Gniazdko Mysikrólików

Awatar użytkownika
PoProstuAnia
Posty: 219
Rejestracja: 30 kwie 2014, 14:06

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: PoProstuAnia » 18 maja 2015, 15:36

Zapłacę, tylko powiedz ile. Albo dam ci kogoś w zamian. Daj mi godzinkę, a przyprowadzę jakiegoś Landgraaba.
W tym momencie mój facet, normalnie szanujący moje chwile sam na sam z komputerem, z zaciekawieniem zaczął mi zaglądać przez ramię, co ja takiego robię, że opluwam monitor ze śmiechu :P

Każda kolejna Twoja relacja jest coraz lepsza, kocham to jak dużo się dzieje i ile w tym wszystkim humoru :) także szkoda mi Mortimera, on i Bella są w końcu nierozłączni już od tylu generacji, ale zakładam, że trzymasz już tam w zanadrzu jakiegoś ciekawego następcę tytułu męża Bells ;) tylko niech nie zapomni ona o swoim synu, który widać, że jest dość nieporadny życiowo i przydałaby mu się pomoc doświadczonej matki :D
A Blanka jest zbyt urocza :P zrób coś z tym, bo zacznę rzygać tęęęęęcząąąą Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Bart
Posty: 548
Rejestracja: 15 gru 2013, 10:36

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Bart » 20 maja 2015, 14:54

Biedny Morti, biedny Aleks.., ale za to Bella wymiatała w tej relacji :P
Ale Marzanna chyba zaczyna się przekonywać do chłopaka. Mam nadzieje, że Malcom za niedługo zniknie raz i na zawsze ^^
Obrazek
Jones & Middleton
Zapraszam!

Na Centrum Simów od 21.07.2007

Awatar użytkownika
Galcia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1067
Rejestracja: 13 lut 2015, 20:57

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Galcia » 21 maja 2015, 16:30

Dziękuję za komentarze! ^^
W tym miejscu muszę prosić o wybaczenie wszystkich fanów małej, uroczej Blanki. Niestety mimo całej jej "uroczości" strasznie nudno się nią grało (za grzeczna była, nie to, co jej siostra :P), więc okres jej dzieciństwa zakończyłam tak szybko, jak tylko się dało. ;)

___________________________________________________________________________________________________________________________


Relacja 12

Nadszedł dzień kolejnych urodzin dziewczynek. Judyta postanowiła wyprawić córkom imprezę, na którą zaproszeni zostali ich najbliżsi przyjaciele.

Obrazek

- Jak się bawisz, Malcolmie? Nie jest zbyt... plebejsko?
- Nie, jest zupełnie w porządku. Twoja mama to fajna babka, a do tego przyrządza pyszne drinki.

Obrazek

Pierwsza w kolejce do zdmuchnięcia świeczek była Marzanna.
"Być piękną, bogatą i wpływową. Być piękną, bogatą i wpływową..."

Obrazek

Judyta zdalnie uruchomiła zamontowane pod dachem dysze wydmuchujące konfetti...

Obrazek

... i Marzanna Mysikrólik oficjalnie wkroczyła do świata dorosłych. ;)
"Moja mała córeczka... Czuję się tak staro", pomyślała Judyta.
"Co ten Malcolm ma, czego ja nie mam?", pomyślał Aleksander.
"Mam nadzieję, że ten tort ma w środku czekoladę", pomyślała Blanka.

Obrazek

Wtem...
- Malcolmie, co ty robisz?

Obrazek

- Marzanno Mysikrólik, czy zgodzisz się zostać moją na wieki?
- Ja... nie spodziewałam się...

Obrazek

- Tak! Oczywiście, że za ciebie wyjdę! Jaki piękny pierścionek, ile ma karatów?
- Jesss!

Obrazek

- Zostać twoim mężem to dla mnie zaszczyt.
- Jesteś taki szarmancki!

Obrazek

"Kochane dzieciaki! Oby Marzanka miała więcej szczęścia w miłości niż ja. Wyprawię im wesele, którego sama nigdy nie miałam - najbardziej wypasione wesele w historii tego miasta!"

Obrazek

- To jak, gołąbeczki, kiedy ślub?
- Mamo, zaręczyliśmy się pięć minut temu.
- Córeczko, czas ucieka, wieczność czeka, trzeba działać! Musimy wysłać zaproszenia, kupić suknię, iść do kosmetyczki, upiec tort, wybrać obrączki...

Obrazek

Nieoczekiwane zaręczyny kompletnie dobiły Aleksandra. Teraz nie ma już dla niego żadnej nadziei. ;(

Obrazek

Na małą Blankę również nikt nie zwracał uwagi - starsza siostra ukradła jej imprezę. ;/ Nie była tym jednak zbytnio zmartwiona, chciała tylko jak najszybciej spróbować tortu. ^^
"Życzę sobie, żeby był z czekoladą!"
- ...wybraliście już świadków? Blanka powinna zagrać marsz weselny na skrzypcach...

Obrazek

- ... a co powiecie na to, żeby Muczuś podał wam obrączki? BRAWO BLANKA! Juuu-hu! Malcolmie, będziesz miał biały czy czarny garnitur?
- Marzanno, czy twoja mama dobrze się czuje?

Obrazek

Najmłodsza Mysikrólikówna spełniła swoje urodzinowe marzenie i dorwała się do tortu (który miał czekoladowe nadzienie ;) ), lecz nie mogła nie zauważyć, że Aleksander, w przeciwieństwie do reszty gości, jest w dość podłym nastroju.
- Coś taki markotny? Chyba nie rozpaczasz z powodu zaręczyn mojej siostry?
- Ależ skąd, cieszę się jej szczęściem. Zupełnie mnie nie obchodzi, za kogo wychodzi za mąż, skąd ci to w ogóle przyszło do głowy?
- Oj Aleks, przecież wiem, że się w niej podkochujesz. Ze mną możesz być szczery. Jeśli będziesz chciał pogadać, wiesz, gdzie mnie znaleźć.

Obrazek

Wieczór upływał pod znakiem radości i dobrej zabawy (nawet Aleksander przywołał na twarz sztuczny uśmiech i postanowił zatracić się w tańcu). :yes:

Obrazek

Gdy goście zaczęli zbierać się do domów, Judyta wzięła Malcolma na stronę.
- Strasznie się cieszę, że moja mała Marzanka znalazła szczęście. Co prawda planowałyśmy wydać ją za Aleksandra Ćwira, ale przecież jej nie zmuszę. Miłość nie wybiera! Skoro mamy być rodziną, proponuję puścić w niepamięć tamten wieczór, kiedy nakryłam was w moim łóżku.
- Jestem za, pani Mysikrólik.
- Nie paniuj mi tutaj, mów mi Judyta. Zanim pójdziesz, Tomasz chciałby zamienić z tobą słówko.

Obrazek

- Witaj, Malcolmie. Nie załapałem się na przyjęcie, ale Judytka mówiła mi o zaręczynach. Serdecznie wam gratuluję. Traktuj dobrze moją małą córeczkę.
- Jasna sprawa panie Mysikr... to znaczy Czajka.
- Ja mam nadzieję, że jasna, bo jeśli usłyszę od niej chociaż jedno słowo skargi, tak cię nawiedzę, że żaden egzorcysta ci nie pomoże.

Obrazek

Następnego dnia Malcolm podzielił się wspaniałą nowiną ze swoimi rodzicami.
- Mamo, tato, żenię się z Marzanną. Wczoraj się jej oświadczyłem i zostałem przyjęty.
- ŻE CO PROSZĘ?!

Obrazek

- Mam nadzieję, że żartujesz, mój synu! Nie tak cię wychowałam. Przecież ona nawet nie jest blondynką!
- Mamo, proszę, uspokój się, kolor włosów nie ma żadnego znaczenia. Przecież wujek Malcolm ożenił się z brunetką.
- I dlatego dziadek Malcolm go wydziedziczył! Naprawdę chcesz skończyć jak on?! Landgraabowie od pokoleń żenią się wyłącznie z blondynkami i nie dopuszczę do złamania tej tradycji.
- Już za późno. Kocham Marzannę i nic tego nie zmieni.

Obrazek

- Doprawdy? A co jeśli ci powiem, że ta twoja Marzanka przez cały czas cię okłamywała?
- Co masz na myśli?
- Ano to, że Tomasz Czajka wcale nie jest jej ojcem. To bękarcica pewnego oszusta i obiboka, z którym puściła się za młodu jej matka.

Obrazek

- Nie! To nie może być prawda, Marzanna by mnie nigdy nie okłamała! Zmyśliłaś to, żeby odwieść mnie od ślubu z nią!
- Jak śmiesz się tak zwracać do matki, niczego nie zmyśliłam! Spytaj kogo chcesz, całe miasto huczało wtedy od plotek!

Obrazek

- Geoffrey, czemu nic nie mówisz? Poprzyj mnie wreszcie!
- Kiedy ja uważam, że nie powinniśmy się wtrącać, kochanie. Jeśli Malcolm jest szczęśliwy, to i ja jestem szczęśliwy.
- Geoffrey?! Zamierzasz siedzieć bezczynnie i patrzeć, jak twój jedyny syn pakuje się w związek bez przyszłości?! Chcesz niańczyć potem rude wnuki, spłodzone z tą lisicą podejrzanego pochodzenia?!

Obrazek

- AAARRGH! Zamknij się, matko! Mam tego dość! Cały czas próbujesz mną sterować, ale jestem dorosły i sam podejmuję decyzje, jasne?!
- Nie chcesz być kontrolowany, a nawet nie zauważyłeś, że ONA manipuluje tobą jak marionetką.

Obrazek

- Możesz mówić, co chcesz, możesz oczerniać Marzannę i wymyślać najgorsze kłamstwa o jej matce, ale mojej decyzji nie zmienisz. Lepiej pogódź się z tym, że wkrótce wprowadzi się tu ruda synowa.

Obrazek

Nancy w końcu musiała ustąpić. Malcolm odziedziczył po niej ostry charakter i gdy już coś postanowił, nie było szans, by zmienił zdanie. Wkrótce Landgraabowie zostali zaproszeni na uroczysty zaręczynowy obiad do Mysikrólikowego Gniazdka.
- Mamo, tato, dziękuję, że przyszliście. Bardzo nam zależy, żeby nasze rodziny żyły ze sobą w przyjaźni.
- To my dziękujemy za zaproszenie. Ma pani bardzo piękny dom, pani Judyto.

Obrazek

- Tak, nawet tu przyjemnie. Przyznam szczerze, że spodziewałam się czegoś znacznie gorszego. Jako członkowie towarzyskich elit rzadko bywamy w domach plebejuszy. Dobrze wiedzieć, że nie wszyscy biedni ludzie żyją w obskurnych melinach.
- Dziękuję. Chyba.

Obrazek

- Syn zapewne wspominał, że początkowo nie byłam pozytywnie nastawiona do tego mezaliansu... to znaczy małżeństwa, ale muszę przyznać, że pani córka, mimo swego pochodzenia, jest porządną simką i cieszymy się, że wejdzie do rodziny.
- Oooch, dziękuję, pani Landgraab!
- Chociaż mogłaby przefarbować włosy na blond. Bycie Landgraabem wiąże się z pewnymi obowiązkami.

Obrazek

- Zawsze wiedziałam, że Marzanna poradzi sobie w życiu. No i proszę! Ledwo osiągnęła pełnoletność i już złapała bogatego męża!

Obrazek

- Synu, mam nadzieję, że wiesz, co robisz.
- Przestań go strofować, Nancy, chłopak jest dorosły. Poza tym nie powinnaś go krytykować, sama byłaś biedna jak mysz kościelna, kiedy się z tobą żeniłem.

Obrazek

- Judyta chciała porozmawiać z wami o weselu. Będzie je sama organizować i ma do was kilka pytań.
- Oj, to chyba zostawimy panie same, co, Malcolmie? Z chęcią wypiję jeszcze jednego drinka, są doprawdy wyborne!

Obrazek

- Więc... organizowała już pani jakieś wesele?
- Nie, to znaczy jedno, ale ostatecznie ślub się nie odbył, więc go nie liczę. Organizowanie wesel to łatwizna, serio, co może być w tym trudnego?

Obrazek

- Zanim przejdziemy do szczegółów związanych z ceremonią, mogę spytać o ciebie i Geoffreya? Wspomniał coś o tym, że pochodzisz z niezamożnego rodu...
- No cóż, skoro mamy być rodziną... Wychowywałam się w bardzo biednym domu na wsi. Wtedy jeszcze miałam na imię Danuta. Tata był rolnikiem, a mama dorabiała, piorąc i cerując ubrania. Bardzo chciałam się stamtąd wyrwać, więc rzuciłam szkołę i wyjechałam do Oazy Zdroju. Pracowałam jako kelnerka w barze z fast-foodem i tam poznałam Geoffreya - przychodził codziennie na truskawkowego shake'a. Któregoś razu zaprosił mnie na randkę. Pamiętam, jakby to było wczoraj, zabrał mnie do wesołego miasteczka, haha! Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że jest dziedzicem fortuny. Zakochaliśmy się w sobie, Geoffrey się oświadczył, a ja zmieniłam imię na Nancy, żeby bardziej do niego pasować.
- Czyli nie masz nawet matury?
- Cóż... tak wyszło.

Obrazek

- W porządku, nie oceniam. Co prawda sama dorobiłam się wszystkiego własną ciężką pracą, ale tam stoi moja najstarsza córka, która nawet nie pójdzie na studia, bo po co jej wyższe wykształcenie, skoro za miesiąc będzie najbogatszą simką w mieście. Może przejdźmy już do tego wesela.

Obrazek

- Na tarasie będą poustawiane stoły, a łuk weselny postawimy obok Muczusia, który we właściwym momencie otworzy paszczę, gdzie będą schowane obrączki.
- Jesteś pewna, że to bezpieczne? Bo na pewno nie higieniczne.
- Zapewniam, że to całkowicie bezpieczne. Muczuś tylko wygląda groźnie, w rzeczywistości jest łagodny jak baranek. Do tej pory zjadł tylko dwóch simów. To znaczy jednego.

Obrazek

- To może teraz pooglądamy suknie ślubne? Zgrałam sobie na komórkę dwadzieścia trzy katalogi ze zdjęciami i nie mogę się zdecydować. Marzanna mówi, że już wybrała, ale kto by tam słuchał panny młodej. Zaślepiona miłością nie myśli racjonalnie, pewnie wybrała pierwszą lepszą, żeby mieć z głowy, a moja córka musi na własnym weselu wyglądać RE-WE-LA-CYJNIE.

Obrazek

Danka - przepraszam - Nancy zręcznie wymigała się od oglądania setek zdjęć sukienek, różniących się między sobą wyłącznie wzorem koronki na gorsecie, stwierdzając, że jest już późno i muszą z Geoffreyem wracać do Oazy Zdroju. Judyta, jak na elegancką gospodynię przystało, chciała pożegnać się z gośćmi.
- ... może powinieneś to przemyśleć. Nie rób nic na szybko, ja ożeniłem się z twoją matką po dwóch miesiącach i czasem żałuję, że przed ślubem nie zdążyłem poznać jej lepiej.
- Chcesz powiedzieć, że nie kochasz mamy?
- Oczywiście, że ją kocham! Nancy to miłość mojego życia, ale sam musisz przyznać, że czasami straszna z niej zołza.
- Ups, przepraszam, chyba wybrałam nie najlepszy moment...

Obrazek

- Ależ nie, droga Judytko, my tylko tak... rozmawiamy sobie po męsku, jak ojciec z synem, hehe. Bardzo dziękujemy za wspaniały obiad. Jako głowa rodziny Langraabów z Oazy Zdroju twierdzę, że to zaszczyt móc połączyć się więzami powinowactwa z tak zacną rodziną, jak Mysikrólikowie.
- Dziękuję! Moi świętej pamięci rodzice byliby dumni z takiego wyróżnienia.

Obrazek

- Miałem nadzieję, że przychodziłaś do nas, by słuchać moich opowieści, a tymczasem za moimi plecami kwitł młodzieńczy romans.
- Yyy... ale ja naprawdę przychodziłam, żeby słuchać pańskich opowieści, panie Landgraab... przynajmniej na początku.

Obrazek

- Przecież nie mam ci za złe, Marzanko. Cieszę się, że dzięki mnie mogliście odnaleźć się z Malcolmem. Nudne historie staruszka stały się katalizatorem waszego szczęścia.
- Pięknie powiedziane! Dziękuję, panie Landgraab.

Obrazek


Pora wyprasować koszule, wyciągnąć z szafy wieczorowe suknie i wypastować buty - w następnej relacji ceremonia zaślubin Marzanny Mysikrólik i Malcolma Landgraaba i wszyscy są zaproszeni! ^^
Ostatnio zmieniony 30 paź 2015, 19:10 przez Galcia, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek

Awatar użytkownika
bluekuba
Posty: 447
Rejestracja: 06 cze 2014, 16:44

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: bluekuba » 21 maja 2015, 16:45

Tego się nie spodziewałem!
Imprezka fajna i z jaką niespodzianką!
Trochę dziwnie, stać się dorosłym i pięć minut później się zaręczyć :P
Blanka fajna ;)
Landgraby tacy wynieśli..
Czekam na wesele :)
Obrazek

Awatar użytkownika
PoProstuAnia
Posty: 219
Rejestracja: 30 kwie 2014, 14:06

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: PoProstuAnia » 23 maja 2015, 18:01

Ślub? Naprawdę? Nie ma co, Ty potrafisz mnie zaskoczyć :P
Mam jednak wrażenie, że ta szaleńcza pogoń Marzanny za pieniędzmi źle się dla niej skończy... A i tak wszyscy wiemy, że koniec końców będzie z Aleksandrem :D
Obrazek

Awatar użytkownika
Bart
Posty: 548
Rejestracja: 15 gru 2013, 10:36

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Bart » 24 maja 2015, 12:07

CO? Nie, ona miała wyjść za Aleksandra! ;/
Mam nadzieje, że Muczuś pożre Malcolma :wub:
No nic, czekam na następną relacje ^^
Obrazek
Jones & Middleton
Zapraszam!

Na Centrum Simów od 21.07.2007

Awatar użytkownika
diamond5
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 577
Rejestracja: 09 mar 2014, 17:54

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: diamond5 » 26 maja 2015, 11:48

Ale babeczka z Marzanny! ;) I proszę oświadczyny! WOW!

Biedny Aleksander :( Nie wiem, ale nie lubię tego całego Malcolma :/ No, ale widzę, że Blanca chyba wie jak pocieszyć Aleksandra :D

Nie ma jak wtrącające się trzecie osoby do związków! Ale mi to tam pasuje hehe :P Chociaż jak teraz sobie myślę, to może Blanca będzie z Aleksandrem?

Cała Nancy wygaduje, jakie to Mysikróliki nie są, a ona, co? Nic lepsza! Sama poleciała na kasę :P

Ciekawa jestem ślubu! Super fotorelacja! :)

Awatar użytkownika
Smustle
Wybitny Stylista
Wybitny Stylista
Fotograf
Fotograf
Posty: 427
Rejestracja: 12 kwie 2015, 21:07

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Smustle » 27 maja 2015, 17:37

Niezła relacja, fajna rodzinka, super teksty, które idealnie pasują do zdjęć ^^
Muczuś to słodziak :aww: Szkoda, że zeżarł Mortiego, no ale sam mu się podłożył. Ciekawość nie zawsze popłaca :P Coś mi się wydaje, że Bella szybko dojdzie do siebie po stracie. W końcu ma... kolegów, którzy ją... pocieszą :dotatusia:
Pan Landgraab sprawia wrażenie całkiem spoko gościa, za to jego żonka ;/ Obawiam się, że synuś odziedziczył charakter po mamie i wytnie Marzannie jakiś numer :cwaniak: Albo to Marzanka go wykiwa, bo on jest takim typowym dzieciakiem z bogatego domu, przyzwyczajony, że wszystko mu tata załatwi, jakoś go nie widzę w roli odpowiedzialnego spadkobiercy rodu soft9 A Marzia ma połowę genów po Marku, więc pewnie już coś kombinuje :D
Aleksander może będzie z Blanką? Ona chyba bardziej do niego pasuje ;)
No i gdzie się podziała Kasandra? Pojawi się jeszcze?
Czekam z niecierpliwością na kolejną część :)
Obrazek

Awatar użytkownika
Galcia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1067
Rejestracja: 13 lut 2015, 20:57

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Galcia » 28 maja 2015, 15:30

Bardzo dziękuję za komentarze. ^^ Chciałam wrzucić relację wcześniej, lecz niestety sesja is coming i na jakiś czas zmuszona jestem przejść na tryb "jedna relacja na tydzień". :(
Niektórzy z Was dobrze przeczuwają, co się wkrótce wydarzy. ;)
Smustle mówisz - masz, Kasandra powraca (przynajmniej na chwilę)!
Aleks wybacz podobieństwo Marzanny do Laury, robiłam te zdjęcia miesiąc temu, więc to czysty przypadek. :P I jeśli martwiłeś się, że nie udało Ci się urządzić wesela w 50. relacji, to zauważ, że u mnie wypada akurat w 13. ;)

___________________________________________________________________________________________________________________________


Relacja 13

Wielki dzień wreszcie nadszedł. ^^ Ujrzenie przyszłej żony w sukni ślubnej przed ceremonią przynosi pecha, więc pan młody przygotowywał się w sypialni Judyty. Towarzyszyła mu matka, a Blanka - druhna Marzanny - pilnowała, by wszystko przebiegało zgodnie z planem.
- Kochany synku! Jesteś taki przystojny, aż żal mi cię oddawać innej kobiecie.
- Ekhem... przepraszam, pani Landgraab, już pora.

Obrazek

Na zewnątrz panowała pełna oczekiwania atmosfera. Judyta, która stresowała się najbardziej z całego towarzystwa, dla rozluźnienia zagaiła rozmowę z Kasandrą Ćwir, która przyjechała z Uniwersytetu Simowego specjalnie na ceremonię.
- Cześć ciociu, świetnie wyglądasz! W ogóle się nie starzejesz.
- Dziękuję, to yyy... zasługa genów. Za to ty Kasandro wyglądasz jakoś tak... inaczej.

Obrazek

- Na studiach poznałam nowych, wspaniałych simów, którzy akceptują mnie taką, jaką jestem. Postanowiłam więc skończyć z wizerunkiem grzecznej kujonki i zaczęłam wyrażać siebie poprzez swój wygląd. Wreszcie jestem pewna siebie i nie odczuwam już panicznego lęku przed interakcjami społecznymi.

Obrazek

Wtem z głośników rozbrzmiał marsz weselny i młoda para przeszła uroczyście przez ogród do łuku weselnego.

Obrazek

Goście ustawili się, by obejrzeć ceremonię. Landgraabowie nie życzyli sobie simów z zewnątrz, więc zaproszono jedynie najbliższych przyjaciół i rodzinę.

Obrazek

Dumne matki stanęły ramię w ramię.
- Och, Nancy, nasze dzieci wyglądają razem tak pięknie! Chyba będę płakać.
- To prawda, wyglądają cudownie. Nawet mi aż tak nie przeszkadza, że Marzanna jest ruda.

Obrazek

Blanka z całych sił próbowała ukryć wzruszenie. Musiała być skupiona, gdyż za chwilę miała zagrać trudny koncert smyczkowy. Nie zauważyła nawet, że Aleksander przygląda jej się ukradkiem.

Obrazek

- Ja, Marzanna Mysikrólik, biorę sobie ciebie, Malcolmie Langraabie, za męża i obiecuję być ci wierną i trwać przy tobie na dobre i na złe.

Obrazek

Malcolmie, możesz pocałować pannę młodą... Ale co tak słabo? ;)

Obrazek

No, od razu lepiej! :yes:

Obrazek

Goście ruszyli, by złożyć gratulacje młodej parze.

Obrazek

Zdalnie sterowane dysze do wydmuchiwania konfetti przydały się podczas uroczystego krojenia tortu weselnego. :P Jednak nawet kolorowe konfetti nie było w stanie poprawić humoru Aleksandrowi, który nie brał udziału w ogólnej wesołości.

Obrazek


Obrazek

Nadszedł czas na występ Blanki.

Obrazek

W tym czasie pozostali goście zasiedli do stołu (niektórzy musieli sobie przedtem chlapnąć :P ). Nie jestem pewna, czy przygrywanie Landgraabom do kotleta na weselu siostry było spełnieniem marzeń Mysikrólikówny, ale każdy wielki muzyk od czegoś zaczynał. :P

Obrazek

- No i cóż, synku, stało się, złamałeś serce biednej matce.
- Wyluzuj mamo, powinnaś się cieszyć, to w końcu najszczęśliwszy dzień mojego życia! Nie każdemu udaje się usidlić taką laskę jak Marzanna.
- Czasem się zastanawiam, kto tu kogo usidlił...

Obrazek

Aleksander czuł się coraz bardziej nieswojo. Nie miał ochoty na rozmowę z Marzanną ani pozostałymi Landgraabami. Unikał również Belli, która od czasu zaręczyn nie mówiła o niczym innym, jak tylko o tym, że Aleksander za mało się starał i mógł oświadczyć się Marzannie pierwszy. <_<

Obrazek

Tymczasem przy stole trwała miła (i chwilami dla niektórych żenująca :swelol: ) rozmowa wspominkowa o świeżo poślubionych.
- Któregoś wieczoru wracam z pracy, wchodzę do sypialni, a tam Marzanka leży roznegliżowana w moim łóżku, a Malcolm, skradając się na paluszkach próbuje czmychnąć przez drzwi na taras! Wtedy się wściekłam, ale teraz wydaje mi się to zabawnym sposobem poznania chłopaka córki.
- Mamo! Mieliśmy już o tym nie rozmawiać!

Obrazek

- Daj spokój Marzanno, samo życie! Pamiętam Malcolma ze szkoły, był o jedną klasę niżej. Zawsze strasznie się ze mnie nabijał, więc któregoś dnia zwinęłam z klasy biologicznej żabę i wrzuciłam mu ją za kołnierz. Mówię wam, piszczał jak mała dziewczynka!
- Hahaha!
- No proszę, czego to się można dowiedzieć o własnym synu!

Obrazek

Gdy Malcolm poszedł zabawiać gości, Nancy została sama przy barze. Judyta zauważyła jej odosobnienie i postanowiła ją jakoś pocieszyć.
- Co się stało, Danka? Wyglądasz jakby ktoś umarł.
- To koniec. Mój mały syneczek nie będzie już potrzebował swojej mamusi. Teraz inna będzie mu gotować obiadki i prać brudne skarpetki.
- Jeśli o to chodzi, to nie musisz się martwić. Prędzej mi kaktus na twarzy wyrośnie niż Marzanna coś komuś ugotuje.

Obrazek

Nie tylko Nancy miała podły nastrój.
- Cześć ciociu, dobrze się bawisz?
- Rewelacyjnie, dziękuję za troskę. Wcale nie mam ci za złe, że wyszłaś za Landgraaba zamiast za mojego Aleksandra. A tak go dla ciebie dobrze odchowałam.
- Przykro mi ciociu, nie ma nic na siłę.

Obrazek

Blance z kolei przypadło w udziale pocieszanie Aleksandra.
- Trzymasz się jakoś?
- Taaak, jest OK. Będę potrzebował paru dni, żeby to przetrawić. Ewentualnie paru lat.

Obrazek

Blanka nie wiedziała, jak może pomóc zdruzgotanemu przyjacielowi, więc zamilkła. Gdy odwróciła wzrok, Aleksander znów spojrzał na nią w ten dziwny sposób.
"Dlaczego to nie może być ona? Jest piękna, mądra i dobra. Tymczasem moje serce należy do jej siostry, która traktuje mnie jak śmiecia."

Obrazek

Judyta interweniowała i uwolniła starszą córkę od konieczności tłumaczenia się przed podpitą ciotką Bellą, dlaczego nie wyszła za jej syna.
- Bells, mnie też jest przykro, że Marzanka wybrała innego faceta. Zawsze zostaje nam jeszcze druga córka!
- Nie! Koniec swatania. Za dużo przy tym nerwów. Niech Aleks robi, co chce. Byle tylko nie został gejem, ktoś musi przedłużyć ród, a po Kasandrze się tego nie spodziewam.

Obrazek

- Uff, dzień pełen wrażeń! Dziwne uczucie, być czyjąś żoną. Mogę się przysiąść?
- Tak, jasne. To twoje wesele.

Obrazek

- Ja żoną Malcolma Landgraaba, kto by pomyślał... Nie żebym tego nie planowała w jakiejśtam mniej lub bardziej odległej przyszłości, ale jakby mi ktoś rok temu powiedział, że dwa miesiące po osiemnastych urodzinach będę się bawić na własnym weselu, to bym go chyba wyśmiała.

Obrazek

- Dobrze się czujesz, Aleksandrze? Nie najlepiej wyglądasz...
- Ja... ja...

Obrazek

- Jak mam się niby czuć?! ZNISZCZYŁAŚ MI ŻYCIE! [płacz]
- Och, Aleksandrze...

Obrazek

- Musisz wziąć się w garść! Pogódź się z tym, że kocham innego i że nigdy nie będziemy razem! Nie rozumiem, skąd w ogóle u ciebie przekonanie, że mogłoby być inaczej.
- No nie wiem, może stąd, że mnie pocałowałaś?
- Ale to był przyjacielski pocałunek!

Obrazek

- Czy mogę porwać moją piękną żonę do tańca?
- Haha! Oczywiście, mój mężu.

Obrazek

Dla Aleksandra to było zbyt wiele.
"Serio?"

Obrazek

Na szczęście wtedy, niczym promyk Słońca przebijający się przez chmury, pojawiła się Blanka.
- Hej, Aleks, zatańczymy taniec-połamaniec? Czas poruszać trochę bioderkami, juuu-hu!
- Haha, chyba wypiłaś trochę za dużo nektaru!
- Niemożliwe! Skąd wiesz, że piłam jakiś nektar? Wcale nic nie piłam, zawsze jestem taka wesoła.
- Bo cała się nim uświniłaś, o, na przykład tutaj!
- Ej, to łaskocze, hahaha, przestań!

Obrazek

Dzień zbliżał się ku końcowi. Po wielogodzinnej balandze goście zaczęli rozchodzić się do swoich domów, a ojciec pana młodego skorzystał z chwili wytchnienia, by porozmawiać z pierworodnym.
- Jestem z ciebie dumny, synu. Dziś stałeś się mężczyzną.
- Chyba stałem się nim już dawno tatku, hehe.
- Nic nie rozumiesz, Malcolm. Małżeństwo to nie tylko bara-bara, to także ciężka praca nad swym charakterem. Pamiętaj, zawsze traktuj żonę jak równorzędnego partnera, ale nie pozwalaj sobie wejść na głowę. Nie popełniaj moich błędów.
- Hehe, jasne tato. Babę trzeba umieć poskromić, hehe!
- Nie do końca to miałem na myśli...

Obrazek

Młode małżeństwo zamieszkało w rezydencji Landgraabów w Oazie Zdroju i tam też odbyła się noc poślubna - w tym samym łóżku, w którym zaczęła się cała historia. :dotatusia:

Obrazek

Szczęścia młodej parze! <3

Obrazek
Ostatnio zmieniony 30 paź 2015, 18:58 przez Galcia, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek

Awatar użytkownika
Pacyfka
Posty: 298
Rejestracja: 20 sty 2014, 18:55

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Pacyfka » 28 maja 2015, 21:27

Ależ to się szybko potoczyło :D
Byłam pewna że Pani Landgraab będzie chciała za wszelką cenę rozdzielić Malcolma i Marzannę (w końcu jest ruda :swelol), a tu jednak bardziej jest na tak, niż na nie :P
Judytka i jej dumna mina :D No i ta kiecka, Danusia przy niej biednie wygląda :P
Miałam napisać że Blanka całkiem ładnie wyrosła, ale jak zobaczyłam ją z bliska, a przede wszystkim z profilu (nos Marzannki jest naprawdę baaardzo w porządku w porównaniu z Blankowym), to zwątpiłam xD
Kassandra ciekawie wygląda ;)
Szkoda że duch Tomasza nie zjawił się na ceremonii.

Czekam na następną relacje, zwłaszcza że Marzanka się wprowadziła do teściów :P

Awatar użytkownika
PoProstuAnia
Posty: 219
Rejestracja: 30 kwie 2014, 14:06

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: PoProstuAnia » 29 maja 2015, 0:13

Bardzo fajny ślub :) ale najbardziej podobała mi się stylówa Kasandry :D mimo wszystko nie przepadam za Malcolmem, ta relacja też mnie nie przekonała do niego :P
Powinnaś przyprawić Judytkę o jeszcze jedno dziecko, ten nosek nie może się zmarnować :D
Obrazek

Awatar użytkownika
diamond5
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 577
Rejestracja: 09 mar 2014, 17:54

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: diamond5 » 29 maja 2015, 14:10

Pięknie Młoda Para wyglądała! :)
Galcia pisze: ...ramię w ramię.
Jak to przeczytałam, to od razu przypomniał mi się tekst z filmu „Transormers” :D


Teraz widzę po tym zdjęciu http://pictap.pl/di-C3BGKD4N.png jaki duuży ma Blanca nos :P

Blanka bierz się za tego Aleksandra, bo nam chłopak w depresję popadnie!

Awatar użytkownika
bluekuba
Posty: 447
Rejestracja: 06 cze 2014, 16:44

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: bluekuba » 29 maja 2015, 18:06

Ależ ładny ślub ^^
Mam nadzieję, że Blance i Aleksandrowi się uda :)
Trochę szkoda, że Tomasza nie było.
Ciekawie teraz będzie bo u Landgrabów!
Fajnie fajnie :D
Obrazek

Awatar użytkownika
Lion
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 456
Rejestracja: 15 lut 2015, 23:00

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Lion » 29 maja 2015, 18:48

WOW, pokochałem twoją relację! soft9

Mysikrólikowie są super, a do tego Ćwirowie i Landgraabowie wplątani w ich historią - coś cudownego!

Ja tam lubię Malcolma, uważam że są z Marzanną fajną parką! A Aleksander powinien być z Blanką, zdecydowanie! Zresztą stale nam sugerujesz, że będą razem, więc chyba nas teraz nie zawiedziesz i nie zmienisz zdania :P

Awatar użytkownika
Smustle
Wybitny Stylista
Wybitny Stylista
Fotograf
Fotograf
Posty: 427
Rejestracja: 12 kwie 2015, 21:07

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Smustle » 30 maja 2015, 2:42

Yay, Kasandra i jej nowy styl :swelol:

A Blanka wcale brzydka nie jest, pomijając nochal, jest moim zdaniem dużo ładniejsza od Marzanny, która ma urodę takiej wrednej bicz :P

Ciekawe jak to się wszystko dalej potoczy :)
Obrazek

Awatar użytkownika
Bart
Posty: 548
Rejestracja: 15 gru 2013, 10:36

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Bart » 31 maja 2015, 16:17

E, tam. W grze jest tylko jedna fryzura, która pasuje do ślubu, więc nie mam Ci nic za złe. :P
W ogóle to piękny ślub, ale mimo wszystko Malcolma chyba nigdy nie polubię, nie wiem dlaczego, ale mam do niego jakiejś uprzedzenie. I oczywiście wciąż liczę na Muczusia. :D
Oby tylko nie było z tego dzieciaka!
Obrazek
Jones & Middleton
Zapraszam!

Na Centrum Simów od 21.07.2007

Awatar użytkownika
MoonWalk
Posty: 107
Rejestracja: 15 gru 2013, 3:31

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: MoonWalk » 01 cze 2015, 2:12

Długi komentarz, bo czytałem teraz o pierwszej strony :P

Nienawidzę czwórki :curious: Ale z racji, że miło zawsze się odwdzięczyć za komentarz, postanowiłem się zmusić i zapoznać z Twoją relacją wbrew własnym zasadom (nie, żebym d*pe lizał czy coś :unsure: :hug: ) Niemniej jestem Ci wdzięczny, bo przynajmniej po części przekonałaś mnie do Czwórki, a przynajmniej czwórkowych relacji ;) Zdjęcia są naprawdę ładne i to głównie zasługa doboru scen wydaje mi się (także tych zabawnych xP), bo Czwórka ma tak kopniętą grafikę, że ja osobiście na to nie mogę patrzeć. Ale do rzeczy ;)

Od pierwszego odcinka rozpoczęłaś tekstem, że nie będzie na początku wiele akcji. Błąd - wstęp jest mniej więcej taki, jak w filmie Wybuchowa para - niby nic specjalnego, ale czuć, że coś się święci :D Przez kolor włosów kojarzy mi się też trochę z Geeną Davis w filmie Długi pocałunek na dobranoc. Ale znowu nie o tym co trzeba piszę xP

Podoba mi sie, jak zmieniasz image bohaterki. Teksty są super, niejednokrotnie parsknąłem ze śmiechu xD I fajnie podkreślają własnie zewnętrzny look bohaterów.
W ten sposób na świat przyszła mała Marzanna
Coś przypuszczam, że skończy utopiona w rzece :wat: Blanka z kolei kojarzy mi się z... kocykiem soft9
Albo jeszcze:
Moim zdaniem lepiej mieć martwego ojca, niż żyć ze świadomością, że masz połowę genów takiego idioty jak Marek.
xDD Myślałem, że to jest zabawne.... Dopóki nie zobaczyłem tego:
- Judyta! Lepiej mi powiedz, co się tu dzieje, bo zaraz mu zrobię z tylnej części ciała jesień średniowiecza!
Hahaha xD
Marka Judyta pozbyła się jak zawodowa Agentka ^^
A jak opowiadała Malcolmowi o plemnikach i ciąży to aż sobie wyobraziłem taką typową mamusię po stosunku swojego dziecka, która w przejęciu NA PEWNO ZAISTNIAŁĄ CIĄŻĄ straszy biednego chłopaka jak tylko potrafi ^^ Zresztą, Ćwirowie to jeszcze lepsi rodzice :P
Kiedyś wsadził widelec do kontaktu, żeby udowodnić dzieciom, że współczesne gniazdka elektryczne mają zabezpieczenia przeciwko spięciu i wylądował na dwa miesiące w szpitalu.
Od razu kojarzy mi się scena, jak taki bezmózg pierwszy raz widzi widelec i sobie myśli "Hihi, huhu, hue hue, ciekawe co sie stanie jak wsadzę to w tamto? Hua hua." xD W ogóle po tej relacji już nie mogłem tego czytać dalej z rozbawienia :P
Najbardziej podobała mi się jednak wyprawa do lasu xD Czekam na więcej tego typu akcji ^^
A, i przestań w końcu uśmiercać wszystkich facetów DOOKOŁA, no weź daj Simkom trochę pocieszyć się rodzinnym szczęściem -.- Co Ty, feministka? ;P

Ah, no i zapomniałbym - te nazwiska! <3 ALE, ALE, czyżbym dopatrzył się plagiatu? pfff :P
Proszę cię, Judyta, nie dramatyzuj.
P.s. Niech się Aleks cieszy, bo jeśli Marzanna ma charakterek po tatusiu to Malcolm długo nie będzie jedyną miłością w jej życiu ^^

Awatar użytkownika
Galcia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1067
Rejestracja: 13 lut 2015, 20:57

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Galcia » 02 cze 2015, 21:11

Bardzo dziękuję wszystkim za komentarze. :aww:
Pacyfka pisze:Miałam napisać że Blanka całkiem ładnie wyrosła, ale jak zobaczyłam ją z bliska, a przede wszystkim z profilu to zwątpiłam xD
Uprzedzałam, że ma straszny nochal! Parafrazując tekst ze Shreka "z przodu pięknością, z profilu zaś szkaradą". :D
Lion może będą razem, może nie będą... :curious:
Smustle przypadłość Marzanny nazywa się chyba "chronicznym biczfejsem". :P
MoonWalk ja też nie mogłam przekonać się do czwórki (należę do team TS2 :P ), aż któregoś dnia przeczytałam jedną z forumowych relacji i coś zaskoczyło. I dopiero jak zwróciłeś mi na to uwagę, zauważyłam, że wymordowałam wszystkich męskich bohaterów. xD Dziękuję za docenienie nazwisk. <3 A plagiat zamierzony, chociaż zbieżność imion przypadkowa. ;)
A teraz zapraszam na kolejną relację!

___________________________________________________________________________________________________________________________


Relacja 14

Marzannie nie potrzeba było dużo czasu, żeby w domu Landgraabów poczuć się jak u siebie. Może nawet aż za bardzo.
- Ten dom jest okropny! Jak wy w ogóle możecie tu mieszkać? Nie ma klimatyzacji, tych wielgachnych okien nie da się nawet uchylić, a wystrój wnętrz pochodzi chyba z zeszłego wieku.

Obrazek

- Co próbujesz nam zasugerować, Marzanno?
- Uważam, że powinniśmy się stąd wyprowadzić. Rozglądałam się już za ładnymi domami w okolicy i mamy wielkie szczęście, bo dosłownie dwie ulice dalej na sprzedaż jest perełka architektury modernistycznej! Takiej okazji nie można przegapić.

Obrazek

- W jakim świecie ty żyjesz, moja droga?! Jesteśmy najbogatszą rodziną w okolicy, ale to nie znaczy, że stać nas na wyłożenie kilku milionów simoleonów na twoje fanaberie!
- W takim razie trzeba sprzedać ten dom.

Obrazek

- Geoffrey, czy ty to słyszysz?! Ta mała lisica chce sprzedać nasz dom, dom, który twój dziadek zbudował własnymi rękami i w którym Landgraabowie mieszkają od pokoleń, żeby zafundować sobie willę z basenem! Powiedz jej, co o tym myślimy!
- A-a-ale kochanie, przeprowadzka to jeszcze nic strasznego, wielu simów się przeprowadza, a dom dziadka może rzeczywiście jest troszkę przestarzały...
- Geoffrey!

Obrazek

- Widzę, że omotała cię tak samo, jak Malcoma! Wstydź się, Geoffrey! Na szczęście połowa domu należy do mnie, a ja prędzej umrę niż pozwolę go sprzedać.

Obrazek

Marzanna wstała i bez słowa odeszła, by opracować nową strategię działania.
- Nancy, czemu jesteś do niej tak negatywnie nastawiona? To normalne, że młodzi nie chcą mieszkać z rodzicami.
- Malcolm na pewno nigdy by się nie wyprowadził, gdyby ONA go do tego nie namawiała. Wpuściliśmy żmiję do naszego rodzinnego gniazda, Geoffrey. Ale już ja jej pokażę... Już ja jej pokażę...

Obrazek

Marzanna nie mogła zebrać myśli. Nie spodziewała się tak zdecydowanego oporu ze strony teściowej. Dla rozluźnienia postanowiła obejrzeć wieczorne wydanie wiadomości.
"Tacy bogaci, a nawet porządnego telewizora nie mają. Co to w ogóle ma być, 30 cali? Phi, sknery. Kupiliby chociaż 50."

Obrazek

- Dobry wieczór państwu! Eryk Żbik...
- ... i Karolina Kwiczoł. Zapraszamy na kolejne wydanie "Dobrych Wieści" z tłumaczeniem na język migowy na żywo. Zaczynamy od niepokojących doniesień o fali tajemniczych morderstw w okolicy Wierzbowej Zatoczki i Oazy Zdroju.
- Rok temu przedstawiliśmy państwu materiał o zagłodzonej na śmierć emerytce, znalezionej na tyłach budynku udającego biuro podróży. Podobna historia miała miejsce przed kilkoma miesiącami: niejaka Leokadia K. usiłowała zagłodzić całą rodzinę, w tym własną synową, będącą w zaawansowanej ciąży, zamykając ich w piwnicy opuszczonego domu. Z kolei dziś rano podczas regularnego obchodu leśniczy z Granitowych Kaskad natrafił na zakopane nieopodal kempingu zwłoki kobiety. Trwają prace nad ustaleniem, jak długo spoczywała tuż obok obozujących tam turystów.
- Czy te morderstwa mogą mieć jakiś związek z tragedią, która wiele lat temu wstrząsnęła Wierzbową Zatoczką: głodową śmiercią młodego homoseksualisty zamkniętego na kilka dni w łazience własnego domu?
- Dobre pytanie, Karolino. Mam nadzieję, że odpowiedź znajdzie wkrótce nasza niezawodna policja. A teraz zapraszamy na niesamowity reportaż o wiewiórce jeżdżącej na nartach wodnych.


Obrazek

"Hmm... To całkiem niezły pomysł. Chyba rzeczywiście umrzesz prędzej, niż sprzedam ten dom, Nancy."

Obrazek

Nad posiadłością Landgraabów zapadła noc. Mieszkańcy rezydencji pogrążyli się w spokojnym śnie, nieświadomi tego, co ich czeka...

Obrazek

Następnego ranka Marzanna zaczęła wprowadzać swój mroczny plan w życie.
- GEOFFREY! GEOFFREY!

Obrazek

- Co się stało, moje dziecko? Czemu tak krzyczysz?
- Och, Geoffrey, to straszne! W łazience jest taki wielki pająk! Mógłbyś się go stamtąd pozbyć? Panicznie boję się pająków.
- Oczywiście, już się nim zajmuję.

Obrazek

- Marzanno, czemu tak krzyczałaś? Czy coś się stało?
- Och, Nancy, to straszne! Okropne! Geoffrey jest w łazience, chyba ma zawał!

Obrazek

- Co? Mój Geoffrey? Wezwij karetkę, już do niego biegnę!

Obrazek

- Kochanie, nic ci nie jest? Marzanna powiedziała, że masz zawał! Karetka zaraz tu będzie.
- Co, jaki zawał? Szukam pająka, Marzanka powiedziała, że biega tutaj jakiś ptasznik.
- Yyy, ale jak to... Czekaj, Geoff, słyszysz to szuranie?

Obrazek

- O taaak, skiśnijcie tam, stare zgredy. Trzeba było nie zadzierać z Marzanną Mysikrólik-Landgraab.

Obrazek

- Ja wiedziałam, że ta dziewczyna to złe nasienie! Zamknęła nas tu i teraz umrzemy z głodu jak ci simowie, o których mówili wczoraj w wiadomościach! Umrzemy, Geoffrey!

Obrazek

- Spokojnie, Nancy, wszystko będzie dobrze. Przecież Malcolm na pewno zaraz zauważy, że drzwi są zastawione i nas uwolni.
- Tak! Malcolm, mój mały syneczek na pewno nie zostawi mamusi na pewną śmierć!

Obrazek

Marzanna może i jest psychopatką po tatusiu, ale inteligencję odziedziczyła po mamie.
- Jest taka piękna pogoda, może wyskoczymy na parę dni do Granitowych Kaskad?
- Świetny pomysł, nie byłem tam od wieków. Pójdę zapytać mamusię, czy chce z nami pojechać.
- Myślałam raczej, że to będzie taka nasza mała podróż poślubna. Tylko ty, ja i piękno natury oglądane z okna luksusowego górskiego domku... Poza tym rodzice pojechali po zakupy.
- OK, to lecę się spakować.

Obrazek

Jedyna nadzieja na ratunek przepadła. Po kilku godzinach spędzonych w zamknięciu nawet Geoffrey zaczął panikować, a Nancy aż posiwiała ze stresu.
- Hop hop! Pomocy! Jest tam kto?!

Obrazek

- Grrr! Jak zwykle nie ma zasięgu! Nienawidzę tego domu!

Obrazek

Tymczasem Marzanna i Malcolm spędzali romantyczne chwile w górskiej chatce. <3

Obrazek

- Pomocy... pomocy... pommm...

Obrazek

- Geoff, co ci jest?
- Nie dam... rady... Nancy... już nie mogę... yyygh!

Obrazek

- Och, Geoffrey! Nieee! [płacz]

Obrazek

Na szczęście Nancy nie rozpaczała długo po zmarłym mężu, gdyż po chwili przyszła pora i na nią.

Obrazek

Taki był koniec Danuty Landgraab: wiejskiej dziewczyny, która pokochała milionera.

Obrazek

Gdy nowożeńcy wrócili z wakacji, Marzanna poprosiła Malcolma, by zajął się rozpakowywaniem bagaży z samochodu, a sama szybciutko "skoczyła do toalety".
"Chwila prawdy... Albo przeprowadzę się do domu marzeń, albo pójdę siedzieć za usiłowanie zabójstwa."

Obrazek

"Uff, jednak dom marzeń."
- Malcolm! Malcoooolm!

Obrazek

- Mamusia? Tatuś? Nieee, jak to możliwe?!
- Drzwi musiały zaciąć się od wewnątrz. Biedacy, byli tu uwięzieni przez cały ten czas, gdy my bawiliśmy się w Granitowych Kaskadach!

Obrazek

- Mamuuusiaaa, łeeee! [płacz]
- Już dobrze, już już, nic nie możemy dla nich zrobić. Teraz widzisz, dlaczego chciałam się przeprowadzić. A gdyby coś takiego spotkało nasze dziecko?
- Chlip, chlip, może masz rację... Przeprowadźmy się. Nie chcę tu już mieszkać, nie bez mamusi.

Obrazek

Marzanna dopięła swego. Kupiec na posiadłość Landgraabów znalazł się w mgnieniu oka i już dwa tygodnie po śmierci teściów przedsiębiorcza dziewczyna podpisywała umowę kupna luksusowej rezydencji w najbardziej prestiżowej dzielnicy miasta. Niestety sukces ten musiała okupić cichymi dniami w małżeństwie.
- Malcolmie, dłużej tego nie zniosę. Porozmawiaj ze mną! Mam dosyć tej wiecznie obrażonej miny.

Obrazek

- Chcesz rozmawiać? Dobra! Nie mogę przestać myśleć o tym, co powiedziała mi o tobie moja mama, jeszcze zanim wzięliśmy ślub. Powiedziała, że mnie okłamujesz, że Tomasz wcale nie jest twoim ojcem, że jesteś córką jakiegoś degenerata i jesteś taka sama jak on, zepsuta! Wtedy jej nie wierzyłem, byłem zaślepiony, ale przez ciebie najpierw się z nią pokłóciłem, a teraz ona nie żyje, a ty zachowujesz się, jakby nic się nie stało! Kupujesz i sprzedajesz domy jak gdyby nigdy nic!

Obrazek

- Nie! Przestań, nie mogę tego słuchać! Jak możesz tak mówić... Te kłamstwa... Nancy zdążyła zasiać w tobie ziarno nienawiści do mnie! Muszę odejść. Odetchnąć.
- Może tak będzie lepiej.

Obrazek

Marzanna przez całą noc błąkała się po okolicy. Słowa Malcolma ją przeraziły - czy Tomasz rzeczywiście mógł nie być jej ojcem? Istniał tylko jeden sposób, by dowiedzieć się prawdy. Młoda pani Landgraab złożyła pierwszą od czasu ślubu wizytę w domu swojej matki.
- Witaj córeczko, właśnie wybierałam się na poranny jogging. Co cię do mnie sprowadza? Wyglądasz na zmartwioną.
- Chodzi o Malcolma. Po śmierci rodziców zaczął się dziwnie zachowywać, a wczoraj pokłóciliśmy się i powiedział mi coś dziwnego...
- Co takiego, kochanie?

Obrazek

- Nancy naopowiadała mu jakichś bzdur, by zniechęcić go do ślubu ze mną. Mówiła, że miałaś romans z jakimś przestępcą i to on tak naprawdę jest moim ojcem, a nie Tomasz. Jak ona mogła wciskać mu takie obrzydliwe kłamstwa! Bo to są kłamstwa, prawda, mamo? Mamo?
- Och, Marzanko... Tak mi przykro...

Obrazek

- To znaczy, że to PRAWDA? Okłamywaliście mnie przez całe życie? Jak mogłaś...
- Przepraszam, córeczko. Mogłam przewidzieć, że kiedyś się o tym dowiesz, w końcu mój związek z Markiem nie był tajemnicą. Byliśmy nawet oficjalnie zaręczeni. W sumie aż dziw, że do tej pory nikt ci o tym nie powiedział.
- Marek? Co za Marek? Znam go?
- Yyy... jak by ci to powiedzieć... Pamiętasz pana Marka, który tu z nami mieszkał przez jakiś czas?
- TEN Marek?! Mieszkał z nami, a ty nic mi nie powiedziałaś?! Wiesz, gdzie go teraz znajdę?
- Yyyh...

Obrazek

- ... wtedy wyhodowałam Muczusia i sprawiłam, że pożarł Marka. To tak w skrócie cała historia. Mam nadzieję, że mnie nie znienawidzisz, córeczko. Zawsze pragnęłam tylko twojego szczęścia.
"To chore, ale nie mam prawa jej krytykować, w końcu sama dwa tygodnie temu zamordowałam swoich teściów."

Obrazek

Marzanna postanowiła wybaczyć matce. Panie usiadły w ogrodzie, gdzie Judyta opowiadała najstarszej córce historie ze swej burzliwej młodości. Po pewnym czasie przyłączyła się do nich Blanka.
- Podsłuchałam waszą rozmowę i yyy... chciałam spytać, czy ja też jestem córką tego Marka?
- Ależ nie! Skąd ten pomysł?
- No bo obie z Marzanną mamy takie duże nosy, a twój jest taki malutki...
- Gwarantuję ci kochanie, że twój nos to w stu procentach zasługa genów Tomasza!

Obrazek

- Moje piękne córeczki! Z jednego ojca czy nie, kocham was tak samo!
- My też cię kochamy, mamo.

Obrazek

Marzanna spędziła radosny dzień w Mysikrólikowym Gniazdku. W pewnym momencie przemknęło jej przez myśl, że nie powinna była tak szybko opuszczać rodziny i wychodzić za Malcolma, ale kości zostały rzucone. Czas wracać do męża. Przed wyjściem zatrzymała się na chwilę przy grobie ojczyma.
- Nie mam ci za złe, że mnie okłamywałeś. Żałuję tylko, że nie jesteś moim prawdziwym ojcem. Żegnaj, tato.

Obrazek
Ostatnio zmieniony 25 paź 2015, 12:29 przez Galcia, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek

Awatar użytkownika
diamond5
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 577
Rejestracja: 09 mar 2014, 17:54

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: diamond5 » 03 cze 2015, 8:57

No to nam się Marzanna rozkręca :D :P Ona jest złem, po matce! :cwaniak:
Galcia pisze: a ja prędzej umrę niż pozwolę go sprzedać.
I wykrakała!

Geoffrey miał dziwny brzuch :D http://pictap.pl/di-ET7O9E2I.png

Biedny Malcolm, nawet nie wie kim jest jego żona ;/ No cóż, nie trzeba było brać się za Marzannę :D
Te kobiety, potrafią omamić faceta :P

Ciekawe jakie będzie ziółko z Blanki :curious:

Awatar użytkownika
Lenna
Wybitny Architekt
Wybitny Architekt
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1975
Rejestracja: 15 gru 2013, 10:59

Re: Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Lenna » 03 cze 2015, 17:23

Hahahah fajne nawiązanie do innych relacji :D Zdecydowanie dużo morderstw na tym Simowym świecie :doge:
Co Geoffrey miał z brzuchem? :wat: To wyglądało jak ciąża :wat:
Marzanna dobra jest XDDD Ledwo się ożeniła a już się rządzi i chce dom sprzedawać, strach się jej sprzeciwić bo widać, jak to się kończy :doge:
Obrazek


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości