Dziękuję za komentarze <3
Simwood pisze:Iście simowa sytuacja
. Nie wiem czemu, ale u mnie w większości przypadków simki też rodzą w nocy
Zależy to od tego, kiedy zapłodnimy Simkę, a Simkę zapładnia się zwykle w nocy, więc
Oj tam, coście się uczepili tej Celestyny, musiałam ją jakoś zmieścić na ściągawce
Galcia pisze:Super, że Czarek o siebie dba, ale z tym eliksirem to już chyba lekka przesada.
Co jeszcze? Może syntetyczne feromony? A jak z tym nie wyjdzie, to stara, sprawdzona chusteczka i chloroform?
MalaMi95 pisze:Hmm, całe to zdanie brzmi jakoś mrocznie… Tak jakby niedługo później dziecko zmarło czy coś…
Mam nadzieje, że tak nie będzie, prawda?
Ups XDDD Spokojnie, po prostu miałam co innego na myśli gdy pisałam te zdanie, nie pomyślałam że może tak zabrzmieć
MalaMi95 pisze:Ej, to po co była ta cała siłownia skoro wystarczyło kupić eliksir miłości?
Niepotrzebnie się męczył
Haha XD Na pomysł z eliksirem wpadł dopiero później
MalMi95 pisze:Nie była tak chętna jak dawniej, a potem te namiętne zdjęcia jak się całują xD
Może i się całowała, ale kto powiedział, że robiła to chętnie?
Co do projektu - to nie jest właściwie żadna tajemnica ani nic szczególnego XD Po prostu buduję sobie powoli nowe otoczenie gdzie pomieszczę nowe rodziny i nowe historie, będzie z tego relacja albo może nawet coś bardziej w stylu fotostory, mam obmyślony plan na kilkanaście pokoleń
Miłowo ma swoje ograniczenia które sama sobie ustaliłam a mam tyle pomysłów że chciałabym móc się bardziej "rozwinąć". W każdym razie mogę was zapewnić, że gdy już ruszę, będzie się działo
Postępy z tworzenia otoczenia możecie oglądać w temacie
Wasze okolice. Ale do końca jeszcze bardzo daleeeeeko, tymczasem pograłam troszkę w Miłowie (chociaż ostatnio robiłam to w październiku, lol) no i mam zdjęcia do relacji
#97
Edyta wyruszyła prosto do Uniwersytetu Simowego. To tutaj większość młodych ludzi z Miłowa ukończyła swoje studia, była to najbardziej znana i lubiana uczelnia, aczkolwiek nie tak prestiżowa jak Akademia Klasyczna.
Wybrała mieszkanie w akademiku, co pozwoliło zaoszczędzić jej trochę simoleonów. Rodzina chciała zasponsorować jej własny domek na uniwersytecie, ale dziewczyna kategorycznie odmówiła, twierdząc że chce sama na siebie zapracować. Tym sposobem trafiła do średniej wielkości akademika, w którym kiedyś studiowała jej starsza siostra - Eliza.
Halina oczywiście pożegnała swoją córkę z ciężkim sercem - trudno uwierzyć, że ta mała dziewczynka która kiedyś trafiła do jej domu teraz jest już dorosła i zaczyna prawdziwe życie
Zaraz po wybraniu swojego pokoju i rozpakowaniu rzeczy, Edyta wybrała się do miejscowych sklepów na małe zakupy. Trzeba w końcu wczuć się w studencki klimat...
...albo i nie, bo Edyta ma specyficzny styl XD
Później przed sklepem spotkała dziwną osobistość
Oczywiście nie mogła przegapić takiej okazji i od razu pogadała z wiedźmą na ulubione tematy oraz dowiedziała się od niej wiele.
- Czytałam bardzo dużo o ciemnej magii, ćwiczę też swoje umiejętności psychokinetyczne. Potrafisz wyczuć wampiry energetyczne czy poltergeisty? Zajmuję się tym od lat, ale twoje umiejętności z pewnością muszą być większe, jestem też ciekawa jak silne są twoje czakry.
- Eeee... właściwie to zajmuję się bardziej magią samą w sobie i kontaktem z Zaświatami.
- To cudownie! Ja na swój sposób uczę się alchemii i radiestezji.
Gdy wiedźma musiała iść za swoimi sprawami, Edyta odwiedziła jeszcze sklepik obok i znalazła fajne czasopismo xD
Kupiła sobie też komórkę i parę innych gadżetów.
Po powrocie do akademika oczywiście zamknęła swój pokój przed nieproszonymi gośćmi. Coraz więcej studentów sprowadzało się tutaj, a Edyta zdecydowanie wolała samotność i nie życzyła sobie, aby ktokolwiek jej przeszkadzał.
Tak wyglądał jej pokój, jeśli ktoś byłby ciekawy. Cóż, od razu widać jej zainteresowania
Pierwsze dni na uniwersytecie Edyta spędziła na poznawaniu swoich nowych obowiązków, wykładowców i zaznajomieniu się z planem uczelni. Jako swój fakultet wybrała oczywiście filozofię.
Próbowała też zapoznać się z kolegami z akademika, ale niestety nie skończyło to się dobrze...
- Dlatego właśnie wybrałam się tutaj, aby zdobyć wykształcenie potrzebne mi do przyszłych badań. Aczkolwiek wątpię aby nauczyli mnie tu anomalnej perturbacji czy innych zjawisk parapsychologicznych, ludzie są niestety tępi i ciemni na paranaukę.
- O czym ty do licha gadasz?!
- Wiedziałam! Jesteś tak samo nieświadoma jak reszta tych nędznych i bezmyślnych ludzi.
- Hola, hola! Nie będziesz mnie obrażać!
- Nie moja wina, że masz zablokowane czakry irracjonalny ignorancki człowieku! Nie masz pojęcia o świecie!
Później ponowiła próbę poznawania studentów...
- Że niby duchy? Haha, już się boję! Oglądałem kiedyś taki horror...
- Ja mówię poważnie, ale ty oczywiście jesteś głupi i śmiejesz się ze spraw których nie rozumiesz!
Po ciężkim dniu Edyta nareszcie udała się na spoczynek...
Nie trwało to jednak długo, gdyż Edyta uwielbia chodzić po nocy i tak obudziła się, żeby o 3 nad ranem zrobić sobie kanapkę xD
Później w jednym z pokojów znalazła interesujące znalezisko (kij wie, skąd to się tam wzięło, nawet sama już nie pamiętam XD)... Była to stara lampa, a Edyta nie byłaby sobą, gdyby jej nie użyła.
Zażyczyła sobie od dżina wiecznego spokoju i mocy, aby oszukać śmierć.
Jak się później okazało, studia mijały szybciej, niż się spodziewała. Była pilną uczennicą i pierwszy semestr zdała z najlepszymi ocenami.
Ale nie zapomniała o swoim hobby. W wolnym czasie szukała owadów do kolekcji...
...ku zdziwieniu innych studentów
„Co ona odwala z tym słoikiem?”
Ale trzeba przyznać, że Edyta nie przejmowała się zdaniem innych. Żyła w swoim świecie, zwykle zamyślona, z dala od innych, ale czuła się z tym dobrze. Przyzwyczaiła się już, że nikt nie podziela jej zainteresowań i nikt jej nie rozumie...
***
Pewnego dnia Edyta wybrała się do miejscowego klubu studenckiego. Chciała się nie tylko pouczyć, ale liczyła też, że znajdzie jakieś ciekawe książki na interesujące ją tematy.
Usłyszała, że ktoś do niej podszedł.
- Czego szukasz? Wątpię, abyś tutaj coś znalazła, jest tu mały wybór. Radziłbym wybrać się do biblioteki.
(wybaczcie brak sufitu, to maxisowa parcela <_< )
- A ty kim niby jesteś? Chyba nie prosiłam cię o zdanie.
- Przepraszam, chciałem tylko pomóc...
- Nic mi po twojej pomocy, skoro nie znasz się na prawdziwej istocie wszechświata, wracaj do swoich nędznych ludzkich spraw, zjadaczu chleba.
- Że co? O nie, nie, tak nie będę z tobą rozmawiać. Jesteś jakaś chora, ale dobra, nie będę ci przeszkadzał w twoich urojeniach...
- To nie są żadne urojenia!!! Ale oczywiście, ty tego nie pojmiesz, nie potrafisz się otworzyć, żyj dalej jak nieświadoma marionetka. Ja zajmuję się parapsychologią i mam kontakt ze światem, który przerasta twój słaby mózg!
- Dobra, wiesz co? Nie chce mi się z tobą rozmawiać...
Późniejsze godziny Edyta spędziła na pilnej nauce. Odrabiała swoją pracę, jak zwykle w samotności bo tak było jej łatwiej...
...aż kto postanowił się do niej dosiąść
- O nie, znowu ty?! Nie mogłeś wybrać innego stolika?
- Uczelnia jest chyba dla wszystkich, tak? Więc nie rozumiem, o co ci chodzi.
- Już ty dobrze wiesz, o co mi chodzi. A zresztą, przeszkadzasz mi się skupić!
- To ty robisz problem, nie moja wina. - Po czym zerknął jej przez ramię na zadanie, nad którym obecnie się głowiła. - Rozwiązanie to
postmodernizm.
- Dzięki, ale nie potrzebuję twoich ra... o faktycznie, pasuje.
- Mogłabyś być trochę milsza, w końcu nic ci nie zrobiłem.
- Lepiej daj mi spokój i nie wchodź mi w drogę, ok?
Kiedy skończyła swoją pracę, udała się na stołówkę by coś zjeść. Niestety przeszkodził jej w tym pewien mężczyzna, który do niej podszedł...
- Wybacz, ale to mój stolik.
- Twój? Nie wydaje mi się, aby był podpisany.
- Zawsze tu jadam, więc sorry laska, ale lepiej zejdź mi z drogi.
Wtedy Edyta poderwała się z miejsca, ponieważ nigdy nie pozwoliłaby sobie na to, aby ktoś nią pomiatał
- Ach tak?! Nie wiem czy widzisz, ale właśnie przeszkodziłeś mi w posiłku i rozmyślaniu, a nienawidzę, kiedy mi się przeszkadza. Więc lepiej idź już stąd, jeśli nie chcesz mnie wkurzyć.
„Boże, co za idiota egzystencjalny, weźcie go ode mnie”
- Myślisz, że się ciebie boję?! Ale dobra, niech ci będzie, bierz sobie ten stolik i daj mi już spokój chora babo!
- CO POWIEDZIAŁEŚ?! - i oblała go szklanką wody, którą miała pod ręką xD
Po rozprawieniu się z rudym kolesiem, Edyta spotkała na zewnątrz wcześniej poznaną wiedźmę, z którą ucięła sobie pogawędkę.
Poznała także kilka tajemniczych osób w garniturach...
Kolejne dni na uczelni upłynęły jej we względnym spokoju. Skupiła się przede wszystkim na nauce, aby zdać pierwszy rok studiów.
A w nocy, gdy w akademiku zapanowała cisza i spokój, Edyta lubiła porozmyślać na świeżym powietrzu o rzeczach dziwnych i tylko jej rozumianych...
Parę dni później zaliczyła egzamin, czym oczywiście musiała pochwalić się Halinie
- Pierwszy rok studiów już za mną, czas leci mi tutaj jakoś wyjątkowo szybko.
- Jestem z ciebie taka dumna! Wiedziałam, że sobie poradzisz.
- Dzięki, mamo.
+ Bonus
Ciąg dalszy w następnej relacji.