Gniazdko Mysikrólików

Awatar użytkownika
Shattered
Fotograf
Fotograf
Posty: 3155
Rejestracja: 15 gru 2013, 9:06

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Shattered » 16 lip 2015, 21:36

Przyznam się bez bicia... Od dawna zaglądałam, ale po obejrzeniu kilku zdjęć wyłączałam. Nie wczytywałam się zbytnio... I TO BYŁ BŁĄD!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Kolejna wspaniała czwórkowa relacja!! Dziewczyno! To jest wspaniałe.. Naprawdę !!

Blanka jest okropnie brzydka, biedaczka..
Jak przeczytałłam o tych dużych nosach, co przy stole rozmawiały, to myślałam że siknę w majtki.. NAPRAWDĘ!
Wyobraziłam sobie tą sytuację..

Aleksander jest bardzo atrakcyjny, wolę go niż Malcolma.. :P

No nic, życzę Blance szczęścia, ale z kimś innym. Aleks na nią nie zasługuje..
Sky Fits Heaven

Awatar użytkownika
Galcia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1067
Rejestracja: 13 lut 2015, 20:57

Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Galcia » 17 lip 2015, 16:11

Wróciłam! :D Wymęczona, wyzwiedzana, wywycieczkowana i gotowa na kolejną relację. ^^ Stęskniłam się za Mysikrólikami, Ćwirami, Landgraabami i całą tą menażerią nie mniej niż Wy. <3

Dziękuję za wszystkie komentarze - czytałam je na bieżąco, gdy tylko udawało mi się dorwać jakieś wifi. ;)

Bart o jakże Marzanna nie była zaproszona na ślub! :D Była tak bardzo nie zaproszona, że bardziej się nie da.
bluekuba pisze:Coś czuje, że Bella zostanie przez nie porwana, jak w The Sims 2
Od razu mówię, że nikt nikogo nie będzie porywał. :P
MoonWalk pisze:Swoją drogą Ćwirowie też są bardzo bogaci więc nie rozumiem, czemu się tak uparła na tę memłę Malcolma
Z dwóch powodów: po pierwsze, Landgraabowie są duuużo bogatsi od Ćwirów, a po drugie, miała trochę dość tego, że Judka i Bella od dziecka wbijały jej do głowy, że ma zostać żoną Aleksandra i postanowiła postąpić na przekór. ;) No i pozostaje pytanie, na które na razie nie odpowiem: czy jeśli coś by między nimi było, to była by to prawdziwa, wielka miłość? :curious:

PoProstuAnia owszem, Dina jest "troszkę" starsza, ale gdy się pobierali, była jeszcze młodą dorosłą. ;) Moja Bella w trójce też była dostojna i poważna (i nie zdradzała męża :D ), za to w jedynce (jako Majka Ćwir) po tragicznej śmierci Henryka stoczyła się na samo dno i została alkoholiczką bez grosza przy duszy, a Kasandrę zabrała opieka społeczna. xD Byłam wtedy chyba w drugiej klasie podstawówki i nie za bardzo umiałam grać. :P
Co do Aleksandra, przysięgam, że nic z nim nie robiłam, nawet nie zmieniłam mu fryzury. :wat: Podeślij jakieś fotki, to ich porównamy. ;)

Shattered witam i dziękuję. ^^ Też uważam, że Aleksander ma coś w sobie. Może to te szerokie barki, może te nieśmiałe spojrzenia... :curious:

Na koniec trochę się wytłumaczę z wesela Aleksandra i Diny i braku niektórych istotnych gości (np. Judyty). :P Otóż impreza była kompletnym organizacyjnym niewypałem, ponieważ goście w ogóle na nią nie przyszli (nie byli w pracy ani nic, po prostu postanowili się nie pojawić). Musiałam później zorganizować zwykłe przyjęcie domowe (nazwijmy je poprawinami :D ), z którego pochodzi większość zdjęć. Zaś Judyta... cóż, całą imprezę przesiedziała na łóżku w sypialni Aleksandra. :P Mam nauczkę na przyszłość, żeby nie organizować wesel w piętrowych domach.

___________________________________________________________________________________________________________________________


Relacja 20

Pozostańmy jeszcze na chwilę w domu Ćwirów. Dina szybko poczuła się panią na włościach, lecz zdawała sobie sprawę z zagrożenia, jakie stanowi dla niej teściowa. Konflikt między nią a Bellą stale narastał.
- No nie, Bello, znowu coś żresz!
- Ale to moje śniadanie...
- Które to już dzisiaj? Trzecie? Nic dziwnego, że jesteś taka gruba!

Obrazek

- Ten wystrój wnętrz działa mi na nerwy. Tu fioletowo, tam zielono, co za tandetna pstrokacizna.
- Dziękuję, sama urządzałam dom i bardzo się cieszę, że ci się podoba.
- Od początku wiedziałam, że nie masz gustu, Bello. Wystarczy spojrzeć na twoje ubrania.
- Przynajmniej nie wyglądam jak panienka do towarzystwa, czego niestety nie można powiedzieć o tobie.

Obrazek

- Matko, co za rzępolenie! Czy tłuszcz zalał ci już nawet uszy, że nie słyszysz, jak beznadziejnie grasz?

Obrazek

- Nie przejmuj się nią mamo, mnie tam się podoba. Twoja muzyka jest bardzo awangardowa.

Obrazek

Znerwicowana Bella znów zaczęła szukać ukojenia w jedzeniu. soft9

Obrazek

Tymczasem Dina potrzebowała małego wsparcia psychicznego od swojej siostry.
- Hej Ninuś, widzę, że znowu ci się przytyło. Don powinien przestać zabierać cię na randki do pizzerii.

Obrazek

- Mylisz się, siostrzyczko, tym razem to nie pizza. Jestem w piątym miesiącu ciąży!
- Jak to jesteś w ciąży a ja nie jestem? Darowałam ci, że pierwsza wyszłaś za mąż, ale to ja miałam pierwsza urodzić dziecko! Jak wy w ogóle macie zamiar się utrzymać? Matka nie da wam pieniędzy, a Don jest woźnym na siłowni i to tylko dzięki moim znajomościom z Marzanną Landgraab. Nie mogłaś się powstrzymać?

Obrazek

- Znowu się zaczyna! Zawsze byłaś we wszystkim lepsza, zawsze ładniejsza, zdolniejsza, zawsze pierwsza! Teraz masz pieniądze, męża, który ma prawdziwą pracę i luksusowy dom, ale mimo to zazdrościsz mi nawet takiej drobnostki jak dziecko! Odwal się wreszcie ode mnie i mojego życia! Gdzie jest łazienka, niedobrze mi.

Obrazek

- Tfu! Zostawię naszej małej księżniczce prezent i nie spuszczę wody, hehe. Jak tak bardzo chce być w ciąży, niech się przyzwyczaja.

Obrazek

Dina jak zwykle nie traciła czasu. Postanowiła spłodzić dziecko jeszcze tego samego dnia. :dotatusia:
- Kochanie, czuję, że to właściwy moment...
- Moment na co?
- Na dziecko. Nie chciałbyś usłyszeć tupotu małych stópek w tym pięknym domu, który zbudowałeś dla swojej rodziny?
- Naprawdę chcesz mieć ze mną dziecko? Zawsze o tym marzyłem!
- To na co jeszcze czekamy?

Obrazek

Dina czuła w kościach, że to będzie jej szczęśliwy dzień. ;)

Obrazek

I chyba miała rację, bo już parę tygodni później mogła oznajmić mężowi, że zostanie szczęśliwym tatusiem. ^^
- Aleksandrze, chyba czas wybrać tapetę do pokoju dziecięcego.
- Co? Jak to, czy ty...?
- Tak, najdroższy, będziemy mieli dzidziusia!
- To wspaniała nowina! Muszę powiadomić mamę!

Obrazek

Bella miała mieszane uczucia. Z jednej strony cieszyła się, że zostanie babcią, ale z drugiej nie cierpiała Diny, a teraz, gdy nielubiana synowa zaszła w ciążę, szanse na pozbycie się jej z domu zmalały do zera. Pojawienie się nowego członka rodziny zaniepokoiło również Kasandrę.
- Będzie mi brakować naszych wieczornych pojedynków szachowych, braciszku.
- Nie rozumiem, co chcesz przez to powiedzieć?
- Wyprowadzam się. Teraz, kiedy będziesz miał dziecko, nie mogę ryzykować, że przez moje eksperymenty znów narażę was na niebezpieczeństwo.
- Bzdury! Przecież wzmocniłem twój pokój zbrojonym betonem i zamontowałem automatyczny system przeciwpożarowy.
- Uwierz mi, Aleks, tak będzie lepiej. Urządź tutaj ładny pokój dla swojego malucha.

Obrazek

Wieść o wyprowadzce Kasandry szybko dotarła do uszu Diny, która postanowiła złożyć szwagierce uprzejmą wizytę w jej laboratorium na najwyższym piętrze domu.
- Co tam u ciebie słychać, Kasiu?
- W porządku, dziękuję. Czy mogłabyś proszę zwracać się do mnie pełnym imieniem?
- Och, haha, przepraszam, Kasandro. Słuuuchaj, jak tam przeprowadzka? Znalazłaś już sobie jakieś nowe mieszkanie?
- Dlaczego pytasz?
- No bo wiesz, dziecko już niedługo przyjdzie na świat, a my nadal nie mamy dla niego pokoju.

Obrazek

- Wkrótce? Myślałam, że jesteś dopiero w drugim miesiącu.
- Czy to ważne? Potrzebujemy miejsca dla dzidziusia, a twój pokój wymaga generalnego remontu, więc jakbyś mogła wynieść się stąd w ciągu najbliższego miesiąca, byłabym zobowiązana.
- Cóż, przeniesienie laboratorium wymaga czasu...
- Dzięki za zrozumienie, wynajęłam ci już firmę przeprowadzkową, przyjadą po pierwszą partię rzeczy w przyszłym tygodniu. Wiedziałam, że się dogadamy, Kasiu.

Obrazek

Po rozprawieniu się z Kasandrą przyszedł czas na Bellę. Dina nakryła ją na podjadaniu w sypialni, gdzie biedaczka schowała się, by nie narażać się na wysłuchiwanie impertynenckich komentarzy odnośnie swej tuszy.
- Smacznego, Bello! Mogę dotrzymać ci towarzystwa?
- Eee... jeśli musisz.

Obrazek

- Więc tak mieszkasz... Całkiem ładnie urządzony pokój. Tylko po co ci tu te wszystkie sprzęty do ćwiczeń, skoro i tak z nich nie korzystasz?
- Kiedyś prowadziłam bardzo aktywny tryb życia. Zanim wyszłam za Mortiego studiowałam w Akademii Wychowania Fizycznego.
- Taaak? A nie wyglądasz.

Obrazek

- Dobra, ślicznotko, przechodź do rzeczy. Wiem, że nie przyszłaś tutaj na towarzyską pogawędkę.
- No dobrze. Jak zapewne wiesz, razem z Aleksandrem spodziewamy się dziecka. Gdy już przyjdzie na świat, będziemy potrzebowali dla niego pokoju. Tak się składa, że twoja sypialnia jest najbliżej naszej...

Obrazek

- Czegoś tu nie rozumiem, przecież po to prosiłaś Kasandrę, by wyprowadziła się jak najszybciej, żeby urządzić pokój dziecięcy na piętrze.
- No taaak, dziecko zamieszka tam, kiedy podrośnie, ale póki będzie małe, muszę mieć je blisko siebie.
- Co ty sugerujesz?
- Nic nie sugeruję. Po prostu... może najwyższy czas się wyprowadzić i zrobić miejsce dla następnych pokoleń?

Obrazek

- Ty podstępna gadzino! Pozbyłaś się mojej córki, a teraz próbujesz pozbyć się także mnie! Lepiej zejdź mi z oczu, bo nie ręczę za siebie!

Obrazek

Wobec tak zdecydowanego oporu Dina musiała na jakiś czas odpuścić. Przestała nawet naciskać na Kasandrę i nakłaniać ją do jak najszybszej wyprowadzki, dzięki czemu młoda pani naukowiec miała więcej czasu na znalezienie odpowiedniego domu.
- O, a co sądzisz o tym: "mały dom w technologii kanadyjskiej, usytuowany na uboczu, idealny dla samotnego sima. Sprzedaję ze względu na niewyjaśnione zniknięcie poprzedniego lokatora"?
- Brzmi obiecująco. Nie mogę uwierzyć, że zostawiasz mnie na pastwę Diny.
- Poradzisz sobie, mamo. Wierzę w ciebie. A może "przestronna suterena w XIX-wiecznej kamienicy w centrum miasta ze wspólną łazienką na korytarzu"?

Obrazek

Przed wyprowadzką Kasandra musiała zrobić jeszcze jedną rzecz. Ponieważ w nowym domu najprawdopodobniej nie będzie miejsca na rakietę kosmiczną, należało jak najszybciej skończyć jej budowę i odbyć chociaż jeden lot przed wyjazdem. Ćwirówna pracowała ciężko przez całą noc, by nad ranem móc oglądać owoc swych wysiłków w pełnej chwale.
"Nareszcie gotowe! Dziś wieczorem przetestuję ją i spełnię marzenie o locie na orbitę okołoziemską".

Obrazek

Tymczasem przy wspólnym śniadaniu Dina sięgnęła po broń ostateczną - postanowiła wciągnąć w kłótnię między nią a Bellą Aleksandra.
- Aleksandrze, korzystając z obecności Belli chciałabym poruszyć pewną ważną kwestię dotyczącą naszej przyszłości.
- Słucham cię kochanie.
- Twoja matka powinna wyprowadzić się z domu.

Obrazek

- Co? Dlaczego? Ten dom należy do mojej rodziny od pokoleń i żaden Ćwir nie powinien być zmuszany do opuszczenia go wbrew swej woli.

Obrazek

- Hehe, mój kochany synek! Wiedziałam, że nie wyrzucisz starej matki na bruk.
- Więc to tak! Nastawiła cię przeciwko mnie! Czy przyszłość naszego dziecka nic dla ciebie nie znaczy?
- Przepraszam Dino, ale nie bardzo rozumiem, co ma do tego nasze dziecko.
- Chcesz przez najbliższe kilkanaście lat spać z nim w jednym łóżku, bo twoja egoistyczna matka nie chce odstąpić mu swojego pokoju? Pomyśl, jakie to zostawi skazy na jego psychice!
- A pokój na górze...?
- Tak, upchnij nasze maleństwo w zabetonowanym laboratorium, skażonym toksycznymi wyziewami! Niech wyrośnie na mutanta!

Obrazek

- Widzę, że nie ma już dla nas nadziei, Aleksandrze. Matka zatruła ci umysł kłamstwami na mój temat! Nie mogę dłużej tak żyć. Wybieraj: albo ona, albo ja!

Obrazek

Bella zerwała się z krzesła i pobiegła na górę. Po drodze spotkała Mortimera, który właśnie wracał do swojego nagrobka.
- To koniec Morti, poddaję się! Nie wytrzymam dłużej z tą parszywą podżegaczką! Wyprowadzam się.

Obrazek

- Nie powiem, że się tego nie spodziewałem. Żona naszego Aleksa to wyjątkowo twarda sztuka. Nie martw się, będę nad wszystkim czuwał. A tymczasem... co powiesz na pożegnalne bara-bara w rakiecie, najdroższa?
- Myślałam że nigdy nie spytasz!

Obrazek

W ten sposób rakieta Kasandry odbyła swój dziewiczy rejs. :dotatusia:

Obrazek

Bella prędko pożałowała swojej impulsywnej decyzji. Co prawda nie miała najmniejszej ochoty dłużej przebywać pod jednym dachem z Diną, lecz nie za bardzo miała dokąd się przeprowadzić. "Co dwie głowy, to nie jedna", pomyślała nasza Bells i postanowiła poradzić się Judyty.
- ... wtedy puściły mi nerwy! Spotkałam Mortiego, skoczyliśmy na małe bara-bara w rakiecie, a potem wygarnęłam Dinie, co o niej myślę i powiedziałam, że się wyprowadzam. Dopiero po chwili zdałam sobie sprawę, że nie mam gdzie się wynieść. To był mój dom przez ostatnie trzydzieści lat. Mój, Mortiego i naszych dzieci. A teraz rządzi się tu ta flądra...

Obrazek

- Hmm... chciałam ci to zaproponować nieco później, ale skoro sytuacja wygląda, jak wygląda... Marzanna już dawno mieszka na swoim, Blanka też niedługo opuści rodzinne gniazdko, możesz więc zamieszkać ze mną. Po wyprowadzce Blanki dostaniesz nawet własny pokój.
- Kochana Judytko, wiedziałam, że na ciebie zawsze mogę liczyć!
- Od czego się ma przyjaciół? Zresztą i tak przesiadujesz u mnie całymi dniami, teraz przynajmniej będziesz dorzucać się do rachunków.

Obrazek

Pozbywszy się potencjalnego zagrożenia ze strony rodziny męża, Dina mogła w spokoju donosić ciążę. Pewnego słonecznego dnia, gdy była już w dziewiątym miesiącu, odwiedziła ją Nina (która urodziła już jakiś czas temu zdrowego, rudego chłopca ^^ ).
- Popatrz tylko na mój brzuch, Ninuś, to na pewno będą bliźniaki. Aleksander lubi dzieci, będzie przeszczęśliwy, jeśli urodzę od razu dwójkę.

Obrazek

- Cooo?! Że niby Don kocha mnie mniej, bo urodziłam mu tylko jedno dziecko?! Jeśli będzie chciał, urodzę mu nawet setkę dzieci!
- Spokojnie siostrzyczko, nic takiego nie powiedziałam.
- No ja myślę, że nie powiedziałaś!

Obrazek

- To, ile będziemy mieć dzieci, nie ma znaczenia. Najważniejsze, że pozbyłam się Belli i Kasandry. Teraz będę mogła bez problemu zainstalować was na ich miejsce.
- Siostry Kaliente znowu górą, łuuu-hu!

Obrazek

Na razie jednak Dina będzie musiała porzucić knucie i intrygi, bo oto zaczął się poród!
- O-oh. Aleksandrze? Aleksandrze!

Obrazek

- Co się stało kochanie? Dobrze się czujesz? Zrobić ci kompres?
- Zamknij się i wieź mnie do szpitala, natychmiast!

Obrazek

Wszystko poszło gładko i już wieczorem do domu zawitała nowa lokatorka: Penelopa Ćwir. Coś czuję, że będzie oczkiem w głowie tatusia. ;)

Obrazek

Wnuczka została pozytywnie zaopiniowana przez Bellę.
- Nie martw się, moje maleństwo, babcia się tobą zaopiekuje. Nie pozwolę mamie cię zepsuć. Jesteś w końcu Ćwirówną, a nie jakimś latynoskim szmatławcem.

Obrazek
Ostatnio zmieniony 08 paź 2015, 10:21 przez Galcia, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek

Awatar użytkownika
Bart
Posty: 548
Rejestracja: 15 gru 2013, 10:36

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Bart » 17 lip 2015, 16:40

Nawet nie wiesz jak się stęskniłem za perypetiami Twoich rodzinek ^^

Ale jędza z tej Diny. Teraz to już naprawdę przesadziła.. mam nadzieje, że nie zrobi meliny z hacjendy Ćwirów! :unsure:

Znając przypadki Kasandry, wydaje mi się, że mieszkanie w kamienicy mogłoby się źle skończyć dla innych mieszkańców :P

Bella mnie bardzo zdenerwowała w tej relacji.. jak ona mogła się wyprowadzić?! :wat:

PS. Weź jakoś rozwiń wątek Kasandry.. :D
Obrazek
Jones & Middleton
Zapraszam!

Na Centrum Simów od 21.07.2007

Awatar użytkownika
Pacyfka
Posty: 298
Rejestracja: 20 sty 2014, 18:55

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Pacyfka » 17 lip 2015, 17:04

Coś ta Bella za szybko dała za wygarną :P
- Myślałam że nigdy nie spytasz!
xD xD
No, no Don jaki awans społeczny xD
Dina jest tak samo zua jak Marzanna :P
No i też dołączam się do tego, że przydałoby się coś "rozruszać" Kassandrę :P

Awatar użytkownika
doo152
Posty: 53
Rejestracja: 07 mar 2014, 16:51

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: doo152 » 18 lip 2015, 13:33

Jak tylko czytam o Ninie i widzę jej głupie miny i ją w całej okazałości, to każdorazowo zdycham ze śmiechu. soft9

Mimo że Aleks mnie wkurza, to tu zaplusował - jego reakcja na dziecko była tak skrajnie różna od tej Malcolma, że aż poczułam do niego sympatię. I to jego zdjęcie z małą Penelopą :aww:

Trochę tylko szkoda, że dał tak łatwo wyrzucić mamę i siostrę... Z tej Diny to niezłe ziółko... <_< Ale jak Bella mogła dać sobą tak pomiatać?!

Mam nadzieję, że jednak Dina zostanie jakimś cudem szybko eksmitowana z domu Ćwirów. Może Judka i Bella coś wymyślą, żeby się jej pozbyć?...

Awatar użytkownika
Lion
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 456
Rejestracja: 15 lut 2015, 23:00

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Lion » 18 lip 2015, 21:25

Jak ja lubię tę relację!

Dina to niezła cwaniara... Bella powinna jej zgotować jakieś kłopoty :dotatusia: Niemniej fajnie, że pojawiło się maleństwo, będą nowe komplikacje! Pomyśleć, że zawsze grając Diną w TS2, sprawiałem, że była ona mamą siostry Aleksandra ;) Ciekawie się patrzy na taką przemianę pokoleń u innego gracza :)

Awatar użytkownika
bluekuba
Posty: 447
Rejestracja: 06 cze 2014, 16:44

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: bluekuba » 20 lip 2015, 13:46

Gniazdko wróciło <3
Siostry Kaliente czasami są niemożliwe, Dina działa mi na nerwy..
Szkoda mi Belli, druga Gessler się rodzi :D
Aleks zupełnie nie pasuje mi na ojca, ale Penelopa cudna jest :aww:
Dołączam się do próźb o rozwinięcie wątku Kasandry ^^
Obrazek

Awatar użytkownika
Galcia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1067
Rejestracja: 13 lut 2015, 20:57

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Galcia » 26 lip 2015, 17:03

Dziękuję za komentarze! :) Wybaczcie, że kazałam Wam tak długo czekać na kolejną relację, ale najpierw nie miałam weny na pisanie, a gdy wena się już pojawiła, nie miałam czasu. Za to dzisiejszy odcinek wyszedł baaardzo długi. :P
Jeśli chodzi o Kasandrę, nigdy nie planowałam rozwijania jej wątku, bo o ile gra się nią bardzo przyjemnie, to jednak jest trochę nudno. ;) Na pewno pojawi się jeszcze kilka razy w różnych wątkach, a potem... miała się zestarzeć i umrzeć jako zadowolona z życia staruszka, ale skoro tak ją polubiliście, postanowiłam zafundować jej przygodę życia. :D Ale to za hohoho i jeszcze trochę.

___________________________________________________________________________________________________________________________


Relacja 21

Wielkimi krokami zbliżały się osiemnaste urodziny Blanki, która jednak nie była tym faktem zbyt przejęta. Od czasu ślubu Aleksandra i Diny stała się jeszcze bardziej cicha i wycofana, a cały wolny czas poświęcała na pracę (dorabiała jako pianistka w jedynym klubie w Wierzbowej Zatoczce), by zapomnieć o niespełnionej miłości. ;(

Obrazek

Blanka kategorycznie zabroniła matce urządzić jakiekolwiek przyjęcie, ale nie mogła zabronić jej wręczenia prezentu. :curious:
- Mam dla ciebie małą niespodziankę. Ponieważ jesteś już dorosła i pewnie chcesz się wreszcie uwolnić od starej matki... A twoja przedsiębiorcza siostra sama zadbała o swoją przyszłość...

Obrazek

- ... postanowiłam kupić ci na urodziny dom!
- Aaaa naprawdę?! Łał, to najfantastyczniejszy prezent, jaki mogłabym sobie wymarzyć!
- No, a ja wreszcie dostanę własny pokój i nie będę musiała się gnieść z twoją matką w jednym łóżku.

Obrazek

W ten sposób ostatnie pisklę opuściło rodzinne Gniazdko. Blanka była tak zajęta przeprowadzką, że zapomniała nawet o Aleksandrze i swoim fatalnym zauroczeniu.

Obrazek

Dzięki szczodrości Judyty całe swoje oszczędności mogła przeznaczyć na kolekcję instrumentów muzycznych i nowe hobby, jakim było malarstwo. Mogła teraz korzystać do woli z uroków niezależności, ale gdyby tylko zatęskniła za rodzinnym domem, miała do niego dosłownie dwa kroki (tak, Gniazdko to ten biały klocek po lewej. :D Judka zadbała, żeby mieć córeczkę zawsze pod ręką).

Obrazek

Bliskość mamusi wiąże się z częstymi odwiedzinami. :P Niestety (a może na szczęście?) Judyta ma kiepskie wyczucie czasu i zazwyczaj kończyło się na pocałowaniu klamki, gdyż Blanka dużo czasu spędzała w nowej pracy (zatrudniła się jako muzyk oczywiście ;) ).
- Co ta Blanka, tylko pracuje i pracuje, czasu dla matki nie ma, jak ona sobie zamierza męża znaleźć?
- Nie wiem Judytko, ale tej dzisiejszej młodzieży zupełnie się poprzewracało w głowach.

Obrazek

W chwilach wolnych od pracy (i odwiedzin nadopiekuńczej rodzicielki) Blanka delektowała się w samotności muzyką klasyczną...

Obrazek

... i ćwiczyła grę na pianinie.

Obrazek

W rezydencji Landgraabów atmosfera była niemal równie sielankowa. ^^ Co prawda Malcolm i Marzanna w dalszym ciągu ze sobą nie rozmawiali, ale kryzys w ich małżeństwie się nie pogłębiał, więc Mysikrólikówna nie miała powodów do zmartwień.

Obrazek

Była wręcz bardzo zadowolna z siebie. ;) Poprosiła Judytę o kilka sadzonek i założyła na patio niewielki ogródek kwiatowy.

Obrazek

Można rzec, że odnalazła wewnętrzną harmonię. Odnajdywała ją zwłaszcza kiedy miała okazję pociachać sekatorem parę niewinnych drzewek bonsai. :cwaniak:

Obrazek

Zaczęła nawet interesować się swoimi dziećmi. Z Marianną, której nie dało się oderwać od rysowania, nie potrafiła nawiązać głębszej więzi. Zaczęła nawet podejrzewać, że dziewczynka jest nieco upośledzona. Za to zabawa z Adrianną przypominała jej czasy, kiedy sama była dzieckiem.
- W co chcesz bawić się dzisiaj? Jak Bernadette Landgraab poznaje bogatego Księcia Z Bajki, czy jak rozwodzi się z mężem i zabiera cały majątek?
- Nie, pobawmy się, że siostra Bernadette, Marianna, topi się w basenie, a Bernadette urządza z tej okazji wielki bal i poznaje bogatego króla.
- Ile razy mam ci powtarzać, że nie wolno topić lalek. Niszczą im się od tego włosy.

Obrazek

Malcolmowi przypadły w udziale mniej przyjemne domowe obowiązki. :P

Obrazek

Oględnie mówiąc, nie był zbytnio zadowolony z życia. Brakowało mu kogoś, z kim mógłby szczerze porozmawiać. Miał dosyć kłamstw i udawania przed ludźmi, że tworzą z Marzanną szczęśliwe małżeństwo. Gdyby tylko żyła jego mama...

Obrazek

Pewnego wieczora, gdy dziewczynki już spały, Marzanna pierwszy raz od kilku tygodni odezwała się do męża.
- W piątek wyjeżdżam na zjazd prezesów Landgraab Industries i wrócę dopiero w niedzielę. Mama i ciotka pracują, więc musisz przez te parę dni zająć się naszymi córkami.
- Że co? Chyba cię pogięło.
- A co, przepraszam bardzo, masz jakieś inne plany? Do tej pory nie poświęciłeś im nawet minuty swojego życia, więc chyba nie proszę o zbyt wiele. Jesteś ich ojcem, do kroćset!

Obrazek

- Ja się o żadne dzieci nie prosiłem i nie mam zamiaru tracić na nie energii. Muszę trenować do jesiennego turnieju U.C.I.E.C.Z.K.I., a w sobotę wieczorem jest transmisja na żywo z koreańskich mistrzostw StarCrafta. Sama widzisz, że absolutnie nie mam czasu na...
- ZAJMIESZ SIĘ NIMI, DO DIABŁA, I KONIEC DYSKUSJI!
- No dobra, dobra, przestań już wrzeszczeć.

Obrazek

Nadeszło piątkowe popołudnie. Marzanna wyjechała, ucałowawszy swoje pociechy na pożegnanie i kazawszy im obiecać, że będą grzeczne i będą słuchać we wszystkim tatusia. Malcolm, nieco zbity z tropu, stanął po raz pierwszy oko w oko z diabłem ze swoimi blondwłosymi pociechami.
- To ten... pewnie jesteście głodne, co? Co lubicie jeść?

Obrazek

- Ja chcę omlet z pieczarkami.
- W porządku, omlet dla Marianny, a co dla Ady?
- Paella z krewetkami.
- No, no, mama was nieźle rozpieszcza. Nie wolicie hamburgera czy coś?
- Hamburgery są dla plebejuszy.
- Haha, zupełnie jakbym słyszał waszą babcię.

Obrazek

Kiedy Malcolm był zajęty gotowaniem, znudzone dziewczynki zaczęły dokazywać.
- Widzisz, mówiłam, że mama mnie kocha bardziej, przytuliła mnie na pożegnanie, a ciebie nie!
- Ale ty jesteś głupia Ada, myślisz, że jak mama się z tobą bawi lalkami, to cię lubi, a tak naprawdę jest jej ciebie żal, bo jesteś taka głupia, i bawi się z tobą z litości!
- A z tobą się w ogóle nie bawi, bo jesteś głupia i upośledzona i się ciebie wstydzi!
- Ej, nie dotykaj mnie! Przestań! Ada!

Obrazek

I zanim Malcolm się obejrzał, jego aniołki zaczęły okładać się pięściami.
- Eee... dziewczynki, przestańcie. Proszę się natychmiast uspokoić. Słyszycie?

Obrazek

W końcu sytuacja się uspokoiła i diablice usiadły grzecznie na swoich miejscach (choć zasługa Malcolma była w tym niewielka :P ).
- Wasze zachowanie jest skandaliczne i niedopuszczalne! Nie wiem, jak was wychowała wasza matka, ale przy mnie macie zachowywać się jak cywilizowani simowie, jasne?!
- Ej, Marianka, wyłaź spod stołu, dlaczego tylko mnie się obrywa?

Obrazek

- Ciebie też to dotyczy, moja droga, nie myśl sobie, że nie widziałem, jak sprowokowałaś Adę! Za karę obie pójdziecie spać bez kolacji!
- Yhy, jasne.

Obrazek

Gdy ich ojciec wyszedł, by trochę ochłonąć, na twarzach Adrianny i Marianny pojawiły się złośliwe uśmieszki.
- Oszczędzaj siły, tatusiu, to była dopiero rozgrzewka.
- Już my ci damy popalić...

Obrazek

Reszta popołudnia minęła w ciszy i bez ekscesów. Dopiero wieczorem Adrianna zakłóciła spokój Malcolma, który odstresowywał się, grając z kolegami w trójwymiarowe GTA.
- Taaatkuuu, bawiłyśmy się z Marianką piłką i niechcący zniszczyłyśmy mój domek dla lalek. Czy mógłbyś go dla mnie naprawić, proooszęęę?
- Och... No, skoro tak ładnie prosisz... Zawsze lubiłem majsterkować. Jeśli chcesz, pokażę ci, jak się używa wiertarko-wkrętarki.
- Tak, dzięki, tatusiu!

Obrazek

Malcolmowi zrobiło się bardzo miło. Po raz pierwszy od bardzo dawna czuł się potrzebny i z przyjemnością poskładał rozbity domek księżniczki Bernadette Landgraab i jej siostry Marianny, która topiła się w basenie średnio dwa razy na tydzień. ;)

Obrazek

- Proszę bardzo, domek jak nowy. Mam nadzieję, że ci się podoba. Naoliwiłem też zawiasy w drzwiczkach, strasznie skrzypiały.
- Dzięki tato, jest wspaniały!

Obrazek

Ada niezwłocznie przystąpiła do "zabawy" swoim domkiem.
[PLUSK!]

Obrazek

[KOPS!]

Obrazek

- Aaaaaaaaa!

Obrazek

- Adrianno! Natychmiast przestań! Co to ma znaczyć?! Włożyłem w ten domek tyle ciężkiej pracy, a ty zdewastowałaś go na moich oczach!
- No i co, to MÓJ domek i mogę z nim robić CO CHCĘ!
- Już ja ci zaraz... Co tu tak cuchnie?

Obrazek

Źródłem niewiarygodnego smrodu był zestaw małego alchemika, na którym Marianna po cichutku przygotowywała cuchnącą miksturę, jak widać z bardzo dobrym skutkiem.

Obrazek

- Marianno Landgraab, proszę natychmiast stamtąd odejść!
- Ale tatusiu, robiłam dla ciebie koktajl owocowy, coś musiało mi się pomieszać...
- Nie wierzę w ani jedno twoje słowo, zepsute dziecko! Nie tylko nie dostaniecie dziś kolacji, ale też macie szlaban na telewizję i komputer!

Obrazek

- Możesz mi naskoczyć. Nie jesteś naszym prawdziwym tatą.
- Coo...?

Obrazek

- Nie było cię na szkolnym przedstawieniu, nie było cię na naszych urodzinach, nie było cię, kiedy wszyscy w klasie przychodzili ze swoimi tatusiami z okazji Dnia Ojca!

Obrazek

- Nie ma cię, nie ma, nie jesteś naszym tatą!
- Cicho! Przestań! Natychmiast przestań!
[PLASK!]

Obrazek

Spoliczkowana przez ojca Adrianna przez chwilę była w szoku, lecz gdy tylko się otrząsnęła, dostała napadu furii.
- Nienawidzę cię, słyszysz?! Nienawidzę!

Obrazek

Malcolm nie wiedział, jak powinien się zachować. Bez słowa wyszedł z pokoju i zostawił rozhisteryzowaną Adę z siostrą.

Obrazek

Marianna próbowała pocieszyć Adę. Było jej przykro, że tylko ona została ukarana za ich wspólne wybryki.
- Wszystko w porządku? Boli cię?
- Zostaw mnie, nic mi nie jest.
- Jak chcesz, mogę spać z tobą w pokoju.
- Spadaj do siebie, nie potrzebuję litości.
Adriannę Mysikrólik-Landgraab bolało nie tyle uderzenie, co urażona duma. Została poniżona przez ojca na oczach siostry i było to wydarzenie, o którym miała pamiętać do końca życia. :(

Obrazek

Gdy następnego dnia Marianna zeszła na śniadanie, Ada już kończyła swoją porcję płatków.
- Hej, Ada, gdzie jest tata?
- Nie mam pojęcia, nie widziałam go dzisiaj.
- Ja też nie. Myślisz, że nas zostawił? A co, jeśli nie wróci? I mama też nie wróci? I wszyscy o nas zapomną i umrzemy z głodu?

Obrazek

- Oj, przestań się mazgaić. Jesteśmy same w domu, to okazja, żeby się zabawić! A jak skończy nam się jedzenie, pojedziemy do babci i zrobi nam zapiekankę.

Obrazek

Bliźniaczki zaczęły korzystanie z wolności od radosnego tańca w śmieciach. :wat:

Obrazek

A gdy się zmęczyły, Marianna zaproponowała oglądanie telewizji.
- Kto pierwszy dobiegnie do pilota, ten wybiera kanał!

Obrazek

Na szczęście zapobiegliwa Marzanna aktywowała kontrolę rodzicielską, więc małe diablice musiały się zadowolić oglądaniem niewinnych kreskówek. ;)

Obrazek

Niestety nikt nie pomyślał o założeniu blokady na szafkę z przekąskami, więc dziewczynki na drugie śniadanie zjadły chipsy...

Obrazek

... by po tym jakże pożywnym i zdrowym posiłku dorwać się do barku! :O
- Co pani podać, lady Adrianno?
- Poproszę drinka niebiesko-pomarańczowo-zielono-różowego z dwiema parasolkami i bitą śmietaną! Hihihi!
- Już podaję! Hihi!

Obrazek

Alkohol okazał się jednak niezbyt smaczny (i dobrze, bo młode Landgraabówny i na trzeźwo mają wystarczająco dużo szalonych pomysłów :P ), więc dziewczynki musiały znaleźć sobie inną rozrywkę.

Obrazek

Totalna demolka trwała przez cały dzień i była kontynuowana również następnego ranka. Dlatego gdy Marzanna wróciła wreszcie do domu, nie była zadowolona z tego, co zastała. <_<
- Dzieciaki, wróciłam! Dziewczynki? Ada!

Obrazek


Obrazek

- Czy ktoś może mi powiedzieć, co się tu działo? Dom wygląda, jakby przeszło tędy tornado! Czekam na wyjaśnienia! Gdzie jest wasz ojciec? Ada!

Obrazek

- Adrianno Mysikrólik-Landgraab, mówię do ciebie! Natychmiast powiedz, co tu się stało! Dlaczego tu jest taki syf?! Miałyście być grzeczne i słuchać ojca! Już ja wam się dobiorę do skóry... Możecie zapomnieć o letnich koloniach!

Obrazek

- Ale mamo, tata był dla nas okropny! Nie dał nam nic do jedzenia, krzyczał na nas, a potem uderzył mnie i nas zostawił całkiem same!
- O plumbobie!

Obrazek

- Moje biedne, kochane dziecko! Jak się czujesz? Boli cię coś? Mocno cię uderzył? Przepraszam, że na ciebie krzyczałam, teraz już wiem, że to nie wasza z Marianką wina. Idźcie się wykąpać i odpocznijcie chwilę, miałyście ciężki weekend. Możecie jutro nie iść do szkoły.
- [chlip, chlip] Dziękuję mamusiu, cieszę się, że już wróciłaś.

Obrazek

Marzanna zakasała metaforyczne rękawy i zabrała się za sprzątanie domu. Miała dużo czasu, żeby zastanowić się, jakie piekło urządzi mężowi, gdy ten wróci.

Obrazek

Malcolm pojawił się w domu dopiero po północy i bardzo szybko pożałował swej decyzji. :|
- Ty draniu! Jak mogłeś zostawić dzieci bez opieki! Czy ty wiesz, co tu się działo? Dorwały się do baru! Mogły się zatruć, mogły zrobić sobie krzywdę, ale ciebie to nie obchodzi, prawda? Adrianna powiedziała mi, co jej zrobiłeś, degeneracie!

Obrazek

- Taaak? A opowiedziała ci też, jak rzuciły się na mnie i zaczęły wykrzykiwać, że nie jestem ich prawdziwym ojcem? Może coś w tym jest, związałaś się ze mną dla pieniędzy, a potem puściłaś się z jakimś typem spod ciemnej gwiazdy jak twoja matka!

Obrazek

Tego dla Marzanny było już za wiele.
- Nie będziesz obrażał mnie ani mojej rodziny! A masz!

Obrazek

Malcolm, który już dawno porzucił dbałość o kondycję fizyczną na rzecz piwa i gier komputerowych, nie miał najmniejszych szans ze swoją wysportowaną małżonką.
- Zdajesz sobie sprawę, że to już koniec? Od tej chwili nic nas już nie łączy. Przenoszę się do pokoju gościnnego, nie mam zamiaru spać z tobą w jednym łóżku.

Obrazek

Słowa męża spadły na Marzannę jak grom z jasnego nieba. Była na niego wściekła, to prawda, ale nie sądziła, że kłótnia spowoduje nieodwracalny rozłam w ich związku. Co czeka ich teraz? Separacja? Rozwód? Podział majątku? Skandal?
- Och... No dobrze, skoro uważasz, że tak będzie lepiej...

Obrazek
Ostatnio zmieniony 08 paź 2015, 10:13 przez Galcia, łącznie zmieniany 2 razy.
Obrazek

Awatar użytkownika
Lion
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 456
Rejestracja: 15 lut 2015, 23:00

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Lion » 26 lip 2015, 19:46

Czułem, że jedna z bliźniaczek odziedziczy charakterek po mamusi :D Świetnie zaprezentowałaś ich osobowości! A Malcolm niech się spotka z Muczusiem, coraz bardziej mnie wkurza :P

Blanka jest bardzo ładna, tylko ten nos :( Swoją drogą hojny prezent dostała od mamy!

Jestem ciekawy, jaką przygodę wymyśliłaś Kasandrze ;)

Awatar użytkownika
diamond5
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 577
Rejestracja: 09 mar 2014, 17:54

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: diamond5 » 26 lip 2015, 20:28

Ale numer, dwie relacje mi minęły! Nawet nie zauważyłam :O Gapa ze mnie…

Co za zrzęda z tej Diny! I do tego zazdrośnica! Bo to, że cwaniara to już wiemy ze wcześniejszych relacji… :D

Och Aleksandrze, z kim ty się ożeniłeś? :( Ale tak po cichu liczę, że się ta cała Dina zmieni i będą szczęśliwi…

Ile przeprowadzek! ^^

Hahaha, no to nieźle miał Malcolm ze swoimi pociechami! :D
Tylko Malcolm nie dobrze się zachował wobec córki (policzek)… <_<
Porobiło się u Marzanny na dobre :( Ale tak bywa, kiedy się knuje...karma wraca...

Cieszę się, że wróciłaś z relacjami!!! :yes:

Awatar użytkownika
Bart
Posty: 548
Rejestracja: 15 gru 2013, 10:36

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Bart » 27 lip 2015, 14:51

Nareszcie, już nie mogłem się doczekać kolejnej relacji! ^^

Fajnie, że Blanka zamieszkała sama. Wydaje mi się, że bez pomocy matki i Belli szybciej znajdzie sobie jakiegoś faceta :P

Marianna i Adrianna mnie rozwaliły :D Skoro one teraz już takie rzeczy wyprawiają to ja się boje o to co będzie jak staną się nastolatkami.. :unsure: :sweet:

JEE! Koniec małżeństwa Landgraabów coraz bliżej, mam nadzieje, że w następnej relacji się rozwiodą i już nigdy więcej nie zobaczymy Malcolma! soft9

I oczywiście cholernie mnie ciekawi co szykujesz dla Kasandry.. :aww:
Obrazek
Jones & Middleton
Zapraszam!

Na Centrum Simów od 21.07.2007

Awatar użytkownika
Lenna
Wybitny Architekt
Wybitny Architekt
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1975
Rejestracja: 15 gru 2013, 10:59

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Lenna » 27 lip 2015, 22:22

Aaaa, czemu tak długo nie komentowałam?
Oo niee, a ja liczyłam na związek Aleksandra z Blanką :( Ale jeszcze nic straconego! Aleksander może się rozwieść! :doge:
Te dziewczynki to małe diabły! <3 Już je lubię soft9 Ten głupi Malcolm ma się wynieść i to już <_<
Z tą Kasandrą to mnie zaciekawiłaś :doge:
Obrazek

Awatar użytkownika
bluekuba
Posty: 447
Rejestracja: 06 cze 2014, 16:44

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: bluekuba » 27 lip 2015, 22:41

Kurde tyle się dzieje w jednej relacji <3
Coś to mieszkanko Blanki mi śmierdzi, ale blisko Gniazdka jest to Judyta czuwa :P
Bliźniaczki to cudne łobuzy! Adrianna idealnie wdała się w mamusie, szkoda tylko że włosów nie odziedziczyła.
A Marianna to taka też spoko dziewczynka, tylko podlega chyba aż za bardzo Adzie soft9
Nareszcie rozstanie! Niech Marzanna pokaże temu gamoniowi kto tu rządzi!
Wątek Kasandry zapowiada się nieziemsko ^^
Obrazek

Awatar użytkownika
PoProstuAnia
Posty: 219
Rejestracja: 30 kwie 2014, 14:06

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: PoProstuAnia » 30 lip 2015, 0:16

Kurde, ominęły mnie tylko dwie relacje, a ile się działo :P

Tak wierzyłam w Dinę... No cóż, przynajmniej dała Aleksandrowi córkę, dla której będzie mógł być wspaniałym tatkiem :)
Super, że Judyta i Bella zamieszkały razem, są najlepszą parą przyjaciółek na tym forum :D szkoda mi tylko Blanki w tej samotni, ciemno tam tak jakoś i ponuro... :P
Relacja z bliźniaczkami przeboska, choć momentami robiło się wręcz przykro. Mimo to te dwie dziewuchy na pewno podbiją świat :D
Obrazek

Awatar użytkownika
Galcia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1067
Rejestracja: 13 lut 2015, 20:57

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Galcia » 31 lip 2015, 10:53

Dziękuję za komentarze. ^^
bluekuba pisze:Wątek Kasandry zapowiada się nieziemsko
:curious:
PoProstuAnia pisze:szkoda mi tylko Blanki w tej samotni, ciemno tam tak jakoś i ponuro
Wiem, że ciemno. ;/ To chyba jakiś bug ze światłami, bo nawtykałam na całym suficie lampy, dosłownie kratka przy kratce, a wcale nie zrobiło się od tego jaśniej. Nawiasem pisząc, jeśli ktoś zna jakiś mod na wzmocnienie oświetlenia, chętnie przygarnę (chociaż zwykle nie gram na modach, ale te lampy działają mi na nerwy). ;)

Zanim zaczniemy kolejną relację, mały bonus. ^^ Ponieważ rodziny bohaterów zdążyły się już nieco rozrosnąć, postanowiłam stworzyć drzewo genealogiczne (kliknij, by powiększyć):
Obrazek


___________________________________________________________________________________________________________________________


Relacja 22

W domu Ćwirów również nastały ciężkie czasy. Aleksander długo zbierał się na odwagę, by poruszyć z żoną drażliwy temat rodzinnych finansów.
- Kochanie, nie chcę, żebyś mnie źle zrozumiała, ale może powinniśmy nieco ograniczyć wydatki? Pensja mamy stanowiła znaczną część naszego budżetu, a remont górnego piętra staje się coraz bardziej kosztowny.
- Tego się po tobie nie spodziewałam. Żałujesz mi pieniędzy? Nie jestem głupia, wiem, że odziedziczyłeś największą fortunę w Wierzbowej Zatoczce. Nie sądziłam, że okażesz się takim sknerą.
- Ależ niczego ci nie żałuję, po prostu zastanawiam się, czy Penelopa naprawdę potrzebuje własnej łazienki i trzech osobnych pokoi?
- Och, Aleksandrze, jak ty nic nie rozumiesz...

Obrazek

Prawda była taka, że ze słynnego bogactwa Ćwirów niewiele zostało. Większość zgromadzonego majątku trzeba było przeznaczyć na odbudowę i wyposażenie domu, a po wyprowadzce Belli na bieżące utrzymanie musiała wystarczyć skromna pensja Aleksandra, który pracował jako junior manager w jednej z korporacji. Aleksander nie chciał jednak denerwować swojej pięknej żony, więc nigdy nie wspominał jej o problemach finansowych, z którymi się borykają.

Tymczasem mała Penelopa wyrosła na śliczną dziewczynkę. Mortimer skrzętnie wywiązywał się z danej Belli obietnicy i dbał o wnuczkę, jak tylko mógł. Wkrótce dziadek-duch stał się najbliższym przyjacielem dziewczynki. Spędzali długie wieczory na wspólnej zabawie...

Obrazek

... i obserwowaniu gwiazd. Mortimer miał nadzieję, że uda mu się zaszczepić we wnuczce zamiłowanie do nauki.

Obrazek

Wkrótce uciążliwy remont Willi Aleksandra zakończył się i Dina uznała za stosowne poinformować męża, że...
- Moja rodzina wprowadza się do nas w przyszłym tygodniu.
- To bardzo miło z ich strony, że zamierzają nas odwiedzić. Jak długo tu zostaną?
- Nie będą nas odwiedzać, tylko tu zamieszkają, głuptasie!

Obrazek

- Słucham? Czy w ogóle pomyślałaś, żeby spytać mnie o zdanie? Gdzie zamierzają spać? Nie mamy nawet tylu łóżek.
- Przecież sam niedawno mówiłeś, że musimy żyć oszczędniej, a gdy mama nie będzie musiała już płacić czynszu za wynajmowany dom, będzie mogła dorzucać się do wspólnych rachunków. O miejsce do spania nie musisz się martwić, urządziłam na piętrze osobne sypialnie dla mamy, Niny i Dona oraz dla ich synka, Enryczka. Doprawdy, czasem odnoszę wrażenie, że masz mnie za idiotkę!
- Przepraszam, po prostu nie podoba mi się, że masz przede mną jakieś sekrety.
- Kobieta czasem musi, Aleksandrze.

Obrazek

Nowi lokatorzy bardzo szybko zaaklimatyzowali się w nowym domu i już po paru dniach od przeprowadzki zachowywali się tak, jakby mieszkali tu od zawsze.
- No cześć kochana, no co tam? Oczywiście, że możesz wpaść na kawkę, mieszkam teraz u córki, wiesz, w tej nowej rezydencji w Wierzbowej Zatoczce. No jasne, wpadaj, kiedy tylko zechcesz, mój zięć na pewno nie będzie miał nic przeciwko. Tak w ogóle to w piątek urządzam parapetówkę...

Obrazek

Nina postanowiła pozbyć się dodatkowych kilogramów. W starej bieżni Belli wymieniono kilka części i teraz ów zacny sprzęt zdobił sypialnię Katriny Kaliente, zapalonej biegaczki.

Obrazek

Z kolei Don uznał, że zaopiekuje się zapuszczonym drzewkiem bonsai.

Obrazek

- No, kurde, mam do tego talent!

Obrazek

Najbardziej uciążliwym lokatorem okazał się być mały Enrique. :devil:
- Fuuuj, co tu tak śmierdzi?!
- Ciocia Nina zapomniała wczoraj po kolacji sprzątnąć spaghetti i się zepsuło.
- Taaak? A ja myślałem, że to ty tak cuchniesz, tępa @&#%!

Obrazek

Chwilę później do jadalni weszła Dina.
- Dzień dobry, dzieciaki. I jak, zdążyliście się już zaprzyjaźnić?

Obrazek

- Mamo, Enrique nazwał mnie tępą @&#%!
- Enryczku! Czy to prawda?

Obrazek

- Tak, a bo co? Naskarżysz na mnie, tępa @&#%?

Obrazek

- A żebyś wiedział, że naskarżę! W tym domu nie używa się wulgarnego słownictwa i lepiej to sobie zapamiętaj, młody człowieku!

Obrazek

Enrique był jednak szybszy i to Nina pierwsza rzuciła się na swoją siostrę z pretensjami. :P
- Enryczek powiedział, że nakrzyczałaś na niego przy śniadaniu! Jakim prawem terroryzujesz moje dziecko?! Mój mały aniołek niczego złego nie zrobił.

Obrazek

- Twój mały aniołek zwyzywał najpierw Penelopę, a potem mnie od tępych @&#%. Na twoim miejscu zamiast się tak ciskać, sprałabym mu siedzenie. Ale skoro jest z nami mama, może ona ci coś doradzi, w końcu ma tu największe doświadczenie w wychowywaniu dzieci.

Obrazek

- Ja tam uważam, że odrobinę przesadzasz, Dinuś. Postaw się na miejscu biednego Enryczka: musiał się przeprowadzić do nowego miasta, zmienić szkołę, porzucić kolegów, na pewno jest mu bardzo ciężko. Każdemu puściłyby nerwy. Daj mu trochę czasu na odnalezienie się w nowej sytuacji.
- Hehe, mama utarła ci nosa, Dinolku.

Obrazek

Mimo że jej syn z całą pewnością był niewinny, Nina postanowiła "pokazać klasę" i przy obiedzie poruszyła temat porannej sprzeczki.
- Syneczku, ciocia Dina powiedziała mi, że rano bardzo brzydko odezwałeś się do Penelopy. Na pewno byłeś zdenerwowany i to było niechcący, ale powinieneś ją teraz przeprosić. No, przeproś ładnie.

Obrazek

- Nie będę przepraszał żadnej tępej @&#%!
- Coś ty powiedział?!
- Powiedziałem, że nie będę przepraszał żadnej tępej @&#%, tępa @&#%!
- Jak się wyrażasz do mamusi, mały niewdzięczniku?!

Obrazek

- Penny, może dokończ obiad w swoim pokoju.
- No co ty, tato, nie mogę przegapić, jak Enryczkowi wreszcie się obrywa!

Obrazek

- Tępa @&#%, tępa @&#%!
- Zamknij się! Przestań!
- Bo co, naskarżysz tacie? To powiem mu, że znowu dałaś mi klapsa i tata tak cię skrzyczy, że ci gacie pospadają!
- Szacunku dla matki trochę, wstyd rodzinie przynosisz!
- Hehehuehuehue!

Obrazek

Ostatecznie Enryczek nie został ukarany, a całe zdarzenie odeszło w zapomnienie. W tym domu jednak nigdy nie jest nudno i już niedługo rodzina Kaliente przygotowała nową niespodziankę dla Aleksandra (i jego portfela).
- Kochanie, usiądź proszę, chcę ci coś pokazać!
- No dobrze, byle to nie były plany kolejnego remontu, haha!
- Haha, cieszę się, że jesteś w dobrym humorze, a zaraz będziesz w jeszcze lepszym. Mamo! Nina! Możecie wejść!

Obrazek

- Ojej, wszyscy tak elegancko wyglądacie... Idziecie na jakieś przyjęcie?
- Nie, postanowiłam zabrać rodzinę na zakupy. W końcu należą teraz do klasy wyższej, nie mogą chodzić w byle szmatach z sieciówek.
- Och, no tak... Tylko kto za to wszystko zapłaci? Po ilości toreb stojących w przedpokoju wnioskuję, że zostawiliście w sklepie małą fortunę.
- Chyba stać nas na drobny upominek dla najbliższych, prawda kochanie?
- Tak, tak, oczywiście... Yyyh.

Obrazek

Wszyscy obecni (może oprócz Niny i Dona, którzy jak zwykle byli zbyt zajęci sobą, by cokolwiek zauważyć :D ) wyczuli gęstniejącą atmosferę i towarzystwo rozeszło się do swoich pokoi. Gdy gospodarze zostali sami, Dina dobrała się do męża.
- Jak ci nie wstyd wygłaszać komentarze o pieniądzach przy mojej rodzinie! Wiesz, że nie są bogaci i potrzebują naszego wsparcia. Pamiętaj, że teraz to Ćwirowie, a nie jacyś imigranci, którymi można pomiatać!
- P-przepraszam, ja nie wiedziałem...

Obrazek

Dina wiedziała, jak uspokoić Aleksandra. :dotatusia: W przeciwieństwie do Marzanny zdawała sobie sprawę, że w związku nie wszystko można wymusić gniewnymi krzykami.

Obrazek

"Związek" Penny i Enryczka miewał się dużo gorzej. :D
- Cześć, Enrique. Pomóc ci z lekcjami? Ja już zrobiłam to zadanie, mogę ci je wytłumaczyć.

Obrazek

- Nie potrzebuję pomocy od dziewczyny, baby są głupie i na niczym się nie znają! Sam rozwiążę to zadanie!
- Ale jesteś kretyn!

Obrazek

Aleksander również nie miał łatwego życia z rodziną żony. :P
- Kran przy umywalce znowu się zepsuł! Musiałeś zamontować tu jakiś strasznie tani szajs. Na takich rzeczach się nie oszczędza, zapamiętaj słowa teściowej! Mógłbyś się tym teraz zająć?
- Mhm, jasne. Nie ma sprawy.

Obrazek

W ten sposób nasz Aleks spędzał większość wolnego czasu - w przepełnionym domu niemal codziennie coś się psuło, a wzywanie za każdym razem specjalisty do reszty zrujnowałoby kurczący się budżet rodziny.

Obrazek


Obrazek

- Pomóc ci w czymś?
- Niee, dzięki, daję radę.
- Wiesz, naprawiłbym to sam, ale nie chcę się rządzić, to w końcu twoje terytorium, nie? Ty tu jesteś samcem alfa, nie?
- Doceniam twoje dobre chęci, Don.

Obrazek

- Tato, tato, Enrique znowu rozbił mój domek dla lalek, naprawisz go proooszę?
- Kochanie, muszę iść do pracy.
- Proszę...
- Yyyh, no dobrze, chodźmy zobaczyć, czy da się coś z tym zrobić.

Obrazek

- Dziękuję, tato, jesteś wspaniały!
- Nie ma sprawy, córeczko, nie ma sprawy.
"Szef mnie zabije, jeśli znowu się spóźnię! Ale jak mógłbym odmówić mojej małej księżniczce... Ten Enryczek to jakaś bestia!"
Później zauważyłam, że tak naprawdę to Katrina ciągle rozbija domek Penelopy. :P Ta kobieta ma jakiś problem, gdy tylko widzi na parceli jakiś domek dla lalek, od razu biegnie go zniszczyć. :D

Obrazek

Aleksander był bliski załamania nerwowego. Przez nadmiar obowiązków domowych zaniedbywał pracę i groziło mu zwolnienie. Ale z czego wtedy utrzyma dom, żonę i malutką Penny? Wziął się więc w karby i zostawał po godzinach, ale teraz z kolei prawie nie widywał córki. Aleks czuł, że nie sprawdził się jako głowa rodu i z poczuciem winy odwiedzał grób ojca. Może rzeczywiście popełnił błąd, żeniąc się tak szybko?

Obrazek
Ostatnio zmieniony 08 paź 2015, 10:00 przez Galcia, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek

Awatar użytkownika
Bart
Posty: 548
Rejestracja: 15 gru 2013, 10:36

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Bart » 31 lip 2015, 12:19

Czyli jednak stało się to co miało się stać i Kaliente całkowicie opanowały hacjendę Ćwirów.. <_<

Dobrze, że do Aleksa zaczyna dochodzić, że popełnił ogromny błąd. Teraz trzeba liczyć, że przybędzie Bella z odsieczą.

Nie mogę się doczekać reakcji Diny jak się dowie, że są z mężem spłukani soft9

Ten mały Enrique to istny potwór, ale mam nadzieje, że w przyszłości hajtnie się z Marianną lub Adrianną, bo wtedy powrót genu rudych włosów całkiem prawdopodobny.. :cwaniak:

Białe kozaczki Niny :doge:
Obrazek
Jones & Middleton
Zapraszam!

Na Centrum Simów od 21.07.2007

Awatar użytkownika
Lion
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 456
Rejestracja: 15 lut 2015, 23:00

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Lion » 31 lip 2015, 17:37

Szkoda, że Aleksander nie wytknął Dinie hipokryzji - dla dwóch członków jego rodziny nie było miejsca, ale dla czterech z jej rodziny już dało się zorganizować...

Szkoda mi Ćwira, oby tata duch wspomógł go dobrą radę lub wystraszył wszystkich i wykurzył :P

Fajnie wymyśliłaś przyjaźń Mortimera i Penelopy, bardzo miło patrzy się na ich zdjęcia :)

Awatar użytkownika
bluekuba
Posty: 447
Rejestracja: 06 cze 2014, 16:44

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: bluekuba » 31 lip 2015, 21:18

Kaliente opanowały Ćwirów..
Wielka szkoda, że Aleksander dał się tak omotać tej głupiej Dinie
Penelopa i Enrique.. ja tam ich shipuje :P
Kurde, żeby Aleksander przypadkiem nie dołączył do Mortiego.. :O
Obrazek

Awatar użytkownika
Galcia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1067
Rejestracja: 13 lut 2015, 20:57

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Galcia » 04 sie 2015, 9:52

Dziękuję Wam za komentarze. ^^
Osobiście bardzo lubię Enrique, fajnie się wymyśla jego teksty, a miny strzela czasem niesamowite. :D

___________________________________________________________________________________________________________________________


Relacja 23

Aleksander martwił się, że towarzystwo Enryczka będzie miało zły wpływ na małą Penelopę, dlatego kiedy tylko się dało podrzucał ją Kasandrze...
- Ciociu, dlaczego mieszkasz z inną panią?
- Kasia to moja współlokatorka, ale możesz ją też nazywać ciocią. Bardzo się przyjaźnimy. Tylko nie mów o tym rodzicom ani babci, niech to będzie taka nasza mała tajemnica, zgoda?
- Hmm... no dobrze!
- To co, Penny, chcesz się pobawić mikroskopem elektronowym?

Obrazek

... lub Belli.
- Enrique jest taki okropny, ciągle mnie przezywa, a ciocia Nina i tak mówi, że jest grzeczny i daje mu nowe zabawki!
- Rozumiem, że jest ci ciężko, moja kruszynko, ale nie możesz całego dzieciństwa spędzić wśród wdów i starych panien, musisz mieć kontakt z rówieśnikami.
- Ale mama zabrania mi bawić się z biednymi dziećmi. Mówi, że one lubią mnie tylko dlatego, bo jesteśmy bogaci. Czy to prawda, babciu?
- Twoja mama to kawał ścierki, ale właśnie wpadłam na pomysł, którego nawet ona nie będzie w stanie zablokować.

Obrazek

- Co powiesz na to, żeby poznać swoje przyszywane kuzynki z Oazy Zdroju? Mogłybyście spotykać się co jakiś czas i wspólnie bawić. To przesympatyczne dziewczynki, na pewno się zaprzyjaźnicie.
- Jeeej, poznam swoje kuzynki, juuu-hu! Na pewno są fajniejsze niż Enryczek.

Obrazek

Rodzice całej czwórki (tak, czwórki, Nina nie mogła przecież pozwolić, żeby jej aniołek został pominięty :P ) zgodnie stwierdzili, że zapoznanie ze sobą dzieci to świetny pomysł i tak oto w pewne słoneczne sobotnie popołudnie niecodzienna grupka pojawiła się w zoo w Oazie Zdroju.

Obrazek

Marianna nie była zainteresowana zabawą z rówieśnikami i od razu zabrała się do rysowania. Chyba wyrasta nam tu prawdziwy, wielki talent. :curious:

Obrazek

Reszta dzieciaków opanowała statek kosmiczny (ten sam, na którym mała, niewinna Marzanna Mysikrólik bawiła się ze swoim przyszywanym tatą - ach, wspomnienia... soft1 ).
- Włącz turbodopalanie, majtku, nadciągają straszni zieloni piraci z Marsa! Aaa!

Obrazek

- Ej, kogo nazywasz majtkiem?!
- Ciebie, majtku.
- Chyba śnisz! Stoję za sterami, więc jestem kapitanem!
- Dziewczyna nie może być kapitanem!
- A to dlaczego?
- A dlatego, bo jesteście głupie, a ja mam armatę i cię nią strzelę w twarz, jak się nie będziesz słuchać!
- Ani mi się śni ciebie słuchać, jestem kapitanem i koniec!

Obrazek

- Dobra, sama tego chciałaś...

Obrazek

Na szczęście armata była tylko plastikową atrapą, ale gdy tylko Adrianna zorientowała się, co Enrique chciał zrobić, wzięła go za fraki, wywlokła z rakiety i zaczęła okładać pięściami.
- Ała! Ała! Zwariowałaś?! Zostaw mnie!

Obrazek

Po chwili przemieniło się to w regularną bójkę. ><

Obrazek

Troskliwe i odpowiedzialne babcie natychmiast przybiegły i rozdzieliły walczących.
- Nieładnie bić dziewczynki, Enryczku!
- Ale psze pani, to ona się na mnie rzuciła!
- Taaak? Jakoś ci nie wierzę. Adrianna jest grzeczną dziewczynką z dobrego domu i na pewno nie sprowokowałaby bójki. Teraz ją przeproś i podajcie sobie ręce na zgodę.

Obrazek

- Nie będę podawał ręki dziewczynie! Tfu! Zobaczysz, Ada, powiem o wszystkim tacie, mój tata jest wielkim siłaczem i przyjdzie i cię pobije!
- No, no, Enryczku, tylko bez gróźb karalnych. Idźcie się bawić dalej.

Obrazek

Enrique poczuł się urażony niesłusznymi oskarżeniami i postanowił do końca dnia unikać Adrianny. Bella zauważyła, że chłopiec zachowuje się bardzo grzecznie i postanowiła go pochwalić.
- Co tam rysujesz, Enryczku? Mogę zobaczyć?
- Rysuję gołą ciotkę Dinę pod prysznicem. Ciebie też bym narysował, ale jesteś taka gruba, że się nie zmieścisz na kartce.
- Urocze z ciebie dziecko, rodzice muszą być dumni.

Obrazek

W międzyczasie Penny odłączyła się od awanturniczej części grupy i poszła oglądać zwierzęta. Przy wybiegu dla żyraf spotkała Mariannę. Landgraabówna stała bez ruchu, wpatrując się w żyrafy jak zahipnotyzowana.

Obrazek

W końcu Penelopa postanowiła się odezwać.
- Fajne zwierzaki, co nie? Maja takie dłuuugie szyje, hihi.
- [milczenie]
- Twoja siostra wydaje sie być tak samo wredna jak Enrique. Musi ci być ciężko w domu.
- [milczenie]
- Pomyślałam, że może chcesz się ze mną pobawić. Umiesz mówić?

Obrazek

- Chcesz się pobawić? Chodź za mną, znam fantastyczne miejsce, pokażę ci!
- Och, czyli jednak mówisz. No dobra, prowadź!

Obrazek

Dziewczynki szły i szły, wokół nich zapanowały kompletne ciemności, a Penelopa dawno przestała się orientować, gdzie się znajdują. Wreszcie Marianna zatrzymała się przed zabitym deskami wejściem do starej kopalni.
- To tutaj. Podobno w środku są niesamowite skarby: złoto, klejnoty, a nawet prawdziwy piracki statek! Chodź, pomóż mi oderwać te deski.

Obrazek

- Och, no nie wiem, a czy to nie jest niebezpieczne?
- Co, cykasz się?
- Nie, ja tylko...

Obrazek

- BUU!
- Aaaa!

Obrazek

- Hahaha, czyli jednak się boisz! Cykor, cykor!
- Przestań! To nie jest śmieszne!

Obrazek

- Czy wy wszyscy musicie być nienormalni? Mam tego dosyć, wracam do babci.
- A rób sobie co chcesz.

Obrazek

Tymczasem Judyta i Bella zauważyły zniknięcie dziewczynek i natychmiast rozpoczęły gorączkowe poszukiwania.
- Penny! Marianka! Hop hop! Te nosorożce są jakieś dziwne...

Obrazek

- Marianna! Penelopa! Gdzie jesteście? Ooh, nie mam już siły...

Obrazek

Wtem zza jednej ze skał wyłoniła się młoda Landgraabówna, uśmiechnięta i zadowolona, jak gdyby nigdy nic.
- Och, Marianko! Tak się z Bellą martwiłyśmy! Nic ci nie jest?
- Nie.

Obrazek

- Widziałaś gdzieś może Penelopkę? Jej też nie możemy znaleźć.
- Nie, nikogo nie widziałam.
- No dobrze, najważniejsze, że nic ci się nie stało. Dołącz do Ady i Enryczka, są w kąciku zabaw.

Obrazek

- Dalej ani śladu Penny. Dżudi, co my teraz zrobimy?

Obrazek

- Nie wierzę, jak mogłyśmy ją zgubić? Biedne dziecko, pewnie błąka się teraz sama wśród skał! Jest tylko jedno wyjście, odstaw dziewczynki do domu, a Enryczka zabierz do nas na noc. Ja tu zostanę i poszukam Penelopy. Aleksander i Dina nie mogą się dowiedzieć, że zaginęła!
- Doskonały plan! Bierzmy się do roboty.

Obrazek

- No cześć synku, słuuuchaj, dzieciaki wybawiły się za wszystkie czasy i zaraz po kolacji zasnęły. Nie mamy serca ich budzić, więc przyprowadzimy je jutro po śniadaniu. Nie, skądże, nic się nie stało, dlaczego miałoby się coś stać, haha! Wiesz co, strasznie przerywa, w ogóle cię nie słyszę, to paa!

Obrazek

Penelopa, głodna i znużona, coraz bardziej oddalała się od parku.
"Jestem taka zmęczona! Chcę do domu, do taty. Gdzie jest babcia? Dlaczego mnie nie szukają?"

Obrazek

Bells perfekcyjnie wykonała swoją część planu i właśnie szykowała sobie małe co nieco na uspokojenie nerwów, kiedy w kuchni zjawił się Enrique z paskudnym uśmieszkiem przyklejonym do twarzy.
- Co się stało Enryczku? Dlaczego nie idziesz spać?
- Wiem, dlaczego muszę tu nocować. Penny się zgubiła i nie możecie jej znaleźć i nie chcesz, żeby wujek Aleks się o tym dowiedział. Co będę miał z tego, że mu nie powiem?

Obrazek

Tego było już za wiele.
- Jeśli piśniesz choćby słówko, tak ci pogruchoczę kości, że nawet tatuś cię nie pozna, zrozumiano, smarkaczu?!

Obrazek

- Okej, okej, tak tylko spytałem. Będę milczał jak grób!

Obrazek

Po kilku godzinach poszukiwań, kiedy nawet nasza dzielna tajna agentka była na skraju wyczerpania, jej uwagę przykuł majaczący w ciemności czarno-różowy kłębek. Biedna Penelopka, zasnęła ze zmęczenia na gołej ziemi! ;(

Obrazek

Judyta delikatnie obudziła dziewczynkę, która, gdy tylko ją poznała, rozpłakała się i rzuciła przyszywanej ciotecznej babci w ramiona.
- Zaa-a-abierz mnie [chlip] do dooo-omu! [chlip]
- Już, już, ćśśś, wszystko będzie dobrze. Pojedziemy do babci Belli, położysz się do ciepłego łóżka, a rano wrócisz do domu. Tylko... nie mów rodzicom, co się dzisiaj stało, dobrze?

Obrazek

Judka zamówiła taksówkę i już pół godziny później dumnie wkroczyła do Mysikrólikowego Gniazdka.
- Patrzcie, kogo udało mi się znaleźć! Wykąp się i wskakuj do łózka, Penny.
- Gratuluję, Judytko! Wiedziałam, że ci się uda, w końcu zostałaś Agentką Roku! Enryczku, na ciebie też już pora, zmykaj do łóżka.
- Dobrze babciu, już idę.

Obrazek

- Czy ja dobrze słyszę? Kim jesteś i co zrobiłeś z Enryczkiem?
- Oj, Judytko, nikt nic nikomu nie zrobił. Z dziećmi po prostu trzeba umieć sie dogadać. Prawda, Enryczku?
- Święta racja, babciu, święta racja.
Obrazek
Ostatnio zmieniony 29 wrz 2015, 13:32 przez Galcia, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek

Awatar użytkownika
Bart
Posty: 548
Rejestracja: 15 gru 2013, 10:36

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Bart » 04 sie 2015, 10:15

Kasandra.. soft9
No tak, z reguły zostawienie dzieci pod opieką babć było by dobry pomysłem, ale w tym przypadku na pewno będzie inaczej :P
Ha, wiedziałem! Judytka i Bella od zawsze miały wrodzony talent do pakowania się w problemy. Jak dziś pamiętam podobną sytuacje, gdy zgubiły swoje dzieci podczas urlopu w Granitowych Kaskadach :D
Dobrze, że koniec końców Penelopa się znalazła.. ^^
Jakim cudem Bella okiełznała tego potwora? :aww:
Obrazek
Jones & Middleton
Zapraszam!

Na Centrum Simów od 21.07.2007


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 20 gości