Gniazdko Mysikrólików

Awatar użytkownika
PoProstuAnia
Posty: 219
Rejestracja: 30 kwie 2014, 14:06

Gniazdko Mysikrólików

Postautor: PoProstuAnia » 16 paź 2018, 23:21

Kocham Twoje relacje :)
Obrazek

Awatar użytkownika
MalaMi95
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 221
Rejestracja: 20 paź 2015, 20:19

Gniazdko Mysikrólików

Postautor: MalaMi95 » 20 paź 2018, 14:04

Kolejny odcinek! Jej! :D
Wiem, że jestem spóźniona z komentarzem, ale to wszystko przez to, że nie opanowałam do końca wstawiania komentarzy przez komórkę x)
Ale nic straconego, bo właśnie nadrobię! :)
„Marią Magdaleną (dla przyjaciół Mimi)”
Uważam, że to trochę niesprawiedliwe, że Maria, która w zasadzie ma w miarę normalne imię (mogą na nią wołać Marysia albo Madzia chociażby) dostaje skrót imienia dla przyjaciół, a biedny Judasz się będzie męczyć x)
On dopiero tak naprawdę będzie miał najgorzej w szkole! xD

Cała akcja z Guru gołębiem położyła mnie na łopatki! xD
Świetnie pokazałaś, jak Marianka ugania się za nim po domu z wazonami i innymi przedmiotami, którymi można rzucać xD
Ale cieszę się, że w końcu dziewczyna przejrzała na oczy. Wszak uważałam ją za sprytniejszą niż jej siostra, a ta nie dość, że dała sobie wmówić cały kult Plumboba, to jeszcze przez tak długi czas nie zorientowała się, że coś jest nie tak x)
Ale dobrze, że się w końcu opamiętała ;)
Chociaż boję się co możesz dla niej teraz wymyślić. Była już sekta, szemrane towarzystwo, wolność w związkach, dziwna (przepraszam oryginalna :P) sztuka… Co dalej? X)

O rany, biedny Alan. Znaczy, z jednej strony biedny z drugiej nie. W pewnym sensie szkoda dzieciaka, że rodzice już go męczą nauką różnych umiejętności zamiast, można powiedzieć, pozwolić kopać piłkę na podwórku. Ale z innej strony w ten sposób może odnaleźć w sobie jakąś pasję.
Ja sama czasami żałuję, że jako dziecko nie poszłam/nie zostałam zapisana na jakieś lekcje i nie umiem grać na np. pianinie, chociaż moja mama potrafi grać na trzech instrumentach, a moja babcia uczyła w szkole muzycznej.
Ja tylko biegałam po podwórku za to :P

Także współczuję mu i nie współczuję ;)

Podoba mi się za to jego relacja z Aleksem i to, że on też przykłada cegiełkę do jego wychowania i pozwala mu się rozwijać ;)
Szczerze mówiąc podobał mi się zwrot „Tata Aleks”, ale rozumiem też dlaczego Darren był oburzony i nie przeszkadza mi też jeśli będzie tylko wujkiem ;)

No i Blanka mnie pozytywnie zaskoczyła! Nigdy bym nie pomyślała, że tak łatwo odpuści i pozwoli Alanowi na zabawy w majstra z Aleksem.
No i sposób w jaki Aleks sobie z nią poradził robiąc słodką minę <3
Naprawdę po raz pierwszy uwierzyłam w ich relacje i związek po tym jak się ponownie zeszli :)


Co do akcji w szkole to mogłabym się tutaj rozpisywać jak to w szkole potrafi być ciężko, a dzieci bywają okropne… ale nie potrafię, bo za bardzo mnie rozbawiły zdjęcia kujona i dresa w tych wykrzywionych pozach! xD Mistrzostwo! xD

Ale oczywiście fajnie, że Alan ma przyjaciół i w ogóle ;)
Nie mogę się doczekać ich przyszłych dram w dorosłym życiu! :D


A co do ostatniej akcji z panią kelnerką Ewą, to szkoda mi kobitki, ale z drugiej strony nawet nie wiedziałam, że się kocha w Wiktorze x) Jakoś nic w poprzednich odcinkach mi na to nie wskazywało.
Ale rozumiem i pochwalam miłość do Wiktora <3

Swoją drogą to mógł jej coś odpowiedzieć. Przynajmniej wiedziałabym co sama mogłabym usłyszeć na swoje wyznanie do niego! xD
Moje serduszko jest teraz złamane </3

Ale pomijając żarty, to dla mnie odcinek super :D (Jak wszystkie zresztą ;))
Tylko (tak, powiem to) za krótki! :D
Pisz dalej, bo chętnie zobaczę dalszą akcję skoro mówisz, że ta była tylko wprowadzeniem do dalszych wątków ;)

Czekam na kolejne!
Obrazek

Awatar użytkownika
Kapitan Indra
Główni Administratorzy
Główni Administratorzy
Scenarzysta
Scenarzysta
Konserwator
Konserwator
Posty: 3280
Rejestracja: 30 paź 2013, 19:17

Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Kapitan Indra » 20 paź 2018, 23:51

MalaMi95 pisze:Uważam, że to trochę niesprawiedliwe, że Maria, która w zasadzie ma w miarę normalne imię (mogą na nią wołać Marysia albo Madzia chociażby) dostaje skrót imienia dla przyjaciół, a biedny Judasz się będzie męczyć x)
On dopiero tak naprawdę będzie miał najgorzej w szkole! xD
Zawsze Judasz można zdrobnić "Judek". Jest babcia Judka, czyli Judyta, to może być i Judek ;)
LANDGRAABOWIE-PUNKCIKOWIE
Obrazek
JOANNA CHMIELEWSKA - 2.04.1932 - 7.10.2013
MARGIT SANDEMO - 23.04.1924 - 1.09.2018
MACIEJ PAROWSKI - 27.12.1946 - 02.06.2019
MAJA LIDIA KOSSAKOWSKA - 27.02.1972 - 23.05.2022

:indra:

Awatar użytkownika
MalaMi95
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 221
Rejestracja: 20 paź 2015, 20:19

Gniazdko Mysikrólików

Postautor: MalaMi95 » 23 paź 2018, 18:21

"Zawsze Judasz można zdrobnić "Judek". Jest babcia Judka, czyli Judyta, to może być i Judek"
Właściwie myślałam o czymś podobnym ;) Pytanie tylko czy rodzina i przyjaciele "Judka" zgodzą się na zdrobnienia, czy może jednak biedak zostanie zmuszony zostać przy pełnym imieniu, a dzieci w szkole dadzą mu popalić x)
Obrazek

Awatar użytkownika
Galcia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1067
Rejestracja: 13 lut 2015, 20:57

Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Galcia » 24 paź 2018, 0:57

Widzę, że rozgorzała dyskusja na temat biednego, pokrzywdzonego Judasza Mysikrólika-Landgraaba. :D Nie będzie chyba jakimś mega spojlerem, jeśli napiszę, że chłopak będzie się bardzo wstydził swojego imienia, ba! Będzie się wstydził tego, że jest sławny przez samą przynależność do bogatej rodziny (bo to skromny chłopina jest), za którą w dodatku nie przepada (konkretnie za jej Landgraabową częścią), więc w dorosłym życiu będzie "ukrywał" się jako Juda Mysikrólik. Dla przyjaciół Dżud. ;)
Obrazek

Awatar użytkownika
Lion
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 456
Rejestracja: 15 lut 2015, 23:00

Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Lion » 02 lis 2018, 21:38

Galcia pisze:Lion mam nadzieję, że nie zawiodłam Twoich oczekiwań odnośnie imion dzieci Marianki. :D
Bez cienia ironii muszę powiedzieć, że jestem zachwycony! :D + skróty Mimi i Juda bardzo mi się podobają. ;)
Trochę mnie przeraża, iż Paweł na tyle zadomowił się u Landgraabów, że został ojcem chrzestnym dziecka Marianny. Pojawił się w ich życiu jako bezdomny stalker, a teraz praktycznie jest członkiem rodziny. soft9
Guru Columb to niezły cwaniaczek. Niby założyciele sekt świadomie manipulują innymi, ale w jego przypadku sądziłem, iż gość naprawdę ma nie po kolei w głowie. Moment, gdy Marianna goni go po całym domu, a reszta rodziny bez większego wzruszenia zajada się hot-dogami, wyszedł genialnie!
Alan wydaje się być fajnym dzieciakiem, liczę, że będzie pozytywną postacią. :) Z Joachimem i Maksymilianem mogą stworzyć ciekawe trio. Aleksander ma za to zawsze pod górę. :P Zacząłem się zastanawiać, czy już lepiej nie było mu z Diną... No ale liczę, że mimo wszystko jest teraz szczęśliwszy.
Jakoś niespecjalnie żal mi Evy. Zastanawiam się tylko, czy simka nie namiesza jeszcze w życiu Marzanny. :mysli:

Awatar użytkownika
Galcia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1067
Rejestracja: 13 lut 2015, 20:57

Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Galcia » 13 lis 2018, 0:06

Witam wszystkich i dziękuję za liczne komentarze! ^^
Simwood pisze:O to Marianna ma zamiar puścić ich do szkoły dla nieoświeconego plebsu? :curious:
Sama nie wiem, co dla nich gorsze - publiczna szkoła, gdzie będą pośmiewiskiem, czy domowe nauczanie w wykonaniu tej bandy głąbów, jaką niewątpliwie jest rodzina Landgraabów i Pawełek. :D A Guru jeszcze do nas powróci. Marzanna, jeśli dobrze pamiętam, nosi okulary od tego odcinka, a za Kacperka przepraszam, ale on się po prostu tak nazywał. xD To jakiś przypadkowy, miastowy sim.
MalaMi95 mam tak samo, niby miałam szczęśliwe dzieciństwo i mogłam robić, co chciałam, ale teraz żałuję, że rodzice nie zmuszali mnie np. do uczęszczania na lekcje gry na pianinie czy coś w tym stylu. Mogłam być teraz kimś, a nie tylko grać w simsy i pracować w obsłudze klienta. xD
Lion pisze:Trochę mnie przeraża, iż Paweł na tyle zadomowił się u Landgraabów, że został ojcem chrzestnym dziecka Marianny. Pojawił się w ich życiu jako bezdomny stalker, a teraz praktycznie jest członkiem rodziny. soft9
Miło, że zauważyłeś. :D Pawełek wydaje się być bardzo sympatycznym, młodym człowiekiem, ale w rzeczywistości jest zwykłym psychopatą. xD A psychopaci potrafią z łatwością manipulować innymi ludźmi. Już wkrótce dowiecie się, jaki miałam cel w umieszczaniu jego osoby w relacji. ;)
Zapraszam na kolejny odcinek, nie za długi, ale muszę jakoś dobrnąć do tego właściwego, długiego odcinka, który mam zaplanowany od dwóch lat. :D Miłej lektury!

___________________________________________________________________________________________________________________________


Relacja 61

Plotki na ten temat krążyły już od dawna, lecz Penny wciąż miała nadzieję, że to tylko czcze gadanie. Jednak plotki ostatecznie okazały się prawdziwe i na Promenadzie Magnolii otwarto wielkie studio fotograficzne.

Obrazek

Obrazek

Penny postanowiła pójść na przeszpiegi, by przekonać się, czy konkurencja rzeczywiście stanowi jakieś zagrożenie dla jej i tak ledwie zipiącego interesiku.

Obrazek

Niestety nowe atelier było... co tu dużo mówić, rewelacyjne. Cztery osobne plany zdjęciowe, garderoba, profesjonalne stanowiska dla wizażystek i cała masa krzątających się asystentek, tu poprawiających rozlatującą się fryzurę, a tam ustawiających bardzo drogie reflektory.
- Shanaya, czy ty w ogóle słuchasz, co się do ciebie mówi? Nie zgrywaj mi tu wielkiej gwiazdy, to, że byłaś na paru sesjach w San Myshuno nie czynie z ciebie nie wiadomo kogo!

Obrazek

Obrazek

- Trochę bardziej naturalnie, Haniu, nie spinaj tak karku. I przesuń się odrobinę do przodu, wyglądasz, jakby nogi wtapiały ci się w fotel.

Obrazek

Załamana tym widokiem Penny podwinęła kitę pod siebie i wróciła do domu, by oznajmić Bartkowi, że to koniec i zwija interes. Gdy była na klatce schodowej, otworzyły się drzwi do jeszcze do niedawna pustego mieszkania na parterze i wyszła z niego młoda dziewczyna.

Obrazek

- Hej! Hej, cześć!
- Yyy, cześć.
- Mieszkasz z chłopakiem na piętrze, prawda? Listonosz wrzucił do mojej skrzynki wasz list. Mam go u siebie, muszę tylko poszukać, wejdziesz na chwilkę?

Obrazek

Penelopa nie miała najmniejszej ochoty na poznawanie nowych znajomych, ale nie wypadało odmówić, zwłaszcza że list mógł dotyczyć jakichś ważnych spraw Bartka... albo być kolejnym ponagleniem do spłaty rachunku za prąd.
- Och, dzięki, z przyjemnością.

Obrazek

Brunetka odwróciła się i tanecznym krokiem wróciła do mieszkania. Penny ruszyła za nią i znalazła się w najdziwaczniej urządzonym domu, jaki było jej dane oglądać, a należy pamiętać, że przyjaźni się Marianną Landgraab. ;)

Obrazek

Sąsiadka pogrzebała chwilę w stercie listów rzuconych bezładnie na stolik.
- Kurczę, nie mogę go znaleźć. Jestem pewna, że gdzieś go tutaj kładłam! Usiądź, proszę, zaparzę nam kawy i zerknę w paru innych miejscach.
- Hmm, no dobrze.

Obrazek

- Tak w ogóle mam na imię Natasza.
- Penelopa, ale mów mi Penny.
- Bardzo ładnie! Więc czym się zajmujesz, Penny?
- Jeszcze do niedawna prowadziłam studio fotograficzne w kamienicy obok, ale właśnie postanowiłam je zamknąć. Widziałaś, co powstało na sąsiedniej ulicy.

Obrazek

- Czemu nie zatrudnisz się w tym nowym?
- Co?
- No wiesz, to takie wielkie studio, pewnie przyda im się doświadczony fotograf.

Obrazek

- W sumie... nie wpadłabym na to.
- Widzisz, nie ma się co przejmować. Gdy los zamyka drzwi, otwiera okno.

Obrazek

- A ty, co porabiasz w życiu?
- Ja? Nic takiego. Powiedzmy, że wyświadczam przysługi.

Obrazek

- To znaczy?
- No wiesz... pomagam samotnym simom.
- W sensie zakupy i takie tam?
- Yyy, no taaak, powiedzmy. Dość o mnie. Opowiedz o tym swoim chłopaku!

Obrazek

Wieczorem Bartek wrócił z pracy zły jak zwykle. Penny, jak co dzień, czekała na niego z kolacją.

Obrazek

Uznała, że nie ma sensu owijać w bawełnę i gdy tylko usiadł przy stole, zaczęła mówić.
- Byłam dzisiaj w tym nowym studiu. To koniec, Bartek. Zamykam interes. Zapytam, czy nie potrzebują fotografa i...

Obrazek

- Nie chcę słyszeć ani słowa więcej! Niczego nie będziemy zamykać!
- Zrozum, mają tak profesjonalne zaplecze...
- Nie pozwalam ci zamknąć studia!
- ... nie mam z nimi szans!

Obrazek

- Co ty sobie wyobrażasz! Włożyłem w to tyle pracy...!
- POSTANOWIŁAM Bartek, ZAMYKAM i nie obchodzi mnie, co o tym sądzisz!!!

Obrazek

Bartosza zaskoczyła jej stanowczość. Zamarł na chwilę z otwartymi ustami, po czym na powrót zmarszczył brew i wstał bez słowa.
- Przykro mi. Mieliśmy piękne marzenia, ale to od początku nie miało sensu.
- Skoro tak na to patrzysz - wycedził przez zęby, po czym wyszedł z mieszkania.

Obrazek

Nie wrócił na noc, ale Penny nieszczególnie się tym przejęła. Wciąż była na niego zła po sprzeczce, a skoro nie musiała przygotowywać mu śniadania, miała rano więcej czasu na przygotowanie się do rozmowy o pracę.

Obrazek

W studiu panował duży ruch i nikt nie zwracał na nią uwagi, co trochę ją onieśmieliło. Naokoło piękne modelki przymierzały eleganckie stroje lub czekały na zrobienie fryzury.

Obrazek

- Coś ty z sobą zrobiła, mówiłam ci, że masz używać na noc olejku! To siano ciężko nazwać włosami!
- Oj daj spokój, byłam wczoraj na imprezie, na pewno jesteś w stanie to ogarnąć!

Obrazek

Penny zebrała się na odwagę i zaczepiła jakąś młodą asystentkę.
- Przepraszam, gdzie znajdę właściciela?

Obrazek

- W jakiej sprawie? Pan Borowik jest bardzo zajęty.
- W sprawie pracy.

Obrazek

Simka zmierzyła ją pogardliwym spojrzeniem od stóp do głów.
- Proszę za mną.
- Co to za paskudny grymas? Masz się UŚMIECHNĄĆ, czy jak tak wiele wymagam? Nic dziwnego, że nie chcieli cię w San Myshuno!
- Szefie, jakaś pani do szefa. W sprawie "pracy".

Obrazek

Borowik ledwo zaszczycił ją spojrzeniem, zły, że ktoś mu przeszkadza w pracy.
- Przykro mi, już zatrudniliśmy sprzątaczkę.

Obrazek

Penny nie dała się zbić z pantałyku.
- Nie jestem sprzątaczką, tylko fotografem. Pomyślałam, że może szuka pan pomocnika. Prowadziłam własne studio na sąsiedniej ulicy, więc mam trochę doświadczenia.

Obrazek

Szef spojrzał na nią, unosząc brew.
- Taaak? I co się z nim stało?
- Cóż, małemu interesowi ciężko wytrzymać taką konkurencję.

Obrazek

- A nie uważasz, że gdybyś była dobra w tym, co robisz, dałabyś sobie radę?
Penny nie wiedziała, co odpowiedzieć.
- Widocznie wcale nie jesteś tak fantastyczna, jak ci się wydaje, a skoro tak, to dlaczego miałbym chcieć cię zatrudnić?

Obrazek

Penny zaczęła dukać.
- Ale ja jestem dobra. Proszę obejrzeć moje portfolio, dzięki moim zdjęciom zaczęła się kariera Enrique Lotario!

Obrazek

- Z tego, co mi wiadomo, kariera pana Lotario zaczęła się od pokazywania zgrabnego tyłka w bardzo drogich majtkach i szczerze wątpię, żeby owe zdjęcia były pani autorstwa.

Obrazek

Po tych słowach odwrócił się do swojej asystentki, ignorując osłupiałą Penny.
- Doprawdy, ta współczesna młodzież, myślą, że wszystko im się należy. Na sukces trzeba sobie zapracować.

Obrazek

Szkoda, że nie dodał. iż jest ledwo parę lat starszy od Penny, prywatną szkołę skończył na samych trójach, a studio zafundowali mu "na dobry start w życiu" obrzydliwie bogaci rodzice. Penny nie mogła też wiedzieć, że w ciągu najbliższego roku wszyscy zdobyci po znajomości klienci zorientują się, z jakim beztalenciem mają do czynienia i interes zostanie zamknięty na cztery spusty, dlatego wyszła i ze łzami w oczach wróciła do mieszkania, gdzie rzuciła się z płaczem na łóżko.

***


Tymczasem pewna dość znana restauracja borykała się z problemem zgoła odmiennym niż studio pana Borowika, mianowicie z niedoborem personelu. Klienci walili drzwiami i oknami, stoliki były zarezerwowane na trzy dni wprzód, a Eva Capriciosa, mimo licznych telefonów, SMS-ów i próśb ze strony Marzanny (Wiktor postanowił się nie mieszać), przestała pojawiać się w pracy. O ile w ciągu dnia sytuację dało się opanować, o tyle wieczorami każdy z pracowników musiał robić za dwóch. Większość funkcji Evy przejęła Alice, Marzanna pomagała jej w przyjmowaniu i roznoszeniu zamówień, Darren roznosił jedzenie i sprzątał stoliki, a Wiktor pomagał mu przygotowywać posiłki i zmywał naczynia.

Obrazek

Obrazek

Znalezienie nowego pracownika nie było proste. Eva miała rozległą siatkę znajomych, którym szczerze odradzała pracę u Marzanny, rozsiewając przy okazji paskudne i w większości nieprawdziwe plotki na jej temat, a z pozostałych zainteresowanych większość kompletnie nie nadawała się do tej roboty. Jakiejkolwiek innej zresztą też.

Obrazek

Marzanna nie miała jednak wyboru i musiała dać szansę każdemu, kto się zgłosił. Wszyscy odpadli po pierwszym dniu próbnym.

Obrazek

Obrazek

Po kolejnym szalonym wieczorze Marzanna i Wiktor padli na łóżko tak zmęczeni, że nawet przez myśl im nie przeszło bara-bara.

Obrazek

- Marzanno, nie możemy tak dłużej. Zaharujemy się na śmierć.

Obrazek

Marzanna była wyraźnie poirytowana.
- No to wymyśl coś, ty tu jesteś magikiem od zarządzania restauracją.
- Weźmy kogoś z tej trójki, która była na okresie próbnym. Może się wyrobią jak damy im szansę.

Obrazek

- Kogo? Chłopaka, który wylał gorącą kawę prosto na krocze pana Czartoryskiego? Czy laskę, która jednego dnia stłukła dziesięć talerzy i drugie tyle kieliszków?
- Daj im drugą szansę.
- A kto da drugą szansę mnie? Każde takie potknięcie to kolejny stracony klient, a wieści szybko się rozchodzą. Jak tak dalej pójdzie, nie będzie nam potrzebny żaden kelner, bo będziemy musieli zamknąć ten bajzel!
- Myślę, że przesadzasz.

Obrazek

- Bo w przeciwieństwie do ciebie zależy mi na tej firmie i będę o nią walczyć do ostatniej kropli krwi, podczas gdy ty możesz mieć wszystko gdzieś, bo w razie czego znikniesz i tyle cię będą widzieli, a za miesiąc wypłyniesz w jakiejś nowobogackiej knajpce na wybrzeżu i wszyscy będą się zachwycać genialnym restauratorem Sójką, który wypromował kolejny lokal!

Obrazek

Wiktorowi ścisnęło się serce. Nigdy tak nie postępował. Nigdy nie zostawiał restauracji w potrzebie. Postanowił nie reagować i pozwolić jej się wygadać. Może miała PMS czy coś w tym guście. Albo po prostu była zmęczona. Jak wszyscy. Chociaż Darren nie krzyczał na niego, mimo że widział w oczach kucharza, że ma serdecznie dość tej roboty.

Obrazek

- A ja zostanę ze wszystkim sama, jak zwykle... zawsze sama... - ramionami Marzanny wstrząsnął szloch.

Obrazek

Wiktor wstał i objął ją czule.
- No już, spokojnie, przecież nigdzie się nie wybieram. Działamy razem, jako drużyna.

Obrazek

Marzannie te słowa w nieprzyjemny sposób skojarzyły się z gadką Mirosława Landgraaba. On też zawsze plótł bzdury o grze zespołowej, a jak się skończyło, wszyscy wiedzą. Odsunęła się od wiktora. Oczy miała suche, a o niedawnym płaczu świadczyła tylko lekko zaczerwieniona twarz i ostatnia spływająca po policzku łza.
- Zawsze na końcu zostajesz sam.

Obrazek

Zapadło między nimi milczenie. Po chwili Wiktor zebrał swoje rzeczy i poszedł się ubrać.
- Pójdę już do domu - zawahał się i po chwili dodał - przyjdź jutro później. Wyśpij się. Trzeba oszczędzać siły na wieczór. Zajmę się otwarciem.

Obrazek

Marzanna nie zatrudniła nikogo na stanowisko kelnera. Zrobił to Wiktor. Gdy szefowa pojawiła się następnego dnia w pracy, zastała chłopaka świeżo po kursie kelnerskim, obsługującego gości z takim wdziękiem i profesjonalizmem, jakby robił to od lat.
- Czy smakuje?
- O tak, jest przepyszne, dziękuję.
- Podać coś na deser dla młodego gentlemana? Lody śmietankowe? Szarlotkę na ciepło?
- Poprosimy szarlotkę.
- A może szarlotkę z lodami?
- Haha, jest pan tak uroczy, że nie sposób odmówić. Niech będzie!

Obrazek

- Dzień dobry, pani Mysikrólik-Landgraab.
Marzanna była w szoku, mało kto przy pierwszym spotkaniu zwracał się do niej pełnym nazwiskiem.
- Dzień dobry...
- Stefan.
- ... Stefanie. Gdzie znajdę Wiktora?
- Pan Sójka jest w kuchni proszę pani.
- Dziękuję.

Obrazek

Marzanna weszła na zaplecze z mieszanymi uczuciami. Z jednej strony była zadowolona z obrotu spraw, z drugiej było jej głupio po tym, jak potraktowała wczoraj Wiktora. Ostatnio była strasznie drażliwa, nawet jak na nią. To pewnie PMS. Tak zawsze tłumaczą się kobiety, kiedy przesadziły z dawaniem upustu swoim emocjom. ;) Sójka rzeczywiście tam był, robiąc inwentaryzację zapasów.

Obrazek

Podeszła do niego, lecz nawet na nią nie spojrzał.
- Przepraszam.

Obrazek

Wiktor w dalszym ciągu był bardzo zajęty liczeniem worków z mąką. Darren zauważył wiszące między nimi napięcie i najchętniej zapadłby się teraz pod ziemię. Niestety czwórka bardzo głodnych i bardzo zamożnych gości czekała niecierpliwie na swoje pierożki z owocami morza.

Obrazek

- W porządku - Wiktor oderwał się wreszcie od regału i ruszył w stronę drzwi, nie zaszczycając Marzanny spojrzeniem. - Marzanno, w wolnej chwili zajrzyj do biura, zostawiłem ci na biurku CV Stefana. Przyjąłem go na okres próbny, jeśli zdecydujesz się go zatrudnić, trzeba będzie sporządzić umowę. Wzór jest w żółtym segregatorze po lewej. Idę złożyć zamówienie na jutro.

Obrazek

Wiktor wyszedł, w dalszym ciągu na nią nie patrząc. Darren na widok jej załamanej miny cicho zachichotał.
- Wiesz, co mówią: nie maczaj pióra w firmowym kałamarzu, hihi.

Obrazek

Marzanna usmiechnela sie krzywo i również wyszła. Darren otarł rękawem pot z czoła. Tylko tego mu jeszcze brakowało, pokłóconych kochanków. Przynajmniej ten nowy chłopak wydawał się być w porządku.

Obrazek

Było dość późno, lecz Marzanna jeszcze nie spała. Stefan okazał się rewelacyjnym pracownikiem, więc postanowiła zatrudnić go na stałe już od jutra i właśnie sporządzała umowę, podjadając zostawione przez Adama tosty z serem.

Obrazek

Pukanie do drzwi o tej porze mocno ją zaskoczyło, a jeszcze bardziej zdziwiła się, widząc za szybą sylwetkę Wiktora. Przez cały dzień oprócz paru czysto służbowych spraw nie zamienili ze sobą słowa, więc nie była pewna, czy Sójka przyszedł się pogodzić, czy może rzucić ją w diabły razem z tą cholerną restauracją.

Obrazek

Gdy mu otworzyła, przez chwilę oboje stali, patrząc na siebie w milczeniu. W końcu Wiktor nie wytrzymał i uśmiechnął się. Marzanna odpowiedziała tym samym...

Obrazek

... i już po chwili wspinali się po schodach do sypialni, zdzierając z siebie nawzajem ubrania.

Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Kapitan Indra
Główni Administratorzy
Główni Administratorzy
Scenarzysta
Scenarzysta
Konserwator
Konserwator
Posty: 3280
Rejestracja: 30 paź 2013, 19:17

Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Kapitan Indra » 13 lis 2018, 1:29

Noo, wreszcie Penny pokazała stanowczość wobec Bartka! Tak trzymać laska! :yes:
Ale to, jak ją potraktował właściciel konkurencyjnego studia... a oby rzeczywiście skończył tak, jak to napisałaś.
Szkoda, że nie dodał, iż jest ledwo parę lat starszy od Penny, prywatną szkołę skończył na samych trójach, a studio zafundowali mu "na dobry start w życiu" obrzydliwie bogaci rodzice. Penny nie mogła też wiedzieć, że w ciągu najbliższego roku wszyscy zdobyci po znajomości klienci zorientują się, z jakim beztalenciem mają do czynienia i interes zostanie zamknięty na cztery spusty
Biedna Marzanna... kłopot za kłopotem z tą całą restauracją. Ale myślałam, że ją Wiktor po prostu oleje, a tu skończyło się na obściskiwaniu się, czyli jak zwykle :)
Ciekawe tylko, co się potem okaże z idealnym nowym pracownikiem (wybacz, ale jestem dość podejrzliwa, Stefan wydaje się być zbyt dobry, by nie okazało się potem, że coś z nim będzie nie do końca w porządku, okaże się jakiś psychopatą, szpiegiem konkurencji albo coś tam innego...).
Szkoda tylko, że odcinek taki krótki...
LANDGRAABOWIE-PUNKCIKOWIE
Obrazek
JOANNA CHMIELEWSKA - 2.04.1932 - 7.10.2013
MARGIT SANDEMO - 23.04.1924 - 1.09.2018
MACIEJ PAROWSKI - 27.12.1946 - 02.06.2019
MAJA LIDIA KOSSAKOWSKA - 27.02.1972 - 23.05.2022

:indra:

Awatar użytkownika
MalaMi95
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 221
Rejestracja: 20 paź 2015, 20:19

Gniazdko Mysikrólików

Postautor: MalaMi95 » 13 lis 2018, 16:50

Jak obiecałam, dziś komentuję ;)

Tak, a więc zacznijmy od początku.
Po pierwsze strasznie spodobało mi się jak Penny poradziła sobie z Bartoszem <3
Fajnie, że jak sobie poszedł to Peny nie przejęła się tym zbytnio. Jak dla mnie to nawet nie powinna.
Zresztą, dla mnie ten związek już nie istnieje od jakiś kilku relacji, ale rozumiem, że masz jakiś tajny i super skomplikowany plan i dopiero wtedy Penny na zawsze rzuci Bartka także czekam z niecierpliwością ;) (Bo rzuci go w końcu? Powiedz, że tak! x))

Za to jestem bardzo ciekawa, gdzież to nasz kochany Bartuś poszedł spać na noc? Wszak nie widziałam, żeby miał jakiś tłum przyjaciół…
Czyżby poszedł do naszej uroczej sąsiadki, która „robi zakupy” dla biednych samotnych simów? xD

Co do akcji w nowym studiu fotograficznym, to było mi tak strasznie przykro jak zrobiłaś ten opis na koniec, że ten typ, to też jakiś nieudacznik, ale ma dzianych rodziców więc mu się wiedzie.
Zabawne jest trochę to, że Penny mogła być podobna. W końcu jej rodzina też była bogata. W końcu Ćwirowie.
O właśnie, a jak już tu jesteśmy. Co się tak właściwie stało z fortuną Ćwirów?
Kiedyś tacy bogaci, a teraz Aleks żyje jako utrzymanek Blanki, a Dina pracuje jako barmanka z tego co pamiętam. Co oni zrobili z tą kasą?! x)

Wracając do pana fotografa, to było mi podwójnie przykro, bo już sobie wyobrażałam, że będzie to jakiś przystojny pan fotograf, zatrudni Penny, a potem pocałunek i „Żyli długo i szczęśliwe” xD

Tak, wiem. Za dużo czasu spędzam z księżniczkami Disneya ze swojej relacji xD
Chyba muszę też trochę u siebie namieszać, żeby nie było tak różowo :P


Czytam sobie o problemach w restauracji Marzanny i nagle ta Emma! xD
Kiedy wiesz, że twoja restauracja ma wielki, ale to NAPRAWDĘ wielki problem? Kiedy jesteś zmuszony zatrudnić Emmę jako kelnerkę! xD

Ja sama się dziwię, że kawiarni Avril przez nią nie zamknęli :P
„Czy laskę, która jednego dnia stłukła dziesięć talerzy i drugie tyle kieliszków?”
Hmm… No ciekawe o kim mogli tu mówić? xD

Ej, ale jak Marzana tak naskoczyła na Wiktora to naprawdę zrobiło mi się go szkoda :(
Ja naprawdę nie wiem jak ty to zrobisz, ale będziesz się musiała postarać, żebym przestała go lubić :P
Chociaż wierzę w ciebie, więc chętnie się przekonam co masz dla niego zaplanowane ;)

Mam jakieś dziwne wrażenie, że z panem kelnerem coś będzie nie tak. Chłopak jest zdecydowanie zbyt dobry :/

A swoją drogą:
„Zastała chłopaka świeżo po kursie kelnerskim”
Jest coś takiego jak kurs kelnerski?
Edit. Ok. Sama sobie odpowiedziałam, że jest xD Nie wiedziałam o tym!

I prawie idealne zakończenie Marzanna i Wiktor w ramionach <3
(Wiadomo, że idealne by było, gdyby był w moich ;P)


Ekhem. A teraz na koniec nastąpiła ta chwila, gdy spełnię swoją inną obietnicę.
Uwaga! Uwaga!

Odcinek oceniam na… 10 Wiktorów! :D

Obrazek

Mogłoby być więcej tego Wiktora bez koszulki, ale nie będę narzekać. Biorę co dają ;)


Czekam na kolejne! :D
Obrazek

Awatar użytkownika
Lion
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 456
Rejestracja: 15 lut 2015, 23:00

Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Lion » 13 lis 2018, 20:34

Słusznie, że Penny zamknęła studio, w końcu już wcześniej nie przynosiło dochodów. Od razu przyszło mi do głowy to, co Nataszy, simka mogłaby się zatrudnić w tej nowej, wypasionej miejscówce. Sądziłem jednak, że będą ją chcieli, ale Bartek jej nie pozwoli. :P I w sumie szkoda, że miałem rację tylko po części, przez tego "fotografa" Ćwirówna jeszcze bardziej zwątpi w siebie. :( Za to może w końcu zerwie z Bartoszem. Jestem też ciekawy tej Nataszy... :curious:
SMS-y i telefony od Marzanny pewnie nieźle połechtały ego Evy. Kto by pomyślał, że tak ciężko o kelnera, który nie będzie totalnie beznadziejny. Za to miło było znów zobaczyć Emmę. :D Co do Stefana - też myślę, że coś musi być z nim nie tak. Podpisanie umowy na stałe po jednym dniu pracy to zły pomysł. W sumie dla obu stron.
Ech, jakoś nie mogę poczuć tego związku Marzanny z Wiktorem. :P Choć jest on świetnie opisany! Mimo wszystko dobrze, że sim darował rudowłosej. ;)

Awatar użytkownika
Kapitan Indra
Główni Administratorzy
Główni Administratorzy
Scenarzysta
Scenarzysta
Konserwator
Konserwator
Posty: 3280
Rejestracja: 30 paź 2013, 19:17

Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Kapitan Indra » 13 lis 2018, 21:42

MalaMi95 pisze:Za to jestem bardzo ciekawa, gdzież to nasz kochany Bartuś poszedł spać na noc? Wszak nie widziałam, żeby miał jakiś tłum przyjaciół…
Czyżby poszedł do naszej uroczej sąsiadki, która „robi zakupy” dla biednych samotnych simów? xD
No jak to gdzie? Na wycieraczkę :P Ma przecież jakąś rodzinę jeszcze...
LANDGRAABOWIE-PUNKCIKOWIE
Obrazek
JOANNA CHMIELEWSKA - 2.04.1932 - 7.10.2013
MARGIT SANDEMO - 23.04.1924 - 1.09.2018
MACIEJ PAROWSKI - 27.12.1946 - 02.06.2019
MAJA LIDIA KOSSAKOWSKA - 27.02.1972 - 23.05.2022

:indra:

Awatar użytkownika
Galcia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1067
Rejestracja: 13 lut 2015, 20:57

Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Galcia » 13 lis 2018, 23:47

Ma rodzinę, która niemalże się go wypiera i z nim nie rozmawiają. xD Szczerze mówiąc sama nie wiem, gdzie mógł spędzić tę noc, pewnie włóczył się po parku czy coś. Albo poszedł na nocną zmianę do maka. ;)
I co Wy macie do tego biednego Stefana? :rotfl:
Obrazek

Rai
Renciści
Renciści
Posty: 734
Rejestracja: 31 paź 2013, 15:25

Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Rai » 14 lis 2018, 14:36

Rany, nadrobiłam Mysikrólików, super się bawiłam czytając! Ciekawie rozwija się wątek Marzanny i Wiktora... PMS... A może to ciąża wisi w powietrzu? Najbardziej mnie zaskoczyła Zuzia i zmiana, która w niej zaszła... Aż zdziwiłam się, że zgodziła się na dziecko. A Marianna... Eeeee... Lepiej przejrzeć na oczy późno niż wcale, prawda...?

Mała Mi, Twoja skala Wiktorów mnie rozwala za każdym razem na łopatki xD

Awatar użytkownika
Kapitan Indra
Główni Administratorzy
Główni Administratorzy
Scenarzysta
Scenarzysta
Konserwator
Konserwator
Posty: 3280
Rejestracja: 30 paź 2013, 19:17

Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Kapitan Indra » 14 lis 2018, 21:44

Galcia pisze:I co Wy macie do tego biednego Stefana? :rotfl:
Bo się wydaje zbyt idealny, a z takich chodzących ideałów czasami wychodzi coś wręcz przeciwnego, jakaś kryminalna przeszłość czy coś w ten deseń ;) No, ale poczekamy, zobaczymy ^^
LANDGRAABOWIE-PUNKCIKOWIE
Obrazek
JOANNA CHMIELEWSKA - 2.04.1932 - 7.10.2013
MARGIT SANDEMO - 23.04.1924 - 1.09.2018
MACIEJ PAROWSKI - 27.12.1946 - 02.06.2019
MAJA LIDIA KOSSAKOWSKA - 27.02.1972 - 23.05.2022

:indra:

Awatar użytkownika
MalaMi95
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 221
Rejestracja: 20 paź 2015, 20:19

Gniazdko Mysikrólików

Postautor: MalaMi95 » 15 lis 2018, 18:26

Kapitan Indra -
"Ma przecież jakąś rodzinę jeszcze..."
W zasadzie nie pomyślałam o niej, ale to dlatego, że ojciec nie pała do niego jakąś miłością, a Bartek do niego. Jakoś wątpię, że człowiek który woli głodować niż poprosić go o pożyczkę nagle pójdzie prosić o nocleg, gdy pokłóci się z dziewczyną ;)
To już faktycznie to co mówi Galcia o maku wydaje mi się bardziej prawdopodobne, aczkolwiek moja wersja z zakupową sąsiadką bardziej mi pasuje xD
"Bo się wydaje zbyt idealny, a z takich chodzących ideałów czasami wychodzi coś wręcz przeciwnego"
Dokładnie o tym samym pomyślałam!
Choć prawdopodobnie jest tak, że czepiamy się biednego, Bogu ducha winnego Stefana, a tak naprawdę prawdziwe złe charaktery mamy pod nosem x)

Rai -
"Mała Mi, Twoja skala Wiktorów mnie rozwala za każdym razem na łopatki xD"
Dziękuję xD Staram sie jak mogę! ;)
Obrazek

Awatar użytkownika
Ururu
Posty: 197
Rejestracja: 03 kwie 2018, 15:13

Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Ururu » 15 lis 2018, 21:53

Uuu, widzę, że jakieś pobrane pozy poszły w ruch. Przez te problemy restauracji sama aż poczułam nieprzyjemny stresowy ścisk. I cieszę z powodu kolejnego fragmentu z Penny. Strasznie jej kibicuję, żeby wyszła na dobre... aczkolwiek to chyba najbardziej dramatyczny wątek w całej serii jak dla mnie! Znaczy oczywiście były różne dramatyczne momenty, ale ten jest obdarty z takiej szokującej otoczki, jest taki skromny i prosty, ale wciąż mocno cieżki i trudny.
ObrazekObrazekObrazek

Awatar użytkownika
Simwood
Posty: 734
Rejestracja: 06 sty 2016, 14:32

Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Simwood » 24 lis 2018, 12:11

Ale fajnie zrobione studio fotograficzne! :sweet:
Podoba mi się Natasza. I z imienia, i z wyglądu, i z charakteru. Liczę, że jeszcze się pojawi w kolejnych odcinkach - byłoby super, gdyby się zakumplowała z Penny :D
Przez chwilę myślałem, że u Bartka i Penny wyłączyli prąd. Straszna ciemnica xD
Szkoda, że nie dodał. iż jest ledwo parę lat starszy od Penny, prywatną szkołę skończył na samych trójach, a studio zafundowali mu "na dobry start w życiu" obrzydliwie bogaci rodzice
Ale nim gardzę soft1
Strasznie mi żal Penny, po raz kolejny Gal... życie podkłada jej świnię :( Mam wrażenie, że prędzej czy później wyjdzie na prostą i spełni swoje marzenie o wielkim studiu fotograficznym.
Gdzie z butami na łóżko?! Niby taka ważna pani derektor, a podstawowych zasad kultury nie zna :angry:
Jestem trochę zaskoczony tym jak szybko rozwiązała się sprawa kelnera. Mam wrażenie, że trochę zbyt szybko ...
No i jestem ciekaw jak dalej potoczy się historia związku Marzanki i Wiktora. Zgaduję, że Eva prędzej czy później tryumfalnie powróci soft9
Obrazek

Awatar użytkownika
Galcia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1067
Rejestracja: 13 lut 2015, 20:57

Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Galcia » 24 gru 2018, 19:59

Dziś na początek tylko dwa słowa: WESOŁYCH ŚWIĄT! :)

___________________________________________________________________________________________________________________________


Relacja 62 - Świąteczny Odcinek Specjalny II

I'm dreaming of a white Christmas
Just like the ones I used to know
Where the treetops glisten and children listen
To hear sleigh bells in the snow


Obrazek

May your days be merry and bright
And may all your Christmases be white


Obrazek

- Cięcie! Mamy to!

Obrazek

- Dziękuję wam, byliście wspaniali, ten występ umili niejedną upiorną, rodzinną Wigilię!
- Dzięki, George.

Obrazek

- No to co, kochani, wesołych świąt! Widzimy się w nowym roku.
- Wszystkiego dobrego, George.
- Wesołych świąt!

Obrazek

- Tylko pamiętajcie, żeby nie objadać się jutro za bardzo, kamera może dodaje trzy kilo, ale wigilijna kolacja z rodziną trzydzieści! Hahaha!
- Hahaha!
- Będziemy uważać!

Obrazek

Gdy reżyser oddalił się, by złożyć życzenia reszcie ekipy, Enrique odciągnął Łucję na ubocze.
- Zjesz dziś ze mną kolację? Mam zawsze zaklepany stolik w Bladym Flamingu.

Obrazek

- Och, nie mogę, za chwilę jedziemy do Oazy. W tym roku spędzamy święta u rodziny Ignacego.

Obrazek

Enrique spojrzał w stronę wyjścia, gdzie już od jakiegoś czasu niecierpliwie dreptał w miejscu Ignacy Landgraab. Gdy ich spojrzenia się spotkały, Ignacy uśmiechnął się i pomachał mu na powitanie. Rico skinął mu lekko głową.

Obrazek

- A ty nie jedziesz z Anią do Zatoczki? Rodzice na pewno na ciebie czekają.
- Nie, prowadzę jutro wieczorem wigilijną galę na żywo, a Anka wraca do Granitowych Kaskad. Obejdą się beze mnie.

Obrazek

- Skoro tak mówisz... Wesołych świąt, Rico. Zadzwonię do ciebie jak wrócimy do Myshuno.
- Bawcie się dobrze.

Obrazek

- Już myślałem, że nigdy cię nie puści.
- Daj spokój, tylko składaliśmy sobie życzenia.
- Dobra, przecież nic nie mówię.

Obrazek

- Chodź, piękna, musimy już jechać.
- Tylko się przebiorę i zmyję ten makijaż, ledwo ruszam w nim twarzą.
Ignacy objął ją w talii i delikatnie popychając poprowadził w stronę drzwi. Nigdy by się do tego nie przyznał, ale był potwornie zazdrosny o Enrique, niezależnie ile razy Łucja mówiłaby mu, że są tylko przyjaciółmi z dzieciństwa.

Obrazek

Gdy Enrique wrócił do domu, było już grubo po północy.

Obrazek

Anna już dawno spała, więc jedyną istotą, która powitała go przy drzwiach, był Marlon.
- Hej, maluchu! Też się cieszę, że cię widzę. Chodź, pójdziemy na spacerek. Pani pewnie nie wyprowadziła cię przed snem.
- Hau hau!
- Tak myślałem.

Obrazek

Panowie spędzili miłą godzinę, chodząc bez celu po mieście, które było o tej porze ciche i spokojne. Nawet najwytrwalsi imprezowicze szykowali się do świąt i odpuścili sobie całonocne balangi.

Obrazek

Gdy wrócili, Rico wślizgnął się bezszelestnie do sypialni i delikatnie położył się obok Anny, starając się jej nie obudzić.

Obrazek

Gdy tak spał, zmęczony całym dniem nagrań...

Obrazek

... poczuł, że ktoś go obserwuje.

Obrazek

- Da-Danuta?!
- Witaj, Enrique.

Obrazek

Chłopak zamrugał szybko oczami, uszczypnął się mocno w ramię, a w końcu spojrzał na psa, który spał w najlepsze.

Obrazek

- Jak tu weszłaś? I co tu robisz? Tak dawno się nie widzieliśmy!

Obrazek

- Kochanie, jestem, jakby to powiedzieć, twoim wigilijnym duchem.
- Duchem? Duchy nie istnieją.
- Astralną projekcją, jeśli wolisz. Podczas gdy moje ciało wygrzewa się na Isla Paradiso, gdzie spędzam święta z synem i wnukami, swoją drogą co za nowomoda, moja dusza przybyła tutaj by pokazać ci, jak będzie wyglądać twoja przyszłość, jeśli nadal będziesz podejmował takie koszmarne decyzje.

Obrazek

- Koszmarne? Wypraszam sobie, wszystkie moje decyzje są rewelacyjne!

Obrazek

- I właśnie po to tu jestem! Nie sądziłam, że sodówa tak szybko uderzy ci do głowy po naszym rozstaniu.
- Co ma do tego nasze roz...
- Ubieraj się!
- Co? Gdzie...?

Obrazek

Nastąpił błysk, trzask i Enrique z Danutą rozpłynęli się w powietrzu. Marlon nawet się nie obudził, mruknął tylko przez sen i obrócił się leniwie na drugi bok.

Obrazek

TRZASK!
- Ejejej, co się u licha stało?!
- Pozwoliłam sobie trochę cię przyodziać, w końcu mamy grudzień.

Obrazek

Rico rozejrzał się po pomieszczeniu,w którym się znaleźli. Był to bogato urządzony, nieco zagracony pokój, przywodzący na myśl jakąś starą willę. Regały pełne były szpargałów, z których większość stanowiły zdjęcia i wycinki z gazet, dotyczące jego osoby. Na środku stał zastawiony wigilijnymi potrawami stół, przy którym siedziała w milczeniu para starszych simów.
- Mama? Tata? Łał, tak się cieszę, że was widzę! Nieźle się postarzeliście! Minęło aż tyle czasu?
Simowie kompletnie go ignorowali, wpatrując się w wiszący na ścianie telewizor. Zdezorientowany Enrique spojrzał na ekran.

Obrazek

I'm dreaming of a white Christmas
Just like the ones I used to know
Where the treetops glisten and children listen
To hear sleigh bells in the snow


Obrazek

Piosenka dobiegła końca i ekran zgasł.
- Puść jeszcze raz.
- Nie, Ninuś, już wystarczy.
- Jeszcze raz!
- Dobrze, już dobrze.

Obrazek

Don podszedł chwiejnym krokiem do regału, sięgnął po pilota, włączył powtórkę i odłożył go na miejsce.
- Nie! Chcę mieć go pod ręką!

Obrazek

Ponownie rozbrzmiały dźwięki piosenki, a Nina i Don siedzieli w milczeniu, wlepiając smutny wzrok w migający obraz.
- Jak to możliwe? Przecież nagrywaliśmy to dopiero wczoraj...
- Jesteśmy w przyszłości, chłopcze. Od tego nagrania minęło dwadzieścia lat.

Obrazek

- Przepraszam, Doni... Po prostu... gdy to oglądam, czuję się prawie, jakby tu był.
- Wiem, Ninuś, wiem.

Obrazek

- Ja też za nim tęsknię.
Nina załkała. Don zakrył twarz dłońmi, lecz Enrique dojrzał łzę, znikającą w siwej brodzie.
- To okropne... Dlaczego nie są ze mną w San Myshuno? Na pewno ich zaprosiłem.
- A czy zapraszałeś ich kiedykolwiek wcześniej?
- No... nie, ale mama mówiła, że wszystko w porządku. Wiedzą, że robię karierę i nie mam czasu.
DRYŃ DRYŃ!
Gdzieś w tle zaczął dzwonić telefon.
- Musimy iść dalej.

Obrazek

- Nigdzie nie idę! To moi rodzice!
- Nie odwiedzałeś ich przez dwadzieścia pięć lat, a teraz nagle się przejmujesz! Idziemy!
DRYŃ DRYŃ!
- Zostaję!
- Arrrgh, te zbuntowane dzieciaki.

Obrazek

- Aaaa!
- Do zobaczenia po drugiej stronie.
DRYŃ DRYŃ!

Obrazek

- Tu Enrique Lotario, nie mogę teraz odebrać, zostaw wiadomość lub skontaktuj się z moim menadżerem.

Obrazek

Penny westchnęła ciężko.
- Ciągle nie odbiera?
- Tak.
- Nie przejmuj się nim. Na pewno nie brakuje mu towarzystwa, jeśli wiesz, co chcę powiedzieć.
- Pewnie masz rację.

Obrazek

- Po prostu strasznie się martwię. Tak rzadko się odzywa, mam nadzieję, że nie ma żadnych kłopotów. Wiesz, jaki jest show-biznes. Na zdjęciach wszyscy są szczęśliwi i uśmiechnięci, a potem co i rusz jeden z drugim zapija się na śmierć, a jego ciało odnajdują hotelowe sprzątaczki.

Obrazek

- Za bardzo się przejmujesz. Enrique sobie poradzi. Teraz musisz przede wszystkim myśleć o naszym maleństwie. Ciągle nie zaczęło kopać?
- Jeszcze nie.
- Tato, tato! Zobacz, jakiej sztuczki nauczył mnie dziadek!

Obrazek

- No co tam, mały zbóju?
Chłopiec zwinął język w trąbkę.
- Dziadek mówi, że tylko dziesięć procent simów tak potrafi! Jestem wyjątkowy!
- Oczywiście, że jesteś, smyku!
- Gerard, zaglądałeś do sosu?
- Na Plumboba, zapomniałem!

Obrazek

Lidia wpadła w panice do kuchni.
- Nie bój żaby, mamo, pomieszałam i wyłączyłam ogień, tak jak mnie uczyłaś.
- Kto by pomyślał, że coś z tego zapamiętasz! Gotowanie nigdy cię nie interesowało.
- Ja po prostu wolę jeść!

Obrazek

- Patrz, dziadku, tata pozwolił mi otworzyć jeden prezent!
- W ten sposób cierpliwości cię nie nauczy.
- Wzium, wzium! Ale czadowy!

Obrazek

- Gratuluję specjalizacji, braciszku.
- Ależ dziękuję, dziękuję. To kiedy wpadniesz do mnie na wizytę?
- Pamiętam, jak pisałeś ściągi na egzamin z anatomii, prędzej dam się pokroić małpie niż będę się u ciebie leczyć!
- Daj spokój, ściągi pisze się dla utrwalenia wiedzy.

Obrazek

- Istna sielanka, nieprawdaż?
- Taaa... coś mi się tu nie podoba - powiedział Enrique, patrząc podejrzliwie na Bartosza. Coś w zachowaniu Penny było nie tal, a po tym gagatku niczego dobrego się nie spodziewał.

Obrazek

W pewnym momencie Penny skorzystała z ogólnego zamieszania i poszła w stronę łazienki, co chwilę zerkając za siebie z niepokojem, zupełnie jakby obawiała się, że ktoś będzie ją śledził. Rico natychmiast ruszył za nią.

Obrazek

Penelopa przekręciła zamek i złapała za bolącą głowę.

Obrazek

Enrique bezgłośnie przeniknął przez drzwi. Penny jęknęła głośno i wygięła plecy.
- Maleństwo, proszę, nie wierć się teraz, mamusia ma dziś wystarczająco dużo zmartwień.

Obrazek

Oparła się o umywalkę, odetchnęła kilka razy głęboko i przemyła twarz wodą. Wytarła się do sucha ręcznikiem, po czym spojrzała w lustro, szczególną uwagę poświęcając lewej kości policzkowej. Gdy Rico przypatrzył się dokładniej, zobaczył dokładnie zakryte makijażem lekkie zasinienie pod jej okiem.

Obrazek

Penny dotknęła siniaka i zasyczała z bólu. Przysiadła na wannie i zaniosła się bezgłośnym szlochem.
- Ten drań ją bije!
- A obiecał, że będzie ją chronił.
- Zabiję go! Wyjdę tam i po prostu skurczysyna uduszę!
- Przypominam ci, że to wszystko nie dzieje się naprawdę, przynajmniej na razie. To tylko jedna z możliwych wersji przyszłości.
- W takim razie zabiję go jak wrócę. Z samego rana pojadę do Zatoczki i zatłukę go gołymi pięściami!
- Nie możesz zabić kogoś za coś, czego jeszcze nie zrobił.
- Właśnie że mogę! Od początku mu nie ufałem, ale teraz przegiął pałę!
- Chodźmy dalej.
- Dalej? Nie ma mowy, chcę wracać do teraźniejszości i zrobić temu dupkowi z twarzy marmoladę!
- Moje dziecko...

Obrazek

- Oooo nieee, to znowu tooo...!
TRZASK!

Obrazek

Penny natychmiast przestała płakać i zerwała się na równe nogi. Wiedziała, że to niemożliwe, ale wydawało jej się, że słyszała przez chwilę głos Enryczka.

Obrazek

- Panie i panowie, spójrzcie tylko na te przepiękne pomocnice Świętego Mikołaja!

Obrazek

- Od takiej pani Mikołajowej mógłbym dostać nawet rózgę!

Obrazek

- Rany, co za żenada.
- Hihihi, poznajesz tego pana?
- Litości. Naprawdę tak skończę?
- Wszystko zależy od ciebie.

Obrazek

- Ooo, taaak, patrzcie państwo na tego ducha świąt!

Obrazek

- Powiedz mi, moja droga, byłaś w tym roku grzeczna?
- Naaajgrzeczniejsza, panie Lotario!

Obrazek

- W takim razie usiądź Świętemu Rico na kolanach i szepnij mu na uszko, o czym marzysz w te święta!
DJ odtworzył nagranie śmiejącej się widowni.

Obrazek

- Panie i panowie, moje aniołki donoszą, że na niebie pojawiła się już pierwsza gwiazdka, dlatego żegnam się z państwem i życzę wam wesołych, weeesołych, jakże wesołych świąt i mnóstwa miłości. Bo przecież o to chodzi w te święta. O miłość. Zostańcie z nami po reklamach, już za chwilę zaczniemy transmisję z dorocznego koncertu charytatywnego fundacji Psia Łapa.

Obrazek

- Cięcie! Rewelacja, naprawdę bomba! Spisaliście się świetnie! Możemy wszyscy iść do domów. wesołych świąt!
- Wesołych świąt, George!

Obrazek

Tancerki zaczęły przytulać się nawzajem, całować policzki i składać życzenia. Enrique chwycił jedną z nich za rękę i odciągnął na bok.
- Zjemy razem kolację?

Obrazek

- Że niby dzisiaj? Rico, są święta! Idę na wigilię do rodziców, wiesz, niesmaczne ryby, sałatka jarzynowa i kłótnie przy stole. Nie masz jakiejś rodziny w San Myshuno?
- Moja rodzina mieszka daleko, ale nie martw się, poradzę sobie.
- Mam nadzieję, w ten wieczór nikt nie powinien być sam!

Obrazek

- Wesołych świąt, Rico.
- Wesołych.

Obrazek

- No, no, jedno muszę sobie przyznać, nieźle się ustawiłem "zawodowo", hehe.
- Przestań! Nie o to tu chodzi.

Obrazek

Starsza wersja Enryczka wyciągnęła z kieszeni telefon. Przez chwilę przewijał listę kontaktów, aż w końcu wybrał numer.

Obrazek

- Cześć, Hellen! Zastanawiałem się, co u ciebie słychać. Masz ochotę na kolację dziś wieczorem?
- Enhique? To ty? Jak się miewasz? Nie mogę się dzisiaj spotkać, jestem w podhóży poślubnej na Tenehyfie!
- Poślubnej?

- Tak, wyszłam za Diego Lobo, dasz wiahę? Na pewno wysyłałam ci zaphoszenie!
- Tak, musiałem być zajęty. Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia, pani Lobo.
- Całusy! Pa!

Obrazek

Kolejny numer.
- Matylda! Tak dawno się nie widzieliśmy, może chciałabyś zjeść razem kolację? Mam stolik w Bladym Flamingu.
- Oh, jak miło z twojej strony! Jestem u rodziców, więc niestety nie dam dziś rady, ale zgadamy się po Nowym Roku, co? Wesołych świąt, Ricki!

Obrazek

- Andżelika?
- Idę na przyjęcie charytatywne z moim nowym chłopakiem, musisz go kiedyś poznać!

Obrazek

- Karen!
- Jestem u siostry w Brindleton Bay.

Obrazek

- Łucja!
- Cześć! Z tej strony Łucja...
- ... i Ignacy...
- ... i Krzyś!
- I Amelia!
- ... Landgraabowie. Nie możemy teraz odebrać. Zostaw wiadomość po sygnale. Wesołych świąt!
- Cześć! Yyy... z tej strony Enrique Lotario. Ja... chciałem życzyć wam wesołych świąt. Mam nadzieję, że... że miło spędzacie czas. Ucałuj dzieciaki. Wesołych świąt.

Obrazek

Enrique schował telefon. Ze spuszczonym wzrokiem ruszył niespiesznie w stronę wyjścia.

Obrazek

- Jest jeszcze jedna osoba, której nie odwiedziliśmy. Ktoś ważny, kto myśli o tobie nawet po tylu latach. Wiesz, o kim mówię?
- Nie mam pojęcia... Któraś z tych dziewczyn, do których dzwonił... em?
- Nie. Chociaż mógłbyś do niej zadzwonić. Na pewno by odebrała.

Obrazek

- Hmm, nie wiem. Do ciebie?
- Nie. Zastanów się...
- Wiem! Ania?
- Nie rozmawiacie ze sobą od piętnastu lat.
- Olivia?
- Zmarła w wypadku samochodowym trzy lata temu. Poza tym nie.
- Nikt więcej nie przychodzi mi do głowy. Może jakieś dziewczyny, z którymi się spotykałem w Myshuno...
Danuta westchnęła ciężko, kręcąc głową.
- Chodź, zobaczymy, jak twoje przyszłe ja spędza wigilię.

Obrazek

- Pan Lotario! Dzisiaj sam?
- Taaak, ta cała świąteczna szopka to nie mój klimat. Mam ochotę wypić w spokoju kieliszek wina i zjeść coś nie-świątecznego.
- Podać to co zwykle?
- Bardzo proszę.

Obrazek

- To takie przykre.
- Nie przesadzaj, całkiem miłe miejsce. Choć faktycznie trochę przykro, jak się pomyśli o tych wszystkich ludziach, którzy muszą pracować, zamiast spędzać wieczór z rodziną, żeby tacy bogacze jak ty mogli zgrywać snobistycznego Grincha.

Obrazek

- Spójrz na tego żałosnego typa. Tylu simom na nim zależy, martwią się o niego, troszczą, a on ma ich gdzieś. Nawet nie oddzwonił do Penny!
- Przypominam, że to nie żaden "on", tylko ty.
- I na co to wszystko? Żeby prowadzić tandetne show w telewizji. Patrz, nawet nie ma wyrzutów sumienia.

Obrazek

W tym momencie starszy Enrique nagle przerwał jedzenie. Podniósł rękę, jakby zastanawiał się, czy coś zrobić i zamarł w tej pozie na dłuższą chwilę. Na jego czole pojawiła się głęboka zmarszczka, a usta zadrżały nieznacznie.

Obrazek

Po chwili otrząsnął się, dokończył posiłek, zapłacił rachunek, zostawiając suty napiwek i wyszedł z restauracji.
- Dokąd teraz idzie?
- Zobaczysz.

Obrazek

Mężczyzna wsiadł do pierwszej lepszej taksówki i pojechał na obrzeża miasta. Wysiadł przy wejściu na teren cmentarza i wszedł nań pewnie, ewidentnie znając drogę.

Obrazek

Stanął przed jednym ze skromniejszych pomników. Pochylił głowę w zadumie, po czym otarł z twarzy pojedynczą łzę.
- Jak zwykle kończę tutaj - zaśmiał się cicho.

Obrazek

Usiadł na ziemi i wyjął zza pazuchy ususzoną czerwoną różę, którą złożył koło nagrobka.
- Kogo on tu odwiedza? To moja żona? Czy grób Olivii? Danuta?

Obrazek

Rico podszedł bliżej i dopiero wtedy był w stanie odczytać nazwisko.
- To... to twój grób! Dlaczego mi nie powiedziałaś?! Danuta?

Obrazek

- Danuta! DANUTA!

Obrazek

Enrique obudził się zlany potem. Na zewnątrz było już jasno, a San Myshuno budziło się do życia. Bez namysłu zerwał się z łóżka.

Obrazek

Spakował najpotrzebniejsze rzeczy, ubrał się i wyszedł z mieszkania, zamawiając jednocześnie taksówkę na dworzec.

Obrazek

Jedyną istotą, która zauważyła jego wyjście, był Marlon. Biegł do drzwi ile sił w łapach, ale zamknęły mu się przed samym nosem. Nie rozumiał, czemu pan wyszedł na spacer bez niego i zadawał sobie pytanie, czy kiedykolwiek jeszcze do niego wróci.

Obrazek
Ostatnio zmieniony 24 gru 2018, 21:24 przez Galcia, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek

Awatar użytkownika
MalaMi95
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 221
Rejestracja: 20 paź 2015, 20:19

Gniazdko Mysikrólików

Postautor: MalaMi95 » 24 gru 2018, 20:57

O matko! Zaczynam czytać i już Michael Buble! :D
Uwielbiam jego listę świątecznych (i nie tylko) piosenek ;)
„Dziękuję wam, byliście wspaniali, ten występ umili niejedną upiorną, rodzinną Wigilię!”
Mnie na pewno umilił x)
„Enrique spojrzał w stronę wyjścia, gdzie już od jakiegoś czasu niecierpliwie dreptał w miejscu Ignacy Landgraab.”
Co ten Ignaś czekający jak wierny piesek na swoją panią xD
Ale idealnie mu to pasuje :D
„Nigdy by się do tego nie przyznał, ale był potwornie zazdrosny o Enrique, niezależnie ile razy Łucja mówiłaby mu, że są tylko przyjaciółmi z dzieciństwa.”
Dokładnie tak! :D
Ej, ja chyba oddam ci robienie mojej relacji. Idealnie wczuwasz się w bohaterów i moje myśli! xD

Ja mam tylko jedno pytanie. Kim jest Anna? Chodzi o byłą Enryczka ta Burak? Nie pamiętam czy ona miała na imię Anna x)
„- Da-Danuta?!
- Witaj, Enrique.”
Już się dobrze zaczyna xD

Aww <3 „Opowieść wigilijna”! :D Lubię takie klimaty :D Zaczynajmy! :D

O matko. Myślałam, że Enryczek umarł xD
To znaczy, oczywiście to okropne, że nie odzywał się do nich przez 20 lat, ale jednak dobrze, że żyje x)
Uff…
„Na zdjęciach wszyscy są szczęśliwi i uśmiechnięci, a potem co i rusz jeden z drugim zapija się na śmierć, a jego ciało odnajdują hotelowe sprzątaczki.”
Co racja to racja… :(

O matko :O
Penny i Bartosz… Szczęśliwi?! :O
Nie, to w takim razie na pewno inna rzeczywistość xD
Taka… nierealna xD
„Gdy Rico przypatrzył się dokładniej, zobaczył dokładnie zakryte makijażem lekkie zasinienie pod jej okiem.”
Aha! Niczym detektyw Enrique wiedziałam, że coś tu śmierdzi!
Biedna Penny :(
„- Właśnie że mogę! Od początku mu nie ufałem, ale teraz przegiął pałę!”
Hmm… W zasadzie, jestem tu po stronie Enryczka. Może Bartek tego jeszcze nie zrobił, ale skoro jest to jedna z możliwości, to ja bym chociaż gościa uważnie obserwowała po powrocie do prawdziwego świata.
Skoro jest to możliwe i zasadniczo ten świat pokazuje przyszłość jeśli Enryczek nic nie zmieni, to znaczy, że jeśli nie pójdzie i nie nakopie Bartkowi to może się stać prawdą… A więc tak, popieram bezsensowną na ten moment przemoc i skopanie Bartka xD
Enryczek do boju!
„- W takim razie usiądź Świętemu Rico na kolanach i szepnij mu na uszko, o czym marzysz w te święta!”
O matko xD
I teraz nie wiem czy dać to do folderu Najgorszy, czy Najlepszy tekst tego roku xD
I swoją drogą „Święty Rico” xD
On jest wszystkim, ale na bank nie świętym xD
„koncertu charytatywnego fundacji Psia Łapa.”
I teraz mam zagwozdkę, czy to ta sama fundacja, której pomagali w zeszył roku moi bohaterowie? Ten tekst o koncercie brzmi znajomo :P
Byle tylko w tym roku przyszły śpiewać prawdziwe gwiazdy, a nie zgraja obcych ludzi z ulicy xD
„Tak, wyszłam za Diego Lobo, dasz wiahę? Na pewno wysyłałam ci zaphoszenie!”
Czyżby Diego rzucił Wandzię? xD
„Cześć! Z tej strony Łucja...
- ... i Ignacy...
- ... i Krzyś!
- I Amelia!”
Aww <3
Gdyby to tak pięknie miało być w mojej relacji… Ale ciii ;)

Ta scena, gdy Enryczek idzie na grób Danuty była naprawdę smutna :(
w sumie ja nigdy nie patrzyłam na nich jako "coś poważnego", raczej inna bohaterka chodziła mi po głowie ;)
Ale muszę przyznać, że to ma sens jakby się tak zastanowić. Po tych wszystkich kobitach jakie Enryczek miał, Danutka faktycznie mogła być kimś więcej i widzę ją jako osobę, która się o niego martwi.

Swoją drogą czy to nie zabawne? Danutka pojawiła się u mnie w mojej pierwszej relacji świątecznej, by być "wątkiem komediowym", a po jakiś dwóch latach jest u ciebie i jest tym smutnym wątkiem.
Historia zatoczyła koło? ;)

Cooo? :O

Nie możesz! Nie możesz mi tego zrobić! Nie możesz tak skończyć! :(
Przecież nie wiem czy Enryczek się spotka z Danutą! Czy naprawi swoje życie! Czy wróci po Marlona!
Ech…
Jak zwykle więcej pytań niż odpowiedzi xD

Ale wracając. Odcinek bardzo, ale to BARDZO mi się podobał! :D
Wiem ile czasu ci to zajęło i ile energii na pewno kosztowało robienie tego odcinka, dlatego powiem ci, że BYŁO WARTO! Naprawdę ;)

Odcinek był rzeczywiście smutny. Cały czas miałam nadzieję, że jakoś to się odwróci i skończy się szczęśliwe, ale tak się nie stało. I mimo mojego narzekania wyżej, naprawdę podoba mi się takie zakończenie.
Podoba mi się, że mogę sobie wyobrazić co będzie dalej i mimo wszystko trochę mam nadzieję, że będziesz kontynuować ten wątek ;)

W każdym razie super przedstawione postacie, super historia i mimo, że trochę smutna, to jednak też nie raz się zaśmiałam parząc na to co dzieje się z Enryczkiem i jak Danutka trochę nim pomiata ;)

Ale przede wszystkim Świetne zdjęcia!
Naprawdę czułam się jak podczas świąt w San Myshuno i widziałam wszystkie programy, które obecnie lecą w telewizji :D

Mogłabym się jeszcze tak długo zachwycać, ale w końcu miałabyś mnie dość x)
W każdym razie powiem jeszcze tyko, że ta historia idealnie wpasuje się w coś co chce zrobić w swojej relacji ;)
I przekonasz się, że oprócz Danutki (przynajmniej u mnie) jest jeszcze jedna kobieta, która by odebrała telefon od Enryczka ;)

A tak na koniec, wiem, że już ci życzyłam, ale powtórzę jeszcze raz.
Wesołych świąt i szczęśliwego nowego roku! :)

Mam nadzieje, że nadal będziesz mieć dużo, bardzo duuużo weny (choć i tak masz jej już nadmiar ;)) dalej będziesz pisać takie wspaniałe wzruszające relacje, spełnią się wszystkie twoje marzenia i ogólnie wszystkiego dobrego! :)
I żeby nasze spotkanie na gry było wcześniej niż spotkanie Enryczka z rodzicami ;)

I jak zawsze…
Czekam na kolejne! :D
Obrazek

Awatar użytkownika
Kapitan Indra
Główni Administratorzy
Główni Administratorzy
Scenarzysta
Scenarzysta
Konserwator
Konserwator
Posty: 3280
Rejestracja: 30 paź 2013, 19:17

Gniazdko Mysikrólików

Postautor: Kapitan Indra » 25 gru 2018, 2:39

Noo, świetny odcinek świąteczny, "Mysikrólikowa" wersja Opowieści Wigilijnej? ;) Chyba najbardziej mnie ubawiła wersja z planu ostatniej wersji przyszłości Enrique, a zasmuciła ta o jego rodzicach...
No i domyślałam się, że ta scenka z Penny i Bartkiem nie jest tak szczęśliwa, jak się wydaje.
Cóż więcej mogę powiedzieć? Kawał dobrej roboty! :yes:
Zastanawiam się tylko, gdzie on na końcu polazł :mysli:
LANDGRAABOWIE-PUNKCIKOWIE
Obrazek
JOANNA CHMIELEWSKA - 2.04.1932 - 7.10.2013
MARGIT SANDEMO - 23.04.1924 - 1.09.2018
MACIEJ PAROWSKI - 27.12.1946 - 02.06.2019
MAJA LIDIA KOSSAKOWSKA - 27.02.1972 - 23.05.2022

:indra:


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości