (czyli kuzynem kuzynki jej kuzyna- Kaspiana :D), który już od lat się w niej podkochiwał.
Obrazek

Impreza się rozkręcała, a Klara spotkała kogoś, kto już od jakiegoś czasu się do niej nie odzywał...
- Kaspian! Hej! Co ty tu robisz?
- Przyszedłem na studniówkę z twoją koleżanką! Zaprosiła mnie, a ja imprez nie odmawiam!
Obrazek

- Jak ci się mieszka w wielkim mieście?
- Po prostu super! Tyle możliwości, poznaję najlepsze dzie... osobistości, co prawda mieszkam w Dzielnicy Smaków, ale czynsz jest niski i mieszkanie ma swój urok.
- A co z Dominiką? Spotykacie się?
- Uhm, czasem. Znasz mnie, nie będę cię czarował. Nie tylko z nią się spotykam.
- Myślałam, że trochę wydoroślałeś.
- Sama nie jesteś lepsza, siostrzyczko.
- Co masz na myśli?
- Och, przestań, dobrze wiem, że twoje oceny z literatury nie są zasługą fantastycznej znajomości tematu, a korki to tylko przykrywka. I ja to akceptuję, ale i ty nie wtrącaj się do moich wyborów.
- Okej.
Obrazek

Jedną z rzeczy, których nie wiecie o Klarze jest to, że ma naprawdę słowiczy głos ;) Aby umilić wieczór (okrojonemu) towarzystwu zdecydowała się zaśpiewać balladę razem z... Drogonem. Miała szczerą nadzieję, że zwróci tym uwagę Maksa, który był tu w charakterze opiekuna.
- Gotowa?
- Jeszcze się pytasz?
Obrazek
Obrazek

Wreszcie. Patrzył na nią z nieukrywaną zazdrością. Reszta towarzystwa całkiem nieźle się bawiła (szczególnie Wiktor Ćwir). Muzyka wróciła do głośników, towarzystwo wróciło na parkiet, a Drogon był przeszczęśliwy. Maks ruszył w stronę schodów i kiedy nikt nie widział, dał jej znak, żeby też poszła na górę. Kiedy nauczyciel zniknął na piętrze, Klara ruszyła z Drogonem w stronę dmuchawy baniek, ale zanim usiadła uśmiechnęła się szeroko.
- Wyskoczę tylko przypudrować nosek i zaraz jestem - wymamrotała i niespiesznie ruszyła na górę.
Obrazek

Widziała jego minę. Siedział na kanapie ukrytej we wnęce. Usiadła i czekała.
- Dobrze wiem, co chciałaś zrobić.
- Nie mam pojęcia, o czym mówisz.
- Chciałaś, żebym był zazdrosny. Tak, jestem. Codziennie, jestem cholernie zazdrosny jak widzę, że twoi koledzy z klasy rzuciliby się na ciebie gdyby tylko mogli. Jestem wściekły, że nie mogę prowadzić zajęć, bo nie mogę się skupić...
- To czemu jesteś taki oschły w stosunku do mnie?
Obrazek

- Dobrze wiesz, jaka jest teraz sytuacja w szkole. Dyrektor na każdego łypie, a nasz związek nie powinien mieć nawet miejsca. Związałem się z szesnastolatką! Teraz może i skończysz już osiemnaście lat, i w świetle prawa możemy być parą, ale gdyby się ktoś dowiedział...
- Nikt się nie dowie, przecież w szkole nie robimy nic złego!
- Klara, to nie tylko o to chodzi... Wyjeżdżam.
- Co? Jak to wyjeżdżasz?
- Dostałem propozycję pracy na Uniwersytecie Simowym. Będę tam wykładowcą. Nie ukrywam, że to właśnie jest praca moich marzeń, a rzadko ktoś w moim wieku dostaje taką propozycję...
- Ale to fantastycznie! Przecież za pół roku mogę przenieść się na Uniwersytet Simowy, możemy zamieszkać razem...
- Nie.
Obrazek

- Klara, ja chciałbym żebyś miała wybór. Nie wiesz, jak to jest być z kimś innym. Zanim cię poznałem spotykałem się z innymi dziewczynami, a ja byłem twoim pierwszym facetem, ale to nie znaczy, że muszę być ostatnim. Bardzo cię kocham, ale nie chcę cię ograniczać. Dajmy sobie trochę czasu. Jeśli jest nam to pisane, po prostu będziemy razem.
- Po prostu powiedz, że chcesz się spotykać z innymi laskami - Klara miała ogromną gulę w gardle, a łzy bezsilności poleciały jej po policzkach. Nie tak miało być.
- To nie tak... Jesteś fantastyczną kobietą i zasługujesz na fantastyczne życie. Zawsze będę, jeśli będziesz mnie tylko potrzebować. Ale proszę... Daj sobie chwilę. Czekają cię ogromne zmiany...
Obrazek

Klara nie mogła tego wytrzymać. Nie tak miała wyglądać jej studniówka. Miał być o nią zazdrosny, mieli zaszyć się w jednym z pokojów na drugim piętrze, a potem wrócić jakby nigdy nic. Miała zamieszkać u niego po zakończeniu szkoły. Robiłyby jej śniadanie, czytaliby mnóstwo fantastycznych książek, a kiedy on pisałby swoje powieści, ona zaszywałaby się na fotelu w gabinecie i po prostu na niego patrzyła... W końcu wstała z kanapy i zbierając resztki swojej godności powiedziała cicho:
- To chyba nasze rozstanie.
- Na to wygląda.
- Cóż...
Obrazek

Wziął ją w ramiona ostatni raz. Poczuła zapach jego perfum, a łzy znów napłynęły jej do oczu.
- Do zobaczenia, Klaro. Będę za tobą tęsknił.
- Do zobaczenia.
Obrazek

Tymczasem piętro niżej Drogon się niecierpliwił. Ile można siedzieć w toalecie? Pewnie spotkała jakąś koleżankę i gadają tam jak nienormalne. Spojrzał na Kaspiana i Dominikę. Raczej nie chowali się ze swoimi uczuciami. Zawsze mu trochę zazdrościł. Lekkiego podejścia do życia i łatwości w nawiązywaniu kontaktów. Z simbooka wiedział, że chłopak pracuje w jakiejś agencji PR i co chwilę wrzucał zdjęcia z jakimiś znanymi simami. Penny Pizzazz, gwiazda Simstagrama, Raj Rasoya, jeden z uczestników Simsterchefa, na jednym zdjęciu była nawet Kinga Urban z "Dziejów Urbanów"!
Obrazek

Drogon wypił już chyba połowę drinków dostępnych w barze i trochę mu się kołowało w głowie. Przysiadła się do niego Paula Kapulet, jego dalsza kuzynka.
- Hej! Gdzie twoja druga połówka?
- Chłodzi się. A, mówisz o Klarze? Gdzieś poszła...
- I zostawiła cię samego? Biedaczku!
- To było do przewidzenia. Pewnie pojawiła się jakaś lepsza okazja niż ja...
- Ej, nie mów tak!
Obrazek

- Ale kiedy to prawda! Zabiegam o nią już od ponad dwóch lat i kiedy wreszcie myślałem, że coś z tego będzie... Puf! I zniknęła.
- Nie przejmuj się nią. Nie warto. Ona chyba każdego tak wystawia.
- Ech, popatrz na niego. Skradł dzisiaj całą imprezę! Nawet jakbym chciał poderwać jakąkolwiek laskę tutaj (jeszcze jakby jakaś była, hahaha :D), to i tak każda będzie patrzeć na niego.
- Ja nie!
Obrazek

- To twój kuzyn. Zresztą, ja też jestem twoim, hik, kuzynem... Nawet z takimi forami nie dałbym rady cię poderwać, haha!
- Tak właściwie, to formalnie nie jesteśmy kuzynami... Przynajmniej nie jeśli chodzi o prawdziwe pokrewieństwo!
- Słu- hik- cham?
- No, wiesz... Przecież twoja mama była adoptowana przez twoich dziadków. Od jakiegoś kuzynostwa, czy coś takiego.
- Żartujesz?
- No nie! - Paula roześmiała się trochę za głośno, ale i jej alkohol uderzył do głowy.
Obrazek

Klara od ponad pół godziny siedziała w damskiej toalecie. W końcu poprawiła makijaż i uznała, że musi przeprosić Drogona i wyjść pod pretekstem bólu brzucha czy czegokolwiek. A może już trochę wypił i po prostu odwiezie go taksówką do domu, a potem pojedzie do siebie? To był jakiś plan.
Obrazek

- Wiesz co, Paula? Ty to zawsze mi się podobałaś!
- Och, Drogon, nie przesadzaj... Hihi! Łaskoczesz!
Obrazek

W końcu napięcie między Paulą a Drogonem musiało znaleźć swoje ujście, świadkiem czego była Klara.
- Co do cho... - spojrzała na obściskującą się parę, ale postanowiła, że zachowa się z klasą i po prostu wyminęła ich i ruszyła do baru.
Obrazek

Klara uznała, że nie ma sensu siedzenie tutaj ani chwili dłużej. Weszła po schodach na górę i skierowała się do wyjścia. Humoru nie poprawiły jej dwie obściskujące się na kanapach pary.
Obrazek

Ruszyła powoli ciemnymi już ulicami Newcrest. Minęła cmentarz i kościół. Skręciła na wydeptaną ścieżkę i ruszyła przed siebie bez celu.
Obrazek
Obrazek

W końcu dotarła na niemalże sam skraj Newcrest dziwiąc się, że szpilki nie dały jej w kość. Rozejrzała się po spokojnym i cichym otoczeniu. W oddali stały dwa podświetlone dworki, a Klara po prostu stała i patrzyła się w przestrzeń. Rozmyślała nad swoim życiem. Jej największa miłość właśnie dała jej kosza, facet, któremu ona dawała kosza (czyli jej kuzyn), właśnie całował się ze swoją kuzynką (czyli i jej kuzynką). Kaspian już dawno ma swoje życie w San Myshuno. Jej rodzice co chwilę wyjeżdżają na jakieś misje. Jeszcze tylko parę miesięcy, pomyślała. I nie zostanie tu ani chwili dłużej.
Obrazek

***

KASPIAN

Kaspian według siebie wiódł całkiem idealne życie. Był na trzecim roku studiów, na których praktycznie w ogóle nie bywał, ponieważ trzy czwarte czasu zajmowała mu praca. Na pierwszym roku szybko załapał się na staż do jednej z PR-owych agencji. Spodobała im się jego osobowość, więc zaczęli angażować go do SimTubowych projektów. Zrobił kilka reklam, a potem otworzył swój kanał, na którym opowiadał ludziom o swojej branży, dawał rady, jak odnieść sukces, polecał ciekawe miejsca do odwiedzenia w mieście... No wiecie- po prostu mówił o wszystkim i o niczym. Jednak jego czarujący charakter zaprowadził go całkiem wysoko- miał ponad 400 000 obserwujących go simów.
Mimo, że miał tyle obserwujących i dostawał dość spore wynagrodzenie, mieszkał nadal w tej samej dzielnicy. Wyremontował sobie mieszkanie, podobał mu się jego industrialny charakter. Niestety, często coś się u niego psuło, ale dzięki zdolnościom majsterkowicza szybko wszystko naprawiał. Pewnego dnia wracając z pracy przy skrzynkach na listy spotkał ciemnowłosą istotę. Skądś znał tę sylwetkę. Dziewczyna odwróciła się...
- Mia? Mia Buhari? To naprawdę ty?!
- O rany, słynny Kaspian Delacroix! Cześć, kolego! Co tu robisz?
- Hmm, mieszkam tu.
- Żartujesz? Czyli pogłoski o sławnych simach mieszkających w tej dzielnicy był prawdziwe!
Obrazek

Mia była sąsiadką Kaspiana jeszcze wtedy, gdy mieszkał z rodzicami w Wierzbowej Zatoczce. Sprowadziła się z rodzicami kiedy byli jeszcze dziećmi i od tej pory świetnie się dogadywali. Nawet jako nastolatkowie. To była jedyna dziewczyna, z którą nie musiał dzielić łóżka, żeby dobrze się bawić, a poza tym- Mia doskonale wiedziała, jakim Kaspian jest podrywaczem i nie była zbyt chętna na jego zaloty.
Ten wieczór spędzili w barze karaoke. Kaspian nie miał najlepszego głosu, ale Mia, jak się okazało- miała piękny i hipnotyzujący głos, dzięki któremu można było jej słuchać, i słuchać, i słuchać...
Obrazek

Gdybyście pytali o te inne dziewczyny... Cóż. Na Festiwal Miłości poszedł ze swoją koleżanką z pracy, Penny...
Obrazek

A wrócił z Karoliną, którą poznał na Festiwalu.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Nie martwcie się o Penny. Wpadła następnego dnia B)
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Oczywiście, była jeszcze Dominika... Która niedawno otworzyła swoją Fundację na Rzecz Simów Poszkodowanych Przez Tragicznych Klaunów.
Obrazek
Obrazek

A żeby nie było mu nudno... Poznał jeszcze Leaslie, miłośniczkę tatuaży.
Obrazek


Pozdrawiam :hej:

Awatar użytkownika
Galcia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1067
Rejestracja: 13 lut 2015, 20:57

Re: Rodzina Marzyciel-Delacroix

Postautor: Galcia » 12 gru 2016, 20:33

Cooo, Rafał jest tajnym agentem? 8D Tego się nie spodziewałam.
Ale Gabrysia się postarzała. Pamiętam, jak zachwycałam się jej urodą, gdy stała się nastolatką, a tu już stateczna pani w średnim wieku. ;)
Lokowanie produktu absolutnie mi nie przeszkadza, ale za każdym razem jest mi głupio, że tak dawno nic nie wrzucałam. :D
Rewelacyjna studniówka, aż bym się na taką przeszła i trochę pobalowała. :bunny: Tylko może bez śpiewania. :D
Ranyyy, ale ten Max jest beznadziejny. <_< Ona go kocha, on ją też, a wymyśla jakieś bzdurne teksty "spróbuj, jak to jest być z kimś innym". Ona nie chce być z "kimś innym", ona chce być z TOBĄ, pacanie. :facepalm:
Czuję w kościach, że między Kaspianem i Mią coś się święci, ale fajnie by było, gdyby udowodnili, że przyjaźń damsko-męska jednak istnieje i pozostali dobrymi kumplami. ^^
Hahaha, oj, Kaspian, Kaspian! :rotfl: Podziwiam, że nie mylą mu się ich imiona. ;)
Obrazek

Awatar użytkownika
Simwood
Posty: 734
Rejestracja: 06 sty 2016, 14:32

Re: Rodzina Marzyciel-Delacroix

Postautor: Simwood » 12 gru 2016, 21:29

Domi jest taka ładna :wub: Serio, jedna z ładniejszych czwórkowych simek jakie miałem okazję widzieć. Co to w ogóle za ogrodnik?! Na miejscu ojca Dominiki i tak bym go zwolnił - jeszcze jakiś pedofil się zakradnie soft1
Następca szefa Gangu Króliczków Towarzyskich
Czy tylko mi to się skojarzyło z Gangiem Świętych Mikołajów z Taxi 3? :rotfl:
Nie ma to jak po kilkunastu latach małżeństwa dowiedzieć się o pracy swojego męża soft9
W końcu, kiedy już wciągnęła się w powtórki "M jak Mysikróliki
Ej, a mój serial gorszy? xD
Jedną z rzeczy, których nie wiecie o Klarze jest to, że ma naprawdę słowiczy głos
Nie kracz, bo jeszcze zniszczy sobie życie, tak jak Matylda, zostanie światową gwiazdą i straci całą przyjemność z życia .^.
Na jednym zdjęciu była nawet Kinga Urban z "Dziejów Urbanów"!
A jednak się doczekałem <3
Kaspian prowadzi dokładnie taki styl życia jak mój Charlie (tylko Czaruś jest jeszcze trochę mniej znany soft9). No kubek w kubek - identyczni ;) Kaspianowi pewnie Kinga coś podkablowała xD
Obrazek

Awatar użytkownika
Lion
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 456
Rejestracja: 15 lut 2015, 23:00

Re: Rodzina Marzyciel-Delacroix

Postautor: Lion » 13 gru 2016, 14:19

Gunia pisze:Nie pasowało to do jej karnacji, więc trochę ją rozjaśniłam. Mam nadzieję, że nikt nie ma mi tego za złe :>
Trochę mi ulżyło, że gra nie robi aż takich różnic między niemowlakiem a starszym simem :D I generalnie fajnie wiedzieć, że dziecko samo z siebie może mieć w grze kolor włosów po dziadkach, sam jeszcze nie doświadczyłem ;)
Rafał, Edyta i wspólne misje, ale super! Ciekawy zwrot akcji, w życiu bym Rafała o to nie podejrzewał, mimo iż na agenta pasuje.
Dragon wygląda na przygłupa soft9 Choć w sumie prawdziwym przygłupem był tutaj Maks... Teraz i on, i Klara będą nieszczęśliwi, jaka głupota -.-
Kaspian mnie trochę zaskoczył - sądziłem, ze będzie grzecznym, ułożonym simem, a tu proszę :D Z jego partnerek najładniejsza jest chyba Karolina, aczkolwiek każda ma coś w sobie. Jak więc biedak miałby wybrać :D?

Awatar użytkownika
Lenna
Wybitny Architekt
Wybitny Architekt
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1975
Rejestracja: 15 gru 2013, 10:59

Re: Rodzina Marzyciel-Delacroix

Postautor: Lenna » 15 gru 2016, 11:14

Co ten Kaspian, wpada w nocy do pokoju, bara-bara, i ucieka soft9
O nie, serio nie dało się tego zorganizować inaczej? Edyta przygotowała się na śmierć, a tu taka niespodzianka soft1 Ale dobrze, że tak to się skończyło.
Maks to też rozgarnięty :facepalm: On ją kocha, ona jego, ale nie, bo muszą spróbować z kimś innym, wtf soft1 Dla mnie to brzmi tak, jakby nie chciał z nią być po prostu i szukał wymówek.
Drogon nieźle imprezuje widzę XD
Oho, Kaspianowi chyba żadna się nie oprze xD
Obrazek

Awatar użytkownika
Bart
Posty: 548
Rejestracja: 15 gru 2013, 10:36

Re: Rodzina Marzyciel-Delacroix

Postautor: Bart » 15 gru 2016, 19:56

No tak, dlatego Dominika nie chciała wyznać Klarze kto jest jej "chłopakiem" skoro to jej kuzyn soft9
Uff, już się bałem, że Edyta faktycznie zginie.. ^^ ale co jak co to Rafał nie powinien tak oszukiwać żony.. <_<
Dobrze, że Klara może chociaż ciotce się wyżalić
O, kolejny przeskok czasowy, dobrze że nie tak długi jak ostatnio soft9
Drogon wreszcie się doczekał swojej szansy, szkoda że nie zna prawdziwych intencji Klary ;/
Wiedziałem że to się tak skończy. Mam nadzieje, że Klara już nigdy nie spotka Maksa..
Ale pewnie to nie było ich ostatnie spotkanie.. :jatowidze:
Gunia pisze:- Hej! Gdzie twoja druga połówka?
- Chłodzi się. A, mówisz o Klarze? Gdzieś poszła...
:haha: :haha: :haha:
Uuu, Drogon wreszcie doczekał się prawdziwej miłości. Szkoda, że pewnie społeczeństwu nie spodoba się ten związek.. soft2
Bardzo mnie ciekawi jakie losy przygotowałaś dla Klary soft9 soft9 soft9
No tak jak myślałem, Kaspian w San Myshuno prowadzi bardzo rooozwinięte życie towarzyskie :haha:
Obrazek
Jones & Middleton
Zapraszam!

Na Centrum Simów od 21.07.2007

Awatar użytkownika
Gunia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 234
Rejestracja: 15 gru 2013, 13:59

Re: Rodzina Marzyciel-Delacroix

Postautor: Gunia » 24 gru 2016, 14:43

Simwood pisze:Domi jest taka ładna :wub: Serio, jedna z ładniejszych czwórkowych simek jakie miałem okazję widzieć.
Czy ja wiem? Wygląda jak mały, słodki prosiaczek :D
Galcia pisze:Ranyyy, ale ten Max jest beznadziejny. <_< Ona go kocha, on ją też, a wymyśla jakieś bzdurne teksty "spróbuj, jak to jest być z kimś innym". Ona nie chce być z "kimś innym", ona chce być z TOBĄ, pacanie. :facepalm:
Lion pisze:Choć w sumie prawdziwym przygłupem był tutaj Maks... Teraz i on, i Klara będą nieszczęśliwi, jaka głupota -.-
Lenna pisze:Maks to też rozgarnięty :facepalm: On ją kocha, ona jego, ale nie, bo muszą spróbować z kimś innym, wtf soft1 Dla mnie to brzmi tak, jakby nie chciał z nią być po prostu i szukał wymówek.
Bart pisze:Wiedziałem że to się tak skończy. Mam nadzieje, że Klara już nigdy nie spotka Maksa..
:gwizd:
Simwood pisze:Nie ma to jak po kilkunastu latach małżeństwa dowiedzieć się o pracy swojego męża soft9
Trochę źle to napisałam... Chodziło o to, że Rafał już od jakiegoś czasu był agentem i Edyta o tym wiedziała, ale nie mógł jej w tą misję wprowadzić w domu ani jej powiedzieć bo miał takie głupie zarządzenie od szefa soft1 Poza pracą agenta, bądź co bądź, dorywczą pracuje normalnie jako trener na siłce :D
Lion pisze:Kaspian mnie trochę zaskoczył - sądziłem, ze będzie grzecznym, ułożonym simem, a tu proszę :D Z jego partnerek najładniejsza jest chyba Karolina, aczkolwiek każda ma coś w sobie. Jak więc biedak miałby wybrać :D?
Cieszę się, że go rozumiesz :D

Zapraszam Was na nową relację i proszę, rozwińcie ostatni spojler- czeka tam na Was kilka ciekawostek z mojej gry i jeszcze coś :)

RELACJA XXIV



Osiemnaste urodziny Klary

Nadszedł dzień, na który nasza rudowłosa bohaterka bardzo długo czekała. Wreszcie wkroczy w dorosłość! Nie chciała żadnych wielkich imprez w klubie, właściwie to nie wiedziała, z kim chciałaby go spędzić. Na szczęście miała wspaniałomyślnych rodziców, którzy zaprosili najbliższą rodzinę- Gabrysię, Daniela i Kaspiana, a także Amelię i Tybalta z dziećmi. Paula podobno dostała wielkiej migreny (ale umówmy się, po akcji studniówkowej chyba nie chciałaby pojawić się nigdzie blisko Klary), a ich najmłodszy syn nie czerpał żadnej przyjemności z takich imprez. Edyta zajęła się przygotowywaniem posiłków.
Obrazek

- Wszystkiego najlepszego, córeczko!
- Dzięki, mamo.
- Kaspianku, co masz taką minę?
- A nic, mamo, ciągle dzwonią z pracy i nie mam chwili spokoju. Zaraz wrócę.

Obrazek

- Wiesz, Klara... Ponieważ kończysz te osiemnaście lat, postanowiliśmy z ojcem dać Ci dostęp do konta, na które odkładaliśmy od kiedy się urodziłaś. Tylko pamiętaj, że to przede wszystkim pieniądze na studia!
- O rany, dziękuję! -
Klara właściwie jeszcze nie powiedziała rodzicom, że tak właściwie wcale nie chciała iść na te studia- teraz, kiedy rozstała się z Maksem, a on tam pracował...
- Mam nadzieję, że wszystko Ci się w życiu ułoży tak, jakbyś chciała. Wiem, że nie zawsze się dogadywałyśmy, ale jesteś dla mnie najważniejsza.
Klara nie wiedziała co powiedzieć. Ostatnio faktycznie dużo lepiej dogadywała się z matką, ale zrzucała to na karby dorosłości. Wciąż nie potrafiła się przed nią otworzyć tak, jak przed ciotką Gabrysią.
- Wiem, mamo. I naprawdę to doceniam.
Obrazek

- Moja maleńka córeczka dorasta. Chyba się rozpłaczę.
- No coś ty, tato! Już dawno nie jestem maleńka.
- Ja cały czas widzę w tobie tą roześmianą sześciolatkę. Chyba nigdy nie przestanę. Wszystkiego najlepszego, córcia! Żeby trafił Ci się jakiś porządny chłopak, a nie takie fifru-difru.
- Oby taki wspaniały jak ty.

W oczach Rafała zakręciły się maleńkie łezki. Całe życie miał wyrzuty sumienia za to, jak pomyślał o swojej córce w pierwszych chwilach po jej narodzeniu. Przez wszystkie lata starał się być wspaniałym ojcem dla swojej małej księżniczki. Gotów był za nią wskoczyć w ogień i nie mógł znieść, kiedy cierpiała. Kochał ją po prostu nad życie.
Obrazek

Klara podeszła wreszcie do najpyszniejszego tortu, jaki widziała w swoim życiu. Upiekł go wujek Daniel.
- Życzenie, pomyśl życzenie!
- Właśnie!

Rudowłosa zastanowiła się nad swoim marzeniem.
"Chcę się stąd wyrwać!" - i zdmuchnęła świeczki.
Obrazek
Obrazek

- Pamiętasz Daniel, jak my dorastaliśmy? Strasznie nie mogłam się pogodzić z tym, że jesteś już dorosły, a ja nie!
- Ech, a jakie akcje odstawiałaś z Gabryśką, pamiętasz?
- Oj, tak! Do dzisiaj trochę mi za to wstyd. Dobrze, że mi wybaczyła i teraz jest dobrze.
- Od kiedy nie ma naszych rodziców, jesteśmy dla siebie jedyną rodziną.

Obrazek

- Skoro Klara jest już pełnoletnia, nie boisz się że się wyprowadzi i całkowicie stracisz z nią kontakt?
- Nie, przecież ostatnio lepiej się dogadujemy. A nawet jeśli się wyprowadzi, to będzie dobre dla nas obu. Mam przeczucie, że będziemy wtedy świetnie się rozumieć.
- Oby. Mogłaby wprowadzić się do Kaspiana i trochę go przypilnować. Ma przecież jeden wolny pokój. I mógłby znaleźć sobie wreszcie jakąś fajną dziewczynę...
- Ej, Gabi, nic na siłę. Wszystko w swoim czasie.
- Ech, po prostu chcę dla niego jak najlepiej. To mój jedyny syn.
- A może jemu jest teraz tak najlepiej? Pomyśl o tym, siostrzyczko.

Obrazek

Klara zaszyła się w swoim pokoju i stanęła przed lustrem. Przyjrzała się sobie dokładnie, szukając pierwszych zmarszczek czy siwych włosów.
- Klaro Słowik, przygotuj się, podbijesz świat!
Obrazek

KONIEC CZĘŚCI PIERWSZEJ



* * *



CZĘŚĆ DRUGA


Z pamiętnika Mii Buhari

Czas na wieczorny jogging. To chyba jedyne, co mnie ostatnio odpręża. Muszę odpocząć od mojego mieszkania. Od dwóch lat mieszkam w dzielnicy Targu Smaków i muszę harować jak głupia żeby w ogóle utrzymać się w tym mieszkaniu. Moi rodzice są wspaniali, ale sami ledwo wiążą koniec z końcem wychowując moje młodsze rodzeństwo. Mieszkają w Wierzbowej Zatoczce.
Obrazek

Myślicie, że nie marzyłam o studiach? Jasne, że tak. Chciałam być fotografką, ale nie stać mnie na opłacenie sobie szkoły. Fotografuję dla przyjemności- sam sprzęt kosztował mnie rok skrupulatnego odkładania wszystkich napiwków. Zapomniałam wspomnieć- pracuję w niezbyt ciekawym miejscu.
Obrazek

W przydrożnym barze na obrzeżach Newcrest. Pomyślicie- ej, mogło być gorzej. Mogło. Zwykle przychodzę tam o 19 i otwieram cały bar. Mój szef przyjeżdża dopiero kiedy go zamykam, zabiera pieniądze (jeśli jakiekolwiek są) i wychodzi. Wypłata zawsze jest na koncie na czas, a szef jest naprawdę w porządku. Nigdy nie rzucił do mnie obleśnym tekstem, raczej zachowuje się jak mój ojciec. Kiedy potrzebuję wolnego zawsze je dostaję, a gdyby był jakiś problem w barze, zawsze mogę zadzwonić i przyjedzie go rozwiązać.
Obrazek

Sprzątam, podaję drinki i pilnuję, żeby nikt się nie pozabijał. Przez większość czasu przebywają tutaj przyjezdni, piją drinka albo siedem, zjedzą coś i idą spać do swojej kabiny. Przychodzą też miejscowe pijaczki, ale znamy się już od jakiegoś czasu i nigdy nie zrobili mi krzywdy. Zwykle chcą się po prostu wygadać- a to pracy nie ma, a to żona się kłóci... Ale było kilka takich sytuacji, kiedy dwóch pijaczków rzuciło się na siebie z nożami. Nie było za ciekawie.
Obrazek

Niestety, są takie dni jak ten, kiedy całą noc spędzam na simbooku przeglądając kolorowe życie moich znajomych i zastanawiam się, co w moim poszło nie tak. Szczególnie zazdroszczę Kaspianowi- wygadany, przystojny, co chwilę wrzuca jakieś posty, filmiki... To jego praca, ale aż skręca mnie w żołądku jak widzę, jak wykorzystuje swoją popularność. Co tydzień widzę u niego inną dziewczynę. Blondynki, brunetki... Do wyboru, do koloru. Jest moim najlepszym kumplem, ale stać go na więcej. Na wspaniałą dziewczynę z ambicjami, która potrafiłaby dobrze gotować, byłaby wspaniałą żoną i razem wychowaliby stadko dzieci.
Obrazek

Zwykle wracam z pracy nad ranem. Do San Myshuno dojeżdżam prawie pół godziny nocną kolejką, ale za to wysiadam prawie pod domem. Rano jest tak cicho, spokojnie i pusto, że aż przyjemnie patrzy się na to miasto.
Obrazek

Obowiązkowo idę pod prysznic, muszę zmyć z siebie cały ten brud, który wprost oblepia mnie w pracy. O ile samo miejsce jest czyste, tak ludzie, którzy tam przebywają niekoniecznie. Zawsze zastanawiam się, czy moje życie musi tak wyglądać. Czy naprawdę nie mogłabym znaleźć lepszej pracy, zmienić mieszkania, pójść do szkoły a potem zostać sławną fotgrafką? Pewnie, że bym mogła. Tylko jak to zrobić, kiedy pół swojej pensji wysyłam rodzicom? Mama zarzeka się, że nie muszę, ale wiem, że beze mnie by sobie nie poradzili. Tata naprawdę haruje całymi dniami, a ktoś musi zostać z trzyletnią Ellie. Mój dwunastoletni brat Jeremiah i piętnastoletnia Dani sobie poradzą. Dani pracuje w fast-foodzie- całkiem nieźle sobie radzi i jestem z niej bardzo dumna. Mam nadzieję, że będzie miała lepsze życie ode mnie.
Obrazek

W wolne dni spotykam się z przyjaciółmi. Najczęściej idziemy na jeden z wielu festiwali w naszym mieście, ale zdarza nam się coś zjeść w ulicznej budce, wybrać się na karaoke czy do klubu.
Obrazek

Szczerze mówiąc, nie przepadam za gotowaniem. Uważam, że nie jestem w tym mistrzynią i daleko mi do znajomości tradycyjnych przepisów mojej mamy, ale sałatka czy szybki obiad jak najbardziej leży w zakresie moich możliwości.
Obrazek

Ale chyba najbardziej lubię momenty, w których odwiedza mnie Kaspian. Mimo, że czasem mnie wkurza, przyjaźnimy się od lat. Właściwie od momentu, w którym próbował mnie pocałować, a w zamian dostał z pięści w swoją przystojną buźkę. Od tej pory trzymamy się razem mimo wielu różnic. Wiem, że mogę na niego liczyć (choć nie zawsze ma czas się spotkać, to zawsze ma czas porozmawiać) i choćby świat się walił i palił, zawsze mi pomoże.
Obrazek


* * *



KASPIAN

październik


Kaspian wrócił do domu po ciężkim dniu pracy. Jedyne o czym marzył to odpoczynek- wypić piwko, zaprosić jedną z dziewczyn i małe bara-bara. A potem drugie. Albo trzecie. Właśnie zastanawiał się, do której zadzwonić, kiedy usłyszał pukanie do drzwi. "Cóż, los sam zdecydował" - uśmiechnął się pod nosem i odwrócił na pięcie, żeby otworzyć drzwi.
Obrazek

- Cześć, braciszku. Tęskniłeś?
- K-Klara? A co ty tu robisz?
- No jak to co? Wprowadzam się!
- Yyy?
- Śmigaj po pudła na dół, przecież sama ich nie wniosę. Już walizki były dla mnie wyjątkowo ciężkie.

Kaspian był w takim szoku, że faktycznie wniósł wszystkie pudła. Kiedy już się z nimi uporał, Klara czekała w salonie na kanapie.
Obrazek

- Tak właściwie to co to znaczy, że się wprowadzasz?
- Cieszę się, że zapytałeś. To znaczy, że od dziś okupuję ten drugi pokój, urządzam się tam i będę tam mieszkać.
- Uhm, a nie wpadłaś na to, że wypada zapytać o zgodę?
- Och, przestań, będziemy się świetnie dogadywać. No i będę płacić połowę czynszu.
- Nie narzekam na brak pieniędzy, królewno.
- Ja też nie, więc to świetny układ. Poza tym jestem bardzo dyskretna, więc nie przeszkadza mi to, że co chwilę sprowadzasz jakąś panienkę. Obiecuję, że nie będę wam przeszkadzać.

Obrazek

- W takim razie witaj w domu. Rozpakuj się, a potem pójdziemy na jakieś żarcie. A jak w ogóle zamierzasz dojeżdżać stąd do Newcrest?
- Kolejka jeździ kilka razy dziennie. Poza tym przecież nie będę miała tych zajęć codziennie.
- Okej. A tak w ogóle to gdzie byłaś całe lato?
- Trochę podróżowałam. Byłam w Sunlit Tides, Starlight Shores, a na końcu odwiedziłam Al Simharę. Boże, jak tam pięknie! A faceci... Mmmm.
- Myślałem, że interesuje cię tylko jeden facet -
Kaspian uśmiechnął się złośliwie pod nosem.
- Lepiej skończ temat - warknęła Klara i podniosła się, żeby się rozpakować.
Obrazek

Jej pokój nie należał do największych, ale trzeba przyznać, że urządziła się w nim całkiem nieźle. Miała przy sobie wszystko, co najpotrzebniejsze, a poza tym pokój był bardzo w jej stylu.
Obrazek
Obrazek

Wieczorem kuzynostwo wybrało się na uliczne jedzonko.
Obrazek

Następnego dnia Klara wybrała się na spacer po okolicy. Zachwycała się bliskością wody w wielkim mieście, ulicznym stylem, mnogością ludzi...
Obrazek
Obrazek

Kaspian w tym czasie szlifował swoją pasję dając występy uliczne. Wielu ludzi zatrzymywało się i obserwowało internetową gwiazdę wymiatającą na gitarze, robiło mu zdjęcia...
Obrazek

Wieczór w San Myshuno był naprawdę piękny, więc kuzynostwo nie mogło odmówić sobie małej imprezy w klubie. Wybrali się do nowoczesnej dzielnicy pełnej drapaczy chmur.
Obrazek

Bańki, karaoke... Imprezka była naprawdę udana. Kaspian w pewnej chwili zniknął gdzieś z jedną z dziewczyn, a Klara została sama.
Obrazek
Obrazek

- Widziałem cię tu wcześniej z innym facetem. Wystawił cię?
- To mój kuzyn. Nie musimy wszędzie ze sobą chodzić.
- Nowa w San Myshuno? Nigdy wcześniej cię tu nie widziałem. Jestem menadżerem tego klubu. Karol Preis, miło mi poznać.

Obrazek

- Właściwie jestem tu pierwszy raz, niedawno się wprowadziłam. Zaczynam studia w Newcrest.
- To co tu robisz?
- Ciągnie mnie do wielkiego miasta. Całkiem nieźle urządziłeś ten klub, Karolu... Ale może powinieneś pomyśleć o lepszej muzyce -
rudowłosa uśmiechnęła się pod nosem patrząc, jak mężczyźnie rzednie mina. - Miło było poznać, do zobaczenia - ruszyła w stronę wyjścia, po drodze pisząc Kaspianowi smsa, że spotkają się w domu.
Obrazek

* * *



grudzień

Po kilkunastu minutach przygotowań, godzinie jazdy kolejką i krótkim spacerze Kaspian i Klara stanęli przed domem Delacroixów.
- Hej, dobrze jest wrócić do domu, co?
- Jasne -
Klara z całej siły powstrzymywała się, żeby nie patrzeć na dom Maksa. Zastanawiała się, czy właśnie siada do kolacji ze swoją nową dziewczyną, czy wyjechał do rodziców... Przez cały semestr nie miała z nim zajęć, ale w przyszłym semestrze niestety musiała się z nim spotkać.
Obrazek

- Ach, zapachy z kuchni. Tata się chyba postarał, czuję indyka!
- Oby był wegetariański, bo inaczej znowu będę skazana na sałatkę.

Obrazek

- Synku! Jesteście! - Gabrysia rzuciła się synowi na szyję.
- Nie moglibyśmy przecież odmówić sobie wigilii, mamo. Ależ tam pachnie!
Obrazek

- Cześć, Klaruniu. Jak pięknie wyglądasz! Koniecznie musisz podać mi numer tej szminki.
- Oczywiście, ciociu. Świetnie cię widzieć! Jaka piękna sukienka!
- Chodźcie do środka, dzieciaki. Zaraz zaczynamy.

