Zwariowane kryształki ;)
: 21 maja 2015, 19:38
Ekhem... Postanowiłam zrobić relację
Na początek wymyśliłam sobie wstęp, który w założeniu miał być raptem kilkuzdaniowy, ale wyszło jak wyszło . Właściwą relację (czyt. zdjęciowy spam) zacznę w drugim poście. Miłego czytania i zapraszam do komentowania
Po drugiej stronie monitora, gdzieś w simświecie, znajduje się miasteczko zwane Kryształkowem.
Do niedawna nosiło ono nazwę Kryształowa Zatoka.
Ale pewna grupa mieszkańców stwierdziła, że nazwa jest zbyt długa i za łapówkę zgodą rady miasteczka podjęto decyzję o zmianie nazwy na Kryształkowo. Wywołało to spore zamieszanie. Poeci, historycy i kulturoznawcy protestowali, tłumacząc pochodzenie dawnej nazwy z epoki simantyzmu jako część bogactwa kulturowego regionu oraz „gdyż jest ona stanowczo bardziej poetycka". Przyłączyła się do nich część mieszkańców, zwolenników Kryształowej Zatoki i tak powstały dwa obozy: Kryształowian i Kryształkowców. Utworzyła się także trzecia, nieoficjalna grupa - DMŻIWSUO - skrót od „dajcie mi żyć i w spokoju uprawiać ogródek”, której przedstawicielom było obojętne, jak się nazywa ich miejscowość , byle by mieli święty spokój i dobrobyt.
Rozgrywki polityczne trwały w najlepsze i o mały włos nie doszło do rewolucji, jednak zaszły wydarzenia, które położyły kres niesnaskom. I to w dość nietypowy sposób…
Pewnego dnia, wszyscy mieszkańcy po prostu zniknęli.
Bez śladu. Jedyne, co po nich zostało, to niedokończone płatki z mlekiem, kilka brudnych wanien, zepsuty telewizor, chwasty w ogródku i talerz pełen tostów ze smażonym serem.
Tak właściwie nikt nie wie, co się dokładnie stało. Mieszkańcy sąsiednich miejscowości mieli na ten temat różne teorie. Jedni mówili o wilkach ze świecącymi oczami widzianych w pobliskim lesie, inni łączyli to z tajemniczym kamiennym kręgiem znajdującym się na wzgórzu za lasem, ktoś wspominał coś o duchach nawiedzających latarnię morską na klifie… Niektórzy też podobno widzieli niebieskoskóre zombie zamieszkujące piwnice, ale kto by w uwierzył w te sensacje.
Oficjalnie uznano, że Kryształkowianie potopili się w zatoce, ewentualnie masowo wyemigrowali do Simblrandii. A po pewnym czasie stwierdzono, że tak właściwie nigdy nie istnieli. Nikt po nich nie płakał. Wszystkie śledztwa w tej sprawie zamknięto, o wszystkim zapomniano. O samym Kryształkowie również…
Teraz, po jedenastu latach, jak to w simświecie bywa, miejscowość wygląda dokładnie tak samo jak wtedy, gdy mieszkały tu simy. W tym wymiarze czas bowiem nie płynie, gdy nie ma dla kogo. Miasteczko zachęca, aby się w nim osiedlić - malownicze, z ładną architekturą, nad piękną zatoką. Z równo przystrzyżonymi trawnikami w odcieniu soczystej zieleni, ulicami o gładkim asfalcie.
Nie dziwi więc fakt, że do Kryształkowa zaczynają przybywać nowi mieszkańcy…
C.D.N.
Na początek wymyśliłam sobie wstęp, który w założeniu miał być raptem kilkuzdaniowy, ale wyszło jak wyszło . Właściwą relację (czyt. zdjęciowy spam) zacznę w drugim poście. Miłego czytania i zapraszam do komentowania
Po drugiej stronie monitora, gdzieś w simświecie, znajduje się miasteczko zwane Kryształkowem.
Do niedawna nosiło ono nazwę Kryształowa Zatoka.
Ale pewna grupa mieszkańców stwierdziła, że nazwa jest zbyt długa i za łapówkę zgodą rady miasteczka podjęto decyzję o zmianie nazwy na Kryształkowo. Wywołało to spore zamieszanie. Poeci, historycy i kulturoznawcy protestowali, tłumacząc pochodzenie dawnej nazwy z epoki simantyzmu jako część bogactwa kulturowego regionu oraz „gdyż jest ona stanowczo bardziej poetycka". Przyłączyła się do nich część mieszkańców, zwolenników Kryształowej Zatoki i tak powstały dwa obozy: Kryształowian i Kryształkowców. Utworzyła się także trzecia, nieoficjalna grupa - DMŻIWSUO - skrót od „dajcie mi żyć i w spokoju uprawiać ogródek”, której przedstawicielom było obojętne, jak się nazywa ich miejscowość , byle by mieli święty spokój i dobrobyt.
Rozgrywki polityczne trwały w najlepsze i o mały włos nie doszło do rewolucji, jednak zaszły wydarzenia, które położyły kres niesnaskom. I to w dość nietypowy sposób…
Pewnego dnia, wszyscy mieszkańcy po prostu zniknęli.
Bez śladu. Jedyne, co po nich zostało, to niedokończone płatki z mlekiem, kilka brudnych wanien, zepsuty telewizor, chwasty w ogródku i talerz pełen tostów ze smażonym serem.
Tak właściwie nikt nie wie, co się dokładnie stało. Mieszkańcy sąsiednich miejscowości mieli na ten temat różne teorie. Jedni mówili o wilkach ze świecącymi oczami widzianych w pobliskim lesie, inni łączyli to z tajemniczym kamiennym kręgiem znajdującym się na wzgórzu za lasem, ktoś wspominał coś o duchach nawiedzających latarnię morską na klifie… Niektórzy też podobno widzieli niebieskoskóre zombie zamieszkujące piwnice, ale kto by w uwierzył w te sensacje.
Oficjalnie uznano, że Kryształkowianie potopili się w zatoce, ewentualnie masowo wyemigrowali do Simblrandii. A po pewnym czasie stwierdzono, że tak właściwie nigdy nie istnieli. Nikt po nich nie płakał. Wszystkie śledztwa w tej sprawie zamknięto, o wszystkim zapomniano. O samym Kryształkowie również…
Teraz, po jedenastu latach, jak to w simświecie bywa, miejscowość wygląda dokładnie tak samo jak wtedy, gdy mieszkały tu simy. W tym wymiarze czas bowiem nie płynie, gdy nie ma dla kogo. Miasteczko zachęca, aby się w nim osiedlić - malownicze, z ładną architekturą, nad piękną zatoką. Z równo przystrzyżonymi trawnikami w odcieniu soczystej zieleni, ulicami o gładkim asfalcie.
Nie dziwi więc fakt, że do Kryształkowa zaczynają przybywać nowi mieszkańcy…
C.D.N.