Galcia pisze:A ten duch w sypialni Matyldy i Beniamina to co, przyzwoitka?
Te duchy wszędają się wszędzie, przestałam zwracać na nie uwagę
Galcia pisze:Brak mi słów, ich życie na studiach to piekło.
Ja na ich studiach byłam na maksa wkurzona, wszystko szło nie po mojej myśli, a to krowa, a to znowu złodziej XDD W pewnym momencie miałach ochotę zabić tę krowę
Pacyfka pisze:Oliwia i Tadeusz mają ładnie urządzony ten domek, taki przytulny
Dzięki, acz teraz mi się wydaje że w salonie było za dużo błękitu xD
Lion pisze:Eliza wymiata, nie dość, że w piżamie na ślubie, to jeszcze wokół śnieg
Logika Simów mnie czasem przeraża XD
Uwaga bo znowu długie!
#52
- Synu, chcę ci przekazać radosną nowinę. Danuta jest w ciąży.
- To jest jakiś żart, prawda? Tato? Przecież ty mógłbyś być dziadkiem...
Niestety to nie był żart, o czym niedługo wszyscy się przekonali...
Ale to nie koniec, ponieważ Calista również okazała się spodziewać dziecka...
Edward był bardzo zadowolony, lecz ciąża Danuty nie spodobała się reszcie domowników...
![Obrazek](http://i.imgur.com/W1SSOey.png)
Teofil czuł się strasznie niezręcznie w tej sytuacji, nie mógł znieść, że jego młodsze rodzeństwo będzie w wieku jego własnego dziecka...
Gdy tylko został sam na sam z macochą, musiał jej to wygarnąć.
- Po prostu nie wierzę! Nie dość, że uwiodłaś mojego ojca, to teraz jeszcze będziesz mieć z nim dziecko?! I co, teraz stworzycie razem szczęśliwą rodzinkę?!
- Zamknij się! Ja też nie jestem z tego zadowolona, nie chcę być matką. Ale stało się i twój kochany ojczulek będzie o mnie dbał i wychowywał naszego potomka...
Nic już nie dało się zmienić, więc wszyscy musieli przywyknąć do myśli, że w domu pojawią się nowi członkowie rodziny.
Teodozja nadal nie czuła się dobrze w roli przyszłej matki, ale zawsze mogła liczyć na rozmowę z najlepszą przyjaciółką, Danutą Brzytwą.
- Po prostu nie wiem, co mam zrobić. Mariusz niemal skacze z radości, dba o mnie i już szuka imienia dla naszego dziecka, a ja martwię się, jak sobie poradzę z jego wychowaniem. Przeraża mnie perspektywa wstawania w nocy, karmienia i zmieniania pieluch...
- Uspokój się. Jakoś dasz radę, to nie jest wielka tragedia.
- Jak ty próbujesz mnie pocieszyć, skoro sama nie chcesz mieć dzieci?
- No wiem, i trochę ci współczuję, bo skończą się twoje imprezy, wypady na Przedmieście, zabawa...
- No wiesz co, dzięki...
Mariusz najwyraźniej nie był świadomy obaw partnerki.
I nadszedł czas rozwiązania...
Na świecie pojawił się chłopczyk, Dominik.
Trzeba przyznać, że gdy Teodozja zobaczyła swoje dziecko po raz pierwszy, pokochała je od razu. Nadal bała się przyszłości, że jej życie zamieni się w rutynę, ale jej maleństwo stało się dla niej ważne.
Mariusz oczywiście wzorowy tata
No i chwila dla siebie...
![Cwaniak :cwaniak:](./images/smilies/21.gif)
Co tam, że przy dziecku xDD
Paweł też pomaga w opiece nad Dominikiem.
Pierwsza zmiana pieluchy przez Teosię
U Kaliente nadal wszysko układało się pomyślnie. Hektor i Arkadia byli bardzo zgodnym i dobrym małżeństwem.
Arkadia dużo czasu spędzała na gotowaniu, które bardzo lubiła. Jednak czasem zdarzało jej się wywołać pożar xD
Karlos i Wiktor bardzo dobrze się uczą.
Hektor i Arkadia mieli w końcu urodziny
Niestety u Lotario nie było już tak wesoło.
Leon i Gertruda znów się pokłócili...
- Mam cię dość! Nic nie robisz, nie pomagasz mi przy dziecku, czy ciebie w ogóle interesuje rodzina?!
Leon miał powyżej uszu słuchania narzekań żony i płaczu dziecka, więc w nocy wsiadł w taksówkę i wymknął się na Przedmieście...
Nie spodziewał się, kogo tam spotka... W klubie był nie kto inny, jak Jowita Obrót, jego była.
Z początku Jowita próbowała udawać, że ma to gdzieś i nie zwracać uwagi na Leona.
Ale on gdy zobaczył ją ponownie po latach, znów poczuł coś do niej. Chciał z nią porozmawiać...
- Czego ty jeszcze ode mnie chcesz? Myślałam, że to temat zamknięty. Zostawiłeś mnie.
- Ja cię zostawiłem?! Nie rozstalibyśmy się, gdyby nie twoje studia!
- Aha, więc to moja wina? Ja tylko chciałam, żebyśmy byli razem, to chyba normalne, że powinniśmy udać się na uczelnię razem?
- Nie... Ja po prostu nie chciałem studiować, a ty nie potrafiłaś tego zrozumieć.
- Więc wolałeś mnie zostawić?!
- Ty źle zinterpretowałaś nasz związek! Ja nie chcę zobowiązań!
- Aha, więc to dla ciebie nic nie znaczyło?
- Nie o to mi chodzi... Nie chciałem się wiązać na stałe, kochałem cię, ale nie, żeby się żenić. To wszystko psuje.
Jowita również nie chciała mieć dzieci i zakładać rodziny, ale myślała, że z Leonem to coś poważnego. Jednak teraz zrozumiała, że po prostu on chciał, żeby to inaczej wyglądało... i nie potrafiła mu się dalej opierać, ponieważ w niej również odżyły uczucia z dawnych lat. Czy nie warto mu wybaczyć?
Szkoda tylko, że nie wiedziała o jego licznych zdradach. Ale to już inna sprawa xD
- Ale to bez sensu... Masz przecież żonę i dziecko. My nie możemy tak...
- Moje małżeństwo to jakaś tragedia, nie tego chciałem. Możemy się spotykać potajemnie...
- Mam zostać twoją kochanką?!
- Dlaczego by nie? Ja jej już nawet nie kocham!
Jowita w końcu dała się porwać, nie myśląc o tym, co będzie dalej...
Do domu wrócil dopiero nad ranem.
I niepostrzeżenie wślizgnął się do łóżka xD
Niestety szybko obudził go płacz Arturo.
Ale poszedł spać, niech to Gertruda zajmie się dzieckiem
Rano też za wiele nie pogadali...
Zmęczenie sięga zenitu
Ale zaraz trzeba znowu wstać, bo Arturo ma urodziny...
A wieczorem - poród!
Tym razem dziewczynka - Ada.
Leon miał dosyć kłótni w domu, i pod wpływem impulsu zaprosił żonę na małe bara-bara...
Następnego dnia Gertruda próbowała nauczyć Arturo mówić xD
+ Bonus
![Obrazek](http://i.imgur.com/4BuqaCC.png)