Obrazek

- Tatuś!
- Cześć, córeńko!
- Cześć, tato.
- Witaj, synu. Siadajmy, bo wszystko stygnie.

Obrazek

Klara wyswobodziła się z uścisku ojca i spojrzała na swoją matkę. Od kiedy wyjechała do San Myshuno jej rodzice byli już na kilku misjach. Za każdym razem Klara drżała o ich życie, ale w życiu by się do tego nie przyznała. Chwilę patrzyły na siebie bez słowa.
- Wszystko dobrze?
- Tak, mamo. Cieszę się, że cię widzę.

Obrazek

- Chyba trochę schudłaś, córcia.
- Wydaje ci się, mamo. Mamy taką samą figurę.
- Ten wegetarianizm ci nie służy. Jakaś taka bladziutka jesteś...
- Daj spokój, mamuś. Kaspian może ci poświadczyć, że naprawdę dobrze jemy.
- Racja, racja!
- krzyknął Kaspian już zza stołu.
Obrazek

- Jak ci idzie na studiach? Mało o nich opowiadasz.
- Nie ma w sumie o czym. Na razie mamy takie bardzo ogólne zajęcia, wszystko rozkręci się w następnym semestrze. Podobno będziemy mieli wykłady z samym Hamiltonem!
- W życiu o nim nie słyszałem.
- To dlatego, że mało czytasz, Rafałku. Uwielbiam jego książki! A ten twój nauczyciel z liceum?
- Yyy... Hm? Co z nim?
- No nie mów że nie wiesz. Dostał pracę na twojej uczelni! Wykłada kreatywne pisanie, ostatnio czytałam o nim artykuł... Naprawdę, ciekawy człowiek!
- Być może, wiesz, raczej nie znam prywatnie swoich nauczycieli.
- Klara była bardzo zakłopotana, ale nie dała tego po sobie poznać. Kaspian uśmiechał się pod nosem, ale Klara posłała mu mordercze spojrzenie.
Obrazek

- Synu, a jak tam kobiety? Znalazłeś w końcu jakąś porządną?
- A, daj spokój, tato. Wszystkie lecą tylko na pieniądze i popularność.
- Hm, no tak. Ja to miałem szczęście, że poznałem twoją matkę. Wiesz, w naszych czasach...
- Oj tak, twój tata był taki słodki, kiedy chodziliśmy na randki. Jak jeszcze mieszkali z wujkiem Rafałem w Oazie...
- Ach, to były czasy. Aż sam sobie zazdroszczę, kiedy wracam do wspomnień!

Obrazek

Kiedy wszyscy najedli się pierwszym daniem, a Gabrysia i Edyta zajęły się podawaniem kolejnego, Rafał nachylił się do Daniela.
- Dałbyś wiarę te dwadzieścia kilka lat temu, że będziemy siedzieć razem przy stole w Święta i patrzeć na nasze dzieciaki?
- Zawsze wiedziałem, że skończymy jako najlepsi przyjaciele. No, i od kiedy powiedziałeś mi, że zakochałeś się w młodszej siostrze Gabrysi, wiedziałem, że sobie nie odpuścisz.
- Byłem aż taki oczywisty? Ech...

Obrazek

Kiedy już wszyscy najedli się i napili, Kaspian i Klara nie mogli odmówić sobie selfie przy choince...
- Daj to! Włosy mi się świetnie ułożyły.
- Dobra. Moi obserwatorzy cię pokochają!

Obrazek

- Wszystkiego najlepszego, kochanie. Oby kolejne lata były tak wspaniałe jak te dotychczasowe.
- I żebyśmy zawsze trzymali się razem.

Obrazek

- Widzisz Gabi? Życie nam się naprawdę pięknie ułożyło.
- Oj tak, zdecydowanie. Żeby naszemu Kaspianowi też było tak dobrze...
- Myślę, że na razie jest szczęśliwy.

Obrazek

Młodzież wyszła na spacer, a do Delacroixów wpadł Aleksander i Sara! Natalia, ich córka, resztę wieczoru spędzała u rodziny swojego narzeczonego.
Obrazek

* * * *


- Kaspian, nie sądzisz, że powinniśmy złożyć naszym czytelnikom życzenia świąteczne?
- To już? Uhm, no dobrze... Drodzy widz... Czytelnicy relacji o naszej rodzinie, pragniemy złożyć Wam najserdeczniejsze życzenia- zdrowia, szczęścia, wszelkiej pomyślności...
- Wielu sukcesów w życiu prywatnym i zawodowym, wspaniałych prezentów...

Obrazek

- Mamo, powiedz coś do kamery!
- Coś.
- (szeptem) Życzenia, mamo!
- Aaaa! Witajcie, drodzy Czytelnicy! Życzę Wam wielu wspaniałych chwil w nadchodzącym roku 2017, promiennych uśmiechów na twarzach, satysfakcji ze swojego życia i swoich wyborów. Żebyście zawsze mogli znaleźć powód do uśmiechu. No, i zaglądajcie do nas często!

Obrazek

- Ciociu, teraz ty.
- Ja wam życzę pięknej miłości- takiej jak moja i Rafała, albo, jak wolicie- jak Gabrysi i Daniela. Pięknych prezentów pod choinką, śniegu po kolana, przepysznej kolacji takiej jak u nas, a przede wszystkim miłej, rodzinnej atmosfery. Abyście spędzali z najbliższymi jak najwięcej czasu i doceniali te chwile.

Obrazek

Obrazek

- Wesołych świąt życzy rodzina Słowik-Delacroix!

[spoiler]No, to teraz czas na obiecane ciekawostki i dopowiedzenia z mojej gry:
- Zaczęłam grać Luizą Jeżyk, chciałam najpierw wypełnić nią wyzwanie Legacy Challenge, ale ma za dużo zasad i nie ogarniam :D więc postanowiłam napisać relację.
- Rodzice Kai wcale nie mieli umrzeć zaraz po zmianie jej grupy wiekowej. Po prostu nie wiedziałam, że jak się zmieni grupę wiekową przez CAS, to dni zostają, tylko grupa się zmienia :facepalm:
- Szczepan miał wrócić do Kai kiedy tylko urodziła się Gabrysia, ale nie chciałam zmieniać im mieszkania, a to było za małe dla pary z dzieckiem. Poza tym uznałam, że bardziej prawdopodobne jest, że nie będą ze sobą żyli.
- W kolejnej wersji Natasza miała być dziewczyną Szczepana, z którą rozstałby się i później wrócił do Kai.
- Marzycielowie mają dziwną słabość do imienia Natalia i jego odmiany. Żona Przemka, Natalia Pancakes urodziła się w grze i ma imię nadane przez system. Natasza wpisała mi się przypadkowo- nawet nie skojarzyłam, że to odmiana imienia Natalia :D Edyta po urodzeniu też miała na imię Natalia. Córka Sary i Aleksandra, urodzona w grze... sami widzicie. Jej nie zmieniałam imienia, ponieważ uznałam, że to swoisty hołd w stronę matki Aleksandra.
- Początkowo Przemek i Natalia mieli się pięknie razem zestarzeć, ale kiedyś przeglądałam zdjęcia i na wielu Przemek wpatruje się w Kaję jak cielak :D I uznałam to za ciekawy zwrot akcji.
- Na początku miałam w planach, że relacja Gabrysi i Szczepana nie będzie taka dobra. Dziewczyna miała nienawidzić swojego ojca za to, że zostawił Kaję, związał się z nową kobietą i ma z nią dziecko. Gabi miała nienawidzić swojej malutkiej siostry, a ich relacje miały się poprawić przy jakimś dramatycznym wydarzeniu.
- Aleksander miał zostać starym, zdziwaczałym kawalerem zamkniętym w wielkiej willi, spędzającym czas na opłakiwaniu straty matki i piszącym książki. Przypadkiem koło jego domu przechodziła Sara (wprowadzona z galerii) i wpadła mi w oko na jego żonę.
- Kaja miała się wżenić w rodzinę Ćwirów.
- Edyta miała kilka razy umrzeć- najpierw miał ją zabić mąż, Emil (Bartosz) i uciec z pieniędzmi, co doprowadziłoby rodzinę do szaleństwa i bankructwa. Później, jak się domyślaliście, miała nie przeżyć porodu. Miała też zginąć w misji, ale nigdy nie miałam serca zabić tej simki :P na razie :devil:
- Anabella Landgraab uciekła z Romeo z Oazy Zdrój. Romeo przejął fortunę po dziadkach i słuch o nich zaginął.
- Izabella Landgraab (kochanka Bartosza) zaszła z nim w ciążę. Landgraabowie zatuszowali sprawę, a do informacji publicznej podali, że ojciec dziecka był żołnierzem i zginął podczas akcji. Samanta nigdy nie poznała prawdy o swoim ojcu.
- Elena i Emil mieli być razem po rozstaniu ze swoimi partnerami, ale za bardzo lubię postać Eleny, żeby zgotować jej piekło z życia. Po ślubie z księciem Edwardo urodziła mu syna Eryka (który ma już żonę) i córkę Dominikę.
- Amelia naprawdę zmieniła się po pobycie w Twinbrook- poznała prawdziwe przyjaciółki, którym nie zależało na pieniądzach. Teraz prowadzi firmę z Tybaltem.
- Liliana i Tamara przepadły mi podczas zmiany zapisu. W domyśle razem ze swoją córką, Heleną, podróżują po świecie. Wzięły ślub w Sim Vegas.
- Kaja i Przemek zmarli we śnie wtuleni w siebie. Oboje poznali swoje wnuki i bardzo je kochali.
- Szczepan zmarł ze starości w otoczeniu najbliższych: żony, dzieci i wnucząt. Ostatnie słowa wypowiedziane do Rafała i Daniela "Jeśli któryś z was skrzywdzi moje córki, będę was ścigał z zaświatów!"
- Natasza nie mogła pogodzić się ze śmiercią męża. Zmarła we śnie.
- Rodzice Daniela i Amelii spędzili ostatnie lata życia spędzili w Champs Les Sims, sprzedali działkę ze swoim domem młodemu pisarzowi, Maksowi Łukowskiemu. Często odwiedzali swoje dzieci i wnuki.
- Ojciec Rafała zmarł na zawał, jego mama przez jakiś czas mieszkała z rodziną syna.
- Miałam w planach drugie dziecko dla Gabrysi i Daniela, ale nie mogłabym się zdecydować, kim mam grać.
- Moja rodzina ma swój własny grobowiec na cmentarzu w Newcrest. Kto bogatemu zabroni ;)
- Nigdy nie przypuszczałam że tyle będę grała jedną rodziną- gram już od marca 2016![/spoiler]

A ja życzę Wam wszystkiego wspaniałego- pięknych prezentów, miłęgo czasu w gronie najbliższych, sukcesów w pracy, szkole i w życiu prywatnym, dużo czasu wolnego (na granie w simsy, oczywiście!). Uśmiechajcie się dużo! Pozdrawiam Was serdecznie,

Gunia :uroczo:

Awatar użytkownika
Simwood
Posty: 734
Rejestracja: 06 sty 2016, 14:32

Re: Rodzina Delacroix-Słowik

Postautor: Simwood » 24 gru 2016, 15:29

Gunia pisze:Czy ja wiem? Wygląda jak mały, słodki prosiaczek
W takim razie chciałbym spotkać takiego prosiaczka w prawdziwym życiu :P
Daniel z posiwiałymi włosami soft9
Nie wiem czy Gabi wyjdzie na dobre próba kontrolowania syna przez Klarę. Powinna trochę się uspokoić (chociaż nie wiem jak by zareagowała, gdyby zobaczyła co jej synuś teraz wyrabia :gwizd:)
Gunia pisze:Przyjrzała się sobie dokładnie, szukając pierwszych zmarszczek czy siwych włosów
:rotfl:
Gunia pisze:Jest moim najlepszym kumplem, ale stać go na więcej. Na wspaniałą dziewczynę z ambicjami, która potrafiłaby dobrze gotować, byłaby wspaniałą żoną i razem wychowaliby stadko dzieci
Przekaz podprogowy: Ożeń się ze mną, matole! xD
W sumie Mia ma całkiem sympatyczne życie, ale szkoda, że nie stać ją na studia. Zasługuje na nie soft9
Klara i jej teksty po wprowadzeniu się. Ryczę ze śmiechu :haha: Ale urządziła sobie przepiękny pokoik. Te meble są dopasowane do siebie idealnie <3
Ale piękne niebo :wub:
Jej! Kolejne świąteczne spotkanie :sweet: A myślałem, że robiąc świąteczny odcinek będę oryginalny xD
Naliczyłem pięć przytulasków. Tylko tyle? :D
Gunia pisze:Być może, wiesz, raczej nie znam prywatnie swoich nauczycieli
Oplułem monitor :haha:
Daniel siedzący obok Rafała wygląda wyjątkowo mizernie soft9
Ta końcówka jest przegenialna. Super pomysł :yes: I ciekawostki <3
Moment, moment, moment. Jak to KAJA ZMARŁA?! Czemu ja o tym nie wiem? :angry: No nieeeeee, ilu wspaniałych simów zmarło? :( Tak bardzo mi ich wszystkich szkoda ;(
WESOŁYCH ŚWIĄT! :hug:
Obrazek

Awatar użytkownika
Lenna
Wybitny Architekt
Wybitny Architekt
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1975
Rejestracja: 15 gru 2013, 10:59

Re: Rodzina Delacroix-Słowik

Postautor: Lenna » 28 gru 2016, 11:22

Siwy Daniel soft9 Co tak szybko?
Współczuję trochę Gabi, że taki syn jej się trafił xD Ale powinna dać sobie na spokój z "pilnowaniem go", na siłę go nie zmieni.
Gunia pisze:Klara zaszyła się w swoim pokoju i stanęła przed lustrem. Przyjrzała się sobie dokładnie, szukając pierwszych zmarszczek czy siwych włosów.
No taak, dorosła, to teraz czas się starzeć XDDDD
O jaaa :aww: Uwielbiam teksty pisane w pierwszej osobie!
Mia jest bardzo sympatyczna, ale szkoda, że ma takie niezbyt ciekawe życie. Chociaż coś czuję, że ta jej przyjaźń z Kaspianem przerodzi się kiedyś w coś więcej xD Tylko on najpierw musi przestać umawiać się z kim popadnie.
Klara to ma tupet XD
Gunia pisze: - Tak właściwie to co to znaczy, że się wprowadzasz?
- Cieszę się, że zapytałeś. To znaczy, że od dziś okupuję ten drugi pokój, urządzam się tam i będę tam mieszkać.
XDDDDDDDDDDD
Jak rodzinnie <3 Aż miło patrzeć na rodzinkę w komplecie :D
Świetne ciekawostki! Ale jak to, już tyle Simów poumierało? ;/
Obrazek

Awatar użytkownika
Lion
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 456
Rejestracja: 15 lut 2015, 23:00

Re: Rodzina Delacroix-Słowik

Postautor: Lion » 28 gru 2016, 21:37

A więc Klara dorosła, ciekawe co zbroi jako pełnoletnia simka ;)
Rozumiem, że Mia ma ambicje, chciałaby się uczyć i coś osiągnąć, ale na dłuższą metę ma całkiem dobre życie. Praca, dach nad głowy i co ważne, dobrzy przyjaciele ;) Ale oczywiście życzę jej sukcesu w branży fotograficznej!
To bezceremonialne wprowadzenie się Klary do Kaspiana było genialne :D! W sumie fajnie, że będziesz jednocześnie rozwijać historię tej dwójki, bo bardzo ich lubię.
Spotkanie świąteczne w gronie najbliższych też miało swój klimat :yes:
Szkoda, że Gabrysia i Daniel nie doczekali się drugiego dziecka, ale rozumiem powód, dla którego się na to nie zdecydowałaś :P Teraz to pewnie prędzej zostaną dziadkami ;)

Rai
Renciści
Renciści
Posty: 734
Rejestracja: 31 paź 2013, 15:25

Re: Rodzina Delacroix-Słowik

Postautor: Rai » 29 gru 2016, 13:26

Czytam każdy wpis i żal, że nie komentuję. :/ Postanowiłam wreszcie nadrobić. P

Szczepan załatwiający Sadzawkę! - TAK TAK i jeszcze raz TAK. To było ekstra. :D Szczepan tak w ogóle, typowy ojciec, 5 miesięcy do porodu, a on już sprawdza, czy córka nie zaczyna rodzić. XD

Fajnie, że Amelia postanowiła się ogarnąć. Nie dziwię się za to Gabi, że była nieufna i ostrożna odnośnie jej nagłej przemiany.
Związek z Tybaltem, hmm. Jak poznaje dziadka Kapulet, a Tybalt ogląda sobie paznokcie - spoko. XD

Gabrysia i Daniel rodzicami. :wub: Daniel taki supcio tatuś, pokoik odnowił. :wub: Nawet nie wiesz, jaka byłam wkurzona, że nie było zdjęcia Kaspania jako dzieciaka na urodzinowej imprezie i musiałam czekać. :P Ale słodki z niego dzieciaczek. I wyrósł na łamacza damskich serc i podrywacza, ho ho. Kaspian i Dominika, no proszę! Ciekawe, czy zejdzie się z Mią? W końcu to chyba jedyna laska, co go odrzuciła. :D

Cały czas jak czytałam, to kibicowałam Edytce i Rafałowi. Tworzą świetną parę. :) Te romantyczne sceny i w ogóle, awww. <3 I przynajmniej facet jej trochę dom ogarnie i posprząta... XD
- Kotku, chciałbym żebyś coś zobaczyła.
- Oj Rafał, wiesz, że ten podryw nigdy nie działa.
soft9
To auto przed domem, takie koszmarne... .-. Niech dadzą wreszcie samochody.
Btw. piękne naziwsko. Słowik. Przypadkiem mam takie samo... XDDDD Dlatego od razu polubiłam Rafała. :>
Obciachowe uwagi matki przy stole - standard. :D
I dzidziuś w drodze. :aww: I ślub, wcale nie pod naciskiem rodziców... Z okna kaplicy tuż za ołtarzem kible... Ależ romantycznie. XD
DOKTOR DUCH XD Boże, dobrze, że Edytkę odratowali. .-.

Ej, Klara jako niemowlę była ciemnoskóra, a nagle jest biała? XDDD Ej, ona jest jakaś taka niedobra. .-. I ma romans z profesorem, a fe. Ale jednak szkoda, że Maks go przerwał mimo wszystko. Oby kurczak był wegetariański. XD

Super te zdjęcia świąteczne z choinką itd. I te życzenia dla czytelników! :wub: Super ekstra słodki pomysł.

Co do Twojego informowania na pw o nowej relacji - JESTEM ZA! INFORMUJ MNIE ZAWSZE! \o/

Fajne te ciekawostki. Czyli była możliwość, że Szczepan i Kaja jednak będą razem. Ale chyba źle nie wyszło, oboje znaleźli szczęście na swoje sposoby. Edyta - oszukać przeznaczenie. XDD
Szkoda, że już koniec starych protoplastów rodów i w ogóle. :( Wszyscy praktycznie we śnie umarli. :D Ale fajnie, że opisałaś chociaż pokrótce ich dalsze losy.

Ale to, że prawie wszyscy pomarli chyba nie oznacza, że to już koniec....?!?! No nie, błagam... :(

Awatar użytkownika
MalaMi95
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 221
Rejestracja: 20 paź 2015, 20:19

Re: Rodzina Delacroix-Słowik

Postautor: MalaMi95 » 29 gru 2016, 17:37

Ostatnio stworzyłam sobie zasadę, że gdy komentuje relacje, która ma więcej niż kilka postów, to zamiast komentować ostatni odcinek lub wybrane momenty, czytam sobie i na bieżąco komentuje poszczególne rozdziały.
Tak też zrobiłam przy okazji czytania tej relacji. :)
Mam nadzieję, że nie przerazi cię moja litania x)
Miłej lektury ;)


[spoiler]Relacja I

Luiza i Grzegorz to naprawdę ładni simowie :) Widzę, że Kaja odziedziczyła same dobre cechy wyglądu po rodzicach. Zazdroszczę, u mnie to czasem takie mutanty wychodzą, że strach się bać xD

Widzę, że pojawiają się znane nam z dwójki rodziny, już mi się podoba :)

Relacja II
„Kaja zaczęła swoją metamorfozę od ćwiczeń. Co wieczór ćwiczyła brzuszki, żeby poprawić swój wygląd.”
Kaja to chyba powinna więcej jeść, a nie ćwiczyć. xD Wygląda jak przecinek. (Czyli jak większość nastolatków w sims 4 ;))

Rozumiem, że Przemek to syn Kasandry i Dariusza?

Jak dla mnie Marcelem Lothario jest bardzo podobny do Enryczka z Mysikrólików ;)
„Żadne z nich nie wiedziało, że Kaja skrywała pewne uczucia do Przemka...”
O, tego się nie spodziewałam.
Tak w sumie, to jak to się stało, że Natalia nie wiedziała o uczuciu Kaji do Przemka?
Wydawałoby się, że jako najlepsza przyjaciółka będzie znać takie sekrety…
„Ich szczęściu przeszkodziła rodzinna tragedia w domu Ćwirów. Nestorka rodu, Bella, odeszła z tego świata. Aleksander znalazł ją przed domem, prawdopodobnie przemęczyła się po joggingu.”
Scena z Bellą leżącą przed domem, przypomniała mi o scenie z pewnego tureckiego serialu, gdzie matka jednej bohaterki wyszła przed dom, dostała zawału i zmarła (taka tam historyjka x))
„Po paru godzinach i wielu drinkach za dużo Kaja i Szczepan przypomnieli sobie nastoletnie czasy...”
Hmm… czyli Natalia i Przemek siedzieli sobie w salonie, a Kaja i Szczepan poszli w tango?
Trochę niezręczna sytuacja xD
No chyba, że wszyscy się upili i reszta towarzystwa w tym czasie spała

Relacja III

No tak, ten wyskok musiał zakończyć się ciążą.
No i Szczepan okazał się być chamem -.- Zaczynam się zastanawiać, czy w którejś z relacji jakiś ojciec cieszył się z dziecka xD

Relacja IV

Dobrze, że Szczepan jednak przekonał się do dziecka. Może nie stworzą z Kają związku, ale przynajmniej dziecko nie cierpi z powodu braku ojca :)
„W piątkowe popołudnie Kaja bawiła się sama w ogrodzie”
Może jestem jakaś skrzywiona, ale gdy przeczytałam to zdanie pomyślałam, że zaraz będzie coś w stylu „Wyszła na ulicę i potrąciło ją auto”

Relacja V
„...dopóki do ich drzwi nie zapukała jakaś pani, którą tata przedstawił jako swoją przyjaciółkę, Nataszę.”
A już myślałam, że będzie wredna macocha i próby przekonania ojca, że „Ta pani jest zła!”

Choć w sumie ucieszyło mnie, że z Nataszy porządna kobitka ;)
(Swoją drogą Natasza to też ładna simka ;))
„Po imprezie Szczepan i Natasza odbyli niewielką sesję zdjęciową.”
Ja nie chcę nic mówić, ale Natasza ma taki sam naszyjnik jak kobitki z mojej relacji. Czyżby jakaś zaginiona siostra Swan? xD


Relacja VI
„Na szczęście kosmici szybko zwrócili Kaję.
- Mamo, tak strasznie się martwiłam! Co się stało?
- A wiesz, miałam niezwykłe spotkanie z kosmitami! To bardzo mili simowie. Chcieli, żebym wyjaśniła im najnowsze metody leczenia gazów i chichotów!
- Dobrze, że nic ci się nie stało!”
Ja na miejscu Gabrysi raczej powiedziałabym coś w stylu „Co ty gadasz?” xD
„O rany, ale ty jesteś malutka! No, chodź no tu... Ostrożnie...”
Zdjęcia Edytki i Gabrysi są naprawdę słodkie ^^
„Hahaha! Spróbuj urodzić jedno, zobaczymy, czy tak ci się to spodoba...”
Chyba już wiem, czemu Kaja nie dała Gabrysi rodzeństwa xD

Relacja VII
„Następnego ranka Gabrysia podzieliła się z matką swoimi wątpliwościami.
- Wiesz mamo, nie do końca pasuje mi ten Dominik. Coś z nim jest nie tak...”
I już wiadomo, że nic z tego związku nie będzie… (No chyba, że przypadkowa ciąża x))
„No, to teraz, jak już będziemy razem, to chyba dostanę ten awans, co nie, pani ordynator?”
Oho, już się zaczyna -.-

Współczuję Kai. Jest dobrą i sympatyczną simką, a ciągle trafia na złych facetów :(
„Dzień dobry! Nazywam się Laura Delacroix, a to mój syn, Daniel. Przeprowadziliśmy się tutaj z południowego Champs les Sims!”
No proszę, nowi sąsiedzi mają syna w wieku Kai. Czyżby nastoletnia miłość? ;)
„- Opowiadaj jak jest we Francji! Serio wcinacie ślimaki?
- Niee, to tylko taki stereotyp. To znaczy, moi rodzice je uwielbiają, ale ja wolę zwykłe hamburgery.”
To taki stereotyp, chociaż faktycznie zjadamy ślimaki xD
„Dobra dobra, nie tak szybko. Zaraz sama ci coś upiekę jak chcesz się z nimi spotykać dla ciasteczek...”
Spotykanie się dla ciastek, coś dla mnie xD

Miło, że Gabrysia postanowiła zacząć pracę, chociaż zaniedbywanie przez to szkoły nie było najmądrzejszym pomysłem.
„W ramach ostatniej pensji dostałam świetnego mopa, specjalnie do łazienki!”
W sensie, że zamiast wypłaty dostała mopa? X)
„Ja marzę, żeby otworzyć własną cukiernię i w niej sprzedawać. Babeczki, torty, ciasteczka... Albo o własnej restauracji!”
Dogadali by się z moją Tianą ;)
„Spokojnie, dopiero wróciłem! Może pójdziemy na inną ławkę? Tu robi się jakoś chłodno od wody...”
Nie wiem czemu, ale zabrzmiało mi to jak jeden z tych „świetnych” tekstów na podryw.
„A może, przejdziemy na… inną ławkę bejbe?” xD

Relacja VIII
„- No, to teraz napisz o rozwoju płodu tydzień po tygodniu.
- Jeżu, tydzień po tygodniu?! Mamo, to potrwa wieki!!”
Ej, mama jej wszystko dyktuje, a ta jeszcze narzeka? Powinna się raczej cieszyć, że nie musi sama tego pisać ;)
„- Chciałem ci powiedzieć... To znaczy zapytać, czy... Ech, nigdy tego nie robiłem, więc... Yyyyyy, jakby to... O matko! Zostanieszmojądziewczyną?
- Możesz powtórzyć?
- Yyyy... Ja...
- Tylko żartowałam! Jasne, że tak! - i nie zastanawiając się dłużej nad umiejętnościami całowania postanowiła spontanicznie przeżyć swój pierwszy pocałunek”
Słodko ^^ (wiedziałam, że będą razem! xD)
„Wcale nie! Ale żebyś wiedziała, że myślę o tobie poważnie, może dasz się zaprosić do mnie do domu? Poznasz moją siostrę, a przy okazji pokażę ci mój pokój”
Żebyś wiedziała, że myślę o tobie poważnie, zaciągnę cię do łóżka, zrobię dziecko, a potem przez kolejne lata będę płacił alimenty! xD

I kolejny tekst na podryw „A może… pokażę ci mój pokój?” xD
„Moja sistra niedawno skończyła 7 lat*, ale póki co zachowuje się całkiem... Spoko.”
Wiem, że to wyjaśniałaś, ale był to dla mnie niezły szok, jak przeczytałam, że Edytka ma siedem lat! xD
Zaczęłam się zastanawiać, czy może w którymś momencie coś źle przeczytałam? x)
„- Ja przyjaźnię się tylko z dziewczynami z wyższych sfer. Jakieś dziewczyny z Wierzbowej Zatoczki to nie jest mój target.
- Rany, skąd ty znasz takie słowa?”
Też się nad tym zastanawiam. Dlaczego Amelia zachowuje się jak rozpieszczona księżniczka? Państwo Delacroix, nie wyglądają na ludzi, którzy uważaliby się za lepszych niż inni…
„Myślisz, że zgodzi się na rewanż w postaci sernika?”
„Pani Kaju! Fantastyczny łosoś!”
Tak, wiem. Sernik był później, ale w pierwszej chwili jakoś mnie to rozbawiło x)
„- Ale z miłości nie wykarmicie siebie i tej dziesiątki dzieci...
- Dziesiątki?!”
Mamy i ich gadki o przyszłych wnukach xD
„- Yyyy, już tak jakby... Poznałem... Trochę go prześwietliłem!
- Co zrobiłeś? Tato!”
No wziąłem latarkę i świeciłem mu po oczach! A co innego? x)

Relacja IX
„Chłopak wywiązywał się ze swoich obowiązków- co wieczór pisali na Simbooku, wysyłał jej miłe smsy na dzień dobry i dobranoc, a także dojeżdżał do niej do Newcrest pociągiem.”
Obowiązki? To już nie można ze sobą pisać dla przyjemności, tylko jest to obowiązek? x)

Fajnie, że Szczepan polubił się z Danielem :)
„Na pogrzebie Natalii Marzyciel w Wierzbowej Zatoczce zebrała się cała najbliższa rodzina. Wszyscy byli zaszokowani jej nagłą śmiercią. Niełatwo było powstrzymać łzy i uczucia. Natalia została pochowana za domem- uwielbiała to miejsce, więc Przemek zadecydował o miejscu pochówku żony.”
Aż wstyd się przyznać, ale gdy przeczytałam ten fragment musiała minąć chwila, nim przypomniałam sobie „Kto to jest Natalia?”


Relacja X
„Znajomi Gabrysi zaczęli osiągać dorosłość i podejmować własne decyzje. Na przykład Elena- z dnia na dzień rzuciła swojego dotychczasowego chłopaka, kiedy poznała Romeo Monteki. Przystojny sim pochodzący z włoskiej Werony natychmiast zawrócił jej w głowie. W dodatku rodzice wyprawili jej fantastyczną imprezę urodzinową w klubie, na której prawie nie odklejała się od ukochanego.”
Trochę nie zrozumiałam… Na zdjęciu niżej, Elena siedzi na kanapie obok rudowłosego gościa, a zdjęcie niżej całuje się z jakimś szatynem… To który to ten „Romeo”?
„Gabi zawsze była speszona w jego towarzystwie i nie umiała wytłumaczyć dlaczego. Dziś miała dobry powód- jego strój, a raczej jego brak.”
Zapomniał o spodniach i koszuli, ale skarpetki są! xD
„- Czy... Czy my wiemy, co robimy?
- Nie wiem...”
Ja się tam cieszę, że się zeszli :)
Choć z drugiej strony to i tak jakoś takie smutne… Kaja przez tyle lat nie ułożyła sobie życia. Dopiero teraz ma na to szanse, ale z widmem byłej żony Przemka, która na dodatek była jej najlepszą przyjaciółką…

Życzę im wszystkiego dobrego, ale jakoś tak… dziwnie.


Relacja XI
„Gabrysia odebrała dyplom ukończenia liceum, złożyła papiery na Akademię Muzyczną”
Mam podejrzenie, że skoro Gabrysia wybrała muzykę, to Edytka, która też lubi malowanie pójdzie właśnie w tym kierunku :)
„- Chyba zdajesz sobie sprawę, że może to być dla niej coś nowego i nie zdążyła się otrząsnąć? Wiesz, drugi tatuś i te sprawy...
- Szczepan, przecież ja ci nie chcę odebrać córki, człowieku! Chciałem oficjalnie pogratulować jej dostania się na studia i nowego mieszkania...
- Już ja wiem co ty chciałeś. Może przyjdź potem.”
Szczepan zachował się okropnie według mnie. Zwłaszcza, że gościem który przyszedł nie był jakiś obcy typ, tylko jego brat. Mógł okazać nieco więcej zrozumienia…

A jednak Amelia nic a nic się nie zmieniła… Miałam nadzieję, że jak podrośnie to będzie nieco mądrzejsza. No cóż, myliłam się.
„Związek Kai i Przemka kwitł. Kaja zmieniła swój styl ubierania, zaczęła się ubierać bardziej elegancko, co nie uszło uwagi jej mężczyźnie”
Podoba mi się nowy styl Kai ;)
„Na szczęście po trudnej rozmowie z synem, która nie przyniosła efektów, na Przemka czekała nagroda”
To już wiem czemu Aleksander ciągle gra, jeszcze zapewne ze słuchawkami na uszach x)
Ale na serio. Syn siedzi obok w pokoju, a oni bara – bara? x) (No i w sumie Przemek nie zasłużył na nagrodę. Rozmowa z synem mu się zbytnio nie udała. :P)
„- Trochę się bałem, że powiesz coś innego! Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że też tak o mnie myślisz! Gabi, ale jeśli nie czujesz się gotowa, to...
- Co ty gadasz, głupku. Jasne, że jestem gotowa!”
Już! Wyskakuj z ciuchów! xD

Ale cała scena była według mnie słodka ^^ Te ich przemyślenia, że może złe ubranie, złe włosy. Fajnie napisana :)


Relacja XII
„Nadszedł wielki dzień dla Edytki- wreszcie wkracza w wiek nastoletni!”
Mimo, że Edytka ma inną mamę jest bardzo podobna do Gabrysi. Gdybym nie wiedziała pomyślałabym, że mama jest ta sama ;) (Ale muszę przyznać, że jest troszkę ładniejsza od Gabrysi ;))

No i Amelii się dostało. Bardzo dobrze. Cieszę się, że rodzice dziewczyny uwierzyli Gabrysi. Pewnie nie każdy rodzic uwierzyłby w coś takiego „No bo jak to? Moja cudowna córeczka?!” -.-
„- No wiesz, w końcu się przecież pobiorą! Są ze sobą już tyle lat!
- Yyyy... Pobiorą? Wiesz coś na ten temat, Daniel?”
I znów mamy i ich teksty xD
„- Amelia, co ty odwalasz?
- A masz! To za tą aferę, którą odwalasz, bo nie potrafisz trzymać gęby na kłódkę! I teraz też lepiej się zamknij, bo cię zniszczę!”
Oficjalnie. Amelia oszalała…

Pa pa Amelio. Miejmy nadzieję, że pobyt w Twinbrook czegoś cię nauczy.
„- Wiem, kochana. Wiem. Ale jak się ma pstro w głowie, to zawsze się coś odwali. Chodź tu do mnie. Przecież nie pozwolę ci płakać! A jak sweter się nie spierze, to kupię ci nowy!
- Wypiorę w Perwollu.”
Zabrzmiało jak reklama xD


Relacja XIII
„- Łał, widzę, że światowa z ciebie babka! To co robisz na codzień?”
Wystarczy mieć chłopaka z Francji i proszę, światowa babka x)
„kiedy sprowadziła się też babcia Gienia, nie mogliśmy wytrzymać. Nie dość, że ciągle tylko słyszałam o ślubie i dzieciach, o tym, żeby pracę sobie znaleźć”
To to była babcia Jacka, a Greta musiała słuchać jej wywodów o dzieciach i ślubie? xD
„A chodziłem na jedenastą. Co pocznę, że lubię spać...”
Mogło być gorzej, mógł chodzić na 19.00 x)
„- Jak to do rodziców? Chyba wprowadziłbyś się do mnie?
- A chciałabyś?
- Wiesz... To chyba jasne!”
…Że nie! :P

Fajnie, że Gabrysi udało się spotkać ze znajomymi na imprezie :) Choć troszę nie miło, że uciekali przed nią jak dostała wysypki xD
„- Porozmawiam z nim o kontaktach damsko-męskich! Może to go trochę odstresuje!
- No nie wiem... Jak uważasz.”
Zamiast brzucha zacznie go jeszcze bolec głowa. Świetny plan x)
„Czemu? To jakaś... Nieładna osobniczka?”
Biedni, niezbyt urodziwi simowie xD

Dobrze, że Sara okazała się być sympatyczna simką :) Gdyby była jakimś okropnym babolem, to jeszcze stan Aleksandra by się pogorszył czy coś…

Choć moim zdaniem, źle zrobił zamykając się na kontakty z drugim człowiekiem. Te relacje twarzą w twarz. Wiem, że rozmawianie z nieznajomymi, grając w grę było łatwiejsze, ale mając tylu ludzi którzy się o niego martwią, mógł chociaż spróbować otworzyć się dla nich.
Miał Gabrysię, Edytę. Jeśli nie chciał rozmawiać z tata lub ciocią, mógł z nimi.
„- Nie o to chodzi. Kojarzysz nick UwielbiamKluskiLeniwe?
- Chyba żartujesz!! Witaj moja wirtualna żono!”
A teraz całus! xD
„- Ej, Rafał, ale chyba nie wyobrażasz sobie ślubnego kobierca i stadka dzieci?
- Ha, ha, ha, bardzo śmieszne. Teraz sobie tak gadaj, ale zobaczysz- kiedyś będziemy z Edytą albo parą dobrych przyjaciół, albo starym małżeństwem!
- Haha, dobra, zobaczymy! Trzymam cię za słowo!”
W simsach wszystko jest możliwe xD


