Dziękuję za komentarze
Lion pisze:Skoro sytuacja rodzinna Biedaków i tak wygląda jak wygląda, to głęboko liczę, że tym razem będą bliźniaki
Niestety, limit 8 osób w rodzinie przeszkadzał pojawieniu się bliźniąt
Lion pisze:Dobrze, że Zbyszek uratował syna. Swoją drogą to chyba pierwszy raz, kiedy widzimy, jak któryś z twoich simów prosi Kosiarza o pozostawienie kogoś przy życiu
Sachiko pisze:Zdziwiłam się, że Jacenty został przywrócony do żywych, myślałam, że pozwolisz mu umrzeć XD
Wszystko dlatego, że cała ta sytuacja nie została zaplanowana
Napawdę zależało mi na tych Simach i serce mi prawie stanęło, jak nagle się zaczęli fajczyć
#70
Marta nie czuła żadnych oporów, żeby romansować z tyloma mężczyznami jednocześnie. Amar przestał jej się podobać i krótko mówiąc nie potrafili się w ostatnim czasie dogadać. Była na tyle odważna, że często zapraszała Leona do siebie do domu. Z Fernando wolała spotykać się u niego - żeby przypadkiem nie odkrył, że kobieta posiada męża...
Swojej córeczce uświadamiała, że romans z tym starszym panem ma służyć poprawie ich sytuacji finansowej...
- Niedługo się stąd wyprowadzimy i zdobędziemy fortunę. To wszystko dla ciebie skarbie...
Komputer w ich domu zepsuł się jakiś czas temu. Prawdopodobnie mysz przegryzła kabel, który teraz niebezpiecznie kopał prądem. Nikt nie zbliżał się do tego komputera, a technik naprawczy nie miał na razie czasu przyjechać.
Pewnego razu gdy Marta z Leonem świetnie się bawili pod nieobecność Amara, ten nagle niespodziewanie wrócił wcześniej z pracy...
Amar nie mógł uwierzyć w to, co zastał. Puściły mu nerwy...
- Ty lafiryndo! Myślisz, że będziesz się tu zabawiać z kochankiem jak mnie nie ma?!
Biedna Justynka była świadkiem ich kłótni...
- I tak mnie już nie obchodzisz! Zasługuję na dużo lepsze życie niż z tobą w tych beznadziejnych warunkach, biedaku!
- Och, a więc teraz nagle ci się nie podobam bo jestem biedny?! Kiedyś jakoś świetnie się ze mną bawiłaś... A teraz co ci się nagle nie podoba? Bo nie kupuję ci drogich markowych ubrań, bo nie stać mnie na willę z basenem?
- Jesteś śmieszny. Kiedyś to było co innego, w małżeństwie ja z tobą żyć nie chcę. Jest wiele innych mężczyzn którzy mogą mi zapewnić dobre życie. Och, kochanie, ty mi nic nie możesz dać, po co mam z tobą być? Leon to był tylko romans dla zabawy. Za to pan Fernando Mendoza zapewni mi wszystko. Wyszłam za ciebie tylko ze względu na Justynkę, ale teraz odchodzę do niego. Będę pławić się w forsie, a ty tu gnij.
- Byłem... mężem... tylko na chwilę? Poślubiłaś mnie dla własnej wygody... żeby mieć gdzie mieszkać... nic cię nie obchodzi... wykorzystałaś mnie...
- Oczywiście, a myślałeś, że coś dla mnie znaczysz? Pakuję się i rozwiodę się z tobą, złotko. Hahaha!
- TY CHORA @#$%! MYŚLISZ, ŻE JESTEM TWOJĄ ZABAWKĄ?!
Pod wpływem emocji, Amar nie myślał i nie zastanawiał się nad tym, co robi. Złapał za przegryziony kabel od komputera i cisnął nim w Martę...
Kobieta natychmiast została porażona prądem, a Amar z sadystyczną radością patrzył na jej cierpienie...
Marta zdążyła wykrzyczeć tylko jedną rzecz...
- Ty świnio...!
Po czym zeszła z tego świata.
Amar dopiero po chwili zrozumiał, co właśnie zrobił. Zabił swoją żonę. Przeraził się swoich własnych czynów... I nie mógł uwierzyć, że naprawdę był do tego zdolny...
Świadkiem całego zdarzenia była Justynka. Od tej pory miała już zawsze nienawidzić swojego biologicznego ojca, który stał się dla niej potworem. Tylko ze względu na to, że był on właśnie jej tatą i mimo wszystko chciała go chronić a także bała się go, zdecydowała się nikomu o tej sprawie nie mówić.
Eustachy również był przerażony czynem Amara, ale był on jego przyjacielem i wspólnie postanowili, że to zdarzenie zostanie tajemnicą i nikt nigdy się o tym nie dowie.
W tej strasznej atmosferze panującej w domu, Justynka miała urodziny. Wkroczyła w nowy etap życia z problemami...
Nastolatka unikała Amara jak tylko mogła. Nie potrafiła wytrzymać w tym domu, jedynym wsparciem był dla niej Zbigniew, ale jemu również nie wyznała prawdy o śmierci matki.
- Córeczko, musi być ci teraz trudno bez niej...
- Ona mnie nigdy tak naprawdę nie kochała, tato. Ale mimo wszystko, ja tu nie mogę już dłużej żyć. Wiem, że nie mogę do ciebie wrócić, ale tak bardzo bym chciała...
Dziewczynie co noc śniły się koszmary związane z tamtym wydarzeniem.
Lucjan był już bardzo stary i zmęczony życiem. Wreszcie przybyła po niego śmierć.
Również i Igor zszedł z tego świata.
Za to Adrianna zaszła w ciążę. Teraz, gdy Igor nie żył, Lech mógł ułożyć sobie życie.
Kobieta bardzo cieszyła się na dziecko i chwaliła się ciążą każdej napotkanej osobie
Beniamin Wystrzał, mimo że wyglądał niepozornie, z zawodu był astronautą. Długi pobyt w pracy sprawiał, że Matylda coraz chętniej zapraszała Leona do siebie...
Tutaj, niestety, romans również nie uszedł płazem. Ben nakrył ich na gorącym uczynku.
Tego było za wiele. Romans przelał czarę goryczy. Mężczyzna miał już dosyć Matyldy.
- Nie wierzę! Mnie tu zamęczasz o dzieci, a sama romansujesz?!
- Przepraszam... ja... nie chciałam. Ben, ja cię kocham!
- I dlatego mnie zdradziłaś?!
- Nie! Ale już tak długo nie mogliśmy się dogadać, poczułam się samotna... Kochanie, proszę! Naprawimy wszystko!
- Przestań. Nie chcę cię już znać. Rozwodzę się z tobą.
Zrozpaczona Matylda nie mogła uwierzyć, że to się stało. Żadne prośby, błagania, nie pomogły. Ben wyprowadził się. Przez własną głupotę doprowadziła do rozpadu małżeństwa. A ona przecież naprawdę kochała męża... I nie potrafiła przestać... Wszystkie jej marzenia o szczęśliwej rodzinie i dziecku prysły.
Swoją złość przelała na Leona.
- To wszystko twoja wina! Wynoś się z mojego życia!
Kolejnym tragicznym wydarzeniem była śmierć Andrzeja. Staruszek całe swoje życie poświęcał ogrodzie i był w tym mistrzem, jeśli ktoś potrzebował rady w sprawie roślinek czy wędkowania, wiedział, gdzie się zgłosić. Miły i spokojny mężczyzna nie był jednak nigdy do końca szczęśliwy, ponieważ czuł się trochę samotny.
O ile życie Matyldy legło w gruzach, o tyle Tadeuszowi i Oliwii wreszcie zaczęło się układać. Kobieta zaszła w upragnioną ciążę i wkrótce na świat miało przyjść dziecko, którego Matylda nigdy nie mogła mieć. Wywoływało to niemałą zazdrość kobiety.
Oliwka znalazła także upragnioną pracę w oceanografii, którą miała zacząć po urodzeniu dziecka. Tadeusz za to pracował jako lekarz w szpitalu.
- Jestem taka szczęśliwa! Czuję, że wychodzimy na prostą.
Matylda nigdy nie pogodziła się z odejściem Bena. Natarczywie wysyłała do niego listy, dzwoniła codziennie tak, że mężczyzna musiał zmienić numer. Chciała zrobić wszystko, żeby go odzyskać. Niektórzy twierdzili, że zbzikowała...
Miała niewielu przyjaciół, jedną z nich była Aurelia, młoda pani naukowiec. Wszyscy inni uznali, że coś jest z nią nie tak...
Tadek zapoznał się z przyjaciółką Matyldy i nawet się polubili.
Do domu rodziny Bajarz-Sim zawitał Mroczny Kosiarz. Przybył po Agnieszkę.
Śmierć matki mocno odbiła się na Sandrze. Nie miała z nią aż tak dobrych kontaktów i żałowała, że za jej życia nie spędziła z nią więcej czasu.
Następnego dnia odszedł Piotr. Zgodnie z jego testamentem, całe przedsiębiorstwo zostało przepisane na córkę, Sandrę.
Umarła także wiekowa już Klaudia, która mimo to zawsze czuła się młoda duchem.
Ula Uczeń, tak jak wiele nastolatków, dostała pryszczy
+ Bonus
PS. Całe wydarzenie miało wyglądać lepiej i być bliżej komputera, ale wyszło jak wyszło XD