Simowe poczynania Liona

Awatar użytkownika
Lion
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 456
Rejestracja: 15 lut 2015, 23:00

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: Lion » 20 cze 2016, 20:48

Dzięki za komentarze :)!
MalaMi95 pisze:Debra i Emil spędzają ze sobą więcej czasu… Czyżby zbliżał się jakiś romans między tą dwójką? ;)
Oj nie, nie :D Kiedyś zauważyłaś, że są praktycznie, jak rodzeństwo i miałaś rację – nie mam mowy o żadnym romansie między nimi ;)
MalaMi95 pisze:Aretas? Dosyć, hmm… nietypowe imię, że tak powiem. Czy będą w skrócie mówić na niego Ares albo Aret, czy coś?
Będą mówić Ares lub Artek :) Myślę też, że Emil nie zostawi go samego, żeby koniecznie coś kupić, ale rozłożyłaś mnie tą wizją :haha:
MalaMi95 pisze:Hektor do skutego kajdankami gościa: Dobra, to ty tu sobie grzecznie siedź i nie uciekaj, a ja pójdę się obściskiwać w szafie z moją byłą żoną. To na razie ! xD
Rozłożyłaś mnie po raz drugi :haha: Aczkolwiek Hektor raczej zostawił więźnia z innym funkcjonariuszem w radiowozie, a sam poszedł "jeszcze raz sprawdzić miejsce zdarzenia" :dotatusia:
Galcia pisze:Dziadek samotnie wychowujący małe dziecko w przyczepie kempingowej? soft9 Mógłby się przeprowadzić do jakiegoś niewielkiego domku.
Mowy nie ma, przyczepa musi być :D! Generalnie pod "nieruchomością" znajduje się naprawdę przepastna piwnica, tyle że kolejne pomieszczenia wciąż czekają na remont ;)
Galcia pisze: Skoro ostatnio przez forum przetacza się fala simowych zgonów, to może szefową Hektora tez spotka jakiś wypadek? :curious:
Jej wątek nie będzie aż tak bogaty, aby warto jej organizować wypadki :D
Lenna pisze:No właśnie, szkoda że Aretas nie jest niebieski :(
Nawet nie wiesz, jak bardzo byłem rozczarowany, gdy mały się urodził :(
Lenna pisze:Ale kto wie, może dzięki zabawie w opiekunkę zapragnąłby mieć własne dzieci? :doge:
Emil jest jedynym potomkiem Dona, więc czy zechce, czy nie, musi mieć przynajmniej jedno dziecko :D
Gunia pisze:Fajnie, że Roza i Hektor wylądowali w tej szafie, oby to był powrót wielkiej miłości, a nie jednorazowy przypływ czułości ;>
Wszystko się wkrótce wyjaśni ;)

Zapraszam na kolejną relację!
Dina i Aretas doczekali się urodzin.
Obrazek

Obrazek

Z tej okazji Roza zorganizowała rodzinny wyjazd do Granitowych Kaskad. Co prawda simowie wybrali się tam tylko na dwa dni, jednak wszyscy uznali, że wspólny wypad na łono natury dobrze im zrobi.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wieczór pierwszego dnia wszyscy spędzili piekąc pianki przy ognisku, rozmawiając i żartując. Trwało to wiele godzin, w końcu jednak sen zmógł większość gromady. Wyjątkiem byli Dina i Emil, którzy postanowili wybrać się na nocy spacer.
- Tu jest tak pięknie…
- Może i tak, tylko dlaczego jest tu tyle robactwa?!
Obrazek

- Haha! Chyba masz słodką krew, bo tylko do ciebie gną te chmary komarów.
- Taa, zawsze miałam szczęście… Ale przynajmniej nie krzyknęłam, jak mała dziewczynka, gdy biedronka wskoczyła mi na plecy!
- Hej, to nie fair, haha! Nie wiedziałem, że to tylko biedronka!
- Haha! Wiesz, tylko z tobą mogę normalnie pogadać i pożartować… Rodzice ciągle mówią o lekarzach, badaniach i lekach, które są mi potrzebne. Mam już tego dość, równie dobrze od razu mogą mnie przykuć do łóżka…
Obrazek

- Po prostu się o ciebie troszczą! Stracili już jedno dziecko, nie przeżyliby straty drugiego.
- Może i tak, ale przecież mogę normalnie funkcjonować! Tak, wiem, że mam wrodzoną wadę serca, nigdy nie będę uprawiać sportu, pewnie też nigdy nie będę mogła być mamą, ale czy naprawdę nie wolno mi choć na chwilę zapomnieć, że jestem chora?
- Chcesz zapomnieć, co powiesz na nocne obadanie okolicy? Może jest tu coś ciekawego?
- Sama nie wiem…
- W takim razie ja zdecyduję. Idziemy!
Obrazek

Dina i Emil krocząc oświetlonymi szlakami, poznali większą część Granitowych Kaskad. Słyszeli leśne zwierzęta, czuli zapach rosy i obejrzeli nad brzegiem jeziora wschód słońca. W końcu nastał ranek.
- Chyba musimy wracać do obozu. Pewnie masz się zająć Aretasem?
- Właściwie to mam dziś wolne, młody mi wczoraj powiedział, że będzie dziś spędzać czas z dziadkami.
Obrazek

Tymczasem w obozie…
Obrazek

- Wreszcie wstałaś śpiochu. Dzieciaki już na nogach, nikogo nie było w obozie, gdy się obudziłem.
- A Aresa? Wiesz, gdzie poszedł?
Obrazek

- Spokojnie, na pewno jest z Emilem.
- Masz rację. Zapomniałam, jak jeszcze wczoraj nam mówił, że będzie chciał spędzić z nim dzień.
- Młody go kocha niczym starszego brata.
Obrazek

Gdy byli małżonkowie tak sobie rozmawiali, nie mogli oprzeć się pokusie wzajemnego zbliżenia. Wszystko kończyło się jednak na delikatnych sugestiach, a najdalszy krok, na jaki sobie pozwolili, to złapanie się za ręce. Nie powtórzyła się przygoda z szafą, nigdy nawet o niej nie porozmawiali. Bali się, że jeśli do siebie wrócą, znów zaczną się kłócić i przestaną się dogadywać.
Obrazek

Roza w końcu stwierdziła, że musi się przejść i dotlenić. Zależało jej przy tym na samotności, wynikało to jednak z faktu, iż miała coś ważnego do załatwienia. Simka usiadła na pewnej ławce, siedziała tak kilka minut, aż podszedł do niej mężczyzna przebrany za niedźwiedzia. Stanął do niej plecami i powiedział...
- Niedźwiedzie ryczą o północy…
- Nie dają spać obozowiczom – dokończyła Rozalia, łamiąc przy tym jakiś klucz.
- Agentko Brzozo, to dla mnie zaszczyt.
- Witaj Agencie Misio. Masz materiały, o które prosiłam?
- Owszem. Udajmy się w dyskretniejsze miejsce.
Obrazek

Tym sposobem agenci wylądowali na skraju lasu, po którym nie przechadzali się żadni simowie.
Obrazek

Następnie Misio przekazał Brzozie jakieś bardzo poufne informacje…
Obrazek

W międzyczasie mały Aretas błąkał się po lesie, nie bacząc na ograniczenia, które normalnie nakładaliby na niego dorośli.
Obrazek

Znalazł się dzięki temu w pewnym tajemniczym miejscu, które nie widniało na żadnej z map turystycznych! Widoki, które tam na niego czekały, utwierdziły go w przekonaniu, że czasem warto być podstępnym...
Obrazek

Dodatkowo zaintrygowały go tajemnicze rośliny, rosnące nieopodal napotkanego wodospadu.
Obrazek

W końcu jednak wrócił do obozu. Byli tam Dina i Emil. Na jego szczęście, nie spotkali się oni z dziadkami. Dopiero teraz malec uświadomił sobie, jak łatwo mógł wydać się jego plan.
- Jak było z dziadkami? Nie wrócili z tobą? – spytał Emil.
Obrazek

- Yyy, to znaczy… Zrobiliśmy sobie wyścigi i yyy, no i wygrałem! Zaraz na pewno tu będą…
Obrazek

Tutaj malec ponownie miał szczęście, gdyż na horyzoncie właśnie pojawił się Hektor. Ares pobiegł mu na przywitanie.
Obrazek

- Dziadku, dobrze cię widzieć!
- Ciebie też smyku! Chodźmy do Diny i Emila.
- Spędziłem z nimi cały dzień, musimy od siebie odpocząć. Usiądźmy lepiej wokół ogniska.
- Haha! Jasne, nie ma sprawy.
Obrazek

Kilka minut później dosiadła się do nich Roza, zaś Dina i Emil poszli do namiotów, odespać nocne wojaże.
Obrazek

***
Rodzina wróciła z wakacji. Okazało się, że Aretas przywiózł ze sobą jakąś tajemniczą roślinę. Wyglądała na rumianek, dlatego Hektor postanowił go zasadzić. Czy jednak na pewno był to po prostu zwykły rumianek?
Obrazek

Tymczasem w innej części rodziny…
- Ty tutaj? – powiedziała zdziwiona Debra, gdy wyszła z łazienki do pokoju. Spotkała w nim bowiem młodego sima, który odbywał praktyki w firmie, w której ta pracowała jako sekretarka.
Obrazek

- Przecież mówiłem, że będę po ciebie przyjeżdżać, póki nie naprawią torów tramwajowych, którymi się poruszasz. Twoja ciocia mnie wpuściła.
Obrazek

- Dzięki Ian, ale naprawdę nie musisz robić. Chodźmy, bo jeszcze się spóźnimy.
- Nie walcz z tym Debra, jeszcze mnie pokochasz!
- 53 Ian, tyle razy mi to powiedziałeś, odkąd się poznaliśmy.
- Liczyłaś! Ha, wiedziałem, że ci na mnie zależy.
- Głupek… - powiedziała chichocząc pod nosem.
Obrazek

***
Odkąd Aretas zaczął chodzić do szkoły, Emil miał więcej czasu dla siebie. Lubił spędzać go na łonie natury, miał nawet swoje ulubione miejsce w Windenburgu.
Obrazek

Sądził, że nikt poza nim tam nie bywa, jednak tym razem usłyszał, iż ktoś kryje się w znajdujących się w pobliżu krzakach.
Obrazek

- Rany, kolejny Ziemianin…
Obrazek

- Bardzo mi przykro, ale skoro mnie zobaczyłeś, muszę wymazać ci pamięć.
Obrazek

- Nie, nie rób tego! Ja wiem o kosmitach! Proszę…
Obrazek

C.D.N.

Awatar użytkownika
Galcia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1067
Rejestracja: 13 lut 2015, 20:57

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: Galcia » 20 cze 2016, 21:05

Dina to wykapana mamusia (tylko ładniejsza, chociaż nie widziałam jej jeszcze z profilu, więc może nie powinnam oceniać :D ).
Emil jest tak nieodpowiedzialny, że aż ciężko mi uwierzyć w jego dar do bycia niańką. :P Jak Roza i Hektor odkryją, że Dina całą noc włóczyła się po lesie, polecą wióry. soft9
Eh, miałam nadzieję, że akcja z szafą da im do myślenia, ale chyba chcą umrzeć samotnie. <_<
Agent Misio! :haha:
Aretas to mały cwaniaczek. :cwaniak: Coś czuję, że wyrośnie na niezłe ziółko.
Ian jest namolny, nie podoba mi się to.
Ooo, więcej kosmitów! :D Ciekawe, czy zielona niewiasta ma coś wspólnego z Boguszem i Lowsonem.
Obrazek

Awatar użytkownika
Gunia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 234
Rejestracja: 15 gru 2013, 13:59

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: Gunia » 20 cze 2016, 21:22

Lion pisze:Gdy byli małżonkowie tak sobie rozmawiali, nie mogli oprzeć się pokusie wzajemnego zbliżenia. Wszystko kończyło się jednak na delikatnych sugestiach, a najdalszy krok, na jaki sobie pozwolili, to złapanie się za ręce. Nie powtórzyła się przygoda z szafą, nigdy nawet o niej nie porozmawiali. Bali się, że jeśli do siebie wrócą, znów zaczną się kłócić i przestaną się dogadywać.
:(
Lion pisze:Niedźwiedzie ryczą o północy…
- Nie dają spać obozowiczom
:D super to zorganizowałeś! Widzę, że Roza nadal nie porzuciła pracy...

Debra to super laska! I ciekawe, o co chodzi z kosmitką... :>

Awatar użytkownika
Simwood
Posty: 734
Rejestracja: 06 sty 2016, 14:32

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: Simwood » 20 cze 2016, 21:22

Dina to Roza 2.0 :P Swoją drogą dziewczyna ma wyjątkowo przerąbane w życiu i dobrze, że ma Emila :)
Agent Misio :haha: Fajna ksywka :D
Aretas ;( Byleby się nie zgubił i nie powtórzył błędu dziadka i jego sióstr. Mały jest sprytny. Ciekawe na kogo wyrośnie ;/
Debra na serio to liczyła? :P Niech mu wyjaśni co i jak (my name is NO) #meghanradzi
Znowu kosmity 8D Czyżby Emila czekał Alzheimer? ;/
Obrazek

Awatar użytkownika
Lenna
Wybitny Architekt
Wybitny Architekt
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1975
Rejestracja: 15 gru 2013, 10:59

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: Lenna » 21 cze 2016, 13:50

Dina to młodsza wersja Rozy :D
Niech ten Hektor i Roza się wreszcie ogarną, ile mam czekać na ich powrót do siebie? :(
Hahahahahahaha agent Misiek XD Padłam :haha: Dobre przebranie, nie ma co :yes:
Nie znam się na czwórce, ale zgaduję że ten rumianek to pewnie Krowokwiat czy coś w tym guście :doge:
Co ta kosmitka robi w krzakach? XDDDDD
Obrazek

Awatar użytkownika
MalaMi95
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 221
Rejestracja: 20 paź 2015, 20:19

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: MalaMi95 » 23 cze 2016, 19:25

Dobrze, że przynajmniej Emil nie traktuje Diny jak chorą dziewczynkę, która nie powinna nic robić.
Oczywiści wiem, że jej rodzice nie robią tego w złej wierze, ale fajnie, że ma się komu wygadać :)

Serio? Hektor i Roza będą udawać, że nic się nie stało?
To biedny więzień, którego wtedy aresztował Hektor będzie mieć koszmary do końca życia, bo zobaczył za dużo, a oni udają, że nic się nie stało? xD

Aretas już coś kręci?
Wdał się w babcie :D
Jestem tylko ciekawa, czemu tak bardzo chciał się wybrać sam na wycieczkę po lesie? :mysli:

Roza nawet na chwilę nie może odpocząć od pracy, ech…

Debra i Ian?
Hmm… zobaczymy ;)

Ciekawe czy ta kosmitka jest jakąś krewną Lowsona.
Byłoby śmiesznie gdyby okazała się być jego mamą lub siostrą, a potem próbowała porwać swojego wnuka, bratanka – Aresa ;)


Czekam na kolejne :)
Obrazek

Awatar użytkownika
Lion
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 456
Rejestracja: 15 lut 2015, 23:00

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: Lion » 24 cze 2016, 10:37

Dziękuję za komentarze ^^
Galcia pisze:Jak Roza i Hektor odkryją, że Dina całą noc włóczyła się po lesie, polecą wióry. soft9
Dlatego się nie dowiedzą :dotatusia:
Galcia pisze:Ian jest namolny, nie podoba mi się to.
Jest namolny, to fakt, ale mimo wszystko jest też sympatyczny ;)
Gunia pisze:Widzę, że Roza nadal nie porzuciła pracy...
Praca jest dla niej bardzo ważna. Raczej się nie zanosi, żeby miała z niej zrezygnować ;)
Simwood pisze:Debra na serio to liczyła? :P
Może liczyła, a może rzuciła pierwszą lepszą liczbą, kto wie... :D
Lenna pisze:Nie znam się na czwórce, ale zgaduję że ten rumianek to pewnie Krowokwiat czy coś w tym guście :doge:
Rośliny, które rosną w Granitowych Kaskadach, występują w dwóch wersjach - normalnej i trującej. W momencie, kiedy zrywa się je z krzaków, nie wiadomo, do której z nich należą. Także rumianek jest rumiankiem, tylko pytanie, czy tym zwykłym ;)
Lenna pisze:Co ta kosmitka robi w krzakach? XDDDDD
Załatwiała potrzebę no :curious:
MalaMi95 pisze:Jestem tylko ciekawa, czemu tak bardzo chciał się wybrać sam na wycieczkę po lesie? :mysli:
Nie miało to żadnego większego celu, po prostu chciał móc robić, co tylko zechce, bez haseł typu "Tego nie podnoś", "Tam nie wchodź", "Nie odchodź za daleko" :P


Zapraszam :)

Kosmitka w ostatniej chwili przerwała proces wymazywania pamięci, dzięki czemu Emil nie stracił ani jednego wspomnienia. Simowie zaczęli rozmawiać, Nikki – tak miała na imię przybyszka z obcej planety, chciała, aby Lothario powiedział jej, skąd wie o kosmitach. Ten zaś dowiedział się, że jego nowa znajoma odwiedziła Ziemię w ramach krótkich wakacji, na które sobie pozwoliła.
Nikki w czasie urlopu starała się trzymać na uboczu, jednak, jak twierdzi, simowie sami na nią wpadali. W efekcie w przeciągu doby aż trzynastu straciło przez nią pamięć.
Obrazek

- Dlaczego twoja skóra nie ma właściwości kamuflujących? – spytał Emil, przerażony liczbą simów, którym Nikki wymazała pamięć.
- Właściwości kamuflujące mają jedynie pół-kosmici, ich geny w naturalny sposób starają się dopasować do otoczenia. Kosmici z krwi i kości muszą używać mocy, dzięki którym nasze ciała mogą przybierać dowolne kształty i kolory. Nie dzieje się to automatycznie i wymaga wielkiego skupienia.
- Czyli lepiej było wymazywać innym pamięć, niż się skupić?
- Z mojego punktu widzenia, na pewno.
Obrazek

***
Hektor poprosił wyższe władze o kontrolę nad jego pracą. Uzasadnił to faktem, iż skoro zgodnie z opiniami pani komendant jest tak złym pracownikiem, ewidentnie ktoś powinien mu się przyjrzeć. Zaskoczył tym wielu simów, jednak jego plan zadziałał – inspektorzy dokładnie sprawdzili jego teczkę oraz obserwowali podejmowane w czasie śledztw działania. W efekcie Berger automatycznie awansował o kilka stanowisk, zaś pani komendant musiała się srogo tłumaczyć.
Obrazek

- Mam nadzieję, że wiesz, jak bardzo mi podpadłeś? Zrobię ci z życia piekło!
- Mam nadzieję, że wiesz, jak mało dla mnie znaczą te słowa? Nie wchodź mi w drogę smarkulo i daj mi po prostu pracować.
- Nie pozwalaj sobie Berger! Póki co ja jestem twoją przełożoną, nie odwrotnie!
- Masz rację. Póki co.
Obrazek

***
W momencie, kiedy Hektor użerał się z nieprzepadającą za nim szefową, Debra miała odwrotny problem.
- Witaj maleńka.
- Podobno mnie pan wzywał, panie dyrektorze.
- Owszem, usiądź Debra. Szkoda twoich pięknych nóżek.
Wyłączony komputer pokazuje, jak zapracowany jest pan dyrektor…
Obrazek

- Co mogę dla pana zrobić?
- Raczej pomyślałem, że ja mógłbym coś zrobić dla ciebie. Co powiesz na wspólną kolację dziś wieczorem? Odprężymy się, pogadamy.
- Dziękuję, nie jadam kolacji.
- Nic straconego i tak chciałem połączyć ją ze śniadaniem. Chyba mi nie odmówisz?
Obrazek

- Chyba powinien pan to zaproponować swojej żonie.
Obrazek

Nazajutrz Debra poszła do pracy, jak gdyby nigdy nic. Liczyła, że wczorajsze zdarzenie pójdzie w zapomniane, tak się jednak nie stało. Na jej biurku czekało wypowiedzenie, do którego była doczepiona karteczka z napisem: Chyba nie sądziłaś, ze dostałaś tę pracę dzięki kompetencją, czy błyskotliwości…. Zapłakana simka wróciła do domu.
- Kwiatuszku, co się stało? – Fiona próbowała wydusić z siostrzenicy jakieś informacje, lecz przerwał jej dzwonek do drzwi.
Obrazek

- Dzień, dobry, czy jest…
- Czy to przez ciebie teraz zalewa się łzami?!
- Nie, przeciwnie! Nie mam pojęcia, co się stało. Zobaczyłem, jak Debra wybiega z biura cała we łzach, ruszyłem za nią, ale nie mogłem jej dogonić. W życiu nie przypuszczałem, że simka w szpilkach może tak szybko biegać!
Obrazek

Fiona pozwoliła wejść Ianowi do środka. Uznała, że zostanie w pobliżu, jednak na parę minut zostawiła ich samych. Po kilku namowach ze strony sima, Debra opowiedziała mu, co się stało w pracy.

- Zabiję tego drania! – powiedział w emocjach chłopak.
- Ian, nie! Nie możesz zrobić nic głupiego, przecież to twój wujek.
Obrazek

Debrze jednak nie udało się go przekonać, Ian po jej słowach ruszył przed siebie.

***
Kilka godzin później dzwonek znów rozbrzmiał w domu Fiony.
- Ian, jesteś! Dzwoniłam, martwiłam się o ciebie. Co się stało?
- Wiesz, tak jakby zostałem bez pracy i dachu nad głową.
- Jak to?
- Od czasu śmierci rodziców mieszkałem u wujostwa. Wujek jest jednak bardzo ambicjonalny i po tym, jak dałem mu w pysk, kazał mi się natychmiast wynosić.
Obrazek

- O rany, to moja wina…
- nieprawda! Dawno miałem ochotę to zrobić i niczego nie żałuję. Z przyjemnością zrobiłbym to drugi raz, zwłaszcza po tym, jak cię potraktował. Tylko wiesz... Nie bardzo mam się teraz gdzie podziać. Mogłabyś mnie do jutro przenocować. Nie potrzeba mi wiele, wystarczy kapana, a nawet podłoga…
- Wiesz… Jeszcze nikt nigdy nie zrobił dla mnie czegoś takiego. Dziękuję.
Obrazek

Obrazek

***
Emil tymczasem też nie próżnował! Mimo bezwzględności Nikki, bardzo ją polubił. Zauroczyła go jej śmiałość i bezpośredniość. Zaczął się z nią spotykać – osobiście dbał, aby odwiedzane przez nich miejsca nie były uczęszczane przez simów.
Najczęściej bywali tam, gdzie spotkali się po raz pierwszy.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W końcu jednak kosmitka musiała wracać. Na pożegnanie, tuż przed jej odlotem, oboje wybrali się na Klify.
Obrazek

Obrazek

Tam doszło do czegoś więcej, niż niewinne buziaki…
Obrazek

W końcu jednak Nikki wyleciała. Bez najmniejszego zawahania zakończyła wakacyjny romans, zostawiając Emila za złamanym sercem. Ten wiedział, iż niczego sobie nie obiecywali, jednak po cichu liczył, na akcje rodem z komedii romantycznej. Niestety, nie tym razem…
Obrazek

C.D.N.
Ostatnio zmieniony 24 cze 2016, 21:20 przez Lion, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Galcia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1067
Rejestracja: 13 lut 2015, 20:57

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: Galcia » 24 cze 2016, 20:29

Nikki w czasie urlopu starała się trzymać na uboczu, jednak, jak twierdzi, simowie sami na nią wpadali. W efekcie w przeciągu doby aż trzynastu straciło przez nią pamięć.
Pasowałaby do Emila, stworzyliby uroczą, skrajnie nieodpowiedzialną parę. :D
Hektor nieźle utarł nosa tej paniusi, która komendantem została chyba tylko dzięki znajomościom tatusia. soft1
- Dziękuję, nie jadam kolacji.
- Nic straconego i tak chciałem połączyć ją ze śniadaniem.
:angry: Co za palant! Ale dobrze mu powiedziała. :yes:
Szef Debry chyba też nie dostał pracy dzięki swoim kompetencjom, sądząc po liczbie błędów popełnionych w tym krótkim zdaniu. :D Jeśli błędy są przypadkowe, to idealnie pasują i zabraniam Ci je poprawiać! ;)
A do tego nepotyzm, no ładnie! :haha: Co za okropna firma. soft9
Emil i Nikki, jej! :aww: Wyczuwam zielone dzieci! Szkoda, że dla niej to był tylko wakacyjny romans... :( Ale nie ma co się załamywać, Emil, tego kwiatu jest pół wszechświatu! :D
Obrazek

Awatar użytkownika
Lion
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 456
Rejestracja: 15 lut 2015, 23:00

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: Lion » 24 cze 2016, 21:26

Muszę uczciwie przyznać, że błędy były przypadkowe :D
Jeżeli chodzi o słowo "sądziłeś", to podepnę to pod literówkę. Wybacz, ale musiałem poprawić ;)
Z kolei te nieszczęsne kompetencje to powód, dla którego zrobiłem się cały czerwony po przeczytaniu twojego komentarza :facepalm: Nie wiem, jak mogłem to przeoczyć :facepalm: Aż mnie korciło ściemnić, że niby celowo to zrobiłem :P Aczkolwiek stwierdziłem, że ten błąd faktycznie pasuje szanownemu dyrektorowi, także zostawiłem :D

Co do nepotyzmu w firmie, to mimo wszystko pamiętajmy, że Ian był tam jedynie praktykantem ;)

Awatar użytkownika
Simwood
Posty: 734
Rejestracja: 06 sty 2016, 14:32

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: Simwood » 24 cze 2016, 21:37

Nikki. Ładne imię :yes:
Przypomniał mi się fragment "Facetów w Czerni" z długopisem powodującym zanik pamięci. Jak byłem mały, też chciałem taki mieć :P
A przełożona Hektora to naprawdę niezła franca. No cóż, niestety muszę przyznać, że są takie osoby w naszym kraju, które zachowują się dokładnie jak ona :angry:
Oho, kolejny frajer. No cóż, niestety muszę przyznać, że są takie osoby w naszym kraju, które zachowują się dokładnie jak on :angry:
Pan dyrektor jak widzę umie się wysławiać (albo raczej wypisywać) :P
Ian! Zaimponowałeś mi 8D Uzyskałeś reputację "godny szacunku sim" u wujka Simwooda. Gratulacje! :yes:
Miłość <3 Dwie zakochane pary, naprawdę miło się zrobiło (pomijając fakt, że dla mnie Nikki ma w sobie tyle uroku osobistego co zdechła gąsienica).
Czekam na dalszy rozwój wydarzeń
Obrazek

Awatar użytkownika
Lenna
Wybitny Architekt
Wybitny Architekt
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1975
Rejestracja: 15 gru 2013, 10:59

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: Lenna » 25 cze 2016, 13:27

Fajne te pogawędki z kosmitką, wyczuwam romans :doge:
Hektor nieźle załatwił tą przełożoną XDDDD
Szef Debry to kolejny palant soft1 Dobrze, że dziewczyna taka głupia nie jest i nie daje się wykorzystywać, szkoda tylko, że została bez pracy.
Ian jaki porywczy :P Tu też wyczuwam romans.
Ha, i miałam rację XDDDD Nieźle chłopak sprawę załatwił soft9
Emil i kosmitka, o taaak :aww: Szkoda tylko, że Nikki tak luźno traktowała ten związek, ale coś czuję, że wróci z dzieckiem soft9 soft9 XDDD
Simwood pisze:pomijając fakt, że dla mnie Nikki ma w sobie tyle uroku osobistego co zdechła gąsienica
Niestety, mimo że uwielbiam kosmitów i takie nietypowe związki, to muszę się z tym zgodzić, idealne podsumowanie :haha:
Obrazek

Awatar użytkownika
Lion
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 456
Rejestracja: 15 lut 2015, 23:00

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: Lion » 27 cze 2016, 20:30

Dziękuję za komentarze!
Simwood pisze:pomijając fakt, że dla mnie Nikki ma w sobie tyle uroku osobistego co zdechła gąsienica
Lenna pisze:Niestety, mimo że uwielbiam kosmitów i takie nietypowe związki, to muszę się z tym zgodzić, idealne podsumowanie :haha:
Pewnie jakbym normalnie ją ubrał, dał jakieś włosy etc., też byłoby inaczej, chciałem jednak, aby była standardową kosmitką ;)

Zapraszam na relację!

Hektor wyremontował swoje miejsce zamieszkania. Od teraz jego łóżko nie stało już obok lodówki – w piwnicy zamieściły się aż trzy sypialnie i łazienka, góra w całości zaczęła więc stanowić część kuchenno/salonowo/jadalnianą.
Dina zawsze regularnie bywała u ojca, teraz jednak musiała u niego zamieszkać. Roza wybierała się bowiem na misję do Simgapuru – cały czas tyczyła się ona siatki przestępczej, którą agenci próbowali rozbroić wiele lat temu, gdy Sami była malutka, a Dina dopiero co została poczęta.
Obrazek

Brzoza nie wiedziała, jak długo zajmie jej podróż, doskonale też zdawała sobie sprawę z niebezpieczeństwa – wielką niewidomą było, czy wróci stamtąd żywa. Miała jednak postanowienie, które od dawna było zakorzenione w jej sercu. Jeśli wróci do domu w jednym kawałku, ta misja ostatecznie i definitywnie zakończy jaj karierę tajnej agentki.
Hektor nie potrafił pogodzić się z myślą, że mógłbym rozstać się z Rozą w ten sposób. Na dzień przed wylotem, gdy Dina już była u niego, zaś Rozalia zdążyła się ze wszystkimi pożegnać, Berger zadzwonił do niej i poprosił o wspólny spacer po Leśnej Polanie. Zgodziła się.
Obrazek

- Dobrze cię widzieć.
- Ciebie również.
- Widzę, że przefarbowałaś włosy.
- Wiesz, jak jest na misji. Nie możesz się wyróżniać - po tych słowach byli małżonkowie zbliżyli się do siebie.
- Muszę ci coś powiedzieć – zaczął Hektor po dłuższej chwili. - To trwa zbyt długo, bawimy się w kotka i myszkę, a żadne z nas nie jest na tyle silne, aby zakończyć te gierki. Kocham cię Roza! Kocham, odkąd byłem nastoletnim gówniarzem, kochałem, gdy wyjechałaś, gdy wróciłaś, gdy braliśmy ślub, wyjechaliśmy na pierwszą misję. Gdy powiedziałaś, że jesteś w ciąży, gdy po kilku latach zrobiłaś to ponownie i gdy rodziłaś nasze córki. Gdy się rozwodziliśmy, musieliśmy pochować nasze dziecko i gdy pierwszy raz wzięliśmy na ręce naszego wnuka. Wierzę, że wrócisz cała i zdrowa, ale nie pozwolę ci tak wyjechać. Wyjdź za mnie po raz drugi! Zróbmy to tej nocy. Nie przeżyłbym z myślą, że wyjechałaś, nie usłyszawszy, co czuję, że wyjechałaś, nie będąc częścią mnie, a ja ciebie.
- Hektor, ja… - tylko tyle zdołała powiedzieć, jednak wiadomym było, że pragnie oznajmić Tak.
Obrazek

***
Godzinę później…
- Ślubuję ci, że już zawsze będę cię akceptować taką, jaką jesteś. Rozumieć, że twoja praca i związane z nią wybory, to część ciebie. Szanować cię i kochać. Już zawsze.
- Ślubuję już zawsze być z tobą szczera. Przy swoich wyborach myśleć o twoich uczuciach. Dbać o naszą miłość, szanować cię i kochać. Już zawsze.
Obrazek

Obrazek

***
Minęło kilka miesięcy. Roza wyjechała i niestety od tej pory nie dała żadnego znaku życia. Przyszedł jednak szczęśliwy moment w życiu naszej familii – wszyscy najbliżsi zebrali się w jednym miejscu, aby świętować zamążpójście Debry.
Jak nie trudno się domyślić, Ian zatrzymał się nie tylko na jedną noc w domu Fiony, ale i znalazł stałe miejsce w sercu jej siostrzenicy. Tym sposobem dwójka bezrobotnych simów zakochała się w sobie i postanowiła się pobrać.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nie mieli pieniędzy na wesele, lecz rodzina Debry i tak nie wyobrażała sobie, że mogłaby się nie stawić na ceremonii zaślubin. Fiona co prawda oferowała urządzenie hucznego przyjęcia, jednak młodzi mimo iż byli wdzięczni tej propozycji, odmówili.
Obrazek

Obrazek

Po ceremonii był czas na pogratulowanie nowożeńcom.
- Pięknie razem wyglądacie!
Obrazek

- Słuchaj Ian, mam sprawę. Podobno masz problemy ze znalezieniem pracy. Wiesz, ostatnio zmieniono komendanta na moim posterunku. Świetnie się z nowym dogaduję, więc jeśli jesteś tym zainteresowany, mógłbym cię wkręcić na posadę posterunkowego.
- Rany, muszę usiąść z wrażenia… No jasne, że jestem tym zainteresowany!
Obrazek

- A ty się kiedyś ożenisz?
- Rany, Artek, jesteś gorszy niż ciotka Fiona! Nie wszystkim simom przeznaczony jest ślub.
Obrazek

Nastał wieczór. Fiona zrobiła młodym ogromny prezent, otóż kupiła sobie nowy dom, a stary ofiarowała im w prezencie.
Ian właśnie czekał, aż Debra wyjdzie z łazienki. Był nieco zdenerwowany.
Obrazek

- Coś się stało? Jesteś jakiś nieswój.
- Bo… Ja jeszcze nigdy… No wiesz…
Obrazek

Jednak Debra pocałunkiem rozwiązała wszystkie obawy swojego męża ;)
Obrazek

***
Nazajutrz Emil odprowadził Aretasa do szkoły, po czym wrócił do domu wuja i usiadł na ganku. Usłyszał jednak dobiegający z piwnicy płacz dziecka. Lekko zmieszany poszedł to sprawdzić i odkrył, iż znajduje się tam małe, zielone niemowlę. Wziął je szybko na ręce, po czym dostrzegł, iż do jego kołyski jest doczepiony liścik.
Obrazek

To nasza córeczka, Liza. Nie mogę opuścić Sixam, a pół-kosmici nie są tu mile widziani. Lepiej jej będzie z tobą. Wiem, że będziesz wspaniałym ojcem. Wasza Nikki

Emil poczuł napływ uczuć, jakiego nigdy wcześniej nie doznał. Nagle mała Liza stała się dla niego całym światem.
Obrazek

Obrazek

Tymczasem Dina wśród starych książek znalazła coś na wzór dziennika. Z ciekawości zaczęła go przeglądać i odkryła, iż spisywała go jej matka. Nastolatka nie miała pojęcia, że kiedykolwiek robiła coś podobnego.
Obrazek

Jej szczególną uwagę przykuł jeden fragment.
Praca agentki wcale nie jest podobna do tego, co pokazują w filmach sensacyjnych. Jest jednak ciężka. Stałe pościgi, mnóstwo niebezpiecznych sytuacji, ryzyko utraty życia podczas wykonywania obowiązków służbowych... To wszystko to jednak pikuś! Najtrudniejsze są pożegnania z najbliższymi. Ściskasz swoje córki i pęka ci serca. Nie wiesz, czy jeszcze je zobaczysz. Patrzysz w oczy ukochanego i przekonujesz go, że wszystko będzie dobrze, ale wcale tego nie wiesz. O tak, właśnie te chwile są najgorsze. Mało kto jednak rozumie ideę tego zawodu. Mało kto wie, że wykonując tę pracę, masz szansę pomóc niemalże całemu światu. Im bardziej niebezpieczna misja, tym więcej simów będzie miało szansę na lepsze życie w przypadku jej powodzenia. Jednak te chwile, gdy patrzysz w oczy najbliższych… Wtedy, za każdym razem czujesz, jakby ktoś wypalał ci kawałek duszy. Mam nadzieję, że moja nie spłonie doszczętnie.

***

Minęło kolejne kilka miesięcy. Hektor chcąc skupić na czymś myśli, zaczął przebudowę górnej część swojego domu. Odkrył tym samym, że zaatakował go grzyb. Niestety nie było czego ratować, z przyczyn zdrowotno-sanitarnych trzeba było jak najszybciej się wyprowadzić. Berger kupił maleńki domek w Newcrest. Na nic innego nie było go stać.

Kilka miesięcy po przeprowadzce misja w Simgapurze została nagłośniona przez media. Siatka przestępców okazała się być lepiej zorganizowana, niż sądzono. Wielu agentów przypłaciło to życiem. Hektor niecierpliwie oglądał wszystkie wiadomości i wyczekiwał dźwięku telefonu.
Obrazek

Z ostatniej chwili! Dostaliśmy listę pierwszych odnalezionych agentów biorących udział w misji. Nie wszyscy przeżyli. Niektórzy od razu mogli wyruszyć w drogę do domów, ponieważ jednak potrzeba niezwłocznego kontaktu z rodzinami pozostałych, ujawniamy ich dane osobowe. Lucy Domino, przeżyła. Gerard Grodecki, przeżył. Scholastyka Widelec, nie przeżyła. Patryk Ściana, nie przeżył. Rozalia Brzozzzz… – w tym momencie telewizor przestał działać.
- Przeżyła, czy nie?! – zaczął mimowolnie krzyczeć Hektor do zepsutego telewizora. – PRZEŻYŁA?!
Obrazek

Wtem otworzyły się drzwi domowe.
- Przeżyłam – oznajmiła cichutko, powstrzymując napływające do oczu łzy.
- JESTEŚ! – małżonkowie szybko do siebie podbiegli i mocno się przytulili.
- Jestem.
- I nigdzie się już nie wybierasz?
- Ani mi się śni!
Obrazek
- Swoją drogą, skąd znałaś nowy adres?
- Agenci wiedzą wszystko – po tych słowach Roza mrugnęła jednym okiem.
- Haha, no tak!

***
Życie naszych bohaterów zaczęło płynąć względną sielanką.

Aretas czasem sprawiał problemy wychowawcze, wymagał przy tym ciągłej opieki, jednak w gruncie rzeczy był dobrym dzieciakiem, a jego dziadkowie wychowywali go w domu pełnym ciepła i miłości.
Obrazek

Dina mimo młodego wieku zaczęła organizować spotkania pod szyldem Z chorobą można żyć!, przekonując, że chorzy simowie również są gotowi do działania i powinni cieszyć się ze swojego życia. Akcja została nagłośniona, a Bergerówna stała się rozpoznawana niemalże na całym simowym świecie.
Obrazek

Debra urodziła Ianowi syna. Nazwali go Milan, razem żyli skromnie, ale szczęśliwie.
Obrazek

Emil wraz z Lizą zamieszkali w nowym domu Fiony. Sim nie miał stałej pracy, Aretas nie wymagał już jego opieki, zarabiał jednak na wyrobach stolarskich, jak niegdyś Bogusz i Don.
Obrazek

Bywały lepsze i gorsze momenty, jednak najbliżsi zawsze mogli liczyć na wzajemne wsparcie, miłość i przyjaźń.

THE END
Moi Drodzy, bardzo dziękuję za śledzenie tego tematu! Z powodu wielu czynników kończę na ten moment z pisaniem relacji. Chciałem jednak powiedzieć, że dzięki wszystkim komentarzom czułem motywację do dalszej pracy, jest to naprawdę świetna sprawa! Liczę, że dobrze się bawiliście, śledząc perypetie moich simów. Ja sam wkładałem w tę historię naprawdę dużo serducha i mam nadzieję, że było to widać :)
Jeszcze raz dziękuję przy tym Galci za udostępnienie mi swojej simki, która stała się jedną z najważniejszych postaci w opowieści!
Po raz ostatni zachęcam, aby zostawić po sobie ślad w postaci komentarza ;)
Pozdrawiam! :hej:

Awatar użytkownika
Simwood
Posty: 734
Rejestracja: 06 sty 2016, 14:32

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: Simwood » 27 cze 2016, 21:30

Jeszcze jedna misja? Roza, przeginasz.
Drugi ślub. Kto by się spodziewał? :curious:
Debra dopiero co go poznała i już wychodzi za mąż? Ale mimo wszystko ładny ślub w lesie. Jak w bajkach :)
Właśnie, Emil, kiedy ślub? :curious: No dobra, ślubu nie ma, ale bachor jest :D
Dina jest ostatnią osobą, która posądzałbym o zgarnięcie światowej sławy, ale fajnie, że dziewczyna znalazła sobie zajęcie :yes:
MOMENCIK! JAK TO KONIEC??? :O :( soft2
Nie! Ja chcę więcej. Gdybym miał wybrać moje ulubione relacje na forum, Twoja byłaby w ścisłej czołówce. Słowem podsumowania - było naprawdę świetnie. Czytałem od samego początku (chociaż wtedy nie byłem jeszcze zarejestrowany) i muszę przede wszystkim powiedzieć coś o bohaterach - mimo, że nie wszyscy są perfekcyjni lub piękni to mają swój charakter co uwielbiam. Moją ulubioną postacią była oczywiście babcia Brzoza, a jej duch i tekst o zrobionym cieście były genialne :haha:
Mam nadzieję, że niedługo pojawi się kolejna relacja Twojego autorstwa, którą będę mógł śledzić z zapartym tchem i komentować.
Również pozdrawiam i życzę wielu udanych pomysłów :hej:
Obrazek

Awatar użytkownika
MalaMi95
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 221
Rejestracja: 20 paź 2015, 20:19

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: MalaMi95 » 27 cze 2016, 23:14

Co wy tak szybko dodajecie te relacje? Nie nadążam! xD

Odcinek 1:

Hektor pięknie załatwił panią komendant. Dobrze jej tak! :D
Masz rację. Póki co.
Czyżby Hektor miał awansować jeszcze wyżej? ;)

Czy w tym mieście nie ma normalnych pracodawców? xD
Jedna się wyżywa, drugi chce wykorzystać, ech…

Hmm… dopiero teraz zauważyłam, że Ian ma tatuaże :D
Wracając, to fajnie, że pomógł Debrze :)

ALE jako, że ja zawsze muszę mieć teorię spiskową, to powiem tak:
Ian pewnie poprosił wujka, by ten udawał chama, żeby potem niby uratować Debrę i wkupić się w jej łaski, gdyż ta nie zwracała na niego szczególnej uwagi. :D

Wszystko wyjdzie na jaw, Debra się na niego wkurzy, Ian przez to oszaleje i będzie ją prześladować. W efekcie spróbuje ją zabić, ale Hektor ją uratuje i zły Ian trafi do więzienia ^^


Biedny Emil. Zakochał się, a ta kosmitka go od tak rzuciła :( (Nie mogła mu chociaż przed wyjazdem wymazać pamięci, żeby nie tęsknił xD?)

A tak na koniec, pewnie kosmitka zaszła w ciążę (Koniec spiskowych teorii, na ten odcinek ;))

Odcinek 2:

Jak to KONIEC?!

Ej, to nie fair, a co z moimi teoriami spiskowymi? xD

No dobra, pozostaje mi tylko skomentować :)


Pożegnanie Rozy i Hektora było wzruszające.
Miło było patrzeć jak spotkali się na swojej ukochanej polanie, a potem wzięli potajemny ślub. Zwłaszcza, że Roza mogła nie wrócić…

Po raz kolejny: Ej, zniszczyłeś moją teorię dotycząca Iana, jak mogłeś? xD
Ale oczywiście cieszę się, że okazał się miłym człowiekiem i żyli długo i szczęśliwie… (Choć ja i tak wiem, że był zły! :D)

Emil ma dziecko. Przynajmniej to zgadłam :D
pół-kosmici nie są tu mile widziani.
I kto by pomyślał, że kosmici to tacy rasiści?
Fragment Pamiętnika/dziennika Rozy naprawdę mnie wzruszył :)
Miło wiedzieć, że wyjazdy na misje nie sprawiły, że zapominała zupełnie o rodzinie.

Naprawdę? Imię syna Debry to Milan? xD (To męski odpowiednik mojego imienia xD)

I żyli długo i szczęśliwie :D


Szkoda, że już kończysz.
Nie jestem jedną z osób, które najdłużej czytały twoją relację, ale naprawdę mi się podobała i miło spędziłam przy niej czas. :)

Również pozdrawiam ;)
Obrazek

Awatar użytkownika
Lenna
Wybitny Architekt
Wybitny Architekt
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1975
Rejestracja: 15 gru 2013, 10:59

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: Lenna » 28 cze 2016, 12:26

Roza znowu na misję... Mogłaby sobie już dać spokój. No ale dobrze, że przynajmniej zdecydowała się nią ostatecznie zakończyć swoją karierę.
Achhh, i to spotkanie na polanie! Lol, wzięli tak po prostu ślub od razu XDDD Nieźle. Ale przynajmniej cieszę się, że do siebie wrócili, to się nie mogło tak po prostu skończyć! <3
O, Debra i Ian widzę też szczęśliwi :P
Zgadłam, kosmitka była w ciąży XDDD Ale ta to ma tupet, podrzuciła dzieciaka <_< No ale nic, najważniejsze że Emilowi to nie przeszkadzało i ucieszył się z córeczki! <3
Ten fragment z dziennika Rozy bardzo mnie wzruszył :(
Głupi zepsuty telewizor XD Hektor prawie zawału dostał. Całe szczęście że Rozalia wróciła cała i zdrowa!
Dina widzę zrobiła ciekawą... karierę :P Hmm, to wszystko brzmi jakoś dziwnie, jakby historia się kończyła.
Milan... oryginalne imię XD
Coooooo, a więc jednak koniec?! :O NIEEEEEEE ja cię zabiję soft1 Twoja relacja była jedną z moich ulubionych, do której zawsze chętnie zaglądałam od samego początku :( Jak ja mam teraz bez tego żyć? :doge: No ale nic, szkoda po prostu strasznie. Muszę przyznać że twoja historia zostanie mi w pamięci jeszcze na dłuugo, a tobie życzę powodzenia, no i mam nadzieję że może jeszcze kiedyś powrócisz do tej opowieści.
Obrazek

Awatar użytkownika
Galcia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1067
Rejestracja: 13 lut 2015, 20:57

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: Galcia » 28 cze 2016, 20:18

O tak, nareszcie znowu są razem! :aww: Wyznanie Hektora było tak romantyczne, że tylko kamień by się nie zgodził. <3
Tym sposobem dwójka bezrobotnych simów zakochała się w sobie i postanowiła się pobrać.
Bezrobotni, ale szczęśliwi. :D Może i nie było zbyt wystawnie, ale jak dla mnie był to jeden z piękniejszych ślubów w forumowych relacjach. ^^
Wiedziałam, po prostu wiedziałam, że pojawi się zielone dziecko! ;)
Uff, już myślałam, że Roza umarła. ;( Na miejscu Hektora rozwaliłabym ten durny telewizor młotkiem. Żeby zepsuć się akurat w takim momencie!
Nie. Nie. Nie, nie, nie. Nie pozwalam Ci kończyć tej relacji! Nie rób mi tego po raz drugi. ;( Obydwie Twoje opowieści należały do moich najulubieńszych i nie rozumiem, czemu w dalszym ciągu nie masz rangi scenarzysty (halo, Redakcjo, proszę coś z tym zrobić! :P ). Cóż... pozostaje mi tylko podziękować Ci za wspaniałą historię. Mam nadzieję, że wkrótce wrócisz z kolejną relacją albo będziesz kontynuował tę. :)

PS. Nie musisz dziękować, cieszę się, że mogłam dać Mariannie nowe życie (prawdopodobnie lepsze od oryginalnego :D ).
Obrazek

Rai
Renciści
Renciści
Posty: 734
Rejestracja: 31 paź 2013, 15:25

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: Rai » 30 cze 2016, 10:20

Aretas jako dziecko to słodziak. ^^
Emil uradowany, Dina zaraz zostanie zjedzona przez komary... XD
Agent Misio :swelol:
Jaki cwaniak z tego chłopaka. XD
O, ach te krzaki :dotatusia: A w nich kosmita :sweet:
Hehe, dobrze Hektor zrobił. Fajnie wykiwał panią komendant.
Ale namolny ten dyrektor Debry... O nie, zwolnił ją! Co za cham! Wspaniały Ian, ma rację, niech jej broni! O Jezu, wujek cham nie dośc że mu pracę zabrał, to i dach nad głową... Oooo, ale za to wreszcie zaiskrzyło!
O, Emil ma romans z Nikki, fajnie! :D O, są i krzaki! :dotatusia: :swelol: Szkoda, że Nikki potraktowała to tylko jako wakacyjną przygodę...

Oh, dobrze, że Hektor się zebrał w sobie i się odważył wyznać swoje uczucia Rozie... A jak pięknie je ujął... :wub: Jaki prosty i szybki ślub. :D
Fajnie, że Debrze i Ianowi się ułożyło. Bardzo po mi się podoba wygląd Debry do ślubu, ta suknia, kapelusz...
Hahaha, wiedziałam, że będzie zielony maluch. :swelol:
Łiiii, Roza wróciła!! I jacy z nich kochani dziadkowie. ^^
Dzielna Dina. ^^
Fajnie, że Debra i Ian są szczęśliwi razem. Milan jest słodki.
Aww, Liza jest przesłodka!

Szkoda, że to koniec Twoich relacji... Wróć jeszcze do nich kiedyś! ;)

Awatar użytkownika
Gunia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 234
Rejestracja: 15 gru 2013, 13:59

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: Gunia » 02 lip 2016, 13:50

Bardzo przyjemnie czytało mi się Twoją relację- pięknie to wszystko zakończyłeś, czuję, że wszystko jest tak jak powinno. Czy to znaczy, że nie będziesz już w ogóle grał rodzinką, czy od czasu do czasu możemy liczyć na jakieś aktualizacje w stylu- kto z kim, gdzie i po co? Niekoniecznie w formie relacji? ;)

Awatar użytkownika
Lion
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 456
Rejestracja: 15 lut 2015, 23:00

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: Lion » 06 lip 2016, 10:17

Dziękuję za wszystkie komentarze :sweet:! Tylko dlaczego jest ich najwięcej, gdy zakończyłem relację... :D
Tyle miłych słów padło z Waszej strony, naprawdę jestem bardzo wdzięczny ^^

Powiem szczerze, że Wasza intuicja mnie zaskakuje - gdy Hektor wylądował w krzakach z Elis, nikt nawet nie pomyślał, że mogłoby być z tego dziecko, zaś gdy to samo spotkało Emila i Nikki, nie mieliście co do tego wątpliwości :D
Simwood pisze:Debra dopiero co go poznała i już wychodzi za mąż?
Przed ich ślubem jest info Minęło kilka miesięcy. ;) Oczywiście w rzeczywistości było to kilka simowych dni, ale ciii, udawajmy, że nie :P
MalaMi95 pisze:Ej, to nie fair, a co z moimi teoriami spiskowymi? xD
Nawet nie wiesz, jak je lubiłem - ta z Ianem jak zwykle genialna :D!

***
Moi Drodzy, chciałbym Wam jeszcze powiedzieć, że nie zakończyłem relacji z powodu braku chęci jej kontynuowania. O ile wszystko pójdzie po mojej myśli, czekają mnie bardzo pracowite wakacje, tuż po nich ostatni rok licencjatu i nie bardzo widzę w tym miejsce na tworzenie opowieści (albo inaczej - nie bardzo widzę, abym realnie mógł znaleźć na to czas).
Na początku chciałem stwierdzić, że relację "zawieszam", ale użycie tego słowa jest dla mnie swego rodzaju obietnicą, że na pewno z nią wrócę, a wszystko wyjdzie w praniu. Niemniej chciałbym wrócić i liczę, że to nastąpi! Na pewno zaś nie planuję tworzyć zupełnie nowej opowieści ;)
Nie wiem, kiedy mógłby ewentualny powrót nastąpić, ale czasem luźno pogrywam tą rodzinką w ramach odprężenia, także być może w międzyczasie ich zdjęcia będą pojawiać się w dziale ogólnym z fotkami :) Ostatnio skończyłem też remont domu Bergerów w Newcrest, jeśli ktoś jeszcze nie widział, to zapraszam!

Zaś póki co wstawiam też aktualizację drzewa genealogicznego :) Podejrzewam, że można już się było nieco poplątać w tych wszystkich zawirowaniach :P
Obrazek

Wiem, że Emil początkowo miał dwuczłonowe nazwisko na cześć Landgraabów, jednak po osiągnięciu pełnoletności postanowił zachować jedynie człon ojcowski ;)

Awatar użytkownika
Lion
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 456
Rejestracja: 15 lut 2015, 23:00

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: Lion » 12 wrz 2016, 19:59

- Witam Państwa bardzo serdecznie w studiu LionStories! Usiądźcie wygodnie, zrelaksujcie się i… Czytajcie! Bo oto przed Wami materiał specjalny przygotowany z okazji rocznicy tematu poświeconego Simowym poczynaniom Liona!
Obrazek

- Moim i Państwa gościem będzie dziś Emil Lothario. Blond czupryna i bystre spojrzenie to jego znaki rozpoznawcze. Jeżeli chcecie szczerej opinii na dowolny temat, walcie do niego jak w dym!
Obrazek

- Emil, naprawdę miło mi cię gościć u siebie.
- Dzięki Summer, to dla mnie zaszczyt! Na żywo jesteś jeszcze piękniejsza, niż przed ekranem monitora.
Obrazek

- Nie czaruj, nie czaruj. Wiem, że jesteś potomkiem Dona Lothario, ale sam chyba nie należysz do grona łamaczy serc?
- A skąd pomysł, że tata się do nich zaliczał?
- No wiesz, to znany sim. Po Internecie krąży mnóstwo historii z jego udziałem…
- Ależ Summer, chyba nie wierzysz we wszystko, co piszą w Internecie? Tata był świetną postacią! I nie mówię tak dlatego, że nie wypada inaczej opowiadać o zmarłym rodzicu. On naprawdę był wyjątkowy.
- Co masz na myśli?
- Kochał mnie całym sercem i nie bał się tego okazywać. Większość moich kolegów nie było tak blisko ze swoimi ojcami. Wielu dorosłych simów uważa, że wrażliwość sprawia, iż jest się mniej męskim, ale nie mój tata! Szczery do bólu, co w sercu to i na języku. To cały on! Mogłaś z niego czytać, jak z otwartej księgi.
- Czy właśnie tym zdobył twoją mamę? Chyba wiesz, że ich związek mógł uchodzić za nieco, cóż, kontrowersyjny?
- Myślę, że najważniejsze, że tata szczerze kochał mamę, a mama tatę. Trochę naiwnie to brzmi, prawda? Ale tak było. Co prawda często słyszę głosy, iż powinien być z ciocią Niną. Cóż, ponoć prawdziwa miłość zdarza się raz, jednak nie jestem tego do końca pewny. Czy to naprawdę niemożliwe, że kochał tę rudowłosą wariatkę, a później zakochał się w innej kobiecie?
- Nie wiem, ale jestem ciekawa twojej opinii.
- Wiesz, przyznam, że ciężko mi się ustosunkować.
- Dlaczego?
- Bo sam nigdy nie kochałem. To znaczy, darzę miłością rodzinę i przyjaciół! Nie wiem jednak, jak to jest kochać z namiętnością. Miewałem jedynie zauroczenia.
- Jak myślisz, dlaczego w twoim wątku nie było dotąd miłości namiętnej?
- Kto wie, być może tak samo jest z Lionem?
- Tak myślisz?
- Co ja tam wiem, tylko gdybam.
- Powiedz zatem, który z wątków miłosnych uważasz za najpiękniejszy w całej historii?
- Chciałbym powiedzieć, że mamy i taty, ale nie. Tak nie jest. Wujek Hektor i ciocia Roza całe życie przeżywali wzloty i upadki. Schodzili się i rozchodzili, ostatecznie zawsze odnajdując szczęście u swego boku. Ich historia zdecydowanie była pełna barw!
- No tak, nie dziwię się, że właśnie ich związek uważasz za najpiękniejszy.
- Hola, hola! Ja wcale tak nie powiedziałem!
- Jak to?
- Kontynuując swój wywód, chciałem powiedzieć, że to piękne. Bez wątpienia. Osobiście jednak uważam, że piękniejszą historią jest ta, która należała do babci Katriny i Lukasa.
- Rozwiniesz tę myśl?
- No jasne! Nie musiałaś mi przerywać i tak bym to zrobił. Lubię dużo gadać!
- Wiesz, muszę czasem coś wtrącić. Inaczej szefowie mi zarzucą, że nic tu nie robię.
- Ech, ta biurokracja… Wracając jednak do mojej myśli, Lukas był pierwszym simem, którego Lion stworzył po uruchomieniu The Sims 4. Wiesz, tym którego dosłownie trzeba stworzyć, aby zacząć pierwszą rozgrywkę. Katrina zaś, jako matka słynnych sióstr Kaliente, wzbudziła jego ciekawość. Do tego uznał, iż to jedna z ładniejszych simek stworzonych przez Maxis, postanowił więc ich połączyć.
- I to czyni ich związek tak pięknym?
- Niezupełnie. Piękne jest to, że ich miłość po prostu była. Nie musiała krzyczeć z ekranu "Heloł, to my, my się kochamy, patrzcie, jak się kochamy!". A jednak kochali się. Tak po prostu, bo coś do siebie poczuli. W tym widzę prawdziwe piękno.
- Znałeś Lukasa?
- Przez chwilę byliśmy razem w Bibliotece Liona, ale nie mieliśmy wielu okazji do rozmów.
- Wiesz, bacznie obserwuję cię od początku wywiadu…
- Zauważyłem, chętnie zjem z tobą kolację.
- Yyy, no wiesz, tak, no, więc… Intryguje mnie twój uśmiech! Tak, to właśnie chciałam powiedzieć. Zastanawiam się, jak to się dzieje, że wprost nie znika z twojej twarzy?
Obrazek

- Moje życiowe motto brzmi „Nie myśl za dużo!”. Uwierz, życie staje się prostsze, gdy żyjesz tu i teraz, nie zadręczając swojej głowy zbędnymi zmartwieniami.
- Gdybyś powiedział, że któryś z bohaterów relacji wyznaje taką zasadę, od razu pomyślałabym o tobie!
- Serio, dlaczego?
- No bo… Yyy, no wiesz…
Obrazek

- Haha, wyluzuj Summer, dobrze wiem, dlaczego! W końcu nigdy nie widziałaś mnie zmartwionego w relacji.
Obrazek

- Właśnie to chciałam powiedzieć! Skoro o relacji już mowa, może zdradzisz nam coś zza kulis? Co było dla Liona najtrudniejsze podczas tworzenia?
- Zdecydowanie odcinek z duchami! Rany, prawie klnął w głos, bo że robił to w duchu, nie wątpię. Rzeczone duszki miały mówić więcej, a co za tym idzie, mieć więcej fotek, ale w końcu zadowolił się tymi paroma, które finalnie ujrzały światło dzienne.
- Czy Lion czasem cheatował?
- Jest wrogiem kodów na kasę, ale niektóre wątki wymagały drobnych oszustw, np. żeby ciocia Nina mogła mieć dziecko, odmłodził ją do wieku dorosłej, a gdy tylko urodziła, z powrotem zamienił ją w seniorkę.
- Który z jego pomysłów uważasz za najlepszy, a który za najgorszy?
- Hmm, na pewno słabe było potraktowanie niektórych wątków po macoszemu, jak mój ówczesny pobyt w Windenburgu. Podoba mi się za to wykreowanie niektórych postaci, np. mojego taty.
- Chciałbyś, aby relacja wróciła?
- Jasne, w końcu Lionowi zawsze lepiej się grało simami płci męskiej, a ja wciąż nie doczekałem się roli pierwszoplanowej, o której od dawna marzę!
- Masz jakiś pomysł, jakie wątki mogłyby cię spotkać?
- Jest jeden bardzo smutny motyw, który i tak miał być wykorzystany. Jeżeli historia powróci, z pewnością będzie. Poza tym mam nadzieję, że po rozegraniu tego wątku spotka mnie coś więcej, niż poukładane życie rodzinne. Może jakaś podróż, podczas której poznam ciekawe postacie? Najlepiej ze szczyptą nadnaturalności. Zdecydowanie odnalazłbym się w takich klimatach! Z ciekawostek mogę też dodać, że w planach mamy coś, co baardzo zakłóci porządek naszego drzewa genealogicznego…
- Kiedy więc możemy się tego wszystkiego spodziewać?
- Ciężko powiedzieć, choć nie da się ukryć, że Lion bardzo lubił tworzyć relacje, poza tym ostatnio odkrył, że zwykła gra, bez tworzenia do niej historii, zwyczajnie go nudzi.
- Dlaczego więc znów nie zacznie pisać?
- Mówi coś o pracy i studiach, że niby ta pierwsza jest mu potrzebna do zarabiania, a te drugie chce skończyć. Podobno przez to różnie bywa u niego z czasem.
- Nie może po prostu wpisać 'motherlode', odpuścić pracy i mieć czas na simsy?
- Też tego nie rozumiem… Bywa taki nierozgarnięty.
- Może warto ruszyć z relacją, nawet bez gwarancji regularności jej wstawiania? W końcu od samego początku bywały okresy, gdzie pojawiały się po dwa odcinki tygodniowo, jak i takie, gdzie nowe części widać było raz w miesiącu.
- Może i tak. Myślę, że w gruncie rzeczy Lion trochę żałuje, iż użył tego definitywnego słowa 'Zakończenie'. Jeżeli teraz wystartuje z kolejnymi częściami tej historii, wyjdzie nieco niepoważanie, ale według mnie czasem trzeba niepoważnie się zachować!
- Życzę więc, aby to niepoważne zachowanie miało miejsce i abyś doczekał się wymarzonej roli pierwszoplanowej!
- Życz mi lepiej, aby znalazły się osoby, które zechcą jeszcze o nas czytać!
- Życzę więc wielu czytelników!
- Dzięki, Summer.
- Dziękuję za rozmowę!
Obrazek

***
To miał być dla niej dzień wolny, jednak stało się coś, co wymagało jej natychmiastowej interwencji. Czym prędzej wybiegła z domu i nie dbając o przepisy ruchu drogowego, wbiegła do swojego studia.
- Pani Mietko, co pani o tym wie?!
Obrazek

- Ale o czym, moje dziecko?
- Mój materiał z Emilem Lothario właśnie został opublikowany! Przecież było ustalone, że ujrzy światło dzienne w rocznicę powstania tematu, czyli dokładnie za DWA TY-GO-DNIE! Jeśli Lion się zorientuje, wyleje mnie z roboty! Miałam tego dopilnować.
- Ale Summer, to przecież on zdecydował o wcześniejszej publikacji.
Obrazek

- Jak to?
- Stwierdził, że materiał ma pójść wcześniej, bo na dokładną rocznicę postara się sklecić pełną relację.
- Czyli zdecydował o powrocie?
- Właściwie tak, choć nie jest przekonany, że na pewno wyrobi z terminami. W każdym razie chce zacząć przed nowym rokiem akademickim.
- Rany, za jakie grzechy mam tak nieogarniętego szefa…
Obrazek

Dzięki za uwagę ;)


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości