Dziękuje wszystkim za komentarze.
Relacja miała się pojawić wczoraj, lecz niestety padł mi serwis hostingowy (i, jak widać, jeszcze nie wstał). W wolnej chwili powgrywam stare zdjęcia gdzie indziej i zamienię linki w poprzednich relacjach (chociaż sama myśl o ogromie pracy do wykonania mnie przeraża >< ).
Naprawdę chcecie, żeby Marzanna zamordowała Malcolma? Widzę, że moi czytelnicy są żądni krwi!
Lenna moim zdaniem Marianna jest paskudna (odziedziczyła najgorsze cechy po rodzicach, czyli brak brody u Malcolma i wielki nochal u Marzanny
![:P :P](./images/smilies/6.gif)
), za to Adrianna ma w sobie coś pięknego.
![^^ ^^](./images/smilies/3.gif)
Dobra wiadomość jest taka, że nosy się zmniejszyły, więc może po dwóch czy trzech pokoleniach selektywnej hodowli zdejmę z moich simów Klątwę Kinola.
Shattered bardzo dziękuję, otrzymać taki komplement od osoby z rangą Architekta to niemałe wyróżnienie.
___________________________________________________________________________________________________________________________
Relacja 29
Mimo że zagrożenie ze strony Maliny minęło, Darren w dalszym ciągu chętnie nocował u Blanki. Któregoś z takich wspólnych wieczorów postanowił zrobić jej małą niespodziankę.
- Dużo ostatnio przeszłaś i bardzo bym chciał jakoś cię rozweselić. Czy dasz się zaprosić na weekend do Granitowych Kaskad? Tylko ty, ja i rozgwieżdżone niebo nad naszymi głowami.
![Obrazek](http://i.imgur.com/nirEODv.png)
- Ależ oczywiście! Jesteś taki cudowny i zawsze o mnie myślisz...
- Jak mógłbym myśleć o czymkolwiek innym? Wspominałaś kiedyś, że nigdy nie wyjeżdżałaś z Wierzbowej Zatoczki, więc uznałem, że najwyższy czas to zmienić.
- Jesteś wspaniały!
- Ty też, mała.
![Obrazek](http://i.imgur.com/I2V7ngX.png)
W sobotni poranek nasze gruchające gołąbeczki zapakowały się do autobusu i jeszcze przed południem dotarły na miejsce. Niestety pole namiotowe nie było tym, co spodziewała się zobaczyć Blanka... Do tej pory była przekonana, że jadą z Darrenem na romantyczny wypad do hotelu ze spa, albo przynajmniej wynajętej górskiej chatki ze staromodnym kominkiem. Perspektywa spania na karimacie nie wydawała jej się ani trochę romantyczna.
![Obrazek](http://i.imgur.com/Rkn19PV.png)
- No i jak? Podoba ci się?
- Och, yyy... trochę skromnie, ale może być! Bardzo tu ładnie. Tak.
- Strasznie się cieszę, bałem się, że strzelisz focha, bo nie zabrałem cię do jakiegoś luksusowego kurortu. Super, że tak dobrze się dogadujemy i lubimy te same rzeczy! Chodźmy się trochę rozejrzeć.
![Obrazek](http://i.imgur.com/d04O7HC.png)
- Popatrz tylko, jaki piękny widok! Te góry! Te lasy!
- Te komary... Fuj! Właśnie rozpaćkałam sobie jednego na ręce! Chodźmy stąd, zanim mnie zjedzą!
![Obrazek](http://i.imgur.com/U6gOkeA.png)
- Dobra, co powiesz na łowienie ryb?
- Hmm, nigdy tego nie robiłam, ale brzmi nieźle.
"Marzanna lubiła kiedyś chodzić na ryby, a moja siostra na pewno nie robiłaby niczego brudnego i obrzydliwego. Może jednak uda mi się jakoś przetrwać ten wyjazd."
![Obrazek](http://i.imgur.com/C5b26kY.png)
Wędkowanie okazało się jednak nie być zbyt przyjemnym zajęciem.
![:( :(](./images/smilies/16.gif)
Blanka celowo udawała, że obsługa wędki idzie jej fatalnie, żeby tylko nie musieć dotykać oślizgłej ryby i ponownie nakładać na haczyk wijącego się robala. Darrenowi też nie szło najlepiej.
- Meh, strasznie mała. Liczyłem na coś więcej, we wszystkich poradnikach dla wędkarzy piszą, że w Granitowych Kaskadach żyją najlepsze ryby w regionie.
![Obrazek](http://i.imgur.com/d3BlYoG.png)
- Hej! Dlaczego schowałeś ją do torby? Wypuść ją do wody!
- A-a-ale...
- Dręczysz to biedne zwierzę! Najpierw przedziurawiłeś jej pyszczek, a teraz zamierzasz ją udusić?! Nie znałam cię od tej strony.
![Obrazek](http://i.imgur.com/we5HQnt.png)
- Proszę, uspokój się! Jak inaczej mamy ją zjeść, skoro nie chcesz jej zabijać?
- Cooo? Zamierzasz ją... ZJEŚĆ?
- Tak, po to właśnie chodzi się na ryby - żeby zdobyć pożywienie. Wszystko w porządku?
![Obrazek](http://i.imgur.com/JWEtjdj.png)
- Nie... Ja... O, plumbobie! Chodźmy stąd, nie chcę tego dłużej słuchać.
- Hahaha, nie wiedziałem, że jesteś taka wrażliwa! Haha, gdybyś mogła zobaczyć swoją minę!
- Nie słucham cię, idę sobie!
- Haha! No dobrze, już nie będę.
![Obrazek](http://i.imgur.com/0mnjrpP.png)
Po rybnym incydencie Blanka była trochę obrażona, ale zwiedzanie okolicznych atrakcji i relaks na łonie natury sprawiły, że szybko zapomniała o tym drobnym nieporozumieniu.
![Obrazek](http://i.imgur.com/9wtFF7o.png)
Po powrocie do obozu Darren rozpalił ognisko. Oboje byli zmęczeni i głodni po dniu wypełnionym przygodami.
![Obrazek](http://i.imgur.com/yYy172w.png)
- Umieram z głodu! Mam nadzieję, że przygotujesz nam coś pysznego.
- Ależ oczywiście! Może nie będzie tak wykwintnie, jak zazwyczaj, ale świeże dary natury również mają swój niepowtarzalny smak.
![Obrazek](http://i.imgur.com/fJRf5pg.png)
To mówiąc Darren wyciągnął z lodówki turystycznej złowioną kilka godzin wcześniej rybę, wypatroszył ją na oczach Blanki i zaczął opiekać nad ogniskiem.
- Chyba nie myślisz, że to zjem! Widziałam, jak to zwierzę jeszcze się ruszało!
- Nie chcesz, to nie. Taka ryba niczym się nie różni od tej kupionej w sklepie. Tamtą też ktoś kiedyś musiał zabić, a chyba nie myślisz o tym w ten sposób, wybierając filety.
- Nigdy więcej nie tknę ryby! Grrr, znowu te paskudne komarzyska! Zostawcie mnie w spokoju!
![Obrazek](http://i.imgur.com/TINpNPE.png)
Ostatecznie Blanka musiała zadowolić się pieczonymi piankami, które Darren przewidział na deser.
"Mam nadzieję, że jutro zjemy coś normalnego. Gorzej niż dziś już być nie może."
![Obrazek](http://i.imgur.com/0F4QjNP.png)
Para położyła się spać w milczeniu. Blanka długi czas przekręcała się z boku na bok, nie mogąc zasnąć, lecz w końcu udało jej się opatulić śpiworem na tyle mocno, że nie słyszała cykania świerszczy, bzyczenia komarów oraz szumu pobliskiego wodospadu i zasnęła twardym snem.
![Obrazek](http://i.imgur.com/7xGEFz8.png)
Darren również nie mógł spać. W środku nocy postanowił trochę powędkować, by skupić myśli. Nie rozumiał, dlaczego Blanka zachowuje się w taki nieprzyjemny sposób i zastanawiał się, co przez ten jeden dzień zepsuło się w ich idealnym dotąd związku.
![Obrazek](http://i.imgur.com/qbrmIaZ.png)
O poranku Blankę zbudziła pilna potrzeba udania się tam, gdzie nawet król chadza piechotą.
- Hop, hop! Gdzie tu jest jakaś toaleta?
![Obrazek](http://i.imgur.com/Kjd7LMs.png)
Mimo wielkich oporów zmuszona była zrobić coś, czego unikała przez całe życie - skorzystać z publicznej toalety.
![:P :P](./images/smilies/6.gif)
"Okej, weź głęboki wdech i zrób, co musisz zrobić. Będzie dobrze, powtarzaj, będzie dobrze..."
![Obrazek](http://i.imgur.com/8tiSiV2.png)
Będąc wewnątrz nie zaczerpnęła powietrza ani razu, dlatego po załatwieniu swoich spraw czym prędzej wybiegła z obskurnego ustępu. ><
- Fuj! Fuuuj! Ile robactwa! Ekhu, ekhu!
![Obrazek](http://i.imgur.com/hHOhc66.png)
- Święty Plumbobie, co za smród! Cała nim przesiąknęłam, bleh. Z tej toalety korzystają cywilizowani simowie, czy dzikie zwierzęta?!
![Obrazek](http://i.imgur.com/mK8ENar.png)
Gdy wróciła z łazienki, Darren właśnie wychodził z namiotu.
- Stało się coś? Wyglądasz na zdenerwowaną.
- Czy coś się stało?! Ależ nic, poza tym, że własnie przeżyłam najobrzydliwszy koszmar w życiu!
- Ktoś cię zaczepiał? Napadło Cię jakieś zwierzę?
- Nie, byłam w brudnej toalecie, jeśli można tak nazwać dziurę w ziemi obudowaną deskami!
![Obrazek](http://i.imgur.com/u1EZGGa.png)
- No już, już, chodź tu do mnie.
-
[chlip, chlip]
- Cśś, spokojnie, nie płacz. To tylko wychodek. Nie obraź się, ale strasznie śmierdzisz. Może skoczysz przed śniadaniem pod prysznic?
![Obrazek](http://i.imgur.com/mM7Iajm.png)
- Nigdy więcej nie wejdę do tej zarobaczonej łazienki, słyszysz?! Nigdy!
- Dobrze, już dobrze, nie chciałem...
![Obrazek](http://i.imgur.com/BnhXXPB.png)
Darren uznał, że być może śniadanie poprawi nastrój jego lubej.
![;) ;)](./images/smilies/5.gif)
- Mam nadzieję, że to będzie coś pysznego. Umieram z głodu.
- Spokojnie, przygotowałem dla nas ulubione przysmaki każdego obozowicza.
![Obrazek](http://i.imgur.com/aoxCFYW.png)
- Yyy... co to jest?
- Liofilizowana owsianka. Jedzą taką himalaiści i astronauci, do jej rozrabiania używając wody wydestylowanej z własnego moczu. Ale nie musisz się obawiać, użyłem przegotowanej wody ze strumienia.
![Obrazek](http://i.imgur.com/E5aDExf.png)
- Spróbuj, jest bardzo smaczna. Z owocami.
- Muchom najwyraźniej smakuje.
- Obawiam się, kochanie, że muchy lecą do ciebie, a nie do owsianki.
![Obrazek](http://i.imgur.com/9NgAhAP.png)
Darren najwyraźniej nie miał zamiaru ustąpić i przyrządzić normalnego jedzenia, więc Blanka odważyła się nabrać pierwszą łyżkę tego podejrzanego wynalazku dla astronautów.
![Obrazek](http://i.imgur.com/BmICSzI.png)
- I jak, smakuje ci?
- To najokropniejsza rzecz, jaką kiedykolwiek jadłam. Myślałam, że jesteś dobrym kucharzem.
![Obrazek](http://i.imgur.com/qIoZVR1.png)
- Ale o co ci chodzi?
- O nic.
- Co ma do tego bycie kucharzem? Przecież tylko zalałem owsiankę wodą!
- Jeśli jeszcze nie zrozumiałeś, o co mi chodzi, to chyba nie mamy o czym rozmawiać.
![Obrazek](http://i.imgur.com/7fuynbb.png)
- Nic nie rozumiem! Od początku wyjazdu zachowujesz się, jakby cię coś ugryzło. Ciągłe narzekanie, docinki, co chwilę się o coś na mnie obrażasz! Gdzie się podziała Blanka, którą znam, ta wspaniała dziewczyna, która nikomu by nie powiedziała złego słowa? Powiesz mi wreszcie, co się dzieje?
- Domyśl się.
![Obrazek](http://i.imgur.com/FC1AFNr.png)
Blanka wstała od stołu i odeszła w kierunku lasu. Darren ruszył za nią.
- Blanka! Dokąd idziesz? Nie znasz okolicy, zgubisz się!
- Zostaw mnie, chcę być sama.
- Blanka, daj spokój...
![Obrazek](http://i.imgur.com/xhTzMqD.png)
Dziewczyna zaczęła biec i szybko zniknęła pośród drzew.
![Obrazek](http://i.imgur.com/klmZzD9.png)
- Gdzie ona jest? Do diaska, co w nią wstąpiło? Blanka! Blanka!
![Obrazek](http://i.imgur.com/qQ0WTtM.png)
Po blisko godzinie błąkania się po lesie Blanka całkiem ochłonęła i zaczęła żałować swojego postępowania.
"Nie powinnam była być dla niego taka niemiła. Starał się, jak mógł. Skąd miał wiedzieć, że nienawidzę spania pod namiotem i łażenia po chaszczach? Powinnam go przeprosić i powiedzieć prawdę. Tylko jak teraz wrócić do obozu...?"
![Obrazek](http://i.imgur.com/Fx8qYaZ.png)
Mysikrólikówna odnalazła drogę powrotną dopiero o zmierzchu. Po wielu godzinach potykania się o korzenie i przedzierania przez krzaki nie prezentowała się najlepiej.
- Blanka! Wszędzie cię szukałem, powiadomiłem nawet leśniczego, gdzie ty byłaś?
- Ja... musiałam, jakby... pospacerować.
- Spacerować? Wyglądasz, jakbyś raczej raczej czołgała się przez całą drogę po ziemi.
- Bo ja musiałam sobie przemyśleć. I chciałabym cię przeprosić.
![Obrazek](http://i.imgur.com/8cadnge.png)
- Prawda jest taka, że w ogóle mi się tu nie podoba. Jedzenie jest obrzydliwe, nie ma normalnej łazienki, a namiot śmierdzi kocim moczem. Brzydzę się ryb i robaków, boję się dzikich zwierząt, odkleszczowego zapalenia opon mózgowych i boreliozy. Dlatego czy możemy już wracać do domu? Proszę?
![Obrazek](http://i.imgur.com/oP5jK2H.png)
- Jasne, dlaczego nie powiedziałaś mi tego wcześniej? Zrozumiałbym.
- Bałam się, że przestaniesz mnie lubić, bo nie podzielam twojego stylu życia. Nie chciałam wyjść na wymuskaną panienkę z miasta...
- Nigdy bym tak nie pomyślał! Przykro mi, że tak źle mnie oceniasz. Spakujmy się i chodźmy na przystanek, może zdążymy na ostatni autobus. Tylko... może jednak weź szybki prysznic, bo w takim stanie raczej cię do niego nie wpuszczą.
***
Pod nieobecność Blanki w jej dzielnicy dużo się działo. Ponieważ Malina Albatros nie miała żadnej rodziny, po jej śmierci dom przejęło miasto.
![Obrazek](http://i.imgur.com/THTG7B9.png)
Piętrowa willa nie pasowała do nowego planu zagospodarowania przestrzeni, więc zburzono ją, a na jej miejscu, w ramach programu "Rodzina na swoim", wybudowano skromny, parterowy domek.
![Obrazek](http://i.imgur.com/hK6Ue09.png)
Zaniepokoiło to mieszkankę bliźniaczej willi po przeciwnej stronie ulicy, Elizę Pancakes. Eliza postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i, jako że w kupie siła, zwołała sąsiedzką naradę.
- Tak nie może dalej być! Te domy mają niemal po sto lat, jeszcze chwila i staną się zabytkami. Nie można ich tak po prostu wyburzać, bo komuś uwidziało się, że w tej dzielnicy mają stać same parterowce. Burmistrz Wierzbowej Zatoczki tak się chwali w mediach rewitalizacją Ratusza czy Magnoliowej Promenady, a w ogóle nie dba o szarych mieszkańców. Musimy się zorganizować i pokazać mu, że nie dostanie cichego przyzwolenia na okaleczanie architektonicznej historii tego miasta!
![Obrazek](http://i.imgur.com/jZka57C.png)
- Zupełnie cię nie rozumiem, Elizo. Miasto daje ci forsę na przebudowanie i remont domu, a ty jeszcze masz z tym jakiś problem. Kiedy mój dom spłonął, nikt nie dał mi ani grosza, nawet ubezpieczyciel.
- Może jednak nie będzie tak źle. Zawsze możesz zbudować dużą piwnicę.
![Obrazek](http://i.imgur.com/NUVsYWW.png)
- Łatwo wam mówić, bo same mieszkacie w domu, który spełnia nowe warunki zabudowy. Poza tym wasze dzieci są już dorosłe i nie musicie się martwić o miejsce dla nich. Żyjecie sobie w swoim wygodnym, lesbijskim układziku i nic was nie obchodzi.
![Obrazek](http://i.imgur.com/Xujj7Xt.png)
- Słyszałaś, Bells? Zostałyśmy lesbijkami.
- Kurczę, szkoda, że nikt mi nie powiedział wcześniej, nie wychodziłabym za mąż. Elizo, pogięło cię? Nie jesteśmy żadnymi lesbijkami!
![Obrazek](http://i.imgur.com/6tWH9dN.png)
- Wszystko jedno! Nie chcecie mi pomóc, to nie. Poradzimy sobie z panem Maliniakiem sami, prawda, panie Maliniak?
- Yyy, tego... W zasadzie w moim domu trzeba zmienić tylko dach, a i tak od jakiegoś czasu planowałem zrobić mały remont...
- Nooo nie, i ty, Brutusie? Bob, powiedz coś!
-
[Ghrronk]
![Obrazek](http://i.imgur.com/UCofuJB.png)
- Dobra, jak chcecie, możecie mnie nie słuchać, ale jeszcze się przekonacie, że miałam rację. Tylko nie przychodźcie do mnie z płaczem, jak w domu Maliny, a raczej tym, co z niego zostało, zamieszkają jacyś imigranci!*
* Zbieżność z obecną sytuacją społeczno-polityczną przypadkowa, zaplanowałam tę scenę dawno temu - może mam dar jasnowidzenia. x)
![Obrazek](http://i.imgur.com/9MehLVA.png)
Na przybycie nowych sąsiadów nie trzeba było długo czekać. Dwa tygodnie później działka została sprzedana rodzinie Szczygłów. Nikt nie wiedział, skąd przybyli, a kolor ich skóry wywołał niemałe poruszenie wśród konserwatywnych mieszkańców Wierzbowej Zatoczki, gdzie widok czarnoskórego sima nadal był egzotyczną atrakcją. Sympatycznego Darrena można jeszcze jakoś przeboleć, ale całą rodzinę?
![Obrazek](http://i.imgur.com/YO1LwRR.png)
Eliza zorganizowała sąsiedzkie zebranie w trybie pilnym.
- A nie mówiłam? Teraz wszyscy mamy problem. Jeśli pozwolimy na dalsze wyburzanie starych domów i zastępowanie ich tanimi chatkami dla biedoty, niedługo strach będzie wyjść na ulicę! Musimy działać. Judyto, masz tutaj dwie nieruchomości, jeśli się do nas przyłączysz, będziemy mieć całą dzielnicę za sobą.
- Eee... Elizo, chciałem ci właśnie powiedzieć, że, eee... sprzedałem swój dom dwóm sympatycznym młodym paniom, a one i tak chciały go przebudować, więc, yyy... zgodziły się podporządkować nowemu planowi.
![Obrazek](http://i.imgur.com/78oZ5FK.png)
- Jak mógł mi pan to zrobić, panie Maliniak!
- Dużo zapłaciły... dzięki temu przeprowadzam się na Kostarykę.
- Judyto! Bello! Teraz musicie mnie poprzeć! Bez waszej pomocy nic nie zdziałam. Chcecie, żeby ta piękna dzielnica zmieniła się w slumsy?
![Obrazek](http://i.imgur.com/4vOwQ8w.png)
- Przykro mi, Elizo, ale najwyraźniej zostałaś sama. Ja, Judka i Blanka nie mamy nic przeciwko simom o innym kolorze skóry czy statusie społeczno-ekonomicznym, ale jeśli chcesz podążać ścieżką Maliny Albatros - droga wolna. Ja do tego ręki nie przyłożę.
![Obrazek](http://i.imgur.com/hk33chV.png)