Relacja XIV

Dobra, to już wiem, który to Romeo xD
„Przykro mi, że miałeś ciężki dzień. Ale chodź, bo rodzice czekają. Musimy omówić nasz wieczór zaręczynowy!
- Yyyy... Jak sobie życzysz."
Oho, przeczuwam kłopoty…
„- Romeo, wiesz już, co założysz?”
Może garnitur? xD
Albo dla odmiany białą suknię, a Elena założy marynarkę i spodnie x)
„Po pracy bardzo intensywnie zajmuje się sekretarką swojego szefa, Łucją Kluczyk”
Ech, nigdy tego nie zrozumiem. Po co się żenić jeśli się tego nie chce? Chce być z Łucją? Spoko, ale niech nie oszukuje Eleny.
Problem tylko w tym, że prawdopodobnie zależy mu na pieniążkach przyszłej żony i pewnie dlatego nie chce się z nią rozstać -.-
„- Też mam taką nadzieję, tatku!
- Jeśli nie, to skopię mu tyłek. Możesz na mnie liczyć!”
Trzymam za słowo tatusiu ;)
„szkoda że w domu, a nie w ogrodzie”
Ach ci simowie i ich wyczucie :D Ja raz miałam inny problem z imprezą. Zorganizowałam ślub na który pan młody nie dotarł xD
„- Byłam w twoim domu, ale gospodyni powiedziała mi, że już tam nie mieszkasz, a twoi dziadkowie są na twoich ZARĘCZYNACH!! Jak mogłeś mi nie powiedzieć? Nie wiązałabym się z tobą!”
To by był dopiero podryw. „Hej ślicznotko, za niedługo biorę ślub! Zostaniesz moją kochanką?” x)
„- To pewnie przez pracę. No, i dla każdego faceta presja małżeństwa z kobietą taką jak ty jest ogromna!
- Może masz rację... Co to za krzyki?”
Biorąc pod uwagę co Romeo robi z Łucja po pracy (lub w trakcie?). Tekst „Co to za krzyki” zabrzmiał trochę dziwnie x)
„- No już, kochanie. Nie denerwuj się. Przecież wiesz, że jestem z nią tylko dla pieniędzy. Wezmę co moje i wyjedziemy daleko! Nie będziemy zależni od tych szuj, Landgraabów.
- Och, Romeo! No, dobrze... Skoro tak mówisz...”
Ta gadka jest już tak oklepana, że można by pomyśleć, iż żadna dziewczyna nie da się już na to nabrać… Niestety tak nie jest -.-
„- Marcel, daj nam spokojnie porozmawiać!
- Nie chcesz po dobroci, to załatwimy to po mojemu.
- Ała, ała! Nie po twarzy, nie po mojej pięknej twarzy!”
Marcel do boju! xD
„- Cześć, nieznajoma!
- O, cześć! Fajnie cię widzieć! Wracasz z treningu?”
W dzisiejszym odcinku. Rafał wyrusza na podryw! ;)
Swoją drogą z Rafała jest naprawdę fajny gość. Oby mu się udało. (Coś czuję, że relacja nie bez powodu nazywa się Rodzina Słowik x)) Między nim a Edytą nie ma, aż takiej różnicy wieku. Tak naprawdę jedyne co stoi im na przeszkodzie to to, że nie jest ona jeszcze pełnoletnia :)
„Wracając do domu spotkała mężczyznę, którego skądś znała, ale nie mogła sobie przypomnieć skąd...
- Co taka piękna istota robi sama o tej porze?”
I znów myślałam, że stanie się coś złego. Np. porwie ją, zacznie gonić czy coś? Chyba jednak jestem jakaś dziwna. Wszędzie widzę nieszczęścia x)
„- Czy nasz plan idzie po naszej myśli?
- Jak najbardziej, panie komendancie.
- Bardzo proszę, żebyś dbał o Edytę. Myślę, że awans jest ci potrzebny.
- Też tak myślę. Edyta to świetna dziewczyna, proszę się nie martwić.”
Czyżby Szczepan znalazł córce kandydata na męża, czy to tylko jej ochroniarz?
„- Wszystkiego najlepszego, siostrzyczko. Oby spełniły się wszystkie twoje marzenia o księciu na białym koniu!”
Albo o białym księciu z blond włosami x)
„- A ty to kto?
- Porucznik Emil Nowak. Bardzo miło mi cię poznać.”
Miło, że impreza trwa parę godzin, a ty widzisz mnie dopiero teraz :D
„- I co, taki stary to ja ci się będę podobał?
- Mój kochany, chyba takiego starego cię wolę! Przynajmniej poduszki nie będą latać co wieczór.
- Na to bym nie liczył…”
…Bo strasznie chrapię w nocy xD
„- Nie spodziewałam się, że mnie uniesiesz.
- Muszę trenować przed przeniesieniem cię przez próg”
Błagam, taką chudzinkę miałby nie podnieść? xD


Relacja XV

Oho, Amelia wróciła, szykują się kłopoty. Oby tylko nie próbowała porwać panny młodej, albo w coś ją wrobić.
„Młodzi wreszcie powiedzieli sobie sakramentalne "tak"”
A gdzie kwestia „Jeśli ktoś jest przeciw niech powie teraz lub zamilknie na wieki”? A potem Amelia wpadająca w szale i krzycząca „Sprzeciw”! xD
„- Chlip, chlip! Moja malutka dziewczynka! Pierwsza, którą wydaję za mąż!
- Haha, nie martw się, tatku, Edytka będzie następna!”
Albo Edytka zrobi wam numer, wstąpi do zakonu i nici z męża i dzieci :P

(Czyta kolejną kwestię)

Albo nie xD
„- To prawdziwa miłość, nie ma na co czekać!”
Ech… dlaczego takie teksty zwykle poprzedzają późniejsze rozwody lub kłopoty w związku?
„- Wiesz, kochanie, po co czekać ze ślubem? Pobierzmy się dzisiaj!
- Dzisiaj? Uchm, Emil, może warto zaprosić chociaż rodziców i Gabrysię?”
Emil powinien mieć wytatuowane na czole, drukowanymi literami słowa „Podejrzany typ” -.-
Jak Edyta może togo nie widzieć? Albo wróć, co tam Edyta. Gdzie jest Szczepan!
„Młodzi pobrali się w parku niedaleko- cicho, spokojnie i w samotności”
W parku i w samotności? Wśród tych wszystkich ludzi z psami, biegających i robiących sobie piknik? xD
„- Mam nadzieję, że nie o aferze z sokiem? Jaką ja wtedy byłam paskudną dziewczyną, haha! To na szczęście już za mną. Spotkałam tylu dobrych ludzi na swojej drodze, którzy pokazali mi, że zawiścią, złością i byciem wrednym daleko nie zajdę.”
Kolejna po tatuaż „Podejrzana” x)
Choć mam nadzieję, że się zmieniła, to ani trochę w to nie wierzę. Za spokojnie by było ;)
„- Eleno, wszystko na dziś zrobiłam. Ja już pój... - głos uwiązł jej w gardle, kiedy zobaczyła Elenę w objęciach swojej dawnej miłości...”
Matko… kolejna co zamiast powiedzieć co czuje to potem na tym cierpi… A nawet nie jest córka Kai! xD
Ale z drugiej strony nie rozumiem czemu, aż takie wrażenie to na niej wywarło? Dawna miłość to dawna miłość. Teraz ma męża którego kocha, po co myśleć o jakiejś miłości, która może była, może nie? Nawet się ze sobą nie spotykali… -.-


Relacja XVI

Edyta chyba właśnie zrozumiała, czemu nie powinno się brać nagłych, potajemnych ślubów z facetem którego się zbyt długo nie zna… -.-
„- Dobrze, dziękujemy za poświęcony czas. Izabelo, to jest mój prywatny numer. Gdyby ktokolwiek cię niepokoił, nie bój się dzwonić.
- Och, dziękuję poruczniku! Eryk, zgadza się?
- Emil. Emil Nowak.
- Z pewnością skorzystam. Dziękuję.”
Ile ta Izabella ma lat? 14? Mogłaby dać sobie spokój ze starszymi żonatymi facetami x)
„Obudził ją nieprzyjemny głos jej własnego męża.
- Wstaniesz wreszcie, do cholery, czy nie?!”
Emil i Edyta niebezpiecznie przypominają mi Johna i Namid z mojej relacji. Kolejny znalazł sobie niewolnicę do domu… (Emil nawet przypomina Johna wyglądem x))
„Emil spędził z Landgraabówną upojny wieczór w parku, pod osłoną nocy”
U.. Jak romantycznie. Obok obsikanego przez psa krzaczka i zapchanego kosza na śmieci. A na dokładkę, pan Miecio przyszedł i pożebrał o parę groszy na coś do picia? :P

Właściwie, jakoś ni zdziwiło mnie to pobicie. Emil (czy tam Bartek) dokładnie na kogoś takiego wyglądał.


Relacja XVII

Dobrze, że Edyta poszła i powiedziała o wszystkim Gabrysi. Gdyby zaczęła wymyślać jakieś historyjki o przewróceniu się na ulicy byłoby naprawdę źle.
Nie wspominając, że Emilowi by się upiekło.
„Dziesięć tysięcy za odwrócenie twojej uwagi od Rafała.”
-.- Wspaniały tatuś…
„Piskorz, dopilnujcie, żeby długo dogorywał. Ja zajmę się Landgraabówną. Jak będzie po wszystkim, to posprzątajcie. - Szczepan wytarł krew o mundur.”
Czy Szczepan go zabił? O.O
Okej.. to było dziwne. Tak nie powinna zachowywać się policja…
„Tymczasem w rezydencji Lothario...
- Czy to moja wina, że masz takie słabe osiągi? Musisz więcej pracować, bo ja nie zamierzam być z facetem, który nie potrafi ciężko pracować!
- Elena, o czym ty mówisz? Miałem jeden słabszy wynik. JEDEN!
- Dla mnie to wystarczy.”
Czyli Elena nie jest zbyt miłą simką… Może jednak potrafię zrozumieć Romeo xD
„- Piękne masz oczy. Bolało jak spadałaś z nieba?
- Haha, to był najsłabszy podryw na świecie!”
Nie słyszałaś jeszcze „Przesiądźmy się na inna ławkę i pokażę ci mój pokój” xD


Relacja XVIII

Rafał to taki miły facet :)
Nie każdy by siedział pół nocy na ławce by pilnować swojej ex… czy tam, miłości co była nie była. ;)

Świat w simsach jest wspaniały. Chcesz być policjantem? Proszę bardzo! Wielkim malarzem? Czemu nie! Wystarczy jedna noc malowania, albo biegania i masz wszystko co potrzebne! xD
„Potem zaczytała się w bardzo ciekawej powieści romantycznej.
"Jakbym ja chciała znaleźć kogoś takiego, kto mnie tak pokocha..."”
Właściwie, w powieściach romantycznych zwykle chłop jest okropnym gburem, który jest strasznie niemiły dla głównej bohaterki i zwykle zastanawiasz się czemu ona za nim tak lata? Ci „mili” faceci, to zwykle „ten drugi” który zostaje odrzucony. Dopiero na ostatnich stronach, w końcu po wszystkich przygodach wyznaje jej miłość i są szczęśliwi x) (Tak, też czytam :P)

Gabrysia jest w ciąży. Fajnie :D (Ale do tej dziesiątki to jeszcze jej brakuje x))


Relacja XIX

Rodzina Gabrysi jest naprawdę fajna :) Coś mi się wydaje, że maluszek będzie mieć sporo opiekunek, gdy się urodzi ;)
„- Bierz torbę i dzwoń do mamy.
- Tak, już, chwila. Ojeżuonarodzi, onarodzi, corobić! Torba jest, telefon, rodzi, będęojcem, ojeżu!
- Dzwonisz ty, czy ja mam dzwonić? AUUUUUUU!”
Panika ojca musi być! :D
„- Widzisz te muskuły? Ja też nie. Musimy je wyrzeźbić!”
xD Jakbym widziała siebie xD
„Rafał poszedł jeszcze do łazienki, a Edyta postanowiła go... Zaskoczyć”
Dodać skarpetki i będzie żeński Rafał 2.0 ;)


Relacja XX

Uff… gdyby Rafał postanowił wymknąć się po cichu i udawać, że nic się nie stało, chyba bym go udusiła…

Gabi… nie mogłaś przyjść później? x)
„- No, no i miałem już wychodzić, ale potknąłem się i zamiast w policzek pocałowałem ją w usta. A potem ona mnie. I ja ją. I ona mnie. A potem weszliśmy do mieszkania i znowu ją pocałowałem. A ona mnie. I ja ją. A potem przenieśliśmy się do sypialni...
- Stop, dalej już sobie dopowiem…”
…Runęliście na podłogę od nadmiaru wypitego alkoholu? x)
„- No, to co to za ciekawe rzeczy? Specjalnie przebrałem się w piżamę na maraton kreskówek.
- Hmm, nie do końca to miałam na myśli...”
Co chcesz Rafał? Maraton kreskówek jest fajny :D

Hmm… czyżby Amelia faktycznie się zmieniła?


Relacja XXI
„Kaspian jak na swój wiek był mega przystojnym simem”
A tam Kaspian, tam cała rodzina jest ładna ;) (Dlaczego u mnie tak nie zawsze wychodzi? xD)
„- No i? Co tu jest?
- Hm. Nasz nowy dom.
- Słucham? Ale... czemu nie ma drzwi?”
Ponieważ cię tam zamknę i zostaniemy razem na wieki! xD

Wow… Amelia faktycznie się zmieniła! Albo… to jej tajny skomplikowany plan, by wszystkich oszukać, że się zmieniła, a na koniec podpali dom brata z Gabrysią, która będzie wtedy w środku i spłonie. Dopiero po tym zdarzeniu zrozumie swe błędy, ale będzie za późno, ucieknie z miasta i zacznie wieść pustelnicze życie.

Wybacz, ale wszędzie gdzieś mam teorie spiskowe. Ten komentarz nie mógł się bez niej obyć ;)
„- O proszę. Macie piękny zamek Landgraaba. Jako młody mężczyzna nieraz tam urzędowałem.
- Cieszę się, że się panu podobało.
- No, Tybalcie, wreszcie przyprowadziłeś kogoś, z kim można normalnie porozmawiać!”
Czekaj… z Amelią da się normalnie porozmawiać, bo w mieście z którego pochodzi jest zamek Landgraaba? x)
„...niespodziewanego dla Amelii.
- Wyjdziesz za mnie?
- Yyy... Ja... Uhm... Tak!”
Albo Amelia była po prostu zaskoczona, ale w duchu szczęśliwa, albo szykuje się kolejny rozwód w przyszłości -.-

Ojciec Rafała to fajny facet, ale chyba dziewczyna syna podobała mu się troszkę za bardzo… x)
„- Ej, Edka, ale ja jestem gruba. Ciocia będzie miała dziecko, Kaspianku.
- O fuj, ale się musieliście z wujkiem całować!”
Jak dla mnie najlepszym tekstem na pytanie, „skąd się biorą dzieci?” jest po prostu z miłości :)
Ale skoro woleli powiedzieć mu, że z całowania ;)
„- Muszę ci coś powiedzieć. My... Chyba wpadliśmy.
- My... Co? Ale jak?”
No wiesz Rafał. Szedł sobie drogą taki wielki bocian z dzieckiem, a my na niego wpadliśmy x)
„- To wspaniale! Będziemy mieli dziecko!
- Ty... Ty się cieszysz?
- A ty nie?
- Ja... Nie jestem pewna, czy sobie poradzę.”
(Okej, nim napisałam tą część komentarza przeczytałam najpierw nieco dalej)

Więc… Nie! Nie poradzisz sobie! x)

No tak… bo jak dziecko ma się urodzić to najważniejszy jest ślub! xD
Ja wiem, że rodzice chcieli dobrze, ale gdyby wzięli ślub po urodzeniu dziecka, to też by się nic nie stało…
„Okazało się, że poród odbiera doktor Duch- stuprocentowa skuteczność w odbieraniu porodów”
Szkoda, że nie stuprocentowa przeżywalność matek…
Swoją drogą ja rozumiem, żeby kochać swoją pracę, ale żeby nawet po śmierci nie przejść na emeryturę? xD (Ciekawe czy dalej jej wypłacali pensje i co pani duch z nią robiła?)


Relacja XXII

Bardzo fajnie zrobiłaś ten efekt na zdjęciach, gdy Edytka prawie umarła i przypomina sobie różne ważne zdarzenia ze swojego życia :)
„Mała Klara została na osobnej sali w małym inkubatorze i pielęgniarka już czwarty raz pytałą go, czy chce zobaczyć dziecko. Nie odezwał się słowem. Teraz najważniejsza była Edyta.”
„- Gdzie jest dziecko? Gdzie jest Klara?!
- Jest na sali. Jak poczujesz się lepiej, będziesz mogła ją zobaczyć.
- Muszę zobaczyć ją TERAZ.”
Jak to dziwnie życie czasem się toczy… Rafał początkowo zignorował dziecko, a potem ma super kontakt z córką. Natomiast Edyta chciała jak najszybciej zobaczyć czy wszystko z nią w porządku, a potem nie może się z nią dogadać…

Klara to naprawdę ładna simka :) (I zauważyłam, że panie z tej rodziny uwielbiają chodzić w leginsach ;))
„Przez myśl by im nie przyszło teraz wyglądać przez okno. Leciało uwielbiane przez nich od lat "M jak Mysikróliki".”
Mysikróliki lecą już co najmniej 16 lat? xD
Ciekawe, czy wciąż puszczają biedakom powtórki? x)

No tak… nie mogła znaleźć sobie kogoś w swoim wieku tylko starszego od siebie faceta?
Historia zatoczyła koło ;) (Oby tylko Rafał nie zaczął przekupywać jakiś facetów, żeby umawiali się z Klarą -.-)
„Było to dla niej paradoksem, bo doskonale wiedziała, że tak samo reagował dziadek Szczepan na jakikolwiek zalążek związku jej rodziców. Powinni być bardziej wyrozumiali.”
Niby tak… ale z drugiej strony, relacja Rafała i Edytki była raczej słodka i niewinna. Rafał nawet nie myślał, żeby zaciągać ją do łóżka czy coś, gdy ma tylko 15 lat…

Nie wspominając już o tym, że Rafał nie był jej nauczycielem.
„Podeszła do komody i wysunęła ją najciszej jak się da. Między stertę papierów wrzuciła zaklejoną kopertę. Wiedziała, że Klara raczej tam nie zajrzy. Nieprędko, więc gdyby coś, zdąży ją wyjąć i podrzeć.
"Mam nadzieję, że kiedyś mnie zrozumiesz..."”
Ciekawe co też Edyta napisała w liście? (I mam nadzieję, że dowiemy się wcześniej niż u mnie co matka Snow white jej napisała xD)
„Wyszła szybko, bez zbędnego gadania. Nie odwracała się. Rafał stał w korytarzu i patrzył na miłość swojego życia zza zamkniętych drzwi. Miał głupie przeczucie, że widzi ją po raz ostatni”
To takie smutne :( Czasem ma się jakieś przeczucie, ale potem myślisz sobie „E tam, to tylko głupie myśli” Niestety rzeczywistość potrafi wyglądać zupełnie inaczej.


Relacja XXIII

Uuu… to Kaspian jest miłością Dominiki?
Szczerze, nie spodziewałam się. Myślałam, że będzie to jakiś nieznany nam typek, którego dopiero poznamy bliżej ;)

Czy Kaspian jest wierny Dominice, czy tak skacze po różnych balkonach w ciągu nocy? xD
„Rafał po wyjściu żony szybko usiadł do komputera. Wiedział, że powinien jej powiedzieć, ale wkrótce sama się dowie. Zalogował się, a po krótkiej chwili jego telefon zadzwonił.
- Będę na miejscu za godzinę, szefie.”
Hmm… po tym tekście mam wrażenie, że to Rafał może umrzeć, a nie Edyta…
„Na jednej z głównych ulic otwarto nową uczelnię- simka miała nadzieję, że jej Klara właśnie tam będzie studiować. Mieli świetny program literacki, a Edyta doskonale wiedziała, że córkę właśnie to interesuje najbardziej.”
No, może jak będą mieć przystojnych nauczycieli x)

Okej… Rafał agentem? Czemu nie?
Choć i tak nie wydaje mi się, że wszystko pójdzie zgodnie z planem…
„W końcu, kiedy już wciągnęła się w powtórki "M jak Mysikróliki…"”
…Te same od 16 lat x)
„- A co z Dominiką? Spotykacie się?
- Uhm, czasem. Znasz mnie, nie będę cię czarował. Nie tylko z nią się spotykam.”
To ile balkonów odwiedzasz tygodniowo? x)
„- Och, przestań, dobrze wiem, że twoje oceny z literatury nie są zasługą fantastycznej znajomości tematu, a korki to tylko przykrywka. I ja to akceptuję, ale i ty nie wtrącaj się do moich wyborów.”
Cos w stylu „Nie wtrącaj się albo powiem twoim rodzicom”? Nie ma to jak miłość kuzynów x)
„Klara, ja chciałbym żebyś miała wybór. Nie wiesz, jak to jest być z kimś innym. Zanim cię poznałem spotykałem się z innymi dziewczynami, a ja byłem twoim pierwszym facetem, ale to nie znaczy, że muszę być ostatnim. Bardzo cię kocham, ale nie chcę cię ograniczać. Dajmy sobie trochę czasu. Jeśli jest nam to pisane, po prostu będziemy razem.”
To jest dopiero tekst. „Najpierw spróbuj przespać się z innymi facetami, a jak uznasz, że ja byłem lepszy to wróć” -.-
Dla mnie to wyjście bez sensu. Jeśli ich związek by się rozpadł, to by się rozpadł. Bez sensu kończyć go celowo z takiego powodu.
„Klara nie mogła tego wytrzymać. Nie tak miała wyglądać jej studniówka. Miał być o nią zazdrosny, mieli zaszyć się w jednym z pokojów na drugim piętrze, a potem wrócić jakby nigdy nic. Miała zamieszkać u niego po zakończeniu szkoły. Robiłyby jej śniadanie, czytaliby mnóstwo fantastycznych książek, a kiedy on pisałby swoje powieści, ona zaszywałaby się na fotelu w gabinecie i po prostu na niego patrzyła”
Łał, ten opis sprawił, że naprawdę zrobiło mi się szkoda Klary, choć nie jestem fanką romansów Nauczyciel x Uczennica (Tak, tak, sama taki piszę, ale to inna historia x))
Miało być tak pięknie, a wyszło jak wyszło.
„Penny Pizzazz, gwiazda Simstagrama, Raj Rasoya, jeden z uczestników Simsterchefa, na jednym zdjęciu była nawet Kinga Urban z "Dziejów Urbanów"!”
Ekhem… a czy Kaspian i Kinga ten teges… też? x)
„Ale kiedy to prawda! Zabiegam o nią już od ponad dwóch lat i kiedy wreszcie myślałem, że coś z tego będzie... Puf! I zniknęła.”
Właśnie dlatego jak kobita mówi „Nie” to nie i koniec. Albo potem marnujesz dwa lata życia…
- Ech, popatrz na niego. Skradł dzisiaj całą imprezę! Nawet jakbym chciał poderwać jakąkolwiek laskę tutaj to i tak każda będzie patrzeć na niego.”
- Ja nie!
…Bo siedzę do niego tyłem! xD

I podsumowanie relacji: Kaspian = Don Lothario 2.0 :D


Relacja XXIV

Ja wiem, że jak simowie tak wymachują nożami, to mają dużo punktów gotowania, ale na tym zdjęciu Edytka wygląda jakby myślała: „Ach! To do tego służy nóż!” x)
„Wciąż nie potrafiła się przed nią otworzyć tak, jak przed ciotką Gabrysią.
- Wiem, mamo. I naprawdę to doceniam.”
Podejrzewam, że Kaspian ma podobnie i też się tak nie otwiera przed mamą. No chyba, że lubi z nią gadać o swoich miłosnych podbojach, nie oceniam :P
„- Ja cały czas widzę w tobie tą roześmianą sześciolatkę. Chyba nigdy nie przestanę. Wszystkiego najlepszego, córcia! Żeby trafił Ci się jakiś porządny chłopak, a nie takie fifru-difru.”
Chyba nie ma nic bardziej krępującego jak moment, gdy twój tato, życzy ci znalezienia sobie chłopaka x)

Dobra, czyli jednak Amelia się zmieniła… Albo! xD (Ja chyba jednak nie uwierzę w to do końca, aż do końca jej dni x))
„Klara zaszyła się w swoim pokoju i stanęła przed lustrem. Przyjrzała się sobie dokładnie, szukając pierwszych zmarszczek czy siwych włosów.
- Klaro Słowik, przygotuj się, podbijesz świat!”
Błagam, 18 lat i siwe włosy? xD
(To ja lepiej nie patrzę w lustro…)
„Niestety, są takie dni jak ten, kiedy całą noc spędzam na simbooku przeglądając kolorowe życie moich znajomych i zastanawiam się, co w moim poszło nie tak.”
Proste, nie zaczęłaś robić zdjęć jak oni. Każdy ma jakieś problemy, sztuka to udawać że wszystko jest tak jak miało być ;)
„Co tydzień widzę u niego inną dziewczynę. Blondynki, brunetki...”
…Brunetki, blondynki - ja wszystkie was dziewczynki całować chcę… ;)
„- Ach, zapachy z kuchni. Tata się chyba postarał, czuję indyka!
- Oby był wegetariański, bo inaczej znowu będę skazana na sałatkę.”
Wegetariański indyk?
„- Daj spokój, mamuś. Kaspian może ci poświadczyć, że naprawdę dobrze jemy.
- Racja, racja! - krzyknął Kaspian już zza stołu.”
…Ja zjadam jej kotleta i ziemniaki, a Klara je sałatkę x)
„- Synu, a jak tam kobiety? Znalazłeś w końcu jakąś porządną?”
Nawet pięć! xD


Wiem, że już a późno, ale mam nadzieję, że twoje święta były udane :)[/spoiler]


No i koniec komentarza :)
Obrazek


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości