Rodzina Punkcik-Landgraab - Żegnaj, studenckie życie!
Żegnaj, studenckie życie!
Re: Rodzina Punkcik - Landgraab od samego początku ^^
Jak miło, że Glenda pomaga tacie w ogródku.
Lucky Mama i jej pszczele wdzianko zawsze wywołuje u mnie uśmiech.
Domek z oddali robi wrażenie.
Lucky Mama i jej pszczele wdzianko zawsze wywołuje u mnie uśmiech.
Domek z oddali robi wrażenie.
- Kapitan Indra
- Główni Administratorzy
- Scenarzysta
- Konserwator
- Posty: 3280
- Rejestracja: 30 paź 2013, 19:17
Re: Rodzina Punkcik - Landgraab od samego początku ^^
Proszę bardzo, następny kawałek życia Punkcików:
Piątek, Dzień Wypoczynku. Cały Simowy świat się leni i ma wolne od pracy. Lucky Mama i Glenda zostawiły przyklejonego do telewizora Henryka pod opieką Łapy i pojechały na Festiwal Lata.
Glenda oczywiście znowu odwalona nie tak, jak powinna - założyła strój odświętny. Że też jej nie było szkoda tekiej ładnej sukienki do walki z matką na balony wodne...
Ewunia, która oberwała balonem: - Auu, córka, masz cela!
Potem ona rzucała.
Lucky Mama: - Noo, teraz ty będziesz miała mokre majtki!
Glenda: - Zobaczymy!
Wykazała się refleksem - chyba zależy jej na sukience
Glenda: - Tere fere, mamo! Chybiłaś!
Potem, już w normalnych ciuchach, Glenda zamarzyła o pięknej opaleniźnie z maszyny, jako że taka naturalna od leżenia plackiem na kocu pojawia się zbyt wolno...
Niestety, tutaj zadziałała jej cecha Pechowiec i...
Glenda: - No żesz w mordę jeża! Pół na pół mnie opaliło! I jak ja się teraz ludziom na oczy pokażę!
Potem znowu odstrzeliła się w strój odświętny i zaczęła jeździć na wrotkach. Skupia się na tym bardzo, gdyż niezbyt dobrze opanowała tę umiejętność...
Z koleżanką z klasy, imienia nie pamiętam, która umie jeździć tak samo, jak i ona...
Wiadomo, jak to się skończyło przy kiepskich umiejętnościach obu dziewczyn i Glendowym pechu
A potem jeszcze jednego orła wywinęła Glenda jeżdżąc samotnie.
Lucky Mama w tym czasie nie próżnowała - wzięła udział w konkursie jedzenia hot-dogów...
...i wygrała.
Potem i ona skorzystała z kapsuły opalającej, nie wiadomo tylko, po co, jest ciemnoskóra od urodzenia
Niestety, przy kapsule ktoś majstrował i Ewunia wyszła z niej szaro-sina.
W tym czasie Henryk dostał nagłe wezwanie do pożaru na drugi końcu miasta.
Wozem strażackim przez Barnacle Bay... przejechał nawet obok parku, w którym jego zona i córka bawiły się w najlepsze.
Udana akcja gaszenia pożaru.
Glenda (tym razem okutana w strój zimowy) i Ewa postanowiły jeszcze zagrać w piłkę...
Glenda: - No, szykuj się, mamo!
Ewa: - Dajesz, córka!
Koko, koko, Glenda spoko...
... piłka leci hen wysoko!
Ale Ewa obroniła...
Wieczorny powrót Ewy, która odzyskała już normalny kolor skóry, oraz Glendy już bez połowicznej opalenizny, do domu. Widać ,że dobrze się bawiły.
Glenda zadzwoniła do Fawn.
Glenda: - Wiesz co, trąba jesteś, że nie chciałaś z nami iść! Bawiłyśmy się świetnie!
Napisała też smsa do tej koleżanki, z którą zaliczyła wywrotkę na wrotkach...
Po kolacji rodzina zebrała się na tarasie. Henio poprawiał kondycję na bieżni...
...a Glenda i Lucky Mama grały w rzutki.
Glenda: - Dajesz, mamuśka, dajesz!
Lucky Mama: - Cicho, muszę się skupić.
Potem celowała Glenda.
Glenda: - Kuźwa, zeza mam, czy jak...
Mam nadzieję, że tyle wystarczy tym razem
Piątek, Dzień Wypoczynku. Cały Simowy świat się leni i ma wolne od pracy. Lucky Mama i Glenda zostawiły przyklejonego do telewizora Henryka pod opieką Łapy i pojechały na Festiwal Lata.
Glenda oczywiście znowu odwalona nie tak, jak powinna - założyła strój odświętny. Że też jej nie było szkoda tekiej ładnej sukienki do walki z matką na balony wodne...
Ewunia, która oberwała balonem: - Auu, córka, masz cela!
Potem ona rzucała.
Lucky Mama: - Noo, teraz ty będziesz miała mokre majtki!
Glenda: - Zobaczymy!
Wykazała się refleksem - chyba zależy jej na sukience
Glenda: - Tere fere, mamo! Chybiłaś!
Potem, już w normalnych ciuchach, Glenda zamarzyła o pięknej opaleniźnie z maszyny, jako że taka naturalna od leżenia plackiem na kocu pojawia się zbyt wolno...
Niestety, tutaj zadziałała jej cecha Pechowiec i...
Glenda: - No żesz w mordę jeża! Pół na pół mnie opaliło! I jak ja się teraz ludziom na oczy pokażę!
Potem znowu odstrzeliła się w strój odświętny i zaczęła jeździć na wrotkach. Skupia się na tym bardzo, gdyż niezbyt dobrze opanowała tę umiejętność...
Z koleżanką z klasy, imienia nie pamiętam, która umie jeździć tak samo, jak i ona...
Wiadomo, jak to się skończyło przy kiepskich umiejętnościach obu dziewczyn i Glendowym pechu
A potem jeszcze jednego orła wywinęła Glenda jeżdżąc samotnie.
Lucky Mama w tym czasie nie próżnowała - wzięła udział w konkursie jedzenia hot-dogów...
...i wygrała.
Potem i ona skorzystała z kapsuły opalającej, nie wiadomo tylko, po co, jest ciemnoskóra od urodzenia
Niestety, przy kapsule ktoś majstrował i Ewunia wyszła z niej szaro-sina.
W tym czasie Henryk dostał nagłe wezwanie do pożaru na drugi końcu miasta.
Wozem strażackim przez Barnacle Bay... przejechał nawet obok parku, w którym jego zona i córka bawiły się w najlepsze.
Udana akcja gaszenia pożaru.
Glenda (tym razem okutana w strój zimowy) i Ewa postanowiły jeszcze zagrać w piłkę...
Glenda: - No, szykuj się, mamo!
Ewa: - Dajesz, córka!
Koko, koko, Glenda spoko...
... piłka leci hen wysoko!
Ale Ewa obroniła...
Wieczorny powrót Ewy, która odzyskała już normalny kolor skóry, oraz Glendy już bez połowicznej opalenizny, do domu. Widać ,że dobrze się bawiły.
Glenda zadzwoniła do Fawn.
Glenda: - Wiesz co, trąba jesteś, że nie chciałaś z nami iść! Bawiłyśmy się świetnie!
Napisała też smsa do tej koleżanki, z którą zaliczyła wywrotkę na wrotkach...
Po kolacji rodzina zebrała się na tarasie. Henio poprawiał kondycję na bieżni...
...a Glenda i Lucky Mama grały w rzutki.
Glenda: - Dajesz, mamuśka, dajesz!
Lucky Mama: - Cicho, muszę się skupić.
Potem celowała Glenda.
Glenda: - Kuźwa, zeza mam, czy jak...
Mam nadzieję, że tyle wystarczy tym razem
JOANNA CHMIELEWSKA - 2.04.1932 - 7.10.2013
MARGIT SANDEMO - 23.04.1924 - 1.09.2018
MACIEJ PAROWSKI - 27.12.1946 - 02.06.2019
MAJA LIDIA KOSSAKOWSKA - 27.02.1972 - 23.05.2022
- Kasim Hazim
- Renciści
- Posty: 2133
- Rejestracja: 14 gru 2013, 23:53
Re: Rodzina Punkcik - Landgraab od samego początku ^^
Dużo zdjęć <3
Glenda i opalanie w ciuchach mnie rozwaliło.
Opalenizna Lucky Mamy taka piękna ah.
Glenda i Lucky Mama na dwóch ostatnich mają identyczną pozę. Jaka matka, taka córka.
Glenda i opalanie w ciuchach mnie rozwaliło.
Opalenizna Lucky Mamy taka piękna ah.
Glenda i Lucky Mama na dwóch ostatnich mają identyczną pozę. Jaka matka, taka córka.
- Kapitan Indra
- Główni Administratorzy
- Scenarzysta
- Konserwator
- Posty: 3280
- Rejestracja: 30 paź 2013, 19:17
Re: Rodzina Punkcik - Landgraab od samego początku ^^
OK, dalsza część.
Nie ma to jak wieczorna przebieżka w sobotę... w stroju codziennym
Oczekując na przyjazd magika do parku Glenda zrobiła zeza...
A tu już podczas występu.
Glenda: - Magik, a pokaż nam wszystkim sztuczkę i wyciągnij coś z ucha!
Magik posłuchał
Sztuczka z mieczami przebijającymi ukrytą w pudle osobę z widowni.
Magik: - No to do zapraszam do środka!
Magik: - I pierwszy miecz...
Magik: - I siup!
Magik: - A teraz...
Magik: - I proszę, cała i zdrowa!
Popisał się jeszcze lewitacją...
... i wydostawaniem się z zalanego wodą pudła...
I koniec występu.
Występ przeciągnął się do wieczora.
W domu na Glendę czekała Łapa.
Łapa, w myślach: - No jak mogłaś na tak długo wyjść i nie zabrać ze sobą swojej wiernej Łapy? A gdyby tak coś ci się stało?
Henio w nocy nie może spać... dopóki nie sprawdzi, czy córka już wróciła...
...podczas gdy Ewunia słodko chrapie
A Glenda tymczasem wzięła prysznic...
...i pobawiła się z Łapą w przeciąganie liny, żeby ją przeprosić.
Nie ma to jak wieczorna przebieżka w sobotę... w stroju codziennym
Oczekując na przyjazd magika do parku Glenda zrobiła zeza...
A tu już podczas występu.
Glenda: - Magik, a pokaż nam wszystkim sztuczkę i wyciągnij coś z ucha!
Magik posłuchał
Sztuczka z mieczami przebijającymi ukrytą w pudle osobę z widowni.
Magik: - No to do zapraszam do środka!
Magik: - I pierwszy miecz...
Magik: - I siup!
Magik: - A teraz...
Magik: - I proszę, cała i zdrowa!
Popisał się jeszcze lewitacją...
... i wydostawaniem się z zalanego wodą pudła...
I koniec występu.
Występ przeciągnął się do wieczora.
W domu na Glendę czekała Łapa.
Łapa, w myślach: - No jak mogłaś na tak długo wyjść i nie zabrać ze sobą swojej wiernej Łapy? A gdyby tak coś ci się stało?
Henio w nocy nie może spać... dopóki nie sprawdzi, czy córka już wróciła...
...podczas gdy Ewunia słodko chrapie
A Glenda tymczasem wzięła prysznic...
...i pobawiła się z Łapą w przeciąganie liny, żeby ją przeprosić.
JOANNA CHMIELEWSKA - 2.04.1932 - 7.10.2013
MARGIT SANDEMO - 23.04.1924 - 1.09.2018
MACIEJ PAROWSKI - 27.12.1946 - 02.06.2019
MAJA LIDIA KOSSAKOWSKA - 27.02.1972 - 23.05.2022
- Kasim Hazim
- Renciści
- Posty: 2133
- Rejestracja: 14 gru 2013, 23:53
Re: Rodzina Punkcik - Landgraab od samego początku ^^
Fajny występ magika.
Zez Glendy. <3 Jej, uwielbiam miny tej simki. xD
Btw. Włosy Lucky Mamy przechodzą magicznie przez kołdrę. Ją też magik zaczarował?
Zez Glendy. <3 Jej, uwielbiam miny tej simki. xD
Btw. Włosy Lucky Mamy przechodzą magicznie przez kołdrę. Ją też magik zaczarował?
Re: Rodzina Punkcik - Landgraab od samego początku ^^
To zdjęcie jest świetne. Ta ręka... Glenda zdaje się krzyczeć "Pomóż mi!"
No i w takiej sukni jeździć na wrotkach, haha, to cała ona!
Fajne też zdjęcia z gry w piłkę.
Świetny motyw z tą sztuczką z uchem - idealnie to połączyłaś i dodałaś genialne opisy.
No i w takiej sukni jeździć na wrotkach, haha, to cała ona!
Fajne też zdjęcia z gry w piłkę.
Świetny motyw z tą sztuczką z uchem - idealnie to połączyłaś i dodałaś genialne opisy.
- Kapitan Indra
- Główni Administratorzy
- Scenarzysta
- Konserwator
- Posty: 3280
- Rejestracja: 30 paź 2013, 19:17
Re: Rodzina Punkcik - Landgraab od samego początku ^^
Sobota rano.
Poranne powitanie Glendy z Łapą.
Glenda: - Cześć, Łapa, mój ty kochany sierściuszku!
Łapa: - Miii... mm.. mii... (przetłumaczone: Cześć, Glenda, mój ty kochany rudzielcu!)
Glenda: - Pora na codzienne szczotkowanie...
Łapa, w myślach: - No tak, widziałam, że ty robisz codziennie to samo ze swoją sierścią na głowie... widocznie tak być musi...
Potem Łapa zajmuje się porządkami w ogrodzie - znosi wszystkie zużyte gazety w jeden kąt, gdzie sprzątaczka ich nie znajdzie...
Glenda tymczasem gra w kosmiczne klasy.
Glenda: - I hop, siup! I Glenda mistrz!
Glenda: - Ups...skucha!
Glenda: - No żesz kurka, i z rekordu gu...zik z pętelką.
Lucky Mama tymczasem, w szlafroczku, ogląda programy kulinarne, bo a nuż podpatrzy coś ciekawego u mistrzów patelni?
A Henio naprawia wieżę, która niechcący popsuł...
Glenda zakończyła grę w klasy i zabrała Łapę na spacer.
Łapa, czujna, w myślach: - Mm? Czy to kot sąsiadów czy ja źle widzę?
Po raz kolejny psisko popisało się "manierami" i zrobiło kałużę na chodniku.
Glenda: - Łapa, no wiesz...!
Łapa, do siebie, w myślach: - No tak, gadasz tak, jakby ciebie nigdy nie przypiliło!
Poranne powitanie Glendy z Łapą.
Glenda: - Cześć, Łapa, mój ty kochany sierściuszku!
Łapa: - Miii... mm.. mii... (przetłumaczone: Cześć, Glenda, mój ty kochany rudzielcu!)
Glenda: - Pora na codzienne szczotkowanie...
Łapa, w myślach: - No tak, widziałam, że ty robisz codziennie to samo ze swoją sierścią na głowie... widocznie tak być musi...
Potem Łapa zajmuje się porządkami w ogrodzie - znosi wszystkie zużyte gazety w jeden kąt, gdzie sprzątaczka ich nie znajdzie...
Glenda tymczasem gra w kosmiczne klasy.
Glenda: - I hop, siup! I Glenda mistrz!
Glenda: - Ups...skucha!
Glenda: - No żesz kurka, i z rekordu gu...zik z pętelką.
Lucky Mama tymczasem, w szlafroczku, ogląda programy kulinarne, bo a nuż podpatrzy coś ciekawego u mistrzów patelni?
A Henio naprawia wieżę, która niechcący popsuł...
Glenda zakończyła grę w klasy i zabrała Łapę na spacer.
Łapa, czujna, w myślach: - Mm? Czy to kot sąsiadów czy ja źle widzę?
Po raz kolejny psisko popisało się "manierami" i zrobiło kałużę na chodniku.
Glenda: - Łapa, no wiesz...!
Łapa, do siebie, w myślach: - No tak, gadasz tak, jakby ciebie nigdy nie przypiliło!
JOANNA CHMIELEWSKA - 2.04.1932 - 7.10.2013
MARGIT SANDEMO - 23.04.1924 - 1.09.2018
MACIEJ PAROWSKI - 27.12.1946 - 02.06.2019
MAJA LIDIA KOSSAKOWSKA - 27.02.1972 - 23.05.2022
- Kasim Hazim
- Renciści
- Posty: 2133
- Rejestracja: 14 gru 2013, 23:53
Re: Rodzina Punkcik - Landgraab od samego początku ^^
Uwielbiam Łapę, jest świetny. A jakie maniery ma! Załatwianie się na środku chodnika.
Lucky Mama wykorzystuje męża! Ona się relaksuje przed telewizorem na kanapie, a Henryk zapierdziela naprawiając sprzęt domowy.
Lucky Mama wykorzystuje męża! Ona się relaksuje przed telewizorem na kanapie, a Henryk zapierdziela naprawiając sprzęt domowy.
- Kapitan Indra
- Główni Administratorzy
- Scenarzysta
- Konserwator
- Posty: 3280
- Rejestracja: 30 paź 2013, 19:17
Re: Rodzina Punkcik - Landgraab od samego początku ^^
Kasim - Łapa to panienka
A Henio lubi naprawy, woli już naprawić wieżę niż po raz kolejny samochód strażacki albo alarm przeciwpożarowy
A Henio lubi naprawy, woli już naprawić wieżę niż po raz kolejny samochód strażacki albo alarm przeciwpożarowy
JOANNA CHMIELEWSKA - 2.04.1932 - 7.10.2013
MARGIT SANDEMO - 23.04.1924 - 1.09.2018
MACIEJ PAROWSKI - 27.12.1946 - 02.06.2019
MAJA LIDIA KOSSAKOWSKA - 27.02.1972 - 23.05.2022
Re: Rodzina Punkcik - Landgraab od samego początku ^^
Załatwić swoje potrzeby na środku chodnika, Łapa chyba nie ma wstydu.
Spojrzałem na kadr z programu kulinarnego i aż na wspominki mnie wzięło, kiedy to zachwycałem się tymi cudownymi kuchennymi mebelkami z akcesoriów "Kuchnia i łazienka - wystrój wnętrz". W TS3 takich nie ma, niestety...
Spojrzałem na kadr z programu kulinarnego i aż na wspominki mnie wzięło, kiedy to zachwycałem się tymi cudownymi kuchennymi mebelkami z akcesoriów "Kuchnia i łazienka - wystrój wnętrz". W TS3 takich nie ma, niestety...
- Kapitan Indra
- Główni Administratorzy
- Scenarzysta
- Konserwator
- Posty: 3280
- Rejestracja: 30 paź 2013, 19:17
Re: Rodzina Punkcik - Landgraab od samego początku ^^
Glenda przed sklepem: - Wejść albo nie wejść - oto jest pytanie Wchodzę, bo jak nie kupię mleka i jajek, mama mnie zabije...
Nieco później, w domu. Glenda z miną psychopatycznej morderczyni oraz dręczycielki małych dzieci mówi do Łapy:
- Łapa, kochanie ty moje, przynieś Glendzie gazetę, dobrze?
Łapa: - Mm... Hau hau! (tłumaczenie: - Dobrze, dobrze, tej jednej nie schowam przed wami...)
Łapa pokazuje, że jest mądrą psiną i że słucha pani. Nawet jeśli ta ma trochę nierówno pod kopułą
Glenda: - Jaka ta Łapa bystra! Jaki z niej mądry piesek! Moja Łapa! Moja dobra psinka, przyniosła pańci gazetę!
Glenda przygląda się replikatorowi żywności podczas pracy: - Hmm, ciekawe, czy takie jedzonko nie różni się w smaku od zwykłego, upichconego przez mamę...
W tle Łapa medytuje nad stosem suchej karmy w swojej misce.
Łapa maltretuje i obślinia swoją zabawkę.
Wieczór. Zmęczony po pracy Henio śpi...
... a Lucky Mama przed komputerem szuka niedrogiej wycieczki za granicę, bo obiecała córce, że pod koniec lata zabierze ją w podróż...
Nieco później, w domu. Glenda z miną psychopatycznej morderczyni oraz dręczycielki małych dzieci mówi do Łapy:
- Łapa, kochanie ty moje, przynieś Glendzie gazetę, dobrze?
Łapa: - Mm... Hau hau! (tłumaczenie: - Dobrze, dobrze, tej jednej nie schowam przed wami...)
Łapa pokazuje, że jest mądrą psiną i że słucha pani. Nawet jeśli ta ma trochę nierówno pod kopułą
Glenda: - Jaka ta Łapa bystra! Jaki z niej mądry piesek! Moja Łapa! Moja dobra psinka, przyniosła pańci gazetę!
Glenda przygląda się replikatorowi żywności podczas pracy: - Hmm, ciekawe, czy takie jedzonko nie różni się w smaku od zwykłego, upichconego przez mamę...
W tle Łapa medytuje nad stosem suchej karmy w swojej misce.
Łapa maltretuje i obślinia swoją zabawkę.
Wieczór. Zmęczony po pracy Henio śpi...
... a Lucky Mama przed komputerem szuka niedrogiej wycieczki za granicę, bo obiecała córce, że pod koniec lata zabierze ją w podróż...
JOANNA CHMIELEWSKA - 2.04.1932 - 7.10.2013
MARGIT SANDEMO - 23.04.1924 - 1.09.2018
MACIEJ PAROWSKI - 27.12.1946 - 02.06.2019
MAJA LIDIA KOSSAKOWSKA - 27.02.1972 - 23.05.2022
- Kasim Hazim
- Renciści
- Posty: 2133
- Rejestracja: 14 gru 2013, 23:53
Re: Rodzina Punkcik - Landgraab od samego początku ^^
Mina Glendy na drugim mnie przeraża. : o
Ciekawe dokąd zakupi wycieczkę Lucky Mama.
Ciekawe dokąd zakupi wycieczkę Lucky Mama.
Re: Rodzina Punkcik - Landgraab od samego początku ^^
Podróż?
Obstawiam Francję lub Egipt.
Obstawiam Francję lub Egipt.
- Kapitan Indra
- Główni Administratorzy
- Scenarzysta
- Konserwator
- Posty: 3280
- Rejestracja: 30 paź 2013, 19:17
Re: Rodzina Punkcik - Landgraab od samego początku ^^
Jackob - wygrałeś obślinioną, pogryzioną i wymemłaną w pysku zabawkę Łapy Panie pojechały do Egiptu.
Pierwsze chwile:
Ewa wstawia status z informacją o wycieczce na Simbooka a potem pisze na czacie do męża, że zajechały szczęśliwie.
Glenda tymczasem wypróbowuje nowy gadżet - skuterek, który otrzymała w bazie wypadowej. Strój znowu ma odpowiedni - suknia wizytowa
Pierwsze spotkanie z tubylczynią.
Glenda: - Cześć, jestem Glenda, przyjechałam z mamą na krótkie wakacje... którędy na targ? Pamiątki chcę kupić...
Egipcjanka: - Ee... na targ w tamtą stronę, prosto...ale czy za granicą tak się ubierają turyści? Zniszczysz sobie, dziecko tę sukienkę...
Glenda wzięła sobie do serca słowa nowo poznanej znajomej i przebrała się w...
...coś takiego.
Po zmianie wizerunku i dotarciu na targ, Glenda nawiązuje nowe znajomości i załatwia sprawunki...
Glenda: - I potrzebuję namiot, prowiant i te...no... spraye... nie, jak to było...
Sprzedawczyni: - Prysznice w puszce?
Glenda: - Ooo, tak, tak...skąd wiedziałaś?
Sprzedawczyni: - Standardowe wyposażenie turystów...
Po wyjściu ze sklepu.
Glenda, do siebie: - Hm, no tak... nieźle sobie za to wszystko policzyła...
Po chwili jednak...
Glenda, podniesiona na duchu: - Ale teraz mogę zostać badaczem! I jak Indiana Jones przeszukiwać grobowce! Hurra! Nie mogę się doczekać!
Pierwsze, co zrobiła w grobowcu najbliższym bazy wypadowej, to obżarła się suszonym prowiantem. Odkrywczyni jak z... no, jak z prawdziwego zdarzenia
Penetrowanie pierwszej napotkanej skrzyni.
Glenda: - Hmm, ciekawe, co tu mogę znaleźć poza jakimiś starymi gnatami?
Po użyciu kamiennego klucza.
Glenda: - Łoo, ale super świeci!
Pierwszy znaleziony przełącznik podłogowy.
Glenda: - A co będzie, jak na to wejdę? Pułapka się otworzy, jak w filmach?
Pierwszy posążek.
Glenda, ciągnąc: - Hej, rraz... hej, dwa... o żesz kurka, jakie to oporne!
Glenda: - No ruszże się, klocu!
Potem już było trochę łatwiej...
Glenda, rozglądając się po grobowcu: - Łorany! Ale tu fanie i mroczno! Fawn nie uwierzy, jak jej opowiem!
Pierwszy znaleziony skarb.
Glenda: - Łooo! No nie wierzę!
Pierwsze chwile:
Ewa wstawia status z informacją o wycieczce na Simbooka a potem pisze na czacie do męża, że zajechały szczęśliwie.
Glenda tymczasem wypróbowuje nowy gadżet - skuterek, który otrzymała w bazie wypadowej. Strój znowu ma odpowiedni - suknia wizytowa
Pierwsze spotkanie z tubylczynią.
Glenda: - Cześć, jestem Glenda, przyjechałam z mamą na krótkie wakacje... którędy na targ? Pamiątki chcę kupić...
Egipcjanka: - Ee... na targ w tamtą stronę, prosto...ale czy za granicą tak się ubierają turyści? Zniszczysz sobie, dziecko tę sukienkę...
Glenda wzięła sobie do serca słowa nowo poznanej znajomej i przebrała się w...
...coś takiego.
Po zmianie wizerunku i dotarciu na targ, Glenda nawiązuje nowe znajomości i załatwia sprawunki...
Glenda: - I potrzebuję namiot, prowiant i te...no... spraye... nie, jak to było...
Sprzedawczyni: - Prysznice w puszce?
Glenda: - Ooo, tak, tak...skąd wiedziałaś?
Sprzedawczyni: - Standardowe wyposażenie turystów...
Po wyjściu ze sklepu.
Glenda, do siebie: - Hm, no tak... nieźle sobie za to wszystko policzyła...
Po chwili jednak...
Glenda, podniesiona na duchu: - Ale teraz mogę zostać badaczem! I jak Indiana Jones przeszukiwać grobowce! Hurra! Nie mogę się doczekać!
Pierwsze, co zrobiła w grobowcu najbliższym bazy wypadowej, to obżarła się suszonym prowiantem. Odkrywczyni jak z... no, jak z prawdziwego zdarzenia
Penetrowanie pierwszej napotkanej skrzyni.
Glenda: - Hmm, ciekawe, co tu mogę znaleźć poza jakimiś starymi gnatami?
Po użyciu kamiennego klucza.
Glenda: - Łoo, ale super świeci!
Pierwszy znaleziony przełącznik podłogowy.
Glenda: - A co będzie, jak na to wejdę? Pułapka się otworzy, jak w filmach?
Pierwszy posążek.
Glenda, ciągnąc: - Hej, rraz... hej, dwa... o żesz kurka, jakie to oporne!
Glenda: - No ruszże się, klocu!
Potem już było trochę łatwiej...
Glenda, rozglądając się po grobowcu: - Łorany! Ale tu fanie i mroczno! Fawn nie uwierzy, jak jej opowiem!
Pierwszy znaleziony skarb.
Glenda: - Łooo! No nie wierzę!
JOANNA CHMIELEWSKA - 2.04.1932 - 7.10.2013
MARGIT SANDEMO - 23.04.1924 - 1.09.2018
MACIEJ PAROWSKI - 27.12.1946 - 02.06.2019
MAJA LIDIA KOSSAKOWSKA - 27.02.1972 - 23.05.2022
- Kasim Hazim
- Renciści
- Posty: 2133
- Rejestracja: 14 gru 2013, 23:53
Re: Rodzina Punkcik - Landgraab od samego początku ^^
Jak fanie, że pojechały do Egiptu!
Glendzie do twarzy w stroju podróżniczki.
Glendzie do twarzy w stroju podróżniczki.
Re: Rodzina Punkcik - Landgraab od samego początku ^^
Glenda jaka podróżniczka, no no...
Świetnie ją wystylizowałaś na tę podróż.
Świetnie ją wystylizowałaś na tę podróż.
- Kapitan Indra
- Główni Administratorzy
- Scenarzysta
- Konserwator
- Posty: 3280
- Rejestracja: 30 paź 2013, 19:17
Re: Rodzina Punkcik - Landgraab od samego początku ^^
Wyprawy do Al Simhary ciąg dalszy.
Ewa, pozwoliwszy Glendzie na szwendanie się po grobowcach, poszła spać... chyba nie wie, że to trochę lekkomyślne, bo jej córka może bez opieki władować się w nieliche kłopoty... ale Lucky Mama jest zmęczona podróżą, więc pierwszą noc śpi spokojnie.
Jej kochana córeczka tymczasem stoi przed piramidą.
Glenda: - Hmm... Sezamie, otwórz się! Dlaczego to nie działa?
Glenda, wchodząc do grobowca: - No tak, to takie prozaiczne, mała dźwignia do naciśnięcia... czemu nie zaklęcie?
Potem zbadała tajemniczą dziurę w ścianie. Zero ostrożności
Glenda: - Niech tylko coś mnie ugryzie...
Rozbijanie stert gruzów idzie naszej panience całkiem sprawnie...
Glenda: - Auuć, moja ręka!
Glenda: - Że co? Jeszcze jedna sterta? No ja smerdolę, ile jeszcze?
Glenda: - Cóż, do roboty! I rraz!
Glenda: - I dwaa!
Glenda, zaglądając do sarkofagu: - No niemożliwe, mumie mają elektryczne światło?
Glenda: - A niee, to tylko monety świeciły... wezmę je, znalezione nie kradzione!
Potem zabrała się za badanie zbiornika wodnego.
Glenda: - No niech mnie tam tylko coś na dnie zeżre...
Wynurzając się z powrotem miała nietęgą minę.
Glenda: - A fuu, same kości i śmieci tam na dnie leżą... nie tak sobie wyobrażałam poszukiwanie skarbów.
Potem znalazła komnatkę z mnóstwem skrzyń i sarkofagiem, i tak zajęła się myszkowaniem w skrzyniach, że nie zauważyła nadchodzącego niebezpieczeństwa...
Ale mumia króla Rajmunda Rodiekhare widziała ją doskonale i zaczęła bronić swego terytorium.
Glenda oberwała porządnie.
Glenda: - Ałaa! Bolii! To niesprawiedliwe! Co ty, filmów nie oglądasz ty cuchnąca balsamem do zwłok kupo przegniłych bandaży? Indiana Jones i poszukiwacze skarbów zawsze wygrywają walki!
Mumia: - Błubłu błu błu błubłu błuuu!!! (w tłumaczeniu: Na Sfinksa! Nie wiem co to "Indiana Dżons" i "filmach", ale pewnie jakiś kolejny wróg, trzymaj się z daleka ode mnie i mojego sarkofagu, durna istoto, bo cię przeklnę!)
Mumia wróciła do sarkofagu, by śnić swój przerwany ponad tysiącletni sen, a Glendzie się zemdlało.
Ewa, pozwoliwszy Glendzie na szwendanie się po grobowcach, poszła spać... chyba nie wie, że to trochę lekkomyślne, bo jej córka może bez opieki władować się w nieliche kłopoty... ale Lucky Mama jest zmęczona podróżą, więc pierwszą noc śpi spokojnie.
Jej kochana córeczka tymczasem stoi przed piramidą.
Glenda: - Hmm... Sezamie, otwórz się! Dlaczego to nie działa?
Glenda, wchodząc do grobowca: - No tak, to takie prozaiczne, mała dźwignia do naciśnięcia... czemu nie zaklęcie?
Potem zbadała tajemniczą dziurę w ścianie. Zero ostrożności
Glenda: - Niech tylko coś mnie ugryzie...
Rozbijanie stert gruzów idzie naszej panience całkiem sprawnie...
Glenda: - Auuć, moja ręka!
Glenda: - Że co? Jeszcze jedna sterta? No ja smerdolę, ile jeszcze?
Glenda: - Cóż, do roboty! I rraz!
Glenda: - I dwaa!
Glenda, zaglądając do sarkofagu: - No niemożliwe, mumie mają elektryczne światło?
Glenda: - A niee, to tylko monety świeciły... wezmę je, znalezione nie kradzione!
Potem zabrała się za badanie zbiornika wodnego.
Glenda: - No niech mnie tam tylko coś na dnie zeżre...
Wynurzając się z powrotem miała nietęgą minę.
Glenda: - A fuu, same kości i śmieci tam na dnie leżą... nie tak sobie wyobrażałam poszukiwanie skarbów.
Potem znalazła komnatkę z mnóstwem skrzyń i sarkofagiem, i tak zajęła się myszkowaniem w skrzyniach, że nie zauważyła nadchodzącego niebezpieczeństwa...
Ale mumia króla Rajmunda Rodiekhare widziała ją doskonale i zaczęła bronić swego terytorium.
Glenda oberwała porządnie.
Glenda: - Ałaa! Bolii! To niesprawiedliwe! Co ty, filmów nie oglądasz ty cuchnąca balsamem do zwłok kupo przegniłych bandaży? Indiana Jones i poszukiwacze skarbów zawsze wygrywają walki!
Mumia: - Błubłu błu błu błubłu błuuu!!! (w tłumaczeniu: Na Sfinksa! Nie wiem co to "Indiana Dżons" i "filmach", ale pewnie jakiś kolejny wróg, trzymaj się z daleka ode mnie i mojego sarkofagu, durna istoto, bo cię przeklnę!)
Mumia wróciła do sarkofagu, by śnić swój przerwany ponad tysiącletni sen, a Glendzie się zemdlało.
JOANNA CHMIELEWSKA - 2.04.1932 - 7.10.2013
MARGIT SANDEMO - 23.04.1924 - 1.09.2018
MACIEJ PAROWSKI - 27.12.1946 - 02.06.2019
MAJA LIDIA KOSSAKOWSKA - 27.02.1972 - 23.05.2022
- Kasim Hazim
- Renciści
- Posty: 2133
- Rejestracja: 14 gru 2013, 23:53
Re: Rodzina Punkcik - Landgraab od samego początku ^^
Dobrze, że Glendzie nic się nie stało po spotkaniu z mumią.
Lucky Mama nie przejęła się za specjalnie losami Gleny, zamiast ją kontrolować poszła spać. XD
Lucky Mama nie przejęła się za specjalnie losami Gleny, zamiast ją kontrolować poszła spać. XD
Re: Rodzina Punkcik - Landgraab od samego początku ^^
Glenda nie dała rady takiej tłustej mumii?
Mina na przedostatnim zdjęciu wymiata, haha!
Mina na przedostatnim zdjęciu wymiata, haha!
- Kapitan Indra
- Główni Administratorzy
- Scenarzysta
- Konserwator
- Posty: 3280
- Rejestracja: 30 paź 2013, 19:17
Re: Rodzina Punkcik - Landgraab od samego początku ^^
Ostrożny powrót przez grobowiec - chyba już się czegoś nasza wielka podróżniczka Glenda nauczyła - że w grobowcach należy być ostrożnym...
To zdjęcie mnie się podoba. Zwycięskie przejście przez ogień.
Kombinowanie przy ukrytych drzwiach.
Glenda: - A jakby je tak kilofem?
Głęboki namysł po chwili.
Glenda: - Hmm, może lepiej nie, jeszcze uszkodzę mechanizm albo znowu jakąś cuchnącą, obandażowaną paskudę obudzę...
Jednak zbadała ukryte drzwi bardzo ostrożnie... i nawet je otworzyła...
...co z tego, kiedy od razu za nimi władowała się w pułapkę ogniową.
Glenda: - Ojoj! Parzy!
Glenda: - Hmm, coś się fajczy... jakby jakieś szmaty...
Glenda: - Oż w mordeczkę! To moje ciuchy! Ałaa!
Nowy wymiar słowa Kopciuszek
Glenda: - No to ślicznie...
I w takim okopconym stanie zaczęła rwać znalezione pod ziemią płonące owoce.
Jednak potem trochę pomyślała i zastosowała prysznic w puszce.
Po kolejnym spotkaniu z pułapką ogniową - na szczęście niedaleko miała zbiornik z wodą. ten skok do niego opisywać będą latami
Glenda: - Co za ulga! Ale zadek to już mam pewnie nieźle poparzony...
Następne płonące owoce zebrała już w normalnym ubraniu.
Próba rozbrojenia pułapki ściennej.
Glenda, przerażona: - Ojoj, a co, jeśli tam za ścianą jakieś robale siedzą i zeżrą moją rączkę?
Szybko to łapsko wyciągnęła z pułapki.
Glenda, otrzepując rękę: - A fe! A fe! Całe szczęście, że to tylko kurz.
Powrót z grobowca na skuterku.
To zdjęcie mnie się podoba. Zwycięskie przejście przez ogień.
Kombinowanie przy ukrytych drzwiach.
Glenda: - A jakby je tak kilofem?
Głęboki namysł po chwili.
Glenda: - Hmm, może lepiej nie, jeszcze uszkodzę mechanizm albo znowu jakąś cuchnącą, obandażowaną paskudę obudzę...
Jednak zbadała ukryte drzwi bardzo ostrożnie... i nawet je otworzyła...
...co z tego, kiedy od razu za nimi władowała się w pułapkę ogniową.
Glenda: - Ojoj! Parzy!
Glenda: - Hmm, coś się fajczy... jakby jakieś szmaty...
Glenda: - Oż w mordeczkę! To moje ciuchy! Ałaa!
Nowy wymiar słowa Kopciuszek
Glenda: - No to ślicznie...
I w takim okopconym stanie zaczęła rwać znalezione pod ziemią płonące owoce.
Jednak potem trochę pomyślała i zastosowała prysznic w puszce.
Po kolejnym spotkaniu z pułapką ogniową - na szczęście niedaleko miała zbiornik z wodą. ten skok do niego opisywać będą latami
Glenda: - Co za ulga! Ale zadek to już mam pewnie nieźle poparzony...
Następne płonące owoce zebrała już w normalnym ubraniu.
Próba rozbrojenia pułapki ściennej.
Glenda, przerażona: - Ojoj, a co, jeśli tam za ścianą jakieś robale siedzą i zeżrą moją rączkę?
Szybko to łapsko wyciągnęła z pułapki.
Glenda, otrzepując rękę: - A fe! A fe! Całe szczęście, że to tylko kurz.
Powrót z grobowca na skuterku.
JOANNA CHMIELEWSKA - 2.04.1932 - 7.10.2013
MARGIT SANDEMO - 23.04.1924 - 1.09.2018
MACIEJ PAROWSKI - 27.12.1946 - 02.06.2019
MAJA LIDIA KOSSAKOWSKA - 27.02.1972 - 23.05.2022
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości