Simowe poczynania Liona

Awatar użytkownika
Gunia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 234
Rejestracja: 15 gru 2013, 13:59

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: Gunia » 30 sty 2017, 20:07

Głosowałam chyba na Alicję, ale cieszę się, że wygrała Yumi. To bardzo sympatyczna simka ;D Może też powinnam mojego Kaspiana wysłać do takiego programu? xD
Dina wreszcie zdrowa <3 Ale się cieszę! Trochę się przestraszyłam tą sceną z Fioną i Sami (chciałam kiedyś coś podobnego zrobić z Edytką, ale szkoda mi było zachodu :P ), ale dobrze, że się udało.
Zaręczyny, ślub i bobo <3 Tylko... Dlaczego to będzie wampirek? -.-
PS ja też do końca sesji miałam nie odpalać simsów... Ale został mi jeden egzamin w sobotę, więc... :P

Awatar użytkownika
Bart
Posty: 548
Rejestracja: 15 gru 2013, 10:36

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: Bart » 13 lut 2017, 18:09

Fajnie, że Yumi została wybrana przez Emila. Nawet gra patrząc na poziom ich relacji wolała ten układ :P
Granitowe Kaskady.. :drool:
No tak! Zawsze jak jest za pięknie to coś musi się wydarzyć, co popsuje ten stan rzeczy. Szkoda Fiony, no ale co poradzić - taka jest w końcu kolej życia.. :|
I zostawić cokolwiek tej dwójce.. :facepalm: Mam nadzieje, że jeszcze jakoś uda się uratować bistro..
Nie dziwię się Emilowi, że się wściekł - chyba każdy by tak zrobił (już widzę jaką jesień średniowiecza zrobiłaby moja Daphne gdyby ktoś chociaż troszkę "uszkodził" jej restauracje :haha: Swoją drogą to ciekawy wątek do relacji, dzięki za inspiracje :yes:)
Miły gest ze strony Emila. Mam nadzieje, że z operacją Diny pójdzie wszystko ok.. :unsure:
... :O :O :O
Uff, ale narobiłeś mi stracha. Dobrze, że operacja się udała soft9
Te zaręczyny! :sweet: I miejsce jakie Emil na nie wybrał! :aww:
Miejsce na ślub też bardzo ładne.. ale ta kuchnia molekularna.. na weselu.. soft1
Bardzo spodobał mi się watek z Forgotten Hollow i wampirami bez grosza ^^
Ciąża! :sweet: Tylko mnie też serio zastanawiają te owoce plazmowe.. :jatowidze:
Obrazek
Jones & Middleton
Zapraszam!

Na Centrum Simów od 21.07.2007

Awatar użytkownika
Lion
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 456
Rejestracja: 15 lut 2015, 23:00

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: Lion » 15 lut 2017, 17:40

Dzięki za komentarze! ^^
Simwood pisze:No a gdzie indziej mogli pojechać? :P
Na przykład do drogiego, nadmorskiego kurortu :P A przynajmniej udawajmy, że mieli jakieś opcje i wybrali Kaskady ze względu na zainteresowania Yumi ;)
MalaMi95 pisze:Jak oni to zrobili, że aż sanepid im to zamknął? Szczur im uciekł z klatki i założył kolonię? xD
To by było super! Lubię szczury :D Generalnie wątek z zamknięciem lokalu wymyśliłem, ponieważ prowadzenie restauracji okazało się strasznie mnie nudzić…
MalaMi95 pisze:Szczerze mówiąc, myślę, że chciałeś nas przestraszyć tym pojawieniem się Sami i Fiony, że Dina umarła, ale mnie nie zmyliłeś.
Może nie tyle przestraszyć, co pozostawić pewne wątpliwości. Ale przede wszystkim nie chciałem, aby wątek rozpoczęty jeszcze w dzieciństwie Diny zakończył się na stwierdzeniu, iż pojechała i już, wróciła zdrowa – chciałem, aby w trakcie zabiegu coś się działo. Poza tym skorzystałem z okazji i tak jak przy śmierci Dona poddałem w wątpliwość, czy był on pisany Ninie czy Fionie, tak teraz wyraźnie przypieczętowałem tę kwestię ;)
MalaMi95 pisze:Dobrze, że Emma tego nie widzi. Jeszcze pan młody niespodziewanie by zniknął, czy coś ;)
A wiesz, że zainspirowany twoimi komentarzami chciałem Cię poprosić o zgodę na taki wątek z udziałem Emmy? Niestety, wyszła aktualizacja z małym dziećmi, które bardzo chciałem wypróbować, dlatego wszystko trzeba było maksymalnie przyspieszyć :D Ale i tak wszyscy wiedzą, jak było ;)
MalaMi95 pisze:Nie łatwiej było zahipnotyzować jakiegoś bogacza, żeby im oddał swoją kasę zamiast się bawić w wynajmowanie domu i sprzedawanie ciastek?
Musieliby takiego gdzieś znaleźć, a pewnie, dla bezpieczeństwa, wolą za dużo nie grasować między zwykłymi simami. Poza tym podobne zdarzenie mogłoby wzbudzić czyjeś podejrzenia ;)
MalaMi95 pisze:Owoce plazmowe? Czyżby naczytała się za dużo o ciąży Belli ze Zmierzchu? xD
Wiem, że istnieje coś takiego jak Zmierzch, ale nigdy nic z tej serii nie czytałem ani nie oglądałem, także ciężko mi się odnieść :P Po prostu wykorzystałem owoc, którym żywią się wampiry w simowym uniwersum.
Lenna pisze:Fiona, nieeeee :/ Jak mogłeś ją zabić?
Była już w sędziwym wieku. Roza i Hektor co prawda są starsi, ale w przeciwieństwie do Fiony, im zdarzało się popijać eliksir młodości ;)
Gunia pisze:Może też powinnam mojego Kaspiana wysłać do takiego programu? xD
Lepiej niech trzyma się Mii :D
Gunia pisze:Dlaczego to będzie wampirek? -.-
A bo lubię nadnaturalność :P
Bart pisze:Miejsce na ślub też bardzo ładne.. ale ta kuchnia molekularna.. na weselu.. soft1
Wesele to trochę za dużo powiedziane, ale szczerze przyznam, że nie wiedziałem, iż w tej knajpie jest tylko kuchnia molekularna, a nie chciało mi się potem tego zmieniać x)


Zapraszam na relację :)

Yumi kiepsko znosiła końcówkę ciąży. Na nic się nie skarżyła, ale miała fatalne samopoczucie. Emil bardzo chciał znaleźć coś, co choć trochę poprawiłoby jej humor. Przekopał pół Internetu, dopóki nie udało mu się znaleźć nasion komarołówki, którą jego żona zachwycała się podczas podróży poślubnej. Wiedział, jak bardzo chciała taką wyhodować, pomyślał więc, że pojawienie się tego stworzonka w ich ogrodzie choć trochę poprawi jej humor.
Obrazek

Roślinka nie zdążyła jednak porządnie wyrosnąć. Raptem kilka dni po jej zasadzeniu zaczął się poród.
- Nie denerwuj się, Yumi, wszystko będzie dobrze! Dobrze… Będzie dobrze, niepotrzebnie panikujesz!
- Właśnie dlatego nie chciałam, żebyś był ze mną podczas porodu...
Obrazek

Yumi urodziła córeczkę, małą Bonnie :)
Być może zabrzmi to niedojrzale nawet jak na "dorosłego" faceta grającego w simsy, ale liczyłem na chłopca x) A że mam postanowienie o nieingerowaniu w płeć simowych dzieci, to cóż, muszę z tym żyć xD
Obrazek

Obrazek

Bonnie rosła jak na drożdżach. Wydawało się, jakby zaledwie dwa dni po narodzinach stała się spacerującym o własnych nóżkach berbeciem :P Jej nienaturalnie jaskrawy kolor oczu początkowo budził lekki niepokój rodziców, lecz szybko przestali się nim przejmować. Patrząc na zachowanie małej, nic nie wskazywało, aby było z nią coś nie tak.
Obrazek

Wprost przeciwnie, Bonnie była wesołym, wszędobylskim maluchem, którego wszędzie było pełno.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Yumi bardzo dbała o edukację swojej córeczki.
Obrazek

Obrazek

Zaś Emil… O inne sprawy :P
Obrazek

Obrazek

Obrazek

***
- Powinna już być…
- Spokojnie, na pewno pojawi się lada moment. Wezmę Bonnie na spacer, nie będziemy wam przeszkadzać.
Obrazek

Kilka minut później ktoś zapukał do drzwi. Liza zerwała się równe nogi, aby czym prędzej otworzyć.
- Mama!
- Liza, strasznie się stęskniłam!
Obrazek

- A więc masz szansę szybciej skończyć szkołę? Jestem z ciebie bardzo dumna!
- Szczerze mówiąc, ziemska szkoła nie była dla mnie żadnym wyzwaniem…
- Czułam, że tak będzie. Ale wiesz, skoro lada moment masz ją skończyć, może przemyślisz powrót na Sixam? Kiedyś pół-kosmici nie byli tam mile widziani, ale przez lata, które tam ze mną spędziłaś, wszyscy oszaleli na twoim punkcie. Z łatwością znajdziesz tam świetną posadę!
Obrazek

- Sama nie wiem…
- Koniecznie to przemyśl!
Obrazek

Po kilku wspólnie spędzonych godzinach Nikki musiała wracać.
- Nie możesz zostać na dłużej?
- Wiesz, że nie… Ale kto wie, być może niedługo będziemy częściej się widywać.
Obrazek

Nazajutrz…
- O, witaj, Lola. Jesteś sama, nie ma z tobą rodziców?
- Sama, ale tata ma mnie później odebrać. Pomyślałam, że przyjdę pobawić się z Bonnie.
- Świetny pomysł! To miłe, że chcesz spędzać czas z młodszą kuzynką.
Obrazek

- Chyba nie będziesz tak nad nami stać? Jestem już duża, mogę zająć się małą.
- Nooo… Dobrze, zgoda, ale pamiętaj, jeśli coś będzie się działo, od razu mnie wołaj, dobrze?
- Jasne!
Obrazek

- To teraz sobie pogadamy, ty mały niedoroście! Przez ciebie przestałam być najmłodszą w rodzinie, dlatego żeby było jasne, jestem starsza i mogę tobą rządzić! Już zawsze będziesz musiała wykonywać moje polecenia, czy to jasne?!
Obrazek

- A pobabiś się ze mną?
- Yyy… Nie no, jasne, że się pobawię!
Obrazek

***
- Miałaś świetny pomysł, żeby urwać się z zajęć i skoczyć na pizzę! Rany, odpuściliby sobie z tym przygotowaniem do egzaminów… Kończymy szkołę za kilka miesięcy, co kto umie, to umie, cudów nikt już nie zdziała…
Obrazek

- No właśnie… To wszystko jest strasznie stresujące!
- No co ty! Kto jak kto, ty egzaminami martwić się nie musisz.
- Nie martwię. Martwi mnie, że nie wiem, co dalej. Mama chce, żebym wróciła na Sixam, ale tacie pęknie serce, jeśli tak zrobię. Nie mówiąc już o tym, że sama nie wiem, czym chciałabym się zajmować…
Obrazek

- Jesteś farciarą, wiesz?
- Jak to?
- Też mam przodków z Sixam, może nie tak blisko jak ty, ale jednak. Mi zaś nikt nigdy nie dał szansy na poznanie swojego drugiego świata. Za to ty? Galaktyka stoi przed tobą otworem!
- W sumie, jak tak to ująłeś…
Obrazek

Po kilku dniach…
- To o czym tak bardzo chciałaś ze mną pogadać, hmm?
- Wiesz, cały czas się zastanawiałam, co chciałabym robić po szkole. I wiesz? Chyba wymyśliłam!
- Zamieniam się w słuch.
- Pojadę do szkoły dla astronautów! Mają świetną ofertę, przyjmują tylko najlepszych, za to od razu, w trakcie nauki, dają ci pracę, która odbywa się równolegle ze szkołą. Zamiast wybierać, z którym ze swoich światów chcę się związać jako dorosła simka, będę należeć do obu!
- Brzmi świetnie.
Obrazek

- A więc piszesz się?
- Ja?
- Wiem, że myślałeś o studiach aktorskich, ale sam mówiłeś, że chciałbyś poznać Sixam. To może być niepowtarzalna okazja! Poza tym, razem byłoby nam raźniej, moglibyśmy wspólnie wynająć mieszkanie i w ogóle…
- Wchodzę w to!
- Serio!? Tak łatwo cię przekonałam? Nie chcesz sobie tego przemyśleć?
- Wiesz, kółko dramatyczne było dla mnie ważne, ale na studia aktorskie wybierałem się z braku laku. Niekoniecznie chcę związać z tym swoje życie. Zdecydowanie pisze się na opcję, która pozwoli mi poznać korzenie. Marzyłem o tym od dawna. I co ważne, uwolnię się wreszcie od dziadków!
Obrazek

C.D.N.
Ostatnio zmieniony 21 lut 2017, 11:20 przez Lion, łącznie zmieniany 3 razy.

Awatar użytkownika
Simwood
Posty: 734
Rejestracja: 06 sty 2016, 14:32

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: Simwood » 15 lut 2017, 19:16

Przez chwilę myślałem, że Emil nie ma spodni soft9
- Nie denerwuj się, Yumi, wszystko będzie dobrze! Dobrze… Będzie dobrze, niepotrzebnie panikujesz!
- Właśnie dlatego nie chciałam, żebyś był ze mną podczas porodu...
Płaczę :rotfl: xDDDDDDDDDD
Być może zabrzmi to niedojrzale nawet jak na "dorosłego" faceta grającego w simsy, ale liczyłem na chłopca
Nie martw się, ja mam to samo. Przemilczmy fakt, że Marcin Urban urodził się dziewczynką xD
Ja się boję tego dziecka ;( Z tymi oczami wygląda strasznie soft1 Ale co jak co, jest urocza :sweet:
Węszę romans między Lizą a jej znajomym (imię mi wypadło z głowy, a nie chce mi się sprawdzać xd) :wub:
Obrazek

Awatar użytkownika
Galcia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1067
Rejestracja: 13 lut 2015, 20:57

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: Galcia » 15 lut 2017, 23:16

O rety, ale fajnie że Yumi wygrała! :aww: Według mnie kompletnie nie pasuje do Emila, ale skoro gra sama zadecydowała... ;)
Fiona. ;(
No nieee, co z nich za pracownicy? Serio, nie potrafią NIC zrobić bez bata nad głową? <_< Jak chcieli zarobić, to trzeba było pracować, a nie się obijać. Dobrze, że Emil nie był jakoś specjalnie przywiązany do tej knajpy (takie przynajmniej odniosłam wrażenie).
Ha-ha, mnie nie nabrałeś, wiedziałam, że Dina nie umrze w tym odcinku. ;) To by było zbyt wiele.
Ale z Yumi piękna panna młoda! <3 Nawet nie przypuszczałam, że można ją tak odpicować. :D
Hahaha, wampiry-bankruci! :haha:
No tak, Yumi nawet w podróży poślubnej musi pobierać próbki i odkrywać nowe gatunki roślin. :P
Chcesz plazmy tych ludzi czy ich pieniędzy? Bo w twojej sytuacji powinno bardziej cię interesować to drugie!
:rotfl: Vlad niby takie wielki pan na włościach, a daje sobą rządzić jakiemuś młodemu słudze. ;)
Dziękujemy, ale zjemy i będziemy się zbierać. Nie zamierzamy korzystać z tych absurdalnie drogich luksusów, o których pisał pan w broszurze drobnym drukiem.
Hahahaha! No to się cwaniaczek przejechał. ;)
Czyżby Yumi miała urodzić małego wampira? :O Ciekawe, czy to efekt zjedzenia owocu plazmowego, eksperymentów, czy może Vlad wcale nie zakradał się do ich sypialni, żeby wypić plazmę. :dotatusia:
Ojej, mała Bonnie jest blondynką! <3 Też planowałam nie ingerować w płeć dzieci w relacji, ale mam już wymyślone historie dla dwóch pokoleń naprzód i tak jakby nie pozostawiłam sobie wyjścia. xD
Te oczy. soft9 Creepy. Nie chciałabym obudzić się w nocy i zobaczyć czegoś takiego nad głową.
No i kolejne pokolenie wybiera sobie niebezpieczny zawód, żeby reszta rodziny mogła się zamartwiać. :P
Obrazek

Awatar użytkownika
Gunia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 234
Rejestracja: 15 gru 2013, 13:59

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: Gunia » 17 lut 2017, 20:13

Strasznie mnie dziwi, no bo skąd Bonnie ma ten wampiryzm? Pytam, bo nie mam tego pakietu i zawsze myślałam, że żeby dziecko było wampirem, rodzic też musi, a skoro ani Yumi, ani Emil nie są... To jak? :P
Swoją drogą Bonnie to cudny maluch <3 Lola i jej dusza lidera, huehue :D Ale jasne że się pobabi :P
Spotkanie Nikki i Lizy! <3 cieszę się, że Liza podjęła taką a nie inną decyzję odnośnie swojej przyszłości. Szkoda tylko, że mam podobną karierę zaplanowaną dla jednego z moich simów... Ale to kiedyś :D

Awatar użytkownika
MalaMi95
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 221
Rejestracja: 20 paź 2015, 20:19

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: MalaMi95 » 19 lut 2017, 17:16

„Musieliby takiego gdzieś znaleźć, a pewnie dla bezpieczeństwa wolą za dużo nie grasować między zwykłymi simami.”
W pierwszej chwili chciałam napisać, ze zawsze są „Landgraby” a potem uświadomiłam sobie, że przecież Emil nim jest xD
„Wiem, że istnieje coś takiego jak Zmierzch, ale nigdy nic z tej serii nie czytałem ani nie oglądałem, także ciężko mi się odnieść”
Naprawdę? A ja myślałam, że stąd wziąłeś ten pomysł xD
Już mówię o co chodzi. Otóż w „Zmierzchu” Bella w ciąży musiała pić krew, bo po normalnym jedzeniu wymiotowała. Dziecko w brzuchu to na niej wymusiło.
I skojarzyło mi się to z Yumi, która w ciąży musiała jeść owoce plazmowe, co jest również pożywieniem wampirów jak krew ;)


A teraz relacja :)
„Przekopał pół Internetu, aż nie udało mu się znaleźć nasion komarołówki”
Mnie by bardziej pasowało „Dopóki nie udało mu się znaleźć”
Wiem o co chodziło, ale jak się to szybko czyta, to brzmi jakby „Nie udało mu się znaleźć” tych nasion, a potem nagle wyskakuje informacja, że je zasiał.
Nie zrozum mnie źle, nie czepiam się, tylko po prostu dwa razy czytałam tę relację i dwa razy się na to nacięłam, myśląc, że Emil nie znalazł tych nasion. xD
Oczywiście nie mówię, że masz to zmieniać. Tylko chciałam powiedzieć, jak to brzmi z mojego punktu widzenia, czytelnika ;) (Możliwe, że tylko ja to tak zrozumiałam x))

Jestem ciekawa, kiedy nadejdzie ten magiczny dzień, gdy żona jakiegoś sima będzie rodzić, a on na to „Spoko, luz. Przecież nic się nie dzieje” zamiast paniki xD

Z jednej strony ci współczuję, a z drugiej trochę zazdroszczę, że możesz nie ingerować w płeć małych simów. Jak ja bym tak miała robić, to Tiana byłaby facetem xD Jak to odmienić? Tianan? Tian? xD
Ja mogę sobie na to pozwolić tylko w niektórych przypadkach. Na przykład przy pierwszym dziecku, a potem ta księżniczka musi być ;)

A w ogóle, to strasznie podoba mi się imię, które wybrałeś „Bonnie” :)
Sama chciałam tak nazwać jakąś dziewczynkę w relacji, ale nie miałam okazji.
„Wydawało się, jakby zaledwie dwa dni po narodzinach stała się spacerującym o własnych nóżkach berbeciem”
:haha: Tylko niech uważa na lampy w domu. Dla małych i dużych simów szczególnie niebezpieczne. Emma coś o tym wie xD
Trochę zabawnie, że jako noworodek ma normalne oczy, a potem jak zaczyna raczkować, to nagle jej się zaświeciły xD

Bonnie jest naprawdę słodka. Jak dla mnie te oczy dodają jej uroku :)
„Szczerze mówiąc, ziemska szkoła nie była dla mnie żadnym wyzwaniem…”
Oprócz tych momentów, gdy szalony, czerwonoskóry chłopak, porywał mnie na wagary, żebym pogadała sobie z jego babcią x)

Lola i Bonnie <3
„Też mam przodków z Sixam, może nie tak blisko jak ty, ale jednak”
Dlaczego nie tak blisko? To ojciec Aresa, Lowson nie był kosmitą? Myślałam, że oboje, babcia i dziadek Aresa od strony ojca byli kosmitami z Sixam.
Wtedy miałby takie samo pokrewieństwo jak Lisa, której mama jest kosmitką, a tatą sim.

Czekam na kolejne :)


Galcia - "Ciekawe, czy to efekt zjedzenia owocu plazmowego, eksperymentów, czy może Vlad wcale nie zakradał się do ich sypialni, żeby wypić plazmę"

O matko xD
Już widzę tę scenę:
Emil - Yumi, zdradziłaś mnie... Jak mogłaś?
Yumi - Ależ Emil, to nie tak! Ja nie chciałam! To jakaś mroczna siła kazała mi to zrobić! Zupełnie jakbym dostała jakąś komendę, żeby flirtować z tym wampirem czy coś...
Obrazek

Awatar użytkownika
Lenna
Wybitny Architekt
Wybitny Architekt
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1975
Rejestracja: 15 gru 2013, 10:59

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: Lenna » 07 mar 2017, 11:05

Strasznie mnie dziwi, no bo skąd Bonnie ma ten wampiryzm? Pytam, bo nie mam tego pakietu i zawsze myślałam, że żeby dziecko było wampirem, rodzic też musi, a skoro ani Yumi, ani Emil nie są... To jak? :P
Jest taka cecha parceli, po której nadaniu, dzieci poczęte w tym domu rodzą się wampirami ;)
Bonnie, to imię mi się kojarzy z Pamiętnikami Wampirów, tylko że tam była to wiedźma xD
Nie mogę się doczekać, aż jej rodzice odkryją, że wychowali małego wampirka :doge:
Dobrze, że Liza znalazła kompromis i nie będzie opuszczać planety.
Obrazek

Awatar użytkownika
Lion
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 456
Rejestracja: 15 lut 2015, 23:00

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: Lion » 19 kwie 2017, 20:05

Witam serdecznie po długiej przerwie! ;)
Wiem, że mam straszny zastój, ciągnę obecnie dwie prace + studia i na nic nie starcza mi czasu. Ale korzystając z okazji ostatnich Świąt i chwili wolnego, postanowiłem sklecić kolejną relację. W końcu wypadałoby pokazać, że temat nie umarł i z założenia nie ma jeszcze umierać. :P Aczkolwiek nie wiem, czy kolejny odcinek pojawi się szybciej niż ten…
Wypadałoby też nadrobić dodawanie komentarzy – wszystkie relacje, które czytałem, wciąż czytam na bieżąco. Zwykle robię to jednak późnymi wieczorami i brakuje siły na zostawienie po sobie śladu. I żeby nie było, to nie jest z mojej strony użalanie się nad sobą. ;) Ciągnę dwie prace i czytam simowe historie po nocach, bo chcę, nie "bo taki ze mnie bidulek". :P Po prostu uznałem, że wypada się pokrótce wytłumaczyć. ;)
Dziękuję Wam za komentarze zostawione pod ostatnim odcinkiem! Pewnie mało kto pamięta, co tu się w ogóle dzieje, ale i tak odpowiem na niektóre z nich. :P
Najpierw kwestia, którą poruszyło więcej osób – Bonnie jest wampirem, choć jej rodzice są śmiertelni. Ale tak, Yumi i Emil to jej biologiczni rodzice, nikt nikogo nie zdradził. :D Jak to możliwe z punktu widzenia gry, wytłumaczyła Lenna, odpowiadając na pytanie Guni. Fabularne wytłumaczenie będzie zaś nieco bardziej rozwinięte, choć będzie nawiązywać do tego, iż stało się to za sprawą odpowiedniej cechy parceli.
Galcia pisze:O rety, ale fajnie że Yumi wygrała! :aww: Według mnie kompletnie nie pasuje do Emila, ale skoro gra sama zadecydowała... ;)
Nie spodziewałem się takiej opinii po osobie, która tworzyła tę simkę z myślą o Emilu. xD
Galcia pisze:Ha-ha, mnie nie nabrałeś, wiedziałam, że Dina nie umrze w tym odcinku. ;) To by było zbyt wiele.
To urocze, że czytelnicy tej relacji wciąż wierzą, że mam jakieś skrupuły. :D
MalaMi95 pisze:Mnie by bardziej pasowało „Dopóki nie udało mu się znaleźć”
Dziękuję Ci za tę sugestię, skorzystałem z twojej rady. ;)
MalaMi95 pisze:Trochę zabawnie, że jako noworodek ma normalne oczy, a potem jak zaczyna raczkować, to nagle jej się zaświeciły xD
Przyznaję, to ja jej zaświeciłem te oczy. :P Ale zrobiłem to, ponieważ CAS mnie utwierdził, iż mała urodziła się wampirem i chciałem, aby miała choć jedną cechę wyglądu, która będzie to definiować już od najmłodszych lat. Oczy ma jaskrawe, ale wciąż zielone (no dobra, góra zielonkawe xD), czyli takie, jakie mogła odziedziczyć po Emilu.
MalaMi95 pisze:To ojciec Aresa, Lowson nie był kosmitą? Myślałam, że oboje, babcia i dziadek Aresa od strony ojca byli kosmitami z Sixam.
Lowson był pół-kosmitą. Jego matka, której nie poznaliśmy w relacji, była zwykłą simką. Aretas jest więc kosmitą w 1/4, zaś Liza w 1/2. ;)

A teraz czas na relację! Nie będzie zbyt długa, ale przynajmniej pokażę, że temat wciąż żyje i wreszcie zacznę wątek, który bardzo chciałem poprowadzić! :)

- Panie! Sir Richard przybył. Mówiłem mu, że twoje przyjęcie zaczyna się za kilka godzin i zabroniłeś kogokolwiek do siebie wpuszczać przed rozpoczęciem, ale bardzo nalega.
- Niech wejdzie…
Obrazek

- Vlad, jak dobrze cię widzieć. Kopę lat, stary druhu! To znaczy… Panie – uśmiechnął się szyderczo i zajął miejsce obok wampirzego władcy.
- Caleb, zostaw nas samych!
Obrazek

- Oj, Vladuś, coś ty taki spięty? Rozchmurz się, ty stara pierdoło – uśmiech nie znikał z twarzy Richarda.
Obrazek

- Nie wolno ci mnie tak nazywać, rozumiesz?! Stoję na czele rodu wampirów i musisz…
-Zapominasz się! – przerwał raptownie. – Nie pamiętasz już, dzięki komu piastujesz ten stołek?
Obrazek

- Mieliśmy umowę. Trzymam się warunków, ty rób to samo.
- Oj Vladi, Vladi, przecież jesteśmy sami. Warunki przewidują jedynie, jak mam cię traktować w towarzystwie. Ale pamięć już nie ta, co? Może czas wyjść na słońce i oszczędzić wampirzemu rodowi tego ciężaru...
- Jak śmiesz?!
Obrazek

- Ahaha, kocham się z tobą droczyć, staruszku! No nic, przyszedłem się tylko przywitać przed przyjęciem, lubię nasze rozmowy w cztery oczy. Oczywiście mam zaklepane honorowe miejsce?
- Oczywiście – odparł z niesmakiem. – Ciężko było to wytłumaczyć hrabiemu Nietoperce, ale jakoś mi się udało. Tylko nie spóźnij się!
- Znasz mnie przecież.
- No właśnie…
Obrazek

Po wyjściu z samotni Vlada, Richard ujrzał tancerki ćwiczące występ, którym mają zabawić gości na balu.
Obrazek

- Znalazłeś niezłe ślicznotki – zwrócił się do Caleba.
Obrazek

- Nie było łatwo. Chętnych nie brakuje, ale większość nic nie potrafi. Te trzy to absolutny strzał w dziesiątkę! Pół wieku ich szukałem - Caleb jeszcze chwilę opowiadał o zaplanowanym show, lecz Richard przestał słuchać już po pierwszym zdaniu.
- O, madame, cóż taka ślicznotka jak ty robi w takim miejscu jak to?
- Niektóre gadki na podryw się nie starzeją, co?
Obrazek

Wampir uśmiechnął się pod nosem.
- Richard Yellow, miło mi.
- Dina Kaliente.
Obrazek

- Och, Dino, cóż za licho skłoniło cię do wzięcia fuchy u Vladusia?
- Odpowiedź jest banalna, po prostu lubię dobrą zabawę.
- I myślisz, że będziesz dobrze się bawić, gdy podstarzałe, obleśne wampirzyny będą się do ciebie ślinić?
- A masz ciekawszą propozycję?
- Może i mam…
Obrazek

Po tych słowach ruszyli w stronę wyjścia.
- Ale halo! Bal za trzy godziny! Potrzebuję trzech tancerek, a ty, sir Richard, masz honorowe miejsce! Wiecie, że musicie być na czas?!
- Ta, ta, jasne. Bywaj zdrów!
Obrazek

Richard i Dina nie pojawili się na balu. Zamiast tego spędzili noc, tańcząc w blasku księżyca.
Obrazek

Kolejną, rozmawiając w blasku gwiazd.
Obrazek

Jeszcze kolejną, w namiętnych objęciach.
Obrazek

Ani się obejrzeli, a minęło pół roku ich wspólnych nocy…
- Wiesz, Richard, przyznaję, dobrze się z tobą bawię.
- Madame, ja z tobą też.
Obrazek

- Zdążymy jeszcze na bal Vlada?
- Kto by się tam przejmował tym kapciem. Nie trzeba mi nikogo poza tobą - po tych słowach Dina wtuliła się w Richarda.
Obrazek

- Madame, w życiu każdego szanującego się wampira przychodzi czas, aby się ustatkować. Zostań mą żoną!
- O, jestem taka zaskoczona. Spasuję, ale dzięki bardzo za ofertę.
Obrazek

- Co?! Jak możesz mi odmawiać?! Sir Richardowi Yellow! A zresztą, tańcuj sobie dla starych pryków! Wyjdź.
- Ale Richard!
Obrazek

Dina nie sądziła, że tak go to zrani. Nie sądziła, że ten mówi do końca serio…

Minął tydzień.
- Dina? A ty tu czego?
Obrazek

- Niespodzianka, mój drogi. Odmówisz sobie drinka przygotowanego przez tak piękną barmankę? Specjalnie zrywałam świeże owoce do Plazmowej Mary. Nie bądź taki.
Obrazek

- Skoro tak stawiasz sprawę…
Obrazek

Obrazek

- Wiesz, Richard. Sporo myślałam. I... Co powiesz, aby zostać moim mężem?
- Oświadczasz mi się?
- Tak to nazwijmy.
Obrazek

- Sorry, mała, straciłaś swoją szansę. Richi nie jest stały w uczuciach, oj nie…
Obrazek

Słychać było trzask tłuczonego szkła. Najpewniej były to tylko szklanki po Plazmowej Mary, ale huk i tak był bardzo głośny.
Obrazek

- Odmawiasz mi?! Odmawiasz Dinie Kaliente?!
- I co niby znaczy to nazwisko? Ty odmówiłaś mnie! Richardowi Yellow! Cóż za tupet!
Obrazek

- I dobrze zrobiłam, ty pokrako!
- Ach tak? To dlaczego wróciłaś tu z podkulonym ogonem?
- Było mi cię żal…
- Jasne… Boisz się bycia żoną. Wiesz, że to by cię przerosło!
- Nie bądź śmieszny! To ty boisz się bycia mężem!
- Też coś!
- No to się pobierzmy!
- To się pobierzmy!
- Świetnie!
- Wspaniale!
- Fantastycznie!
- Fenomenalnie!
Obrazek

Po około godzinie wyścigu "kto wymyśli więcej synonimów" para powędrowała do Vlada.
Obrazek

- Wstawaj, pierdoło! Potrzebujemy świadka?
Obrazek

- Coo? Jakiego świadka?
Obrazek

- Naszych przysiąg małżeńskich. No to już – Richard zwrócił się do Diny. – Ślubuję cię kochać, mimo iż jesteś największą zołzą jaką widział ten świat!
Obrazek

- Ślubuję, że będę przy tobie w trudach i chorobie, których szczerze ci życzę!
- I że nie zadławię się jadem, którym cała ociekasz!
- I że zawsze będę chciała znać twoje zdanie, aby robić na opak!
- I że nie będę się oglądać na panie o obfitszych kształtach, mimo iż większość spełnia to kryterium!
- I że nie będę wypominać ci rozmiaru kłów!
Obrazek

- Ale jaja.
Obrazek

- Vlad!!!
Obrazek

- No już, już. Ogłaszam was mężem i żoną. No i… Nie opuście się aż do śmierci!
Obrazek

C.D.N. ;)

Awatar użytkownika
Simwood
Posty: 734
Rejestracja: 06 sty 2016, 14:32

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: Simwood » 19 kwie 2017, 22:10

Sir Richard soft9 Całkiem spoko koleś, już go lubię. Gdy tylko zobaczyłem go w temacie ze zdjęciami, od razu wiedziałem, że się pojawi :D
Duchy-tancerki :haha: Nie no, to mnie rozwaliło XDDDD
Ojej, Dina soft9 To ona jeszcze żyje egzystuje?
Jak możesz mi odmawiać?! Sir Richardowi Yellow! A zresztą, tańcuj sobie dla starych pryków!
Znowu płaczę :rotfl: O nie, teraz on odmawia jej. Nie no, ta dwójka jest niemożliwa :P
O ja pierniczę, ten ich ślub :haha: Od dawna się tak dawno nie uśmiałem xDDDDDDD
- No już, już. Ogłaszam was mężem i żoną. No i… Nie opuście się aż do śmierci!
Richard: "Do śmierci? Aaa, to fajnie, ja spadam. Żegnaj, martwa prukwo i ty, Vlad, stara pierdoło" xD
Ostatnio zmieniony 25 kwie 2017, 22:23 przez Simwood, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek

Awatar użytkownika
Stara-Raszpla
Posty: 960
Rejestracja: 15 gru 2013, 0:00

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: Stara-Raszpla » 20 kwie 2017, 8:17

hahah dobre :)
Aczkolwier Richard chyba sie nie naje przy takiej mało cielesnej żonie co ?? :D Niemniej jendak bedzie z nich wybuchowa para ;)
Na forum od: 18.04.2007
--------------------------
Mój sprzęt:
MacBook Pro 16" Retina. i7 2.6GHz/32GB/1TB/AMD Radeon Pro 5500M
oraz stacjonarka:
Intel i7-10700K 3.80Ghz | 32 GB | 1TB | GF 2080Ti
Moj simblr:
https://stararaszpla.tumblr.com

Awatar użytkownika
MalaMi95
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 221
Rejestracja: 20 paź 2015, 20:19

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: MalaMi95 » 22 kwie 2017, 22:35

Musze przyznać, że wątek wampirów zaciekawił mnie, choć nie mam pojęcia co mają wspólnego z główną fabułą i resztą simowych bohaterów.
Ale wiem, że pewnie dowiem się prędzej czy później, więc czekam ;)
"- Mieliśmy umowę. Trzymam się warunków, ty rób to samo."
Uuu... Zastanawiam się co to za umowa?
Czyżby Richard miał być na czele rodu wampirów, ale oddał pozycje Vladowi za coś?
A może Richard zna jakiś jego sekrecik?
"Po wyjściu z samotni Vlada, Richard ujrzał tancerki ćwiczące występ, którym mają zabawić gości na balu."
A ja mam pytanie. Kim są pozostałe dwie tancerki?
Bo szczerze mówiąc, nawet Diny nie poznałam w tym "duchowym" stanie x)

Właściwie to nie wiem co Richard "Widzi w Dinie" (Albo przez Dinę xD)
Na jego miejscu chyba wolałabym jakiegoś drugiego wampira, zamiast trochę niewyraźną kobitkę.
Choć z drugiej strony nie musi się specjalnie wychylać, gdyby chciał popatrzeć na inne kobitki będąc z nią x)
"Ani się obejrzeli, a minęło pół roku ich wspólnych nocy…"
"Pół wieku ich szukałem"
Jeszcze trochę i pojawi się tekst w stylu. "Minęło sto lat, wszyscy dotychczasowi bohaterowie umarli, koniec" x)
"A zresztą, tańcuj sobie dla starych pryków!"
Ekhem... Takich jak ty? xD

Richard i Dina, to taki żuraw i czapla.
Jak on chce, to ona nie, a jak ona chce to znowu on ma ją w nosie xD
Ale fajnie, że jednak wzięli ślub :)
(Będą z tego jakieś plazmowe dzieci?)

Ogólnie bardzo podoba mi się relacja Vlada i Richarda. Uwielbiam takich bohaterów, którzy niby się nie lubią, ale jednak przyjacielsko sobie dopiekają.
Czekam na dalsze wątki tych panów ;)

Czekam na kolejne :)
Obrazek

Awatar użytkownika
Gunia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 234
Rejestracja: 15 gru 2013, 13:59

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: Gunia » 25 kwie 2017, 21:51

Urocza, choć krótka relacja. Panowie nieźle sobie docinają, ale Dina i Richard nie pozostają w tyle xD
Widzę, że schodzisz na metafizyczne pary :P
Niemniej czekam na powrót Twojej rodzinki ;)

Awatar użytkownika
Galcia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1067
Rejestracja: 13 lut 2015, 20:57

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: Galcia » 15 maja 2017, 21:17

Nie spodziewałem się takiej opinii po osobie, która tworzyła tę simkę z myślą o Emilu. xD
Haha, starałam się stworzyć kogoś oryginalnego, kto ubarwiłby program, a nie idealną żonę dla Emila. :D Ale skoro się kochają... ;)
Chciałoby się rzec, że nieumarli czasu nie liczą. :D Spóźnić się pół roku na przyjęcie to naprawdę niezły wyczyn.
Richi nie jest stały w uczuciach, ale żenić to się chciał. xD W takim razie dobrze, że Dina mu odmówiła, pewnie i tak wkrótce by ją zostawił dla... może nie młodszej, ale bardziej materialnej. :D
Nie opuście się aż do śmierci!
Niezbyt zobowiązujące to małżeństwo. xD

Podobnie jak MałaMi nie mam pojęcia, jaki to miało związek z głównym wątkiem relacji, ale było fajne! 8D
Obrazek

Awatar użytkownika
Lion
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 456
Rejestracja: 15 lut 2015, 23:00

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: Lion » 23 maja 2017, 21:58

Dziękuję Wam za czytanie i zostawione komentarze! :)
MalaMi95 pisze:Kim są pozostałe dwie tancerki?
Totalnie randomowymi duchami, które nie miały swej roli w relacji. ;)
MalaMi95 pisze:
Ani się obejrzeli, a minęło pół roku ich wspólnych nocy…
Pół wieku ich szukałem
Jeszcze trochę i pojawi się tekst w stylu. "Minęło sto lat, wszyscy dotychczasowi bohaterowie umarli, koniec" x)
To pół wieku było powiedziane żartobliwie. :P Ale jeśli nawet szukanie tych tancerek tyle by trwało, to przecież nie należy tego liczyć od momentu ostatnich wydarzeń w życiu głównych bohaterów. ;)
MalaMi95 pisze:
A zresztą, tańcuj sobie dla starych pryków!
Ekhem... Takich jak ty? xD
Raczej w wieku Vlada, który w moim zamyśle był starszy niż Richard.
Galcia pisze:Richi nie jest stały w uczuciach, ale żenić to się chciał. xD
Chciał się ustatkować. O niestałości uczuć powiedział, żeby odegrać się na Dinie, która początkowo go odtrąciła. :P
***


Moi Drodzy, w tym momencie relacja zostaje trwale przerwana… W minioną niedzielę chciałem trochę pograć i niestety mi się nie udało. Gra sfiksowała, wraz z nią cały komputer. Okazało się, że z całym folderem simsów jest coś nie tak. Nie mam żadnych zapisów, niestety nigdy też nie udostępniałem postaci w Galerii. :( Nie wyobrażam sobie ich odtworzenia, na tym etapie to chyba wręcz nierealne…
Z bólem serca dziękuję za wszystkie komentarze zostawiane tu od początku istnienia tematu. Już kiedyś to robiłem, jednak ze świadomością posiadania zapisu i wiedzą, że mogę wrócić. Tym razem nie mam z czym wracać... Jedyne, co mogę zrobić, to pokrótce przedstawić, jakich planów nie udało mi się zrealizować. Nie wiem, czy wszystkie byłyby idealnie pokazane, nigdy nie trzymałem się sztywno wcześniej zaplanowanych scenariuszy. Niemniej, taki był mój zamysł:

Wampiry – na razie ich wątek miał być zostawiony. Został jednak wprowadzony dla Bonnie i z myślą o jej przyszłości. Po staniu się dzieckiem w wieku szkolnym, miała zrobić się z niej straszna dzikuska, która mało się odzywa, ciągle gdzieś ucieka i niczego się nie boi. Po zostaniu nastolatką miała zaś całkowicie zniknąć, a znaleźć ją miał ktoś z Rady Wampirów, kto po sprawdzeniu jej pochodzenia miał porządnie zrugać Vlada, iż pozwolił śmiertelnikom począć dziecko w jego domu, w dniu pełni księżyca (takie miało być oficjalne uzasadnienie, dlaczego Bonnie urodziła się wampirką). Niemniej, miała trafić do szkoły z internatem dla młodych wampirów, którą prowadzić miał Richard. Dina zaś miała być w jego życiu przelotnym romansem (mimo iż stała się jego żoną). Jej wątek miał nie wracać, jedynie kiedyś miała pojawić się uwaga ze strony Richarda, iż powędrowała do świata, w którym od dawna powinna być. Sam Richard zaś dogryzał Vladowi, gdyż od jakiegoś czasu oboje zdawali sobie sprawę, że przerósł go swą mocą. W związku z tym, gdyby tylko chciał, mógłby wygryźć Vlada z Rady. Sam nie zamierzał jednak stać na czele Rodu Wampirów, dlatego nikomu nie zdradził ich wspólnego sekretu, pozwalając sobie przy tym na liczne docinki w stronę starszego kolegi. W głębi ducha oboje darzyli się jednak sympatią.
Emil i Yumi – ich jedynym zmartwieniem miała być zdziczała córka. :P Nie mieli mieć więcej dzieci ani kolejnych rozbudowanych wątków. Do wszystkiego mieli podchodzić z dużym luzem, nawet do zachowania Bonnie. Po jej zniknięciu, jedynie na początku mieli się martwić. Potem mieli czuć, że wszystko jest dobrze i dojść do wniosku, że stało się to, co stać się miało. Miała pojawić się przy tym sugestia, że wampirzyca miała być niezwykle potężna jak na tak młodą i niedoświadczoną istotę, w związku z czym za sprawą swych nadprzyrodzonych sił miała dać swym rodzicom spokój, dzięki któremu byliby pewni, że ich latorośl jest we właściwym dla niej miejscu.
Liza – miała w pełni spełniać się jako astronauta. Boston miał przy tym długo zabiegać o jej względy, aż ta mu nie wyzna, że woli kobiety… W późniejszym czasie miała związać się ze stuprocentową kosmitką, mieć z nią dom na Sixam, w dalszym ciągu być jednak badaczem kosmosu i regularnie bywać na Ziemi.
Aretas – miał młodo zginąć w bójce z kilkoma osiłkami. Ci mieli mocno go pobić, ten miał być odnaleziony i dostarczony do szpitala. Tam, na chwilę przed śmiercią, miał przeprosić Hektora za ciągłe bójki i wyznać, że bardzo go kocha.
Hektor i Roza – dla Rozy miała zostać zorganizowana wielka gala, jako dla najlepszej agentki ostatniego stulecia. To nie byłoby jej pierwsze pożegnanie z tą pracą, jednak ostateczne. Inni, starsi agenci mieli za jej plecami obgadywać ją przed młodymi rekrutami. Ta jednak doskonale zdawałaby sobie sprawą, że jej zazdroszczą i przez to złorzeczą. W efekcie, odbierając nagrodę, miała z wielką satysfakcją rzucać tekstami typu "Dziękuję, Kate, za naszą nienazwaną walkę o pierwszeństwo. Właściwie, twoją walkę, żeby mi dorównać, w końcu bez wysiłku byłam daleko przed tobą. To bardzo miłe wiedzieć, że jest się dla kogoś wzorem, któremu ktoś pragnie dorównać. Musisz mi wierzyć na słowo. I tobie, Bill, za nasze wspólne akcje. Tak wiele się nauczyłam, wielokrotnie ratując cię z opresji…".
Po jakimś czasie Hektor miał umrzeć i zostawić Rozę z Lolą (ich dzieckiem ze studni). Rozalia miała być w całkowitej rozsypce, w dodatku ktoś miał się dopatrzyć, iż jeśli Lola rzeczywiście miałaby być jej córką, musiałaby ją urodzić w bardzo(!) późnym wieku. Z papierów nie wynikałoby przy tym, aby była adoptowana. Okazać się miało, że tak naprawdę mała nie ma żadnych papierów… Miała zostać odebrana Rozie, seniorka miała być przy tym oskarżona o porwanie dziecka podczas jednej ze swoich akcji. Siły dodawać jej miało odwiedzanie Magicznej Polany, gdzie miała czuć obecność i wsparcie Hektora oraz Babci Brzozy. Po jakimś czasie miały zostać zrobione badania, które ku zaskoczeniu wszystkich, w tym Rozy, miały potwierdzić, że Lola jest jej biologiczną córką. Wyniki nie miały być przy tym sfałszowane. Roza miała dojść do wniosku, że świat jest jeszcze dziwniejszy, niż sądziła i bardzo ucieszyć się z odzyskania najmłodszej latorośli.
Lola – jako nastolatka miała poznać przez Internet nieco starszego od niej sima. Mieli przy tym długo korespondować, zanim spotkają się na żywo. Simem miał być Milan Sthorm (syn Debry i Iana). Miało się okazać, że przed laty wsiedli do złego samolotu. Wylądowali w jakimś biednym państwie. Tam, po rozmowie z tubylcami, dowiedzieli się, że feralnego dnia nie będą kursować już samoloty (dla przypomnienia - państwo miało być biedne, nie zacofane). Wskazany został im jedyny w mieście hostel, do którego mieli dostać się autobusem. Pojazd miał wypadek. Zginęli w nim Debra i Ian, Milan zaś doznał urazu, na skutek którego nie pamiętał niczego sprzed niefortunnego zdarzenia. Wszelkie dokumenty jego i rodziców zaginęły (prawdopodobnie ktoś je ukradł, jeszcze zanim wsiedli do autobusu). Zajęło się nim starsze, bezdzietne małżeństwo. Ten zaś miał przylecieć do ojczystego państwa (nie zdając sobie sprawy, że tam się urodził), aby poznać Lolę, która przez czas długiej wymiany listów miała totalnie go zauroczyć. Mieli zostać parą i głównymi bohaterami dalszych relacji.
Dina Berger – miała w dalszym ciągu pomagać innym. Jej wątek nie miał być przy tym rozwijany, nie miała zakładać własnej rodziny. Na starość miała spędzać dużo czasu z Emilem, który nigdy nie przestałby być jej najbliższym przyjacielem i Yumi, z którą również miały fantastycznie się dogadywać.

Nie wiem, ile wątków miałoby później miejsce, byłoby to totalnie spontanicznie. Lola i Milan najpewniej wypróbowywaliby nadchodzące dodatki do The Sims 4. Niemniej, miałem już wstępnie zaplanowane ostateczne zakończenie relacji. Miało odbyć się spotkanie istot nadprzyrodzonych. Wampirów miał reprezentować Vlad, czarownice - babcia Bostona, duchy - Lukas, który po raz pierwszy miał pełnić zaszczytne stanowisko ich reprezentanta, a kosmitów jakiś stary, kosmiczny ważniak, którego miałem dopiero stworzyć. Miały odbywać się kłótnie dotyczące obcowania wśród śmiertelnych simów. Ostateczny głos miała mieć babcia Bostona, która miała nakazać, aby wampiry unikały zwykłych simów, jak miało to miejsce przez stulecia, kosmici trzymali się swoich planet, duchy swego pozaziemskiego świata, ona sam zaś miała zapewnić, że jest ostatnią prawowitą czarownicą i resztę swych dni spędzi w swoim ukrytym domu. Wszystko miało zwieńczyć zdanie w stylu: Od tej pory simowie znów mogli żyć normalnie.

THE END

Awatar użytkownika
Gunia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 234
Rejestracja: 15 gru 2013, 13:59

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: Gunia » 24 maja 2017, 22:02

Nawet nie wiesz jak mi przykro ;( tak bardzo lubiłam Twoich bohaterów, a tu przyszło mi się z nimi pożegnać w ten sposób... Auć!
Jednak pięknie sobie to wszystko wymyśliłeś i z łezką w oku czytałam dalsze losy. Mam szczerą nadzieję, że stworzysz nowych bohaterów i do nas wrócisz! Może warto by było zacząć od któregoś dalszego pokolenia? ;) Prapraprapra...wnuczki/wnuczka Hektora i Rozy xD

Awatar użytkownika
Simwood
Posty: 734
Rejestracja: 06 sty 2016, 14:32

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: Simwood » 24 maja 2017, 22:58

NIE! Ja się nie zgadzam! ;( ;( ;(
Straszna szkoda, to była jedna z moich ulubionych relacji. Liczę na to, że niedługo zaprezentujesz nam coś nowego (oczywiście, jeśli znajdziesz czas)
Obrazek

Awatar użytkownika
MalaMi95
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 221
Rejestracja: 20 paź 2015, 20:19

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: MalaMi95 » 26 maja 2017, 13:46

O rany. Tego się nie spodziewałam. Myślałam, że włączę sobie relacje i poczytam o dalszych losach wampirków, a tu coś takiego.
Oczywiście jest mi strasznie przykro, że tak się stało. Mimo to nie mogę się pozbyć głupiej myśli, że to zemsta Emmy za to, że nie została żoną Emila xD
Jakoś tak wszystko było dobrze dopóki nie pojawiła się relacja z tego jak dobrze im się żyje z córeczką Bonnie xD (Wybacz, nie mogłam się powstrzymać x))

W każdym razie, wiem, że pewnie już tego nie zrobisz, ale mimo wszystko gdybyś chciał, to zawsze mógłbyś odtworzyć bohaterów swojej relacji.
Po prostu stworzyć podobnych, powiedzieć kto jest kim i pisać dalej. Coś jak w serialu, gdy zmienia się aktor ;)

Oczywiście nie namawiam cię to tego, bo rozumiem, że możesz nie chcieć, że to nie to samo itd. Ale gdybyś jednak chciał, to wiedz, że ja z chęcią będę czytać dalsze losy nawet tych „podmienionych” bohaterów ;)

Co do dalszych losów, które napisałeś, to zaskoczyło mnie parę rzeczy. Mianowice:
Liza lubiąca kobiety (Trochę mnie to zasmuciło. Naprawdę marzyła mi się para ona i Boston, stojący na przejściu i zastępujący sygnalizację świetlną x))

Śmierć Aretasa. Jakoś sobie tego nie wyobrażam, że po tym jak jego mama zginęła, by go urodzić, miałby ot tak sobie umrzeć.

Hektor ginący przed Rozą mniej mnie zaskoczył jako sam wątek, ale bardziej jako, że to są simsy. W końcu ona była jego nianią, była starsza, a tu on biedak kopnął w kalendarz x)

Wątek Loli przypomina mi historie Tomasza i Judki z „Mysikrólików”. Oni też pisali do siebie listy (czy tam mejle) a potem się spotkali i pokochali.
A poza tym, to byłoby to fajne nawiązanie do wątku Debry i Iana :) (PS. Ja i tak wiem, że Ian był zły! xD)

Trochę zasmucił mnie również fakt, że wątek Diny miał być też taki nierozwinięty.
Znaczy, bycie kumpelą Emila, to też pewnie fajne życie, ale spodziewałam się po niej czegoś więcej.

A, no i oczywiście żuraw i czapla z poprzedniej relacji.
„Dina zaś miała być w jego życiu przelotnym romansem”
Jak to? Ja myślałam, że to będzie taki komediowy wątek, jak się będą przekomarzać, a ona miała być tylko na chwilę? No nie! xD


To by było na tyle.
Na koniec chciałam tylko powiedzieć, że relacja bardzo mi się podobała i mam nadzieje, że jeszcze kiedyś coś stworzysz ;)

Tak więc jak zwykle:

Czekam na kolejne! :D
Obrazek

Awatar użytkownika
Galcia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1067
Rejestracja: 13 lut 2015, 20:57

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: Galcia » 08 cze 2017, 18:26

Od paru ładnych dni zastanawiam się, co tu napisać i jedyne, co przychodzi mi do głowy, to że jest mi bardzo, bardzo przykro. :( Ach, no i jeszcze jedno: ZNOWU MI TO ROBISZ! :D

Ciekawie było czytać o niezrealizowanych planach (choć to nie to samo, co czytanie relacji). Biedny Boston. :D To smutne, że chciałeś uśmiercić Aretasa, ale rozumiem, że czasem show must go on i ktoś musi zginąć, żeby podtrzymać zainteresowanie czytelników. xD Najbardziej zaintrygowała mnie historia Milana - żałuję, że nie zobaczę zdjęć z wątku Debry i Iana.
Teraz nie pozostaje mi nic innego, jak pożegnać się z bohaterami "Simowych poczynań Liona" i... czekać na kolejną relację Twojego autorstwa. ;)

PS. Dobra rada na przyszłość: ZAWSZE miej kopie zapasowe folderu z simsami na 2-3 miesiące wstecz. :yes:
Obrazek

Awatar użytkownika
simunia
Posty: 589
Rejestracja: 15 gru 2013, 12:07

Re: Simowe poczynania Liona

Postautor: simunia » 09 cze 2017, 2:30

Historie naprawdę niezłe uśmiałam się do łez czytając twoje relacje świetne pomysły. Widać, że w The sims 4 faktycznie da się tworzyć zwariowane historie. U mnie Don jest mężem mojej simki i ma z nią 3 dzieci. Możliwe, że ja też zacznę prowadzić historię swoich simów.


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość