Jones & Middleton

Awatar użytkownika
Lion
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 456
Rejestracja: 15 lut 2015, 23:00

Re: Jones & Middleton

Postautor: Lion » 06 gru 2016, 15:01

Biedna Laura i zawstydzające historie z dzieciństwa :D Trisha wymiata, aż dziw, że Miranda dla świętego spokoju nie wyszła do tej pory za mąż xD
Scarlett ma coś ze starszej siostry, obie lubią się zabawić i obu łatwo się zapomnieć :P
Niedzielnego wieczoru na pewno do udanych nie zaliczy Duncan - porwali go kosmici! Na szczęście żadnego kosmicznego dziecka z tego nie będzie. Uff...
A w sumie szkoda, byłby kolejny ciekawy wątek ;)
Fajny pomysł, aby Daphne i Benjamin teraz wspólnie prowadzili cukiernię ;)
- Nie sądzisz, że Scarlett i Frank są już za duzi na jakiejś gonitwy po pokoju?
Zważywszy co naprawdę działo się w pokoju, ten komentarz mnie rozwalił :rotfl:

Awatar użytkownika
Galcia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1067
Rejestracja: 13 lut 2015, 20:57

Re: Jones & Middleton

Postautor: Galcia » 09 gru 2016, 23:52

Ja tam się cieszę, że w ogóle coś wrzucasz, długie odstępy między odcinkami nie mają znaczenia. ^^
Inna sytuacja by była gdyby Frank i Scarlett nie mieszkali w jednym domu. W obecnej sytuacji jest to taki trochę kazirodczy związek..
Bo ze sobą mieszkają? No bez przesady. :P
Dom rodziców Laury jest taki przytulny! <3 Urzekł mnie zwłaszcza wielgachny obraz z plackami i bekonem. :D
- Czekaj słońce, a może Ty albo Duncan macie jakiegoś znajomego w jej wieku, który chętnie się z nią ożeni. Zapłacę każde pieniądze!
No nie, kolejna chce układać życie swojemu dziecku. :facepalm: A Laura nie powinna podsycać tego pomysłu, teraz zaczną się głupie swaty i upokarzające randki w ciemno. ;/ Biedna Miranda. Z ciekawości: dostała imię z przypadku czy po bohaterce SATC? :>
Scarlett troszkę przegięła ze strojem na imprezę, jest praktycznie półnaga. soft1 Ale plan się powiódł, w życiu bym nie powiedziała, że ma 15 lat.
Hahaha, wyobraziłam sobie swoją Bellę w Celebrity Splash jako żeński odpowiednik tego grubaskowego gościa z pierwszej edycji Rolnik szuka żony. :D
Duncan wydaje mi się ostatnio jakiś taki wychudzony. Pamiętam, że kiedyś był z niego niezły paker. ;)
- Nie sądzisz, że Scarlett i Frank są już za duzi na jakiejś gonitwy po pokoju? soft1
soft9
Obrazek

Awatar użytkownika
Lenna
Wybitny Architekt
Wybitny Architekt
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1975
Rejestracja: 15 gru 2013, 10:59

Re: Jones & Middleton

Postautor: Lenna » 10 gru 2016, 11:26

Spotkanie rodzinne nie obyłoby się bez przypałów i żenujących historyjek XD
Bart pisze:- Oczywiście, że tak! Wszyscy jej szukali, a ona w najlepsze bawiła się końskim łajnem w stadninie naszych sąsiadów
XDDDDDDDDDDDDDD
O nieee, Laura mogła siedzieć cicho, teraz Trisha już w głowie ma tyko ślub soft9 Że też nie może zostawić tej Mirandy w spokoju XD
Bart pisze:W między czasie dziewczyna poinformowała jeszcze swojego ojca o tym, że spotkała w mieście swoją koleżankę i chcę się z nią pouczyć na jutrzejszy sprawdzian z simatematyki i zostanie u niej na noc. Duncan oczywiście się zgodził. Dodam, że była sobota soft1
:rotfl:

Ostra musiała być ta impreza, skoro Scarlett skończyła w radiowozie soft9 Duncan wreszcie zauważył, że coś jest nie tak xD
Buu, miałam nadzieję, że Duncan zaciąży soft9 Byłoby ciekawie.
Bart pisze:Nie sądzisz, że Scarlett i Frank są już za duzi na jakiejś gonitwy po pokoju? soft1
O nie xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Obrazek

Awatar użytkownika
Gunia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 234
Rejestracja: 15 gru 2013, 13:59

Re: Jones & Middleton

Postautor: Gunia » 12 gru 2016, 19:16

Opowieści matki o Laurze jak w How I Met Your Mother i jej telewizyjną wpadką :D swoją drogą widzę, że te simowe rodzicielki ciągle tylko zawstydzają swoje dzieci xD
- Nie sądzisz, że Scarlett i Frank są już za duzi na jakiejś gonitwy po pokoju? soft1
Badum tsss :D ciekawe, kiedy się zorientują :>

Awatar użytkownika
Simwood
Posty: 734
Rejestracja: 06 sty 2016, 14:32

Re: Jones & Middleton

Postautor: Simwood » 17 gru 2016, 9:36

Nadrabiam zaległości :D
W sumie trochę rozumiem Daphne, że chce się spotkać z ukochanym, ale jak ojciec się dowie to będzie megadrama :P Chociaż dość łatwo dał się przekonać do pozbycia się córki na noc, więc może? ;/
Może i "Spotkajmy się" nie wnosi zbyt dużo nowego do gry, ale Winderburg jest niesamowity! Największa zaleta tego dodatku!
Tysiąc procent racji :yes: Piękne zdjęcia można porobić soft9
Laura jest super matką :D Niech Daphne się cieszy, że nie trafiła na kogoś w stylu swojej prawdziwej mamy ;)
O Boże! Te stroje po urodzinach. I jeszcze ten naburmuszony Travie bez koszulki. ZDYCHAM :haha: Ale naprawdę wyglądają nieźle po wizycie u stylisty soft9
No i znowu "M jak Mysikróliki"? :P Chyba nie ma Sima, który tego jeszcze nie oglądał xD
Kristen faktycznie wygląda jak facet. Ta kwadratowa szczęka :rotfl:
Nie ma to jak odrywać kogoś od pracy czy obowiązków by powiedzieć mu, że ma ładny dom XDDDD I przypadkiem trafili jeszcze na siostrę Laury :curious:
Co za spryciarz z Franka. Odmawiał każdej dziewczynie, a podkochiwał się w najlepszej przyjaciółce. Urocze :wub: Kibicuję im z całego serducha :sweet:
Oho! Widzę że cała rodzina celebruje Międzynarodowy Dzień Bara-Bara soft9
Siostrzyczki wyglądają uroczo :D W ogóle świetnie, że Laura odnalazła całą swoją rodzinę.
E tam, boisz się? Mamy 15 lat i już jesteśmy prawie dorosłe! Musimy się kiedyś zacząć bawić!
To w takim razie moje życie jest strasznie nudne, bo mam 15 lat i jeszcze ani razu nie byłem w klubie <_<
Bella Cwir i skoki do wody. Sikam ze śmiechu! :rotfl: XDDDDDDD Jeszcze tylko Kasimowa Beatka i Magda Gessler (no o Barbara Santana oczywiście) soft9
Nie sądzisz, że Scarlett i Frank są już za duzi na jakiejś gonitwy po pokoju
XDDDDDD
Podsumowując - genialne dwa odcinki, zdychałem ze śmiechu wiele razy ;) Czekam na więcej :D
Obrazek

Awatar użytkownika
Bart
Posty: 548
Rejestracja: 15 gru 2013, 10:36

Re: Jones & Middleton

Postautor: Bart » 12 sty 2017, 19:41

Przypominam, że w pierwszym poście tematu można znaleźć streszczenie poprzednich relacji, więc jakby ktoś chciał sobie przypomnieć co i jak, albo nie chce mu się czytać poprzednich 71 relacji to zapraszam! ^^ ^^

Chciałbym w Boże Narodzenie lub Wigilie dodać relacje świąteczną - ciekawe czy mi się to uda XDDDDDD Ogólnie to teraz kilka następnych relacji raczej nie będzie należało do spokojnych jak na przykład poprzednia, także zapraszam do lektury! soft9 soft9 soft9
Tak miało być - tą relację zacząłem pisać 11 grudnia także ledwo ledwo, ale w miesiąc się wyrobiłem .^..^.
Z racji dosyć długiej przerwy i w ramach rekompensaty oddaje oto takie 261-zdjęciowe cudo do Waszej lektury i opinii. Pierwotnie miały to być dwie osobne relacje, no ale jednak są razem w pakiecie. Nigdy czegoś takiego nie robiłem, ale uznajmy, że dzisiejsza relacja jest tak jakby końcem któregoś tam sezonu mojej opowiastki (kurczę pasowałoby to kiedyś tak jakoś ładnie rozpisać w pierwszym poście - chęci są, ale niestety czasu brak soft2). Także miłej lektury! soft9 soft9 soft9
Lion pisze:Trisha wymiata, aż dziw, że Miranda dla świętego spokoju nie wyszła do tej pory za mąż xD
A myślisz, że czemu na kilka lat opuściła swoich rodziców i udała się w podróż po całym Simpaństwie? :D :D :D
Lion pisze:Scarlett ma coś ze starszej siostry, obie lubią się zabawić i obu łatwo się zapomnieć :P
Ta relacja pokaże, że taka zabawa źle się kończy.. :gwizd:
Spokojnie, nikt nie zginie.. przynajmniej w tej relacji XDDDDDD
Galcia pisze:Ja tam się cieszę, że w ogóle coś wrzucasz, długie odstępy między odcinkami nie mają znaczenia. ^^
Mimo wszystko fakt, że zdjęcia czekały prawie 3 miesiące to taka trochę oznaką lenistwa. No, ale początek studiów, nowe znajomości, itp.. soft9 soft9 soft9
Galcia pisze:
Bart pisze:Inna sytuacja by była gdyby Frank i Scarlett nie mieszkali w jednym domu. W obecnej sytuacji jest to taki trochę kazirodczy związek..
Bo ze sobą mieszkają? No bez przesady. :P
Piętnastolatkom różne głupie pomysły przychodzą do głowy, a że niektóre niosą za sobą różnorakie skutki.. zresztą sami za niedługo zobaczycie co mam na myśli :D :D :D
Galcia pisze:Dom rodziców Laury jest taki przytulny! <3 Urzekł mnie zwłaszcza wielgachny obraz z plackami i bekonem. :D
Dla mnie taką perełką w tym domu są te ciemno niebieskie firaneczki :aww: :aww: :aww: :haha:
Galcia pisze:Z ciekawości: dostała imię z przypadku czy po bohaterce SATC? :>
Kolor włosów chyba mówi wszystko soft9 Ale jej charakter (jak zresztą sama zobaczysz) jest zgoła odmienny :P
Galcia pisze:Scarlett troszkę przegięła ze strojem na imprezę, jest praktycznie półnaga. soft1 Ale plan się powiódł, w życiu bym nie powiedziała, że ma 15 lat.
Czasem zdarza mi się widzieć jeszcze bardziej wyuzdane 13-latki, także Scarlett to przy nich aniołek :haha:
Galcia pisze:Duncan wydaje mi się ostatnio jakiś taki wychudzony. Pamiętam, że kiedyś był z niego niezły paker. ;)
Na stare lata Duncanowi odechciało się regularnego chodzenia na siłownie i mięśnie szlag trafił :P
Lenna pisze:Spotkanie rodzinne nie obyłoby się bez przypałów i żenujących historyjek XD
Oczywiście, już czekam na święta i na wigilie, i na coroczne "opowiastki" <3 <3 <3
07/08.01.2017 - tak było!
Lenna pisze:Ostra musiała być ta impreza, skoro Scarlett skończyła w radiowozie soft9 Duncan wreszcie zauważył, że coś jest nie tak xD
Niestety Duncan i Laura nie zdążą podjąć jakichkolwiek działań.. soft9 soft9 soft9
Gunia pisze:Badum tsss :D ciekawe, kiedy się zorientują :>
Po fakcie XDDDDDDD
Simwood pisze:Nie ma to jak odrywać kogoś od pracy czy obowiązków by powiedzieć mu, że ma ładny dom XDDDD I przypadkiem trafili jeszcze na siostrę Laury :curious:
Trzeba było jakoś wprowadzić nowy wątek do historii ^^ ^^ ^^
Simwood pisze:To w takim razie moje życie jest strasznie nudne, bo mam 15 lat i jeszcze ani razu nie byłem w klubie <_<
Nie, to Scarlett udzielił się klimat gimbazy i potrzeby bycia dorosłym - źle to się skończy, mówię Ci :yes:
Simwood pisze:Podsumowując - genialne dwa odcinki, zdychałem ze śmiechu wiele razy ;) Czekam na więcej :D
No to poniżej masz 2w1 i radzę się przygotować na dużo nowych informacji soft9 soft9 soft9 soft9
_______________________________________________________________________________
#72

Jeśli ktoś pamięta to w mojej relacji Eliza Pancakes została skazana na dożywocie za zabicie swojego męża Boba. Laura nigdy nie mogła się z tym pogodzić, więc przez kilka ostatnich lat ciągle szukała dowodów, które pomogły by oczyścić przyjaciółkę z postawionych jej zarzutów. Po za tym Pani Jones wiedziała, że rozwiązanie takiej sprawy przyniosłoby jej awans na stanowisko komendanta na które zasłużyła już ładnych parę lat temu. Po miesiącach szukania poszlak Laura w końcu trafiła na pewien trop i postanowiła za wszelką cenę wykorzystać szansę, która się natrafiła! Rozpoczęła od ponownego przesłuchania świadków domniemanego przestępstwa.

Obrazek

- Spójrz jeszcze raz na zapisy z kamery miejskiej. Niemożliwe jest żeby obładowana zakupami kobieta zmierzająca do swojego domu dwie minuty później wyrzuciła przez okno swojego wcale nie mało ważącego męża i to jeszcze z drugiego piętra! Czy na pewno w oknie widziałeś tą samą kobietę, a może kogoś innego?
- Teraz już sam nie wiem, to było bardzo dawno temu.. - odparł wyraźnie przestraszony zwrotem w sprawie świadek przestępstwa. Czyżby kogoś krył?

Obrazek
_______________________________________________________________________________________

Obrazek

Praca pracą, ale trzeba też znaleźć czas na odpoczynek. A, już najlepszym co można wymyślić jest połączenie tych dwóch rzeczy. Także z Zoe Huntington Laura spotkała się w SPA.
- Słuchaj Zoe, pamiętasz może jeszcze tą całą akcje z morderstwem Boba Pancakesa? Byłaś wtedy bardzo blisko z Elizą, naprawdę było między nimi tak źle? - Laura liczyła, że stara przyjaciółka ma jej coś ciekawego do powiedzenia
- Wiesz to było dawno i chyba nie ma sensu o tym rozmawiać - odparła krótko Zoe, chyba wolała nie podejmować tematu

Obrazek

- Pojawiły się nowe dowody w sprawie i naprawdę jest realna szansa na oczyszczenie Elizy ze wszystkich zarzutów, muszę tylko wiedzieć jak się wtedy między nimi układało.. - Pani Jones próbowała wszelkimi technikami nakłonić kobietę do przekazania cennych informacji
- Rozumiem Lauro, ale mimo wszystko Eliza zwierzając mi się prosiła o dyskrecję i naprawdę nie sądzę, że informacja którą ukrywam coś wniesie do tej sprawy - odparła stanowczo Zoe

Obrazek

- Myślałam, że zależy Ci na tym aby Eliza już dłużej nie cierpiała za kratkami.. - dodała krótko Laura
- No niech Ci będzie, ale naprawdę nie uważam, że to co Ci teraz powiem coś pomoże Elizie.. - Zoe w końcu uległa, a Laura tylko czekała aż usłyszy w jej przypuszczeniach bardzo cenne informacje

Obrazek

- Ale obiecaj mi, że zrobisz wszystko, żeby ją stamtąd wyciągnąć! - Zoe wciąż bardzo stanowczo stawiała swoje warunki Laurze
- Jasne, inaczej niepotrzebnie bym Ci zawracała tym głowę. Wiem co to znaczy mieć trójkę nastolatków pod jednym dachem!

Obrazek

Kobiety przesiadły się nad basen i tam Zoe opowiedziała Laurze wszystko to co wyznała jej przed laty Eliza Pancakes.
- Bob miał romans, z matką najlepszego kolegi ich syna Jerry'ego. Eliza nie mogła się z tym pogodzić, zresztą sam Jerry nienawidził za to swojego ojca..
Laura z ciekawością wsłuchiwała się w to co ma jej do powiedzenia przyjaciółka.

Obrazek

- Eliza mi mówiła, że się boi ponieważ od dłuższego czasu ktoś obserwuje ich dom. Wiem też, że synom kochanki Boba cała sytuacja także się nie podobała. To tyle co Ci mogę powiedzieć - dodała na koniec kobieta i oczekiwała na reakcje Laury
- Nawet nie wiesz jak to dużo wnosi do sprawy! - Laura nie potrafiła ukryć swojej radości, teraz mogła zacząć działać

Obrazek

- Nie sądziłam, że to cokolwiek pomoże. Gdybym wiedziała to może Eliza w ogóle nie trafiłaby za kratki..
- Dobrze, że w ogóle się otworzyłaś. Jeszcze nie jest za późno! A, teraz to tak w ogóle opowiedz mi co u Ciebie słychać..

Obrazek

Laura i Zoe rozmawiały jeszcze ładne kilkanaście minut, potem Pani Jones korzystając z tego, że jest w SPA postanowiła się odprężyć biorąc kąpiel błotną.

Obrazek

Następnego dnia przed rozpoczęciem pracy postanowiła odwiedzić Daphne i sprawdzić jak młoda Jonesówna radzi sobie sama z Magnolinowej Promenadzie.

Obrazek

Obrazek

- Wciąż jestem pod wrażeniem tego jak z Benjaminem oszukaliście prawo. To jest po prostu majstersztyk w Waszym wykonaniu! - Laura bardzo dawno temu marzyła o tym żeby zamieszkać w dzielnicy handlowej Wierzbowej Zatoczki, także trochę zazdrościła pasierbicy jej nowego lokum
- E tam, na pewno nie jesteśmy pierwszymi którzy wpadli na taki pomysł. Mieszkanie i prowadzenie biznesu w jednym budynku to jest świetna sprawa!

Obrazek

- Tak w ogóle to doszły mnie słuchy, że jakiejś amorki się pojawiły wokół Scarlett i Franka. No co jak co, ale ta dwójka bardzo pasuje do siebie. - Daphne była przekonana, że Laura wie o związku jej córki i ich "wychowanka" - my wiemy, że jest zupełnie inaczej
- Co Ty mówisz? Scarlett i Frank? Chyba przekręciłaś imiona! Chociaż.. - Laurze zapaliła się ostrzegawcza lampka w głowie, bo faktycznie ostatnio nastolatki się jeszcze bardziej do siebie zbliżyli

Obrazek

- No faktycznie, może coś poprzekręcałam. Tak, to raczej nie możliwe, żeby oni byli razem! Jakby nie daj Wszechwiedzący zaliczyli jakąś wpadkę to wyszło by, że jesteście jakąś patologią lub coś w tym stylu.. - Daphne próbowała ratować sytuacje, nie miała pojęcia, że Scarlett nie pochwaliła się nowym chłopakiem swojej matce
- Tak, też mi się tak wydaje. Raczej z Duncanem zauważylibyśmy gdyby coś było na rzeczy. Ale to porównanie do patologii mogłaś już sobie słońce podarować. - Laurę uspokoiły słowa pasierbicy, nie wyobrażała sobie, że Scarlett i Frank mogą być parą!

Obrazek

Daphne postanowiła pokazać Laurze resztę mieszkania, po czym panie przysiadły jeszcze na krótką rozmowę z sypialni.
- Tak w ogóle to jak Ci się układa z Benjaminem? Jesteście już w takim wieku, że chyba czas pomyśleć o jakimś ślubie, czy coś?
- Powiem Ci w tajemnicy, że chyba się to wydarzy w bliższej przyszłości..

Obrazek

- Zaręczyłaś się?! Czemu nic się nie pochwaliłaś?! - Laura się bardzo podekscytowała słowami Daphne
- No jeszcze nie, ale wydaje mi się, że Benjamin będzie chciał mi się niedługo oświadczyć..
- Jak coś to od razu dzwoń! Trzeba się będzie wziąć za organizowanie ślubu! Benjamin jest Jakubinem, tak? Moja matka będzie zachwycona, bo mnie już dawno wydziedziczyła przez to, że stałam się Piotreanką..

Obrazek

- Jasne, będziesz pierwszą osobą, którą o tym poinformuje. Widziałam jak Benjamin przeglądał pierścionki w sieci, także chyba jest coś na rzeczy.. - zostanie żoną Pana Okagbare było jednym z wielu marzeń czarnoskórej simki
- To faktycznie coś wisi w powietrzu! Pamiętam jak Duncan chcia.. - Laura po raz enty zaczęła opowiadać pasierbicy o swoich zaręczynach i późniejszym ślubie z Duncanem

Obrazek

Następnie Pani Jones udała się na posterunek policji, aby dokończyć rozwiązywanie sprawy Elizy Pancakes.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po uzyskaniu pewności kto jest tak naprawdę sprawcą zbrodni sprzed kilku lat Pani Jones poinformowała o swoim odkryciu Komendanta.
- Jestem na sto procent pewna i właśnie udaje się na akcje, aby schwytać winnego. - powiedziała z ogromną dumą i radością Laura
- No nie jestem przekonany i nie popieram tych działań Pani Jones, ale jest też Pani bardzo zasłużonym funkcjonariuszem także jestem wręcz zmuszony wyrazić zgodę na działanie. Dodam, że w przypadku niepowodzenia ręczy Pani za to swoją głową. - Komendant Policji John Cler według Laury nigdy nie nadawał się na to stanowisko i kobieta miała w tym dużo racji, ponieważ od czasu przejęcia przez niego władzy na posterunku przestępczość w okolicy wyraźnie wzrosła
- Dobrze rozumiem. - odparła - Spokojnie stary b**u, już niedługo kto inny zajmie ten gabinet i będą to ja! - dodała w myślach Laura, szeroki uśmiech nie znikał z jej twarzy, już widziała zdjęcia członków swojej rodziny poukładane na biurku przed którym siedziała
Po chwili pewna siebie wstała i udała się na przygotowywanie akcji.

Obrazek

Winnym okazał się jeden z synów kochanki Boba Pancakesa, nie mógł się pogodzić z tym, że dla Boba jego matka zostawiła jego ojca z którym był bardzo zżyty. pomimo młodego wieku (bo miał wtedy 16 lat) prawie idealnie wszystko zaplanował, ale na szczęście Wierzbowa Zatoczka ma Laurę Pertingale, która czuwa nad sprawiedliwością w mieście. Poszlaki doprowadziły Laurę do miejscowej Galerii Sztuki, bo tam pracował owy morderca.

Obrazek

- Rudy mężczyzna przed trzydziestką z włosami za ucho..
- Skąd Pani wie jacy simowie mi się podobają?! - odparła podekscytowana turystka
- Chodzi mi o podejrzanego w przestępstwie! Jestem policjantką, nie swatką!
- Szkoda.. - niebiesko włosa simka wyraźnie posmutniała

Obrazek

Na szczęście Pani Jones udało się odnaleźć winnego i pomimo sprzeciwu oraz oburzenia gości budynku Laura skuła sima w kajdanki i grzecznie wyprowadziła z budynku.

Obrazek

Obrazek

- Proszę tu masz zdjęcia z miejsca przestępstwa. Nie wkręcisz mi kitu, że 16-letni chłopak zapomniał drogi do domu i dziwnym trafem akurat udał się do domu kochanka swojej matki, który kilka minut później został brutalnie zamordowany!
- To są jakiejś brednie!

Obrazek

Obrazek

- No dobra, to ja go zabiłem. Przez niego moja matka zostawiła ojca, on nie mógł sobie z tym poradzić.. Ja nie chciałem - winny wiedział już, że nie uda mu się w żaden sposób wybronić także przyznał się do zbrodni licząc przez to na łagodniejszą karę
- Ha! Wiedziałam! - Laura po raz kolejny w swoim życiu mogła się czuć sama z siebie dumna

Obrazek

Po zamknięciu śledztwa i zamknięciu winnego sima Eliza Pancakes została momentalnie zwolniona z aresztu, a Laura otrzymała upragniony awans na stanowisko komendanta. Po pracy wraz ze swoim mężem postanowili odwiedzić swoją dawno nie widzianą przyjaciółkę. Niestety lata w więzieniu zrobiły swoje i Eliza bardzo przez ten czas się postarzała.

Obrazek

Obrazek

Duncan bardzo się wkręcił w wyzwanie Halloweenowe, także nie omieszkał poprosić ducha Boba Pancakesa o pomoc w odnalezieniu wszystkich czaszek.
Tak, wiem że mamy styczeń..

Obrazek

Jonesowie nie chcieli męczyć swoją obecnością Elizy także szybko opuścili jej dom i udali się na poszukiwanie halloweenowych czaszek, niestety ze zmiennym szczęściem..

Obrazek

- Mógłbym dostać od Ciebie jakąś czaszkę? Bardzo mi zależy na tym..
- No niech Ci będzie..
Duncan cieszył się chyba bardziej niż wtedy, gdy dowiedział się, że zostanie ojcem.. soft1 soft1

Obrazek

Obrazek

- Słuchaj dowiedziałam się, że rozdajesz czaszki z okazji El Chupacabry i mogłabym też dostać chociaż jedną?
- Tylko te czaszki! A, o samopoczucie to mnie już nikt nie zapyta?! Albo co u mnie słychać?! Łażę w tym dziwacznym stroju i makijażu już kilka dni i każdy chce ode mnie tylko te badziewne czaszki! Czaszki! Czaszki!
- Jejku, przepraszam..

Obrazek

Obrazek
_______________________________________________________________________________________

Minęło kilka dni i Laura z okazji awansu zaprosiła na obiad swoich rodziców. Ton rozmowie oczywiście nadawał nie kto inny jak Trisha.

Obrazek

- Bridgeport, Sunset Valley, Veronaville i jeszcze wiele innych miast, a ona nikogo sobie nie znalazła! Nie wiem, czy z tą dziewczyną jest coś nie tak?! - seniorka rodu wciąż ubolewała nad tym, że jej młodsza córka nie ma męża i dzieci
- Mamo skończ już ten temat! Też uważam, że Miranda powinna sobie kogoś znaleźć, ale nic na siłę.
- A, Ty Scarlett masz już jakiegoś chłopca tam upatrzonego. Pamiętaj, że zawsze trzeba kuć żelazo póki gorące, bo później może się rozmyślić!
- Mamo! Ona ma dopiero 15 lat, jeszcze nie w głowie jej chłopcy! - B) B)

Obrazek

- Laura ma racje kochanie. Skończ już ten temat, bo w żaden sposób nie pomagasz takim gadaniem. - dodał Victor, był on jedyną osobą, która potrafiła okiełzać Trishę. Aż strach pomyśleć co by nawywijała gdyby go przy niej nie było
- Dobrze, dobrze. - odparła Trisha - Duncan, co ta moja córka w Tobie widziała. Przecież Ty się kompletnie nie umiesz zachować w towarzystwie, jesz jak świnia! - oberwało się Duncanowi, a Victor tylko przewrócił oczami patrząc załamany na swoją żonę..
- Nie reaguj, nie reaguj - uspokajał się w myślach Duncan

Obrazek

Widząc co się dzieje Laura wstała od stołu i pod pretekstem obgadania jakiejś pilnej sprawy zabrała swoją matkę do innego pokoju. Atmosfera powoli robiła się napięta, a Pani Jones wolała uniknąć rodzinnej kłótni wiedząc, że zbliżają się dwie ważne uroczystości w rodzinie - ślub oraz Dzień Śnieżynki!

Obrazek

- Słuchaj Mamo, teraz mamy trochę inne czasy i zdanie starszych nie jest już tak ważne jak kiedyś. Weź to pod uwagę, bo nie chcę żeby wynikła z tego jakaś przykra sytuacja.
- Ale perełko, od zawsze tak było, że starsi mieli do powiedzenia najwięcej!

Obrazek

- No ale właśnie próbuje Ci wytłumaczyć, że przynajmniej tutaj jest inaczej. Chciałabym zorganizować taką dużą kolacje z okazji Dnia Śnieżynki na którą zaproszę całą rodzinę i nie chcę żeby z Twojego powodu wybuchła kłótnia.
- Lauro, jak Ty tak w ogóle możesz?! Żeby upominać starą schorowaną matkę?!
- No taka aż strasznie stara to Ty nie jesteś..

Obrazek

- Dobra skończmy ten temat, a wróćmy do mojej kochanej córki marnotrawnej Mirandy. Mówiłaś mi kiedyś, że macie z Duncanem tego znaj..
- Mamo! Czy Ty siebie słyszysz?!

Obrazek

- No co? Zrozum, że ja chcę mieć jeszcze wnuka! I zrobię wszystko by to uczynić!
- To urodź jeszcze jedno dziecko, może wtedy się uda..
- A, wiesz że to by może i był dobry pomysł - Trishy bardzo się spodobał pomysł jej córki..
- Nie załamuj mnie proszę.. - ostatnie słowa jej matki już totalnie załamały Laurę

Obrazek

W tym samym czasie w innej części Simpaństwa miał miejsce kolejny ważny moment w życiu rodziny Jonesów! Przypuszczenia Daphne okazały się prawdziwe i Benjamin poprosił ją o rękę! Kaczki bić, wódkę zwozić, będzie wesele!

Obrazek

Obrazek

Obrazek
_______________________________________________________________________________________

W poprzedniej relacji Frank spotkał się z Shopie Stork, lecz dziewczyna krótko mówiąc nie przypadła mu do gustu. Pewnego sobotniego popołudnia ta para simów wpadła na siebie na miejscowym basenie i tym razem rozmowa kleiła się już dużo lepiej.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przecznicę dalej Duncan wciąż żebrał o halloweenowe czaszki. Tym razem jako uczestniczkę wyzwania spotkał nie kogo innego jak swoją własną teściową.
- Mama?! To Ty też bierzesz udział w wyzwaniu? - powiedział wyraźnie zdziwiony Duncan
- A, ktoś mi zabroni? Tylko nie licz na to, że na lewo podaruje Ci brakujące czaszki! Ot co, ale ja jestem uczciwa. - odparła Trisha - A, przynajmniej do momentu kiedy nie mam do tego żadnego interesu. - dodała
- A, jak nagram jakiegoś potencjalnego męża dla Mirandy? - Duncan wytoczył najcenniejsze działa

Obrazek

- To zupełnie zmienia stan rzeczy! Więc słuchaj, najlepiej będzie jak pojawisz się tutaj po zmroku, bo wtedy najwięcej osób ma się tu kręcić. A, i nie zapomnij poprosić jakiegoś ducha o pomoc!
Duncan postanowił zastosować się do wytycznych swojej teściowej.

Obrazek

Duncan odnalazł w okolicy jakiś nagrobek i momentalnie zaczął działać.
- Wiem o tym, że się nie znaliśmy, ale proszę pomóż w zebraniu tych cholernych czaszek. Wiem, że mam już ponad 50 lat i nie powinienem się zajmować jakimiś zabawami dla dzieci, ale bardzo Cię proszę o pomoc!

Obrazek

- Wiec jak pomożesz? - dodał pełen nadziei Duncan

Obrazek

Prośby Duncana zostały wysłuchane i podczas nocnych łowów skomplementował prawie całą kolekcje - została mu już tylko jedna czaszka do zebrania!

Obrazek

Tego też wieczoru Frank zaprosił swoją lubą na kolacje do miejscowej restauracji. Kelnerka tejże restauracji powinna zostać jak najszybciej z niej zwolniona, bo świadomie/nieświadomie (niepotrzebne skreślić) podała do kolacji 15-latkom wino.. soft2 soft1

Obrazek

Obrazek

Obrazek

- Więc w taki sposób chcesz mi wynagrodzić to, że dziś znowu się spotkałeś z Shopie Stork? - Scarlett tym razem nie zaczęła od razu wrzeszczeć na Franka - Powinieneś pamiętać, że mam dużo oddanych przyjaciółek i znam każdy Twój krok.. - dodała, z jej słów trudno było odgadnąć czy zaraz wybuchnie czy tym razem obejdzie się bez kłótni
- Spotkaliśmy się tylko przypad.. - Frank chciał dokończyć, lecz nie było mu to dane, bo w połowie zdania znowu odezwała się Jonesówna
- Dobra, nie tłumacz się. - rzuciła krótko

Obrazek

- Ale nie zdziw się jak któregoś dnia ja też wyskoczę gdzieś z jakimś innym simem - dodała do swojej poprzedniej wypowiedzi
- Dobrze, nie będę Ci miał tego za złe.. - Frank zachowywał spokój, ale wciąż bał się tego, że Scarlett zaraz wybuchnie na niego
- Jak dobrze pójdzie to w ogóle się o tym nie dowiesz! - :cwaniak: :cwaniak:

Obrazek

- Dobra żartowałam! Spotykaj się z kim chcesz, przecież mamy dopiero po 15 lat i jeszcze na przysięgi wierności mamy czas! Ogólnie to byłam wściekła jak się dowiedziałam, że znowu spotkałeś się z tym wieszakiem, ale po dłuższym zastanowieniu doszłam do wniosku, że nic na siłę. Jeszcze dużo życia przez nami, więc nie możemy się ograniczać tylko do siebie nawzajem.
- Fajnie, że tak luźno do tego podchodzisz. - odparł Frank - Ważne jest tylko to żeby Twoi rodzicie się o tym nie dowiedzieli! - dodał
Z jednej strony zachowanie Scarlett i Frank jest bardzo dziecinne, bo w końcu sypianie ze sobą w tak młodym wieku raczej odpowiedzialne nie jest, zaś z drugiej nadzwyczaj dojrzałe, bo co jak co, ale dwóch 15-latków chyba jeszcze nie wie co to znaczy miłość..

Obrazek

Gdzieś mniej więcej w tym samym czasie Duncan wrócił do domu ze swojej nocnej wycieczki do centrum Newcrest i był świadkiem dramatycznych wydarzeń! Laura została porwana przez kosmitów!

Obrazek

Obrazek

Na szczęście po kilkudziesięciu minutach obcy ją zwrócili. Najpierw porwali Duncana, teraz Laurę.., czyżby mieli jakiejś plany względem Jonesów? :O :unsure: :|

Obrazek

Obrazek

Niczego nieświadomi Scarlett oraz Frank plątali się po mieście jeszcze ładne parę godzin. Do domu wrócili późno w nocy, więc nie musieli się z niczym ukrywać.

Obrazek

Obrazek
_______________________________________________________________________________________

Kilka dni później Duncan specjalnie wziął sobie wolne w pracy, aby jeden z ostatnich dni wyzwania halloweenowego poświęcić na poszukiwania brakującej czaszki (desperat XDDDDDDD) i miał skurczybyk szczęście, ponieważ spacerując po Newcrest był świadkiem ciekawej sceny. Koordynatorka wyzwania Jasmine Holiday grzebała w miejskim śmietniku. Simka chcąc uniknąć skandalu w zamian za dyskrecje podarowała Duncanowi ostatnia czaszkę - złotą czaszkę i Jones mógł się zacząć przechwalać swoim osiągnięciem!

Obrazek

Obrazek

Obrazek
_______________________________________________________________________________________

Minęło kolejnych kilka dni i nastał jeden z najważniejszych dni, a raczej wieczorów w życiu Daphne - jej wieczór panieński! Jonesówna nigdy nie miała w odróżnieniu od jej przyrodniej siostry tuzina koleżanek także razem z znaną Wam już od kilku relacji Kristen Stewart postanowiły się udać na podbój windenburskich klubów. Daphne chciała wyglądać idealnie także po przybyciu do domu przyjaciółki okupowała łazienkę przez ładne kilkadziesiąt minut.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kristen na dobrą rozgrzewkę przed długą nocą przygotowała "specjalne" drinki - co ona miała na myśli nazywając je specjalnymi?
- Daphne ile się będziesz tam pindrzyć? Choć szybko bo i tak po alkoholu każdy się robi ładniejszy! - Kristen była bardzo podekscytowana tym co się działo
- No już idę, idę. Chyba zdejmę te obcasy, bo zaraz się w nich zabije.. - odparła gdzieś z półpiętra Daphne
Po chwili można było usłyszeć głośny huk i jeszcze głośniejsze "Ała" w wykonaniu Daphne.

Obrazek

Na szczęście czarnoskórej nic strasznego się nie stało i po chwili mogła dołączyć do Kristen by spróbować specjalnych drinków.
- No to nasze zdrowie! - rzuciła krótko Daphne
- Dokładnie! Nasze zdrowie i za świetną imprezę! - dodała Kristen

Obrazek

[spoiler="Wieczór Panieński Daphne - polecam ominąć i otworzyć za jakiś moment"]Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek[/spoiler]

Nastał poranek, który po imprezie nigdy nie jest prosty. Daphne spodziewała się tego i po przebudzeniu nie zdziwiło jej to, że ma ogromnego kaca. Przeraziło ją za to, że obok niej leży Randolph - brat Kristen!

Obrazek

Obrazek

Najgorsze w tym wszystkim było to, że Daphne była pozbawiona większości swoich ubrań i nie pamiętała niczego co miało miejsce poprzedniej nocy. Cały czas zadawała sobie pytanie czy była w stanie zdradzić Benjamina.

Obrazek

Gdy wstała nie mogła spojrzeć na swoje odbicie w lustrze. Czuła się podle, nie mogła sobie wybaczyć tego co się wydarzyło. Dziewczyna z prędkością światła ogarnęła się i wróciła do swojego mieszkania. Na szczęście dopiero świtało i nie spotkała na swojej drodze żadnego innego sima poza kierowcą autobusu który ją zabrał do Magnoliowej Promenady.

Obrazek

Po powrocie do domu dziewczyna wzięła długi zimny prysznic. Wciąż nienawidziła siebie za to co zrobiła, a jeszcze bardziej przerażała ją myśl co jeszcze mogło mieć miejsce poprzedniej nocy. Simka w milczeniu popijała mocną kawę i zastanawiała się co powie swojemu narzeczonemu, gdy ten niczego nieświadomy się obudzi..

Obrazek

Ten moment nastąpił dużo szybciej niż Daphne mogła by przypuszczać. Benjamin powitał ją jak zawsze z szerokim uśmiechem na ustach, simka w duchu chciałaby się rozpłakać i wtulić w ramiona ukochanego, lecz musiała udawać, że jest bardzo zadowolona z przebiegu swojego wieczoru panieńskiego.
- Nie pytam jak było, bo to pewnie tajemnica.
- Wieczór panieński, jak wieczór panieński. Lepiej Ty się pochwal jak świętowałeś!

Obrazek

Dalszą część poranka para narzeczonych spędziła obściskując się na ich tarasie ulokowanym za budynkiem restauracji.

Obrazek

Gdy Benjamin wybrał się na dobre zakupy Daphne momentalnie chwyciła za telefon i zadzwoniła do jedynej osoby, która mogłaby cokolwiek wiedzieć o wczorajszej nocy czyli Kristen. Simki umówiły się na spotkanie w jednej z windenburskich kawiarni.

Obrazek

Daphne nie czekała i od razu przeszła do konkretów.
- Co się działo w nocy? Gdzie Ty w ogóle zniknęłaś? Ja nic nie pamiętam! Nigdy wcześniej mi się coś takiego nie przytrafiło! - Daphne była bardzo zdenerwowana tym co może za chwile usłyszeć od koleżanki
- E, tam. Musiałaś się trochę rozerwać, więc dosypałam taki jeden środek do naszych drinków, które wypiłyśmy jeszcze u mnie w domu. Chyba nic złego się nie stało? - ahh, gdyby Kristen wiedziała co przez nią się narobiło..

Obrazek

- Spotkałam wczoraj takiego świetnego sima w klubie i dopiero niedawno opuściłam jego mieszkanie. Ale jakie ciacho, normalnie muszę Ci zdjęcie pokazać! A, Ty co taka nie w sosie? - dodała Kristen
- Ja się kiedyś uduszę.. - odparła krótko Daphne - przez Twoje chore pomysły zdradziłam Benjamina w Twoim bratem.. - dodała Daphne. Gdyby nie to, że są w miejscu publicznym pewnie rzuciłaby się z pięściami na koleżankę

Obrazek

- Przez jeden skok w bok i to jeszcze przed ślubem nic się nie stanie. Gorzej jakbyś zaszła w ciąże, ale mój brat na pewno zadbał o wszystko. On nienawidzi dzieci, także zawsze pamięta to wszystkim.. - Kristen chciała coś jeszcze dodać, ale Daphne jej przerwała
- Tak, fantastycznie! Po prostu pięknie! Jakbyś mogła to nie pokazuj mi się przez najbliższy czas na oczy bo może się do dla Ciebie źle skończyć.. - Daphne była na skraju wytrzymałości..

Obrazek

Dziewczyny tak były skupione na swojej rozmowie, że nawet nie zwróciły uwagi na to kiedy do kawiarni przybyła Laura (i tutaj gra sama mi spłatała psikusa, bo Pani Jones miało tutaj nie być).
- Kristen rozmawia z simką podobną do Daphne, ale po co by jej były okulary przeciw słoneczne w budynku, dziwne.. - pomyślała zaintrygowana tym widokiem Laura

Obrazek

- Tak więc rozumiesz? Muszę sobie to wszystko sama poukładać i w tym momencie podziękuje Ci za Twoją pomoc, bo już mi jej wystarczy.
- Dobrze, dobrze. Tylko nie dzwoń z płaczem gdy będziesz miała doła!
- Nie mam zamiaru!

Obrazek

Kristen wstała od stołu i zobaczyła Laurę.
- Pani Jones! - krzyknęła tak głośno, że pewnie w centrum Windenburgu dało się usłyszeć ten dźwięk - Jak miło Panią widzieć! Co tam słychać? - dodała
W tym momencie Daphne obejrzała się za siebie i z przerażeniem w oczach patrzyła na rozmowę przyjaciółki z jej macochą.
- Kurka wodna, muszę stąd spadać! - mruknęła pod nosem i z prędkością światła opuściła kawiarnie
W Tym momencie polecam też się cofnąć i zobaczyć co ukryłem w spoilerze..

Obrazek
_______________________________________________________________________________________

Dziewczyny rozstały się w milczeniu i faktycznie do przednia wesela, czy prawie trzy tygodnie nie zamieniły ze sobą słowa! Dzień wesela, a raczej poranek był czasem kiedy Daphne odkryła coś strasznego..

Obrazek

- Co jest takiego pilnego, że mnie tutaj ściągnęłaś tak długo przed czasem? - spytała wyraźnie zdziwiona Laura - Tak w ogóle to przepięknie wyglądasz! Moja suknia pomimo wielu lat spędzonych wygląda niemal identycznie jak na moim ślubie - dodała wyraźnie wzruszona widokiem pasierbicy Laura
- Dziękuje Ci jeszcze raz za nią! - odparła również wzruszona Daphne - A co do powodu dla którego Cię tu ściągam to podejrzewałam to od dłuższego czasu i zrobiłam dziś rano test, i wychodzi na to, że jestem w ciąży.. - dodała niepewnie Jonesówna

Obrazek

- To świetnie! Jeszcze nic pod Tobie nie widać to nikt Cię nie oskarży o to, że brałaś ślub w nadszarpniętym wianuszkiem! Jak moja matka o tym usłyszy to pewnie włączy Cię do jej testamentu.. - odparła uradowana tą wieścią Laura
- Tylko, że jest problem..
- Jaki? Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że to nie jest dziecko Benjamina?!
- No jest taka możliwość..

Obrazek

- To wytłumacz mi skarbie dlaczego uśmiech nie schodzi Ci z twarzy? Kochasz innego? Kto w ogóle może być ojcem?
- Przed moim wieczorem panieńskim Kristen podała mi drinka z jakimś narkotykiem, a rano obudziłam się w łóżku z jej bratem Randolphem..
- Randolph? Przecież on jest biały! Zaraz wszystko się wyda..
- Właśnie to jest w tym najgorsze..

Obrazek

- A, co do uśmiechu to tak jak mi poleciłaś strzeliłam sobie wczoraj botoks i przez to nie mogę ruszać ustami..
- Ale się porobiło.. - Laura wyraźniej posmutniała

Obrazek

- No najchętniej to bym się rozpłakała..
- Spokojnie, dzisiaj jest dzień w którym masz wyjść za Benjamina i zrobisz to! Spokojnie jakoś sobie poradzimy z tym wszystkim!

Obrazek

Obrazek

Na miejsce ceremonii Daphne oraz Benjamin wybrali jakubiński kościół, który od wieków stał w Magnoliowej Promenadzie.

Obrazek

Ceremonia ślubna jak to ceremonia ślubna - rewia mody, w powietrzu czuć zapach wszystkich perfum świata, a w centrum uwagi młoda para - tak samo było w przypadku ceremonii ślubnej Państwa Okagbare!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dla Duncana również był to ważny dzień, bo w końcu za mąż wychodziła jedna z jego dwóch (miejmy nadzieje, że tylko dwóch) córek. Wzruszeniom nie było końca!

Obrazek

Młoda para zaprosiła gości na skromne przyjęcie, które zostało zorganizowane w ich restauracji. Oczywiście wygląd sali na potrzeby wesela został zmieniony. Młodzi bardzo chcieli aby ich dosyć oryginalny pierwszy taniec był perfekcyjny, lecz niestety coś poszło nie tak..

Obrazek

Obrazek

Niestety dla nich wszystko zostało sfilmowane i jak widać Benjamin nie był z tego powodu zadowolony. Daphne zapewne też, ale jak wiecie wciąż nie mogła ruszać ustami :) :)

Obrazek

Alkohol nawet w niewielkiej ilości robi swoje i pomiędzy Scarlett, a Frankiem znowu pojawiło się pożądanie, więc nastolatkowie postanowili na dłuższy moment ulotnić się z wesela.

Obrazek

- No chodź tu kociaku, nawet nie chcesz wiedzieć co Ci zaraz zrobię.. soft9 soft1

Obrazek

Także ten.. :boss: :boss: :boss:

Obrazek

Obrazek

"Zakochani" na przyjęcie wrócili gdy zaczynało się ściemniać.
- Scarlett gdzieś Ty mi zniknęła na tyle czasu? Czemu się tak gibiesz na obie strony? Ty jesteś pijana! - Laura wyraźnie poirytowała się widokiem swojej córki
- Mamo przesadzasz, cały czas przesiedziałam z Frankiem w ogrodzie i wcale nie jestem pijana!

Obrazek

- No mam nadzieje, ale i tak będziemy musiały poważnie porozmawiać w domu! A, teraz wracaj już na przyjęcie bo z tego co słyszę chyba podają kolejne danie. Normalnie umieram z głodu!
- Przecież były już co najmniej z trzy dania..
- Ale wszystko to jest jakaś dziwna afrykańska kuchnia, boje się tykać takich specjałów..

Obrazek

W międzyczasie Trisha nie wychodziła z formy.
- Krew mnie zalewa gdy słyszę takie deklaracje, że młodzi chcąc żyć ze sobą bez ślubu! Dobrze, że Daphne i Benjamin się na coś takiego nie zdecydowali.
- No widzisz Mamo, powinnaś ją włączyć za to do swojego testamentu.

Obrazek

- Oczywiście, że to zrobię. Daphne zajmie w nim Twoje miejsce! - odparła stanowczo Trisha
- Co jak to? Jak Ty tak możesz! Czemu?

Obrazek

- Dopóki nie wyjdziesz za mąż i nie urodzisz mi pięknego wnuka możesz zapomnieć o jakichkolwiek simoleonach!
- Ty jesteś jakaś nienormalna! Już Ci mówiłam, że ja się nie nadaje na matkę i żonę!

Obrazek

- Przesadzasz! Spójrz na Laurę, zawsze była taka zakręcona, a popatrz jak pięknie sobie wszystko poukładała! Mąż, córka, kariera. Ty też tak możesz!
- No w sumie..

Obrazek

- Więc jak? Mam iść do kapłana żeby zabukować jakiś wolny termin na ślub w kaplicy?
- Z wiekiem coraz bardziej Ci się pogarsza.. Przecież ja nawet nie mam jeszcze chłopaka, a gdzie tu o ślubie myśleć..

Obrazek

- No to na co czekasz?! Zaraz Ci tutaj znajdziemy jakiegoś kawalera!
Miranda dojrzała zmierzającą do łazienki Daphne.
- Daphne nie potrzebujesz może pomocy przy sukience? - zapytała z błagalnym spojrzeniem na już Panią Okagbare

Obrazek

W tym samym czasie piętro wyżej Jonesowie dyskutowali o weselnym menu.
- Nic nie chce mówić Daphne i Benjaminowi, ale nie tknęłam żadnego dania.
- Mam tak samo, jakoś ten zapach mnie od nich odstraszał..

Obrazek

- To co zrywamy się do Chez Lamy? Może załapiemy się jakiś wolny stolik!
- No w sumie jest to dobry pomysł. Tylko zróbmy to tak żebyśmy wyszli niezauważeni.

Obrazek

- To szybko, bo umieram z głodu! - rzuciła krótko Laura

Obrazek

Jonesowie jak postanowili tak zrobili i wybrali się na kolacje do newcrestowskiej restauracji. Co jak co, ale zbyt głodni to jednak nie byli skoro zdecydowali się na kuchnie molekularną.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tymczasem na przyjęciu nie widać było końca męczarni Mirandy.
- Alkoholiczka, normalnie alkoholiczka! - wrzasnęła na córkę Trisha - Jak Ty sobie chcesz znaleźć jakiekolwiek męża upijając się jak świnia! Który to Twój drink dziś? Dziesiąty, piętnasty? - dodała
- Mamo może trochę ciszej. Jestem przecież dorosła i mogę od czasu do czasu coś wypić - odparła już coraz bardziej poirytowana zachowaniem swojej matki Miranda

Obrazek

- Nie, nie możesz! Każdy teraz myśli, że upijasz w alkoholu swoje smutki! Że pijesz, bo nie radzisz sobie z tym, że nie masz męża i dzieci! Taka jest prawda!
- Wszechwiedzący uratuj mnie proszę.. - może prośby do siły wyższej w jakiś sposób uchronią Mirandę przed zamordowaniem własnej matki

Obrazek

- Nie zawracaj Wszechwiedzącemu głowy swoimi problemami! Musisz sama się wziąć do roboty, a nie! Patrzy ilu jest tutaj przystojnych simów w Twoim wieku! Zakręć się obok któregoś z nich! - przekonywała córkę Trisha
- Dobra, skończ! Nie mam ochoty znowu tego słuchać! - odparła wściekła Miranda

Obrazek

Trisha tak wyprowadziła z równowagi Mirandę, że ta całą noc spędziła przy barze popijając drinka za drinkiem. Nad ranem, gdy goście powoli zaczęli opuszczać lokal simce wpadł w oko Randolph Stewart, który jest Wam już dobrze znany.

Obrazek

Sim też wcale nie szczędził sobie alkoholu i wszystko potoczyło się jakoś tak samo.. soft9 soft9 soft9

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
_______________________________________________________________________________________

Kilka tygodni późnej Daphne była już w zaawansowanej ciąży i nie miała wątpliwości kto jest ojcem jej dziecka. Nie wspomniałem o tym, że Randolph jest w połowie kosmitą także zapewne dziecko jego oraz czarnoskórej odziedziczyło większość genów po nim i rozwija się dużo szybciej, niż zwykli simowie (wiem, że w grze tak nie ma, ale okres trwania ciąży Daphne i później szybkie przejście jej córki do wieku dziecięcego byłoby nienaturalne, więc musiałem coś wymyślić).

Obrazek

Obrazek

Tego też dnia Daphne zdecydowała się na odważny krok i postanowiła wreszcie wyznać mężowi, że nosi w sobie nie jego dziecko..

Obrazek

- I chciałaś to wszystko przed mną ukryć?! Jesteś podła! Odchodzę! - wrzasnął Benjamin
- Ale czekaj daj mi wszystko wytłumaczyć..
Niestety czarnoskóry w ogóle nie miał zamiaru słuchać swojej żony i udał się do Newcrest aby rozliczyć się z Randolphem.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

- Ty gnido! Jak mogłeś mi coś takiego zrobić?! Przecież jesteśmy kumplami!
- Poczekaj daj mi wszystko wyjaśnić, ale nie tutaj. Chodź!

Obrazek

Simowie udali się do miejscowego baru i tam przez długi czas rozmawiali. Benjamin opowiedział Randolphowi, że Daphne spodziewa się jego dziecka, zaś ten go przekonywał, że to całe zajście było tylko jednorazowe i do tego Daphne nie była świadoma co robi.

Obrazek

Benjamin resztę nocy spędził w barze i rozmyślał nad tym co ma zrobić. Z jednej strony nie mógł wybaczyć żonie zdrady i nie wyobrażał sobie wychowywać nie swoje dziecko, z drugiej bardzo kochał Daphne..

Obrazek

Daphne również nie spała tej nocy. Załamana spędziła ją płacąc na kanapie przed telewizorem..

Obrazek

Na szczęście nad ranem usłyszała otwierające się drzwi wejściowe, a potem ujrzała wchodzącego po schodach Benjamina. Sim zbyt bardzo kochał swoją żonę żeby porzuć ją przez jeden, ale za to bardzo poważny błąd. Miłość jednak przezwycięża wszystko!

Obrazek
_______________________________________________________________________________________

Wesele tejże dwójki było też początkiem gorącego romansu pomiędzy Mirandą, a Randolphem. Rudowłosa wiedziała, że sim jest dużo od niej młodszy i liczyła się z tym, że któregoś dnia po prostu mu się znudzi.

Obrazek

Lecz Randolph faktycznie zakochał się w Mirandzie i zaczął przekonywać simkę do tego aby zamieszkali razem.
- Ale żabciu, przecież to wszystko nie ma sensu. Ja mogłabym być Twoją matką!
- I co z tego? Zupełnie mi to nie przeszkadza!

Obrazek

- Zresztą ja zawsze chciałem się związać z dużo starszą od siebie kobietą. Dziewczyny w moim wieku może i mnie kręcą, ale nie chciałbym z żadną spotykać, a z Tobą to już tak!
- Serio tak uważasz?

Obrazek

- Tak, chce z Tobą zamieszkać! Mogę nawet teraz wyjść na ulicę i na cały głos to wykrzyczeć.
- Nie, nie musisz. Ale świadomy jesteś tego, że w kobieta w moim wieku ma też już inne priorytety, niż dwudziestoparoletnia dziewczyna i jak by to ująć.. mój zegar biologiczny już tyka..
- Ile razy mam Cię przekonywać, że wiem na co się piszę?

Obrazek

Randolph był dla Mirandy chodzącym ideałem i ponadto miał ogromy dar we dłoniach, który simka wykorzystywała kiedy tylko mogła.

Obrazek

Miłość którą chyba wreszcie odlazła zainspirowała ją również do stworzenia kolekcji obrazów o jakiej zawsze marzyła. Miranda promieniowała radością!

Obrazek

Miranda przez nowy związek zaniedbała nieco relacje ze swoją starszą siostrą, więc postanowiła się z nią umówić na wspólny wypad do SPA.

Obrazek

Relaksując się w jacuzzi dziewczyny ucięły sobie krótką pogawędkę o nowym związku rudowłosej.
- No nie mogę wyjść z podziwu przed tym jak zachowuje się Randolph. W ogóle nie odnoszę wrażenia, że jeszcze taki młody - zachwytów Mirandy nad nowym chłopakiem nie było końca
- Wiesz, cieszę się że w końcu jesteś szczęśliwa, ale nie sądzę, że to jest dobra opcja dla Ciebie..

Obrazek

- Nie chcę żebyś przez niego cierpiała! Przemyśl sobie jeszcze to wszystko na spokojnie. Może i Randolph jest fajnym, dojrzałym chłopakiem, ale mimo wszystko różnica wieku między wami jest ogromna. - dodała do swojej poprzedniej wypowiedzi Laura
- Tylko, że ja chyba nie potrafię..

Obrazek

- Co masz przez to na myśli?
- Sama nie wiem. Jest w nim coś takiego, że po prostu ciągnie mnie do niego. Nie umiem tego opisać..
- Żebyś kiedyś przez niego nie płakała siostrzyczko - Laura pragnęła szczęścia siostry, ale była też realistką i taki związek jej zdaniem nie miał przyszłości

Obrazek

Laura ze względu na swoje komendanckie obowiązki musiała pilnie pojechać na posterunek dlatego na masaż stóp Miranda udała się samotnie.
- Od kilku dni czuję się tak jakoś dziwnie, nie umiem rozgryźć co mi jest.. - w końcu trzeba było znaleźć jakiś temat do rozmowy z masażystką
- A to co Pani się dokładnie dzieje jeśli można spytać. - odparła pracownica SPA

Obrazek

- Mam nudności, kilka razy nie wiedzieć czemu zwymiotowałam, w ogóle jestem jakaś niewyraźna. Raz chce mi się płakać, raz śmiać. Chyba się czymś zatrułam albo już sama nie wiem.
- A, może jest Pani w ciąży?
- W moim wieku od tak się w ciąże nie zachodzi, to by było nie możliwe..

Obrazek

Jednak słowa masażystki nie dawały Mirandzie spokoju i w drodze powrotnej do domu simka wstąpiła do apteki i kupiła kilka testów ciążowych. Wynik wszystkich okazał się.. pozytywny.

Obrazek

Kobieta od razu postanowiła pochwalić się nowinami swojemu ukochanemu. Randolph był wyraźnie zdziwiony tak szybkim obrotem spraw. Chciał zostać ojcem, ale chyba nie tak szybko.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Miranda zadzwoniła też do Laury z informacją, że jutro pilnie muszą się zobaczyć! Simka ma jej coś ważnego do przekazania! soft9 soft9 soft9

Obrazek

Dzień śnieżynki coraz bliżej, więc i przyszedł czas na zmianę pogody. Intensywne opady śniegu sprawiły, że w simowym świecie zrobiło się biało! :aww: :aww:

Obrazek

Laura była wyraźnie zaintrygowana tym co ma jej do przekazania młodsza siostra. Oczywiście ani przez minutę nie pomyślała o tym, że jej siostra spodziewa się dziecka. Więc czeka ją duże zaskoczenie. soft9 soft9

Obrazek

- Wstaje rano i za oknem jest biało. Normalnie byłam w szoku, bo nie pamiętam kiedy ostatni raz widziałam śnieg. - Miranda za bardzo nie wiedziała jak rozpocząć rozmowę, więc zaczęła bezpiecznie od pogawędki o pogodzie. To zawsze działa.
- Masz racje, wszystkich zaskoczyła ta zmiana aury. - odparła Laura - Ale chyba nie spotkałyśmy się tutaj żeby porozmawiać o pogodzie? - dodała.

Obrazek

- Jasne, że nie! Ostatnio nasza matka stwierdziła, że usunie mnie z jej testamentu z tego powodu, że nie mam ani męża, ani dzieci. Rozumiesz to?
- No, ale mam nadzieje, że nie chcesz wyjść za Randolpha żeby otrzymać spadek?

Obrazek

- A gdzie tam! Chociaż mając nóż na gardle pewnie bym się do takiego kroku posunęła. Ale w zaistniałej sytuacji nie jest mi już to potrzebne.. - Miranda powoli próbowała przejść do sedna sprawy.
- Co masz na myśli mówiąc "w zaistniałej sytuacji"?

Obrazek

- Bo wiesz z Duncanem mamy bardzo dużo oszczędności także jak coś to mów. Mark i Caroline, czyli rodzice Franka od kilku lat za darmo mieszkają w naszym domku letniskowym w Granitowych Kaskadach, więc jak coś miałabyś gdzie mieszkać. - dodała Laura do swojej poprzedniej wypowiedzi.
- Macie domek letniskowy? Dlaczego nigdy tam nie pojechałyśmy?

Obrazek

- W sumie to sama nie wiem czemu. Middletonowie wciąż tam mieszkają i tak w sumie to trochę niezręczna sytuacja by z tego wynika, więc po prostu nie jeździmy tam od ładnych kilku lat.
- No tak, to wszystko wyjaśnia.
- Dobra, a teraz mów co się dzieje, bo normalnie umieram z ciekawości!

Obrazek

- No więc.. jestem w ciąży! - wykrzyknęła na pół restauracji To wspaniałe, nie? - dodała.
- Tak, to świetna informacja! - wyzwanie siostry zwaliło Laurę z nóg. Co jak co, ale takiego czegoś się nie spodziewała.

Obrazek

- Jak byłyśmy wczoraj w SPA to po tym jak się ulotniłaś do pracy poszłam na masaż stóp i tam masażystka stwierdziła, że mogę być w ciąży skoro męczą mnie nudności i tak dalej. Więc zrobiłam wczoraj test i wyszły dwie kreski.
- A, jak na to wszystko zareagował Randolph? Mówiłaś już mu?

Obrazek

- Tak, od razu się pochwaliłam! Był bardzo zaskoczony, ale i bardzo szczęśliwy!
- No mam nadzieje! Wciąż nie dochodzi do mnie to, że moja młodsza siostra spodziewa się dziecka..

Obrazek

- Teraz trzeba tylko jakoś to powiedzieć rodzicom.
- Przecież Mama będzie wniebowzięta! Od kiedy Was odnalazłam to ciągle wałkuję mi temat tego jak to by chciała żebyś wyszła za mąż i dała jej upragnionego wnuka!

Obrazek

- A, co jak urodzi się dziewczynka?
- Przecież nie obrazi się na Ciebie za to! Tak czy siak będzie skakać z radości. Oby tylko zawału nie dostała gdy się dowie..

Obrazek

- Nawet tak nie mów. Myślisz, że powinnam dziś do niej jechać i pochwalić się dobrą nowiną?
- Na co czekasz? Łap pociąg i leć do niej!

Obrazek

Dziewczyny spotkały się w restauracji także po to żeby coś zjeść. Przez ogromne podekscytowanie trudno im było złożyć zamówienie, ale w końcu i to się udało. Do końca spotkania Miranda opowiadała Laurę o swoich licznych planach, zaś do Pani Jones wciąż nie dochodziła informacja, że jej młodsza siostra w najbliższym czasie zostanie Mamą. A, to nie koniec "wrażeń" dla Laury w tym roku, oj nie! soft9 soft9

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W trakcje posiłku Laura dostała telefon od Daphne! Simka urodziła zdrową córeczkę, która dostała imię Skylar(takie imię wybrała jej gra, niestety przegapiłem moment porodu :facepalm:)! Pani Jones bez chwili zastanowienia popędziła do Promenady Magnolii, aby powitać przyszywaną wnuczkę do świecie!

Obrazek

Obrazek

- Kochana jak się czujesz? Poród przebiegł prawidłowo? Nie było żadnych powikłań?
- Wszystko jest okej. Bardzo się cieszę, że był ze mną Benjamin! Bardzo mi pomógł.

Obrazek

- Pamiętam, jak ja rodziłam Scarlett. Twój ojciec był przy tym całym przedsięwzięciu jednym wielkim piątym kołem u wozu!
- Aż tak źle? Nie pomagał Ci w żaden sposób?

Obrazek

- A, nie mów mi nawet! Tak się plątał wszystkim pod nogami, że w pewnym momencie lekarz wyprosił go z sali i zawołał dopiero, gdy Scarlett już była na świecie. Dobra zaprowadź mnie do małej, chce już ją zobaczyć!

Obrazek

Laura była zachwycona Skylar! Całe szczęście, że Daphne wyznała całą prawdę o swojej ciąży Benjaminowi przed porodem, bo jak widać dziecko odziedziczyło kolor skóry po swoim ojcu. Ciekawe jak będzie wyglądać jej siostra lub brat!

Obrazek

Wieczorem Państwo Jones postanowili porozmawiać o wszystkich rewelacjach tego dnia!
- Skylar jest śliczna, ale to co mi dzisiaj powiedziała Miranda normalnie zwaliło mnie z nóg! Nie wyobrażam sobie jej w roli matki!
- Masz rację. Ta odpowiedzialność może ją przerosnąć!

Obrazek

- Duncan tak w ogóle to kontaktowałeś się ostatnio z Caroline lub Markiem? Już od dłuższego czasu nie dali żadnego znaku życia, trochę to dziwne.
- Właśnie zapomniałem Ci powiedzieć, że dziś przyszły rachunki za domek i są zadziwiająco niskie. Wygląda to tak jakby nikt tam nie mieszkał..
- Trzeba to sprawdzić..

Obrazek

Po dniu pełnym wrażeń wszyscy długo nie mogli zasnąć, ale w końcu każdemu się to udało.

Obrazek
_______________________________________________________________________________________

Kilka dni później Laura wybrała się do Windenburga, aby spotkać się ze swoją matką.
- Mamo?! Coś ty na siebie włożyła? Czy z Twoim zdrowiem na pewno wszystko jest dobrze?
- Zrobiłam sama ten sweter i chce zrobić też takie dla pozostałych, więc jakbyś mogła to podaj mi wymiary każdego! Wspaniały pomysł, co nie?

Obrazek

- Wiesz mamo każdy chyba wolałby jeść kolację świąteczną w innym stroju niż wełniany sweter. Po za tym zarówno Daphne, jak i Miranda kupiły stroje specjalnie na tę okazję także pewnie byłby złe..
- No dobrze. Skoro Miranda byłaby niezadowolona to mogę ustąpić!

Obrazek

- Widzę, że po tym jak zaszła w ciąże zmieniłaś stosunek do niej o 180 stopni!
- No co Ty! Zawsze kochałam moją rudowłosą córkę i nigdy w nią nie zwątpiłam! Tylko jeszcze muszę ją przekonać do ślubu w tym młodzieńcem!

Obrazek

- Wiesz, może nie powinnaś ich tak pośpieszać..
- Nie przesadzaj perełko! Myślisz, że dałoby się to wszystko załatwić jeszcze w tym roku?
- Nie wydaje mi się, ale możesz próbować - rzuciła tak na "odczep się" Laura. Simka już myślała nad wymówką dzięki, której będzie mogła się ulotnić z kawiarni.

Obrazek

Jakiś czas później Laura i Duncan szykowali się do wieczornego wyjścia na przyjęcie organizowane przez Elizę Pancakes.

Obrazek

Scarlett i Frank mieli zostać sami w domu, więc nie trudno się domyślić jak planowali spędzić ten wieczór.
- Frankie, co Ty na to żebyśmy wskoczyli razem do mojej szafy. Rodzice zaraz wyjdą, więc nikt nas nie przyłapie..
- No skoro sama prosisz.. soft1 soft1

Obrazek

Oczywiście akurat w tym samym momencie Laura miała pewną sprawę do swojej córki.
- Scarlett, słońce nie widziałaś może mojego łańcuszka?

Obrazek

Laura się zdziwiła, że nikogo nie ma w pokoju. Ponadto z szafy można było usłyszeć bardzo dziwne dźwięki..

Obrazek

Po chwili drzwi się otworzyły i wyłoniły się z nich bardzo zadowoleni Scarlett oraz Frank.
- O mój Wszechwiedzący! - krzyknęła przerażona Laura.

Obrazek

- Czy Wy jesteście normalni?! - wrzasnęła Laura - Co to ma w ogóle znaczyć?
- Mamo, uspokój się.. - odparła spokojnie Scarlett, dziewczyna nie rozumiała poirytowania swojej matki.
- Frank wyjdź! Muszę porozmawiać z moją córką na osobności!

Obrazek

- Czy Ciebie już kompletnie powaliło?! Przecież mieszkacie z Frankiem pod jednym dachem! Co ludzie pomyślą o mnie i o Duncanie?! - wrzeszczała coraz bardziej poirytowana na swoją córkę Laura.
- Jak byłam mała to ugadywałaś się z ciotką Caroline, że kiedyś spikniecie mnie z Frankiem. Powinnaś się cieszyć, a nie na mnie wrzeszczeć! - odparła Scarlett

Obrazek

- To były tylko takie żarty między nami. Dziecko drogie co Cię do tego podkusiło, przecież jesteście z Frankiem jak rodzeństwo.. - Laura wciąż nie mogła otrząsnąć się po tym co zobaczyła - I mam nadzieje, że tam w tej szafie to tylko było niewinne obściskiwanie się.. - dodała.
- Wmawiaj sobie, wmawiaj. - odparła pewna siebie Scarlett.
- Na Wszechwiedzącego dziecko, Ty nie masz jeszcze 16 lat.. - oficjalnie można stwierdzić, że Laura się załamała.

Obrazek

Laura po chwili opuściła pokój swojego dziecka i wyszła na zewnątrz do czekającego na nią Duncana.
- Gotowa?
- Tak, ale jak Ci teraz o czymś opowiem to nogi się pod tobą ugną..

Obrazek

Państwo Jones mimo wszystko udali się na przyjęcie. Laura przez cały wieczór rozmyślała o swoim odkryciu, w pewnym momencie Eliza Pancakes zaprosiła przyjaciółkę na rozmowę z cztery oczy.
- Laura co Ty taka dziś nie w sosie? Stało się coś?
- A, nie mów mi nawet. Scarlett spotyka się z Frankiem, rozumiesz to?! Z Frankiem, przecież jak się ludzie o tym dowiedzą to zaczną nas wytykać palcami!

Obrazek

- Zawsze mi mówiłyście z Caroline, że fajnie by było jakby kiedyś Scarlett była z Frankiem, więc nie rozumiem trochę Twojego poirytowania..
- No tak, ale oni mieszkają razem! Eliza, ja ich dzisiaj przyłapałam na bara-bara! Oni mają piętnaście lat! Ja jeszcze nie chce być babcią!

Obrazek

- Zawsze musisz szukać plusów. Jeśli zostaniesz teraz babcią to przynajmniej wnuki Cię będą pamiętać jako silną i pełną życia simkę, a nie jakąś staruszkę z laską i chusteczką na głowie!
- Kochana co Ty w ogóle wygadujesz?! Oni mają piętnaście lat! Ja nawet nie chce wiedzieć co powiedzą Caroline z Markiem na to..

Obrazek

- Już sama nie wiem co mam Ci poradzić. Jeśli się naprawdę kochają to ciężko będzie ich rozdzielić.
- Oni mogą się kochać, ale nie pozwolę na to by byli razem dopóki mieszkają pod moim dachem! Przez lata pracowałam na moją reputacje, nie chcę jej stracić z powodu chorych pomysłów mojej córki..

Obrazek

- Spokojnie Laura, przecież nikt nie będzie Cię winił za to z kim spotyka się Twoja córka..
- Od kiedy zostałam szefową na posterunku istnieje dosyć duża liczba osób, która tylko czeka na jakiś mój błąd. Nie chcę stracić stanowiska na które ciężko harowałam latami! Nie pozwolę na to!

Obrazek

- Nie wiem, rób jak chcesz. Tylko wiedz, że ja nie popieram Twoich działań..
- Nie potrzebuje niczyjego wsparcia, sama sobie z tym poradzę!

Obrazek

Od tego feralnego wieczoru Laura faktycznie cały czas pilnowała swoich wychowanków. Niestety nie wiedziała, że wzięła się za to wszystko gdy było po prostu za późno.. soft9 soft9 I tak to nastał Dzień Śnieżynki!

Obrazek

Obrazek

- Frank, musimy pogadać..
- Poczekaj, tylko dodam to selfie na Simtagrama..
- Wszechwiedzący, jaki Ty jesteś jeszcze dziecinny..

Obrazek

- No dobra, dajesz. O co chodzi?
- No bo w sumie od jakiegoś czasu się tak dziwnie czułam i w ogóle przytyło mi się trochę, i zrobiłam dziś test..
- I?!

Obrazek

- Chyba jestem w ciąży! Rozumiesz to? Będziemy rodzicami!
- Tak, normalnie skacze z radości.. Jak to rozwiążemy?
- Żartuje przecież z tego że się cieszę. Znalazłam już w simternecie takie tabletki, tylko one trochę kosztują. Ale pogadamy o tym po kolacji!

Obrazek

I oto nastał wieczór! Do domu Jonesów przybyli - rodzice Laury, Miranda z Randolphem oraz Daphne, Benajamin i Skylar, która z racji, że była na pół kosmitką błyskawicznie wyskoczyła z kojca dorosła.

Obrazek

Duncan czuł się bardzo szczęśliwy jako dziadek, a przecież drugi wnuk/wnuczka już w drodze! ^^
- I jak Ci się podoba nasza choinka?
- Jest ładna, ale u nas w domu jest większa i ładniejsza!

Obrazek

- No dobra chodź tu do dziadka!

Obrazek

Gdy pierwsza gwiazdka pojawiła się na niebie cała rodzina zasiadła do kolacji. Oczywiście nie obyło się bez tradycyjnych rodzinnych pogawędek przy świątecznym stole.. soft9 soft9

Obrazek

- Podziwiam Cię córeczko za to jak to wszystko zorganizowałaś! A, sernik jest przepyszny!
- Dziękuje, cieszę się, że Ci smakuje!

Obrazek

- Tylko ja bym dodała do niego trochę więcej sera, bo tak trochę mi brakuje. Tak nie jakoś strasznie dużo, ale odrobina sera więcej i byłoby idealnie!
- Mamo! Chociaż dzisiaj sobie daruj, są święta..

Obrazek

- No już dobrze, dobrze - odparła Trisha - Ale co ja co to tą gablotę z czaszkami powinniście zdjąć.. - dodała, Trisha próbowała, ale nie mogła się powstrzymać przed wytknięciem córce tego błędu
- Naprawdę?! Nawet na to zdążyłaś zwrócić uwagę? - Laura była na granicy wytrzymałości, a najgorsze dopiero przed nią

Obrazek

- No i wiesz, ta kretynka zawsze wszystkim zaniża oceny ze sprawdzianów, więc się nie przejmuj. Też przez to przechodziłam.

Obrazek

- I za zwykłe malowanie ścian zawołali sobie prawie dwa tysiące simoleonów. Rozumiesz to, dwa tysiące? To po prostu była jakaś kpina! - Victor opowiadał zięciowi o kosztach ostatniego remontu jego domu
- No tak, te firmy zajmujące się wykończeniem z roku na rok robią się coraz droższe - odparł Duncan - Mogłeś zwerbować mnie, Benjamina i Franka to zrobilibyśmy Ci to za darmo - dodał, Stosunki Duncana z Victorem miały się o niebo lepiej, niż stosunki z jego teściową :D :D

Obrazek

- Tylko i wyłącznie Partia Towarzyskich Króliczków! Mają najlepszy program! - zachwalała swoją opcję polityczną Miranda, zaś Benjamin z ciekawością słuchaj tego co ma mu do powiedzenia rudowłosa.
- No co to moje biedne dziecko tam wygaduje.. - mruknęła pod nosem Trisha. Laura specjalnie usadziła ją i Mirandę po dwóch stronach stołu

Obrazek

- Scarlett co Ty masz taki apetyt? To już Twój trzeci kawałek ciasta!
- Jakoś ostatnio mam większy apetyt. Po prostu od pewnego czasu jedna porcja posiłku mi w ogóle nie wystarcza.., nie wiem czemu..
- Może ciotka jest w ciąży?! - krzyknęła olśniona swoim pomysłem Skylar

Obrazek

- To, że ktoś je więcej nie od razu znaczy, że jest w ciąży Skylar słońce. - tłumaczyła siostrzenicy Scarlett, oczywiście mi wiemy, że młoda Okagbarówna dobrze odgadła powód większego apetytu Jonesówny :gwizd:
W tym samym momencie Trisha już w głowie zaczęła układać jak będzie wyglądała ceremonia chrztu jej potencjalnego prawnuka. Laura oczywiście wiedziała nad czym rozmyśla jej matka.
- Mamo! Wiem o czym myślisz i nie, Scarlett na pewno nie jest w ciąży.. - powiedziała dosyć pewnie, choć pewna wszystkiego nie była
- Przesadzasz Lauro, ja tylko rozmyślam nad tym co jest w tej sałatce. - odparła krótko seniorka rodu - A, co do Ciebie Scarlett to ostatnio coś się ładnie zaokrągliłaś. - dodała spoglądając podejrzliwie na wnuczkę

Obrazek

- No tak babciu, ostatnio przybyło mi kilka kilogramów więcej - odparła - Kurczę coś mnie zaczęło mdlić, pewnie to przez ten sernik - dodała i złapała się za brzuch
- Scarlett, chodź na chwilę do sypialni. Musimy porozmawiać.. - Laura domyśliła się na co "choruje" jej córka i wolała przeprowadzić z nią rozmowę gdzieś na osobności

Obrazek

- Scarlett Ty jesteś w ciąży! Dlaczego mi to zrobiłaś! - Laurze puściło ciśnienie, była wściekła
- Ale Mamo skąd Ty o tym wiesz? Podsłuchiwałaś nas?

Obrazek

- Przecież sama kiedyś byłam w ciąży z Tobą i dobrze wiem jakie są jej objawy!
- No ale spokojnie, znalazłam takie table.. - Scarlett nie było dane skończyć tej wypowiedzi
- Milcz! Zamilcz i siadaj na łóżku! - rozkazała córce Laura

Obrazek

- Zapomnij o jakiejkolwiek aborcji! Jesteś zdrowa i ciąża na pewno nie zagraża Twojemu zdrowiu dlatego urodzisz to dziecko czy Ci się to podoba czy nie! Trzeba było myśleć wcześniej!
- Nie! Co to to nie! Nie chce go, ja mam plany na życie, nie chcę zostać teraz matką!

Obrazek

- Scarlett, ale bycie matką jest najlepszą rzeczą jaka mnie w życiu spotkała! Nawet teraz, gdy jestem na siebie strasznie wściekła nie mogę zaprzeczyć, że kocham Cię nad życie i zrobiłabym dla Ciebie wszystko!
- Ale, ja sobie nie poradzę. Przecież ja chciałam zostać lekarzem, ja chce żyć jak normalna nastolatka. Przy dziecku nie będę miała na to szans..

Obrazek

- Masz przecież mnie, Tate i co najważniejsze masz Franka! Nie zostawimy Cię samej, nie martw się o to. Nie pozwoliłabym żeby moja jedyna córka zmarnowała sobie życie! Słońce, nie martw się, damy radę!
- Ale czy ja się nadaje na matkę?

Obrazek

- Oczywiście, że się nadajesz. Popatrz na moją siostrę, a Twoją ciotkę Mirandę - wydaje się, że nie nadaje się na matkę, a jednak. I popatrz co zrobiła z nią ciąża - od kiedy w niej jest to promienieje radością i zdaje się, że wreszcie się ustatkowała! - uspokajała swoją córkę Laura
W tym samym momencie do pokoju weszła Trisha, która od dłuższej chwili stała i podsłuchiwała córkę oraz wnuczkę pod drzwiami.
- Ciąża?! Dobrze słyszę?! Scarlett to fantastycznie! - krzyknęła z radością seniorka

Obrazek

Po chwili do sypialni weszła też Miranda, jak widać informacje w tym domu rozchodzą się bardzo szybko.
Dopiero teraz zobaczyłem, że Laura i Scarlett mają takie same pierścionki. Nie było by w tym nic złego gdyby nie fakt, że jest to pierścionek zaręczynowy Laury..

Obrazek

- Scarlett! Nasze dzieci będą miały się z kim bawić na spędach rodzinnych!
- Ciociu, duszę się..!

Obrazek

W tym samym czasie piętro wyżej doszło do męskiej wymiany zdań. :unsure:
- Jak mogłeś zmajstrować dzieciaka mojej córce! Frank, miałem Cię za porządnego chłopaka! - wrzasnął na, no właśnie trudno stwierdzić kim teraz dla Duncana jest młody Middleton
- Ale Scarlett brała tabletki.. - odparł niepewnie Frank

Obrazek

- Żadne tabletki, żadne tabletki! Ty teraz lepiej myśl jak pogodzisz szkołę z pracą i wychowywaniem dziecka! Dopóki mieszkasz pod moim dachem będziesz musiał się Scarlett i dzieckiem zaopiekować! A, nawet jeśli się wyprowadzisz to i tak Cię znajdę!

Obrazek

- Ale Scarlett mówiła, że nie chcę tego dziecka.. Przecież my sobie nie damy z tym rady..

Obrazek

- Spokojnie dacie, dacie sobie rade. Ja i Laura Wam pomożemy jak tylko możemy. Ty lepiej się martw jak poinformujesz o tym swoich rodziców!
- No to będzie ciężki orzech do zgryzienia..

Obrazek

Reszta rodziny, która oczywiście już wiedziała co się święci jak gdyby nigdy nic rozmawiała o wszystkim i o niczym przy świątecznym stole. Trisha po powrocie do stołu jako nową ofiarę upatrzyła sobie malutką Skylar. Przerażona pytaniami staruszki simka uciekła prędko do swojej matki.
- Mamo ja się boję tej Pani! Ona się mnie zapytała czy podoba mi się jakiś kolega, bo jak tak to chcę mi zorganizować ślub..
- Spokojnie, ona już tak ma. - uspokajała swoją córkę Daphne
Patrząc na to, że Duncan z Frankiem byli na piętrze, a Scarlett i Laura w sypialni to jak myślicie, na kogo patrzyła się w tym momencie Trisha?

Obrazek

Przez cały wieczór Trisha bardzo chciała zadać swojej młodszej córce jedno pytanie, ale chciała to zrobić gdy będą gdzieś same. Gdy tylko nadarzyła się na to okazja nie czekała ani chwili i od razu przeszła do działania.
- Miranda, perełko podejdź no tu na chwilkę..
- Na Wszechwiedzącego, co ona znowu ode mnie chce.. - pomyślała Miranda

Obrazek

- Bo wiesz, bo już jesteś w tak zaawansowanej ciąży, że powinnaś wiedzieć dużo na temat dziecka i mam takie do Ciebie pytanie..
- Spokojnie mamo, nie urodzę bliźniaków. W brzuchu mam tylko jednego sima..

Obrazek

- Nie oto mi chodzi! Bo zawsze Ci mówiłam, że moim marzeniem jest mieć wnuka, w sensie, że sima, bo wnuczkę Scarlett już mam.. i czy już wiesz jaka to płeć.
- No nie mogę Ci powiedzieć, bo chcemy z Randolphem żeby to była niespodzianka..

Obrazek

- No dobra, powiem Ci! To chłopczyk!
- Naprawdę?! To wspaniale! To mam jeszcze jedno pytanie do Cieb..

Obrazek

Miranda miała dość pytań swojej matki i ulotniła się na piętro, gdzie aktualnie przebywał wybranek jej serca.
- Randolph jedźmy już do domu!
- Źle się czujesz?
- Nie, ale przytul mnie proszę!

Obrazek

Obrazek

Trisha nie mając żadnej potencjalnej ofiary na widoku udała się do salonu, gdzie leżały prezenty. Musiała podpatrzeć, co i jak.
- No tak, Daphne przyszła ostatnia, więc te zielone to pewnie od nich, bo wcześniej ich nie było. Dla mnie pewnie jest ten największy, ciekawe co w nim jest.. - mruknęła pod nosem i powoli zaczęła dobierać się do największego z pudełek

Obrazek

Niestety dla niej w okolicy właśnie przechodziła Laura. Simka była już na skraju wytrzymałości, więc wściekła zaczęła krzyczeć na swoją matkę.
- Mamo! Zostaw te prezenty w spokoju! Czy nikt Cię nigdy nie nauczył, że nie wolno dotykać cudzych rzeczy!
- Perełko co Ty taka zdenerwowana jesteś? Stało się coś strasznego? Chodź zaparzę Ci melisę i wszystko mi opowiesz.

Obrazek

W tym samym momencie w domu rozbiegł się dźwięk dzwonka do drzwi. Kto to może być? Duncan i Laura nie zapraszali już więcej gości. :) :)

Obrazek

Najbliżej drzwi był Frank, więc to i on poszedł je otworzyć. A, za nimi czekała na niego miła/niemiła niespodzianka.
- Mama? Tata? Co Wy tu robicie?! - wykrzyknął wyraźnie zaskoczony gośćmi sim

Obrazek

- No tak, jeszcze tych brakowało w tym burdelu na kółkach.. Ja dziś skończę w szpitalu na zawał, mówię Ci to.. - z Laurą było coraz gorzej..
- Co? Kto to jest? - spytała zdziwiona Trisha

Obrazek
_______________________________________________________________________________________
Tyle na dziś! Mam nadzieje, że się podobało i oczywiście proszę o Wasze opinie w komentarzach! :P
Pozdrawiam, Bart! ^^
Ostatnio zmieniony 12 sty 2017, 23:04 przez Bart, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Jones & Middleton
Zapraszam!

Na Centrum Simów od 21.07.2007

Awatar użytkownika
Simwood
Posty: 734
Rejestracja: 06 sty 2016, 14:32

Re: Jones & Middleton

Postautor: Simwood » 12 sty 2017, 22:55

241 zdjęć? :O To ja mogę się schować ze swoimi 60 :P
. Niemożliwe jest żeby obładowana zakupami kobieta zmierzająca do swojego domu dwie minuty później wyrzuciła przez okno swojego wcale nie mało ważącego męża i to jeszcze z drugiego piętra
Przyznam się, że nie pamiętam jeśli kiedyś wspomniałeś o tym, ale teraz sikam ze śmiechu :haha:
Laura nadal wygląda bardzo ładnie jak na czterdziestolatkę soft9
Laurze zapaliła się ostrzegawcza lampka w głowie, bo faktycznie ostatnio nastolatki się jeszcze bardziej do siebie zbliżyli
Zbliżyli się dosłownie i przenośne. Na jej miejscu nie zaplaliłaby mi się lampka tylko potężny alarm :P
Fajne nawiązanie do Jakubinów i Piotreanów. Że też sam nigdy tego nie użyłem ;/
Przesłuchanie niczym w Ojcu Mateuszu :rotfl:
Tylko te czaszki! A, o samopoczucie to mnie już nikt nie zapyta?! Albo co u mnie słychać?! Łażę w tym dziwacznym stroju i makijażu już kilka dni i każdy chce ode mnie tylko te badziewne czaszki! Czaszki! Czaszki!
XDDDDDDDDDDDDDD :rotfl:
Trzeba było nie brać roli Hamleta w przedstawieniu :D Trzeba było też zapytać tego młodego szczyla czy po zabić Boba nie zwędził mu czaszki :P
Benjamin i Daphne wyglądają komicznie w tych koszulkach soft9 soft9 soft9
Duncan i proszenie o czaszki i zwariowana teściowa - PŁACZĘ :haha: XDDDDDDDDDD
Kelnerka tejże restauracji powinna zostać jak najszybciej z niej zwolniona, bo świadomie/nieświadomie (niepotrzebne skreślić) podała do kolacji 15-latkom wino..
Może to nie było wino tylko Picolo? :curious:
Jasmine Holiday grzebiąca w śmieciach :haha:
Oho, nagie Kristen i Daph pływające w rzece soft1 Jeśli nie odmroziło im kończyn to mają szczęście :P
Kristen to naprawdę idiotka. Typowa blondi. Ją mogło zamrozić w tej rzece. Albo chociaż odmrozić narządy płciowe, żeby nie mogła przekazać swojego kretynizmu Bogu ducha winnym dzieciom soft2
Laura-stalkerka soft9
Daphne informująca Laurę z uśmiechem na ustach o tym, że jest w ciąży z innym (prawdopodobnie) rozwaliła wszystko. Musiałem odejść od telefonu, bo zacząłem dusić się ze śmiechu :haha: XDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Trisha też mnie rozmiotła. Ona nigdy się nie zmieni ^^
Benjamin musi naprawdę kochać Daph,żeby jej wybaczyć. W sumie szkoda by było gdyby rozeszli się przez taką głupotę, wiec mam nadzieje, ze im się jakoś ułoży :D
Rudolph za chwilę będzie miał już drugie dziecko. Rozpędza się :D
Czułem, że w końcu romans między Scarlett a Frankiem się wyda. W sumie nie widzę w tym nic złego, przecież nie są rodziną. Ja bym się cieszył,bo przynajmniej nie trzeba się stresować, że wybiorą niewłaściwą osobę :P
CO?! Ona też w ciąży? :facepalm: Oni tam wiedzą coś o antykoncepcji? soft1 Będzie drama 8D
Trisha jest oficjalnie moją ulubioną postacią. Rozwala mnie we wszystkim :haha:
Obrazek

Awatar użytkownika
Lion
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 456
Rejestracja: 15 lut 2015, 23:00

Re: Jones & Middleton

Postautor: Lion » 13 sty 2017, 22:33

O rety, ile tu się zadziało :D!
Super, że Laura rozwiązała sprawę Elizy ;) Lat spędzonych za kratkami nikt jej nie zwróci, ale przynajmniej nacieszy się jeszcze wolnością.
Widać, że Duncan nieźle się wkręcił w zbieranie czaszek cukrowych. Nie ma to jak spełnić wyzwanie, przyłapując koordynatorkę na grzebaniu w śmietniku :D
Cieszę się, że Daphne i Benjamin postanowili się pobrać, bardzo ich lubię ^^ Ale ten wieczór panieński, jakaś maskara soft9 Dobrze, że obyło się bez ofiar!
Mimo wszystko liczyłem, że Daphne okaże się być w ciąży z Benjaminem :(
Mnie tam się bardzo sweter Trishy podoba. Gdyby mi ktoś taki podarował, nosiłbym z dumą ;)
Randolph i Miranda trochę mnie zaskoczyli. Fajnie, że im się układa, ale trochę to dziwne, że Skylar i dziecko Mirandy będą rodzeństwem... Ogólnie wielki szacunek, że mimo tych wszystkich skomplikowanych zażyłości rodzina potrafi bez większym spin zebrać się w komplecie i wspólnie świętować Dzień Śnieżynki ;)
Nie ma to jak zaprzeczyć ciąży, po czym przyznać, że ma się jej wszystkie objawy :D
Nie zazdroszczę Scarlett i Frankowi soft9 Mimo wsparcia najbliższych to nie będzie łatwa sytuacja! A najlepsza w tym wszystkim jest Trisha zachwycona zaistniałym zdarzeniem :haha:
Ciekawe jak zareagują Middletonowie, ale zważywszy jak mały kontakt mieli z Frankiem przez ostatnie lata, pewnie za bardzo się nie przejmą :P

Awatar użytkownika
Gunia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 234
Rejestracja: 15 gru 2013, 13:59

Re: Jones & Middleton

Postautor: Gunia » 14 sty 2017, 22:48

Ran Boskie, ile ciąż! Całe trzy! W tym żadna niespodziewana i niestarana. Brawo Ty :D
Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw, ale zaciekawiła mnie sytuacja z Caroline i Markiem. Ciekawe, czemu tak nagle się pojawili. No i Laura rozwiązująca sprawę Elizy- genialna :)
241 zdjęć :O przyjemnie się czytało :D

Awatar użytkownika
Lenna
Wybitny Architekt
Wybitny Architekt
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1975
Rejestracja: 15 gru 2013, 10:59

Re: Jones & Middleton

Postautor: Lenna » 22 sty 2017, 14:01

O cie panie, jaka długa relacja! xD
Fajnie, że Laurze udało się rozwiązać sprawę i Eliza będzie mogła cieszyć się wolnością <3
Duncan i cukrowe czaszki XDDDDDDDDDDD Ale z niego desperat, normalnie jak dzieciak :doge:
Bart pisze: - Słuchaj dowiedziałam się, że rozdajesz czaszki z okazji El Chupacabry i mogłabym też dostać chociaż jedną?
- Tylko te czaszki! A, o samopoczucie to mnie już nikt nie zapyta?! Albo co u mnie słychać?! Łażę w tym dziwacznym stroju i makijażu już kilka dni i każdy chce ode mnie tylko te badziewne czaszki! Czaszki! Czaszki!
:rotfl:
Trisha mnie rozwala na każdym kroku :haha:
Jasmine Holiday grzebiąca w śmietniku soft9
Hahahha, te zdjęcia z wieczoru panieńskiego :rotfl: :rotfl:
Laura stalkerka, taak, na pewno przyszła do kawiarni przypadkiem :doge:
Daphne informująca o ciąży z uśmiechem na ustach soft9 Taak, to na pewno przez botoks XD
Super zdjęcia ze ślubu!
Miranda i Randolph :O Nie sądziłam, że ta Simka serio się z kimś spiknie.
Cieszę się, że Benjamin postanowił zostać z Daphne mimo wszystko <3
O lol, Miranda dorobiła się dziecka soft9 Ma babka szczęście, w tym wieku...
Bart pisze: Duncan tak w ogóle to kontaktowałeś się ostatnio z Caroline lub Markiem? Już od dłuższego czasu nie dali żadnego znaku życia, trochę to dziwne.
- Właśnie zapomniałem Ci powiedzieć, że dziś przyszły rachunki za domek i są zadziwiająco niskie. Wygląda to tak jakby nikt tam nie mieszkał..
Pewnie umarli soft9
Niech Laura da spokój, sama przecież chciała kiedyś, żeby Scarlett i Frank byli razem, to ma xD
Co za wysyp tych ciąż xDDDDD
Scarlett chyba coś nie wyszło ukrywanie ciąży soft9 Ale dobrze, że Laura przemówiła jej do rozumu.
Bart pisze:- Mamo ja się boję tej Pani! Ona się mnie zapytała czy podoba mi się jakiś kolega, bo jak tak to chcę mi zorganizować ślub..
XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD DUSZĘ SIĘ
O, jednak nie umarli. Frank wreszcie spotka rodziców!
Obrazek

Awatar użytkownika
Galcia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1067
Rejestracja: 13 lut 2015, 20:57

Re: Jones & Middleton

Postautor: Galcia » 16 lut 2017, 0:25

<Ja miesiąc temu> Mam 15 minut wolnego przed wyjściem do pracy, przeczytam i skomentuję Jonesów i Middletonów!
Z racji dosyć długiej przerwy i w ramach rekompensaty oddaje oto takie 261-zdjęciowe cudo do Waszej lektury i opinii.
:ryczy:
Dopiero teraz jestem psychicznie przygotowana do lektury (i mam trochę więcej czasu). :D
Ja tam nie wierze w niewinność Elizy. ;) Twórcy gry nieświadomie zniszczyli Bobowi Pancakesowi życie, tworząc mu żonę-jędzę. :D
Nie ma to jak sugerujące pytania. soft9 Laura niczym rasowy amerykański policjant nie ma pojęcia o przesłuchiwaniu świadków, za to doskonale idzie jej uzyskiwanie takich zeznań, które potwierdza jej teorię. :jatowidze:
Jak dla mnie informacje pozyskane od Zoe wnoszą do sprawy jedno - Eliza ewidentnie miała motyw. :D Nie sądzę, żeby mogło jej to pomóc (tak wiem, na pewno na końcu okaże się, że Eliza była niewinna, a Boba zamordowali synowie jego kochanki, bo inaczej nie tworzyłbyś tego całego wątku, ale gdyby sprawa toczyła się w rzeczywistości, a nie w simsach, Eliza gniłaby za kratami do końca życia, chyba że wcześniej usmażyliby ją na elektrycznym krześle soft9 ).
Jak to Laura nie wyobraża sobie, że Scarlett i Frank mogliby być parą? Przecież sama chciała ich zmusić do małżeństwa! xD
O rety, Eliza wygląda jak terminalnie chory facet z doczepionymi cyckami. soft9
Duncanowi kompletnie odbiło, włazi obcym ludziom do ogródków i gada do nagrobków. :haha: Dobrze, że nie trafił na jakąś starszą panią, która pogoniłaby go łopatą znad grobu zmarłego męża. ;)
Ach, te wieczory panieńskie... :curious: Co wydarzyło się w Windenburgu, zostaje w Windenburgu, czy jakoś tak. :D
Hahahahahaha! :haha: Ta gadka o ciąży i BOTOKS! xD
Miranda i Randolph? soft9 Swoją drogą, charakter Mirandy z Twojej relacji wcale aż tak nie odbiega od Mirandy z serialu. ;)
Też bym się wkurzyła, gdyby klika tygodni po ślubie żona powiedziała mi, że jest w ciąży z innym. soft1 To okropne! Takie rzeczy mówi się PRZED złożeniem sobie przysięgi. Dobrze, ze Benjamin jest w miarę ogarnięty. Czytałeś może "Tessę D'urberville"? Główna bohaterka dzień po ślubie wyznaje swojemu świeżo upieczonemu mężowi, że miała kiedyś dziecko (które zresztą umarło) i koleś bez zastanowienia ją rzuca. To dopiero była zła reakcja! x)
No ja nie wiem, czy Randolph był taki szczęśliwy, jak opisała to Miranda. soft9
Frankie, co Ty na to żebyśmy wskoczyli razem do mojej szafy.
Bardzo romantycznie. :D Mogli się wstrzymać do wyjścia rodziców Scarlett... soft1
Dzieciaki (bo jak ich inaczej nazwać?) zadziwiająco spokojnie przyjęły wieść o tym, że zostaną rodzicami. :curious: W ogóle wszyscy się cieszą, nikt na nikogo nie wrzeszczy (no, może Laurę na początku odrobinę poniosło :P ), cud-miód i sielanka. Oni mają 15 lat, a Trisha cieszy się, jakby to było najlepsze, co ich mogło teraz spotkać! xD Co za porąbana rodzina! Ale i tak ich uwielbiam. <3
Dlaczego pojawienie się rodziców Franka było niemiłą niespodzianką? Pomijając fakt że pojawili się w nie najlepszym momencie i za chwilę dostaną w twarz wiadomością, że zostaną dziadkami. xD
Obrazek

Awatar użytkownika
Bart
Posty: 548
Rejestracja: 15 gru 2013, 10:36

Jones & Middleton

Postautor: Bart » 23 maja 2017, 23:08

Ciekawe czy ktoś jeszcze to czyta :unsure: Ostatnio mam bardzo mało czasu na grę i w ogóle na udzielanie się na forum, ale obiecuję poprawę, choć może być o to ciężko..
Postaram się w weekend usiąść i nadrobić komentarze w innych relacjach. Ja je czytam na bieżąco, ale nie zawsze mam czas skomentować..
Tą relacje zacząłem pisać.. w styczniu. Miała być dłuższa, ale nie chcę znowu dodawać epopei :D
Simwood pisze:Laura nadal wygląda bardzo ładnie jak na czterdziestolatkę soft9
Już pięćdziesięciolatkę XDDDD Wiesz, jak się jest bogatym to stać Cię na różne zabiegi odmładzające soft9
Simwood pisze:Fajne nawiązanie do Jakubinów i Piotreanów. Że też sam nigdy tego nie użyłem ;/
A, przez przypadek na to wpadłem. A, to że sam nigdy tego nie użyłeś - na nic nigdy nie jest za późno ;)
Simwood pisze:Może to nie było wino tylko Picolo? :curious:
Mam nadzieję :P
Simwood pisze:Rudolph za chwilę będzie miał już drugie dziecko. Rozpędza się :D
Uwierz mi, że na tym poprzestanie :devil:
Simwood pisze:CO?! Ona też w ciąży? :facepalm: Oni tam wiedzą coś o antykoncepcji? soft1
Wiedzą, ale pożądanie trudno powstrzymać XDDDDDD
Simwood pisze:Trisha jest oficjalnie moją ulubioną postacią. Rozwala mnie we wszystkim :haha:
Cieszę się! soft9 Obiecuje, że ta postać długo będzie pozostawała w relacji :sweet:
Lion pisze:Mnie tam się bardzo sweter Trishy podoba. Gdyby mi ktoś taki podarował, nosiłbym z dumą ;)
Ja pewnie też, ale Laurze od ilości simoleonów jaką ma na koncie trochę szajba odbiła.. soft2
Lion pisze:Ogólnie wielki szacunek, że mimo tych wszystkich skomplikowanych zażyłości rodzina potrafi bez większym spin zebrać się w komplecie i wspólnie świętować Dzień Śnieżynki ;)
Sam się czasem boje tego co ja tutaj nawyrabiałem soft9
Gunia pisze:241 zdjęć :O przyjemnie się czytało :D
Miło mi z tego powodu, a dzisiejsza relacja ograniczona jest do 93 zdjęć XDDDD
Lenna pisze:Laura stalkerka, taak, na pewno przyszła do kawiarni przypadkiem :doge:
Trochę zaspoileruję, ale nie wiem co jest z tą simka - ostatnio organizowałem imprezę urodzinową Scarlett i byli na nią zaproszeni określeni goście, a Laura i tak się pojawiła w klubie XDDDDD
Lenna pisze:Miranda i Randolph :O Nie sądziłam, że ta Simka serio się z kimś spiknie.
Jak też B)
Lenna pisze:Dopiero teraz jestem psychicznie przygotowana do lektury (i mam trochę więcej czasu). :D
Znam to soft9
Ja tam nie wierze w niewinność Elizy. ;) Twórcy gry nieświadomie zniszczyli Bobowi Pancakesowi życie, tworząc mu żonę-jędzę. :D
Nie ma to jak sugerujące pytania. soft9 Laura niczym rasowy amerykański policjant nie ma pojęcia o przesłuchiwaniu świadków, za to doskonale idzie jej uzyskiwanie takich zeznań, które potwierdza jej teorię. :jatowidze:
Jak dla mnie informacje pozyskane od Zoe wnoszą do sprawy jedno - Eliza ewidentnie miała motyw. :D Nie sądzę, żeby mogło jej to pomóc (tak wiem, na pewno na końcu okaże się, że Eliza była niewinna, a Boba zamordowali synowie jego kochanki, bo inaczej nie tworzyłbyś tego całego wątku, ale gdyby sprawa toczyła się w rzeczywistości, a nie w simsach, Eliza gniłaby za kratami do końca życia, chyba że wcześniej usmażyliby ją na elektrycznym krześle soft9 ).
Każdy ma prawo do swojego zdania :P I faktycznie masz rację, że Eliza ma wygląd psychopatki i pewnie gdyby takie coś miało miejsce w prawdziwym życiu to kobieta nie miałaby szans na uniewinnienie :D
Swoją drogą, charakter Mirandy z Twojej relacji wcale aż tak nie odbiega od Mirandy z serialu. ;)
Miranda w serialu nie skakała z radości gdy dowiedziała się, że będzie mamą :P
Czytałeś może "Tessę D'urberville"? Główna bohaterka dzień po ślubie wyznaje swojemu świeżo upieczonemu mężowi, że miała kiedyś dziecko (które zresztą umarło) i koleś bez zastanowienia ją rzuca. To dopiero była zła reakcja! x)
Niestety nie, ale może w przyszłości uda mi się zaglądnąć do tej książki. Skoro ją polecasz.. ^^
Dlaczego pojawienie się rodziców Franka było niemiłą niespodzianką? Pomijając fakt że pojawili się w nie najlepszym momencie i za chwilę dostaną w twarz wiadomością, że zostaną dziadkami. xD
Sama sobie odpowiedziałaś na pytanie :P
Zapraszam na relacje!
_______________________________________________________________________________
#73

Frank był wyraźnie zaskoczony i przerażony niespodziewaną wizytą jego rodziców. Sim co prawda bardzo za nimi tęsknił, ale obecny moment raczej nie był wymarzonym na ich powrót. W końcu on i Scarlett spodziewają się dziecka! Jak Caroline i Mark zareagują na tę nowinę? Powierzyli opiekę nad ich pierworodnym Duncanowi i Laurze licząc, że ich najlepsi przyjaciele wychowają go na dobrego sima. Jonesowie robili wszystko co mogli, ale młodzieży przecież nie da się kontrolować cały czas..
- Frank normalnie nie spodziewałam się, że mój syn wyrośnie na takiego przystojniaka!
- Oj mamo nie przesadzaj bo się zawstydzę!

Obrazek

- A, Ty Scarlett to cała mama! Normalnie żywa kopia Laury! Chodź, niech Cię uściskam!
- Mi również miło Cię widzieć ciociu!

Obrazek

- Dobra, idę tam. Niech stracę.. - mruknęła pod nosem Laura - Nie ma ich prawie 10 lat i nagle przyjeżdżają. Ciekawe po co.. - dodała poirytowana simka
Trisha nie zwracała uwagi na słowa córki, bardziej zainteresowała była świątecznym koncertem pasimtorałek i simolęd, których główną gwiazda była Maylee.

Obrazek

- Caroline! Tyle lat kochana! - Laura robiła dobrą minę do złej gry
- Laura normalnie jestem pod wrażeniem. Nic się nie postarzałaś! A, Scarlett to normalnie Twoja żywa kopia! - odparła entuzjastycznie Pani Middleton
- Nie jesteś pierwszą, która mi to mówi. Zapraszam Was do salonu! Czego z Markiem się napijecie?

Obrazek

Gdy Laura zaprowadziła gości do salonu udała się do kuchni, aby przygotować dwie filiżanki herbaty, którą zażyczyli sobie Middletonowie. Tam też spotkała Benjamina.
- Benjamin skoro jesteś DJ'em to na pewno też umiesz robić niezłe drinki. Zrób mi jednego, tylko takiego bardzo mocnego! - rzuciła krótko przechodząc obok chłopaka

Obrazek

W tym samym czasie Caroline oglądała zdjęcia porozwieszane w całym salonie Jonesów.
- To muszą być rodzice Laury. Dużo się pozmieniało przez te wszystkie lata.. - mruknęła cicho pod nosem

Obrazek

- Pani jest matką Franka? Ja jestem Trisha Pertingale, mama Laury.
- Miło mi Panią poznać! Tak, jestem Caroline Middleton czyli mama Franka. Skoro Pani tutaj jest to rozumiem, że Laura odzyskała pamięć?
- Tak, spotkanie z nami spowodowało powrót wszystkich wspomnień..

Obrazek

- Jak jeszcze mieszkaliśmy razem to Laura nie raz, nie dwa odwiedzała różnorakich specjalistów w sprawie zaników pamięci. Raz nawet poszłyśmy do wróżki w tej sprawie i nic!
- Naprawdę? Laura mi nigdy o tym nie wspominała! Mów dalej perełko.

Obrazek

- To tyle i o żadnych innych próbach odnalezienia państwa nic mi nie wiadomo. A, ta ruda simka bardzo podobna do Pani i do Laury to pewnie jej siostra?
- Tak, to moja młodsza córka Miranda! - odparła dumnie Trisha - Za kilka miesięcy zostanę po raz drugi babcią, jestem taka szczęśliwa! Chociaż jakby liczyć to mam już dwójkę wnuków, bo Daphne czyli nieślubna córka Duncana i jej córka Skylar to w sumie jak wnuczka dla mnie. Już nawet się jej pytałam czy nie ma jakiegoś młodego sima na oku, bo chętnie zorganizuje jej ślub.. Tak, trzeba kuć żelazo póki gorące. Bo rozumiesz perełciu.. - wymieniała dalej Trisha
- O Plumbobie, ta kobieta jest chora.. - mruknęła do siebie po cichu Caroline

Obrazek

- Czyli Duncan ma nieślubną córkę? Ma dziecko, czyli pewnie jest starsza od Scarlett?
- Tak, Duncan jeszcze zanim poznał Laurę spłodził Daphne. Ta gruba klucha Monika Adamiec jest za to wszystko odpowiedzialna! Ale dobrze, że jej już nie ma! Odstawiła Daphne parę lat temu i uciekła do Windenburga, gdzie utopiła się w jednym z basenów w centrum miasta.
- Słyszałam o tym! Nie sądziłam, że miała ona coś wspólnego z Duncanem i Laura!

Obrazek

- Daphne później poznała Benjamina, takiego miłego sima rodem z Al Simhary. Młodzi poplątali się chwile ze sobą i w końcu wzięli ślub. Ale Skylar jest córką tylko Daphne, bo podczas jej wieczoru panieńskiego Kristen Stewart, jej najlepsza koleżanka podała jej drinka po którym dziewczyna miała totalny, jak to się mówi.. odlot? No i nasza perełcia Daphne uprawiała miłość z bratem Kristen Randoplhem i to on jest ojcem Skylar. Randolph jest też narzeczonym mojej młodszej córki Mirandy i jak już wspominałam spodziewają się oni dziecka. Ale to nie jedyna ciąża w naszej rodzinie! Jestem taka szczęśliwa, że Scarlett i Fra..
- Kto?! - wrzasnęła Caroline - Gdzie jest Laura?! Muszę natychmiast z nią pogadać! - dodała wściekła simka
- Ojj, nie powinnam tego mówić. Ten mój za długi jęzor.. - mrukneła sama do siebie przerażona Trisha

Obrazek

Caroline dopadła Laurę w łazience. Nie trudno się domyślić jak wyglądała ich rozmowa.. o ile to można nazwać rozmową..
- Co?! Scarlett jest w ciąży?! I to z Frankiem?! Moim Frankiem?! Wyście się opiekowali dziećmi czy prowadzili agencje towarzyska?! Jakim prawem pozwoliliście na ten związek?! Laura, zawiodłam się na Tobie! - wrzasków Caroline nie było końca

Obrazek

Gdy Pani Middleton wreszcie wykrzyczała wszystko co miała wykrzyczeć do akcji wkroczyła Laura.
- A co Ty sobie myślisz?! Dobrze wiem, że już od kilku ładnych lat jesteś w pełni zdrowa i mogłaś spokojnie się zająć Frankiem! Nawet nie wiesz co się teraz działo w moim i Duncana życiu, i naprawdę ciężko nam było to wszystko ogarnąć! A, co do związku naszych dzieci to przecież same kiedyś to planowałyśmy, także nie rozumiem Twojej irytacji! Stało się i już!

Obrazek

- Ale Laura na Wszechwiedzącego! Przecież sobie wtedy żartowałyśmy! Oni mają ledwo co szesnaście lat! To karalne!
- No co Ty nie powiesz..

Obrazek

- Przez prawie dziesięć lat w pełni wychowywaliśmy i utrzymywaliśmy z Duncanem waszego syna Caroline! Żebyście nie musieli się martwić pieniędzmi zaproponowaliśmy Wam, że zamieszkacie w naszym domku letniskowym, który w miesiąc w miesiąc sami opłacaliśmy! Trochę wdzięczności nam się należy! Sami jesteśmy przerażeni tym co się stało! Ale się nie odstanie! Musimy z tym żyć! Podejrzewać można, że cała ulica dokładnie słyszała każde słowo tej kłótni.

Obrazek

- To wszystko pewnie wina tej małej dzi*ki, Twojej córki.. Musiała sama nakłonić do tego wszystkiego Franka..
- Nie obrażaj przy mnie mojej córki.. Masz minutę na to żebyś Ty, Twój mąż i przeklęty syn opuścili mój dom! I nie pokazuj mi się już nigdy więcej na oczy wredna jędzo!

Obrazek

Caroline, Mark i Frank faktycznie w minucie opuścili dom Jonesów. Co prawda młody Middleton nie bardzo chciał się rozstawać ze Scarlett oraz jego nienarodzonym dzieckiem, ale wciąż był niepełnoletni i musiał opuścić Wierzbową Zatoczkę wraz z rodzicami. Laura i Duncan oczywiście zapewnili go, że drzwi ich domu są zawsze dla niego otwarte - w końcu to ojciec ich wnuka! Tak naprawdę Jonesowie bardzo lubili chłopaka i nie mieli za złe mu tego co się wydarzyło - to zarówno wina jego, jak i Scarlett. Niestety cała wieczora sytuacja źle odbiła się na psychice Laury przez co simka kilka następnych tygodni spędziła w zakładzie psychiatrycznym, gdzie dochodziła do siebie po przebytym załamaniu nerwowym. Gdy powróciła do domu do simowego świata zawitała wiosna i dużo przez ten czas się pozmieniało!

Obrazek

Zacznijmy od Jonesów! Laura postanowiła nieco odświeżyć swój image i zmieniła kolor włosów, zaś ciąża Scarlett była już coraz bardziej widoczna. W piękne wiosenne popołudnie simki urządziły sobie pogawędkę w ogrodzie.
- Rodzice w ogóle nie pozwalają Frankowi zbliżyć się chociaż trochę do Zatoczki. Nie widzieliśmy się już prawie dwa miesiące..
- Nie przejmuj się słońce, teraz jak już wróciłam to pomogę Ci się z nim spotkać.
- Cieszę się Mamo, że już jesteś!

Obrazek

- Ja też się cieszę. Skoro Franka nie ma to ktoś musi Ci pomóc przez to wszystko przejść. Musisz teraz bardzo na siebie uważać Scarlett! Swoją drogą to wciąż się zastanawiam gdzie jest moja matka? Jestem już tutaj od kilku dni, a ona dotąd ani razu się nawet nie odezwała..
- No faktycznie babcia już od jakiegoś czasu nie daje znaku życia. Aż to do niej nie podobne..

Obrazek

- Z drugiej strony to nie jest takie złe. Zarówno ja, jak i Ty dostałybyśmy białej gorączki jakby tu była. Ja musiałabym wciąż wysłuchiwać jaka to jest ze mnie dumna, że jej wnuczka zostanie babcią i w ogóle planowałaby już mój ślub z Frankiem. Mamo, ona po Twoim wyjeździe dla rozluźnienia atmosfery przyniosła mi foldery miejscowych restauracji żeby wybrać menu na wesele. Rozumiesz?
- Ale chyba nie planujesz jeszcze wyjść za mąż. Wiesz cieszę się, że kochacie się z Frankiem i w ogóle, ale ślub w tak młodym wieku to trochę jak wyjście z imprezy przed 21. Chcę żeby Twoje dziecko, a mój wnuk wychowywał się z biologicznym ojcem, ale naprawdę kochanie jeszcze tak naprawdę nie miałaś nikogo innego niż Frank, więc nie wiesz jak to jest być z kimś innym..
- Spokojnie Mamo, nie planuje ślubu!

Obrazek

- W ogóle dlaczego Ci coś takiego przyszło do głowy? To, że będę miała dziecko z Frankiem nie znaczy, że chcę za niego wyjść. A, przynajmniej jeszcze nie teraz.
- Dobrze, dobrze. Po prostu martwię się o Ciebie i chce dla Ciebie jak najlepiej.

Obrazek

- Jasne! W ogóle w sklepie widziałam ostatnio takie piękne śpioszki i oczywiście je kupiłam. Mam nadzieję, że urodzi się mała simka, bo to już 30 para różowych śpioszków jaką kupiłam w tym miesiącu, a jest dopiero 14.
- Dla mnie nie ma znaczenia czy to będzie sim czy simka. Ważne żeby było zdrowe.

Obrazek

Mimo, że Scarlett była dopiero około piątego miesiąca ciąży w jej pokoju już był przygotowany kącik dla dziecka.

Obrazek

Caroline i Mark izolowali Franka na każdy możliwy sposób także młodzi mogli się ze sobą tylko komunikować przez internet lub telefonicznie. Marzyli o tym żeby się wreszcie spotkać!

Obrazek

A, co u Duncana? Po staremu - Duncan już przeżył co ma przeżyć w swoim życiu także na razie jest u niego w miarę spokojnie. Gotowanie wciąż jest jednym z jego licznych pasji.

Obrazek

Jonesowie mimo setek tysięcy simoleonów na koncie wciąż pozostają normalną rodziną i w żaden sposób nie obnoszą się z tym jacy są bogaci. Po prostu pozostali normalni - no w pewnym sensie oczywiście soft9

Obrazek

Tymczasem u Mirandy też nie było nudno. Podobnie jak u Scarlett jej ciąża rozwija się prawidłowo, lecz ona nie mogła narzekać na brak swojej drugiej połówki - Randolph zamieszkał z Pertingale'ówną.

Obrazek

Młody sim był zafascynowany całym przebiegiem ciąży i tym co się dookoła niej dzieje. Miranda również ewidentnie była szczęśliwa. Można odnieść wrażenie, że simka przez ciąże bardzo się odmłodziła.. :gwizd:

Obrazek

Oczywiście płonień miłości tej dwójki wcale nie zgasł, a wręcz przeciwnie - przybrał na sile!

Obrazek

Para postanowiła się wybrać do San Myshuno na Festiwal Miłości, a tam wszystko jakoś samo się potoczyło..

Obrazek

Obrazek

Obrazek

- Na Plumboba, jesteś pewna, że nosisz w sobie tylko jednego sima?
- Tak głuptasku..

Obrazek

Miłość tu, miłość tam, a Miranda z Randolphem są już na tak!
Wiem, moje wierszyki to żenua..

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tymczasem w Promenadzie Magnolii, gdzie ulokowała się Daphne również trwała sielanka!

Obrazek

Restauracja Słoń w składzie porcelany, której właścicielką była Pani Okagbare odniosła ogromny sukces przez co Daphne została nagrodzona nagrodą dla Nadziei Biznesu na corocznej gali magazynu Simbres!

Obrazek

Simka też nieco odmieniła swój wygląd - zapuściła włosy, a styl ubioru z młodzieżowego zmieniła na elegancji - jak na panią menadżer przystało! Oczywiście we wszystkim wspierali ją Benjamin oraz Skylar.

Obrazek

Daphne oraz Benjamin nie ukrywali przed Sky kto tak naprawdę jest jej ojcem, lecz mimo tego młoda simka za swojego ojca uznawała Pana Okagbare. Ponadto Skylar bardziej dogadywała się ze swoim ojczymem, niż z własną matką..

Obrazek

Duży wpływ miała na to restauracja Daphne - simka spędzała tam dużo czasu, ponieważ nie chciała zaniedbywać biznesu, który był ich głównym źródłem utrzymania.
Przepraszam za te gwiazdki, ale przy prowadzeniu biznesu są mi one bardzo potrzebne

Obrazek

W Windeburgu Middletonowie osiedlili się na wyspie znajdującej się nieopodal miasta. Ciekawe skąd wzięli tyle pieniędzy? Przekonacie się o tym za jakiś czas!

Obrazek

Caroline i Mark bardzo zaprzyjaźnili się za Państwem Stork, który jeżeli ktoś nie pamięta są największymi wrogami Jonesów (Mandy to była Duncana, zaś jej córka Shopie na pewno nie jest jedną z przyjaciółek Scarlett).

Obrazek

Chwila, chwila! A, gdzie podziała się ulubienica czytelników czyli Trisha Pertingale? Miranda nie miała zamiaru znosić przez okres ciąży ciągłych wizyt swojej matki, także w porozumieniu z Duncanem wysłała swoich rodziców do Granitowych Kaskad na baaardzo długi urlop.

Obrazek

Pomógł jej przy tym również jej ojciec Victor, który namówił żonę na wyjazd pod pretekstem słabych wyników badań lekarskich i potrzebą naładowania akumulatorów z dala od domu.

Obrazek

Oczywiście Trisha również tam szybko znalazła sobie "ofiarę"..
- Jaki jest Pani stan cywilny? Takie samotne paradowanie w skąpym stroju po lesie jest raczej nie wskazane! Co jak natknie się Pani na jakiegoś pustelnika?
- Właśnie na to liczę! Zawsze chciałam poznać jakiegoś człowieka z lasu. Wie Pani, ta wolność, bliskość z naturą..

Obrazek

- Jak tak to oczywiście, że ma Pani racje! Tylko jak coś trzeba kuć żelazo póki gorące! Moja córka Miranda przez prawie trzydzieści lat ciągle mi się żaliła, że jest taka samotna, taka nieszczęśliwa. Na szczęście ostatnio spotkała odpowiedniego sima i co? I za niedługo będę babcią!
- To gratuluje! Ale ja jeszcze nie nadaje się na matkę..

Obrazek

- E, tam przesadza Pani! Moja wnuczka Scarlett, córka Pani Komendant Wierzbowej Zatoczki i prywatnie mojej córki Laury Jones ma zaledwie szesnaście lat i już zostanie mamą! Czy to nie piękne? W tak młodym wieku, normalnie to wymarzony scenariusz dla simki!
- Córka Laury Jones będzie miała dziecko? Niech tylko media się o tym dowiedzą! Nie powinna Pani tak głośno się z tym obnosić, szesnastolatka w ciąży i do tego córka Pani Komendant to raczej nie jest dobrze wyglądająca sytuacja. Na miejscu Pani córki i wnuczki zapadłabym się pod ziemię.

Obrazek

W tym samym czasie Victor wrzucił monetę do studni życzeń i poprosił o uwolnienie się do żony.. Miejmy nadzieje, że nikomu nie wydarzy się żadna krzywda :unsure:

Obrazek

Liceum w Windenburgu zorganizowało dla uczniów całodniową wycieczkę do San Myshuno, a więc Frank oraz Scarlett wykorzystali te okazję i wreszcie się spotkali!

Obrazek

Obrazek

- Poczułem kopnięcie! To niesamowite!
- Ja to czuje kilkadziesiąt razy dziennie i uwierz mi, że to nic przyjemnego..

Obrazek

Obrazek

- Nie wiem jak to wszystko zorganizujemy kiedy dziecko się urodzi. Wtedy to już nie będę się pytał starych i nawet bez ich pozwolenia będę do Ciebie przyjeżdżał.
- No ja myślę. Szczerzę to powinieneś się im już teraz zbuntować..

Obrazek

- Przecież Twoi rodzice tobie pomagają, niczego Ci nie brakuje..
- Ale Frank! Moi rodzicie, a Ty to zupełnie co innego..

Obrazek

- W sensie?
- Jesteś jeszcze strasznie dziecinny..

Obrazek

Dorosła Scarlett kupiła na pchlim targu bańki mydlane..

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kilka dni później Jonesów nawiedziła Miranda, która przybyła ich poinformować o swoich zaręczynach i szybkim ślubie.

Obrazek

- Pomysł wysłania Mamy gdzieś z dala stąd był chyba moim najlepszym w życiu! - radowała się rozpromieniona Miranda
- No faktycznie nieźle to rozegrałaś. Brawo Ty! - odparła radośnie Laura
- Ale wyobraźcie sobie co by się działo jakby tu cały czas była. Ona nam nigdy tego nie zapomni, tyle ją ominie.. - dodała Scarlett
Po tym wszystkie trzy simki wybuchnęły śmiechem.

Obrazek

- W ogóle to ciąża cioci Ci bardzo służy. Normalnie można Cię nie poznać..
- Poważnie? Same plusy z tego wynikają, dlaczego ja się zdecydowałam na to wcześniej? A, jak się czujesz Scarlett?

Obrazek

- Ciąża się rozwija prawidłowo tylko cały czas brakuje mi Franka obok mnie. Tak samotnie przez to przechodzić to trochę ciężka sprawa..
- Czym Ty się przyjmujesz! Facet to Ci co najwyżej może poprzeszkadzać, a nie pomóc! Taka prawda, że ostatnio Randolph mi bardzo często działa na nerwy, w ogóle nie wie jak się powinien zachować.
- Dokładnie to samo jej tłumacze od jakiegoś czasu. Sama pamiętam jak miałam dość Duncana w tamtym okresie..

Obrazek

- A, jak w pracy Laura? Radzisz sobie po powrocie?
- Jest ciężko i zmienili mi sekretarkę. Nie wiem kto ją wybrał, ale simka w ogóle nie ma kompetencji na to stanowisko! Tylko by myślała o tym jakie zrobi sobie tipsy i co sekundę robi sobie selfie! Naprawdę mam dość! Co się z tą dzisiejsza młodzieżą dzieje?
- Mamo, ale robienie sobie selfie to nic strasznego. Dla nas to zupełnie normalne..

Obrazek

- Nie przerywaj mi Scarlett. W szczególności jak rozmawiam z kimś dorosłym. A, wracając do tego to ostatnio widziałam jak mój zastępca romansował z nią w łazience, także mogę być spokojna o moją posadę.. - dodała dumnie Pani Jones
- Ty to się umiesz ustawić!

Obrazek

Scarlett była wściekła na swoją matkę i postanowiła przejść do ataku.
- Mamo! Dlaczego jesteś na mnie tak cięta? Przecież ja tylko wyraziłam swoje zdanie i mam do tego prawo!
- Ojj kochana! Ty tu już za dużo tych swoich praw nadużyłaś..

Obrazek

Koniec końców simki rozstały się w przyjemnej atmosferze. Anegdotka o teściowej jaką Miranda opowiedziała swojej siostrze i siostrzenica bardzo rozluźniała napiętą atmosferę.

Obrazek

Kilka dni później Miranda dostała telefon.. od swojej teściowej! Simka zaprosiła ją na pogawędkę do swojego domu, a Miranda chcąc nie chcąc musiała tam się udać - w końcu tak wypada!

Obrazek

- Dobrze, więc zjawię się popołudniu. Do zobaczenia!

Obrazek

Miranda zakończyła jeszcze dekorowanie kącika dla swojego dziecka i udała się do jaskini lwa swojej teściowej.

Obrazek

- Chciałabym Pani jasno zakomunikować się nie zgadzam się na związek z moim synem! To jest chore! Pani mogłaby być jego matką!
- Nie rozumiem Pani oburzenia?! Przecież Randolph jest dorosłym simem i może robić to na co ma ochotę..

Obrazek

- Pani go zmanipulowała!
- Że co?! Ja go zmanipulowałam?
- Tak! Dokładnie to powiedziałam!

Obrazek

- Chcę Pani znać prawdę? To ją usłyszy! Nie chciałam się wiązać z Randolphem, bo uważałam go za dzieciaka! Ale on nie poddawał się i udowodnił mi, że można się z nim związać! To on bardziej zabiegał o mnie, niż ja o niego.
- Może Pani tak nie krzyczeć?

Obrazek

- Oczywiście, że mogę, ale nie zrobię tego! Pani ma jakiejś chore kompleksy! To, że wygląda Pani tak jakby miała się zaraz rozsypać to już nie moja wina!
- Spokojnie, spokojnie! - simka próbowała uspokoić Mirandę - Na wszechwiedzącego, co ja rozpętałam.. - dodała w myślach Pani Stewart

Obrazek

- Nie będę spokojna! To wszystko Pani wina! Pani mnie doprowadziła do skraju wytrzymałości! Nie dziwię się teraz dlaczego Randolph tak szybko do mnie uciekł skoro mieszkał z takim potworem pod jednym dachem!
- Wariatka, mój syn związał się wariatką!

Obrazek

Miranda dumna z siebie opuściła dom swojej teściowej i udała się do swojego. Co ciekawe simki są sąsiadkami - mieszkają w tej samej dzielnicy Newcrest.

Obrazek

Niestety ta cała kłótnia bardzo podniosła Mirandzie ciśnienie i akcja porodowa zaczęła się dużo wcześniej niż powinna!

Obrazek

- Randolph.. ja rodzę! - krzyknęła z przerażeniem Miranda
- Co już? Jak?! Przecież to miesiąc za wcześnie!

Obrazek

- Co my teraz zrobimy?! Lekarz! Taksówka! Szpital! Gdzie dzwonić?
- Paniką mi nie pomagasz..

Obrazek

- AAAAAAAAAA! - Randolph nie był w stanie się uspokoić

Obrazek

Koniec końców para na szczęście dodarła do szpitala na czas. Tam wszystko potoczyło się pomyślnie i bardzo szybko! Miranda urodziła zdrową córeczkę, która dostała imię Maya!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dobra wieść szybko dotarła na drugi koniec Wierzbowej Zatoczki i tak oto kilka tygodni później w środku nocy rozpoczęła się akcja porodowa u Scarlett!
- AAAA! Moje dziecko! Ono rodzi! - wrzaski Laury chyba dało się usłyszeć nawet na Sixam

Obrazek

- Pamiętaj Scarlett, że zawsze będziesz moją mała córeczką! Nawet nie wiesz ile dla mnie znaczysz!
- Cieszę się Mamo.., ale czy to na pewno najlepszy czas i miejsce na takie wyznania?

Obrazek

- Dobrze, ale pamiętaj że musisz robić to co Ci każę lekarz! Z początku będzie Cię bardzo boleć, ale adrenalina zrobi swoje!
- Mamo dzisiaj są znieczulenia. Jak simka chce to nic nie czuję podczas porodu.., zamieniasz się trochę w babcię.

Obrazek

- No dobrze chodź tu do mnie i niech Cię wyściskam!

Obrazek

- Witam! Nazywam się Scarlett Jones, odeszły mi wody i zaczął się poród. Moim lekarzem prowadzącym jest doktor Fryes.
- Dobrze. Ale czy przypadkiem nie jest Pani za młoda..?
- To chyba zły czas na wypominanie mi ciąży w młodym wieku? - odparła już dosyć poirytowana zachowaniem recepcjonisty Scarlett

Obrazek

Scarlett szybko została przyjęta na oddział i niedługo po tym na świat przyszła jej córeczka - Heather Anna Middleton!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

- Moje słoneczko, zaraz wrócimy do domu! - Scarlett była zachwycona swoją córeczką
- Ahh, teraz dopiero zobaczysz Scarlett co to znaczy być matką.. - mruknęła do siebie pod nosem Laura

Obrazek

Tyle na dziś :P
Pozdrawiam, Bart! ^^ ^^
Ostatnio zmieniony 09 paź 2017, 22:12 przez Bart, łącznie zmieniany 2 razy.
Obrazek
Jones & Middleton
Zapraszam!

Na Centrum Simów od 21.07.2007

Awatar użytkownika
Gunia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 234
Rejestracja: 15 gru 2013, 13:59

Re: Jones & Middleton

Postautor: Gunia » 24 maja 2017, 22:06

O jak fajnie! Dziewczyny urodziły :love:
Ciekawa jestem, czy długi język babuni nie sprowadzi na nich jakiegoś nieszczęścia.
A Caroline to podła baba! Nie dość, że zabrała Scarlett Franka, to jeszcze zakumplowała się z wrogami Jonesów. Brawo xD

Awatar użytkownika
Simwood
Posty: 734
Rejestracja: 06 sty 2016, 14:32

Re: Jones & Middleton

Postautor: Simwood » 24 maja 2017, 22:54

Jej, nowa relacja :love: Tylko taki problem, że nie pamiętam nic z poprzedniej xD
Wiesz, jak się jest bogatym to stać Cię na różne zabiegi odmładzające
Najlepiej od razu jak Cher. Tylko potem (pra)wnuczki będą jej zazdrościć figury :rotfl:
świątecznym koncertem pasimtorałek i simolęd, których główną gwiazda była Maylee
Kto by pomyślał, że Matylda raka religijna soft9 Trisha :h: Płaczę z jej tekstów XDDDDDDD Ja się boję, że gdy maluchy będą miały cztery lata, to ona już będzie swatać je w piaskownicy :rotfl:
Ojj, nie powinnam tego mówić. Ten mój za długi jęzor
W twoim wieku to normalne :D
Oni mają ledwo co szesnaście lat! To karalne!
Jeśli jest karalne to odpowiedzialność z to bierze zapładniacz (Frank), a że jest niepełnoletni to ty za to bekniesz. Muahaha :devil:
Dobra, nie mam pojęcia jak u nich funkcjonuje prawo, ale wątpię żebyś cokolwiek zdziałała :P
W ogóle Caroline za bardzo się rzuca. Jak jej się nie podoba to niech bierze bachora do siebie, a nie zostawia u przyjaciół, wyjeżdża i ma wszystko w nosie -.-
Laura postanowiła nieco odświeżyć swój image i zmieniła kolor włosów
#kryzyswiekusredniego
Ja musiałabym wciąż wysłuchiwać jaka to jest ze mnie dumna, że jej wnuczka zostanie babcią
Zaraz, zaraz. Wnuczka Trishy zostaje babcią? :O Też chciałbym kiedyś żyć tak długo, żeby zobaczyć swoje praprawnuki xD
Mam nadzieję, że urodzi się mała simka, bo to już 30 para różowych śpioszków jaką kupiłam w tym miesiącu, a jest dopiero 14
Kogoś chyba nawiedził duch Holly Alto. Jeszcze tylko krzesłko do karmienia z alkomatem i jesteśmy gotowi na poród :D
Chwila, chwila! A, gdzie podziała się ulubienica czytelników czyli Trisha Pertingale?
/wyrzuca wszystko co ma w rękach i przysuwa bliżej ekran/
8D
O nie, popłakałem się :haha: Chcę w przyszłości zobaczyć Twoją drugą relację, której główną bohaterką będzie Trisha :love:
Teściowa Rudolpha soft9 Oezu, czy tutaj każdy musi mieć do każdego jakieś wąty? Ta za młoda, ta za stara, ta za dużo gada o dzieciach :facepalm:
Cieszę się Mamo.., ale czy to na pewno najlepszy czas i miejsce na takie wyznania?
Zmieniasz się w swoją mamusię, Laura :D
Ale czy przypadkiem nie jest Pani za młoda..?
Ale czy przypadkiem nie jest Pan za bardzo niebieski... ? :doge:
Uff, wszystko poszło zgodnie z planem. Teraz tylko czekać na dalszy rozwój wydarzeń :D
Obrazek

Awatar użytkownika
Galcia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1067
Rejestracja: 13 lut 2015, 20:57

Re: Jones & Middleton

Postautor: Galcia » 05 cze 2017, 21:28

Ja czytam, ino komentować nie mam czasu. :D
Z Caroline matka na szóstkę, dziesięć lat nie widziała swojego dziecka, ale zamiast zapytać, co u niego, wysłuchuje ploteczek od dopiero co poznanej starszej pani. :rotfl:
Jakim prawem pozwoliliście na ten związek?!
Takim, że sama go kiedyś z Laurą planowałaś...? Nie wiedziałam, że Caroline też ma problemy z pamięcią. ;) Chyba za długo żyła w puszczy, mając za jedyne towarzystwo swojego męża i żubry. :D
Laura tez dobra: fajnie, że zaszłaś w ciążę w wieku szesnastu lat, córeczko, ale ani mi się waż wychodzić za mąż! :haha:
- E, tam przesadza Pani! Moja wnuczka Scarlett, córka Pani Komendant Wierzbowej Zatoczki i prywatnie mojej córki Laury Jones ma zaledwie szesnaście lat i już zostanie mamą! Czy to nie piękne? W tak młodym wieku, normalnie to wymarzony scenariusz dla simki!
- Córka Laury Jones będzie miała dziecko? Niech tylko media się o tym dowiedzą! Nie powinna Pani tak głośno się z tym obnosić, szesnastolatka w ciąży i do tego córka Pani Komendant to raczej nie jest dobrze wyglądająca sytuacja. Na miejscu Pani córki i wnuczki zapadłabym się pod ziemię.
:haha: :haha: :haha:
Czy mi się wydaje, czy recepcjonista w szpitalu ma fioletową skórę? soft9
- Dobrze. Ale czy przypadkiem nie jest Pani za młoda..?
Przykro mi, jest pani za młoda na poród, proszę przyjść, gdy osiągnie pani pełnoletniość. :hej:

Czekam na dalsze losy tych wariatów, obojętnie, kiedy się pojawią. ^^
Obrazek

Awatar użytkownika
Lenna
Wybitny Architekt
Wybitny Architekt
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1975
Rejestracja: 15 gru 2013, 10:59

Jones & Middleton

Postautor: Lenna » 28 wrz 2017, 19:33

Photobucket zepsuł zdjęcia ;( Ale nadrobiłam i tak.
Trisha :love: :love:
Spoiler:
Zastanawiam się, co myślą o tej rodzinie sąsiedzi, kiedy ciągle ktoś tu się wydziera xD
Rodzice Franka są porąbani, dziecko i tak spłodzone, po co ich rozdzielać?
Dwa porody soft9
- AAAA! Moje dziecko! Ono rodzi!
XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Obrazek

Awatar użytkownika
Bart
Posty: 548
Rejestracja: 15 gru 2013, 10:36

Jones & Middleton

Postautor: Bart » 14 lut 2018, 21:14

Zdjęcia, które zniknęły dodaje na nowo stopniowo, więc z czasem wszystkie znowu się pojawią!
Gunia pisze:Ciekawa jestem, czy długi język babuni nie sprowadzi na nich jakiegoś nieszczęścia.
Jeszcze nie XD Ale prędzej, czy później to musi nastąpić :P
Simwood pisze:#kryzyswiekusredniego
Oj uwierz mi, że to jeszcze nie jest kryzys wieku średniego u Laury soft9
Simwood pisze:Zaraz, zaraz. Wnuczka Trishy zostaje babcią? :O Też chciałbym kiedyś żyć tak długo, żeby zobaczyć swoje praprawnuki xD
Oj tam czepiasz się szczegółów.. :gwizd:
Ale dzięki, za pokazanie błędu
Simwood pisze:O nie, popłakałem się :haha: Chcę w przyszłości zobaczyć Twoją drugą relację, której główną bohaterką będzie Trisha :love:
Nie ma sprawy :yes:
Galcia pisze:Czy mi się wydaje, czy recepcjonista w szpitalu ma fioletową skórę? soft9
Co ciekawe jego żona ma czerwoną skórę.. soft1
_________________________________________________________________________________________
Najpierw ogłoszenie parafialne! Dosyć długo nic nie dodawałem i było to spowodowane moim lenistwem… soft2 O dziwo mam parę relacji w zapasie i chcę wreszcie dobić do obecnego stanu gry, a wydarzyło się dosyć dużo! Poniższa relacja jest.. dziwna(?). Wiele wątków, które planowałem ostatecznie porzuciłem, a resztę trzeba było w jakiś sensowny sposób posklejać i w ten sposób powstało poniższe dzieło. Bardzo ciężko mi się pisało i wiem, że nie ma się czym zachwycać, ale obiecuję, że to co szykuje w najbliższej przyszłości (i mam nadzieję, że wróci mi regularność) będzie dla Was bardzo ciekawe! Dzisiejsza relacja, będzie zawierała liczne przeskoki w czasie ;)
_________________________________________________________________________________________
#74

Ostatnim razem zakończyliśmy na narodzinach Heather Anny Middleton, tak więc Scarlett o dziwo radziła sobie całkiem nieźle w roli matki i najmłodszej przedstawicielce rodziny Jonesów oraz Middletonów nie brakowało niczego.
- No kto jest najpiękniejszą kreaturą na tym świecie? Ty! Tak, Ty malutka!
- Gugugugaga Dobrze wiem, że nie chciałaś mnie urodzić jędzo jedna!

Obrazek

Kilka dni po porodzę Frankowi wreszcie udało się wyrwać z Windenburgu, aby zobaczyć swoją córkę oraz dziewczynę.
- O jak Ty mała, chodź do tatusia!
- Gagagigugu O przypomniał sobie o mnie..

Obrazek

Frank był zachwycony swoją córeczką. Żałował, że nie może z nią być cały czas.

Obrazek

Obrazek

Podczas obiadu Scarlett i Frank wyszli do Laury z pewną propozycją.
- Bo wiesz Mamo, od kiedy Frank rodzice przenieśli Franka do innego gimnazjum prawie w ogóle się nie widujemy dlatego chcielibyśmy się wybrać na jeden dzień razem do San Myshuno i czy mogłabyś się zająć małą wtedy?
- No dobrze słońce, ale San Myshuno jest daleko od Windenburgu, więc jak Frank chce wrócić do domu?

Obrazek

- I tu jest druga część naszej prośby. Moi rodzice gdzieś wyjeżdżają w ten weekend, więc nie zauważą, że mnie nie ma w domu i mógłbym wtedy bez żadnych konsekwencji zostać u Was w domu na noc.. widziałem, że mój pokój dalej stoi pusty - dodał niepewnie sim
- Frank zawsze jesteś mile widziany w naszym domu, więc oczywiście możesz u nas nocować. Tylko zero zbliżania się do sypialni Scarlett i to samo się tyczy Ciebie młoda damo. Nie chcę na razie kolejny raz zostać babcią!

Obrazek

Rozmowę przerwały krzyki Heather, która również domagała się jedzenia ^^

Obrazek

- No chodź do mamusi. O! Mała Hedzia chyba zrobiła niespodziankę!
- Łałabłagła Jak na starość Ty będziesz potrzebowała mojej pomocy i rolę się zamienią to też będę szła do Ciebie godzinę..

Obrazek

Scarlett zaraz po urodzeniu Heather dołączyła do grupy eko-mam na Simbooku, tak więc za radą swoich "koleżanek" stawia na karmienie dziecka w sposób naturalny.

Obrazek

Wychowywanie dziecka trochę utrudnia chodzenie do szkoły i wykonywanie obowiązków związanych z tym. Dlatego Scarlett "uczy się" samodzielnie w domu i w szkole pojawią się tylko od czasu do czasu, aby zaliczyć egzaminy. Przerwy między nauką umila sobie oglądając kanał informacyjny.
- Jeśli zostanę prezydentem będę dbał nie o swoje dobro, a o dobro wszystkich obywateli Simpaństwa!
- Tak, na pewno. Pierwsze co zrobisz po wygraniu to przelejesz państwowe pieniądze na swoje konto w jakimś raju podatkowym na Morzu Simujańskim i obsadzisz całą swoją rodzinę na rządowych posadach.. - mruknęła pod nosem poirytowana Scarlett

Obrazek

Duncan oraz Laura bardzo odciążali córkę w opiece nad wnuczką, więc tak naprawdę Scarlett miała całkiem dużo czasu wolnego dla siebie. Młoda simka zafascynowała się polityką, ale pod wpływem rodziców i babci Trishy zdecydowała się na medycynę. Seniorka rodu od zawsze marzyła o lekarzu w rodzinie, miejmy nadzieję że to się uda. A młoda Jonesówna karierę polityczną musi odłożyć na później.

Obrazek

Scarlett i Frank tak jak planowali wybrali się w weekend do San Myshuno. Pierwszym miejscem w jakie się udali była Polana Myshuno.
Uwielbiam robi widoczki w tym mieście.. :love:

Obrazek

- Nawet nie sądziłem, że tak ciężko jest się dostać do SIMNASA! Wiesz ile muszę zakuwać przed egzaminami? - rzekł podekscytowany, a zarazem poirytowany Frank - Jak Twój Ojciec to w zrobił? - dodał
- Wiesz co, on trochę dostał się tam okrężną drogą. Najpierw bawił się w pioniera programistyki, a potem zgłosił się jako ochotnik do testów załogowych lotów na Sixam. - odparła dumnie Scarlett

Obrazek

- Zresztą nie zapominaj, że nasi rodzicie mieli dużo łatwiej we wszystkim. Nie sądzę, że teraz ktoś tak szybko dorobił by się fortuny jak oni.. - dodała Jonesówna
- Więc uważasz, że nie mamy szans zrobić takich karier jak oni? Nie wierzysz w nas? Ciekawe co na to by powiedziała Heather..

Obrazek

- Nie no, jasne, że wierzę. Ale na pewno będzie nam trudniej. Dawniej Wierzbowa Zatoczka była centrum życia, teraz wszystko przeniosło się tutaj do San Myshuno, a kto wie czy za parę lat wszystko znowu się nie zmieni..
- To co, po szkole przeprowadzamy się tutaj?

Obrazek

- A, chciałbyś?
- Czemu nie? Sama podkreśliłaś przed chwilą, że to teraz centrum Simpaństwa. Chyba, że wolisz się przeprowadzić do SimCity o którym każdy słyszał, ale nikt go tak naprawdę nie widział..

Obrazek

Następnie nasi młodzi kochankowie udali się na Festiwal Smaków, gdzie kontynuowali swoją wycieczkę.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po powrocie do domu Frank złożył Scarlett pewną propozycję.. soft9
- No wiesz, Twoi rodzice są na zewnątrz i mamy chwilę dla siebie, i...
- I? Nie rozumiem o co Ci chodzi Frank..

Obrazek

- Będziemy cicho nie zauważa.. - podekscytowanie Franka sięgało zenitu - a jeśli ktoś będzie tu szedł to przecież usłyszymy.. - dodał niepewnie Frank
- Czy Ty chcesz?! - odparła zszokowana Scarlett - Nie ma mowy! - dodała poirytowana Jonesówa

Duncan i Laura faktycznie byli zajęci sobą, bo właśnie baraszkowali w jacuzzi :)

Obrazek

Obrazek

A, młodzież robiła to samo piętro wyżej. Scarlett w końcu skusiła się na propozycję swojego chłopaka B)

Obrazek

Obrazek

Po przyjemnościach głowa rodziny oraz jej szyja podjęli bardzo nurtujący ich temat.
- Nie zastanawia Cię to dlaczego Twoi rodzice już od dłuższego czasu nie wracają z Granitowych Kaskad?
- No w sumie coś w tym jest. To już dobrze ponad rok będzie..

Obrazek

- Moja mama nawet nie pokwapiła się tutaj żeby zobaczyć swoją wnuczkę i prawnuczkę. To nie jest normalne!
- Trzeba to sprawdzić!

Obrazek

Cofnijmy się jakiejś kilka miesięcy wstecz do Granitowych Kaskadach gdzie również było wesoło! No powiedzmy..
- O kurka wodna Trisha! Co to za okazja?!

Obrazek

- W końcu nie dość, że znowu zostaliśmy dziadkami to teraz i nawet pradziadkami! Trzeba to uczcić!
- Masz na myśli jakiejś wygibasy? soft1

Obrazek

Seniorowie rodu oddali się przyjemnością, a następnie szczęśliwi zasnęli.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nad ranem Victor obudził swoją żonę, a powodem był dziwny ból jaki zaczął go doskwierać w klatce piersiowej..

Obrazek

Obrazek

- Kochanie, ja naprawdę źle się czuje. Tak mnie bardzo kuje i szarpie w sercu..
- Ojj, już nie panikuj. Połóż się do łóżka to Ci zaraz przejdzie.

Obrazek

Niestety to nie był zwykły ból serca. Viktor upadł na kolana, a po chwili leżał już nieprzytomny na podłodze.

Obrazek

- Victor, wstawaj i nawet nie żartuj sobie ze mnie! Na dziś już starczy nam wrażeń!
Lecz mężczyzna nie wstawał, a w pomieszczeniu zrobiło się nieco chłodniej i ponurej..

Obrazek

W pokoju pojawił się Mroczny Kosiarz, który przybył zabrać duszę Victora do innego świata. Trisha nie mogła się z tym pogodzić, błagała Pana Śmierci o to, aby oszczędził jej męża.

Obrazek

- Ja proszę! Zrobię wszystko! Już nie będę swatać innych, będę dobra, nie będę nigdzie węszyć. Dam spokój mojej córce Mirandzie! Proszę oddaj mi męża! - wrzasków i próśb przerażonej Trishy nie było końca - Znajdę Ci żonę i zorganizuje ślub marzeń, co Ty na to?! - dodała popadając w coraz większą histerie
- Milcz kobieto! - ostatnie słowa Trishy rozwścieczyły mrocznego - Czas Twojego męża na tym świecie dobiegł końca, pora się pożegnać! - krzyknął i zaczął odprawiać swoje rytuały

Obrazek

- Jak się kiedyś spotkamy na tamtym świecie to nie ręczę za siebie. Jak mogłeś mi to zrobić.. - rzuciła krótko Trisha do swojego męża

Obrazek

Mroczny wyciągnął swojego tableta aby wszystko w danych się zgadzało (ha, nawet jego dopadł urząd obywatelski!), a po chwili zabrał ciało Victora pozostawiając na środku pokoju pozłacaną urnę. Dla Trishy to było za dużo i simka zalała się łzami.

Obrazek

- Zabierzesz mnie z nim? Ja tutaj nie chcę zostać sama.. - Trishy ciężko było przez łzy cokolwiek powiedzieć
- Nie, nawet nie wiesz co szykuje jeszcze dla Ciebie los Panno Pertingale! - rzucił krótko Mroczny do simki i zniknął w charakterystyczny dla siebie sposób, czyli wyszedł drzwiami soft9

Obrazek

Trisha na kilka miesięcy zerwała jakikolwiek kontakt ze światem simów, opuszczała dom letniskowy swojej córki tylko w celu zakupienia produktów potrzebnych jej do przeżycia. Nie odbierała telefonów od nikogo, a wszystko wyszło na jak dopiero jak Laura sama przyjechała do Granitowych Kaskad zaniepokojona sprawdzić co się dzieję z jej rodzicami. Swojego ojca niestety już nie zobaczyła. Kilka dni później w Magnoliowej Promenadzie zorganizowano pogrzeb Victora Pertingale.

Obrazek

Obrazek

- Laura, po wszystkim musimy porozmawiać w pewnej bardzo pilnej sprawie, muszę Ci o czymś powiedzieć.. - rzekła do córki Trisha łamiącym się głosem
- Dobrze, Mamo. Porozmawiamy później u nas w ogrodzie - odparła również załamana Pani Jones

Obrazek

Po pogrzebie urna z prochami Victora trafiła do domu Laury i Duncana, do którego po śmierci męża również przeniosła się Trisha.

Obrazek

Obrazek

Laura i Trisha tak jak były umówione udały się do ogrodu aby porozmawiać w sprawie bardzo pilnej według Trishy sprawie. Przez długi czas żadna z simek nawet nie wydusiła z siebie słowa, ponieważ wciąż nie mogły się pogodzić ze stratą ukochanego ojca i męża.

Obrazek

- A, więc Lauro moja córko byłaś oczkiem w głowie Victora. Jak dziś pamiętam dzień, w którym Cię po raz pierwszy zobaczył i to jak od razu wziął Cię na ręce i zaczął przytulać. Uczył Cię chodzić, mówić, prowadzić samochód mimo, że już wtedy to było zakazane..
Swoja Trishy jeszcze bardziej zdołowały Laurę. Zaczęła sobie uświadamiać jak bardzo będzie jej brakować ojca, żałowała też jak mało czasu mu poświęciła od momentu kiedy odnalazła swoją rodzinę..

Obrazek

- Victor był pod ogromnym wrażeniem spotkania Ciebie, od razu Cię pokochał jak własną córkę - Trisha nagle bardzo przyśpieszyła tempo swojej wypowiedzi - sam nawet zrobił dla Ciebie krzesełko do karmienia, pamiętasz je jeszcze?
- Tak pamiętam, ale wróć. Dlaczego "pokochał mnie jak własną córkę", co mi chcesz przez to powiedzieć.. - Laura jeszcze bardziej posmutniała

Obrazek

- Lauro, dzień w którym Victor zobaczył Cię po raz pierwszy nie był dniem Twoich narodzin. Twoim biologicznym ojcem jest ktoś zupełnie inny..
- Mamo! Całe życie żyłam w jednym wielkim kłamstwie?! Dlaczego nie powiedzieliście mi tego wcześniej? - simka zaczęła histerycznie krzyczeć

Obrazek

Laurę załamały słowa jej matki, nie chciała kontynuować tej rozmowy. Ze łzami w oczach uciekła do swojej sypialni i w samotności przeżywała to o czym właśnie się dowiedziała..

Obrazek

Obrazek

Nie patrzyła nawet na to, że w jej domu wciąż są zaproszeni na stypę goście. Tylko sen mógł jej pomóc poradzić sobie na razie z tym wszystkim. Laura wzięła środki nasenne i chociaż na chwile uciekła od wszystkiego.

Obrazek
______________________________________________________________________________________________________________
Mówi się, że czas leczy rany i w przypadku Laury tak się stało. Simka po jakimś czasie zdała sobie sprawę, że Victor mimo, że nie był jej biologicznym ojcem to zawsze nim zostanie, ponieważ to on ją wychował. Wybaczyła Trishy wszystko i po jakimś czasie odważyła się zapytać matki kto nim był - nie uzyskała odpowiedzi, bo nawet sama Seniorka Rodu tego nie wie.. soft9
O ile Laura doszła do siebie to z Trishą wcale lepiej nie było, aż do takiego stopnia że odpuściła sobie imprezę urodzinową swojej wnuczki May'i.

Obrazek

- I nie ma z Wami Mamy? - zapytała zmartwiona Miranda
- Babcia co prawda czuję już się lepiej, ale powiedziała że jeszcze nie czuje się na siłach aby wyjść do ludzi - odparła Scarlett
Scarlett, Laura i Duncan robili dobrą minę do złej gry, bo z Trishą było raczej coraz gorzej. Simka straciła swoją werwę z której zawsze słynęła.

Obrazek

W trakcie przyjęcia Miranda zaprosiła swoją siostrę na rozmowę w cztery oczy.
- Nie wiem jak na to patrzeć, ale mam wrażenie, że trochę oddaliśmy się od siebie z Randolphem - rzekła z lekkim przejęciem rudowłosa
- Co masz dokładnie na myśli? - odparła pytająco Laura

Obrazek

- Cały czas gdzieś wychodzi, wraca późno z pracy, zdarzają się dni gdzie nawet nie zamienimy ze sobą słowa. Czasem odnoszę wrażenie, że on ma kogoś na boku..
- Być może Randolph po prostu ucieka przed swoimi obowiązkami. Ślub, dziecko to wszystko działo się bardzo szybko i na pewno za wcześnie dla niego. Nie pochwalam tego, ale teraz rozumiem to, że chłopak może mieć potrzebę aby się wyszaleć..

Obrazek

- Już sama nie wiem. Nie będę naciskać i zobaczymy co się stanie. Ewentualnie zapytam się go wprost co się dzieje..
- Podejdź do tego na spokojnie, macie dziecko więc nie możesz bardzo denerwować, bo później będziesz przerzucać swoją złość na May'e..

Obrazek

Słowa Laury nieco uspokoiły Mirandę i po chwili zabrała małą z kojca, aby przejść do najważniejszego punktu przyjęcia czyli urodzin May'i.

Obrazek

Obrazek

- No chodź do mamusi słońce! Dajesz, nie bój się!

Obrazek

- Ja nauczyłem się chodzić! Jeee! - wykrzyknęła z radością mała Maya
- Nauczyłam, jesteś simką słońce - odparła krótko Miranda

Obrazek
______________________________________________________________________________________________________________
Obrazek

Jakiś czas później do podobnego zdarzenia doszło w hacjendzie Jonesów, z tym że w wydarzeniu uczestniczyli tylko Scarlett, Frank oraz ich latorośl - Heather Anna.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Heather tak sama jak Maya błyskawicznie nauczyła się chodzić, co Scarlett nakręciła i chwilę później opublikowała na grupie młodych matek na Simbooku.
- Na rączki, na rączki!
- Czekał krupcia, muszę tylko coś dodać. Idź do Taty.

Obrazek

- Dlaczego z nami nie mieszkasz? - zapytała Heather z ogromnym zaciekawieniem Franka
- Wiesz, jakby Ci to wytłumaczyć słońce.. - Frank szukał w głowie jakiegoś prostego wytłumaczenia
Scarlett wolała nie uczestniczyć w tej rozmowie i szybko opuściła swój pokój.

Obrazek

- Tato musi chodzić do szkoły w innym mieście i nie może z Wami tutaj cały czas być, ale jak tylko ją skończy to na pewno się tutaj przeprowadzę.
Mała Heather patrzyła na swojego ojca, jak na idiotę. Jego wytłumaczenie nie było dla niej wystarczające.

Obrazek

Bądź co bądź Frank całkiem nieźle radził sobie z rolą ojca. A, na pewno łatwiej mu to przychodziło niż Scarlett. Mała Heathem była oczkiem w głowie Middletona.

Obrazek

Obrazek

- I wtedy żyli długo i szczęśliwie..
- Blee, nie podobało mi się! Nudne! Tato, dlaczego oni simowie się całują?
- No, już idź spać słońce, bo późno.

Obrazek

Heather Anna to bardzo żywe dziecko i w łatwy sposób odwróciła życie w rodzinie Jones do góry nogami.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Duncan i Laura uwielbiają swoją wnuczkę, ale coraz częściej też zdarza im się uciekać z domu. Tego popołudnia wybrali się nad miejscowy staw.
- Nie chcę siać paniki, ale zaczynam się bać o Mirandę. Podobno między nią, a Randolphem nie jest najlepiej i w sumie nie wiem jak jej pomóc..
- Wiesz Kochanie z drugiej nie ma też co się wtrącać. To przecież sprawa między nimi.

Obrazek

- Niby tak, ale przecież od początku jej mówiłam, że związek z tyle młodszym simem to głupota. Wiadome było, że z czasem bycie ojcem i mężem mu się znudzi. Teraz przez niego płacze zamiast mnie posłuchać.
- To aż tak źle jest między nimi?
- Z tego co udało mi się ustalić to Randolph się wyprowadził. Wiedziałabym więcej, ale niestety moja siostra kategorycznie zakazała mi jakichkolwiek odwiedzin, bo stwierdziła, że teraz chce być tylko sama z Mayą.

Obrazek

- Nie wiem czy to jest takie dobre. Zazwyczaj ludzie w potrzebie jej odmawiają. Powinnaś mimo wszystko ją odwiedzić.
- W sumie masz rację. Przynajmniej będę miała okazję wprost jej powiedzieć „A, nie mówiłam!”

Obrazek

Duncan i Laura resztę popołudnia spędzili oglądając wspólnie niebo.

Obrazek

Jakiś czas później Frank zaprosił Scarlett na rozmowę „w cztery oczy”
- Bo wiesz, nosi mnie już to od jakiegoś czasu i chyba pora z tym coś zrobić.., - mruknął trochę nieśmiałe Frank
- Co masz dokładnie na myśli? – odparła niepewnie Scarlett

Obrazek

- Dobrze się dogadujemy, mamy razem dziecko no to może fajnie by było jakbyśmy..
- But Ci się rozwiązał czy chcesz mi się oświadczyć, bo jak to drugie to..

Obrazek

- No, właśnie o to mi chodzi. Scarlett, wyjdziesz za mnie?
- Yyyy, zaskoczyłeś mnie szczerze..

Obrazek

- Ale, tak. Wyjdę za Ciebie, to wspaniały pomysł.. – jak łatwo się domyślić Scarlett chciała odmówić, ale nie bardzo wiedziała jak – piękny pierścionek, ale jak tak na niego patrzę to wygląda jakoś znajomo.. – dodała krótko zaciekawiona Jonesówna
- Cieszę się, że Ci się podoba! – odparł rozentuzjazmowany Frank

Obrazek

Dla Scarlett cała sytuacja była tak wielkim szokiem, ze simka w ogóle nie wiedziała co się dzieje. Wszystko działo się tak szybko, że gdyby Frank zaproponowałby jej żeby od razu się pobrali to zrobiła by to!

Obrazek

Obrazek

- A, co do pierścionka to podarowała mi go Twoja babcia. Powiedziała mi, że jej się już nie przyda, a byłaby przeszczęśliwa, jakby od teraz nosiła go jej wnuczka.
- O, widzisz! Babcia od zawsze wiedziała, że mi się podobał.. – odparła Scarlett, a w myślach już myślała o planie zemsty na Trishy..

Obrazek

Jeszcze tego samego wieczoru Scarlett wybrała się ze swoją babcią na kolację w celu wyjaśnienia paru kwestii. Trisha oczywiście jak zawsze była w sowim żywiole.
- Witam, w czym mogę pomóc? – zapytał poproszony przez Trishę kelner.
- Przeglądam Wasz jadłospis i w karcie widzę, że składniki w jednym daniu powinny być według mnie troszeczkę inne, bo wie Pan..
- No tak, zaczyna się – mruknęła pod nosem nieco zawstydzona słowami swojej babci Scarlett.

Obrazek

- Rozumie Pan? Zaś do zupy pomidorowej moja świętej pamięci mamunia dodawała zawsze odrobinę lubczyku, aby podkreślić jej smak. Powinniście to rozważyć, ponieważ jeśli zmienicie nieco Wasz jadłospis to ja wtedy mogę szepnąć tu i tam o tym miejscu. A, w zamian za to miałabym wtedy do Was taki jeden mały interes, ale na to przyjdzie pora w swoim czasie.
- Babciu, przepraszam, że Ci się wtrącę, ale nie jesteś jedynym gościem tutaj i inni też chcą coś zjeść.
- Dobrze, to ja porozmawiam z menedżerem i zobaczę co da się zrobić – rzekł krótko kelner i prędko odszedł do innego stolika – Co za wiartaka! – mruknął pod nosem odchodząc.

Obrazek

- Ojj, perełciu! Ja tu Ci załatwiam lokal na wesele po okazyjnej cenie, a Ty mi w tym przeszkadzasz.
- Co?! Nigdy w życiu nie chciałabym mieć jakiegokolwiek przyjęcia tutaj, a tym bardziej wesela. W ogóle skąd wiesz, że się zaręczyłam?!

Obrazek

- Przecież widzę, pierścionek na Twoim palcu. Ten Frank to mądry chłopak, ale nigdy by się sam nie domyślił, że powinien Ci się oświadczyć. Dobrze, że z nim porozmawiałam!
- Tak właśnie myślałam, że to Twoja sprawka. Przecież rodzice nigdy się na to nie zgodzą, zresztą ja sama nie wiem czy chcę tak młodo wychodzić za mąż..

Obrazek

- Oj, nawet tak nie mów skarbie. Nie pozwolę żeby moja córka żyła z kimś na kocią łapę i to jeszcze gdy ma dziecko! Co powiedzą moje koleżanki z klubu seniora! O nie, co to to nie! Oczywiście z racji, że się zgodziłaś to mój dom w Windenburgu jest Wasz!
- Co? Mów dalej babciu, bo nic nie rozumiem z tego.

Obrazek

- Tak sobie zaplanowałam, że skoro macie się pobrać to dobrze by było jakbyście już poszli na swoje. Mój dom stoi pusty od śmierci Twojego dziadka, a ja nie chcę tam sama mieszkać i wynajmować komuś też nie mam zamiaru.
- Dobra, ale jak chcesz przekonać moich rodziców do tego, przecież ja wciąż jestem niepełnoletnia – Scarlett wyraźnie zainteresowała wizja wyprowadzki z domu, była w stanie nawet zaakceptować niechciane małżeństwo w zamian za to.

Obrazek

- To już zostaw mnie. Myślę, że i z tym sobie dam radę – rzekła zadowolona z siebie Trisha
- Dobrze, ale już więcej nie rób mi żadnych niespodzianek, bo to wszystko za szybko dla mnie się dzieję.. – odparła krótko Scarlett

Obrazek

Następnego dnia Trisha od razu przeszła do działania i na pierwszy cel poszedł Duncan. Co jak co, ale jego to łatwo do wszystkiego przekonać.
- Myślę, że to świetny pomysł żeby Scarlett i Frank się pobrali i zamieszkali razem! Zobaczą jak to ciężko się żyję na własny rachunek i nauczą się wielu przydatnych rzeczy.

Obrazek

- Czyli Scarlett może liczyć na Twoją zgodę na ślub i wyprowadzkę?
- Oczywiście, z czy bez mojej zgody i tak by to zrobiła za pół roku, więc czemu mamy to opóźniać?

Obrazek

Z Duncanem poszło jak z płatka, ale druga część planu wydawała się być misją nie do wykonania.
- Czyś Ty już całkiem zwariowała?! O żadnym ślubie nie ma mowy, a tym bardziej o wyprowadzce!
- Ale perełko, przecież Scarlett jest już prawie pełnoletnia, prędzej czy później i tak to sama zrobi.

Obrazek

- Gdyby ktoś jej nie podpowiedział takiego chorego pomysłu to by nigdy nie pomyślała o wyprowadzce! Jak Ty to sobie w ogóle wyobrażasz?! Z czego będą niby żyć, gdzie zamieszkają?! Nigdy nie zrozumiem Ty wymyślasz te wszystkie rewelacje..
- Laura, spokojniej! Daj mi wszystko wytłumaczyć.

Obrazek

- Dobrze, zamieniam się w słuch? Chcesz im oddawać całą swoją emeryturę? A, nie czekaj! Przecież Ty jej nie masz, bo całe życie poświęciłaś na „zajmowanie się domem”!
- O to już nie martw gdzie będą mieszkać i za co żyć. Dom w Windenburgu stoi pusty i tylko się marnuję, a pieniądze na życie też się łatwo znajdą. Frank po szkole sobie dorabia w kawiarni, Scarlett myślę, że też coś dla siebie znajdzie. Niech młodzi się nauczą życia.

Obrazek

- Jakoś nie chcę mi się wierzyć, że oddajesz im dom żeby „nauczyli się życia”. Pewnie któraś z Twoich funfeli z Klubu Seniora wytknęła Ci, że Twoja wnuczka ma dziecko, a nie ma ślubu i dlatego ta cała szopka. Dobrze, zgadzam się i zobaczymy kto będzie miał racje co do tego pomysłu!

Obrazek

Kilkaset kilometrów dalej w Windenburgu Frank odbył rozmowę ze swoją matką. Chociaż trudno to nazwać rozmową.
- Słuchaj Mamo, muszę Ci coś ważnego powiedzieć!
- Mam usiąść czy obejdzie się?

Obrazek

- Wyprowadzam się z domu i żenię się ze Scarlett!
- Bardzo śmieszne. Kiedy Ty wydoroślejesz z tych żartów?

Obrazek

Po kilkukrotnym powtórzeniu tych rewelacji przez Franka Caroline w końcu we wszystko uwierzyła i jak można się domyślić nie była tego powodu szczęśliwa.
- Nie będziesz mi mówić co mam robić! Jestem prawie dorosły i pozwól mi samemu za mnie decydować! – wrzeszczał Frank
- Ale kochanie, nie uważam żeby to był dobry pomysł. Z czego Wy niby będziecie żyć?

Obrazek

Caroline przekonywała Franka, że nie poradzą sobie sami ze Scarlett oraz małą Heather i w sumie miała racje, ale jej syn nawet nie myślał o tym żeby porzucić swoje plany.
- Moja noga więcej w tym domu nie postanie! Straciliście wszystko! Nawet własnego syna!
Frank zabrał ze swojego pokoju parę swoich rzeczy i opuścił dom rodziców trzaskając drzwiami.

Obrazek

Kilka miesięcy później Frank i Scarlett na dobre zadomowili się w swoim nowym domu. Razem żyło im się bardzo dobrze z wyjątkiem tego, że ciągle brakowało im pieniędzy – do takiego stopnia, że brak prądu czy wody z powodu nie płacenia rachunków stał się dla nich normalnością.

Obrazek

- Poprosiłem tego centusia o choćby dwa simoleony więcej na godzinę to on oczywiście, że się nie zgodził. Jeszcze mi zagroził, że mnie zwolni i znajdzie takiego co będzie pracował, a nie narzekał na zarobki. Już widzę jak się znajdzie inny chętny na to żałosne stanowisko. Scarlett, Ty mnie w ogóle słuchasz?
Scarlett nie chciało się słuchać ciągłego narzekania swojego narzeczonego, wolała skupić swoje myśli na tym na co wyda swoją najbliższą wypłatę. Oczywiście rachunki i jedzenie znajdowało się na końcu listy.

Obrazek

- Scarlett?
- Tak, tak cały czas Cię słucham. Po prostu bardzo zmęczona jestem i trochę chce mi się spać. Szef nie chce Ci dać podwyżki? To w takim razie spróbuj się rozglądnąć za czymś innym, na pewno coś lepszego się znajdzie.

Obrazek

- A, tak w ogóle skoro Heather już śpi to mamy wreszcie chwilę dla siebie..

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Caroline Middleton po tym jak jej syn wyprowadził się z domu zaczęła żałować swoich decyzji. Dobrze wiedziała, że wina leżała tylko po stronie Scarlett i Franka i obydwoje byli tak samo wszystkiego winni. Nie powinna była w taki sposób potraktować Jonesów. Simka ostatnimi czasy aby za dużo nie myśleć o swoich problemach zaczęła bardziej dbać o swoją sylwetkę. Podczas jednego ze swoich codziennych joggingów po wiejskiej dzielnicy Windeburgu w oddali dojrzała kilka znajomych konturów.

Obrazek

Obrazek

Kilka dni później do Franka zadzwonił jakiś nieznany numer. Sim niedawno porozsyłał w kilka miejsc swoje CV i pospieszne odebrał telefon licząc na to, że ktoś chcę go zatrudnić.
- Słucham, przy telefonie Frank Middleton. W czym mogę pomóc?

Obrazek

- Dziś lub jutro? Nie wiem, muszę spytać co Scarlett o tym sądzi. Oddzwonię później i przekażę co i jak.
Scarlett słysząc swoje imię zainteresowała się z kim i o czym rozmawia jej narzeczony.

Obrazek

- Słuchaj, moi rodzice chcą do nas wpaść z wizytą i poznać wreszcie Heather.
- Wiesz Frank, nie wiem czy to aby na pewno jest dobry pomysł..

Obrazek

- Czyli się nie zgadzasz?
- To Twoi rodzice i dziadkowie Hedzi, więc mają pełne prawo ją poznać. Niech przyjadą, tylko nie licz na to, że będę się zachowywać jak gdyby nigdy nic po tym jak potraktowali moich rodzicach.
- Jasne, nic od Ciebie nie wymagam.

Obrazek

Godzinę później państwo Middleton przybyli do domu Franka i Scarlett. Simowie przywitali się, usiedli w salonie i nastała niezręczna cisza. Przerwać postanowiła ją Caroline.
- Ja wiem, że zachowaliśmy się bardzo źle i nie mamy nic na swoje usprawiedliwienie. Jedyne co możemy zrobić to Was wszystkich przeprosić i liczyć na to, że kiedyś nam wybaczycie.
- Myślę, że w pierwszej kolejności przeprosiny należą się moim rodzicom, bardzo ich to wszystko zabolało – odparła stanowczo Scarlett.

Obrazek

- W ogóle myślę, ze najlepiej będzie jak przyniosę teraz Heather, najwyższym czas żeby poznała swoich dziadków.
- Tak, tak oczywiście. Nie możemy się z Markiem już doczekać!

Obrazek

Scarlett udała się na piętro po Heather Anne. Gdy przyniosła ją do salonu przedstawiła jej Middletonów, a następnie pod pretekstem bólu głowy opuściła wszystkich i spędziła resztę wieczoru z książka w swojej sypialni. Nie miała ochoty spędzać czasu z Caroline oraz Markiem. Nie po tym jak potraktowali jej rodziców.

Obrazek

Obrazek

- Cześć malutka, jaka tu już jesteś duża!
Heather bardzo nieufnie patrzyła na Middletonów. Mała simka zawsze bardzo ostrożnie podchodzi do nieznajomych.

Obrazek

Caroline bardzo chciała zbliżyć się do swojej wnuczki i zaproponowała jej wspólną zabawę lalkami. Heather z początku niechętna ostatecznie zgodziła się na to.

Obrazek

Middletonowie natchnieni słowami Scarlett następnego dnia udali się do Wierzbowej Zatoczki aby przeprosić Jonesów za wszystkie złe słowa na ich temat.

Obrazek

Drzwi otworzyła im Trisha i zaprosiła do środka. Duncana oraz Laury nie było w domu, ale za niedługo mieli do niego wrócić. Caroline oglądając zdjęcia na ścianach dojrzała jej wspólne z Panią Jones. Po tym nadzieja na wybaczenie urosła jeszcze bardziej.

Obrazek

Około 20 minut później do domu wrócili Jonesowie. Laura dojrzała w kuchni swoją byłą przyjaciółkę. Simki dłuższą chwilę patrzyły się na siebie bez żadnych słów aby ze łzami w oczach wpaść sobie w ramiona. Konflikt Jonesów z Middletonami można oficjalnie uznać za zakończony.

Obrazek

Obrazek

Cała czwórka swoje pojednanie świętowała kolacją w restauracji podczas której wspominali stare lata kiedy wspólnie mieszkali.

Obrazek

Jakiś czas później w Windenburgu doszło do kolejnego ważnego wydarzenia w rodzinie – Frank oraz Scarlett (teoretycznie) stali się pełnoletni.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Simowie postanowili wynająć jedną z dyskotek w centrum miasta i tam zaprosić swoich gości, zaś mała Heather Anna została w domu pod opieką Caroline.
- A, więc co to jest? Piiii..
- Pingwin!

Obrazek

- A, tutaj co znajduję się na obrazku?
- Diadek Duncan! – krzyknęła radośnie Heather

Obrazek

- Oj Hedzia, słońce przecież to jest pies, a nie dziadek Duncan!

Obrazek

Jakiś czas później pierwsi gości zaczęli przybywać na przyjęcie Scarlett i Franka. Jednym z nich była Alexandra Scott – córka Travisa Scotta, która nie do końca była dobrym towarzystwem dla młodej Jonesównej.
- Siema laska! Dlaczego jeszcze mnie nie zaprosiłaś do Twojej chaty na jakąś vixę?
- Hejka kochana! Jeszcze się urządzamy z Frankiem, ale na pewno jakaś impreza będzie!

Obrazek

- Słuchaj, a Ty to tak na serio z tym Frankiem? Bo wiesz, mój George to niby taki najpierw chętny na to żeby wychowywać ze mną dzieci, a przy pierwszej okazji zwiał i ślad po nim zaginął. Zresztą teraz przynajmniej mogę odstawić gówniaki do matki i ojca, i mogę balować ile chcę! Też powinnaś o tym pomyśleć stara!
Scarlett z ciekawością słuchała tego co ma jej do powiedzenia Alexandra, simka tęskniła za rozrywkowym życiem.

Obrazek

Impreza powoli zaczęła się rozkręcać i pojawiła się nawet na niej Laura (co ciekawie to już któryś kolejny raz kiedy ta simka pojawia się „nie proszona” na jakiejś parceli).

Obrazek

Obrazek

W miarę upływu imprezy Scarlett zaprosiła swoją starszą siostrę Daphne na krótką rozmowę.
- Bo wiesz co, nie jestem do końca pewna, ale doświadczenie mi coś nasuwa mi bardzo jedną przyczynę.
- Czekaj, zacznij używać simlish i powiedz to jeszcze raz, bo nic nie rozumiem.

Obrazek

- No bo wiesz. Bardzo nam się spodobało z Frankiem to, że mieszkamy sami i nie próżnowaliśmy w tym czasie, ii..
- No nawet nie żartuj sobie, że jesteś znowu w ciąży! Drugie dziecko w takim wieku?
- No właśnie chyba tak..

Obrazek

- Na Wszechwiedzącego! Scarlett, czy Ty i Frank wiecie cokolwiek na temat zabezpieczeń?
- Ale przecież nie powiedziałam, że jestem tego pewna, jeszcze nic nie wiadomo..
- No, zobaczymy..

Obrazek

Scarlett miała racje i za kilka miesięcy rodzina Jonesów oraz Middletonów powiększy się o kolejne zawiniątko! Simka z przerażeniem przekazała informacje Frankowie i simowie przez długi czas nie mogli się pogodzić z tym, że znowu zostaną rodzicami.

Obrazek

Scarlett spostrzegła się już dosyć późno, że jest w ciąży – był to czwarty miesiąc. Z tego czas ciąży minął bardzo szybko. Młodzi rodzice musieli też sobie radzić z zachowaniem Heather, która powoli zaczęła pokazywać pazurki.

Obrazek

Czas rozwiązania nadszedł, a jakże – w nocy! Na szczęście simom szybko udało się zorganizować nianię dla Heather oraz dostać się do szpitala.

Obrazek

- Witam! Nazywam się Scarlett Jones i jestem pacjentką dr. Aporue’a.
- A, Scarlett Jones! Coś bardzo szybko Pani do nas znowu zawitała!
Scarlett darowała sobie komentarz na temat słów recepcjonisty.

Obrazek

Frank oczywiście panikował, a cały poród przebiegł w ekspresowym tempie.

Obrazek

Na świat przyszła druga córka Franka i Scarlett, która otrzymała imię – Sarah Jessica.

Obrazek

Mała Heather z ogromnym zaciekawieniem obserwowała kołyskę, w której znajdowała się na młodsza siostra.

Obrazek

Tymczasem zapewne zastanawiacie się co słychać u Mirandy? Simka nie pojawiła się jeszcze w tej relacji, a krótko mówiąc nie był to dla niej łatwy okres! Rozstała się z Randolphem, zaniedbała pracę, rodzinę, przyjaciół, a wszystkie swoje smutki utapiała w coraz to większej ilości jedzenia. Simka jadła ile mogła, co odbiło się również na jej wyglądzie.., ale to nie było we wszystkim najgorsze..
- Halo, Laura słyszysz mnie? Ja nie wiem co mam robić, ja chyba zrobiłam coś strasznego, pomóż mi..
- Halo, Miranda? Co się stało? Nic nie rozumiem..

Obrazek

- Randolph jak co środę przyszedł odwiedzić Mayę... Podobno związał się z kimś innym, z kimś w swoim wieku, ciężko mi było o tym myśleć, ciężko mi było z tym żyć, nie wiedziałam co robię..

Obrazek

- Pokazałam mu starą zabawkę Mayi, którą kiedyś uwielbiała, ale nie mogłam jej od jakiegoś czasu znaleźć – najprawdopodobniej zgubiła ją kiedyś u Was. Zapytałam się czy nie może się za nią rozejrzeć na piętrze..

Obrazek

- Kiedy wyszedł do schodach zaczęłam udawać, że coś gotuje.. W mojej sypialni rozwiesiłam bardzo dużo środków na owady.. Randolpha, który przebywał tam dosyć długo oszołomiło i zemdlał…

Obrazek

- Ja zabrałam Mayę, nie wyłączyłam kuchenki i wszystko spłonęło.. Ja, ja nie wiem dlaczego to zrobiłam..

Obrazek

Obrazek

Obrazek

- Kiedy nad ranem zdałam sobie sprawę co się stało wróciłam tam, ale było za późno. Ogień sam zgasł, a Randolph leżał martwy w mojej sypialni..

Obrazek

- Laura.. co ja zrobiłam?!

Obrazek

Spoiler:


Pozdrawiam, Bart! :hej:
Obrazek
Jones & Middleton
Zapraszam!

Na Centrum Simów od 21.07.2007

Awatar użytkownika
Galcia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 1067
Rejestracja: 13 lut 2015, 20:57

Jones & Middleton

Postautor: Galcia » 19 lut 2018, 21:25

Inteligentna bestia z tej Heather. :D Mam nadzieję, że paskudny charakterek zostanie jej już na zawsze. soft9
Chyba, że wolisz się przeprowadzić do SimCity o którym każdy słyszał, ale nikt go tak naprawdę nie widział..
Łyżka SimCity nie istnieje. :boss:
- Nie, nawet nie wiesz co szykuje jeszcze dla Ciebie los Panno Pertingale! - rzucił krótko Mroczny do simki i zniknął w charakterystyczny dla siebie sposób, czyli wyszedł drzwiami soft9
Mrocznego najwyraźniej dopadły cięcia budżetowe i zabrali mu dofinansowanie na teleportację. :rotfl:
Ok, na początku wspomniałeś, że zrezygnowałeś z niektórych wątków, więc nasuwa mi się pytanie: Trisha naprawdę nie wie, kto jest biologicznym ojcem Laury, czy po prostu nie chciało Ci się obmyślać całej historii? :P
Frank wyskoczył z tymi oświadczynami jak filip z konopi. soft1 A Scarlett też dobra, nie wiedziała jak odmówić? Jedno słowo, trzy litery. En. I. E.
Dla Scarlett cała sytuacja była tak wielkim szokiem, ze simka w ogóle nie wiedziała co się dzieje. Wszystko działo się tak szybko, że gdyby Frank zaproponowałby jej żeby od razu się pobrali to zrobiła by to!
I tak powstają nieszczęśliwe małżeństwa. :D
Scarlett wyraźnie zainteresowała wizja wyprowadzki z domu, była w stanie nawet zaakceptować niechciane małżeństwo w zamian za to.
Co za czasy, żeby zgadzać się na ślub tylko po to, żeby dostać chałupę. xD Ale nie potępiam, sama bym się pewnie zgodziła. #anonimowesimsowyznania
To okropne, Scarlett i Frank nawet nie potrafią już ze sobą normalnie porozmawiać, więc po prostu idą do łóżka. soft1 Rozumiem, że nie stać ich na inne rozrywki (dlatego biedni ludzie mają tyle dzieci... ale nie słyszeliście te ode mnie xD ), ale samym bara-bara małżeństwa nie uciągną.
Święty Jeżu Anszpanie, kolejne dziecko? :O To kiedyś była taka porządna rodzina. xD W Ameryce funkcjonuje takie określenie jak biała hołota i chyba do tego właśnie dążą Scarlett z Frankiem. Biedne Heather i Sarah Jessica.
Hmm, Mirandzie też widzę odbiło. Nie ma to jak zemsta adekwatna do popełnionego czynu. :yes:
Bardzo zaintrygował mnie spojler. ;) Wnioskuję z niego, że Scarlett zostanie lesbijką, Miranda pójdzie siedzieć, a Daphne będzie miała dziecko z własnym ojcem, który zginie marnie, a jego poszatkowane zwłoki zostaną przysłane Laurze kurierem. :rotfl: No dobra, z tym ostatnim trochę popłynęłam, ale nikt nie zakazał jeszcze marzeń. x)
Czekam niecierpliwie na kolejny odcinek! :love:
Obrazek

Awatar użytkownika
Lion
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 456
Rejestracja: 15 lut 2015, 23:00

Jones & Middleton

Postautor: Lion » 03 mar 2018, 11:53

Aż trudno uwierzyć, że kiedyś ta relacja opierała się na życiu samego Duncana. Teraz jest w niej tylu bohaterów, wątków i zażyłości, że niedługo ciężko się będzie w tym połapać. :D
Dobrze, że, mimo zakazu rodziców, Frank stara się być dobrym ojcem i gdy tylko może, wspomaga Scarlett w wychowaniu ich córeczki. Świetnie oddałeś na ich przykładzie fakt, że mimo starań, nastolatkowie nie są dość dojrzali, aby stworzyć w pełni odpowiedzialną rodzinę. Jeszcze to drugie dziecko, masakra! soft9
Jestem ciekawy, czy jakimś dziwnym trafem Laura pozna jeszcze kiedyś swojego biologicznego ojca. Choć w jej sercu pewnie na zawsze pozostanie nim Viktor i dobrze. ;)
Miranda zaszalała, czego jak czego, morderstwa się po niej nie spodziewałem! soft9 Ciekawe, co z tego wyniknie, choć już widać, że sprawa trafi do sądu.
Bardzo ucieszyłem się z faktu, że tytułowi bohaterowie się pogodzili ^^

Awatar użytkownika
Gunia
Scenarzysta
Scenarzysta
Posty: 234
Rejestracja: 15 gru 2013, 13:59

Jones & Middleton

Postautor: Gunia » 01 kwie 2018, 23:37

Wow, tyle się dzieje że szok.
Babcia Trisha jak zwykle w żywiole. Tu podpowiada zaręczyny, tam organizuje wesele ;D z jednej strony fajnie, że zaproponowała młodym wprowadzenie się, z drugiej, cóż... Wychodzi na to, że Scarlett i Frank dążą do 500+ :D ogólnie chyba nie są zbyt udaną parą, skoro jedno drugiego nie słucha, nie umieją się zabezpieczyć, a Scarlett chętnie zapomniałaby o narzeczonym i córce i poszła w tany...
Dobrze, że Jonesowie i Middletonowie się pogodzili :) Fajnie, że Caroline i Mark chcieli poznać swoją wnuczkę. Czuję, że Caroline będzie super babcią!
Ale że Miranda była zdolna do takiej zbrodni? Tego się nie spodziewałam.
Za to po spojlerach nie mogę się doczekać nowego odcinka! :)


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości